PROGRAM LITERATURY TENDENCYJNEJ I JEGO REALIZACJA. POETYKA POWIEŚCI TENDENCYJNEJ.
Pierwszy pogląd pozytywistów warszawskich na literaturę: „Sztuka miała być narzędziem propagandy nowych haseł, i to narzędziem ani najważniejszym, ani nieodzownym. Potrzeby estetyczne w hierarchii zjawisk społecznych uznane były niemal za rzecz zbytku, dostępne na najwyższych szczeblach organizacji życia zbiorowego, natomiast zupełnie niepotrzebne, szkodliwe, pozbawione wprost miejsca w sferze podstawowych elementów bytu społecznego. Dużo jeszcze wody upłynie, zanim społeczeństwo polskie dojdzie do tych szczytów: trzeba zacząć budowanie życia od fundamentów (praca od podstaw!), a kształtowanie zjawisk piękna odłożyć na potem. Inaczej myślą tylko bankruci i neurastenicy życiowi, za jakich pozytywiści uważali epigonów romantyzmu.” (prof. Szweykowski, s. 164)
OGÓLNE WARUNKI ROZWOJU LITERATURY
Zmiana po romantyzmie – akcent istotnościowy przesuwa się z emigracji na twórczość krajową (pierwsze lata postyczniowe – głównie dlatego, że lepsza część emigracji była starsza i trochę straciła kontakt z tym, co było ważne na miejscu <Kraszewski pisał opka o tym co się dzieje w pl bez znajomości tego, co się działo w pl, chociaż całe życie głosił, że żeby o czymś napisać, to trzeba to znać, więc nie tylko mu nie wychodziło nic, ale jeszcze sam wyszedł na skończonego hipokrytę>, a młodsza emigracja trochę słabo ogarniała pisanie.
Ale piśmiennictwo krajowe ma swoją wadę – cenzurę. Nawet jak się wie, co się dzieje w pl, to nie można pisać wprost. Ale i z tym pozytywizm sobie poradził <3
Gorsze było uzależnienie od wydawców i czytelnika, popularnościowe i ekonomiczne. Wszyscy stali przed wyborem: chałtura i jedzenie albo artyzm ORAZ chałtura i jedzenie, względnie artyzm oraz praca zawodowa gdzieś indziej (Prus w okresie pisania Placówki usilnie się starał o miejsce pracy na kolei albo w zakładzie buchalterskim, bo nie był w stanie wyżyć). To drugie było oczywiście o wiele bardziej wyczerpujące, ale jedno lub drugie było konieczne, ponieważ pisarze pozytywizmu to już nie są szlachta-romantycy z dworkiem itd., tylko pierwsze pokolenie tak zwanej inteligencji, głównie wysadzeni z siodła, nauczyciele, lekarze i samodzielne (mniej lub bardziej) kobiety – którzy musieli zarabiać na siebie. Literaci (nazwa zbiorowa na pisarza-artystę, chałturarza i dziennikarza-reportera, każdy kto napisał do gazety obrazek z pielgrzymki do Częstochowy <Reymont tak zaczął karierę XD> był okrzyknięty literatem) zazwyczaj traktowali twórczość jako źródło utrzymania, ale najczęściej musieli się podpierać też innym zajęciem.
Najgorsi byli wydawcy, którzy bez wiedzy autora zmieniali znaczne partie tekstu, wycinali co chcieli, dodawali randomowo sceny jakie im się podobały i szatkowali jak leciało – cierpiały zwłaszcza rzeczy drukowane regularnie i pisane z tygodnia na tydzień, np. Kroniki tygodniowe Prusa.
Prasa zyskuje na znaczeniu i przejmuje obowiązki społeczno-kulturalne po salonach literackich. Istnieje jeszcze salon Deotymy, ale służy on tylko „kultowi gospodyni” XD
Głównym ośrodkiem literatury staje się Kongresówka, a konkretnie Warszawa, ale tam cenzura bardzo mocna i ogólnie trochę reżim
W Galicji warunki wypowiedzi były lepsze, ale co to dawało, skoro teren był zacofany ekonomicznie i społecznie a siły konserwatywno-klerykalne dusiły wszystko
W Poznaniu jak wiadomo nic, bo jeśli się tam pojawił jakiś talent, to dlatego, że drogi wszędzie były beznadziejne i jak się chciało jechać do Berlina to trzeba było przez takie właśnie wiochy (nie no, w latach 1870-1875 coś się tam niby działo, ale Markiewicz nawet nie pisze konkretnie co, więc to chyba z litości tylko wspomniał, tak żeby nie było)
Na ziemiach zabranych prace na polu literackim nie istniały, bo rusyfikacja szła pełną parą i represje mocne były, poza tym, że Orzeszkowa w Grodnie i Włodzimierz Wysocki w Kijowie
„W świadomości społecznej tego okresu ranga literatury uległa pewnemu obniżeniu w porównaniu ze znaczeniem przypisywanym jej w epoce romantyzmu. Odstąpić ona musiała pozycję naczelną nauce i dyrektywom wynikłym z praktycznego doświadczenia, w oczach tradycjonalistów – przede wszystkim autorytetowi religii. (…) założeniem nadrzędnym stała się użyteczność, podstawowym obowiązkiem – służba ogółowi.”
Zadania literatury: pozytywne oddziaływanie na świadomość czytelników, utrwalanie i rozwijanie rozumienia obowiązków społecznych i patriotycznych <Jan Sowa miał rację – gdyby nie zabory, to by tu nic nie było>
Literatura działała jako środek agitacji i popularyzacji haseł programowych, szerzyła dydaktyzm podporządkowany potrzebom doraźnym i kształtowała poznawczo-emocjonalne postawy odbiorców wobec problemów życia zbiorowego i indywidualnego
Jedno z głównych zadań: budowanie programu pozytywnego, żeby nadmiar pesymizmu nie podziałał paraliżująco i rozkładowo. Dlatego częstym procederem było łagodzenie wymowy ideowej utworów (tzn. jak było trzeba to dowalić też potrafili, np. Lalka, Faraon, Niziny; tylko to już nie są powieści tendencyjne, ale autorzy ci sami XD).
Żeby nie było za łatwo – jakiejkolwiek maści wymowy ideologiczne musiały od podstaw być zawężane i przedstawiane w krzywym zwierciadle, bo cenzura. Orzeszkowa na to strasznie narzekała (chyba ona najbardziej): „Trzeba zwężać się, ograniczać się, malec – a potem zarzucać będą pokoleniu naszemu, że było ciasne, małe. Co ja za przepyszne rzeczy miałabym do pisania, gdyby o nich pisać można było!” – niestety nie wpadła na to, by pisać do szuflady, może byśmy mieli Rzeźnię nad Niemnem o przebiegu powstania styczniowego.
Zakazy cenzuralne omijano za pomocą języka ezopowego, peryfraz, aluzji, alegorii, tematyki historycznej (najbardziej subtelnie to wyszło Sienkiewiczowi w Krzyżakach XDDD), realiów o wartości symbolicznej. Niestety te wszystkie super metody bardzo się kłóciły z panującą werystyczną <wierną, dokładną, kompletną, logiczną, przejrzystą i doskonale czytelnikowi wyjaśnioną> konstrukcją świata przedstawionego. Można to nazwać tak, jak Orzeszkowa określiła styl Nad Niemnem: styl więzienny.
W związku z cenzurą państwową wykształciła się też cenzura społeczna <jako że pozostałości po ultrakatolickim kraju to uderzała ona zwłaszcza w sferę obyczajową dzieła – nieprzystojne sceny: won!> oraz cenzura wewnętrzna w świadomości pisarza <Markiewicz tak pisze: „woli on [pisarz] często zamilczeć o tematach drażliwych, łagodzi akcenty krytyczne, dostosowując się do wymogów i gustów przeważających wśród zleceniodawców i odbiorców książki”>.
Stąd uroczy termin „targowica duchowa” – dostosowywanie się do upodobań czytelników XD (autor terminu: Zygmunt Pietkiewicz, publicysta warszawski, w szkicu o stanie literatury jemu współczesnej)
PROZA FABULARNA – WSTĘP
Powieść wysuwa się na miejsce naczelne w latach 50. XIX wieku, czyli przed powstaniem styczniowym, ale po powstaniu to już nie ma konkurencji. XD
Wiodącym nurtem w powieściopisarstwie był REALIZM <naturalizm się tak średnio przyjął; korzystano chętnie z jego osiągnięć w ramach opisu patologii i wynaturzeń <pun intended XD> [jest w hlp kilka naturalistycznych scen, po których można już nic nie czytać i wiedzieć, co to jest naturalizm, ale to są wyjątki], ale nie za bardzo wiadomo było, co zrobić z tą zarazą z zachodu i np. Sienkiewicz go wyklął (pamiętny szkic O naturalizmie, złoto, złoto)]>
Ale przed fazą dojrzałego realizmu (o której w następnej albo którejś kolejnej notatce XD) kwitła gęsto, wysoko i pomyślnie faza literatury tendencyjnej, w której nadrzędną zasadą była zasada utylitaryzmu1.
LITERATURA TENDENCYJNA – DEFINICJA, CHARAKTERYSTYKA, PROBLEMY, PROGRAM
Definicja: tendencyjność – dydaktyczna lub agitacyjna ilustracyjność wobec określonych tez programowych i wzorców postępowania (przeciwieństwo: realizm – wartość poznawcza wynikła z wiernego odtwarzania rzeczywistości, na którą składa się: przedmiotowość, fikcja werystyczna i iluzja rzeczywistości).
Była obecna i w programie, i w praktyce <sukces teoretyków> - pisarzy warszawskich oraz pisarzy starszego pokolenia <Kraszewski np.>, więc <drugi sukces>, bo wszyscy się zgadzają.
Próbowano ją połączyć z realizmem, ale nie można powiedzieć, żeby to się bezsprzecznie udało, bo to wygląda mniej więcej tak:
tendencyjność realizm
I na tej skali jak się jest bliżej jednego, to automatycznie dalej od drugiego.
Charakterystyka:
Wyidealizowane wzory osobowe – rezoner powieści prezentuje założenia tendencji w taki sposób, żeby nie można było pomyśleć o nich jako o niezasadnych i nieracjonalnych, dużo gada, otrzymuje długie monologi, najczęściej w sytuacji, gdy randomowi ludzie z niewiadomych powodów go słuchają <w Nad Niemnem Orzeszkowa jeszcze usiłuje uprawdopodabniać przemowy Witolda, ale jak ktoś ma słabą odporność na naciąganie i nie jest dobry w braniu wszystkiego na wiarę, to będzie go to razić>, a przede wszystkim ma kryształowy charakter, o nic nie można go posądzić, we wszystkim jest godzien naśladowania i do rany przyłóż. W Nad Niemnem wszyscy pozytywni bohaterowie są wyidealizowani, i to do tego stopnia, że to bije po oczach: Witold, Justyna, Jan Bohatyrowicz, Anzelm.
Szablony sentymentalne i satyryczne – występujące obok siebie i w dużych dawkach. W Nad Niemnem stylizacja sentymentalna przypadła głównej parce, J&J, ale Anzelm i Marta też trochę mają jak się ktoś mocno uprze, natomiast satyrycznie przedstawieni są wszyscy złole – Różyc <NARKOMANMORFINISTASTARYKAWALERZŁOZŁOZŁOOOOO>; ciekawa sytuacja występuje u Prusa w Anielce/Chybionej powieści, bo szablon sentymentalny przyłożony do matki Anielki jest jednocześnie satyrycznym w niektórych momentach, a ojciec Anielki (co zabawne, też Jan, co już samo w sobie stawia go na pozycji do wyśmiania), przez większość czasu prezentowany satyrycznie, dostaje przebłyski bycia normalnym, pełnoprawnym bohaterem, z którego się nie śmiejemy, tylko rozumiemy, więc odstępstwa też są. Gdyby trzeba było więcej szablonów sentymentalno/satyrycznych, to cokolwiek z Kraszewskiego się nada, ale to starocie, więc być może lepiej z tym nie ryzykować, ale niektóre opowiadania Sienkiewicza, Prusa i Konopnickiej są prawdziwą kopalnią pod tym względem. Sentymentalne: tytułowy bohater z Janka muzykanta, właścicielka dworku w Grzechach dzieciństwa, matka i szkapa w Naszej szkapie. Satyryczne: każdy złolec wszędzie.
Mało skomplikowana, jednoznaczna zawartość powieści – wszystko na ten temat, po prostu nie można dopuścić do tego, by czytelnik miał wątpliwości, czy teza tego, co właśnie przeczytał, jest zasadna i warta poświęcenia oraz pracy.
Rygory tematyczne – „panowie, piszemy tylko o prawdziwym życiu, żadnej sensacyjności, żadnych wybuchów, pościgów i pogoni, żadnych miłości od pierwszego wejrzenia, porwań, grzmotów w nocy, opuszczonych zamków, tajemnic i takich tam, to ma być zrozumiałe dla wszystkich, praca na roli, brud w mieście, choroby, takie wiecie, życiowe, coś z czym każdy może się utożsamić i niech ktoś wreszcie powie Heniowi, żeby przestał wyjeżdżać z Kozakami, bo już naprawdę wstyd”
Względy na moralność – żadnych nieprzystojnych scen i w ogóle lepiej nie przedstawiać grzechów albo zbrodni, a jak już naprawdę trzeba napisać, że dzieciak ukradł ciastko z kuchni przed obiadem, to trzeba też wyraźnie podkreślić, że nie dostał obiadu. Seks nie istnieje, bocianki, bocianki.
Prymat zadań dydaktycznych powieści, dydaktyczny aprioryzm – powieść ma przede wszystkim pouczać i szerzyć pozytywne wzorce zachowania; to co jest dobre, jest dobre z założenia (czasem dlatego, że religia tak zakłada, a czasem dlatego, że prawa rządzące wszechświatem mówią, że coś jest dobre i trzeba tak robić, żeby przeżyć, zwłaszcza pomagać sobie nawzajem). Argumentem podpierającym standardową moralność jest „bo tak”, nikt się nie wdaje w głębsze dysputy etyczne.
Konwencja estetyzacyjna (często wiązana z szablonami sentymentalnymi, ale może występować samodzielnie) – niepoetyczne motywy współczesnej codzienności muszą być przedstawione tak, by ludzie chcieli o nich czytać <przełom w literaturze się dokonał, można napisać o tym, jak ktoś przygotowuje sobie jedzenie z czegokolwiek, żeby nie umrzeć z głodu>; nobilitacja semantyczna – czynności/widoki codzienne są opisywane jako „miłe”, „interesujące”, „malownicze”. Poza walorami wzrokowymi/uczuciowymi podkreślano moralne. Przykład: „to tylko pozory zniechęcają, no może będziesz mieć brudne ręce i się spalisz na słońcu, ale wyrywanie chwastów tak naprawdę jest miłe, daje ci satysfakcję, że się nie lenisz tylko udoskonalasz, poza tym jest super pożyteczne, bo będziesz mieć więcej marchewki na zupę niż chwastów, z którymi się nic nie zrobi, a jak powyrywasz pokrzywy teraz, ususzysz przez zimę i zrobisz napar to możesz uzupełnić braki żelaza w krwi zerowym kosztem, ale przede wszystkim odchwaszczanie ogródka sprawia, że jesteś lepszym i bardziej moralnym człowiekiem. Ludzie, miejcie ogródki i odchwaszczajcie je własnoręcznie!”
Intencja literackiego dowartościowania motywów codzienności i konieczność liczenia się z gustami odbiorców „nakazywała eliminować wyglądy i sytuacje odczuwane jako odrażające albo przedstawiać je w sposób stonowany. Ograniczenia te dotyczyły w dojrzałej fazie powieści realistycznej także grozy, jaskrawego komizmu i groteski. Toteż estetyzacja rzeczywistości przejawiała się jako umiar wprowadzonych jakości emotywnych (…)” rzewność, wzruszeniowość sentymentalna lub melodramatyczna.
To zjawisko najjaskrawiej objawia się u pisarzy drugorzędnych – u najwybitniejszych pisarzy skala jest oczywiście bardziej rozległa. U Prusa rozszerza się w stronę komizmu (Lalka – narada arystokracji nad statkami parowymi na Wiśle) i groteski (zebranie feministek w Emancypantkach, zakończone nutą gorzkiego dramatyzmu), u Orzeszkowej – do tragizmu (zwłaszcza Niziny, Markiewicz wymienia też Chama).
Problemy:
sprzeczność z realizmem (realizm to obraz pełny albo przynajmniej reprezentatywny, tendencja to manipulacja obrazem w celu udowodnienia tezy),
sprzeczność z moralistycznymi zobowiązaniami powieści (z jednej strony powieść ma być „obrazem, a nie parawanem życia” <Chmielowski> [czyli postulat realistyczny też], a z drugiej obawa przed „trucizną duchową” – obawiano się, że rzeczy złe przedstawione jako złe i tak będą szkodliwe dla czytelnika <przypadek Bez dogmatu udowodnił, że jest się czego obawiać XD>)
Program:
Kraszewski w Przedmowie do Zagadek: „Tak, powieści moje są na nieszczęście tendencyjne, bo ja dotąd żyję wiekiem moim, krajem i każde drgnienie przebiegające masy odbija się we mnie”
Rzeczywistość fikcyjna można się opierać tylko na prawdopodobieństwie postaci i sytuacji powieściowych brak fantastyki i sensacyjności, wydarzeniach niezwykłych, przypadków i zbiegów okoliczności <Kraszewski i Bałucki z nich nie rezygnują, ale Orzeszkowa potępia>
Orzeszkowa: „Autor tendencyjnej powieści musi zabronić sobie przedstawiania wszelkich nadnaturalnych, nadzwyczajnych zdarzeń i zjawisk”
Staranna motywacja postępowania bohaterów – to jest wręcz miarą sprawności pisarskiej
Prus („Ogniem i mieczem” 1884 – recenzja powieści Sienkiewicza, w której Prus poprawia błędy Henia i zajeżdża go jak Bohun szkapę, ale sprawia, że chce się jeszcze raz czytać całą Trylogię XD): „Pewna miara, ale – miara – przesady w uwydatnieniu jakiejś cechy charakterystycznej jest dla pisarza koniecznym warunkiem. Autor przecie poazuje palcem, że ten a ten człowiek ma te i te właściwości, a że jednocześnie pomija inne cechy, więc tym samym poprzednie wzmacnia. Taka jednak przesada jest pierwszym warunkiem sztuki, bez niej, bez silnego akcentowania cech czytelnik nie pozna charakteru.”
Zawieranie myśli ogólnych w postaci aforyzmu albo refleksji uogólniającej
Budowanie bohatera wokół konturu osobowości, po którym można się domyślić jego zachowania. „W powieści realistycznej często nie wiemy, jak postąpi dana postać, ex post jednak nie jesteśmy ich postępowaniem zaskoczeni <w przypadku bohaterów negatywnych – disappointed but not surprised>. Charakter może być strukturą elastyczną, zmienia się przy tym na ogół w sposób ewolucyjny; jeśli występują nagłe przełomy, to w następstwie drobnych zmian uprzednich.”
Charakter bohatera: elementy genetyczne (fizjologiczne podłoże osobowości) i środowiskowe (wychowanie, doświadczenia dzieciństwa, edukacja). Obciążenie genetyczne interpretowano różnie – najczęściej jednak jako czynniki sprzyjające rozwojowi danych cech, ale o nich nieprzesądzające. Zawsze pozostaje wolność wyboru, działania i oporu, więc wszystkie czyny dokonane pod wpływem predyspozycji genetycznych obciążają bohatera moralnie tak samo jak wszystko inne.
POETYKA POWIEŚCI TENDENCYJNEJ
Większość jest już opisana powyżej (bohater, rezoner, jednotematowość, niekontrowersyjność itd.), także nie będę się powtarzać
A resztę da się uzupełnić założeniami realizmu, co w innym temacie, więc też nie będę się powtarzać
W skrócie (podaję to, co się stosuje do realizmu w stopniu małym albo żadnym, więc to, czego się nie da wyciągnąć z innego tematu):
Narrator wszechwiedzący, najczęściej trzecioosobowy, wtrącający się we wszystko; ma nieograniczone uprawnienia i zazwyczaj z nich korzysta, bo jakoś trzeba pozlepiać ze sobą wszystko do kupy a bohaterowie są tak papierowi i sztywni, że nie można na nich liczyć
Narrator ma prawo komentować, wyśmiewać, pochwalać, potępiać i dowartościowywać wszystko, co mu się podoba, tylko musi to być zgodne z tendencją powieści
Narrator ma zawsze rację, jest podporą i fundamentem świata przedstawionego, jest jedynym medium prawdy o świecie przedstawionym – jeśli można komuś ufać, to właśnie jemu.
Od początku wiadomo, kto jest dobry, a kto zły. Łatwo można przewidzieć, co się stanie.
Powieść jest raczej postulatywna niż opisująca, to znaczy mówi, jak powinno być zamiast tego, co jest <czyli autor powieści tendencyjnej musi nie mieć pojęcia o gilotynie Hume’a albo celowo i świadomie o niej zapominać>; ma być wzorcem do naśladowania
Dlatego z taką niechęcią przedstawia się zjawiska negatywne – bo co jeśli ktoś weźmie to na serio i pomyśli, że lepiej czytać romanse francuskie, niż podręcznik od fizyki ;__; nawet satyryczne przedstawienie czegoś złego może być szkodliwe i lepiej się tego wystrzegać.
Idealizacja wszystkiego, co dobre.
Komentarz tzw. autorski daje się zauważać przy każdej okazji
Podsumowania akapitów w formie aforyzmów – łopatologia, czytelnik musi wiedzieć, o co chodzi i dobrze zapamiętać, by praktykować w życiu. Przykładowo babcia mówi głównemu bohaterowi, żeby nosił czapkę, jak jest zimno, a narrator komentuje: tak oto mądrość pokoleń przemawia przez czcigodną seniorkę.
Powieść tendencyjna lubi przemycać wiedzę ogólną albo wiadomości naukowe. To jest spoko dopóki autor poczytał coś na dany temat, np. nawozów w rolnictwie, i umie się wypowiedzieć, bo jak ktoś nie wie, to się czegoś nauczy. Ale to przestaje być spoko, jak ktoś nie robi researchu i pisze cokolwiek, a ludzie w to wierzą.
Powieść tendencyjna starała się wychować społeczeństwo, wpoić poprawne a przynajmniej nieszkodliwe wzorce zachowań, nauczyć życia. Wydaje się to naiwne, ale po powstaniu i represjach, które wygoliły wszystko do zera, takie uświadamianie społeczeństwu najprostszych rzeczy było konieczne. Wszędzie było mnóstwo sierot, popalonych wsi, bezdomnych, chorych, nigdzie szpitali, przytułków, szkół, NIC. Dlatego zwracanie uwagi na problemy i proponowanie rozwiązań należało do pierwszych potrzeb. I ja się mocno wyśmiewam ze sposobów pisania powieści tendencyjnych, ale niesłusznie, bo zrobiły swoją robotę.
STRATEGIA POWIEŚCI TENDENCYJNEJ (Młodość pozytywizmu – podręcznik o Orzeszkowej)
(Auto)portret bohatera nie jest problemem centralnym; twórczość skupia się na analizowaniu społecznej i moralnej sytuacji człowieka, jego historycznego losu, zakresu i sensu jego doświadczeń, motywów i skutków życiowych jego decyzji. Postaci drugoplanowe więc nie są wcale rysowane na płaszczyźnie psychologicznej ani nawet nie są pod tym względem różnicowane (NPC XD); wszystkie są budowane wg społecznego typu wypracowanego przez literaturę krajową i poddane wpływom diderotowskiego realizmu kondycji (tzn. postać ma być typowym przedstawicielem swojego środowiska/zawodu) – stereotypy o
1 TUTAJ CZYTAĆ POZYTYWIZM MARKIEWICZA KONIECZNIE, S. 99 – 110.