Ks. prof. Tadeusz Guz - Krytyczna analiza filozoficzna Nowej Lewicy, cz. 1
Wykład wygłoszony przez ks. prof. T.Guza dn. 21.10.2006 r. podczas sympozjum naukowego na temat Nowej Lewicy w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. (Tekst był spisany z nagrania z wykładu na „żywo”, więć go nieco poprawiłem językowo – E.B., 2013 r.).
Jestem zaszczycony tym, że mogę wystąpić tu, przed państwem i podzielić się kilkoma refleksjami na temat, który badam już od wielu lat. Jeśli mi wolno zaznaczyć, taki osobisty rys na sam początek. Jako młody kapłan zostałem wysłany na Chełmszczyznę, skąd Stalin rozpoczął komunizowanie naszej ojczyzny, naszego narodu i naszego państwa polskiego. I tam byłem tak konfrontowany, na co dzień, właśnie tą problematyką ideologii marksistowsko-leninowskiej.
Mając niemal wrodzoną pasję do filozofii, pomyślałem sobie, dlaczego jako kapłan nie mogę poświęcić mojego życia na badanie tej ideologii i naturalnie rozprawienia się z nią z pozycji filozofii realistycznej, którą dane mi było studiować m.in. pod kierunkiem ojca prof. Krąpca na KUL-u, za co jestem niezmiernie wdzięczny. I wtedy zdecydowałem się na studia filozoficzne. Rozpocząłem je wprawdzie na KUL-u, na drugim roku stacjonarnych studiów filozofii, ale później ks. Biskup powiedział: Słuchaj Tadeusz, jest taka propozycja żebyś pojechał do Niemiec i tam dalej studiował filozofię.
Więc ja nie wiedziałem jeszcze wtedy, w roku 1989, za którym bardzo tęskniłem, że Polska wreszcie i naród katolicki Polaków odzyska swoją suwerenność i podmiotowość. I ja w tym roku 1989 mam opuścić moją ojczyznę? Pomyślałem sobie jednak: Panie Boże Ty jeden lepiej wiesz, co Ty ze mną wyprawiasz, bo ja tego w tej chwili nie rozumiem, w roku 1989, ale może zrozumiem. I powiedziałem ks. Biskupowi, że pojadę tylko na rok, żeby usłyszeć, co ja tam mogę u tych filozofów niemieckich postudiować. A później dam ks. Biskupowi definitywną odpowiedź: czy ja zostaję w Niemczech, czy nie.
I jak ja sobie, drodzy państwo, uświadomiłem, w jakim kraju ja się znalazłem, że to jest ojczyzna reformacji, ojczyzna niemieckiego idealizmu, ojczyzna Marksa i Engelsa i Lenina też (zdobywał tam swoje sprawności intelektualne). Po roku czasu ks. Biskup chciał mnie wysłać do Rzymu. Mówi: Tadeusz jedź, bo tam [pewien] profesor filozofii chce, żebyś u niego pisał doktorat z filozofii. A ja szybko odpisałem ks. Biskupowi taki krótki list, i napisałem tylko: Księże biskupie, ja tutaj w Niemczech mogę studiować to, to, to, tamto. Jeśli ksiądz Biskup uznaje, że jest lepiej żebym przemieścił się do Rzymu, to pojadę do Rzymu, ale tutaj jestem w ojczyźnie tych bardzo znaczących kierunków filozoficznych i religijnych, które zadecydowały o historii nowożytnej świata.
Ksiądz Biskup przysłał mi błyskawicznie krótką odpowiedź tej treści: Tadeuszu podzielam twoje stanowisko. Zamiast jechać do Rzymu i tłumaczyć dzieła niemieckich bardzo ważnych myślicieli na język włoski, angielski lub polski, zostań w Niemczech, badaj te rzeczy po niemiecku.
Kochani państwo, dlatego sobie pozwoliłem na tę wycieczkę biograficzną, żeby państwa uświadomić, czym się praktycznie zajmuję. I od tamtego roku 1989, mając tę pasję teoretycznego przezwyciężenia ideologii marksistowsko - leninowskiej, byłem zdumiony dwoma faktami, które dla mnie, jako Polaka i katolika, były nieznane z polskiego gruntu, mianowicie sprawę reformacji i jej skutków historycznych i ideowych.
Podzielam stanowisko pana prof. Kieresia, że renesans odegrał bardzo istotny wpływ na bieg historii nowożytnej, także w wymiarze filozoficznym. Ale szanowni państwo, proszę mi wierzyć, że reformacja to jest bardzo ważna cezura [tj. moment przełomowy] w biegu historii ideowej, naukowej, religijnej, moralnej i politycznej całego świata. Byłem zdumiony, że np. Kartezjusz, wszyscy myśliciele: brytyjski empiryzm, niemiecki idealizm, Marks i Engels, Nietzsche, Kierkegaard, M. Heideger, E. Husserl, Nowa Lewica, łącznie z jeszcze żyjącym liderem Nowej Lewicy Jurgenem Habermasem, [że] najwięcej [z tych] myślicieli, którzy odegrali bardzo istotny wpływ na bieg dziejów świata w epoce nowożytnej, to są sami luteranie. I ja, chcąc się doktoryzować z Hegla, studiowałem Hegla, ale ja go kompletnie nie pojmowałem. I wtedy dopiero, kiedy zobaczyłem, że Hegel mówi: Ja jestem luteraninem i to, co Luter zawarł w wierze i uczuciu, to pragnę zawrzeć w pojęciu filozoficznym. A więc dla mnie stało się jasne, że nie mogę kontynuować studiów filozofii Hegla, jeśli nie sięgnę po systematyczne studia dzieł Marcina Lutra.
Nie raz, w tych spotkaniach z księżmi biskupami protestantami, żartuję sobie, bo mówię do nich: Księża biskupi, ja jako kapłan katolicki studiowałem więcej dzieł Lutra niż księża biskupi. Bo to jest faktem.
Drodzy państwo, dlaczego jest to takie ważne dla problematyki Nowej Lewicy? Chciałbym tutaj zaproponować państwu taką małą książeczkę, pierwszą, którą opublikowałem w języku polskim po moim czternastoletnim pobycie w RFN. Jej tytuł brzmi: Refleksje nad filozofią niemiecką. Jest w niej kilka artykułów, z których jeden dotyczy Nowej Lewicy.
Nowa Lewica wyrasta z szeroko pojętego klimatu ideowego Niemiec. W szkole frankfurckiej Nowa Lewica rozpoczyna swoją działalność, a więc radykalizację myśli marksistowsko-leninowskiej w latach 20-tych XX w. We Frankfurcie nad Menem, i w innych miejscach Niemiec, spotykają się przedstawiciele wszystkich kontynentów: od Japonii aż po Amerykę, i z Europy oczywiście też. Nowej Lewicy chodzi o to, żeby dokonać radykalizacji ideologii marksistowsko-leninowskiej. I tutaj – jak już wskazywał prof. Piotrowski na agenturalną działalność – podam państwu jeden przykład przedstawiciela Nowej Lewicy z tego obozu ideowego: [nazywał się] Richard "Ika" Sorge. On miał mieć rzekomo wujka Alfreda Sorge, który był przyjacielem Karola Marksa. Zaprzyjaźniony był z pierwszym szefem instytutu frankfurckiego A. Gerlachem. W roku 1919 zostaje członkiem Partii Komunistycznej Niemiec, a w roku 1924 wyjeżdża do Moskwy i zostaje agentem sowieckim w Skandynawii. W roku 1934 wstępuje do NSDAP w Tokio i zostaje agentem hitlerowskim. On przekazał datę napadu Hitlera na Związek Sowiecki, rozstrzelano go w roku 1944. Pozostaje nadal "bohaterem Związku Sowieckiego".
A
więc ci ludzie tworzyli klimat filozofii Nowej Lewicy. Liderem
filozoficznym Nowej Lewicy jest, według zgodnej opinii uczonych,
Theodor Wiesengrund Adorno. On też ma ciekawe pochodzenie, częściowo
luterańskie. On uważa, że system Hegla, z którego wyrósł Marks
i jego materialistyczna filozofia, jest jeszcze zbyt mało radykalny.
Trzeba dokonać radykalizacji tego systemu. I w jakim kierunku?
Bo
wiecie, drodzy państwo, że dla Hegla i dla Marksa bytowość, choć
różnie pojęta , u Hegla - idealistycznie, u Marksa i Engelsa -
materialistycznie, ale bytowość jest wprawdzie określona jako
sprzeczna w sobie, ale na pewnym etapie rozwoju dąży do pojednania.
Np. u Hegla w duchu absolutnym, w państwie pruskim, duch absolutny,
który jest sprzeczny w sobie, pojednywa się sam ze sobą. U Marksa
materia, która jest właściwie sprzecznością, ale na pewnym
etapie rozwoju, rozwoju tego społeczeństwa
socjalistyczno-komunistycznego, pojednywa się. Adorno zauważa [to]
i mówi tak: My
musimy zradykalizować tę dialektykę i utworzyć dialektykę
negatywną.
Co to znaczy? To znaczy, że jak istnieją sprzeczności w bycie, w świecie pomiędzy ludźmi, to te sprzeczności muszą pozostać.
Pierwszorzędnym [zagadnieniem, pytaniem] jest, czy jest możliwe, żeby między człowiekiem a człowiekiem istniała harmonia, albo czy jest możliwe porozumienie, czyli jedność np. w polityce, czy możemy jako obywatele państwa myśleć poprawnie, żeby tworzyć godny osoby ludzkiej klimat życia, działania i całej egzystencji? I dlatego też można tutaj powiedzieć, że ta radykalizacja idzie właśnie w tym kierunku. I stąd też Adorno zauważa, że wszelka rzeczywistość musi pozostać sprzeczna. Martin Heidegger z pozycji egzystencjalizmu dokonał też tego przesunięcia myśli w kierunku radykalizacji sprzeczności heglowsko-marksowsko-engelsowsko-leninowskiej – [stąd] dla Heideggera byt też nie może się pojednać. Byt musi pozostać stritich, jak on się dosłownie wyraża, czyli sprzeczny w sobie. I tutaj następny krok w tej myśli: Nowa Lewica mówi: po Auschwitz, po tym realnym piekle na ziemi, nie może być mowy o metafizyce. A co jest sercem metafizyki? Sercem metafizyki jest racjonalny dostęp ludzkiego intelektu do poznania Boga. Nie tylko do zasadniczego poznania rzeczywistości. Ale intelekt człowieka jest tak wielki, że na płaszczyźnie swojej własnej natury osiąga Boga, i to Boga prawdziwego.
W związku z tym, jeśli Nowa Lewica mówi, że musimy radykalnie odrzucić metafizykę, to oznacza to przede wszystkim radykalne zerwanie z Absolutem. A proszę zobaczyć, Hegel jeszcze używa pojęcia Duch Absolutny. A więc to, że jest to fałszywe pojęcie absolutu, jest zrozumiałe, ale mimo wszystko Hegel zauważa, że musimy sięgnąć i poszukiwać Absolutu. Karol Marks, choć wprawdzie jest materialistą, ale on przypisuje materii cechy boskie. A więc zakłada, że materia jest wieczna, że jest bytem samym ze siebie i w każdym bądź razie w tej myśli możemy stwierdzić, także w marksowsko-engelsowskiej, że jakaś nić czegoś, co jest absolutne, pozostaje.
Natomiast w Nowej Lewicy, w programie filozoficznym Nowej Lewicy, nie istnieje żadne słowo teologiczne. A więc nawet te resztki absolutu, które istnieją w myśli Hegla i Marksa, który powiada, że prawdziwym chrześcijaństwem jest państwo demokratyczne. I to jest prawdziwy pośrednik, dlatego, że Marks, w miejsce Jezusa z Nazaretu, i o tym pisze we wczesnych pismach, wprowadza systematycznie państwo demokratyczne, naturalnie tej materialistycznej proweniencji.
A więc Adorno powiada tak: Po Auschwitz każde słowo teologiczne traci ostatecznie swoją wartość. Ale drodzy państwo, nie tylko po Auschwitz. Adorno nadużywa [słowa] Auschwitz. W jakim sensie? Opublikowane są protokoły takich mniej lub bardziej zamkniętych spotkań Nowej Lewicy we Frankfurcie nad Menem w Instytucie Badań Socjologicznych. Bo tam się Nowa Lewica pierwotnie zadomowiła. Pierwszym szefem instytutu był prof. Gerlach. Oni tam mieli takie spotkania i debaty wewnętrzne, wewnątrz współpracowników ścisłego sztabu tego instytutu. Horkheimer, Adorno, Fridrich Pollock , Erich From i wielu innych. Jedna z rozmów dotyczyła wypowiedzi Adorno, który powiada tak: My musimy sformułować [bardziej] radykalny manifest leninowski.
Radykalny, dlatego że Lenin jeszcze był zbyt mało radykalny. Dlaczego? Bo u Lenina też w tym państwie komunistycznym są jakieś resztki myślenia absolutnego. I stąd też my musimy zradykalizować tę kwestię. Ale dlaczego Adorno teraz mówi o Auschwitz po II wojnie światowej? Dlatego, że ci liderzy Nowej Lewicy wyemigrowali w okresie III Rzeszy do USA, żeby tam dalej uprawiać ideologię Nowej Lewicy. A później Konrad Adenauer, który był zmuszony dokonać procesu denazyfikacji [eliminacji nazizmu] Niemiec, niemieckiej kultury [tak] bardzo głęboko zranionej poprzez okres III Rzeszy. Doradzono więc Adenauerowi, żeby sprowadził tych właśnie szefów byłego Instytutu Badań Socjologicznych z Nowego Jorku i z innych miast Stanów Zjednoczonych. W jakim celu? W celu przyśpieszenia procesu denazyfikacji Niemiec.
A co ci panowie właściwie zechcieli zrealizować? Adorno, kiedy nawiązywał do tych myśli o radykalizacji manifestu Lenina, mówi tak: Musimy być bardzo cicho z tym programem. Dlaczego? Bo RFN i USA finansowały ten proces denazyfikacji Niemiec i wybrano szkołę Nowej Lewicy, która była rzekomo prześladowana przez III Rzeszę. Wybrano właśnie tych liderów Nowej Lewicy. I tutaj, drodzy państwo, tak jak zauważacie, że jeśli jest jakaś metafizyka, która mówi o Bogu, to Adorno nazywa taką metafizykę, metafizyką zabobonu. I trzeba wreszcie z tą metafizyką zabobonu zerwać. To znaczy, z myśli naukowej w dotychczasowej historii świata wyrzucić wszystkie słowa i wszystkie treści, które jakoś mają ten wymiar transcendentny, a więc boski. I dalszy punkt, tak jak pan prof. Kiereś nam wspaniale ukazał, to serce myśli chrześcijańskiej, które kulminuje w osobie: w Osobach Boskich, i w osobie ludzkiej, a pomiędzy są jeszcze osoby anielskie.
Część 2
Żeby mówić o osobie, trzeba mieć do dyspozycji takie między innymi pojęcie filozoficzne jak substancja. Co to znaczy substancja? SUBSTARE - czyli być w sobie. To znaczy, że ten byt istnieje w sobie. Bez pojęcia substancji nie można mówić o osobie. Najpierw musimy mieć coś, co jest w sobie, żeby później mówić, że to jest istota rozumna, wolna, posiadająca sumienie, a więc rozum praktyczny, który potrafi rozróżniać dobro od zła.
I tutaj, po odrzuceniu wszelkiej myśli o Bogu, Nowa Lewica odrzuca dalsze pojęcie takie jak substancja i rozpoczyna proces desubstancjalizacji myślenia. Jeśli myślenie, czy też bytowość zostanie zdesubstancjalizowaną, to mamy do czynienia tylko z częściami. Pan prof. Kiereś też to pięknie powiedział na płaszczyźnie polityki. Proszę zauważyć jak się pojmuje partie. Nie jako podmiot osobowy, wspólnotowy, mający na celu służbę osobie ludzkiej. Tylko pojmuje się je jako część. I to jest bardzo charakterystyczne dla Nowej Lewicy. Ten proces desubstancjalizacji myślenia i bytu prowadzi do tego, że każdy z nas ma takie wrażenie, tak jak politycy, bo w polityce to jest taka praktyczna ilustracja myślenia. Tak jak politycy mówią - my tylko jesteśmy częściami a nie możemy stanowić takiego zwartego systemu służby osobie, i że takie myślenie jest także pośród kół prawicowych. To jest zrozumiałe. Dlatego, że polityk musi otrzymać pomoc od filozofa, od uczonego żeby mieć teoretyczne podstawy do wyciągania wniosków praktycznych w sensie polityki. A więc wtedy Adorno stwierdza, że trzeba się wyzwolić od metafizyki Platona i Arystotelesa, która doprowadziła do takiego pojęcia i ukazała tę rzeczywistość w pojęciu czy w kategorii substancji.
Tylko do czego trzeba dążyć? Do ukazania tego, że ta wszelka bytowość jest jakąś całością, ale całością złożoną z części. Musimy wmówić w człowieka, że on jest tylko takim splotem części, że jest tylko wypadkową wszechświata, kosmosu, czy też społeczeństwa. Ale, co jest dalej ważne, co w nauce jest pierwszym przedmiotem, naczelnym? Dla nauki tym przedmiotem, wokół którego wszystko się kręci, jest prawda. Ale po tym, jak byt został zanegowany, Absolut i ten oto byt skończony, czy to jest człowiek czy inna substancja, to wtedy trzeba absolutnie zerwać z problematyką prawdy.
A więc czym jest prawda? Jest adekwatnością pomiędzy bytem a intelektem.
Kiedy pojawia się taka adekwatność między bytem a intelektem? Wtedy, kiedy byt jest tożsamy, kiedy byt jest niesprzeczny, wtedy można mówić o tym, że coś jest prawdą, bo można tę prawdę poznać. A wtedy, kiedy określimy bytowość jako sprzeczność, wtedy o prawdzie musimy zapomnieć. Nie ma możliwości pomyślenia prawdy. Proszę zobaczyć, że dla Marksa istnieje jeszcze prawda, dla Hegla istnieje jeszcze prawda, owszem ukonstytuowana przez fałsz i kłamstwo, ale jeszcze to pojęcie i to dążenie nawet w myśli Hegla i Marksa jest. Tak jak w myśli Engelsa czy też Lenina, który w państwie komunistycznym uważał, że jakiś poziom prawdy czy zgodności bytu i myśli zostanie osiągnięty.
Adorno i jego koledzy z Nowej Lewicy zauważają: My musimy zerwać z Marksem, zerwać z Heglem i zerwać z Leninem. Dlaczego? Dlatego, że oni jeszcze przemycają prawdę pod pojęciem ducha absolutnego, jako absolutnej prawdy, pod pojęciem materii, która jest prawdą albo pod pojęciem społeczeństwa komunistycznego. Ci myśliciele przemycają jeszcze resztki prawdy, a my musimy zerwać z prawdą.
Przecież, drodzy państwo, jeśli byt jest sprzeczny, to to jest koniec prawdy. Ale na tym jeszcze nie koniec. Właśnie to, co państwu nadmieniłem, że proszę zobaczyć co czyni Hegel w Fenomenologii ducha. On pisze wprost: Ja przesadzam królestwo niebieskie z nieba na ziemię. Co czyni Marks z Engelsem? Oni chcieliby, żeby z tej ziemi powstało królestwo niebieskie, świat pojednany, świat, w którym człowiek się jakoś spełnia. A Nowa Lewica mówi tak: My musimy zerwać z chrześcijańską koncepcją królestwa niebieskiego i z jego dewiacjami, tzn. i z pojęciem królestwa niebieskiego w myśli Hegla, i musimy zerwać z tymi resztkami dążenia do królestwa niebieskiego w sensie materialistycznym w myśli Marksa i Engelsa.
Tutaj możemy powiedzieć, że właśnie Adorno dąży do tego. Nowa Lewica doskonale wiedziała o tym, jak się rozwija ideologia materialistyczna w Związku Sowieckim, dlatego że wysłano do Moskwy Fridricha Pollocka, żeby zapoznał się z sowieckim komunizmem Lenina i Stalina. I właśnie Fridrich Pollock, jak zobaczył co tam się działo, powrócił do Frankfurtu nad Menem i opowiadał Adorno, Horkheimerowi i innym, że to jest straszliwy system, który niszczy ludzi. Można by było sądzić, że Nowa Lewica wiedząc o tym, jak radykalna jest ta stara myśl ideologii materialistycznej, że teraz zerwie z tą ideologią. A Adorno, mówi nic podobnego. My musimy dokonać jeszcze większej radykalizacji i wykształcenia teorii materialistycznej, ale jeszcze bardziej takiej, po prostu postępowej. I tutaj niektórzy mówią, i w polskiej nauce też bardzo często słyszymy, że Nowa Lewica, jak np . H. Marcus czy J. Habermas, że oni chcieliby uratować jednostkę. Tak, jak państwo wiecie, że w rozwoju ideologii marksistowsko-leninowskiej pojawił się taki pewien trend w latach 60-tych XXw. i w Polsce, który ukazywał człowieka jako jednostkę. Można byłoby sądzić, że po tych cierpieniach w Auschwitz wielu ludzi, Nowa Lewica dojdzie do przekonania, że rzeczywiście trzeba uratować jednostkę. I tutaj drodzy państwo trzeba przyznać, że w świetle systematycznej analizy dzieł Nowej Lewicy, dzieł filozoficznych, jednostka musi być definitywnie skasowana. Dlaczego? O tym piszą Horkheimer i Adorno w "Dialektyce oświecenia".
Dlaczego jednostkę należy skasować definitywnie w myśli i w bycie wg. Nowej Lewicy? Z jednej racji, drodzy państwo, Adorno powiada tak i myśli tak: Dlaczego Hitler mógł prześladować ludzi? Albo Stalin? Dlatego, że byli pojęci jako jednostki. A co trzeba zrobić teraz z jednostką? Jak uwolnić jednostkę od potencjalnych cierpień? W prosty sposób. Trzeba ją definitywnie skasować. Aby po jednostce nie pozostało żadnego śladu.
I
tutaj apel pana prof. Kieresia o to, aby odnowić wielką cywilizację
łacińską w nawiązaniu do centralnego bytu widzialnej
rzeczywistości, mianowicie osoby ludzkiej. To, drodzy państwo, to
jest najbardziej radykalne zaprzeczenie filozofii Nowej Lewicy.
Dlatego, że ona uderza centralnie w Boga i człowieka jako osoby.
Ale ktoś mógłby powiedzieć tak: Ale jakich środków użyć, żeby
skasować jednostkę. Bo przecież Stalin skasował wiele milionów
ludzi (ok. 100 ml. ), Hitler też ok. 60 ml.
Ale wg Nowej
Lewicy, drodzy państwo, to były środki przestarzałe. Z myśleniem
o człowieku jako jednostce nie uporał się Hegel, choć zniósł
jednostkę i uczynił ją częścią ducha absolutnego. Wg Nowej
Lewicy z tym skasowaniem jednostki nie uporał się marksizm i
leninizm i dlatego tyle cierpień.
A
jak zniszczyć człowieka wg Nowej Lewicy? Najprościej, drodzy
państwo. Narzędziem tym jest ukazać człowieka jako zlepek popędów
seksualnych i śmierć.
Co czyni Adorno w jednej ze swoich prac
"naukowych"? Dokonuje po raz pierwszy w historii nauki
usprawiedliwienia ideologii Zygmunta Freuda. Dlatego, że wiecie
państwo, Zygmunt Freud był niepoważnie przyjmowany przez świat
nauki. To nie było przez naukę, psychologię przyjęte jako nauka.
To była ideologia psychoanalizy. A kto po raz pierwszy w historii
nauki dokonał rehabilitacji, czyli z pozycji autorytetu naukowego
usprawiedliwił psychoanalizą jako naukę? Takie dzieło napisał
lider Nowej Lewicy Theodor Wiesengrund Adorno.
A
o co tutaj chodzi? Chodzi o to, żeby ukazać, że człowiek nie jest
żadnym podmiotem, tylko jest jako część, ale część, która
rezultuje z kazirodztwa. Popęd seksualny rozszczepia się i tworzy
się kobieta i mężczyzna, ale to nie są podmioty osobowe, to nie
są substancje. To są części popędu seksualnego, którego drugą
stroną jest popęd śmierci. To jest rzecz bardzo ciekawa. Co
postuluje Nowa Lewica? Tak jak pisze Marcus: Trzeba dokonać
seksualizacji wszystkich sfer ludzkiej egzystencji.
Mówi
się że media to przypadkowa sprawa albo wolna sprawa. Drodzy
państwo, dopiero po tym usprawiedliwieniu psychoanalizy Freuda przez
Nową Lewicę nastąpił zalew seksualizmu we wszystkich mediach
świata. W mediach dokonuje się szczególna deprawacja ludzkiego
intelektu.
Następna
sprawa. Po II wojnie światowej, jak Adorno dokonał procesu
denazyfikacji Niemiec, to ci panowie we Frankfurcie nad Menem pod
płaszczykiem nauki uniwersyteckiej zapraszali różnych Niemców na
takie debaty "naukowe". Pytano np. (Adorno pyta) - czy pani
(pewna Niemka) lubi swój naród? A ona odpowiada: - naturalnie że
tak. A Adorno interpretuje to w swoich protokołach: To jest
świadomość nazistowska. A dlaczego tak jest? Dlatego, że wg Nowej
Lewicy, tam gdzie mamy do czynienia z tożsamością, jeśli ktoś
mówi: ja jestem tożsamy jako człowiek, to on jest nazista.
Człowieka ukazuje po to tylko, żeby tą tożsamość zabić.
Dlatego co należy zrobić? Lepiej już z góry skasować
tożsamość, żeby nie być potencjalnym przedmiotem Auschwitz. I
tutaj możemy powiedzieć tak, że rzeczywiście ja jestem. Jeśli na
sam koniec zapytamy tak: - no dobrze, ale jakim narzędziem dysponuje
Nowa Lewica? Ono ma swoje imię. To imię nazywa się krytyka.
Krytyka, to jest jedno z centralnych pojęć filozoficznego programu
Nowej Lewicy. Krytyka bytowości i każdego autorytetu, każdej
tożsamości, każdej religii, każdej polityki, każdej prawdy,
każdego dobra i wszystkiego, co istnieje. I tutaj ponownie możemy
zauważyć, co się dzieje w polityce. Dlaczego ideałem np. polityka
jest krytykować partnera, czy też przeciwnika politycznego.
Dlaczego ideałem współczesnej nauki np. w Niemczech jest właśnie
krytyka. Zauważcie państwo, ponieważ prawda nie istnieje i
wszystkie ślady prawdy należało skasować, dlatego krytyka jest
najbardziej precyzyjnym narzędziem do tego, żeby rzeczywiście to
myślenie Nowej Lewicy wprowadzić na każdy poziom bytowania
człowieka jako osoby.
I tutaj, drodzy państwo, media.
Dlaczego tak się zachowują media? Dlatego, że media są pod bardzo
istotnym wpływem ideologii Nowej Lewicy.
Opowiem państwu konkretny przykład.
Mam znajomych w drugim programie TV. niemieckiej CDF, czy też w Sud Westfunk, i z nimi współpracowałem tam na uczelni niemieckiej. I pytam się: - słuchajcie panowie, jak wy tutaj myślicie. Bo to mnie jako filozofa fascynuje. A jeden taki dziennikarz uśmiechnął się i do dzisiaj pamiętam tę scenę. I mówi: Księże Tadeuszu, my wszyscy jesteśmy uczniami szkoły frankfurckiej. My wszyscy jesteśmy Nową Lewicą. Ale widzimy, że Ty, Tadeuszu, reprezentujesz jakąś alternatywę intelektualną. My będziemy chętnie z tobą debatować dlatego, że ty jesteś jakimś ostatnim Mohikaninem, bo tutaj nikt tak nie myśli.
To jest tylko jeden z przykładów, a takich mógłbym państwu opowiadać całymi dniami, bo ja tam 14 lat żyłem i z tymi ludźmi na co dzień miałem do czynienia. A tutaj, jeśli chodzi o dziennikarzy, to pragnę powiedzieć, że nawet na uniwersytecie ojców salezjanów w Rzymie, tam studiował mój kolega, kapłan archidiecezji Lublin. Ja się go pytam: - słuchaj, co ty tam studiujesz, powiedz mi, bo ty chcesz zostać dziennikarzem. A jakie główne dzieła tam ci państwo profesorowie wam proponują jako studentom dziennikarstwa? A on mi cytuje: J. Habermas "O problematyce komunikacji". A ja mówię: - słuchaj przyjacielu, czy ty wiesz kim jest J. Habermas, że to jest sztandarowa postać ideologii Nowej Lewicy. I ja muszę państwu powiedzieć, że ten kapłan przerwał te studia dziennikarskie dlatego, że zauważył, że praktycznie to, co on tam w Rzymie studiuje, to jest czysta ideologia Nowej Lewicy. Poza tymi przedmiotami biblijnymi, wpaja nam się techniki Nowej Lewicy.
Dlatego, drodzy państwo, podsumowując, wydaje mi się stosownym taka alternatywa. Albo sami, jak twierdzi Hegel, Marks, Engels, Lenin i Adorno, no i cała Nowa Lewica, powinniśmy konstruować świat. A rozumiecie państwo co to jest za pokusa? Rozumiecie państwo, że Nowa Lewica najbardziej radykalnie w całej historii dziejów filozofii i najbardziej systematycznie zanegowała prawdę o Bogu jako Stwórcy. Bo przecież albo powiemy, że Bóg jest kreatorem wszechświata i człowieka albo sami zaczniemy konstruować świat. I tutaj właśnie myślę, że to jest ta centralna prawda i druga centralna prawda: nikt, żaden system filozoficzny nie jest tak agresywny i tak negatywny jak system krytycznej teorii, bo tak się nazywa filozoficzny program Nowej Lewicy. W kwestii zanegowania drugiej centralnej prawdy, bo mamy dwie centralne, mianowicie: Bóg jako Stwórca i Bóg jako Zbawca. I tej drugiej prawdy - Boga jako Zbawcy, nikt w całych dziejach myśli ludzkiej nie zanegował bardziej systematycznie jak Nowa Lewica z M. Heideggerem, że byt musi pozostać sprzeczny. A wiecie państwo, co to wszystko oznacza. Pragnę to zakończyć taką myślą K. Marksa, który powiada tak: W jednym miejscu moja dusza, która kiedyś należała do Boga, została strącona do piekła.
Pod tymi wielkimi systemami kryją się niestety służby, które służą nie Bogu, lecz księciu tego świata. Bo przecież jemu zależy na tym, żeby te dwie centralne prawdy zanegować. Dlatego jestem wszystkim państwu wdzięczny i wszystkim w moim narodzie polskim, który, pomimo czternastoletniej niebytności, jest mi niezwykle drogi i bardzo umiłowany. Ja muszę państwu powiedzieć, że jak ja widywałem w Niemczech, czy w Polsce, jak widuję normalnego człowieka, który poszukuje prawdy, miłuje Boga, stara się coś uczynić w społeczeństwie, w polityce, w nauce, to proszę mi wierzyć, że po tych wieloletnich studiach tych ideologii, każdy z państwa jest dla mnie wielkim cudem Boga, za który z serca dziękuję.
Źródło informacji: http://www.ksi.zamosc.org