scuner
01-09-07, 08:44
witam,
w E-400 mam do wyboru pomiar światła matrycowy, punktowy, centralnie ważony, punktowy z korektą świateł oraz punktowy z korektą cieni. O ile punktowy i matrycowy są dla mnie oczywiste, to nie za bardzo rozumiem możliwość zastosowania pozostałych. Może mi kto doradzić:
-centralnie ważony - w jakich sytuacjach go używacie, kiedy się sprawdza?
-punktowe z korektą - rozumiem po co są, ale czy Wam zdarza się je stosować? Czy nie szybciej jest wrzucić punktowy i ustawić precyzyjnie korekcję ekspozycji ręcznie?
z góry dziękuję
s.
olifant
01-09-07, 10:46
Ja osobiście centralnego ważonego używam w większości sytuacji. Aparat mierzy wówczas światło dla głównego motywu (w obszarze koła AF, czyli tego obszaru zawierającego się w okręgu na matówce) i tła przy czym przy doborze parametrów ekspozycji kieruje się głównie tym, co jest w obszarze mniej więcej koła AF. Dzięki temu ma się większą kontrolę nad ekspozycją niż np. w trybie matrycowym, gdzie jakaś jasna/ciemna plama w rogu kadru mogłaby zafałszować pomiar. Co do punktowych z korektą to nie wiem, nie mam u siebie takich trybów ;P
Smerf Maruda
01-09-07, 11:25
Dobry artykuł o mierzeniu światła jest tutaj:
http://www.photozone.de/4Technique/metering.htm
Pomocne są przykłady sytuacji, kiedy jaki pomiar stosować.
Punktowy z korektą... Ja osobiście robię korektę przy pomiarze punktowym ręcznie, stosując się do tych zaleceń (http://www.prf.vel.pl/prf/index.php?option=com_content&task=view&id=263&Itemid=25). Nie wyobrażam sobie, jak taki pomiar punktowy z korektą miałby działać, w szczególności skąd automatyka aparatu miałaby wiedzieć, jaką korektę wprowadzić (ta korekta jest wprowadzana automatycznie, czy robi się ją ręcznie?).
scuner
01-09-07, 11:33
o, dzięki za podpowiedzi!
jeśli chodzi o punktowy z korektą, to mam podobne odczucia: korekta jest pewnie ściśle określona (mi wychodzi że jest ustawiona odpowiednio na ok.+2EV i -3 EV), ale szybciej i precyzyjniej można to zrobić ręcznie
olifant
01-09-07, 11:59
Dzięki Łukasz, także skorzystam ;P
Smerf Maruda
01-09-07, 12:30
jeśli chodzi o punktowy z korektą, to mam podobne odczucia: korekta jest pewnie ściśle określona (mi wychodzi że jest ustawiona odpowiednio na ok.+2EV i -3 EV), ale szybciej i precyzyjniej można to zrobić ręcznie
E, to wiem, co to jest w takim razie. Chodzi o naświetlenie na światła i cienie - taka sama opcja jest w OM-4. Generalnie chodzi o to, że jeśli mierzysz białą powierzchnię i chcesz, by była ona rzeczywiście oddana na zdjęciu jako biała, to powinieneś wprowadzić korektę ok. +2,5 EV; analogicznie dla koloru czarnego, tylko, że tutaj korekta jest na minus.
OM-4 ma funkcję Highlight i Shadow, które właśnie wprowadzają wymienione wyżej korekty do parametrów ekspozycji. Jest o tyle przydatne, że nie trzeba pamiętać wymienionych przeze mnie wartości i wystarczy jedynie nacisnąć odpowiedni przycisk, a resztę robi aparat.
O bieli/czerni i pomiarach punktowych dobrze jest wyjaśnione tutaj:
http://www.phototrip.pl/porady/pomiar/pomiar.html
RadioErewan
01-09-07, 14:53
Pomiar centralnie ważony używać "zawsze" kiedy nie chcemy myśleć o ekspozycji - kiedy coś się dzieje i nie mamy czasu na rzeźbę ze światłomierzem. Pomiar punktowy, jak chcemy pokozaczyć. Pomiar matrycowy warto wyrzucić do śmietnika, a już na bank nie ma co w nim robić korekt czy próbować zrozumieć. To pomiar "na małpkę".
Jak używać pomiaru punktowego dowiesz się tu:
http://www.fotosite.pl/index.php?title=Uproszczony_system_strefowy
Pozdrawiam
scuner
01-09-07, 15:12
hmmm... to brzmi mało pocieszająco. Wcześniej robiłem EOS-em 100 i matrycy można było ufać (mając pewne doświadczenie łatwo było przewidzieć, czy wrzucić jakąś korektę). Była na prawdę świetna.
Olympusa na razie obwąchują i próbuję wyczuć i jakoś nie potrafię się jeszcze odnaleźć w jego rozwiązaniach.
RadioErewan
01-09-07, 15:18
hmmm... to brzmi mało pocieszająco. Wcześniej robiłem EOS-em 100 i matrycy można było ufać (mając pewne doświadczenie łatwo było przewidzieć, czy wrzucić jakąś korektę). Była na prawdę świetna.
Olympusa na razie obwąchują i próbuję wyczuć i jakoś nie potrafię się jeszcze odnaleźć w jego rozwiązaniach.
Moja wypowiedź nie dotyczy jedynie Olka. To uogólnienie. W instrukcji do Nikona d70 pisano, że nie należy wprowadzać korekt w trybie 3dMatrix bo to nie ma sensu. I taka porada ma sens. Tryb matrycowy działa na podstawie logiki rozmytej. Światłomierz jest "nauczony" korekt dla ogromnej ilości sytuacji zdjęciowych i "wybiera" sobie jego zdaniem najlepsze.
Często przekadrowanie o kilka stopni powoduje gigantyczne zmiany wartości ekspozycji, kiedy źródło światła przemieszcza się po kadrze. Tak to już działa. Nie uwierzę nikomu, kto twierdzi, że okiełznał tryb matrycowy. On się oczywiście może sprawdzać, ale nie ma co dyskutować, że to pomiar "korygowalny" czy przewidywalny.
Pozdrawiam
Rafał Czarny
01-09-07, 16:12
Pomiar matrycowy warto wyrzucić do śmietnika, a już na bank nie ma co w nim robić korekt czy próbować zrozumieć. To pomiar "na małpkę".
Pozwolę sobie mieć inne zdanie. Ja bardzo często używam matrycowego w moim E500. Przy mojej stritfoterce nie mam możliwości bawić się w jakiś wyszukane sposoby mierzenia światła, korekty, punkty itd., muszę więc spuścić się (tak się dawniej mówiło w Polsce) w tej materii na automat.
Już dawno doszedłem do wniosku, że pomiar matrycowy w E500 do moich ulicznych zastosowań działa idealnie. Ma tendencję do niedoświetlania i to mi bardzo pasuje. Bo z cieni zawsze sobie wyciągnę fotę, a przepalone światła tracą szczegóły bezpowrotnie. Kiedy poznawałem E500 używałem centralnie ważonego pomiaru - połowę ulicznych zdjęć miałem miejscowo prześwietlonych.
Jeśli jest czas na fotę, to nie ma problemu - można tak, można siak. Ale kiedy nie ma czasu, to w E500 pomiar matrycowy najlepiej się IMHO sprawdza.
RadioErewan
01-09-07, 16:13
Pomiar matrycowy warto wyrzucić do śmietnika, a już na bank nie ma co w nim robić korekt czy próbować zrozumieć. To pomiar "na małpkę".
Pozwolę sobie mieć inne zdanie. Ja bardzo często używam matrycowego w moim E500. Przy mojej stritfoterce nie mam możliwości bawić się w jakiś wyszukane sposoby mierzenia światła, korekty, punkty itd., muszę więc spuścić się (tak się dawniej mówiło w Polsce) w tej materii na automat.
Już dawno doszedłem do wniosku, że pomiar matrycowy w E500 do moich ulicznych zastosowań działa idealnie. Ma tendencję do niedoświetlania i to mi bardzo pasuje. Bo z cieni zawsze sobie wyciągnę fotę, a przepalone światła tracą szczegóły bezpowrotnie. Kiedy poznawałem E500 używałem centralnie ważonego pomiaru - połowę ulicznych zdjęć miałem miejscowo prześwietlonych.
Kiedy jest czas na fotę, to nie ma problemu - można tak, można siak. Ale kiedy nie ma czasu, to w E500 pomiar matrycowy najlepiej się IMHO sprawdza.
Ależ ja właśnie napisałem, że to pomiar maksymalnie automatyczny. Nie próbować zrozumieć, używać.
Ja bym jednak polecał CW zamiast matrycowego, bo nim można dodatkowo nieco sterować.
Pozdrawiam
apa-sf
01-09-07, 17:30
RadioErewan: dzięki za linka o uproszczonym systemie strefowym - uświadomił mnie o jego istnieniu. Trzeba będzie to przetestować, gdy dotrze do mnie aparat :)
Rafał Czarny
01-09-07, 17:30
Zgadzam się w zasadzie z Tobą. Zakwestionowałem tylko jedno zdanie: "Pomiar matrycowy warto wyrzucić do śmietnika..." Ja go używam i sprawdza się wtedy, kiedy nie ma czasu na nastawy.
Pozdrowienia.
Tadeusz Jankowski
01-09-07, 17:34
Radosław, Rafał,
Nie fotografuję stale lustrzankami, ale trochę luster obmacałem i mam wrażenie, ze pomiar centralnie ważony jest lepszy dla więcej sytuacji zdjęciowych niż matrycowy. Tu podzielam Twoje zdanie Radosław.
Pomiar matrycowy z pamięcią wielu sytuacji był wprowadzany z wielkim szumem w latach 90-tych chyba, kiedy komputeryzacja wchodziła także do wyważania opon oraz mieszania farb i nakręcania trwałych ondulacji i nikt wtedy nie śmiał tego kwestionować, bo same słowa "komputerowe coś tam" były tak mądre, że aż magiczne. Moim zdaniem w scenach z plamami, czy prześwitami świetlnymi pomiar matrycowy nieraz kompletnie głupieje - o nawet 2 - 2,5 działki, natomiast centralnie wazony zwykle (przy umiarkowanym udziale przeswitów) nie odchyla się od potrzeb prawidłowej ekspozycji o więcej, jak 0,5 - 1 EV i to w sytuacjach trudnych.
Pomiar punktowy, to loteria, bo skąd fotograf ma wiedzieć, jak wybrać punkt, skoro w oku nie ma światłomierza. Celowanie punktem widzianym w wizjerze (najczęściej jest to punkt centralny na zdejmowaną scenę na oko - na swoje widzi mi się, nieraz kończy się kompletnym niedo- lub prześwietleniem. Generalnie mówiąc pomiar ten częściej zawodzi w scenach z prześwitami niż centralnie wazony.
Ja w praktyce, jeśli chcę uzyskać dokładną ekspozycję - zawsze stosuję poprawki EV zarówno w trybie centralnie wazonym, jak i matrycowym. Trzeba bardzo dobrze poznac aparat, aby móc to robić w ciemno lub umieć dobrac poprawkę EV na podstawie oceny zdjęcia wyświetlanego na monitorze przy różnym świetle w plenerze.
W sytuacjach bardzo wymagających i wtedy, gdy wątpię w moje poprawki, stosuję bracketing ekspozycji, nie ma innego wyjścia.
Pzdr, TJ
dog_master
01-09-07, 18:41
IMHO najfajnieszy jest pomiar centralnie wazony - latwo go uzyc, efekty daje ladne.
Matrycowy - imho w E330 dziala bardzo dobrze w zwyklych warunkach.
Punktowy - nie uzywam, wole od razu tryb M + CW/MATRIX, widze, jaka jest ekpozycja, co fotografuje [biale czy czarne] i juz, a bawic sie z A + spot + kompensacja exp... To nie za fajnie dla mnie.
Powered by vBulletin? Version 4.1.5 Copyright Š 2015 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.