Podejrzana publikacja o katastrofie smoleńskiej
Sobota, 22 stycznia (07:51)
O. Henryk Pietraszewicz nie jest autorem książki "Katastrofa smoleńska. Dzień po dniu, godzina po godzinie". Taka osoba nie istnieje.
"Książka uwiarygodnia rosyjskie tezy dotyczące przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem" /RMF
O sprawie informuje "Nasz Dziennik". Paulini z Jasnej Góry podkreślają, że nie mają nic wspólnego z tą publikacją. Książka uwiarygodnia rosyjskie tezy dotyczące przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem. Wykorzystuje w tym celu autorytet Jasnej Góry. Publikacja wydawnictwa Sfinks sp. z o.o. z Częstochowy ukazała się w grudniu. Rzekomy autor o. Henryk Pietraszewicz nie jest zakonnikiem. Pod tym pseudonimem kryje się osoba świecka, ustalił "Nasz Dziennik".
- Jest to bardzo dziwna publikacja, zaznacza w rozmowie z gazetą Zuzanna Kurtyka, wdowa po prezesie IPN, który zginął w katastrofie rządowego Tu-154M. - Jeżeli miałabym ją podsumować, to powiedziałabym, że została ona spreparowana, napisana pod dyktando rosyjskich służb specjalnych.
- W książce jako motto wykorzystano fragment tekstu kazania przeora Jasnej Góry o. Romana Majewskiego. Wszystko to jest bardzo mylące i sugeruje, że treści z uwagi na podbudowę religijną są wiarygodne. Tymczasem nic bardziej mylnego, bo treść publikacji jest polityczna, a książka promuje przede wszystkim stronę rosyjską, premiera Putina i jego rząd, jak również rząd premiera Tuska, dodaje Kurtyka.
Z rozmów z osobami, które zapoznały się z tą książką, wynika, że lektura ma prowadzić do wniosku, jakoby to presja prezydenta Lecha Kaczyńskiego i błędy załogi samolotu, a nie ewidentne zaniedbania rosyjskich kontrolerów doprowadziły do katastrofy z 10 kwietnia, pisze "Nasz Dziennik".