Pamięć zaklęta w kamieniu


Pamięć zaklęta w kamieniu

Dawny, polski Lwów...

Uroczyste otwarcie cmentarza Orląt Lwowskich ma wreszcie zakończyć polsko-ukraińskie spory o nekropolię. Dla Ukraińców jest ona symbolem zaprzepaszczonych niegdyś szans na niepodległość. Dla nas - pamiątką dawnego, polskiego Lwowa.


Lwów, największe, najbogatsze i najbardziej nowoczesne miasto Wschodniej Galicji wchodzącej w skład cesarstwa Habsburgów, był w 1918 r. domem aż trzech narodów. Polacy, w liczbie ok. 100 tys., stanowili połowę mieszkańców. Druga pod względem liczebności była społeczność żydowska (55 tys.), trzecie miejsce zajmowali Ukraińcy. Zarówno dla Polaków, jak i dla Ukraińców Lwów stanowił centrum kulturalne, polityczne i społeczne, przy czym bardziej prężne i liczniejsze były ośrodki polskie. Jednocześnie obie strony zgłaszały swe pretensje do rządzenia miastem. Koronnym argumentem strony ukraińskiej był fakt, iż - mimo że w samym Lwowie dominowali Polacy - to aż 70 proc. wszystkich mieszkańców wschodnich departamentów Galicji stanowili właśnie Ukraińcy. Dążyli oni więc do formalnego podziału Galicji na dwie części, a jedno z popularnych haseł brzmiało „Lachy za San”. Natomiast strona polska przeciwstawiała się podziałowi ziem, uważając, że cały ten obszar powinien w przyszłości powrócić do odrodzonej Rzeczypospolitej.

Bunt mniejszości

Rozpad Austro-Węgier jesienią 1918 r. stworzył obu narodom szansę na realizację niepodległościowych aspiracji. Już we wrześniu we Lwowie powstał początkowo tajny Ukraiński Generalny Komisariat Wojskowy, którego zadaniem było przygotowanie przewrotu wojskowego w Galicji przez przeciągnięcie na swoją stronę oddziałów cesarsko-królewskiej armii złożonej z Ukraińców. Miały ich wspierać małe, ale uważane za elitarne oddziały narodowe na służbie austriackiej - Ukraińscy Strzelcy Siczowi. Następnie 18 października powołano we Lwowie rząd - Ukraińską Radę Narodową, w skład której weszli czołowi ukraińscy politycy z terenów cesarstwa. Na czele jej delegacji galicyjskiej stał Kost Lewicki. Tymczasem 20 października lwowska rada miejska zadecydowała, iż rajcy dążyć będą do połączenia miasta z odradzającą się Polską. Osiem dni później w Krakowie powstała Polska Komisja Likwidacyjna. Wydane wkrótce przez nią oświadczenie, iż Galicja „należy już do państwa polskiego”, zaś docelową siedzibą Komisji będzie Lwów, zmobilizowały Ukraińców do szybkiego działania.

Akcja powstańcza rozpoczęła się nocą z 31 października na 1 listopada 1918 r. w całej Galicji Wschodniej. Za zajęcie Lwowa odpowiadał sotnik Dmytrow Witowski. Na korzyść spiskowców przemawiał fakt, iż we Lwowie stacjonowały wówczas głównie jednostki wojska złożone z Ukraińców, zaś żołnierze austriaccy i węgierscy ogłosili neutralność. Z kolei siły polskie były bardzo szczupłe, ograniczały się do kilkuset członków Polskiej Organizacji Wojskowej, kombatantów Polskiego Korpusu Posiłkowego czy uzbrojonych harcerzy. W efekcie już rano 1 listopada liczące ok. 1500 ludzi siły ukraińskie prawie bezkrwawo opanowały wszystkie ważne obiekty w mieście.

Strzały zza węgła

Planując przejęcie Lwowa, Witowski nie uwzględnił dwóch rzeczy. Po pierwsze, większość podległych mu sił stanowili żołnierze mający dość wojny i zupełnie nieprzygotowani do walk w mieście. Po drugie, siły ukraińskie były zbyt szczupłe, aby obsadzić całe miasto, zdominowane przez wrogi powstańcom żywioł polski. Tymczasem Polacy rozpoczęli szybką kontrakcję. Opierając się na dwóch silnych bastionach, które odparły ataki przeciwnika - Szkole Sienkiewicza i Domu Techników - zorganizowali mobilizację cywilnych ochotników. W ciągu jednego dnia pod broń stanęło ponad tysiąc ludzi, w dużej mierze młodzież gimnazjalna, studenci czy harcerze. Przejęto też wiele magazynów broni. Jeszcze 1 listopada Polacy wykonali kilka akcji zaczepnych, opanowując część zachodnich dzielnic miasta.

Walki o Lwów nie miały charakteru klasycznej bitwy miejskiej, znanej z czasów II wojny światowej. Obie strony dysponowały szczupłymi siłami, dlatego jedynie w rejonie centrum istniał względnie jednolity front. Działania polegały na obsadzaniu kluczowych obiektów oraz wypadach na dzielnice przeciwnika. Broni ciężkiej było niewiele, dlatego używano jej sporadycznie. Zarówno Ukraińska Rada Narodowa, i podległy jej sztab wojskowy, jak i utworzone Polski Komitet Narodowy oraz Naczelna Komenda Wojska Polskiego we Lwowie, dowodzona przez kpt. Mączyńskiego, nie chciały zniszczyć miasta. Dlatego wiele obiektów, w tym elektrownię, wodociągi i szpitale, uznano za strefy zdemilitaryzowane. Ludność żydowska wystawiła własną neutralną milicję. Często ogłaszano zawieszenie broni w celu zabrania rannych. Umiarkowana URN przeciwstawiała się także pomysłom brania jako zakładników co znaczniejszych polskich obywateli czy akcjom pacyfikacyjnym. A tych domagał się Witowski, ponieważ Polacy prowadzili miejską partyzantkę, walcząc często w cywilnych ubraniach i napadając na pojedynczych żołnierzy ukraińskich.

0x01 graphic
0x01 graphic

 10x01 graphic
20x01 graphic
 

«&nbsp1/2 »

Mimo przybycia 3 listopada pierwszych kompanii strzelców siczowych oraz objęcia dowodzenia przez prężnego płk. Stefaniwa, już po kilku dniach Ukraińcy zostali wyparci z zachodniej części miasta. Jednocześnie generalne natarcie polskie na centrum miasta z 9 listopada zakończyło się porażką. W efekcie powstał pat. Obie strony dysponowały teraz kilkoma tysiącami uzbrojonych ludzi i nie były wstanie wywalczyć rozstrzygnięcia. Tymczasem 12 listopada regularne oddziały polskie dowodzone przez mjr. Stachiewicza, a wysłane z Krakowa, odbiły Przemyśl. Zdając sobie sprawę, iż stanowi to wstęp do odblokowania Lwowa, od 13 do 15 listopada formacje ukraińskie szturmowały zachodnie dzielnice miasta. W ciężkich walkach zostały odparte.

O świcie 19 listopada wyruszyła koleją z Przemyśla polska odsiecz. Liczącym ok. 1200 żołnierzy oddziałem dowodził ppłk Michał Karaszewicz-Tokarzewski. Jego przybycie przechyliło szalę zwycięstwa na stronę Polaków. Wyprowadzone 21 listopada generalne natarcie doprowadziło do zajęcia Łyczakowa i wymusiło na płk. Stefaniwie ewakuację miasta. 22 listopada Lwów znalazł się całkowicie w polskich rękach. Cieniem na tym sukcesie położył się jednak masowy pogrom Żydów, których milicję oskarżono o współpracę z Ukraińcami. Listopadowe walki kosztowały życie ok. 400 cywilnych mieszkańców Lwowa, a strona polska straciła

439 bojowników. Wśród poległych z bronią w ręku znalazło się aż 120 uczniów i 76 studentów. Ich ofiara oraz fakt, iż co trzeci obrońca Lwowa nie ukończył 25 lat, stały się początkiem legendy „Orląt Lwowskich”. Na ostateczne oswobodzenie Lwów musiał jednak czekać aż do wiosny 1919 r., kiedy złamano ukraińskie oblężenie miasta i przesunięto front na wschód.

(Na podstawie „Polsko-Ukraińskiej Wojny o Lwów i Wschodnią Galicję 1918-1919” Michała Klimeckiego).

0x01 graphic



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
zdrowie w kamieniu zaklete
Tad Williams Cykl Pamięć, Smutek i Cierń (3) Wieża zielonego anioła (1) Cierpliwy kamień
Tad Williams Cykl Pamięć, Smutek i Cierń (2) Kamień rozstania
03 Odświeżanie pamięci DRAMid 4244 ppt
wykład 12 pamięć
8 Dzięki za Pamięć
Produkty żywnościowe wzmacniające pamięć i koncentrację
zaburzenia pamieci(1)
Moduły pamięci
06 pamięć proceduralna schematy, skrypty, ramyid 6150 ppt
masaz goracymi kamieniami
kamień
pamieci
pamieci plotka
Pamięć
PAMIĘĆ 3
Architektura i organizacja komuterów W5 Pamięć wewnętrzna

więcej podobnych podstron