TEMAT: Recenzja książki J. Izdebskiej pt.: „Dziecko w rodzinie u progu XXI wieku”.
Jadwiga Izdebska w swojej książce przedstawia sytuację dziecka w Polsce u progu nowego XXI wieku. Według autorki jest ona niepokojąca ze względu na zagrożenia na jakie narażona jest polska rodzina. Izdebska świadoma rozległości problematyki głównie skoncentrowała się na dziecku i jego sytuacji życiowej u progu nowego wieku , w rodzinach dysfunkcyjnych , w których występują różnego typu zagrożenia. Szczególnie zwraca naszą uwagę na los dzieci, które żyją w ciężkich warunkach, są doświadczone przez los, przeżywają trudności ze względu na sytuacje w jakich się znalazły.
Książka rozpoczyna się krótkim wprowadzeniem, w którym autorka opisuje co zawarte jest w jej pracy. Zwraca uwagę czytelnika na fakt, że wiek XX nazwany przez E. Key stuleciem dziecka miał mu zapewnić rozwój i szczęśliwe dzieciństwo. Izdebska zastanawia się w rzeczywistości jaki to był wiek dla dzieci i jakie stworzył im warunki życia. Odpowiedzi na te i inne pytania znajdujemy w dalszej części tej interesującej książki. W swojej pracy autorkę interesuje głównie los dzieci w polskiej rodzinie. Odwołuje się w niej do badań przeprowadzonych w Polsce, raportów odnośnie sytuacji rodzin polskich oraz badań przeprowadzanych pod jej kierunkiem. W części wstępnej Izdebska zwraca uwagę czytelnika na jakie pytania będzie poszukiwała odpowiedzi w dalszej części książki. Są to trzy grupy pytań:
jak wygląda sytuacja życia dziecka w rodzinach zagrożonych u progu
nowego wieku;
w jaki sposób można pomóc takiej zagrożonej rodzinie;
jaka powinna być rodzina żeby stworzyć dziecku najbardziej korzystne
warunki do rozwoju i wychowania.
Książka składa się z czterech rozdziałów. Pierwszy z nich zawiera zagadnienia które dotyczą rodziny dziecka i środowiska w którym żyje. Autorka zwraca w nim uwagę na to, że rodzina jest pierwszym, naturalnym środowiskiem wychowawczym. Jest pierwszą i podstawową grupą społeczną człowieka, której stosunki nastawione są na wszechstronną realizację potrzeb jednostki, opartą na kontaktach bezpośrednich. Jest to grupa niedobrowolna, przypisana, z którą szczególnie mocno identyfikują się dzieci. Autorka podkreśla, że coraz częściej zwraca się uwagę na fakt, iż zdefiniowanie pojęcia rodziny i nakreślenie jej społecznego obrazu wcale nie jest łatwe. Współczesna rodzina ma niewiele wspólnego z dawnym sposobem organizacji życia, bowiem większość potrzeb człowiek może zaspokoić poza domem. Jedynym spoiwem jest konieczność
2
zapewnienia materialnego i emocjonalnego wsparcia dzieciom. W rodzinie zakłócona jest więc realizacja podstawowych funkcji.
W kolejnym rozdziale (H) autorka pokazuje sytuację dziecka w rodzinie polskiej u progu nowego wieku. Wydaje się ona Izdebskiej niepokojąca. Rodzinie zagrażają ciągle to nowe niebezpieczne zjawiska. Następuje wzrost zjawisk dewiacyjnych lub jednoznacznie patologicznych w życiu rodziny współczesnej. W wielu przypadkach w rodzinach, ze względu na te zaburzenia, nie są realizowane podstawowe funkcje. Autorka kieruje naszą uwagę na fakt, że do niepokojących zjawisk i trudności występujących w rodzinie należą pogarszające się warunki materialne, dezintegracja rodziny w sferze kontaktów międzyludzkich, dezorganizacja struktury rodziny spowodowana śmiercią rodzica , rozwodem czy separacją lub długą nieobecnością jednego z rodziców, zjawiska dewiacyjne lub patologiczne w rodzinie i mediatyzacja życia rodzinnego.
Ze względu na różnego rodzaju zaburzenia w funkcjonowaniu społecznym i rodzinnym dziecka autorka zwraca uwagę na dysfunkcyjność rodziny. Izdebska uważa, że rodzina staje się dysfunkcyjna wtedy gdy nie może zaspokoić zwłaszcza emocjonalnych potrzeb dziecka, które są potrzebne dla jego prawidłowego rozwoju. Na dysfunkcyjność rodziny wpływają również wszelkiego rodzaju .patologie społeczne takie jak: narkomania, alkoholizm, przestępczość, zaburzenia psychiczne, dewiacyjne zachowania seksualne, kalectwo, obłożna choroba fizyczna ale również rozbicie rodziny, patologiczne zachowania rodziców. Na nieprawidłowe funkcjonowanie rodziny wpływ mają również różne zjawiska społeczne. Należą do nich bezrobocie, bieda, bezdomność, nietolerancja, brak zainteresowania rodziców dziećmi, charakter pracy rodziców, itp. Izdebska twierdzi , że ważnym czynnikiem który determinuje sytuację życia dziecka w rodzinie są warunki materialne , praca zawodowa rodziców. Taka sytuacja odbija się na dzieciach, które w źle sytuowanych rodzinach doświadczają biedy i ubóstwa. Autorka zwraca uwagę czytelnika na ciężką sytuację tych dzieci. Są one często głodujące, niedożywione, żyją w ciężkich warunkach mieszkaniowych i są pozbawione warunków do nauki i odpoczynku. Swoje stwierdzenia autorka popiera danymi z badań CBOS-u i GUS-u.
Na nieprawidłowy rozwój dziecka ma wpływ rozluźnienie więzi emocjonalnej z rodzicami, brak wzajemnego zaufania oraz rozluźnienie więzi wspólnotowych, malejąca spójność emocjonalna. Takie sytuacje prowadzą do osamotnienia dziecka, które czuje się zagubione, opuszczone, odtrącone, niekochane, nieszanowane. Izdebska, podobnie jak inni badacze, stwierdza że dla odpowiedniego funkcjonowania dziecka niezbędna jest funkcja emocjonalna, socjalizacyjno-wychowawcza, kulturalna, kontrolna. Dziecko musi mieć poczucie bezpieczeństwa, oparcia w rodzinie, przynależności i miłości. Izdebska zwraca naszą uwagę na fakt, iż coraz więcej jest rodzin niepełnych , z jednym rodzicem, zaistniałych na skutek separacji bądź rozwodu małżonków, również rodzin czasowo niepełnych spowodowanych charakterem pracy ojca lub matki, wyjazdem za granicę w celach zarobkowych, długotrwałym przebywaniem w więzieniu czy na leczeniu szpitalnym. Funkcjonuje także coraz więcej rodzin samotnej matki lub samotnego ojca. Oczywiście takie sytuacje, o dużym ładunku emocji, najczęściej pozostawiają duży i trwały ślad w psychice dziecka. Autorka podkreśla, że takie
3
sytuacje wpływają na zachowanie się dziecka. Ma ono żal do rodziców, często zachowuje się agresywnie w stosunku do nich i nie tylko. Wszyscy badacze problemu niepełnych rodzin zgodnie twierdzą, że w trakcie rozwodu małżonków najwięcej cierpi dziecko. Dotkliwie odczuwa niebezpieczeństwo utraty domu rodzinnego i stałego kontaktu jednego z rodziców. Autorka książki poświęca również swoją uwagę rodzinom niepełnym, tam gdzie dzieci wychowuje samotna matka lub ojciec. Takie dzieci szczególnie narażone są na niewłaściwe relacje międzyludzkie. Dziecko od urodzenia myśli, że nie ma miejsca dla drugiej osoby, na ogół ojca.
Izdebska podkreśla, że dla rozwoju i życia dziecka szczególnie groźne są zjawiska dewiacyjne lub zjawiska patologii społecznej. Sytuacja dzieci w takich rodzinach jest szczególnie trudna, a często wymaga interwencji z zewnątrz. Przykładem może tu być rodzina alkoholików. Nie gwarantuje ona poczucia bezpieczeństwa, brak jest konsekwencji w postępowaniu rodziców wobec dzieci. Dzieci z takich rodzin są znerwicowane, źle się uczą, sprawiają trudności wychowawcze. Dzieci takie nieustannie żyją w biedzie i atmosferze ciągłego zagrożenia. Te sytuacje odbijają się w ich życiu dorosłym. Wtedy ujawniają się różne problemy emocjonalne. Złożoność problemu jest tak duża w takich rodzinach, że nie umieją sobie same z tym poradzić. W wielu przypadkach pozbawia się takich rodziców ich praw rodzicielskich.
W swojej książce Izdebska porusza również problem nieracjonalnego „używania" mediów w rodzinie. Nadmiar, częstość, pora korzystania, rodzaj, typ i tematyka programów telewizyjnych oglądanych przez dzieci często mają wpływ na jego nieprawidłowy rozwój emocjonalny, fizyczny, intelektualny oraz wychowawczy całej rodziny. Autorka zwraca uwagę na to jak w skutek nieracjonalnego korzystania z mediów u dzieci występują ujemne skutki w różnych sferach życia i osobowości. Autorka kieruje uwagę czytelnika na to jak groźne w skutkach może być bezmyślne korzystanie z mediów przez dzieci. Zagrożenia dotyczą sfery poznawczej dziecka. Dziecko nie umiejące wybierać co dla niego jest wartościowe ogląda wszystko „co leci" w telewizji. W wyniku tego świat fikcji miesza mu się z rzeczywistością. Oglądanie scen grozy, okrucieństwa, powoduje często stany lękowe, uczucia strachu, zagrożenia, lęki nocne, koszmary senne, bóle głowy, brak apetytu. Szczególnie groźne jest zjawisko przejawiające się w utracie wrażliwości na ból, krzywdę i cierpienie drugiego człowieka. Autorka podkreśla, że nieracjonalne korzystanie z mediów w rodzinie może stwarzać zagrożenia w jej wychowawczym funkcjonowaniu. Wyodrębnia 3 obszary takich zagrożeń:
dezorganizacja struktury budżetu czynności dnia ;
dezintegracja rodziny wywołana określonymi zachowaniami członków rodziny
podczas odbioru przekazów medialnych;
„zastępowanie" rodziców przez telewizję lub inne media w pełnieniu funkcji
opiekuńczo-wychowawczej, wspólnego spędzania czasu wolnego, przekazywania
dzieciom ważnych wartości.
Niepokój autorki budzi również niewłaściwy wypoczynek współczesnej rodziny. Cechuje się on jednostronnością, monotonnością, biernym charakterem. Jest mało urozmaicony.
4
W drugim rozdziale autorka pokazuje czytelnikom w jaki sposób zburzone mogą być podstawowe funkcje w rodzinie i jakie to ma konsekwencje dla rozwoju dziecka. Szczególnie trudną sytuację w życiu dziecka może powodować zarówno bezrobocie, przestępczość w rodzinie, wpływy sprzecznych systemów aksjologicznych, jak i nieracjonalne korzystanie z mediów oraz dezorganizacja strukturalna w rodzinie.
Trzeci rozdział książki daje odpowiedź na pytanie jak pomóc rodzinie dysfunkcyjnej. Autorka pokazuje nam niektóre obszary, kierunki, formy socjalnego wsparcia i pedagogicznego wspomagania rodziny. Wiele polskich rodzin ze względu na swoją dysfunkcyjność, zaburzoną strukturę wewnętrzną wymaga wsparcia z zewnątrz. Według autorki działania wspomagające rodzinę powinny polegać na pomocy w przezwyciężaniu trudności zagrażających jej poprawnemu funkcjonowaniu, materialnemu, kulturalnemu, ale przede wszystkim emocjonalnemu. Autorka uważa, że wsparcie dla rodziny zagrożonej, dysfunkcyjnej jest możliwe pod warunkiem nadania jej postaci podmiotowej. Pomoc taka jest możliwa wyłącznie przy współpracy wszystkich miejscowych sił społecznych, profesjonalnych i amatorskich. Pomoc takowa powinna być poprzedzona odpowiednią diagnozą potrzeb społecznych. Zdaniem autorki ingerencja państwa nie może dotyczyć struktury i funkcjonowania rodziny. Pomoc taka jest niezbędna wówczas gdy rodzina sama nie może poradzić sobie z problemami. Izdebska uważa, że pomoc państwa powinna mieć charakter pomocniczości. Winna ona wzmacniać rodzinę jako podstawowy czynnik stabilizacji i oparcia duchowego. Obowiązkiem państwa jest prowadzić wobec rodziny działalność kompensacyjną, profilaktyczną i ratowniczą. Jako rządowe formy wspomagające rodzinę autorka wymienia tu takie instytucje jak: żłobek, przedszkole, szkołę, poradnie, sąd rodzinny, instytucje kuratora penitencjarnego, kuratorów sądowych, poradnie, domy pomocy społecznej. Autorka bardzo dokładnie opisuje instytucje, placówki, organizacje pomocy społecznej takie jak: Miejski (Gminny) Ośrodek Pomocy Rodzinie, Wydział Pomocy Społecznej przy Urzędzie Wojewódzkim, Towarzystwo Przyjaciół Dzieci, Polski Czerwony Krzyż, Polski Komitet Pomocy Społecznej, Krajowy Komitet Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym Ruchowo.
Bardzo często autorka podkreśla zgodnie z prawdą, że najbardziej pożądanym, wartościowym środowiskiem życia dziecka jest rodzina. Dlatego należy pomagać polskim rodzinom a wsparcie powinno mieć charakter wieloaspektowy.
W dzisiejszych czasach wspomaganiem dziecka i rodziny zajmują się samorządy terytorialne, próbuje się finansować same dzieci a nie instytucje opiekuńcze, odchodzi się od oddziaływań zbiorowych na rzecz indywidualnych. Te działania umożliwiają większy udział wolontariuszy oraz skracanie w czasie oddziaływań intensywnych i drogich form pomocy i opieki, w tym zwłaszcza pobyt w placówkach opiekuńczo-wychowawczych i resocjalizacyjnych. Izdebska w swojej książce podkreśla ważną rolę samorzutnych inicjatyw społecznych, działań na rzecz rodziny i dziecka stowarzyszeń i fundacji społecznych. Przykładem pozarządowych domów pomocy społecznej istniejących w Białymstoku stanowią: Środowiskowy Dom Rodzinny „Nasz Dom", Ośrodek Pomocy Dzieciom „Dobry Pasterz", Hospicjum „Dom Opatrzności Bożej "i inne.
5
Autorka podkreśla również istotną działalność Caritasu polegającą na wspomaganiu dziecka , rodziny, samotnych matek i bezdomnych. Na uwagę zasługują również fundacje udzielające dzieciom i młodzieży moralnego i materialnego wsparcia. Izdebska wymienia tu między innymi Fundację Pomocy Dzieciom, Fundację Dializoterapii i Transplantacji Nerek (w Białymstoku), Fundację Osób Niepełnosprawnych, Fundację Pomocy Rodzinie i wiele innych. Autorka podkreśla dużą rolę wolontariatu jako działalności bezpłatnej, ochotniczej, dobrowolnej na rzecz innych ludzi. Na koniec tego rozdziału autorka nakreśla jak wygląda pomoc rodzinie w świetle prawa.
W ostatnim rozdziale - IV, Izdebska przedstawia model współczesnej polskiej rodziny. Autorka uważa, że tylko taka rodzina prawidłowo spełnia swoją rolę, która tworzy prawidłowe relacje między dziećmi i rodzicami oraz innymi domownikami, stwarza sprzyjające warunki rozwoju i edukacji młodych ludzi, posiada bezpieczny dom rodzinny, przepojony wzajemną miłością i życzliwością jej członków. Tworząc pożądany model rodziny autorka podaje tylko niektóre jego elementy składowe. Zalicza do nich:
uznanie rodziny jako wspólnoty życia i wychowania ;
rozumienie wychowania w kategorii spotkania i dialogu;
kształtowanie rodzinnej więzi;
tworzenie domu rodzinnego jako miejsca wychowania dziecka;
organizowanie rodzinnego wypoczynku;
- rola mediów w integracji rodziny i wspomagania procesu wychowania
rodzinnego.
Rodzinę postrzega Izdebska jako najważniejszą i chronologicznie pierwszą instytucję socjalizującą, przygotowującą do życia w społeczeństwie. Przed rodziną stawia się bardzo ważne zadania. To właśnie tu dziecko winno uczyć się solidarności, współpracy, poświęcenia, bezinteresowności, poznawać zwyczaje, tradycje i systemy wartości. Autorka uważa, że rodziny winny kontaktować się z innymi rodzinami, grupami społecznymi, ludźmi samotnymi, chorymi, itp., ze względu na ich prawidłowy rozwój. Wskazuje na ogromną wartość domu rodzinnego nie tylko jako miejsca zamieszkania ale i wzajemnych kontaktów oraz wypoczynku. Uważa, że bezpieczny dom rodzinny tworzą wzajemnie rodzice i dzieci. To są ich wspólne dążenia, cele, wzajemna odpowiedzialność za siebie . Dom rodzinny to także wspólne rozmowy, słuchanie siebie nawzajem, wymiana myśli i doświadczeń. Dom rodzinny to także miejsce wypoczynku. Autorka zwraca szczególną uwagę na istotę wspólnego spędzania czasu. Wpływa to na integrację członków rodziny, stwarza możliwość wychowawczego oddziaływania ale również edukacji dziecka i jego rozwoju. We wspólnym wypoczynku tkwią ogromne możliwości wzajemnego oddziaływania na siebie członków rodziny, zacieśniania więzi emocjonalnych między nimi. Autorka pokazuje również jak można właściwie wykorzystać telewizję i inne media. Stwierdza, że mogą one wpłynąć na rozwój i edukację dziecka. Możliwe to jest tylko podczas wspólnego oglądania przez rodziców i dzieci programów telewizyjnych o znaczeniu wychowawczym. Więź psychiczna powstająca w czasie rodzinnego odbioru przekazów medialnych jest ważnym czynnikiem integrującym rodzinę.
6
Książka kończy się podsumowaniem zagadnień w niej zawartych. Autorka w sposób ciekawy i zwięzły dokonuje w nim krótkiego streszczenia zawartych tematów.
Reasumując J. Izdebska w swojej książce porusza problematykę dotyczącą sytuacji życia dziecka i funkcjonowania rodziny polskiej u progu nowego XXI wieku. Zwraca uwagę czytelnika na istotę funkcjonowania rodziny. Wskazuje na zagrożenia czyhające na rodzinę, zarówno te dotyczące struktury wewnętrznej jak i też jej funkcjonowania. Uważa, że mają one miejsce ze względu na przemiany polityczne, ekonomiczne a także kulturalne. Według niej i innych badaczy tego tematu dom rodzinny powinien stanowić oparcie w procesie kształtowania się osobowości, dążeń, uczuć, być ostoją życia psychicznego. Wszyscy wiemy, że nie zawsze tak jest. Dzieciństwo zamiast być najpiękniejszym i beztroskim okresem życia niekiedy staje się okresem paraliżującego strachu i bólu. Autorka zwraca uwagę czytelnika na fakt, że nie tylko odpowiednia pozycja rodziców, dobre warunki materialne są gwarantem trwałości rodziny.
Wszyscy wiemy, że dla dziecka ważne jest aby w przytłaczającej masie przedmiotów, które zabezpieczają im rodzice nie czuło się samotnie, nie pozostawało samo ze swoimi problemami. Rodzice wśród ogromu swoich codziennych zajęć oddalają się od siebie i swoich pociech, przestają zauważać ich rzeczywiste potrzeby. Widok samotnego zapłakanego dziecka u progu XXI wieku nie jest więc rzadkością. Coraz częściej obserwuje się lub słyszy o dzieciach krzywdzonych wskutek używania przemocy. To zmusza do szukania przyczyn i skutków takich sytuacji oraz środków zapobiegających istniejącemu złu.
Uważam, że sytuacja współczesnej rodziny jest naprawdę trudna. Funkcje i zadania rodziny wypełniane niewłaściwie są największym zagrożeniem dla dzisiejszej rodziny. Dane z badań i sondaży wskazują na zwiększającą się liczbę rozwodów oraz dzieci pozamałżeńskich. Z tymi problemami wiążą się zjawiska patologii w rodzinie. Dzieci z rodzin niepełnych, z powodu śmierci rodzica lub rozwodu rodziców przeżywają osamotnienie. W wyniku braku oparcia w rodzinie, zagrożenie poczucia bezpieczeństwa zamykają się w sobie, unikają kontaktów z rówieśnikami i dorosłymi i często zaczynają się zachowywać agresywnie wobec innych. Podsumowując można stwierdzić, że patologiczna i zdezorganizowana rodzina, nie funkcjonująca właściwie, źle wypełnia swoje obowiązki wychowawcze.
Kolejnym zauważalnym rodzajem zagrożeń rodziny stanowi obecnie upadek moralności publicznej. W skutek nieprzestrzegania norm i wartości moralnych, od zawsze obowiązujących, następuje wzrost przestępczości, kradzieży, aktów przemocy, szerzy się alkoholizm i narkomania oraz kwitnie prostytucja. Dzieci, które mają nieprawidłowo zorganizowany czas wolny, pozbawieni zostali opieki długo pracujących rodziców , rozumiejący wolność dość opacznie , organizują sobie wolny czas w sposób nieakceptowany przez społeczeństwo. Często czyta się alarmujące dane o spożywaniu dużej ilości alkoholu przez młodzież, braniu narkotyków, kradzieżach będących udziałem coraz to mniejszych dzieci oraz udziałem w gangach.
Następnym zagrożeniem czyhającym na współczesną polską rodzinę są media, niejednokrotnie całkowicie pochłaniające dzieci i młodzież. Współcześni rodzice
7
muszą szczególnie zabiegać o to, aby stać się autorytetami dla swoich dzieci , winni umieć konkurować z mediami, które oferują łatwą i przyjemną formą spędzania czasu wolnego oraz „zagrażają światem wirtualnym".
Zgadzam się z opinią, że dziecko dziś często żyje w rodzinie, która uwikłana jest w różnorodne oddziaływania i wpływy zjawisk będących w dużym stopniu skutkiem transformacji społeczno-politycznej, ekonomicznej tych zjawisk, które zachodzą w sferze kultury, a związane są z rozwojem i rozpowszechnianiem w rodzinach nowoczesnych mediów i multimediów. Z tego między innymi względu obserwuję również w najbliższym środowisku osłabienie kontaktów dzieci i rodziców. Uzależnienie od komputera czy też telewizora powoduje wyraźne osłabienie kontaktów ale i brak wzajemnego zaufania, rozluźnienie więzi wspólnotowych. Obserwuję, że dzieci takie przychodzą zmęczone do szkoły, myśli ich uciekają do gier komputerowych, nad którymi spędzają po kilka godzin dziennie. Telewizja i media często wyręczają rodziców lub zastępują w edukacji i rozwoju dziecka, pełnią funkcję opiekuńczą. Badania przeprowadzane między innymi przez J. Izdebska dowodzą, że ponad połowa rodziców przyznaje, że telewizja wyręcza ich w opiece nad dziećmi. Jest to niezwykle groźne zjawisko dla kształtowania więzi emocjonalnych w rodzinie. W ten sposób ogranicza się kontakty między członkami rodziny a funkcję wychowawczą zaczynają spełniać media. Moim zdaniem współczesna rodzina nie tylko nie chroni dziecka przed destrukcyjną ofertą medialną, ale wręcz pcha do korzystania z niej. U dzieci nieumiejętnie korzystających z ofert telewizyjnych, Internetu widać ujemne skutki w sferach ich życia i osobowości. Często identyfikują się z negatywnymi postaciami telewizyjnymi , czy innych mediów. W wielu przypadkach ma to wpływ na narastającą w nich agresją w stosunku do innych ludzi. Izdebska zwraca naszą uwagę na konsekwencję nieracjonalnego korzystania z mediów. U dzieci obserwuje się stany lękowe, uczucie strachu, obawa przed agresją innych, jak również zagrożenia dotyczące słownictwa i wymowy, intelektualne rozleniwienie, wzrost agresywnych zachowań albo znieczulenie na agresję. Za sprawą więc mass mediów, rozwoju multimediów i innych technik informacyjnych współczesne dziecko żyje w świecie zupełnie innym niż wcześniejsze pokolenia, dla których rodzina była najważniejszą wartością.
Zastanawiając się nad treścią książki , nad tym co autorka chciała przekazać czytelnikowi, doszłam do wniosku, że za wszelką cenę trzeba chronić rodzinę jako najważniejszą komórkę społeczną. Powinna być zwiększona opieka państwa nad rodzinami najbiedniejszymi oraz wszystkimi mającymi problemy zagrażające ich istnieniu. Żaden zakład opiekuńczy, nawet ten najlepiej funkcjonujący nie jest w stanie zastąpić dziecku rodziny.
Uważani, że w szkole uczniowie lepiej powinni być przygotowywani do tego aby świadomie i z pełną odpowiedzialnością zakładać rodzinę. Zwrócić należy uwagę na konieczność spełniania w rodzinie podstawowych, doniosłych funkcji społecznych, rozumianych jako pierwszoplanowe jej zadania na rzecz swych członków i społeczeństwa. Trzeba dążyć do tego aby wpływ rodziny, początkowo znaczący, w miarę rozszerzania kontaktów ze światem stopniowo nie malał, ale był w dalszym ciągu znaczący. Rodzice powinni zabiegać o to aby możliwie jak najdłużej stanowili autorytet dla swoich dzieci, nie popadali z nimi w konflikty.
8
Należy również dbać o stałą więź emocjonalną w rodzinie gdyż jej osłabienie stanowi naturalną konsekwencję obniżenia autorytetu rodziców a także różnego rodzaju nieporozumień.
Podsumowując to, co dotychczas zostało napisane uważam, że za wszelką cenę trzeba dbać o to aby rodzina mimo popełnianych błędów wychowawczych, niepożądanych zachowań pozostała najważniejszym środowiskiem wychowawczym, wywierającym na młodzież ogromny wpływ, którego konsekwencje ponosi ona niemal przez całe życie. Optymalne warunki do sprawowania podstawowych funkcji ma rodzina pełna, składająca się z dwojga rodziców i dzieci. Winna ich łączyć bardzo silna więź emocjonalna. W rodzinie takiej powinno przestrzegać się społecznie uznawanych zasad, norm, wartości, ideałów. Rodziny niepełne, których niestety nie brakuje w dzisiejszych czasach, mają mniej korzystne warunki dla sprawowania funkcji rodzinnych. Należy więc zadbać aby jak najmniej było rodzin rozbitych, zdezorganizowanych, zdemoralizowanych i żeby nie było takich dzieci dla których trzeba szukać rodzin zastępczych.
Sądzę, że rodzina pomimo przeżywanych obecnie trudności jest w dalszym ciągu wspólnotą trwałą, nie do zastąpienia w zaspokajaniu potrzeb, zwłaszcza emocjonalnych swych członków. Pozostanie na zawsze najważniejszym miejscem do obcowania ze sobą najbliższych sobie emocjonalnie osób. Dlatego trzeba dążyć do tego aby mimo wielu przeszkód stworzyć dziecku warunki o jakich pisze B. Smolińska-Theiss, że „Dzieciństwo jest światem dziecka, jest jego indywidualnym doświadczeniem, które rozwija się przez kontakt z dorosłym. Dziecko potrzebuje i szuka tego kontaktu, znajduje w nim potwierdzenie związku z dalszym i bliższym otoczeniem. Dziecko potrzebuje łudzi, którym mogłoby zaufać, przeżywać istotę swojego dzieciństwa, którzy byliby dla niego autorytetem, partnerami do zabawy, nauczycielami, przewodnikami przygód dziecięcych, którzy utrwaliliby granice dzieciństwa i otworzyli nowe światy. Dziecko potrzebuje czasu dla siebie i czasu, który ofiaruje mu dorosły".
Myślę, że praca J. Izdebskiej jest bardzo wartościową pozycją książkową. Jest napisana łatwym i przystępnym językiem, z charakterystycznym dla pedagogiki słownictwem. Jeżeli kogoś interesuje tematyka dziecka i współczesnej polskiej rodziny, to książka Izdebskiej będzie dla niego ciekawą i pouczającą lekturą. Szczególnie polecani ją studentom pedagogiki społecznej, edukacji równoległej, pedagogiki rodziny, teoretycznych podstaw pracy opiekuńczo-wychowawczej, którzy pragną zgłębić wiedzę na temat funkcjonowania rodziny i sytuacji dziecka u progu nowego XXI wieku. Praca ta może być również pouczająca dla nauczycieli i wychowawców, którzy codziennie pracują z dziećmi, stykają się z ich problemami i próbują je rozwiązywać. Książka ta powinna również zainteresować wszystkich pracujących w placówkach opiekuńczo-wychowawczych, stowarzyszeniach i fundacjach wspomagających dzieci i ich rodziny. Dla mnie, nauczycielki nauczania zintegrowanego, była ciekawą i pouczającą lekturą.