"Wrocław Walk Again" - pierwsza operacja była ogromnym sukcesem Polaków, kolejna... nie może być przeprowadzona. Dlaczego?
Edyta Brzozowska 28 kwi,
Na wrocławskim Uniwersytecie Medycznym działa nowatorskie w skali światowej centrum terapii komórkowych, wykorzystywanych do regeneracji rdzenia kręgowego. Teraz polscy naukowcy planują wykorzystywać komórki w leczeniu onkologicznym, stomatologii i kardiologii.
Foto: Archiwum pywatne Na wrocławskim Uniwersytecie Medycznym działa nowatorskie w skali światowej centrum terapii komórkowych
W ramach naszej nowej kampanii #wybieramyPrawdę przypominamy wybrane teksty Onetu, które wpłynęły na otaczającą nas rzeczywistość. W najbliższych miesiącach na stronie głównej Onet.pl będą prezentowane kolejne artykuły z serii #wybieramyPrawdę.
W 2012 roku w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu prof. Włodzimierz Jarmundowicz oraz dr hab. Paweł Tabakow przeprowadzili innowacyjny na skalę światową zabieg. Eksperymentalną metodą z sukcesem zoperowali mężczyznę z przerwanym rdzeniem kręgowym
Po operacji mężczyzna częściowo odzyskał czucie w nogach i zrobił kilka kroków. Światowej sławy naukowiec prof. Geoffrey Raisman z University College London stwierdził: "To robi większe wrażenie, niż człowiek chodzący po Księżycu". Teraz na operację czeka 30-letni Rumun, któremu kosą przecięto rdzeń kręgowy
Jednak nowe operacje na razie nie mogą być przeprowadzone. W Polsce od niedawna zaczęły obowiązywać unijne procedury certyfikowania terapii eksperymentalnych, które wydłużyły czas oczekiwania na zabiegi
Był rok 2010, kiedy Dariusz Fidyka, strażak z Bełchatowa, został zaatakowany przez nożownika. Dostał osiemnaście ciosów nożem, które przerwały jego rdzeń kręgowy. Był sparaliżowany od pasa w dół - nie chodził, stracił czucie i poruszał się tylko na wózku.
W wywiadzie dla Onetu opowiadał: „W lipcu 2010 roku napadł mnie były mąż mojej partnerki. Był po wyroku, między innymi za znęcanie się nad rodziną. Pewnej nocy przyszedł pod nasze mieszkanie, zaczął demolować mój samochód. Wybiegłem, wyciągnął nóż, zadał kilkanaście ciosów”.
To robi większe wrażenie, niż człowiek chodzący po Księżycu
Dwa lata po tym wydarzeniu, w Klinice Neurochirurgii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu lekarze zoperowali Fidyka eksperymentalną metodą. Polegała na tym, że z opuszki mózgowej mężczyzny pobrali glejowe komórki węchowe. Namnożyli je, a następnie przeszczepili do rdzenia. Z pobranych z podudzia Fidyka nerwów skórnych medycy zrekonstruowali „rusztowanie” dla regenerujących się włókien nerwowych.
Metodę innowacyjną na skalę światową opracowali polscy lekarze: prof. Włodzimierz Jarmundowicz oraz dr hab. Paweł Tabakow. Z wrocławskimi specjalistami współpracował prof. Geoffrey Raisman z University College London - światowej sławy naukowiec, uważany za odkrywcę właściwości naprawczych komórek gleju węchowego.
Kiedy Fidyk częściowo odzyskał czucie w nogach i zrobił kilka kroków, prof. Raisman powiedział: „To robi większe wrażenie, niż człowiek chodzący po Księżycu".
Sukces wrocławskich lekarzy
Dziś były strażak intensywnie trenuje, a rehabilitacja przynosi spektakularne efekty: pan Dariusz coraz sprawniej chodzi w specjalnych ortezach, jeździ na rowerze. O niebywałym sukcesie polskich lekarzy, którzy zastosowali eksperymentalną terapię komórkową u pacjenta z przerwaniem rdzenia kręgowego, było głośno na całym świecie.
Wyniki pracy wrocławskiego zespołu neurochirurgów zostały opublikowane w renomowanym czasopiśmie medycznym "Cell Transplantation" w USA, zostały także pozytywnie ocenione przez eksperta w dziedzinie leczenie urazów rdzenia kręgowego, prof. Wagiha El Masri z Wielkiej Brytanii.
Na wrocławskim Uniwersytecie Medycznym działa nowatorskie w skali światowej centrum terapii komórkowych
Wrocław Walk Again
Nowatorski projekt leczenia uszkodzeń rdzenia kręgowego za pomocą komórek gleju węchowego miał być kontynuowany. Po sukcesie neurochirurgów wrocławskiego Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nazwano go "Wrocław Walk Again".
Zaczęły się nawet poszukiwania nowych pacjentów z podobnym urazem, jakiego doznał Dariusz Fidyk. To był warunek, bowiem przecięcie kręgosłupa czyni mniej spustoszeń w rdzeniu i może dawać większą szansę na wyleczenie, niż w wypadkach złamań czy zmiażdżeń.
Wrocławscy specjaliści mieli nadzieję, że podobne operacje będą mogli przeprowadzić już w 2017 roku, a koszt jednej oszacowali na 250 tysięcy funtów.
Na operację czeka między innymi 30-letni Rumun, któremu kosą przecięto rdzeń kręgowy. Do przeprowadzenia zabiegu konieczne jest namnożenie komórek.
Wir unijnych procedur
Jednak nowe operacje na razie nie mogą być przeprowadzone, choć zespół wrocławskich neurochirurgów jest na nie gotów. Także dzięki stworzonemu w Centrum Badawczo-Wdrożeniowym Zaawansowanych Terapii Komórkowych laboratorium, gdzie można hodować komórki opuszki węchowej.
Na przeszkodzie stanęły nowe unijne procedury certyfikowania terapii eksperymentalnych, które wcześniej w Polsce nie obowiązywały.
- Hodowla komórek w laboratorium nie jest dla nas niczym nowym, ale weszły nowe przepisy - tłumaczy dr Tabakow. - Unia nałożyła na Polskę wymóg, aby nasze laboratoria były certyfikowane do prowadzenia bezpiecznych terapii eksperymentalnych. W efekcie Polska znalazła się w gronie mocno zbiurokratyzowanych krajów i weszła w wir procedur, które nasz kraj omijały przez wiele lat.
Wrocław w jednym szeregu z najlepszymi
- Dążymy do doskonałości – podkreśla prof. Piotr Ponikowski, prorektor ds. nauki Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. - Chcemy ją wdrażać w trzech obszarach: badawczym, dydaktycznym i klinicznym. Dziś świat inwestuje w nowoczesne technologie, do których w medycynie należą terapie komórkowe. Znajdą one zastosowanie między innymi w leczeniu onkologicznym i stomatologii. Pod tym względem Centrum ma postawić Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu w jednym szeregu z najbardziej zaawansowanymi ośrodkami badawczymi i stać się strategicznym miejscem dla ekspertów z dziedziny medycyny.
Problemem są jednak pieniądze. Powstanie centrum zostało dofinansowane przez Ministerstwo Nauki, ale kolejne fundusze na badania są niezbędne. - To początek naszej drogi, aby realizować nasze plany, potrzebujemy jeszcze kilku milionów euro - kończy prof. Ponikowski.