Tymoteusz Karpowicz
Fałszywy alarm
Na krzyk
zbiegli się sąsiedzi
potem milicja
karetka pogotowia
Ale ulica spływała czystym kamieniem
nikt nie miał krwi na rękach
ni ołowiu w sercu
Rozchodzono się
uznano alarm za fałszywy
Jakby tylko krew i ołów
wyjawiały ludziom
ludzki ból