Niemiecki obóz zagłady w Warszawie

Niemiecki obóz zagłady w Warszawie

Nasz Dziennik 20-06-2005

Według planów rządu w Berlinie, ogłoszonych 6 lutego 1940 roku, w przyszłości Warszawa miała być miastem niemieckim, trzy razy mniejszym niż w 1939 roku. Odpowiednie projekty wykonała grupa urbanistów niemieckich pod kierownictwem Siegfrieda Pabsta. W ramach tego planu funkcjonował obóz zagłady KL Warschau, głównie dla chrześcijańskiej ludności stolicy. Żydzi stanowili około 1 proc. ofiar obozu.

KL Warschau składał się z więzienia Pawiak i obozów przy ulicach Gęsiej i Bonifraterskiej na Kole i przy dworcu kolejowym Warszawa Zachodnia, gdzie Niemcy umieścili komory gazowe w tunelu kolejowym. Wszystkie te miejsca zagłady były określane przez Niemców jako Konzentrationslager Warschau. Zgodnie z planem Pabsta Niemcy metodycznie obrócili Warszawę w ruiny po Powstaniu Warszawskim.

Zemsta Hitlera
Plan Pabsta powstał w ramach zemsty Hitlera za wykolejenie przez Polaków jego strategii zdominowania świata przez "tysiącletnie Niemcy". Polacy unikali bliskich powiązań z obu potężnymi sąsiadami, ponieważ rozumieli, że jakiekolwiek sprzymierzenie z Hitlerem lub Stalinem oznaczałoby utratę niepodległości Polski. Hitler, uwielbiany przez większość Niemców, był nieukiem, megalomanem, demagogiem, który przypisywał sobie talent dowodzenia na wojnie. Natomiast megalomania Stalina szła w parze z systematyczną walką o władzę i z ostrożną strategią ekspansji zdobytego przez niego imperium. W końcu Stalin odniósł zwycięstwo nad Hitlerem i zamordował znacznie więcej ludzi niż tamten.
Pakt zawarty przez Niemcy i Japonię w 1936 roku postawił Stalina wobec zagrożenia wojną na dwa fronty, przeciwko siłom ponaddwukrotnie większym niż Armia Czerwona, osłabiona czystką (na rozkaz Stalina zamordowano około 35 tys. oficerów sowieckich). Hitler, ostrzeżony przez generałów, że Niemcy nie mają dosyć żołnierzy, by podbić świat, miał nadzieję zebrać około sześciuset dywizji w ramach paktu antykominternowskiego. W ich skład miało wejść 220 dywizji niemieckich, 200 japońskich, 80 innych państw członkowskich oraz potencjalnie 100 polskich (3,5 miliona żołnierzy). Miało się to stać po zmuszeniu Polaków do przystąpienia do paktu antykominternowskiego, do którego Hitler starał się wciągnąć Polskę już w sierpniu 1935 roku. Hitler, mimo choroby Parkinsona, spowodowanej zatruciem gazem na froncie zachodnim w czasie I wojny światowej, śpieszył się, żeby dokonać swojej "misji dziejowej". Wyobrażał sobie, że po podboju Rosji i zdobyciu pól naftowych Kaukazu i Bliskiego Wschodu będzie mógł zdominować uprzemysłowione państwa zachodniej cywilizacji i pod presją zmusić Anglię do przekazania Niemcom całego dobrze zorganizowanego imperium kolonialnego.

Na polach Mandżurii
Odmowa Polski przystąpienia do paktu z Niemcami i Japonią (koniec stycznia 1939 r.) ocaliła Sowiety od wojny na dwa fronty. Japończycy już w 1937 r. rozpoczęli działania wojenne przeciwko Sowietom, więc w tej sytuacji atak z zachodu byłby katastrofalny dla Rosji. Z powodu sprzeciwu Polski, zamiast ataku z zachodu sił niemieckich i polskich, przed Stalinem otworzyła się szansa pozbycia się frontu japońskiego, na którym od 28 maja 1939 roku toczyły się największe w historii świata bitwy powietrzne. Brało w nich udział łącznie od 140 do 200 samolotów sowieckich oraz japońskich. 20 sierpnia 1939 r. generał Georgij Żukow dokonał za pomocą 35 batalionów piechoty, 20 szwadronów kawalerii, 500 samolotów i 500 nowych czołgów typu T-34 niespodziewanego ataku na japońską Armię Kwantuńską pod miejscowością Kalkhin-Gol, niedaleko kolei transsyberyjskiej. Zastosowane wówczas po raz pierwszy w nowoczesnej historii współdziałanie czołgów, samolotów i wojsk lądowych doprowadziło do zwycięstwa porównywanego przez sowieckich historyków do zwycięstwa Hannibala nad Rzymianami pod Kannami. Japończycy stracili około 20 tys. żołnierzy i poprosili o zawieszenie broni, które podpisali 15 września 1939 r.
Weszło ono w życie 16 września 1939 roku. Następnego dnia, tj. 17 września 1939 roku Sowieci zaatakowali Polskę. Stalin dał rozkaz ataku na Polskę, ponieważ był przeświadczony, że Francja, która miała więcej czołgów niż Niemcy, nie dotrzyma obietnicy danej Polakom i nie zaatakuje Niemiec, mimo że 70 proc. sił niemieckich było wówczas zaangażowanych w Polsce. Fakt ten stanowił wyjątkową okazję strategiczną dla Francuzów i Anglików, żeby rozprawić się z Niemcami już w 1939 roku. Należy zauważyć, że rząd japoński oficjalnie protestował w Berlinie przeciwko paktowi Ribbentropp - Mołotow z 23 sierpnia 1939 r. Został on uznany przez Japonię za zdradę paktu zawartego przez Niemcy z Japonią przeciw Sowietom, dlatego też Japończycy postanowili odtąd nigdy nie ufać Hitlerowi, tylko nim manipulować.

Niemiecki "lebensraum"
Ribbentropp starał się 28 marca 1941 r. przekonać ambasadora Japonii w Berlinie, hrabiego Oshima, żeby wspólnie zadać "miażdżące uderzenie" Związkowi Sowieckiemu. Japonia upozorowała przygotowania antysowieckie, zatopiła kilka statków sowieckich, tak że Hitler liczył na japoński atak na sowiecką armię na Syberii. Między innymi dlatego właśnie, cztery dni po japońskim ataku na Pearl Harbor, 11 grudnia 1941 Niemcy wypowiedziały wojnę USA. Tymczasem szpieg sowiecki w Tokio Ryszard Sorge dał znać Moskwie jesienią 1941, że rząd japoński powziął decyzję nieatakowania wojsk sowieckich na Syberii (miała wtedy miejsce blokada dowozu paliwa do Japonii przez USA; Japończycy planowali atak na Hawaje oraz inwazję Azji Południowo-Wschodniej, bogatej w naftę). Wielu Amerykanów wierzy, że Roosevelt prowokował wojnę z Japonią w celu wyciągnięcia z zapaści gospodarki amerykańskiej, która po depresji 1929 roku ucierpiała z powodu nowego kryzysu w 1937 roku. W Białym Domu mówiono, że "najważniejsze jest, żeby Japończycy pierwsi otworzyli ogień". Wiadomo również, że w czasie II wojny światowej i w latach powojennych działał w Białym Domu tajny agent sowiecki. W ten sposób Żukow mógł przygotować armię syberyjską do odsieczy Moskwy.
Według Stephena Badsleya, autora "World War II Battle Plans", "1 grudnia 1941, niemiecka Armia Środkowa atakowała Moskwę po raz ostatni, w obliczu przewagi wroga... Rankiem 3 grudnia, syberyjskie dywizje Żukowa [100 tys. żołnierzy, 300 czołgów, 2000 armat] przełamały front niemieckiej Armii Środkowej".
Gdy Hitlerowi zajrzała w oczy klęska, postanowił, że zamiast inteligencji polskiej, która była głównym celem mordów niemieckich w latach 1939-1942, nowym celem ludobójstwa będą Żydzi w ramach hitlerowskiego "ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej". Według wielu historyków, Hitler był przerażony, że w wypadku klęski Niemcy zostaną zalane przez masy "Ost Juden", czyli bolszewizujących Żydów ze wschodu, którzy kiedyś stworzyli komunistyczny rząd w Bawarii i zdominowali Republikę Weimarską (do 1933 roku). Jeszcze w 1940 roku Hitler pertraktował z Mussolinim, żeby Żydów europejskich przesiedlić na wyspę Madagaskar. W czasie tych rokowań Hitler wstrzymał budowę getta warszawskiego. Decyzja ludobójstwa Żydów w 1942 roku w Wannsee w Berlinie przypomina mi decyzję rządu Hitlera mordowania ewakuowanych więźniów obozów koncentracyjnych w Niemczech w czasie "marszów śmierci" w 1945 roku, żeby nie byli oni ciężarem dla ludności pokonanych Niemiec.
Musimy zawsze pamiętać, że Hitler zaczął wojnę w celu ekspansji terytorialnej, a nie żeby dokonać ludobójstwa Żydów. Przez całą wojnę głównym celem Hitlera było uzyskanie "lebensraum", czyli przestrzeni życiowej Niemców, a nie ludobójstwo Żydów.

Polska decyzja
Wybór walki obronnej przez Polskę w 1939 roku zadecydował o losach świata. Punkt zwrotny w bitwie o Moskwę w 1941 roku nie miałby miejsca, gdyby Polacy nie bronili swej niepodległości i pozwolili, jak Czesi, na okupację niemiecką bez oporu. Gdyby Polacy ulegli naciskowi niemieckiemu i umożliwili Hitlerowi użycie wojsk polskich do zaatakowania Związku Sowieckiego, co umożliwiłoby Niemcom opanowanie pól naftowych Bliskiego Wschodu, historia świata potoczyłaby się na pewno zupełnie inaczej. Można założyć, że wówczas, w drugiej połowie XX wieku, zamiast Sowietów Niemcy byłyby przeciwnikiem Ameryki. Polskę czekałyby tragiczne skutki niemieckiej polityki "lebensraumu", o czym Polacy dobrze wiedzieli. Bez zagrożenia Niemiec klęską mogło w ogóle nie dojść do ludobójstwa Żydów, mimo prześladowań, jakie na pewno spotykałyby ich nadal z rąk hitlerowców.
Polacy mogą być dumni, że stanęli bohatersko w obronie własnej niepodległości i zniszczyli strategię niemieckiej hegemonii nad światem. Byli oni jedynymi efektywnymi oponentami agresji i ponieśli największe straty, podczas gdy Czesi i ludność cywilna okupowanych państw zachodniej Europy w ogóle nie zostały poddane masowym mordom, jakie cierpiał Naród Polski. Takie jest tło historyczne hitlerowskiego obozu zagłady chrześcijan w Warszawie i te cierpienia należy uczcić i godnie upamiętnić.

prof. Iwo Cyprian Pogonowski




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Obóz zagłady w centrum Warszawy
Dachau ( Mauthausen Gusen ), Auschwitz obóz zagłady
Z Józefem Stósem ( Auchswitz ), Auschwitz obóz zagłady
Dla Deutschlandradio Auschwitz to “polski obóz zagłady”
Raport Witolda ( ochotnika z Auchwitz), Auschwitz obóz zagłady
Obóż zagłady Sobibór był usytuowany nieopodal wioski Sobibór
Dachau ( Mauthausen Gusen ), Auschwitz obóz zagłady
Dla Deutschlandradio Auschwitz to “polski obóz zagłady”
Niemiecki obóz śmierci Swiebocki
Oświęcimski Hitlerowski obóz zagłady
Maciej Kubicki O niemieckim filmie propagandowym z warszawskiego getta Przyczynek do analizy
Kotarba R Niemiecki oboz w Plaszowie mapa
Niemiecki obóz koncentracyjny w Lublinie
2016 01 03 Co oni wiedz

więcej podobnych podstron