Bronisław Malinowski
Roz. XVII - „magia a kula”.
Omawiając różnorodne zwyczaje i formy postępowania podczas kula, autor tekstu był zmuszony odwoływać się do spotykanej na każdym kroku magii. Było to konieczne ponieważ w tubylczej koncepcji kula magia urasta do rangi najwyższej sprawy. Jednocześnie trzeba w tym momencie zwrócić uwagę na fakt, który jest niepodważalny, a zarazem wpływa w dominujący sposób na życie mieszkańców Trobriandów. Ich życie opiera się a nawet w pewnym stopniu jest uzależnione od magii. Wszystkie przełomowe sytuacje w życiu ludzkim według wierzeń mieszkańców Trobriandów są związane z magią. Takie odczucia jak strach przed niebezpieczeństwem, kryzys, rozbudzenie namiętności czy też silnych uczuć, posiada swój magiczny odpowiednik. Kontakty z magią dotyczą tak prozaicznych czynności jak czynności związane z uprawą ogrodu, wyrobem czółen, produktem narzędzi codziennego użytku jak również tak poważnych czynników życia powszedniego jak warunki atmosferyczne oraz zmagania wojenne.
Mając na uwadze tak silny wpływ magii na życie i funkcjonowanie naszych bohaterów, autor tekstu podjął się sformułowania krótkiej oceny tego, jak tubylcy wyobrażają sobie najistotniejsze cechy otaczającej ich magii. Zadanie to nie należy jednak do prostych czynności, chociażby z powodu różnic kulturowych dzielących autora i badanych krajowców. Wiele z interesujących nas problemów nie istnieje dla tubylców. Są to po prostu tematy tabu i to o jak najbardziej niewłaściwym charakterze. Podobne problemy stwarzały próby ustalenia miejsca lub czasu pochodzenia magicznych zaklęć, które jak się później okaże, według wierzeń tubylców są od zawsze. Tak więc autor tekstu zdecydował się na korzystanie z innych zasobów informacji na podstawie, których wyprowadzał swoje wnioski. Wyszedł on z założenia że, najważniejsze źródło informacji stanowią obiektywne przejawy kulturowe w jakie skrystalizowały się wierzenia w formie tradycji, mitu, zaklęcia i obrzędu. W nich właśnie napotkamy realne przejawy wierzeń, z którymi styka się krajowiec w bliskim, codziennym kontakcie ze światem magii. Te same realia życia, które nie tylko wyznaje i głosi ustami, lecz także przeżywa częściowo w świecie wyobraźni, a częściowo w aktualnych doznaniach i doświadczeniach. Analiza treści zaklęć, badania nad sposobem w jaki są wypowiadane , a także nad sposobem wykonywania towarzyszących im obrzędów itp. odkrywa przed nami nie tylko strukturę ich wyobrażeń o magii, lecz także wiążące się z nimi uczucia, sentymenty i emocje oraz charakter magii jako siły społecznej.
W niektórych przypadkach tradycja mówi o nich dosłownie jako o rzeczach „zrodzonych” przez jedną i tą samą kobietę - „w ten sposób deszcz powstał dzięki kobiecie z Kasana'i, a wraz z nim miała przyjść magia, która od tego czasu była przekazywana w obrębie podklanu”. W krótkim micie mówiącym o pochodzeniu magii kayga'u, widzieliśmy że matka, która urodziła psa Tokulubweydoga, przekazała mu także magię. W żadnym z badanych przez autora mitów, podobnie jak w powyżej przytoczonych przykładach, nie ma mowy o tym że kobiety były osobami, które tworzyły bądź też wynalazły magię. B. Malinowski poddając szczegółowym badaniom również inne mity, szczególnie te o prostszym, rudymentarnym charakterze ( np. magia ogrodowa, miłosna, piorunów i błyskawic), dochodzi do wniosku iż w odczuciu tubylców jedyną informacja jaką można wydobyć z mitów to informacja nie o tym jak magia powstała, ale o tym w jaki sposób znalazła się w zasięgu danej grupy. Formułując więc na podstawie wszystkich tych faktów pewne uogólnienie, autor stwierdził, że według wierzeń tubylców, magii się nigdy nie wynajduje.
Ona po prostu wyszła z podziemi w czasach kiedy działy się rzeczy opowiadane w mitach. Samą istotą magii jest fakt niemożności jej stworzenia czy też poddania jej jakiejkolwiek modyfikacji - to ona może modyfikować lub tworzyć. Według wierzeń tubylców wszelką magię znaleziono dawno temu w świecie cieniów. Lecz nie jest ona darem od duchów, które to „ mogą dać krajowcom pieśni i tańce , ale nie magię”.
Jednocześnie pojmuje się tu magię jako coś na wskroś ludzkiego, i jest ona w swej istocie wyrazem i stwierdzeniem władzy człowieka nad otaczającym go światem.
Stosowane przez czarowników i mieszkańców Trobriandów zaklęcia można podzielić na cztery podstawowe rodzaje:
wypowiedziane w sposób bezpośredni i bez obrzędów towarzyszących,
zaklęcia którym towarzyszą proste obrzędy nasycenia,
zaklęcia którym towarzyszą obrzędy przeniesienia,
zaklęcia z towarzyszącymi inwokacjami i ofiarami.
Różnorodność zaklęć jest uzależniona od wymagań danej sytuacji i jest odzwierciedleniem wiary tubylców w to iż istota, siła i efektywność magii leży w zaklęciu, oraz w typie obrzędu.
Według autora tego opracowania różnorodność ta jest zapewne „typem przeważającym działanie, które towarzyszy wypowiadaniu zaklęcia ma jedynie na celu nakierowanie zaklęcia na poddawany czarom obiekt.
Zaklęcia są powtarzane wielokrotnie, jak określił to autor wręcz wcierane w przedmiot poddawany magii. A waga tych czynności jest tak ogromna w życiu codziennym ,że mężczyzna, który nie potrafi mówić w skutek uszkodzenia narządów mowy jest uważany za upośledzonego umysłowo.
Przybytkiem magicznej siły według wierzeń jest brzuch. To w tym miejscu są przechowywane wszystkie zaklęcia, ich właściciel po wejściu w ich posiadanie. Ten przywilej niesie za osobom pewne niebezpieczeństwa i obowiązki. Właśnie z powodu miejsca usadowienia się treści magicznych zaklęć, ich właściciel jest zobowiązany do ograniczeń w jedzeniu, co staje się absolutną koniecznością.
Przeprowadzone przez autora obserwacje dowodzą, że tam gdzie utrzymuje się nadal lokalny charakter magii, czarownik musi należeć do podklanu lub grupy lokalnej mitycznego przodka. Przestrzeganie tej formuły wiąże aktualnego czarownika z tymi wszystkimi, którzy poprzednio używali danej formuły zaklęcia czymś w rodzaju mitycznego drzewa genealogicznego.
Jak już wcześniej było zaznaczone wielki zespół magii dzieli się na kilka podstawowych działów, które dotyczą albo sfery działania człowieka, zjawisk natury, bądź też jakiejś rzeczywistej lub wyimaginowanej siły. W zależności od adresu pod jakim kierowane jest magiczne zaklęcie autor tekstu dla zrelacjonowania swych obserwacji stworzył określenie magii systemowej”. Taka magia składa się z powiązanego zespołu kolejno następujących po sobie zaklęć oraz towarzyszących im obrzędów, których żaden nie może być odrwany od całości i wykonywany oddzielnie. Poszczególne fazy oraz czynności pierwszego elementu oraz obrzędy i zaklęcia drugiego idą ze sobą w parze. W przekonaniu krajowców każdy obrzęd i każde zaklęcie są równie nieodzowne jak nieodzowna jest działalność praktyczna.
( np. przy wykonywaniu czółna)
omawiając znaczenie magii w życiu mieszkańców Trobriandów należy również zwrócić uwagę na rolę jaką w ich życiu odgrywają duchy przodków. Na podstawie przeprowadzonych wśród krajowców przez B. Malinowskiego badań, stwierdza on, iż duchy przodków spełniają w tej kulturze rolę doradców i pomocników. Wypełniają one między innymi rolę strażników tradycji, kiedy gniewają się z powodu złego wykonania obrzędu. Ni są one jednak czynnikiem, który zaprzęga się bezpośrednio do pracy lecz słuch się ich rad i pouczeń. Magię krajowcy traktują jako odrębną strefę zjawisk. Jest ona specyficzną siłą , całkowicie ludzką, automatyczną i niezależna w działaniu. Siła magii tkwi w samych słowach i obrzędach a ich działanie jest bezpośrednie i nie ucieka się do pomocy jakiegokolwiek czynnika.
Według autora wiara w potęgę słów i obrzędów, jako w fundamentalną i nie dającą się sprowadzić do pomniejszych czynników siłę, stanowi ostateczny, podstawowy dogmat ich wiary w magię. Stąd właśnie wywodzą się poglądy, że nikt nie może modyfikować, przekształcać lub też poprawiać zaklęć, że tradycja jest jedynym źródłem z, którego można je czerpać, i że ona przekazała je ludziom z odległych czasów znajdujących się poza zakresem dociekań człowieka, że nie istnieje jakieś spontaniczne powstanie magii.
1