9 Ricoeur Konflikt hermeneutyk 2


P. Ricoeur, Konflikt Hermeneutyk: Epistemologia interpretacji

Wykład P. Ricouera poświęcony jest hermeneutyce, nauce o interpretacji i rozważaniom na temat słowa „nauka”- oraz o trudności związanych z aktem interpretacji.

Ricouer najpierw dokonał przeglądu dziedziny symboli, następnie pokazał konflikt dwóch stylów interpretacyjnych, w trzeciej części, zbieżność tych stylów opierając się na strukturze symbolu, którą freudyści nazwali „przedeterminowaniem”, a którą Ricoeur ujął w innym znaczeniu, pokazując, że to właśnie bogactwo niewyczerpanego sensu symbolu sprawia, iż interpretujemy symbole bez końca i że nadajemy im zawsze interpretacje nazbyt skrótowe i sprzeczne, powodujące nasze rozdarcie.

O dziedzinie symboli

Człowiek współczesny interesuje się symbolami. Znajdujemy się w sferze symboli od chwili, gdy zaczynamy najzwyczajniej rozmyślać o źródłach żywych, czystych i nieczystych własnej egzystencji. Pojawia się problem struktury symboli, która tworzy mowę, przystosowaną do pewnego ujęcia naszej egzystencji.

Jesteśmy w pewnym stopniu włączeni do mowy, która opustoszała, przez manipulację na jej tworzywie, dążąc do swoistej techniczności. Ricoeur uważa, że ludzie próbują na nowo zakorzenić się w mowie pełniejszej i bogatszej, by powetować w ten sposób abstrakcję. Poszukujemy mowy abstrakcyjnej pełnej, która raczej mówi do nas, niż jest przez nas mówiona, mowy, która nas interpeluje i ożywia, a nie tylko pozwala nam ujmować rzeczy. Przyznanie się do zapoznania pewnego wymiaru mowy wzbudza w nas zainteresowanie symbolem. Ta sama epoka rozwija swoje możliwości w dwóch kierunkach - spustoszenia mowy i ponownego jej wypełnienia.

Do problemu symbolu prowadzą trzy wielkie drogi:

- Pierwsza droga fenomenologii religii, to droga wybrana przez Mircea Eliadego w Traktacie o historii religii, w którym strefa symbolu jest strefą wyłamania się sacrum.

- Druga to dziedzina nocy, marzenia sennego, sfera onej ryzmu, który obejmuje zarówno nasze noce, jak i dzienne marzenia. Marzenie objawia nam, że w każdej chwili mówimy coś innego, niż chcielibyśmy powiedzieć, że sens jawny zawsze odsyła do ukrytego. Od strony fenomenologii religii marzenie jest jakby prywatną, osobistą archeologią każdego śpiącego.

- Trzecia droga to poetycka wyobraźnia. Wyobraźnia nie jest bynajmniej władzą obrazowania, bo nie jest zwykłym przedstawieniem nieobecnego przedmiotu. To sfera onejryczna, kosmiczna, ukazuje prawdziwy wymiar wyobraźni. Obraz poetycki przenosi nas do źródła mówiącego bytu.

Problem symbolu za jednym zamachem zakorzenia się trzykrotnie, zawsze jednak w mowie. A wspólny owym trzem przejawom, trzem obszarom występowania symboli, jest podwójny sens. Symbol pojawia się kiedy mamy przed sobą znaki złożone, skomplikowane, w których sens już nie odsyła nas do jakiejś rzeczy, ale do innego sensu.

Nie wszystkie symbole są znakami i nie wszystkie znaki są symboliczne; ale są symbolami znaki, które mają to podwójne skierowanie, tzn. symbol, wykorzystując znaczenie pierwotne, dosłowne, mówi coś innego. Symbol przemawia do nas tylko wówczas, gdy dajemy się unieść jego sensowi, a nie gdy rozważamy go z zewnątrz jako zwykłą nieruchomą strukturę, której sens porównujemy kładąc go na jakiejś intelektualnej wadze. Symbol „daje”, bo jest ruchem sensu, który poprzez sens pierwszy podaje drugi. Sens analogiczny nie jest dany inaczej jak przez sens pierwotny i ten pierwotny sens daje mi sens wtórny.

Interpretacja ma charakter nieuchronny. Ricoeur ukazuje ów problem interpretacji w powiązaniu z problemem przywłaszczenia sensu. Nie możemy dosięgnąć symbolu inaczej niż przez interpretację. Splot sensów, to odsyłanie jednego sensu do drugiego, domaga się aktu interpretacji i popycha do niego. Symbol jest czymś, co trzeba odszyfrować. Symbole są często martwe, są to już nie słowa, lecz nazwy. W tym wypadku interpretacji jest walką z możliwością upadku symbolu do rzędu obrazu, nazwy lub idola. Oto dlaczego jedynym sposobem przyswojenia go sobie, uchwycenia go, jest interpretacja. Interpretacja nie jest czymś zewnętrznym w stosunku do symbolu, domaga się jej struktura właściwa symbolowi, który zawsze mówi coś innego , bo powiada coś o czymś, odsyłając w nieskończoność. Ów nadmiar znaczenia symbolu, rodzaj utajonego logosu, żąda, by uwolniono go ze skorupy bezpośredniego znaczenia.

Walka hermeneutyk

Obecnie jesteśmy podzieleni przez dwa wielkie style interpretacji:

1. Hermeneutyka destrukcji → styl podejrzeń, styl demistyfikacji stworzony w wieku XIX pod wpływem Marksa, Nietzschego i Freuda. Zależało im na rozplątaniu sensu, ukazania nam jego korzeni biologicznych, ekonomicznych lub osadzonych w zasadniczym zakłamaniu naszej woli mocy. Rozszyfrowanie jest tu w dużej mierze unicestwieniem.

  1. Hermeneutyka rekonstrukcji i rekolekcji → Hermeneutyka, która pragnie odtworzyć sens i pełnie sensu. Charakteryzują ją trzy cechy:

  1. Jest hermeneutyką słuchania - wierna naukom Husserla, który mówił o powrocie do rzeczy samych. Opisuje raczej niż wyjaśnia, przywołuje sens zamiast sprowadzać go do przyczyn lub funkcji psychologicznych, socjologicznych czy innych. Tutaj opis jako słuchanie to chęć ujawniania najbardziej odległych wskazań symbolu.

  2. Pragnie odnaleźć prawdę symboli. Prawda dała pełnię, dokonała wypełnienia intencji znaczącej. Opis w którym chodzi naprawdę o odnalezienie czegoś takiego jak intuicja tego przedmiotu. Symbol ma większą władzę interpelacji niż jakikolwiek akt słowny, nie panujemy bowiem nad sensem. Bogactwo sensu objawia się nam w słowie przekazanym, słowie tradycji, w odróżnieniu od języka technicznego, w którym nie ma nic ponad to, co do niego wkładamy, którego sens ustawiamy. Bogactwo symbolu charakteryzuje się tym, że jest to mowa związana nie tylko ze swoimi dosłownymi źródłami ale nade wszystko jest związana bytem, który przez nią daje znać o sobie.

  3. Mówienie, mowa nie jest rozprawianiem, którym kierujemy, lecz sama należy do bytu, stanowi jakby dzieje bytu, sam byt otwiera nas dzięki kluczom symbolicznych języków. Akt interpretacji jest na pewno aktem pojmowania. Znajdujemy się bez wątpienia w hermeneutycznym kole w tym sensie, że możemy zrozumieć tylko o tyle, o ile wierzymy. Utraciliśmy być może pierwszą naiwność tych, którzy głosili wielkie mity, lecz interpretując staramy się odnaleźć naiwność podkrytyczną, by to co głosi ta pierwotna, fundamentalna mowa, mogło przemawiać i istnieć.

Wracając do hermeneutyki destrukcji: Filozofowie jak Freud czy Marks ukazują nam odwrotną stronę symbolu, to, że ma on w sobie coś wyalienowanego i że sam alienuje oraz że nie można zrozumieć naszej prawdziwej sytuacji, prawdziwej sytuacji naszego społeczeństwa w danym momencie, nie zrywając świętych obrazów, nie tłukąc bożków. Egzegeza typu Freudowskiego rozwija się jako demistyfikacja, albowiem nie interesuje się zupełnie przedmiotem naszych wierzeń. Freud nie interesuje się ku czemu kieruje się symbol. Interesuje się ekonomią uczuć, popędów, gdzie nasze symbole przynoszą do pewnego stopnia nam zaspokojenie. Freud pokazuje, że wielki problem kultury to ustanawianie wyrzeczeń, odrzucanie przyjemności. Jest właściwością każdej kultury, że dostarcza nam substytutów, które mają nas pogodzić i pozwolić nam znosić te ofiary dzięki przyjemnościom zastępczym, urojonym.

Trzeba widzieć zasadnicze ograniczenie tego ujęcia, tej hermeneutyki. Nie wchodzi tu w ogóle w grę problem wartości, problem obiektów i ich wartości, ważny jest tylko bilans uczuć, swoisty koszt efektywny kultury i cywilizacji. Istnieje jednak inny problem niż ekonomia kosztu, problem znaczeń. Ricoeur nie widzi w jaki więc sposób owa ekonomia obsadzeń afektywnych może nam ułatwić zrozumienie czegokolwiek z zakresu symboliki . Dla Freuda hermeneutyka może dopuszczać tylko jedną funkcję, jeden tylko wymiar symbolu - maskowanie. Maskowanie bowiem polega na ukazaniu pod przejrzystą zasłoną intencji pragnienia, ukrywając ją zarazem, czyniąc ją zgodną z naszymi kryteriami, z naszymi kanonami uczciwości, przyzwoitości, moralności itd. Freud zgodny jest z Nietzschem i z Marksem; chodzi o problem „maski”, o symbol jako maskę.

To cała wielkość i zarazem ograniczenie dzieła Freuda, że pokazał nam, iż w końcu wszystkie twory kultury są odmianami trawestacji. Gdy jego pogląd uległ zmianie, pokazał, że w nieświadomości jest nie tylko jedna nieświadomość - stłumiona, ale również nieświadomość tłumiąca nazwana superego. Pokazał, że superego strukturuje nasze pragnienie tylko wtedy, kiedy popycha je ku szaleństwu. A zatem funkcja strukturująca jest związana z funkcją tabulacyjną. Freud wiąże ją z kształceniem pragnienia. Kształcenie to dokonuje się za cenę fantazjowania, które jest niewyczerpanym źródłem rozczarowań, i dzięki niemu pozostajemy zawsze wierni zasadzie pragnienia nawet wówczas, gdy je kształcimy. Widzimy u Freuda odwrotność trzech funkcji hermeneutyki, które opisaliśmy przed chwilą w stylu niemal Heideggerowskim, jako że nie przedmiot tam się liczy, ale funkcja ekonomiczna, rola afektywna - nie prawda, ale złudzenie, zmyślenie.

Zbieżność dwóch stylów interpretacyjnych

Trzeba nie tylko do puścić do głosu te dwa style hermeneutyczne, ale przestać oscylować między nimi i pojąć, że w pewien sposób oba mówią to samo, że obie hermeneutyki mówią o tym samym. Sama struktura symbolu przez swoje przedeterminowanie podtrzymuje wojnę hermeneutyk, uzasadnia istnienie dwóch rywalizujących ze sobą stylów, z których jeden pociąga nas w stronę obrazków dziecięcych, danych, archaicznych, drugi zaś prowadzi nas ku obrazom proroczym, eschatologicznym. Ricouer przeciwstawia sobie archeologię znaczenia i eschatologię znaczenia.

Funkcją prawdziwych symboli, wielkich symboli, jest właśnie powtarzanie naszego dzieciństwa, by w ten sposób wniknąć w naszą duchową przyszłość, w nasz potencjał duchowy. Jeśli psychoanaliza jest możliwa, to właśnie dlatego, że dzięki wszystkim wielkim symbolom możemy zawsze odnaleźć w sobie dialektykę pragnienia.

Autor pokazuje na przykładzie Edypa, co należy rozumieć przez przedeterminowanie symboli → ową zdolność właściwą prawdziwym symbolom, która pozwala nam przeżyć powtórnie w marzeniach sennych, na sposób onejryczny, nasze dzieciństwo i być może również dzieciństwo ludzkości, będąc jednocześnie projekcją naszych możliwości. Pokazuje cechującą symbol podwójną funkcję maskowania, którą świetnie uchwycił Freud, oraz odsłaniania, które jest sensem słynnego słowa aletheia, Heideggerowskiego odtajnienia.

Autor pokazuje w jaki sposób można odczytać na dwa sposoby, jeden Freudowski, a drugi Heideggerowski, Króla Edypa Sofoklesa, a następnie, zestawiając po prostu ze sobą obie interpretacje, pokazuje, że są one jednym i tym samym, że jedna naprawdę odsyła do drugiej:

→ H. destrukcji: Freud zauważył, że oglądając tę tragedię przeżywamy dramat, który nie jest może dramatem powszechnym, ale w każdym razie dramatem naszego zachodniego kręgu kulturowego, dramatem trójkąta. Problemem nie jest to, by uniknąć kompleksu Edypa, ale żeby przejść przez niego, żeby go rozładować. A zatem tragedia pozwala nam jedynie powtórnie przeżyć kompleks Edypa. A więc kazirodztwo i ojcobójstwo są niejako wpisane w ludzkie pragnienie.

→ H. rekolekcji: W chwili, w której zaczyna się dramat Sofoklesa, ojcobójstwo i kazirodztwo miały już miejsce i nie stanowią o dramacie. Dramat Edypa nie jest dramatem Edypa - dziecka, ale króla. Nie ojcobójstwem, nie kazirodztwem - jest dramatem prawdy. Dramatem Edypa jest to, że przeklął człowieka, którego nie zna, a który zabił Latosa i poślubił Jokastę, to problem identyfikacji, odmowa identyfikacji. Zgodnie z tą interpretacją prawdziwe odbicie Edypa to jasnowidz, Tyrezjasz. A zatem Edyp, by dotrzeć do prawdy, musi stracić wzrok, stać się ślepym.

Można odnieść końcowe okaleczenie się Edypa do psychoanalitycznej historii pożądania i uznać za konsekwencję kazirodztwa i ojcobójstwa, będzie to wówczas kara, lub też można je zrozumieć w znaczeniu, które można by rzeczywiście nazwać ezoterycznym - będzie to wówczas wstąpienie w ciemność, która jest światłem. Pierwsze - to kara w obliczu sfinksa, drugie - to spełnienie w obliczu jasnowidza.

Dwie hermeneutyki zbliżają się do siebie, bo opierają się na tych samych symbolach. Zagadka narodzin Edypa staje się właśnie źródłem tragedii, czyli nie po prostu sennym rojeniem, ale dramatem prawdy. Jednak zadziwiające jest, że dramat prawdy zawiązuje się właśnie w tajemnicy narodzin. Głębokie znaczenie sytuacji Edypa polega na tym, iż jest czymś zupełnie innym niż problem biologiczny czy rodzinny, niż stosunek ojciec - matka- dziecko, że jest wkroczeniem w naprawdę wielką symbolikę.

Ricouer pisze, że płeć jest czymś więcej niż tylko płcią, ojciec jest czymś więcej niż tylko ojcem, a matka czymś więcej niż tylko matką, że w tych sytuacjach więcej niż biologicznych, bo będących od razu fundamentalnymi ludzkimi sytuacjami, zawarty jest niewyczerpany potencjał symbolizacji. Twierdzi, że właściwością ludzkiego pragnienia jest to, że nie może być, a może nawet nie chce być spełnione. Być może zatem libido, to, co Freud tak nazwał, jest właśnie wielkim pytaniem dla człowieka, bo jest pragnieniem, którego nie można zaspokoić, które nie chce zostać zaspokojone, które domaga się, by je wypowiedziano, by o nim mówiono - jest to nieograniczone źródło słowa.

To co jest prawdą odnośnie do dzieła sztuki, jakim jest Król Edyp Sofoklesa, jest być może prawdą dla wszystkich znaków sacrum. Wszystkie te znaki wskazują na naszą archeologię i że jednocześnie jest w nich zawarta eschatologia świadomości, wołanie i nadzieja. Nigdy nie możemy być pewni, że dany symbol nie jest powrotem tego, co stłumione, bo pewne jest, że każdy symbol jest jednocześnie pojawieniem się dziecięcego i archaicznego urojenia. Ale właśnie obie strony symboli są nierozłączne. Najbardziej nawet prorocze znaczenia sacrum zaszczepiają się zawsze na jakiejś pozostałości archaicznego mitu. I dlatego zawsze jest nam potrzebna hermeneutyka demistyfikacji, by odkryć, co symbolika zawiera w sobie z dziecięctwa oraz z nieoswojonej myśli.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
9 Ricoeur Konflikt Hermeneutyk
baszczak Paula Ricoeura hermeneutyka tekstu
Pielegniarka w Instytucji Medycznej Konflikt rol i konflikt w roli
Teoria organizacji i kierowania w adm publ prezentacja czesc o konflikcie i zespolach dw1
Konflikt 6
Teorie konfliktów i wojen
Wykład 9 zmiana i konflikt
Hermeneutyka w praktyce
kolo konfliktów studnia
163 Wybrane konflikty na swiecie
VIII Konflikt
konflikt w pracy
konflikty
Współczesne konflikty zbrojne cechy, przyczyny i skutki
3 Analiza firmy 2015 (Kopia powodująca konflikty (użytkownik Maciek Komputer) 2016 05 20)
hermeneutyka homoseksualizmu
Zarządzanie konfliktami w organizacji i ich rozwiązywanie, EKONOMIA, Zarządzanie, Zarządzanie(1)
119.Bohater-Konflikt racji w sumieniu, A-Z wypracowania
konflikt, Psychologia

więcej podobnych podstron