MÓJ DOBRY I ZŁY NAUCZYCIEL
Szkoła jest drugim po domu rodzinnym środowiskiem wychowawczym, które ma zapewnić prawidłową opiekę i wychowanie. Właściwa opieka i wychowanie szkolne to takie, które umożliwi uczniowi uczestnictwo w zdobywaniu wiedzy dzięki własnej aktywności i osobistym poszukiwaniom, sprzyja inicjatywie i indywidualnym sposobom ekspresji, czuwa nad wszechstronnym jego rozwojem. Osobą szczególnie znaczącą w tym środowisku jest nauczyciel. Nauczyciel, wychowawca, opiekun, pedagog to przewodnik ułatwiający poznanie świata, przyswajanie wiadomości, doświadczony doradca kładący nacisk na wyzwalanie inicjatyw podopiecznych, wdrażający ich do samodzielności i twórczej aktywności, czuwający nad zdrowiem fizycznym i psychicznym. Kwalifikacje pedagoga- wychowawcy powinny obejmować - obok naukowej rzetelnej wiedzy- zalety charakteru, które sprzyjać będą kształtowaniu prawidłowego stosunku do wychowanka i pozyskaniu jego zaufania. Decydującymi bowiem czynnikami o efektach pracy wychowawcy są: jego świadomość, a także wiedza i umiejętności, motywacja, akceptowane wartości. Współczesny wychowawca ma dać dziecku możliwość prawidłowego i harmonijnego rozwoju, radość życia, zaufanie do ludzi, wdrożyć do aktywnego uczestnictwa w kulturze, umożliwić właściwy wybór zawodu, przysposobić do aktywnego udziału w życiu społecznym.
Główne walory współczesnego wychowawcy to m. in. gruntowna wiedza i umiejętność skutecznego organizowania procesu wychowawczo - opiekuńczego. Kolejna niezbędna umiejętność to odbiór świata oczami dziecka. Dostrzegając zmiany zachodzące w świecie, wychowawca powinien być przygotowany do rozwiązywania trudności, jakie stwarza życie. Tylko inteligentny pedagog potrafi dokonać wyboru prawdziwych wartości i na nie ukierunkować pracę z młodzieżą, dobierając odpowiednie metody. W obrębie nurtu badań empirycznych, mających na względzie dociekanie związku, jaki zachodzi pomiędzy cechami osobowości nauczyciela - wychowawcy a wynikami jego pracy pedagogicznej, mieszczą się badania przeprowadzone między innymi przez Marię Grzegorzewską. Wyróżniła ona dwa typy osobowości: typ nauczyciela wyzwalającego i typ nauczyciela hamującego. Ten pierwszy oddziaływuje przez miłość, sympatię, chęć pomocy, życzliwość; drugi zaś oddziaływuje za pomocą rozkazu, przymusu, sankcji.
Jeżeli chodzi o moje doświadczenia odnośnie nauczycieli są bardzo różne… moim zdaniem jedną za znaczących zalet u nauczycieli jest kompetencja. Chodzi mi między innymi o umiejętność przekazywania wiedzy na równi z jej posiadaniem. Trzeba odróżnić te dwie sprawy, ponieważ często jest tak, że nauczyciel ma wiedzę ale nie umie jej przekazać. Następną cechą, na którą warto zwrócić uwagę jest stosunek nauczyciela do zawodu. Można łatwo zauważyć, którzy nauczyciele lubią swój przedmiot (co nie znaczy, że uznają go za najistotniejszy) i którzy lubią uczyć. Widać także, gdy nauczyciel jest niezadowolony z pracy, zmęczony nią i niechętnie prowadzi lekcję, traktując to tylko jako przykry obowiązek. Inne zalety nie są bezpośrednio związane z nauką i przekazywaniem wiedzy, ale dotyczą raczej osobowości i charakteru prowadzącego lekcje. Są one nie mniej ważne. Szkoła to miejsce, w którym młodzież spędza ogromną część życia i decydujące znaczenie ma to, jak się tam czuje, czy lubi tam przychodzić i czy szkoła nie jest synonimem stresu. Ważna jest też wyrozumiałość. Można ją zinterpretować jako brak nadmiernej surowości, pozytywny stosunek do ucznia jako osoby, unikanie sytuacji stresujących i przykrych. Podobna zaleta to zrozumienie, w którym jednak kryje się chęć wejścia w położenie ucznia, uświadomienie sobie jego sytuacji i problemów. Cenione jest również podejście o charakterze partnerskim - gdy nauczyciel np. nie traktuje swojego przedmiotu jako najważniejszego, ponieważ zdaje sobie sprawę, ile informacji młody człowiek musi przyswoić i jak jest obciążony materiałem, nie mówiąc już o tym, że życie ucznia nie kończy się na szkole. Zrozumienie to również danie komuś szansy na poprawę lub chociażby świadomość, że ktoś jest mniej zdolny i inteligentny i nie należy go za to traktować gorzej niż reszty. Ostatnią zaletą, którą warto podkreślić, jest często wymieniana sprawiedliwość. Nie dotyczy ona ani stosunku do nauczania, ani nie jest cechą charakteru, ale raczej zaletą ze sfery moralnej i przez to szczególnie istotną. Wychowawca traktuje wszystkich uczniów jednakowo (zdolniejszych i mniej zdolnych) i że w ocenianiu nie odgrywają roli osobiste sympatie czy animozje. Wydaje się, że takie postępowanie powinno być oczywiste i sprawiedliwość to nie zaleta, ale wręcz obowiązek nauczyciela, ale w praktyce bywa to bardzo różnie. Na miano mojego nauczyciela idealnego zdecydowanie wybrałabym nauczycielkę języka polskiego. Myślę, że zarówno przeze mnie jak i przez moich kolegów z liceum była ona ceniona za takie zalety, jak sprawiedliwość, kompetencja i zaangażowanie w sprawy uczniów (m.in. kółko teatralne), stanowiła ona dla nas autorytet. Poza jej postępowaniem związanym z uczeniem przedmiotu, z pewnością mogłam się do niej zwrócić z moimi problemami, pomogłaby mi w trudnych momentach, a wręcz odważyłabym się powiedzieć, iż przyczyniła się do nauczenia mnie odpowiedzialności i szacunku wobec innych ludzi i nauczyła mnie sumienności i odpowiedzialności za moje decyzje. Łatwo się chyba domyślić, że poza tym, iż była moją nauczycielką pełniła także funkcję wychowawczyni. Liczyłam się z nią i była ona dla mnie pewnym wzorcem jako człowiek, co niestety rzadko się zdarza w szkole, gdzie przeważnie nauczyciel jest jedynie osobą prowadzącą zajęcia, uczącą. Można odnieść wrażenie, że relacje między uczniami a tą nauczycielką były oparte na partnerstwie, wzajemnym szacunku i dojrzałości. Niestety, na mojej drodze edukacji, spotkałam też złych nauczycieli. Z przykrością muszę stwierdzić, że było ich znacznie więcej… Jako jeden z „grzechów” nauczycieli z pewnością mogę wymienić niekompetencję. Zupełnie identycznie, jak to było w przypadku kompetencji, dostrzegam brak wiedzy oraz nieumiejętność jej przekazywania i egzekwowania. Tutaj niestety mogę podać o wiele więcej przykładów niż w odniesieniu do zachowań pozytywnych. Błędami, moim zdaniem, są zbyt szybkie wykładanie materiału, nieadekwatność sprawdzianów do tego, co wyłożono na lekcji, inne ocenianie wypowiedzi ustnych niż pisemnych, rzutowanie opinii o uczniu na ocenę jego wypowiedzi. Należy wyróżnić także stosunek do zawodu, tym razem - jako wyczuwalne niezadowolenie z pracy i z uczniów, brak entuzjazmu, mechaniczność, nuda (która jest przecież poważnym problemem w szkole - uczeń lepiej przyswaja wiadomości, jeśli ma pozytywny stosunek do nauczyciela i przedmiotu, jeśli jest nim zainteresowany i zadowolony).Często pojawia się także niesprawiedliwość nauczyciela wobec uczniów. Nauczyciel jest uprzedzony do wychowanków, z góry wie, jaką ocenę chce postawić, kieruje się innymi podstawami niż wiedza ucznia, zarzuca uczniom lenistwo i dopatruje się w nim przyczyny wszystkich niepowodzeń. Nie potrafi zrozumieć, że dla niektórych uczniów wiedza jest trudniej przyswajalna lub też że pewnych rzeczy po prostu nie mogą pojąć. Tę wadę można na zasadzie przeciwieństwa określić jako brak zrozumienia dla uczniów. Osobnym problemem jest zespół takich zachowań nauczyciela, jak krzyk, poniżanie i obrażanie uczniów, manifestowane złości i niezadowolenie. Uważam, że są to jedne z najgorszych zachowań nauczyciela względem uczniów, a przecież są one nie do zaakceptowania w kontaktach międzyludzkich w ogóle, nie tylko w relacjach szkolnych. Jako mój przykład podam nauczycielkę historii z liceum. Była zdecydowanie krytykowana przez większość uczniów jako osoba nerwowa, wiecznie niezadowolona, wścibska, stwarzająca sztuczne problemy dokuczająca uczniom, złośliwa, wyładowująca na klasie swoje negatywne emocje, krzycząca, a wreszcie - poniżająca młodzież. Zdarzało się nawet tak, że nazywała kilku z uczniów "idiotami", bez końca mówiła o ich lenistwie i braku pilności, poniżała ich przed całą klasą. W tej sytuacji wychowankowie czuli się poniżeni, reszta klasy była bardzo zdezorientowani, nie wiedzieliśmy jak się zachować: czy stanąć w obronie uczniów i narazić się nauczycielce czy siedzieć cichutko. Uważam to zachowanie niedopuszczalne w szkole. Koordynacja całego procesu dydaktycznego i opiekuńczo-wychowawczego w klasie uwarunkowana jest w dużej mierze od postaw nauczyciel- wychowanek, który troszczy się o odpowiednią atmosferę wśród uczniów, dąży do tego, aby klasa szkolna była miejscem wypełnionym ciepłem, zrozumieniem, poczuciem bezpieczeństwa. Mam nadzieje, że coraz więcej pedagogów bierze to pod uwagę i że w niedługim czasie uczniowie będą mogli powiedzieć, iż nie mieli złych nauczycieli, lub przynajmniej, że były to sporadyczne przypadki.