TERESA DUNIN-WĄSOWICZ |
|
ŚWIĘTY WOJCIECH - PATRON NOWEJ EUROPY |
|
Artykuł pochodzi z "Wiedzy i Życia" nr 4/1997 |
|
KOŚCIOŁY W POLSCE, W CZECHACH, NA WĘGRZECH I W NIEMCZECH WYSTĘPUJĄ DO STOLICY APOSTOLSKIEJ O OGŁOSZENIE ŚWIĘTEGO WOJCIECHA PATRONEM JEDNOCZĄCEJ SIĘ EUROPY.
Święty Wojciech, z pochodzenia Czech, biskup praski, spędził sporo czasu poza granicami swego kraju, w Niemczech i we Włoszech. W Rzymie wstąpił do opactwa benedyktynów, położonego na wzgórzu awentyńskim. Podróżował po Galii, a drogi jego wiodły na Węgry i do Polski. Z Polski, za zgodą i z pomocą księcia (późniejszego króla) Bolesława Chrobrego wyruszył na chrystianizację Prus. Na pograniczu z Polską spotkała go 23 kwietnia 997 roku męczeńska śmierć. Jego ciało wykupione przez Bolesława Chrobrego zostało złożone w Gnieźnie. Kanonizowany w Rzymie w przedostatnim roku pierwszego tysiąclecia stał się patronem Polski. Kult świętego Wojciecha szybko rozpowszechnił się w Czechach, na Węgrzech, w Niemczech i w Polsce. Są kościoły pod jego, wcześnie nadanym, wezwaniem we Francji, w Belgii i we Włoszech. Pierwszy arcybiskup w Polsce, Gaudenty, nosił tytuł arcybiskupa św. Wojciecha, a na fundamencie wojciechowych relikwii wyrosła katedra gnieźnieńska. Dwie fazy kultu świętego Wojciecha - i ta z roku tysięcznego, i następna - od dawna wzbudzały zainteresowanie historyków. O ile jednak na temat sławnych Drzwi Gnieźnieńskich z ostatniej ćwierci XII wieku, znajdujących się po dziś dzień w Gnieźnie w katedrze Wniebowzięcia Marii Panny, z grobem świętego Wojciecha, napisano już wiele, o tyle pierwszy okres kultu tego świętego mniej przyciągał uwagę badaczy. Warto poświęcić mu jednak parę zdań, gdyż w tym czasie założono kościoły pod wezwaniem św. Wojciecha w Leodium (Liège), w Akwizgranie, w Reichenau nad Jeziorem Bodeńskim, w Rzymie i w Pereum (dziś San Alberto) pod Rawenną oraz na Węgrzech w Ostrzyhomiu. Właśnie topografia najstarszych fundacji kościelnych, poświęconych świętemu Wojciechowi, nasuwa refleksje.
Miejscowości z kościołami św. Wojciecha z około 1000 r. Twórcami kultu świętego Wojciecha około 1000 roku były, jak się wydaje, szczególnie dwa kręgi ludzi. W pierwszym znajdujemy cesarza Ottona III, jego przyjaciół i otoczenie, a także Bolesława Chrobrego oraz biskupa leodyjskiego Notkera. Do tej grupy zaliczylibyśmy także Brunona z Kwerfurtu, który piórem i działalnością dał wyraz swojego stosunku do świętego Wojciecha. Drugą grupą propagującą kult Wojciechowy byli mnisi konwentów benedyktyńskich, z opactwem św. Bonifacego i św. Aleksego na czele*. Wspomniane kościoły rozsiane po Europie wiążą się z przebiegiem podróży Ottona III zarówno przed datą kanonizacji Wojciecha (zapewne 29 czerwca 999 r.), jak i po tym fakcie. Podróże ottońskie, a szczególnie na osi Akwizgran - Rzym i Akwizgran - Rawenna, miały dlań zasadnicze znaczenie. Na tej trasie, między swymi stolicami, cesarz niejednokrotnie zatrzymywał się w głównym opactwie, na wyspie Reichenau. Tam też niezadługo po 1000 roku zaczął rozwijać się kult świętego Wojciecha, a wkrótce potem w pobliżu powstał pod jego wezwaniem kościół w Oberzell. W 999 roku Otton III, w czasie pobytu w opactwie Subiaco, ufundował kaplicę w pobliskim Affile, przy drodze prowadzącej z Subiaco na Monte Cassino - również poświęconą świętemu Wojciechowi. Częste kontakty cesarza z eremem św. Romualda w Pereum (na północ od Rawenny), znanym między innymi z Żywota Pięciu Braci Męczenników pióra Brunona z Kwerfurtu, doprowadziły do założenia tam opactwa św. Wojciecha wokół kościoła tegoż świętego, ufundowanego przez cesarza w 1001 roku.
Głowa świętego Wojciecha na palu. Drzwi Gnieźnieńskie, XII w. Na budowę kościołów pod wezwaniem św. Wojciecha wybierano miejsca związane z dwoma elementami fizjograficznymi: wodą i wyspą. W duchowej kulturze Europy od dawna i stale istnieje przekonanie o sakralnej mocy wody, której obecność w chrześcijańskim kręgu wierzeń wspierają odniesienia biblijne i hagiograficzne. Pojawiły się one z całą okazałością w kulcie świętego Wojciecha. Wspierano się znajomością historii męczeństwa tego świętego, czy to z tradycji ustnej, czy też z obu żywotów - pierwszego (Vita I) i drugiego (Vita II), w których cały ostatni etap męczeńskiej drogi Wojciecha do Prus wiąże się z krajobrazem wodnym. Najprzód podróż łodzią z Gdańska do granicy plemion pruskich, następnie odesłanie Wojciecha i towarzyszy na tereny polskie, również przez zalew, następnie ponowny powrót nad granicę, przejście najpewniej pomostem wśród bagien w pobliżu - jak się dziś przypuszcza - grodu Cholin i tam śmierć męczeńska. Potem ciało wrzucono do zalewu, a głowę umieszczono na palu przy drodze. W pierwszej fazie kultu, około 1000 roku, każdy z trzech jego przyjaciół - Otton III, Notker i Bolesław Chrobry - chciał mieć w swojej stolicy kościół pod jego wezwaniem. I tak Otton III powziął myśl założenia kościoła św. Wojciecha w Rzymie, na Isola Tiberina, i w Akwizgranie - dwóch swoich stolicach. W tej ostatniej został sam pochowany.
Matka świętego Wojciecha. Drzwi Gnieźnieńskie, XII w. Biskup Notker w stolicy swej diecezji również ufundował kościół tego patrona, położony na wyspie, w pobliżu innej swojej fundacji, kościoła św. Jana Ewangelisty, gdzie też został pochowany zgodnie z życzeniem. Bolesław Chrobry, zaprzyjaźniony z biskupem Wojciechem, pochowany został w 1025 roku w Poznaniu, w katedrze na wyspie, Ostrowie Tumskim, a po drugiej stronie rzeki Warty, u ujścia jej małych dopływów, otoczony zabagnieniami, wznosił się kościół św. Wojciecha. Stoi tam po dziś dzień, ale topografia miejsca jest już inna. Został być może ufundowany przez króla Bolesława, acz źródła pisane poświadczają jego istnienie znacznie później. W trakcie badań archeologicznych natrafiono w pobliżu świątyni na pozostałości osadnictwa z XII wieku, co wskazywać może na drugą fazę kultu. Fundacje, które wydają się pozbawione owych charakterystycznych elementów fizjograficznych, na przełomie X i XI wieku pośrednio do nich nawiązywały. Trudno było na trasie Subiaco - Monte Cassino znaleźć wyspę otoczoną wodą, jednak kaplica św. Michała Archanioła, św. Benedykta i św. Wojciecha w Affile została tam założona przez Ottona III na dawnej rzymskiej cysternie, dużym zbiorniku wody. Topografia dzisiejszego Akwizgranu pozbawiona jest tych charakterystycznych cech, lecz ryciny z XVI wieku pokazują nam, że klasztor i kościół św. Wojciecha były otoczone wodą ze wszystkich stron. Drugą grupą propagującą kult świętego Wojciecha w XI wieku byli benedyktyni. Ich kościoły lub kaplice noszące imię tego świętego nie zawsze były położone na wyspach. Często wznoszono je na dawniejszych założeniach klasztornych, pochodzących sprzed tysięcznego roku. Ale kościół w San Alberto (Pereum) założono dla eremitów św. Romualda wśród rozlewisk Padu.
Wykupienie zwłok Wojciecha przez Bolesława Chrobrego. Drzwi Gnieźnieńskie, XII w. Z fundacjami wiąże się też sprawa relikwii św. Wojciecha. Relikwie te cesarz Otton III rozmieścił w różnych częściach Europy, fundując kościoły pod patronatem nowego świętego. Przypuszcza się, że jakieś relikwie przysłano z Polski do Rzymu w okresie kanonizacji. Sądzić trzeba, że relikwiami tymi obdarzał kościoły sam Otton III, wracając z Gniezna w tysięcznym roku, korzystając z daru Chrobrego w postaci ramienia świętego Wojciecha. Dając wiarę nieco tylko późniejszemu przekazowi źródłowemu, przypomnijmy, że cesarz został odprowadzony przez księcia polskiego aż do Akwizgranu, gdzie Bolesław Chrobry uczestniczył przy otwarciu grobu Karola Wielkiego i otrzymał w darze tron Karolowy. Cesarz mógł uczestniczyć przy konsekracji kościoła św. Wojciecha w Akwizgranie. Tu pozostawił część relikwii otrzymanych w Gnieźnie. Udając się następnie do Rzymu przez Reichenau i Chur, mógł również i głównemu opactwu na wyspie oraz sąsiedniemu kościołowi św. Wojciecha przekazać jakąś część relikwii. Inną cesarz przeznaczył dla kościoła w Rzymie, na Isola Tiberina, gdzie najpewniej ufundował też tzw. studzienkę z wizerunkami Chrystusa, Ottona II - swego ojca, św. Bartłomieja i przyjaciela - świętego Wojciecha. Dla Pereum koło Rawenny pozostał z relikwii palec świętego, przechowywany do dziś w kościele parafialnym w San Alberto (dawniej San Adalberto) - dwanaście kilometrów na północ od Rawenny. W Gnieźnie pozostało ciało świętego Wojciecha i część ramienia, które później znalazło się w Trzemesznie. Tam w kościele pod wezwaniem Wniebowzięcia Marii Panny i św. Wojciecha miało - zdaniem niektórych badaczy - przez krótki czas spoczywać ciało świętego zaraz po przywiezieniu do Polski, a przed przeniesieniem do katedry w Gnieźnie. Relikwie gnieźnieńskie, zrabowane w 1039 roku w czasie najazdu Brzetysława, księcia czeskiego, nie powróciły do Polski. W początku XII wieku odnaleziono w Gnieźnie część relikwii, które wraz z cząstką pozyskaną w 1928 roku z Isola Tiberina w Rzymie do dziś dnia spoczywają we wspaniałym relikwiarzu - srebrnej trumience z XVII wieku w katedrze. Katedra gnieźnieńska szczyci się także swymi drzwiami brązowymi, powstałymi w ostatniej ćwierci XII wieku, z przedstawieniami scen żywota i męczeństwa świętego Wojciecha.
*Świętym Wojciechem zajmowała się w latach powojennych Jadwiga Karwasińska, która wydała na nowo w serii Monumenta Poloniae Historica oba żywoty świętego Wojciecha oraz poświęciła wiele artykułów osobie świętego i jego otoczenia. Ukazały się one w roku 1996 razem zebrane w ramach publikacji Towarzystwa Naukowego Warszawskiego pod tytułem Wybór pism. Święty Wojciech. Prof. dr hab. TERESA DUNIN-WĄSOWICZ pracuje w Instytucie Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk. |