dzieje Anglii


Andre Maurois

 


w opracowaniu Magdaleny Sobel


 

        DZIEJE ANGLII                     - KSIEGA I - CZASY NAJDAWNIEJSZE
 
 

0x01 graphic


 
 

I.       - POLOZENIE ANGLJI
II.     -  PIERWSZE OZNAKI LUDZKIEGO BYTU
III.     - CELTOWIE
IV.     - PODBOJ RZYMSKI
V.      - KONIEC ANGLJI RZYMSKIEJ
VI.     - ANGLOWIE, JUTOWIE I SASI
VII.    - NAWROCENIE ANGLOSASOW
VIII.   - CHRYSTJANIZM I GERMANIZM W ANGLJI
IX.     - NAJAZDY DUNSKIE I ICH SKUTKI
X.      - OD KROLA ALFREDA DO KROLA KNUTA
XI.     - PODBOJ NORMANDZKI
 
 

0x01 graphic


 
 

I. - POLOZENIE ANGLJI

I. - Winnismy zawsze pamietac, ze jestesmy sasiadami, ale nie czescia kontynentu. To powiedzenie Bolingbrokeía okresla szczegolne polozenie Anglji. Sasiaduje ona tak blisko z kontynentem, ze z plazy w Calais dostrzega sie biale urwisko Douvres, pokuse dla najezdzcy. Przez tysiaclecia byla  nawet polaczona z Europa i Tamiza dlugi czas wpadala do Renu. Zwierzeta, ktore po okresie lodowym znow zaludnily Anglje i pierwsi mysliwcy, ktorzy za niemi pociagneli, przyszli z Europy po ladzie stalym. Lecz choc jest tak nie gleboka i waska ciesnina, oddzielajaca dzisiaj wyspe angielska od Belgji i Francji, wystarczyla, aby zapewnic krajowi, ktory ochrania, osobliwy los.

II. - Wyspiarska lecz wcale nie odosobniona. Europa jest zbyt blisko, aby wyspiarskosc pogladow i obyczajow, u Anglikow byle bez domieszki. Mozna nawet powiedziec, ze ta wyspiarkosc jest raczej faktem zyciowym niz zjawiskiem przyrodzonem. W zaraniu swych dziejow Anglja podlega najazdom, jak inne ziemie, i broni sie bardzo zle. Zyje wowczas z uprawy roli i hodowli bydla. Mieszkancy jej sa raczej pasterzami, rolnikami niz kupcami lub zeglarzami. Dopiero znacznie pozniej, gdy Anglcy, po zbudowaniu poteznej floty, beda czuli, ze chroni ich pas morz dobrze bronionych, poznaja rzeczywiste dobrodziejstwa swego polozenia geograficznego, i ono, uwalniajac ich od obawy inwazji i wyzwalajac na kilka wiekow od potrzeb militarnych, ktore przewodzily polityce innych narodow, pozwoli im sprobowac bezpiecznie nowych form rzadzenia.

III. - Pomyslny traf chcial, zeby najbardziej dostepna czescia Anglji byla ta poludniowo-wschodnia rownina, ktora jest zwrocona w strone Europy. Gdyby grunt wyspy byl nachylony w innym kierunku, gdyby celtyccy i skandynawscy piraci znalezli byli, podczas swych pierwszych wypraw, tylko niedostepne gory, jest prawdopodobne, ze niewielu z nich probowaloby tego najazdu i dzieje tego kraju wygladalyby calkiem inaczej. Ale przeplywy morskie niosly statki az w glab dobrze oslonietych zatok przy ujsciu rzek; wapienne grzbiety gorskie porosle trawa pozwalaly badac wyspe, unikajac borow i blot; wreszcie klimat byl lagodniejszy niz w innych ziemiach tej samej szerokosci, gdyz Anglja znajduje sie w golfie zimowego ciepla utworzonego przez wilgotne i cieple mgly Oceanu. W ten sposob wszystkie cechy tego wybrzeza musialy zachecac zdobywce, ktory jednoczesnie byl tworca.

IV. - Ta dostepna Anglja jest polozona akurat nawprost granicy oddzielajacej jezyki romanskie od jezykow germanskich (dzisiaj jezyk flamandzki od francuskiego). Byla wiec przeznaczona do przyjmowania zarowno wyslancow kultury rzymskiej i lacinskiej jak wyslancow kultury teutonskiej. Jeszcze jednym charakterystycznym jej rysem bedzie, w toku dziejow, kombinowanie elementow tych dwoch kultur, aby wytworzyc sobie z nich wlasny genjusz. Tem Anglja rozni sie gleboko od Franji lub Wloch, gdzie mimo pewnych wkladow germanskich, podloze lacinskie zawsze bierze gora, jak rowniez od Niemiec, dla ktorych kultura lacinska byla zawsze tylko ornamentem, czesto ze wstretem odrzucanym. Trzy razy, przez podboj rzymski, przez chrzescijanstwo, przez Normandow, Anglja wejdzie w kontakt ze swiatem lacinskim, i wplyw jaki on wywrze na nia, bedzie gleboki.

V. - Wyda sie to paradoksalne, ale prawda, gdy powiemy, ze pozycja Anglji na globie zmienila sie miedzy pietnastym a siedemnastym wiekiem. Dla ludow starozytnosci i sredniowiecza, te ziemie tak czesto spowijane we mgle, sa rubieza swiata. To jest owa daleka Thule, magiczna i prawie nieludzka, w poblizu Piekiel. Poza temi skalami, o ktore bija wielkie fale Oceanu,  zaczyna sie na zachodzie morze bez kresu, na polnocy wieczne lody. Najsmielsi zapuszczaja sie tam, bo znajduja tam zloto, perly, pozniej welne, ale czyz mogliby oni sobie wyobrazic nieslychana przyszlosc tych wysp? Wszelka dzialalnosc ludzka bierze wowczas za swoj przedmiot, bezposredni czy posredni, basen morza Srodziemnego. Potrzeba bedzie zapory islamu, odkrycia Ameryki, a przedewszystkim emigracji Purytanow, aby zmienic kierunek drog handlowych, i aby uczynic z Wysp Brytyjskich, w obliczu nowego swiata, baze morska, najbardziej wysunieta naprzod w Europie.

VI. - Wreszcie, w osiemnastym i w dziewietnastym wieku charakter wyspiarski Anglji, pozwoliwszy jej dac sobie, pod oslona swej floty, wiecej wewnetrznej wolnosci niz jej mogly miec narody kontynentu, pozwoli jej, dzieki tej wlasnie flocie, zdobyc Imperjum swiatowe. Panownie nad morzami, rozwiazanie zagadnienia obrony narodowej, ktore narzucalo Anglji jej polozenie geograficzne, tlumaczy, czesciowo, historje imperjalna tego narodu. Wynalezienie samolotu jest dla niej wydarzeniem historycznym najwazniejszem i najniebezpieczniejszem w naszych czasach.
 
 

II. -  PIERWSZE OZNAKI LUDZKIEGO BYTU

I. - Pierwsza karta Dziejow Anglji nie jest, jak to nieraz pisano, biala karta, lecz raczej karta pokryta znakami pisarskimi, nalezycymi do roznych alfabetow, do ktorych nie posiadamy klucza. Pewne czesci kraju, a w szczegolnosci kredowe i faliste wydmy Wiltshireíu sa usiane pomnikami, zbudowanymi w czasach przedhistorycznych. Niedaleko wsi Avebury mozna widziec olbrzymie szczatki istnej katedry megalitycznej. Zgora piecset menhirow tworzylo tam kola, do ktorych wiodly ogromne aleje.Wal ochronny z wewnetrzna fosa, odarniowany, otaczal rozlegla kolista przestrzen. Z tego walu dzis jeszcze mozna ujrzec w odleglosci kilkuset metrow sztuczne wzgorze, panujace nad rownina i ktore musialo wymagac od ludu pierwotnego tylez trudu, wiary i odwagi, co od Egipcjan monumenty w Gizeh. Na wszystkich okolicznych wzgorzach wznosza sie pokryte murawa kurhany o niejednolitych ksztaltach, jedne owalne, inne okragle; sa to grobowce wodzow, gdzie znaleziono, w kamiennej izbie, szkielety, ceramike i ozdoby. Ten cmentarz bohaterow, proste i majestatyczne linje kurhanow odcinajace sie na niebie, smialy i czysty rysunek szanca, kola i aleje, wszystko tutaj wywoluje wizje, juz wysokiej cywilizacji.

II. - Zabytki Avebury, swiatynia w Stonehenge, kurhany Wzgorza Olbrzymow zdaja sie dowodzic istnienia w drugim tysiacleciu przed Nar. Chr. ělicznej ludnosci, przywyklej laczyc sie do wspolnego dzialania pod kierunkiem przyjetej dobrowolnie wladzyî. Drogi porosle trawa wiodly przez grzbiety gorskie i sluzyly za goscince pierwszym mieszkancom kraju. Wiele z nich zachowalo swe znaczenie i samochod nowoczesnego Anglika, jak w osiemnastym wieku przewodnik stada, dazy temi wyzennymi drogami, wznoszacemi sie ponad dolinami, dzis urodzajnemi, lecz ongi niedostepnemi dla podroznego, bo pokrywaly je lasy i bagna. Tak oto od czasu tego okresu, otoczonego tajemnica, pewne stale cechy geografii ludzkiej byly okreslone. Wiele swietych miejsc ludow pierwotnych mialo pozostac, dla ich nastepcow, zaczarowana kraina. Rowniez juz sama przyroda podsuwala miejsca przyszlych miast. Canterbury bylo punktem drogi najblizszej wschodniego wybrzeza, skad mozna bylo, zaleznie od przyplywow i odplywow morza, dostac sie w czasie wlasciwym do tego lub owego portu; Winchester zajmowal takie samo polozenie na zachodzie; Londyn zachowal malo sladow zycia przedhistorycznego, ale mial niebawem zajac dominujace stanowisko, gdyz byl to, w glebi najbezpieczniejszej zatoki, dogodny schron, u ujscia potoku, i miejsce najblizsze morza, gdzie mozna bylo przerzucic most przez Tamize.

III. - Skad przybyly te rodziny, ktore, gdy zniknal czlowiek paleolityczny i przy koncu okresu lodowego, zaludnily Anglje, przyprowadzajac z soba wolu, koze i swinie? Szkielety wskazuja na dwie rasy, jedna o czaszce podluznej, druga o czaszce szerokiej. Uczono niegdys, ze czaszki podluzne znajduja sie w kurhanach owalnych, a czaszki szerokie w kurhanach kolistych. Bylo to wygodne, ale niescisle. Dlugie czaszki niestety zostaly znalezione w kurhanach okraglych i trzeba wielkiej intelektualnej usluznosci, zeby rozroznic, wsrod zabytkow megalitycznych Anglji, dwie odmienne cywilizacje. Zazwyczaj daje sie nazwe Iberow tej ludnosci pierwotnej i sadzi sie, iz przybyla z Hiszpanji. Hiszpanska czy nie, byla ona niezawodnie pochodzenia srodziemnomorskiego. Podroznego, powracajacego z Malty, uderzaja w Stonehenge wspolne cechy pomnikow megalitycznych w miejscowosciach tak oddalonych od siebie. Zapewne w czasach przedhistorycznych, w Srodziemnomorzu, na wybrzezach Oceanu, z Wyspami Brytyjskimi wlacznie, istniala cywilizacja dosc jednolita, jak pozniej, w Europie, w sredniowieczu, bylo chrzescijanstwo. Ta cywilizacja zostala przeniesiona do Anglji przez imigrantow, ktorzy zachowali kontakt z kontynentem, dzieki kupcom, przybywajacym po metale Brytanji i przywozacym wzamian wyroby Lewantu i bursztyn Baltyku. Stopniowo mieszkancy wysp przyswoili sobie nowe umiejetnosci techniczne: rolnictwo, sztuke budowania statkow i lania bronzu. Jest wazne przedstawienie sobie powolnosci tego postepu, ktory zajal ludzi przez wieki. Cienka warstwa czasow historycznych spoczywa na glebokich pokadach prahistorji, i niezliczone generacje, ktore nie pozostawily innych sladow dotykalnych lub widzialnych, procz glazow ciosanych i dolmenow, goscincow i wodopojow, przekazaly czlowiekowi dziedzictwo slow, instytucyj i przepisow, bez ktorego dalszy ciag jego dziejow bylby nie do pojecia.
 
 
 

III. - CELTOWIE

I. - Miedzy szostym a czwartym wiekiem przed Chrystusem przybyly do Anglji i Irlandji kolejne fale szczepow pasterskich i wojowniczych, ktore stopniowo zajely miejsce Iberow. Te szczepy nalezaly do pewnego ludu celtyckiego, ktory zajmowal dawniej olbrzymie terytorja w dolinie  Dunaju, na polnoc od Alp i w Galji. Dlatego te szczepy wedrowaly? Prawdopodobnie dlatego, ze ludy pasterskie sa skazane na wedrowki za swemi stadami, wiedzionemi glodem ku nowym pastwiskom. Niezawodnie przyczyny ludzkiej natury tez wdaly sie w to: przedsiebiorczy wodz, zadza podboju, nacisk silniejszego ludu. Te migracje byly powolne i ciagle. Jakis klan przekraczal la Manche, osiedlal sie na brzegu morza; nowy klan wypedzal go, i tamten ruszal nieco dalej, wypierajac z kolei tuziemcow. Te szczepy celtyckie lubily wojne, nawet miedzy soba. Skladaly sie z ludzi roslych i silnych, jedzacych swinine i papke z owsa, pijacych piwo, bieglych w kierowaniu zaprzegiem. Pisarze lacinscy i greccy malowali Celtow jako lud wysokiej statury, o ciele limfatycznym, o bielej skorze i jasnych wlosach. W rzeczywistosci bylo duzo Celtow ciemnowlosych, i tryumfatorzy, chcac zeby jency wystepowali w Rzymie zgodnie z tradycja ludowa, musieli wybierac ich i malowac im wlosy. Sami  Celtowie stworzyli sobie ze swej rasy typ idealny, do ktorego starali sie zblizyc. Odbarwiali sobie wlosy i malowali cialo suchemi farbami; to tez Rzymianie nazwali pozniej Celtow Szkocji: Picti, ludzie malowani.

II. - W tej dlugiej i powolnej inwazji celtyckiej historycy rozrozniaja dwie zasadnicze fale: pierwsza, zlozona z Goidelow, lub Gaelow, ktorzy dali swoj jezyk gaelicki Iralndji i gorskiej czesci Szkocji; druga, zlozna z Bretonow, lub Prythonow, ktorych jezyk stal sie jezykiem Gallow i Bretonczykow Francji. W Anglji najazdy germanskie spowodowaly pozniej zanik jezykow celtyckich. Przetrwalo tylko kilka slow z zycia domowego, ocalonych przez kobiety celtyckie,ktore wzieli za zony zdobywcy, jak cradle (kolyska) i nazwy miejscowosci. Avon (rzeka) i ox (woda) sa pierwiastkami celtyckimi. Nazwa Londynu, london, po lacinie Lundinium, uchodzi za nazwe celtycka analogiczna do nazwy wsi francuskiej Londinieres. Znacznie pozniej slowa celtyckie mialy byc ponownie wprowadzone do Anglji przez Szkotow ( clan, plaid, kilt) i przez Irlandczykow (shamrock, log, gag). Slogan z reklamy amerykanskiej jest slowem celtyckim, oznaczajacym ěokrzyk wojennyî. Co do slowa Breton lub Prython, znaczylo ono: Kraj Ludzi Tatuowanych. Gdy Grek Pytheas, w 325 przed Nar. Chr. wyladowal na tych wyspach, dal im nazwe Pretyjskie, ktora mniej wiecej zachowaly.

III. - Pytheas byl Grekiem z Marsylji, matematykiem i astronomem, ktoremu korporacja kupiecka polecila zbadanie Atlantyku. On to pierwszy skierowal pochodnie historji ku nieznanej krainie, gdzie ludzie jego czasow widzieli rubieze swiata. W tych bajecznych stronach Pytheas znalazl kraj stosunkowo ucywilizowany. Ten czlowiek Srodziemnomorza byl zdumiony przyplywami i odplywami Atlantyku; zapisal, ze ten narod uprawial zboze, ale musial je mlocic na gumnie pod dachem, bo klimat byl wilgotny. Bretoni, ktorych obsrewowal, pili napoj ze sfermentowanego ziarna i miodu i handlowali cyna z galijskiemi portami kontynentu. W dwiescie lat potem, inny podroznik, Poseidonius, opisuje nam same kopalnie cyny i w jaki sposob sztaby metalu przewozono na grzbietach oslow lub koni, potem statkiem az do wyspy Iotis, niezawodnie  Mont-Saint- Michel. Ten handel byl dosc powazny, by usprawiedliwic uzywanie zlotej monety, ktora Celtowie skopjowali ze staterow Filipa Macedonskiego. Pierwsza moneta wybita w Anglji miala na sobie glowe Apollina, co jest dosc udanym symbolem srodziemnomorskiego pochodzenia tej cywilizacji.

IV. - Najlepszym dokumentem jaki posiadamy o sposobie zycia Celtow jest swiadectwo Cezara. Kazde miasto, kazda osada i niemal kazdy rod dzielily sie na dwa stronnictwa. Przywodcy kazdej partji otaczali opieka swych klijentow. Te ludy nie mialy zmyslu Panstwa i nie zostawily po sobie zadnego dziedzictwa politycznego. Panstwo, w Anglji i we Francji, jest tworem wraz lacinskim i germanskim. Celtowie ktorzy, zjednoczeni, byliby niepokonani, swemi sporami obnizali wartosc swej brawury i swej inteligencji. Klan celtycki nie byl klanem totemicznem, lecz klanem rodowym, co stwarza silniejsze wiezy, ale stanowi przeszkode do rozwoju szerszych spolecznosci. To tez widzimy, ze w krajach pochodzenia celtyckiego rod pozostal jednostka zycia socjalnego. U Irlandczykow, nawet tych, ktorzy emigrowali do Stanow Zjednoczonych, polityka pozostaje sprawa klanu. Od czasow Cezara, te klany rodowe ěmialy zamilowanie do barw, emblematow, herbow...Tartany klanow szkockich sa byc moze pochodzenia celtyckiegoî. Wedlug Cezara, zycie we wspolnocie wiejskiej, z giminnemi polami i pastwiskami, ktore odegra taka role w historji Anglji, jest wlasciwoscia Germanow. Nie daloby sie ono zgola pogodzic u Celtow z systemem stronnictw, ktore opisuje. Zreszta, uprawa roli byla, dla tych koczownikow zaledwie osiadlych, mniej wazna niz lowy, rybolostwo i hodowla bydla. W Walji, az do sredniowiecza, ludnosc przenosila swe siola, aby znalzc nowe tereny do lowow, pasania bydla a nawet uprawy roli.

V. - Najbardziej powazna klasa byla klasa kaplanow lub druidow. Do tych druidow najbardziej sa podobni bramini Indyj lub magowie Iranu. Wiele wierzen celtyckich przypomina Wschod. Strajk glodowy, stosowany w Irlandji, jest to dharna Hindusow, gdzie bramin posci pode drzwiami swego przeciwnika, poki nie otrzyma zadoscuczynienia. Za czasow Cezara w Brytanji przebywali najslynniejsi druidzi. Zbierali sie co roku w punkcie zbornym, byc moze w Stonehenge, ale ich sacrosanctum byla wyspa Mona (Anglesey). Ci z Gallow lub Belgow, ktorzy chcieli poznac do gruntu nauke druidow, dla oswiecenia sie udawali sie do Brytanji. Tam uczyli sie duzej liczby wierszy zawierajacych przepisy uswiecajace. Wedlug doktryny druidow ěsmierc jest tylko przeniesieniem sie z jednego miejsca na drugie i zycie trwa dalej, ze swemi ksztaltami i dobrami, w Swiecie Zmarlych, ktory stanowi zapas rozporzadzalnych dusz... Zdaje sie, ten kapital dusz nie byl dla nich ograniczony rodzajem ludzkim i ze wierzyli w metempsychozeî, co jest jeszcze jednym wspolnym rysem ze Wschodem.

VI. - Miedzy Celtami Brytanji a Belgami, zyjacymi po drugiej stronie la Manche, stosunki byly scisle i stale. W chwili inwazji rzymskiej, Celtowie brytyjscy wyslali posilki swym braciom na kontynencie. Cezar jednak zauwazyl, ze Celtowie z wysp byli mniej dobrze uzbrojeni niz w Galji. Celtowie galijscy porzucili rydwan bojowy, sprzet archaiczny, poniewaz znalezli na rowninach Poludnia dosc dobre konie. Brytowie, nie posiadajacy koni zdolnych do noszenia jezdzca-wojownika, walczyli jak wojownicy Homera i mieli jeszcze zamiast jazdy, piechote na wozach bojowych.

VII. - W Brytnji, jak w Galji, Celtowie, pojetni i gietcy, chetnie nasladowali, po swej klesce, cywilizacje rzymska. ěGalji dali jej kulture klasyczna nauczyciele galijscy, wyrosli w szkole druidow... Potem, w sredniowieczu, mnisi irlandzcy beda nawolywali Europe do kultu literatury greckiej i lacinskiejî. Ale Celtowie byli nietylko dobrymi posrednikami w przenoszeniu kultury obcej. Sami mieli zamilowanie do sztuki, i ich spiralne ornamenty oreza, ozdob, ceramiki, wykazuja wiecej fantazji, niz jej posiadali kiedykolwiek Rzymianie. W literature europejska wniesli wschodni zmysl tajemniczosci i dramatyczne koncepcje fatalnosci, ktora jest ich swoista wlasnoscia, Byc moze, przez historje Tristana i Izoldy i historje krola Artura genjusz celtycki zaznaczyl sie najdobitniej w Europie. W utworzeniu sie Anglji nowozytnej, pierwiastki celtyckie, zachowane na zachodzie wysp, odegraly wielka role; w dwudziestym wieku znajdziemy na czele gabinetow angielskich i angielskiej armji Celtow Szkocji, Walji lub Irlandji.
 
 
 

IV. - PODBOJ RZYMSKI

I. - Trudno jest narodom slabym zachowac wolnosc, jesli sie znajduja w zasiegu wielkiej potegi militarnej. Po opanowaniu Galji Brytanja stawala sie dla Rzymian najbardziej naturalnym celem kampanji. Cezar potrzebowal zwyciesatw do zadziwienia Rzymu, a pieniedzy do wynagrodzenia zolnierzy i stronnikow. Na tych bajecznych wyspach spodziewal sie znalezc zloto, perly, niewolnika. Pozatem uwazal za pozyteczne zastraszyc Celtow brytyjskich, ktorzy pomagali przeciw niemu Celtom kontynentu. Pod koniec lata r. 55 przed Crystusem postanowil dokonac krotkiej zamorskiej wyprawy wywiadowczej. Zasiegnal jezyka u kupcow galijskich, ktorzy, przez nieswiadomosc lub zla wole, oszukali go. Byla to ulubiona metoda Cezara, prowadzic polityke miejscowa i posuwac sie naprzod od plemienia do plemienia, wygrywajac jedno przeciw drugiemu. Ale w tej zaimprowizowanej awanturze czas naglil. Wyslal statek dla wybrania dogodnego do ladowania miejsca i wyruszyl sam z dwojga legjonami.

II. - Operacja niebardzo sie udala. Brytowie, uprzedzeni, oczekiwali go zbrojnie na wybrzezu. Legjonisci, zmuszeni wyskakiwac z transportowcow w morze dosc glebokie, w ciezkim uzbrojeniu, potracani przez fale, wydobywali sie na brzeg, z wielkim trudem. Cezar musial rozkazac galerom z lucznikami i procarzami oslaniac ladowanie zaporami z pociskow. Sila Rzymian lezala w dyscyplinie i wiedzy wojskowej o wiele wyzszych niz u Brytow. Wnet po wyladowaniu weterani lagjonow potrafili rozbic oboz, ochraniac swe statki, tworzyc ěpancerz zolwiî polaczonemi tarczami. Celtowie sprowadzili tysiace wozkow. Gdy ta piechota na kolach wszczynala walke, wojownicy schodzili z wozow, a woznice wycofywali sie niedaleko, kazdy gotow zabrac swego zolnierza w razie porazki lub odwrotu. Mimo czesciowych sukcesow Cezar stwierdzil rychlo, ze mala armja nie byla tu bezpieczna. Juz morze, bardzo burzliwe, zniszczylo szereg jego statkow przewozowych. Zblizaly sie przyplywy porownania dnia z noca. Skorzystal z pewnej przewagi dla uzyskania obietnicy zakladnikow i, wobec ocalenia pozorow, podniosl kotwice niespodzianie troche po polnocy. Potem o tej bezslawnej wyprawie poslal do Senatu tak swietny komunikat, ze uchwalono dwudziestodniowe supplicatio, dla swiecenia ězwyciestwaî Cezara.

III. - Ale Cezar byl zbyt wielkim realista, zeby ludzic sie co do swego niepowodzenia. Poznal przyrode kraju, porty, taktyke Brytow; zrozumial, ze nie mozna bylo ich zwyciezyc bez jazdy i byl zdecydowany powrocic w nastepnym roku (54 przed Nar. Chr.). Tym razem znalazl Brytow zjednoczonych przez wielkosc niebezpieczenstwa i poslusznych wodzowi imieniem Cassivellaunus, ktorego dziedziny znajdowaly sie na polnoc od Tamizy. Ku tej rzece skierowala sie armja rzymska. Po przybyciu na polnocny brzeg Cezar wszczal zreczne rokowania. Wyzyskal juz zbudzone zawisci miedzy wodzami celtyskimi, podjudzil niektorych z nich przeciwko Casivellaunusowi, uzyskal poddanie sie kilku szczepow, inne pokonal orezem i wreszcie, traktujac z samym Cassivellaunusem, ustalil haracz, jaki Brytanja bedzie placila co roku Rzymianom. Po prawdzie, od roku 52 przestano placic ten haracz, a wojna domowa na dlugo odwrocila od Brytow uwage Rzymu. Cyceron drwil z tego ěpodbojuî, ktory nie przyniosl nic, procz trochy niewolnikow, wyrobnikow najbardziej ordynarnego typu, bez jednego oswieconego czlowieka czy muzykanta wsrod nich, i byl raczej akcja wynikla z polityki wewnetrznej niz zwyciestwem imperjalnem.

IV. - Po smierci Cezara Brytanja, na jedno stulecie, zostala zapomniana. Jednak Galja, ktora z ducha stala sie calkiem rzymska, posylala tam swych kupcow. Pieniadze Imperjum byly tam w obiegu. Poeta Marcjalis (43-104) chwalil sie, ze znalazl tam czytelnikow i mowil z entuzjazmem o pewnej mlodej Brytyjce, ktora poslubiwszy Rzymianina, podobala sie bardzo w swiecie Italji. W czaszch cesarza Klaudjusza rozne grupy domagaly sie podboju: dowodcy, ktorzy widzieli w tem zrodlo slawy i zysku, kupcy eksporterzy, ktorzy mowili, ze bezpieczenstwo handlu wymagalo obecnosci legjonow, administratorzy galijscy, ktorzy skarzyli sie na zly wplyw w Galji druidow, zachowujacych glowny osrodek swego dzialania w Brytanji, niezliczeni urzednicy spodziwajacy sie znalezc stanowiska w nowej prowincji. Klaudjusz wyslal tedy (43 A. D.) wyprawe zlozona z czterech legji (II Augusta, XX Valeria Victoria, XIV Gemina Marita Victoria i slynna IX Hispana armji dunajskiej), czyli, wliczajac oddzialy pomocnicze i jezdzcow, okolo piecdziesieciu tysiecy ludzi. Z taka armja podboj wydal sie latwy, i dopiero po przybyciu do gorskich okregow Walji i Szkocji spotkano powazny opor. Z wyspy Mona, religijnego centrum druidyzmu, wyruszyl przerazajacy zastep wojownikow, wsrod ktorych kobiety z rozpuszczonemi wlosami wymachiwaly plonacemi pochodniami, a sami druidzi, w zwartych szeregach, odziani w dlugie biale szaty, wznosili rece, wzywajac bogow. Na poludniowym zachodzie, ktory wydawal sie ujarzmiony, gwaltowne powstanie kierowane przez pewna krolowe, Budicca lub Boadicea, i wywolane przez naduzycia pierwszych zarzadcow rzymskich, grozilo przez jakis czas niebezpieczenstwem zdobywcom, ale skonczylo sie rzezia Brytow. Z poczatkiem drugiego wieku cala bogata rownina poludniowa byla opanowana.

V. - Rzymska metoda okupacji byla niezmienna: budowa doskonalych drog, pozwalajacych legjonom szybko przenosic sie z miejsca na miejsce, i warowni, gdzie byly stale zalogi. Wiekszosc miast angielskich, ktorych nazwy koncza sie na chester lub cester, byly to w czasach podboju, obozy rzymskie (castra). W malych miastach brytyjskich Camulodunum (Colchester) i Verulamium (Saint-Albans), weterani legjonow przywykli osiedlac sie po ukonczeniu czasu sluzby wojskowej. Miasta polnocy: Lincoln, York, byly przy swem powstaniu poprostu miejscami pobytu garnizonow. Londyn (czyli Lundinium) wzrosl w czasach Rzymian, gdyz poprowadzili oni przez ten punkt wszystkie drogi laczace Polnoc z Poludniem, z ktorych glowna,Watling Street, szla z Londynu do Chesteru. Wyborny port Londynu zostal uzyty do zaopatrywania armji w zywnosc.

VI. - W malych miastach zalozonych przez Rzymian ulice przecinaly sie pod prostym katem: laznie, swiatynia, forum, bazylika, zajmowaly swe tradycyjne miejsce. Bardzo szybko poludnie Anglji zostalo usiane domkami rzymskiemi. Freski scienne i mozajka posadzek przedstawialy sceny klasyczne: dzieje Orfeusza lub Apollina. Urzednicy i zolnierze probowali, w tym wilgotnym klimacie odtworzyc, dosc nieudolnie, tlo Italji. W Bath (Aquae Sulis), ktore bylo ěSimla Brytanji rzymskiej podczas gdy Londyn byl jej Kalkuta lub Bombajemî, zalozyli calkiem rzymskie uzdrowisko. Celtowie, a przynajmniej ich czesc, przystosowali sie do tego nowego zycia. Byc moze byliby bardziej oporni, gdyby czuli nad soba przymus, lecz polityka rzymska szanowala instytucje miejscowe. Pozwalala tuziemcom przylaczyc sie samorzutnie do cywilizacji, posiadajacej prestiz olbrzymi. Zreszta imigracja rzymska zbyt byla nieliczna, zeby mogla stosowac ucisk: troche kupcow, troche lichwiarzy, oficerowie i urzednicy. Zolnierze bardzo szybko zasymilowali sie lub zostali zastapieni przez krajowcow. Dzieci, ktore legjinisci mieli z kobietami miejscowemi,wychowywaly sie w poblizu obozow i pozniej same zaciagaly sie do wojska rzymskiego. Cywilizacja rzymska ěnie byla ekspansja rasy, lecz kulturyî.

VII. - Ta matoda pokojowego przenikania byla szczegolnie pomyslnie stosowana przez tescia Tacyta, Agricole (79-85 A. D.). Byl to nowy typ zarzadcy rzymskiego. Nie byl juz podobny do arystokratycznych prokonsulow, ktorzy wraz zalozyli i zlupili Imperjum. Agricola byl mieszczaninem z moznego rodu, z cnotami i slabosciami swej klasy. Prowincjusz, wzbudzal przez to wiecej sympatji u prowincjuszow ktorymi rzadzil i lepiej rozumial ich opor. Uzyskal kilka powodzen oreznych, lecz ěprzekonawszy sie, ze niewiele zdobywa sie orezem, jesli potem hula niesprawiedliwosc, chcial w korzeniu podciac przyczyne wojenî. Agricola sam zalatwial sprawy, mianowal uczciwych ludzi na urzedy, sprzeciwial sie wymuszaniu lapowek przez poborcow podatkowych i usilowal zachecac Celtow do brania udzialu w zyciu rzymskim. Doradzal im budowanie lazni i urzadzenie rynkow, ěchwalac krajowcow dzielnych, ganiac opieszalych, zastapil przymus wspozawodnictwem w zaszczytach. Kazal wychowac po rzymsku synow wodzow. Stopniowo przywdziali oni toge... Ktoby poznal barbarzynskiego Galla w jakims wytwornym, rudowlosym Rzymianinie?î Wielu Celtow zaczelo wowczas uzywac dwoch jezykow. W Lundinium mowiono po lacinie i niezawodnie na nabrzezach portowych slyszalo sie rowniez jezyk grecki i inne jezyki zeglarzy srodziemnomorskich. Odnaleziono dachowke, na ktorej jakis robotnik napisal po lacinie, zeby zakpic sobie z kamrata: ěAnstilis codziennie bierze tygodniowy urlopî. Takie graffitti swiadcza, ze pewni rekodzielnicy znali lacine, lecz narzecza celtyckie pozostawaly, dla mas ludowych, jezykiem potocznym.

VIII. - Dla tej romanizacji Brytanji religia nie mogla stanowic przeszkody. Bedac tolerancyjni, Rzymianie chetnie wcielali do swego panteonu bogow nieznanych. Jezeli przesladowali druidyzm i stopniowo zniszczyli go kompletnie, to dlatego, ze widzieli w nim niebezpieczenstwo polityczne. Ale celtyskiego boga wojny Teutatesa utozsamili z Marsem. W duzych miastach wystawili swiatynie Imperatorom, Jowiszowi, Minerwie. Wiele napisow i mozaik znalezionych w Anglji napomyka o Matkach, Deae Matres, boginiach, ktorych kult zostal niezawodnie przyniesiony z kontynentu przez zolnierzy cudzoziemskich. Inni legjonisci czcili Mitre, i znaleziono nawet w Londynie swiatynie Izydy. Chrystjanizm byl napewno znany w Brytanji od trzeciego wieku; na poczatku czwartego byl biskup Londynu Restitutus, o ktorym wiadomo, ze byl obecny na synodzie w Arles wraz z dwoma innymi biskupami brytyjskimi. Djecezja jego musiala, byc mala i biedna, gdyz wierni nie mogli oplacic podrozy swego biskupa i urzadzono zbiorke w Galji dla niego.

IX. - Podczas gdy poludnie i srodkowa czesc Brytanji stawaly sie w ten sposob zywa czescia Cesarstwa, na polnocy okupacja rzymska nie czynila zadnych postepow. Na skraju stepow pokrytych wrzosem i krzakami zyl napol dziki szczep, Brygantowie, a jeszcze dalej na polnoc inny lud celtycki, Piktowie, oporni wszelkiej penetracji pokojowej. Te plemiona odszczepiencze, nieprzejednane, zwabione wzglednem bogactwem grodow celto-rzymskich, schodzily od czasu do czasu ku poludniowi, na korzystne najazdy lupiezcze. Naprozno generalowie rzymscy probowali ich scigac. Agricola, dzieki swietnemu skombinowanemu manewrowi armji i floty, sadzil ze ich pokonal, ale z chwila gdy Rzymianie zajeli Szkocje, ich linje komunikacyjne zbyt wydluzone, nie mialy oslony, i najazd Brygantow konczyl sie masakra legjonistow. W nastepstwie takiej katastrofy, w ktorej zginela IX legja, cesarz Hadrjan sam przybyl do Brytanji, w roku 120, sprowadzajac ze soba VI legje Victrix. Cesarz postanowil zrezygnowac z podbocia polnocy i umocnic granice pobudowaniem, od rzeki Tyne do zatoki Solway, czternastu fortow, ktore z poczatku laczyl nieprzerwany szaniec ziemny, a niebawem obronny mur z kamienia, ze stala zaloga. W rezultacie Hadrjan wyrzekl sie pokonania rozdwojenia. W Kaledonji (dawna nazwa Szkocji),  tak samo jak w Europie Srodkowej, ograniczal sie do zachowania go. Ta ěmadroscî miala pozniej sprowadzic upadek Cesarstwa.
 
 
 

V. - KONIEC ANGLJI RZYMSKIEJ

I. - Poczawszy od trzeciego stulecia naszej ery Imperjum Rzymskiemu, pomimo pieknych wysilkow odzyskania rownowagi, grozi potrojne przesilenie, ekonomiczne, religijne i wojskowe. Kapitalizm rzymski byl nieogledna eksploatacja bogactw prowincyj; walka poganstwa z chrzecijanstwem wywolala rozlam miedzy cesarzami a obywatelami; potega militarna Rzymu runela. System ciaglej granicy (linja warowni polaczonych walem obronnym) zawiodl. W Brytanji ta metoda wydala sie nieco skuteczniejsza niz gdzieindziej, poniewaz granica do obrony byla krotka. Na kontynencie trzeba bylo zastapic ufortyfikowane linje ruchomemi oddzialami wojska. Ale same legje okazywaly sie bezsilne w walce z barbarzynska jazda. Niebawem miecz i dziryt beda musialy ustapic miejsca wloczni, lukowi, i zwyciestwa Gotow, wycwiczonych w stepach Rosji, wielkim kraju jezdzcow, zwiastuja przyszle zastpienie legjonisty przez rycerza. ěKapitalna zmiana, ustalajaca sztuke wojenna na dwanascie lub trzynascie stuleci, jest to, ze przewaga przechodzi z piechoty do jazdyî. Zeby miec jazde, ktorej tak gwaltownie potrzebuje, Cesarstwo werbuje barbarzyncow; z poczatku sa oni tylko sila pomocnicza; potem wchodza do legji; wreszcie sa legjami. W polowie czwartego wieku zolnierz jest synonimem barbarzynstwa. ěW armjach dobre jest tylko to, co nie jest rzymskieî.

II. - W Brytanji, poniewaz jazda barbarzyncow, z braku srodkow przewozowych. nie ma dostepu, pokoj rzymski trwa dluzej niz w prowincjach kontynentalnych, i pierwsza polowa czwartego wieku widzi tam apogeum kultury rzymskiej, ale w Brytanji, jak i gdzieindziej, armja przestala byc rzymska. Zaloga Muru zlozona jest z jednostek miejscowych, ktorych sie nie zmienia nigdy. Pierwsza kohorta Z Dacji przebywa tam dwa stulecia. Zolnierz, mocno zaklimatyzowany, staje sie z czasem osadnikiem. Stopniowo legje brytyjskie zapominaja o swej lacznosci z Rzymem. Przyjdzie dzien gdy oglosza wlasnego cesarza, ktory ruszy na kontynent walczyc z pretendentami, przybylymi z innych prowincyj. Cesarstwo zginie wskutek tych walk. Wyjazd legij, czy pojda bronic w Galji sprawy swego wodza, czy tez ktory z imperatorow, goniac ostatkiem sil, odwola je do Rzymu, bedzie dla Brytanji wydarzeniem tem wiekszej wagi, ze jej ludnosc cywilna w ciagu dlugiego pokoju rzymskiego stracila wszelkie cnoty wojownikow. Ani bogaty wlasciciel willi, ani rolnik siol celtyckich, ani niewolnicy, to nie sa zolnierze. Jest to niebezpieczenstwo cywilizacyj niosacych dobrobyt, o ktorym obywatel tamtejszy zapomina, ze, koniec koncow, wolnosc jego zalezy od jego wartosci wojskowej. Feudalizm bedzie nowym ksztaltem, jaki przybierze obrona lokalna, gdy narody Zachodu, po ciezkich doswiadczeniach, odkryja raz jeszcze koniecznosc tej obrony.

III. - Napady, na polnocy, Piktow i Szkotow byly w Brytanji rzymskiej plaga dawna, z ktora sie pogodzono. Pod koniec trzeciego wieku zjawia sie po raz pierwszy nowe niebezpieczenstwo: najscie na wybrzeza barbarzyncow frankonskich i saskich. Istniala wszelako flota rzymska obowiazana do pilnowania brzegow morza Polnocnego i la Manche (Classis Britannica); niezawodnie byla niewystarczajaca, skoro okolo 280 Cesarstwo musialo mianowac nowego admirala, Carausiusa, ktoremu specjalnie polecono odpierac napady saskie. Oskarzony o to, ze gorliwiej lupi lubiezcow niz broni prowincji, zagrozony sledztwem, Carausius zbuntowal sie, zwerbowal w Galji najemnikow frankonskich i kazal swym wojskom proklamowac sie cesarzem. Od 286 do 293, uzurpator, pod ochrona swej floty, panowal nad Brytanja i czescia Galji. Jest to ciekawa  figura ow cesarz celtycki, co kaze nawet w Rouen bic monety, na ktorych postac Britannii mowi: ěExpectate veniî, a inne na czesc ěRoma  aeternaî. Ale powodzenie jego wybryku dowodzi slabosci cesarstwa. Gdy Djoklecjan przywrocil wreszcie porzadek, sprobowal, dla unikniecia takich pronunciamentos, podzielic w Brytanji wladze miedzy trzema ludzmi: gubernatorem cywilnym, naczelnym wodzem czyli Dux Britanniarum, i Comes littoris saxonici; ow ěprzelozony nad wybrzezem saskiemî byl zalezny od prefekta Galji a nie od gubernatora Brytanji. Ta organizacja okazala sie skuteczna przez cala polowe czwartego wieku, i najazdy ustaly.

IV. - ěKoniec wladzy Rzymu w Brytanji zbiega sie z istnem rozpetaniem sie zaburzen i buntow, tem bardziej nie do darowania, ze byla to chwila wielkiego niebezpieczenstwa dla Imperjumî. Okolo 384, legjony Brytanji wyniosly na tron cesarski swego popularnego i wybitnego wodza Maksyma, ktory, pozostawiajac w Brytanji tylko garnizon Muru, zabral swych zolnierzy do Galji, aby zaatakowac cesarza Gracjana. Pokonal go, ale sam zostal pobity przez cesarza Wschodniego Imperjum rzymskiego, Teodozjusza, i sciety. Jego legjony nie wrocily nigdy. ěJedna z najpiekniejszych basni celtyckich opowiada przygody cesarza rzymskiego imieniem Maxen Wledig (oczywiscie Maksym), ktory, gdy usnal na lowach i przysnila mu sie czarujaca ksiezniczka, zaczal jej szukac i znalazl ja w Brytanji. Poslubil ja i wzniosl Brytanje na szczyt chwaly, ale Rzym o nim zapomnial i musial opuscic swe nowe krolestwo i odzyskac Cesarstwo. Na te wyprawe Brytanja dostarczyla mu legjonow, ktore nie powrocily nigdy. Armja Maksyma zaludnia kraine zmarlychî. Wykaz urzedowy ( zredagowany miedzy 400 a 430), Notitia Dignitatum, zalicza jeszcze Brytanje do prowincyj o licznych jednostkach rzymskich, ale niezawodnie te rejestry nie byly w porzadku w chwili ogloszenia. W rzeczywistosci wiekszosc legjonow, w koncu czwartego wieku, udala sie do krainy zmarlych. W chwili wielkiego najscia na Rzym w 410, Stilicon, przycisniety przez Wandalow i Burgundow, raz jeszcze zazadal od Brytanji posilkow. Zolnierze, ktorzy odpowiedzieli na ten apel i opuscili wyspe, byli nie Rzymianinami,  lecz Brytami. Prowincja byla prawie bez obroncow.

V. - Co sie potem stalo? Zdaje sie, Piktowie i Szkoci stali sie zuchwalsi i, aby ich pokonac, wodz brytyjski, Vortigern wezwal na pomoc Sasow, ofiarujac im ziemie wzamian za ich miecze. Wodzowie sascy, Hengest i Horsa, mowi kronikarz, wprowadzeni na wyspe, zwrocili sie przeciw temu, kto ich sprowadzil.  Zwabieni przez bogactwo i slaba obronnosc kraju, najezdzcy germanscy naplywali coraz liczniej. Pod data 418 roku czyta sie w kronice anglo-saskiej: ěTego lata Rzymianie zgromadzili skarby, jakie byly w Brytanji. Czesc ich schowali w ziemi; reszte zabrali ze soba do Galjiî. W naszych czasach odkopano wiele z tych skarbow, gdzie sa przedmioty srebrne i zlote. Wszystkie odkrycia archeologow wskazuja na kraj pelen trwogi. Zburzone wille i domy nosza slady pozarow. otwory byly pospiesznie zamurowane. Znaleziono niepochowane szkielety. Wielebny Bede tak opisuje inwazje: ěBudowle publiczne i prywatne zostaly rozwalone; kaplanow wymordowano przy oltarzach... Z pomiedzy tych co zdolali zbiec, jedni, pojmani w gorach, zostali zamordowani; inni wyglodniali, poddali sie i zostali niewolnikami, gdy nie byli zabici na miejscu. Inni jeszcze, z rozpacza w sercu, uciekali za morze. Pozostali wiedli nedzny zywot wsrod gor i skalî. Wiekszosc Celtow schronila sie w gorzyste okolice zachodu, gdzie mozna ich znalezc jeszcze dzis. ěZatrzymali sie tam, na brzegu morza, czepiajac sie skal. Dalej jest inny swiat. Pozostali na swoim brzegu, oczekujac barki przewoznikaî (do krainy cieniow). Sasi dali tym zbiegom nazwe Walijczykow, Welsh, to znaczy cudzoziemcow (slowo niemieckie Welche). Inni Celtowie wyemigrowali ku Armoryce,,jednej z najpustynniejszych prowincyj Galji i utworzyli tam Mala Brytanje ( tj. Bretonje francuzka). Wezel miedzy dwiema Brytanjami byl trwaly. ěTristan jest Brytyjczykiem; Lancelot przybyl z Francji na dwor Artura, a Merlin kursuje miedzy dwoma krajamiî.

VI. - Podboj wyspy przez Sasow byl powolny, a obrona czesto mezna. W 429, swiety German, biskup z Auxerre, odwiedzil Verulamium, aby tam kierowac walka z herezja pelagjanska, co dowodzi, ze Brytowie mieli czas, w okresie inwazji, zajmowac sie teologja. Podczas pobytu biskupa, gdy Sasi i Piktowie zagrozili miastu, sw. German objal dowodztwo nad silami zbrojnemi, zorganizowal zasadzke i, w sposobnej chwili, rzucil chrzescijan na barbarzyncow z okrzykiem Alleluja. Zwyciezyl. W szostum wieku, krol Artur (lub Artorius), zwlaszcza mityczny, ktory mial natchnac poetow, odniosl zwyciestwo nad najezdzcami. Ale od tej chwili Anglowie, Sasi i Jutowie sa panami najbogatszej czesci kraju. Slusznie dziwic moze prawie calkowite znikniecie w Aglji cywilizacji celto-rzymskiej. W Galji, a zwlaszcza na naszem Poludniu, miasta i zabytki rzymskie ostaly sie. Lacina gwarowa dostarczyla glownych skladnikow jezyka francuskiego. Ale w Anglji jezyk potoczny zachowal malo sladow panowania Rzymian. Slowa angielskie pochodzenia lacinskiego sa to, albo naukowe wprowadzone znacznie pozniej, albo wyrazy francuskie datujace od czasow podboju normandzkiego. Wsrod rzadkich slow siegajacych epoki pierwszego podboju rzymskiego, mozna zacytowac bodaj tylko Cesar, slowo uniwersalne, street, ulica (strata via, ktore odnajdziemy w Stratford), mile ktore jest rzymskiem mille, wall (vallum) i koncowke chester (castra)... Imie cesrza, drogi, sciana, czyz to nie bylo wszystko co Rzym zostawil w spadku, po czterystu latach, najodleglejszej ze swych prowincyj?

VII. - ěNajwazniejszy fakt, jaki mozna zaobserwowac w stosunku do Francji i Anglji, nie w tem lezy, ze znajdujemy tam pomniki rzymskie, lecz ze te kraje sa pomnikami rzymskimiî. W dziedzictwie rzymskim Angljia, jak cala Europa, znalazla chrystjanizm i idee Panstwa. Cesarstwo i pokoi rzymski pozostana tam blogiem marzeniem najlepszych wladcow barbarzynskich. W Irlandji, Walji, kaplani i mnisi ocala kulture rzymska. Kronikarz Gildas (okolo 540) cytuje Wirgiljusz i, gdy mowi o lacinie, powiada: ěNostra linguaî. Co do calkowitego wytepienia Celtow zromanizowanych, teorja ongi drogiej historykom saskim, trudno to sobie wyobrazic. To ze nieliczne slowa celtyckie, ktore zachowaly sie w angielszczyznie, sa slowami dotyczacymi zycia domowego, zdaje sie dowodzic, iz najezdzcy brali za zony tuziemki. Z mezczyzn wielu zostalo wymordowanych, inni niezawodnie zostali niewolnikami, lecz tak samo jak ongi Iberowie, Celtowie nie wygineli doszczetnie. Jezeli nowoczesny jezyk angielski tak glegoko rozni sie od niemieckiego, to po czesci dlatego, ze podboj normandzki byl dlan powtornym podbojem lacinskim, po czesci rowniez dlatego, ze z krwia najezdzcow germanskich zmieszala sie, w dosc znacznej proporcji, krew ras, ktore ich poprzedzily.
 
 
 

VI. - ANGLOWIE, JUTOWIE I SASI

I. - ěRosle biale ciala, z niebieskimi srogiemi oczami i wlosami blond z odcieniem rudawym; zarloczne zoladki, wiecznie laknace, rozgrzewane mocnemi napojami; mlodzi ludzie pozno budzacy sie do milosci; nic sie nie wstydza pic dzien i nocî. Ci Sasi i ci Anglowie maja temperament gwaltowny. Zachowuja go. Po pietnastu wiekach ich charakter, pomimo surowych regul kodeksu towarzyskiego, stworzonego wlasnie wskutek tej gwaltownosci, pozostanie mniej gietki niz charakter Celta lub Latyna. W czasach najazdow przywiazuja niewiele wagi do zycia ludzkiego. Ich ulubionym zajeciem jest wojna; dzieje ich pidobne sa ědo dziejow krukow i kaniî. Lecz ěpod tem wrodzonem barbarzynstwem sa szlachetne sklonnosciî, a przedewszystkiem ěpewna powaga, ktora ich odsuwa od uczuc plochychî. Kobiety ich sa uczciwe, a malzenstwo czyste. Mezczyzna, gdy wybral sobie wodza, jest mu wierny. Okrutny dla wroga,jest lojalny dla towarzyszow. ěCzlowiek tej rasy moze byc posluszny przelozonemu, jest zdolny do poswiecenia i okazywania szacunkuî. Doswiadczywszy, bardziej niz mieszkaniec krajow o klimacie lagodnym, straszliwej mocy przyrody, jest religijny. Wyobraznie ma egzaltowana i smutna. Pustkowia, w ktorych zyl, sa odmienne od tych, gdzie powstala surowa poezja biblijna, ale przygotowaly go do zrozumienia jej. Gdy Biblja zostanie mu objawiona, wezmie mnie sie do Ksiegi z pasja szczera i trwala.

II. - Jest dosc latwo przedstawic sobie wyladowanie saskiej bandy. Popychani przez przyplyw ku jakiejs zatoce u ujscia  rzeki udaja sie wgore rzeki lub daza traktem rzymskim; znajduja wille otoczona uprawnemi polami lub chaty celtyckiego siola. Ani jednego krzyku, ani jednego glosu. Pode drzwiami, trupy; reszta mieszkancow uciekla. Oddzial jest glodny; pozostalo troche drobiu, kilka zwierzat domowych; zatrzymaja sie tutaj i, poniewaz grunt jest juz wykarczowany, beda go uprawiali. Ale Sasi unikaja osiedlenia sie w willi rzymskiej. Przedewszystkim jest nawpol spalona, a zapewne rowniez ci barbarzyncy, zabobonni, boja sie widm pomordowanych wlascicieli. Tem bardziej ci zyjacy na wolnym powietrzu chlopi, mysliwcy i ludzie lasu nie beda osiadac w miastach. W bardzo szybkim czasie male grody rzymskie opustoszeja. Ci Germanowie, w nowym kraju, zyja wedle swych dawnych zwyczajow. Scinaja drzewa i buduja dla wodza szczepu, wysokiego rodu, wielka izbe z pni drzewnych, a dla siebie chaty osadnikow. Dla podzialu ziemi beda stosowali tradycje germanska. Wies (town, township, od wyrazu saskiego tun, plot) bedzie wlascicielem zbiorowym pol, ale kazdy bedzie mial wydzielona swoja czesc. Przed przybyciem Rzymian Celtowie uprawiali ziemie w sposob pierwotny. Wybrane pole karczowali, uprawiali, obsiewali, zbierali plon, a po wyczerpaniu sie gruntu szli troche dalej. Sasi maja metody bardziej skuteczne. Niektore szczepy dziela grunta uprawne gromady na trzy pola, z ktorych jedno bedzie co roku ugorowalo, aby ziemi powrocila sila rodzajna. Dla przygotowania gruntu pod uprawe, pali sie trawy, popiol stanowi nawoz. Potem dzieli sie kazde z trzech gminnych pol na dzialki, odgrodzone waskimi pasami murawy. Parcele przydzielone kazdej rodzinie, sa rozmieszczone w roznych miejscach trzech pol, aby wszyscy mieli swoj udzial dobrych i zlych gruntow. Laki tez sa podzielone az do rozpoczecia sianokosow. Wreszcie odgradza sie gromadzki las, gdzie swinie znajda zoledzie a ludzie drzewo na opal.

III. - Wspolnota wiejska, z dziesieciu do trzydziestu rodzin, stanowi wies, komorke zycia anglo-saskiego. Zarzadza nia pod wzgledem gospodarczym male zgromadzenie, moot, zbierajace sie pod drzewem lub na wzgorzu, i tam zapadaja decyzje o podziale pol, o liczbe bydla, ktore kazdy bedzie mial prawo wyganiac na laki gminne, o wynagrodzeniu jakie otrzymuja gromadzkie pastuchy. Na tych zebraniach mianuje sie rowniez urzedowego przedstawiciela wsi, reeveía, ktory jest wraz wojtem i administratorem gromadzkich wlosci, woodreevía, ktory bedzie zajmowal sie lasami, i oracza, ktory poprowadzi wspolny plug. Prawie zawsze jest we wsi szlachcic, thegn lub thane, wodz w czasie wojny, ktory ma prawo wymagac danin w naturze lub w pracy. W tych czasach pierwotnych klasy spoleczne sa dosc slabo okreslone. Nizej od szlachcica jest  czlowiek wolny, ktory nic nie jest winien szlachcicowi za swe grunta procz trinoda neccessitas, to znaczy sluzbe wojenna, naprawe drog i mostow. Potem ida klasy i stany rozne, zmieniajace sie zaleznie od miejsca i czasu, ktorych cecha wspolna jest to, ze ludzie nalezacy do nich placa czynsz, w naturze lub w pracy.Wreszcie wiele wsi ma niewolnikow, byc moze potomkow oszczedzonych jencow wojennych, ktorzy znikna miedzy dziesiatym a jedenastym stuleciem.

IV. - Jest prawdopodobne, ze w chwili przybycia Anglo-Sasow, kazdy nowy ladujacy szczep mial swego wodza lub krola, z ktorym jego thanowie byli zwiazani lojalizmem osobistym. Stopniowo droga podboju, malzenstwa, karczanku potworzyly sie obszerniejsze panstewka. Zaczatkowa wladza centralna mogla narzucic to minimum organizacji administracyjnej, bez ktorego niepodobna ani utworzyc armji, ani pobierac daniny. W siodmym wieku istnialo jeszcze W Anglji siedem krolestw. W osmym wieku pozostaly trzy: na polnocy Northumbria; w srodku, Mercia; na poludnie od Tamizy, Wessex. W wieku dziewiatym, istnieje tylko Wessex. Krol w kazdem krolestwie jest potomkiem tej samej uswieconej rodziny, ale wsrod czlonkow tej rodziny Rada Starszyzny, Witan moze, w pewnej mierze, czynic wybor. Rada nie jest zgromadzeniem przedstawicielskiem, wyobrazeniem przyszlego Parlamentu czy Izby Lordow. To nie jest nawet zgromadzenie dziedzicznych parow. Krol powoluje do niej glownych naczelnikow plemion, a pozniej gdy Germanie przyjeli chrzescijanstwo, arcybiskupow, biskupow i opatow. Ta Rada Starszyzny, nieliczna, stanowi rowniez najwyzszy trybunal. Moze zlozyc z tronu zlego krola lub odmowic, zwlaszcza w czasie wojny, powierzenia krolestwa maloletniemu. Monarchja jest wiec nawpol obieralna, ale w lonie okreslonego rodu. Krolestwo jest podzielone na shires, skad nazwy hrabstw angielskich (Wiltshire, Oxfordshire, Yorkshire); granice anglo-saskich shires odpowiadaja prawie wszedzie granicom dzisiejszych hrabstw. Z poczatku shire jest przedewszyetkiem jednostka sadowa; jest to siedziba trybunalu, dokad kazda wies wysyla, wielokrotnie w ciagu roku, swych przedstawicieli. Niebawem krola bedzie tam reprezentowal sheriff, podczas gdy ealdorman bedzie jakgdyby gubernatorem lokalnym, wraz szefem wojskowym i przewodniczacym sadu. Shire sklada sie z hundreds (ktore sa albo grupami stu rodzin, albo grupami ktore dostarczaja stu zolnierzy), a same hundrets dziela sie na tuns, czyli wsie. Ale te podzialy administracyjne, przez dlugi czas niewyraznie, stana sie dokladnie i stale dopiero po wielu wiekach organizacji.

V. - Sprawiedliwosc wymierzalo zgromadzenie, sad shireíu, a nie, jak u Rzymian, urzednik reprezentujacy wladze centralna. W jaki sposob to zgromadzenie ferowalo wyroki? Nie wiemy tego. Niezawodnie byla rozprawa, potem orzeczenie, w jakis sposob, wiekszosci. Najpospolitszemi przestepstwami byly zabojstwo, kradziez z bronia w reku i bojki. Kara zwiekszala sie wraz z liczba winnych. Prawa Sasa Ina (koniec siodmego wieku) glosza: ěNazywamy ludzi zlodziejami, jezeli ich grupa nie przekraczala siedmiu osob, jezeli ich bylo od siedmiu do trzydziestu pieciu, to jest banda; jezeli ich bylo wiecej niz trzydziestu pieciu, to jest oddzialî. Przestepstwa uwazane byly rowniez za ciezsze, jezeli naruszaly pokoj krola, to znaczy, jezeli byly dokonywane w jego obecnosci lub w sasiedztwie miejsca gdzie przebywal. Jezeli ktos dopuszcza sie bojki w domu krola, moze stracic wszelkie majetnosci i zycie jego jest do rozporzadzenia monarchy; jezeli bije sie w kosciele, zaplaci sto dwadziescia szylingow grzywny; jezeli to jest w domu ealdormana, zaplaci szesdziesiat szylingow ealdormanowi i szescdziesiat krolowi. Jezeli sie bije w domu chlopa, zaplaci sto dwadziescia szylingow krolowi i szesc chlopuî. Kazdemu mezczyznie byl przeznaczony wergeld (czyli wer-gild), to znaczy prawo do odszkodowania, ktore trzeba bylo placic rodzinie, jesli go sie zabilo, i ktore zreszta on sam musial placic krolowi w tej samej wysokosci, dla okupienia wlasnego zycia. Wergeld szlachcica byl szesciokrotnie wiekszy niz czlowieka wolnego, i jego przysiega byla szesc razy wiecej warta. Wergrld jest oznaka spolecznosci, gdzie szczep, grupa ludzi zwiazanych wezlami krwi, jest wazniejszy od jednostki. Wszelka przyjazn, wszelka nienawisc, wszelkie zadoscuczynienie jest zbiorowe.

VI. - Na szalach sprawiedliwosci wazono wowczas nie dowody lecz przysiegi. Sad nie badal swiadkow; oskarzyciel i pozwany musieli sprowadzic na rozprawe ludzi gotowych przysiegac na ich korzysc. Wartosc przysiegi byla proporconalna do powierzchni posiadlosci swiadka. Czlowiek oskarzony o kradziez w bandzie, musial dla usprawiedliwienia sie, dostarczyc przysiag ogolnej wartosci stu dwudziestu hides (hide byla jednostka obszaru ziemi, niezbednego do utrzymania rodziny). To dodawanie przysiag moze sie wydac razace, ale niewatpliwie krzywoprzysiezca byl zjawiskiem dosc rzadkim wsrod ludzi wierzacych w cud w szczegolnym wypadku, a z drugiej strony, w malej spolecznosci sasiedzi zawsze wiedzieli mniej wiecej prawde. Czlowiek znany ze zlych obyczajow nie znajdowal swiadkow. W braku przysiag uciekano sie do proby wody (oskarzonego, ze zwiazanemi rekami i nogami wrzucano do stawu, uprzednio poblogoslawionego, i uznano za niewinnego, jezeli szedl na dno, poniewaz woda chciala go przyjac), lub proby rozpalonego zelaza (oskarzony musial niesc zelazo na okreslona odleglosc; czy byl winien czy nie, ustalono na zasadzie wygladu oparzen po pewnej liczbie dni). Po podboju normandzkim, w razie sporu co do wlasnosci gruntu, uciekano sie do sadow bozych (dwaj przeciwnicy uzbrojeni tylko w tarcze i palke, bili sie, poki jeden z nich nie opadal z sil i nie prosil o laske).

VII. - Wszystkie te cechy maluja spoleczenstwo brutalne, surowe, ale pelne poczucia honoru, ktorego urzadzenia zawieraly zarodek krzepkiego bytu lokalnego. ěJezeli Hengest i Horsa nie przyniesli ze soba, jak chciano w nas wmowic, ani bruljonu Deklaracji Praw z r. 1683, ani aktu z r. 1894, z mocy ktorego powstaly sady w okregach miejskichî, niemniej wprowadzili do Anglji pewne pozyteczne obyczajeî. Zauwazmy, badajac ich dzieje, ze w ciagu calego swego zycia narodowego Anglo-Sasi zachowali zamilowanie do ěkomitetowî, grup osob usilujacych rozwiazac trudnosci zycia codziennego rozprawa publiczna, wiodaca prawie zawsze do kompromisu; to zamilowanie, ktore ich nieraz uchronilo przed wojna domowa, powstalo poczesci z tego,ze od poczatku swego istnienia jako narod, nabyli, w mootsíach wiejskich i w sadach hrabstw, doskonalego przyzwyczajenia rozstrzygania na miejscu, bez uciekania sie do biurokracji centralnej, wielkiej ilosci spraw administracyjnych i sadowych.
 
 
 

VII. - NAWROCENIE ANGLOSASOW

I. - Religja Anglo-Sasow nie byla pozbawiona pewnego surowego piekna. Tworzyl ja zespol legend opowiedzianych w Eddzie, biblji Polnocy. Bogowie, Odyn, Thor, Freja (ktorzy dali swe imiona, po angielsku, nazwom dni tygodnia: Wednesday Thursday, Friday) zyli w Walhalli, raju, dokad dziewice wojownice, Walkirje, przenosily wojownikow poleglych na polu bitwy. Waleczni otrzymywali nagrode; zdrajcy i klamcy kare, gwaltownicy przebaczenie. Ta religja stracila duzo ze swego uroku wskutek emigracji. Byla ona zwiazana z miejscowosciami, puszczami. rzekami Germanji. Kowal Wieland, w Brytanji. byl juz tylko wygnancem. Klasa kaplanska u Sasow byla nieliczna i zle zorganizowana. Nie wydaje sie, by stawiala energiczny opor w chwili wprowadzenia do Anglji chrzescijanstwa. Jedyne przemowienie barbarzynskiego arcykaplana, ktore zachowal dla nas historyk Bede, cechuje sceptyczne pogodzenie sie i zniechecenie. Zreszta krolowie Anglow i Sasow wiedzieli, juz od szostego wieku, ze ich bracia z pochodzenia, w Galji i w Italji, przyjeli chrzest. Ten przyklad usposobial ich dla chrzescijanstwa przychylnie. Kosciol Rzymski mial prestiz, jeszcze wielki, Cesarstwa; byl dziedzicem kultury antycznej i srodziemnomorskiego zmyslu organizacyjnego. Na malych anglo-saskich dworach misje chrzescijanskie przyjmowano z tolerancja, nieraz z respektem.

II. - Nawrocenie Anglji bylo dzielem dwoch grup misjonarzy, ktorzy przybyli, jedni z krajow celtyckich, zwlaszcza z Irlandji, drudzy z Rzymu. Po wyjezdzie Rzymian, Walja pozostala, w duzej czesci, chrzescijanska. W Irlandji swiety Patrick (Rzymianin Patricius) szerzyl ewangelje wsrod szczepow celtyckich i zalozyl monastery, dokad schronili sie pozniej, by uniknac barbarzyncow, potem Saracenow, uczeni z kontynentu. Z tych osad klasztornych wyruszyli swieci, ktorzy nawrocili Celtow Szkocji; najslynniejszy z nich byl swiety Colomba. Chrystjanizm mocno nasycil dusze celtycka, z natury mistyczna. W krajach celtyckich: w Irlandji, w Szkocji, utworzyl sie Kosciol narodowy, niezalezny od Kosciola Rzymskiego i usilujacy upodobnic sie do kosciola pierwotnego. Irlandzcy mnisi byli przez dlugi czas pustelnikami, ktorzy zyli, jak pustelnicy Tebaidy, w samotnych chatach; jedynie wzgledy bezpieczenstwa kazaly im zgodzic sie na polaczenie tych chat czestokolem i na wladze przeora. Malzenstwo nie bylo w Irlandji wzbronione mnichom, ani zreszta kaplanom swieckim. Koscioly byly pozbawione oltarza. Kaplani chrzcili doroslych na brzegach rzek. Msze odprawiano nie po lacinie, lecz w jezyku ludowym. Kaplani zyli w ubostwie i rozdawali w jalmuznie wszystkie otrzymywane dary. Wreszcie date Wielkiejnocy ustalono zgodnie z dawnemi zwyczajami obchodow poganskich, tak iz te swieta nie zbiegaly sie u Celtow z Wielkanoca rzymska.

III. - Tymczasem, Kosciol Rzymski znalazl wodza.Papiez Grzegorz Wielki, arystokrata rzymski, ktory rozpoczal swa karjere w godnosciach swieckich, zdolal zapewnic papiestwu prowizoryczny spadek po Cesarstwie Zachodnem. Czy to mial byc kaplan, czy zolnierz, musiala byc wypelniona starodawna funkcja Imperatora. Po inwazjach lombardzkich, Italja wydana zostala na pastwe anarchji. Rzym i Neapol ginely z glodu. ěgdzie jest lud? wolal Grzegorz. Gdzie jest Senat? Senatu juz niema; lud zginalî. Swiadom niebezpieczenstwa, zazegnal je. Bedac wodzem duchowym, ujal w rece rowniez zarzad swiecki Rzymu. Zasobny w dary wiernych Galji, Afryki, Dalmacji, uzywal tych pieniedzy na zywienie rzymskiego ludu. Ten wielki czlowiek czynu byl artysta. Pod jego inspiracja rozwinal sie spiew gregorjanski i zostaly ustalone piekne ceremonje koscielne, ktore tak olsnily barbarzyncow. Do pracy kaznodziejskiej w krajach nowych uzywal przedewszystkim mnichow. Swiety Benedykt zalozyl w poczatkach stulecia zakon Benedyktanow, laczacych prace reczna z praca umyslowa; wprowadzil on sluby wieczyste, nowicjat, obior opata; jego reformy sciagnely do klasztorow elite pokolenia. Grzegorz powierzyl Benedyktanom niezliczone misje; w szczegolnosci jednemu z tych zakonnikow, przeorowi Augustynowi, powierzyl szerzenie ewangelji w Anglji.

IV. - Znana jest nastepujaca klasyczna anegdota. Papiez przechodzac w Rzymie przez targ na niewolnikow, widzi mlodych ludzi, jasnowlosych, o cudnej bialej skorze, i pyta skad pochodza: ěTo sa, mowia mu, Anglowie z Brytanji. - Non Angeli, odpowiada Grzegorz, sed Angeli... Maja twarze aniolow i trzeba, zeby sie stali towarzyszami aniolow z nieba... (597). Dla gloszenia ewangelji wsrod pogan, Papiez musial w rownej mierze jak na mnichach, oprzec sie na kobietach. W Anglji krol Kentu poslubil chrzescijanke, corke krola Paryza, i pozwolil zonie wziac ze soba kapelana. Do niej to zwrocili sie z poczatku przeor Augustyn i jego czterdziestu mnichow, przerazeni ze znalezli sie w kraju, ktory uwazali za dziki. Zaraz zostali przyjeci w stolicy Kentu, Canterbury. Papiez dal im bardzo madre instrukcje. Przedewszystkiem nalezalo mozliwie oszczedzac zwyczaje pogan: ěNie wchodzi sie na szczyt gory skokami, lecz powoli i krok za krokiem... Nadewszystko, trzeba sie strzec burzenia swiatyn bozyszcz, nalezy niszczyc tylko same balwany, potem przygotowac wody swieconej, pokropic nia chramy i umiescic w nich relikwje... Jezeli te swiatnice sa dobrze zbudowane, jest rzecza dobra i pozyteczna, gdy przejda od kultu do sluzby prawdziwemu Bogu; gdyz dopoki narod bedzie widzial zachowane swe dawne miejsca modlow, bedzie chetniej je odwiedzal, z nalogu, dla oddawania czci prawdziwemu Bogu...î Ta pojednawcza metoda wydala dobre owoce, i krol Kentu przyjal wiare chrzescijanska. Papiez poslal Augustynowi pallium, symbol wladzy, upowaznil go do zalozenia biskupstw w Anglji, poradzil mu ulokowac tymczasowe swe arcybiskupstwo w Canterbury i przeniesc je do Londynu z chwila gdy Londyn zostanie nawrocony. Ale najdluzej trwa prowizorjum: Canterbury pozostalo stolica religijna Anglji. Bede zachowal dla historji kwestjonarjusz przeslany przez Augustyna papiezowi, wskazujacy nam troski dygnitarza koscielnego w r. 600: ěJak biskupi maja sie zachowywac wobec swego kleru i na ile czesci nalezy dzielic dary otrzymywane od wiernych?... Do jakiego stopnia pokrewienstwa sa dopuszczalne zwiazki malzenskie wiernych w rodzinie i czy jest legalne malzenstwo z tesciowa?... Czy mozna chrzcic kobiete w ciazy?... Ile czasu musi czekac po porodzie na wstep do kosciola?... Po ilu dniach noworodek moze otrzymac chrzest?... W jaki czas po urodzeniu dziecka kobieta moze miec stosunek cielesny z mezem?... O tych wszystkich rzeczach musi wiedziec surowy narod Anglikowî.

V. - Wiara chrzescijanska szerzyla sie w Anglji coraz dalej, i posiadamy relacje o jednem takiem nawroceniu Edwina, krola Northumbrji. Widac z niej, z jaka powaga a nieraz z jaka poezja ci ludzie ěposiadajacy zmysl wznioslosciî rozprawiali o rzeczach religji. Krol zwolal swych czolowych przyjaciol i doradcow, by sluchac chrzescijanskiego misjonarza, Paulinusa. Ow wylozyl nowa nauke i krol spytal kazdego z dostojnikow, co o niej mysli. Jeden z nich odpowiedzial: ěO, krolu, wydaje mi sie, iz zycie ziemskie czlowieka, gdy porownamy je z czasami, ktore sa nam nieznane, podobne jest szybkiemu lotowi wrobla przelatujacego przez izbe, gdy zimowa pora siedzisz przy wieczerzy, wsrod swych dowodcow i przybocznych panow, przy dobrym ogniu, podczas gdy na dworze szaleje wichura i sniezyca... Wrobel, powiadam, wpada jednemi drzwiami, wylatuje zaraz drugiemi i, bedac wewnatrz izby, jest chroniony przed zima. Ale po tej krotkiej chwili pogody znika wnet w mrocznej nocy, z ktorej wylecial. Tak oto zycie ludzkie jest nam widoczne w ciagu krotkiego czasu, ale o tem co sie przedtem stalo lub co potem bedzie, nic a nic nie wiemy. Jesli wiec ta nowa nauka zawiera cos pewniejszego,  zdaje sie zaslugiwac, by isc za niaî. Na co poganski arcykaplan zawolal: ěDawno juz spostrzeglem, ze niema nic w bogach, ktorych czcimy... Proponuje krolowi, abysmy wszyscy natychmiast wyrzekli sie tej wiary, i ja sam podloze ogien pod te swiatynie i oltarze, ktoresmy tak dlugo uswiecali, nie majac z tego zadnej korzysciî. Przyjecie wiary chrzescijanskiej przez krolow pociagalo za soba nawracanie sie ludow, tak iz wplyw misjonarzy rozszerzyl sie szybko.

VI. - Postepy Kosciola Rzymskiego, w Anglji musialy sprowadzic za soba konflikt ze staremi kosciolami brytyjskiemi zachodu (Irlandji i Walji). Augustyn, otrzymawszy od papieza wladze nad wszystkimi biskupami Wielkiej Brytanji, zwolal biskupow celtyckich. Ci przybyli, wielce zaklopotani, i odrazu byli dotknieci tem, ze Augustyn, dla zaznaczenia dystansu, nie powstawal na ich przyjecie. Zazadal od nich trzech ustepstw; swietowania Wielkiejnocy jednoczesnie z innymi chrzescijanami, udzielania chrztu wedlug rytualu rzymskiego i gloszenia ewangelji poganom anglo-saskim, czego Celtowie zawsze odmawiali, gdyz, nienawidzac najezdzcow, ktorzy wyrzneli ich przodkow, nie pragneli zbawiac dusz barbarzyncow. Brytowie nie ustapili na zadnym z trzech punktow, oswiadczyli ze uznaja tylko wlasny prymat i zerwali z Rzymem. Stosunki miedzy chrzescijanami brytyjskimi a rzymskimi katolikami staly sie bardzo zle. Kaplani brytyjscy nie dawali pocalunku pokoju kaplanom katolickim i odmawiali siadania przy wspolnym stole. Celtyccy mnisi, zapominajac, z nienawisci do Rzymu, o swych urazach do barbarzyncow, jeli rowniez nawracac pogan. Dzialali z powodzeniem wsrod prostakow, podczas gdy Kosciol Rzymski zdobywal przedewszystkiem kobiety, wladcow i moznych. Gdy dwa Koscioly chrzescijanskie glosily ewangelje na tym samym dworze, roznice w nauce wytwarzaly sytuacje bardzo drazliwe. Zdarzalo sie, ze w tej samej rodzinie trzeba bylo obchodzic swieta Wielkanocne dwa razy. Krol, po ukonczeniu Wielkiego Postu, obchodzil swa Wielkanoc, podczas gdy krolowa, jego malzonka, swietowala dopiero Niedziele Palmowa i jeszcze poscila.

VII. - Wreszcie , krola Northumbrji, Oswy, nawroconego przez Brytow, wzruszyly argumenty jego syna Alfreda, wychowanego przez mnicha katolickiego. Krol, chcac dokladnie wiedziec, jak sie rzecz ma, zwolal do klasztoru w Whitby synod, na ktorym obie strony mialy wylozyc swe doktryny. Oswy zagail rozprawy bardzo rozsadnie, mowiac, ze ci co sluza temu samemu Bogu, powinniby zachowywac te same reguly, ze niezawodnie jest tylko jedna prawdziwa tradycja chrzescijanska i ze kazdy ma obowiazek powiedziec, skad czerpie swa nauke. Na co Brytowie odpowiedzieli, ze ich Wielkanoc ustalil swiety Jan Ewangelista i swiety Colomba, katolicy zas twierdzili, ze ich Wielkanoc jest Wielkanoca apostolow Piotra i Pawla i ze spotkali ja we wszystkich krajach swiata: w Italji, w Afryce, w Azji, w Egipcie i w Grecji, wszedzie , z wyjatkiem tych upartych Brytow, ktorzy, na dwoch najbardziej oddalonych wyspach swiata, chca wyzwac reszte chrzescijan. Nastapila dluga i wielce inteligentna dyskusja, ktora katolik Wilfrid zakonczyl takiemi slowy: ěgdyby nawet wasz Colomba byl swietym mezem, jakze mozna go stawiac ponad ksiecia apostolow, ponad tego, ktoremu Zbawiciel powiedzial: ěTys jest opoka i na tej opoce zbuduje Kosciol swoj i bramy piekielne nie przemoga go, i tobie chce dac klucze od Krolestwa Niebieskiego...î Gdy Wilfrid tak powiedzial, krol zapytal: ěCzy to prawda, Colmanie, ze te slowa zostaly wypowiedziane przez Zbawiciela? - Prawda, o kroluî, odparl lojalnie biskup irlandzki. ěCzy mozecie dowiesc, ze taka wladza zostala dana waszemu Colombie?î Colman przyznal, ze nie. ěCzy jestescie obaj w zgodzie, dodal krol, co do tego, ze klucze od Krolestwa Niebieskiego zostaly powierzone swietemu Piotrowi? - Jestesmy w zgodzie ě. odpowiedzieli. ěA wiec, zakonkludowal krol, skoro Piotr pilnuje bram Nieba, bede posluszny jego postanowieniom, z obawy, ze gdy stane przed temi bramami, nikt nie zechce mi ich otworzyc, gdyz ten co ma klucze, bedzie wowczas moim przeciwnikiwm. Wszyscy obecni przyznali krolowi slusznosc i postanowili byc odtad posluszni papiezowi.
 
 
 

VIII. - CHRYSTJANIZM I GERMANIZM W ANGLJI

I. - Poczawszy od osmego stulecia, cala Anglja nalezala do Kosciola Rzymskiego. Krolowie opieraja sie o Kosciol, naprzod, poniewaz sa wierzacy, nastepnie, poniewaz pojmuja, ze ten Kosciol, dziedzic tradycyj cesarskich, przynosi im hjerarchje, organizacje i doswiadczenie, ktorych im brakuje. Przez dlugi czas biskupi i arcybiskupi beda z natury rzeczy ministrami krolow. Kosciol, ze swej strony, podtrzymuje monarchje; potrzebna mu jest wladza swiecka, zeby szanowano jego prawa. Dla papiestwa jest oznaka wielkiej mocy, ze mogl zalozyc w Anglji i w Niemczech nowe i poddane sobie Koscioly. Koscioly wschodnie walcza o przewage z Kosciolem Rzymskim; Kosciol francuski jest czasem zbyt niezalezny; lecz biskupi angielscy sami prosza o stala interwencje papieza. To tez posyla on do Anglji prawdziwych  prokonsulow wiary, ktorzy sa tem dla Rzymu koscielnego, czem dla Rzymu imperatorow byli wielcy organizatorzy prowincyj. Nic nie daje bardziej majestatycznego pojecia o uniwersalnosci Kosciola, jak gdy sie widzi, ze Grek z Azji Mniejszej, biskup Teodor z Tarsu, i Afrykanin, opat Adrjan, wprowadzaja do Anglji cala bibljoteke lacinska i grecka i zakladaja w Northumbrji monastery, ktore swa nauka beda rywalizowaly z monasterami Irlandji. Przez ciekawy paradoks, kulture srodziemnomorska zachowuja dla Galji mnisi anglo-sascy. w chwili gdy Saraceni dosiegali srodka Francji i gdy zdawalo sie, ze konczy sie w Europie epoka klasyczna, w krolestwie prawie barbarzynskim mnich, Bede le Venerable, pisal po lacinie swa piekna historie koscielna narodu angielskiego. Otoz ow Bede byl mistrzem Egberta, ktory byl sam, w Yorku mistrzem Alcuina, a widomo, ze to Alcuin, wezwany przez Karola Wielkiego, powstrzymal we Francji upadek zycia umyslowego.

II. - Anglja wiec ma swoje miejsce w dziejach kultury lacinskiej. Ale natura Anglo-Sasow, ich dawniejsze tradycje i zamilowania , nadaja u niej tej kulturze specyficzny charakter. Siodmy i osmy wiek sa w Anglji era swietych i bohaterow. Te dusze gwaltowne i mocne okazuja sie zdolne wraz do wielkich poswiecen i do wielkich zbrodni. Pozniej mieszanina moralnosci wojownika nordyckiego i moralnosci chrzescijanskiej stworzy bohatera romansow rycerskich. Ale w czasach pierwotnych i ciemnych, rownowage miedzy temi dwiema silami trudno utrzymac. To krolowie sascy wdziewaja habit lub wyruszaja w pielgrzymke do Rzymu; Sebbi z Essexu wstepuja do klasztoru w 694; Ethelred, krol Mercji, w 704. Jego nastepca, Konrad z Mercji, konczy swoj zywot w Rzymie, zarowno jak Offa z essexu. To znow wladcy sa zabijani, krolestwa niszczone, miasta obracane w perzyne, mieszkancy wyrzynani. Kosciol musi walczyc z zamilowaniem do poematow epickich i wojowniczych, ktore gleemeníowie, przy wtorze harfy spiewaja pod koniec biesiad w domach moznych, a wedrowni menestrele recytuja po wsiach. Sami kaplani sascy az do zbytku gustuja w tych poematach poganskich. W 797 Alcuin musi pisac do biskupa z Lindisfarne: ěGdy kaplani siedza razem za stolem, niechaj sobie kaza czytac slowo Boze. Przystoi przy takich okazjach sluchac lektora nie harfiarza; mow Ojcow Kosciola, nie poganskich poematow. Co Ingeld ma wspolnego z Chrystusem? Dom jest maly; nie zdola pomiescic obojgaî. Ale rozmilowanie sie w poezji nordyckiej bylo wowczas tak silne, ze pewien biskup saski w przebraniu szedl na most, po mszy, opiewac przygody jakiegos Krola Morza.

III. - Chociaz poezja anglo-saska byla bogata, jedynym dzielem, ktore sie w calosci dochowalo, jest Beowulf, Epopea o tresci nordyckiej, ale opracowana nanowo przez pewnego mnicha angielskiego, miedzy osmym a dziesiatym stuleciem, liczacego sie z uprzedzeniami chrzescijanskiemi. Powiedziano, ze jest to  Iljada , w ktorej Achilles bylby Herkulesem. Temat jest tematem Siegfrieda: zgladzenie potwora przez bohatera. Beowulf, ksiaze szwedzki, przebywa morze i odwiedza zamek krola Dunczykow. Tam dowiaduje sie, ze potwor Grendel nawiedza co nocy ten zamek i pozera panow, ktorych tam znajduje. Beowulf zabija Grendla ; jego matka szuka zemsty; bohater sciga ja w straszliwych ostepach, gdzie ona przebywa i uwalnia swiat od smoczego plemienia. Powrociwszy do Szwecji, sam zostaje krolem i wreszcie ginie zraniony jadowitym zebem ostatniego smoka, ktorego chcial pokonac. Umiera godnie: ěStrzeglem tego ludu piecdziesiat zim. Nie bylo krola, wsrod wszystkich mych sasiadow, ktoryby smial ze mna sie potykac. Trzymalem krzepko w garsci moja ziemie. Nie uciekalem sie do zasadzek zdradzieckich. Nie skladalem falszywie wielu przysieg... Raduje sie, zem zdolal, przed smiercia, zdobyc taki skarb dla mego ludu. Teraz nie mam potrzeby przebywac tutaj dluzejî.

IV. - Gdy sie czyta Beowulfa lub inne fagmenty poematow anglo-saskich, uderza naprzod ich smutny nastroj. Krajobrazy sa posepne: skaly i bagna. Potwory zamieszkuja ěchlodne strumienie i groze wodî. ěPonura wyobraznia wspolpracowala ze  smutkiem przyrody polnocnej, by namalowac te potezne obrazyî. Jest to dzielo ludu, ktory zyl w surowym klimacie. Ilekroc poeta mowi o morzu, jest wspanialy. Jest, w Beowulfie, opis wyruszenia wojow na wyprawe morska, statkow o zapienionych szyjach podobnych do ptakow, a w chwili przybycia, lsniacych urwisk i olbrzymich przyladkow, godny najwiekszych poetow epickich. Ale nigdy poeta anglo-saski nie osiaga pogody Homera. W Iljadzie stosy trupow plona, liczne, na rowninie; w Berwulfie kruki i orly spadaja na padline. W tych duszach pozbawionych slonca odgaduje sie, pomieszane ze szlachetnymi uczuciami, pewne lubowanie sie w okropnosciach. Wszelako opisana spolecznosc jest mniej prostacka niz w Germanji Tacyta. Nic nie ma wspolnego z ědemokracjaî anglo-saska wymyslona przez niektorych dziejopisow angielskich dziewietnastego wieku. W swiecie Beowulfa, krol i jego wojownicy sa na pierwszym planie. Trony, makaty, zlote ornamenty zdobia komnaty wladcow. Krol jest wszechmocny, pod warunkiem, ze zachowa poparcie swych towarzyszy. Wzgledem nich jest szczodry; osypuje ich wlosciami i darami. Kazdy mezczyzna, w poematach, ma swego pana, ktoremu winien jest wiernosc, a ktory wzamian musi wyruszyc w obce kraje. Zdrajca i wiarolomca jest najbardziej pogardzony. Zony wodzow sa szanowane, zawsze obecne na ucztach. Ale milosc jest powazna, bez swawoli; ěniema zadnych piesni milosnych w tej starej poezji; milosc w niej nie jest zabawa ani zadza, lecz zobowiazaniem i poswieceniemî.
V. - Bardzo slusznie zestawiono poematy anglo-saskie z poematami homeryckimi. Jedne i drugie wykazuja istotne cechy tego, co mozna nazwac epoka heroiczna. W spoleczenstwach calkiem prymitywnych wezly rodowe lub plemienne byly najsilniejsze. Rod kazdego czlowieka musial go pomscic i odpowiadal za jego przewiny. W spoleczenstwach heroicznych wezly rodowe zaczynaja sie rozluzniac. Jednostka uwalnia sie od nacisku plemienia. Wyzwolona z tego leku przed przyroda, ktory przytlacza ludzi pierwotnych, daje folge swej woli mocy. Namietnosci osobnicze biora gore nad racja stanu. Jest to era walk w pojedynke, wojen przedsiebranych dla chwaly. Wszelako, poniewaz wszelka spolecznosc musi sie opierac na jednostkach, tworza sie nowe wezly przez prawomyslnosc i druzbe. Bohater nie ma zadnego pomiarkowania, ale jest mezny i wierny. To tworzy dosc piekny charakter, gdzie moralista chrzescijanski znajdzie skladniki przedziwnej szlachetnosci. Szczodrosc bohatera niebawem dzialac bedzie na korzysc Kosciola. Pobozny krol nadaje ziemie biskupom, monasterom. Pozostaje oczywiscie ujac w karby porywczosc i uzyc jej do slusznych spraw. Pokora i wstydliwosc chrzescijanska laczac sie z namietnosciami heroicznemi, mialy splodzic, od dziesiatego do trzynastego wieku, typ, ktorego nie znala starozytnosc, ktory jeszcze czesto grzeszy okrucienstwem, ale chcialby byc czysty: Rycerz, Beowulf, walczacy z potworami co wyszly z Piekla, jest juz niemal chrzescijanskim rycerzem. Jego smierc jest smiercia Lancelota. Zobaczymy, badajac podziwu godna postac krola Alfreda, to co najlepszego moze wytworzyc polaczenie cywilizacji rzymskiej,
pojecia honoru u barbarzyncow i moralnoci chrzescijanskiej.
 
 
 

IX. - NAJAZDY DUNSKIE I ICH SKUTKI

I. - W 787 po raz pierwszy kronika anglo-saska opisuje przyjazd do Anglji trzech statkow z ludzmi Polnocy, przybylymi ězkraju rabusiowî. Reeve najblizszej wsi, nie wiedzac, co to za ludzie, wyjechal na ich spotkanie konno, jak to bylo jego obowiazkiem, i zostal zabity. Szesc lat milczenia nastepuje po tem morderstwie, poczem, od 793 krotkie doroczne notatki kroniki zawieraja, prawie wszystkie, relacje o jakiejs wyprawie ěpoganî. To zlupili jakis klasztor i wyrzneli mnichow; to ěwatahy poganskie szerzyly zniszczenie wsrod Northumbryjczykowî. Niekiedy kronikarz notuje z zadowoleniem, ze kilka statkow poganskich zostalo rozbitych przez nawalnice morska, ze zalogi utonely a ocaleni, wydostawszy sie na brzeg, zostali zgladzeni. Stopniowo sila wrogich flot rosnie. W 851, ěpo raz pierwszy poganie spedzili zime na wyspie Thanet; tego samego roku trzysta ich statkow przybylo do ujscia Tamizy i zalogi wziely szturmem Canterbury i Londynî. W nastepnym roku ěpoganieî sa nazywani swem rzeczywistem mianem: Dunczycy, i kroniki mowia juz tylko o ruchach ěarmjiî, ktora jest armja ludzi z Polnocy, czasem w sile dziesieciu tysiecy chlopa.

II. - Plemiona, wszystkie tej samej rasy, ktore zamieszkiwaly wowczas Szwecje, Norwegie i Danje, byly istotnie poganskie, gdyz dosc slabo stykaly sie z imperjum Rzymu antycznego, a nie zetknely sie zgola z imperjum chrzescijanskiem, ale bynajmniej nie byly barbarzynskie. Ich malowane statki, rzezbione figury na dziobach, wartosc literacka ich sag, zlozonosc ich praw dowodza, ze potrafily one stworzyc sobie swoista cywilizacje. Ci Wikingowie byli posluszni wodzom watah i bili sie dzielnie, ale nie lubili walki dla walki. Gdy mogli zastapic sile podstepem, czynili to chetnie. Byli zarowno wojownikami i lupiezcami, jak kupcami i, gdy widzieli ze na jakiems wybrzezu spotyka ich zbyt liczna ludnosc, pragneli tylko wymienic na miod niewolnikow swoj tran wielorybi lub suszone ryby.

III. - Dlaczego te ludy Polnocy, ktore od tylu wiekow zdaly sie nie wiedziec o Anglji, zaczely nagle wdzierac sie do niej, jednoczesnie z napadaniem na Neustrje? Podsuwano mysl, ze nacisk wywierany przez Karola Wielkiego na Sasow, odpychajac ich ku Danji, uswiadomil ludziom Polnocy niebezpieczenstwo, jakie przedstawialy dla nich mocarstwa chrzescijanskie i byl pierwsza przyczyna ich napadow. Moze wolno rowniez myslec, ze przypadek, potrzeba przygod, zadza, u bardzo smialych zeglarzy, posuwanie sie wciaz dalej, zlozyly sie na to. Bylo u nich we  zwyczaju, jak pozniej u Kawalerow Maltanskich, zeby mlody czlowiek odbyl ěswe karawanyî, to znaczy jakas wyprawe, gdzie moglby wykazac swa dzielnosc. Ludnosc powiekszala sie szybko. Mlodsi synowie i bastardzi musieli szukac szczescia w nieznanych krajach. Ale ich statki, waskie i dlugie, majace jeden czerwony zagiel na maszcie, rzadko podnoszony, na burtach paweze wojownikow, naprzemian zolte i czarne, a na dziobie wyobrazenia morskiego potwora, nie byly zgola przysposobione do zeglugi na pelnem morzu. Byly to, jak wszystkie nazwy wojenne  starozytnosci, statki na wioslach, a promien dzialania takiego okretu jest z koniecznosci ograniczony. Niech tylko jakis etap podrozy wymaga wiecej niz pol dnia zeglugi, zaraz potrzeba dwoch zalog wioslarzy. Musza wciaz sie zmieniac, uzbrojenie jest ciezkie; to pozostawia malo miejsca na prowiant. Sam okret musi byc lekki, tak iz nie moze stawiac oporu wielkim falom oceanu. Potrzeba bylo wiekow doswiadczenia i niezawodnie niezliczonych rozbic, zeby Wikingowie poznali drogi i pory odpowiednie do zeglugi. Stopniowo nauczyli sie przerzucac sie z wyspy na wyspe korzystajac z dobrej pogody, budowac wieksze statki, i ujrzano ich w calym swiecie. Szwedzi kierowali sie ku Rosji i Azji. Norwegowie odkrywali droge do Irlandji przez polnoc Szkocji a nawet, zatrzymujac sie w Grenlandji, docierali do Ameryki w poszukiwaniu futer; Dunczycy wybrali droge wewnetrzna, ktora, blizsza ich kraju, wiodla do wybrzezy Szkocji, Northumbrji i Neustrji.

IV. - Moze zdumiewac szybkie powodzenie tych wypraw, ktore z poczatku skladaly sie z nielicznych czlonkow a porywaly sie na rozlegle krolestwa, co powinny bylyby bronic sie z latwoscia. Ale nie trzeba zapominac: 1-o Ze Wikingowie byli panami morza. Ani Sasi ani Frankowie nie uczynili zadnego wysilku, aby stworzyc flote. Otoz, kto wlada morzem, jest naprzod panem malych wysp i moze z nich zrobic bazy morskie. Pierwsze napady Dunczykow byly zwrocone przeciw tym bogatym klasztorom, ktore pragnienie samotnosci pierwszych mnichow zalozylo na wyspach, jak Iona lub Lindisfarne. Dary wiernych zaopatrzyly mnichow w klejnoty i zloto.Wikingowie rabowali skarbiec, mordowali mnichow i zajmowali wyspe, Chocby byla bardzo blisko ladu stalego, byli tam niedolezni. W ten sposob Noirmoutier stala sie ich baza na wybrzezach Francji. Thanet na wybrzezach Anglji, wyspa Man na morzach Irlandji. 2-o Panowanie nad morzami pozwalalo im rowniez wybierac miejsce natarcia. Stwierdzili, ze w jakims punkcie nieprzyjaciel byl zbyt silny? Latwo im bylo wrocic na statki i wyruszyc na poszukiwanie lepszej okazji, tem bardziej, ze srodki komunikacji miedzy ich ofiarami byly pierwotne a porozumienie dosc rzadkie. Co mogl im przeciwstawic jakis krol Sasow? Zwolywal Fyrd, to jest milicje z ludzi stanu wolnego. Byl to tlum chlopow uzbrojonych w oszczepy, czasami nawet ( gdy krol zwolywal pospolite ruszenie) w widly, zbierajacy sie powoli, trudny do wyzywienia, i ktory nie mogl, z racji robot polnych, byc dlugo pod bronia. Przeciwnicy, niegodni wojownikow Polnocy, co doskonale uzbrojeni, oslonieci kolczuga i stalowym helmem, swietnie wladali toporem wojennym. Jedynymi Anglikami zdolnymi stawiac im czolo z powodzeniem, byli towarzysze krola (comitati, gesiths), ale bylo ich niewielu, a zreszta Dunczycy doskonalili bez przerwy swa taktyke. Niebawem potrafili, zaraz po wyladowaniu, pojmac konie miejscowe, wyekwipowac piechote jezdna, potem pospiesznie wystawic redute. Sasi, ludzie pol i lasow, ktorzy nigdy nie budowali miast umocnionych, ktorzy zatracili swa tradycje zeglarska i nadomiar zlego byli skloceni, dali najezdzcy podbic prawie caly kraj. Irlandja, wowczas poszarpana anarchja, pierwsza zostala ujarzmiona, potem Northunbrja i Mercja. Niebawem nawet Wessex byl czesciowo stracony, mozna bylo sadzic, ze cala Anglja stanie sie prowincja Imperjum Polnocy.

V. - Bezposrednim skutkiem najazdow dunskich bylo przyspieszenie utworzenia, w Anglji saskiej, klasy zawodowych wojskowych. Zagadnienie obrony kraju moglo bylo miec trzy rozwiazania: a) fyrd czyli pospolite ruszenie ludzi stanu wolnego; krolowie dlugo jeszcze uciekali sie do tego srodka, ale widzielismy, dlaczego byl on niewystarczajacy; b) najemnicy, ludzie pobierajacy zold, zolnierze lub starzy wojacy (taka metode stosowali ostatni imperatorowie rzymscy, i nanowo bedzie ona metoda krolow Knuta i Harolda), ale wladcy sascy nie mieli dochodow, ktore by im pozwolily utrzymywac taka armje; c) armja stala wojownikow zawodowych, ktorych, z braku zoldu, wladca oplaca nadajac im ziemie. To ostatnie rozwiazanie, miedzy koncem Imperjum Rzymskiego a dziesiatym stuleciem, stopniowo zostalo przyjete przez cala Europe, poniewaz z braku silnych panstw, nie bylo moznosci zastosowania innej metody. Uczono niegdys, ze feudalizm zostal wprowadzony do Anglji w jedenastym wieku przez Normandow. Pewien historyk odpowiedzial dosc smiesznie, ze feudalizm zostal wprowadzony do Anglji przez Sir Henry Spelmana, erudyte z siedemnastego wieku, ktory pierwszy sporzadzil logiczny system obyczajow dosc chaotycznych. Naprawde jest tak, ze feudalizm nie byl z poczatku systemem swiadomie wybranym, lecz wynikiem licznych przeobrazen naturalnych. W chwili przybycia do Anglji plemion saskich chlop i wojak zlewali sie ze soba w jednym czlowieku. Czlowiek stanu wolnego byl wolny, poniewaz mogl walczyc. Gdy, po inwazjach dunskich moderunek wojownika stal sie zbyt kosztowny dla przecietnego chlopa, rzemioslo wojenne moglo juz byc tylko zawodem pewnej klasy.

VI. - Dlaczego wolny rolnik uznaje wyzszosc tej klasy? Bo nie moze sie bez niej obejsc. Byc zwiazanym z kims wyzszej kondycji przedstawia, w czasach niepokojow, duze korzysci: jest on nietylko dobrze uzbrojonym dowodca, lecz broni tez tytulow wlasnosci swych podkomendnych. Poki wladza zwierzchnicza jest silna, jak bylo Imperjum Rzymskie, lub jak beda krolowie z dynastji Tudorow, jednostki licza na te wladze i uznaja swe obowiazki wzgledem niej. Z chwila gdy wladza panstwa oslabnie, jednostka szuka opiekuna blizszego, pewniejszego i wzgledem niego uznaje obowiazki wojskowe badz pieniezne. Wiez osobowa zastepuje wiez abstrakcyjna. W nieladzie cechujacym drobne krolestwo angielskie, ustawicznie ze soba walczace, dewastowane przez najazdy piratow, nieszczesny kmiec, ceorl, nie mogac juz zachowac swej ziemi i zycia inaczej, jak w oparciu o dobrze uzbrojonego zolnierza, zgadza sie dawac mu wynagrodzenie w naturze, w pracy lub w pieniadzach, wzamian za te opieke. Pozniej to doswiadczenie zrodzi doktryne: ěKazda wlosc musi miec swego panaî. Ale z poczatku feudalizm nie jest doktryna; jest to wraz ěrozdrobnienie prawa wlasnosci i rozczlonkowanie praw panstwaî. Guizot napisal, ze jest to pomieszanie wlasnosci i suwerennosci. Scislej biorac, jest to wlasnosc i suwerennosc przechodzace wspolnie na pewien czas do tego, kto jedynie moze bronic pierwszej i wykonywac druga. Jak wszystkie instytucje ludzkie, i ta rodzi sie z koniecznosci i zniknie, gdy po odzyskaniu sily przez rzad centralny, stanie sie bezuzyteczna.

VII. - Innym skutkiem najazdow dunskich bedzie zlagodzenie rywalizacji krolestw anglo-saskich. Nacisk zewnetrzny rodzi w ludach jednorodnego pochodzenia, lecz poroznionych przez zadawnione urazy, poczucie ich jednosci. Juz niektorzy krolowie anglo-sascy nazywali siebie krolami calej Anglji. Specjalne slowo oznaczalo ich: taki krol byl bretwalda. Egbert z Wessex (802-839), pierwszy monarcha, od ktorego pochodzi obecny krol Angjli, byl osmym bretwalda. Ci krolowie sascy nie sa tak potezni, jak beda pozniej krolowie normandzcy. Ale przygotowuja dla nich teren. Juz (w przeciwienstwie do tego, co sie dzialo na kontynencie) potrafili uczynic ze swej szlachty arystokracje sluzby raczej niz rodu. Thanowie otrzymuja dobra od krola, poniewaz, jako wojownicy, zarzadcy lub ludzie Kosciola, sluza mu. Bez krola sa niczem, ale krol nie moze nic zrobic bez nich. Swych waznych decyzyj nie powezmie inaczej jak wraz z nimi, na swej Radzie. Krol saski tak samo nie jest wladca absolutnym, jak krolestwo saskie nie jest absolutnie dziedziczne. Wreszcie, od czasu nawrocenia na wiare chrzescijanska, krol jest pomazancem, ktorym Kosciol sie opiekuje i udziela mu rad. Winien on, bardiej niz ktokolwiek szanowac przykazania koscielne. Obraz sprawiedliwego wladcy, odbywajacego rady ze swa starszyzna dla dobra wszystkich, wrazi sie mocno w umysl angielski, na dlugo przed Podbojem, dzieki wielkim wladcom saskim, jak Alfred, i na przestrzeni calych dziejow Anglji, ilekroc obrazowi temu grozi zblakniecie lub zatarcie, ozywi go we wlasciwym czasie jakis Edward I, jakis Henryk VII lub jakas Wiktorja.
 
 
 

X. - OD KROLA ALFREDA DO KROLA KNUTA

I. - Alfred jest wladca legendowym, ktorego legenda jest prawdziwa. Ten czlowiek prosty i madry, wraz zolnierz, zeglarz, pisarz i prawodawca, ocalil Anglje chrzescijanska. Posiada on wszystkie cnoty naboznych krolow bez ich slabosci i obojetnosci na sprawy swiata, Jego historja ma w sobie cos z basni czarodziejskiej i rycerskiego romansu. Jak wielu bohaterow romansow, jest on najmlodszym synem krola Aethelwulfa. Wzrosl w czasach najazdow, w zgielku bitewnym, i trzech braci poleglo w walkach. Chorowity, wrazliwy, ma energie slabych, chcacych byc silnymi. Wyborny jezdziec, zapalony mysliwiec, od dziecinstwa pragnie tez ksztalcic sie. ěAle niestety, to czego pragnal najbardziej: nauczyc sie sztuk wyzwolonych, bylo prawie niemozliwe, gdyz w owych czasach prawdziwi uczeni nie istnieli juz w krolestwie Wessex. W sedziwym wieku mial powiedziec, ze wielka trudnoscia jego zycia bylo to, iz wtenczas gdy mial odpowiedni wiek i wolny czas do nauki, nie znalazl nauczycieli, a wowczas gdy mogl zgromadzic kolo siebie uczonych, byl tak zaprzatniety wojnami, troskami rzadow i dolegliwosciami ciala, ze nie mogl czytac tyle ileby chcial. Jako mlodzieniec, odbyl pielgrzymke do Rzymu, gdzie papiez uczynil go konsulem, potem wrociwszy do Anglji, odznaczyl sie przy boku braci w walce z ěArmjaî dunska. Gdy ostatni z najblizszej rodziny polegl, Alfred zostal obrany krolem przez Witan, ktory dal mu pierwszenstwo przed bratankami, zbyt mlodymi zeby panowac w czasie wojny.

II. - Zaraz w pierwszy roku swego panowania musial wydac bitwe Dunczykom i majac ze soba tylko garsc ludzi, zostal pobity. Jak to tak czesto czynili krolowie frankonscy i sascy, kupil pokoj u ěArmjiî dunskiej, placac jej haracz. Ale powodzenie wymuszenia moglo tylko zachecic przeciwnika do ponowienia swego  manewru. Dunczycy zajeli polnoc i wschod, poczem po zakonczenku tego podboju, nowa horda, pod rozkazami poganskiego krola Guthruna, wtargnela znowu do Wessexu. Z poczatku poploch zapanowal zupelny. Alfred musial uciekac prawie sam na wyspe Athelney i tam, wsrod blot, pobudowal ze swemi towarzyszami mala forteczke. Niedaleko tego miejsca znaleziono w ziemi, w siedemnastym wieku, przepiekny klejnot z emalji komorkowej, zlota i krysztalu, noszacy napis: ěAlfred kazac mnie wycyzelowacî. Ten slynny ěKlejnot Alfredaî, zgubiony przez krola podczas jego ucieczki, jest obecnie w pewnym muzeum w Oxfordzie, swiadek prawdziwosci starych kronik. Krol kryl sie cala zime na moczarach, podczas gdy Dunczycy uwazali sie za panow Wessexu. Okolo Wielkanocy wyszedl ze swej kryjowki i kazal potajemnie zwolac na miejsce zwane Kamien Egberta, fyrd Somersetu, Wiltshire i Hampshire. Radosc tych kmieciow saskich, ze ich krol zyje, byla tak wielka, iz chcieli natychmiast ruszyc z nimi przeciw Armji Dunczykow. Scigano ja az do jej szancow, oblezono i wreszcie glodem zmuszono do poddania sie. Alfred zgodzil sie darowac im zycie, ale zazadal, zeby Armja opuscila Wessex i zeby Guthrun i glowni dowodcy dunscy przyjeli chrzest. W trzy tygodnie potem Guthrun i dwudziestu dziewieciui innych wodzow otrzymali chrzest, przyczem sam krol byl ojcem chrzestnym. Poczem podpisano pakt i ustalono granice miedzy Danelaw a Wessex. Od owej chwili Dunczycy pozostali panami Wschodu i Polnocy i Alfred mogl spokojnie panowac na ziemiach na poludniu od tej granicy.

III. - Przyklad Alfreda Wielkiego wskazuje, jak olbrzymia role moze grac jednostka w dziejach jakiegos narodu. Gdyby nie jego hart, caly kraj poddalby sie wladzy pogan. Bylby to nie koniec Anglji,,lecz calkiem inny dla niej los. Obdarzony umyslem wraz oryginalnym i prostym, Alfred przeobrazil zarowno armje i flote, jak wymiar sprawidliwosci i wychowanie. powiekszyl stan liczebny wojska, zaliczajac w poczet thanow wszystkich ludzi stanu wolnego, posiadaczy pieciu hides, i kupcow w portach, ktorzy odbyli conajmniej trzy podroze na wlasny koszt, i wymagajac od tej drobnej szlachty sluzby rycerskiej. Wielkim brakiem sil zbrojnych anglo-saskich byl zawsze krotki czas sluzby. Alfred stworzyl ěklasyî lub ězalogiî, ktore mogly byc powolywane kolejno. Kazal odbudowac fortyfikacje starych grodow rzymskich i mial pomysl, calkiem nowoczesny, stworzenia dwoch stopni obrony, obrone ruchoma i obrone terytorjalna. Rycerz mieszkajacy w poblizu burghíu (obwarowane miasteczko) winni byli tam sie udawac podczas wojny; zyjacy dalej, na wsi tworzyli armje ruchoma. Stworzyl flote, nieliczna, ale jej okrety, obmyslane przez niego, jak sie zdaje, byly trwalsze od statkow Wikingow. Ulozyl kodeks, od Dekalogu Mojzesza do praw krolow anglo-saskich. ěNie chcialem nic zmieniac, tak sie mniej wiecej wyrazil, poniewaz nie wiem, czy to podobaloby sie tym, co przyjda po,mnieî. Zachowal wiec dawny system wergeldu lub okupu za zbrodnie, z wyjatkiem wypadku zdrady. Dla zdrajcy swego krola lub swego pana nie bedzie juz odtad ani przebaczenia, ani okupu. Nikt nie mogl juz nawet bronic swego krewnego przeciw swemu panu. Byl to tryumf koncepcyj nowo-feudalnych nad staremi pojeciami szczepowemi.

IV. - Alfred mial niemalo trudu, zeby ozywic zamilowanie do nauki w kraju, gdzie wojny i nedza zniszczyly wszelka wiedze, ěNie wiem czy, gdym obejmowal to krolestwo, znalazlby sie jeden czlowiek na poludnie od Tamizy, ktoryby potrafil przelozyc swoj modlitewnik na angielski. Krol ufundowal wielkie szkoly, zeby uczyc synow szlachty lub bogatych ludzi stanu wolnego laciny, angielskiego, jazdy konnej i sokolnictwa. On to rowniez rozkazal zaczac pisac Kronike Anglo-Saska, gdzie notowanoby co roku glowne wydarzenia, ktora dzisiaj tak jest dla nas cenna. Byc moze sam dyktowal historje swego panowania. Napisal duzo, ale byl raczej tlumaczem niz autorem, zreszta bardzo skrupulatnym; szukal naprzod doslownego znaczenia lub, jak sie wyrazal ěmysli za myslaî, poczem przekladal ja dobra angielszczyzna. Gdy temat go zajmowal, wstawial ustepy napisane przez siebie. Jego celem, przy tych tlumaczeniach, bylo uprzystepnic teksty, ktore uwazal za pozyteczne, narodowi, nie znajacemu juz laciny. Przelozyl Historje Koscielna Bedeía, Historje Powszechna Oroseía, regule pasterska Grzegorza Wielkiego (ktorej piecdziesiat egzemplarzy rozeslal biskupom i klasztorom swego krolestwa), a przedewszystkiem Pocieszenie Boeciusza, ktore musialo sie podobac temu krolowi, filozofowi.

V. - Jest to ciekawy i piekny widok wladcy, ktory w nawale trosk, panujac nad najbardziej zagrozonym krajem, pisze z cala prostota: ěWonczas wsrod licznych i roznorodnych niepokojow tego krolestwa, zaczalem przekladac na angielskie ksiazke, ktora nazywa sie po lacinie : ěPastoralisî. Popieral artystow, narowni z uczonymi. gdy mowi o slynnym kowalu Wielandzie, nazywa go medrcem i dodaje: ěNazywam go medrcem, bo dobry rzemieslnik nie moze nigdy stracic swej zdolnosci i ze to jest wlasciwosc, ktorej tak samo nie moze byc pozbawion, jak slonce nie moze zmienic swego miejscaî. Poczem, ze odzywaja mu w pamieci legendy dziecinstwa, zastanawia sie poprzedzajac Villona: ěGdzie sa teraz kosci Wielanda?î Wreszcie od jego biografa dowiadujemy sie, ze pragnac przestrzegania w klasztorach pory nabozenstw, umyslil umiescic w latarni z rogu cztery swiece, starannie zwazone, tak zeby kazda palila sie szesc godzin. W ten sposob gdy je sie zapalalo jedna po drugiej, ten przyrzad wskazywal godzine prawie dokladnie.

VI. - Po smierci Alfreda jego nastepcy, wycwiczeni w jego szkole spotegowali jeszcze prestiz wladcow anglo-saskich. Zdobyli napowrot na Dunczykach z poczatku Mercje, potem Northumbrje. krol Athelstan (924-941) mogl nazwac siebie bez przesady ěkrolem Wszechbrytanjiî. Sami Dunczycy, osiadli w Est-Anglji, mieszali sie z ludnoscia anglo-saska i zaczynali mowic jej jezykiem. Ale ten pokoj wewnetrzny mial w zalozeniu dwa warunki: silny krol i zatrzymanie najazdow. Otoz, jesli napady piratow, zdalo sie, sfolgowaly, to tylko dlatego, ze w swych wlasnych krajach ludzie Polnocy walczyli wowczas miedzy soba, zeby utworzyc krolestwa Norwegji i Danji. Po zakonczeniu tego okresu walk, awanturnicze wyprawy wznowily sie, tem intensywniej, iz wielu niezadowolonych chcialo opuscic nowe monarchje. W Kronice Anglo-Saskiej odnajdujemy, w drugiej polowie XX wieku to samo zlowrogie posuwanie sie naprzod, co w czasach pierwszych natarc. Z poczatku jest to grupa lupiezcow, siedem czy osiem statkow, potem prawdziwe floty, potem zbrojne oddzialy, potem ěArmjeî. Ta nowa inwazja zbiega sie z panowaniem niedoleznego krola: Ethelreda. Zamiast sie bronic, powrocil do metody najhaniebniejszej i kupil odjazd Armji za haracz w kwocie dziesieciu tysiecy liwrow. Dla zaplacenia tak olbrzymiej sumy musial nalozyc specjalny podatek, Danegeld (pieniadze Dunczykow), podatek gruntowy w wysokosci trzech czy czterech szylingow od hide posiadanej ziemi. Naturalnie Dunczycy zneceni tem, stali sie coraz bardziej wymagajacy i po smierci Edmunda Ironside, syna Ethelreda, ktory probowal byl walczyc, lecz zostal zamordowany, Rada Starszyzny nie widziala innego wyjscia jak ofiarowac korone wodzowi Armji, Knutowi, bratu krola Danji, liczacemu dwadziescia trzy lata. ěCaly kraj, mowi pewien kronikarz, wybral Knuta i dobrowolnie poddal sie czlowiekowi, ktoremu dopiero co sie opieralî.

VII. - Okazalo sie, ze wybor byl trafny. Knut byl wrogiem twardym a nawet okrutnym, ale byl inteligentny i sklonny do kompromisu. Ten cudzoziemiec chcial byc krolem angielskim. Zaczal od poslubienia krolowej wdowy, Emmy z Normandji, kobiety starszej od niego, ale ktora go wiazala z jego nowem krolestwem. Zaraz dowiodl, ze nie bedzie czynil zadnej roznicy miedzy Anglikami a Dunczykami. Niedosc na tem, skazal na smierc tych moznych angielskich, ktorzy zdradzili jego przeciwnika, Edmunda Ironside. ěJakze mozesz ty, ktorys zdradzil swego pana, stac sie wiernym sluga?... Rozpuscil swa wielka armje i zachowal tylko czterdziesci okretow, ktorych zalogi, w sile okolo trzech tysiecy dwustu ludzi, utworzyly jego gwardje przyboczna. To byli housecarls lub Hus-Carles, wojsko wyborowe, otrzymujace, wbrew zwyczajom feudalnym, zold a nie ziemie. Dla oplacenia ich Knut nadal pobieral Danegeld lub Geld i pozostawil w spusciznie Zdobywcy ten podatek gruntowy, przyjety przez ludnosc. W 1018 zwolal do Oxfordu wielkie zgromadzenie, na ktorem Dunczycy i Anglicy przysiegali, ze beda szanowali dawne prawa anglo-saskie. Przedziwna to postac ten korsarz ksiazecy, ktory majac lat dwadziescia zamienia sie w krola bezstronnego i zachowawczego, Nawrocony na wiare chrzescijanska, okazal sie tak pobozny, ze nie chcial nosic swej koony i zawiesil ja nad wielkim oltarzem katedry w Winchester, by pokazac, iz Bog jest jedynym krolem.

VIII. - Krol Anglji w 1016, krol Danji od 1018, wskutek smierci brata, Knut podbil Norwegie w 1030 i za cene wielu ustepstw uzyskal zlozenie mu holdu przez krola Szkocji. Raz jeszcze Anglja ujrzala sie zwiazana z losami ludow nordyckich. Gdyby dzielo Knuta trwalo i gdyby Wilhelm z Normandji nie  przyszedl potwierdzic podboju rzymskiego, kto wie, jaka bylaby historja Europy? Ale panstwo anglo-skandynawskie nie moglo sie utrzymac przy zyciu. Sklejone z narodow nieznajcych siebie wzajem, pociete niebezpiecznemi morzami, istnialo tylko przez jednego czlowieka. Gdy Knut umarl majac lat czterdziesci, jego dzielo nie przezylo go. Po pewnych walkach miedzy jego synami, Witany znowu wykazaly swoj elektryzm, powracajac do dynastji saskiej i obierajac krolem Edwarda, drugiego syna Ethelreda. Te kolejne zmiany umacnialy znaczenie Witanow i godnosc krolewska, urzad obieralny,   tracila duzo uroku. Niektorzy grafowie rzadzili teraz szeregiem shires i gdyby podboj normandzki nie byl ich zniszczyl, staliby sie prawdziwymi wladcami i niebezpiecznymi rywalami dla krola.
 
 
 

XI. - PODBOJ NORMANDZKI

I. - Rollan, ktory w 911 na mocy ustnego ukladu w Saint-Clair-Sur-Epte otrzymal od Karola ěNaiwnegoî Ksiestwo Normandji, pochodzil z tej samej rasy co zdobywcy Est-Anglji. Ale po uplywie stulecia te dwie szczepionki z tego samego gatunku rozwinely sie w sposob tak odmienny, ze w epoce podboju sami Dunczycy z Anglji nazywali Dunczykow z Francji Francuzami. Dunczycy  Angielscy, znalazlszy cywilizacje europejska jeszcze slabo zakorzeniona, mieli na nia dosc duzy wplyw, gdy tymczasem Dunczycy normandzcy, znalazlszy Rzym pod obliczem Francji, ze zdumiewajaca szybkoscia nasiakali duchem lacinskiem. Od konca dziesiatego wieku Normandowie mowili w Rouen juz tylko po francusku i trzeba bylo wyslac nastepce tronu ksiestwa do Bayeux aby tam sie nauczyl jezyka przodkow. Polaczenie starego ladu rzymskiego z mloda energja normandzka dalo wyniki znakomite. ěO Francjo. pisal pewien kronikarz, bylas zgnebiona, powalona... Oto przychodzi do ciebie z Danji nowa rasa... Zawarto przymierze, pokoj jest miedzy nia a toba. Ta rasa wyniesie pod niebiosa twe imie i twe wladztwoî.

II. - ěPokoj ksiecia Normandjiî, poszanowanie praw, jakie rychlo potrafil wzbudzic na swem terytorjum, stalo sie przedmiotem podziwu kronikarzy. Opowiadaja oni, ze gdy Diuk Rollan zawiesil zlote pierscienie na pewnym debie w puszczy w Roumare (Rollinis mare), pierscienie te pozostaly tam trzy lata. Stare  slowniki twierdza, ze okrzyk haro byl wezwaniem o opieke Rollona: ěHa! Rol!î Oczywiscie, baronowie, jarlíowie, dawni wodzowie piratow nielatwo znosili taka dyscypline i w dalszym ciagu zalatwiali swe prywatne spory z nieslychana gwaltownoscia i okrucienstwem. Lecz diukowie potrafili narzucic swa wole. Niema wielkich wasalow w Normandji. Zaden pan nie byl dosc potezny, by dac szacha ksieciu. Mial on w kazdym okregu sewgo przedstawiciela, wicehrabiego, ktory nie byl tylko zarzadca dobr  koronnych, lecz prawdziwym gubernatorem. Diuk Normandji sciagal podatki w gotowce i posiadal administracje finansow: Izbe Skarbowa. Ze wszystkich wladcow swej epoki byl  tym, ktory najbardziej przypominal glowe panstwa nowoczesnego.

III. - Daleko wczesniej niz Anglicy, Normandowie przyjeli ceremonjal i hjerarhje rycerstwa kontynentalnego. Feudalizm rozwinal sie na kontynencie z tej samej racji co w Anglji (koniecznosc obrony miejscowej), ale tam, w jedenastym wieku, podlegal scislejszym rgulom. Po ksieciu Normandji szli baronowie, ktorzy znow mieli pod swemi rozkazami rycerzy. Rycerzem byl kazdy posiadacz ziemi pozwalajacej na sluzbe rycerska. Na wezwanie swego barona, rycerz winien byl stawic sie z bronia i koniem i przez czterdziesci dni byc na wojnie. Byl to czas krotki, ale odpowiadal potrzebom malej kampanji. Na przedsiewziecie, obliczone na dlugi przeciag czasu, jak podboj Anglji, trzeba bylo zawrzec umowy specjalne. Sam baron winien byl odpowiedziec na wezwanie swego ksiecia i przywiezc zaleznych oden rycerzy. Ceremonje feudalne zawieraly, w Normandji, tak samo jak w pozostalej Europie, symbolicazny akt holdu. ěWasal na kleczkach i bez broni, wkladal zlozone dlonie w rece swego pana i oswiadczal mu, ze jest jego lennikiem; pan podnosil go, calowal w usta; poczem wasal, stojac, przysiegal na Ewangelje wiernoscî. Dla zwolnienia sie z tej przysiegi potrzebne bylo oswiadczenie nieufnosci (diffidatio), dozwolone tylko w okreslonych wypadkach.

IV. - Kosciol byl scisle zwiazany z ceremonjami rycerstwa. Po przyjeciu wiary chrzescijanskiej przez Normandow, ich diukowie zjednali sobie szczegolna zyczliwosc papieza, dzieki zarliwosci, z jaka odbudowywali klasztory i koscioly zburzone przez ich przodkow. Urodzeni budowniczowie, posiadajacy zmysl jednosci planu, ktory przypominal ich potrzebe jednosci w rzedach, jedni z pierwszych w Europie dzwigneli piekne katedry. Wzywali z bardzo daleka uczonych mezow. Tak oto Lanfranc, wychowaniec Szkoly w Pawji, przybyl uczyc prawa w Avranches i stal sie tu slawny. Potem, wstydzac sie swej ignorancji w materjalach religijnych, powzial pragnienie zostania mnichem w najubozszym klasztorze. wstapil do tego, ktory Herlouin budowal na brzegu rzeczki Risle, do dzis dnia noszacy nazwe Bec-Hellouin. (Bec znaczy strumien, jak niemieckie slowo Bach). Zalozyl tam szkole tak slawna, ze Brytanczycy, Flamandzi a nawet Niemcy przybywali do niego na nauke. Z tej uroczej doliny mial wyruszyc, by zostac opatem w Cean, potem arcybiskupem Canterbury.

V. - Nalezy wyjasnic, jak ksiaze Normandji mogl, w jedenastym wieku, powziac mysl zostania krolem Anglji. Po smierci miernych potomkow Knuta, naturalny dziedzic krolow saskich, Edward, zostal ogloszony krolem przez Witany i otrzymal przydomek Wyznawcy za swa niezwykla poboznosc. ěPodczas nabozenstwa, mowi prostodusznie jego biograf, mowil tylko wtedy, gdy mial zadac jakies pytanie. Edward Wyznawca byl, jak sie zdaje, czlowiekiem cnotliwym i lagodnym, ale bez woli i niemal dziecinnym. Zlozyl slub czystosci, co nie przeszkodzilo najpotezniejszemu z ealdormeníow Godwinowi, ongi zwyklemu panu na swej wlosci, lecz potem wszechwladnemu w Wessexie, dac mu corki za malzonke. Tego rodzaju malzenstwo bylo na reke Godwinowi, ktory liczyl na to, ze w domu ziecia bedzie gral role Marszalka Dworu. Kto wie? Kapetyngowie pewnego dnia zajeli miejsce swych panow... Edward, wychowany w Normandji, byl o wiele bardziej Normandem niz Anglikiem. Otoczyl sie doradcami normandzkimi i wybral Normanda, Roberta de Jumieges, na arcybiskupa Canterbury. Pewnego dnia odwiedzil go kuzyn z Rouen, Wilhelm Bastard (pozniej Zdobywca) i twierdzil przez cale zycie, iz Edward podczas tych odwiedzin obiecal mu nastepstwo na tronie. Wprawdzie nie mogl Edward ofiarowac korony, zaleznej nie od niego, lecz od wyboru Witanu; jednakowoz jest mozliwe, ze nierozwaznie ofiarowal ja Wilhelmowi, jak, zdaje sie, ofiarowal ja rowniez  Haroldowi, synowi Godwina, i Sweynowi, krolowi Danji. Dobroduszny i roztargniony, Edward byl porownywany do tych bogatych wujaszkow, obiecujacych swoj majatek wszystkim siostrzencom. Zobowiazal sie odbyc pielgrzymke do Rzymu; papiez zwolnil go od tego, pod warunkiem, ze ufunduje opactwo. Zbudowal wiec opactwo w Westminsterze i przeniosl w jego poblize swoja rezydencje, ktora dotychczas znajdowala sie w City w Londynie. Ten akt poboznosci Wyznawcy mial (zwraca uwge Trevelyan) nastepstwa wazne i nieprzewidzialne: oddalajac od City Palac Krolewski, umozliwil zrodzenie sie wsrod mieszczan londynskich ducha niezaleznosci, ktory mial wywierac staly wplyw na ksztaltowanie sie dziejow kraju. Edward Wyznawca zmarl w czerwcu 1066 i pozostal popularny w narodzie. Przez dlugi czas kazdy nowy monarcha musial przysiegac, ze bedzie przestrzegal ěpraw Edwardaî, ktory przez cale zycie nie ustanowil ani jednego prawa. Ale byl ostatnim krolem anglo-saskim przed Podbojem i, z tej racji, stal sie dla Anglikow ujarzmionych jakby symbolem Anglji niepodleglej.

VI. - Wilhelm Bastard, Diuk Normandji, byl nieprawym synem Diuka Roberta i corki garbarza z Falaise, Arletty. Zostal uznany przez ojca i wstapil po nim na tron ksiazecy. Baronowie z poczatku czynili wstrety wladcy, jednoczesnie niepelnoletniemu i bekartowi. Wilhelm przeszedl wowczas twarda praktyke panowania; wyszedl z tej proby nietylko jako pan na swem ksiestwie, lecz powiekszyl je zdobyciem prowincji Maine. Uczynil Normandje spokojna i kwitnaca. Byl to,czlowiek silnej i upartej woli, ktory, w razie niepowodzenia, umial nie dac go po sobie poznac i czekac. Gdy postanowil poslubic Matylde, corke grafa Baldwina Flandryjskiego a papiez zabronil tego zwiazku, z powodu jakiegos pokrewienstwa, ktore czynilo go religijnie nieprawnym, Wilhelm poczekal cierpliwie, a potem narzucil to malzenstwo. Zawrzal strasznym gniewem przeciw Lanfrancowi, przeorowi z Bec, ktory osmielil sie go ganic to nieposluszenstwo dekretowi papieskiemu, potemu uzyl tegoz Lanfranca do pertraktacyj o przebaczenie papieza, wkoncu otrzymane, pod warunkiem wystawienia dwoch pieknych kosciolow w Cean : IíAbbaye-aux-Hommes i IíAbbaye-ayx-Dames. Podczas rokowan bardzo zreczny przeor z Bec nawiazal zazyle stosunki z najpotezniejszym czlowiekiem Rzymu: mnichem Hildebrandem, przyszlym Grzegorzem VII. Dwie ambicje zestrajaly sie: Wilhelm marzyl o tem, zeby byc krolem Anglji i do tego wielkiego zmyslu papiez mogl byc mu potrzebny. Hildebrand marzyl o tem, zeby uczynic z papieza zwierzchnika i sedzie wszystkich panujacych w swiecie chrzescijanskim, i kandydat na tron chetnie bral na siebie wobec Rzymu zobowiazania, ktorych odmowilby prawowity krol.

VII. - Jakie Wilhelm mial tytuly do korony angielskiej? Jezeli zbadamy tylko jego rodowod, byly one zadne. Diuk Normandji mial z poczciwym krolem Edwardem tylko wspolna cioteczna babke, i byl bastardem. Zreszta, w jedenastym wieku tron angielski byl obieralny i tylko Witan mogl go dac. Przyrzeczenie Edwarda? Argument slaby, skoro Edward przyrzekl ten tron wszystkim, ktorzy mogli do niego pretendowac a nie mial prawa go przyrzekac. Ale Lanfranc i Wilhelm, ludzie sprytni, ktorzy przytem zawsze nadawali swym pragnieniom pozory moralne, zmontowali cala machine dyplomatyczna przeciw jedynemu niebezpiecznemu konkurentowi: Haroldowi, synowi Godwina a szwagrowi Edwarda. Ten nieszczesny Harold, po rozbiciu sie statku na wybrzezu Ponthieu, zostal wziety do niewoli przez grafa Ponthieu, potem zwolniony przez Wilhelma i przywieziony do Rouen. Tam Diuk dal mu do zrozumienia, ze odzyska wolnosc pod warunkiem zlozenia holdu Wilhelmowi i zostania w znaczeniu feudalnem, ějego czlowiekiemî. Podczas tej ceremonji Harold musial zlozyc przysiege, co do ktorej nie mamy dokladnych danych. Czy przysiagl poslubic corke Wilhelma, czy tez popierac jego prawa do tronu Anglji? W kazdym razie poprzysiagl cos, z czego pozniej ukuto bron przeciw niemu. Kronikarz opowiada nawet, ze Normandowie ukryli pod stolem, na ktorym odbywala sie przysiega, dwie szkatulki z relikwjami swietych. Wszystko co wiemy o Wilhelmie, czyni te historje prawdopodobna.

VIII. - Co byla warta przysiega wymuszona? Harold, odzyskawszy wolnosc, nie uwazal siebie za zwiazanego, a zreszta, raz jeszcze zaznaczamy, wybor krola Anglji nie zalezal od niego. Po smierci Edwarda, Witan nie wahal sie ani chwili w wyborze miedzy wielmoza dzielym i bardzo lubianym (Haroldem) a dzieckiem (jedyny potomek Edgar Atheling). W dwadziescia cztery godzin Harold obrany krolem, zostal koronowany w nowem Opactwie Westminsterskiem. O Wilhelmie nie bylo nawet mowy. Natychmiast zostala rozwinieta w calej Europie a szczegolniej w Rzymie, staraniem Wilhelma i Lanfranca, kampanja propagandowa swietnie zorganizowana. Diuk Normandji bral caly swiat chrzescijanski na swiadka wiarolomstwa, ktorego byl ofiara. ěJego wasal Harold, lamiac wraz prawo feudalne i uroczysta przysiege, wyrwal korone przyrzeczona przez zmarlego monarche mezowi, ktory, choc w dalekiem pokrewienstwie, byl przynajmniej krwi krolewskiej, gdy tymczasem Harold byl tylko uzurpatoremî. Zla wiara Wilhelma nie ulega watpliwosci; wiedzial on najlepiej, w jaki sposob zostala wymuszona i jaka mialy wage jego prawa do tronu. Ale dany wypadek, zrecznie przedstawiony i oceniony wedlug przesadow feudalnych, wydawal sie bardzo niepomyslny dla Harolda. Istnialy wowczas zasady prawa feudalnego, jak dzisiaj istnieja zasady prawa miedzynarodowego; ci co je najmniej szanowali. zarzucali innym, ze je gwalca. Zreszta Rzym stal po stronie ksiecia Normandji, poniewaz ten zobowiazal sie zastosowac projekty Hildebranda i zreformowac Kosciol w Anglji. Papiez przyznal slusznosc Wilhelmowi i wreczyl mu, na znak blogoslawienstwa dla jego przedsiewziecia, poswiecony sztandar i pierscien zawierajacy wlos swietego Piotra.

IX. - Dla tak trudnej kampanji zwykly apel, na dni czterdziesci, rycerzy normandzkich bylby niewystarczajacy. Huscarlowie Harolda tworzyli wojsko wyborowe i grozne. Gdy Wilhelm wylozyl po raz pierwszy swe plany baronom zebranym w Lillebonne, wykazali malo zapalu. Sprawa wydawala sie bardzo ryzykowna. Ale Wilhelm dokazal sztuki przeobrazenia aktu miedzynarodowego bandytyzmu w prawdziwa krucjate. Krucjate zyskowna. Kazdemu ze swych wasalow normandzkich obiecal ziemie w Anglji i pieniadze. Jego brat Odo, biskup Bayeux, bardziej zolnierz niz biskup, tez zwerbowal zdolnych do boju. Potem Wilhelm rozeslal zaproszenia po calej Europie. Awanturniczy baronowie przybyli z Andegawji, z Bretonji, z Flandrji a nawet z Apulji i z Aragonji. Byla to mobilizacja dosc powolna, lecz to nie mialo wielkiego znaczenia, gdyz przed zaladowaniem sie na statki, trzeba bylo stworzyc flote. Mozna ogladac na gobelinach z Bayeux, jak wyrabano lasy dla pobudowania siedmiuset piecdziesieciu statkow wowczas potrzebnych do przewiezienia dwunastu lub pietnastu tysiecy ludzi, z czego pieciu do szesciu tysiecy jezdzcow. Flota byla gotowa na poczatku wrzesnia 1066. Przez pietnascie dni jeszcze przewciwne wiatry zatrzymaly Wilhelma. Jak to czesto sie zdarza w dziejach ludzkich, tej zwloce, na ktora narzekal, zawdzieczal latwe zwyciestwo. Gdyz w trakcie tego, na wybrzeza Northumbrji przybyl krol Norwegji z trzystu galerami. Wezwany przez zdrajce, grafa Tostiga, brata Harolda, rowniez zjawil sie z zadaniem korony angielskiej. Harold, oczekujacy Wilhelma na wysokosci wyspy Wight, musial nagle pedzic co sil na polnoc ze swymi huscarlami. Odniosl nad Norwegami zupelne zwyciestwo i zniszczyl ich armje. Ale nazajutrz po zwyciestwie dowiedzial sie, ze Wilhelm wyladowal bez walki. 28 wrzesnia, na piaszczystym wybrzezu w Pevensey. Wiatr zmienil kierunek.

X. - Harold powrocil forsownemi marszami na poludnie. Sprawa zaczynala dlan wygladac niedobrze. Jego gwardja byla nadwyrezona przez walke z Norwegami. Thanowie polnocy, ktorzy dopiero co sie bili, nie okazywali wielkiego zapalu do ruszenia za nim. Biskupi byli zatrwozeni poparciem okazywanem Wilhelmowi przez Stolice Apostolska. Byla w kraju ěpartja normandzkaî, utworzona ze wszystkich Francuzow, ktorych wprowadzil Edward Wyznawca. Jedyna bitwa w tej wojnie byla wydana na drodze z Londynu do Hastings. Starly sie tam dwa typy armji. Ludzie Harolda tworzyli, zgodnie z tradycja miejscowa, piechote jezdna; posuwali sie naprzod konno, ale walczyli pieszo. Normandowie przeciwnie, atakowali z konia, popierani przez lucznikow. Pierwsze szarze jazdy normadzkiej nie zdolaly odebrac wzgorza bronionego przez Anglikow. Wilhelm, dobry taktyk, uzyl odwiecznego fortelu wojskowego; cofnal sie. Piechota Harolda opuscila swe pozycje, zeby go scigac. Gdy Normandowie ujrzeli, ze wojska Harolda zapuscily sie daleko, jazda zrobila polzwrot, i jej skrzydla otoczyly piechurow angielskich. Byla to rzez, w ktorej polegl sam Harold. Wyzszosc kawalerji, juz mocno ustalona na kontynencie, zostala potwierdzona przez te bitwe.

XI. - Dalszy ciag operacyj wojskowych i dyplomatycznych oswietla ostatecznie charakter Wilhelma. Zamist szturmowac Londyn, okrazyl miasto, otoczyl je pasem spustoszonych okolic i czekal na niechybna kapitulacje. Zamiast oglosic sie krolem Anglji,poczekal na ofiarowanie mu korony i nawet wowczas udawal, ze sie waha. Usilowal, stosujac swa zwykla metode, ědowiesc, ze ci co mogli byc przeciwnikami, nie mieli racjiî i chcial okazac sie oczom wszystkim jako prawowity krol. Wreszcie w dzien Bozego Narodzenia 1066 zostal koronowany w Westminsterze. Juz zalozyl na brzegu Tamizy, u wrot City, kamien wegielny pod budowe cytadeli, ktora miala sie stac slynna i zlowroga londynska Tower.

XII. - Co znajduja ci Normandowie w Anglji? Lud chlopski, pionierow saskich i dunskich, ktorych osiedla wiejskie oddzielone od siebie borami i landami (pustkowie wrzosowiskowo-piaszczyste), grupuja sie dokola drewnianego kosciola i dworu ich pana. Celtowie Walji i Szkocji nie wchodza w sklad krolestwa zdobytego przez Wilhelma.  Podobnie jak Rzymianie, Sasi zrezygnowali z pokonania plemion celtyckich polnocy i zachodu. Znacznie mniejsze od Francji, to krolestwo Anglji, dla silnego krola bedzie stosunkowo nietrudne do rzadzenia. Posiada ono oddawna monarchje, kosciol, podatek gruntowy, geld; pospolite ruszenie, fyrd. Krolowie normandzcy beda uzywali tych narzedzi, ale oni sami dadza Anglji wiekszosc instytucyj, ktore stanowic beda o jej swoistosci. Krolowie sascy nie zwoluja Parlamentu; nie kaza sadzic przestepcow sedziom krolewskim z przydanymi sedziami przysieglymi; nie ufundowali prawdziwych Uniwersytetow. Z posrod instytucyj saskich przetrwaja tylko te, ktore kieruja zyciem miejscowem i wiejskiem. Piekne wyrazy saskie oznaczajace narzedzia bytu chlopskiego, jego bydleta lub plody jego zbiorow zachowuja az do naszych czasow swe formy proste i jedrne. Zebrania poszczegolnych wsi przeobrazaja sie w zebrania parafjalne, i Anglicy beda w nich dalej odbywac praktyke rzadzenia zapomoca komitetow i kompromisu. Granice tych parafij i granice hrabstw prawie juz sie nie zmienia. Ale jesli te komorki wiejskie, z ktorych utworzy sie cialo Anglji, istnieja od 1066, ksztalt i organy dadza temu cialu krolowie normandzcy i andegawenscy w ciagu trzech nastepnych wiekow.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Najnowsze odkrycie w Anglii, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE
buckle Dzieje cywilizacji w Anglii (1856 61)
Najdawniejsze dzieje człowieka
DZIEJE RELIGII, FILOZOFII I NAUKI DO KOŃCA STAROŻYTNOŚCI
Tajemnice księżyca, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE
Dziwne kolorowe obiekty spadały na terenie Stanów Zjednoczonych, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZ
Wielka kometa w 2013 roku, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE
Chemtrails, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE
DZIEJE ŻYDÓW W POLSCE - HOLOKAUST ( 1939 - 1945 )
Ognisty obiekt zaobserwowany nad Meksykiem, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE
Z tajnych archiwów - Trzecia bomba atomowa, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE
Rząd niszczy tajne archiwa poświęcone UFO, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE
Dźwięki z dawnych wieków, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE
Wstrząsy w okolicy japońskiego superwulkanu, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE
Hess po locie do Anglii, DOC
Zaświeci sztuczne Słońce, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE
Czarne i białe dziury, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE
Dziwny obiekt w okolicy Słońca uchwycony za pomocą koronagrafu SOHO, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt
Dzieje Apostolskie - streszczenie, Polonistyka, Tradycje antyczne i biblijne

więcej podobnych podstron