JĘDRZEJ CIERNIAK
„Idea i organizacja teatru ludowego w Polsce”
w: „Teatr Ludowy”, Warszawa 1938, nr 9
(fragmenty)
Ażeby uniknąć tak łatwych nieporozumień, zaznaczamy na wstępie, co to my w Związku naszym nazywamy teatrem ludowym.
Mianowicie rozróżniamy dwa różne teatry:
zawodowy
ludowy
Za teatr zawodowy uważamy każdy teatr, w którym praca personelu aktorskiego i pomocniczego jest pracą zawodową, dającą utrzymanie. Teatr taki jest prowadzony wszystko jedno, czy przez jednostkę, czy instytucję taką lub inną jako artystyczne i finansowe przedsiębiorstwo, stąd stałe pensje, opłacalne występy, podatek dochodowy itd. Nadto w teatrze zawodowym grywa się często, zwykle co dzień, i to dla przygodnej publiczności, tj. takiej, jaka na dane przedstawienie w oznaczonym dniu przypadkowo się zbierze. Wreszcie w teatrze zawodowym wymaga się od aktorów wykształcenia ściśle zawodowego, bo wysoki repertuar musi się opierać na wykonawcach wykwalifikowanych.
Naturalna rzecz, że w związku z powyższymi warunkami teatr zawodowy - jak dzisiaj go mamy - jest instytucją wyższej kultury artystycznej, niestety, jakżeż bardzo zależną od kaprysu tzw. publiczności.
Zupełnie co innego jest tzw. teatr ludowy, jak go nazywamy. Teatr ten powstaje na łonie jakiejś ściślejszej gromady społecznej. Wykonawcami w nim są ludzie z tejże gromady, dla której gra aktorska nie jest zawodem, ale pewną pracą bezinteresowną, wynikającą z takich czy innych pobudek, tylko nie zarobkowych. Są to ludzie, którzy wcale nie mają wykształcenia aktorskiego, bo tylko od czasu do czasu bywają artystami, o ile mają wrodzone ku temu zdolności. Widzami są członkowie tej samej gromady, znający się z sobą z bezpośredniego współżycia. Teatr taki wyrasta spontanicznie w danym środowisku, jest artystyczną potrzebą, nie ogląda się za postronną publicznością, a wśród swoich jest bezpośrednio dobrze zrozumiany i odczuty.
Toteż dla takiej gromady teatr-przedstawienie nie jest codziennym chlebem, ale zdarzeniem rzadkim, wyjątkowym, od święta.
Ponieważ wykonawcami są ludzie nie rutynowani w sztuce aktorskiej, więc mogą podołać swemu zadaniu w innym, odpowiednim do samorodnych zdolności, specjalnym repertuarze, odbiegającym siłą rzeczy od repertuaru teatru zawodowego. W konsekwencji inności repertuaru musimy się liczyć poważnie z tym, że inne będą formy teatru ludowego, inne wykonanie, w ogóle inny charakter, inny wyraz artystyczny.
W jakichże to środowiskach powstaje taki teatr? W środowiskach skupionych, a więc po wsiach, w osadach fabrycznych, stowarzyszeniach, oddziałach wojskowych, szkołach itd. Ponieważ te szersze rzesze narodu nazywamy ludem, więc i teatr tych rzesz nazywamy teatrem ludowym, odróżniając do od tzw. teatru dla ludu. Chodzi nam bowiem o to, ażeby ów lud miał w tworzeniu swego własnego teatru bezpośredni, współtwórczy udział. I tu mamy zasadniczą różnicę między teatrem ludowym a zawodowym. W teatrze zawodowym widzowie są tylko odbiorcami sztuki scenicznej, bezpośredniego współudziału w tworzeniu i wykonaniu danego przedstawienia nie mają, a jeżeli mają pośredni, to tylko przez poszczególne jednostki, a nie jako zespolona gromada.
Zapewne, jak każda nazwa, tak i nasza nie odpowiada w całości swej treści. Ale dosyć trudno znaleźć nazwę inną, odpowiedniejszą. Można by użyć wyrazu „narodowy”, ale zachodzi obawa, że z tą nazwą jeszcze więcej będziemy mieć kłopotu i nieporozumień. P. K. Hoffman uważa, że należy zatrzymać nazwę teatru amatorskiego, miłośniczego, bo przecież owi wykonawcy ról w teatrze ludowym są jego miłośnikami. Tak, ale nam nie chodzi o formę językową, tylko o treść związaną z tą formą.
Dzisiaj - na nieszczęście - wytworzył się w Polsce i rozpowszechnił specjalny typ teatru tzw. amatorskiego, który polega na niewolniczym naśladowaniu w treści i formach teatru zawodowego, naturalnie z pominięciem prawdziwego artyzmu sceny zawodowej. Rozmaici powołani i niepowołani pisarze komponują „sztuki” dla teatrów amatorskich, jak je lud wiejski nazywa „kumedyje”. Jest to jałowa, realistyczna sieczka, przeważnie bez wartości, podróbka tekstów dramatycznych z czasów minionych, naturalni nie arcydzieł klasycznych, bo tych się podrobić nie da. I to się pcha w masy, każe im się to grać w zdecydowanych kształtach. Buduje się scenę z tzw. dekoracjami (Boże, pożal się, co to za dekoracje?!), tresuje się poczciwych ludzi jako aktorów, każe im się dawać z siebie wszystko to, czego bez nauki dać nie mogą i zabija się do cna samodzielną i samorodną pomysłowość artystyczną, która w każdym nawet prostym człowieku jest, tylko ją trzeba wyzwolić.
Z tym amatorstwem, z tym nietwórczym małpowaniem sceny zawodowej trzeba skończyć, bo to do niczego nie prowadzi, chyba do zupełnej zatraty poczucia piękna u ogółu, jak to się dzieje w naszych czasach z budownictwem, ubiorami, śpiewem i zdobnictwem ludowym.
Dlatego nie chcemy się wiązać nawet nazwą z tego rodzaju robotą teatralną, wolimy zatrzymać nazwę poprzednią, która o tyle odpowiada swej treści, że podkreśla współtwórczy udział gromady w tym teatrze, wskazuje odrębną metodę dochodzenia do jego urzeczywistnienia.
Bo teatr ludowy winien być twórczością danego środowiska, wyrazem jego estetycznych potrzeb. A zatem teatr chłopski winien być teatrem chłopów, teatr żołnierski - teatrem żołnierzy, teatr szkolny - teatrem młodzieży itd.
Jakżeż ta masa gromadzka napisze prawidłowy tekst sztuki dramatycznej? Każdy to rozumie, że owa twórczość samorodna gromady nie może być ani tą samą, ani taką samą, ani koniecznie podobną do indywidualnej twórczości artysty. Przecież to jasne.
I właśnie w związku z tą innością zbiorowego tworzenia rozszerza się niepomiernie zakres teatru ludowego. To nie tylko odegranie dramatycznego tekstu na podwyższeniu, w obrębie kulis, to coś znacznie więcej i inaczej, bo tego domaga się dana gromada, wytwarzająca teatr w specjalnych warunkach.
Mając to na uwadze, nie będziemy wątpić, czy obchody, korowody dożynkowe na wolnym powietrzu, obrzędy weselne lub sobótkowe, szopka lub gaik - są teatrem czy nie? Skoro nie ma pudła scenicznego i ustalonego tekstu, nie ma sali i biletów wstępu, nie ma widzów w krzesłach, ale tylko wykonawcy jak w obchodach i zabawach, bo to wszystko nie są istotne atrybuty teatru, który, jak sama nazwa grecka theatron wskazuje, jest przede wszystkim widowiskiem.
Taki teatr nie będzie ani przeciwstawieniem, ani rywalem teatru zawodowego, będzie tylko innym teatrem, innym w treści, kształtach i zakresie, będzie teatrem ludowym.
Mowa o Związku Teatrów Ludowych
2