odpowiedzi lista III doc


LISTA III

  1. Oceń trafność motta „Medalionów” Z. Nałkowskiej. Czy myśl autorki znajduje potwierdzenie w innych utworach literackich związanych z okresem wojny i okupacji?

Motto „Medalionów” Zofii Nałkowskiej brzmi „Ludzie ludziom zgotowali ten los”. Jest to bardzo trafne motto, które pokazuje jak wiele cierpienia, zła i bólu może przygotować i uczynić człowiek drugiemu człowiekowi. Słowa motta kojarzą się nam z przysłowiem „Człowiek człowiekowi wilkiem”. Łączy się ono także ze stanowiskiem narratorki, która doznaje główni uczucia zdziwienia wobec ogromu oglądanych cierpień i nieszczęść ludzkich. Wybór takich słów sugeruje też, że zbiór opowiadań jest pretekstem do rozważań o naturze człowieka, o jego zdolności popełniania najgorszych zbrodni na innych ludziach.

O postępowaniu okrutnym, bezwzględnym mówimy, że jest nieludzkie, bo wierzymy, że są czyny do popełnienia do których normalni ludzie nie są zdolni. Tymczasem okres okupacji dowiódł, że ludzie potrafią zachowywać się jak bestie. Obozy koncentracyjne, masowe ludobójstwo uprzedmiotowienie jednostki i pozbawienie jej godności ludzkiej były dziełem ludzi. Motto opowiadań ostrzega przed możliwością powtórzenia się historii oraz jest świadectwem załamania się wszelkich zasad moralnych i etycznych, jakie nastąpiło w czasach hitlerowskiego terroru.

Autorka trafnie umieściła takie słowa, które oddają całe zło jakie przygotował człowiek człowiekowi w tamtym czasie, a jednocześnie ostrzega nas aby w naszym wieku ludzie ludziom nie zgotowali podobnego losu. Myśl autorki znajduje potwierdzenie w innych utworach literackich okresu okupacji.

Tadeusz Borowski w swoich opowiadaniach obozowych ukazuje los więźniów obozu koncentracyjnego: masowa śmierć, tortury, głód, znęcanie psychiczne to życie na jakie skazał człowiek człowieka.

Podobnie w utworze „Inny świat” Gustawa Herlinga-Grudzińskiego potwierdza się motto „Medalionów”. W „Innym świecie” Gustaw Herling-Grudziński ukazał życie w łagrach sowieckich. Osadzeni w nich więźniowie, pozbawieni podstawowych potrzeb życiowych wykonywali za darmo katorżniczą prac, która miała służyć chwale sowieckiego państwa. Ci, którzy trafiali do łagrów rzadko kiedy wychodzili na wolność, wyroki przedłużano w nieskończoność, a ciężka praca i wycieńczenie organizmu przyspieszały śmierć więźniów. Udręczeni, pozbawieni godności, skatowani pracą ponad siły więźniowie łagrów zostali skazani na taki los przez drugiego człowieka.

Powstanie w getcie warszawskim, próby ocalenia resztek swej godności przez Żydów skazanych na zagładę przedstawia utwór Hanny Krall „Zdążyć przed Panem Bogiem”. Śmierć w płomieniach, wywózki do obozów, tortury, egzekucje to wszystko zostało zgotowane ludziom przez ludzi, to także potwierdzenie słów „Ludzie ludziom zgotowali ten los”. Dziś również słowa te mają potwierdzenia tam, gdzie człowiek niszczy godność drugiego człowieka, prześladuje go, odbiera mu człowieczeństwo, bo i dziś nie brak zbrodni dokonywanych na ludziach przez ludzi.

  1. Dobro i zło w powieści „Początek” A. Szczypiorskiego.

„Początek” Andrzeja Szczypiorskiego to oryginalna kompozycyjnie powieść, synchronizuje wiele wątków różnych lat; rdzeń akcji przypada na lata okupacji, lecz retrospekcje i wybieganie w przyszłość rozciągają przestrzeń czasu od początku wieku po stan wojenny. Jest to powieść o totalitaryźmie, o Bogu i tolerancji, o Polsce i Polakach, ale także o walce dobra i zła .

Szczypiorski łamie stereotypy ludzi, obala pewne nawyki myślenia. Nie można ludzi podzielić na dobrych i złych, gdyż w momencie próby ci źli okazują się dobrymi i odwrotnie. Autor łamie myślenie charakterystyczne dla czasów niewoli o ludziach dobrych i złych, np. że Polak to szlachetny męczennik, a Niemiec to urodzony morderca i wróg, żyd to brudny handlarz, kaleczący polską mowę. Pisarz ukazuje, że nie każdy Polak i Żyd to niewinni ludzie, a każdy Niemiec jest zły. Uważa, że w każdym narodzie polskim, żydowskim, czy niemieckim są jednostki szlachetne i podłe. Wśród Polaków są ludzie narażający własne życie w obronie drugiego człowieka i są bandyci, jak Suchowiak. Wśród Żydów są ludzie prawi oraz konfidenci, jak Bronek Blutman, są również źli i dobrzy Niemcy, jak Miller. W powieści trwa walka między dobrem, a złem między postępowaniem ludzi szlachetnych, a czynami ludzi złych. W wielu przypadkach szlachetne jednostki wygrywają, pomimo działań tych drugich. Jednostki szlachetne to: Irma Seidenman - wdowa po naukowcu Ignacym, ukrywa się pod nazwiskiem Maria Gostomska - wdowa po polskim oficerze. Bronek Blutman wydaje ją gestapo, przesłuchiwana na Alei Szucha zostaje uratowana przez działania szeregu ludzi: doktor Korda dowiaduje się o jej zatrzymaniu od rikszarza, następnym jest Pawełek Kryński, który zawiadamia Filipka, a ostatnim Niemiec Miller, który ratuje ją z Szucha. Irma po wojnie pracuje 25 lat w Ministerstwie Oświaty na Alei Szucha. W 1968 roku zostaje wyrzucona, gdyż jest fala antysemickich wydarzeń. Wydarzenie 1968 roku jest bardzo bolesne i przykre, utkwiło w jej pamięci bardziej niż przesłuchania w czasie wojny. Przy Stucklerze na gestapo nie czuła się tak upokorzona i poniżona, gdyż chciano ją tylko zabić, natomiast w 1968 roku odebrano jej coś więcej niż życie, prawo bycia sobą.

Henryk Fichtelbaum - syn adwokata, przyjaciel Pawła Kryńskiego uczęszcza do polskiego gimnazjum. Nie chce umierać tylko dlatego, że jest Żydem, ucieka z getta, ukrywa się na wsi, w lesie u zegarmistrza Flisowskiego, ale wraca do getta, gdzie walczy i ginie.

Paweł Winiar - prowadzi walkę ze złem wojny, studiuje na Uniwersytecie Warszawskim, zajmuje się handlem i działa w konspiracji, bierze udział w powstaniu warszawskim. Po wojnie odmawia współpracy z komunistami i po roku 1968 włącza się do opozycji, emigruje z Polski, przebywa w Paryżu, gdzie spotyka Irmę, jest to ok. 1980 r., zaprasza ją do kraju w grudniu 1981 r. zostaje internowany.

Winiar - to profesor matematyki, kocha swoich uczniów, bardzo przeżywa ich pobyt w getcie. Umiera na zawał serca słysząc dźwięki skocznej muzyki z karuzeli i odgłosy walk powstańców w getcie.

Weronika - siostra zakonna, uczyła dzieci katechizmu, wbijała żydowskim dzieciom do głowy ich nowe życiorysy i błagała Boga o wybaczenie, że uczy je kłamstwa.

Obok tych ludzi szlachetnych, wartościowych, którzy toczą walkę ze złem i okrucieństwem hitlerowców są jednostki podłe, dla których drugi człowiek jest wrogiem.

Artur Hirschfeld - syn dentysty, został uratowany przed zagładą i przemieniony w Polaka - Gruszeckiego. Za dobro odpłacił złem, stał się kreaturą i zagorzałym antysemitą, opowiada się za trwałym sojuszem i przekreśla wszelkie działania opozycji, uważając je za romantyczne mrzonki.

Stuckler - oficer służby bezpieczeństwa Rzeszy, wstąpił do partii nazistowskiej, bo chciał coś znaczyć, chciał, zby go doceniono i słuchano, zabija ludzi wypełniając polecenia innych, brak mu poczucia winy, nie ma wyrzutów sumienia. Kochał silne Niemcy, pogardzał Żydami i Słowianami, rasa niemiecka według niego była lepsza od innych, urzędował w siedzibie gestapo na Alei Szucha.

W czasie wojny trwa walka między dobrem, a złem tego czasu, z hitlerowskimi metodami działania, ale wraz z zakończeniem wojny walka o ocalenie podstawowych wartości moralnych, o godność człowieka nie kończy się. Okres wojenny to czasy sowieckiego panowania w Polsce, ten nienawistny ustrój niszczy człowieka. Paweł Kryński i Filipek cieszą się z zakończenia wojny, ale rozczarowują się, bo dość szybko rośnie w kraju poczucie beznadziejności, panuje lęk, wszechobecność kłamstwa, fałszywej propagandy, bezkarności Milicji Obywatelskiej i ZOMO. Nie ma żadnej sprawiedliwości, bezprawie staje się prawem, w stalinowskim więzieniu przebywa sędzia Romicki, który nie godzi się z ówczesną sytuacją oraz patrioci polscy, którzy w czasie wojny walczyli o wolność ojczyzny. Dawni szmalcownicy, jak Piękny Lolo zajmują popłatne stanowiska, inni współpracują z komunistami, jak np. Arturek Hirschfeld. Komuniści próbują pozbawić ludzi chęci posiadania prywatnego życia, własnych poglądów, indywidualności.

Jednak społeczeństwo polskie stawia opór złu, rozpoczyna się walka z nim. Występują robotnicy w Poznaniu w 1956 roku, w marcu 1968 r. strajkują studenci, w sierpniu 1970 r. wybuchają strajki na wybrzeżu, w 1980 r. powstaje „Solidarność”, potem wprowadzono stan wojenny, gdzie polski dozorca bił więźnia - Polaka, ale mimo stanu wojennego opór nie zanikł, internowanych zastąpili inni młodzi konspiratorzy, a po stanie wojennym większość internowanych wypuszczono.

W „Początku” walka dobra i zła toczy się przez całą okupację i w Polsce powojennej.

  1. Wojna i okupacja w świetle polskiej poezji lat 1939 - 1945.

Czas wojny i okupacji został utrwalony w polskiej poezji lat 1939 - 1945. Utwory o tym okrutnym czasie pisali m. in. Antoni Słonimski, Władysław Broniewski, Konstanty Ildefons Gałczyński, Krzysztof Kamil Baczyński, Tadeusz Różewicz, Czesław Miłosz. W 1940 roku zostały wydane pod pseudonimem Jan Syruć „Wiersze” Czesława Miłosza. Rok później ukazała się „Antologis poezji współczesnej” zawierająca m. in. wiersz Antoniego Słonimskiego „Alarm”. W 1942 roku pojawiła się nowa antologia „Pieśń niepodległa. Poezja polska czasów wojny” przygotowana przez Czesława Miłosza, Jerzego Zagórskiego i Jerzego Andrzejewskiego. Znalazły się tam fragmenty „Kwiatów polskich” Juliana Tuwima oraz utwory Antoniego Słonimskiego, Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. W tym samym roku ukazały się jeszcze dwie antologie poetyckie „Wiatr wolności” i „Słowo prawdziwe” oraz tom poezji różnych autorów zatytułowany „Z otchłani” poświęcony problematyce żydowskiej.

Wiersz Antoniego Słonimskiego „Alarm” napisany został w 1939 roku. Nawiązuje do autentycznych alarmów przeciwlotniczych ogłaszanych w Warszawie. Utwór dzieli się na trzy części. W pierwszej autor przedstawia sytuację w mieście po ogłoszeniu alarmu i reakcję ludzi. Kompozycyjną klamrę tej części wiersza stanowi fragment autentycznego komunikatu o alarmie. Osoba mówiąca jest świadkiem wydarzeń, swoją uwagę koncentruje na przeżyciach zbiorowości. Rzeczywistość jest odbierana głównie za pomocą zmysłów słuchu i wzroku. Podmiot liryczny, prawdopodobnie jeden z mieszkańców Warszawy kryjący się przed bombardowaniem opisuje ludzkie zachowanie, spadające bomby i dźwięki syren. Efekty akustyczne poeta oddaje za pomocą onomatopei (kołuje, jękliwie, jęk, brzęczy), przenośni (dźwięk wybucha i rośnie), porównań („Krzyk jak strzępy krwawy'').

Druga część wiersza ma charakter apelu, wezwania do obrony Warszawy. Wezwanie do walki Polaków potęguje autor przywołując zwycięskie bitwy Napoleona pod Wagram i Jeną oraz Marsylianką. W słowach wiersza zawiera się nadzieja poety na pomoc Francji dla Polski w walce z Niemcami.

Trzecia część wiersza refleksyjna utrzymana jest w poetyce snu. Miejscem rozważań podmiotu lirycznego jest Paryż. Sytuacja oddalenia budzi w osobie mówiącej tęsknotę za ojczyzną i troskę o losy Polski. Mimo dystansu i spokoju podmiot liryczny nie może spać spokojnie. W jego marzeniach sennych obecna jest Warszawa, zagrożona unicestwieniem. Bohaterska walka i cierpienie żołnierzy i mieszkańców uwznioślają stolicę. Ostatnie wersy utworu są wezwaniem do walki. Główną ideą utworu jest protest przeciwko wojnie, ostrzeżenie przed jej tragicznymi skutkami. Jak długo będzie trwać pamięć o wojnie i zniszczeniach, tak długo aktualny będzie alarm ostrzegający przed okropnościami wojny.

Władysław Broniewski przed wybuchem II wojny światowej napisał wzywający do obrony zagrożonej ojczyzny wiersz pt. „Bagnet na broń”. Utwór o charakterze apelu nawoływał do obrony Polski i ofiary w walce o jej wolność.

Ton pisanego po klęsce wrześniowej wiersza pt. „Żołnierz polski” ma zupełnie inny charakter. Nastrój utworu jest smutny i przygnębiający. W wierszu poeta wraca do bolesnych doświadczeń września 1939 roku. Bohater utworu, przegrany polski żołnierz jest reprezentantem wszystkich żołnierzy polskich walczących w kampanii wrześniowej. Poeta przedstawia jego tułaczą wędrówkę. Ziemia polska, po której idzie zajęta została przez wrogów. Żołnierski szlak bohatera świadczy o jego odwadze i determinacji w walce, ale także sugeruje słabość polskich wojsk wobec przeważających sił wroga. Żołnierz jest bezradny, wobec przewagi wroga, pobity, bezbronny, nie może już wziąć odwetu. Ojczysta ziemia pokryta gruzami i zgliszczami jest domem i matką. Opuszczony, pozbawiony rodzinnego domu i ojczyzny żołnierz jest tułaczem, który stracił nadzieję. Upersonifikowana brzoza jest symbolem współczującej, opłakującej los żołnierzy natury, przyroda oddaje uczucia bohatera, współczuje mu i żali się nad jego losem i losem Polski.

„Pieśń o żołnierzach z Westerplatte” Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego to kolejny utwór ukazujący rzeczywistość wojenną. Została napisana w 1939 roku i przypomina jeden z najważniejszych epizodów polskiego września, obronę przyczółka na Westerplatte przez żołnierzy polskich.

1 września 1939 roku bombardowanie Westerplatte przez niemiecki pancernik „Schleswig-Holstein” rozpoczęło II wojnę światową. Oddział polskich żołnierzy bronił się do 7 września. Obrona Westerplatte miała znaczenie głównie moralne, gdyż przewaga sił wroga z góry skazywała polskich żołnierzy na klęskę. Wiersz Gałczyńskiego jest hołdem złożonym bohaterskim obrońcom, którzy poświęcili życie za ojczyznę. Ofiarę poniesioną w imię miłości Ojczyzny ukazuje poeta jako moralne zwycięstwo, mimo przeważających sił wroga Polacy bronili się dzielnie nie poddając się zwątpieniu. Za swoją heroiczną walkę i poświęcenie żołnierze dostąpili nagrody w niebie. Poeta czyni z nich wiecznych obrońców Polski, którzy w chwili ponownego zagrożenia zjawią się na ziemi, aby bronić swojej ojczyzny. Poeta posłużył się kontrastem, zestawiając ze sobą obrazy cierpień i walki oraz błogiego i szczęśliwego nastroju żołnierzy w raju. Podobną funkcję spełniają w wierszu zdania umieszczone w nawiasach („A lato było piękne tego roku”), („A na ziemi tego roku było tyle wrzosów na bukiety”). Obrazy pięknej, spokojnej jesiennej przyrody stanowią przeciwwagę dla politycznej sytuacji Polski we wrześniu 1939 roku.

Obraz katastroficznych czasów wojny ukazał w swej poezji Krzysztof Kamil Baczyński. Utwór „Ten czas jest wizją czasów wojny”. W wierszu dominuje nastrój smutku, grozy, przerażenia apokaliptyczną wizją świata i zagładą ludzi, świat pogrążony jest w mroku, symbolizującym zło i śmierć. Na ziemi zapanowała śmierć , umarła natura, umierają ludzie, czas zdąża ku zagładzie. W obliczu apokaliptycznej zagłady ludzkie życie jest kruche i ulotne. Ogarnięty złem świat pozbawiony został Boga. W czasie gdy wszystkie wartości zostały zanegowane, umarł też Bóg. II wojna światowa skazała świat i ludzi na totalną zagładę, przed którą nie było ucieczki. Podmiot liryczny jest zagubiony, bezradny, oszołomiony, przerażony tą straszną rzeczywistością. Wie, że nie może nic uczynić, wojna przytłacza go ogromem swego okrucieństwa, wie że upadły wszelki nakazy moralne, jest tylko nienawiść, a jego pokolenie stoi na rozdrożu drogi, ma dylemat wyboru między szczęściem osobistym, a ojczyzną. Wymowa wiersza jest pesymistyczna, wizja końca świata jest ukazana w scenerii ponurej i okrutnej.

Krzysztof Kamil Baczyński w większości swych liryków przedstawił tamtą rzeczywistość np. „Pokolenie II”, „Niebo zwłok ci otworzę”, „Historia”, „Pokolenie”, „Z głową na karabinie”.

Tadeusz Różewicz w swojej poezji również zawarł myśli na temat czasu wojny i okupacji. Utwór „Lament” ma formę modlitwy skierowanej do tych, którzy tworzą świat kultury, bronią wartości, do zwykłych ludzi i do Boga. Podmiot liryczny nie potrafi się modlić, może tylko opisywać samego siebie i swoje życie. Mimo, iż jest młody, wewnętrznie czuje się stary i pozbawiony niewinności.

Wojna zabiła w nim człowieczeństwo, zmuszając go do sprzeniewierzenia się wartościom moralnym. Wojenny kataklizm zdehumanizował jednostkę ludzką zmieniając ją z podmiotu w narzędzie mordu, nieświadome moralnych konsekwencji tego co czyni. Podmiot liryczny opisuje siebie jako człowieka okaleczonego psychicznie, pozbawionego wiary w zasadność ponadczasowych wartości, okradzionego z możliwości doświadczenia i poznawania natury, kultury. Wojna dokonała nie tylko materialnych zniszczeń, ale zniweczyła cały dorobek kulturowy ludzkości, doprowadziła do upadku wartości i zaburzyła porządek świata, a ludzi pozbawiła człowieczeństwa, wrażliwości, zdolności do wzruszeń, zamieniła ludzi w zwierzęta mordujące się nawzajem kierowane instynktem przetrwania. Wyłącznie fizyczne przeżycie jednostki równa się jej biologicznej śmierci, utracie wartości, zatarciu umiejętności odróżnienia dobra od zła. Podmiot liryczny wie, że jest ofiarą wojny, ale także katem, gdyż w świecie wypełnionym bez reszty zbrodnią nie ma niewinnych. Tadeusz Różewicz w innych utworach: „Róża”, „Matka powieszonych”, „Ocalony” porusza temat wojny i okupacji.

Czesław Miłosz w utworze „Campo di Fiori” napisanym w 1943 r. daje świadectwo tamtych okrutnych czasów. Przedstawia plac Campo di Fiori, gdzie handlowano, ale na nim właśnie spalono Giordana Bruno, podobnie jak obok płonącego getta, gdzie giną Żydzi bawiono się na karuzeli. Poeta przedstawia męczeńskie miejsca i przemijającą pamięć, buntuje się przeciwko obojętności na krzywdę i cierpienie, oddaje hołd niewinnym męczęnnikom.

Oprócz wymienionych poetów są jeszcze inni, których nie wymieniłem (np. Tadeusz Gajcy), a którzy w swoich lirykach przedstawiali czasy zła, nienawiści, śmierci, czasy zagłady ludzkości - obraz rzeczywistości wojennej.

4. Zanalizuj przyczyny tragicznej kariery Z. Ziembiewicza - bohatera „Granicy” Z. Nałkowskiej.

Przyczyn tragicznej kariery Zenona Ziembiewicza - bohatera „Granicy” Z. Nałkowskiej można wymienić wiele. Słabość charakteru, porzucenie swoich młodzieńczych ideałów, brak odpowiedzialności za swoje czyny, uleganie wpływowym ludziom oto przyczyny tragicznej kariery Zenona.

Zenon Ziembiewicz był synem Waleriana Ziembiewicza podupadłego szlachcica. Zenon był młody, ambitny, podczas nauki w mieście poznał Elżbietę Biecką późniejszą żonę. Na studia wyjechał do Paryża, podczas wakacji w Boleborzy nawiązał romans z Justyną Bogutówną - córką kucharki jego rodziców. Ze względu na trudności materialne musiał zwrócić się o pomoc finansową do pana Czechlińskiego - właściciela gazety „Niwa”. Dzięki współpracy z wydawnictwem otrzymał pieniądze na ukończenie studiów. Później został redaktorem „Niwy”, a potem dzięki wpływowym osobom prezydentem miasta. Ożenił się z Elżbietą Biecką, ale nie zerwał z Justyną Bogutówną. Gdy dziewczyna zaszła w ciążę dał jej pieniądze na aborcję. Być może bał się kompromitacji w razie ujawnienia romansu z córką służącej, gdyż był „wysokim” urzędnikiem. Kariera Zenona nie opierała się jedynie na zdolnościach i pracowitości, ale była wynikiem układów towarzyskich i protekcji. Już jako redaktor „Niwy” pozwalał na manipulacje w gazecie, na ingerencję i zmiany w tekstach. Jego nominacja na prezydenta została załatwiona przez wpływowych ludzi, dla których był on po prostu wygodny na tym stanowisku. Zenon Ziembiewicz swoją karierę zaczynał znakomicie, jego życiowe credo zamykało się w słowach żyć uczciwie i nigdy nie powtórzyć schematu z domu rodzinnego. Jednak w pewnym momencie Zenonowi zabrakło silnej woli, aby nie wdawać się w romans z Justyną. Potem nie potrafił się wycofać. Początkowo nie chciał pozbywać się wygodnej kochanki, potem było mu jej żal, gdy straciła matkę i została sama. A gdy usunęła ciążę, powodował nim strach. Zresztą właśnie lęk przed powtórzeniem schematu rodziców pchnął go do uwikłania się w zależności i układy. Ziembiewicz żył w „kompleksie boleborzańskim”. Uciekając przed wyniesionymi z domu wspomnieniami powtórzył sytuację rodziców wplątując narzeczoną w romans z Justyną. Szukając usprawiedliwienia swoich czynów obciążył Elżbietę własnym poczuciem winy i odpowiedzialności. Zenon uświadomił sobie, że przegrał życie, zniszczył karierę, ale uważa że wszyscy postępują niezgodnie ze swoimi przekonaniami, ideałami - tak tłumaczy się ze swoich błędów. Swoje młodzieńcze ideały pogrzebał w dorosłym życiu. Uległ Czechlińskiemu, robił to co mu kazano, pisał na tematy narzucone. Jego słabość ujawnia się w chwili rozmowy z Justyną, daje jej pieniądze na usunięcie ciąży - nie potrafi ponieść konsekwencji swojego czynu. Ulega wpływowym ludziom. Zenon poniósł klęskę w życiu zawodowym, dla ludzi jest człowiekiem z karierą, ale on sam wie, że jego postępowanie jest niezgodne z jego wytycznymi. Całe życie kierował się półprawdą, że ludzie nie znają jego prawdziwych myśli, on dostosował się do otoczenia, w którym przebywał, dlatego pozbył się ideałów i tragicznie zakończył karierę.

5. Zinterpretuj wiersz współczesny, nawiązujący do postaci mitologicznej „Nike, która się waha” Z. Herberta.

W utworze „Nike, która się waha” Zbigniew Herbert ożywia postać greckiej bogini zwycięstwa - Nike, która przeżywa dylemat, czy pocałować idącego do walki młodego chłopca. Być może należy on właśnie do pokolenia Kolumbów, którym wejście w dorosłe życie zbiegło się z wybuchem wojny. Nike rezygnuje z pocałunku, gdyż obawia się, że ta pieszczota złamałaby odwagę chłopca i mógłby wycofać się z walki. Nike wie , że chłopiec musi zginąć: „muszą znaleźć tego chłopca z otwartą piersią, zamkniętymi oczami”. Nazajutrz znajdą tego młodego chłopca z raną w piersi. Herbert przeciwstawia się śmierci młodego człowieka przed którym było tyle szczęścia, życia, jednak on poświęcił to wszystko ojczyźnie. Poeta porusza tutaj bardzo ważną relację - poezji (sztuki) i jej oddziaływania na człowieka. Według Herberta człowiek nie może przejmować od sztuki postaw pełnych słabości, obawy, lęku przed ewentualną śmiercią. Nawet bogini to rozumie, wie, że „cierpki obal ojczyzny” będzie dla odważnego młodzieńca najlepszą nagrodę za służbę krajowi. W wierszu dominują barwy szare, nastrój smutku, przygnębienia, liczne metafory. Poeta odwołuje się do antyku: Przywołuje postać Nike - bogini zwycięstwa, waży się los bohatera na szalach, zapłata za łódź Charona to śmierć za ojczyznę - ten młody chłopiec już zapłacił za łódź Charonowi, zginął w walce za ojczyznę.

6. Zanalizuj wiersz pt. „Wysokie drzewa” lub „Ars poetica” Leopolda Staffa.

Wiersz „Wysokie drzewa” Leopolda Staffa otwiera wydany w 1932 roku tom poezji pod tym samym tytułem. Podmiot liryczny opisuje wysokie drzewa, które są dla niego źródłem zachwytu nad ich pięknem oraz poetyckiej inspiracji. Utwór ma budowę pierścieniową - zaczyna i kończy się tą samą frazą „O cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa”. Ta fraza jest także zdaniem retorycznym, w utworze nie znajdziemy bezpośredniej odpowiedzi na to pytanie. Wiersz jest klasycznym trzynastozgłoskowcem. Rymy są regularne, parzyste. Staff zastosował zdania długie, wielokrotnie złożone mieszczące się obrębie jednej strofy. Cały wiersz złożony jest z trzech zdań. Taka składnia jest typowa dla poezji klasycznej. Słownictwo jest proste, ale operujące niecodziennymi zestawieniami. Oprócz słów z codziennego języka są określenia uroczyste: „konary”, „bezwietrze”. Tytułowe drzewa zostały przedstawione metaforycznie jak rzeźby. Artystą - rzeźbiarzem jest sama natura. Rzeźba już a starożytności uważana była za najważniejszą sztukę, zatem takie określenie drzew dodaje im majestatu i wręcz antycznego piękna. Monumentalny charakter drzew podkreśla tworzywo, z którego je wykonano - „brąz” oraz uformowanie ich na kształt „konarów sklepienia”. To nasuwa skojarzenia z majestatyczną świątynią. Staff wprowadza też elementy malarskie. Utwór ten to plastyczny opis krajobrazu. Drzewa znajdują swe odbicie w wodzie oraz zmieniają swój kolor w brązowomiedziany. Koloryt sceny zostaje w metaforze wzbogacony wrażeniami słuchowymi i zapachowymi.

Zapach wody, zielony w cieniu, złoty w słońcu (...), (...) koniki polne, (...) szybko strzygą ciszę”.

Ta synestezja ułatwia pełny odbiór przedstawionej sceny. Malarski, rzeźbiarski i muzyczny obraz gaśnie wraz z nadejściem zmroku. Dominującymi w wierszu nastrojami są: spokój, cisza, odprężenie. Ostatnia fraza utworu „rośnie wyzwolona dusza” to ujawnienie twórczego oddziaływania natury. Staff podkreśla jedność człowieka z przyrodą, nierozerwalną zależność ludzi od natury. Obcowanie z przyrodą staje się dla człowieka natchnieniem, możliwością wyzwolenia potencjału twórczego i duchowego. Natura ma kojący, życiodajny wpływ na człowieka, może stać się źródłem przemiany i refleksji”. Ostatni wers to głos wdzięczności za piękno przyrody.

Wiersz ma wymowę uniwersalną. Staff nie precyzuje o jakich drzewach pisze i nad jaką wodą one stoją. Nie jest to istotne, istotny jest zachwyt nad krajobrazem i refleksje płynące z lektury utworu. Drzewo w wielu kulturach jest znakiem życia. Gaje iraj w wielu religiach to symbol szczęścia. U Staffa kontakt z drzewami pomaga człowiekowi w odzyskaniu wolności duszy.

„Ars poetica”

„Ars poetica” wiersz Leopolda Staffa z tomu „Barwa miodu” można traktować jako dopełnienie programu artystyczno - ideowego Staffa wyrażonego w utworze „Poeta”.

Tytuł utworu „Ars poetica” z języka łacińskiego oznacza „sztukę poetycką”. Wiersz określa rolę i zadania poezji. Poeta powinien oddawać w swej twórczości nieuchwytne uczucia, poezja to echo z dna serca, moment, nieuchwytna chwila. Poezja ma utrwalać to co cenne i ulotne. Owo uczucie Staff przyrównał do cennych motyli. Poeta powinien uchwycićto tę chwilę, złowić jak motyla i stworzyć dzieło sztuki. Nie dla sławy, czy też manifestowania swojej wyższości, ale w celu utrwalenia niektórych obrazów zaobserwowanych we wciąż zmieniającej się rzeczywistości oraz w celu przekazania czytelnikowi swoich myśli i wrażeń. Poeta to co utrwala ma zrobić w sposób taki, aby odbiorca go zrozumiał. Prawdziwa wartośc poezji zawiera się w jej prostocie i przystępności. Staff chciałby, aby czytelnik rozumiał jego wiersze, poezja musi być zrozumiała, prosta, jasna, wiersz ma być:

„Tak jasny, jak spojrzenie w oczy

I prosty jak podanie ręki”

W tym utworze warto podkreślić grę kolorów: „nim zblednę, stanę się błękitne, srebrzyste, przeźroczyste, żadne”. Tak rozwiewa się dym, podobnie tracą kolory, obrazy, fotografie, nieodparcie nasuwa się pewna analogia słów „Schwyć mnie nim przepadnę do horacjańskiego „Carpe diem” - chwytaj dzień, głoszącego dążność do pełnego korzystania a uroków życia. Staff zrywa tutaj z hasłem „sztuka dla sztuki”.

7. Przedstaw dokumentalne i literackie wartości tekstu K. Moczarskiego pt. „Rozmowy z katem

„Rozmowy z katem” Kazimierza Moczarskiego posiadają dokumentalne i literackie wartości. Należą do tzw. literatury faktu, są opisem autentycznych wydarzeń historycznych. Nie można w sposób jednoznaczny przypisać książki Moczarskiego do określonego gatunku. Utwór zawiera w sobie elementy narracji pamiętnikarskiej oraz przemyślanego wywiadu prowadzonego z rozmówcą. Autor nie relacjonuje w sposób bezpośredni wydarzeń, ale jest niejako przekazicielem informacji. Moczarski rekonstruuje życie i psychiczną sylwetkę Stroopa, opierając się zarówno na jego wypowiedziach jak i własnych informacjach i przemyśleniach. Przez odpowiedni dobór pytań ukazuje swojego bohatera w krytycznym świetle. Obraz Stroopa stara się przedstawić w sposób najbardziej obiektywny, szczerość Stroopa znajdującego się w specyficznej sytuacji więziennej jest przekonująca. Moczarski był szczególnym rozmówcą: pełnił bowiem nie funkcję kronikarza zapisującego fakty historyczne, ale koncentrował się przede wszystkim na próbie wytłumaczenia problemu hitleryzmu w jego aspekcie socjologicznym i ludzkim. Relacja Moczarskiego wykracza poza ramy zwykłego pamiętnika, w niektórych partiach utwór przypomina esej. Pisarz nie był dla Stroopa łatwym rozmówcą, nie przyjmował bezkrytycznie wypowiedzi hitlerowca, wielokrotnie prowokował go, przeciwstawiał się jego poglądom, reagował emocjonalnie na zbyt drastyczne wypowiedzi.

Kazimierz Moczarski po wyjściu z więzienia w 1956 r. zaczął robić notatki z więzienia i sprawdził wiarygodność faktów podawanych przez Stroopa. Stroop mówił prawdę, jego szczerość potwierdzała relacja prostego policjanta Gustawa Schielke'go. Tak więc, książka „Rozmowy z katem” przedstawia nam życie i działalność Jurgena Stroopa. Poznajemy dzieciństwo i drogę do kariery Stroopa, a szczególnie działalnść w czasie II wojny światowej - likwidację getta warszawskiego w 1943 roku. Wszystkie te informacje mają wartość historyczną, pochodzą z bezpośredniego źródła, dostarczają dat, liczb a z wydarzeń 1943 roku.

Trudno tą książkę nazwać wywiadem, chociaż są w niej fakty wyłącznie autentyczne. Opowieść o bytowaniu i rozmowach trzech więźnió stanowi akcję utworu, walory fabularne ma też relacja Stroopa o jego życiu. Sposób przedstawienia bohatera czyni z tego utworu powieść psychologiczną i to bardzo ciekawą. Autor unika komentarzy, sądów - ocena nasuwa się sama po wysłuchaniu Stroopa.

„Rozmowy z katem” łączą w sobie walory dokumentalne, poznawcze i literackie.

8. „Medaliony” jako wyraz zdumienia...

„Medaliony” Zofii Nałkowskiej to wyraz zdumienia nad ogromem zła do jakiego zdolny jest człowiek. To zdumienie nad okrucieństwem i beztialstwem hitlerowców w czasie II wojny światowej. Autorka przedstawia sadystycznych, wyrafinowanych morderców, wymyślających okrutne sposoby torturowania i zabijania ludzi, obejmuje swoją opowieścią cierpienia ludzi w różnych obozach i miejscach zagłady (Gdańsk, Warszawa, Oświęcim, Chełm).

Pierwsze opwiadanie zbioru „Doktor Spanner” to relacja pracownika Instytutu Anatomicznego w Gdańsku, gdzie w czasie wojny prowadzono produkcję mydła z tłuszczu ludzkiego. Sucha relacja obejmuje opis trupów przygotowanych do eksperymentu. Ciała pozbawione głów leżały w wielkich basenach, głowy umieszczano osobno. W kadziach znaleziono poćwiartowane już zwłoki, a w wielkim kotle, wygotowany, obdarty ze skóry kadłub ludzki. Zeznający przed komisją pracownik Instytutu beznamiętnie opisuje proces przetwarzania ciała ludzkiego na mydło. Tłuszcz z trupów oddzielano starannie od kości, mięsa oraz skóry i składowano przez całą zimę, a następnie wyrabiano z niego mydło według receptury. Gotowe, ostygłe mydło krojono na kostki. Relacja studenta posbawiona jest emocji, ciało człowieka potraktowane zostało jak surowiec, z którego można zrobić coś pożytecznego. Nieludzkie okrucieństwo hitlerowców uwypukla relacja kolegów Spannera. Na pytanie komisji, czy Spanner mógł produkować mydło z ciała ludzkiego, obydwaj Niemcy odpowiadają - tak. Jeden z nich argumentuje to lojalnością profesora, wobec partii, drugi ekonomicznymi trudnościami państwa, które cierpiało na brak tłuszczów. Problem bezczeszczenia ludzkich zwłok przedstawiony został w wymiarze czysto technicznym. Absolutna nieświadomość etyczna Niemców co do moralnych konsekwencji ich działalności budzi grozę i przerażenie czytelnika. To wszystko jest szokujące.

Bohaterka „Dna” opowiada o doświadczeniach przeprowadzonych na ludziach, których przed śmiercią starano się wykorzystać do maksimum, pozbawiając ich godności umierania. Mówi o swoim pobycie na Pawiaku, w Ravensbruck i w fabryce amunicji w Bunzig.To o czym mówi

jest przerażające, wstrząsające, mówi np:o przypadkach kanibalizmu wśród więźniarek, o

makabrycznych warunkach, w jakich transportowani byli więźniowie. Opowiadając o swoim

pobycie w Ravensbruck wspomina eksperymenty medyczne dokonywane na więźniarkach i

znęcanie się, zastrzyki, otwieranie ran:

Opowiadanie „Przy torze kolejowym'' można określić jako studium nad istotą ludzkiego strachu. W czasie ucieczki z transportu zostaje ranna kobieta. Leży przy torach kolejowych. Przechodzacy ludzie bali się jej pomóc, szybko odchodzili. Żaden z licznie zgromadzonych gapiów nie potrafi zdobyć się na udzielenie pomocy. W końcu z litości zostaje zastrzelona.To wydarzenie skupia w sobie prawdę o czasach pogardy. Ukazało do czego zdolny jest człowiek porażony strachem,jak zmieniają się ludzkie zachowania pod wpływem warunków, że nawet litość i współczucie mogą przybrać nieludzkie kształty.

„Kobieta cmentarna''to opis getta żydowskiego w Warszawie w czasie jego likwidacji.Dramat mordowanych rozgrywa się za murem, słychać krzyki i płacze,widać pożary i wyrzucane z okien na bruk dzieci. Ludzie z tej strony muru nie mogą spać, jeść,przeżywają rozterki moralne z powodu swej bezsilności.W opowiadaniu „Dwojra Zielona'' zaskakuje nas postawa młodej Żydówki, która znalazła w sobie dość siły, by przetrwać niesamowite okropności. Straciła męża, przed wywózką do obozu ukrywała się na struchu.Gdy Niemcy urządzili sobie strzelaninę w Sylwestra straciła oko .Ze szpitala trafiła do obozu w Majdanku, potem pracowała w fabryce amunicji. Prawie ślepa, bo na oku zrobił się jej wrzód, pracowała, bała się selekcji, wyrwała sobie złote zęby by kupić chleb i przetrwać. Pragnęła to wszystko przeżyć, aby przekazać innym ludziom wieść o okrucieństwie okupantów.

W opowiadaniu „Wiza'' mamy znowu relację o nieludzkim traktowaniu więźniarek.Wiza była to wymyślona forma znęcania się nad kobietami, które musiały przez tydzień stać na zimnie o głodzie bo porządkowano baraki.Zdumiewająca jest postawa Greczynek, szczególnie udręczonych zimnym klimatem, które umierające, zagłodzone dźwięcznie odśpiewały hymn narodowy.

Nienawiść i bestialstwo Niemców objawiało się także w braku zrozumienia, szacunku dla cierpień ludzkich, w nieuznawaniu prawa każdego człowieka do godności.O wartości ludzi i ich przydatności stanowiła siła fizyczna-zdolność do pracy.Autorka mówi o tym w opowiadaniu „Człowiek jest mocny''.Kiedy Michał P. młody Żyd zmuszony do pogrzebania ciała swojej żony i dzieci odmówił wykonania pracy i prosił Niemców o śmierć, jeden z esesmanów stwierdził, że jest silny, młody, musi pracować i biciem zmusił go do pracy.

Do najbardziej wstrząsających można zaliczyć opowiadanie „Dorośli i dzieci w Oświęcimiu''. Jest to charakterystyka największych katów Oświęcimia ich ulubionych sposobów zabijania więźniów, ale także to wspomnienie o najmłodszych, o dzieciach zgładzonych w obozie.Dzieci przymuszone do ciągłej obserwacji efektów nieludzkiej przemocy, mordów, tortór, utraciły zdolność rozróżniania dobra i zła.Przykładem okaleczenia ich psychiki i wrażliwości jast zabawa w palenie Żydów.Nałkowska pokazuje cele polityczne, ekonomiczne i ideologiczne ludobójstwa.Wszystkie korzyści tych celi płynęły z ludzkiej męczarni, upodlenia i śmierci.

Opisując hitlerowskie zbrodnie i okrucieństwa esesmanów Nałkowska oskarża ich o masowe ludobójstwa i śmierć milionów ludzi.

Totalitarne, podporządkowane ideologii państwo niemieckie stworzyło sprawny system organizacyjny przeznaczony do likwidacji ludzi i przygotowało odpowiednio wykfalfikowane kadry, których członkowie ciągłą indoktrynacją zostali przygotowani do tego aby sprawnie i szybko zabijać.Mechanizmy działania hitlerowskiego państwa, potworność dokonanych przez Niemców czynów wymykają się wszelkim komentarzom i uogólnieniom.Obok grozy, przerażenia i szoku budzą zdziwienie.Ludobójstwo przeprowadzone w imię ideologi stanowi zjawisko, które trudno jest pojąć i wyobrazić sobie, jeśli nie było się świadkiem lub ofiarą hitlerowskiej machiny zbrodni.

Nałkowska przedstawiając okrucieństwo zbrodni, bohaterstwo ludzi umieszczonych w machinie zagłady wyraża świadectwo o straszliwej prawdzie i ostrzega przed powtórzeniem się tej historii sprzed lat.

9. Przedstaw portret człowieka zlagrowanego, na podstawie utworów okresów wojny i okupacji.

Człowiek zlagrowany - termin ten używany jest na określenie osobościowych cech człowieka, jakie wykształciły się w nim pod wpływem przeżyć w obozie niemieckim. Zlagrowanie człowieka przejawiało się w odrzucaniu wszelkich wartości humanistycznych i egoistycznym dążeniu do ocalenia własnej biologicznej egzystencji. Termin pochodzi od niemieckiego wyrazu „Konzentrazionlager” - obóz koncentracyjny.

Portret człowieka zlagrowanego przedstawił Tadeusz Borowski w swoich opowiadaniach obozowych. Zlagrowanie oznaczało: odczłowieczenie jednostki, pozbawienie jej elementarnych odruchów i uczuć ludzkich, zabicie wolności, chęci buntu, sprowadzenie życiowych funkcji do poziomu zaspokajania potrzeb fizjologicznych. Człowiek w obozie pozbawiony był wyższych celów i ideałów, marzył tylko o tym, aby się wyspać, najeść - po prostu przeżyć, uniknąć śmierci. Bohater opowiadań Tadeusz, kiedyś po rozładunku transportów rozmyśla o swojej sytuacji i uważa, że obóz jest zatoką spokoju, wciąż umierają inni, a on sam jeszcze żyje, ma co jeść, ma siłę do pracy, ma dom, dziewczynę. Więzień aby przetrwać musiał zabić w sobie wszelki odruchy ludzkie: miłość, przyjaźń, współczucie, troskę, odrzucić ponadczasowe ideały i wartości, zobojętnieć na śmierć i cierpienie innych. W warunkach obozowych zacierają się granice między katem, a ofiarą. Poniżani, torturowani więźniowie wyładowują swój strach i agresję na słabszych od siebie. Faszystowskie metody sprawiają, że więźniowie tracą poczucie godności ludzkiej, nie buntują się przeciwko nieludzkim warunkom swojej egzystencji, pokornie idą na śmierć, zabijają swoich najbliższych, pozwalają na mordowanie swoich rodzin, taki stan rzeczy przedstawia Borowski w opowiadaniu „U nas w Auschwitzu”.

W opowiadaniu „Proszę państwa do gazu” Henri w rozmowie z Tadeuszem formułuje fundamentalne prawo życia obozowego „Kto ma żarcie, ten ma siłę”. Niedostatek pożywienia sprawia, że więźniowie są w stanie zrobić wszystko, byle tylko zaspokoić głód. Z głodu zdolni są popełnić morderstwo, Żyd Beker zabija swego syna, bo ten kradł chleb. Za drutami ludzie dają się oszukiwać i oszukują innych. Z obojętnością przechodzą obok cudzej śmierci, ciesząc się, że jeszcze żyją, są bierni. Największa zbrodnia hitlerowców według Borowskiego to zlagrowanie człowieka, poszczucie ludzi na siebie, doprowadzenie więźniów głodem, ciężką pracą i torturami do stanu skrajnego wyczerpania, w którym jednostka przestaje być człowiekiem i staje się zwierzęciem walczącym o swoje bilogiczne przetrwanie.

„Jesteśmy niewrażliwi jak drzewa, jak kamienie” pisze Tadeusz w liście do Tuśki w opowiadaniu „U nas w Auschwitzu”. Człowiek zlagrowany walczy o podniesienie poziomu życia obozowego, wcześniej przeszedł to wszystko co inni. Szansa zdobycia lepszego pożywienia, pracy, ubrania, miejsca w szpitalu niszczy w nim więzy społeczne. Poprawę losu uzyskuje kosztem innych, kradnąc, pomaga innym, jeśli jest to z korzyścią dla niego, taki człowiek myśli tylko kategoriami życia obozowego. Postać człowieka zlagrowanego przedstawia także Zofia Nałkowska w „Medalionach”. W swoich opowiadaniach przedstawia życie ludzi w obozach koncentracyjnych, gdzie deptano ludzką godność, a człowiek myślał tylko o przetrwaniu, o ocaleniu bilogicznego istnienia. Bohaterka opwiadania „Dno” przedstawia swój pobyt w Ravensbruck. Tam przebywała krótko, potem była w obozie, gdzie mieściła się fabryka amunicji. Więźniarki były budzone o trzeciej w nocy i zmuszana do stania na apelu przez półtorej godziny. O szóstej zaczynała się praca. Za uchylanie się od obowiązków kobiety katowano.Skromne racje żywnościowe nie zaspokajały głodu. Wiele kobiet słabło z wysiłku i wycieńczenia. Więźniarki wyniszczano fizycznie i psychicznie. Z głodu niektóre z nich jadły trupy. Wiele umierało, każde drobne przewinienie było surowo karane: biciem, dwunastogodzinnym apelem na mrozie, głodem. Zagłodzone, wycieńczone, pozbawione godności życia i umierania kobiety traciły ludzkie odruchy i zamieniały się w zaszczute zwierzęta. Proces zlagrowania człowieka ukazany został także w opowiadaniu „Wiza”. Tytułowa wiza była polaną, na którą przed selekcją, w trakcie oczyszczania baraków spędzano więźniarki i trzymano kilka dni. Słabe, chore zagłodzone i wyniszczone kobiety słaniały się na nogach i aby zachować ciepło przytulały się jedna do drugiej.Wiele z nich umierało. Powoli przestawały być ludźmi. Bohaterka opowiadania wspomina, że kiedy zaświeciło słońce, kobiety wysuwały się z cienia, ale nie jak ludzie tylko jak zwierzątka. Więźniowie obozów codziennie stykali się ze śmiercią i mieli świadomość, że ich życie za drutami nie jest wiele warte. Ciężka praca, głód, niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb fizjologicznych, choroby, ból, wycieńczenie sprowadzały ich życie do poziomu biologicznej wegetacji i zabijały wszelkie ludzkie odruchy. Więźniowie obozów, bici, torturowani głodem utracili swoje odruchy ludzkie, a jedynym celem, jaki pozostał było ocalenie swojego biologicznego istnienia. Większośc bohaterów relacjonujących swje doświadczenia mówi o strachu przed śmiercią, ale i nadziei przeżycia. Nieludzkie warunki czasów zagłady wpływały na psychikę ludzką. Pozbawiały człowieka elementarnych uczuć, redukowały jego życie do walki o przetrwanie. Taki człowiek uodpornił się na okrucieństwo, zatracił naturalne zdolności rozróżniania dobra od zła. Często dręczone i torturowane ofiary przyjmowały wzorce postępowania swoich katów. Zatracali poczucie hierarchi wartości. Bohaterka opowiadania „Wiza” ratując w obozowej kuchni małe myszy przed kotem uświadomiła sobie, że jej umysł ogarniają myśli oprawcy, zastanawiała się jak kot będzie jadł te myszy. Opowiadania Nałkowskiej ukazują portrety ludzi zlagrowanych, którzy uratowali życie, ale ulegli porażeniu duchowemu,

zatracili uczucia i wartości, postępowali w myśl kodeksu obozowego prawa: przeżyć, przetrwać bez oglądania się na los innych.

10. Jak się żyje w obozie śmierci ? Odpowiedz na pytanie , odwołując się do opowiadań Tadeusza Borowskiego.

Tadeusz Borowski w swoich opowiadaniach obozowych przedstawił obóz koncentracyjny i warunki życia w nim. Społeczność obozowa stanowi konglomerat różnych narodowości, którego członkowie porozumiewają się za pomocą specyficznego żargonu. Wśród przebywających w obozie panuje hierarchia i podział.

Najstarsi więzniowie stanowią elitę, już sam fakt, że przeżyli wzbudza szacunek innych. Uprzywilejowaną grupę stanowią silni i zdrowi, których przydatność do pracy chroni przed zagazowaniem. Narrator opowiadań Borowskiego, Tadek, dzięki swej podrzędnej funkcji obozowego mistrza stoi w hierarchi wyższej od zwykłego więznia, ma większe szanse na przeżycie.

W opowiadaniu "Dzień na Harmenzach" dzięki swojej pozycji i sprytowi Tadeusz żyje o wiele lepiej niż inni więźniowie. Ma większą i lepszą porcję jedzenia. Handlując mydłem, papierosami może kupować żywność,

ofiarując Haneczce drobne upominki dostaje w zamian dodatkowe porcje jedzenia.

W opowiadaniu "Proszę państwa do gazu" Tadeusz na propozycję kolegi przyłącza się do komanda zwanego Kanadą zajmującego się nowo przybyłymi transportami. Ta grupa więzniów zajmująca się wyładunkiem i segregacją nowych transportów czerpie ze swego zajęcia duże korzyśći materialne.

Transport traktują jak źródło dochodów, przez wiele dni żyją z tego co zagrabią przywiezionym do obozu ludziom. Tadek zgłasza się na zorganizowany przez Niemców kurs sanitarny, uczestnicy szkolenia nie muszą być na apelach, nie mają pracy. We flegierni gdzie mieszkają mają lepsze warunki życiowe (piec, koce, prześcieradła, stół z obrusem). Nie noszą pasieków, nie odczuwają tak silnie strachu i niewoli, ci, którzy umieją urządzić sie za drutami, stanowią elitę obozową.

Oprócz nich, są tysiące anonimowych więzniów, którzy żyją na granicy wyczerpania, w ciągłym strachu przed śmiercią. Na najniższym poziomie obozowej hierarchi znajdują się tzw "muzułmani", wegetujący zagłodzeni najsłabsi, którzy są nieprzydatni, a więc mogą trafić do krematorium. Są ogarnięci wszchwładną chęcią zaspokojenia głodu. W opowiadaniach Borowskiego są to Grecy i Żydzi, stary tragarz z Selonik i Żyd Beker.

Wygłodniali i zmuszeni do katorżniczej pracy nie mają żadnej szansy na przeżycie w obozie.

W świecie pozbawionym wszelkich wartości naczelnym i jedynym celem każdego było przetrwać.

Ci, którzy postępowali z nakazem serca, sumieniem skazywali się na smierć. W "Proszę państwa do gazu",

starsza siwa pani zaprzepaszcza swoje szanse na przetrwanie biorąc na ręce porzucone przez matkę niemowlę.

Ci, którzy poznali reguły życia w obozie nauczyli się patrzeć obojętnie na śmieć, walczyć o pożywienie, leszą pracę, ubranie, miejsce w szpitalu. W obozie obowiązuje prawo silniejszego i bezwzględny egoizm, stawką jest życie. Niemożność zaspokojenia biologicznych potrzeb człowieka sprawia że przebywający za drutami jedynym swoim celem uczynili przetrwane. Podstawowym problemem i obsesyjnym tematem był głód.

Jedzenie stało się podstawowym towarem handlowym, szansą na uniknięcie śmierci. Henri w rozmowie z Tadeuszem w "Proszę państwa do gazu" mówi, że kto ma żarcie ma siłę. Niedostatek pożywienia sprawia, że więzniowie zrobią wszystko, aby zaspokoić głód, człowiek patrzy na człowieka jak na obiekt do zjedzenia.

Grecy w opowiadaniu "Dzień na Harmenzach" wyławiają z mętnej wody węgorze i zjadają na surowo.

Beker - Żyd przeznaczony do zagazowania ma tylko jedno marzenie, aby przed śmiercią najeść się do syta.

Grecy w trakcie rozładunku w "Proszę państwa do gazu" rzucają się na wszystko co nadaje się do zjedzenia z głodu zdolni są posunąć sie do morderstwa. Silnie determinuje więzniów głód seksualny, mężczyzni gwałcą kobiety na których dokonuje się medycznych ekperymentów. Ludzie w obozie żyją jak zwierzęta, zmuszani są do pracy w nieludzkich warunkach, bez odpoczynku jedzenia. Morduje się słabych niezdolnych do pracy, nie ma w świecie obozu żadnych wartości. Tadeusz opowiada jak roztrzeliwano więzniów w pewnym lagrze z powodu braku racji żywnościowych. Niemcy torturują więzniów w okrutny sposób: deptają ciała podkutymi butami, zmuszają więzniów do stania w bezruchu całą noc, wieszają za ręce na drągu, zmuszają do picia wody, aż do uduszenia, wymierzają chłostę. Uczestniczący w rozładunku transportu Tadeusz ogląda poskręcane, podeptane trupy niemowląt leżące wśród ludzkiego kału, w obliczu śmierci ludzie czepiają się życia, desperadzko walczą o przetrwanie. Praw obozowych i życia w obozie nie da się wytłumaczyć w kategoriach świata ludzi wolnych. Tam kradną, handlują, biorą udział w zbrodni, wszystko po to aby ocalić swoje biologiczne istnienie. Życie w obozie zredukowane do katorżniczej pracy, prób zaspokojenia podstawowych potrzeb fizjologicznych, wypełnione strachem przed śmiercią, jest nieustanną,

bezkompromisową walką o przetrwanie.

11. Totalitaryzm sięga ludzkich dusz. Rozwiń tę myśl, odwołując się do znanej Ci literatury obozowej i łagrowej:

Totalitaryzm sięgnął ludzkich dusz. Ludzie, którzy się znaleźli, w tej morderczej machinie zatracili swe uczucia, zdolność odróżniania dobra od zła. O tym wszystkim możemy się przekonać na podstawie literatury obozowej i łagrowej. Zofia Nałkowska w "Medalionach" przedstawia ludzi działających jak maszyny, o zatraconych wartościach moralnych. W opowiadaniu "Profesor Spanner" szokujące jest beznamiętne doznanie pracownika fabryki, gdzie z tłuszczu ludzkiego robiono mydło, który nie widzi nic nieetycznego, czy niemoralnego w tej działalności. Autorka zastanawia się co czuje człowiek, który pracuje przy produkcji tego mydła i co myślą koledzy profesora Spannera, którzy usprawiedliwiają jego czyny. Obserwujemy tu degradację psychiki ludzkiej, wypaczenie instynktu moralnego u prostego preparatora, ale także u intelektualistów, którzy jako elita społeczna powinni być lepsi i mądrzejsi. Tymczasm totalitaryzm sięgnął intelektu, samodzielności wartościowania i sądu. Koszmar wojny poraził wrażliwość ludzką, myślenie.

Przytępieniu uległa także wrażliwość ofiar. Człowiek poddany torturom, męczony często bronił się otępieniem, ograniczeniem doznał do sfery biologicznego przetrwania. Tak bohaterka opowiadania "Dno"

opowiada o tym co przeżyła w czasie pobytu na Pawiaku w Rawensbruck i w fabryce amunicji w Bunzig. Mówi o przypadkach kanibalizmu wśród więzniów, o makabrycznym transporcie więźniów. Bohaterka wspomina to zdarzenie jako "ciekawą scenę" mówi o nim z ożywieniem. Obserwujemy tu kontrast pomiędzy treścią wspomnień, a sposobem relacjonowania, na który wskazuje na porażenie śmiercią, oswojenie się ze zbrodnią, zobojętnienie na krzywdę, otępienie psychiczne. Proces psychicznej degradacji człowieka ukazany został także w opowiadaniu "Wiza". Ta wiza była polaną , na którą przed selekcją, w trakcie czyszczenia baraków spędzano więzniarki i trzymano kilka dni. Wiele z nich umierało. Powoli przestawały być ludzmi, zagłodzone, słaniały się na nogach, przytulały się jedna do drugiej. Bohaterka opowiadania wspomina, że kiedy zaświeciło słońce, kobiety wysuwały się z cienia, ale nie jak ludzie, tylko jak zwierzęta. Więźniowie obozów codziennie stykali się ze śmiercią i mieli świadomość, że ich życie za drutami nie jest wiele warte.

Ciężka praca głód, choroby, ból, niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb fizjologicznych sprowadziły ich życie do poziomu biologicznej wegetacji i zabijały wszelkie ludzkie odruchy. Czasy pogardy, traktowania człowieka ze względu na jego wartość ekonomiczną jako towaru, surowca, siły roboczej wypaczyły psychikę wszystkich, nie tylko więźniów obozu. Życie codzienne pod presją strachu wyzwalało egoizm, przytępiało wrażliwość i współczucie. W opowiadaniu "Przy torze kolejowym" uciekająca z transportu kobieta zostaje ranna, ludzie gromadzący się przy torze przypatrują się, ale nikt nie chce jej pomóc. W warunkach zagrożenia słabnie solidarność ludzka i pomoc dla cierpiących. U niektórych więzniów obozów skażenie natury postępowało jeszcze głębiej. Dręczone i torturowane ofiary przyjmowały wzorce postępowania swoich katów. Zatracały poczucie hierarchii wartości, odkrywały w sobie okrucieństwo, którego sami na codzień doświadczali. Bohaterka opowiadania "Wiza" ratując w obozowej kuchni małe myszy przed kotem uświadomiła sobie, że jej umysł ogarniają myśli oprawcy - zaczęła myśleć jak gestapowiec

jak ten kot będzie jadł te myszy. Nałkowska przywołuje także relacje jednego z ocalałych więźniów obozu - doktora Epsteina w opowiadaniu "Dorośli i dzieci w Oświęcimiu" , który przechadzając się między blokami zauważył dwoje małych dzieci bawiących się w "palenie Żydów". Powyższe przykłady dowodzą, że zbrodnie hitlerowskie były wymierzone nie tylko przeciwko życiu człowieka, ale niszczyły także psychikę jego i osobowość. Tym, którzy przeżyli na zawsze pozostał w pamięci koszmar niezatarty ślad zbrodni, których byli świadkami. Gustaw Herling Grudziński w "Innym świecie" również ukazuje wpływ totalitaryzmu na psychikę ludzką. Wyczerpująca praca, minimalne racje żywnościowe niszczyły siły i zmieniały osobowość.

Człowiek pozbywał się ludzkich uczuć w imię ratowania ludzkiego istnienia. Chęć przeżycia za wszelką cenę pozbawiała więźnia wrażliwości na cierpienia innych, odzierała go ze współczucia, chęci pomocy solidarności z pozostałymi więźniami. Konieczność zdobycia dodatkowego pożywienia rodziło brutalną rywalizację i wykluczała jakiekolwiek działania. Z czsem odruchy ludzkie zanikały. Obóz nauczył więznia jak żyć bez litości, z obojętnością słuchać skarg cierpiących egoistycznie troszczyć się o własne przeżycie. Na skutek działania reguł obozowycz jego osobowość ulegała całkowitej przemianie. Poniżony ciężką pracą fizyczną i niemożnością zaspokojenia swych podstawowych potrzeb fizjologicznych, nienawidzi współwięzniów jako swych naturalnych wrogów, ograniczających jego szanse przeżycia. Więzień uczy się jak postępować, aby ocalić swoje istnienie. Śmierc innych więźniów zwiększa jego szanse przeżycia. Stąd brutalna rywalizacja w pracy, odmawianie pomocy, rozbudowany system donosicielstwa. Przyzwyczajony do wszech obecnej śmierci więzień obojętnieje, na nią, myśli tylko o sobie, stara się wypracować najwyższą normę w pracy, gdyż jedynie to umożliwia uzyskanie większych racji żywnościowych, a tym samym zwiększa szanse przeżycia.

Ciężka praca, głód i fizyczny ból pozbawiają człowieka jego ludzkich odruchów. Obóz zniszczył ludzką osobowość, pozbawiał człowieka wyższych duchowych potrzeb i zabijał w nim umiejętność rozróżniania między dobrem a złem. Odwieczne uczucia i wartości ludzkie traciły swój sens. Miłość, przyjaźń, współczucie, dobro, prawda nie miały racji bytu, tam gdzie poniżano człowieka. Przytoczone przez Grudzińskiego w

"Innym świecie" fakty udowadniają jak łatwo zabić człowieczeństwo, skłonić jednostkę do popełnienia zbrodni, podłości, umieszczając ją w ekstremalnej sytuacji, która zmusza do bezkompromisowej walki o biologiczne przetrwanie. Totalitaryzm sięgnął ludzkich dusz, nie tylko ciała. Tadeusz Borowski w swoich opowiadaniach również pokazuje, jak totalitaryzm wkrada się w psychikę człowieka. Człowiek złagrowany stracił zdolność oceny swoich czynów, zapomniał o człowieczeństwie. Tragizm więznia polegał na niemożności wyboru pomiedzy dobrem, a złem, na konieczności życia według regół przetrwania.

Jednostka w obozie pozbawiona była elementarnych odruchów i uczuć ludzkich, zabicie wolności, chęci buntu sprowadzenie życiowych funkcji do poziomu zaspokajania potrzeb fizjologicznych to były wytyczne jej życia. Człowiek w obozie pozbawiony był wyższych celów i ideałów, marzył tylko o tym, aby się wyspać, najeść i aby uniknąć śmierci. Więzień, aby przetrwać musi zabić w sobie wszelkie odruchy ludzkie: miłość, przyjaźń, współczucie, troskę, odrzucić ponadczasowe ideały i wartości, zobojetnieć na śmierć i cierpienie innych. W warunkach obozowych zacierają się różnice między katem a ofiarą. Poniżani, torturowani więzniowie wyładowują swój strach i agresję na słabszych od siebie. Faszystowskie metody sprawiają, że więzniowie tracą poczucie godności ludzkiej, nie buntują sie przeciwko nieludzkim warunkom swojej egzystencji, pokornie idą na śmierć, zabijają swoich najbliższych, pozwalają na mordowanie własnych rodziń.

Za drutami ludzie z obojętnością przechodzą obok cudzej śmierci, ciesząc się, że jeszcze żyją, są bierni.

W obozie panuje prawo silniejszego i bezwzględny egoizm. Hitlerowskie "odczłowieczenie" zabijało w człowieku wszelkie duchowe wartości, sprowadzało się do skrajnego wyczerpania. Człowiek stawał się zwierzęciem niezdolnym do wyższych uczuć. Więzniowie z opowiadania "U nas w Auschwitzu" poprawiają swój los będąc na kursie sanitarnym u Niemców, stanowią elitę obozową i nie martwią się o innych.

W opowiadaniu "Prosze państwa do gazu" Tadeusz przyłącza się do komanda zajmującego się wyładunkiem

transportów, czerpie z tego wyładunku olbrzymie korzyści materialne. Tutaj w grę wchodzi ich życie, dlatego walczą o przetrwanie nie zważając na los innych więzniów. Nałkowska, Borowski, Grudziński przedstawili jak okres wojny i okupacji, machina totalitaryzmu sięgała psychiki ludzkiej. Poszczucie ludzi na siebie, doprowadzenie głodem ciężką pracą i torturami do skrajnego wyczerpania, w którym jednostka przestaje być człowiekiem i staje się zwierzęciem walczącym o swoje biologiczne przetrwanie to efekt działania totalitaryzmów. Totalna dehumanizacja człowieka w obozach, łagrach, świadczy, że totalitaryzm dotknął nie tylko ciała, ale i duszy ludzkiej.

12. Okupacja bez heroizmu - odwołaj się do utworów o wojnie i okupacji.

Tadeusz Borowski w swoich opowiadaniach obozowych przedstawił okres okupacji, gdzie nie ma miejsca na heroizm. W prozie Borowskiego tak mało jest opisów aktów heroizmu i przejawów ludzkich odruchów: godność i odwaga cywilna drastycznie zmniejszały szansę przeżycia. Ci, nieliczni którzy postępowali zgodnie z nakazem serca, czy sumieniem, automatycznie skazywali się na śmierć. W "Proszę państwa do gazu" młoda dziewczyna z nowego transportu uświadomiwszy sobie co ją czeka zdecydowanie wsiada do ciężarówki wiozącej ludzi przeznaczonych do zagazowania, a starsza siwa pani zaprzepaszcza swoje szanse na przetrwanie biorąc na ręce porzucone niemowlę. Przejawy heroizmu w obozie są niczym legenda, rzadkością. Życie w obozie to przede wszystkim silny instynkt przetrwania, doprowadza do tego, że matki odtrącają swoje dzieci aby przeżyć. Żyd Beker zabija swojego syna, bo ten kradł chleb. Zlagrowany człowiek zapomniał o swoim człowieczeństwie, stracił zdolność oceny swoich czynów, wyboru między dobrem a złem. Wszelkie odruchy humanitaryzmu i litości skazywały człowieka na śmierć, dlatego człowiek pozbawił sie odruchów i uczuć ludzkich, zabił wolności, chęć buntu, sprowadził życie do biologicznego przetrwania. Więzień aby przetrwać zabił w sobie wszelkie uczucia: miłość, przyjaźń, współczucie, troskę, zobojętnił się na śmierć i cierpienie innych. W warunkach obozowych zacierają się granice między katem a ofiarą. Poniżani, tortuowani więźniowie wyładowują swój strach i agresję na starszych od siebie. Więźniowie tracą poczucie godności, pokornie idą na śmierć, zabijają swoich najbliższych, oszukują innych i dają się oszukiwać. Patrzą na śmierć innych, są bierni i cieszą się, że jeszcze żyją. Życie więźniów zredukowane jest do katorżniczej pracy, prób zaspokojenia podstawowych potrzeb fizjologicznych, wypełnione strachem przed śmiercią, jest nieustanną walką o przetrwanie, gdzie brak miejsca na heroizm. Podobnie Gustaw Herling Grudziński przedstawia okupację bez heroizmu. Świat łagrów sowieckich w "Innym świecie" to rzeczywistość, gdzie nie ma miejsca na akty heroizmu. Człowiek pozbywał się w łagrze wszelkich ludzkich uczuć w imię biologicznego przetrwania. Chęć przeżycia pozbawia go wrażliwości na cierpienia innych, odzierało go ze współczucia, chęci pomocy, solodarności z innymi. Konieczność zdobycia dodatkowego pożywienia rodziła brutalną rywalizację i wykluczała współdziałanie. Ludzkie odruchy zanikały, więzień żył bez litości, z obojętnością słuchał skarg cierpiących, egoistycznie troszczył się tylko o własne przeżycie. Poniżany ciężką pracą, niemożnością zaspokojenia swoich podstawowych potrzeb fizjologicznych. Więzień nienawidzi swoich współwięźniów, jako naturalnych wrogów ograniczających szansę na jego przeżycie. Śmierć innych więźniów zwiększa szansę jego przeżycia, stąd rozbudowany system donosicielstwa, odmawianie pomocy. Odarty z człowieczeństwa człowiek walczący o przetrwanie tracił poczucie z innymi ludźmi. Miłość, przyjaźń, współczucie, dobro, pomoc traciły swój sens i nie istniały dla więźniów. Bezkarne kradzieże, donosy, gwałty, przedmiotowe traktowanie kobiet, wewnętrzne hierarchie społeczne dyskryminująca słabszych, jawnie okazywane wrogość, okrucieństwo wobec współwięźniów, walka o pożywienie to świat łagrów, gdzie akty heroizmu były rzadkością. Opowiadanie "Przy torze kolejowym" w "Medalionach" Zofii Nałkowskiej ukazuje obojtność, brak solidarności międzyludzkiej, brak pomocy cierpiącym w warunkach zagrożenia i zastraszenia. W czasie ucieczki z transportu zostaje ranna kobieta. Przechodzący ludzie bali się jej pomóc, szybko odchodzili. Człowiek porażony strachem zatraca w sobie wszelkie wartości i uczucia, akty heroizmu nie mają wtedy miejsce. W wierszu "Campo di Fiorii" Czesława Miłosza jest ukazana samotność cierpiących i obojętność żyjących. Mamy obraz Warszawy, gdzie w ogrodzonym murem getcie rozgrywa się tragedia - płoną budynki i ludzie, a obok życie mieszkańców na ulicach toczy się normalnie. Dobiegające zza murów odgłosy walki nie burzą spokoju i radości, nie zakłócają beztroskiej zabawy warszawiaków na karuzeli. Dominującym motywem tego utworu jest obojętność ludzka wobec cudzego nieszczęścia i problem samotności cierpiących i umierających. Poeta demaskuje mit uczestnictwa społeczeństwa w cudzym cierpieniu. Ludzie są obojętni, mijają bez wzruszenia męczeńskie stosy, panuje znieczulenie na krzywdę i cierpienie innych. Krzysztof Kamil Baczyński w "Pokoleniu II" mówi o tym, że czas, w którym żyje został pozbawiony wszelkich wartości i nie ma sumienia, litości, milości. W czasach, w których cierpienie i śmierć dotykają najbliższych, a ludzkie myśli są wypełnione strachem nie ma miejsca na humanitarne uczucia: współczucie, miłość, przyjaźń. Wojna zabiła w ludziach poczucie bezpieczeństwa, wiarę w ludzką dobroć, nadzieję na sprawiedliwość. Borowski, Grudziński, Nałkowska, Miłosz, Baczyński przywołują obrazy wojny i okupacji, gdzie brak jest heroicznych postaw, a panuje egoizm i instynkt przetrwania tego czasu za wszelką cenę.

13. Losy kultury i jej twórców w okupowanej Polsce.

Okres literatury wojennej i okupacyjnej trwa od 1 września 1939 do 1945 r., w którym nastąpiło wyzwolenie kraju. Na skutek wojny część pisarzy polskich znalazło się poza granicami kraju: w Związku Radzieckim (Tadeusz Boy-Żeleński, Władysław Broniewski, Beata Obertyńska, Aleksander Wat, Mieczysław Jasturn, Gustaw Herling - Grudziński), we Francji, a po jej kapitulacji w Angli (Maria Pawlikowska Jasnorzewska, Antoni Słonimski) w Stanach Zjednoczonych (Jan Lechoń, Julian Tuwim, Kazimierz Wierzyński). W Polsce pozostało wielu pisarzy zarówno ze starszego pokolenia jak np. Zofia Nałkowska, Maria Dąbrowska, Jarosław Iwaszkiewicz czy Czesław Miłosz, jak i młodych, dopiero wchodzących w życie: Krzysztof Kamil Baczyński, Tadeusz Gajcy. Wybuch wojny i okupacja niemiecka nie sprzyjały rozwojowi życia kulturalnego i literackiego. Jednak mimo niemieckiej polityki, zmierzającej do likwidacji wszelkich przejawów kultury duchowej bujnie rozwijało się w okupowanej Polsce podziemne życie kulturalne i naukowe. Organizowano komplety tajnego nauczania, działały podziemne uniwersytety, wydawano czasopisma literackie i polityczne, organizowano wieczorki literackie, powielano wiersze i drukowano antologie poezji. Większość pozostałych w tym czasie tekstów oficjalnie ukazało się po wojnie, w 1945 roku. Były one już jednak znane krytykom i czytelnikom z czasów okupacji. W 1940 roku metodą powielaczową wydane zostały pod pseudonimem Jan Syruć "Wiersze" Czesława Miłosza. Rok później ukazała się "Antologia poezji współczesnej", zawierająca m.in. wiersze Antoniego Słonimskiego pt. "Alarm". W 1942 roku pojawiła się nowa antologia zatytułowana "Pieśń niepodległa: Poezja polska czasów wojny", przygotowana przez Czesława Miłosza, Jerzego Zagórskiego i Jerzego Andrzejewskiego. Znalazły się w niej m.in. fragmenty "Kwiatów polskich" Juliana Tuwima oraz utwory Antoniego Słonimskiego i K. K. Baczyńskiego. W tym samym roku ukazały się jeszcze dwie antologie poetyckie: "Wiatr wolności" i "Słowo prawdziwe" oraz tom poezji różnych autorów zatytułowany "Z otchłani" poświęcony problematyce żydowskiej. Okres wojny i okupacji to czas bujnego rozkwitu czasopiśmiennictwa podziemnego. Jednym z bardziej znaczących pism, które zaczęło ukazywać się w 1942 roku była wydawana pod patronem prawicowej Konfederacji Narodu "Sztuka i Naród". Na jej łamach drukowali swoje utwory m.in. Tadeusz Gajcy, autor katastroficznych wierszy, w tym najbardziej znanego "Do potomnych", Andrzej Trzebiński, poeta, prozaik oraz twórca oryginalnego formalnie dramatu "Aby podnieść różę". Odmienny politycznie charakter miała wydawana od 1944 r. "Droga", skupiająca młodzież sympatyzującą z ruchami lewicowymi. Na łamach jej drukowali swoje utwory: K. K. Baczyński, T. Borowski, Jan Józef Szczepański. W czasach okupacji ukazywał się także reprezentujący marksistowską orientację "Przełom" Władysława Bieńkowskiego oraz lewicowo - socjalistyczne pismo "Lewą Marsz". Oprócz Warszawy znaczącym ośrodkiem kulturalnym był Kraków, w którym ukazywał się konspiracyjny "Miesięcznik Litreracki" redagowany przez Tadeusza Kwiatkowskiego i Wojciecha Żukrowskiego.

Współpracownikami pisma byli m.in. Tadeusz Kudliński, Jerzy Turowicz, Kazimierz Wyka.

W latach wojny tworzyli równierz pisarze nalerzący do pokolenia wcześniejszego m.in. Jerzy Andrzejewski, Kazimierz Brandys, Stanisław Dygot, Hanna Malczewska, Zofia Nałkowska.

Odmienny charakter miała twórczość pisarzy urodzonych około 1920 roku. We wrześniu 1939 roku byli oni w większości młodymi ludźmi po maturze, których moment wejścia w dorosłe życie został określony przez wybuch wojny. Większość z nich brała udział w walkach, K.K.Baczyński, czy Tadeusz Gajcy, zginęli, innym udało się przeżyć. Grupę tych twórców, dla których decydującym przeżyciem pokoleniowym stała się wojna i związany z tym kryzys wartości, określa się od tytułu powieści Romana Bratnego "Kolumbowie rocznik 20" mianem pokolenia Kolumbów. Było to pierwsze pokolenie wychowane w Polsce niepodległej, które najsilniej przeżyło doświadczenie klęski. Urodzeni około 1920 roku pisarze debiutowali w różnych momentach.

Niektórzy np. Baczyński, Gajcy w czasach wojny, inni dopiero oficjalnie w 1956 roku na łamach "Współczesności" ( np. Miron Białoszewski, Zbigniew Herbert ).

Dlatego, mimo iż pisaże ci należą do jednego pokolenia często zalicza się ich do odmiennych grup literackich.

Głęboki kryzys wartości, jakiego doświadczyło pokolenie Kolumbów spowodowany był wybuchem II wojny światowej, która zanegowała mit silnej Polski. Klęska Francji w 1940 roku, natężenie terroru w kraju i upadek powstania warszawskiego w 1944 roku oznaczający załamanie dotychczasowej polityki nasiły nastroje katastroficzne. Dominującym motywem twórczości pokolenia Kolumbów stało się przekonanie, że całe dziedzictwo humanistyczne Europy, określone przez tradycę kultury śródziemnomorskiej i religię chrześcijańską zostało obalone przez doświadczenia wojny i totalitaryzmu.

Poeci ukazywali dramat człowieka wprzęgniętego w machinę wydarzeń polityczno - historycznych, próbującego ocalić nie tylko własne życie, ale także walczącego przeciwko złu.

Wojna i okupacja nie zakończyła życia kulturalnego w kraju, rozwijało się ono bujnie w podziemiu, a także w obozach i więzieniach były próby rozbudzenia życia kulturalnego.

14. Wyjaśnij, - dlaczego poniósł klęskę Zenon Ziembiewicz bohater powieści Z. Nałkowskiej "Granica".

Zenon Ziembiewicz bohater "Granicy" Zofii Nałkowskiej poniósł klęskę, ponieważ w swoim życiu podejmował ciągłe kompromisy ze złem moralnym, nie przyjmował konsekwencji swoich czynów, liczył na wpływowych ludzi, a nie na własną wiedzę i umiejętności. Zenon Ziembiewicz uświadomił sobie, że przegrał życie. Uważał jednak, że nie wszyscy postępują zgodnie ze swoimi przekonaniami, ideałami w ten sposób, tłumaczył się ze swoich błędów, twierdził, że nie ważne są nasze poglądy, ale to co myśli ogół.

Zenon w młodości miał swoje ideały, ale w dorosłym życiu pogrzebał je. Prezentuje uległą postawę wobec Czechlińskiego w "Niwie", robił to co mu kazano, pisał na tematy narzucone. Jego słabość ujawnia się w chwili, gdy po rozmowie z Justyną daje jej pieniądze na usunięcie ciąży. Nie potrafi ponieść konsekwencji swojego czynu. W swoje nierązwiązane sprawy wprowadza Elżbietę - swoją żonę, która pomaga mu się z nich wyplątać. Stanowisko prezydenta zdobywa dzięki ludziom wpływowym, dla których jest wygodny i robi to co mu każą. Zenon Ziembiewicz był synem Waleriana podupadłego szlachcica, który został zarządcą folwarku w Boleborzy. Zenon był zdolny, ambitny, wyjechał na studia do Paryża. Pod wpływem wiedzy i pobytu w wielkim mieście czuł coraz większą niechęć do swoich rodziców, dostrzegł romanse ojca i przyzwolenie na to matki, postanowił, że taki jak ojciec nigdy nie będzie.

Podczas wakacji w Boleborzy nawiązał romans z Justyną Bogutówną, córką kucharki pracującej u jego rodziców. Ze względu na trudną sytuację materialną zwrócił się o pomoc finansową do pana Czechlińskiego -

właściciela gazety "Niwa". Dzięki współpracy z nim otrzymał pieniądze na ukończenie studiów. Odnowił znajomość z młodzieńczą miłością - Elżbietą Biecką. Znajomość przekształciła się w romans, a potem zakończyła małżeństwem. Zenon nie potrafił zerwać związku z Bogutówną. Gdy dziewczyna zaszła w ciąże dał jej pieniądze na zabieg aborcji. Justynie załatwiał kolejne posady, był już wówczs naczelnym "Niwy".

Nie wiadomo na ile ta pomoc była podyktowana poczuciem winy i uczciwością, a na ile lękiem przed kompromitacją w razie ujawnienia romansu z córką służącej. Kariera zawodowa Ziembiewicza też nie opierała sie jedynie na zdolnościach i pracowitości, ale była wynikiem układów towarzyskich i protekcji.

Już jako redaktor "Niwy" Zenon pozwalał na manipulace w gazecie, na ingerencje i zmiany w tekstach.

Jego nominacja na prezydenta została załatwiona przez wpływowych ludzi, dla których Ziembiewicz był wygodny na tym stanowisku. Zenon Ziembiewicz poniósł klęskę w życiu zawodowym i osobistym.

Zabrakło mu silnej woli, by nie wdawać się w romans z Justyną, potem nie umiał się z tego wycofać.

Lęk przed powtórzeniem schematu rodziców pchnął go do uwikłania w zależności i układy.

Szukając usprawiedliwiena swoich czynów obciążył Elżbietę własnym poczuciem winy i odpowiedzialności.

Zenon zmagający się ze swym "kompleksem boleborzańskim" doprowadził do osobistej tragedii.

Zenon przegrał życie, gdyż cały czas próbował uniknąć konsekwencji swoich czynów, uległ wpływowym ludziom, brakowalo mu silnej woli i ufności w swoje umiejętności, dostosował się do otoczenia, w którym przebywał, dlatego że pozbył się swoich ideałów.

15. Udowodnij, że "Przedwiośnie" S. Żeromskiego jest również tekstem publicystycznym.

Odzyskanie niepodległości przez Polskę w 1918 r. nie zakończyło wszelkiego rodzaju sporów o kształt odrodzonego państwa, wprost przeciwnie pojawiać się zaczęły coraz to nowe koncepcje polityczne, podziały wewnątrz kraju stały się bardzo wyraźne. Taki rozwój sytuacji postawił przed twórcami bardzo istotne pytania: jaka jest ta świeżo odzyskana niepodległość i co dalej należy z nią zrobić ? "Przedwiośnie" jako powieść polityczna jest właśnie postawieniem takich pytań i próbą udzielenia na nie odpowiedzi. Powieść Żeromskiego to wskazanie różnych możliwości rozwoju Polski pierwszej połowy lat dwudziestych XX wieku. "Przedwiośnie" to tekst publicystyczny, w części pierwszej Żeromski ustosunkowuje się do problemu rewolucji, w części drugiej ukazuje polską rzeczywistość, polskie stosunki społeczne panujące w kraju, a część trzecia powieści to pytanie o drogi rozwojowe Polski, to pytanie o kierunek w jakim powinno podążyć młode państwo. Główny bohater powieści Cezary Baryka mieszka wraz z rodzicami w Baku. Gdy wybucha wojna ojciec Cezarego bierze udział w walkach, a chłopiec zostaje sam z matką. W 1917 r. do Baku dociera rewolucja komunistyczna. Autor pokazuje nam początkowe entuzjastyczne nastawienie ludzi do haseł, jakie przynosi ze sobą rewolucyjna propaganda. Widzimy wiece i zgromadzenia, publiczne pokolenie kukieł, w których uczestniczy Cezary Baryka. Matka chłopca krytykuje przewrót komunistyczny, ale chłopiec oddaje resztki majątku ojca komunistom, potem jednak zaczyna dostrzegać ciemne strony rewolucji, żyje się im z matką coraz gorzej, potem jego matka zostaje skazana na ciężkie roboty i umiera. Prawdziwym szokiem dla Cezarego jest stwierdzenie faktu, że matce zdarto z palca obrączkę, to ukazuje mu zło rewolucji. Potem widzi rzeź Ormian, Tatarów, Turków, widzi zwłoki zamordowanej, pięknej Ormianki i wie już, że każda chwila rewolucji jest grabieżą, gwałtem i mordowaniem niewinnych ludzi. Stefan Żeromski poprzez dzieje Cezarego Baryki ukazuje nam zło rewolucji jej grabieże, mordy, niszczenie wszelkich wartości. Pisarz bał się rewolucji, ostrzegał przed nią, bo ona niczego nie tworzy, ale wszystko niszczy, obawiał się rewolucji ze Wschodu, ze strony komunistycznej Rosji. Potem w czasie powrotu do kraju Cezary słyszy od ojca opowieść o szklanych domach, w których ludzie żyją w dobrobycie, są piękne, czyste i przytulne. Mówi o Polsce jako kraju powszechnego szczęścia, rzeczywistość polska jest jednak inna. Cezary widzi brudne chałupy, błoto, biednych ludzi, panuje bezlitosna ekonomia i prawo silniejszego. W Polsce nie ma mowy o żadnej równości, sprawiedliwości, dobrobycie. Według S. Żeromskiego niepodległa Polska jest krajem, gdzie panuje wiele krzywd i cierpień. Jest to kraj, w którym pozostało wiele do zrobienia. Cezary Baryka zostaje postawiony między Gajowcem, a Lulkiem, dwoma przeciwnikami politycznymi głoszącymi dwie różne koncepcje rozwoju kraju. Tutaj autor przedstawia Szymona Gajowca wiceministra jako wyraziciela stopniowych reform, proponuje rozwój struktur państwowości, oświaty, wzmocnienie obronności, poszanowanie prawa. Ma to być proces powolny, ale gruntowny. Przeciwnikiem Gajowca jest Lulek, głoszący konieczność doprowadzenia w Polsce do komunistycznej rewolucji. Lulek jest komunistą - fanatykiem, czerpie radość z potknięć polskiego rządu. Głównym jego punktem programu jest zakwestionowanie niepodległości Polski, polscy komuniści w czasie wojny polsko - bolszewickiej opowiedzieli się po stronie Armii Czerwonej. Lulek uważa, że w Europie powinny istnieć tylko granice klasowe, głosi konieczność przeprowadzenia komunistycznej rewolucji robotniczej. Cezary jest sceptyczny wobec obu tych koncepcji. Baryka zarzuca Gajowcowi zbyt wolne i bojaźliwe wprowadzenie reform w życie, ich małą skuteczność (np. brak reformy rolnej) oraz pozorność. Reformy proponowane przez rząd nie zmieniają życia najuboższych. Cezary Baryka odrzuca drogę proponowanego przez Lulka przewrotu komunistycznego. Zna prawdziwe oblicze rewolucji; morderstwa, grabieże. Zdaje sobie sprawę, że klasa robotnicza nie może sięgnąć po władze, bo sama jest zdegenerowana, zwyrodniała, nieprzygotowana do rządzenia. Komunistom zarzuca brak patriotyzmu, odwrócenie się od ojczyzny. W ostatniej scenie Baryka staje na czele manifestacji komunistów ale idzie osobno. Żeromski w "Przedwiośniu" przedstawia nam rewolucję komunistyczną w Rosji, rzeczywistość polską tą codzienną i polityczną, ukazuje jakie były wtedy koncepcje odbudowy państwa. Pierwszoplanowe są dyskusje - głównie o Polsce i o ludziach traktowanych jako klasy polityczne i warstwy społeczne. W dialogach i opisach znajdują się elementy publicystyczne: reportaż, sprawozdanie prasowe, polemika. Dużo uwagi poświęcił Żeromski opisom o wydźwięku społecznym: dzielnice nędzy, postaci biedaków i bogaczy. Ograniczony został wątek osobisty bohaterów - poznajemy ich głównie poprzez ich wypowiedzi i deklaracje polityczne. Żeromski wykorzystał autentyczne sprawozdania z procesów komunistów i artykuły prasowe. Żeromski w "Przedwiośniu" jako tekście publicystycznym dostrzega potrzebę gruntownych zmian, wskazuje Polakom konieczność do zastanowienia się nad własną przyszłością. Najważniejsze jest nieuleganie żadnym doktrynom politycznym, kierowanie się polską racją stanu, dobrem wszystkich obywateli, a nie tylko wybranych grup społecznych. Apeluje o czynny udział w życiu państwa, bo zostało jeszcze wiele do zrobienia w kraju.

16. Omów relatywizm moralny bohaterów wybranych utworów z literatury współczesnej:

W literaturze współczesnej często dostrzegamy relatywizm moralny u bohaterów utworów. W opowiadaniach obrazowych Tadeusza Borowskiego boh. Tadek przebywający w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu bardzo wrażliwy umiał trzeźwo obserwować rzeczywistość i szeroko dostosował się do reguł życia panujących w obozie. Żyjący w ekstremalnych warunkach więźniowie wytworzyli własny kodeks postępowania, ułatwiający im przeżycie. Kradną, handlują ,biorą udział w zbrodni, starają się utracić jak najmniej sił w czasie pracy, a wszystko po to, aby ocalić swoje biologiczne istnienie. W obozie obowiązywało prawo silniejszego i bezwzględny egoizm. W kodeksie moralnym obozu brak było wyższych uczuć, więzień aby przetrwać musiał zabić w sobie wszystkie odruchy ludzkie: - miłość, przyjaźń, współczucie, troskę, odrzucić ideały i wartości, zobojętnić się na śmierć i cierpienie innych. Tak też uczynił boh. Tadek. Vorarbejter Tadek dzięki swej podrzędnej funkcji obozowego mistrza stoi w hierarchii wyższej od przeciętnego więźnia. Z racji swojego stanowiska ma większe przywileje, a co za tym idzie większe szanse na przeżycie. W opowiadaniu „Dzień na Harmenanzach” dzięki swojej pozycji i sprytowi Tadeusz żyje o wiele lepiej niż inni. Jako vorarbejterowi należy mu się większa i lepsza porcja codziennego jedzenia. Handlując mydłem, papierosami i innymi produktami może kupować żywność, ofiarując pani Haneczce upominki dostaje w zamian dodatkowe porcje jedzenia.

W opowiadaniu „Proszę państwa do gazu” Tadeusz na propozycję kolegi przyłącza się do komanda zwanego Kanadą, zajmującego się nowo przybyłymi transportami. Ta uprzywilejowana grupa więźniów pracująca przy wyładunku i segregacji nowych transportów czerpie ze swojego zajęcia duże korzyści materiale. Przez wiele dni żyją z tego, co zagrabią przywiezionym do obozu więźniom, mają chleb, cukier, alkohol, bieliznę, marmoladę, perfumy. Tadek ma również uprzywilejowaną pozycję w Auschwitz, gdzie przybył na zorganizowany przez Niemców kurs sanitarny. Uczestnicy szkolenia nie są zobowiązani do brania udziału w apelach, nie przydziela się im pracy. We flegerni, gdzie mieszkają, mają lepsze warunki życiowe od innych więźniów ( piec, koce, prześcieradła, stół nakryty obrusem.) Człowiek w obozie miał inny kodeks moralny, pozbawiony był ideałów, wyższych uczuć, marzył tylko o tym, aby się najeść, wyspać i uniknąć śmierci. Boh. nie może zrozumieć i ocenić swojej nienawiści, jaką żywi do mordowanych, swojego okrucieństwa, niewrażliwości, które czynią go podobnym do niemieckich oprawców.

Podobny kodeks moralny panuje w radzieckich łagrach, przedstawionych w „Innym świecie”Gustawa Herlinga Grudzińskiego. Tam, bohaterzy więźniowie również, aby przetrwać podporządkowują mu się. Więźniowie pozbywali się wszelkich ludzkich uczuć, po to aby przeżyć. Pozbawiali się wrażliwości na cierpienie innych, odarli się ze współczucia, chęci pomocy, solidarności z innymi, aby przeżyć za wszelką cenę. Obóz nauczył ich z obojętnością słuchać skarg innych, egoistycznie troszczyć się tylko o własne przeżycie. Reguły obozowe sprawiają, że osobowość człowieka ulega przemianie, patrzy on na świat innymi oczami, kieruje się w swoim życiu kodeksem obozowym. Więzień uczy się jak pozostać obojętnym, aby ocalić swoje istnienie. W brutalnej rywalizacji, odmawianiu pomocy , donosicielstwu, nie ma w tamtym świecie nic niemoralnego. Człowiek w łagrze pozbawiony był wyższych duchowych potrzeb, nie rozróżniał dobra od zła, tracił poczucie więzi z innymi, egzystencje sprowadzał do poziomu potrzeb fizjologicznych. Postępował zgodnie z prawami i wartościami świata obozowego.

Borowski i Grudziński pokazują, że w czasach II wojny światowej nie istnieją jednoznaczne kryteria oceny człowieka. Bohaterowie Borowskiego nie mogą być moralni w rozumieniu człowieka wolnego, gdyż nie pozwalają im na to warunki, w jakich żyją. Człowiek odrzucił podstawowe wartości moralne w warunkach ekstremalnych. Grudziński wyraża wiarę w niezniszczalność ponadczasowych wartości ludzkich. Akceptacja obozowych reguł życia z pozycji wolnego człowieka byłaby przyznaniem się do klęski, zgodą na relatywizm moralny, zwalniający człowieka z heroicznej walki o zachowanie godności. Fundamentalna wiara w niezbywalność ludzkich praw i zasad, których okoliczności życiowe, klęski i załamania nie mogą unicestwić, jest wyrazem głębokiego humanizmu pisarza, który istoty człowieczeństwa upatruje w moralnym heroiźmie. Relatywizm moralny przedstawia jeden z bohaterów powieści "Popiół i diament" Jerzego Andrzejewskiego. Tym bohaterem jest Antoni Kossecki, przedwojenny sędzia, dawniej człowiek uczciwy, który w czasie wojny trafił do obozu koncentracyjnego Gross-Rosen. Aby ocalić swoje życie zostaje sztabowym, prześladować ludzi, znajdujących się w takiej samej jak on sytuacji. Kiedy po wyjściu z obozu wraca do domu, wyrzuty sumienia walczą z chęcią uniknięcia odpowiedzialności. Kossecki ma świadomość, że postąpił podle i zaprzepaścił wszelkie wartości, którym dawniej pozostawał wierny, Ale silniejsze jest w nim pragnienie ocalenia samego siebie i ukrycia zbrodni przed opinią publiczną. Antoni boi się, aby jego tajemnica nie wyszła na jaw i zniszczyła jego reputacji i wszystkiego co osiągnął. W rozmowie z Podgórski Kossecki nie przyznaje się do własnych czynów i prowadzi teoretyczne rozważania na temat moralnej odpowiedzialności człowieka za swoje czyny. W rozumieniu Kosseckiego w latach II wojny światowej zanegowana została wiara w sens instnienia obiektywnych wartości moralnych. Konieczność wyboru między etyką a ocaleniem własnego istnienia, według Antoniego prowadziła do przestępstw i sprzeniewierzania się humanistycznym wartościom. System obozowy łamał morale ludzi, a ich egzystencję sprowadził do poziomu biologicznych instynktów, a w tym najwyraźniejszego instynktu przeżycia. Czyniąc najważniejszą i fundamentalną wartością w życiu człowieka chęć przetrwania, Kossecki odrzuca w zasadzie wszystko to, co decyduje o istocie człowieczeństwa, a więc wartości moralne. Tym samym godzi się na istnienie moralnego relatywizmu, traktującego wszelkie normy i zasady uważane za ponadczasowe i niezmienne jako względne i obowiązujące tylko w niektórych sytuacjach. Kossecki stał się oprawcą więźniów, mimo, że nie musiał. Bez wahania odrzucił wszelkie wartości moralne, znajdując łatwe wytłumaczenie dla swojego postępowania. Postępowaniem Kosseckiego kieruje głównie strach. W obozie był to strach przed śmiercią, po powrocie do Ostrowa obawa przed ujawnienim faktów i poniesienia odpowiedzialności za swoje czyny. Po wyjściu na wolność Antoni pragnie znaleźć dla siebie usprawiedliwienie. Zdemaskowany przez Szczukę broni swojej postawy przed Pogórskim, powołując się na zmianę okoliczności historycznych. Argumentacja Kosseckiego prowadzi do wniosku, iż czyny człowieka można oceniać w zależności od okoliczności zewnętrznych. Zbrodnia popełniona dla ochrony własnego życia przestaje być zbrodnią. Człowiek, który złamał prawo moralne w czasie wojny, gdyż zmusiła go do tego zewnętrzna presja, po wyjściu na wolność , w warunkach pokoju, może na powrót stać się wartościową jednostką. Ten odrażający w swojej wymowie relatywizm moralny odnosi Antoni nie tylko do własnej osoby, ale także do zabójców Szczuki, zarzucając, że dzisiejsi mordercy są wczorajszymi bohaterami. Podgórski nie przyjmuje argumentacji Kosseckiego. Adwokat prawdopodobnie zostanie poddany przesłuchaniu i sądzony za swoje czyny. W postawie Kosseckiego Andrzejewski piętnuje relatywizm moralny i historyczny pragmatyzm.
Borowski, Grudziński, Andrzejewski przedstawiają przypadki postępowania wg. relatywizmu moralnego. Niewzruszone zasady etyczne i ludzkie wartości są w warunkach ekstremalnych wystawione na ciężką próbę, ale pomimo tego ich zasadności nie można zanegować.

17. Zinterpretuj wiersz Zbigniewa Herberta pt. „Przesłanie Pana Cogito”:

Utwór Zbigniewa Herberta “Przesłanie Pana Cogito” zawiera zbiór wskazań moralnych i etycznych dla człowieka chcącego odnaleźć się w dzisiejszym świecie. Poeta występuje tu jako moralizator, tytułowym bohaterem jest Pan Cogito, człowiek myślący to nawiązanie do Kartezjusza “Cogito ergo sum - myślę, więc jestem”. Wskazanie moralne to: godność, odwaga i wierność wyznawanym zasadom. Herbert ukazuje obraz człowieka, kory idzie naprzód wśród ludzi zimnych, odwróconych od innych plecami. Nagrodą za wierność pewnym wartościom będzie “nicość”, ale on musi dać świadectwo odwagi, moralności, pomagać ludziom poniżonym, bitym. Nie może wyzbyć się pogardy dla zdrajców, zabójców. Pan Cogito musi wierzyć w słuszność tego co robi, chociaż nie jest to akceptowane przez innych, nie powinien zapominać o tych, których zdradzono. W tym wszystkim nie może popaść w dumę, egoizm, ale powtarzać ludzkości zasady moralne. Podmiot liryczny wysuwa postulat wierności heroicznej, wierności swoim zasadom moralnym:

“idź, bo tylko tak będziesz przyjęty do grona
zimnych czaszek, do grona twoich przodków: Hektora, Rolanda
obrońców królestwa bez kresu i miasta popiołów.
Bądź wierny. Idź.”

Człowiek żyjący godnie musi iść “wyprostowany wśród tych co na kolanach”, musi być odważny nawet “gdy rozum zawodzi”, musi być wierny swoim zasadom, nawet wbrew otaczającej go rzeczywistości.

18. Polscy twórcy współcześni (Borowski, Białoszewski, Wajda, Herbert... Wobec nurtów narodowych):

Tadeusz Borowski urodził się w 1922 r. w Żytomierzu, a zmarł w 1951 r. w Wa-wie. Był poetą pisarzem i publicystą należącym do pokolenia Kolumbów. Po dzieciństwie spędzonym na Ukrainie zamieszkał w 1932 wraz z rodziną w Wa-wie. W czasie II wojny światowej zdał maturę na kompletach tajnego nauczania w liceuma, a potem studiował polonistykę na podziemnym Uniwersytecie Warszwskim. W tym czasie poznał Marię Rundo, swoją narzeczoną i przyszłą żonę. W 1943 po aresztowaniu Marii Borowskiej zastał uwięziony na Pawiaku, a następnie wysłany do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, skąd w 1944 wraz z transportem został przewieziony do Dantmergen, a następnie do obozu Dachau-Atlock. W kwietniu 1945 wyzwolony przez armię amerykańską, po krótkim pobycie w znajdującym się pod Monachium obozie dla tzw. dipisów - przesiedleńców powrócił do kraju. Borowski współpracował z wieloma czasopismami (m. in. Z “Kuźnią”. “Odrodzeniem”, “Światem Młodych”). Pełnił funkcję szefa prasowego Światowego Kongresu Intelektualistów we Wrocławiu, pracował w Polskim Biurze Informacji Prasowej w Berlinie, publikował w dzienniku “Rzeczpospolita” oraz współredagował “Nową Kulturę”. W 1950 otrzymał państwową nagrodę II stopnia. Tadeusz Borowski debiutował w 1942 tomikiem wierszy “Gdziekolwiek ziemia...”, który został wydany w konspiracyjnym wydawnictwie “Droga”. Debiutem prozatorskim były ogłoszone w “Twórczości” w 1946 dwa opowiadania “Pożegnanie z Marią” i “Kamienny Świat”. Borowski należał do pokolenia Kolumbów, w swoich opowiadaniach podejmuje problem degradacji człowieka w warunkach obozowych i odpowiedzialności za system totalitaryzmu. Formą behawiorystyczną oddaje prawdę o nieludzkich warunkach i niewyobrażalnych przeżyciach w hitlerowskich obozach koncentracyjnych. Miron Białoszewski, prozaik poeta, urodził się w Wa-wie w 1922 roku, zmarł w 1983. Po zdaniu matury na kompletach tajnego nauczania w 1942 studiował polonistykę na tajnym Uniwersytecie Warszawskim. Po upadku powstania warszawskiego został wywieziony do Niemiec, skąd uciekł do Częstochowy. Po wojnie pracował m. in. na poczcie, zajmował się dziennikarstwem, kontynuował studia polonistyczne i zarobkował pisaniem tekstów piosenek. W 1955 wraz z przyjaciółmi Ludwikiem Heringiem i Ludmiłą Murarską - założył teatr, zwany teatrem na Tarczyńskiej, bo na takiej ulicy się znajdował, potem był to teatr osobny. Swoje minidramaty opublikował Białoszewski w wydanym w 1971 roku zbiorze “Teatr Osobny”. Właściwy debiut poety nastąpił w 1956. Wtedy ukazał się pierwszy zbiór wierszy “Obrazy rzeczy”, który wzbudził entuzjazm krytyków. W następnych latach wydał kolejne zbiory wierszy “Rachunek zachciankowy” (1959), “Mylne wzruszenia” (1961), “Było i było” (1969). W 1970 ukazał się “Pamiętnik z powstania warszawskiego”, później “Donosy rzeczywistości” (1973), “Szumy, zlepy, ciągi” (1976), “Zawał” (1977), “Rozkurz” (1980), oraz zbiór poetycki “Odczepić się”. Białoszewski również należy do pokolenia Kolumbów, w jego twórczości upadek wartości znalazł wyraz w kryzysie formy i języka. Rozwiązaniem dla pisarza stała się ucieczka w prywatność i codzienność. Wyraża on zainteresowanie rzeczami, krajobrazami i sytuacjami z marginesów kultury oficjalnej. Ceni przedmioty zwykłe, codzienne, stare, kalekie, z nich czyni tematy swoich wierszy. Lubi krajobrazy przedmieścia, jarmarku, peryferii wielkiego miasta. Na tym tle przedstawia bohatera, którego nie obchodzą sprawy polityczne, ani społeczne. Pisze językiem potocznym, wykorzystuje jego niepoprawność, przejęzyczenia, śmieszności do swojej zabawy słowem. Ze względu na szczególne zwrócenie uwagi na język, Białoszewski został uznany za jednego z reprezentantów nurtu tzw. poezji lingwistycznej.
Zbigniew Herbert urodził się w 1924 we Lwowie, a zmarł w 1998 w Wa-wie. To poeta, prozaik, dramaturg, eseista. Ukończył prawo i ekonomię w krakowskiej Akademii Handlowej. Po wojnie mieszkał w Krakowie, Sopocie, Toruniu i w Wa-wie. W okresie socrealizmu nie brał udziału w oficjalnym życiu kulturalnym. Debiutował w prasie w 1948 jako poeta. Wydał m. in. tomiki “Struna światła” (1956), “Hermes, pies i gwiazda” (1957), “Studium przedmiotu” (1961), “ Cogito” (1974), “Raport z oblężonego miasta” (1984), eseje: “Barbarzyńca w ogrodzie” (1962), “Dramaty” (1970), “Martwa natura z wędzidłem”. Zdobył wiele nagród międzynarodowych. Herbert to także Kolumb, wobec kryzysu wartości w czasach II wojny światowej starał się odwoływać do tradycji kultury śródziemnomorskiej, mając pełną świadomość, że nie przystaje ona już do do świata powojennego. Herbert obiektywizuje wypowiedź poprzez wprowadzenie ironii, stosuje parabolę, wykorzystuje przypowieści, wprowadza etykę heroiczną - pozostać wierny swoim wartościom, tęskni do tradycyjnych wartości, ma świadomość ich utraty. Poezja Zbigniewa Herberta inspirowana jest dziedzictwem kultury śródziemnomorskiej, kanonami poezji starożytnej i klasycznej- neoklasycyzmu. W wierszach Herberta częste są motywy mitologiczne, starożytne, poświadczone przez ciągłość tradycji i kultury śródziemnomorskiej. Jest bunt wobec realizmu socjalistycznego, gdyż był on prymitywny, odrażający, Herbert nie chciał akceptować brzydoty, wrażliwość człowieka na piękno pozwoliła ocalić prawdziwe wartości nie tylko estetyczne, ale także moralne i etyczne.
Andrzej Wajda urodził się w 1926 w Suwałkach. Lata wojny spędził w Radomiu, gdzie ukończył szkołę średnią i podjął pierwsze studia malarskie. Studiował następnie w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie (1946-1949), w Państwowej Szkole Filmowej w Łodzi (1949-1954). Pracował jako asystent Aleksandra Forda przy filmie “Piątka z ulicy Berskiej”, debiutował jako reżyser filmu “Pokolenie”, wyreżyserował pierwszy spektakl teatralny “Kapelusz pełen deszczu”. W latach 1955-1971 był związany lub współpracował z zespołami “Kadr”, “Rytm”, “Kamera”, “Film”, “Tor”. W latach 1972-1983 kierownik artystyczny zespołu “X”. W latach 1978-1983 przewodniczący Stowarzyszenia Filmowców Polskich, a w latach 1978-1981 przewodniczący Polskiej Federacji Dyskusyjnych Klubów Filmowych, Odznaczany wieloma orderami, otrzymał wiele nagród państwowych i międzynarodowych. Andrzej Wajda potrafił znaleźć uniwersalny język filmowy, który przemówi do ludzi różnych kultur, doświadczeń, języków. Rdzeniem jego filmów jest uparty namysł nad osobliwą i niezwykłą przygodą bycia Polakiem. Wajda należy do pokolenia Kolumbów, brał udział w wojnie, był przesłuchiwany przez Urząd Bezpieczeństwa, widział stan wojenny. W swoich filmach pokazuje historię Polski, ludzi uwikłanych w nią, totalitaryzmy, przykładem tego może być film “Korczak”, “Pierścionek z orłem w koronie”, “Człowiek z marmuru”, “Człowiek z żelaza”. Wajda jest twórcą bardzo polskim, to także twórca romantyczny, jego wszystkie dzieła mają związek z tradycją romantyczną kultury polskiej, a zwłaszcza z tradycją literacką. Wajda jest spadkobiercą romantyzmu Mickiewicza i Słowackiego. Jego indywidualność twórcza, jego postawa artysty kształtowała się w kręgu oddziaływania tradycji. Wajda jest nam szczególnie bliski.

19. Postawy Polaków wobec Holocaustu - omów problem, powołując się na znane ci pozycje lekturowe:

HOLOCAUST - prześladowanie Żydów i totalna ich zagłada. Rasistowska nienawiść w czasach pogardy dla człowieka skierowana była głównie przeciwko ludności żydowskiej uważanej przez hitlerowców za podludzi. Program zagłady Żydów w epoce “krematoryjnych pieców” realizowany zarówno w Niemczech jak i we wszystkich krajach okupowanych był najhaniebniejszym przejawem zbrodniczej działalności hitlerowców. Decyzja o zagładzie narodu żydowskiego zapadła 21 września 1939 r. Na tajnej naradzie w Berlinie. Przystąpiono do organizowania gett dla Żydów w większych miastach. Polacy wobec holocaustu zajęli różną postawę, jedni pomagali temu udręczonemu narodowi, inni ich nienawidzili. Hanna Kroll w swojej książce “Zdążyć przed Panem Bogiem” przedstawia martyrologię okupacyjną Żydów i powstanie w getcie warszawskim. W opowiadaniu Marka Edelmana pojawiają się informacje o postawie Polaków wobec tego okrucieństwa hitlerowców. Walczącym na terenie getta pomagały polskie organizacje konspiracyjne - głównie AK, zaopatrywały ich w broń, żywność, podejmowały również akcję zbrojną za murami getta atakując hitlerowców w celu odciążenia powstańców i organizowały ucieczki Żydów, którym Polacy udzielali schronienia w swoich domach. Wymienieni zostają tacy Polacy jak “Wacław” - mecenas Henryk Woliński, kierownik referatu żydowskiego w głównej komendzie AK. Opracował wspólnie ze Stanisławem Herbskim meldunki dla gen. Sikorskiego o wydarzeniach w getcie. “Słoniniarz” Grabowski - członek AK, “Szyna” ( docent Zbigniew Lewandowski). Udzielali oni bezinteresownie pomocy powstańcom w getcie warszawskim. Za ukrywanie Żydów groziła im kara śmierci. Postawy Polaków wobec holocaustu przywołuje w swojej książce “Rozmowy z katem: Stanisław Moczarski. Główna postać książki Jurgen Stroop opowiada o pomocy Polaków walczącemu gettu warszawskiemu. Według Stroopa Żydki mieli poparcie społeczeństwa polskiego i polskiej konspiracji wojskowej. Stroop uważał, że Żydowska Organizacja Bojowa w getcie była w rzeczywistości częścią AK. AK dostarczała Żydom broni, prasy i instruowała ich w zakresie prowadzenia walk ulicznych, robót saperskich, produkcji granatów i butelek zapalających. Polacy pomagali powstańcom w utrzymywaniu stałej łączności w AK (przypuszczalnie przez kanały i specjalne podkopy przy murach getta) oraz włączali się do samej akcji. Stroop mówi, że Polacy nie tylko walczyli w getcie, ale zaczepiali nas zbrojnie na terenach zewnętrznych. Już 19 kwietnia w godzinach przedwieczornych AK-owcy usiłowali wysadzić mur getta przy ul. Bonifraterskiej. Nic z tych polskich działań nie wyszło jak Hahnowi zabito 3 SS-manów. Potwierdzeniem niesienia przez Polaków pomocy powstańcom żydowskim było umieszczenie przez Żydów w getcie biało-czerwonej flagi obok żydowskiej biało-niebieskiej. Przy akcji ich zrywania poległ podporucznik kawalerii SS, a wachmistrzowi policji przestrzelono płuco. Postawę społeczeństwa polskiego wobec holocaustu przedstawił także Andrzej Szczypiorski w “Początku”. Stosunek Polaków do Żydów jest miarą człowieczeństwa. Polacy nie mogą być obojętni wobec co się wokół nich dzieje, wojna aktywizuje ich i zmusza do wyboru własnych postaw, bohaterowie utworu muszą dokonywać wyborów etycznych, muszą brać udział w walce z okrucieństwem okupanta, mordem, zdradą, donosami. Mamy w utworze przykłady bohaterstwa Polaków w ratowaniu Żydów, ofiar barbarzyńskiego prześladowania, jak:
- ukrywanie Żydów (za co groziła śmierć), np. Joasi Fichtelbaum u matki Pawła Kryńskiego, a następnie w klasztorze, oraz Henryka Fichtelbauma w leśnej kryjówce przez chłopa, a następnie na strychu przez Flisarskiego.
- udzielanie Żydom konkretnej pomocy, np. Irmie Saidenmanowej - Gostomskiej, która uszła cudem śmierci w gmachu gestapo w Alei Szucha dzięki pomocy szeregu ludzi. Przyjęcie pod dach żydowskiego dziecka dla matki Pawła jest sprawą godności, uważa ona, że tak trzeba, że jej jako żonie polskiego oficera nie wolno inaczej postąpić.
Konieczność wyciągnięcia Irmy z gestapo również nie podlega dyskusji, wszyscy spieszący jej z pomocą działają solidarnie, szybko i skutecznie.
W Wa-wie działa Rada Pomocy Żydom, sędzia Romicki oddając Joasię do klasztoru, mówi:
“Zgodnie z tym, co było ustalone, matka przełożona otrzymała już pewne środki”
Nagłej próbie zostają poddani przebywający w cukierni na Marszałkowskiej, na widok Żyda (Henryka Fichtelbauma) przeżywają zdziwienie, strach i lęk, o to, że jego obecność wśród nich może sprowadzić na wszystkich nieszczęście, pozostałych uspokaja starszy pan (może to sędzia Romicki). Andrzej Szypiorski przedstawia także przykłady niewłaściwego postępowania podłych ludzi, takich jak np. Piękny Lolo, szmalcownik, który zajmuje się wyłapywaniem Żydów i bogaci się na ich nieszczęściu. Gdy spotyka na ulicy bogatego Żyda, idzie za nim, zmusza go do ujawnienia kryjówki i zabiera mu pieniądze, biżuterię a nawet odzież, gdy spotyka na ulicy Żyda z małą ilością gotówki odprowadza go na posterunek lub przekazuje napotkanemu żandarmowi. Sam Piękny Lolo zostaje pobity i ograbiony na ulicy Miodowej przez Suchowiaka, którego zaczepił, widząc, że prowadzi on żydowskie dziecko. Na placu Krasińskich blisko murów getta działa wesołe miasteczko, kręci się karuzela, dźwięki jej muzyki mieszają się z odgłosem walk toczących się za murami getta, bawią się na niej beztrosko warszawiacy. Tego wszystkiego nie wytrzymuje profesor Winiar - pęka mu serce. Przerażające są słowa “Żydki się smażą aż skwierczy” wypowiedziane lekkomyślnie, bez zastanowienia przez jakiegoś człowieka, po upływie kilku dni na tym przystanku tramwajowym, gdzie zmarł prof. Winiar. Te wszystkie przykłady świadczą o niejednolitym stosunku społeczeństwa warszawskiego wobec holocaustu. Były postawy buntu wobec zbrodni na narodzie żydowskim, bezinteresowna pomoc ginącym, ale i znaleźli się ludzie podli, egoistyczni, chciwi, którzy próbowali jeszcze wzbogacić się na cierpieniu i śmierci Żydów.

20. Dramat pokolenia Kolumbów wpisany w poezję K. K. Baczyńskiego:

Pokolenie Kolumbów, to ludzie urodzeni ok. 1920 r. Wybuch wojny zastał ich, kiedy kończyli naukę w liceum, tuż po zdaniu matury (np. Baczyński). Stanęli oni przed dylematem wyboru między szczęściem osobistym a walką w obronie oj3zny. Wybrali służbę krajowy z bronią w ręku, większość z nich brała udział w walkach jak KK. Ba3ński, czy Tadeusz Gajcy, zginęli, innym udało się przeżyć. Nazwa “Kolumbowie” wywodzi się od powieści Romana Bratrego, który w 1957 r, wydał powieść “Kolumbowie rocznik 1920”. Było to pierwsze pokolenie wychowane w Polsce niepodległej, które najsilniej przeżyło doświadczenie klęski. Głęboki kryzys wartości jakiego doświadczyło pokolenie Kolumbów spowodowany był wybuchem II wojny światowej. Klęska Francji w 1940, natężenie terroru w kraju i upadek powstania warszawskiego w 1944 oznaczający załamanie dotychczasowej polityki nasiliły nastroje katastroficzne. Dominującym motywem twórczości pokolenia Kolumbów stało się przekonanie, że całe dziedzictwo humanistyczne Europy, określane przez tradycje kultury śródziemnomorskiej i religię chrześcijańską zostało obalone przez doświadczenia wojny i totalitaryzmu. Twórczość pisarzy pokolenia Kolumbów głęboko zaangażowana w aktualną sytuację historyczną była jednoznacznie wyrazem moralnego rozdarcia i pytaniem o stosunek między jednostką a historią. Poeci ukazywali dramat człowieka wprzągniętego w machinę wydarzeń polityczno - historycznych, próbującego ocalić nie tylko własne życie, ale także walczącego przeciw złu.
KK. Ba3ński urodził się w 1921 r. w Wa-wie. Na kilka miesięcy przed wybuchem wojny zdał maturę. Okres wojenny Baczyński spędził w Wa-wie, gdzie studiował polonistykę na tajnych kompletach. Był członkiem Harcerskich Grup Szturmowych, które dały początek batalionowi “Zośka”, ukończył konspiracyjną Szkołę Podchorążych Rezerwy. W 1942 r. Ożenił się z Barbarą Drabczyską. Walczył w powstaniu warszawskim, zginął w 1944 r. na placu Teatralnym w Pałacu Blauka. Parę tygodni potem straciła życie także jego żona. Twórczość poetycką Baczyński rozpoczął już w czasach licealnych, w czasie okupacji związał się z socjalistycznymi organizacjami wydającymi czasopisma “Droga” i “Płomień”. Za jego życia, oprócz wierszy wydanych w antologiach ukazały się tylko dwa zbiory poetyckie “Wiersze wybrane” (1942) i “Arkusz poetycki” (1944). W 1947 r. ukazał się powojenny zbiór poety zatytułowany “Śpiew z pożogą”. Ba3ński należy do pokolenia Kolumbów i przedstawia swoją twórczością dramat ich losów. W wierszach Baczyńskiego nie ma bezpośrednich obrazów wojennych pożarów, widoków min, odgłosów walki, jest przenikliwość widzenia, męstwo w przyjęciu losu, świadomość nieuchronnej katastrofy obejmującej “stracone pokolenie”. Baczyński nawiązuje do CK. Norwida, Słowackiego, Czechowicza, chociaż u Ba3ńskiego jest katastrofizm realny. Poezja jest nacechowana ponurą kolorystyką, dominuje kolor szary, czarny, srebrny. Pojawiają się liczne sława-klucze wyrażające obraz wojny, występuje bogactwo środków artystycznych: metafory, onomatopeje, animizacje, epitety. W utworze “Ten czas” napisanym w 1942 r. Baczyński przedstawia obraz wojny poprzez ciemne kolory, nastrój smutku i grozy, przerażenia apokaliptyczną wizją świata i zagładą w mroku, symbolizującym zło, śmierć i zagubienie. Na ziemi zapanowała śmierć, umarła natura: “drzewa upiory wydarte ziemi - drżą”, umierają ludzie, czas zdąża ku zagładzie, życie jest kruche i ulotne “my sami tacy mali”, wszystkie wartości zostały zanegowane, II wojna światowa skazała świat i ludzi na zagładę, przed którą nie ma ucieczki. Ciemność i śmierć ogarniające całą ziemię są zapowiedzią kresu wszystkiego. Są obecne motywy symbolizujące śmierć i zagładę - krzyż, groby, trumny, szubienice, sznury oraz wszechwiadomość ciemności, mroku wprowadzają atmosferę przygnębienia, smutku, braku nadziei, sugerują ostateczny kres wszystkiego.
W utworze “pokolenie” autor ukazuje rzeczywistość wojenną, makabryczne wizje “rzeki ognia ścięte krą purpurową”, “sen jak pochodnia straszy obciętą głową”. W koszmarze wojennym nakazy moralne uległy odwróceniu, wszystko się zmienia, nie ma żadnych zasad, “świat jest jak z trocin sypki”. Pojawia się pytanie retoryczne “Czegóż ty jeszcze?”. Może być ono skierowane do towarzysza broni, ale raczej adresatem jest historia i ojczyzna. Młodzi ludzie oddali swemu krajowi wszystko, pytają więc, co jeszcze ojczyzna chce wziąć od nich. W rzeczywistości jaka otaczała pokolenie Kolumbów każdy musiał szybko dojrzeć, jak ziemia szybko naznaczyła się bólem. Tym okropnym czasom Baczyński przeciwstawia miłość, ciepło rodzinnego domu, talent młodych ludzi, którzy idą walczyć za ojczyznę. W utwarze “Niebo złote Ci otworzę” jest przeciwstawienie się strof budzących przyjemne skojarzenia z ciepłem rodzinnym, miłością “zielonym listeczkom”, “śpiewem jezior”, “zmierzchu promieni”, “ptasi świt”, “serduszka listków”, “pszczelich skrzydeł hymn”, i strof przedstawiających koszmar wojny. Jest to erotyk skierowany do żony Basi, są liczne zdrobnienia, motywy roślinne, kolor biały, mleczny nadają ton kruchości, delikatności, ulotności, jest to rodzaj swoistej arkadii. Kobieta-żona ma być przewodniczką wprowadzającą w zaczarowany ogród poezji. Temu wszystkiemu przeciwstawia się obraz rzeczywistości wojennej, koszmar, w którym dominuje: krew, czaszki, groby. Atmosferę grozy potęgują określenia i czarny pył, czas kaleki, pył bitewny. Podmiot liryczny nie może dostrzec świata przedstawionego w pierwszych strofach, gdyż w oczach tkwi “szkło bolesne” (nawiązanie do baśni HCh. Andersena “Królowa śniegu”) obraz straszliwych widoków. Ukochana kobieta musi na nowo pomóc bohaterowi odczuwać, kochać, postrzegać rzeczy dobre, nie tylko złe. Wiersz jest pesymistyczny, pełen żalu i goryczy mimo pięknie zarysowanego pejzażu przyrody, harmonii, wrażenia spokoju, wyciszenia jaki ma miejsce w pierwszych 3 strofach. Podobny kontrast występuje w utworze “Z głową na karabinie”. Podmiot liryczny to także Kolumb. Który widzi cykliczność historii, a także tragedii, katastrofizmu “drżąc i grając kupą się zaciska”. Przedstawione są dwa obrazy: marzeń, sielskiej młodości, ciepła domu rodzinnego, “bujne obłoki były dla mnie jak uśmiech matki”. Podmiot liryczny wspomina piękną, beztroską młodość, wie, że ma talent, który może się rozwinąć, ale jednak musi wybierać pomiędzy nim a ojczyzną, “a mnie przecież zdrój rzeźbił chyży, wyhuśtała mnie chmur kołyska”. Podmiot liryczny zostaje uwikłany w historię, wybiera drogę służby ojczyźnie z bronią w ręku. Konsekwencją tej decyzji jest tylko śmierć. Odwaga pojawia się w czasach grozy, nienawiści, łatwej śmierci. Podmiot liryczny jest oddany bezgranicznie wielkim sprawom, kocha to naiwną miłością: “bo to była życia nieśmiałość, a odwaga - gdy śmiercią niosło. Umrzeć przyjdzie, gdy się kochało wielkie sprawy wielką miłością.” Wiersz ten to katastrofizm spełniony - Apokalipsa spełniona. Historię Ba3ński, tak jak całe pokolenie Kolumbów, pojmuje jako szeregi idących na śmierć żołnierzy, których matki i kochanki żegnają, a potem będą odwiedzały ich groby. Przedstawia to w utworze “Historia”. Podmiot liryczny mówi, że historia Polski jest nacechowana wystąpieniami zbrojnymi, walkami, które następowały kolejno po sobie. “Arkebuzy dymiące” - broń ciężka XVI - XVII w., “kity u czaka” - czapka z okresu romantyzmu. Po walce następował czas krótkiej wolności i znów następowała tragedia. Nastąpiło załamanie zasad moralnych, “bo nie anioł - nie anioł prowadzi”. Podmiot liryczny pyta o sens walki wobec przytłaczającej rzeczywistości, twierdzi, że na losy historii mają wpływ jednostki dobre i złe. W “Mazowszu” ukazuje dzieje Polski jako historię schodzenia do grobów “synów powstań”, teraz kolejne pokolenie spływa w “piasek Mazowsza”.

“Gdy w boju padnę - o daj mi imię,
moja ty twarda, żołnierska ziemio”.

Ba3ński w swoich utworach wyraża niepokój związany z kryzysem wartości w czasie wojny. Ludzie poddani działaniu wojny zmieniają się: “Usta ściśnięte mamy, twarz wilczą” (“Pokolenie”). W utworze Pokolenie II” Baczyński daje wyraz tragicznej sytuacji pokolenia Kolumbów, którym młodość przypadła na czas wojny. Wojna zanegowała wszystkie ludzie wartości, dokonała zniszczenia totalnego. Młodzi ludzie, dopiero co wchodzący w życie doświadczyli rzeczywistości przerastającej ich siły. Pozbawieni nadziei na przyszłość musieli nauczyć się żyć w nieludzkich czasach, zapomnieć o marzeniach, ideałach. Wojna postawiła całą ludzkość w stan zagrożenia, ciągła obawa przed śmiercią zabiera spokój, wywołuje lęki i budzi nieprzezwyciężony strach. Zniszczona, pokryta trupami ziemia napełniła się krwią i przyjmuje na siebie cierpienia ludzi. Podmiot liryczny wymienia przykazanie jakimi czas wojny naznaczył życie pokolenia Kolumbów:

“Nas nauczono. Nie ma litości, (...)
Nas nauczono. Nie ma sumienia, (...)
Nas nauczono. Nie ma miłości, (...)
Nas nauczono. Trzeba zapomnieć.”

W czasach, w których cierpienie i śmierć dotykają najbliższych, a ludzkie myśli są wypełnione ciągłym strachem, nie ma miejsca na humanitarne uczucia: współczucie, miłość, przyjaźń. Wojna zabiła w ludziach poczucie bezpieczeństwa, wiarę w ludzką dobroć, nadzieję dla sprawiedliwość. Człowiek odarty z wartości, bez ustanku zagrożony staje się zaszczutym zwierzęciem, pozbawionym wyboru, jest skazany na absolutną samotność i beznadziejną walkę. Pokolenie Kolumbów żyje ze świadomością śmierci i zagłady. W końcowych wersach utworu podmiot liryczny zastanawia się co zostanie po tych, którzy walczyli i ginęli. Czy przyszłość uczyni z nich bohaterów literackich, czy zostaną zapomnieni:

“nie wiedząc, czy my kart Iliady,
rzeźbione ogniem w błyszczącym złocie,
Czy nam postawią z litości chociaż,
nad grobem krzyż.”

Wobec okrutnej historii człowiek jest słaby i bezbronny. Odczuwa wewnętrzny moralny nakaz walki przeciwko złu. Bezkompromisowy heroizm zaprawiony jest jednak zwątpieniem w sens działania i możliwości zwycięstwa. W “Modlitwie do Bogurodzicy” Ba3ński zwraca się z gorącą prośbą do Bogurodzicy, aby nauczyła to pokolenie Kolumbów “milcząc (...) umierać”, a ich matki cierpieć.
Straszny kataklizm, groza, śmierć, to obrazy wojny w poezji KK. Ba3ńskiego, ale także zagubienie podstawowych wartości moralnych, bolesne rozdarcie człowieka między talentem, szczęściem osobistym, a walką o wolność ojczyzny to wytyczne całego pokolenia Kolumbów. Na podstawie utworów KK. Ba3ńskiego możemy się przekonać o dramacie pokolenia Apokalipsy spełnionej.

21. Zinterpretuj wiersz Czesława Miłosza "Campo di Fiorii".

Utwór "Campo di Fiorii" Czesława Miłosza został napisany w 1943 r. na Wielkanoc i znalazł się w tomiku "Ocalenie". Jest to jeden z najpopularniejszych i najsławniejszych utworów Cz. Miłosza. Jego ranga moralna wykracza poza zwykłe możliwości literatury, daje on przede wszystkim świadectwo ludzkiej pamięci. Wiersz posiada wyrazistą akcję, rozgrywa się ona w dwóch planach czasowych i przestrzennych. Partie będące opisem dwóch odległych od siebie zdarzeń łączy refleksja, a właściwie komentarz poety - podmiotu lirycznego. Tragedię narodu żydowskiego skojarzył poeta z wyrokiem wykonanym na Giordanie Brunie, którego egzekucja odbyła się na rzymskim placu Campo di Fiorii. Wspomniany w wierszu Giordano Bruno był włoskim filozofem renesansowym, który oficjalnej nauce Kościoła, traktującej ziemię jako centralny, nieruchomy punkt wszechświata przeciwstawiał teorię Kopernika. Uwięziony przez Wielką Inkwizycję został w 1600 roku spalony za swoje poglądy na stosie. Miejsce egzekucji włoskiego filozofa wspomina podmiot liryczny przechodząc w Warszawie koło murów likwidowanego getta: "Wspomniałem Campio di Fiorii w Warszawie przy karuzeli". Podmiot liryczny opisuje rzymski plac Campo di Fiorii, który tchnie radością życia, gwarem. Uderza bogactwo konkretu: kosze pełne oliwek, cytryny, bruk mokry od wina, owoce morza, brzoskwinie, tłumy ludzi, przekupnie. Dostrzegany przepych bazaru, bogactwo towarów. Na tym samym placu spalono Giordana Bruna, kat zapalił stos na oczach tłumu, który się zgromadził, ale ledwo płomień przygasł ludzie rozbiegli się do swoich zajęć, powrócili do handlu. Egzekucja była chwilową atrakcją dla zgromadzonych, po której życie szybko wróciło do normy. Podobnie wygląda sytuacja w okupowanej Warszawie. W ogrodzonym murem gettcie rozgrywa się tragedia, podczas gdy życie mieszkańców na ulicach miasta toczy się normalnie. Dobiegające zza murów odgłosy walki nie burzą spokoju i radości. Podmiot liryczny patrzy na bawiących się ludzi na karuzeli i wie , że za murami giną samotnie Żydzi. Faktycznie w czasie likwidacji getta na wiosnę 1944 roku Niemcy zmontowali na placu Krasińskich dwie karuzele. Tak więc zagłada getta odbywała się przy dźwiękach muzyki, która przygrywała bawiącym się tłumom. Wiatr przynosił swąd dymu, części spalonych przedmiotów nad głowy rozbawionych warszawiaków. "Czasem wiatr z domów płonących przynosił czarne latawce (...) rozwiewał suknie dziewczynom ten wiatr od domów płonących. To, że nieopodal karuzeli ginęli bezbronni ludzie skazani na śmierć w płomieniach nie dociera do tłumów na karuzelach, nie zakłóca im zabawy i nastroju. Następnie poeta demaskuje mit uczestnictwa społeczeństwa w cudzym cierpieniu. Tłum jest obojętny, powraca do swoich spraw, niczego nie zauważa, nie ma wyrzutów sumienia". Ludzkość uważa, że zapomnienie nim jeszcze płomień nie zgasł jast sprawą naturalną. Mijają rzeczy ludzkie, przemija o nich pamięć. Kolejna strofa to stanowisko poety wobec wydarzeń. Odczucia jego przeciwstawiają się mijającym męczeńskie stosy i przemijającej pamięci. Buntuje się przeciwko samotności ginących i braku współczucia żyjących. "Ja jednak wtedy myślałem o samotności ginących o tym, że kiedy Giordano wstępował na rusztowanie nie znalazł w ludzkim języku ani jednego wyrazu aby nim ludzkość pożegnać tę ludzkość, która zostaje". Poeta odkrywa przepaść, jaka dzieli niewinnie skazanego od ludzkości, która zostaje. Owa przepaść nie ma wyrazu w ludzkim języku. Jej wyznacznikiem jest samotność ginącego, samotność cierpienia, samotność umierania. Tę przepaść dzielącą Giordana Bruna od rzymskiej gawiedzi poeta wyraża: "I był już od nich odległy jakby minęły wieki". W ostatniej strofie podmiot liryczny mówi: "I ci ginący, samotni już zapomniani od świata". Tutaj także mówi o samotności umierających Żydów, samotności ich cierpienia i walki o godność człowieka. Na końcu wiersza podmiot liryczny zwraca uwagę, że człowiek jest zdolny do "nowego Campo di Fiorii" czyli do zbrodni i obojętności, ale wówczas słowo poety wznieci bunt. Słowa nie powstrzymują oprawców, nie mogą zaprzestać przemocy, ale przechowują pamięć, wskrzeszają bunt i opór moralny. "Campo di Fiorii" to hołd złożony niewinnym męczennikom oraz bunt przeciwko ludzkiej obojętności, znieczuleniu na krzywdę i cierpienie innych. Wszyscy, którzy przechodzą obojętnie obok getta, patrzą na Giordana Bruna są tak samo odpowiedzialni za śmierć jak kaci. Język utworu jest bardzo oszczędny, bez wielkich metafor, prosty, utwór nie zawiera komentarzy. Obecny jest kontrast: nie ma tonu oskarżycielskiego, który zdawałby się wynikać z przedstawionych tam faktów, nie ma dramatyzowania faktów. Artur Sandauer powiedział: "Bezsilne niegdyś słowa, nakreślone w Warszawie 1943 roku - znaczą dziś więcej niż pomoc dla ginących, ratują honor polskiej literatury".

22. Przedstaw stosunek J. Stroopa do Żydów i jego role w likwidacji getta warszawskiego.

Jurgen Stroop zbrodniarz hitlerowski rozmawiający w warszawskim więzieniu z Kazimierzem Moczarskim winny wielu zbrodni ludobójstwa zapisał się w historii przede wszystkim jako likwidator warszawskiego getta. Jego rolę w tym okrutnym planie hitlerowców poznajemy z książki „Rozmowy z katem” Kazimierza Moczarskiego. Stroop za swoją działalność w Warszawie skazany został przez sąd polski na karę śmierci. Stroop nie ukrywał tej karty z historii życia. Chętnie odpowiadał na pytania Moczarskiego, chełpił się swoimi planami i skutecznością akcji, przypominał swoje ówczesne zamiary przekształcenia stolicy Polski w hitlerowskie miasto z główną ulicą nazwaną jego imieniem. Nie odczuwał żadnych wyrzutów sumienia. Nie czuł się winny śmierci dziesiątek tysięcy niewinnych ofiar. Wcześniejsza działalność Stroopa w Rosji oraz w Poznańskiem, gdzie zajmował się między innymi likwidacją skupisk żydowskich stanowiła przygotowanie oficera do zakrojonej na szeroką skalę „Grossaction”. W rozmowie z Moczarskim Dtroop z wyraźną dumą podkreślał iż Himmler właśnie jego przeznaczył do dowodzenia akcją likwidacji warszawskiego getta. Z rozmów Stroopa z Moczarskim poznajemy także jego stosunek do Żydów. Wyrażany wielokrotnie przez Stroopa stosunek do tego narodu był wypadkową osobowości niemieckiego oficera oraz politycznej indoktrynacji, jakiej podlegał przez wszystkie lata swojej kariery. Jednym z głównych ideowych założeń hitleryzmu był podział ludzi na dwie rasy: nadludzi” i „podludzi”. Rasa nordycka, do której należeli Niemcy stanowiła rasę „nadludzi”. Najniżej w hierarchii „podludzi” umieszczony został naród żydowski, który Hitler przeznaczył do całkowitej eksterminacji. Po I wojnie światowej ukształtował się stereotyp Żyda jako pasożyta, komunisty i barbarzyńcy. Hitlryzm umocnił ten wizerunek narodu żydowskiego odmawiając mu jednocześnie prawa do jakichkolwiek uczuć wyższych, przynależnym ludziom. Postrzegani jako siła destrukcyjna Żydzi według hitlerowskiego planu, musieli zostać wyeliminowani. Dlatego akcja przeprowadzona przez Jurgena Stroopa w Warszawie miała tak ogromne znaczenie dla hitlerowców. W rozmowie z Moczarskim Stroop wielokrotnie ujawniał swój wrogi i pogardliwy stosunek do narodu żydowskiego. Ninawidzi Żydów, ponieważ kazano mu ich nienawidzić. Na pytanie Moczarskiego, czy nie żal mu było młodego życia walczących w powstaniu Stroop odpowiada: „Kto chciał być wtedy prawdziwym człowiekiem, to znaczy silnym musiał działać jak ja”. Mówiąc o powstańcach Stroop początkowo używał sformułowań: „plscy bandyci”, „żydowscy bandyci”, dopiero po licznych uwagach Moczarskiego zastąpił te określenia innymi.

Walczących Żydów postrzega jako sprytnych, przebiegłych i groźnych wrogów. Odmawia im wszelkich wyższych uczuć: „Żydzi nie mają, nie są w stanie mieć poczucia honoru i godności. Przecież Żyd nie jest człowiekiem. Żydzi to podludzie”. Stroop nie traktuje Żydów jak równych partnerów w walce. Dowodzą tego określenia jakich często używa: „Płomieniami, żarem i dymem wykończyliśmy Żydów”, Sprawiliśmy Żydom w Warszawie wojenną rezurekcję”, „Damy im końcowy wycisk kartaczami”. Stroop był nieczuły na cierpienia swoich ofiar.Beznamiętnym tonem opowiada o tragedii jaka rozgrywała się za murami getta, o masowych samobójstwach ludzi, wyskakujących przez okna, aby uniknąć spalenia żywcem, o śmierci dzieci, młodych dziewcząt i chłopców.Przy całej pogardzie jaką żywi wobec swoich wrogów Stroop ze zdziwieniem przyznaje, żepowstańcy walczyli z determinacj, zorganizowali silny system obrony, wykazywali wolę walki i hart ducha.Do 5 maja 1943 roku liczba ujętych, według Stroopa Żydów wynosiła 45 tysięcy.Mimo to opór powstańców był wciąż jeszcze bardzo silny.16 maja Stroop powstanowił zakończyć,,Grossaction''.Pierwszym punktem planu było wysadzenie synagogi, będące dla niemieckiego oficera symbolem całkowitego zwycięstwa:,,Ognisty wybuch uniósł się do chmur.(...) Niezapomniana alegoria triumfu nad żydowstwem.Getto warszawskie skończyło

swój żywot.Bo tak chciał Adolf Hitler i Henrich Himmler.''Ogólna liczba ujętych i zabitych w akcji żydów wyniosła, według Stroopa 56065 osób.Hitlerowcy zagarneli wszystkie kosztowności należące do mieszkańcow getto, przejęli tereny oraz materiały budowlane.W czasie likwidacji getta Stroop wymyślil swoje precyzyjne posunięcie; metode podpalenia kolejnych domów, strzelanie do ludzi wyskakujących przez okna z płonących mieszkan, a więc masowe uśmiercanie ludzi za pomocą ognia i broni.Stroop walczące w gettcie kobiety nazwał ,,diablicami'', ,,cyrkówkami'', często strzelały one z pistoletów jednocześnie z obu rąk, a pistolety ukrywały w spódnicach. Stroop wydał rozkaz, aby dziewcząt nie brać do niewoli, nie dopuszczać ich blisko, ale „z daleka rozwalać pistoletami maszynowymi”. Zadowolenie Stroopa z przeprowadzonej akcji zostało osłabione przez Moczarskiego, który przypomniał, iż plan „Grossaction” dokładnie wcześniej przygotowany musiał być wielokrotnie zmieniany z powodu silnego oporu mieszkańców. Stroop uważał się za zwycięzcę, ale Moczarski pragnął mu uświadomić, że militarny sukces hitlerowców stał się równocześnie ich moralną porażką, Żydzi pokazali dzielność w służbie wartościom ponadosobistym, dla których warto żyć i umierać, że cały ideologiczny antysemityzm hitlerowców rozpadł się. Za zasługi wojskowe w Warszawie Stroop odznaczony został Żelaznym Krzyżem I klasy i mianowany dowódcą policji miasta. Z książki Moczarskiego poznajemy rolę Stroopa w likwidacji getta i jego stosunek do Żydów. W rozmowach o getcie zaznaczył się opór Moczarskiego wobec postawy Stroopa i jego emocjonalnego zaangażowania. Niektóre sformułowania dowódcy „Grossaction” wywołały głębokie poruszenie Moczarskiego, który mógł obojętnie słuchać o cierpieniach dziesiątek tysięcy ofiar. „Rozmowy z katem” pozostaną unikatowym opisem świadomości wojennego zbrodniarza, który posłał na śmierć rzeszę niewinnych ofiar.

23. Styl i język powieści „Ferdydurke” W. Gombrowicza.

„Ferdydurke” Witolda Gombrowicza jest powieścią groteskową. Sam pomysł fabuły oparty jest ba absurdalnym powrocie dorosłego mężczyzny do kondycji uczucia. Groteskowe są poszczególne wydarzenia, sceny, postacie. Groteska ogarnęła nie tylko fabułę powieści, lecz także język i symbolikę. Jest tutaj niezwykła warstwa językowa.

Absurdem - czyki brakiem sensu, niedorzecznością naznaczanych jest wiele scen np. pojedynek na miny Miętusa z Syfonem, walka Mistrza Analizy z Mistrzem Syntezy, dom Młodziaków, sceny bratania się Miętusa z lokajem. Groteska nie jest jednak tylko zabawą. Negując pewne utrwalone struktury kwestionuje zdogmatyzowane systemy wartości. Z pozbawionych dotychczasowego znaczenia elementów buduje nową rzeczywistość rządzącą się swoimi, groteskowymi regułami.

Powieść ma jakby trzy części: szkoła, dom Młodziaków, rozdział XII - XIV. Części oddzielone są dygresjami, dwiema opowiastkami alegorycznymi poprzedzonymi wstępami. Można powiedzieć, że Ferdydurke ma układ zgodny z klasycznymi wzorami: każda intryga znajduje rozwiązanie, napięcie konsekwentnie rośnie i opada, powtarza się wątek ucieczki i pościgu, obok głównego wątku rozwijają się poboczne. Gombrowicz celowo powielił klasyczne wzorce parodiując i ośmieszając ich zasady. Uważał, że celem współczesnej literatury ma być stworzenie więzi między autorem, a odbiorcą, poprzez przedstawienie duchowego portretu artysty, a nie produkowanie „dzieła sztuki”. Utwór ma niezwykłą narrację, pozwalającą na płynność i wieloplonowość stanowiska narratora. Pisarz multiplikuje - powiela własną osobę. Jest tu kilka stopni narracji. Narratorem - bohaterm biorącym udział a akcji jest Józio. Wydarzenia opatrzone są autokomentarzem narratora dorosłego, znającego tajniki świadomości człowieka. To współistnienie dwóch narratorów i dwóch równoległych stanów świadomości umożliwia wprowadzenie przez autora poetyki snu. Oprócz dwóch warstw narracji istnieje jeszcze projekcja „obrazu autora” czyli samego Gombrowicza zawarta w przypowieściach o Filidorze i Filibercie. Nad tą warstwą istnieje jeszcze jeden poziom narracji - komentarze do przypowiastek w „Przedmowach”. „Ferdydurke” to powieść groteskowa, awangardowa, ponieważ narrator jest 3 - osobowy i 1 - osobowy, jest wielość narracji, wielość gatunkowa świat jest przedstawiony dziwnie, zaskakująco, bohater przedstawiony jest behawiorystycznie (nie znamy jego psychiki, patrzymy na niego oczami innych), bohater nie ma idei, fabuła stwarza pozory rozezłonkowanej, poszczególne części nie są ze sobą związane, nagromadzenie epizodów, język udziwniony, kompozycja luźna, otwarta, ale przemyślana.

Poszukując własnej formy ekspresji twórczej, Gombrowicz łamał istniejące zasady, mieszał konwencję, wprowadzał różne style wypowiedzi, unikał konsekwencji w budowie utworu i w rodzaju języka, którym się posługiwał. JEZYK powieści jest niezwykle zróżnicowany i dla poszczególnych postaci idla różnych poziomów narracji Gombrowicz stosuje komizm językowy wprowadzając różne nonsensowne wierszyki i wykorzystując grę słów np. „Niestety tusza Profesorowej nie była dostateczna, aby zatuszować fakt”. Autor zestawił słowa, które poza brzmieniem nie maja ze sobą nic wspólnego. Pisarz przewrotnie sugeruje czytelnikom pokrewieństwo tych słów. Pojawiają się oryginalne nealogizmy: „zbelfrzyć”, wymieszanie stylów, nagromadzenie wyszukanych zwrotów i określeń. Język powieści jest bliski poezji, gdyż warstwa językowa ma bardzo duże znaczenie. Gombrowicz był zwolennikiem słów wyrazistych i widocznych, takich na które czytelnik musi zwrócić uwagę. Występują w tej powieści słowa - klucze, które mają nie spotykane gdzie indziej znaczenie. W budowie groteskowego świata ważnym czynnikiem stały się części ciała. Mają znaczenie symboliczne, wskazują na ogólne zjawiska, są ważnym czynnikiem w tworzeniu groteskowej rzeczywistości.

„Pupa” jest symbolem zdziecinnienia i niedojrzałości. „Upupienie” procesem ifantylizacji. W pewnym momencie pupa staje się ciałem niebieskim i pustoszy dolinę świata. Groźna to wizja przyszłości ludzkiej.

„Łydka”symbolizuje młodość, wysportowaną, nowoczesną pensjonarkę.

„Gęba” wiąże się z relacjami międzyludzkimi. Oznacza obraz jednostki w oczach innych ludzi, obraz, który staje się drugą naturą człowieka. Dzięki temu otoczenie wie z kim ma do czynienia. Gęba to synonim sztuczności. „Zielony” oznacza coś niedojrzałego i niedoskonałego. „Forma” to postawa człowieka wobec życia i otaczającego świata, wyrażającego się w gestach, sposobie bycia, czynach, decyzjach. Poprzez formę kontaktujemy się ze światem. Jest ona narzucona z zewnątrz przez zwyczaje i konwenanse. Człowiek z jednej strony jest ograniczony przez formę, z drugiej nieustannie ją wytwarza, dzięki czemu może komunikować się z otoczeniem. Ponieważ człowiek jako istota społeczna zmuszony jest do życia w grupie, nie może uciec przed formą, ani się przed nią obronić, to mogłoby wykluczyć go ze społeczeństwa - często też zmuszony jest poddać się formie narzuconej przez innych. I tak pod wpływem profesora Pinki Józio z 30 - latka przybiera formę ucznia, natomiast miłość do Zosi wymaga od niego przyjęcia roli zakochanego. Narzucona z zewnątrz forma nie zawsze odpowiada człowiekowi - Józio źle czuje się w infantylnej atmosferze szkoły. Są ludzie narzucający innym swoją formę: pojedynek na miny Syfona i Miętusa, gwałt przez uszy dokonany na Syfonie. Aby sprostać wymaganiom otoczenia człowiek przybiera formę niezgodną z naturą, wówczas cierpi. Dlatego należy zachować dystans wobec formy, zabiegać o swoją wolność. Ten dystans stwarza możliwość kreacji własnej pozycji w świecie form i pozwala na twórczość i bycie sobą.

Stosunek Gombrowicza do języka wiąże się z jego koncepcją człowieka i litratury. Służy nie tylko przekazywaniu informacji, czy nazywaniu przedmiotu. Pisarz stwierdził, że „być człowiekiem to znaczy być sztucznym”. Skoro sztuczność jest stałą częscią człowieczeństwa to język którym posługują się ludzie też musi być sztuczny. W całej twórczości podkreślał ową sztuczność tą koncepcją należy interpretować język i jego zjawiska w „Ferdydurke”.

24. Totalitaryzm- omów zagadnienie odwołując się do dowolnie wybranej lektury.

Totalitaryzm - system państwowej organizacji polegający na ingerencji rządu we wszystkie dziedziny życia kulturalnego, społecznego i prywatnego obywateli, sprawujący wszechwładną kontrolę i brutalnie eliminujący wszelkie przejawy buntu, wymierzony przeciwko wolności jednostki. Mianem totalitaryzmu określa się rządy w faszystowskich Niemczech oraz okres stalinowski w Związku Radzieckim.

Gustaw Herling Grudziński w „Innym świecie” ukazał totalitaryzm państwa sowieckiego. Obozy przymusowej pracy stanowiły jedno z centralnych ogniw sowieckiego systemu państwa totalitarnego. Na rzecz rozwoju socjalistycznej gospodarki Stalin doprowadził do upodlenia i śmierci miliony ludzi za pomocą katorżniczej pracy, represji i nieludzkich warunków życia. Łagry stanowily mikrokosmos sowieckiego państwa, doskonale działającą organizację służącą maksymalnej eksploatacji więżniów. Przy pomocy NKWD Stalin zaprowadził terror w całym państwie. Aresztowano ludzi pod błachymi pozorami i skazywano na długie więzienie stawiając fikcyjne zarzuty. Opisując aresztowanie Grudziński wspomina, że główną przyczyną jego oskarżenia było podobieństwo rosyjskiego brzmienia nazwiska Herling (Gerling) do nazwiska marszałka niemieckiego lotnictwa. Grudzińskiemu postawiono absurdalny zarzut działania na szkodę państwa sowieckiego i uwięziono. Opisując w „Innym świecie” losy swoich współwiężniów pisarz wielokrotnie przedstawia okoliczności ich aresztowania i uwięzienia. Szkłowski, dowódca pułku artylerii aresztowany został, bo „za mało się interesował wychowaniem politycznym żołnierzy”, „zabójca Stalina” dawniej wysoki urzędnik strzelił do portretu przywódcy państwa, profesor Borys Lazarowicz trafił do obozu za prowadzenie salonu literackiego w Moskwie. Mechanizm przesłuchań podejrzanych prowadzony przez NKWD oraz sposoby skłaniania niewinnych ludzi, aby przyznali się do nie popełnionej zbrodni, najwyrażniej ukazuje przypadek Kostylewa. Kostylew w młodości zafascynował się literaturą zachodnią , którą wypożyczał z prywatnej biblioteki. Kiedy aresztowano właściciela wypożyczalni w stan oskarżenia postawiono także Kostylewa. Mimo długotrwałych przesłuchań, bicia i tortur Kostylew nie przyznał się do winy. Jego fizyczne cierpienia osiągnęły taką granicę, za która więzień odczuwał ju.z tylko obojętność. Wyznaczony do śledztwa nowy oficer zmienił metody przesłuchiwania i traktował Kostylewa wręcz po przyjacielsku. Potem znów doprowadzono Kostylewa na skraj wyczerpania fizycznego i psychicznego przez niezaspokajanie jego podstawowych fizjologicznych potrzeb; męczony był pytaniami o swoją wywiadowczą działalność. Gdy zaniechano represji, wtedy zrezygnowany Kostylew przyznał się do zbrodni, której nie popełnił. Grudziński zwraca uwagę, iż głónym zalożeniem polityki państwa sowieckiego było przekonanie, że nie ma ludzi niewinnych, a całe śledztwo miało na celu przeobrażenie osobowości więżnia w taki sposób, aby sam uwierzyl w w zarzuty stawiane mu przez oficerów śledczych i przyznał się do nie popełnienia zbrodni oraz okazał skruchę. W tak doskonale funkcjonującym państwie policyjnym, w którym każdy aspekt życia społecznego, kulturalnego i prywatnego podporzadkowany był polityce nikt nie mógł czuć się bezpieczny. Skoro każdemu można było udowodnić jakąś winę, wszyscy mieszkańcy Rosji byli podejrzani. O aresztowaniu i wyroku decydował zazwyczaj przypadek lub nieszczęśliwy zbieg okoliczności. Stalin, rozbudowawszy olbrzymi aparat terroru, starał się jednocześnie zachować na zewnątrz pozory normalności swojego państwa. Zastraszeni mieszkańcy bali się głośno wyrażać opinię i krytykować władzę, gdyż każdy z ich rozmówców mógł okazać się szpiegiem i donosicielem. Rozbudowany system donosicielstwa sprawiał, że wrogiem mógł być nie tylko obcy człowiek, ale i własna rodzina. Życie mieszkańców ZSRR pozbawione było jakichkolwiek znamion prywatności, teoretycznie wolni, znajdowali się oni w państwie, które było więzieniem. Cały system państwa sowieckiego oparty był na fałszu, pozorach i terrorze. „W normalnym państwie- zauważa Paweł Iwanowicz- istnieją ludzie zadowoleni, średnio zadowoleni i niezadowoleni. W państwie, w którym wszyscy sa zadowoleni, zachodzi podejrzenie, że wszyscy są niezadowoleni.” Sprawnie działająca rozbudowana propaganda radziecka tworzyła fikcyjny obraz państwa i społeczeństwa, wykluczając jakiekolwiek formy buntu, czy samodzielności myślenia. Wymownym przykładem systemu kłamstwa był proces uzyskania zezwoleń na widzenie się z więzniami. NKWD jak najusilniej starało się zniechęcać rodziny więżniów do odwiedzin. Aby uzyskać pozwolenie starający musiał udowodnić, że jego więzy uczuciowe z więżniem uległy maksymalnemu osłabieniu, co z kolei pociągało za sa sobą trudność w przekonaniu oficera o konieczności zobaczenia się. Człowiek wolny, który odwiedzał łagier nie miał prawa po powrocie dzielić się z nikim swoimi obserwacjami. Zakaz ten przez większość był rygorystycznie przestrzegany ze względu na wysoką cenę, jaką trzeba byłoby zapłacić za ujawnienie prawdy o obozie.

W ujęciu Grudzińskiego ZSRR było państwem totalitarnym, które w pełni kontrolowało i organizowało życie swoich obywateli. Za pomocą propagandy i perfekcyjnie dzialającej służby bezpieczeństwa Stalin potrafił zniewolić miliony ludzi, odebrać im poczucie wolności i bezpieczeństwa, strachem i terrorem wyeliminować wszelkie przejawy buntu i sprzeciwu wobec istniejącego stanu rzeczy. Opasując całe państwo łancuchem przymusowych obozów pracy, zamienił Związek Radziecki w doskonale funkcjonujące więzienie, w którym nadrzędnym celem było nie szczęście i dobrobyt jego mieszkańców, ale rozwój socjalistycznej gospodarki. Ograniczając do minimum przepływ informacji stworzył system oparty na kłamstwie i pozorach, a ludziom odbierał prawo decydowania o swoim losie. System pozbawiony zasad sprawiedliwości, równości, przestrzegania praw człowieka ubezwłasnowolnił miliony ludzi, odzierając ich z godności ludzkiej.

25. Synteza tradycji i nowoczesności w „Tangu” S. Mrożka.

Dramat „Tango” Sławomira Mrożka powstał w latach 60-tych, a ukazał się drukiem w 1964 roku. Tytuł utworu jest nawiązaniem do nazwy tańca towarzyskiego wywodzącego się z Południowej Ameryki. Tango tańczy się w tempie umiarkowanie powolnym, jest to bowiem taniec o charakterze sentymentalnym i nastrojowym. W sztuce Sławomira Mrożka pod koniec aktu III, tango „La Cumparsito” tańczy Wuj z Edkiem. Ta scena wykazuje pokrewieństwo do „Wesela” S. Wyspiańskiego. W dramacie Mrożka występuje m.in. tak charakterystyczna dla tego twórcy para bohaterów - inteligent (Artur) i cham (Edek). Autor przeciwstawia tym samym człowiekowi wrażliwemu bezwzględnego prostaka, człowiekowi słabemu - tepego osiłka. Oprócz nich w sztuce pojawiają się postacie stereotypowe: wuj Eugeniusz - bezwolna marionetka, Stomil - awangardowy artysta bezustannie i bezskutecznie eksperymentujący oraz jego „wyzwolona” żona. Świat zostaje ukazany w spsób groteskowy, przewrócony „do góry nogami”. Porządek usiłuje zaprowadzić Artur - syn Stomila, który wypowiada wojnę chamstwu Edka, swobodzie obyczajowej matki i bezmyślności babki. Próbuje zmusić ojca do zadbania o swój wygląd, babcię odciągnąć od kart, Edka odunąć od życia rodzinnego. Jednak szybko ponosi klęskę. Jako pierwszy buntuje się tępy, ale silny Edek, zabija Artura. Powraca chaos etyczny i moralny, mający w zamyśle autora stanowić ostrzeżenie przed grożbą zniszczenia wybitnej jednostki przez brutalną, totalitarną siłą. Edek po zabiciu Artura przejmuje władzę w domu, zostaje nowym panem, prymitywniejszym od poprzednika, potem zmusza Wuja do odtańczenia z nim tanga. Na tym krótkim streszczeniu dramatu widać, że Mrożek posłużył się syntezą tradycji i nowoczesności. Bohater to buntownik przypominający Hamleta, czy Konrada, miotany wątpliwościami, pragnący zmieniać świat, ale ponoszący porażkę. Mrożek odwraca konflikt pokoleń, posłużył się motywem ślubu i tańca, kompozycje w której cechy dramatu akcji połączone są zachowaniem trzech jedności, elementami parodii, groteski i absurdu. Jest w tym dramacie połączenie tragizmu i komizmu, to dramat polityczny o problemach władzy, narodzinach dyktatury. Członkowie rodziny są ukazani groteskowo, wszystkie postacie poza Arturem są groteskowo zdeformowane, karykaturalnie i wyposażone w charakterystyczne cechy. Całkowite wyzwolenie z konwenansów doprowadziło Stomila i Eleonorę do przymusu niemoralności, cechuje ich obłedne dążenie do nowoczesności, są podobni do Młodziaków z „Ferdydurke”Gombrowicz, fascynują się prymitywnym Edkiem. W świecie tego dramatu wszystko jest na opak, role w rodzinie zostały odwrócone: Stomil nie potrafi być ojcem, dlatego syn próbuje zająć jego miejsce i pełnić funkcję głowy rodziny. Nowoczesność i odrzucenie tradycyjnych konwenansów prowadzą nie do działania, ale dekadenckiej wegetacji. Finałowy taniec bohaterów jest groteskowym symbolem o wielu znaczeniach. Oprócz absurdu, groteskowego ukazania postaci pojawia się w utworze bohater zbuntowany, który jest kontynuacją bohatera romantycznego. To Artur, który buntuje się przeciwko rzeczywistości jaką stworzyli rodzice, w której wszystkie normy etyczne, obyczjowe i estetyczne zostały odrzucone. Buntuje się przeciwko awangardowo estetycznej rodzinie, przeciw wartościom, które ograniczają pragnienie jednostek. Chce przywrócić porządek i ład, normy obyczajowe, zasady moralne oparte na tradycji. Młodzi zawsze buntowali się, ale przeważnie przeciw tradycji. Tutaj Mrożek wprowadza bohatera, który jest za tradycją. Bohater buntujący się ponosi klęskę, jak wielu takich bohaterów literackich. Mrożek obok groteski, absurdu, połączenia tragizmu i komizmu wprowadza wiele z tradycyjnych elementów budowy utworu.

26. Którą z lektur szkolnych traktujesz jak swą najważniejszą „przygodę człowieka...”

Z wszystkich lektur poznanych w szkole najbardziej zafascynowała mnie książka Alberta Camusa „Dżuma”. Jej czytanie można nazwać „przygodą człowieka myślącego”, to opowieść o egzystencji człowieka w świecie otoczonym przez zło, to piękna historia o ludzkich poświęceniach w czasach grozy. Z jej kart możemy odczytać metaforyczny sens obrazu dżumy - to parafraza czasów okupacji, czasów upodlenia i zabicia godności człowieka w II wojnie światowej. Na genezę powieści „Dżuma” wydanej w 1947 roku złożyły się doświadczenia pisarza z okresu II wojny swiatowej, wiedza o wojnie jaką autor posiadał, chociaż o samej wojnie nie ma w utworze żadnej wzmianki, jakby jej wcale nie było. Czas trwania akcji utworu to lata okupacji, dokładnie nie jest on określonysą to lata czterdzieste, akcja toczy się od kwietnia jednego roku do lutego następnego roku. Miejscem akcji jest Oran w Algierii. Treść utworu stanowi historia zarazy, dżumy w Oranie od początku jej rozwoju do chwili ogłoszenia jej końca; na jej pisarz dokonuje analizy postaw moralnych kilku bohaterów w walce ze złem oraz ich zachowań i reakcji na to, co wokół nich się dzieje. Powieść ta jest kroniką ogarniętego epidemią miasta, odciętego od reszty świata i bezbronnego wobec plagi, ktoórej potęga przewyższa wielokrotnie możliwości ratunku, jakimi wówczas rozporządza medycyna, zawodzą wszystkie środki profilaktyczne. Narratorem - kronikarzem jest doktor Rieux. Poprzez lekturę „Dżumy” widzimy obraz życia społeczeństwa w sytuacji zagrożenia i postawy bohaterów. Sami możemy się zastanowić jakbyśmy postąpili w takiej rzeczywistości, jakie postawy przyjęlibyśmy. Mieszkańcy Oranu zostali zaskoczeni przez dżumę, nie byli do niej przygotowani, poczuli się bezradni wobec epidemii, opuszczeni, osamotnieni i przygnębieni „musieli zrezygnować z dotychczasowego sposobu życia”. Mieszkańcy Oranu znależli się w sytuacji skazańców, żyli w ciągłym strachu, niepewności, zagrożeniu. Śmierć groziła każdemu, dżuma zabierała młodych, starych, szlachetnych i zbrodniarzy. Orańczycy nie chcieli godzić się na izolację chorych, obawiali się, że więcej ich nie ujrzą. Z czasem przyzwyczaili się do śmierci, która w czasie epidemii była codziennością i stali się obojętniejsi, ale bardziej zrozumieli ludzkie cierpienie, zmienił się ich stosunek do życia, chociaż żyli w nienormalnych warunkach, z wielką godnoscią znosili swój los. Bohaterzy utworu postawieni wobec epidemii stanęli wobec wielkiego sprawdzianu swoich charakterów. Część z nich pomimo zagrożenia postanowiła działać, przyjęła czynną postawę wobec choroby. Sami mieli za sobą wiele trudnych przeżyć, ale nie poddali się rozpaczy, nie izolowali się od społeczeństwa, lecz wybrali solidarność z nim i poświęcenie mu. To ludzie szlachetni, wrażliwi, narażali swoje życie, aby nieśc pomoc innym. Ich postawa i nieugięta wola walki z dżumą zasługuje na podziw i szacunek. A my ? Młodzi ludzie wchodzący w dorosłe życie jak zachowalibyśmy się wobec takiego zagrożenia, czy chcielibyśmy poświęcić się dla innych? Być może tylko zrobilibyśmy to co dla nas najlepsze. Strach, egoizm, poczucie zagrożenia śmiercią zwyciężyłyby próbę pomocy innym. Powieść „Dżuma” to także zagadnienia o egzystencji ludzkiej. Egzystencjonaliści, zwolennicy kierunku filozoficznego XX wieku, uważali, że istnienie ludzkie jest kruche, niepewne, zagrożone zniszczeniem, skazane na śmierć. Tworzy go sam człowiek, który jest pozostawiony samemu sobie i dąży do śmierci. W powieści Camusa absurdem jest dżuma, w ludzkiej egzystencji dominuje zło i zagrożenie, ale autor przekonany jest o sile moralnej swoich bohaterów postuluje ideę czynnego zaangażowania człowieka; gdyż uważa, że bierne przyglądanie się epidemii oznaczałoby zgodę na nią. Tymi poglądami Camus odbiega od egzystencjonalizmu. Powieść Camusa to utwór paraboliczny, dżuma ma również sens metaforyczny, zapewne chodzi o ludzką egzystencję zagrożoną przez śmierć, to także parafraza czasów okupacji, czasów II wojny światowej.

Powieść „Dżuma” Alberta Camusa to niezapomniana opowieść o poświęceniu, cierpieniu człowieka, ale także oporze przeciwko wszechwładnej śmierci. Ta książka zmusza nas do głębokich refleksji o naszym życiu, zastanawiamy się nad naszym postępowaniem, czynami, tym w co wierzymy i co kochamy. Pod jej wpływem myślimy, czy umiemy przejść obojętnie obok cudzego nieszczęścia, czy próbujemy coś zmienić w naszej rzeczywistości, aby świat stawał się lepszy, piękniejszy i był światem wszystkich nawet tych poniżonych i zapomnianych przez społeczeństwo. Powieść Camusa sprawia, że zastanawiamy się nad pojęciem „solidarności” ludzkiej, współczucia, pomocy społeczeństwa dla jednostki. „Dżuma” pytanie o sens życia i śmierci, o zło drzemiące w ludziach i świecie.

27. Krytyczny obraz społeczeństwa w „Granicy” Z. Nalkowskiej. Omów środowiska.

Zofia Nałkowska w powiesci „Granica” ukazuje obraz spoleczenstwa. Lata wielkiego kryzysu ekonomicznego i wydareznia z nim zwiazane mialy znaczacy wplyw na tresc utworu. Spoleczenstwo zostalo ukazane przy charakterystyce kamienicy pani Cecyli Kolichowskiej. Jej kamienica to symbol spoleczenstwa sanacyjnej Poslki. Obok żyjących w dobrobycie mieszczan mieszkaja u Kolichowskiej rodziny bezrobotnych, trapione chorobami i glodem. Cecylia Kolichowska jest przykladem bezwzgednego, nieczulego na cierpienie innych posiadacza. Stara się jednak stworzyc inne wrazenie mowiac, że „służąca to jest taki sam człowiek, jak każdy inny.” W zderzeniu z postępowaniem słowo te okazuje się fałszywe. Służąca zjada w kuchni odpadki ze stołu państwa, ubiera się skromnie, do domu wchodzi kuchennym wejściem i po kuchennych schodach. Tak jak w domu Kolichowskiej, w społeczeństwie nikt nie przejmuje się losem biedaków. Świadczy o tym chociażby zamknięcie największego zakładu w mieście. Nie zapewniono bezrobotnym nowych żródeł utrzymania, nikogo nie interesowało jak wyżywia swoje rodziny. Nawet jeśli mieli oszczędności mogły one przepaść w bankrutujących bankach. Tak też stało się z pieniędzmi Bogutowej. Gdy zdesperowani robotnicy wyszli w proteście na ulicę, policja otworzyła do nich ogień, takie wydarzenia miały miejsce w sanacyjnej Polsce i ówczesnej Europie. Nałkowska ukazuje silną granicę jaka istnieje między ludzmi należącymi do różnych warstw społecznych. Symbolem tego podziału są „sufity i podłogi” w kamienicy pani Kolichowskiej, które oddzielają bogatych od biednych. W społeczeństwie ukazanym w „Granicy” jest mieszczaństwo, reprezentowane przez: Cecylię Kolichowską, Elżbietę Biecką, żona mecenasa - pani Warchoniowa i biedniejsze mieszczaństwo: Julia Wagner, kasjerka - Tawnicka. Cecylia Kolichowska jest nieczuła na prośby swoich lokatorów, którzy popadają w liczne choroby, zawsze jest przekonana o swojej racji, rzadko daje się przekonać, jest to osoba przykra dla otoczenia, nieprzystępna i bezlitosna dla biednych lokatorów.Elżbieta Biecka - córka siostry Cecylii, żona Zenona, jest bardzow wrażliwa na krzywdę ludzką i niesprawiedliwość, często wstawia się u ciotki za lokatorami. Przekonuje Cecylię, aby nie zwalniała dozorcy - Ignacego. Lituje się nad psem - Fitkiem, który ciągle był na łańcuchu strzegąc podwórza, chciała go zabrać na spacer, opiekowała się Cecylią w czasie choroby, próbowała pomóc Justynie. Matka Elżbiety pani Niewieska rozwiodła się z mężem, gdy Elżbieta miała rok, caly czas przebywała za granicą, wciąż nawiązywała nowe romanse z wpływowymi ludzmi. Uwielbiała przepych i bogactwo, nie liczyła się z uczuciami córki, dbała tylko o własne wygodnictwo. Nałkowska pokazuje oblicze mieszczaństwa polskiego, ukazując w nim obok egoistycznych także wrażliwe jednostki. Ziemiaństwo polskie, zubożałe reprezentują Ziembiewiczowie. Poprzez ich losy Nałkowska krytykuje postępowanie tej warstwy społecznej. Walerian Ziembiewicz - ojciec Zenona, leniwy i niezaradny stracił własny majątek, miewał liczne romanse ze służącymi, wciąż podkreślał swoje szlacheckie pochodzenie. Został zarządcą folwarku, ale zachowywał się jak właściciel, a nie pracownik. Chłopów traktował jak złodziei. Nie potrafił, nie starał się wychować syna na uczciwego człowieka - nie wykształcił w nim umiejętności rozróżniania dobra i zła, nie zaszczepił w nim elementarnego poczucia moralności. Żancia Ziembiewiczowa - matka Zenona kochała życie, ludzi i świat, także męża. Wiernie i cierpliwie znosiła romanse Waleriana, a nawet podsuwała mu kochanki. Sama zajmowała się rachunkami i sprawami gospodarczymi. Zenon Ziembiewicz - inteligent, ambitny, zrobi karierę nie dzięki swej pracy, ale przede wszystkim dzięki cudzemu poparciu, wciąż zmagał się z „kompleksem boleborzańskim” - schematem rodziców, nie miał ponieść odpowiedzialności za swoje czyny, romansując z Justyną - córką kucharki zranił ją i swoją żonę - Elżbietę. Ciągłe kompromisy ze złem moralnym doprowadziły go do tragedii. Piwnice kamienicy pani Kolichowskiej zamieszkiwane były przez biedotę miejską, proletariat, bezrobotnych, wyzyskiwanych przez bogatych. U Kolichowskiej mieszka rodzina Gołębskich. Jasia Gołębska przyjaciółka Justyny, żyje z chorą matką i kolejno umierającymi dziećmi w wilgotnej, ciemnej piwnicy. Sama chorowała na grużlicę. Jej mąż stracił pracę, odszedł od rodziny i związał się z grupą przestępców. Brat Franek Borbocki stracił pracę w związku z redukcją robotników w fabryce. Najmłodsza córeczka Jasi przed smiercią oślepła, a ona zmarła na grużlicę. Gołąbska mimo całego splotu nieszczęść, zachowała umiejętność wspólczucia i pomocy innym ludziom, właśnie u niej Justyna znalazła schronienie, gdy została sama po śmierci matki. Przykładem niesprawiedliwości społecznej jest także los Bogutowej, matki Justyny. Kobieta pracowita, uczciwa, całe życie sluży w domach ziemiańskich i szlacheckich, z których jest usuwana, gdy z powodu choroby nie może poradzić sobie z wszystkimi obowiązkami. Nie posiada żadnego zabezpieczenia na starość, ponieważ jej oszczędności ulokowane w banku przepadły wraz z jego bankructwem. Karolina Bogutowa umiera w czasie operacji, gdy za póżno przywieziono ją do szpitala. Na jej pogrzebie nie ma żadnego z jej pracodawców, dla których straciła zdrowie. Justyna Bogutówna - córka Karoliny Bogutowej służacej u Tczewskich - kucharki, była to prosta, szczera, spokojna dziewczyna, zakochała się w Zenonie Ziembiewiczu, usunięcie ciąży wpędza ją w chorobę psychiczną, po śmierci matki i Jasi Gołąbskiej czuje się samotna. Nie była przygotowana do życia w mieście, przez swą bezradność i łatwowierność stała się ofiarą Zenona i swoich pracodawców - jej pracodawczyni z jednego domu swojej iezadowolonej z powodu zdrad męża i uciekających z domu synów wyładowywała na Justynie. Losy Gołąbskich, Bogutowej ilustrują sytuację biedoty, która ze wsi przybyła do miast w poszukiwaniu pracy. Niestety o pracę nie było łatwo, masowo zamykano zakłady i skazywano robotników na bezrobocie. Warunki życa tych ludzi były bardzo trudne - zwykle gnieżdzili się w wilgotnych, ciemnych izbach, takich jak sutereny kamienicy Kolichowskiej. Nie istniała wówczas opieka medyczna dla robotników, ani profilaktyka zdrowotna. Dzieci umierały z powodu chorób i niedożywienia. Nałkowska ukazując te wszystkie postacie krytykuje społeczeństwo polskie - glównie mieszczaństwo i ziemiaństwo, za brak zainteresowania losem najuboższych. Nałkowska opisując historię Jasi Gołąbskiej i innych stara się zwrócić uwagę na na istniejące nierówności społeczne i sytuację biedaków. Autorka przedstawiając ludzi takich jak Kolichowska pragnie zanegować takie postawy wśród wyższych warstw społeczeństwa, gdzie brak w nic zrozumienia ludzkiego nieszczęścia, współczucia pokrzywdzonym, brak skrupółów, bezwzględność dla ludzi i zwierząt. W osobie Karola Wąbrowskiego syna Cecylii autorka pochwala takie postawy, które wierzą w dobroć człowieka, uważają, że to jest najlepsza broń przed złem świata. Poprzez krytykę społeczeństwa Nałkowska apeluje o poprawę losu proletariatu, chociaż władzę sprawuje konserwatywna elita wywodząca się z ziemiaństwa, to nie wróży poprawy sytuacji warstw niższych.

28. Problem moralnej odpowiedzialnosci czlowieka za swoje czyny w „Granicy”.

Zofia Nalkowska w „Granicy” probuje odkryc prawde o ludziach i ludzkich czynach. Pokazuje losy Zenona i ocenia jego postepowanie, zastanawia się nad moralna odpowiedzialnoscia czlowieka za swoje czyny. We wlasnym mniemaniu Ziembiewicz jestuczciwy, moralny, usprawiedliwiony dobrymi intencjami wobec Justyny. Gdy ginie, opinia publiczna ocenia historie romansu z Bogutowna jako niesmaczna i niewlasciwa, jako skandal. Zenon nie umial poniesc konsekwencji swoich czynow, w swojej nierozwiazane sprawy wprowadza Elzbiete, która pomagamu się z nich wyplatac. Bohater w rozmowie z Justyna, gdy ta ujawnia mu, ze spodziewa się dziecka również wycofuje się z odpowiedzialnosci za swoje postepowanie oferujac jej pieniadze na usuniecie ciazy. Być może na taki charakter Zenona wplynelo jego otoczenie, sytuacja spoleczna, warunki zycia, gdyz „jest się takim, jak miejsce w którym się jest”, ale to nie zwalnia nas z moralnej odpowiedzialnosci za swoje czyny. Zenon już jako uczen gimnazjum ksztaltowal swoja swiadomosc i krytyczna opinie o wlasnym domu. Pogardzal schematem zycia jaki wytworzyl się w Boleborzy, liczne romanse ojca, jego lenistwo, zrzucenie wszystkiego na barki zony i przyzwolenie na to Żanci, która uwaza, zeto umiejetnosc postepowania z mezem. Zenon wstydzi się i cierpi z tego powodu. Tymczasem w swoim dojrzalym zyciu realizuje dokladne schemat rodzicow. Zdradza Elzbiete z Justyna, po czym opowiada jej o wszystkim żądajżc przebaczenia, wciagajac ja w ta sprawe i oczekujac pomocy w jej rozwiazaniu. Podobnie jak ojciec swoja odpowiedzialnosc chce zrzucic na żonę. Oczekuje od Elżbiety tolerancji i zgody na jego grzechy. Jako mlody czlowiek zenon miał postepowe, radykalne poglady, które sprawialy, ze razil go konserwatyzm ojca. Chce zyc uczciwie, w zgodzie z samym soba tzn. swoim sumieniem i pogladami. Tymczasem robiac kariere rezygnuje ze swojej niezaleznosci i uczciwosci. Podporzadkowuje się swoim przelozonym, których pogladami kiedys gardzil. Przyjmuje od nich kolejne stanowiska, a pelniac je realizuje zyczenia Czechlińskiego i jego przyjaciól. Odstępuje od swoich radykalnych przekonań, uważa teraz, że nie należy zajmować się faktami zwykłych codziennych niesprawiedliwości, niedoli i krzywd bo nie można im zaradzić. Zenon Ziembiewicz w swoim życiu unikał odpowiedzialności za swoje czyny, próbował ją zrzucić na innych lub usprawiedliwić niemoralność swojego postępowania, tym wszystkim doprowadził do tragedii trzech osób: swojej, żony i Justyny. Nigdy człowiek nie uchyli się od odpowiedzialności za swoje postępowanie, konsekwencje naszych czynów zawsze znajdą miejsce w naszym życiu.

29. Wyjaśnij pojecie geneza utworu i omow genezę dwóch dowolnie wybranych utworów

Geneza utworu literackiego - zespół czynników spolecznych, psychologicznych, literackich warunkujących proces twórczy i określający charakter uksztaltowanego w tym procesie dziela. Geneza dziela literackiego z filologicznego punktu widzenia sprowadza się do procesu formowania tekstu, z perspektywy psychologicznej stanowi kwestie oddzialywań życiorysu pisarza na jego dzielo, dziala jako swojego rodzaju odbicie perypetii zyciowych autora, jako ekspresji jego właściwości osobowych, sposobów przeżywania swiata. Sczególne miejsce zajmują rozważania nad społeczną genezą dziela literackiego. Koncentrują się one na tym, jak sytuacje historyczne oddzialywują na powstanie utworu, w jakim on pozostaje stosunku do struktury społecznej, w której powstaje.

Geneza utworu: „Medaliony” Zofii Nałkowskiej.

„Medaliony” w prasie ukazały się w 1945 r, a w formie książkowej wydane zostały w 1946 r. Pomysł napisania tej książki zrodził się już w czasie wojny, gdy autorka patrzyła na szereg zbrodni hitlerowskich. Przechadzając się cmentarzem w Warszawie, często odwiedzała grób swoich rodzicow, ogladala napisy na nagrobkach i medaliony - zdjecia nagrobne ujete zwykle w owalna ramke. To wlasnie wplynelo na tytul ksiazki. Nalkowska piszac „Medaliony” jakby pamiatkowe fotografie tych, którzy przezyli zbrodnie hitlerowskie i mogą dac swiadectwo prawdzie wobec calego swiata, probowala ocalic od zapomnienia wydarzenia czasow II wojny swiatowej i przestrzec przed formami ludobujstwa. Material do pracy nad utworem zbierala Nalkowska pracujac w 1945 r w Glownej Komisji Badan Zbrodni Hitlerowskich. Opowiadania sa oparte na relacjach wiezniow obozow hitlerowskich i naocznych swiadkow zbrodni oraz wizjach lokalnych, przeprowadzanych w miejscach masowego mordu.

Geneza utworu: „Rozmowy z katem” Kazimierza Moczarskiego.

W 1945 r od marca do listopada, przez 9 miesiecy (225 dni) Kazimierz Moczarski przebywal w jednej z celi w wiezieniu mokotowskim w Warszawie z Jurgenem Stroopem, oczekujacym na proces i wyrok w sprawie dokonanego przez niego w czasie II wojny swiatowej ludobojstwa. Z rozmow prowadzonych miedzy dwoma wiezniami powstala ksiazka. Po wyjsciu z wiezienia w 1956 r Moczarski zaczal robic pierwsze notatki, a także sprawdzac wiarygodnosc faktow podawanych przez Stroopa. Okolicznosci powstania ksiazki sam Moczarski wyjasnia w ten sposób: „Przede wszystkim kapitalne znaczenie mialo moje postanowienie wynikajace z faktu, ze przebywam w jednej celi ze zbrodniarzami wojennymi, powiedzialem wtedy sobie skoro już z nimi jestem (...) to niechze przynajmniej ich poznam, rozgryze ich osobowosc na włókna. Znajdowalem się przy tym wówczas w stanie (...) fenomenalnej koncentracji wyplywajacej z mojego szczegolnego polozenia. W tym czasie potrafilem zyc rownoczesnie w dwoch swiatach: w celi i w wyobrazni (...) sprzyjala mi samotnosc, brak jakichs innych bodżców zewnetrznych.”

W wywiadzie przeprowadzonym dla „Odry” w 1974 r Kazimierz Moczarski zaznacza, iż korzystal z materialow Glownej Komisji Badan Zbrodni Hitlerowskich, akt Pentagonu z procesu J. Stroopa przed amerykanskim sadem wojskowym oraz szerokiej literatury historycznej. Fragment utworu ukazal się najpierw w „Polityce” w 1968 r. „Rozmowy z katem” po raz pierwszy publikowane zostaly w wydawanym we Wroclawiu miesieczniku „Odra”. Tekstdrukowany był w odcinkach przez blisko dwa lata, od nr 4 z 1972r do nr 2 1974r. Pierwsze wydanie ksiazkowe ukazalo się w 1977 roku.

30. Dżuma a wojna, - co mają ze sobą wspólnego? - rozważ na podstawie powieści „Dżuma” A. Camusa:

„Dżuma” Alberta Camusa to parafraza obrazu wojny. Dżuma i wojna mają ze sobą wiele wspólnego. Mieszkańcy Oranu zostali zaskoczeni przez dżumę, nie byli do niej przygotowani, podobnie w czasie wybuchu II wojny świat ogarnęła bezradność. Ludzie podobnie jak w Oranie poczuli się opuszczeni, samotni z mieszanymi uczuciami, nie wiedzieli co ich czeka. Podobnie jak społeczeństwo z zagrożonego dżumą miasta musiało zrezygnować z dotychczasowego sposobu życia, utartych nawyków, form, zwyczajów, taj życie ludzi w okupowanych krajach przestało być takie jak przed wybuchem wojny. Terror, śmierć, donosicielstwo sprawiał, ze ograniczone zostały podstawowe czynności człowieka. W Oranie, gdy miasto zostało odcięte od świata wielu ludzi zostało rozłączonych z najbliższymi, tak też stało się w czasach grozy i nienawiści. Wywózki do obozów, egzekucje sprawiły, że wiele rodzin przestało istnieć, żywe przedstawiało się w ciągłym niepokoju, strachu, niepewności, nieustannym zagrożeniu. Podobnie jak dżuma zabierała starych, młodych, szlachetnych i podłych, tak śmierć w czasach okupacji była wszechwładna. Ginęli starcy, dzieci, kobiety, żołnierze, był to tylko inny rodzaj umierania. W Oranie zmieniła się ceremonia pogrzebów : zmarłych chowano bez udziału rodzin, we wspólnych grobach, a później palono, tak też e czasach wojny ziemia pokryła się masowymi grobami, egzekucjami, siecią obozów, w których uśmiercano miliony osób i spalano w krematoryjnych piecach. Mieszkańcy Oranu przyzwyczaili się do śmierci, która w czasie epidemii była codziennością, stali się wobec niej obojętniejsi, bardziej rozumieli ludzkie cierpienia, zmienił się też ich stosunek do życia, chociaż żyli w nienormalnych warunkach, z godnością znosili swój nieludzki los. Świat w czasie II wojny światowej także zobojętniał wobec śmierci, ona była wszędzie: w domach, na ulicach, w obozach, w łagrach, pomimo tego ludzie walczyli o swoją godność, o zachowanie człowieczeństwa, zdobywali się na akty heroizmu.

Kilku bohaterów powieści przyjęło czynną postawę wobec epidemii dżumy, przeciwstawiło się jej i poświęciło się narażając swoje życie, uważali oni że walka z dżumą jest ich podstawowym obowiązkiem. Bernard Rieux - lekarz twierdził, że największą wartością na świecie jest człowiek i należy go ratować, nawet, gdy możliwości jego uleczenia są nieduże. Uważał, że „bakcyl dżumy nigdy nie umiera i nie znika” ona może powrócić i zaskoczyć nieprzygotowanych ludzi. W czasach wojny wielu ludzi zachowywało się jak Bernard Rieux. Niosło pomoc cierpiącym, prześladowanym nawet za cenę własnego życia. Próbowano uwolnić torturowanych z więzień, pomagano w ucieczkach z obozów, łagrów, w obronie godności i wartości ludzkiego życia organizowano polskie życie podziemne. Całe ludzkie poświecenie w tych czasach bestialstwa nie można wyrazić słowami. Wspaniałe przykłady bohaterskich postaw ukazuje nam literatura tego okresu. Tak jak Cottard - symbol zła tkwiącego w społeczeństwie, był zadowolony z epidemii, mógł dokonywać w tym czasie wiele przestępstw, nienawidził ludzi, strzelał na oślep z okna swojego mieszkania do tłumu na ulicach, tak, że w społeczeństwie ogarniętym wojną znalazły się takie jednostki, które cierpienie i śmierć innych wykorzystały dla celów wzbogacenie się. Pozbawione najmniejszych uczuć, podstawowych zasad moralnych doprowadzały często do śmierci setek tysięcy osób, zabijały ludzką godność i człowieczeństwo.

Tak jak `'bakcyl dżumy nigdy nie umiera i nie znika'' tak zło tkwiące w społeczeństwie może się odrodzić i zawładnąć światem jak epidemia. Albert Comus przedstawiając obraz ogarniętego dżumą miasta i pisząc te słowa przestrzegał ludzkość przed powtórzeniem się historii - okrutnej wojny z początku XX wieku.

31. Świat wartości i typy bohaterów w epice XX wieku - omów na podstawie wybranych utworów (A. Camus'a, F. Kaffki lub innych):

`'Dżuma'' Alberta Camusa to obraz walki z szalejącą w Oranie epidemią. `'Dżuma'' jako powieść egzystencjonalna to świat w którym istnieje zło, zarazy, wojny, jest on absurdalny, niepojęty. Człowiek skazany jest na przeżywanie trosk i trwogi, cecha istnienia jest kruchość, zagrożenie zniszczeniem. W świecie nie ma nic trwałego, człowiek pozostawiony sam sobie skazany jest na trudne wybory, może wybrać bierność bunt lub odpowiedzialność za innych. Pisarz ukazuje różne postawy ludzkie w sytuacji zagrożenia, od dzielnego dr Rieux, którego postawa jest wyrazem buntu, niezgody i walki z wszelkimi przejawami zła, po przez jego pomocnika i przyjaciela Tarrou, ks. Paneloux do przestępcy Cottarda, który cieszy się z panującego wokół zła.

Doktor Bernard Rieux - w momencie rozpoczęcia akcji już dokonał wyboru, wie czego chce. Jest lekarzem - zło, z którym walczy, to choroby, jest nieustępliwy mimo niepowodzeń. Motywem jego działanie jest poczucie obowiązki i nie zgadzanie się na niesprawiedliwość i zło. Tak też walczy z dżumą. Jego postawa to wyraz buntu i walki ze złem. Traktuje to jako swą powinność i obronę godności człowieczej. Swoją postawę nazywa uczciwością. Jest wrażliwy, kocha swoja żonę, którą przed wybuchem epidemii wysłał do sanatorium. Tęskni za nią, cierpi gdy dostaje wiadomość o jej śmierci. Gdy dżuma odchodzi nie zaprzestaje pracy, ponieważ jest lekarzem i wie że dżuma, wojna, zło nie odeszły, zawsze mogą wrócić i trzeba będzie znowu walczyć. Jest ukazany jako człowiek zdecydowany, ukształtowany, odnosimy wrażenie, że zawsze wiedział że powinnością człowieka jest walka ze złem.

Jean Tarrou - wiadomo w powieści, w jakich okolicznościach dokonał wyboru swojej postawy życiowej. Syn prokuratora, mógł pójść w ślady ojca, w sądzie był światkiem zasądzenia przez ojca kary śmierci. Walczył z dżumą - zabójstwem. Najważniejsze jego cechy to dobroć, spokój płynący z przeświadczenia, że robi co trzeba. Z doktorem łączy go zrozumienie, przyjaźń, niezgoda na zło i walka ze złem. Nie żałuje swojego wyboru, jest szczęśliwy, umiera w przededniu otwarcia bram miasta Oranu.

Ks. Paneloux - jezuita i kaznodzieja, zajmował się świętym Augustynem i kościołem afrykańskim. Początkowo uważał dżumę jako karę za grzechy ludzkie i uznawał konieczność modlitwy i pokuty. Widząc śmierć synka sędziego zmienił się zaangażował się w walkę z dżumą, prawdopodobnie zmarł na nią.

Cottard - to tajemnicza postać, nie walczył z epidemią, próbował popełnić samobójstwo, był posądzony o podejrzane interesy. Był zadowolony z epidemii, bo czół się bezpieczny gdyż nie zwracano wtedy uwagi na przestępstwa. Pomagał Rambertowi wydostać się z miasta. Gdy epidemia minęła, mieszkańcy się cieszyli a on rozpaczał, czół nienawiść, strzelał do świętującego tłumu, został zatrzymany przez policję. Jest on symbolem zła tkwiącego w świecie i w społeczeństwie.

Pozytywni bohaterowie Camusa dowodzą, że trzeba walczyć ze złem, ale nie musimy wybierać między tą walką, a szczęściem osobistym, szczęście można znaleźć w spełnianiu obowiązku. Cottard to zło, które gdzieś czai się między nami i kiedyś może się ujawnić.

`'Dżuma'' to powieść paraboliczna, obraz wali z nią bohaterów ma sens metaforyczny - to odniesienie do egzystencji człowieka zagrożonej przez śmierć, to parafraza czasów wojny. W tych światach jednak wartości moralne są wyznawane i bronione przez bohaterów.

Franz Kafka w swojej powieści „Proces” posługuje się absurdem. Absurdalna jest już sama sytuacja procesu i oskarżenia niewinnego człowieka bez podania mu zarzutów i pozbawienia go możliwości obrony.

Jest tu tylko skazany - oskarżony i wszechmocny, nie dostępny sąd. Nie realność praw rządzących sądem budzi przerażenie bohatera. Ten absurdalny świat jest groźny i niezrozumiały dla logiczne myślącego człowieka. Śmierć bohatera jest nie realna, potęguje ona wymowę powieści, ilustrując bezsilność jednostki wobec bezsensownego prawa.

Józef K. Jest głównym bohaterem powieści. Czytelnik wie o nim bardzo niewiele, ale nie wiedza ta jest przez autora zamierzona. O Józefie K. wiemy na pewno że ma 30 lat, jest urzędnikiem bankowym, zdolnym pracownikiem i cieszącym się zaufaniem zwierzchników. Jest inteligentny, ambitny i prawdopodobnie przystojny, ma kochankę, która regularnie go odwiedza. Nie znamy nazwiska bohatera, ta zamierzona anonimowość może świadczyć o anonimowości człowieka w otaczającym go świecie. Może być wskazaniem, Józef K. to każdy z ludzi, każdy z nas. Taką postać można określić mianem everymana, czyli człowieka każdego, niczym nie wyróżniającego się od innych. Redukcja nazwiska w świetle tytułu może kojarzyć się z tekstami prasowych relacji z procesów sądowych - zawsze podawane jest imię i pierwsza litera nazwiska oskarżonego. Wygląd Józefa K. poza ogólnymi informacjami pozostaje nam nie znany. Postawienie w stan oskarżenia Józefa K. jest dla głównego bohatera ogromnym szokiem i zaskoczeniem. Przez cały rok próbuje się bronić szukać sprawiedliwości, zrozumieć o co jest oskarżony. Wszelkie zabiegi będą skazane na niepowodzenie, wyrok na niego zapadł w momencie oskarżenia go. Jednam w „Procesie” w stan oskarżenia zostanie postawiony nie tylko sam główny bohater, ale niejako cały świat. Kompleks winy rozciągający się nad książką przenika każdy najmniejszy element świata przedstawionego. Wszystko zdominowane jest przez wszechwładny system sądowniczy i bezustannie toczący się proces. W takim świecie nie ma miejsca na prywatność intymność wszystko co istnieje związane jest w jakiś sposób z totalitarną machiną oskarżającą i skazującą. Nie ma żadnego miejsca w którym można by się czuć wolnym i bezpiecznym człowiekiem. Taka sytuacja jak w „Procesie” może zdarzyć się wszędzie i w każdym momencie dziejowym. Jedynym warunkiem, aby historia Józefa K. się powtórzyła w rzeczywistości jest triumf systemu totalitarnego. Totalitaryzm jest ustrojem w którym człowiek jest poddany jakiejś ideologii, w którym nikt nie liczy się z prawami jednostki do wolności i swobody. W powieści Franza Kafki dominuje przerażająca samotność i wyobcowanie człowieka. Utwór przedstawia katastroficzną wizje świata jako koszmarnego, moralnego chaosu, w którym rządzi kłamstwo, siła i bezprawie. Nasze życie to proces, istniejąc pozostajemy winni, musimy ponieść karę - śmierć. Wszelkie próby buntu, obrony godności są absurdalne, bo świat jest absurdalny, niepojęty, zły.

Albert Camus i Franz Kafka poruszają podobne problemy; życie człowieka wobec zła, walkę z zagrożeniem, chociaż ukazują to w życiu własnych bohaterów i w świecie rządzonym przez inne prawa.

32. Jurgen Stroop - kat czy ofiara? - oceń w świetle powieści „Rozmowy z katem” K. Moczarskiego:

Kazimierz Moczarski w „Rozmowach z katem” rejestruje swoje wspomnienia z więzienia warszawskiego, gdzie przebywał razem ze zbrodniarzem hitlerowskim Jurgrnem Stoopem. Znając historie tego Niemca możemy zastanawiać się czy jest on ofiarą czy katem ? Jurgen Stroop jest na pewno ofiarą hitlerowskiego systemu. Mechanizm tego totalitaryzmu doprowadził do uformowania się części nie Niemców w zespół ludobójców, którzy kierowali Rzeszą i usiłowali zaprowadzić swoje rządy w Europie i świecie. W jednostkowym losie Stroopa Moczarski przedstawia osobowość typowego hitlerowca. Psychikę Stroop uformowały czynniki społeczne i historyczne. Stoop już z domu wyniósł idee nacjonalizmu i nietoleracji. Jego osobowość szczególnie predysponowała go do odegrania znaczącej roli w historii ruchu nazistowskiego. Stroop wiernie wykonywał kodeks oficera SS. Swoiście pojęte „rycerstwo” przejawiało się w hołdzie dla przemocy i pogardy dla słabych, wierności ideologii. W drodze kolejnych awansów Stroop bardzo szybko przyzwyczaił się do przywilejów jakie zaczęły mu przysługiwać. Był lojalnym służbistą, ale lubił także dobrze zjeść, komfortowo mieszkać i odbierać hołdy. Kariera była dla niego także sposobem na osiągnięcie korzyści materialnych, marzył o majątku na „wschodzie”. Moczarski wielokrotnie przywołuje zachowania swojego bohatera, które określaja Stroopa jako typowego hitlerowca - kiedy oficer odstępuje mu łóżko w celi argumentuje to przynależnością Moczarskiego do narodu zwycięskiego. Analizując karierę hitlerowca pisarz uwypukla momenty w których dokonywała się przemiana osobowości bohatera. Za przełomowy punkt uznaje przebywanie Stroopa w Munsterze, kiedy to znacząca poprawa warunków materialnych oraz wzrost przywilejów przy słabym intelekcie i charakterze doprowadziły do degradacji jego osobowości. Deformację psychiki pogłębiała ślepia wierność ideologii. Stroop wierzył głęboko w hitlerowska teorię ras, głoszącą wyższość rasy nordyckiej. Przekonanie o wyższości rasy germańskiej Stroop wyniósł z lektur oraz nauk wpajanych mu przez ludzi Himmlera. Szkolenia, w których uczestniczył wykształciły w nim ślepe posłuszeństwo wobec zwierzchników, przekonanie o konieczności odrzucenia litości i współczucia oraz wiarę w skuteczność i słuszność działań Adolfa Hitlera. Judoktrynacja, której podlegał oraz podatność jego osobowości na wpływy uczyniły z niego idealnego hitlerowca przygotowanego do prowadzenia akcji masowego ludobójstwa. Jego zbrodnicza działalność na Ukrainie i Kaukazie oraz w Poznańskiem przygotowała go do dowodzenia akcją likwidacji getta warszawskiego. Złamana psychika Stroopa uczyniła go katem człowieka. Jago okrucieństwo w getcie sięgnęło zenitu, nie wyobrażalności. Był nieczuły na cierpienia swoich ofiar. Beznamiętnym tonem opowiadał o tragedii jaka rozegrała się za murami getta, o masowych ludobójstwach rodzin wyskakujących przez okna, aby uniknąć spalenia się żywcem, o śmierci dzieci młodych dziewcząt i chłopców. To on wymyślił metodę podpalania kolejnych domów, aby „wykurzyć Żydów”, patrzył na skaczących na bruk Żydów i strzelał do nich. Z zimną krwią zabijał dziewczęta walczące w powstaniu i innych mieszkańców getta, z zadowoleniem wysyłał transporty do Treblinki. Stroop z triumfem opowiada o wysadzaniu synagogi będącej dla niego symbolem całkowitego zwycięstwa. „Ognisty wybuch uniósł się do chmur. Przeraźliwy huk. Feeria kolorów. Niezapomniana alegoria triumfu nad żydostwem. Getto warszawskie skończyło swój żywot. Bo tak chciał Adolf Hitler i Heinrich Himmler”. Stroop chełpił się planami i skutecznością akcji, nie czuł się winny śmierci dzieciątek tysięcy ofiar, nie odczuwał żadnych wyrzutów sumienia. Z wyraźną dumą podkreślał, że to jego Himmler przeznaczył do dowodzenia akcją likwidacji warszawskiego getta. Wyrażany wielokrotnie przez Stroopa stosunek do narodu żydowskiego jest wypadkową osobowości niemieckiego oficera oraz politycznej indoktrynacji, jakiej podlegał przez lata swojej kariery. Stroop ujawniał swój wrogi i pogardliwy stosunek do narodu żydowskiego. Nienawidził Żydów ponieważ kazano mu ich nienawidzić. Walczących Żydów postrzega jako sprytnych, przebiegłych, groźnych wrogów, odmawia im wszelkich wyższych uczuć, uważa że żyd nie jest pełnym człowiekiem „Żydzi to pod ludzie”. Stroop nie traktuje Żydów jako równych partnerów w walce, chociaż podkreśla ich wolę walki i hart ducha. Stroop był bardzo zadowolony z przeprowadzonej akcji likwidacji getta, gdyż świetnie wykonał rozkaz Himmlera. Jego okrutne czynny w czasie powstania sprawiały mu radość i przynosiły satysfakcję. Uwięziony i oczekujący na karę śmierci Stroop w warszawskim więzieniu, nie przejawiał skruchy, ani nie tracił nic ze swojej hitlerowskiej buty. Po wyjściu z więzienia Moczarski zwrócił się do Prokuratury Generalnej z pytaniem o zachowanie Stroopa po ogłoszeniu wyroku i tuż przed wykonaniem egzekucji. Na podstawie odpowiedzi wiadomo, że Stroop do końca był spokojny, nie prosił o nic, nie odczuwał wyrzutów sumienia, nie błagał o litość do końca pozostał wierny swojej ideologii.

Jurgena Stroopa katem ludzkości uczyniła ideologia hitleryzmu. Przeprowadzenie masowego mordu umożliwiła mu zdeformowana psychika. Nazizm zniszczył osobowość Stroopa i uczynił z niego ludobójcę oddanego do śmierci swojej ideologii, którą kierował się w całym życiu. Jurgen Stroop to kat i zarazem ofiara.

33. Określ sytuację w jakiej znaleźli się Andrzej Kossecki i Maciek Chełmicki w „Popiele i diamencie” J. Andrzejewskiego:

Jednym z głównych problemów “Popiołu i diamentu” Jerzego Andrzejewskiego jest los pokolenia Armii Krajowej, którzy po zakończeniu działań wojennych nie odnajdują się w Polsce, w ustroju politycznym innym niż ten, o który walczyli. Wierność ideałom, w które wierzyli w czasach wojny stawia ich wobec dramatycznych wyborów. Po zakończeniu II wojny światowej nowa władza komunistyczne uznała Armię Krajową za organizację nielegalną i przestępczą. Część żołnierzy ujawniła się, ale wiele z nich zrezygnowało z dotychczasowej działalności, kierując ją przeciwko nowemu wrogowi - komunizmowi. Przedstawicielami formacji antykomunistycznej są w powieści kapitan Waga oraz jego podwładni - Andrzej Kossecki oraz Maciek Chełmicki. Pozostali oni wierni ideom honoru, solidarności, heroizmu i samym sobie.
Andrzej Kossecki zdyscyplinowany i wierzący swojemu dowództwu żołnierz nie może jednak pozbyć się dręczących go wyrzutów sumienia. Wierzy, że z punktu widzenia ideologicznego zabójstwo Szczuki jest uzasadnione, ale moralny aspekt zabicia niewinnego człowieka jest dla niego poważnym problemem. Głęboko wrażliwy i uczciwy Andrzej powoli zaczyna tracić wiarę w sens tego co robi. Żarliwość i zapał ostygły w nim, coraz częściej pojawiają się wątpliwości. W imię najwyższych wartości życia porwano do walki tysiące ludzi wielkimi słowami, jedni za nie zginęli, drugim udało się ocaleć, a życie jeszcze raz zakpiło z ogromnych słów, z ludzkości i ze sprawiedliwości, z wolności i braterstwa. Z wielkich szlachetnych celów pozostał gnój tylko, wielkie gnojowisko. Tyle oto znaczył strzęp żałosnej solidarności. Śmierć i poświęcenie w czasach wojny miały wg. Andrzeja sens, teraz już jest mu trudniej uwierzyć w zasadność składania życia w ofierze za dawną ideę. Mimo ciągłych rozterek wewnętrznych Andrzej pozostaje zdyscyplinowanych żołnierzem. Dokonawszy raz wyboru pozostaje mu wierny mimo, iż przestaje wierzyć w jego słuszność. Kiedy maćka zaczynają ogarniać wątpliwości, Kossecki jako dowódca rozkazuje mu zabić Szczukę. Nie przyjmuje do wiadomości tłumaczenia Chełmickiego o wewnętrznej zmianie, jaka dokonała się w nim pod wpływem miłości do dziewczyny. Uważa, że jeśli Maciek jest wierny solidarności, wtedy jest wierny sobie. Specyficzne pojęcie wierności i kanonu, które oznacza wierność raz dokonanemu wyborowi bez względu na okoliczności zewnętrzne i wewnętrzne, sprawia, że stają się one wartościami niezależnymi od historii. Pozostanie przy raz wybranych ideałach w zmienionej rzeczywistości determinuje całe życie człowieka, zmuszając go działania często wbrew sobie. Zarówno Andrzej jak i Maciek rozumieją to, ale obowiązek żołnierski zwycięża ich prywatne rozterki. Chełmicki pyta Andrzeja, czy ten wierzy w swoją słuszność, on odpowiada, że nie, ale to jest bez znaczenia. Maciek Chełmicki ma 25 lat, brał udział w powstaniu warszawskim, a teraz dostał rozkaz zabicia Szczuki. Maciek też jest zdyscyplinowanym żołnierzem, sumiennie wypełnia rozkazy dowództwa, początkowo wydaje się, że nie ma rozterek wewnętrznych. Z czasem zaczyna stawiać sobie pytanie o sens tego co robi. Pierwszym przełomowym momentem jest zabicie dwóch niewinnych ofiar, dwóch towarzyszy partyjnych Smolarskiego i Gawlika, którzy zginęli zamiast Szczuki. Wewnętrzna przemiana dokonuje się w Maćku pod wpływem rodzącego się w nim uczucia do młodej barmanki - Krystyny Rozbickiej. Miłość wyzwala w Chełmickim ukrywaną pod maską dynamizmu głęboką wrażliwość. Maciek zaczyna się zastanawiać nad sensem zabicia Szczuki. W ofierze dostrzega żywego człowieka, który ma myśli, uczucia, plany i nic złego mu nie uczynił. Bohater chce odmienić swoje życie, chce żyć normalnie, studiować, założyć rodzinę. Odrodzenie się ludzkich najgłębszych uczuć, które zabiła w nim wojna zmieniają go jako człowieka. Maciek zaczyna dostrzegać bezsens swojego życia i pragnie powrócić do moralności. W rozmowie z Andrzejem mówi, że chce prostego, zwyczajnego życia, nie chce zabijać, niszczyć, ukrywać się.
Andrzej i Maciek uświadamiają sobie, że ideały, w które wierzyli w czasie wojny i dla których bez wahania poświęcali życie zaczynają powoli tracić swój sens. Wojna, która niosła ze sobą śmierć, skończyła się. Teraz w czasie pokoju pragną żyć normalnie. Dramatyczny wybór przed jakim stoją bohaterowie jest wyborem między obowiązkiem żołnierskim a własnym sumieniem, między wiernością idei a pragnieniem normalnego życia. Zwycięża w nich obowiązek żołnierski, Andrzej rozkazuje Maćkowi zabić Szczukę, a ten czynu to. Posłuszny rozkazom dowództwa zabija niewinnego człowieka wbrew swojemu sumieniu. Nie kieruje nim wierność idei, zabija Szczukę mimo, iż nie chce go zabić, wie że jego ofiara jest niewinnym, bezbronnym, kalekim człowiekiem. Czyn Chełmickiego pozbawiony jest sensu, jego śmierć jest równie bezsensowna. Po zabiciu Szczuki idąc ulicą Maciek spostrzega patrol wojskowy, zaczyna uciekać i zostaje zastrzelony. Jego śmierć jest zaprzeczeniem śmierci heroicznej. Losy Andrzeja i Maćka mają znamiona tragizmu, ich wybór jest dramatycznym wyborem, ich rozterki to pytanie o wartości najważniejsze w życiu człowieka.

34. Oceń postawę i zachowanie Antoniego Kosseckiego z „Popiołu i diamentu” J. Andrzejewskiego:

Jedną z postaci powieści „Popiół i diament” Jerzego Andrzejewskiego jest Antoni Kossecki. Należy on do starszego pokolenia. Jest to bohater , w którym lata II wojny światowej dokonały etycznego spustoszenia. Kossecki przedwojenny sędzia, człowiek dawniej uczciwy, szanowany i poważny, reprezentujący zawodem prawo i sprawiedliwość, w czasie wojny trafia do obozu koncentracyjnego w Gross-Rosen. Aby ocalić swoje życie zostaje sztabowym, prześladowcą ludzi, znajdującym się w takiej samej sytuacji jak on. Kiedy po wyjściu z obozy wraca do domu, wyrzuty sumienia walczą z chęcią uniknięcia odpowiedzialności. Kossecki ma świadomość, że postąpił podle i zaprzepaścił wszelkie wartości, którym dawniej pozostał wierny. Silniejsze jest w nim pragnienie ocalenia siebie i ukrycie swojej zbrodni przed opinią publiczną. Antoni boi się, że jego tajemnica wyjdzie na jaw i zniszczy jego reputację i wszystko to, co do tej pory osiągną. Tutaj ujawnia się jego egoizm, dobra materialne, pozycja społeczna znaczyły dla niego więcej niż prawda i życie ze swoim sumieniem. W rozmowie z Podgórskim Kossecki nie przyznaje się do własnych czynów, prowadzi teoretyczne rozważania na temat moralnej odpowiedzialności człowieka za swoje czyny. Tą rozmową wyraża swoją obłudę i chęć ukrycia za wszelką cenę swoich zbrodni przeszłości. W rozumieniu Kosseckiego w latach II wojny światowej zanegowana została wiara w sens istnienia obiektywnych wartości moralnych. Konieczność między etyką, a ocaleniem własnego istnienia prowadziła według niego do przestępstw i sprzeniewierzenia się humanistycznym wartościom. W obozie toczyła się walka o życie, system obozowy łamał morale ludzi, a ich egzystebcję sprowadzał do poziomu biologicznych instynktów, w tym najważniejszego instynktu przeżycia. Wielu ludzi było w obozach i przeżyło prawa tamtego świata, oszukiwało, kradło byleby przeżyć, ale nie wszyscy posunęli się do prześladowania współwięźniów. Czyniąc najważniejszą i fundamentalną wartością w życiu człowieka chęć przetrwania, Kossecki, odrzuca w zasadzie wszystko to co decyduje o istocie człowieczeństwa, a więc wartości moralne. Decyduje się na istnienie moralnego relatywizmu traktującego wszelkie normy i zasady uważane za ponadczasowe i niezmienne jako względne i obowiązujące tylko w niektórych sytuacjach. Kossecki stał się oprawcą więźniów mimo, iż nie musiał. Bez wahania odrzucił wszelkie wartości moralne, znajdując łatwe wytłumaczenie dla swojego postępowania. Jego postępowanie było nędzne, mógł być dozorcą obozowym, mógł być porządnym człowiekiem, ale on pragnął zachować swoje życie za wszelką cenę złe czy dobre. Po wojnie unikał odpowiedzialności za swoje czyny, kierował nim strach. W obozie był to strach przed śmiercią, po powrocie do Ostrowa obawa przed ujawnieniem faktów. Po wyjściu na wolność Antoni pragnął znaleźć dla siebie usprawiedliwienie. Zdemaskowany przez Szczukę broni swojej postawy przed Podgórskim powołując się na zmianę okoliczności historycznych. Jego argumentacja mówi, że czyny człowieka można oceniać w zależności od okoliczności zewnętrznych. Zbrodnia popełniona dla ochrony własnego życia przestaje być zbrodnią. Człowiek, który złamał prawa moralne w czasie wojny, gdyż zmusiła go do tego zewnętrzna presja, po wyjściu na wolność, w warunkach pokoju może na nowo stać się wartością jednostkową. Ten odrażający w swojej wymowie relatywizm moralny odnosi Antoni nie tylko do własnej osoby , ale także do zabójcy Szczuki zaznaczając, że dzisiejsi mordercy są wczorajszymi bohaterami. Podgórski nie przyjmuje argumentacji Kosseckiego. Adwokat prawdopodobnie zostanie poddany przesłuchaniu i osądzony.

Wojna okaleczyła głęboko psychikę i osobowość Kosseckiego, istotę jego człowieczeństwa. Jego moralny relatywizm i historyczny progmatyzm są okropne. Istnieją przecież określone zasady etyczne i ludzkie wartości, które w warunkach ekstremalnych wystawione są na szczególną ciężką próbę, ale mimo to ich zasadności nie można zanegować. Kossecki w swoim życiu uczynił więcej zła niż dobra.

35. Obraz płonącego getta w literaturze współczesnej:

W literaturze współczesnej często przedstawiony jest obraz płonącego getta z 1943 roku. Tragiczny i wstrząsający obraz powstania w warszawskim getcie w 1943 roku przedstawia Hanna Krall w swojej książce „Zdążyć przed Panem Bogiem”. W świetle relacji Marka Edelmana powstanie w getcie wybuchło 19 kwietnia 1943 roku to jest w momencie przystąpienia Niemców do ostatecznej likwidacji getta. Była to zbroja walka z okupantem, rozpaczliwy, bohaterski zryw młodych, niedoświadczonych i bardzo słabo uzbrojonych ludzi, którzy zdecydowali się chwycić za broń i walczyć o swoją godności człowieczeństwo. Do takiego czynu pchnęło ich poniżenie, głód, tragizm panującej w getcie sytuacji, poniżanie i upodlenie Żydów. Było to za manifestowanie przez Żydów swojej przynależności do ludzkiej wspólnoty, walczyli o prawo do godnej śmierci, o wybór sposobu umierania. Powstańcy bali się, że może nigdy przez mury getta nie wydostanie się na świat żadna wieść o ich walce, obawiali się, że dźwięki kręcącej się karuzeli zagłusza odgłosy walki, chcieli umierać godnie, wybrać rodzaj śmierci, całe powstanie było tęsknotą za pięknym umieraniem. Na początku powstania walki toczyły się na ulicach, później w domach i bunkrach. Całą akcją dowodziła Żydowska Organizacja Bojowa, na czele której stał 21-letni Mordechaj Anielewicz, był on komendantem powstania, a Edelman jednym z jego zastępców. Edelman przedstawia stan walczących po obu stronach, powstańców było 220, a sił hitlerowskich 2090 osób. Niemcy mieli lotnictwo, artylerię, pojazdy pancerne, miotacze, karabiny maszynowe, pistolety maszynowe, a na jednego powstańca przypadł tylko jeden rewolwer pięć granatów, pięć butelek zapalających, w całym getcie były dwie miny i jeden automatyczny pistolet.

Walczącym w getcie pomagały polskie organizacje konspiracyjne, zaopatrywały ich w broń, żywność, podejmowały również akcje zbrojne za murami getta, atakując hitlerowców w celu odciążenie powstańców i organizowali ucieczki. Powstanie w getcie warszawskim już od samych początków skazane było na klęskę, Żydzi popełniali samobójstwa w obliczy nieuniknionej zagłady, ale nie chcieli ginąć w komorze gazowej. Przy ulicy Miłej 8 maja 1943 roku osiemdziesiąt osób, głównie powstańcy z dowództwem na czele, wśród nich Mordechaj Anielewicz i jego dziewczyna Milka (albo Miska coś takiego nie mogłem się doczytać :), popełniło samobójstwo, Edelman nigdy o tym nie myślał, gdyż uważał, że nie poświęca się życia dla symboli, należy żyć jeśli istnieje jakiś procent szansy na przeżycie. Powstanie w getcie zostało stłumione, część Warszawy całkowicie zburzona i zamieniona w kamienną pustynię. Powstanie znalazło szeroki oddźwięk w kraju i poza jego granicami, wywarło wpływ na wzmożenie ruchu oporu Żydów w innych gettach oraz w obozach koncentracyjnych. Edelman w swojej relacji o tych faktach, które uważał za istotne, które najmocniej przeżył i które pozostawiły najgłębszy ślad w jego pamięci, odarł z z wielkości czasy i czyn powstańczy, wbrew historykom podał stanowczo, że powstańców było 220, a nie 600, że nad murami getta nie było żadnych sztandarmów, a Wilner wytrzymał tydzień tortur na gestapo, a nie miesiąc. Reportaż Manny Krall jest obrazem martyrologii Żydów w czasie II wojny światowej, prezentuje przebieg powstania, bohaterstwo powstańców, walkę o godność, straszne cierpienie narodu żydowskiego. Edelman ukazuje rzeczywistość powstańczą bez patosy, jest świadkiem wiarygodnym, chociaż jego pamięć o powstaniu nie przystaje do stereotypowych wyobrażeń o tragedii, bohaterstwie, walce o wolność. Krall pokazuje jak świadomość ludzka mitologizuje historię oraz swoich bohaterów i zdecydowanie odrzuca zbyt banalną, czy mało heroiczna prawdę historyczną. Postawa Edelmana nie jest cyniczna i pozbawiona uczuć, on dokładnie odtwarza wydarzenia i podkreśla, że powstańcom żydowskim chodziło o obronę godności umierania, o walkę o człowieczeństwo.

Obraz powstańczego getta warszawskiego widzianego oczami jego likwidatora przedstawiony jest w utworze „Rozmowy z Katem” Kazimierza Moczarskiego. Jurgen Stroop opowiada, że nakaz likwidacji getta otrzymał od Himmlera. Wielka akcja („Grossaction”) w getcie rozpoczęła się 19 kwietnia 1943 roku, rozpoczął ją von Sammern atakiem oddziałów niemieckich, ale napotkał zorganizowany opór ze strony powstańców żydowskich i wycofał się z walki. Następnymi atakami kierował Stroop wymyślając precyzyjne posunięcia, metodę podpalania kolejnych domów, strzelanie do ludzi wyskakujących przez okna z płonących mieszkań, a więc masowe uśmiercanie ludzi za pomocą ognia i broni palnej. Stroop stwierdził, że zorganizowanych powstańców w getcie było około 2 lub 3 tysiące oraz, że Żydzi byli uprzedzenie o akcji, co sam wyczuł wizytując dzielnicę żydowską - 18 kwietnia 1943 roku - był pozorny spokój i brak przechodniów na ulicach. O powstańcach Stroop mówi: „Ci ludzie wiedzieli po co się biją i za co się biją. Byli twardzi. Mieli charakter, wyszkoleni, zaopatrzeni, wytrwali i sprytni. Oraz zdecydowani na śmierć”. Żydzi zaskoczyli ich wolą walki, dlatego Wielka Akcja przedłużyła się, Stroop uważa, że Żydzi byli sprytni i przebiegli, ukrywali się wśród trupów na wozach, a potem wyskakiwali i uciekali. Niemcy stwierdzili, że ujęci do niewoli Żydzi posiadali ukrytą broń, toteż Stroop wydał zarządzenie , aby wszyscy ujęci rozbierali się i dopiero po zrewidowaniu szli do wagonów. Żydzi mieli poparcie społeczeństwa polskiego i polskiej konspiracji wojskowej, AK dostarczała im broni i prasy, instruowała ich w zakresie prowadzenia walk ulicznych, robót saperskich, produkcji granatów i butelek zapalających. Stroop uważał, że Żydowska Organizacja Bojowa była częścią Armii Krajowej. Polacy pomagali powstańcom żydowskim w utrzymaniu stałej łączności z AK oraz włączali się do samej akcji zaczepiając Niemców zbrojnie na terenach zewnętrznych. Potwierdzeniem niesienia przez Polaków pomocy powstańcom żydowskim było umieszczenie przez Żydów w getcie biało-czerwonej flagi obok żydowskiej. Stroop - morderca getta doszedł do wniosku , że jedyną skuteczną drogą prowadzącą do całkowitego zlikwidowania getta jest systematyczne, kompleksowe palenie budynków, gdyż „wykurzenie ogniem” Żydów zmusi ich do opuszczenia kryjówek i nor. Stroop postanowił palić dom po domu, nawet te bloki, w których znajdowały się niemieckie składy i urządzenia. Stroop nakazał spalenie obiektu w którym znajdowały się warsztaty zbrojeniowe prowadzone przez Wehrmacht i Niemcy użyli wszystkich miotaczy płomieni, na ulicach getta było jasno jak w dzień, oto obraz płonącego getta: „Płomienie, trzask belek, gryzący dym, walące się mury, spadające gzymsy i balkony, donośne głosy ludzi komendy SS - mańskiej, płacze, przekleństwa, jęki i wybuchy granatów”.

Żydzi ukrywali się , strzelali do Niemców, nad gettem się ciemne dymy, z okien buchały płomienie i wiatr niósł iskry, kurz i spaleniznę. Gdy płomienie ogarnęły górne części budynków, Żydzi ukazywali się na najwyższych piętrach, wyskakiwali z okien na bruk, czasem zrzucali wcześniej kołdry, pierzyny i na nie skakali. SS - mani nazwali ich „spadochroniarzami”, Kruger w czasie inspekcji getta 2 maja przyglądał się skaczącym z dachów Żydom i Żydówkom z dziećmi i kazał odznaczyć jednego z wyborowych strzelców, który doszedł do perfekcji w zabijaniu gettowych „spadochroniarzy” w locie.

Stroop mówi: „płomienie, żarem i dymem wykurzyliśmy Żydów Panie, jak oni od tego podsmażania i wędzenia krzyczeli. Z jaką chęcią oddawali się do niewoli. Co prawda część popełniała samobójstwo, lecz resztę wysiedliliśmy i natychmiast do wagonów, do Trzeblinki”. Stroop opowiadał że widział takie fakty, że Żydzi którzy zamierzali wyskakiwać z płonących mieszkań, w ubraniu zajętym już ogniem, zobaczywszy Niemców wracali spowrotem w ogień, woleli śmierć w swoich murach niż dostanie się w niemieckie ręce.

CD do pytania 35 z Listy III:

W walkach w getcie brały też udział kobiety, szczególnie zorganizowane grupy dziewcząt z Haluzzehbeweguną. Były to dziewczęta sprytne, strzelające z obu rąk, Stroop wydał ,więc rozkaz, aby nie brali ich do niewoli, ale zabijać. Stroop skarżył się na bezradność Niemców wobec Żydów i Polaków, którzy opanowali kanały pod gettem, Niemcy schodzili szybami kanałowymi, aby wydostać stamtąd żydów oraz wysadzali kanały lub ich wyloty w powietrze.

Stroop był nieczuły na cierpienie ofiar. Beznamiętnym tonem opowiada o tragedii, jaka rozgrywała się za murami getta. Przy całej pogardzie jaką żywi do swoich wrogów, ze zdziwieniem przyznaje, że powstańcy walczyli z determinacją, zorganizowali silny system obrony, wykazywali wolę walki i hart ducha.Do 5 maja 1943 roku licza ujetych , według Stroopa, Żydów wynosiła 45 tysięcy. 16 maja Stroop postanowił zakończyć „Grossaction”. Pierwszym punktem planu było wysadzenie sanagogi, będące dla niemieckiego oficera symbolem całkowitego zwycięstwa: „Ognisty uniósł się do chmur. Przeraźliwy huk. Niezapomniana alegoria triumfu nad żydowstwem. Getto warszawskie skończyło swój żywioł. Bo tak chciał Adolf Hitler i Heinrich Himmler”.

Ogólna liczba ujętych i zabitych w akcji Żydów wynosiła według Stroopa 56065 osób. Hitlerowcy zagrabili wszystkie kosztowności należące do mieszkańców getta, przejęli tereny oraz materiały budowlane. Za zasługi wojskowe w Warszawie Stroop odznaczony został Zielonym Krzyżem I klasy i mianowany dowódcą policji miasta. Likwidacji getta warszawskiego Moczarski poświęcił obszerną cześć swojej książki. W rozmowach o getcie najsilniej zznaczał się opór Moczarskiego wobec postawy Stroopa oraz jego emocjonalne zaangażowanie. Niektóre sformułowania dowódcy „Grossaction” wywołały głębokie poruszenie Moczarskiego, który nie mógł obojętnie słuchać o cierpieniu dziesiątek tysięcy ofiar. Ta książka to hołd złożony bohaterskim obrońcom getta, którzy swoją postawą wyrazili moralny sprzeciw wobec ludobójstwa i zła hitleryzmu.

Tragedię getta warszawskiego wspomina Andrzej Szczypiorski w powieści „Początek”. Mowi o dramacie narodu żydowskiego: zagrożeniu, strachu, łapankach, torturach więźniów, egzekucjach mieszkańców, wywózkach do obozów koncentracyjnych. Autor przedstawia proces zorganizowania getta. Tragedia getta stanowi tło historyczne utworu, autor bardzo często wpomina o nim Mitelurana i adwokata Fichtelbauma z rodziną, który już w grudniu 1941 roku, wiedział że jest skazany na zagładę, przebywają w getcie uczniowie profesora Winiara i setki bezimiennych Żydów. Dzieje getta to opis męczeństwa i oporu.

W literaturze współczesnej obrazy płonącego getta są różne, poznajemy jego tragedię widzianą oczami powstańca, oczami zbrodniarza hitlerowskiego likwidatora powstania oraz Żydów mieszkających na tym terenie. W każdym opisie uwagę przykuwa bohaterstwo, niezłomność i wola walki narodu przeznaczonego przez Niemców na zagładę. Ich sprzeciw i akcje powstańcze to walka o godność, człowieczeństwo i zasady moralne, które podeptali hitlerowcy.

36. Polscy laureaci literackiej Nagrody Nobla - zaprezentuj wiedzę o wybranym laureacie:

Polscy Laureaci nagrody Nobla to:
1905 - Henryk Sienkiewicz za “Quo vadis”;
1924 - Władysław Reymont za “Chłopów”;
1980 - Czesław Miłosz za całokształt twórczości;
1996 - Wisława Szymborska za całokształt twórczości.
Czesław Miłosz urodził się w Szetejniach na Litwie w 1911 roku. W czasie studiów na Uniwersytecie Wileńskim stał się współzałożycielem poetyckiej grupy “Zapary”. Kraj lat dziecięcych odegrał ogromną rolę w późniejszej twórczości poety, ulegając swoistej mitologizacji. Po studiach przebywał rok na stypendium w Paryżu, a następnie pracował w Polskim Radiu, początkowo w Wilnie a później w Wa-wie. Po wybuchu II wojny światowej znalazł się w Rumuni, a następnie przedostał się od Wa-wy, gdzie pracując jako woźny w Bibliotece Uniwersyteckiej aktywnie uczestniczył w życiu kulturalnym podziemia. Od 1945 przebywał na placówkach dyplomatycznych w Nowym Jorku, Waszyngtonie a potem w Paryżu. Po wizycie w kraju w 1951 na skutek trudności z odzyskaniem paszportu zdecydował się na emigrację. Od tego momentu atakowany przez władze komunistyczne przestał istnieć na rynku wydawniczym. Jego utwory przez wiele lat nie ukazywały się w kraju, a sam Miłosz był często atakowany i szkalowany w środkach masowego przekazu. Na emigracji poeta początkowo mieszkał pod Paryżem w Maisons Lafitte, siedzibie redakcji polskiego czasopisma “Kultura”, następnie od 1961 w Berkeley s Stanach Zjednoczonych, gdzie objął katedrę profesora i języków słowiańskich. Ukoronowaniem licznych nagród za działalność artystyczną była otrzymana w 1980 literacka nagroda Nobla. W 1981 Miłosz pierwszy raz po latach odwiedził Polskę. Obecnie poeta mieszka na stałe w Krakowie.
Literacka twórczość Miłosza, bardzo różnorodna pod względem rodzajowym i gatunkowym, ewoluowała od wczesnych lewicowych wierszy przez katastrofizm (“Trzy zimy”), poezję wiosenną, do utworów o stylistyce biblijnej. Wśród bogatej tematycznie twórczości poety znaczące miejsce zajmują kolejne formy poetyckie m. in. “Poemat o czasie zastygłym” (1933), “ Trzy zimy” ( 1936), Wiersze (1940), Ocalenie (1945), Traktat poetycki (1957), Gucio zaczarowany (1965), Miasto bez imienia (1969), Gdzie wschodzi słońce i kędy zapada (1974), Traktat moralny (1982), Hymn o perle (1983), Nieobjeta ziemia (1984), Kroniki (1987).
Miłosz jest także autorem powieści “Dolina Issy” (1955). w której opisuje kraj swojego dzieciństwa, i twórcą powieści politycznej “Zdobycie władzy” (1953). Znaczące miejsce w twórczości poety zajmuje eseistyka reprezentowana m. in. przez “Zniwelowany umysł” (1953), “Rodzinną Europę” (1959), Ziemia Urlo (1977). Poeta dokonał także wiele przekładów wiele ksiąg Biblii, w tym m. in Księgi Psalmów i Księgi Hioba, tłumaczył także na język polski filozoficzne pisma Simone Weil.
Miłosz porusza ogromną skalą problemów ogólnoludzkich. Jest wśród nich zagadnienie postawy człowieka wobec historii, wobec tradycji kulturowej - dziedzictwa przodków. Inny wymiar to moralne, etyczne oblicze jego poezji, problem odpowiedzialności człowieka za moralność świata, obrona najistotniejszych wartości humanistycznych, protest przeciw nietolerancji, totalizmom, fanatyzmowi. Egzystencja człowieka, uczucie, pytania egzystencjonalne również znajdziemy w twórczości Miłosza.

37. Konfrontacja rzeczywistego życia Polaków z wizją „szklanych domów” - omów na podstawie „Przedwiośnia” S. Żeromskiego:

Bohater powieści „Przedwiośnie” Stefana Żeromskiego, Cezary Baryka w czasie powrotu z ojcem do kraju idealistyczną wizją Polski. Jego ojciec - Seweryn Baryka opowiada synowi o szklanych domach, rysuje przed Cezarym utopijny obraz kraju, w którym wszyscy są sobie równi i żyją w dobrobycie. Według tego mitu dzięki wynalazkowi inżyniera Baryki (ich krewnego) zaczęto w Polsce budować domy ze szkła, piękne, czyste, zimą ciepłe, przytulne. Rozwój techniki zaowocuje wkrótce rozwojem całego kraju, po zbudowaniu szklanych domów przyjdzie czas na kolejne dziedziny życia i gałęzie przemysłu, elektryfikację, rolnictwo. Nie minie wiele czasu, a Polska stanie się krajem powszechnego szczęścia. Rzeczywistość okazuje się jednak inna, stanowi to dla Cezarego ogromy wstrząs. Po śmierci ojca i wkroczeniu do Polski Cezary orientuje się, że żadnych szklanych domów nie ma, że były to tylko mrzonki Seweryna Baryki. Już sama stacja graniczna i przygraniczne miasteczko, na które składało się nędzne, brudne i rozpadające się chałupy, wszechobecne błoto i pleśń, biedni ludzie, bose dzieci, pozbawiły głównego bohatera „Przedwiośnia” wszelkich złudzeń.

Kolejne rozczarowanie następuje w czasie pobytu Cezarego w Nawłoci, majątku rodziców przyjacoela z wojny polsko-bolszewickiej. Jedną rozrywką szlachty jest zabawa polegająca głównie na bezustannym jedzeniu i piciu. Nawłoć jest symbolem upadku klasy szlacheckiej, zaniku roli kulturalnej dworu polskiego, ambicji politycznych i patriotycznych szlachty. Naród polski utracił swą dawną siłę, która stała się jedynie gromadą bezużytecznych dla kraju pasożytów. Również chłopi nie są warstwą, która mogła by oczyścić krew narodu. Cezary poznaje w Chłodku życie najuboższych chłopów i komorników. Spostrzega że ludzie tu są bezwzględni: chorych i niedołężnych starców wyciąga się na mróz, aby szybciej umarli. Taka jest bezlitosna ekonomia, prawo doboru naturalnego, prawo silniejszego. Również w Warszawie nie ma mowy o zdobyciu środków pozwalających na przetrwanie kolejnego dnia. Robotnicy powszechnie chorują, śmiertelność jest ogromna. Nie ma mowy o żadnej równości, sprawiedliwości, dobrobycie. I tu nie buduje się żadnych szklanych domów. Rzeczywiste życie Polaków jest zupełnie inne od wizji, szklanych domów. Wolna, niepodległa Polska jest krajem, w którym dzieje się wiele nieszczęść i wiele jest krzywdy ludzkiej oraz niesprawiedliwości. Jest to kraj, w którym wiele jeszcze pozostało do zrobienia.

38. Przedstaw rzeczywistość obozową w ujęciu T. Borowskiego i G. Herlinga-Grudzińskiego (podobieństwa i różnice):

Borowski na przykładzie niemieckich lagrów a Grudziński sowieckich łagrów opisują mechanizm działania totalitarnego państwa i degradację ludzkich wartości w warunkach ekstremalnych. Obrazy lagrów i łagrów oraz panujące w nich warunki są do siebie podobne. Obrazy niemieckie wyrosły z obłąkańczej idei Hitlera o konieczności poszerzenia życiowej przestrzeni dla Niemców, uznawanych za nadludzi. Więźniowie sowieckich łagrów pracować musieli dla chwały socjalistycznej gospodarki. Obozy obydwu państw totalitarnych w ujęciu Grudzińskiego i Borowskiego stanowiły zorganizowane przedsiębiorstwa nastawione na maksymalne wykorzystywanie człowieka. Więzień był towarem, narzędziem pracy, do jego wartości stanowiła siła fizyczna i zaradność do ogromnego wysiłku. Metody obozowej administracji w obu przypadkach były podobne. Ciężką, katorżniczą pracą i pozbawienie możliwości zaspokojenia podstawowych potrzeb fizjologicznych niszczono osobowość więźniów, pozbawiając ich ludzkich uczuć jako kanonu podstawowych wartości moralnych. Proces dehumanizacji prowadził do wytworzenia specjalnego rodzaju osobowości określanej mianem człowieka zlagrowanego bądź złagrowanego. Konieczność przeżycia za każdą cenę pozbawiała więźniów niemieckich i sowieckich obozów: wrażliwości, współczucia dla innych a ich egzystencję sprowadzała do poziomu fizjologii. Praca ból i głód niszczyły osobowość i prowadziły do maksymalnego upodlenia człowieka, który tracił wiarę w sens człowieczeństwa. By w sposób pełny i obiektywny przedstawić zasady funkcjonowania życia w obozie zarówno Grudziński jak i Borowski traktują lagier jako świat zamknięty, niemożliwy do opisania z zewnętrznej perspektywy, to Grudziński przedstawia sowieckie łagry jedno z ogniw wielkiego historycznego systemu trwającego od czasu Dostojewskiego. Borowskiego interesują indywidualne losy więźniów, ich przeszłość i związki z normalnych światem. Herling wprowadza nie tylko historyczny kontekst, ale przewiązuje też poszczególne biografie więźniów, ich osobiste uwarunkowania i proces przemiany osobowości. Grudzński wciąż zmienia perspektywę widzenia: opisuje obóz z dystansu, prezentuje proces oswajania się z panującymi zasadami, stara się wytłumaczyć fenomen łagrów w kontekście historycznym, psychologicznym. Moralnym, filozoficznym. Narracja Epilogu prowadzona jest już z pozycji człowieka wolnego, który na nowo odzyskał wiarę w człowieczeństwo i nieprzemijalność ludzkich wartości.
Fundamentalna różnica między ujęciem Borowskiego a Grudzińskiego polega na odmienności wymowy dzieł obydwu pisarzy. Borowski uważa, że człowiek, który przeżył obóz na zawsze pozostaje skażony, nawet jeśli nie dopuścił się zbrodni i był tylko niemym, biernym obserwatorem. Z zamkniętego świata obozów nie ma powrotu do normalnego życia. Każdy więzień ponosi bowiem odpowiedzialność za zło czasów II wojny światowej. Ten skrajny moralizm Borowskiego stał się przyczyną niesłusznych oskarżeń pisarza o [?.................?]. Z kolei Grudziński, wychodząc z założenia, że “(...) człowiek jest ludzki w ludzkich warunkach”, wierzy w możliwość ocalenia podstawowych wartości moralnych, nawet w sytuacjach ekstremalnych. W świecie łagrów poszukuje resztek przejawów człowieczeństwa i aktów heroizmu, świadczących o trwałości podstawowych zasad i praw ludzkich. Jako moralista wymaga od ludzi bezkompromisowej odwagi i walki ze złem w imię obrony człowieczeństwa. Wierzy, że człowiek opuściwszy obóz może odbudować w sobie utracone w nieludzkich warunkach poczucie godności oraz hierarchię wartości moralnych.

39. Stosunek ekranizacji do tekstu literackiego. Omów zagadnienie odwołując się do dowolnie wybranego przykładu.

Ekranizacja - w pierwotnym, wąskim znaczeniu; wierne przeniesienie na ekran filmowy, widowiska scenicznego, w szerszym sensie filmowa przeróbka literacka utworu fabularnego, dramatycznego lub epickiego. "Pan Tadeusz" Adama Mickiewicza, nasza epopeja narodowa powstał w latach 1832 - 1934, a wydany został w Paryżu 1834 roku. Pan Tadeusz wyrósł z doświadczeń i obserwacji Adama Mickiewicza poczynionych przez niego w Paryżu. Pierwsze księgi pisał poeta ogarnięty nadzieją na rychłe polityczne przeobrażenia w Europie, zwątpienie i cel wyrażone w Epilogu świadczą o rozczarowaniu Adama Mickiewicza przebiegiem historii i sprawami wśród polskiej emigracji. Tęsknota wygnańca za ojczyzną wywołała w pamięci poety wspomnienia kraju lat dziecinnych, szlacheckiej Polski, odchodzącej w przeszłość. Tło historyczne (kampania Napoleona oraz wkroczenie wojsk polskich na Litwę) związane było z nadziejami A. Mickiewicza na przyszłe wyzwolenie ojczyzny i możliwość powrotu do kraju. "Pan Tadeusz" jest obszernym utworem epickim. Wątki główne utworu powiązane są ze sobą postaciami bohaterów i motywami ich czynów, do wątków głównych należą: spór o zamek między rodziną Sopliców, a ostatnim z Horeszków Hrabią, historia rodzącego się uczucia miłości Zosi i Tadeusza, romans bohatera z Telimeną, dzieje spisku powstańczego, któremu przewodzi ksiądz Robak (Jacek Soplica) ściśle powiązanego z historycznym tłem wydarzeń (wyprawa Napoleona na Rosję 1812 r. i wkroczenie Legionów Dąbrowskiego na Litwę). W poemacie występują także wątki poboczne i epizody np. spór Rejenta a Asesorem o chaty, opowieść o Domejce i Dowejce. Akcja utworu logiczna i zwrotna toczy się szybko. Mickiewicz osadza świat przedstawiony w kontekście historycznym wprowadzając równocześnie koloryt lokalny - opis litewskiej przyrody, obyczje i życie codzienne szlachty. Nastrojowe opisy przyrody, pełne napięcia sceny, splatają się z sytuacjami komicznymi (wątek romansowy: Tadeusz - Telimena - Hrabia). Andrzej Wajda podjął się próby przeniesienia naszej epopei "Pana Tadeusza" na ekran. Było to niezwykle trudne przedsięwzięcie ze względu na gatunek dzieła. Jednak reżyserowi udało się to świetnie i mogliśmy oglądać "Pana Tadeusza" w kinach. Wiadomo, że utwór tak wielowątkowy musiał być trochę zmodyfikowany. Wajda dialogi wziął wprost z poematu, chciał opowiedzieć akcję "Zajazdu", która u Mickiewicza jest opowiedziana dość szczegółowo, oczywiście bohaterem całości jest Jacek Soplica - tak jak w poemacie. Wajda wprowadził głos narratora, którym mógł być tylko autor, reżyser nie wyobrażał sobie naszego "Pana Tadeusza" bez słów Epilogu - dumania na paryskim bruku. Słuchaczami narratora w jego salonie są postarzali o kilka lat bohaterowie poematu: Tadeusz, Zosia, Hrabia, Podkomorzy, Wojski i Protazy. Film zawiera wątek miłosny: Tadeusz - Telimena - Zosia, wątek związany z księdzem Robakiem, wątek z narratorem. Trudno było przedstawić akcję utworu, która jest wielowątkowa oraz bezinteresowny ton poematu, bo przy całym natłoku zdarzeń "Pan Tadeusz" jest utworem głęboko epickim, a w epice autor unosi się nad światem, który stworzył. Wajda poprzez świetną obsadę wspaniale zarysował bohaterów epopei. Bogusław Linda stworzył wierny obraz Jacka Soplicy, Marek Kondrat - Hrabiego, Andrzej Seweryn - Sędziego, Grażyna Szapołowska - Telimenę. Tadeusza wspaniale zagrał Michał Żebrowski, a młodą Zosię - Alicja Bachleda - Curuś. Polskie charaktery zostały odmalowane wiernie, zgodnie z obrazem ich w utworze, niezapomnianą kreację Gerwazego stworzył Daniel Olbryski, zaznaczając typowe cechy sarmackie swojego bohatera. Postacie ekranizacji są pełne życia, każdy aktor wniósł własną interpretację granej przez siebie postaci, zachwyca nas różnorodność charakterów, grają oni w rytm polskiego języka, który w tym utworze brzmi najpiękniej i najczyściej. Andrzej Wajda pięknie odtworzył obrazy przyrody przywołyane przez Mickiewicza w "Panu Tadeuszu", a muzyka Wojciech Killera głębiej podkreśla polskość natury. Pan Tadeusz to dzieło wielowarstwowe, Wajda próbował uchwycić te warstwy, salon paryski, piękne obrazy przyrody, wstrzymywanie akcji to czas dla nas dla naszej refleksji o historii naszego kraju. Akcja poematu kończy się ze spowiedzią Robaka, ale Mickiewicz poświęca jeszcze dwie księgi, aby pokrzepić tych, którzy widzieli jak skończy się ostatni zajazd na Litwie. Dodał księgę "Rok 1812" - symbol nadziei i finał "Kochajmy się". Tak też przedstawia się koniec filmu: wkroczenie wojsk napoleońskich, koncert Jankiela, polonez to sceny szczerze wzruszające. Wajda narzucił swoją wizję poematu innym - chciał widzieć go jako artystyczny, a nie polityczny. Reżyser "Pana Tadeusza" przedstawił tak jak czyta go wolny człowiek, bez zanurzania się w historię i politykę, to powrót do przeszłości, to silne zanurzenie się w historię dzieciństwa. Mickiewicz chciał bowiem powiedzieć, że chociaż przegraliśmy, straciliśmy ojczyznę to mamy swój świat, język i w nim się chrońmy, w kraju lat dziecinnych. Andrzej Wajda poprzez ten film próbuje odpowiedzieć na pytanie kim jesteśmy i dokąd idziemy? Każda ekranizacja zawiera jakieś różnice w stosunku do tekstu literackiego, jest ona wierniejszą lub gorszą interpretacją utworu. Jaki jest "Pan Tadeusz" Andrzeja Wajdy? To dzieło bardzo wybitne, wiernie wskazuje treść epopei, chyba najlepiej świadczy o tym fakt, że kiedy film został pokazany w Watykanie papież powiedział "Mickiewicz będzie zadowolony".

40. Nurt poezji niepokoju moralnego na podstawie liryków „Lament” i „Ocalony” T. Różewicza:

Tadeusz Różewicz urodzony w 1921 r. Należy do pokolenia Kolumbów , które nazwę swą wzięło od tytułu powieści Romana Bratnego „Kolumbowie rocznik 20”. Twórcom tego pokolenia młodość przypada na lata wojny i okresu wyzwolenia. Doświadczenia walk i okupacji i przyspieszył proces ich dojrzewania i jednocześnie okaleczył moralnie. Poezja Różewicza to poezja niepokoju moralnego , poeta bardzo wyraźnie rysuje problem dewaluacji wszelkich wartości w świecie zrujnowanym przez II wojnę światową . Obserwowanie pojawia się motyw śmierci , rozkładu oraz temat kryzysu literatury , sztuki , filozofii , religii i człowieczeństwa. Refleksjom na temat tragicznej przeszłości towarzysz niemożność odnalezienia się w teraźniejszym świecie , śmiertelność nieprzystawalność do świata pozbawionego kanonu wartości moralnych. Analiza rozkładu świata współczesnego wsparta jest przekonaniem o nieadekwatności dawnych form wyrazu artystycznego.

Wiersz „Ocalony” pochodzi tomiku „Niepokój” , który był moralno - artystycznym manifestem okaleczonego przez wojnę pokolenia. Jest to rejestr moralnych spustoszeń człowieka w wyniku bestialstwa wojny. Różewicz wyraża tragiczną świadomość pokolenia Kolumbów , które przeżyło wojnę. Podmiot liryczny jest młodym 24 - letnim człowiekiem , należy do pokolenia Kolumbów. Cudem ocalony , wyrwany z apokaliptycznego świata , ma za sobą doświadczenie przerastające jego wiek , doznaje zapaści na samą myśl o tym , co się stało. Ocalenie podmiotu lirycznego ma jedynie wymiar często fizyczny , biologiczny. Doświadczenia wojny określa poeta słowem „rzeź” kojarzącym się z planowanym i przemyślanym zabijaniem zwierząt. Podmiot liryczny ogarnia uczucie totalnego spustoszenia , powrotu do pierwotnego chaosu. Słowo „człowiek” nie znaczy już nic. Po całych stuleciach budowania coraz szczytniejszych wyobrażeń o człowieku i jego przeznaczeniu , to najwspanialsza budowla świata z dnia na dzień .............Wojna będąca totalnym kataklizmem , doprowadziła do klęski całego świata wartości , uznawanych przez wieki za niepodważalne i ponadczasowe. Pojęcia straciły swój sens , stały się pusto brzmiącymi wyrażeniami. Podmiot liryczny zatracił rozeznanie w wartościach , słowach , które są antonimami dla niego znaczą to samo , granice między złem a dobrem uległy zatarciu

„ Pojęcia są tylko wyrazami

cnota i występek

prawda i brzydota

męstwo i tchórzostwo.

Podmiot liryczny wie ,że zasady moralne uległy odwołaniu , widział upodlenie ludzi ,liczne egzekucje , a także ludzi o zatraconym poczuciu wartości. W świecie pozbawionym wartości czyny ludzkie straciły swoją moralność , wartość i jednoznaczność.(„Jednako waży cnoto i występek”). Jasne kryteria odróżnienia dobra od zła zostały zniweczone , nie można już osądzić ludzi w sposób jednoznaczny.

„widziałem

człowieka , który był jeden

występ??? i cnotliwy.

W świecie pozbawionym kryteriów i praw moralnych podmiot wiersza czuje się zagubiony i nie zdolny do życia w chaosie spowodowanym II wojna światową , odwołuję się do języka i wyobrażeń biblijnych , poszukuje trwałych wartości i zasad oraz autorytetu , „mistrza” , „nauczyciela” , który przywrócił by światu i ludziom jasne „kryteria i właściwy porządek moralny” , ukształtuje jego psychikę.

„szukam nauczyciela i mistrza

niech przywróci mi wzrok , słuch i mowę

niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia

niech odzieli światło od ciemności”

Świat w którym Boskie i ludzkie wartości uległy totalnemu zmieszaniu potrzebuje ponownego stworzenia nowych zasad i pojęć, które zrekonstruowały by zburzony etycznie porządek . Ostatnia strofa, tak samo jak pierwsza „mam 24 lata, ocalałem prowadzony na rzeź” Podkreśla że podmiot liryczny ocalał tylko fizycznie duchowość jest całkowicie zdegradowana . Świadomość tragicznej sytuacji człowieka zagubionego w chaosie świata , zmiażdżonego wojennym kataklizmem , pozbawionego etyki, moralności, filozofii , humanizmu, sprawia, że poeta posługuje się prostym językiem, a w poszukiwaniu wartości w ostatnich wersach odwołuje się do stylistyki Biblii - świętej księgi będącej fundamentem śródziemnomorskiej hierarchii wartości.

Kolejny utwór „Lament” także pochodzi z tomiku „Niepokój” . Jest to manifest utraty wiary, w którym podmiot liryczny mówi o wydziedziczeniu z historii , kultury i uznanych wartości . Wiersz ma formę modlitwy skierowanej do tych , którzy tworzą świat kultury , bronią wartości , do zwykłych ludzi i do Boga .

„Zwracam się do was kapłani

nauczyciele , sędziowie , artyści

szewcy , lekarze , referenci

i do ciebie mój ojcze”

Podmiot liryczny nie potrafi się modlić , może tylko opisywać samego siebie i swoje życie. Dominującym motywem jego relacji jest kontrast pomiędzy młodym wiekiem a doświadczeniem. Jest dopiero dwudziestoletnim chłopakiem , ale przeżył piekło wojny i wewnętrznie czuje się stary , pozbawiony niewinności. Zewnętrzne oznaki młodości ; smukłość ciała , jasność otwartego czoła , śmiech cherubiański , kruchość , prostota , puch nad słodką wargą , są jednak złudne i kryją w sobie straszną tajemnicę :

„mam lat dwadzieścia

jestem mordercą

jestem narzędziem (...)

zamordowałem człowieka”

Podmiot liryczny wie , że jest glina wojny ale także katem , w świecie wypełnionym zbrodnią nie ma bowiem niewinnych. W tych dramatycznych i brutalnych słowach wyraża się tragizm młodego chłopca , w którym wojna zabiła człowieczeństwo , zmuszając go do sprzeniewierzenia się wartością moralnym. Wojenny kataklizm zdehumanizował jednostkę ludzką , zmieniając ją z podmiotu w narzędzie mordu , nieświadome moralnych konsekwencji tego co czyni. Podmiot liryczny opisuje siebie jako człowieka okaleczonego psychicznie, pozbawionego wiary w zasadność ponad czasowych wartości , okradzionego z możliwości poznawania i doświadczenia natury , filozofii , kultury , sztuki , kształtujących europejską świadomość :

„okaleczony nie widziałem

ani nieba ani róży

ptaka gniazda, drzewa

świętego Franciszka

Aleksa i Hektora”

Wojna dokonała nie tylko materialnych spustoszeń ale zniszczyła cały wielowiekowy dorobek kulturowy ludzkości , doprowadziła do upadku wartości , zaburzyła porządek świata a ludzi pozbawiła człowieczeństwa , wartości , zdolności do wzruszeń i przeżywania piękna. Czas kataklizmu zmienił ludzi w zwierzęta mordujące się nawzajem :

„przez sześć lat

buchał w nozdrzach opar krwi”

Wyłącznie fizyczne przeżycie jednostki równa się jej biologicznej śmierci , utracie wartości , umiejętności rozróżnienia dobra od zła. Świat , który przetrwał kataklizm , jest światem pozbawionym Boga i jego praw , bowiem pozornie niewzruszone biblijne zasady w czasie wojny przestały obowiązywać.

„nie wierzę w przemianę wody w wino

nie wierzę w grzechów odpuszczenie

nie wierzę w ciała zmartwychwstanie”

Zawarta w ostatnich wersach utworu negacja kościelnego „credo” (wyznania wiary) jest wyrazem rozpadu istniejącego porządku świata. Pokolenie Tadeusza Różewicza wyszło z wojny okaleczone nie tylko fizycznie , ale także psychicznie. Hitleryzm zniszczył podstawowe normy , na których było zbudowane podstawowe myślenie europejskie. Pisarze po wyzwoleniu wyrażali swoje rozterki duchowe , niepokój moralny z powodu rozpadu całego porządku świata w słowach poezji .



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Odpowiedzi LISTA III
Odpowiedzi LISTA III
odpowiedzi lista I doc
Parchy pytania z odpowiedziami, Weterynaria, III rok, kolokwia
Odpowiedzialność za słowo doc
Odpowiedzi lista
Lista III MK II
odpowiedzi zestaw III
odpowiedzi zestaw III
program I III doc
LISTA III sciskanie i rozciaganie osiowe
ODPOWIEDZI LOGISTYKA, III semestr, ZLwSK
Lista-III-GBC 04, lolo, druki bhp płyta, Dokumenty, III
Wykłady PST sem 6 III doc
Odpowiedzi LISTA I
NOO ĆWICZENIA PYTANIA+ODPOWIEDZI, WZR, III semestr, Nauka o Organizacji, Ćwiczenia Wojnicka-Sycz
odpowiedzi - wersja III, Automatyka i Robotyka, Semestr 5, ZMiSW, kolos wykład
Odpowiedź przeciwzakaźna III r PRELEKCJA
PROJ1 szablon 2009 10 -rok III - DOC

więcej podobnych podstron