Marek Madej
Instytut Stosunków Międzynarodowych
Uniwersytet Warszawski
Terroryzm międzynarodowy a kwestia użycia broni masowego rażenia (BMR)
Zamachy na World Trade Center i Pentagon z 11 września 2001 r. oraz niewiele późniejsze wiadomości o nadsyłanych do urzędów rządowych i stacji telewizyjnych w USA listach zawierających bakterie wąglika spowodowały, iż zwłaszcza w mediach, ale też wśród polityków oraz różnego rodzaju ekspertów na nowo rozgorzała dyskusja o możliwościach wykorzystania przez terrorystów broni masowego rażenia (BMR). Spory na ten temat (choć nie tak intensywne, jak obecnie) toczyły się już od pewnego czasu, na problem bowiem zastosowania broni masowego rażenia przez terrorystów niektórzy badacze zwrócili uwagę bez mała ćwierć wieku temu, szczególnie dużo uwagi poświęcono zaś tej kwestii po 1995 r. czyli od czasu użycia gazu sarin przez japońską sektę Najwyższa Prawda (Aum Shinrikyo) podczas ataku na tokijskie metro. Od tego też momentu zagadnienie terrorystycznego użycia broni masowego rażenia, dawniej uznawane przez osoby i instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo narodowe w większości rozwiniętych państw świata za groźbę drugorzędną, stało się jednym z priorytetów narodowych strategii bezpieczeństwa, dodatkowo jeszcze zyskując na znaczeniu po wydarzeniach z września i października 2001 r. Niestety, w zasadzie od samego początku wokół zagadnienia wykorzystania broni masowego rażenia przez terrorystów narosło wiele nieporozumień, pojawiło się też niemało opinii i sądów nie odpowiadających rzeczywistemu charakterowi oraz poziomowi zagrożenia. Było to wynikiem częstego wśród badaczy tego zjawiska (a jeszcze częstszego wśród polityków, dziennikarzy i innych osób zajmujących się tą sprawą można rzec „amatorsko”, „nieprofesjonalnie”) dokonywania nadmiernych uproszczeń, uogólnień i generalizacji, koncentracji na niektórych tylko aspektach zagadnienia - przede wszystkim na tzw. worst case scenarios („najgorszych możliwych scenariuszach”) czyli wizjach terrorystycznych ataków o prawdziwie katastroficznej skali następstw - czy też zwykłego pomieszania pojęć. Te właśnie uproszczenia i nieścisłości dotychczasowych analiz były w dużej mierze przyczyną swoistej psychozy strachu przed tzw. superterroryzmem (aktami terroru z użyciem broni masowego rażenia prowadzącymi do dużej liczby ofiar i poważnych zniszczeń), z jaką mamy dziś do czynienia przede wszystkim wśród społeczeństw rozwiniętych państw demokratycznych. Dlatego też tak ważnym jest choćby częściowe „oczyszczenie” dyskusji o możliwościach użycia broni masowego rażenia przez terrorystów oraz wyjaśnienie wielu związanych z tym wątpliwości i obaw.
W anglojęzycznej literaturze przedmiotu terroryzm z użyciem broni masowego rażenia określa się najczęściej (mając na myśli przede wszystkim jego najgroźniejsze formy czyli „superterroryzm”) terminem low probability, high consequence event -„zdarzenie o niewielkim prawdopodobieństwie zajścia, lecz bardzo poważnych następstwach”. Co do takiego ujęcia problemu ataków z terrorystycznych z użyciem broni masowego rażenia wśród osób zajmujących się tym zagadnieniem panuje zgoda, dość istotne są natomiast różnice między badaczami odnośnie do znaczenia obu jej członów. Podczas gdy większość polityków i przedstawicieli administracji rządowej (zwłaszcza w USA), dziennikarzy, ale i ekspertów w dziedzinie nauk ścisłych i przyrodniczych (fizyków, chemików, biologów, wirusologów) oraz niemała część wojskowych akcentuje przede wszystkim skalę konsekwencji ewentualnego ataku terrorystycznego z użyciem broni masowego rażenia, to wśród specjalistów w dziedzinie terroryzmu powszechny jest nacisk na względnie małe prawdopodobieństwo tego typu działań. Prawdopodobnie dzieje się tak dlatego, iż ci, którzy podkreślają wagę następstw takich aktów terroru, mają na uwadze przede wszystkim niszczycielski potencjał BMR oraz przynajmniej teoretyczną dostępność tego typu broni we współczesnym świecie, naukowcy zaś zajmujący się terroryzmem jako fenomenem politycznym swe tezy opierają głównie na analizie trendów rozwojowych tego zjawiska, znajomości logiki kierującej działaniami terrorystów oraz dotychczasowym doświadczeniu historycznym. Oczywiście, oba sposoby pojmowania interesującego nas tu problemu mają ugruntowane podstawy, jednakże nie wszystkie wysuwane dla ich podparcia argumenty, mimo że mogą wydawać się w pełni zasadnymi, okazują się takimi w rzeczywistości. Jak poważne jest więc zagrożenie użyciem broni masowego rażenia ze strony współczesnych terrorystów?
„Czym nas straszą?”
czyli najczęściej wymieniane czynniki sprzyjające zastosowaniu BMR przez terrorystów.
Potencjalne konsekwencje użycia broni masowego rażenia.
Już sama nazwa „broń masowego rażenia” wskazuje, iż tego typu środki mogą być przyczyną zniszczeń na wielką skalę, znacznie większą niż w przypadku ataków konwencjonalnych. Nie ma tu miejsca na dokładną charakterystykę skutków użycia poszczególnych odmian broni masowego rażenia, ale niewątpliwie powyższa uwaga w największym stopniu dotyczy broni atomowej (w wąskim rozumieniu, tzn. wykorzystującej siłę eksplozji nuklearnej), prowadzącej, oprócz długotrwałych następstw w postaci skażenia radioaktywnego, do natychmiastowych i masowych zniszczeń. Również wykorzystanie pozostałych rodzajów BMR (zwłaszcza broni biologicznej i chemicznej, w mniejszym stopniu radiologicznej), a przynajmniej niektórych ze środków do nich zaliczanych, przy odpowiednim przeprowadzeniu ataku i optymalnych warunkach zewnętrznych (np. pogodowych) mogłoby oznaczać tysiące ofiar śmiertelnych oraz, podobnie jak w przypadku broni nuklearnej, skażenie zaatakowanego terytorium. Co więcej, potencjalne negatywne konsekwencje zastosowania broni masowego rażenia przez terrorystów wykraczałyby znacznie poza zakres fizycznych zniszczeń będących bezpośrednim efektem ataku. Równie poważne (a z punktu widzenia terrorystów być może nawet poważniejsze, istotą bowiem podejmowanych przez nich działań jest przecież szerzenie strachu, oddziaływanie na psychikę zaatakowanych społeczności) byłyby psychologiczne następstwa skutecznego użycia BMR przez terrorystów i to niezależnie od rodzaju wykorzystanej przez nich broni. W społeczeństwie doświadczonym nuklearnym, biologicznym, chemicznym czy nawet teoretycznie najmniej groźnym radiologicznym atakiem terrorystycznym radykalnie obniżyłoby się poczucie bezpieczeństwa, wybuchłaby panika (utrudniająca zarówno przeciwdziałanie skutkom już dokonanych zamachów, jak i prowadząca do wzrostu liczby fałszywych, lecz mimo to pociągających za sobą poważne koszty, alarmów o kolejnych tego typu atakach) oraz znacznie spadłoby zaufanie społeczne do władz. Udana akcja z użyciem tego typu broni świadczyłaby też o sile danej grupy terrorystycznej i, czyniąc z niej niemalże równorzędnego przeciwnika dla rządów państwowych, pozwalałaby jej przejąć inicjatywę w konflikcie. Dodatkowo podjęcie przez terrorystów działań z użyciem BMR mogłoby też oznaczać poważne skutki dla gospodarki zaatakowanego kraju oraz utratę przynajmniej części międzynarodowego prestiżu. Co gorsza, tak daleko idące konsekwencje mogą (choć nie muszą) wystąpić nie tylko w wyniku skutecznego aktu superterroryzmu, ale również ataków nie prowadzących do dużej liczby ofiar czy znacznych zniszczeń, a nawet akcji nieudanych.
Zalety „operacyjne” części rodzajów broni masowego rażenia
Zastosowanie niektórych rodzajów broni masowego rażenia może być atrakcyjną opcją dla terrorystów nie tylko ze względu na ich niszczycielski potencjał, ale też dzięki innym cechom tego typu środków, zwiększającym prawdopodobieństwo sprawnego i skutecznego przeprowadzenia ataku terrorystycznego. Dotyczy to przede wszystkim środków biologicznych i chemicznych, z których znaczna część to substancje niewidoczne, pozbawione (zwłaszcza w postaci aerozolu i przy niskim stopniu koncentracji) smaku i zapachu oraz niewykrywalne dla zwykłych zabezpieczeń antyterrorystycznych (np. urządzeń do prześwietlania bagaży na lotniskach). Te ich cechy, wraz z zazwyczaj możliwymi do osiągnięcia niewielkimi rozmiarami pojemników służących do ich transportu, umożliwiają łatwe ukrycie śmiercionośnych substancji, ich przemyt przez granicę oraz umieszczenie w miejscu ataku. A ponieważ przy sprawnym zastosowaniu środków chemicznych lub biologicznych terroryści szybciej niż przy użyciu broni konwencjonalnych ustrzegliby się pozostawienia śladów pozwalających odpowiednim służbom rządowym dokonać identyfikacji sprawców, to takie ataki umożliwiałyby ich autorom zachowanie anonimowości i tym samym uniknięcie odpowiedzialności. W przypadku niektórych rodzajów broni biologicznej dodatkową z punktu widzenia terrorystów zaletą jest to, że atak z ich użyciem mógłby być początkowo uznany za epidemię wywołaną przyczynami naturalnymi, co znacznie opóźniłoby podjęcie skutecznych kroków zaradczych oraz prób ujęcia sprawców. Argumentem za zastosowaniem broni chemicznej mógłby być natomiast fakt, iż przy zachowaniu odpowiednich procedur jej transport, przechowywanie i użycie byłoby dla terrorystów znacznie bezpieczniejsze niż w przypadku wszystkich pozostałych rodzajów broni masowego rażenia.
Dostępność wiedzy na temat produkcji i obsługi BMR.
Do lat dziewięćdziesiątych uważano, iż jedną z głównych przyczyn nikłego zainteresowania broni masowego rażenia wśród terrorystów jest niewielki poziom ich wiedzy na temat produkcji i metod użycia tego typu środków. W ostatniej dekadzie zaszły w tym względzie poważne zmiany. Informacje o tym, jak skonstruować bombę atomową lub wyprodukować broń biologiczną albo chemiczną można dziś uzyskać z wielu łatwo dostępnych i dyskretnych źródeł, począwszy od podręczników i kursów akademickich a na internecie kończąc. Poważnym problemem jest też fakt, iż po rozpadzie bloku wschodniego niemało wysoko wykwalifikowanych specjalistów w dziedzinie niekonwencjonalnych środków rażenia z krajów komunistycznych (zwłaszcza z państw dawniej wchodzących w skład Związku Radzieckiego) utraciło pracę lub znalazło się w trudnej sytuacji materialnej, przez co mogą oni być zainteresowani współpracą z grupami terrorystycznymi. Co więcej, wielu ekspertów uważa, iż odpowiednio wyszkolone osoby (zwłaszcza jeśli chodzi o produkcję i użycie broni biologicznej lub chemicznej) można dziś znaleźć nawet wśród studentów np. chemii, biologii czy uczelni medycznych.
Łatwość dostępu do składników BMR i innych materiałów potrzebnych do ich produkcji.
Szczęśliwie w najmniejszym stopniu ten problem dotyczy najpotężniejszej z broni masowego rażenia czyli broni nuklearnej, aczkolwiek i w tym przypadku wskazuje się na zwiększoną obecnie, zwłaszcza po rozpadzie ZSRR, możliwość kradzieży lub kupna na czarnym rynku bądź gotowego egzemplarza takiej broni, bądź też materiałów potrzebnych do jej produkcji. Jako dowód realności tej groźby często przytacza się alarmistyczne wypowiedzi rosyjskich wojskowych o tzw. loose nukes („zagubionych” bombach walizkowych lub głowicach z pocisków rakietowych) oraz dane o rosnącym w ostatnich latach nielegalnym obrocie materiałami rozszczepialnymi.
Jeszcze łatwiej można zdobyć substancje potrzebne do produkcji śmiercionośnych środków chemicznych lub biologicznych, część z nich bowiem stosunkowo często występuje w przyrodzie lub też jest składnikiem bądź substratem do produkcji całkowicie legalnych produktów, np. farb, leków i środków ochrony roślin. Co prawda uzyskanie najskuteczniejszych form broni B lub C wymaga przeważnie nie tylko właściwej ilości składników, ale i odpowiedniego sprzętu, lecz ten także jest coraz bardziej dostępny, a poza tym terrorystom może do skutecznego ataku wystarczyć nawet względnie prosta broń tego rodzaju. Alternatywnym sposobem zdobycia broni biologicznej i chemicznej może być też kradzież lub zakup środków tego typu pochodzących z arsenałów rządowych. W sumie zwiększona dostępność zarówno odpowiednich materiałów i sprzętu, jak i wiedzy o obsłudze oraz produkcji broni masowego rażenia (zwłaszcza biologicznej i chemicznej) istotnie zwiększa możliwość jej zastosowania przez terrorystów.
Tendencje rozwojowe we współczesnym terroryzmie.
Jest to bodaj najczęściej przytaczany argument na rzecz tezy o rosnącym prawdopodobieństwie użycia broni masowego rażenia przez terrorystów. Większa niż dawniej liczba ugrupowań terrorystycznych motywowanych religią i nastawionych przede wszystkim na zniszczenie przeciwnika (bardzo szeroko rozumianego) oraz wykonanie specyficznie rozumianych boskich nakazów, nie zaś uzyskiwanie politycznych koncesji od rządów, wyraźna skłonność do stosowania „nieselektywnej przemocy” i maksymalizacji liczby ofiar ataku, a przy tym rosnące możliwości organizacyjne i operacyjne współczesnych terrorystów - wszystko to wskazuje według sporej części badaczy na zwiększające się prawdopodobieństwo terrorystycznego użycia broni masowego rażenia. W powszechnej opinii dzisiejsze ugrupowania terrorystyczne odchodzą od działania zgodnie z do niedawna jeszcze nie podważaną zasadą, iż „terroryści chcą dużej liczby widzów, a nie ofiar” („terrorists want a lot of people watching, not a lot of people dead”) i dążą teraz przede wszystkim do dokonania jak największych zniszczeń, co musi w oczach ich członków zwiększyć atrakcyjność niekonwencjonalnych środków rażenia o potencjalnie katastroficznej mocy.
Przedstawione powyżej argumenty nie są jedynymi, jakie wysuwa się, by poprzeć tezy o rychłym i częstszym niż dawniej użyciu broni masowego rażenia przez terrorystów. Wspomina się m.in. o możliwej pomocy dla terrorystów ze strony państw, które mogą w taką broń wyposażyć wspierane przez siebie grupy lub w inny sposób (np. finansowy) pomóc w jej uzyskaniu. Podkreśla się także relatywnie niewielkie przygotowanie państw do zapobieżenia tego rodzaju atakom oraz ograniczania ich skutków, brak odpowiedniego personelu, sprzętu, planów i procedur działania przy równoczesnej mnogości potencjalnych celów zamachów z użyciem BMR (np. ujęć wody wielkich miast, elektrowni atomowych, infrastruktury komunikacyjnej itp.). Wysuwa się nawet równie przewrotne argumenty jak ten, iż nadmiernie ożywione dyskusje w mediach i kręgach politycznych oraz naukowych na temat możliwości wykorzystania broni masowego rażenia przez terrorystów musi wzbudzić ich zainteresowanie takimi metodami działań, nawet jeśli dotąd tego nie planowali. W efekcie coraz częściej mówi się nie o tym, czy do aktów superterroryzmu dojdzie, lecz kiedy to nastąpi. Ale czy słusznie?
Nie twórzmy zagrożeń ponad potrzebę
czyli jak realna jest groźba
Mimo wszystko nie należy przeceniać zagrożenia ze strony terroryzmu z użyciem broni masowego rażenia, równie wiele (a może nawet więcej) argumentów można bowiem znaleźć na poparcie tezy o stosunkowo niewielkiej groźbie ataków tego typu, a przynajmniej działań „superterrorystycznych”, o katastroficznych konsekwencjach.
Ograniczenia organizacyjno-techniczne.
Mimo zwiększonej dostępności specjalistycznej wiedzy oraz potrzebnych składników wytworzenie broni masowego rażenia i skuteczne jej użycie nadal jest wielkim wyzwaniem dla terrorystów. Samodzielne skonstruowanie broni nuklearnej wymaga dużych ilości odpowiedniego materiału radioaktywnego (a przy tym im prostsza byłaby stosowana technologia, tym większy byłby potrzebny zapas takich substancji), licznej kadry specjalistów, dobrze wyposażonych laboratoriów, wreszcie czasu i pokaźnych zasobów finansowych, a do tego prace musiałyby się toczyć w całkowitej tajemnicy. Ewentualne użycie kradzionej lub nielegalnie zakupionej bomby atomowej zależałoby od zdolności terrorystów do złamania zabezpieczeń, jakim każdy jej egzemplarz jest zaopatrzony, umiejętności jej przechowywania, transportu i właściwego uaktywnienia. Dlatego też bardziej prawdopodobne wydaje się raczej zastosowanie przez terrorystów broni radiologicznej czyli doprowadzenie do radioaktywnego skażenia danego obszaru np. poprzez umieszczenie w nim tego typu substancji albo atak na reaktory elektrowni atomowych. Taki atak jednak w zdecydowanej większości przypadków nie prowadziłby do masowych zgonów (a przynajmniej nie natychmiastowych), pozbawiony więc byłby w dużym stopniu zalet decydujących o atrakcyjności broni masowego rażenia dla terrorystów.
W przypadku broni biologicznej i chemicznej problemem dla terrorystów będzie nie zdobycie potrzebnych do jej wytworzenia składników (choć i to może być trudne, zwłaszcza że np. produkcja gazów paraliżujących jak VX czy sarin wymaga znacznych ilości różnorodnych związków), lecz uzyskanie odpowiednio niebezpiecznych, tzn. cechujących się dużą śmiercionośnością, form takich substancji chemicznych lub organizmów żywych. Aby bowiem dana substancja mogła pełnić funkcję broni masowego rażenia, to musi być odpowiednio skondensowana i znajdować się we właściwym stanie skupienia (przeważnie w formie aerozolu). Najpoważniejszą jednak przeszkodą w skutecznym ataku terrorystycznym z użyciem broni B lub C jest konieczność opracowania efektywnego sposobu uwolnienia szkodliwej substancji, jej rozprzestrzenienia w miejscu zamachu. Często może okazać się to niemożliwe ze względu na wymóg specjalistycznego sprzętu albo bardzo dużej (jak np. przy próbach skażenia ujęć wody) ilości śmiercionośnego związku. Dodatkowo skutki ataku mogą poważnie ograniczyć niesprzyjające warunki zewnętrzne - np. ukształtowanie terenu lub pogoda.
Niezgodność ataków z użyciem broni masowego rażenia z logiką działania i interesem grup terrorystycznych.
Dla większości grup terrorystycznych kluczową kwestią jest zachowanie maksymalnej możliwej kontroli nad przebiegiem ataków oraz możliwie najwyższej pewności jego sukcesu. To zaś jest względnie łatwe przy zastosowaniu już znanych i sprawdzonych metod działań (a więc środków konwencjonalnych), podczas gdy użycie broni masowego rażenia (każdego rodzaju) pociąga za sobą ryzyko utraty kontroli nad rozwojem sytuacji, wymaga opanowania nowych umiejętności, a dodatkowo ostateczny sukces akcji zależy od wielu czynników zewnętrznych. Co więcej, jak dowiodły chociażby ataki z 11 września czy wcześniejsze zamachy na ambasady USA w Afryce w 1998 r., dużą liczbę ofiar można osiągnąć nie używając broni masowego rażenia, lecz bardziej tradycyjnych środków, co z punktu widzenia terrorystów zmniejsza opłacalność i sensowność kosztownych oraz ryzykownych prac nad uzyskaniem BMR. Atak z użyciem takiej broni może również oznaczać większe ryzyko dla życia samych terrorystów, na pewno zaś prowadzić będzie do intensyfikacji i zwiększonej koordynacji przeciwdziałania ze strony zagrożonych państw. Oprócz tego fakt, iż skutki zastosowania broni masowego rażenia w wielu przypadkach byłyby długotrwałe (np. w wyniku skażenia radioaktywnego lub chemicznego danego obszaru), mógłby być przez część ugrupowań terrorystycznych (np. walczących o usamodzielnienie się skażonego terytorium) uznany za niekorzystny i nie służący ich celom. Niebagatelny wreszcie wpływ „hamujący” zapędy terrorystów miałoby wielce prawdopodobne potępienie tego typu działań przez opinię publiczną, grożące im utratą dotychczasowych zwolenników.
Niewielkie prawdopodobieństwo wsparcia ze strony państw.
Wyposażenie grupy terrorystycznej w broń masowego rażenia przez rząd jakiegoś kraju oznaczałoby dla tego rządu podjęcie ogromnego ryzyka związanego z przekazaniem potencjalnie bardzo potężnego środka w ręce nie w pełni kontrolowanego i nieprzewidywalnego podmiotu. W skrajnym wypadku uzbrojenie terrorystów w BMR mogłoby oznaczać realne zagrożenie dla samego państwa-sponsora, gdyż grupa posiadająca tak skuteczną broń mogłaby próbować się usamodzielnić, a być może nawet uzyskać wpływ, za pomocą gróźb jej użycia, na politykę swego dotychczasowego patrona. Dodatkowo atak z użyciem broni masowego rażenia wymierzony przeciw innemu państwu i dokonany przez „podopiecznych” danego rządu oznaczałby dla niego groźbę odwetu (prawdopodobnie z zastosowaniem podobnych środków niekonwencjonalnych) ze strony zaatakowanego kraju bądź jego sojuszników, co również poważnie zmniejsza atrakcyjność takiej opcji. Poza tym kraje skłonne do wspierania grup terrorystycznych posiadają zazwyczaj ograniczone zapasy broni masowego rażenia (zwłaszcza nuklearnej, ale i biologicznej), a to znacznie redukuje prawdopodobieństwo celowego przekazania przez nie BMR terrorystom.
Dotychczasowe doświadczenia historyczne.
Uwzględniając „wrodzoną” niejako słabość argumentów historycznych (fakt bowiem, iż w przeszłości do jakichś wydarzeń nie doszło, nie musi wykluczać ich zajścia w przyszłości), należy podkreślić, iż analiza dotychczasowego zainteresowania terrorystów zastosowaniem broni masowego rażenia oraz przypadków faktycznego jej użycia wskazywałaby na niewielki poziom zagrożenia aktami terroru tego rodzaju. Według statystyk opracowywanych przez RAND Corporation w latach 1968-96 na ponad 9000 incydentów terrorystycznych mniej niż 100 miało jakikolwiek związek z użyciem lub planami użycia broni masowego rażenia. Dane Centrum Badań nad Nieproliferacją w Monterrey w Kalifornii mówią o jedynie 101 udokumentowanych przypadkach terrorystycznego zastosowania broni biologicznej i chemicznej w całym XX wieku oraz tylko 103 ofiarach śmiertelnych w ich wyniku, przy czym zdecydowana większość z zarejestrowanych działań nie była nawet planowana jako powodujące masowe ofiary, a pozostałe do takiej ich liczby nie prowadziły. Nie odnotowano również znaczącego wzrostu zainteresowania użyciem broni masowego rażenia po ataku z użyciem sarinu sekty Aum Shinrikyo (Najwyższa Prawda) w metrze tokijskim w 1995 r. i to mimo powszechnego wśród badaczy przeświadczenia o silnej tendencji naśladowczej wśród ugrupowań terrorystycznych (tzw. copycat syndrome).
Zresztą sam przypadek sekty Aum Shinrikyo i podejmowanych przez nią prób terrorystycznego wykorzystania potencjału BMR doskonale ilustruje trudności, na jakie natrafiają tego typu działania oraz całą złożoność problemu. Mimo wyjątkowych wśród współczesnych grup terrorystycznych zasobów finansowych, liczby członków i personelu naukowego, posiadanego sprzętu, rozmachu oraz determinacji, a przy tym względnie niewielkiego zagrożenia ze strony odpowiednich służb państwowych, sekcie tej udało się odnieść tylko bardzo ograniczone sukcesy. Zupełnym fiaskiem zakończyły się plany skonstruowania bomby atomowej (w tym celu sekta kupiła farmę w Australii, na której miała powstać kopalnia uranu), podobnie jak co najmniej 8 zamachów z użyciem wąglika lub bakterii jadu kiełbasianego (Clostridium botulinum) w latach 1990-94, nawet nie zarejestrowanych przez służby rządowe Japonii. Częściowym sukcesem okazały się dopiero ataki z użyciem broni chemicznej (sarinu), ale nawet najbardziej znany zamach w Tokio w marcu 1995 r. doprowadził jedynie do 12 ofiar śmiertelnych, spośród zaś ponad 5500 osób poszkodowanych w jego trakcie aż 74 % nie doznało fizycznego uszczerbku i doświadczyło jedynie szoku lub emocjonalnego rozchwiania.
Także ataki z użyciem wąglika (prawdopodobnie sprawstwa szaleńca pokroju unabombera) z września i października 2001 r., mimo wywołania ogólnoświatowej paniki, zaowocowały, na szczęście, tylko 5 ofiarami śmiertelnymi (choć użyto wysoce skutecznej odmiany wąglika), a przecież był to obok działań Aum Shinrikyo najpoważniejszy przypadek zastosowania przez terrorystów broni masowego rażenia w ostatniej dekadzie. Dotychczasowe doświadczenie wskazuje więc raczej na stosunkowo niewielkie zainteresowanie terrorystów użyciem broni masowego rażenia oraz jeszcze mniejsze możliwości faktycznego podjęcia przez nich działań tego rodzaju.
*********
Przedstawiona tu i z konieczności bardzo pobieżna analiza możliwości użycia przez terrorystów broni masowego rażenia wskazuje, iż tego rodzaju działania stanowią jak na razie raczej teoretyczną alternatywę, niż realne, wręcz nieuchronne zagrożenie, zwłaszcza jeśli chodzi o ataki o prawdziwie masowej skali. Wiele również wskazuje na to, iż taki stan rzeczy może utrzymać się w najbliższej przyszłości. Mimo to groźby ze strony terroryzmu z użyciem broni masowego rażenia (a szczególnie superterroryzmu) nie można bagatelizować, niewątpliwie rozmiary potencjalnych konsekwencji tego typu działań na to nie pozwalają, nawet jeśli ich wystąpienie jest bardzo mało prawdopodobne. Niebezpieczna byłaby jednak nadmierna koncentracja w myśleniu o terroryzmie, a tym samym w warunkowanym percepcją zagrożenia konstruowaniu odpowiedzi na nie, na jednym tylko elemencie tego politycznego fenomenu. Postrzeganie terroryzmu przez pryzmat „najgorszych możliwych scenariuszy” i katastroficznych wizji ataków z użyciem broni nuklearnej, chemicznej lub biologicznej grozi zaniedbaniem, można rzec „przeoczeniem” groźby znacznie bardziej prawdopodobnych, choć nie wiążących się z tak poważnymi następstwami, ataków terrorystycznych przy użyciu środków konwencjonalnych lub uznanych za BMR, ale nie na masową skalę. Trzeba więc realnie oceniać sytuację, zachowując zarówno czujność, jak i zdrowy rozsądek.
Terminem „broń masowego rażenia” określa się niekonwencjonalne środki bojowe o potencjalnej sile rażenia umożliwiającej spowodowanie masowych zgonów i zniszczeń w zaatakowanej populacji lub na atakowanym obszarze. Do środków tych zalicza się broń nuklearną, biologiczną i chemiczną. Broń nuklearna obejmuje zarówno środki, których działanie polega na doprowadzeniu w wyniku rozpadu jąder atomów uranu (izotopów 235 i 233) lub plutonu (izotopu 239) albo syntezy jąder izotopów wodoru (deuteru i trytu) do eksplozji nuklearnej, jak i tzw. broń radiologiczną (według części naukowców stanowiącą osobny typ broni niekonwencjonalnej) czyli służącą skażeniu radioaktywnemu określonego obszaru poprzez rozprzestrzenienie substancji promieniotwórczej w efekcie np. celowego uszkodzenia reaktora elektrownii atomowej lub eksplozji ładunku konwencjonalnego (tzw. „brudna” bomba atomowa). Broń biologiczna to rozmaite drobnoustroje (bakterie, wirusy, riketsje, grzyby) wywołujące choroby ludzi, zwierząt i roślin (zakaźne lub nie), jak również substancje trujące pochodzenia roślinnego i zwierzęcego (np. rycyna). Do broni chemicznej natomiast zalicza się sztucznie wytworzone związki chemiczne o toksycznym działaniu należące do czterech podstawowych grup: środków duszących (działających na układ oddechowy - np. fosgen), działających na krew (np. cyjanowodór), parzących (np. iperyt) oraz paraliżujących (działających na układ nerwowy, np. sarin, gaz VX). Por. R. A. Falkenrath: Confronting Nuclear, Biological and Chemical Terrorism, „Survival”, 1998, nr 3, s. 45-48; Przyczyny i uzasadnienia potencjalnego terroryzmu środkami CBRN w Y. Alexander. M. Hoenig (oprac.): Superterroryzm biologiczny, chemiczny i nuklearny, Warszawa 2001, s. 24-29; G. Michałowska (red.): Mały słownik stosunków międzynarodowych, Warszawa 1997, s. 19-20.
Pierwszym znaczącym opracowaniem poświęconym zagadnieniu użycia w przez terrorystów broni masowego rażenia był artykuł Briana Jenkinsa Will Terrorism Go Nuclear?, opublikowany w 1975 r.
M. in. Sekretarz Generalny ONZ Kofi Annan, otwierając debatę w Zgromadzeniu Ogólnym na temat terroryzmu międzynarodowego (1-5 października 2001r.) powiedział: „...w najbliższym czasie najpoważniejsze zagrożenie dla bezpieczeństwa międzynarodowego pochodzić będzie od podmiotów niepaństwowych posiadających i skłonnych użyć broń masowego rażenia” Za „DDA 2001 Update”, 2001, nr 9, s. 4.
Ilustracją tego może być częste, choć nieuzasadnione, utożsamianie terroryzmu z użyciem środków zaliczanych do broni masowego rażenia (np. biologicznych lub chemicznych) z tzw. mass casualty terrorism, a więc aktami terroru zmierzającymi do możliwie największej liczby ofiar, nie koniecznie jednak i nie wyłącznie poprzez użycie niekonwencjonalnych środków. E. Spinzak: The Great Superterrorism Scare. „Foreign Policy”, 1998, nr 112, s. 116-117.
Termin za R. Falkenrath: Confronting Nuclear, Biological and Chemical..., s. 44.
Por. J. F. Pilat: Apocalypse Now - or Never? (w) WMD Terrorism: An Exchange, „Survival”, 1998, nr 4, s. 171-172; D. C. Rapoport: Terrorism and Weapons of the Apocalypse (w) H. Sokolski, J. M. Ludes (red.): Twenty-First Century Weapons Proliferation, Londyn 2001, s. 14-17. Oczywiście nie można tak przedstawionego podziału traktować definitywnie, zarówno wśród badających terroryzm, jak i zabierających w tej sprawie głos polityków czy wojskowych nie mamy do czynienia z jednomyślnością.
Prawdopodobieństwo zgonu w wyniku zakażenia płucną odmianą wąglika szacuje się na ok. 95 % w ciągu siedmiu dni. Dawka śmiertelna dla człowieka to 8000-20000 zarodników, a taka ich ilość waży jedynie około 0,00000001 grama. Dlatego w sprzyjających okolicznościach wystarczy 8 gramów zarodników tej choroby do skutecznego skażenia obszaru równego 1 mili kwadratowej. E. M. Spiers: Chemical and Biological Terrorism, „Brassey's Defence Yearbook 1996”, Londyn 1996, s. 262-263.
Dowodzi tego chociażby ogromna liczba niepotwierdzonych informacji o atakach z użyciem substancji biologicznych lub chemicznych w Europie i USA po ujawnieniu przypadków przesyłek pocztowych zawierających zarazki wąglika w Stanach Zjednoczonych we wrześniu i październiku 2001 r.
R. Falkenrath: Confronting Nuclear, Biological and Chemical..., s. 48-50; T. Toth: Bio-terrorism and the Biological Weapons Convention, United Nations Symposium on Terrorism and Disarmament, Nowy Jork, 25.10.2001 r.;
E. M. Spiers: Chemical and Biological..., s. 257-264; J. B. Tucker: Chemical and Biological Terrorism: How Real a Threat?, „Current History” 2000, nr 4, s. 147-148.
R. Falkenrath: Confronting Nuclear, Biological and...., s. 46; B. Ganor: Non-Conventional Terrorism: Chemical, Nuclear, Biological, <www.ict.org.il/articles/articledet.cfm?articleid=1>.
M. Berdennikov: Chemical Weapons and Terrorism, United Nations Symposium on Terrorism and Disarmament, Nowy Jork, 25.10 2001.
J. Lederberg: Rozmaitość broni biologicznych (w) Y. Alexander, M. Hoenig (oprac.): Superterroryzm..., s. 30-34;
Potencjalnym źródłem materiałów rozszczepialnych mogą być np. składowiska materiałów radioaktywnych, niektóre ośrodki badawcze i wojskowe czy nawet szpitale. Jeśli zaś chodzi o konsekwencje rozpadu bloku wschodniego, to równie prawdopodobne wydaje się uzyskanie przez terrorystów odpowiednich materiałów w Rosji, jak i w innych państwach poradzieckich, ich władze bowiem często nie mają pełnej wiedzy o wcześniejszych działaniach Armii Czerwonej oraz o istniejących na ich terytorium składowiskach substancji radioaktywnych, nie dysponują też odpowiednimi służbami ani środkami finansowymi do skutecznej w tym względzie kontroli. Poza tym problemu ewentualnej kradzieży względnie nielegalnego kupna materiałów rozszczepialnych przez terrorystów nie można redukować do „dziedzictwa po ZSRR”, takie niebezpieczeństwo występuje też w innych częściach świata (np. w przypadku odpadów z elektrowni atomowych w krajach zachodniej Europy).
Szerzej zob. S. A. Mullen, L.P.Raine: The Nuclear Black Market Task Force Report, Waszyngton 1996; M. P. Williams: Gangs go Nuclear. „The World Today”, 2000, nr 12, s. 8-9; Calabresi, R. Ratnesar: Ready for the Next Attack? „Time”, 11.III.2002. W tym kontekście niektórzy analitycy wskazują, iż plany obecnej administracji Stanów Zjednoczonych magazynowania, a nie niszczenia, głowic nuklearnych usuniętych z pocisków rakietowych w wyniku amerykańsko-rosyjskich porozumień rozbrojeniowych mogą doprowadzić do znacznego wzrostu zagrożenia kradzieżą lub zakupem gotowej broni atomowej przez terrorystów. Taka bowiem postawa USA prawdopodobnie spowoduje, iż podobnie z własnymi demobilizowanymi głowicami postąpi Rosja, nieprzygotowana organizacyjnie, finansowo i sprzętowo do bezpiecznego magazynowania tak wielkiej ich liczby. J. Wolfsthal, T. Colina: Nuclear Terrorism and Warhead Control In Russia, „Arms Control Today, 2002, nr 4, wersja elektroniczna <http://www.ceip.org/files/Publications/armscontroltodayapril2002>.
Np. fosgen i cyjanowodór to substancje typu dual-use (podwójnego zastosowania), mogące służyć zarówno celom wojskowym, jak i cywilnym. E. M. Spiers: Chemical and Biological Terrorism..., s. 257-258.
Sytuację tą czasem opisuje się formułą „for terrorists the bronze medal is enough” („terrorystom wystarcza brązowy medal”), nawet bowiem atak przy użyciu stosunkowo prostych i nieefektywnych środków niekonwencjonalnych może pozwolić im osiągnąć zamierzone cele, przez co terroryści nie muszą wcale zmierzać do uzyskania najgroźniejszych rodzajów broni niekonwencjonalnych.
Według amerykańskich ekspertów programy badawcze w dziedzinie broni biologicznej po II wojnie światowej rozwija bądź rozwijało (obok Rosji i USA) co najmniej 9 państw - oskarżane o wspieranie terroryzmu Libia, Irak, Iran , KRL-D, Syria oraz ChRL, Tajwan, Egipt i Izrael. Prawdopodobnie też nadal około 30 krajów dysponuje bronią chemiczną (choć część z nich po wejściu w życie konwencji o zakazie broni chemicznej rozpoczęła likwidację swych arsenałów). R. A. Falkenrath: Confronting Nuclear, Biological and..., s. 46-48; D. C. Rapoport: Terrorism and Weapons of..., s. 17.
Szerzej na temat ewolucji terroryzmu międzynarodowego zob. M. Madej: Międzynarodowy terroryzm polityczny, Warszawa 2001; B. Hoffman: Oblicza terroryzmu, Warszawa 1998;
Tę „klasyczną”, przywoływaną w dużej części prac na temat terroryzmu sentencję sformułował (we wspomnianym już tu artykule) Brian Jenkins, wyrażając tym samym przekonanie, iż celem terrorystów jest przede wszystkim możliwie najskuteczniejsze oddziaływanie na społeczeństwa, można rzec rozgłos, nie zaś dokonywanie jak największych zniszczeń dla nich samych. Cyt. za B. Hoffman: Terrorism by Weapons of Mass Destruction - a Reassessment of the Threat w C.W. Pumphrey (red.): Transnational Threats: Blending Law Enforcement and Military Strategies. Carlisle Barracks, 2000, s. 88.
Jednym z powodów takiego postępowania niektórych rządów miałaby być ich niemożność prowadzenia wojny ze swymi przeciwnikami w sposób konwencjonalny, „na równych zasadach”, i konieczność uciekania się do tzw. asymetrycznych metod walki, a więc m.in. wykorzystania niekonwencjonalnych środków rażenia oraz podmiotów niepaństwowych. Szerzej zob. J. F. Addicott: Terrorism and Weapons of Mass Destruction: a Review and New Paradigm (w) C. W. Pumphrey (red.): Transnational Threats:..., s. 105-132.
Szerzej zob. R.A. Falkenrath: Problems of Preparedness, „International Security”, 2001, nr 4, s. 147-186.
D. A. Kay: WMD Terrorism: Hype or Reality w J. M. Smith, W.C. Thomas (red.): The Terrorism Threat and U.S. Government Response: Operational and Organizational Factors, Colorado 2001, wersja elektroniczna <www.usafa.af.mil/inss/terrchp4.htm>.
Nie w pełni uzasadniona jest zresztą teza niemałej części badaczy, iż zdobycie bardziej dziś dostępnej wiedzy teoretycznej na temat konstruowania broni masowego rażenia niejako automatycznie oznacza uzyskanie przez terrorystów praktycznej umiejętności ich budowy.
Skonstruowanie najmniej zaawansowanej technologicznie bomby atomowej typu „działo” (w której wywołaną dzięki przekroczeniu masy krytycznej eksplozję nuklearną uzyskuje się poprzez zderzenie wystrzelonej konwencjonalnym wybuchem porcji wysoko wzbogaconego uranu - tzw. HEU - o masie poniżej masy krytycznej z drugim, większym, lecz również o masie podkrytycznej, ładunkiem tego pierwiastka) wymagałoby co najmniej 50 kg odpowiednio wzbogaconego uranu (tzn. z ponad dziewięćdziesięcioprocentowym udziałem izotopu U- 235). Taką ilość właściwego materiału rozszczepialnego bardzo trudno byłoby uzyskać na czarnym rynku, zwłaszcza że przy zastosowaniu tej technologii niemożliwym jest zastąpienie uranu bardziej „wydajnym” plutonem. Inne, mniej „materiałochłonne” technologie wymagają natomiast bardzo specjalistycznego, kosztownego sprzętu albo precyzji w realizacji poszczególnych elementów i faz procesu produkcyjnego nieosiągalnej poza odpowiednimi placówkami badawczymi. Dodatkowym problemem byłaby też kwestia ewentualnych testów budowanych przez terrorystów urządzeń. G. Cameron: Nuclear Terrorism Reconsidered, „Current History”, 2000, nr 4, s. 154-156; M. Hoenig: Terroryści już nuklearni (w) Y. Alexander, M. Hoenig (oprac.): Superterroryzm biologiczny..., s. 44-48.
Każdy egzemplarz wyposażony jest w system zabezpieczeń (tzw. Permissive Action Links - PALs), którego obejścia lub złamania mogliby dokonać tylko wysokiej klasy specjaliści. Dodatkowo trudnością przy transporcie i przechowywaniu skradzionej broni atomowej byłyby jej rozmiary, konieczność zachowania odpowiednich środków ostrożności czy też ryzyko wykrycia przez odpowiednie czujniki. K. H. Kemp: An Overrated Nightmare, „The Journal of Atomic Scientists”, 1996, nr 4, s. 30-34.
W opinii wielu ekspertów samo uznanie broni radiologicznej za BMR jest dyskusyjne, jej potencjał bowiem w większości przypadków nie dorównuje nawet konwencjonalnym środkom rażenia, choć niewątpliwie użycie takiej broni mogłoby mieć poważne następstwa psychologiczne. Por. G. Cameron: Nuclear Terrorism..., s. 156-157;
Np. najgroźniejsza forma wąglika, wywołująca płucną odmianę tej choroby, by być skuteczna powinna mieć postać proszku o wysokim stężeniu zarazków chorobotwórczych. Do jego uzyskania potrzebny jest odpowiedni sprzęt i skomplikowany proces technologiczny. Natomiast zastosowanie łatwo dostępnych, ale nieprzetworzonych odmian wąglika (np. występujących wśród bydła), tylko sporadycznie prowadziłoby do ofiar śmiertelnych. Innym przykładem jest sarin, w normalnych warunkach występujący w stanie ciekłym, najgroźniejszy zaś w postaci gazu. Natomiast środki łatwe do uzyskania - np. rycyna - zazwyczaj do skutecznego ataku wymagają użycia bardzo dużych ich ilości. Por. H.L. Hinton: Combating Terrorism, Observations on the Threat of Chemical and Biological Terrorism, Testimony Before the Subcommittee on National Security, Veteran Affairs and International Relations, Committee on Governmental Reform, House of Representatives, 20. 10. 1999, s. 2-4.
Ibid., s. 4-5; J. B. Tucker: Chemical and Biological Terrorism..., s. 151-152.
Dowodzi tego chociażby zaangażowanie około jednej trzeciej wszystkich oddziałów japońskiej policji oraz wielu jednostek wojskowych do poszukiwania sprawców ataku na metro w Tokio 20 marca 1995 r., a także zapis w amerykańskiej doktrynie nuklearnej mówiący o możliwym użyciu broni nuklearnej przez USA w odpowiedzi na atak terrorystyczny z wykorzystaniem BMR. R. Purver: The Threat of Chemical/Biological Terrorism, Ottawa 1995, wersja elektroniczna <www.csis-scrs.gc.ca/eng/comment/com60_e.html>; Nuclear Posture Review Report, 31.12.2001.
Część naukowców wskazuje też na moralne obiekcje mogące ograniczać chęć zastosowania przez terrorystów broni masowego rażenia, aczkolwiek wyraźny we współczesnym terroryzmie trend ku jak największej śmiertelności ataków świadczyłby o zmniejszającym się znaczeniu tego typu czynników. Z drugiej strony, aby atak z użyciem broni masowego rażenia był skuteczny, grupa go przeprowadzająca musi się charakteryzować nie tylko chęcią uzyskania możliwie najwyższej liczby ofiar, ale też odpowiednią wiedzą techniczną, znaczącymi zasobami finansowymi oraz wysoką sprawnością organizacyjną, te wszystkie zaś cechy stosunkowo rzadko występują razem w przypadku współczesnych organizacji terrorystycznych. J.P. Zanders, E. Karlsson, L. Melin, E. N*slund, L. Thaning: Risk assessment of terrorism with chemical and biological weapons, „SIPRI Yearbook 99”, Oxford 1999, s.540-549; R. Purver: Chemical nad Biological Terrorism - the Threat According to the Open Literature, Ottawa 1995, wersja elektroniczna <www.csis-scrs.gc.ca/eng/misdocs/postsct_e.html>; J. B. Tucker: Chemical and Biological Terrorism..., s. 149;
Szerzej zob. D. C. Rapoport: Terrorism and Weapons of..., s. 16-21, 24-25; Nie można jednak wykluczyć, iż do przekazania terrorystom broni masowego rażenia z państwowych zasobów doszłoby w wyniku podjętej bez wiedzy lub zgody rządu centralnego danego państwa decyzji „zbuntowanej” grupy wojskowych lub radykalnej frakcji politycznej, zwłaszcza w czasie niepokojów wewnętrznych lub „przesilenia rządowego”.
Chodzi o Chronology of International Terrorism, opracowywane wspólnie z St. Andrews University w Edynburgu. Za B. Hoffman: Terrorism by Weapons of Mass Destruction:..., s. 97.
Ranne i poszkodowane we wspomnianych atakach były 5554 osoby. Za J. B. Tucker: Chemical and Biological Terrorism..., s. 148-149.
W latach dziewięćdziesiątych względnie wiarygodne informacje o chęci uzyskania BMR przez międzynarodowe grupy terrorystyczne odnosiły się do jedynie 2 organizacji motywowanych religią (Hamas i Al Kaida), częściej natomiast próby zdobycia i użycia tego typu broni (przeważnie nieudane) podejmowały skrajnie prawicowe ugrupowania w USA (uprawiające jednak terroryzm wewnętrzny). Por. Patterns of Global Terrorism 2001, Overview of State-Sponsored Terrorism <www.state.gov/s/ct/rls/pgtrpt/2001/html/10249.htm>.
Zasoby finansowe sekty przekraczały 1mld USD, liczba członków wynosiła około 50 000, w tym 20 dyplomowanych naukowców w dziedzinach związanych z produkcją broni masowego rażenia. Grupa posiadała nawet śmigłowiec Mi-8 z aparaturą do rozprzestrzeniania substancji chemicznych i biologicznych, a jak powiedział jeden z naukowców sekty w śledztwie po ataku z marca 1995 r. „jej laboratoria oferowały lepsze warunki do prac badawczych niż placówki akademickie”. Szerzej zob. R. Purver: Chemical nad Biological Terrorism - the Threat...; D. Rapoport: Terrorism and Weapons of..., s.21-24.
Atak z Tokio poprzedził zamach z użyciem sarinu w Matsumoto w 1994 r., wymierzony w sędziów miejscowego sądu, który spowodował śmierć 6 ludzi (zupełnie przypadkowych, osoby będące celem terrorystów nie odniosły żadnych obrażeń). Jeśli zaś chodzi o atak z Tokio, to interesującym wydaje się, iż wszystkie ofiary śmiertelne były następstwem bezpośredniego kontaktu z płynną postacią sarinu, a nie lotną, potencjalnie groźniejszą. Swoistą ironią jest zresztą fakt, że najskuteczniejszy atak Aum Shinrikyo został przeprowadzony z użyciem prymitywnego systemu rozprowadzania szkodliwej substancji (przekłuwane przez terrorystów plastikowe torebki wypełnione płynnym sarinem), wszelkie zaś próby zastosowania bardziej zaawansowanych metod we wcześniejszych atakach nie odnosiły żadnego skutku. Szerzej zob. J.P. Zanders, E. Karlsson, L. Melin, E. N*slund, L. Thaning: Risk assessment of terrorism with chemical..., s. 549-558; B. Hoffman: Terrorism by Weapons of Mass Destruction:..., s. 90-93; R. Purver: Chemical and Biological Terrorism - the Threat...;
Oprócz 5 ofiar śmiertelnych jeszcze 23 osoby zachorowały w wyniku zetknięcia się z wysłanymi pocztą zarodnikami wąglika. Wysoka jakość użytego w tej akcji środka spowodowała, iż początkowo część analityków sugerowała zaangażowanie niektórych państw (zwłaszcza Iraku) w przygotowanie ataku, jednak nie znaleziono dowodów potwierdzających tę tezę. „Keesing's Record of World Events”, 2001, nr 10, s. 44385; nr 11, s. 44441.
1