Chwalić czy nie chwalić? Lubimy być chwaleni i lubimy chwalić dzieci. Czym tak naprawdę jest pochwała oraz jak wpływa na poczucie własnej wartości dzieci?
Gdy używam słowa pochwała, to myślę: ocena, wartościująca uwaga, opinia na temat dziecka (dobry chłopiec, grzeczna dziewczynka, mądre dziecko, utalentowane dziecko, jesteś mądry, jesteś utalentowany) lub na temat jego działania/efektu działania (dobrze zrobiłeś, ładny rysunek, ślicznie rysujesz, dobrze liczysz, wspaniale, super, ekstra, wow!, jesteś wielki, brawo, brawo ty itp.) - które ma w intencji rodzica:
wzmacniać samoocenę dziecka (samoocena to nie poczucie własnej wartości),
wspierać zachowania pożądane przez rodziców (by mniej było tych niepożądanych) lub
zmieniać dziecko na inne, takie, jakie chcieliby rodzice (albo szkoła).
Następstwem takich pochwał jest zewnątrzsterowność dziecka i zanik decyzyjności, a także zachwianie poczucia wartości. Dziecko staje się rozchwiane, motywuje go zewnętrzna postawa (pochwała, nagroda, kara, zadowolenie innych, nakaz, zakaz, powinno się, muszę), traci motywację, pewność i kontakt z sobą samym.
„Pochwała” w Porozumieniu bez przemocy
Teoria Porozumienia bez przemocy (NVC) odnosi się nie tyle do pochwał samych w sobie, ale do oceniania, szufladkowania, opinii - są one przejawem tego, co myśli i czuje nadawca komunikatu, ale nie mają wiele wspólnego z faktami. A NVC zaleca mówienie faktami, opisywanie rzeczywistości, tak jakby to zrobiła kamera. W innym wypadku każdy z rozmówców - odbiorca i nadawca - jest w swoim świecie, trudniej więc się porozumieć (to, co dla jednego ładne, dla innego może być brzydkie). A więc nie ma ładnego rysunku, tylko rysunek zrobiony zieloną kredką. Jest chłopiec, który policzył do 100 (bez pomyłki); jest dziewczynka, która pół wieczoru czytała książkę; jest mama, która przytula dziecko itp. NVC mówi, że możemy powiedzieć o swoich uczuciach i potrzebach - uczucia odnoszą się do potrzeb, a potrzeby mówią o życiu w nas. Na przykład: „Czuję radość, gdy czytasz książki, bo zaspokaja to MOJĄ potrzebę sensu„.
NVC przyjmuje świat, ludzi, zdarzenia, rzeczy, ale nie ocenia ich. Przyjmuje z poziomu akceptacji i miłości. A więc coś się wydarzyło. Jest, jakie jest. Ocena szufladkuje i zamyka, a czysta obserwacja pomaga sięgnąć głębiej do uczuć i potrzeb. Pomaga powiedzieć o tym, że to, co ktoś zrobił, wpłynęło na moje życie, wzbogaciło je. Co konkretnie (fakty)? Jak się teraz czuję i jaką potrzebę dzięki temu zaspokoiłam (uczucia i potrzeby)? To ważna informacja, bo pomaga nam wspólnie świętować życie i daje szansę na zrozumienie i powtórzenie tego, co jest tak wzbogacające.
Więc gdy to widzę, czuję szczęście, jestem uskrzydlona, jestem zachwycona, bo zaspokaja to moje potrzeby kompetencji, rozwoju, harmonii, piękna, współpracy lub inne.
A co robić, gdy dzieci są przyzwyczajone do chwalenia i domagają się tego od swoich nauczycieli? Nie wiem, czy jest jakiś przepis. Ja bym mówiła nadal o sobie. „Gdy widzę ten rysunek, czuję spokój, bo mam w sobie tyle harmonii. Dobrze mi się na niego patrzy. Patrzyłam, jak rysujesz, wyglądało to tak, jakbyś bardzo się starał. Włożyłeś w to chyba sporo pracy…”
Motywuj, nie oceniaj
Wspólne rysowanie i tworzenie z dzieckiem to zabawa, czyli z założenia ma być źródłem przyjemności. Pod przymusem lub pod presją nic z tego nie wyjdzie. Dlatego trzeba pamiętać o kilku zasadach wspierających zainteresowanie dziecka procesem twórczym:
Zachęcaj dziecko z otwartością i ciekawością. Pomocne może być zadawanie pytań dostosowanych do jego wieku. Na przykład:
- Gdy na dworze jest burza, rozmawiamy o lęku: Jak sądzisz, jakie oczy miałaby sarenka w lesie w czasie burzy? A jakie ma, gdy świeci słonko? Może udałoby nam się je narysować, masz ochotę?
- Po udanych urodzinach: Co chciałabyś zapamiętać z tych urodzin? Może narysujemy te rzeczy na pamiątkowym plakacie?
Rozmawiajcie o kolorach i kształtach: Jakiego koloru jest ten kotek na płotku? Ciekawa jestem, czy mamy taką kredkę? O, zobacz, do jakiego kształtu podobny jest brzuszek tego misia? A jego nosek - co to mógłby być za kształt? Jakie kolory lubisz? Co w naszym domu jest w takim kolorze?
Etykietki, zarówno te pozytywne, jak i negatywne, opisują rzeczywistość statycznie. Gdy dziecko narysuje zoo, a w nim słonia, krokodyla i zebrę, zamiast powiedzieć „O, jakie ładne zoo”:
- Porozmawiajmy z dzieckiem o tym, co widzimy na rysunku: Widzę, że narysowałeś zebrę i ona ma takie paski w różne strony. Jest też słoń i ma duże uszy, a tutaj są też kły. I jaki krokodyl. Ma zieloną skórę i żółte pazury - dzięki temu pokażemy dziecku, z jaką uważnością oglądamy jego pracę.
- Powiedzmy, jak praca dziecka wpływa na nasze życie: Wiesz, bardzo lubię oglądać twoje rysunki. Gdy widzę, jak dobierasz kolory i jakie masz pomysły, to mnie to bardzo interesuje.
- Zapytajmy dziecko o jego emocje i doświadczenia związane z rysowaniem: Jak się czułeś, rysując krokodyla? Jak zdecydowałeś, której kredki użyć do narysowania nieba? Które zwierzę najbardziej lubisz rysować? - dzięki temu dziecko będzie budowało zaufanie do siebie, pewność siebie i motywację wewnętrzną.
Wieszajcie razem prace w domowej galerii - można wówczas do nich wracać, rozmawiać o nich i dopytywać, dlaczego dziecko użyło takiej kredki lub co mu się podobało w wykonywaniu danej pracy.
Jak chwalić, by wspierać
Być może zadajesz sobie pytanie, dlaczego nie mówić „Ładne zoo” czy „Ładny obrazek”. Wiele badań pokazało, że kluczowe w życiu jest rozwijanie motywacji wewnętrznej, czyli takiej, która płynie z naszego środka, a nie jest uzależniona od zewnętrznych ocen czy pochwał.
Nie istnieje coś takiego jak obiektywnie ładny rysunek i warto już od najmłodszych lat pokazywać dziecku, że każdy z nas ma prawo do własnego zdania i te zdania mogą się różnić. Gdy przyzwyczaimy dziecko, nawet mając najlepsze intencje, do tego, że jego rysunki zawsze są „ładne”, może przeżyć zaskoczenie, gdy w przedszkolu czy szkole okaże się, że inni też rysują „ładne prace” i nie zawsze jego praca jest oceniania jako „ładna”. Warto budować samoocenę i samoakceptację u dziecka, uświadamiając mu od najmłodszych lat, jakie korzyści ma przyjemność z rysowania czy eksperymentowania nowymi technikami, a niekoniecznie poszukiwanie zewnętrznej pochwały typu „ładny rysunek”.
Pochwały mogą także blokować otwartość i gotowość do podejmowania wyzwań. Dlaczego? Gdy dziecko słyszy „Ty to super rysujesz samochody”, doznaje przyjemności, bo wie, że rodzic je akceptuje i lubi. W tym przypadku jednak - choć nie taka musi być intencja rodzica, gdy chwali - ta akceptacja jest warunkowa, przynajmniej w odbiorze dziecka. Dziecko może pomyśleć: „Rodzic mnie lubi, bo ładnie rysuję samochody” i się zacząć obawiać, że jak nie będzie ładnie rysować samochodów, rodzic nie będzie go już tak lubił. Wówczas gotowość, by spróbować czegoś nowego, nieznanego, czegoś, co może nie od razu wyjść tak, jak maluch chce, np. narysowanie dinozaura zamiast samochodu, maleje. Naszymi słowami i czynami wspierajmy rozwijanie w dziecku szacunku do siebie i do innych, zaufania do swoich umiejętności i wiary we własne siły