TAJEMNICA W TAJEMNICY zeznania Ciastonia na procesie wobec zbrodni na Popełuszce

TAJEMNICA W TAJEMNICY, CZYLI CO ZNACZY „GÓRA”?

W procesie gen. Ciastonia zeznawał jeden z oprawców ks. Jerzego



Nie spotkałem się z bezpośrednimi zaleceniami Ciastonia, które wpłynęły na moje postępowanie — zeznał 22 listopada w Sądzie Okręgowym w Warszawie, skazany za zamordowanie w 1984 r. ks. Jerzego Popiełuszki, Waldemar Chmielewski. Chmielewski, który po opuszczeniu w 1993 r. więzienia zmienił personalia, a teraz występuje jako świadek w procesie byłego wiceministra MSW, potwierdził jednak, że przed zabójstwem był w stu procentach pewien uczestnictwa generałów Płatka i Ciastonia w planowaniu i nadzorowaniu zabójstwa ks. Popiełuszki. Na rozpoczętym w październiku procesie Ciastoń nazwał akt oskarżenia „zbiorem kłamstw i oszczerstw”.

Chmielewski rozpoczął pracę w MSW jesienią 1979 r. Przyjęty do IV Departamentu, zajmującego się walką z Kościołem katolickim, miał uzupełniać specjalne teczki, założone dla rejestrowania działalności Prymasów Polski: kard. Stefana Wyszyńskiego, a później kard. Józefa Glempa. „Materiałem do pracy”, czyli obiektami inwigilacji, byli również warszawscy księża. Chmielewski nagrywał homilie, relacjonował ich wystąpienia.

Na pytanie sądu o istnienie planu działań wobec Kościoła, świadek stwierdził, że musiał taki istnieć, skoro podejmowane były przeciwko duchownym takie działania. — Tak nakazywałaby logika — stwierdził Chmielewski.

19 października 1984 roku Waldemar Chmielewski, wraz z Leszkiem Pękalą i ich bezpośrednim przełożonym Grzegorzem Piotrowskim, porwali i zamordowali ks. Jerzego Popiełuszkę. Podczas toruńskiego procesu morderców księdza w 1985 roku, Chmielewski otrzymał najniższy wyrok — 14 lat więzienia. Na wolności jest od 1993 roku. Zmienił nazwisko, ale sąd zakazał jego ujawniania.

Dziesięć lat temu Chmielewski zeznał m.in., że jest w stu procentach pewien uczestnictwa generałów Płatka i Ciastonia w planowaniu i kierowaniu zabójstwem ks. Popiełuszki, dodając jednak, że taki sąd jest tylko wynikiem jego wnioskowania. Występując w charakterze świadka we wznowionym procesie gen. Władysława Ciastonia, oskarżonego o kierowanie zabójstwem ks. Popiełuszki, 22 listopada podtrzymał odczytane z protokołu zeznania. Dodał, że nie otrzymał bezpośredniego polecenia zabójstwa od oskarżonego Ciastonia. Nigdy też nie otrzymał żadnego polecenia na piśmie, wszystkie były wydawane bezpośrednio lub telefonicznie. — Kierowałem się tylko moim brakiem rozsądku i dyrektywami Piotrowskiego, który był dla mnie wyrocznią — stwierdził świadek.

Ze zbrodniczymi zamiarami wobec ks. Popiełuszki Chmielewskiego i Pękalę zapoznał Piotrowski, mówiąc, że to „tajemnica w tajemnicy”.

Około miesiąc wcześniej Piotrowski wezwał mnie i kazał zintensyfikować działania przeciwko księżom. Powiedział, że trzeba zająć się Popiełuszką, uspokoić go, bo „robi, co chce nadal”. Zapytał, czy w to wchodzimy i czy się tym zajmiemy — zeznał Chmielewski.

Naczelnik miał sprawiać wrażenie, że zamiary te są uzgodnione z resortową „górą”.

Słowa „ksiądz musi zamilknąć” usłyszałem z ust Piotrowskiego. Przekazywał je jako zalecenie „góry”. Tak to sobie zapamiętałem — potwierdził Chmielewski. Po chwili jednak dodał: — Nie pamiętam, by Piotrowski rozwinął kiedyś to słowo. Można spekulować, co miał na myśli.

Świadek zaznaczył jednak, że Piotrowski konsultował każdą decyzję i każdy problem z Pietruszką, ten zaś ze swoimi zwierzchnikami. Jak stwierdził, jako „górę” określano wtedy gen. Zenona Płatka, ówczesnego szefa IV Departamentu MSW (zwalczającego Kościół katolicki) i gen. Władysława Ciastonia, wiceministra MSW.

Pytany, czy miał pewność, że zbrodnia została uzgodniona z tymi osobami, Chmielewski odparł: — Pewność miałem tylko jedną: że pracuję w MSW i że mam wypełniać polecenia.

Na pytanie o to, czy zapewniano ich o bezkarności, odpowiedział: — Pytałem Piotrowskiego, co teraz będzie. Zapewniał nas o bezkarności. Zakładałem, że będzie to konsultował. Sam Piotrowski tej bezkarności zapewnić przecież nie mógł. Musiał do tego przekonać któregoś z naszych przełożonych. Na pewno nie Pietruszkę.

Zeznania Chmielewskiego trwały ponad pięć godzin. Sąd zadecydował, że świadek będzie kontynuował je 8 grudnia. Wówczas przed sądem, również w charakterze świadka, stanie Grzegorz Piotrowski. Przyprowadzony zostanie z więzienia, bo do sierpnia 2001 r. odsiaduje 15-letni wyrok.




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Problem ochrony tajemnicy spowiedzi w polskim prawie procesowym do druku
Majowie to jedna z najbardziej tajemniczych grup ludzi na świecie
Tajemnicza liczba 15 na Całunie Turyńskim, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE
karne kompedium, Kompedium wiedzy tajemnej prawa karnego na chwałe bożą spisane przez wiernego sługę
5205 15470 1 SM Tajemnica w techno horrorze na przykładzie Kairo (2001) Kiyoshi Kurosawy
Problem ochrony tajemnicy spowiedzi w polskim prawie procesowym do druku
5205 15470 1 SM Tajemnica w techno horrorze na przykładzie Kairo (2001) Kiyoshi Kurosawy
36 Tajemnica złowieszczego stracha na wróble
mroczne tajemnice 2 02 kod na quentina
Tajemniczy Babilon skazany na zagładę
TAJEMNICZE ZAGINIĘCIA MARYNARZY NA MORZU
Johansen Jorunn Tajemnica Wodospadu 55 Na zawsze razem
Alfred Hitchcock Cykl Przygody trzech detektywów (36) Tajemnica złowieszczego stracha na wróble
Alfred Hitchcock Tajemnica złowieszczego stracha na wróble
Ciasto na pizzę, Przepisy, Włoskie
Ciasto na gofry, przykłady form wypowiedzi

więcej podobnych podstron