zapolska żabusia

"Żabusia", to bez wątpienia jedno z najwybitniejszych osiągnięć Gabrieli Zapolskiej. Dramat ten, dowodzący jej wielkiej przenikliwości, wymierzony jest przede wszystkim w mieszczańską hipokryzję, czyli w problem, który pisarkę dręczył wręcz obsesyjnie. Miażdżącą krytyka spotyka w "Żabusi" wszystkich - zarówno obłudników, jak naiwnych, którzy dzięki swojej łatwowierności padają ofiarą czyjegoś wyrachowania.

Przedstawię teraz moją opinię, jaka nasunęła mi się po lekturze dramatu. Wpierw przypomnę ogólnie jego temat. Tytułowa bohaterka to szanowana i powszechnie poważana żona i matka. Na pierwszy rzut oka wzbudza ona zachwyt zarówno swoją urodą, jak i licznymi cnotami charakteru i usposobienia. Można powiedzieć, że jest chodzącym ideałem, który każdy mógłby uznać za wzór. Ale, jak to u Zapolskiej, prawda znajduje się gdzie indziej, zaś osoba, która wpierw wydaje się być uosobieniem pozytywnych wartości, szybko ukazuje swoje rzeczywiste, o wiele czarniejsze oblicze. Otóż główna bohaterka, na pozór wzorowa żona publicznie potępiająca akt zdrady małżeńskiej, sama, bez najmniejszych skrupułów "przyprawia rogi" mężowi. Swoje podwójne życie maskuje przy pomocy podnoszących jej autorytet historyjek o nauczaniu w kościele, czy o odbywanych w samotności spacerach, zaś męża utrzymuje w przeświadczeniu, iż nigdy, absolutnie nigdy nie byłaby zdolna do zdrady. Trudno wskazać na racjonalne przyczyny takiego zachowania, pewne jest natomiast to, że obłuda, płynąca z egoizmu zawsze była mocno obecna w życiu ludzi. Każdemu z nas daleko do doskonałości, wobec czego osoby, opisujące siebie w jak najlepszym świetle, wydają się automatycznie podejrzane, zwłaszcza jeśli usiłują przy okazji wykreować się na autorytet przy pomocy szumnych haseł o moralności, której oczywiście przestrzegają. Taka postawa jest od samego początku naznaczona nieuczciwością względem ludzi, bo przecież osoba, która jedynie maskuje swoją niedoskonałość nie powinna nauczać o doskonałości innych.. Jak się okazuje, problem ukazany w dramacie Zapolskiej jest nadal aktualny, bowiem czyż to nie w epoce gwałtownego rozwoju mediów "życie na pokaz" stało się jedną z najpowszechniejszych metod funkcjonowania w społeczeństwie? Prawda została zakamuflowana przez wytwarzane na doraźne potrzeby marketingowe wizerunki publiczne, które częstokroć nijak się mają do rzeczywistości.

R E K L A M A

czytaj dalej

Hipokryzja nie omija też sfery prywatności. Wystarczy przyjrzeć się wielu związkom, jakie zawierają między sobą młodzi ludzie. Presja kultury konsumpcyjnej oraz własny egoizm, wyuczony przez propagujące doraźną przyjemność media, sprawiają, że ludzie oszukują się wzajemnie, zapewniając się publicznie (i prywatnie) o swoich wielkich uczuciach, podczas, gdy wystarczy, aby spotkali kogoś, kto przez chwilę wyda się im ciekawszą osobą ("lepszym modelem"), by po "wielkim uczuciu", jakie mieli do kogoś żywić nie zostało ani śladu.

Wciąż zdarzają się także przypadki aranżowania przez rodziców małżeństw ich dzieci, zarówno, aby zapewnić im, w mniemaniu rodziców najważniejsze, zabezpieczenie materialne, jak i po to, żeby poprzez aranżowane z odpowiednią partią małżeństwo podnieść swoją pozycję społeczną. Jest to zachowanie podszyte straszliwa obłudą, nakazującą stawiać pozory i dobra materialne nad uczuciami i płynącą z nich godnością ludzką.

Nawet, jeśli małżeństwo z rozsądku zapewnia dobrobyt, to czy tak samo może dać komuś szczęście? Jeżeli dla kogoś poziom szczęścia wzrasta proporcjonalnie do wzrostu stanu portfela, społecznego poważania i luksusu, mierzonego ilością życiowych wygód i zbytków, to owszem. Ale właśnie tak powstają kolejne "Żabusie", pozbawione skrupułów w wykorzystywaniu uczuć innych ludzi i żerowania ich naiwności. Szczególnie nieszczęśliwi są ludzie, którzy osiągnęli wysoki status społeczny i materialny i z tego powodu stają się ofiarami naciągaczy i oszustów, którzy wykorzystują potrzebę uczuć, jaką ma każdy, nawet człowiek bogaty. Osobą taką była np. Marylin Monroe, kobieta piękna, bogata i szanowana, która jednak nie mogła ułożyć sobie życia, głównie dlatego, że cały czas znajdowali się wokół niej ludzie, pragnący wykorzystać jej pozycję społeczną dla podbudowania własnego wizerunku.

Prawdziwa miłość, jaką mogą darzyć się ludzie jest najwspanialszym oparciem, jakie mogą oni sobie dać. Uczucie to, o ile jest szczere, potrafi w nas bardzo wiele zmienić na lepsze. Uczy cierpliwości, wyrozumiałości i poświęcenia. Ale jednocześnie miłość jest potrzebą, jaką każdy w sobie nosi. Jak pisał słynny filozof, Erich Fromm, istotą miłości dojrzałej jest stwierdzenie "potrzebuję cię, ponieważ cię kocham", zaś niedojrzałej "kocham cię, ponieważ cię potrzebuję". Łatwo dostrzec tu dwie różne postawy, jedną, która na ogół charakteryzuje ludzi wykorzystywanych, jak i drugą, którą możemy dostrzec u tych wykorzystujących. Jeżeli spotykają się ludzie dojrzali, wszystko jest w porządku, lecz jeśli jedna ze stron prezentuje sobą tę drugą postawę, wtedy zaczynają się problemy, blisko jest do nieszczerości i niestałości, owocującej cynicznym wykorzystywaniem czyjegoś uczucia. Kłamstwo wydaje się częstokroć łatwym sposobem rozwiązywania problemów, lecz należy pamiętać, że zaufanie, jakim darzy nas kochająca osoba jest czymś bezcennym i nie można tego trwonić dla zaspokojenia chwilowych potrzeb. Ważne jest, żeby wiedzieć, że budowanie czegokolwiek na nieprawdzie to metoda równie łatwa, co na dłuższą metę szkodliwa, zarówno dla tego, kto się nią posługuje, jak i dla tych wszystkich, których te kłamstwa mogą dotyczyć. Kłamstwo przeczy odpowiedzialności, która jest fundamentem każdej zdrowej i prawidłowej relacji z innymi ludźmi.

Ponieważ jesteśmy istotami niedoskonałymi, nie zawsze potrafimy odróżnić dobro od zła. Ale to nie oznacza, że jesteśmy zwolnieni z obowiązku brania pod uwagę moralnego wymiaru naszych czynów. Nie można za jedyne kryterium słuszności postępowania przyjmować naszego, egoistycznego punktu widzenia, gdyż w świecie, w którym egoizm byłby naczelną wartością, niczego nie można by było zbudować i do niczego dojść. Egoizm zabija dobro, a zatem zabija także miłość i zdolność poświęcania dla drugiej osoby. Egoizm nakłania do kłamstwa, a najgorsze jest to, że zamazuje wyrazistość postrzegania zła we własnym życiu. Taką egoistką była bez wątpienia bohaterka sztuki Zapolskiej. Ale ten egoizm możemy dostrzec i dziś, wystarczy tylko przyjrzeć się otaczającym nas ludziom, a być może także nam samym. Pamiętać należy, aby zawsze, bez względu na okoliczności hołdować prawdzie, jaka by ona nie była. Ale równie ważne jest, by tak kierować swoim życiem, by nie stwarzać sobie sytuacji, w których kłamstwo wydaje się być najlepszym rozwiązaniem…




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
zapolska- zabusia
Zapolska Gabriela Żabusia
46 Zapolska Gabriela Żabusia 9
kaska zariatyda zapolska g VWPJRS22MNH6Z4JDJQYVN7XEYEXWZHN2DCOMSLI
moralnosc pani dulskiej zapols Nieznany
Omówienie lektur, Moralność pani Dulskiej Gabrieli Zapolskiej, “Moralność pani Dulskiej Gabr
Żabusia, Lektury Szkolne - Teksty i Streszczenia
teatr zapolskiej
!index(5), ˙Moralno˙˙ pani Dulskiej˙ Gabrieli Zapolskiej
Moralność pani Dulskiej (2) , Moralność pani Dulskiej - Gabriela Zapolska
Zapolska, Moralnosc Pani Dulskiej, Zapolska - MoralnoŠ Pani Dulskiej
Zapolska, Moralnosc Pani Dulskiej, Zapolska - MoralnoŠ Pani Dulskiej
Moralność pani Dulskiej Gabrieli Zapolskiej, Matura, Język Polski, Prace i Motywy maturalne
krytyka moralności mieszczańskiej w utworze g. zapolskiej.
11.Moralnosc pani Dulskiej G. Zapolskiej i Wesele S. Wyspianskiego - dwa typy dramatu modernistyczne
moralno 9C E6+pani+dulskiej+ +gabrieli+zapolskiej QRUZVJ3MNFPYVO7QRAKLT3FE7E6ZI5ELHWNND7A
Charakterystyka Pani Dulskiej z dramatu Gabrieli Zapolskiej
Zapolska Moralność Pani Dulskiej

więcej podobnych podstron