Dieta
na stany zapalne stawów i bóle stawów
Kondycja stawów
zależy od tego, co jemy. Żywność jest bowiem naturalnym źródłem
substancji, które budują kości i stawy. Niektóre produkty wręcz
zapobiegają stanom zapalnym i bólom stawów, a nawet je leczą.
Inne nasilają dolegliwości związanie ze stawami. Wystarczą
niewielkie zmiany w diecie!
Stawy będą elastyczne i
zdrowe, jeśli zostaną odpowiednio odżywione od środka. Czyli gdy
będziemy jeść to, co służy stawom. Ale jedzenie może też
leczyć stany zapalne i łagodzić ból stawów.
Dieta dla
stawów: nabiał – źródło białka, budulca dla chrząstki
Każdego
dnia zjedz 3–4 łyżki twarogu i wypij szklankę mleka, kefiru lub
jogurtu. Nabiał to doskonałe źródło pełnowartościowego białka
– budulca chrząstki stawowej. Dorównuje ono białku mięsa i
znacznie przewyższa białko pochodzące ze zbóż i warzyw
strączkowych. Nabiał to także najważniejsze źródło wapnia,
który wraz z fosforem buduje kości i zęby.
Dieta dla
stawów: zboża i strączkowe – do produkcji mazi
Wskazane są:
pieczywo pełnoziarniste i razowe, niełuskany ryż, makarony razowe,
otręby i warzywa strączkowe. Dostarczają one błonnika –
cennego, gdy chcesz się pozbyć nadwagi (obciążającej stawy),
oraz sporo witamin z grupy B łagodzących objawy stresu (długotrwały
stres może wywołać niekorzystne zmiany w mazi
stawowej).
Reumatyzm może mieć tło alergiczne!
Pewne
składniki pokarmowe wywołujące alergię mogą też powodować
schorzenia stawów. Na liście "podejrzanych" znajdują się
m.in. mąka, czekolada, ryż, owies, kukurydza, ziemniaki, pomidory.
Pacjenci cierpiący na nietolerancję laktozy i uczuleni na białko
mleka nie powinni jeść nabiału, a chorzy uczuleni na gluten –
pieczywa pszennego i mieszanego, ciast, makaronów i kaszy manny.
Jeśli często dokuczają ci stawy, obserwuj, czy któryś z
powyższych produktów zaostrza objawy. Jeśli tak,
wyeliminuj
go
z
diety.
Dieta dla stawów: ryby, oliwa i czosnek –
leczą stany zapalne
Najważniejsze są ryby morskie: makrela,
halibut, flądra, tuńczyk oraz śledzie, sardynki. Jedz je co
najmniej 2 razy w tygodniu. Stanowią bogate źródło kwasów
tłuszczowych omega-3, które poprawiają ruchomość stawów oraz
nasilają wytwarzanie hormonów tkankowych łagodzących procesy
zapalne. Tłuste ryby dostarczają też witaminę D, która ułatwia
przyswajanie wapnia i działa przeciwzapalnie.
Korzystny
wpływ na stawy mają ponadto oleje lniany i rzepakowy oraz oliwa z
oliwek (zawiera cenny kwas oleinowy). W menu powinno się też
znaleźć siemię lniane i orzechy włoskie. Oprócz kwasów omega-3
dostarczają sporo witaminy E, która ma działanie przeciwzapalne.
Natomiast zawarte w czosnku i cebuli związki siarki ograniczają
wytwarzanie hormonów tkankowych podtrzymujących stan zapalny.
Podobne właściwości mają: kurkuma, anyż, goździki i imbir oraz
bazylia, chrzan, majeranek, cząber, mięta i
szałwia.
Przyprawy dodatkowo wspomagają trawienie i przyśpieszają przemianę
materii, a to ułatwia walkę z otyłością.
Dieta dla
stawów: warzywa i owoce – by stawy były elastyczne
Wskazane
są: marchewka, kapusta, ogórki, por, brokuły, pietruszka, buraki,
seler, por, kiełki, jagody, żurawina, truskawki (również
mrożone), cytrusy, owoce dzikiej róży. To źródła antyoksydantów
(m.in. beta-karotenu, witaminy C, flawonoidów). Zapobiegają one
rozwojowi procesu zwyrodnieniowego i opóźniają starzenie się
stawów. Witamina C jest też niezbędna do wytwarzania kolagenu,
który buduje chrząstkę, poprawia stan tkanki łącznej i odpowiada
za kondycję stawów i ścięgien.
Ogranicz to, co nasila
dolegliwości stawów
Pewne produkty, gdy jemy ich za
dużo, szkodzą stawom.
Tłuszcz
zwierzęcy utrudnia wchłanianie białek niezbędnych do budowy
stawów, bo hamuje wydzielanie soku żołądkowego i jego dostęp do
treści pokarmowej.
Czerwone mięso i niektóre oleje
roślinne (słonecznikowy, kukurydziany) zawierają dużo kwasu
arachidonowego (omega-6). Sprzyja on stanom zapalnym stawów, a także
blokuje korzystne działanie tłuszczu rybiego.
Białe,
pszenne pieczywo i produkty z mąki o tzw. niskim wyciągu (np. mąka
typ 450–650) zawierają węglowodany, które sprawiają, że
łatwiej tyjemy, a tym samym przeciążamy stawy.
Chipsy,
zupy z torebek i potrawy typu fast food, czyli żywność
wysokoprzetworzona. Znajduje sę w nich dużo konserwantów i
substancji dodatkowych, które destrukcyjnie działają na
stawy.
Alkohol, mocna kawa i herbata zwiększają utratę
wapnia z organizmu i zmniejszają przyswajalność białka. Kofeina
obniża też wchłanianie wapnia z posiłków. Lepiej więc unikać
picia kawy i czarnej herbaty tuż po jedzeniu.
Pij
codziennie soki owocowe: winogronowy, z czarnej porzeczki i aronii,
bo zawierają dużo dobrych dla stawów bioflawonoidów. Ma je
również zielona herbata, która dodatkowo ma działanie
przeciwzapalne. A od czasu do czasu nalej sobie lampkę czerwonego
wytrawnego wina.
Co w stawie piszczy
"Mam
wrażenie, że boli mnie cały człowiek" – tak jedna z
pacjentek opisała to, co czuje przy zapaleniu stawów. Bo one
potrafią dosłownie dać w kość. I jak pokazują statystyki,
narzeka na nie coraz więcej osób – niestety, nasz tryb życia nie
sprzyja ich higienie. Co więc robić, żeby długo były sprawne? A
zwłaszcza: czego nie robić?
Uciążliwe bóle stawów
doskwierają tylko seniorom? To mit. Dziś narzeka na nie połowa z
nas, w tym sporo osób jeszcze przed trzydziestką. Z czego to
wynika? Często z… siedzenia za biurkiem. Wtedy stawy pozornie
odpoczywają, ale tak naprawdę niszczą się i trwale uszkadzają.
Jeśli, przykładowo, ważysz 70 kg i staniesz wyprostowana,
kręgosłup pracuje tak, jakby dźwigał 100 kg. Ale gdy usiądziesz,
jego obciążenie rośnie do 175 kg!
Ale
dlaczego bolą?
Kiedy
plecy, kolana, biodra, barki czy łokcie tkwią za długo w jednej
pozycji lub stale wykonują ten sam, monotonny ruch, w stawach
uciskana jest wyściełająca je chrząstka. W efekcie staje się
szorstka, chropowata i ściera w ekspresowym tempie. Czasem w stawach
zaczyna rozwijać się stan zapalny. Wtedy bolą, często są
opuchnięte, rozgrzane, sztywne. Niektóre trzeszczą i strzelają,
podobnie jak wytarte łożyska w skrzyni biegów. Poza tym zużywają
się szybciej, gdy nałogowo palimy. Wystarczy
paczka
papierosów dziennie, by stale niedotlenione stawy czterdziestolatki
wyglądały jak u kobiety po siedemdziesiątce – dodaje dr n. med.
Adam Ogonowski, specjalista ortopedii, traumatologii i rehabilitacji
medycznej. – Przyspieszone zużycie chrząstek, co równa się
zmianom zwyrodnieniowym, fundują sobie też osoby z nadwagą, i to
nawet niewielką. Ale niebezpieczne jest także intensywne
rozruszanie ciała, np. treningi na siłowni, bieganie. Niech to
jednak nie będzie usprawiedliwienie
dla
lenistwa
na sofie! Bo stawy kochają ruch, ale umiarkowany – spacery,
gimnastykę poranną, pływanie na basenie. I to regularne.
Jak
naczynia ze sobą połączone
Uszkodzenie
stawów ma coś z efektu domina, gdy ustawione w szeregu kostki
kolejno przewracają się jedna za drugą po tym, jak pierwsza traci
równowagę. Podobnie trwałe uszkodzenie dowolnego elementu – od
palców stóp poprzez kości nóg, miednicy po kręgi szyjne –
inicjuje zniekształcenia w pozostałych stawach, tych przed nim i za
nim. – Zwyrodnienie czy uraz np. stawu kolanowego może powodować,
że na stopę działają inne siły i w wielu punktach zaczyna być
przeciążona. I boli. Z
kolei
każda
deformacja
w stopie w pewnym sensie przestawia kości w kolanach, biodrach oraz
kręgosłupie – wyjaśnia dr n. med. Marek Tramś, ortopeda. Jaki
stąd wniosek? Reaguj na każdy stale nawracający czy utrzymujący
się co najmniej kilka dni ból, choćby nawet dochodził z
najmniejszego palca. Szybko diagnozując przyczynę i naprawiając
chory staw, uchronisz przed uszkodzeniem pozostałe, jeszcze
zdrowe.
Dobry
doktor, najlepiej House
Warto
wiedzieć, że bólem stawów manifestują się setki chorób: od
depresji poprzez wirusowe zapalenie wątroby typu C, boreliozę i
reumatoidalne zapalenie stawów (RZS). Bardzo często to kłopot ze
stawami jest pierwszym sygnałem, który pojawia się, zanim
poczujemy inne, bardziej charakterystyczne objawy danej choroby.
Sporo wypowiedzi na ten temat można znaleźć w internecie. "Za
każdym razem, gdy wypiłam dwie lampki wina czy duże piwo,
następnego dnia wyłam z bólu. Przez kilkanaście godzin
rozrywało
mi kolana, nadgarstki i barki" – pisze jedna internautka. Ale
poszła do lekarza, a ten – dzięki wzmiance o alkoholu –
zdiagnozował początki autoimmunologicznej choroby stawów. Równie
zaskakujący jest inny wpis: blogerka E. zwierza się, jak to kilku
internistom i ortopedom nie udało się zdiagnozować jej kłopotów
ze stawami. Dopiero ginekolog, do którego poszła z intymną
infekcją, znalazł winnego – i infekcji, i kłopotów ze stawami:
chlamydię, którą zaraziła się od
partnera.
Bóle
stawów
doprowadziły inną czytelniczkę do rozpoznania u niej cukrzycy.
Podwyższony poziom kwasu moczowego nie tylko wytłumaczył jej
kłopoty z poruszaniem rękami, ale i charakterystyczną dla cukrzycy
senność.
A co dalej? Przy typowych zwyrodnieniach sprawa
jest prosta. Po USG czy RTG bolących miejsc neurolog lub ortopeda
ustala "szytą na miarę" terapię, w tym leki i
rehabilitację, a jeśli to konieczne – także operację. Ale już
przy ponad 200 chorobach tzw. z autoagresji, atakujących stawy
(najczęściej to RZS, łuszczyca, zesztywniające zapalenie stawów
kręgosłupa, toczeń), lekarz musi zamienić się w Sherlocka
Holmesa albo lepiej: doktora House’a. Dolegliwości autoagresywne
rozwijają się,
gdy
układ
immunologiczny
"się rozhuśta": komórki odpornościowe zaczynają
atakować i niszczyć nie tylko zarazki, ale i tkanki własnego
organizmu. W tym stawy. Ponieważ przy każdej z tych chorób we krwi
pojawiają się odrębne, specyficzne przeciwciała, do ich diagnozy
niezbędne są liczne testy. Przykładowo przy RZS, oprócz OB i
białka CRP (są podwyższone, gdy mamy stan zapalny), mierzy się
poziom czynnika reumatoidalnego RF (to autoprzeciwciała typu IgG) i
swoistego dla RZS markera anty-CCP; przy
podejrzeniu
zaś tocznia szuka się tzw. przeciwciał przeciwjądrowych ANA.
Dopiero wtedy mamy jasność, jaka choroba nam dolega. I jak ją
leczyć, by przy okazji uspokoić stawy.
Co
z tym bólem
Światowa
Organizacja Zdrowia (WHO) zaleca: jeśli pojawia się ból, lepiej
uśmierzyć go natychmiast, zanim nakręci się jego spirala.
Oczywiście, nie chodzi o to, by łykać tabletki garściami, ale by
ratować się nimi doraźnie. Jak balsam na bolące stawy działają
leki przeciwzapalne zawierające kwas acetylosalicylowy (potocznie
aspiryna), ibuprofen, diklofenak, naproksen lub ketoprofen.
Zmniejszają one obrzęk, sztywność, przekrwienie, a w efekcie
łagodzą ból. Środków tych (większość jest do nabycia
bez
recepty, i to nawet w supermarkecie czy na stacji benzynowej) lepiej
nie brać dłużej niż 5 dni. A jeśli przytrafiło się nam np.
skręcenie kostki, warto zażyć coś od razu po kontuzji, by w
uszkodzonym stawie nie spotęgowało się krwawienie (tu dobrze
sprawdza się np. paracetamol). A czy stosować domowe, "babcine"
metody? Lekarze są zgodni, że lepiej traktować z dystansem pomysły
obłożenia się lodem czy zanurzenia w gorącej kąpieli. O ile przy
stale rozgrzanych, opuchniętych kolanach,
nadgarstkach
czy plecach – wszędzie tam, gdzie pulsuje stan zapalny – ciepło
bywa kojące, o tyle skręcenie czy zwichnięcie wymaga szybkiego
schładzania, a dopiero po kilku dniach rozgrzewania. – Przy bólu
stawów regułą okazuje się brak reguł, a wybór sposobu
łagodzenia, choćby krioterapia (mrożenie) czy naświetlanie
lampami, zależy od jego przyczyny – podkreśla ortopeda, dr Marek
Tramś. Bezpłatnie, w ramach NFZ, w Poradniach Leczenia Bólu (ich
ad resy znajdziesz na:
www.ulgawbolu.pl)
można
poddawać
się zalecanej przy bólach stawów akupunkturze. Trzeba mieć jednak
skierowanie od lekarza, niekoniecznie pierwszego kontaktu.
A
teraz ciekawostka
Czy
wiesz, że wystarczy krótka rozmowa o bólu, by go wywołać czy
spotęgować, nawet bez rzeczywistej przyczyny? Wszystko to sprawka
mózgu – bo to w nim rodzi się owo przykre odczucie. Co się
jednak stanie, kiedy odwrócimy sytuację i zaczniemy wyobrażać
sobie ulgę? Czy bez leków, jedynie pobudzając przyjemne myśli,
uda się uśmierzyć ból spowodowany zapaleniem albo zwyrodnieniem
stawów? Okazuje się, że... tak! Udowodnił to eksperyment.
Najpierw jego uczestnicy – pacjenci z chorymi
stawami
–
wkładali
obolałe dłonie do pudełka z kamerą. Następnie na monitorze
obserwowali, jak ich sfilmowane ręce zmieniają się pod wpływem
komputerowej symulacji: palce stają się wydłużone i lekko
zwężone. Samo oglądanie tego złudzenia zadziałało na mózg i
"wyłączyło" ból. Aż w 85 proc. przypadków złagodniał
on o połowę, a co trzecia osoba nie odczuwała go przez wiele
godzin po zakończeniu eksperymentu! I choć odkrycie zaowocowało
nowatorską metodą leczenia, zwaną "Mirage", to nie jest
ona powszechnie
dostępna.
Ale może warto wypróbować ją samej w domu?
Suplement
to lek?
Czy
wierzyć reklamom zapewniającym, że glukozamina i chondroityna
uwalniają od bólu, bo regenerują zużywające się chrząstki
stawowe? Trudno o jednoznaczną odpowiedź na to pytanie. Wśród
miłośników joggingu, czyli osób szczególnie narażonych na
zwyrodnienia kolan, panuje moda na tego typu środki. Z analiz
przeprowadzonych w USA wynika, że 80 proc. biegających codziennie
osób, dzięki kuracji nimi odczuwało ogromną poprawę. Lekarze
jednak są mniej entuzjastyczni. – Jak udowodniły
badania
kliniczne,
suplementy pomagają ok. 30 proc. pacjentów, co porównuje się do
efektu placebo, czyli do czegoś, co nie ma prawa działać, ale o
tym nie wiemy i czujemy się lepiej. Jeśli więc komuś suplementy
pomagają, to świetnie, cel zostaje osiągnięty. Jeśli nie, nie
widzę problemu, bo branie glukozaminy czy chondroityny nie zaszkodzi
– uśmiecha się doktor Tramś. Podobnie rzecz się ma z
preparatami z kwasami omega-3 i tranem, o przeciwzapalnych i
przeciwbólowych właściwościach. Można
traktować
je
jako
wspomagacze, ale raczej nie należy nimi zastępować leków
przepisanych przez lekarza.
Co
nie smakuje stawom
Pamiętajmy,
że nasze zdrowie zależy w dużym stopniu od tego, co jemy. Co zatem
służy stawom? Powszechna opinia głosi, że aby utrzymać je w
dobrej kondycji, należy pić dużo mleka, bo wzmacnia kości, a więc
pośrednio i stawy. Tymczasem mleko ostatnio znalazło się na
cenzurowanym. – Po kilku dniach od zjedzenia czegoś, co je
zawierało, pobudzony zostaje układ odpornościowy i we krwi
pojawiają się przeciwciała IgG. To sprzyja kłopotom ze zdrowiem,
jednak one z piciem mleka nie są kojarzone
–
a są
to
np. stany zapalne i bóle stawów właśnie – przekonuje przeciwnik
mlecznej diety, lek. med. Jacek Giovanoli-Jakubczak z Instytutu
Medycyny Holistycznej Vega Medica. Ponadto zarówno medycyna
niekonwencjonalna, jak i akademicka zgodnie odradzają tłuste
czerwone mięso, nabiał (śmietanę, sery żółte, pleśniowe,
topione), bo pobudzają one wytwarzanie prostaglandyn, czyli hormonów
nasilających procesy zapalne. Dobrze wziąć też pod lupę potrawy
mączne, pieczywo, ziemniaki, ryż, bakłażany,
pomidory,
paprykę,
kukurydzę. Zanim jednak je odstawisz, zrób test: przez 10 dni
eliminuj z menu wybrany produkt i obserwuj reakcję stawów. Jeśli
ból się zmniejszy lub ustąpi, będziesz wiedziała, czego unikać.
Z kolei codzienne jedzenie ryb morskich, szczególnie tłustych
(śledź, łosoś, sardynki, makrela) i używanie oliwy lub oleju
rzepakowego dostarcza kwasów omega-3, które są naturalnymi
substancjami przeciwzapalnymi i przeciwbólowymi. Podobnie działają
przyprawy: curry, kardamon i imbir, więc dodawaj
je
do potraw. Dobrze zapewnić w diecie owoce i warzywa bogate w
beta-karoten, a także czosnek i cebulę. By stawy zachowały
elastyczność, pokochaj produkty obfitujące w witaminę C. Sporo
jej w pomarańczach, grejpfrutach, kiwi, czarnych porzeczkach i w
naszej poczciwej kapuście kiszonej. Warto o tym pamiętać,
komponując menu. Żeby nie tylko z przyjemnością siadać do stołu,
ale również sprawnie od niego wstawać.
Leczenie
zapalenia stawów: dla każdego inna terapia
Przewlekłym
zapaleniom stawów towarzyszy silny ból, który staje się nie do
zniesienia i potrafi wyłączyć z aktywnego życia. Chorzy są
ciągle niewyspani, zmęczeni, a to powoduje rozdrażnienie, nawet
stany depresyjne. Na dodatek choroba szybko postępuje i prowadzi do
trwałych zmian w stawach, które uniemożliwiają wykonywanie
codziennych czynności. Z czasem może zaatakować serce, płuca,
nerki, układ nerwowy. Niestety, nie można cofnąć zmian, które
dokonały się w obrębie stawu. Dlatego leczenie
polega
głównie na zapobieganiu lub przynajmniej opóźnieniu destrukcji i
zmniejszeniu bólu. Niestety nie ma złotego środka, który każdego
szybko postawiłby na nogi. Zapalenie stawów jest chorobą
nieprzewidywalną. U każdego może rozwijać się inaczej, czasem
daje nietypowe objawy. Każdy organizm rozmaicie też reaguje na
farmaceutyki. Dlatego dobór skutecznej terapii potrafi zająć sporo
czasu. Podstawą są leki, które wybiera się indywidualnie,
zależnie od wieku, ogólnego stanu zdrowia,
zaawansowania
i przebiegu choroby. Stosuje się różne kombinacje i dawki
preparatów. Leczenie trzeba kontynuować w różnych formach przez
całe życie. Najważniejsze są leki modyfikujące przebieg choroby
mają zatrzymać lub zmniejszyć zapalenie. Pomagają w 6080 proc.
Mają tę wadę, że zaczynają działać dopiero po 26 miesiącach i
mogą dawać objawy uboczne. Ale ponieważ skutki "czekania na
cud" są dużo groźniejsze niż branie leków, należy je
przyjmować zgodnie z zaleceniem i systematycznie
kontrolować
stan zdrowia.