„BARBARZYŃCA W OGRODZIE”- ZBIGNIEW HERBERT
Barbarzyńca w ogrodzie
• Herbert Zbigniew • 1962 •Zawarte w tomie esejów Barbarzyńca w ogrodzie refleksje Zbigniewa Herberta dotyczą historii i sztuki oraz wzajemnego przenikania się tych dziedzin. Ściśle historyczny charakter posiadają eseje: O albigensach, inkwizytorach i trubadurach oraz
Obrona Templariuszy. Przypominając wydarzenia średniowieczne Herbert ukazuje ponadczasowy zakres mechanizmów politycznych. Widać to szczególnie w Obronie Templariuszy. Esej ów posiada formę przemówienia sądowego, wygłaszanego
podczas fikcyjnego procesu rewizyjnego, jaki toczy się przed Trybunałem Historii. Obrona Templariuszy to oracja przeznaczona do czytania. Orator prezentuje się jako współczesny humanista, głęboko poruszony dziejową niesprawiedliwością, którą było podstępne zlikwidowanie zakonu templariuszy przez francuskiego monarchę Filipa Pięknego. Referując średniowieczne wydarzenia orator posługuje się językiem człowieka dwudziestowiecznego, znającego „logikę strachu, psychopatologię zaszczutego, teorię zachowania się grup w obliczu zagłady”. Dążąc do rewizji wyroku historii, wskazuje na trwałą obecność w niej
przemocy. Wyraziście rysuje się cel perswazji: podważenie wszystkich wyroków skazujących templariuszy, ponieważ ferowane one były w sposób nieetyczny. Orator zwraca się wprawdzie formalnie do Trybunału Historii, w istocie jednak zależy mu na opinii
czytelników. Dlatego też losowi postaci dziejowego dramatu przypisany zostaje wymiar metafory, a układowi zdarzeń – wymiar paraboli.Przedstawiając konkretne wydarzenia historyczne orator ujawnia ich sens w taki sposób, by zapoznać czytelnika z klarowną i
uniwersalną formułą gry politycznej. Uczestnicy gry powinni wpierw wyzbyć się skrupułów moralnych. Potem trzeba wywołać psychozę zagrożenia, a następnie uświadomić ogółowi konieczność identyfikacji nieprzyjaciela. Szuka się go przemyślnie w obrębie granic kraju. W sprawach wewnętrznych państwa obowiązywać przecież musi czujność najwyższa. Klęska templariuszy stanowi więc typowy przykład działań represyjnych. Podstawowy sens eseju Obrona Templariuszy sprowadza się do ukazania żywotności elementarnej zasady uprawiania polityki: per fas et nefas (godziwie, a jak trzeba to i niegodziwie). W takim ujęciu
historia jawi się jako mało przejrzysty zbiór niegodziwości jednych i męczeństwa innych ludzi. Autor Barbarzyńcy w ogrodzie z wyraźną dezaprobatą daje odczuć czytelnikowi, iż wszelkiego typu wynaturzenia władzy zapewniają jednak ciągłość procesów dziejowych. Proces dziejowy – brzmi to nazbyt bezosobowo. Bezdusznym mechanizmom
przeciwstawia więc Herbert człowieka albo grupę ludzi, na przykład budowniczych katedr. W eseju Kamień z katedry analizuje strukturę i działalność owego „małego, zhierarchizowanego społeczeństwa” i ukazuje rolę konkretnego człowieka w wielkim dziele wykuwania zrębów europejskiej cywilizacji. Eseje Zbigniewa Herberta – te zwłaszcza, które dotyczą sztuki – stanowią wielką pochwałę podróżowania. Ale przecież pisarz zdaje sobie sprawę nie tylko z tego, co zobaczył, usłyszał, czego dotknął. Choć mieni się „barbarzyńcą”, relację swą znakomicie podbudowuje reminiscencjami z lektur. Nie mogą one jednak zastąpić możliwości bezpośredniego obcowania z zabytkami kultury: „Teoria ogrodów jest bardziej niezbędna do zrozumienia klasycyzmu i preromantyzmu niż teoria poezji. Spacer po Ermenonville
daje więcej niż lektura Delille’a” (Wspomnienia z Valois). Ożywiając przeszłość, pielgrzym–humanista ukazuje w swych notatkach z podróży ponadczasowy wymiar kultury, akcentuje cywilizacyjną ciągłość Europy.„Tradycja średniowiecza wywodziła budowniczych katedr od budowniczych świątyń Salomona. Genealogia godna zarazem i mistyczna. Także we współczesnych powieściach o średniowiecznych architektach jego osoba otoczona jest aurą tajemnicy. Jest to na poły mag, na poły alchemik, astronom krzyżowych sklepień, który posiada ezoteryczną wiedzę doskonałych proporcji i strzeżony pilnie sekret konstrukcji. Często rolę architekta spełniał sam opiekun budowy, opat czy biskup, człowiek wykształcony i bywały, znający wiele krajów, co miało szczególną wagę, gdyż bardzo często katedry były kopią słynnych istniejących świątyń... Krach włoskiego banku Scali, odczuty przez całą niemal Europę, zbiega się z datą wybuchu wojny stuletniej. Architekturę religijną
zastępuje architektura obronna. Wraca czas grubego muru. Pustoszeją budowy nie ukończonych katedr. Nikogo nie interesują już wysokie łuki i misterne sklepienia. Synowie tych, którzy rzeźbili uśmiech anioła, toczą armatnie kule” (Z. Herbert). Barbarzyńca w ogrodzie – zbiór esejów Zbigniewa Herberta, który ukazał się po raz pierwszy w 1962 roku nakładem wydawnictwa Czytelnik w Warszawie. Poświęcone są one kulturze i sztuce Włoch i Francji.Szkice powstały w efekcie podróży Herberta po Europie, którą odbył od maja 1958 do kwietnia 1960. Sam autor napisał: Książka, którą przekazuję Wydawnictwu, będzie zbiorem szkiców z Włoch i Francji. Poświęcone będą one głównie zagadnieniom sztuki, zwłaszcza okresom wcześniejszym, mniej znanym w Polsce. [...] W szkicach staram się połączyć informacje z bezpośrednim wrażeniem, uwzględniając także tło ludzkie, krajobraz, nastrój i kolor opisywanych miejsc[1]. W słowie od autora, zamieszczonym na początku książki napisał natomiast: Czym jest ta książka w moim pojęciu? Zbiorem szkiców. Sprawozdaniem z podróży. Pierwsza podróż realna po miastach, muzeach i ruinach. Druga – poprzez książki dotyczące widzianych miejsc. Te dwa widzenia, czy dwie metody, przeplatają się ze sobą[2].
Na
zbiór składa się 10 szkiców.
Autor zabiera nas w podróż. Nie jest to jednak przypadkowa podróż.
Ma konkretny cel i konkretny temat. Rozpoczyna się w jaskini Lascaux
fascynującej prehistorycznymi malowidłami, a kończy się
wspomnieniami z Valois. Autor przenosi nas do doryckich świątyń w
Paestrum, Arles, Sieny i kilku innych miejsc i muzeów we Włoszech i
Francji. Czy istnieje klucz tej podróży? Wystarczy posłuchać
audiobooka, by przenieść się w świat sztuki i architektury.
Zbigniew Herbert w mistrzowski sposób maluje w naszej wyobraźni
kolory miejsc, obrazy, buduje potężne katedry na tle
niezapomnianych krajobrazów, sprawia, że pod palcami czujemy
chropowatość wiekowych murów. Zbigniew Herbert podpowiada, jak
czerpać przyjemność z podróżowania i jak korzystać z
możliwości, jaką daje konfrontacja własnych wyobrażeń i
oczekiwań z rzeczywistością. Jest to podróż w czasie i
przestrzeni dla wszystkich, którzy są głodni świata.
"Barbarzyńca
w ogrodzie" to zbiór 10 szkiców, które są refleksjami jakie
nasunęły się autorowi w czasie podróż, którą odbył po Europie
od maja 1958 do kwietnia 1960 roku. Wraz z "Labiryntem nad
morzem" i "Martwą naturą z wędzidłem" tworzą
trylogię - niezwykłą opowieść o "złotych wiekach"
sztuki i cywilizacji europejskiej.