Katecheza 23
MODLITWA
Wierzę w Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi. Wierzę w Jezusa Chrystusa, Syna Jego jedynego, Pana naszego, który się począł z Ducha Świętego, narodził się z Maryi Panny. Wierzę w Ducha Świętego.
Czasem, gdy czytamy opowiadania. o Jezusie, zaskakuje nas Jego zachowanie. Niekiedy zastanawiamy się, dlaczego Jezus tak właśnie postąpił? Takie pytanie postawił przed nami Ewangelista Łukasz, opowiadając o pielgrzymowaniu Jezusa i Jego Rodziców do świątyni w Jerozolimie.. Przez pielgrzymowanie ludzie wyrażali i wyrażają swe pragnienie oddania czci Bogu, okazują Mu swą wierność i miłość. Podczas pielgrzymek przypominają sobie wszystko, co Pan Bóg dla nich uczynił. Myślą też o zobowiązaniach, jakie mają wobec Niego.
O takich zobowiązaniach wobec Pana Boga opowiada Ewangelista Łukasz: Rodzice Jego chodzili, co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła, do Niego: "Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie". Lecz On im odpowiedział: "Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?" Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział (Łk 2,41-50).
Nie wiemy, jak wyglądało dzieciństwo Jezusa w Nazarecie. Ewangelie nie wspominają o tym okresie ani słowem. Zapewne Jezus żył bardzo zwyczajnie, jak inne dzieci - rozwijał się, uczył, bawił, pomagał rodzicom... Ewangelista wspomina o 12-letnim już Jezusie. Wtedy podczas pielgrzymki zachował się On tak tajemniczo, że zostało to zapisane. Odłączył się od Rodziców, został w świątyni i rozmawiał z dojrzałymi nauczycielami. Oni zaś szukali Go przez trzy dni, zamartwiając się. Wydawałoby się, że Jezus postąpił niewłaściwie, bez serca, że był zwyczajnie nieposłuszny. Na wyrzuty Matki odpowiedział: Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca? Ta odpowiedź bardzo zaskoczyła Maryję i Józefa, nie pojęli jej. Jezus nie przepraszał jak dziecko, które zawiniło. Po raz pierwszy publicznie nazwał Boga swoim Ojcem - przyznał się do Bożego synostwa. Chciał przypomnieć Rodzicom, że w ich życiu nadal rozgrywa się cud, że On nie jest tylko zwykłym dzieckiem, choć zwyczajnie żyje. Chciał dać im do zrozumienia, że wie, Kim jest i od Kogo pochodzi. Na pierwszym miejscu jest Synem Boga i pełni Jego wolę. W pierwszej kolejności ma zobowiązania wobec swego Ojca. W świątyni jerozolimskiej był więc jakby "u siebie w domu", bo Jego rodzinny dom to dom Ojca. Sprawy Ojca to Jego sprawy. Wiemy, że gdy Jezus dorośnie i zacznie działać wśród ludzi - zawsze będzie wskazywać na Ojca, będzie całkowicie pochłonięty wypełnianiem misji zleconej przez Niego. Aż po krzyż i śmierć dla naszego zbawienia...
Zachowanie 12-letniego Jezusa nie było więc nieposłuszeństwem wobec Maryi i Józefa. Było posłuszeństwem wobec Ojca oraz wyjawieniem swego posłannictwa. Ewangelista zapisał, że po tym wydarzeniu Jezus poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu,. i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu. Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i ludzi (Łk 2,51-52).
Przez następnych kilkanaście lat nadal żył normalnie, był poddany Rodzicom, uczył się, zapewne pracował u boku Józefa - cieśli. Prowadził proste, ciche życie, wśród ludzi, tak zwyczajne, że i ten okres nie został opisanył; Pan Jezus pokazał nam, że proste i pełne wiary życie ma wielką wartość. Tak właśnie żył na ziemi On sam. Całe Jego życie, także Jego posłuszeństwo wobec Rodziców, było obrazem Jego synowskiego posłuszeństwa Bogu Ojcu. Ale nie było to posłuszeństwo wymuszone czy z obowiązku, ono płynęło z głębi serca, z bezgranicznej miłości Syna do Ojca.
Jezus, który głosił dobroć i miłość Ojca, zaprasza i ciebie, abyś swoim postępowaniem świadczył( -a) wobec ludzi o dobroci Boga Ojca. Abyś Boże sprawy stawiał( -a) zawsze na pierwszym miejscu i pamiętał(-a), że wszystko zawdzięczasz Bogu.
Wyjaśnij, dlaczego Pan Jezus prowadził ciche, zwyczajne życie. Jak wytłumaczysz Jego dziwne zachowanie w świątyni jerozolimskiej?
Tekst do uzupełnienia.
Maryja: ............................................................. |
Rodzice Jego chodzili, co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła, do Niego: "Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie". Lecz On im odpowiedział: "Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?" Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział (Łk 2,41-50).
Rodzice Jego chodzili, co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła, do Niego: "Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie". Lecz On im odpowiedział: "Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?" Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział (Łk 2,41-50).
Rodzice Jego chodzili, co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła, do Niego: "Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie". Lecz On im odpowiedział: "Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?" Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział (Łk 2,41-50).
Rodzice Jego chodzili, co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła, do Niego: "Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie". Lecz On im odpowiedział: "Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?" Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział (Łk 2,41-50).
Rodzice Jego chodzili, co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła, do Niego: "Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie". Lecz On im odpowiedział: "Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?" Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział (Łk 2,41-50).
Rodzice Jego chodzili, co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła, do Niego: "Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie". Lecz On im odpowiedział: "Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?" Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział (Łk 2,41-50).