Czy możesz inwestować lepiej niż zarządzający funduszami inwestycyjnymi?
W prasie zajmującej się tematyką finansów osobistych oraz literaturze fachowej pojawia się często pogląd, że w dłuższej perspektywie czasu niewielu zarządzających funduszami inwestycyjnymi wygrywa z rynkiem. Okazuje się, że większość z nich nie potrafi osiągnąć stopy zwrotu wyższej niż zmiana głównego indeksu giełdowego. Inwestycje w fundusze stają się w Polsce coraz bardziej popularne, a w związku z dobrą koniunkturą na giełdzie, aktywa funduszy inwestujących w akcje rosną szybko. Postanowiłem sprawdzić, czy opinia przedstawiona na początku artykułu jest prawdziwa w polskich realiach, a jeżeli tak, to czy, i w jaki sposób, można wykorzystać to w praktyce.
Najbardziej popularną grupą funduszy, które inwestują w akcje jest grupa funduszy zrównoważonych (mieszanych); z reguły są to sztandarowe produkty towarzystw. Również najstarszy polski fundusz wywodzi się z tej grupy. Dlatego porównałem stopy zwrotu z inwestycji w te fundusze z ostatnich 5 lat z notowaniami najważniejszego polskiego indeksu giełdowego - WIG20. Ponieważ jednak nie wszystkie aktywa funduszy zrównoważonych - mieszanych (zresztą stąd ta nazwa) są inwestowane w akcje, to porównywanie tylko czystych stóp zwrotu nie byłoby sprawiedliwe. Dlatego zmodyfikowałem model, z którym porównałem wyniki funduszy.
W moim portfelu połowa kapitału zainwestowana jest w indeks WIG20, a druga część w sześciomiesięczny depozyt międzybankowy (WIBOR 6M). Badany okres podzieliłem na półroczne części, więc ta stopa procentowa będzie najodpowiedniejsza. Okazało się, że w badanym okresie mamy do czynienia z bardzo różnymi sytuacjami rynkowymi - są duże wzrosty i spadki na rynku giełdowym, bywały również okresy bez wyraźnej tendencji. W tym czasie miały też miejsce duże wahania stóp procentowych, co też nie pozostaje bez wpływu na końcowy wynik. Dzięki temu możemy sprawdzić jak fundusze i nasz portfel zachowują się w róznych warunkach rynkowych. W poniższej tabeli odnotowano wyniki wszystkich działających na polskim rynku funduszy mieszanych, a także zmiany indeksu giełdowego WIG20 i wysokość oprocentowania depozytów międzybankowych.
Stopy zwrotu z inwestycji w zrównoważone fundusze inwestycyjne, WIG20, WIBOR 6M
Wnioski:
Tylko jeden fundusz z ośmiu, które istnieją dłużej niż 5 lat, dał wyższą stopę zwrotu w badanym okresie niż analizowana strategia. Jeżeli dokładniej przyjrzymy się danym w okresach półrocznych, okazuje się, że bez względu na koniunkturę panującą na giełdzie, zdarzały się takie okresy, podczas których żaden z funduszy nie mógł się pochwalić wyższym zyskiem niż nasz prosty portfel inwestycyjny (I/1999, II/2000, I/2001). Okazuje się, że najlepszy fundusz (i jednocześnie ten, który okazał się lepszy od naszej strategii) przez prawie połowę badanych półrocznych okresów był gorszy niż nasz prosty model. Oznacza to, że rzeczywiście osiągnięcie zysków przewyższających średnią rynkową nie jest rzeczą łatwą nie tylko dla inwestorów indywidualnych, ale również dla zarządzających dużymi portfelami.
Zastanówmy się, czy faktycznie w tak prosty sposób można pokonać siedem na osiem zespołów zajmujących się inwestowaniem zawodowo. Pierwszy problem, to w jaki sposób zainwestować w WIG20. Kupno akcji 20 spółek (bo tyle wchodzi w skład indeksu) jest kosztowne i trudno dobrać przy mniejszych kwotach odpowiednią ilość akcji tak, aby wartość portfela zachowywała się tak samo jak notowania indeksu. Rozwiązaniem tego problemu jest inwestycja w jednostki indeksowe - nowy instrument na naszej giełdzie. Wystarczy 150-200 zł (dokładnie 1/10 wartości WIG20) i za pomocą jednego zlecenia można mieć w swoim portfelu wszystkie składniki indeksu w odpowiednich proporcjach.
Drugim problemem jest uzyskanie stopy zwrotu z "bezpiecznej" części na poziomie stopy procentowej WIBOR 6M. I to jest w miarę proste, bo wystarczy mniej więcej 100 zł. (lub wielokrotność), aby zakupić 3-letnią obligację skarbową o zmiennym oprocentowaniu. W kolejnych półrocznych okresach naliczane jest oprocentowanie na poziomie tej właśnie stopy procentowej. Przy większych kwotach w łatwy sposób można uzyskać jeszcze wyższą stopę procentową na rynku wtórnym obligacji. Konsekwentnie stosując opisaną wyżej strategię, można pokonać większość zespołów zarządzających funduszami inwestycyjnymi.
Bartosz Szymkowiak
Fundusze hedgingowe - moda, czy konieczność?
W terminologii finansowej termin "hedging" (zabezpieczanie) określa specyficzny rodzaj transakcji podejmowany w celu zabezpieczenia się przed niekorzystnymi ruchami cen. Z tego wynika, że określenie "fundusz hedgingowy" powinno oznaczać taki typ funduszu, który zmniejsza ryzyko, stosując różnego rodzaju strategie zabezpieczające lub podejmując wyłącznie inwestycje charakteryzujące się niskim ryzykiem. Nazwa ta ma wyłącznie historyczne korzenie i choć pierwotnie odnosiła się do zmniejszania ryzyka, obecnie obejmuje wszelkie fundusze wykorzystujące krótką sprzedaż, dźwignię finansową, faktyczne zabezpieczanie się i arbitraż.
W niektórych krajach fundusze inwestycyjne w ogóle nie mogą stosować wspomnianych technik. Dlatego są tam obecne tylko tradycyjne fundusze, które mają szereg ograniczeń prawnych i statutowych. Tak, jak w Polsce. I tak, klienci kupując fundusz akcji, muszą pamiętać o momencie wyjścia z niego, bo jeśli tego nie zrobią, to w okresie bessy zjeżdżają z cenami w dół. Fundusz bowiem, jako akcyjny, musi utrzymywać zaangażowanie w akcje np. na poziomie minimum 60%. I nic na to nie można poradzić. Może jedynie dobrać takie akcje, które mniej spadają. I potem może się pochwalić, że wynik -5% w ciągu roku jest świetnym wynikiem, gdy średnia rynku funduszy akcji zrobiła -30%. Dla klienta funduszu hedgingowego ważny jest wynik bezwzględny. Zysk 15% byłby porażką funduszu. Dla funduszu typu hedge nie ma pojęcia "zła koniunktura". Potrafi on bowiem każdą złą koniunkturę na dowolnym rynku wykorzystać i obrócić w swoje zwycięstwo. W jednej chwili bowiem fundusz potrafi olbrzymią część swoich aktywów wymienić i dostosować się do bieżącej sytuacji rynkowej.
Jedna z teorii inwestowania mówi, że dobrą strategią, jeśli chodzi o fundusze akcji, jest "kup i trzymaj", a będziesz miał średnią stopę zysku na poziomie 12%. Te dane z rynku amerykańskiego mówią jednak tylko pół prawdy. Bo jeśli uwzględnimy inflację, to stopa ta spada nawet poniżej realnych zysków z długoterminowych obligacji amerykańskich. W ten sposób zbudowanie dla siebie WOLNOŚCI FINANSOWEJ staje się bardzo trudne...
Tak więc fundusze hedgingowe (hedge funds) jawią się jako idealna alternatywa dla klasycznych funduszy. W roku 2004 nawet amerykańskie fundusze publiczne i emerytalne skusiły się na inwestycje w fundusze Hedge, by wygenerować większe zyski.
Branża ta bardzo dynamicznie ewoluuje i pełni ogromną rolę w rozwoju technik i nowych metod inwestowania. W 1990 roku było 300 dostępnych funduszy Hedge. Obecnie ich liczba przekroczyła 7000. Na koniec listopada 2004 roku szacuje się, że aktywa funduszy Hedge przekroczyły 1 bln USD. W porównaniu z rokiem 2003 procentowy wzrost aktywów wyniósł ponad 70%. I pomyśleć, że jeszcze w 1990 roku aktywa takich funduszy wynosiły niecałe 40 mld USD. To znak czasu. I efekt poszukiwań coraz bardziej wyrafinowanych narzędzi inwestycyjnych, przynoszących ponadprzeciętne stopy zwrotu. Nie można tego lekceważyć, ani przegapić swojej szansy. Bo wraz z otwarciem granic sektor ten stał się dostępny również dla inwestorów z Polski.
Jak działają opcje: poznaj podstawy obrotu opcjami
Opcje na akcje są najbardziej uniwersalnym instrumentem inwestycyjnym, jaki dotąd wymyślono. Ponieważ opcje kosztują mniej niż akcje, umożliwiają zastosowanie dużej dźwigni finansowej, co może znacznie ograniczyć ryzyko handlu lub dostarczyć dodatkowego przychodu. Mówiąc prościej, nabywcy opcji mają prawa, a sprzedawcy - zobowiązania.
Właściciel opcji ma prawo, ale nie obowiązek, do zakupu (w przypadku opcji kupna) lub sprzedaży (w przypadku opcji sprzedaży) określonych akcji lub kontraktów terminowych po ustalonej cenie do trzeciego piątku miesiąca, w którym opcja wygasa. Istnieją dwa typy opcji: opcje kupna i opcje sprzedaży. Opcje kupna dają Ci prawo zakupu określonego instrumentu bazowego. Dzięki opcjom sprzedaży natomiast, zyskujesz prawo do sprzedaży tegoż instrumentu. Ważne, żeby zapoznać się z zasadami działania obydwu typów opcji. Od tego momentu, każda strategia, którą poznasz, będzie zależała od tego, czy dokładnie je rozumiesz.
Jeśli chcesz zakupić opcje, nie jest wymagane wpłacenie depozytu zabezpieczającego, ponieważ Twoje ryzyko jest ograniczone do ceny opcji. Natomiast, na konto wystawcy opcji w momencie jej sprzedaży wpływa depozyt, który będzie mógł być zatrzymany, jeśli dana opcja nie zostanie wykonana do terminu wygaśnięcia. Jednakże, wystawcy opcji są także zobowiązani do kupna lub sprzedaży danego instrumentu bazowego, jeśli wystawiona przez nich opcja zostanie wykonana przez właściciela opcji. Stąd też, sprzedaż opcji wymaga dość dużego depozytu.
Aby handlować opcjami, musisz poznać wybrane słownictwo związane z rynkiem opcji. Cena, po której dany instrument bazowy może być zakupiony bądź sprzedany, w przypadku wykonania opcji, nosi nazwę kursu wykonania. Opcje są dostępne po kilku kursach wykonania, zarówno powyżej jak i poniżej aktualnej ceny danego instrumentu bazowego. Kurs wykonania opcji na akcje, których cena nie przekracza 25 dolarów za sztukę zmienia się zwykle o 2,5 dolara. Natomiast, w przypadku akcji, których cena jest wyższa niż 25 dolarów - o 5 dolarów.
Dzień, w którym dana opcja wygasa nazywamy terminem wygaśnięcia. Opcja na akcje wygasa wraz z zamknięciem sesji w trzeci piątek ostatniego miesiąca cyklu opcji. Wszystkie notowane opcje są dostępne w bieżącym miesiącu oraz w miesiącu kolejnym, a także w określonych przyszłych miesiącach. Do każdej akcji przypisany jest odpowiedni cykl miesięcy, w których dostępne są na nie opcje. Wyróżniamy zwykle 3 takie stałe cykle:
- styczeń, kwiecień, lipiec i październik;
- luty, maj, sierpień i listopad;
- marzec, czerwiec, wrzesień i grudzień.
Cenę opcji nazywamy premią. Premia opcyjna ustalana jest na podstawie wielu czynników, m.in. aktualnego kursu instrumentu bazowego, kursu wykonania opcji, czasu pozostałego do wygaśnięcia opcji, a także zmienności kursu akcji. Premię opcyjną podaje się w skali jednej akcji. Każda opcja opiewa zwykle na 100 akcji. Stąd, jeśli premia wynosi 2 dolary, to całkowita cena zakupu danej opcji wynosi 200 dolarów (2 x 100 = 200 dolarów). Zakup opcji powoduje, że konto nabywcy zostanie obciążone kwotą premii; sprzedaż natomiast - że konto sprzedającego zostanie uznane kwotą premii.
Przykład: Janka chce kupić dom. Po kilku tygodniach poszukiwań znajduje taki, który się jej naprawdę podoba. Niestety, dopiero za sześć miesięcy będzie miała wystarczającą ilość pieniędzy na pierwszą wpłatę. Kontaktuje się więc z właścicielem domu i uzgadnia z nim zakup opcji na zakup tego domu w ciągu sześciu miesięcy za 100 000 dolarów. Właściciel zgadza się sprzedać jej taką opcję za 2 000 dolarów.
Scenariusz nr 1: W ciągu tych sześciu miesięcy, Janka odkrywa złoże ropy naftowej pod nieruchomością. Wartość domu wzrasta momentalnie do miliona dolarów, jednakże wystawca opcji (właściciel domu) jest zobowiązany do sprzedaży go Jance za 100 000 dolarów. Janka kupuje dom za 100 000 dolarów plus 2 000 dolarów premii za opcję. Po czym natychmiast sprzedaje go za milion dolarów, uzyskuje olbrzymi zysk w wysokości 898 000 dolarów i żyje długo i szczęśliwie.
Scenariusz nr 2: Janka odkrywa na terenie nieruchomości wysypisko toksycznych odpadów. Wartość domu spada do zera i oczywiście Janka nie decyduje się na wykonanie opcji i nie kupuje domu. W takim przypadku, Janka traci 2 000 dolarów premii, którą zapłaciła za opcję właścicielowi nieruchomości. Jednak likwidacja wysypiska kosztowałaby ją o wiele więcej, nie mówiąc już o tym, czy znalazłaby lokatorów, chętnych zamieszkać w takim miejscu.
Jak działają opcje - podsumowanie
1. Opcje dają Ci prawo do kupna lub sprzedaży określonego instrumentu bazowego.
2. Jeśli kupisz opcję, nie jesteś zobowiązany do kupna lub sprzedaży danego instrumentu bazowego; jedynie masz do tego prawo.
3. Jeśli wystawiasz opcję i opcja ta jest wykonana, jesteś zobowiązany dostarczyć określony instrument bazowy (w przypadku opcji sprzedaży), bądź przyjąć określony instrument bazowy (w przypadku opcji kupna) po kursie wykonania opcji, niezależnie od aktualnego kursu danego instrumentu.
4. Opcje są ważne przez określony okres, po upływie którego wygasają, a Ty tracisz prawo do kupna lub sprzedaży instrumentu bazowego po określonej cenie.
5. Zakup opcji powoduje, że konto nabywcy obciążane jest kwotą premii.
6. Sprzedaż opcji powoduje, że konto sprzedającego zostaje uznane kwotą premii.
7. Opcje są dostępne po kilku kursach wykonania, wartość których odzwierciedla kurs instrumentu bazowego.
8. Koszt opcji nosi nazwę premii opcyjnej. Cena jest pochodną wielu czynników, m.in. aktualnego kursu instrumentu bazowego, kursu wykonania opcji, czasu pozostałego do wygaśnięcia opcji i zmienności kursu akcji.
9. Nie na każde akcje dostępne są opcje. Istnieje ok. 2 200 akcji, na które wystawia się opcje, którymi można handlować. Każda opcja zwykle opiewa na 100 akcji danej spółki.
Jakie biuro maklerskie wybrać
Koszty związane z inwestowaniem na giełdzie, podobnie jak w tradycyjnym biznesie, dzielą się na stałe i zmienne. Większość biur maklerskich systematycznie pobiera opłatę za prowadzenie rachunku - co rok, co kwartał, a niektóre co miesiąc - od 24 do 120 zł/rocznie. Jest też kilka biur, które pobierają jednorazową opłatę za założenie rachunku.
Prawie każdemu inwestorowi często potrzebne są również informacje na temat aktualnych notowań. W niektórych biurach dostęp do podstawowego serwisu (zawierającego aktualne kursy i po jednej ofercie kupna/sprzedaży) jest bezpłatny. Jednak większość pobiera opłatę miesięczną dochodzącą nawet do 20 zł za taki najprostszy serwis.
Oprócz stałych opłat, biura maklerskie pobierają również opłaty za każda dokonaną transakcję. Stawki za zlecenia złożone przez Internet są dużo niższe (3-5 razy) niż złożone drogą tradycyjną. Średnia stawka prowizji za zlecenie na rynku akcji to 0,41% - jest jednak jedno biuro maklerskie, w którym prowizje są dużo niższe niż w pozostałych. Amerbrokers pobiera tylko 0,35% od wartości każdego zlecenia. Przy małych zleceniach (od 500 do 2000 zł) warto zwrócić uwagę na minimalną prowizję pobieraną od każdej transakcji (np. 10 zł w IDM i ING, ale już tylko 2 zł w BDM PKO BP).
Duża różnorodność występuje również w przypadku transakcji na rynku obligacji. Tutaj również liderem jest Amerbrokers z prowizją na poziomie 0,18%. W pozostałych biurach od każdej transakcji możesz zapłacić prawie dwa razy więcej - do 0,3%. Natomiast rynek kontraktów terminowych rządzi się innym prawem. Tutaj nie płaci się prowizji w zależności od wielkości kontraktu czy depozytu zabezpieczającego, a od ilości zawartych kontraktów - od 11 do 15 zł za sztukę w zależności od wybranego biura maklerskiego. Zobacz »
verte
Tabela opłat i prowizji za transakcje dokonane przez Internet
Nazwa BM/DM |
otwarcie |
prowadzenie |
akcje |
obligacje |
kontrakty |
notowania |
||
|
rachunku |
|
minimalnie |
|
minimalnie |
|
|
|
CDM PeKaO S.A. |
0,00 zł |
40,00 zł |
0,40% |
8,00 zł |
0,20% |
5,00 zł |
13,00 zł |
20,00 zł |
ING |
40,00 zł |
30,00 zł |
0,40% |
10,00 zł |
0,25% |
10,00 zł |
15,00 zł |
16,00 zł |
DM BZ WBK |
0,00 zł |
44,00 zł |
0,39% |
5,00 zł |
0,25% |
5,00 zł |
13,00 zł |
9,00 zł |
BDM PKO BP |
0,00 zł |
40,00 zł |
0,45% |
2,00 zł |
0,25% |
10,00 zł |
15,00 zł |
0,00 zł |
DI BRE |
0,00 zł |
50,00 zł |
0,39% |
5,00 zł |
0,20% |
5,00 zł |
12,00 zł |
0,00 zł |
Millenium DM |
0,00 zł |
40,00 zł |
0,45% |
1,50 zł |
0,30% |
1,50 zł |
12,00 zł |
7,00 zł |
DM BOŚ |
0,00 zł |
0,00 zł |
0,40% |
5,00 zł |
0,29% |
5,00 zł |
15,00 zł |
19,00 zł |
BM BPH PBK |
0,00 zł |
40,00 zł |
0,45% |
6,00 zł |
0,20% |
6,00 zł |
15,00 zł |
8,00 zł |
BM BGŻ |
0,00 zł |
42,00 zł |
0,42% |
7,00 zł |
|
|
12,00 zł |
5,00 zł |
IDM KB |
0,00 zł |
36,00 zł |
0,39% |
3,00 zł |
0,19% |
3,00 zł |
11,00 zł |
5,00 zł |
Internetowy DM |
0,00 zł |
48,00 zł |
0,39% |
10,00 zł |
0,25% |
10,00 zł |
12,00 zł |
3,30 zł |
Penetrator |
0,00 zł |
0,00 zł |
0,39% |
6,00 zł |
0,19% |
6,00 zł |
14,00 zł |
|
Beskidzki DM |
0,00 zł |
59,40 zł |
0,39% |
2,00 zł |
0,19% |
2,00 zł |
15,00 zł |
0,00 zł |
DM BISE |
10,00 zł |
24,00 zł |
0,47% |
2,50 zł |
0,22% |
2,50 zł |
14,50 zł |
|
AmerBrokers |
0,00 zł |
120,00 zł |
0,35% |
2,00 zł |
0,18% |
2,00 zł |
13,00 zł |
0,00 zł |
Źródło: Dane z tabel opłat i prowizji poszczególnych BM/DM.
Opłata za prowadzenie rachunku za pełny rok kalendarzowy. Opłata za notowania dotyczy jednego miesiąca.
Puste pole - brak danych.
Jak wynika z krótkiej analizy, najtańszym biurem maklerskim dla inwestujących w akcje i obligacje wydaje się być Amerbrokers. Warto jednak przyjrzeć się dokładniej wspomnianym na początku kosztom stałym, które w tym biurze są 2-3 razy wyższe niż w innych. Poza tym koszty nie powinny być jedynym kryterium wyboru. Warto zwrócić uwagę np. na wygodny interfejs, czy szybkość łącza.
Mniej znane sposoby inwestowania
Wyspecjalizowanie się w tematyce inwestycji offshore - to droga do finansowej niezależności, na której w przeciągu 2 do 5 lat, w zależności od ilości posiadanego kapitału inwestycyjnego, można zostać naprawdę bogatym. Należy jedynie pozwolić swoim pieniądzom pracować na siebie. Sposobów na rozpoczęcie zarabiania jest wiele, lecz jednym z najszybszych jest udział w programach wysokiego ryzyka.
Programy te są też często jedyną dostępną opcją dla osób nie posiadających dużego kapitału inwestycyjnego. Ich mankamentem jest jednak ich status, gdyż oferta ogromnych zysków zawiera w sobie czynnik bardzo wysokiego ryzyka. Z tego powodu programów takich nie obstawia się nigdy wysokimi sumami i na bieżąco wycofuje się zyski.
Zatem jest to pewna gra, w której umiejętnie żonglując stosunkowo małymi pieniędzmi można w przeciągu jednego roku zarobić parę tysięcy dolarów. Cóż jednak robić, gdy się posiada trochę więcej pieniędzy lub też nie szuka przygód ani dreszczy emocji w programach wysokiego ryzyka? Co zrobić, gdy pragnie się ulokować swoje grosiki w bezpiecznym miejscu tak, aby otrzymać od kilku do nawet kilkudziesięciu procent zysku miesięcznie? Odpowiedzią na to są secured private placements czy też mutual funds. Oba te pojęcia w zasadzie określają to samo, a więc fundusze zbiorcze, w których tysiące drobnych inwestorów umieszczają swój kapitał w puli i pula ta jest inwestowana przez zarządzającego funduszem. Różnią się one jedynie formą i skalą wielkości. Mutual funds - to wielkie fundusze zbiorcze oferowane przez banki i wielkie grupy finansowe. Minimalne wkłady są tutaj częstokroć bardzo wysokie, a oferowane zyski leżą na poziomie od 10% do 100% rocznie. Zyski zależą w dużej mierze od zainwestowanego minimum.
Secured private placements, w odróżnieniu od mutual funds, to mniejsze, prywatne i bardzo lukratywne fundusze, które rzadko oferują mniej niż 10% zysku miesięcznie przy nawet bardzo małych depozytach.
Skąd się biorą tak wysokie zyski? Istnieją duże możliwości inwestycyjne, gdzie nie sięga zainteresowanie banków. Związane jest to z tym, że każdego dnia uruchamianych jest wiele nowych firm i koncepcji. Gdy jakaś nieznana firma poprosi o kredyt w banku na sfinansowanie swojej nowej koncepcji czy patentu o światowym potencjale - banki są jedynie zainteresowane zabezpieczeniem kredytu, np. w nieruchomościach lub innych środkach trwałych. Prawda jest taka, że aby otrzymać kredyt w banku, należy wpierw udowodnić, iż tak naprawdę nie potrzebuje się pieniędzy.
Co więc mają zrobić ci, którzy są np. posiadaczami patentów czy też koncepcji mających ogromny potencjał? Ponieważ dla urzędników bankowych wartość intelektualna nie jest wymienialna na gotówkę - odsyłają wnioskodawców z kwitkiem. To zjawisko kreuje ogromną niszę możliwości inwestycyjnych, egzystującą poza sferą zainteresowań banków. Tutaj zaczyna się rola wysoko wyspecjalizowanych funduszy inwestycyjnych, które nie oceniają wielkości willi klienta, lecz wielkość jego umysłu i jeśli - według tej oceny - koncepcja jest warta finansowania - angażują niezbędny kapitał.
To są właśnie secured private placements, a więc mniejsze prywatne fundusze zbiorcze, które oferują częstokroć kilkakrotnie wyższe oprocentowanie od zainwestowanego kapitału niż mutual funds, gdyż zyski w prywatnych funduszach są też o niebo wyższe. Owocem zainwestowanego kapitału nie są odsetki będące okruchami z pańskiego stołu, lecz udziały w firmach dokonujących szybkiej ekspansji, udziały w zyskach z patentów, praw autorskich itd.
Nic więc dziwnego, że fundusze inwestycyjne typu private placements są nie lada gratką dla doświadczonych inwestorów, gdyż nie tylko oferują doskonałe zyski, lecz także pełną anonimowość. Część z nich jest usytuowana offshore, a więc w takich jurysdykcjach prawnych, które nie opodatkowują dochodów obywateli nie mieszkających na stałe w danej jurysdykcji.
Ponieważ dla wielu osób kwota minimalnego udziału jest często zbyt wysoka, organizuje się zbiórkę pieniędzy (pooling), gdzie minimum wynosi np. 100 dolarów, a celem jest uzbieranie minimalnego udziału np. 2000 dolarów. Pozwala to wielu osobom uczestniczyć w takiej inwestycji, bez podejmowania zbyt wysokiego ryzyka. Dzięki temu, że firma zbierająca pulę minimalnego wkładu jest członkiem klubu, możemy w dowolnym czasie dokonywać następnych rocznych lokat.
Inne fundusze tego typu mają swoje siedziby choćby w USA i funkcjonują jako licencjonowane grupy inwestycyjne, gdzie obywatele amerykańscy zobowiązani są płacić podatki od zysków. Jednakże dla nas, jako obywateli innych państw, niż Kanady i USA, są to strefy wolne od podatków, gdyż ustawodawstwo amerykańskie pozwala na taki manewr. Przykładem tego typu funduszy jest Synergy Alliance Group z Orlando na Florydzie - firma będąca prywatnym funduszem rozwoju przedsiębiorczości. Oferowane zyski oscylują w granicach od 50% do 400% w skali roku - w zależności od funduszu i wielkości inwestowanego kapitału.
Nasuwa się tutaj pytanie czy tego typu fundusze są dostępne dla drobnych inwestorów? Czy trzeba dysponować setkami tysięcy dolarów, aby brać w nich udział? Czy jako osoba posiadająca jedynie 100 czy 1000 dolarów jest się z tych możliwości wyłączonym? W zasadzie tak i tutaj pozostają do dyspozycji programy wysokiego ryzyka high yield, gdzie w przeciągu roku czy też dwóch można “dorosnąć” do poważniejszych funduszów inwestycyjnych.
Pooling - czyli szansa dla początkujących lub ostrożnych
W ostatnim okresie coraz bardziej popularne stają się prywatne zbiórki, gdzie kilka lub nawet kilkuset osób wspólnie obstawia jakiś fundusz, na partycypowanie w którym nikogo indywidualnie nie byłoby stać. Nie jest to jeszcze jedna forma funduszu zbiorczego, gdzie się wpłaca pieniądze do puli i otrzymuje jakieś stałe lub bieżące oprocentowanie, nie mając wglądu w to, gdzie pieniądze są inwestowane.
W tym przypadku dokonuje się zbiórki i inwestuje pieniądze w jakieś uzgodnione fundusze. Współinwestorzy stają się tym sposobem równoprawnymi partnerami mającymi na bieżąco dostęp do wszystkich danych. Zyski są dzielone wprost proporcjonalnie do wysokości wkładu, a inwestorzy są ze sobą w stałym kontakcie. Jedynym warunkiem tej formy wspólnego inwestowania jest wybranie jednej, dwóch osób czy firm jako tych, które rejestrują konto inwestycyjne na siebie. Osoby te odpowiadają wobec pozostałych, informują o bieżących sprawach, prowadzą rozliczenia itd.
Każdy zainteresowany tym systemem powinien przedstawić tę możliwość znajomym czy współpracownikom, gdyż uruchomienie wspólnego konta inwestycyjnego jest życiową szansą dla tych, którzy są mniej zamożni. Zainwestowane tutaj w bezpieczny sposób 1000 dolarów może przynieść nawet 10-50% zysku miesięcznie. Wszystko jest uzależnione od ilości zebranego kapitału.
Zrozumiałym jest, że większość ludzi, nie mając wcześniej styczności z tego rodzaju inwestowaniem, podchodzi do tego typu ofert z poważnym sceptycyzmem, gdy słyszą o oferowanych miesięcznych zyskach rzędu 10% czy też 60%. Mają po prostu wątpliwości czy to jest możliwe. Ci, którzy mieli już z tego typu inwestycjami do czynienia, marzą o znalezieniu dojścia do private placements, gdyż jest to sporadyczne i nikt tego nie ogłasza w gazetach. Prawdą jest, że ludziom nie posiadającym bardzo dobrych kontaktów w kręgach finansowych może zająć to częstokroć kilka lat, zanim znajdą dobry fundusz tego typu, jako że są one blokowane przez dużych inwestorów i rezerwowane dla kręgu własnych znajomych i kontaktów w biznesie.
Należy pamiętać, że interesy tego typu były do niedawna wyłącznie zarezerwowane dla bardzo bogatych i większość z nich nadal nie wychodzi poza zamknięte kręgi finansjery. Dlatego też to, co się “wymyka” spod ich wpływów i kontroli, jest zjawiskiem nowym, zjawiskiem ery Internetu, więc jest traktowane jako niezwykle lukratywna szansa zapewnienia sobie wręcz nieprawdopodobnych zysków. Przykładem są słynne już od kilku lat fundusze Jamesa Kinga w SOMA Corp. Panama, które są uruchamiane zazwyczaj co kwartał. Na otwarcie nowego cyklu czeka tylu ludzi, że gdy zostają ogłoszone zapisy, często wystarczy kilka dni na zebranie np. 10 milionów dolarów. Zainwestowane pieniądze dostarczają pasywnego dochodu wypłacanego co miesiąc czy co kwartał - w zależności od realizowanego programu.
W jaki sposób używać opcji: poznaj podstawy obrotu opcjami
Opcje można wykorzystać na wiele różnych sposobów tak, aby zarobić na wzrostach czy spadkach na rynku danego instrumentu bazowego. Najbardziej podstawowe strategie wykorzystują opcje kupna i sprzedaży jako niskokapitałowe sposoby generowania zysku ze zmian na rynku. Opcje mogą także być użyte jako zabezpieczenie w różnego rodzaju strategiach inwestycyjnych. Prawdopodobnie ubezpieczyłeś swój samochód lub dom, ponieważ jest to działanie odpowiedzialne i dzięki temu czujesz się bezpieczne. Opcje oferują takie samo poczucie bezpieczeństwa w przypadku Twoich transakcji i inwestycji. Zwiększają także Twoją dźwignię finansową, pozwalając Ci kontrolować akcje danej spółki, bez potrzeby zamrażania dużego kapitału na Twoim koncie inwestycyjnym.
Niewiarygodna uniwersalność, którą oferują opcje na dzisiejszym bardzo zmiennym rynku, jest mile widzianą odmianą, jeśli weźmiemy pod uwagę niepewność standardowych strategii inwestycyjnych. Opcje można wykorzystać w celu ochrony przed spadkiem kursu instrumentu bazowego, który chcemy nabyć lub wzrostem kursu instrumentu bazowego, który chcemy sprzedać. Mogą dać Ci możliwość zakupu akcji po niższej cenie, sprzedaży akcji po cenie wyższej lub wygenerowania dodatkowego przychodu związanego z długą bądź krótką pozycją. Możesz także skorzystać ze strategii opcyjnych, żeby zarobić na zmianie kursu instrumentu bazowego, niezależnie od tego, czy jego cena wzrośnie czy spadnie.
Istnieją trzy podstawowe trendy na rynku, mianowicie zwyżkujący, zniżkujący i boczny. Ważne jest, aby rozpoznać go na rynku, zanim wykonasz ruch. Jeśli rynek zwyżkuje, możesz kupić opcje kupna, sprzedać opcje sprzedaży lub kupić akcje. Czy możesz wybrać coś innego? Tak. Możesz łączyć długie i krótkie pozycje opcyjne oraz instrumenty bazowe w szereg różnych strategii. Strategie te pozwalają Ci skorzystać na wahaniach rynku, jednocześnie ograniczając Twoje ryzyko.
Poniższe tabele przedstawiają różne strategie opcyjne, z których można skorzystać, żeby zarobić na wahaniach na rynku:
Strategie o ograniczonym ryzyku wykorzystywane na rynku zwyżkującym |
Strategie o nieograniczonym ryzyku wykorzystywane na rynku zwyżkującym |
Zakup opcji kupna |
Zakup akcji |
Strategie o ograniczonym ryzyku wykorzystywane na rynku zniżkującym |
Strategie o nieograniczonym ryzyku wykorzystywane na rynku zniżkującym |
Zakup opcji sprzedaży |
Sprzedaż akcji |
Neutralne strategie o ograniczonym ryzyku |
Neutralne strategie o nieograniczonym ryzyku |
Zakup stelaża |
Sprzedaż stelaża |
Bardzo ważne jest to, żeby inwestując, być kreatywnym. Kreatywność jest rzadko spotykaną cechą na rynku akcji i opcji. Dlatego też jest tak skuteczną taktyką. Daje Ci możliwość pokonania Twojego „sąsiada”. Masz możliwość przyjrzenia się różnym scenariuszom, których on nie potrafi opracować. Jedyne co musisz zrobić, żeby zacząć zarabiać, to wyprzedzić osobę przed Tobą o jeden krok. Na szczęście, osoba ta zwykle nie wie, jak inwestować kreatywnie.
Złoto Bogatego Ojca
Czy chciałbyś wiedzieć dlaczego Robert Kiyosaki i inni bogaci ludzie skupują złoto? Jeśli tak, poniżej znajdziesz odpowiedź.
Dowiedz się jak stworzyć swój własny Fort Knox!
"Ludzie instynktownie wiedzą, co jest prawdziwe, a co nie.
To, co przyjmujemy za pieniądze, tak naprawdę nimi nie jest.
To zwyczajne kawałki papieru, dla których pokryciem jest potęga państwa. Jeśli państwo traci potęgę, to samo dzieje się z papierowymi pieniędzmi. Silne państwa mają silną walutę, a słabe - słabą.
Złoto jednak to zawsze złoto. Jest zawsze silne i mile widziane w każdym kraju. Zapytałem potem bogatego ojca, co miał na myśli, mówiąc, że ludzie instynktownie wiedzą, co tak naprawdę stanowi pieniądz. Wyjaśnił mi wówczas znaczenie prawa Greshama.
Prawo Greshama jest zasadą ekonomiczną, która mówi, że „złe” pieniądze wypierają z obiegu „dobre” pieniądze.
— Co to znaczy, że „złe” pieniądze wypierają z obiegu „dobre”? — zapytałem.
Aby lepiej odpowiedzieć na moje pytanie, bogaty ojciec odwołał się do historii starożytnego Rzymu: — W 54 roku n.e. ówczesna rzymska moneta zwana „denarem” była wykonana w 94% ze srebra. W roku 218 n.e. w monecie znajdowało się już tylko 43% srebra, a zaledwie 50 lat później zawartość srebra w denarze wynosiła niecały 1%.
W 1965 roku rząd amerykański zaczął robić dokładnie to samo. W 1964 nasza półdolarówka była wykonana w 90% ze srebra. W 1969 jego zawartość w naszej monecie spadła do 40%, a dzisiaj półdolarowa moneta w ogóle nie zawiera srebra.
— Czyli „złymi” pieniędzmi nazywa pan monety, które w ogóle nie zawierają metali szlachetnych?
— Zgadza się — odpowiedział bogaty ojciec. — I z chwilą, gdy rząd zaczyna zalewać rynek „złymi” pieniędzmi, „dobre” pieniądze znikają".