Obrachunki z polskością. Twój głos w dyskusji na temat polskich mitów jakie wykształciła literatura na przestrzeni wieków.
XVI - wieczni historycy twierdzili, ze szlachta polska wywodzi sie od Sarmatów, starozytnego plemienia, zamieszkujacego przed wiekami ziemie polskie. Sarmatom przypisywano wiele wspanialych cech charakteru, jak np. wrodzona dume, walecznosc, odwage, mestwo, wiernosc, itp.. Szlachcie taka koncepcja wlasnego pochodzenia i wlasnych przodków bardzo przypadla do gustu. Zaczeto wiec poszukiwac wlasnych korzeni, tworzyc rodowody oparte na sarmackim pochodzeniu. Powstal wlasciwie jeden ogromny sarmacki mit szlachecki. Dopiero w pózniejszym okresie czasu okreslenie to zaczelo wiazac sie z negatywnymi cechami szlachty: lekiem przed wszystkim, co obce, nacjonalizmem, nietolerancja religijna, awanturnictwem, sklonnosciami do bijatyk, umilowaniem zbytku, ciasnymi horyzontami myslowymi i dewocyjna poboznoscia. Sarmatyzm to równiez pewna niechec do nauki. Za wystarczajace wiadomosci Sarmaci uznawali te wyniesione z kolegiów jezuickich. Pod koniec Baroku najjaskrawiej chyba uwidocznil sie zanik ducha obywatelskiego i brak troski o losy ojczyzny. Sarmatyzm stal sie synonimem rozpadu i zaniku kultury dawnego rycerstwa polskiego. Pierwsze slowa krytyki na temat szlachty polskiej pojawiaja sie juz w epoce Renesansu. Mikolaj Rej w "Krótkiej rozprawie miedzy trzema osobami Panem, Wójtem i Plebanem" krytykuje szlachte za przekupstwo panujace w sejmach, w których pomyslnosc wyroku uzalezniona jest od wysokosci lapówki. Jeszcze bardziej boli Mikolaja Reja brak troski o losy kraju i prywata oraz niezgoda panujaca w polskim sejmie. "Kazdy na swe skrzydlo goni (…) Pewnie Pospolitej rzeczy Zadny tam nie ma na pieczy". Takze najwybitniejszy poeta polskiego Renesansu nie szczedzi slów krytyki pod adresem szlachty. W piesni "O spustoszeniu Podola" stwierdza, ze Polacy okryli sie wieczna hanba, dopuszczajac do najazdu Tatarów na Podole. Pozwolili sie zawojowac narodowi dzikiemu, koczowniczemu, który nie umie nawet zbudowac wsi ani miast. Kochanowski zarzuca tez polskiej szlachcie krótkowzrocznosc i lekkomyslnosc. Nie umieja oni skutecznie odeprzec ataku Tatarów, a przeciez rosnie w oczach nowa po-tega - Turcja, która juz ingeruje w sprawy wewnetrzne Polski, próbujac wplynac na wybór króla. Poeta przestrzega tez tak malo odpowiedzialnych Polaków, zeby porzucili wystawne zycie, przetopili talerze na talary i pomysleli o obronie. W "Odprawie poslów greckich" Jan Kochanowski krytykuje spoleczenstwo trojanskie przekupne, pozbawione troski o losy kraju. Czytelnik jednak doskonale orientuje sie, ze poecie chodzi o naród polski. Swiadcza o tym takie szczególy jak marszalek obrad z laska, glosowanie przez rozstapienie sie itp. Spoleczenstwo to pozbawione jest silnego rzadu, brak w nim poszanowania prawa i sprawiedliwosci, wszystko zas "zlotem kupic trzeba". Takze slowa skierowane pod adresem mlodziezy tro-janskiej, dotycza mlodziezy polskiej. Lenistwo, obzarstwo, pijanstwo doprowadzilo do tego, ze ledwo zdolaja sie oni poruszac w lekkich jedwabiach, a cóz dopiero mówic o ciezkiej zbroi. Spia, wyleguja sie do poludnia, nie potrafia wiec stanac na warcie. Sa zupelnie nieprzydatni do obrony ojczyzny. Podobnie problem ten dostrzega poeta Baroku, Waclaw Potocki we fraszce "Pospolite ruszenie". Ta formacja polskiej szlachty zwolywana tylko na wypadek wojny równiez byla calkowicie nieprzydatna do obrony granic. Swiadczy o tym przedstawiony przez poete epizod rozgrywajacy sie w obozie. Rot-mistrz przed spodziewanym, nocnym atakiem wroga rozkazuje szlachcie, aby zajela wczesniej wyzna-czone stanowiska. Szlachta jednak obrazona jest zuchwalstwem rotmistrza, który odwazyl sie przerwac im pierwszy, najbardziej blogi sen. Waclaw Potocki krytykuje takze niezwykle zamilowanie polskiej szlachty do przepychu, bo-gactwa i zycia ponad stan w satyrze pod tytulem "Zbytki polskie": "O czymze Polska mysli i we dnie, i w nocy? Zeby szesc zaprzegano koni do karocy, Zeby srebrem pacholków od glowy do stopy, Slugi odziac koralem, burkatela stopy; Zeby na paniej perly albo dyjamenty, A po sluzbach zlociste swiecily sie sprzety". Dziwi go tez niepomiernie niezwykla niefrasobliwosc polskiej szlachty, która nie chce zrozu-miec, ze jesli polska utraci niepodleglosc, wówczas przepadna wszystkie jej bogactwa. Natomiast w jed-nym z fragmentów "Wojny chocimskiej" Waclaw Potocki ubolewa nad upadkiem ducha rycerskiego. To wlasnie zamilowanie do wystawnego zycia i zbyt wyszukanego, obfitego jedzenia doprowadzilo szlachte niegdys odwazna, pelna wigoru i gotowa do obrony ojczyzny do calkowitej zmiany postawy: "Patrzmy tez, co za ludzi mialy tamte wieki, Którzy nam te ojczyzne dali do opieki! (…) Przebóg! cóz nas w tak drobne przerobilo mrówki? Zbytkami nieszczesnymi, lakomymi garly Samismy sie w pigmejów postrzygli i w karly". Wszechstronna krytyke polskiej szlachty przynosi dydaktyczna literatura wieku Oswiecenia, której glównym celem stalo sie pouczanie spoleczenstwa poprzez wyszydzanie i pietnowanie jego wad. Krasicki czesto zajmuje sie krytyka zachowan szlachty; najwyrazniej widac to w jego satyrach krytykuje wiele aspektów sprawy: marnotrawstwo, lenistwo, hazard, lekkomyslnosc, zachwycenie cudzo-ziemszczyzna, konserwatyzm szlachecki (w tym sarmatyzm), no i oczywiscie zachowania takie jak pijan-stwo. "Zona modna" krytykuje wzorce zachodnie, mode i zepsucie. Jest to satyra o formie dialogu. Maz zony modnej opowiada o niej swojemu znajomemu. On, wychowany wedlug tradycyjnych zasad moralnych, oburza sie na widok tego, co wyrabia jego zona: jest rozrzutna, strasznie dba o to, aby byc jak najbardziej w zgodzie z francuska moda, na wies jedzie wiec w angielskiej karecie na resorach, do której zona laduje cale zapasy róznych dziwnych przedmiotów, które zajmuja tyle miejsca, ze pan Piotr nie mo-ze znalezc tegoz dla siebie. Takze skrytykowala stara oddana sluzbe. Skrytykowala wystrój skromnego szlacheckiego dworku i wprowadzila natychmiast w zycie co wymyslila i dworek zamienil sie w palac z wrecz groteskowym wyposazeniem; na balach organizowanych przez zone pan Piotr musi harowac jakby byl sluzba, po fajerwerkach sam musi gasic plonaca stodole; jednak nie szkoda nam go, gdyz ozenil sie tylko z powodu owych czterech wsi w posagu, które i tak nie wystarczaja na pokrycie zachcianek zony. Przyslowie - prózny zal po szkodzie. Satyra "Do króla" jest bezposrednio krytyka króla z punktu widzenia ciemnej masy szlachty, a w rzeczywistosci pochwala króla, jego zalet i krytyka ciemnoty szlachty. Z tych zaleto-wad Krasinski wy-mienia: polskie pochodzenie króla, opieke nad artystami, nowe metody rzadzenia, jego poglady, wiek itp. "Swiat zepsuty" jest jakby szybkim zasygnalizowaniem ogólnej tematyki satyr, bowiem wymie-nia w nich autor wiele ujemnych cech szlachty obok siebie: bezprawie, zajmowanie sie pomnazaniem wlasnych majatków za wszelka cene, egoizm szlachecki, no i oczywiscie brak troski o losy Polski. Na koniec poeta przywoluje znany juz motyw Polski jako tonacego okretu, który kazdy musi ratowac lub zginac razem z nim. Komedia doby stanislawowskiej takze walczyla z wadami i przywarami szlachty. Julian Ursyn Niemcewicz w utworze "Powrót Posla" przedstawia patriotyczny obóz, reprezentowany przez Podkomo-rzego i jego rodzine. Popieraja oni wszystkie postepowe projekty reform politycznych takich jak zniesie-nie liberum veto, wolnej elekcji i wprowadzenie dziedzicznosci tronu, wzmocnienie wladzy królewskiej. Natomiast obóz konserwatywny zostal przez poete osmieszony i skrytykowany. Starosta Gadul-ski jest czlowiekiem pozbawionym wszelkich uczuc patriotycznych. Teskni za saskimi czasami anarchii, kiedy to "robiono co chciano". Niefrasobliwie tez przyznaje, ze "wcale nie czyta lub przynajmniej malo". Broni tez z uporem szkodliwych dla Rzeczypospolitej starych przywilejów szlacheckich. Majatek swój pomnozyl róznymi, czesto nielegalnymi sposobami. Jest takze starosta czlowiekiem odpychajacym w zyciu prywatnym. Wciaz gada duzo i bez sensu, jest chciwy, gotów jest poswiecic szczescie swej jedynej córki Teresy i wydac ja za maz, za takiego kawalera, który nie bedzie zadal posagu. W dzisiejszych czasach równiez niektóre osoby przejawiaja postawe sarmacka. Wspólczesni "szlachcice" róznia sie bardzo od tych sprzed setek lat, jednakze podloze ich postepowania jest bardzo podobne. Ludzie tego pokroju sa bardzo czesto sa zapatrzeni w swoje sprawy i rzeczy "jak w obrazek", i nie ma mozliwosci aby cos co do nich nalezy bylo gorsze od innych lub slabe, zas sami ludzie sa po pro-stu doskonali. Postawa taka pochodzi czesto ze stanu majatkowego ludzi, którzy tak uwazaja. Przedstawi-ciele najbogatszych warstw spolecznych uwazaja, ze sa nietykalni i na wszystko moga sobie pozwolic, wyolbrzymiaja swoje problemy, które dla przecietnych ludzi sa bardzo proste i przyziemne. Najbogatsi zapominaja o pozostalych ludziach, a czesto nawet o czlonkach najblizej rodziny co sprawia ból otoczeniu. Ich po-stepowanie sprowadza sie tylko do zachwalania wlasnych zalet i do ukrywania wad, których czesto jest bardzo duzo. Rzadkoscia wsród dzisiejszych Sarmatów jest zajmowanie sie przyziemnymi sprawami, uwazaja, ze sa stworzeni do wyzszych celów, i czesto sa w wielkim bledzie. Moim zdaniem takie postepowanie powinno byc negowane prze cale spoleczenstwo, moze wte-dy wspólczesni Sarmaci zmieniliby sie. Osobiscie z przykroscia stwierdzam, ze jest wiecej ludzi tego typu i wszystko wskazuje, ze ilosc ich jeszcze wzrosnie. Jest to bardzo niepokojace poniewaz niedlugo ludzie zapomna o wszystkim i wszystkich i beda jedynie zapatrzeni w siebie. Uwazam, ze mozna a nawet nalezy pomagac takim ludziom by nasze spoleczenstwo stalo sie jednym narodem a nie "zbieranina" osób które sadza ze sa "naj". Michał K. z Władysławowa
Ocena mieszczaństwa w literaturze Młodej Polski (Zapolska).
"Moralność
pani Dulskiej" jest obrazem środowiska drobnomieszczańskiego.
Pokazuje ona jego zakłamanie, deformacje oraz skrzywienia moralne.
Negatywnym przykładem (antywzorcem) jest tytułowa bohaterka będąca
uosobieniem wszystkiego co może kojarzyć się z negatywnym obrazem
filistra (mieszczucha, dorobkiewicza, właściciela sklepu i
nieruchomości lub urzędnika wyznającego filozofię pieniądza.
Jest to też człowiek obłudny, zakłamany, dbający o pozory i
zniewolony konwencjami swego mieszczańskiego świata) i kołduna.
To właśnie od jej nazwiska powstało określenie "dulszczyzna",
synonim zespołu cech i postaw charakteryzujących się przede
wszystkim dbałością o pozory zewnętrzne. Dulska (a więc i
mieszczaństwo) jest osobą rozlazłą, niedbałą, niezwykle skąpą
(choćby wydziela mężowi pieniądze na papierosy), ma podwójną
moralność - nieważne, że swoim postępowaniem może skrzywdzić
innego człowieka, liczy się dla niej tylko to, by skandal nie
wyszedł poza mieszkanie (sprawa lokatorek)(jak sama mówi: "Na
to mamy cztery ściany i sufit, aby brudy swoje prać w domu i aby
nikt o nich nie wiedział"). Wszystko to, to kwintesencja
dulszczyzny.
Jest
tu też krytykowana hipokryzja i ciasnota horyzontów mieszczuchów,
oraz stwierdzenie, że "pieniądz nie śmierdzi".