zakon iluminatow

Zakon Iluminatów 

Pieczęć Iluminatów

20 czerwca 1782 roku Kongres zatwierdził ją  jako odwrotną stronę Wielkiej Pieczęci Stanów Zjednoczonych. W wyniku decyzji podjętej przez prezydenta F.D. Roosevelta począwszy od 1935 roku pojawiła się ona także na banknocie jednodolarowym. 

 

Zakon Iluminatów 

Jednym z  tajnych stowarzyszeń, które odegrało niezmiernie ważną rolę w tworzeniu podstaw  Nowego Porządku Świata  był  Zakon Iluminatów. Stosunkowo duża liczba wiarygodnych informacji i dokumentów jakie mamy na temat tej organizacji wynika z tego faktu, że jej archiwa zostały skonfiskowane i opublikowane przez ówczesne władze. Duże znaczenie miały również zeznania złożone prze sądami bawarskimi przez byłych członków zakonu, którzy z niego wystąpili.  Zakon Iluminatów został  założony w dniu 1 maja 1776 roku przez Adama Weishaupta (1748-1830) . Jak podaje R.Gładkowski ( [1] str. 95), pieczęć z piramidą, która jest przedstawiona obecnie na banknocie jednodolarowym, została zaprojektowana właśnie przez niego. Według  ks. J.A.Cervery ( [3] str. 113)  nazwa "Iluminaci" pochodzi jeszcze od sekty manichejczyków, którzy głosili, że  są "oświeceni" przez niebo, a ich doktryna odrzucała jedność z Bogiem i sprowadzała się do radykalnej anarchii, polegającej na zniszczeniu wszelkich religii, społeczeństw i zniesieniu prawa własności. Zdaniem W.T.Stilla termin "Iluminaci" ("Oświeceni"), został użyty także  przez pisarza Menendeza Pelayo  w 1492 roku i można go odnieść do działającego na terenie Hiszpanii tajnego towarzystwa o nazwie "Alumbrados", którego członkowie "mieli uzyskiwać tajemną wiedzę z nieznanego źródła dającego nadludzką inteligencję" ( [2] str. 47), Działalność "Alumbrados" została potępiona edyktem Wielkiej Inkwizycji w 1623 roku i stanowiła "kolejną bitwę między Kościołem katolickim a towarzystwami tajnymi."  Bowiem było i jest powszechną praktyką maskowanie działalności różnego typu tajnych stowarzyszeń i propagowanych przez nich doktryn "woalem chrześcijaństwa". Z reguły ma to na celu najpierw przyciągnięcie do nich jak największej liczby ludzi (również chrześcijan), a później  zdyskredytowanie chrześcijaństwa jako całości. Jednak dopiero organizacja założona przez Weishaupta spowodowała ścisłe powiązanie tych idei  ze światem polityki i finansów. Chociaż pochodzenie i niektóre szczegóły życiorysu Weishaupta nie są do końca jasne, będąc nadal przedmiotem sporu między historykami, to jednak cele i metody jego organizacji nie podlegają dyskusji. Jak podają niektórzy autorzy  był on synem rabina i został ochrzczony po śmierci ojca, z kolei inni uważają go za  Niemca ( [16] str. 22). W każdym razie faktem jest, że  podstawowe wykształcenie  Weishaupt uzyskał  u Jezuitów, a po ukończeniu uniwersytetu bawarskiego w Ingolstad został w 1772 roku jego profesorem prawa. Choć był on wykładowcą na uniwersytecie jezuickim, a wcześniej kształcił się w ich szkołach, porzucił katolicyzm, bowiem  nie tylko znienawidził  Jezuitów , ale zaprzysiągł zniszczenie Kościoła katolickiego i reprezentowanego przezeń chrześcijaństwa.  Zdaniem Bp. F Dillona, gdyby nie Weishaupt, masoneria mogła była utracić swą siłę wraz z pojawieniem się reakcji na Rewolucję Francuską. On nadał jej formę i kształt, pozwalające jej przetrwać tę reakcję i utrzymać się w sile do dziś, oraz zapewniające jej dalszy rozwój aż do ostatecznego konfliktu z chrześcijaństwem.  Do zdecydowanych poglądów Weishaupta należały, oprócz nienawiści wobec chrześcijaństwa również zdeterminowanie, by ustanowić powszechną republikę na wzór komunistyczny. Posiadał on "rzadką zdolność organizacyjną, wykształcenie prawnicze, które uczyniło go znanym nauczycielem na liczącym się wydziale, znajomość ludzi i spraw ludzkich, opanowanie, nieskazitelną reputację zewnętrzną, a na dodatek pozycję, pozwalającą mu na zdobywanie uczniów" ( [12] str. 51).  Jak twierdzą niektórzy badacze w 1771 roku Weishaupt został  wyszkolony w dziedzinie okultyzmu egipskiego przez nieznanego pochodzenia kupca o nazwisku Koelmer, o którym mówiono, że przemierzył Europę w poszukiwaniu adeptów swej tajnej tajnej doktryny ([8] str. 226). Inspiratorami działań Weishaupta w tym okresie mieli być  również   Mojżesz Mendelssohn i  Hartwig Wessely (Hartog Naftali Herz) . Ponadto Weishaupt  miał  otrzymywać  dyrektywy także od  bankierów w osobach  Itziga, Friedlandera i Meyera [17] str. 121) oraz z nowoutworzonego Domu Bankowego Rotschildów ([16] str. 22). W każdym razie Amschel Rothshild był jednym z  popleczników Weishaupta. W ciągu następnych pięciu lat Weishaupt  sformułował plan , z pomocą którego wszystkie systemy tajemne miały być sprowadzone do jednej potężnej organizacji. 1 maja 1776 roku powołał on do życia tajny Zakon Iluminatów czyli "Oświeconych" (znanych z początku także pod nazwą "Perfektibilistów")   i stanął na jego czele przyjmując pseudonim "Spartacus" . Organizacja ta pełniąca w istocie rolę "nad-masonerii", gdyż  zaczęła przejmować kontrolę i mieć przemożny wpływ na całe wolnomularstwo. W tym celu Weishaupt dał się nawet przyjąć  do loży "Zur Behuntsamkeit" w Monachium i zaczął urządzać swój Zakon niejako wewnątrz masonerii.  Iluminaci mieli być "w masonerii i z masonerii aby poruszać się wśród niej sekretnie ."  Byli oni tak przeszkoleni, że mogli opanować  praktycznie każdy tajny związek i poddać go kontroli swego szefa, a ich wierność wobec niego "była kontrolowana przez skomplikowany system donosów ."  Dla udoskonalenia organizacji swego Zakonu Weishaupt pilnie studiował także statuty wówczas już skasowanego Towarzystwa Jezusowego (Jezuitów) ([12] str. 66).  Między innymi  członek Zakonu Iluminatów był zobowiązany do podania na piśmie swojego szczegółowego życiorysu z uwzględnieniem stosunków rodzinnych i majątkowych jak również co miesiąc składać rodzaj sprawozdania o swoim życiu wewnętrznym  ([7] str. 97), a członkowie wyższych stopni wtajemniczenia mieli pod swoim bezpośrednim dozorem dwóch Iluminatów należących do stopni niższych.  Warty podkreślenia jest także przewrotny sposób w jaki uzależniano od Zakonu i zmuszano do milczenia jego członków: "Zachowanie tajemnicy  było wymuszane wśród Iluminatów w taki sam sposób co w greckich szkołach misteryjnych i tak jak jest to bez wątpienia robione dziś w organizacjach supermasońskich. Od kandydatów wymagano wyznania kompromitujących informacji na swój temat, dotyczących na przykład rozwiązłości seksualnej czy ukrywanych przedtem czynów przestępczych, tak jak gdyby wyznawali oni swoje grzechy księdzu katolickiemu (...) Gdyby któryś ze wtajemniczonych Weishaupta zechciał złamać kodeks milczenia , to jego wiarygodność została by zakwestionowana przez dowody ściągające na niego potępienie, mogące co najmniej zniszczyć jego reputację w danej społeczności , jeśli nie posłać go do więzienia ..." ([2] str. 87). Co więcej cała struktura Zakonu została tak perfidnie pomyślana , by "ludzie skrupulatni , a dający się oszukać nigdy nie przekroczyli najniższych stopni ... natomiast ludzie zuchwali , bezwzględni, cyniczni , gotowi i chętni to tego by uwolnić się od religii, moralności, patriotyzmu i wszelkich innych przeszkód , wznosili się na szczyt " ([2] str. 91).  Zresztą podobne techniki manipulacji stosuje się w tego typu tajnych stowarzyszeniach także obecnie.  Jeśli chodzi o organizację  to Zakon  posiadał szereg ściśle zakonspirowanych stopni wtajemniczenia, jego członkowie używali jedynie  pseudonimów, a najwyżsi kierownicy przyjęli nazwę  Aeropagitów. I tak na przykład Weishaupt nazwał się imieniem "Spartacus", Knigge  - "Filon", Bode - "Amelius", Constanzo - "Marius",  Zwack - "Katon", Bassus - "Hannibal", Massenhausen - "Ajax" itd. 

Zakon Iluminatów dzielił się na trzy klasy  ([7] str. 97):

I.  minerwałów z trzema stopniami: 

nowicjusza

minerwała 

minervalis iluminatus (iluminatus minor)

II. wolnomularzy z trzema stopniami: 

ucznia 

towarzysza 

mistrza

III. mysteria (tajemnice) 

małe misterium z dwoma stopniami

    szkocki nowicjusz (iluminatus major)

    szkocki rycerz (iluminatus dirigens)

średnie misterium z dwoma stopniami

    mały stopień kapłański (presbyter albo epopta)

    mały stopień rządcy (regens)

wielkie misterium z dwoma stopniami 

    wielki stopień kapłański (magus albo philosophus)

    wielki stopień rządcy (rex)

Oficjalnie Weishaupt twierdził , że wymyślona przez niego doktryna miała na celu  tylko  "oświecenie" i poprawę ludzi oraz zapewnienie im szczęścia. W statutach związku dostępnych dla niżej wtajemniczonych można przeczytać ([8] str. 228):

"Cała jego [tj. Zakonu] troska skierowana jest wyłącznie ku temu , by zainteresować ludzi poprawą etyczną ich charakteru i uczynić to dla nich koniecznością, wpoić w nich ludzkie i społeczne uczucia, zapobiec złośliwym zamiarom, dać pomoc uciśnionej i udręczonej cnocie przeciw bezprawiu, myśleć o karierze osób godnych, oraz upowszechniać pożyteczne dotąd ukryte wiadomości naukowe ."  

Jednak przy wyższych stopniach wtajemniczenia iluminizmu objawiano członkom Zakonu w znacznie większym stopniu jego sekret według następującego tekstu wygłaszanego przez osobę inicjującą ([12] str. 65):

Pamiętajcie, że od pierwszego zaproszenia które otrzymaliście, by przyciągnąć was do nas, rozpoczynaliśmy od zapewnienia, że w zamiarach zakonu nie ma żadnych zakusów przeciwko religii. Pamiętacie, że takie zapewnienie było wam powtórzone gdy przyjmowaliśmy was do grona nowicjuszy, a potem znowu gdy wchodziliście do akademii minerwali. Pamiętacie także jak od pierwszych stopni mówiliśmy wam o moralności i cnocie, ale równocześnie w studiach jakie wam zgotowaliśmy i w instrukcjach, które otrzymaliście, zapewnialiśmy was, że moralność i cnota są niezależne od religii. Ileż to wysiłku włożyliśmy byście zrozumieli naszą mowę pogrzebową nad religią, traktowaną jako te same tajemnice i ten sam kult ale zdegenerowaną w rękach duchowieństwa. Pamiętacie z jakim kunsztem i z jakim udawanym szacunkiem mówiliśmy wam o Chrystusie i Jego Ewangelii. Jednak w stopniach wyższego illuminizmu, rycerza szkockiego, epopty i kapłana, wysnuwaliśmy z Ewangelii Chrystusa nasz racjonalizm, z jej moralności moralność naturalną, i z jej religii religię natury. Z religii rozumu, moralności i natury prowadziliśmy do religii i moralności praw człowieka, równości i wolności. Pamiętacie, że sugerując wam różne części tego systemu, powodowaliśmy by wyrastały z was jako wasze własne poglądy. Ustawiliśmy was na określonej drodze. Bardziej odpowiadaliście na nasze pytania niż my na wasze. Gdy pytaliśmy was, na przykład, czy religie ludów służą celom, dla których ludzie je przyjęli, czy religia Chrystusa jest po prostu tym co głoszą dziś różne sekty, my wiedzieliśmy dobrze czego się trzymać. Musieliśmy jednak poznać do jakiego stopnia udało nam się spowodować by nasze poglądy zakiełkowały w waszych umysłach. Musieliśmy przełamać wiele uprzedzeń, z którymi do nas przyszliście, nim byliśmy w stanie przekonać was, że religia Chrystusa jest niczym innym jak dziełem księży, samozwańców i tyranii. Jeżeli taka jest prawda odnośnie religii tak szeroko głoszonej i cenionej, cóż możemy sądzić o innych religiach? Zrozumcie więc, że wszystkie one są tą samą fikcją od powstania. Wszystkie jednakowo oparte są na kłamstwach, błędach, chimerach i udawaniu. Oto nasz sekret !   Zwroty i zakręty, które musieliśmy wykonać, eulogie które musieliśmy głosić wobec tajnych szkół, bajki o posiadaniu przez masonerię jakiejś prawdziwej doktryny, i nasz dzisiejszy illuminizm, jedyny spadkobierca tych tajemnic, już was dziś nie zaskoczy. Jeżeli w celu zniszczenia całego chrześcijaństwa, wszelkiej religii, udawaliśmy, że posiadamy jedynie prawdziwą religię, pamiętajcie, że cel uświęca środki, oraz że mądry musi użyć wszelkich środków by czynić dobrze, a zły by czynić źle. Środki, które wybraliśmy by wyzwolić was od religii, środki, które użyjemy by kiedyś wyzwolić całą ludzkość od religii, są niczym innym jak pobożnym fałszerstwem, które ujawnimy kiedyś w stopniu maga lub filozofa illuminizmu ."

Jak widać pomysły te nie były wyłącznie polityczne, ale przede wszystkim ideologiczne, chodziło bowiem o zniszczenie ówczesnego "ładu historycznego", w którym przeważały jeszcze wpływy chrześcijaństwa. Celem głównym spisku Weishaupta było radykalne zniszczenie chrześcijaństwa lub co najmniej usunięcie go do roli religii wyłącznie prywatnej, a więc bez wpływów na życie społeczne i polityczne. Bowiem Iluminaci stawiali sobie za główny cel ustanowienie światowego systemu kontroli pod swoim przewodnictwem drogą powszechnej rewolucji. Plan ten sprowadzał się w praktyce do pięciu głównych punktów:

- zniszczenie monarchii i wszelkich uporządkowanych form rządów

- zniesienie własności prywatnej

- zniesienie patriotyzmu i ducha narodowego

- zniszczenie życia rodzinnego i instytucji małżeństwa oraz ustanowienie grupowego wychowania dzieci

- zniszczenie wszelkiej religii (głównie chrześcijaństwa) ([2] str. 83). 

Weishaupt doszedł  do wniosku, że bez odebrania człowiekowi Boga trudno będzie zrealizować plan budowy rządu władającego całym światem.  Dlatego też z takim zapałem przystąpiono wówczas do walki z religią chrześcijańską, rodziną i nakazami moralnymi. Wedle Iluminatów człowiek pozbawiony Boga, w swej dezorientacji skłonny będzie oddać pokłon każdemu kogo mu się wskaże na władcę wszechświata - nawet szatanowi, który obiecuje przecież ludziom także  "królestwo" , tyle , że czysto "ziemskie". Zaczęto więc nauczać, że religia powinna być stopniowo wyeliminowana i zastąpiona kultem rozumu. Aby przyciągnąć do iluminizmu także chrześcijan i uwiarygodnić swój Zakon , Weishaupt uciekł się do podstępu , próbując uzasadnić jego tajność w kategoriach chrześcijańskich ([2] str. 73) :

"Jezus z Nazaretu , Wielki Mistrz naszego Zakonu, pojawił się w czasie , gdy świat znajdował się w skrajnym nieładzie i wśród ludu , który przez wieki jęczał w jarzmie niewoli. Udzielał on temu ludowi lekcji rozumu. Aby działać skuteczniej, uciekł się on do pomocy Religii - obiegowych opinii - łącząc w bardzo zręczny sposób swoje tajemne nauki z religią ludową ... Ukrywał on drogocenny sens i konsekwencje swoich nauk, lecz odkrył je w pełni kilku wybranym. Kilku wybranych otrzymało te nauki w tajemnicy i przekazało je dalej nam poprzez wolnomularzy ." 

Jednak w liście napisanym do swojego najbliższego towarzysza - "Katona" , pod którym to pseudonimem ukrywał się prawnik von Zwack, oszustwo Weishaupta wychodzi na jaw:

 "Powiadam, że wolnomularstwo jest ukrytym chrześcijaństwem... i jak tłumaczę , żaden człowiek nie powinien wstydzić się tego , że jest chrześcijaninem . W rzeczywistości odrzucę potem tę nazwę , podstawiając [w to miejsce] Rozum ." 

W dalszej części tego listu Weishaupt mówiąc o nowym "stopniu kapłańskim" Iluminatów, który wynalazł. chełpi się tym jak sprytnie udało mu się oszukać nawet niektórych członków kleru:

"Nie wyobrażasz sobie jakie poważanie i zaciekawienie wzbudził mój stopień kapłański, ... sławny teolog protestancki , należący obecnie do Zakonu, jest przeświadczony , że religia Zakonu to wyraz prawdziwego sensu chrześcijaństwa. O CZŁOWIECZE, CZŁOWIECZE ! DO CZEGO NIE DAŁOBY SIĘ CIEBIE PRZEKONAĆ. Któż by pomyślał , że zostanę założycielem nowej religii ..." 

Jednak prawdziwe cele Zakonu były ukryte dla otoczenia i to w takim stopniu, że nawet w korespondencji nie używano słów takich jak  iluminizm czy Iluminaci , tylko zastępowano je astrologicznym symbolem Słońca - kółkiem z kropką w środku. Gdyby jednak zachowanie jego całkowitej tajności okazało  się niemożliwe, to Iluminaci mieli zostać przedstawieni społeczeństwu jako "pozbawiony znaczenia ruch filantropijny ." ([2] str. 86). 

W lipcu 1782 roku w Wilhelmsbaden, koło Frankfurtu nad Menem,  odbył się kongres wszechmasoński, który został opanowany od środka przez Iluminatów Weishaupta i tzw. Iluminatów francuskich (martynistów), stając się niejako przygrywką do rewolucji francuskiej. Martyniści wywodzili się z sekty o nazwie "Zakon Cohenów" ("Zakon Kapłanów"), założonej w 1754 roku we Francji przez portugalskiego marrana Martineza Paschalisa, której podstawą  była kabała. Po  śmierci Paschalisa sektę tą rozwinął  jego uczeń Saint-Martin ([14] str. 42). W czasie kongresu w Wilhelmsbaden doszło  do  połączenia obu grup  Iluminatów a także innych odłamów masonerii.  Wydarzenie to poprzedziły  długie negocjacje między Weishauptem a jej członkami, które zakończyły się osiągniętym w dniu 20 grudnia 1781 roku porozumieniem.  Prawdopodobnie świat nigdy się nie dowie co naprawdę wydarzyło się na owym kongresie. Jeden z jego uczestników , hrabia de Virieu , tak pisał o tym wydarzeniu w swej biografii: "...przywiozłem z powrotem tragiczne tajemnice. Nie zawierzę ich wam (...) Spisek jaki się układa jest tak dobrze pomyślany, że będzie niemożliwością dla monarchii i Kościoła mu umknąć. " Ośrodkiem konspiracji stał się Frankfurt, rodzinne gniazdo bankierskiej rodziny Rothschildów, skąd rozszerzała się ona we wszystkich kierunkach. Jak pisze W.T.Still ([2] str. 95-96) :

"W 1782 roku siedziba główna iluminizowanego wolnomularstwa została przeniesiona do Frankfurtu, kontrolowanej przez Rothschildów twierdzy finansowej Niemiec. Po raz pierwszy dopuszczono do Zakonu Żydów Poprzednio dopuszczano Żydów tylko do sekty Zakonu zwanej „Małym i Starym Sanhedrynem Europy". Ci nowi członkowie wnieśli nowe pieniądze i nową energię do systemu  Weishaupta. Zaopatrzona finansowo potężna machina Weishaupta była  gotowa do działania. Z loży frankfurckiej wyszedł gigantyczny plan rewolucji światowej. Zostało później powiedziane przez dwóch wolnomularzy francuskich, że w czasie wielkiego kongresu masońskiego w roku 1786 zadekretowano śmierć Ludwika XVI [monarchy francuskiego] i Gustawa III szwedzkiego. Fakty pokazują, że Iluminaci i ich izba niższa, masoneria, to tajne towarzystwo wewnątrz tajnego towarzystwa. Zewnętrzna doktryna na użytek mas mówiła, że iluminizm to tylko „udoskonalona" forma chrześcijaństwa, natomiast doktryna wewnętrzna nawoływała do podboju świata wszelkimi środkami z ateizmem czy wręcz satanizmem jako prawdziwym wyznaniem wiary. John Robison w sposób proroczy streścił cele iluminizmu prawie dwieście lat temu, gdy pisał: "Pierwszym i bezpośrednim celem jest wejście w posiadanie bogactw, władzy i wpływów, bez przemysłu [tj. bez zapracowania na to]; i, aby tego dokonać, chcą oni obalić chrześcijaństwo; następnie zaś powszechne rozpasanie zapewni im przyłączenie się wszystkich niegodziwców i umożliwi obalenie wszystkich rządów europejskich; potem pomyślą oni o dalszych podbojach i rozszerzą swoje działania na pozostałe części globu."   Nesta Webster nie przesadzała, mówiąc tak o Iluminatach: "To przez tę straszną i okropną sektę został opracowany gigantyczny plan Rewolucji Światowej pod przewodem człowieka, którego Louis Blanc [radykalny socjalista, współprzewodzący Rewolucji Francuskiej w roku 1848] określił trafnie jako „najgłębszego spiskowca jaki kiedykolwiek istniał ..."

Z Iluminatami był związany także słynny magik i okultysta Cagliostro (Józef Balsamo), syn sycylijskiego marrana, który został inicjowany przez nich w 1783 roku ([8] str. 233). Później pomógł on skompromitować monarchię francuską biorąc udział w słynnej "aferze z naszyjnikiem" , kiedy to królowa Francji i żona Ludwika XVI Maria Antonina, została fałszywie oskarżona o niemoralny związek z kardynałem rzymsko-katolickim. Skandal ten zdyskredytował monarchię , co dolało oliwy do ognia w sytuacji , gdy Rewolucja Francuska wisiała już w powietrzu ([2] str. 92).  Tenże Cagliostro był założycielem tzw. "masonerii egipskiej" , która później wyłoniła z siebie takie ryty jak Misraim i Memphis. Ryt Misraim, zorganizowany przez Jassuda Bedarride, powołał z kolei do życia tzw. "węglarstwo"  - organizację tajną rewolucji lipcowej 1830 r. we Francji, powstania listopadowego w Polsce, oraz rewolucji w Europie w 1848 r  ([8] str. 232).  

W 1784 roku Weishaupt wydał rozkaz wywołania rewolucji we Francji, jednak kurier o nazwisku Lanze, wiozący Robespierowi odpowiednie instrukcje został w drodze z Frankfurtu do Paryża zabity uderzeniem pioruna. Przy zwłokach kuriera policja bawarska znalazła instrukcje Weishaupta ([1] str. 5). Po ich przestudiowaniu władze bawarskie zarządziły dokonanie rewizji w domach czołowych Iluminatów, włącznie z domem samego Weishaupta. Wszystko co wykryto w wyniku przeprowadzonych poszukiwań jednoznacznie wskazywało na poważne  zagrożeniach dla państwa ze strony Zakonu Iluminatów. Znaleziono bowiem plany dotyczące prowadzenia wojen i rewolucji w celu opanowania świata. Spiskowcy zostali ujawnieni, a elektor bawarski Karol Teodor edyktem z 22 czerwca 1784 roku  wydał zakaz  działalności wszystkich tajnych związków, zaś w edyktach z 2 marca i 15 sierpnia 1785 wymienił wprost Iluminatów i masonów  ([7] str. 99). Co więcej na rozkaz elektora wydrukowano w Monachium w latach 1786, 1787, 1794 znalezione pisma i dokumenty odnoszące się do Iluminatów, co pozwoliło ujawnić publicznie ich prawdziwe cele i metody działania. Wszystkie te zakazy  zmusiły Weishaupta jedynie do opuszczenia Bawarii, było już jednak za późno na rozbicie Iluminatów, którzy osiągnęli bardzo wielkie wpływy w bogatych sferach europejskich, w tym także wśród największych ze wszystkich bogaczy - bankierów międzynarodowych braci Rothschildów. Wprawdzie dla uniknięcia dalszych prześladowań formalnie zarzucono nazwę "Iluminaci" przyjmując godło "zreformowanej masonerii", ale w istocie nadal prowadzono dotychczasową działalność. Dla lepszego ukrycia prowadzonej działalności Weishaupt przez swoich współpracowników  kazał nawet ogłosić w londyńskim  "Monthly Magazine", że od 1790 roku jego stowarzyszenie przestało funkcjonować, lecz jak się można przekonać był to po prostu zwykły fałsz ([13] str. 96). Delegaci Iluminatów byli obecni na kolejnych kongresach masońskich w Paryżu w 1785 i 1787 roku, a nawet wtajemniczyli księcia Filipa orleańskiego do wyższych stopni ([7] str. 99). Zastępca Weishaupta, Bode wraz z baronem de Busche zostali wysłani do Paryża , gdyż zdecydowano, że "Francja  pierwsza  zostanie iluminowaną" i od niej zacznie się "wielkie dzieło" . Zostali oni tam wprowadzeni do  loży "Połączonych Przyjaciół" (jej członkowie nazywali się także "filaletami" czyli "przyjaciółmi prawdy") przez hrabiego Mirabeau i Bonnevilla. Loża ta była oparta na zasadach martynizmu i powstała pod patronatem Wielkiego Wschodu Paryża,  stanowiąc rodzaj tajnego komitetu, sprawującego kontrolę nad różnymi obrządkami wolnomularskimi i ruchami spiskowymi  we Francji. W czasie trwających negocjacji zdecydowano się na wprowadzenie z kodeksu Weishaupta tego co przyczynić się mogło do przyśpieszenia rewolucji, jak również postanowiono zwołać w Paryżu na dzień 15 lutego 1785 roku kongres wolnomularski dla masonów z Francji i zagranicy. W czasie jego obrad  postanowiono, że rewolucja wybuchnie we Francji , a z niej rozszerzy się po całej Europie ([13] str. 99). Co więcej dla odwrócenia od siebie uwagi masoni rozszerzyli kłamliwą wiadomość, że związek Iluminatów był dziełem Jezuitów.  W tym celu  wydano dzieło "Les Jesuites , chasses de la Maconneirie et leur poignard brise par les Macons".  Z kolei w 1788 roku Mirabeau ogłosił pracę pod tytułem "Monarchie Prussienne" , w której wprawdzie wskazywał, że  towarzystwa tajne są niebezpieczne i ich działalność nie powinna być tolerowana przez rządy, ale jednocześnie odsyłał do dzieła Bonnevilla, dowodzącego, że "przywódcami masonii i rządcami sztyletów są Jezuici" ([13] str. 99). Mimo takiego "zejścia do podziemia" Iluminaci odgrywali istotną rolę także w czasie rewolucji francuskiej. Jak podaje  W.T.Still ([2] str. 98) "Do marca 1789 roku 266 lóż kontrolowanych przez francuski Wielki Wschód zostało "ziluminowanych" nie wiedząc o tym, ponieważ wolnomularzom w ogólności nie podawano nazwy sekty dostarczającej im tych tajemnic (...) W następnym miesiącu wybuchła Rewolucja ...".  Iluminaci  zdołali również opanować tak zwane "kluby jakobinów". Zdaniem N.Webster zostały one "zorganizowane przez komitet rewolucyjny ... poddany bezpośredniej inspiracji bawarskich Iluminatów, którzy nauczyli ich swojej "metody załatwiania spraw, prowadzenia korespondencji oraz zdobywania i szkolenia uczniów". Było tak ,że na dany sygnał można było urządzić powstania jednocześnie we wszystkich częściach kraju ."   Dla  osiągnięcia odpowiedniego "zapału rewolucyjnego" jakobini znaleźli pretekst, stosowany zresztą później przy wielu innych rewolucjach, który usprawiedliwiałby ich działania - "najpierw  wywołali oni  stan bezprawia, posługując się grupą radykalnych bandytów. Następnie zaś ich najbardziej wpływowi członkowie podnieśli przeraźliwe wołanie o "prawo i porządek" i tysiące Francuzów zostało posłanych na gilotynę. Wprowadziło to na scenę atmosferę represji ." ([2] str. 99). Doszło nawet do tego, że w latach 1791-92 zamknięto wszystkie loże masońskie we Francji, bowiem "sprawujący kontrolę nad narodem jakobini, zaczęli się obawiać że masoneria mogła być wykorzystana - tak jak oni wykorzystali ją wcześniej - jako przykrywka do spisku kontrrewolucyjnego "  ([2] str. 99). Warto także wspomnieć, że  lIuminaci podporządkowali sobie w dużym stopniu także ówczesne wolnomularstwo w Polsce. W zapiskach Zwacka ("Katon") znajduje się informacja potwierdzająca  "układ przymierza z Lożą Narodową Polski czyli Wielkim Wschodem Narodowym Polski" , zaś Knigge ("Filon") w liście do tegoż Zwacka nadmienia , że "Ten projekt dotyczący Polski , to dzieło mistrzowskie. Posłałem już Spartacusowi (czyli Weishauptowi) projekt  okólnika dla lóż " ([15] str. 11). Ponadto w 1789 roku król Stanisław August zostaje członkiem klubu francuskich jakobinów pod kierownictwem Mirabeau - członka Iluminatów Weishaupta. W 1790 roku w jego ślady idzie także Szczęsny Potocki - wówczas mistrz polskiego wolnomularstwa , a wkrótce przywódca Targowicy ([15] str. 10). Nieco później, gdy "rewolucja francuska" jest zagrożona upadkiem, poprzez loże są przekazywane do Polski pieniądze na powstanie Kościuszki. Dzięki temu liczono zapewne na unieruchomienie pod względem wojskowym Austrii, Prus i Rosji, a tym samym na ocalenie rewolucji francuskiej. Jak pisze ks. Barruel  ([15] str. 14): "Aby ocenić ilość emisariuszów , których sekta utrzymywała w Polsce , wystarczy wspomnieć o przemówieniach Cambon'a, skarbnika rewolucji , który przyznawał, że pomoc dla braci w Warszawie kosztowała już Francję ponad 60 milionów (...) W istocie będąc panami tych okolic jakobini trzymaliby w szachu trzy mocarstwa , które były najgroźniejsze wśród koalicji panujących, ta dywersja musiałaby koniecznie osłabić ich siły. Wolność i równość przeszłaby łatwiej do Rosji; bracia pruscy i austriaccy ujawniliby się śmielej . Już wszystkie te życzenia zdawały się sprawdzać: Kościuszko wywołał powstanie w Warszawie , Wilnie i Lublinie ."

Po śmierci Weishaupta , naczelne zwierzchnictwo masonerii  i innych tajnych związków  przeszło do loży Alta Vendita (Wysoka Wenta),  kierowanej przez syna Carla (Kalmanna) Rothshilda - syna Amschela -  ([5] str. 63).  Organizacja ta  była tajnym stowarzyszeniem, które w pierwszej połowie XIX wieku zdawało się przejmować dziedzictwo Iluminatów w kierowaniu tajnymi związkami. Jak głosi wyjątek z nadal obowiązującej instrukcji Wysokiej Wenty (tekst pochodzi z 1819 roku): 

"Nasz cel ostateczny to cel Voltaire'a i Rewolucji Francuskiej: unicestwienie na zawsze katolicyzmu, a nawet wszelkiej idei chrześcijańskiej, i niedopuszczenie, by przetrwała na ruinach Rzymu". 

Tak więc mimo pozornego upadku  "oświeceni"  przetrwali i potężnieli z każdym rokiem mając poprzez , opanowaną -"ziluminowaną"- przez siebie masonerię , przemożny wpływ na takie   wydarzenia w historii jak  rewolucja francuska 1789 roku , rewolucja bolszewicka w Rosji 1917 roku, czy obie wojny światowe.  Warte podkreślenia jest to, że w wielu przypadkach wydarzenia te zostały najpierw szczegółowo zaplanowane , a potem  po wielu latach,  z zadziwiającą  konsekwencją  zrealizowane (do tej pory przynajmniej w większej ich części). Przykładem tego jest choćby "plan trzech wojen światowych" wyłożony jasno w pismach niektórych przedstawicieli "oświeconych". 

Plan trzech wojen światowych

W 1834 roku "oświeceni" polecają włoskiemu rewolucjoniście Giuseppe Mazziniemu by organizował międzynarodowy ruch rewolucyjny. Ten wyposażony szczodrze w pieniądze międzynarodowych bankierów, tworzy mnóstwo rewolucyjnych organizacji , które pod hasłami walki narodowo-wyzwoleńczej, realizowały w istocie cele "oświeconych".  Stosując zasadę "dziel i łącz" starano się konsekwentnie rozbijać jedność ruchu narodowo-wyzwoleńczego w poszczególnych krajach, przeciwstawiając interesy jednych ujarzmionych narodów przeciwko drugim. W 1850 roku do Iluminatów przyłącza się Albert Pike, prawnik, generał konfederatów z wojny domowej w Ameryce. W latach 1859-1871 opracowuje on plany dla trzech wojen światowych i przynajmniej dwóch wielkich rewolucji po których miał zapanować na ziemi "Nowy Porządek Wieków" ( "Novus Ordo Seclorum"). O tym jaki charakter miał mieć ów "porządek" świadczy fakt ,że dla Pike'a , w napisanej przez niego w 1871 roku "biblii" wolnomularstwa - "Morals and Dogma", Lucyfer-Szatan jest w istocie "Bogiem Światła i Dobra" , natomiast "Bóg chrześcijan jest Bogiem Ciemności i Zła ". Istnieje jeszcze inna wypowiedź tegoż Pike'a pochodząca z 1889 roku i przeznaczona dla członków masonerii światowej 33 stopnia wtajemniczenia: "... Religia masońska powinna być utrzymywana przez nas wszystkich inicjowanych wysokiego stopnia w czystości doktryny lucyferiańskiej. Gdyby Lucyfer nie był Bogiem , czy Adonaj (Bóg chrześcijan) , którego czyny dowodzą okrucieństwa, perfidii i nienawiści do człowieka , barbarzyństwa i odrazy do wiedzy , czy Adonaj i jego kapłani szerzyliby o nim oszczerstwa ..." ([9] str. 201).  Podobną ideologię wyznawał Mazzini. Jak pisze W.T.Still ([2] str. 146-147) :  

"W 1871 r. Mazzini wydał list, w którym nakreślił trzyczęściowy plan docelowy Iluminatów: ich wielki projekt uwolnienia nie tylko Europy, i  całego świata od chrześcijaństwa i poddania ich „oświeconej" („iluminowanej") dyktaturze lucyferianizmu . Ten godny uwagi list był przez wiele lat wystawiony w Bibliotece Muzeum Brytyjskiego w Londynie. Mazzini planował serię wojen światowych. Wojny te miały wpędzić każdy naród w konflikt tak krwawy i chaotyczny, by ostatecznie każdy naród zrzekł się swojej suwerenności narodowej na rzecz rządu między narodowego, takiego jak Liga Narodów lub za drugim podejściem - obecna - Organizacja Narodów Zjednoczonych - celem zapobieżenia kolejnemu globalnemu rozlewowi krwi. Pewien badacz masoński napisał w 1987 r. Prawdziwe narodziny Demokracji Światowej z jej przednarodzeniowego ograniczenia narodowego postępują nawet obecnie. Rozdarty wojną, krwawiący świat jest w środku bólów porodowych, poprzedzających wielką próbę narodzin. Bólów porodowych Nowej Ery! ... Wiedząc jednak, że suwerenność narodowa z pewnością nie umierałaby  łatwo, Mazzini i Pike projektowali w swoim oryginalnym planie trzy kolejne wojny światowe. Pierwsza z tych wojen światowych miała, zgodnie ich nadziejami, obalić rząd carski w Rosji i ustanowić dyktaturę iluminatów  i  nowy stopień w gamie środków kontroli społeczeństw. To zaś miało dać. Iluminatom solidną bazę operacyjną z wielką ludnością i ogromnymi zasobami materialnymi dla zasilenia nowej machiny iluminizmu. Druga wojna światowa miała pozwolić nowej Rosji Sowieckiej na zdobycie Europy - lub , jak się okazało, jej połowy. Trzecia wojna światowa miała wybuchnąć na Bliskim Wschodzie pomiędzy muzułmanami a Żydami i  spowodować biblijny Armagedon. Przed końcem trzeciej wojny światowej zmęczone wojną narody miały być gotowe do zaakceptowania jakiegokolwiek planu przynoszącego możliwie najdłuższy pokój, a jednoczącego cały świat pod zgubnym sztandarem Lucyferiańskiego Nowego Porządku Świata. W 1871 r. Pike tak pisał do Mazziniego o następstwach trzeciej wojny światowej:  Wywoła ona straszliwy kataklizm społeczny... i najbardziej krwawy zamęt. Wszędzie wtedy obywatele, zmuszeni bronić się przeciwko mniejszości rewolucjonistów, będą tępić owych niszczycieli cywilizacji, a większość, pozbawiona złudzeń na temat chrześcijaństwa... pozbawiona busoli, pragnąca ideału, lecz nie wiedząca, gdzie skierować swe uwielbienie, przyjmie prawdziwe światło za pośrednictwem powszechnej manifestacji czystej doktryny Lucyfera, wyprowadzonej w końcu na widok publiczny, manifestacji wynikłej z ogólnej reakcji na zniszczenie chrześcijaństwa i ateizmu, obu pokonanych i wytępionych w tym samym  czasie. Mazzini i Pike mogli zaplanować w 1871 r. trzy wojny światowe, lecz dwaj . autorzy Manifestu Komunistycznego Marks i Engels, mówili obaj o pierwszej wojnie światowej dwadzieścia trzy lata wcześniej. Karol Marks pisał w 1848 r „słowiańska hołota", czyli Rosjanie, a także Czesi i Chorwaci, są "zacofanymi" rasami, których jedyną rolą w przyszłej historii świata będzie rola mięsa armatniego. Marks mówił: Przyszła wojna światowa spowoduje, że z powierzchni ziemi znikną nie tylko reakcyjne klasy i dynastie, lecz całe reakcyjne narody. I będzie to postęp. Tak samo, choć idąc jedynie za przewodem Marksa, pisał w rok później jego kolega autor, Fryderyk Engels: Następna wojna światowa spowoduje zniknięcie z powierzchni ziemi całych narodów reakcyjnych. To także będzie postęp. Oczywiście nie będzie mogło się to dokonać bez zdeptania niektórych delikatnych kwiatków narodowych. Lecz bez gwałtu i bez braku litości nie da się w historii osiągnąć niczego. Czy można to opacznie zrozumieć ? Cóż to za 'następna wojna światowa' , do tej pory nie było przecież żadnej  'wojny światowej' ... ." 

Zatrzymując się na chwilę przy postaci Karola Marksa, warto podkreślić, że zarówno on , jak też jego poprzednik Weishaupt deklarowali się początkowo, przynajmniej oficjalnie,  jako chrześcijanie. W swojej pierwszej pisemnej pracy  Marks wyraził się  między innymi takimi słowami ([2] str. 149) : "Poprzez miłość Chrystusa zwracamy nasze serca jednocześnie ku naszym braciom , którzy są wewnętrznie związani z nami i za których złożył się on w ofierze. Jedność z Chrystusem mogłaby dać wewnętrzną godność , pocieszenie w strapieniu, spokojną ufność i serce zdolne do miłości człowieka..."  Jak zauważa W.T.Still ([2] str. 149-150) : "Jak mógł taki chłopiec zbłądzić ? Coś przydarzyło się młodemu Marksowi w ostatnim roku szkoły średniej i stał żarliwie antyreligijny. Marks poznał tajemniczą postać nazwiskiem Mojżesz Hess, którego Marks nazywał "komunistycznym rabinem". Hess najwidoczniej wprowadził go bezpośrednio na zaawansowany szczebel satanizmu. Nagle Marks zaczął w swoich pismach używać słowa "zniszczyć" , do tego stopnia, że  jego przyjaciele, choć zdaje się ,że było ich niewielu , nadali mu przydomek "Zniszczyć"  ."   Być może całe to "chrześcijaństwo" Marksa było tylko pozorem, w każdym razie o tym, że Marks związał się z kultem satanistycznym informuje obszernie  Richard Wurmbrand w swojej pracy "Was Karl Marks a Satanist ?", z której wynika między innymi to, iż Marks był satanistą zanim został komunistą. Mówiąc inaczej "komunizm, który mu potem przypisano , był najlepszą drogą do oszukania reszty ludzi tak, by opuścili Kościół i podążyli szlakiem wytyczonym przez Weishaupta ponad sześćdziesiąt lat wcześniej" ([2] str. 152). Oczywiście Marks nie był jedynym przykładem takiego właśnie podejścia do tworzenia "nowego porządku świata" . Michaił Bakunin , mason i anarchista rosyjski,  dopuszczał bezpośrednią więź między rewolucjonistami socjalistycznymi a satanizmem, uważając ,że prawdziwa droga rewolucji polega na "budzeniu Diabła w ludziach , by uruchomić najniższe namiętności . Naszym posłannictwem jest burzyć , a nie budować" ([2] str. 154). Bakunin był członkiem loży "Il Progresso sociale" we Włoszech i zorganizował tam tzw. "Bractwo Międzynarodowe". Po założeniu w Szwajcarii "Międzynarodowego Związku Demokracji Socjalistycznej" przystąpił z nim do I Międzynarodówki, co zakończyło się  współpracą z Marksem i Engelsem. Po usunięciu z tej organizacji, Bakunin utworzył w 1872 roku  międzynarodówkę anarchistyczną, która osiągnęła znaczne wpływy przez skrytobójstwa w Szwajcarii, Włoszech, Hiszpanii i Francji ([15] str. 49). Jak się przypuszcza satanizm w przypadku Marksa nie pozostał bez wpływu także na jego rodzinę. Okazuje się bowiem ,że jego pierwsza córka Laura i jej mąż socjalista Lafargue , popełnili razem samobójstwo,  podobnie jak druga córka - Elonora. Warte podkreślenia u Marksa jest także to, że  chociaż w swoim "Das Kapital"-  występuje zdecydowanie przeciwko samym podstawom kapitalizmu, nie wspomina nigdy słowem o  jego czołowych krzewicielach w tamtych czasach , czyli Rotschildach. Jak się przypuszcza wynika to z tego faktu ,że  byli oni tajemnymi finansistami Iluminatów czy też rewolucji francuskiej. a później także mieli ogromny wpływ na system gospodarczy Stanów Zjednoczonych.  Jak pisze W.T.Still ([2] str. 156) :  

"Z pewnością Rotshildowie mieli głęboki wpływ na przemysłową Amerykę. Działając za pośrednictwem firm z Wall Street, a mianowicie Kuhn, Loeb & Co oraz J.P. Morgan Co. , Rotschildowie finansowali Johna D. Rockefellera, tak że mógł on stworzyć imperium Standard Oil. Finansowali oni także działalność Edwarda Harrimana (koleje żelazne) i Andrew Carnegiego (stal). Do początków XX w. bogactwo niewidocznego obecnie Domu Rotshildów urosło do takiej skali, że oceniano, iż kontrolują oni połowę świata. Historyk Nesta Webster zadała naturalne pytanie w sprawie popełnienia przez Marksa przeoczenia: Jakże można pojąć to, by człowiek, który zabrał się uczciwie za oskarżanie kapitalizmu, miał unikać wszelkich odniesień do jego głównych autorów ?... Jak możemy wytłumaczyć to zadziwiające przeoczenie ? Tylko poprzez uznanie, że Marks nie był szczery w swoich oskarżeniach systemu kapitalistycznego i że miał inne cele na względzie.  Odpowiedź jest taka, że komunizm był wytworem tajnych towarzystw, Marks był tylko pionkiem działającym na ich zlecenie. Nic chyba nie ilustruje tego lepiej niż działalność Marksa w Międzynarodowym Stowarzyszeniu Robotników - Międzynarodówce ... ."  

Wspomniane Międzynarodowe Stowarzyszenie Robotników , czyli "I Międzynarodówka" zostało utworzone w 1864 roku w Londynie. Chociaż nazwa tej organizacji nadawała jej pozór jakiegoś międzynarodowego porozumienia robotniczego, to w istocie była to "masońska mieszanka elitarnych socjalistów, komunistów, ateistów i satanistów ." ([1] str. 157). Wbrew powszechnym opiniom nie była ona wcale tworem samego Marksa, który  pozostawał całkowicie poza jej pracami przygotowawczymi prowadzonymi od 1862 do 1864. Później dopuszczono go wraz z kilkoma masonami do prac podkomisji mającej przedłożyć statut Międzynarodówki. Co ciekawe między nimi znajdował się człowiek o nazwisku Wolf, będący osobistym sekretarzem włoskiego "Iluminata" Mazziniego. Wszystko to w efekcie czyniło z tej organizacji nic innego jak tylko "iluminowaną masonerię" w nowym przebraniu. Świadczyć o tym może również fakt , że gdy  generał Garibaldi, który "wyzwolił" Włochy od monarchii, przedstawił propozycję dotyczącą tego , że "Kongres powinien uznać wiarę w Boga", to spotkała się ona z grobowym milczeniem zebranych. Wówczas  zakłopotany Garibaldi szybko wycofał się ze swojego pomysłu, wyjaśniając, że przez "Boga" rozumiał on "religię Rozumu".  W istocie prawda jest taka ,  że ([2] str. 158)

"Cała mowa o warunkach pracy i wszelkie dyskusje o praktycznych problemach przemysłu zostały zarzucone, a Międzynarodówka stała się po prostu machiną wojenną przeciwko cywilizacji. Poprzez wchłonięcie tajnych towarzystw i doktryn iluminizmu, przeszła w jej ręce cała maszyneria rewolucji. Każdy ruch w grze zaplanowanej przez Weishaupta, każda metoda organizowania rozruchów i rozpowszechniania rozpalającej nastroje propagandy, stały się częścią jej programu. A więc dokładnie tak jak klub jakobinów otwarcie realizował tajemny plan Iluminatów, tak Międzynarodówka, skrywając w swym wnętrzu te same tajemnice, kontynuowała dzieło Rewolucji Światowej w pełnym świetle dnia ."

Dwie odmiany globalnego socjalizmu  

W czasie gdy Karol Marks opracowywał "Manifest Komunistyczny" pod nadzorem jednej grupy Iluminatów , Karol Ritter , wykładający w Berlinie i we Frankfurcie , pisał antytezę komunizmu pod opieką innej grupy. Dzieło Rittera ukończył F.W.Nietzsche.  Dało ono podwaliny dla faszyzmu i nieco później dla nazizmu ([1] str. 13). W obu przypadkach  opierano się w pewnym stopniu na systemie filozoficznym Hegla, który wykorzystał z kolei idee rozwinięte wcześniej przez  Fichtego,  będącego - co ciekawe - także Iluminatem. System ten zakładał między innymi ,że "Państwo" jest "Absolutem", niemal "Bogiem", i wymaga ono od każdego człowieka całkowitego posłuszeństwa. Z kolei człowiek żyje nie dla siebie , ale dla wypełnienia roli jaką mu ono wyznaczyło, a swoją wolność może on znaleźć w całkowitym posłuszeństwie wobec rządzących. W praktyce pod pojęciem "Państwa" rozumiano jedynie wąską grupę ludzi (elitę) uzurpujących sobie władzę ([4] str. 34). Dopiero dzisiaj, w kontekście tragicznej historii XX wieku, cała ta filozofia staje się  lepiej zrozumiała  jako zapowiedź przyszłej  "żelaznej" dyktatury jednego światowego "superpaństwa". Z tego systemu filozoficznego wywodzi się również  tzw. dialektyka heglowska , czyli przekonanie ,że wszystkie wydarzenia historyczne wyłaniają się z konfliktu między "przeciwstawnymi" siłami. Bowiem każde "idea" (teza) powoduje pojawienie się "kontr-idei" (antyteza) , przy czym wynik końcowy tego konfliktu (rozwój, postęp) jest "syntezą" ich obu.  Praktycznym potwierdzeniem realizacji tego schematu myślowego  w XX wieku był wybuch i konsekwencje II wojny światowej. Wówczas to dwie przeciwstawne (faktycznie tylko pozornie) idee w postaci  nazizmu (hitlerowskie Niemcy) i marksizmu (Związek Sowiecki)  "zderzyły" się , wyniku czego powstała "synteza" ich obu, czyli powojenny porządek świata  , będący pierwszym krokiem do utworzenia Nowego Porządku Świata ([4] str. 126). Oczywiście na tym konflikcie zyskali interbankierzy finansujący zgodnie obie strony. Tak właśnie w praktyce wygląda dla nich ów "postęp" i "rozwój". Widać więc, że zarówno komunizm (socjalizm sowiecki) jak i nazizm (narodowy socjalizm) są w istocie tylko dwiema  formami te samej idei. Zarówno jeden jak i drugi system  ma te same antychrześcijańskie korzenie, ten sam cel oraz  tych samych  bardzo możnych i wpływowych protektorów w postaci  międzynarodowej finansjery ([1] str. 13). Obie te formy powstały z tej samej woli ustanowienia Anty-Kościoła i z tego samego mesjanizmu. Hannah Arendt tak podsumowała ich wspólne punkty - "Ich totalitaryzm nie tylko chciał eksterminować wszelkie odstępstwo , lecz wpoić nową moralność, nową wiarę (...) nie tylko kontrolować życie polityczne i ekonomiczne, lecz również środki przekazu, nauczanie i myśl , metodami, które zapewniają ,że system będzie w każdym punkcie zrealizowany ." ([10] str. 64). Potwierdzeniem tego była  historia, która pokazała, że  prawdziwy socjalizm żyje , narzuca się i istnieje tylko w totalitaryzmie. Do tego nurtu należał  zarówno socjalizm sowiecki (komunizm) stale ratowany gospodarczo przez międzynarodowych bankierów, socjalizm Hitlera , który zginął gdyż nie mógł się już dłużej żywić słabością innych , a nawet w pewnym stopniu socjalizm "New Dealu" Roosevelta. Ten ostatni od katastrofy ekonomicznej i społecznej uratowała tylko wojna w Europie i zaangażowanie się w nią USA ([10] str. 257). Niezmiernie istotną rolę w propagowaniu idei "komunizmu"  na Zachodzie odegrał tzw. socjalizm fabianistyczny. Polegał on na ukrytej i stopniowej  indoktrynacji zachodnich uniwersytetów i środowisk intelektualnych oraz szerzeniu "nowych" i "postępowych" idei ([10] str. 70) :

"socjalizm fabianistyczny narodził się pod koniec XIX wieku, wewnątrz angielskiego nurtu marksistowskiego, w trakcie spotkań pewnych środowisk profesorów uniwersyteckich i intelektualistów. Jego pierwsze oficjalne koło zostało zawiązane 4 stycznia 1884. Znaleźli się w nim m.in.: Sidney i Beatrice Webb (przyszli piewcy ZSSR), Eleanor Marks (jedna z córek Marksa), pisarz Bernard Shaw (który wyda w 1889 „Fabianistyczne eseje o socjalizmie" - jedno z niewielu źródeł o tym ruchu) i, od 1890, Edward Bernstein, który rozpowszechnił koła fabianistyczne wśród socjaldemokracji niemieckie. Nazwę przyjęto od imienia wodza rzymskiego F a b i u s a Cunctatora, rzecznika działań powolnych i cierpliwych. Fabianiści postanowili wprowadzić tą taktyką, i „od góry", socjalizm wszechświatowy. Zaczęto zakładać koła w szkołach i uniwersytetach, aby formować w ten sposób przyszłe kadry polityki, administracji, prasy, nauczania - kadry o określonym, „postępowym" światopoglądzie. Zwrócono się również w stronę ideologizacji środowisk finansowych i przemysłowych. Z ich inspiracji, w latach 1891-1910, zawiązywały się w siedmiu krajach Grupy Okrągłego Stołu  (Round Table Groups) lorda Cecila Rhodesa i jego przyjaciół: lorda Rothschilda, Milnera, Balfoura i innych. Z inspiracji fabianistów lub przy całkowitej ich infiltracji powstały: „Liga na rzecz. Demokracji Przemysłowej" (USA), Amerykański Komitet Porozumienia między Wschodem i Zachodem (ACEWA), PUGWASH, Klub Rzymski, CFR, wreszcie sławetna Komisja Trójstronna (Trilateral Commission) Dawida Rockefellera, która od 23 lat trzęsie polityką światową ." 

Owa planowa i  indoktrynacja wielu amerykańskich i angielskich "elitarystów" spowodowała ich niezachwianą wiarę w nieuchronność powszechnego światowego systemu socjalistycznego. Często odbywało się to w oparciu o tzw. "fundacje". Wspomniany już Cecil Rhodes, wsparty finansowo przez Rothschildów i Oppenheimerów przy tworzeniu imperium diamentowego , zakłada wzorowane na wolnomularstwie stowarzyszenie - Fundację Rhodesa.  Stypendyści tej instytucji byli indoktrynowani i przygotowywani do do popularyzacji idei komunizmu, czego współczesnym  przykładem jest osoba byłego prezydenta USA - Billa Clintona. Niejednokrotnie tajne finansowanie różnych światowych konfliktów i wojen przez bankierów międzynarodowych odbywało się poprzez różnego rodzaju fundacje, zwolnione od opodatkowania. Najważniejsza z nich to "Fundacja Carnegiego dla Pokoju Międzynarodowego" (Carnegie Endowment for International Peace) , powołana w 1908 roku w czasie prac nad Federalnym Bankiem Rezerw. Jej pierwszym prezesem był Daniel Gilman, absolwent uczelni w Yale, gdzie w 1852 roku wstąpił  do elitarnego bractwa  "Skull & Bones" (Czaszka i Piszczele), które było związane  z iluminizmem Weishaupta. 

Logo Fabian Society - wilk w owczej skórze - zdradza podstępne metody i ukryte cele realizowane przez to stowarzyszenie. Sprowadzały się one do stopniowej indoktrynacji ludzi oraz opinii publicznej  celem zdobycia ich dla idei jednego światowego systemu socjalistycznego.

Jednym z ważnych etapów  realizowanych przez "ziluminizowane" tajne towarzystwa, w celu zniszczenia chrześcijaństwa , była także rewolucja bolszewicka w Rosji. Rewolucja ta kiełkowała w wieku XIX , ale wybuchła dopiero w początkach XX w. Znowu okazało się, że była ona dokładnie sterowana a sami rewolucjoniści mieli swoich możnych protektorów, głównie w osobach bankierów z Wall Street, których potęga została niegdyś zapoczątkowana przez klan Rotschildów. Przykładowo tylko jeden z nich - Jacob Schiff  - "utopił" około 20 000 000 $ na rzecz ostatecznego triumfu bolszewików w Rosji. Później ci sami finansiści trudzili się przez kilkadziesiąt lat nad utrzymaniem "komunizmu" w Związku Sowieckim inwestując weń ogromne sumy pieniędzy i nowe technologie. Zdaniem niektórych nie jest także przypadkiem ,że "spartakusowcy" w Niemczech w 1920 roku przyjęli  nazwę od swego poprzednika z XVIII wieku - "Spartacusa" - Weishaupta. Co ciekawe te same banki z Wall Street zainwestowały później w Hitlera i jego ideologię, umożliwiając mu dojście do władzy, a później wzrost potęgi wojskowej hitlerowskich Niemiec.  Ponadto jak się okazuje spora część hitlerowskiej elity  była również związana z tajnymi towarzystwami.  

Iluminizm w USA

Tajne towarzystwa spod znaku "oświeconych" rozwinęły także swoją szeroką działalność w Ameryce. Generał William H.Russel , który w 1832 roku odwiedził Niemcy , zetknął się tam z tajnym stowarzyszeniem będącym bezpośrednim spadkobiercą bawarskich Iluminatów Weishaupta. Po powrocie do USA założył on w tym samym roku na Uniwersytecie Yale okultystyczno-masoński Zakon Skull & Bones ("Czaszka i Piszczele"), którego "znakiem firmowym"  jest  czaszka, ze skrzyżowanymi piszczelami oraz liczba 322. Obecnie Zakon ten jest  zarejestrowany pod nazwą Russel Trust. Jego członkowie stanowią nierzadko tzw. "Establishment" czyli elitę polityczną, bankową  i finansową USA, zajmując najbardziej eksponowane i decyzyjne miejsca choćby w takich instytucjach jak: Bilderberg Group, Komisja Trójstronna czy Rada Stosunków Zagranicznych (CFR). Kontrolują oni także w dużym stopniu nowojorską giełdę, działają w przemyśle naftowym, są dyplomatami, magnatami kolejowymi, prasowymi, telewizyjnymi, bankowymi i finansowymi. Od wielu lat  członkowie tej tajnej organizacji decydowali o programach oświatowych w USA i wychowywaniu młodego pokolenia. Dla przykładu były prezydent USA George Bush został członkiem tego Zakonu w 1947 roku, zaś jego ojciec Prescott Bush  w 1917 r. Ostatnio trzeci członek tej "ziluminizowanej" rodziny - George Bush Junior (wnuk Prescotta) został  "namaszczony"  na  kolejnego prezydenta USA ([4] str. 212). Z tajnymi towarzystwami jest także ściśle związany amerykański Ku Klux Klan. Zgodnie z tym co pisze badacz masonerii Paul A. Fisher, organizacja Ku Klux Klan "jest bezpośrednio związana z wolnomularstwem, historycznym antagonistą katolicyzmu."  Z kolei Imperialny Czarownik Klanu Hiram W. Evans ogłosił w 1925 roku, w artykule  "Klan  obrońcą amerykańskości", że Kościół katolicki "zawsze przeciwstawiał się podstawowym zasadom wolności ." ([2] str. 170).

Logo Zakonu Skull & Bones, założonego  w 1832 roku na Uniwersytecie Yale w USA przez  Williama H. Russela, i stanowiącego jedną z gałęzi Iluminatów. Członkiem tego tajnego stowarzyszenia, zrzeszającego  elitę (Establishment) Stanów Zjednoczonych, został między innymi były prezydent USA George Bush. Podobnego symbolu czaszki ze skrzyżowanymi piszczelami używali także hitlerowcy na czapkach niektórych swoich formacji (np. w  oddziałach "SS").

Mimo, że  "oświeceni" zniknęli formalnie już dawno z widoku publicznego , wprawiony przez nich w ruch aparat władzy i pieniądza istnieje do dzisiaj. Pozostały te same metody oraz cele zniewolenia i podporządkowania sobie wszystkich narodów świata jednemu ośrodkowi władzy.   Niegdyś odbywało się to pod hasłem "wolności, równości i braterstwa" a teraz "poszanowania praw człowieka", "humanizmu" oraz "zapewnienia pokoju", "demokracji" i "tolerancji" . Konsekwentnie dąży się do zniszczenia tożsamości  narodów świata  proponując w zamian jedną "zmiksowaną pseudokulturę" opartą tylko na konsumpcji,   bez żadnych prawdziwych wartości. Poprzez opanowane media oraz system edukacji manipuluje się ludźmi , wtłaczając im do głów nowe  "prawdy" i "normy". Niestety także Polska jest dzisiaj w orbicie realizacji takiego właśnie planu , którego pierwszym etapem było pozbawienie  suwerenności gospodarczo-finansowej, militarnej  i politycznej,  dalszym będzie jej wciągnięcie do Unii Europejskiej, a w przyszłości być może także do jednego globalnego "kołchozu".  Spadkobiercy "oświeconych", chociaż sami pozostają niewidoczni, działają nadal poprzez różne tajne stowarzyszenia i ruchy . Ponadto tworzone są rozmaite oficjalne organizacje, ale zawsze nazywane jako "pozarządowe".  Nie jest wykluczone, że ponad nim istnieją jeszcze jakieś kolejne wyższe, bardziej zakamuflowane i elitarne stopnie  władzy, ograniczone wąskiego kręgu  najbardziej wpływowych osób, będących w istocie faktycznymi architektami Nowego Porządku Świata. Ukryte działanie owych architektów na przestrzeni dziejów przytacza  w swojej książce P.Virion ([9] str. 184)

W kluczowych momentach historii jakiś kahał tajemniczy popycha "człowieka przeznaczenia" , człowieka "inspirowanego" , niekiedy wybranego na szereg lat naprzód, aby stał się narzędziem "Wielkiego Dzieła". Może on wstrząsnąć państwem, odwrócić bieg wypadków, stawić czoła wszelkiej opozycji, mamić lud spektakularnymi i dramatycznymi pociągnięciami i sukcesami ku podziwowi tłumów nieświadomych tego, iż jego drogi przygotowały inne ręce, nie wiedzących nic o tajnym poparciu, które pozwala mu trwać aż do z góry wyznaczonego dnia jego upadku , kiedy już spełni swą misję albo gdy jego dążenia wykroczą poza wyznaczoną mu granicę .  

Czytając te słowa można sobie zadać pytanie: czyż historia  XX wieku nie dostarczyła licznych przykładów tego rodzaju, choćby w osobach Lenina, Hitlera i Stalina ?

Poglądowy schemat struktur masońskich i im pokrewnych.

 


"Święto" 1 maja

W świetle podanych wyżej informacji  dzień 1 maja jest "świętem" komunistycznym ( tzw. "Święto Pracy") właśnie jako pamiątka  powstania   Zakonu Iluminatów  (1 maja 1776) , a nie z powodu  krwawej robotniczej manifestacji w  Chicago jaka miała się odbyć rzekomo w dniu 1 maja  1886 roku. Jak pisze w swojej książce ks. prof. M.Poradowski, przebieg ówczesnych wydarzeń był zasadniczo inny niż się powszechnie utrzymuje. W dniu 16 lutego  1886 r. rozpoczyna się  strajk robotników w fabryce maszyn rolniczych Mac Cormik. Strajk ten przedłuża się do 3 maja (!) , kiedy to przybyła z Europy grupa zawodowych terrorystów, która dołączyła do strajkujących , nadając strajkowi charakter rewolucyjny i powodując gwałtowne zamieszki w mieście, głównie na placu Haymarket. 130 policjantów , pod komendą kapitana Ward  usiłowało opanować te gwałty i niszczycielskie manifestacje. W momencie kiedy kapitan Ward z podniesioną dłonią przemawiał do manifestantów (jak to widać  na jego pomniku), terroryści rzucili bomby na policjantów zabijając siedem osób , w tym i kapitana Ward, a siedemdziesiąt osób ciężko raniąc. Grupa terrorystów wraz ze swoim przywódcą Samuelem Fieldem została aresztowana i oddana władzom sądowym. Po kilku miesiącach , 2 listopada 1886 r. , Sąd Najwyższy skazał czterech terrorystów na karę śmierci i wyrok został wykonany. Co ciekawe w Chicago na placu Haymarket ustawiono później pomnik , który oddaje hołd nie robotnikom, lecz policji , a głównie kapitanowi Ward, który w zajściach tych stracił życie. Jak z tego wynika powyższe wydarzenia nie dają żadnych podstaw do  powoływania się na dzień 1 maja , jako datę rzekomej krwawej robotniczej manifestacji , gdyż w dniu tym w Chicago nic takiego nie zaszło ,bowiem akt terrorystów przybyłych z Europy i nie mających nic wspólnego z robotnikami z Chicago miał miejsce w dniu 3 maja. Mimo to pierwszy Kongres Międzynarodówki Komunistycznej odbyty w Paryżu w 1889 roku w setną rocznicę Rewolucji Francuskiej , uchwalił dzień 1 maja "świętem klasy robotniczej", rzekomo dla uczczenia pierwszomajowego strajku w Chicago ([6] str. 55)

 





Pieczęć Iluminatów i amerykański dolar

Pieczęć Iluminatów

20 czerwca 1782 roku Kongres zatwierdził ją  jako odwrotną stronę Wielkiej Pieczęci Stanów Zjednoczonych. W wyniku decyzji podjętej przez prezydenta F.D. Roosevelta począwszy od 1935 roku pojawiła się ona także na banknocie jednodolarowym. 

 

Historia powstania Wielkiej Pieczęci Stanów Zjednoczonych

Wiele interesujących informacji na temat historii powstania Wielkiej Pieczęci Stanów Zjednoczonych (The Great Seal of the United States) można znaleźć na oficjalnej stronie www.greatseal.com .  Wedle zamieszczonych tam informacji nad nadaniem ostatecznego kształtu pieczęci pracowały w latach 1776 -1782 trzy, specjalnie powołane do tego celu,  komitety. 

Pierwszy komitet - 1776 rok

Powstanie pierwszego komitetu było związane z decyzją  podjętą w dniu 4 lipca 1776 roku przez  Kongres, który wyznaczył Benjamina Franklina, Thomasa Jeffersona, i Johna Adamsa do "przedłożenia godła dla pieczęci Stanów Zjednoczonych Ameryki." W zamierzeniu miał to być oficjalny znak państwowy, będący symbolem suwerenności młodego kraju , który powstał ze zjednoczenia trzynastu byłych kolonii. Ponieważ wymienione osoby nie miały w tym zakresie praktycznie żadnego doświadczenia, więc w skład  pierwszego komitetu powołano jako konsultanta także artystę. Był nim Pierre Eugene Du Simitiere, mający spore rozeznanie w sprawach heraldyki. W okresie od 4 lipca do 13 sierpnia 1776 roku każda z czterech osób wchodzących w skład pierwszego komitetu przedstawiła pozostałym jego członkom  swoją własną propozycję przyszłej pieczęci Stanów Zjednoczonych. Ostatecznie 20 sierpnia 1776 roku, po licznych konsultacjach,  komitet dokonał wyboru i przedstawił w swoim raporcie dokładny opis obu stron pieczęci.  Pierwsza jej strona przedstawiała: "tarczę z emblematami sześciu europejskich kultur, które wyemigrowały do Ameryki: trzy z Wielkiej Brytanii i trzy z Europy kontynentalnej. Po jednej stronie tarczy znajduje się bogini wolności, trzymająca włócznię i nosząca czapkę frygijską, zaś po drugiej  - bogini sprawiedliwości z jej wagą."  Rysunek wieńczył wizerunek "oka opatrzności umieszczonego w  trójkącie, z którego rozchodziły się promienie chwały, obejmujące tarczę i obie postacie ." a u jego spodu znajdował się napis MDCCLXXVI oznaczający wyrażoną w cyfrach rzymskich liczbę 1776 . Zgodnie z propozycją jaką przedstawił Du Simitiere na pierwszej stronie pieczęci umieszczono także łacińską sentencję "E PLURIBUS UNUM" oznaczającą "jeden z wielu".  

Pierwsza strona pieczęci zaproponowanej przez "pierwszy komitet" - 1776 rok. 

/ źródło - www.greatseal.com /

Wygląd drugiej strony pieczęci Stanów Zjednoczonych bazował głównie na pomyśle przedstawionym przez Benjamina Franklina  z uwzględnieniem niektórych propozycji Thomasa Jeffersona. Przedstawiała ona: "Faraona siedzącego na otwartym rydwanie, z koroną na głowie i mieczem w ręku, przejeżdżającego przez rozstąpione wody Morza Czerwonego w pogoni za Izraelitami. Odblaski z ognistej kolumny znajdującej się w obłoku wyrażają boską obecność i panowanie, promieniując na Mojżesza , który stojąc na brzegu morza z rozpostartymi rękami powoduje jego zamknięcie i zatopienie Faraona." Wokół rysunku znajdował się napis "REBELLION  TO  TYRANTS  IS   OBEDIENCE  TO  GOD" co oznacza "bunt (rebelia) przeciw tyranom jest posłuszeństwem Bogu."

Druga strona pieczęci zaproponowanej przez "pierwszy komitet" - 1776 rok. 

/ źródło - www.greatseal.com /

 

Drugi komitet - 1780 rok

Drugi komitet został sformowany 25 marca 1780 roku. W jego skład wchodzili: przewodniczący - James Lovell z Massachusetts   oraz dwaj członkowie -  John Morin Scott z Nowego Jorku i William Churchill Houston z New Jersey. Podobnie jak to było w przypadku pierwszego komitetu tak i tym razem postanowiono skorzystać z pomocy konsultanta. Został nim Francis Hopkinson z Filadelfii, nawiasem mówiąc jeden z sygnotariuszy Deklaracji Niepodległości jako delegat New Jersey.  Hopkinson zaprojektował nową amerykańską flagę , która została przyjęta przez Kongres 12 lipca 1777 roku, a w 1778 roku także banknot 40 i 50 dolarowy. W banknocie 50 dolarowym wykorzystał on motyw niedokończonej piramidy , zaś na 40 dolarowym symbol oka promieniującego na krąg zawierający trzynaście gwiazd.

Banknot 50 (z lewej) i 40 dolarowy według projektu Francisa Hopkinsona  z 1778 roku. 

/ źródło - www.greatseal.com /

Ostatecznie 10 Maja 1780 roku drugi komitet dostarczył swój raport z propozycją wyglądu pieczęci Stanów Zjednoczonych. Wedle niego pierwsza strona pieczęci przedstawiała: "tarczę z trzynastoma czerwonymi (sześć) i białymi (siedem) ukośnymi pasami oraz stojącym po prawej stronie żołnierzem trzymającym miecz i znajdującą się po lewej stronie alegoryczną postacią przedstawiającą pokój z gałązką oliwną. Rysunek zwieńcza grupa trzynastu gwiazd, a u dołu znajduje się napis: BELLO  VEL  PACI " (dla wojny lub pokoju).   Druga strona pieczęci przedstawiała "boginię wolności" siedzącą na krześle i trzymającą laskę  z czapką (frygijską) , a poniżej znajdował się napis MDCCLXXVI oznaczający wyrażoną w cyfrach rzymskich liczbę 1776.

Pierwsza (z lewej) i druga strona pieczęci zaproponowanej przez "drugi komitet" - 1780 rok. 

/ źródło - www.greatseal.com /

 

Trzeci komitet - 1782 rok

Trzeci komitet powstał 4 maja 1782 roku. Miesiąc wcześniej w Paryżu rozpoczęły się rozmowy pokojowe między Stanami Zjednoczonymi i Anglią , stąd pożądane było ostateczne sfinalizowanie wyglądu Wielkiej Pieczęci jako znaku pieczętującego przyszły traktat pokojowy. W skład trzeciego komitetu wchodzili: Artur Middleton i John Rutledge  z Południowej Karoliny (wkrótce zastąpiony przez Arura Lee), oraz Elias Boudinot z New Jersey. Sekretarz kongresu - Charles Thomson polecił jako konsultanta, pod którego kierunkiem miano prowadzić prace, Williama Bartona. W ciągu pięciu dni Barton przedstawił  dwa dość złożone projekty  pieczęci, których druga  strona  przedstawiała rysunek niedokończonej piramidy z Wszystkowidzącym Okiem - motyw rzekomo zapożyczony z  projektów banknotu 50 i 40  dolarowego, opracowanego wcześniej  przez  Francisa Hopkinsona. 

Pierwsza (z lewej) i druga strona pieczęci zaproponowanej przez "trzeci komitet" - 1782 rok. 

/ źródło - www.greatseal.com /

13 lipca 1782 roku Charles Thompson otrzymał polecenie opracowania ostatecznego wyglądu Wielkiej Pieczęci Stanów Zjednoczonych, wykorzystując do  tego celu wyniki prac poprzednich trzech komitetów. Ostatecznie po konsultacjach z Bartonem, 20 lipca 1782 roku Thomson przedstawił swój projekt Kongresowi, który go w tym samym dniu zatwierdził. Projekt ten miał formę pisemnego opisu z użyciem terminów ściśle heraldycznych wraz z dodatkowymi objaśnieniami Thomsona. Zgodnie z nim  na pierwszej stronie pieczęci miał się znajdować amerykański orzeł z umieszczoną na jego piersiach tarczą, trzymający z jednej strony gałązkę oliwną, a z drugiej trzynaście strzał. Nad jego głową znajdowała się grupa (konstelacja) trzynastu gwiazd, umieszczonych na tle promieni przebijających obłok, a w jego dziobie trzymana była wstęga z  łacińską sentencją "E PLURIBUS UNUM" ( "z wielu jedno") . Na drugiej stronie pieczęci miało się  znajdować Wszystkowidzące Oko w trójkącie, umieszczone nad nieukończoną piramidą, u której spodu był  napis MDCCLXXVI oznaczający wyrażoną w cyfrach rzymskich liczbę 1776. Ponad piramidą znalazła się sentencja ANNUIT COEPTIS ("błogosław w naszym przedsięwzięciu"), a u dołu  NOVUS  ORDO  SECLORUM ("nowy porządek wieków"). Pierwszą matrycę dla strony pieczęci z orłem wykonano jeszcze w tym samym 1782 roku. Natomiast pierwsza  graficzna realizacja   zatwierdzonego przez Kongres projektu Wielkiej Pieczęci Stanów Zjednoczonych, została opublikowana w 1786 roku  w "Columbian Magazine" , a  jej autorem był James Trenchard. Później wielokrotnie wykonywano nowe matryce dla tej strony pieczęci, które różniły się pewnymi szczegółami od pierwowzoru, ale matrycy dla  drugiej strony pieczęci (z nieukończoną piramidą) nie wykonano. W sumie do naszych czasów było ich siedem -  powstały one  w  latach 1782, 1825, 1841, 1877, 1885, 1904 i 1986. Druga strona pieczęci była bardzo rzadko używana i  długo nie pojawiała się publicznie. Dopiero nagle, w wyniku decyzji prezydenta Franklina D.Roosevelta, począwszy od 1935 roku obie strony pieczęci znalazły się na banknocie jednodolarowym. 

Widok pierwszej strony pieczęci z roku 1782  (z lewej) i z 1841 ( z prawej).

/ źródło - www.greatseal.com /

Na wszystkich matrycach (wliczając w to także matrycę z 1782 roku)  konstelacja 13 gwiazd nad głową " orła" układa się w kształt nawiązujący do heksagramu , choć w projekcie pieczęci zatwierdzonym przez Kongres nie ma na ten temat ani słowa. Ponadto początkowo (matryca z 1782 roku)  ów "orzeł" był bardziej stylizowany na feniksa. Dopiero począwszy od matrycy z 1841 roku zaczął on przypominać swoim wyglądem tego amerykańskiego ptaka. Tak więc pierwszym "pierzastym" symbolem Stanów Zjednoczonych był feniks, a nie orzeł.

 

 "Herb Stanów Zjednoczonych" - "Columbian Magazine" - Filadelfia, 1786 rok.

/ źródło - www.greatseal.com /

Pierwsza graficzna realizacja  obu stron  Wielkiej Pieczęci, w oparciu o zatwierdzony przez Kongres projekt, została opublikowana w "Columbian Magazine". Jej autorem był James Trenchard. 

 

Charakter symboliki Wielkiej Pieczęci

Właściwie można by na tym zakończyć omawianie historii Wielkiej Pieczęci Stanów Zjednoczonych , gdyby nie fakt, że ostateczny wygląd jednej z jej stron z niedokończoną piramidą i Wszystkowidzącym Okiem jest praktycznie taki sam jak Pieczęci Iluminatów , której  wizerunki odkryto na dokumentach skonfiskowanych w 1784 roku  przez elektora bawarskiego.  Zdaniem niektórych badaczy dokumenty te istnieją do dnia dzisiejszego i znajdują się w British Museum i Muzeum w Luwrze. Ponadto dewiza-program-plan "Novus Ordo Seclorum" (Nowy Porządek Wieków)  znajdująca się na Wielkiej Pieczęci Stanów Zjednoczonych była już znana Iluminatom ,  bowiem używał jej Adam Weishaupt , gdy 1 maja 1776 roku ogłosił założenie swojego Zakonu masońskiego. Co więcej rok ten został umieszczony u podstawy piramidy  nie mając nic wspólnego z datą Deklaracji Niepodległości Stanów Zjednoczonych, gdyż  wspomniana pieczęć została zaprojektowana dla Zakonu Iluminatów  a nie dla przyszłych USA, zresztą stało się to jeszcze zanim jakikolwiek komitet został wybrany ([10] str. 95). Warto jeszcze zwrócić uwagę na kilka szczegółów dotyczących wyglądu  pieczęci. Pierwsza sprawa dotyczy motywu tzw. "czapki frygijskiej". Pojawia się on  w pierwszym projekcie pieczęci, który został przedstawiony Kongresowi  20 września 1776 roku, a potem  również w drugim, jako jeden z "atrybutów" trzymanych przez "boginię wolności"  Jak wiadomo to wysokie stożkowate nakrycie głowy  pochodzenia wschodniego, dopiero w czasie rewolucji francuskiej (1789-92) , zostało przyjęte (w kolorze czerwonym) przez klub jakobinów jako "symbol wolności". W jaki więc sposób symbol ten trafił do Stanów Zjednoczonych na wiele lat przed rewolucją francuską i dlaczego służył jako symbol "wyzwolenia" także podczas rewolucji amerykańskiej? Czyżby więc kolejny "zbieg okoliczności" ?  Raczej nie, gdyż według niektórych autorów  był to także jeden z elementów stroju "epopta iluminata" w Zakonie Iluminatów Weishaupta, a więc mógł być symbolem znanym i stosowanym przez masonerię po obu stronach Atlantyku. ([3] str. 113).   Kolejna sprawa dotyczy kształtu  jaki miała przybierać konstelacja trzynastu gwiazd nad głową orła. Pomimo tego, że w zatwierdzonym przez Kongres projekcie Thomsona jest właściwie mowa o przypadkowym ułożeniu trzynastu gwiazd w formie "konstelacji" , to na wszystkich matrycach pierwszej strony pieczęci (wliczając także tą z roku 1782)  ma ona  kształt nawiązujący do heksagramu. Podobnie nigdzie w projekcie nie określono dokładnie kształtu pojedynczych gwiazd tworzących tą konstelację. Przykładowo na szkicach wykonanych  w ramach prac prowadzonych przez poszczególne komitety w latach 1776-1782, gwiazdy były po prostu rysowane w formie kilku przecinających się kresek. Tym niemniej  już na pierwszej matrycy pieczęci z roku 1782 przyjęły one formę gwiazd sześcioramiennych, a  począwszy od matrycy z roku 1841 -  gwiazd pięcioramiennych. Należy zauważyć, że oba te symbole miały i mają nadal duże znaczenie w okultyźmie i symbolice masońskiej. Również barwy jakie znalazły się na amerykańskiej fladze jak też i na tarczy umieszczonej na piersi orła z Wielkiej Pieczęci nawiązywały do trzech głównych "cnót masońskich" : męstwo (kolor czerwony), czystość (kolor biały) i sprawiedliwość (kolor niebieski). Następną  rzeczą wartą  odnotowania jest wizerunek amerykańskiego orła, który początkowo  bardziej przypominał feniksa.  Jak pisze William T.Still ([2] str. 77): "Nie może być żadnych wątpliwości co do tego, że pierwotnym pierzastym symbolem nowej republiki był feniks, a nie orzeł amerykański. Inny jest kształt dzioba, dłuższa szyja, a mały czubek z piór z tyłu głowy nie pozostawia wielu wątpliwości." Zresztą podobnie było w przypadku wielu ówczesnych monet, przykładowo miedziana moneta New York Excelsior z roku 1787 "nie ukazuje dobrze znanych , surowych rysów amerykańskiego orła łysego, lecz delikatny profil feniksa z czubem i długą szyją" ([2] str. 76). Wykorzystanie motywu  feniksa  nie jest wcale przypadkowe, gdyż dla tajnych towarzystw jest on symbolem "nieśmiertelności i zmartwychwstania" oraz reprezentuje "wtajemniczonego" , który "narodził się powtórnie" w wyniku inicjacji. Jak widać  na przedstawionych wcześniej rysunkach dopiero począwszy od matrycy z 1841 roku  na  pierwszej stronie pieczęci pojawił się wizerunek amerykańskiego orła. Podobizny feniksa można znaleźć także w wielu starszych budynkach w Waszyngtonie , przykładowo w starej sali Senatu w budynku Kapitolu "wysoko nad podium, znajduje się wyobrażenie ogromnego orła. Wszędzie indziej w tej sali znajdują się jednak wyobrażenia feniksa z długą szyją i czubem lub jego krzyżówek z orłem."  ([2] str. 77). Jeśli feniks wydaje się być zbyt słabym dowodem na wykazanie wpływu tajnych towarzystw na symbolikę Stanów Zjednoczonych , to nie można inaczej interpretować rysunku na rewersie Wielkiej Pieczęci. Przedstawia on niedokończoną piramidę , składającą się z 13 warstw nad którą znajduje się Wszystkowidzące Oko otoczone promieniami światła i oprawione w trójkąt. Podobnie jak to było w przypadku feniksa, również wyobrażenie Wszystkowidzącego Oka pojawiało się często na ówczesnych monetach. Monety te zwane  "miedziakami z Nova Constellatio" były bite z datami 1783  oraz 1785  przez  zastępcę sekretarza skarbu Gouverneura Morrisa ([2] str. 77). Jawnie masońska symbolika zatwierdzonego przez Kongres projektu Wielkiej Pieczęci, wywołała wiele głosów krytyki wśród ówczesnych uczonych. Profesor Charles Eliot Norton z Harwardu stwierdził wprost, że "godło przyjęte przez Kongres nie nadaje się praktycznie do stosowania; trudno (choć zostało ono poddane obróbce artystycznej przez projektanta) widzieć w nim coś innego niż tylko ponury emblemat bractwa masońskiego" ([2] str. 77).  Mimo to nadal oficjalnie twierdzi się,  że jest to oczywista nieprawda gdyż Wielka Pieczęć "nie jest żadnym masońskim emblematem ani nie zawiera ukrytych masońskich symboli" ([1] - LINK ). Jednak u zarania Stanów Zjednoczonych masońska symbolika była obecna nie tylko na Wielkiej Pieczęci czy ówczesnych  monetach. Uroczystość wmurowania kamienia węgielnego pod budowę Kapitolu, jaka miała miejsce 18 września 1793 roku była również  nią przepełniona. Wówczas to prezydent Washington  wystąpił w charakterze Mistrza Ceremonii, a towarzyszyły mu liczne stowarzyszenia masońskie na czele z członkami Wielkiej Loży. W czasie defilady , jaka odbyła się przed wmurowaniem kamienia, zarówno Washington  jak również pozostali jej uczestnicy wystąpili w strojach masońskich. Gdy prezydent dotarł do wykopu, w którym ułożono kamień węgielny "podano mu srebrną paterę upamiętniającą historyczną chwilę i noszącą miano obecnych lóż (...)  Następnie Washington zszedł do wykopu i umieścił paterę na kamieniu. Wokół ułożył naczynia z kukurydzą, winem i oliwą - standardowe akcesoria masońskiego rytuału. Wszyscy obecni odmówili pospołu modlitwę i zaintonowali pieśń wolnomularzy, artyleria zaś uderzyła salwą (...)  Następnie znów zaintonowano pieśni masońskie i oddano trzecią salwę. Młot, srebrna kielnia, kątownica i poziomica użyte przez Washingtona w tej ceremonii, znajdują się w zbiorach Loży numer 5 Dystryktu Kolumbii. Fartuszek i szarfa, które miał na sobie, są własnością jego macierzystej loży w Aleksandrii. Później zarówno Kapitol jak i Biały Dom, stały się punktami ogniskowymi starannego planu geometrycznego, wedle którego wytyczono stolicę nowego państwa. Ów plan, pierwotnie opracowany przez architekta nazwiskiem Pierre I'Enfant (również masona), został tak zmodyfikowany przez Washingtona i Jeffersona, by nabrał ośmiokątnego kształtu, w którym wpisano taki sam wizerunek krzyża, jaki był niegdyś znakiem templariuszy" ([5] str. 38-39). Więcej informacji na temat owego planu geometrycznego w oparciu o który zaprojektowano stolicę USA można znaleźć na angielskojęzycznej stronie ([8] -  LINK ).

    

Członek Loży Jerzy Waszyngton  kładzie kamień węgielny pod gmach Kapitolu, 18 września 1793 r.  Jak widać prawie wszyscy uczestnicy tej uroczystości występują w strojach masońskich.

Fragment obrazu Johna Meliusa ([9] str. 1).

 

Udział tajnych towarzystw w powstaniu USA

Przedstawione w poprzednim rozdziale fakty staną się bardziej zrozumiałe, jeśli weźmie się pod uwagę  powiązania niektórych założycieli Stanów Zjednoczonych Ameryki z  Iluminatami i innymi tajnymi towarzystwami. Dla przykładu można stwierdzić, że Benjamin Franklin, Thomas Jefferson i najprawdopodobniej John Adams, a  więc także członkowie pierwszego komitetu, biorący udział w pracach nad Wielką Pieczęcią Stanów Zjednoczonych, byli masonami ([4] str. 300). Podobnie zresztą jak niektórzy członkowie pozostałych komitetów: Charles Thomson ([6] - LINK ), William Churchill Houston czy William Barton ([7] -  LINK ). Benjamin Franklin, postrzegany z reguły jako "dobroczynny ojciec okresu rewolucji amerykańskiej"  został masonem w 1731 roku w wieku 25 lat, a trzy lata później został Tymczasowym Wielkim Mistrzem całej masonerii na obszar Pensylwanii. Podczas jego pobytu we Francji, gdzie przebywał jako ambasador, został wprowadzony do tamtejszej loży Dziewięciu Muz, a później został jej mistrzem. Jak pisze Paul A. Fisher, Franklin "z pomocą najstaranniej zaplanowanej  i najsprawniej zorganizowanej propagandy jaką kiedykolwiek robiono" umożliwił poparcie Francji dla rewolucji amerykańskiej ([2] str. 70). Franklin miał też swój niechlubny udział w stworzeniu teorii "cnotliwej rewolucji". Bowiem do tego czasu  powszechnie  postrzegano termin "rewolucja" jako coś negatywnego  i uważano go za  rodzaj zbrodni  przeciwko społeczeństwu. Dzięki propagowaniu przez Franklina wspomnianej teorii stało się możliwe  zaakceptowanie w świadomości wielu ludzi "rewolucji"  jako "naturalnego czynnika rozwoju ludzkości". Do masonerii należał także Jerzy Waszyngton, który "zaliczył pierwsze stopnie loży we Fredricksburgu w Wirginii w dniu 4 listopada 1752 roku" ([2] str. 71), a następnie został "Mistrzem Loży nr 22 z Aleksandrii w stanie Wirginia" ([5] str. 37).  Choć później nie był zbyt częstym uczestnikiem posiedzeń lożowych , to stale i otwarcie wspierał amerykańskie wolnomularstwo. Thomas Jefferson,  mason i Iluminat, a także  "patron amerykańskiej demokracji" wyraźnie stwierdzał, że popiera on metody i cele klubów jakobińskich i jest "na wieki  przywiązany do zasad" rewolucji francuskiej ([2] str. 102). Gdy w 1791 roku Jefferson powrócił  do  Stanów Zjednoczonych po trzyletniej pracy na stanowisku ministra USA we Francji, opisywał  widziane przez siebie rzezie ludności jako "tą piękną rewolucję" , wyrażając nadzieję, że "ogarnie ona cały świat" ([2] str. 101). Jeśli chodzi o obecność Iluminatów w Ameryce  to jej początki można  wiązać z kongresem wszechmasońskim , jaki się odbył w 1782 roku w Wilhelmsbadzie niedaleko Frankfurtu w Niemczech. Wówczas to doszło do formalnego połączenia  Iluminatów Weishaupta i innych odłamów masonerii. W ciągu kolejnych czterech lat Iluminaci zdołali także utworzyć kilka lóż w Ameryce Jak podaje William T.Still w 1785 roku została założona w Nowym Jorku Loża Kolumbowa Zakonu Iluminatów, a wśród jej członków znajdowali się gubernator De Witt Clinton, Clinton Roosevelt i Horace Greeley ([2] str. 108). Clinton Roosevelt wyłożył, opartą na lucyferianiźmie, filozofię w napisanej przez siebie książce "Science of Government Founded on Natural Law" ("Nauka rządu opartego na prawie naturalnym") używając słów: "Nie ma Boga sprawiedliwego porządkującego rzeczy na ziemi; jeżeli istnieje Bóg, to jest on złośliwą i mściwą istotą, która stworzyła nas dla nędzy." i określając siebie i innych członków swojego zakonu jako "oświeconych". Ponadto on i jego przyjaciel, Horace Greeley, założyciel i właściciel magazynów "New York Tribune" i "New Yorker" uczestniczyli w "przedsięwzięciach z zakresu inżynierii społecznej w Ameryce. Jedno z nich  zwało się Farmą Brooka" ([2] str. 196). Warto wspomnieć, że  potomkiem Clintona Roosevelta był Franklin Delano Roosevelt , wielce zasłużony dla realizacji planów iluminizmu i komunizmu w XX wieku. Później próbowano także  propagować idee Iluminatów na terenie Stanów Zjednoczonych wykorzystując do tego celu kluby francuskich jakobinów. W 1793 roku nowym ambasadorem Francji w USA został Edmond Genet, którego wcześniej wydalono z Rosji za działalność rewolucyjną. Wkrótce zaczął on "mieszać się do amerykańskiej polityki wewnętrznej" , służąc interesom "iluministycznego planu rewolucji światowej". Genet  rozpoczął organizowanie na amerykańskiej prowincji tzw. "Klubów Demokratycznych" , które miały ścisłe powiązania z europejskimi Iluminatami. Jak zauważył  John Adams, owe kluby są  "tak doskonale powiązane z paryskimi jakobinami, że nie może być pomyłką wywodzenie ich od wspólnego przodka" . Z kolei  Jerzy Waszyngton doszedł do wniosku, że  miały one za zadanie "siać wśród ludu ziarna zawiści i nieufności ..."  oraz uważał, że "Kluby Demokratyczne" ponoszą odpowiedzialność za  tzw. "Rebelię Whisky"  - czyli próbę zorganizowania  w zachodnich regionach Stanów Zjednoczonych zaburzeń społecznych w odpowiedzi na wprowadzenie przez rząd USA podatku na trunki destylowane ([2] str. 109). W 1798 roku  Waszyngton ostro skrytykował związane z masonerią kluby jakobinów i Iluminatów jako siły "diaboliczne" i "zgubne", zaś w liście  do G.W.Snydera, napisanym w tym samym roku,  dziękował mu za przesłanie egzemplarza książki  profesora Johna Robisona "Dowody Spisku" (Proofs of a Conspiracy), demaskującej działalność Iluminatów: "Wiele słyszałem o niegodziwym i niebezpiecznym planie oraz naukach Iluminatów, lecz nigdy nie widziałem tej książki, dopóki nie był Pan łaskaw mi jej przysłać ...." ([2] str. 71). Mimo tego  Waszyngton stale  i  tendencyjnie bronił masonerii amerykańskiej twierdząc, że żadna z jej lóż nie była "skażona zasadami przypisywanymi towarzystwu Iluminatów"  ([2] str. 71). Choć nie powątpiewał on w to, że "doktryny Iluminatów i zasady jakobinizmu rozprzestrzeniały się w Stanach Zjednoczonych" to zaprzeczał temu, by "loże wolnomularskie w tym kraju, jako towarzystwa, próbowały propagować diaboliczne cele tych pierwszych [Iluminatów] lub zgubne zasady tych drugich [jakobinów]" ([2] str. 112). Jednak jak pokazała niedaleka przyszłość idee Iluminatów  były nadal konsekwentnie propagowane i to właśnie przez różne tajne towarzystwa o charakterze masońskim. Jak słusznie stwierdza  W.T. Still:  "Choć w rewolucyjnej  Ameryce masoneria była bardzo popularna, jej oblicze było miarkowane przez dominujący charakter  chrześcijański społeczeństwa. Można jednak spokojnie powiedzieć, że owo umiarkowanie stanowiło tylko fasadę służącą zachęcaniu rzesz członkowskich. Dobrzy ludzie nie będą wstępować do złych organizacji. Nie czyni to jednak  masonerii  ani nieszkodliwą ani pożądaną. Ma ona nadal charakter w najlepszym razie deistyczny, a w najgorszym ateistyczny lub satanistyczny" ([2] str. 80).

Prezydent Roosevelt, Wielka Pieczęć i amerykański dolar

Jak już wspominano druga strona Wielkiej Pieczęci z rysunkiem niedokończonej piramidy była bardzo rzadko używana i  długo nie pojawiała się publicznie. Dopiero nagle, w wyniku decyzji prezydenta Franklina D.Roosevelta, począwszy od 1935 roku obie strony pieczęci znalazły się na banknocie jednodolarowym. Z reguły idee rodzą się najpierw w łonie tajnych organizacji, a dopiero później są przekładane na język polityki i ekonomii, a wielkie osobistości tego świata  mają przy sobie specjalnych "przewodników". Tak było między innymi w przypadku prezydenta USA W.Wilsona  u którego boku funkcję tą pełnił mason i Iluminat, pułkownik Mandell House  (zdaniem niektórych jego prawdziwe nazwisko brzmiało: Mendel-Hans ( [15] str. 212) ), członek tajnego stowarzyszenia Iluminatów  "Masters of Wisdom" ("Mistrzów Mądrości"). Tenże pułkownik House "przepowiedział" na cztery miesiące przed pierwszą wojną światową zabójstwo arcyksięcia Ferdynanda, czyli formalną przyczynę rozpoczęcia tejże wojny, a później przekazywał zalecenia Iluminatów prezydentowi USA ( [14] str. 74) ). Podobnie było w przypadku prezydenta Franklina D.Roosevelta, w którego otoczeniu przebywał niejaki Nicholas Constantine Roerich (Serge Makaronowsky), który miał się przyczynić  do umieszczenia na banknotach jednodolarowych  trójkąta z Wszystkowidzącym Okiem i formułą "Novus Ordo Seclorum."  Wielu ludzi wprawdzie zaznacza, że na amerykańskim banknocie jednodolarowym znajduje się  także sentencja "W Bogu pokładamy nadzieję" (In God we Trust) , ta jednak pojawiła się na pieniądzu papierowym dopiero w 1957 roku  i to tylko w wyniku kampanii podjętej przez jednego człowieka - Mathew Rotherta - przedsiębiorcę z Camden w stanie Arkansas ( [2] str. 79). Wiele interesujących informacji na powyższe  tematy  podaje Terry Melanson w swoim artykule "The All-Seeing Eye, The President, The Secretary and The Guru" ([12] - LINK ) . Jak się okazuje ze sprawę umieszczenia rysunku Wielkiej Pieczęci na banknocie jednodolarowym był wmieszany  Henry A.Wallace, mason 32 stopnia wtajemniczenia, będący w 1934 roku ministrem rolnictwa , a później w latach 1940-44 także wiceprezydentem USA. Wedle tego co oficjalnie podawał w 1951 roku Wallace,  całe to wydarzenie wyglądało następująco : "W 1934 roku kiedy byłem ministrem rolnictwa czekałem w biurze Sekretarza Stanu Cordella Hulla i przeglądałem publikacje Departamentu Stanu zatytułowaną "Historia Pieczęci Stanów Zjednoczonych". Będąc na stronie 53 zauważyłem kolorową reprodukcję drugiej strony pieczęci. Łacińska sentencja Novus Ordo Seclorum zrobiła na mnie wrażenie  jako znacząca tyle co Nowy Ład Wieków (określenie Nowy Ład - "New Deal"- było jednym z programowych haseł prezydenta F.D.Rosevelta-P.J.) . Zatem wziąłem publikację do prezydenta Roosevelta i zasugerowałem wypuszczenie monety z pierwszą i drugą stroną pieczęci. Roosevelt w czasie oglądania kolorowej reprodukcji pieczęci był pod wrażeniem Wszystkowidzącego Oka , masońskiego symbolu Wielkiego Architekta Wrzechświata oraz myśli, że ustanowiony w 1776 roku nowy porządek wieków będzie zakończony jedynie pod okiem Wielkiego Architekta. Roosevelt, tak jak i ja był masonem 32 stopnia wtajemniczenia. Zasugerował on by umieścić wizerunek pieczęci raczej na banknocie niż na monecie ."  Według tego co dalej pisze pisze Wallace, na początkowym projekcie pierwsza strona pieczęci (z orłem) znajdowała się, zgodnie z zasadami heraldyki, po lewej stronie banknotu jednodolarowgo wraz z frazą "The Seal", zaś druga strona (z piramidą) oraz frazą "of the United States" z prawej. Jednak Roosevelt nalegał by zmienić kolejność przedstawienia rysunków obu stron pieczęci, pozostawiając jednak na swoich miejscach napisy i dodając słowo "Great" do frazy "The Seal". Swoje uwagi naniósł na projekcie odręcznie (rysunek u dołu). W ten sposób niezgodnie z zasadami heraldyki po lewej stronie banknotu pojawiła się druga strona Wielkiej Pieczęci  z niedokończoną  piramidą i napisem "The Great Seal" , zaś po prawej  jej  pierwsza strona z orłem i frazą "of the United States". A więc dokonując tą zmianę prezydent Roosevelt nadał większą rangę drugiej stronie Wielkiej Pieczęci USA z niedokończoną piramidą i Wszystkowidzącym Okiem.

Odwrotna strona banknotu jednodolarowego z 1934 roku.

/ źródło: Richard Clark - LINK /

Odwrotna strona banknotu jednodolarowego po 1935 roku.

/ źródło: Richard Clark - LINK /

 Nowy projekt banknotu jednodolarowego z 1935 roku z ręcznie naniesionymi  uwagami prezydenta Franklina D.Roosevelta (zgrubny szkic piramidy i orła oraz odpowiednie napisy u dołu projektu i podpis prezydenta - FDR). Polecił on odwrócić na banknocie dolarowym , wbrew zasadom heraldyki, kolejność obu stron pieczęci. Pierwsza jej strona (z orłem) miała się znaleźć po prawej stronie banknotu a druga (z piramidą) po lewej. W ten sposób nadano większą rangę stronie pieczęci z niedokończoną piramidą i Wszystkowidzącym Okiem.

/ źródło: Richard Clark - LINK /

Choć większość informacji podanych przez Wallace'a w jego relacji jest wiarygodna to jednak sama idea umieszczenia obu stron Wielkiej Pieczęci na monecie czy też banknocie jednodolarowym nie musiała wcale pochodzić  od niego. Zresztą  sama opowieść o "nagłej inspiracji" powstałej podczas czytania  publikacji Departamentu Stanu wydaje się być raczej mało prawdopodobna.  Warto w tym miejscu wspomnieć, że Henry Wallace,  będąc wolnomularzem 32 stopnia wtajemniczenia, znajdował się pod głębokim wpływem swojego duchowego  "przewodnika", którym był niejaki Nicholas Constantine Roerich (Serge Makaronowsky) o którym Pierre Virion pisze ( [14] str. 90), że był to "Żyd z Rosji, guru sekty Vedanta i członek towarzystwa teozoficznego. To on miał przyczynić się do umieszczenia na banknotach dolarowych trójkąta z wszechwidzącym okiem (...) z dewizą Novus Ordo Seclorum - Nowy Porządek Wieków."  Co więcej, jak poinformował w 1940 roku, w czasie obrad Kongresu USA , senator Thorkelson, figurująca na banknocie jednodolarowym pieczęć Stanów Zjednoczonych, okazała się być identyczna z pieczęcią organizacji "British Israel" ( [13] str. 32). Ponadto zarówno Wallace jak i Roerich byli członkami Towarzystwa Teozoficznego, gdzie nawiasem mówiąc "uczeń" spotkał swego "przewodnika". Nicholas Roerich  był znanym malarzem, okultystą oraz mistykiem i mieszkał wcześniej w Rosji nazywając się Nikołaj Roerich. Wraz ze swoją żoną Heleną dzielił on zainteresowanie okultyzmem i religiami wschodnimi, będąc wraz z nią  członkiem tamtejszego "Zakonu Martynistów". Na początku lat 20. Helena Roerich wydała w Ułan-Bator książkę pod tytułem "Podstawy buddyzmu", w której próbowała udowodnić, że buddyzm i marksizm są właściwie tym samym. Pod koniec lat 20. z jednej ze swoich wypraw w Himalaje, gdzie była wraz z mężem, przywiozła do Moskwy pismo z rzekomym posłaniem  indyjskich mahatmów do władz sowieckich.  W piśmie tym tajemniczy "mahatmowie" pochwalali bolszewickie niszczenie cerkwi, kultury i starego świata w imię świetlanej przyszłości ([18] str. 1).  Roerich spędził wiele lat podróżując po Nepalu i Tybecie w "poszukiwaniu  zaginionego miasta" o nazwie "Shambhala".  Wedle pewnej doktryny ezoterycznej wyznawanej przez wielu teozofów miało ono być miejscem gdzie przebywali  "Wielcy Mistrzowie", których "ukryte ręce" stały rzekomo za utworzeniem i kierowaniem takimi tajnymi towarzystwami jak: Masoneria, Różokrzyżowcy, Towarzystwo Teozoficzne itp. Roerich wydawał się być wysoko wtajemniczonym emisariuszem owych "mistrzów" co w pełnym zagmatwanych symboli języku wspomnianej doktryny bywało  określane  jako "przyniesienie tajemniczego kamienia Chintamani". Wspomniany kamień, będący rzekomo  częścią magicznego meteorytu z konstelacji Syriusza, był symbolicznie "przynoszony" ilekroć rozpoczynano jakąś ważną dla ludzkości "misję"  i "zwracany" kiedy "misja" ta została zakończona. Oczywiście cała ta "ezoteryczna otoczka" miała za zadanie jedynie mamić naiwnych  ludzi, których zawsze pociągała aura tajemnicy i mistycyzmu. Pewnym jednak jest, że owi "Wielcy Mistrzowie" faktycznie istnieją, ale zapewne rezydują w całkiem innym miejscu.  W każdym razie, zdaniem niektórych autorów, to właśnie pod wpływem nalegań Roericha,  Wallace miał zasugerować Rooseveltowi umieszczenie emblematu z niedokończoną piramidą i Wszystkowidzącym Okiem na banknocie jednodolarowym. Zresztą również sam Roosevelt był ściśle związany z tajnymi towarzystwami i mógł  od nich czerpać pewne idee. Oprócz tego , że był on masonem 32 stopnia wtajemniczenia, to należał także do elitarnego bractwa masońskiego występującego pod nazwą "Dawnego Arabskiego Zakonu Szlachty Kaplicy Mistycznej" ("The Ancient Arabic Order of Nobles of the Mystic Shrine"). Elitarność "Zakonu Kaplicy" polegała na tym, że jego członkiem mógł zostać tylko taki mason, który  zaliczył trzydziesty drugi stopień Obrządku Szkockiego lub  trzynasty stopień (czyli stopień Templariusza) Obrządku York  ([2] str. 131). Wybitnymi "Kaplicznikami" ("Shriners") byli między innymi: J.Edgar Hoover, generał Douglas Mac Artur, prezydenci Warren Harding, Harry Truman, Gerald Ford i omawiany  Franklin D. Roosevelt. Chociaż oficjalnie mówi się, że założyciele "Zakonu Kaplicy" czerpali jego rytuały i symbole ze "znanych powierzchownie wątków biblijnych i bliskowschodnich" ([2] str. 133), to w istocie jest to  tajemna masoneria  kabalistyczna, stanowiąca zdaniem niektórych, jedną z gałęzi Iluminatów  ([12] - LINK ). Jeden z jej rytuałów był podobny do satanicznego obrzędu znanego pod nazwą "L'air Epais", w której  inicjowany miał do wyboru albo zachować swoją dotychczasową tożsamość, albo dalej  "rozwijać się" duchowo poprzez wybranie, "leżącej na lewo" drogi do miejsca określanego jako "Shambhala". W doktrynie ezoterycznej miejsce to  odnosiło się także wprost do mitycznego "podziemnego królestwa Szatana" ([12] - LINK ). Można  przypuszczać, że poprzez umieszczenie na banknocie jednodolarowym Pieczęci Iluminatów  próbowano oznajmić, iż Stany Zjednoczone i cała ludzkość są na odpowiedniej "drodze"  ku  lucyferiańskiemu Nowemu Porządkowi Świata. Podobnie zresztą jak Alice Bailey, będąca jedną z czołowych przedstawicielek teozofii, oznajmiła w 1932 roku o rozpoczęciu się nowej "Ery Wodnika". Wprawdzie  wspomniana symbolika nie mogła wiele w tym pomóc, tym niemniej choćby fakt przejęcia kontroli nad systemem  politycznym i bankowym Ameryki przez "ziluminowaną elitę"  wskazuje, że zapowiedzi te nie były wcale bezpodstawne.

Emblemat elitarnego masońskiego "Zakonu Kaplicy" , którego jednym z członków był prezydent F.D.Roosevelt. Półksiężyc ze skierowanymi do dołu końcami symbolizuje "upadek dotychczasowej religii" i powstanie nowej, opartej na "braterstwie ludzkości", wiary.

/ źródło: Terry Melanson -  LINK /

 

Próba interpretacji symboliki Wielkiej Pieczęci

Na koniec można  przedstawić pokrótce próbę interpretacji symboliki Wielkiej Pieczęci w oparciu o niektóre spostrzeżenia podawane przez kilku autorów zajmujących się tą problematyką. Trudno jest w tym miejscu  rozstrzygać ostatecznie o poprawności tej czy innej interpretacji, gdyż zawsze może to prowadzić do pewnych nadużyć. Dlatego podane interpretacje należy traktować z pewną dozą ostrożności. Ponadto jako podstawę  do rozważań zostanie uwzględniona jedynie wersja Wielkiej Pieczęci jaka znajduje się na jednej ze stron banknotu jednodolarowego. 

Pierwsza strona Wielkiej Pieczęci:

Pierwsza strona Wielkiej Pieczęci Stanów Zjednoczonych (awers)  przedstawiona na banknocie jednodolarowym.  Stanowi ona jednocześnie godło USA.

Na pierwszej stronie Wielkiej Pieczęci  jest przedstawiony  orzeł, który w swoim lewym szponie trzyma 13 strzał , a w prawym gałązkę oliwną z 13 liśćmi i 13 owocami. W dziobie orła jest wstęga z łacińskim napisem  "E PLURIBUS  UNUM" ("z wielu jedno"), który składa się z 13 liter. Na piersiach orła znajduje się tarcza z 13 pasami. Zgodnie z projektem Wielkiej Pieczęci zatwierdzonym przez Kongres kolorystyka tej tarczy winna być następująca: 7 pasów białych, 6 czerwonych oraz niebieskie pole u jej góry, co zdaniem niektórych miało być  nawiązaniem do trzech głównych "cnót masońskich" : męstwo (kolor czerwony), czystość (kolor biały) i sprawiedliwość (kolor niebieski). Aureola nad głową orła składa się z 13 gwiazd pięcioramiennych   ułożonych w kształcie gwiazdy sześcioramiennej. Wedle oficjalnego stanowiska liczba 13, która tyle razy powtarza się w symbolice obu stron Wielkiej Pieczęci miała oficjalnie nawiązywać do liczby 13 byłych kolonii, z których powstały Stany Zjednoczone Ameryki. Jednak zdaniem niektórych autorów  liczba ta  bywa również  interpretowana przez tajne towarzystwa jako symbol "rebelii", "rewolucji", "apostazji",  czy nawet szatana. Inni przypuszczają, że ma ona także związek z liczbą 13 stopni wtajemniczenia w Zakonie Iluminatów Weishaupta i  posiada  jakieś ukryte znaczenie wywodzące się z  Kabały, na której opierają się  w dużej mierze symbole masońskie. Do symboliki okultystyczno-kabalistycznej odnoszą się  też  gwiazdy pięcio i sześcioramienne , znajdujące się nad głową orła, nawiązujące swym kształtem do  pentagramu i heksagramu.  Heksagram -  zwany także "Pieczęcią Salomona", był używany już w starożytnych religiach jako symbol bóstw: Molocha i Astoretha, jak również jako znak Saturna , planety ważnej w okultyzmie i  Kabale. Bywa też on interpretowany jako symbol równowagi dobra i zła oraz równowagi między duchem a materią. W okultyźmie i czarnej magii symbolu  heksagramu  używano do wzywania i odpędzania demonów oraz do nakładania  klątw i  zaklęć na określone ofiary. Również w  Kabale sześcioramienna gwiazda  stała się jednym z najważniejszych magicznych symboli.

Wielki kabalistyczny heksagram - obraz "świata ubóstwionego". 

Reprodukowany  powyżej obrazek  jest wariantem heksagramu, jaki zamieścił w XIX wieku w swoim dziele "Dogmaty i rytuały wysokiej magii" ("Dogme et rituel de la Haute Magie") znany  okultysta i kabalista Eliphas Levi (ex-ksiądz Ludwik Constant), który zaczerpnął ów symbol ze starych manuskryptów. Levi należał  do grupy wysoko wtajemniczonych "mistrzów", którzy pod pozorem propagowania poprzez różne tajne towarzystwa tzw. "chrześcijańskiej magii", usiłowali podsunąć Kabałę Kościołowi. Co więcej jego zdaniem sama masoneria to w istocie "wielkie stowarzyszenie kabalistyczne ... ,  co pojawia się niespodziewanie w dziejach świata w chwili, kiedy protest przeciwko Kościołowi rozczłonkował był jedność chrześcijańską" ([9] str. 40). Przedstawiony na rysunku heksagram  występuje także pod nazwą  MAKROPROZOPUS i MIKROPROZOPUS ("wielki i mały świat") Kabały. Poniżej przedstawiono w obszernych fragmentach wyjaśnienie jego symboliki, które  podaje  Pierre Virion ([11] str. 157): 

1. Wąż trzymający w pysku swój własny ogon i oplatający heksagram jest symbolem wysokiego wtajemniczenia okultystycznego. Wyobraża on uniwersalność wiedzy tajemnej i potęgę magów panującą nad światem.

2. Dewiza "Quos superius macroprosopus, suit quod inferius microprosopus" jest prastarą formułą wiedzy hermetycznej. Znaczy "To co jest na górze , jest jak to co jest na dole" (i przeciwnie). Należy w niej widzieć przede wszystkim błędną analogię, która uważa świat widzialny za odbicie niewidzialnego świata wyższego, którego jest repliką. Iluminizm i teogonia sekt masońskich prowadzą tą drogą do odwrócenia prawd objawienia, a co za tym idzie - teologii katolickiej. Mikroprozopus (wyższy) przybrany w papieską tiarę jest więc Człowiekiem-Archetypem, idealnym, boskim Adamem-Kadmonem Kabały. Mikroprozopus (niższy) jest to Mag, istota "nadludzka" tu na ziemi; "wiedza tajemna czyni z niego jedną z tych nieprawadopodobnych istot, które z człowieczeństwa  zachowują właściwie tylko wygląd zewnętrzny, ale których wyzwolony umysł wznosi się na niesłychane wyżyny, gdzie człowiek przemienia się w półboga."  Jest to również formuła odrodzenia, regeneracji (czy reintegracji) człowieka przy pomocy "wielkiego dzieła" hermetyzmu, wiedzy tajemnej, która z człowieka (niższego) czyni boga (wyższego).

3. Z dwóch trójkątów ten, którego wierzchołek zwrócony jest ku dołowi, przedstawia zstępowanie pierwiastka boskiego - Ducha - w materię. Trójkąt, którego wierzchołek  zwrócony jest ku górze  przedstawia wszystko, co ponownie wstępuje ku "Duchowi" (...)

Heksagram jest więc doskonałym  obrazem "świata ubóstwionego" , a w odniesieniu do człowieka jest dokładnym odzwierciedleniem słów z Księgi Rodzaju: "Eritis sicut dii" ("Będziecie jako bogowie").

Podobnie pentagram , pentagrammon (gr. penta -pięć, gramma - litera, znak), pięciokąt foremny gwiaździsty lub gwiazda pięcioramienna ([19] str. 95)  - jest ważnym symbolem magiczno-okultystycznym, a także satanistycznym. W XIX wieku znany  okultysta i kabalista Eliphas Levi (ex-ksiądz Ludwik Constant), wprowadził podział pentagramów na "dobre" i "złe". Pierwszy z nich (rysunek z lewej) posiada jeden wierzchołek skierowany ku górze i jest często przedstawiany z wpisanym w siebie wizerunkiem człowieka. Pentagram ten jest jednym z ważniejszych symboli masonerii i bywa interpretowany jako symbol człowieka (ADAM-EVE) , będącego w drodze do "odrodzenia" i "ubóstwienia" -  jest to więc symbol pogańskiego humanizmu inicjatycznego. W niektórych przypadkach znak ten jest  także uznawany jako symbol "dobrego" Lucyfera.  Z kolei odwrócony pentagram z dwoma wierzchołkami skierowanym ku górze (rysunek z prawej) bywa przez niektórych uważany za symbol "złego" Szatana (SAMAEL-LILITH), przedstawionego w  postaci tzw. "kozła z Mendes" (Baphometa).  Co ciekawe przejście z jednej formy pentagramu w drugą można uzyskać poprzez jego obrót o 33 stopnie, zaś liczba 33 ma podstawowe znaczenie w symbolice masońskiej - między innymi wiąże się ona z ilością stopni wtajemniczenia w niektórych obrządkach masońskich. Pentagram wykorzystywany był i jest w symbolice masonerii okultystycznej, magii ceremonialnej i kabalistyce oraz jako symbol komunizmu - znak gwiazdy pięcioramiennej został przedłożony bolszewikom przez Leivę  Trockiego-Bronsteina, członka loży masońskiej Wielki Wschód, który zdawał sobie sprawę z jej ezoterycznego sensu [19] str. 96).

 

Pentagram z dwoma wierzchołkami skierowanymi ku górze (z prawej) jest znakiem "Kościoła Szatana". Przedstawia on masońskiego Baphometa (Szatana), zwanego także kozłem z Mendes, który jest wpisany w gwiazdę pięcioramienną. Z kolei pentagram z  jednym wierzchołkiem skierowanym ku górze jest symbolem pogańskiego humanizmu inicjatycznego. 

 

Druga strona Wielkiej Pieczęci: 

Druga strona Wielkiej Pieczęci Stanów Zjednoczonych (rewers) przedstawiona na banknocie jednodolarowym.

Druga Strona Wielkiej Pieczęci przedstawia niedokończoną piramidę, której przednia ściana składa się z 72 kamieni murarki ułożonych w 13 warstw (13 cykli). Nie jest wykluczone, że ilość tych warstw ma również jakiś związek z liczbą stopni wtajemniczenia w Zakonie Iluminatów Weishaupta. Na dolnej warstwie umieszczono  napis MDCCLXXVI oznaczający wyrażoną w cyfrach rzymskich liczbę 1776, czyli rok kiedy Adam Weishaupt  ogłosił założenie swego Zakonu. Szczyt piramidy stanowi Wszystkowidzące Oko oprawione w masoński trójkąt. Nad piramidą widnieje napis "Annuit Coeptis" ("Błogosław nam w naszym przedsięwzięciu"), który także posiada 13 liter. Poniżej piramidy znajduje się zwój ze  znaną dewizą Iluminatów "Novus Ordo Seclorum" ("Nowy Porządek Wieków").  Symbol Wszystkowidzącego Oka nawiązuje do egipskiego hieroglifu "złego oka", przedstawiającego  Ozyrysa, który  był  bogiem  świata podziemnego i księciem zmarłych, będąc jednocześnie postrzeganym jako naczelny bóg zła. Warto nadmienić, że w okultyźmie  Ozyrys i Horus (syn Ozyrysa) są to również imiona odnoszące się do samego Szatana ([8] - LINK ) . I tak na przykład zdaniem  Williama J.Schoebelena znak "złego oka" jest uważany "przez wszystkich satanistów za symbol Lucyfera"  ([12] -LINK ). "Oko Ozyrysa" (zwane też "Okiem Horusa")  zostało  przyjęte także przez masonerię jako jeden z jej najważniejszych symboli. Niektórzy interpretują emblemat Wszystkowidzącego Oka także jako symbol ustawicznej kontroli Iluminatów nad ich "wielkim dziełem" czyli budową Nowego Porządku Świata. Warto wspomnieć, że nie kto inny jak Adam Weishaupt - założyciel Zakonu Iluminatów -  nazwał ten symbol "insynuacyjnym braterstwem" lub "szatańskim okiem" , które spogląda w dół i kontroluje społeczeństwo ([17] str. 34).

 

Angielski satanista Aleister Crowley, nazywający siebie "Antychrystem", "Wielką Bestią" i "Panem Nowego Eonu" w trójkątnej czapce z Wszystkowidzącym Okiem, które symbolizowało "wiedzę" i "moc" odnoszącą się do staroegipskiego boga Horusa. W okultyźmie Horus  jest jednym z imion odnoszących się do samego Szatana. Crowley był także założycielem swojego magicznego zakonu Argentium Astrum ("Srebrna Gwiazda"). 

/ źródło: Terry Melanson - LINK  /

Rysunek niedokończonej piramidy ma także ściśle określoną symbolikę. Jak stwierdza masoński autor Manley Hall w "Lost Keys of Freemasonry" ("Zaginione klucze wolnomularstwa") piramida ta staje się kompletna, gdy na jej szczycie stoi mistrz mason. Autor ten komentując zamieszczony w swojej książce rysunek, który przedstawia mistrza masońskiego odprawiającego swe obrzędy na szczycie piramidy pozbawionej wierzchołka pisze tak ([2] str. 78): "Mistrz mason staje się kamieniem wierzchołkowym Świątyni Powszechnej. Stoi on samotnie na szczycie świątyni. Należy położyć jeszcze jeden kamień, lecz nie potrafi on go znaleźć. Kamień ten  leży gdzieś w ukryciu. Mistrz modli się na klęczkach, prosząc istniejące moce  (a więc jednak nie "Boga" tylko "moce" - P.J.) o dopomożenie mu w poszukiwaniach. Pada na niego światło słoneczne, oblewając go przepychem niebieskim. Nagle odzywa się głos z niebios mówiący: "Świątynia jest ukończona, a mój wierny mistrz został uznany za brakujący kamień" (...) Mistrz mason ucieleśnia potęgę umysłu ludzkiego, to ogniwo łączące razem niebo i ziemię w łańcuch bez końca". W innej swojej pracy "Secret Destiny" ("Ukryty Cel") tenże Hall, nawiązując do legendy o Atlantydzie, stwierdza dalej: "Ta świątynia nauk ze starej Atlantydy jest symbolicznie przedstawiona na pieczęci nowej Atlantydy. To społeczność nieznanych filozofów napieczętowała nowy naród odwiecznymi symbolami, by wszystkie narody mogły znać cel, dla jakiego założono nowy kraj! Możliwe jest tylko jedno źródło tych symboli, a mianowicie tajne towarzystwa, które przybyły do tego kraju na sto pięćdziesiąt lat przed wojną rewolucyjną. Monogram nowej Atlantydy objawia, że kontynent ten zarezerwowano do dokonania wielkiego dzieła - to tu ma być wzniesiona piramida dążeń, szkoła tajnych towarzystw." Warto  zauważyć, że w rysunku nieukończonej piramidy zawiera się również  kształt trójkąta  z wierzchołkiem skierowanym w górę. Jak już wspomniano wcześniej trójkąt ten można  interpretować jako jedną z części kabalistycznego heksagramu (rysunek u dołu), która przedstawia wszystko co "wstępuje ku duchowi" bądź też oznacza "doskonałego i ubóstwionego", poprzez kolejne wtajemniczenia, człowieka.  A więc niedokończona piramida wydaje się przedstawiać sobą "piramidę odwiecznych dążeń" tajnych  towarzystw, które pod okiem "Wszystkowidzącego Wielkiego Architekta" pracują od dawna  nad  przebudową całej ludzkości w kierunku utworzenia, opartego na lucyferianiźmie, Nowego Porządku Świata. 

Symbol nieukończonej piramidy z Wielkiej Pieczęci wpisany w heksagram. Litery w pięciu jego wierzchołkach tworzą napis "mason".




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Zakon Iluminatów, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE
Zakon Iluminatów, Polonika-net
Zakon Iluminatów w walce z Ancien Regime, alabb wolnomularstwo
Zakon Iluminatów i amerykański dolar 2
Zakon Iluminatów
ZAKON ILUMINATÓW
Wiki Zakon Iluminatów
Zakon Iluminatów
zakoń roku G3, szkolne, uroczystości, Pożegnanie klas, szkoły, Zakończenie roku
iluminofonia 8 kanałowa
zakon roku III GIM, szkolne, uroczystości, Pożegnanie klas, szkoły, Zakończenie roku
80 Nw 03 Iluminofonia
RIMBAUD - SEZON W PIEKLE ILUMINACJE, Polonistyka
Kenyon Nate Diablo III Zakon
08 Iluminaci – prawdziwe źródło terroryzmu
Trening Iluminacji - wyprawa po własne JA, skuteczna nauka, Inteligencja emocjonalna
zakon voennogo schastja
Iluminaci prawdziwe źródło terroryzmu

więcej podobnych podstron