Refleksje
Złota polska jesień. Stara droga wzdłuż, której w bezruchu zastygły wierzby, zatrzymane w drodze z nikąd do nikąd.
Dumne w swym mistycznym milczeniu, tylko chochoł rozumie o czym szumią swymi konarami. Opustoszałe gniazda tęsknią za gwarem ptasich treli, pola, pozbawione bezmiaru zbóż są teatrem zmagań dla wiatru. Szara mysz ulitowawszy się nad samotnością chochoła, toczy z nim zażarte spory, które już wkrótce rozstrzygnie sędzia okrutny i surowy... zima.
Mariusz Wawrzonowski