Kardynał Jorge Medina Estévez
Maryja łaski pełna
Data publikacji: 2012-03-22 09:00
Data aktualizacji: 2012-03-27 10:48:00
W
Tradycji Kościoła zwrot łaski
pełna
jest niemal imieniem Matki Bożej. Słów, które archanioł Gabriel
skierował do Maryi podczas Zwiastowania, w żadnym wypadku nie
powinno się tłumaczyć inaczej.
Zagadnienie
przekładu słów, jakimi archanioł Gabriel pozdrowił Maryję Pannę
przy Zwiastowaniu, staje się coraz bardziej aktualne, jako że
rozmaite współczesne wersje daleko odeszły od tradycyjnego
przekładu padającego w Ewangelii św. Łukasza (1, 28) zwrotu
kejaritomène.
Niektóre nowe przekłady używane współcześnie w Kościele
katolickim zastąpiły tradycyjne tłumaczenie kejaritomène
jako
„łaski pełna” innymi zwrotami, na przykład: Bóg
Cię obdarzył łaską
(przekład Towarzystwa św. Pawła) lub obdarowana
łaską
(tzw. przekład ekumeniczny). Warto znać niektóre wcześniejsze
wersje ilustrujące historię tego zagadnienia. Łaciński przekład
Biblii, tzw. Vulgata
Latina,
dokonany w IV wieku przez św. Hieronima, tłumaczy greckie słowo
kejaritomène
jako
łaski
pełna
albo pełna
łaski.
Od ponad tysiąca lat w Kościele łacińskim Pozdrowienie Anielskie
wypowiadane było w tej właśnie formie.
Śladami
Erazma i Lutra?
Jednakże w XVI wieku Erazm z Rotterdamu proponuje
zawęzić ten zwrot do znaczenia łaskawa
albo wdzięczna.
Marcin Luter – który początkowo bez trudu posługiwał się
powszechnym w Niemczech przekładem kejaritomène
jako
pełna
łaski
(voll
Gnaden)
– we własnym tłumaczeniu Nowego Testamentu, w roku 1522
ostatecznie zastąpił je słowem holdselige,
czyli łaskawa
lub ta,
która znalazła łaskę u Boga,
utrzymując jednak, że nie czerpał z przekładu Erazma.
Różnica
nie jest bez znaczenia, ponieważ zdaniem Lutra do Matki Bożej nie
należy się modlić. Słowo kejaritomène
miałoby
oznaczać zwykłe pozdrowienie – coś w rodzaju: miła,
łaskawa, droga Mario.
Poważne studia wykazują, iż Luter, choć potwierdza nieliczne
dogmaty maryjne, uznaje jednakowoż za konieczne ująć postawę
wobec Maryi w sposób spójny ze swą doktryną o usprawiedliwieniu i
odrzuceniu wszelkiego pośrednictwa.
Podobnie,
szesnastowieczny przekład kastylijski, dzieło protestantów
Casiodora de Reiny i Cipriana de Valery, w sposób zbieżny z wersją
Lutra tłumaczy wyżej wspomnianą wersję grecką jako wielce
ulubiona,
dodając przy tym od siebie słowo nieistniejące w oryginale. W
Kościele katolickim po protestanckiej reformacji, nadal używano
określenia pełna
łaski.
Przeredagowywując Wulgatę, zachowywano tę tysiącletnią formułę,
występującą również w ludowej modlitwie i stanowiącą wyraz
katolickiej wiary w świętość Maryi.
Najnowsze wersje
Biblii utrzymały – acz nie jednomyślnie – słowa pełna
łaski
jako odpowiednik kejaritomène.
Przykładu dostarcza ciesząca się uznaniem Biblia Jerozolimska.
Wyjaśnia ona, że pełna
łaski
można by oddać dosłownie jako Ty,
która byłaś i wciąż jesteś Bożą ulubienicą, cieszysz się
względami Boga.
Znany biblista Max Zerwick SJ mówi, że ponieważ w tym miejscu
brakuje imienia własnego – czyli słowa Maryja
– zwrot ten jest równoznaczny z imieniem własnym, jak gdyby
wyrażał on w sposób charakterystyczny dla Biblii to, co opisuje
rolę Matki Bożej w zbawczym zamyśle Boga. Wersja nazwana Biblia
Latinoamericana
tłumaczy kejaritomène
jako
Umiłowana
i Ulubiona,
zwracając uwagę w stosownym przypisie, że słowa te odpowiadają
słowom pełna
łaskii
stanowią imię własne Maryi w historii zbawienia.
Prawo
modlitwy i prawo wiary
Warto
przypomnieć, że podczas obrad Soboru Watykańskiego II
zaproponowano – w kontekście debaty nad rozdziałem 80.
konstytucji dogmatycznej o Kościele Lumen
gentium
– dyskusję nad tym, jak wspomniany wyżej termin grecki należałoby
przełożyć w tekście soborowym. Komisja Teologiczna zaproponowała,
żeby zachować tradycyjne określenie stosowane w Kościele
łacińskim: gratia
plena,
a ogromna większość ojców soborowych propozycję tę przyjęła.
Podczas Soboru Watykańskiego II papież Paweł VI zlecił sumienną
rewizję łacińskiej Wulgaty. Prace zostały ukończone za
pontyfikatu Jana Pawła II, który postanowił, że tekst ów –
nazwany Neo-Wulgatą – będzie stanowił podstawę dla liturgii
Kościoła katolickiego. Neo-Wulgata zaś utrzymuje tłumaczenie
kejaritomène
jako
gratia
plena
czyli łaski
pełna.
Przypomnijmy też słowa Ojca Świętego Jana Pawła II, który w
encyklice Redemptoris
Mater
tak pisze: Zwiastun
mówi do Maryi: „łaski pełna” – mówi tak, jakby to było Jej
właściwe imię. Nie nazywa swej rozmówczyni imieniem własnym,
„Miriam (=Maryja)”, ale właśnie tym nowym imieniem: „łaski
pełna”
(Redemptoris
Mater
nr 8).
Pozostaje nam jeszcze stwierdzić, że w modlitwie
Zdrowaś
Maryjo
mówimy łaski
pełna.
Prawo modlitwy jest prawem wiary. Skoro więc lud Boży modli się
tak od tysiąca pięciuset lat, to istniejący od tak długiego czasu
zwyczaj nie może być obcy czy przeciwny Duchowi Świętemu.
Wyznanie
katolickości nie podlega zmianom
Zwrot
pełna
łaski
nie tylko wskazuje na źródło wybrania Maryi, którym może być
jedynie Bóg, co sama Matka Boża potwierdza w Magnificat
(Łk 1, 46-55), ale także podkreśla skutek owego Bożego
upodobania: świętość Maryi, Jej „bogokształtność” na mocy
łaski, która całkowicie objęła Jej naturalne jestestwo,
ochraniając Ją nawet przed grzechem pierworodnym.
My,
katolicy, wierzymy, że ową pełnią łaski, nieporównywalną z
łaską darowaną żadnemu innemu stworzeniu, jest nie tylko dar i
przywilej Maryi, ale także zdolność – również niemająca sobie
równych – do modlitwy i wstawiennictwa za nami, aby przedstawiać
Bogu Ojcu zasługi Jego Syna, Jezusa Chrystusa: zasługi, którymi
Ona pierwsza została obdarowana, stając się najpełniejszym owocem
zbawienia i świętości. Toteż zwrot „pełna łaski” stanowi
niejako wyznanie katolickości, którego nie możemy zmieniać.
Uważam
zatem, że zarówno kapłani, jak i świeccy zawsze powinni
wypowiadać Pozdrowienie Anielskie zgodnie z katolicką Tradycją,
unikając w tekstach liturgicznych takich określeń, jak Ulubienica
Boga,
wielce
ulubiona
czy umiłowana
i ulubiona.
Powinniśmy mówić po prostu łaski
pełna,
jak czyni to oficjalny tekst Kościoła łacińskiego.
Tekst
ukazał się w nr. 14 dwumiesięcznika "Polonia Christiana".