„Wiara jest miłością do tego, co niewidoczne; ufnością w to, co niemożliwe i nieprawdopodobne.” - Johann Wolfgang Goethe
„Ballady i romanse” to cykl poetycki napisany przez Adama Mickiewicza w latach 1819-1821, wchodzący w skład pierwszego tomu poezji (1822). Zawiera balladę programową „Romantyczność”, która jest manifestem literackim konfrontującym różne poglądy na świat.
Mickiewicz nadał swej wypowiedzi formę opowiadania o zdarzeniu, które rozgrywa się w biały dzień na uliczce cichego miasteczka. Przedstawiając je, ukazał grupę ludzi - zwykłych przechodniów skupionych wokół nieszczęśliwej dziewczyny, która wywiera wrażenie rozchwianej emocjonalnie, wręcz obłąkanej, szalonej:
„To strzela wokoło oczyma,
To się łzami zaleje;
Coś niby chwyta, coś niby trzyma;
Rozpłacze się i zaśmieje.”
Karusia rozpacza po śmierci ukochanego Jasia. Ma częste widzenia, podczas których kochanek przychodzi do niej, a ona z nim rozmawia skarżąc się na swoją niedolę:
„Źle mnie w złych ludzi tłumie,
Płaczę, a oni szydzą.
Mówię, nikt nie rozumie,
Widzę, oni nie widzą!”.
Dziewczyna, mimo otaczających ją ludzi, jest bardzo samotna, ponieważ nikt nie jest w stanie zrozumieć jej miłości do zmarłego kochanka.
Romantycznej wizji świata autor przeciwstawia oświeceniową filozofię.
Obecny wśród zebranych starzec (aluzja Adama Mickiewicza do matematyka Jana Śniadeckiego) wzgardliwie odnosi się do całego zdarzenia - potępia ciemnotę i zabobony gawiedzi. Uważa, iż zachowanie Karusi jest efektem chorobliwych przewidzeń. Nie wierzy on w duchy mówiąc, że dziewczyna „duby smalone bredzi”. Starzec w balladzie to człowiek reprezentujący starsze pokolenia - ludzi ograniczonych, o ciasnych horyzontach myślowych, niezdolnych do tworzenia nowych idei.
Słowami:
„Ufajcie memu oku i szkiełku.
Nic tu nie widzę dokoła”
wyznaje swą racjonalistyczną postawę i empiryczny stosunek do poznawania świata poprzez doświadczenie poparte dodatkowo teorią naukową, a więc gromadzącą tylko, jak to określił Mickiewicz, „prawdy martwe”.
Klasykowi w „Romantyczności” obce są „prawdy żywe”, nie rozumie nic z tego, co wychodzi poza zakres wiedzy doświadczalnej, tak wiec jego obraz świata jest istotnie zubożony. Jego ograniczonej mądrości Mickiewicz przeciwstawia uczucie i wiarę ludu. Poeta wsłuchując się uważnie w słowa Karusi odkrywa w nich prawdę uczucia. Wizja dziewczyny przyjęta jest przez tłum i przez samego autora z jednakową wiarą i współczuciem:
„Mówicie pacierze! - krzyczy prostota -
Tu jego dusza być musi.”
„I ja to słyszę, i ja tak wierzę,
Płaczę i mówię pacierze.”
Prości ludzie, choć nie widzą ducha zmarłego to szczerze wierzą w jego istnienie, uważając, że wielka miłość możliwa jest i po śmierci, bo tak naprawdę, jak to napisał Antoine de Saint-Exupéry: „Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.”. Rozumem nie da się odczuwać niektórych emocji - nie da się współczuć, kochać, płakać czy nawet cieszyć. To właśnie dzięki sercu, uczuciom człowiek poznaje prawdziwą istotę świata, bo to ono ma „swoje racje, których rozum nie ma” - Blaise Pascal.
Poeta opowiadając się po stronie ludu, przejmuje się jego łzami i cierpieniem, ufa jego mądrości życiowej, a swe wywody puentuje stwierdzeniem:
„Dziewczyna czuje - odpowiadam skromnie -
A gawiedź wierzy głęboko;
Czucie i wiara silniej mówi do mnie
Niż mędrca szkiełko i oko.”
Karusia widzi świat inaczej, w sposób wykraczający poza racjonalne, rozumowe poznanie - patrzy ona „oczyma duszy”.
W tak zwięzły sposób poeta sformułował swe stanowisko ideowe i artystyczne. Tytuł wiersza wskazuje, że jest to program nowego kierunku poetyckiego nawołujący do odrzucenia racjonalizmu na rzecz uczucia, intuicji, wiary oraz wskazujący na nieograniczone możliwości pozazmysłowych metod poznawania świata i otaczającej człowieka rzeczywistości. Mówi o tym już motto rozpoczynające utwór zaczerpnięte z „Hamleta” Williama Szekspira:
„Zdaje mi się, ze widzę... gdzie?
Przed oczyma duszy mojej.”
„Miej serce i patrzaj w serce!” - domagał się poeta od nowej poezji.
Albert Einstein powiedział kiedyś bardzo mądre słowa: „Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy”. Logicznie rozumując wyobraźnia to także marzenia, które są związane z pozazmysłowymi doznaniami. Zatem, jeżeli wybitny profesor fizyki opowiadał się za irracjonalnym poznawaniem świata to skłaniam się ku opinii, ze duch Jasia zawitał w miasteczku. Jego pojawienie się jest dowodem na romantyczną ideę połączenia dusz istniejącej między ludźmi sobie przeznaczonymi. Rozdzielenie takich ludzi jest niemożliwe, nawet po śmierci Jaś przychodzi do swojej Karusi, bo „ją kochał za żywota”. Dziewczyna reaguje na widmo kochanka w specyficzny sposób - nie boi się go, wręcz przeciwnie, pragnie, by było z nią jak najdłużej, odwraca się od świata, pragnie śmierci, by móc się wreszcie połączyć z ukochanym. To portret doskonałych kochanków i idealnej miłości romantycznej.
„Kiedy kochamy, nie potrzebujemy wcale rozumieć, co się dzieje wokół, bo wtedy wszystko dzieje się w nas samych i wtedy nawet człowiek może przemienić się w wiatr.” - Paolo Coelho. Na sam koniec moich rozważań nasunęło mi się na myśl pewne porównanie do wzruszającego filmu - „Szkoły uczuć” gdzie w ostatnim akcie chłopak po stracie swojej dziewczyny, zmarłej na białaczkę, mówi: „Miłość jest jak wiatr - nie widzisz jej, ale ją czujesz”...