|
|
|
|
Religia Słowian wywodzi się z rdzenia indoeuropejskich religii politeistycznych, w których wyznaje się wiarę w wielu równorzędnych bogów. Według niektórych badaczy przyjmowała formę henoteizmu (jeden główny bóg). Czczono siły natury. Dla religii indoeuropejskich charakterystyczna była trójfunkcyjność społeczeństwa, a co za tym idzie - wierzeń z nim związanych. Pierwsza funkcja to sprawowanie władzy zwierzchniej w sprawach religii i prawa. Drugą stanowi walka zaborcza i obronna. Trzecią funkcją jest dostarczanie żywności. Istnienie trzech równorzędnych bogów (powtórzone także w chrześcijaństwie pod postacią Trójcy Świętej) można wytłumaczyć faktem, że inny bóg był ważniejszy dla władcy (potęga, siła, prawo), inny dla wojownika (wsparcie w walce), a jeszcze inny dla rolnika (dobre plony). Badacze nie są zgodni, który z bogów stał na czele słowiańskiego panteonu. Do dnia dzisiejszego nie przetrwało wiele wyobrażeń słowiańskich bóstw i niewiele zapisków dotyczących wierzeń. Wzmianki o religii słowiańskiej pochodzą od podróżników, którzy niejednokrotnie ubarwiali swoje historie i nie zawsze poprawnie zapisywali nazwy własne. Informacje chrześcijańskich kronikarzy i misjonarzy cechuje za to często pogarda i umniejszanie rangi bóstwa lub celowy brak wzmianek o danym kulcie. Swoje znaczenie zmieniły także niektóre z dawnych znaków i symboli, jak np. indoeuropejska swastyka. Skręcona w prawo oznacza pomyślność, ogień i Słońce, a odwrócona w lewo - dominację ciemności (noc) i siły, okrutną boginię Kali. Prawostronnej używali powszechnie Słowianie, a lewostronną tysiąc lat później wybrali na swój znak naziści, przez co jest obecnie kojarzona wyłącznie negatywnie. Kapłan słowiański nosił nazwę żyrzec lub żyrzko. Składał bogom ofiarę (żertwę) w świątyni zwanej gontyną (kątyną). Częściej jednak modlono się i składano ofiary pod gołym niebem. Znane są wzmianki o świętych drzewach i świętych gajach, które pełniły charakter zarówno świątyni, jak i azylu. Informacje, jakoby kultem otaczano także góry czy kamienie, nie mają specjalnie potwierdzenia w źródłach. Słowianie wznosili za to drewniane i kamienne posągi (w 1848 r. wyłowiono z rzeki Zbrucz na Ukrainie posąg Świętowita, który znajduje się teraz w muzeum w Krakowie).
Najbardziej
znaną świątynią był poświęcony Swarożycowi Arkon
(dzisiejsze Niemcy), opisany przez bizantyjskiego pisarza
Pseudo-Maurycjusza (VI/VII). Zniszczyli ją Duńczycy w roku
1168.
W X wieku na obszarze całej Słowiańszczyzny dokonał się fundamentalny przełom - przejście od religii pogańskiej do chrześcijańskiej. W 966 r. książę polski Mieszko I przyjął chrzest, a wraz z nim całe państwo. Wynikało to z powodów politycznych - małżeństwo z chrześcijanką, czeską księżniczką Dobrawą, gwarantowało Polsce korzystny dla nas sojusz z Czechami. Fakt przyjęcia chrześcijaństwa odbierał też Niemcom argumenty, dzięki którym pod pozorem misji chrystianizacyjnej mogliby przyłączyć nasze ziemie do Rzeszy. Chrzest miał dla naszego kraju też inne pozytywne skutki. Państwo Mieszka I zaczęło liczyć się wśród krajów europejskich, rozwijało się budownictwo murowane, a napływający do Polski duchowni przynieśli ze sobą oficjalny język krajów zachodnich - łacinę, a wraz z nią np. alfabet (przyjmuje się, że Polanie nie znali alfabetu, choć Słowianie niekiedy używali tzw. głagolicy - więcej o tym tutaj). Zmiana religii spotkała się z oporem ludności, która jeszcze wiele wieków później czciła siły natury. Po roku 1031 nastąpiła w Polsce tak zwana reakcja pogańska. Powstanie ludowe przeciwko władzy królewskiej i kościelnej trwało w niektórych zakątkach kraju nawet kilkadziesiąt lat. Kres powstaniu położył Kazimierz Odnowiciel, wspomagany przez zbrojnych rycerzy cesarstwa niemieckiego. Wybitny historyk prof. Aleksander Gieysztor nazwał proces przyjęcia chrześcijaństwa pod przymusem jako ewangelizację 'słowem i żelazem', gdyż zgodnie z wolą świeżo nawróconych władców ewangelizację przeprowadzano szybko, nierzadko przy użyciu siły, w co zaangażowany był cały aparat państwa. W dawnych miejscach kultu, na ruinach kąntyn wznoszono kościoły, wycinano święte gaje i drzewa, prześladowano kapłanów. Zmienił się także obrządek pogrzebowy z ciałopalnego na szkieletowy. Nowa religia, nie mogąc wyplenić ze świadomości ludzi świąt związanych z cyklem natury, po prostu je wchłonęła: Boże Narodzenie przypada w czasie przesilenia zimowego, przesilenie letnie obchodzi się jako urodziny Jana Chrzciciela, Zaduszki to dawne święto zmarłych, święto Matki Boskiej Zielnej - święto plonów, topienie Marzanny to pozostałość po słowiańskim obrzędzie wypędzania zimy etc. Pogańskie jest też malowanie jajek, które za symbol życia uznawali już Chińczycy, Persowie i Fenicjanie (najstarsza znaleziona pisanka ma 5000 lat, najstarsza polska pochodzi z X w. z Opola). Jajka, malowane głównie na czerwono, zakopywano w obejściu w czasie przesilenia wiosennego (Jarych Świąt), w celu ochrony przed złymi mocami i chorobami. Tradycja łącząca je z nadejściem wiosny była tak silna, że w XII w. Kościół zezwolił na spożywanie poświęconych pisanek w okresie Wielkanocy. Słowiański rodowód ma też 'lany poniedziałek', czyli Śmigus-dyngus. Powstały z połączenia 2 różnych obrzędów, śmigusa i dyngusa, nawiązuje do oblewin - obrzędu polewania się wodą w czasie przesilenia wiosennego. Oblewiny miały zapobiegać chorobom i sprzyjać płodności (stąd oblewano głównie młode kobiety). Aby bardziej związać ludność z nową wiarą, do wspólnego chrześcijańskiego mianownika sprowadzono też wiele postaci z mitologii słowiańskiej. Dzięki takiej unifikacji lokalnych herosów zastąpili ogólnie znani święci (stąd w każdym kraju europejskim mamy świętego Jerzego walczącego ze smokiem). Dawni bogowie zostali zdegradowani do rangi demonów, duchów, strachów, a pamięć o nich przetrwała w baśniach i legendach. Szczególną antypatię żywił Kościół wobec bóstw płodności, wiążących się ze swobodą seksualną. Według mitologii słowiańskiej świat składał się z trzech elementów, którymi były: Nawia, Prawia i Jawia. Nawia symbolizowała to, co 'niejawne', była podziemną krainą duchów i rzeczy nadprzyrodzonych. Tam miały podążać dusze zmarłych. Prawia to siła sprawcza, byt nadrzędny (por: prawo), a Jawia oznaczała wszystko to, co było jawne i namacalne, czyli rzeczywistość. O ile Nawia czasem mogła być widzialna, a jej mieszkańcy czasem pokazywali się w Jawii, o tyle Prawia zawsze pozostaje niewidzialna i niezbadana.
Już wkrótce.
Już wkrótce.
Słowianie wierzyli w życie pośmiertne. Nie były to zapewne wierzenia bardzo rozwinięte, niemniej istniała w nich rzeka, przez którą dusze zmarłych albo są przewożone na łódkach, albo też muszą przejść po moście. Spotyka się także motyw opłaty za przewóz (vide greckie obole). W związku z tym po śmierci każdej osoby przerzucano przez wodę kładkę (do niedawna praktykowane było to jeszcze w północnej Rusi). Po śmierci czuwano przy zmarłym, opłakiwano go, po czym wynoszono z domu w taki sposób, żeby zmylić mu drogę (np. przez okno), na wypadek, gdyby zechciał wrócić i straszyć domowników. Ciało zmarłego palono, aby dusza (nawia) szybciej dostała się w zaświaty (do krainy Nawii). Tam bóg Wołos (Weles) oceniał dusze według ich postępowania i dawał im albo szczęście, albo męki. Bardziej przyziemnym, a zarazem bardziej praktycznym powodem palenia zwłok mogła być wiara w to, że zmarli mogą wracać do świata żywych. Niekiedy przyjmują wtedy postać wampira (czyli wąpierza, którego od Słowian zapożyczyło tak udanie Hollywood). Dzięki wysysanej krwi ciało wampira się nie psuje. Jedynym sposobem na pozbycie się potwora jest odkopanie ciała i ucięcie głowy, którą potem należy położyć mu koło stóp (żeby nie mógł jej dosięgnąć) oraz przebić ciało kołkiem (najlepiej osinowym) lub gwoździem. Dodatkowym zabezpieczeniem było wrzucanie czegoś ostrego do urny z prochami, przyciskanie jej kamieniem lub obracanie do góry dnem. O paleniu zmarłych przez Słowian donosili chętnie wczesnośredniowieczni podróżnicy arabscy i europejscy, zaświadczając zarazem o samobójstwie (lub zabójstwie) i paleniu wdów. 'Za czasów pogańskich jego ojca [Bolesława Chrobrego - Mieszka I] po pogrzebie każdego męża, którego palono na stosie, obcinano głowę jego żonie i w ten sposób dzieliła jego los po śmierci' (Thietmar, Kronika, VIII, 3). 'Obyczaje ich są podobne do obyczajów Hindusów', stwierdza Abdul-Hasan al-Masudi (I poł. X w.). Trudno jednak uznać taki zwyczaj za powszechny, choćby z tego powodu, że podwójne groby spotyka się niezmiernie rzadko. Inne źródła mówią, że '[...]kiedy mężczyzna zostanie spalony, przychodzą następnego dnia, biorą jego prochy i wkładają do urny. Potem kładą urnę na szczycie pagórka. Gdy upłynie rok od śmierci zmarłego, domownicy [rodzina] zbierają się nad jego grobem, przynoszą dużo miodu, który wypijają oraz robią nasyp na grobie. [Następnego roku] również przychodzą'. Słowiańskie cmentarze znajdowały się na polach i w lasach, co miało swój początek w stosowanym już od czasu neolitu zwyczaju użyźniania ziemi popiołem. Kosmas, czeski kronikarz z przełomu XI/XII w, opowiada o współczesnych sobie czasach księcia Brzetysława, który zakazał pogrzebów po lasach i polach. Groby z VI - VIII w. to w przeważającej mierze pochówki ciałopalne (prochy chowano do ziemi w tzw. popielnicach). Niekiedy prochy rozsypywano w miejscu spalenia ciała. Nad urną lub resztkami pogrzebowego stosu sypano też niekiedy kurhan. Czasem urnę stawiono na takim kurhanie albo na słupie wkopanym w kurhan. We wschodniej Słowiańszczyźnie istniały też wtedy pochówki szkieletowe, które od końca VII w. rozprzestrzeniły się również u Słowian Zachodnich (pochówki nakurhanowe). W tych grobach znajdujemy narzędzia, broń, ozdoby, naczynia oraz (w grobach dzieci) zabawki, czyli wszystko, co mogło być potrzebne na tamtym świecie. Stąd można wysnuć wniosek, że nie różnił się on tak bardzo od świata, w którym nasi przodkowie przebywali za życia. Na grobach zmarłych palono też ognie (żeby było im ciepło) i zostawiano dla nich pokarm. Przyjęcie chrześcijaństwa wpłynęło na zmianę obrządku, zaniechano palenia ciał zmarłych. Nadal jednak kulminację ceremonii pogrzebowej stanowiła trizna, zwana też strawą (to określenie w XVI w. zastąpiono zapożyczoną z łaciny 'stypą'). Obrzęd strawy nie polegał wyłącznie na spożywaniu pokarmów; niekiedy, jak na przykład na Rusi - podobnie jak w starożytnym Rzymie - na cześć zmarłego urządzano gonitwy, zapasy, tańce.
|