"Prawda
odkrywana na nowo", ksiazka powstala na przelomie 1993/94
roku.
Energia
o przybranym dla nas imieniu JUREK jako pierwsza podjela
próbe
opowiedzenia
o zyciu i smierci, o problemach czlowieka i tym, co dzieje sie
z
niesmiertelna czastka kazdego z nas, z Energia. Jeden z jej
rozdzialów
odebralam
w czasie wakacyjnego pobytu w Szwecji. Pozostale spisane byly
w
Polsce.
Ukazanie
sie tej ksiazki drukiem bylo wielkim przezyciem dla wszystkich
osób
obserwujacych jej powstawanie. Nie mielismy ani pomyslu, ani
funduszy
na
wykonanie profesjonalnej okladki. Pojecie Energii kojarzylo nam sie
z
niebem
i niebieskim kolorem. Taki pojawil sie na okladce. Wyjazd na
Festiwal
"Czwartego
Wymiaru" do Krakowa byl okazja do pierwszego
publicznego
opowiedzenia
o nawiazanym kontakcie z Energiami, byl okazja do
pierwszego
zaprezentowania
powstalej ksiazki. Z wielka trema, niepewnym glosem
opowiadalam
sluchaczom wykladu o Energiach i o Ich systemie wartosci.
Reakcja
na te opowiesc bylo ustawienie sie olbrzymiej kolejki po te
ksiazke.
A
do wykladu wszyscy obojetnie omijali stoisko z moja ksiazka.
Niebywala
sensacja
okazaly sie wpisywane pismem automatyczno-intuicyjnym dedykacje
JURKA
dla osób zakupujacych ksiazki. Porównywano czy powtarzaja sie
i
dziwiono
sie, ze tak trafnie poruszaja aktualny zyciowy problem
danego
czlowieka.
Ówczesne
zapowiedzi Energii, ze powstana kolejne ksiazki, ze beda
przyjaciólmi
czlowieka, wydawaly sie wtedy nieprawdopodobne. A jednak...
"Ziemia
w oczach Zaswiatów" wydana zostala w 1996 roku. Jej
wlasciwy
Autor,
Energia o imieniu WOJTEK, zdobyl sobie rzesze
wielbicieli.
Wielokrotnie
kierowano do mnie pelne nadziei zdania, ze WOJTEK jeszcze
kiedys
bedzie Autorem kolejnej ksiazki.
Trudu
zadawania Mu pytan podjal sie Wojtek Józwiak. Na
wielogodzinnych
spotkaniach,
w obecnosci sympatyków, czytal wczesniej wymyslone przez
siebie
pytania,
a ja poprzez pismo automatyczno-intuicyjne od razu
spisywalam
odpowiedzi
WOJTKA. Ksiazke uzupelniaja wyklady tej Energii pochodzace z
1994
roku.
Ukazala sie ona dzieki energicznej i oddanej pracy Reny
Marciniak.
Postanowilismy,
ze utrzymamy rózne odcienie blekitu na okladkach tej serii
ksiazek.
Ich specyficzny wyraz powstal dzieki rysunkom Marka
Lapczynskiego.
Jest
on autorem ilustracji na wszystkich okladkach moich ksiazek.
Rok
pózniej, dzieki pomocy Leszka Adamczyka, moglam wydac
kolejna
ksiazke.
Energia o imieniu MARIA zaproponowala dla niej tytul "Opowiesc
o
przemienianiu
sie". Po raz pierwszy umiescilam w niej rysunki powstajace
w
czasie
spisywania tekstu Przekazu. Nie znam jeszcze osoby, która
potrafilaby
je
zinterpretowac... Inna nowoscia bylo podanie w niej przez MARIE
metod,
których
stosowanie pozwolic moze czlowiekowi poczuc, a nawet zobaczyc
Inny
Wymiar.
Równiez po raz pierwszy zamiescilam na koncu ksiazki
Skorowidz
Pojec.
Wystepujace w Przekazach terminy bywaja czesto rozumiane
przez
Energie
w specyficzny sposób. Chcialam, aby byl on ulatwieniem
dla
czytelnika.
Przy koncu ksiazki znajduje sie tekst "Ukochac siebie" .
Powstal
w
dziwnych okolicznosciach. Mój maz mial odpisac swojemu bratu na list
i
ustosunkowac
sie w nim do jego osobistych problemów, m.in. do jego konfliktu
z
matka. Nie wychodzila mu ta odpowiedz. Zapytal czy któras z Energii
nie
odpowiedzialaby
na ten list za niego. Zrobila to w bardzo poetycki sposób
Energia
o imieniu MESTO i w takiej formie ten list zostal wyslany.
Rok
1997 byl bardzo pracowity. Zaraz po opublikowaniu ksiazki
MARII
spisalam
tekst, który przez jego bezimiennego Autora a zatutuowany
zostal
"Zakazane
Poglady?". Ukazal sie w tym samym roku.Po zapoznaniu sie z
Jego
wykladem
mój maz, ja i nasi przyjaciele zadawalismy tej Energii
najrózniejsze
pytania. Odpowiedzi na nie znalazly sie w ksiazce. Na
spotkaniach
autorskich dwie z nich budza wsród czytelników spore
emocje.
Pierwsza
dotyczy stosunku Energii do Sai Baby, druga do huny.
Na
poczatku 1998 roku powstala mozliwosc wydania krótkich
Przekazów,
pochodzacych
od róznych Energii. Poniewaz dotyczyly bardzo istotnych
dla
czlowieka
kwestii: po co rodzimy sie na Ziemi?, co sie z nami dzieje
po
smierci?,
nazwalismy ten zbiór: "JA, CZLOWIEK". Moim zdaniem
najwazniejsze
sa
w nim trzy teksty:
"Zanim
urodze sie czlowiekiem" - to jedyny tekst, jaki udalo mi sie
odebrac
od
Energii, która postanowila urodzic sie czlowiekiem. Opisuje ona
swoje
refleksje
na ten temat.
"O
czym nie wiedzialem zyjac?" - to opowiesc o konkretnym
przypadku
utracenia
zycia i o tym wszystkim, co towarzyszy czlowiekowi i Energii w
takim
momencie.
"Rozmowa
z Jakubem" - jest 3-aktowa sztuka. Energia JAKUB poprzez rozmowe
z
dziewczyna
zagubiona w zyciu sprawia, ze zaczyna ona inaczej patrzec na
swoje
problemy...
Na
okladce tego biuletynu umiescilismy namalowane przez Energie
obrazy
energetyczne.
Posrednikiem w tym malowaniu byl poza mna równiez Krzysztof,
mój
maz.
W
roku 1998 ukazala sie kolejna ksiazka, przekaz kolejnej Energii.
Tak
jak
poprzednia, nie przybrala ona ludzkiego imienia i tak jak
poprzednia,
nigdy
nie byla w ciele materialnym. Nazwalismy Ja na swój uzytek
JASNY.
Sposród
kilku sugerowanych przez Niego tytulów dla tej ksiazki
wybralismy
"Zanim
przyjdzie jutro".
Energia,
która nazwala sie dla nas WOJTKIEM, byc moze spelniajac
zyczenia
swoich czytelników, stala sie wspólautorem ksiazki. Jej
tresc
stanowi
przekaz napisany w formie "rozmowy" dwu Energii. WOJTEK
pelni w niej
role
inspiratora wypowiedzi Postaci, która podpisuje sie dla nas
inicjalami
W.T.
"Epoka
serca" porusza wiele tematów, wszystkie one prowadza
do
nakreslenia
wizji czlowieka w nadchodzacych wiekach, w Epoce Wodnika.
Punktem
kulminacyjnym tego Przekazu jest wypowiedz obu Energii na temat
tego,
jaka role w przeszlosci odegraly dla ludzi... Ksiazke ta
dedykowalismy
wraz
z mezem naszej wielkiej przyjaciólce, dociekliwej
czytelniczce
przekazów,
Romie Romanowskiej.
Oddawana
do Panstwa rak siódma ksiazka podyktowana zostala przez Energie
o
imieniu NESTOR. Jest spelnieniem wczesniejszych zapowiedzi Swiata
Energii,
ze
do roku 2000 powstanie i zostanie opublikowanych siedem ksiazek
"Mysli
Warszawskiej".
-
Co powiesz swoim czytelnikom o sobie?
Nazywam
sie Elzbieta Nowalska. Jestem Polka, mieszkam pod Warszawa.
Urodzilam
sie w 1953 roku (Wodnik). Skonczylam studia socjologiczne
na
Uniwersytecie
Warszawskim. Moja pierwsza praca byla praca socjologa w
zakladzie
przemyslowym. Potem pracowalam jako nauczycielka, prowadzilam
wlasna
firme. W 1977 roku wyszlam za maz. Mam dwoje dzieci. Moje
trzecie
dziecko
zmarlo zaraz po porodzie. Drugi cios otrzymalam od zycia w 1991
roku,
zostalam wtedy wdowa. Po raz pierwszy zetknelam sie z
ludzmi
interesujacymi
sie parapsychologia w 1993 roku. Rok pózniej wydana zostala
pierwsza
ksiazka - zbiór odebranych przeze mnie przekazów. Dziewiata
ukazala
sie
w 2001 roku. W 1996 roku wyszlam ponownie za maz. Od 1993 roku
moje
zycie
jest w znacznej swej czesci zwiazane ze Swiatem Energii.
-
Czy istnieje Swiat Duchów?
Nie!
Duch kojarzy mi sie z upiorem straszacym, odpychajacy ludzi
swoim
wygladem.
W moich ksiazkach mówi sie o Swiecie Energii - swiecie mysli i
uczuc
ludzi, które nie nikna nawet wtedy, gdy pozbawione zostana
swojego
ciala.
-
Czy za zycia czlowiek moze przekraczac granice miedzy tym a
tamtym
swiatem?
Tak,
dzieje sie to podczas smierci klinicznej, wtedy gdy poziom
jego
wibracji
(wewnetrznej wrazliwosci) umozliwia odczuwanie nie tylko 4
zmyslami.
Dokonuje sie to poprzez slyszenie, widzenie tamtej
rzeczywistosci
albo
poprzez pisanie nazywane automatyczno-intuicyjnym.
-
Jak mozna zweryfikowac taka wiedze?
Jest
to trudne, moze kiedys bedzie to dla ludzi latwiejsze. Póki co
jednym z
podstawowych
wyznaczników wiarygodnosci powstalych w taki sposób np.
ksiazek
jest
poddanie wlasnemu przemysleniu ich tresci, zobaczenie czy wnosza
soba
cos
nowego i wartosciowego do wiedzy ludzkiej. Albo poczuje czlowiek, ze
sa
dla
niego wiarygodne, albo je odrzuci. Na sile niczego nie da
sie
przeforsowac
w sprawach dotyczacych przekonan i uczuc czlowieka.
-
Czy zajmowanie sie tym jest w jakims sensie niebezpieczne?
Tak,
jesli czlowiek nie potrafi zachowac umiaru tzn. zapomina, ze wazne
jest
dla
niego realizowanie sie tu, na ziemi. Wazne jest posiadanie
poczucia
samego
siebie, swojego systemu wartosci, autonomicznosci wlasnej osoby.
To
wszystko
umozliwia zachowywanie sie takiej osoby w sposób autentyczny,
zgodny
z nia. Taki czlowiek nie moze bac sie Energii, lek nie jest
jego
przyjacielem.
Trzeba tez wiedziec po co nawiazuje sie kontakt z
tamtymi
osobowosciami.
Na pewno nie powinno sie tego robic dla zabawy.
-
Czego zatem warto szukac w Swiecie Energii?
Wiedzy,
której nie dostarczaja nam (przynajmniej teraz) badania
naukowe.
Wiedza
ta jest bardziej odczuwana naszym sercem niz rozumem. Czy da
sie
zweryfikowac
wiare? Nie wszystko zobaczymy poprzez "szkielko i oko".
-
W ciagu siedmiu lat wydalas 8 ksiazek. Sa w nich odebrane przez
Ciebie
teksty
przekazów. Propagujesz na spotkaniach autorskich, wykladach
i
calodniowych
warsztatach zawarta w nich wiedze. Co ona moze dac
wspólczesnemu
czlowiekowi?
Zrozumienie
zycia. Pomaga mu dac sobie rade z problemami codziennego
zycia.
Motywuje
do aktywnego zycia i wspiera w trudnych chwilach. Tak
mówia
Czytelnicy
tych tekstów.
"Prawda
odkrywana na nowo"
1994
rok (format A-5, str. 128)
Motto:
Mniejsza
jest wiedza tych
Co
sluchaja i mysla twardo
Wieksza
tych
Co
szanuja wiedze
ODKRYWANA
NA NOWO.
Jurek
Przez
wieki nurtowalo ludzi pytanie, co dzieje sie naprawde po
przekroczeniu
progu
zycia i smierci. Pytanie to powraca najglebsza refleksja w
sercach
osób
opuszczonych przez zmarlych. Zaledwie kilkadziesiat centymetrów
dzieli
nas
od pochowanego ciala, oddawanego Ziemi w dniu pogrzebu. Odczuwana
przez
Was
tesknota jest tesknota po czesci za cialem, a po czesci za czyms,
co
przez
innych nazywane jest dusza, przez innych zas - energia. Czy
materialne
cialo
byloby i jest bez tej iskry, bedacej znakiem zycia?
Smieszne
sa spory majace na celu ustalenie, czy ta "iskra"
jest
energia,
czy dusza, czy podswiadomoscia. W moim swiecie jest ona
rozumiana
jako
energetyczna sila wchodzaca w cialo czlowieka w chwili jego
urodzenia.
Sila
ta jest podswiadomoscia, bo jest zarazem nie uswiadamiana sobie
przez
ludzi
wiedza, która otrzymuja w dniu urodzenia, a której nie
pamietaja.
Energia
ta jest wasza sila zyciowa i posiada madrosc, która przez
was
nazywana
jest podswiadomoscia. Podswiadomosc kazdego z was wzbogaca sie
dzieki
kumulowaniu sie wiedzy zdobywanej w trakcie kolejnych
inkarnacji.
Stanowi
ona o wewnetrznej wartosci czlowieka. Wchodzi ona w jego cialo
jako
energetyczna
sila. Podsumowujac: dla wielu z was podswiadomosc
jest
nieuswiadomiona
sobie przez was mysla. Lecz dla mojego swiata jest to
tkwiaca
w was energia, która poza swym dzialaniem energetycznym
reprezentuje
takze
pewne wartosci i jest wiedza o nich: sa to mianowicie te
wartosci,
które
ma realizowac dany czlowiek w próbie zycia, jakiej zostaje
obecnie
poddany.
Wasza
troska o zmarlych przejawia sie sprzataniem grobów, kwieceniem
ich,
paleniem zniczy. Osoby wierzace modla sie za dusze zmarlych sadzac,
ze
ta
modlitwa pomoze tym duszom w ich zyciu na tamtym swiecie. Spelniajac
te
obowiazki,
rytualne czynnosci, czesto bez wglebiania sie w ich rzeczywisty
sens,
uspakajacie wasze sumienia. Sprawy zwiazane z posmiertna
egzystencja
budza
w wielu z was po prostu lek, poniewaz dotykaja tajemnic, czegos co
nie
jest
do konca poznane. Wielu z Was, szukajac wyjasnien tych
nieznanych
rejonów
lezacych poza widzialnym horyzontem, siega po najrozmaitsze
sposoby
ich
poznania. Instytucje wrózek, jasnowidzów i proroków pojawialy
sie
nieustannie
na calej przestrzeni dziejów i czesc z nich autentycznie
zachwycala
trafnoscia wypowiadanych sadów i przepowiedni dotyczacych
majacych
nastapic zdarzen. Byli tez tacy, którzy zajmowali sie tym dla
slawy
i
pieniedzy. Postepowanie to bylo naganne i obecnie tez nalezy ocenic
je w
ten
sposób. Majac bowiem dar prawdziwego przewidywania przyszlosci,
powinno
sie
go uzywac tylko i wylacznie dla dobra sprawy, bez ulegania
materialnym
pokusom.
(...)
Wskutek zamykajacej nas w sobie z m o w y m i l c z e n i a
patrzymy
na otaczajacy nas swiat oczami dostrzegajacymi tylko
przestrzen
ziemska.
Jest to patrzenie ulomne, sprawiajace, ze widzimy tylko to co
jest
blisko
nas. Odlegle od Ziemi przestrzenie wszechswiata maja
rozmiary
niewyobrazalne
dla istoty ludzkiej. To, z czym mamy do czynienia w
przypadku
czlowieka,
polega na zawezeniu horyzontów do bycia tu i teraz. Zycie na
Ziemi
jest etapem próbnym przed istnieniem w rzeczywistosci o wiele od
niej
ciekawszej
i znacznie rozleglejszej. Majac tego swiadomosc przerwijmy chocby
w
nas samych owa zmowe milczenia o tym, co jest sensem i istota zycia,
bycia
tutaj.
Szukajac recept na zycie TU, szukamy recept na zycie TERAZ.
Moim
celem
jest podsuniecie wam mysli, ze zycie na TU nalezy patrzec zgodnie
z
receptami
na wieczne zycie TAM. Po to bowiem powstala Ziemia, abysmy
mieli
okazje
doskonalenia swojego umyslu, podswiadomosci, energii, a nie po
to,
aby
jej masywnosc ograniczyla nasze pole widzenia tylko do niej,
oslepiajac
nasze
oczy na wszystko, co znajduje sie dalej. Uniwersalna metoda,
która
pomoze
ci rozwiazac wiele twoich problemów, jest analizowanie siebie
samego.
Przemysl
te sprawy i odpowiedz sam sobie, czy myslenie takimi kategoriami
jest
sluszne, czy tez nie. Odpowiedz stanie sie drogowskazem wskazujacym
ci
droge
ku prawdzie o tym, w czym tkwi prawdziwy cel egzystencji.
Analizowanie
samego
siebie to umiejetnosc uznania wyzszosci swojej podswiadomosci
nad
swoja
swiadomoscia.
(...)
Wiedzac teraz o samym sobie wiecej, musze wam powiedziec, ze
ZYLEM
WIELOKROTNIE
WBREW SOBIE.
Czy
tego chcialem?
Byl
to wielki trud osiagania swoich iluzorycznych celów bez pamietania
o
tym, ze KAZDY Jest twarza swoja wielki, bo Jest twarza Jednego
Systemu
Bytu:
Wszechswiata.
Cele,
które stawialem przed soba, byly celami MYSLENIA SZAROSCI
BYTU.
Mysli
moje budowane przez wplywy ludzkich slów, spojrzen, teraz wiem, ze
i
oddzialywan
przesylanej w moja strone energii, byly TAK NAPRAWDE MYSLAMI
WIELU
POKOLEN LUDZI, A NIE MOIMI.
Czym
bylem?
Bylem
bytem materii zewnetrznej OGRANICZONY i OSACZONY.
JA.
Któz to JESTEM JA?
Myslami
budowalem swiat podobny do swiata wielu ludzi i im bardziej
zblizalem
sie do tego podobienstwa, tym bardziej brnalem w slepy
zaulek
wielkich,
wielgachnych zadan, które mnie przerastaly.
Prawda
moja byla przerabiana pod wielorakimi wplywami i choc wiem, ze
TRZEBA
BYC W ZBIOROWOSCI LUDZKIEJ, bo to KONIECZNOSC WASZA, to wiem tez,
ze
w
tej zbiorowosci TRZEBA UMIEC BYC SOBA PRZEDE WSZYSTKIM.
Wiem
teraz równiez, ze bytowanie w materii to nie CEL ZYCIA CZLOWIEKA,
to
etap, po którym POWÓDZ SLÓW jest WODA, KTÓRA TOPI, A CORAZ
BARDZIEJ LICZY
SIE
BARWA Zycia, KTÓRE MINELO.
I
nie jest cele moim lekcewazenie spraw bytowania na Ziemi, bo ONO
MA
SWOJE
PRAWA, ale OTWARCIE WAM OCZU NA SIEBIE SAMEGO. TO, CO JEST W TOBIE,
ma
prawo
kwitnac bardziej niz to, CO JEST POZA TOBA.
Ty
Jestes wielkim skarbem Samego Siebie. Ten skarb potrzebuje
twojej
troski.
MOJE
JA? WODA I OGIEN, WODA I SZARA wiazka mysli. Jestem i trwam
w
odwaznym
zyciu, wola swoja Je buduje i szukam DRÓG w mniemaniu
moim
najlepszych,
walcze o byt materii mojej i cieszy mnie wielka Jego Walka, bo
kazde
osiagniecie moim jest Sukcesem.
OCENIAM
SIEBIE I INNYCH w kategoriach SUKCESU MYSLI lub MATERII. Czy
mam
oceniac ICH w kategoriach sukcesu, jaki OSIAGAJA wewnatrz siebie
samego?
ODWAGA
jest OCENIAC SIEBIE OCZAMI SWOIMI, A NIE OCZAMI LUDZI I ICH
SYSTEMÓW
WARTOSCI.
Bardzo
dawno temu wielkimi ODRUCHAMI "serca", WOLA SWOJA,
OCZAROWANY
Perspektywa
Odwartosciowania siebie OBRALEM przed zejsciem w swiat materii
swój
LOS, a potem bronilem sie przed nim "rekami i nogami".
Dlaczego?
Bo
bralem losu serca osamotnienie, a potem szukalem milowania
ludzkiego.
I miast czekac spokojnie na koniec wedrowania, szarpalem moje
cialo
walka o zmiane losu, ZAMIAST POSTAWIC SOBIE PYTANIE: JAK ZMIENISZ
to,
co
Jest, w to, czego byc nie moze?
Pamietam
ból, cierpienia, osamotnienie, ale sobie samemu zadawalem
ból
jeszcze
wiekszy, ból szukania tego, czego nie moglem znalezc, bo TAKA
BYLA
MOJA
WOLA WCZESNA.
Powinienem
samotnie wiesc zycie, a ONO SAMO PRZYNIOSLOBY MI TO, CO
PRZYNIESC
MIALO.
BO
WIEDZ TO: Nic nie jest przypadkiem. Nie ma przypadków, bo losu
DROGI
PLOTA
SIE W SAMOTNYM BIEGU WOLI WASZEJ, A SPOTKANIA WOLI WICHRÓW SA
WOLA
WASZA.
Nie
przezyje tego, czego przezyc nie mam. Nie zaczerpne
wiedzy,
doswiadczenia,
jesli jej zaczerpnac mi nie trzeba.
Nie
czekaj wiec na cos, co sobie wydumales. TO, CO PRZYJDZIE,
PRZYJSC
MIALO.
Jesli
wiesz juz, ze w Twoim bytowaniu spotka Ciebie to, co spotkac Cie
ma,
to wiedz tez, ze:
Od
Ciebie zalezy w bycie ziemskim, jak przezyjesz to, co
Ciebie
spotyka.
Scenariusz
jest dany. To, jak zagrasz wsadzony w jego tekst, jest
Twoim
egzaminem
z Zycia w materii.
Myslami
szukam slów odpowiednich do oddania sensu slów BARWY ZYCIA.
Jesli
jestes postawiony w sytuacji OCZEKIWANIA na kolejnosc ZDARZEN,
Twój
los, to czekajac jestes, czujesz i osiagasz Barwy tego trwania
biale
lub
barwa przepelnione.
Jurek
"Ziemia
w oczach Zaswiatów"
1994
rok (Format A-5, str. 163)
Czy
ZASWIAT W SOBIE SAMYM JEST DOBRY DLA ZIEMI, CZY TEZ ZLY?
Pytanie
takie swiadczy o twardosci myslenia, jego bledem jest
zakladanie
ostrego przeciwienstwa. Cóz bowiem jest ZAWSZE DOBRE, albo
ZAWSZE
ZLE?
Jezeli
ZASWIAT JEST DOBRY, to powinien niesc ZIEMI otuche, pomoc,
powinien
wspierac ludzi w ich dazeniu do doskonalosci, przypominac im
prawdy,
o których nie pamietaja, zapalac w nich to, co wy
nazywacie
czakramami,
swietlistymi punktami itd. ...
Jest
wiec ZASWIAT ZLY DLA ZIEMI, bo wszak powinien to wszystko czynic,
ale
czy mozna powiedziec, ze rzeczywiscie czyni?
Jezeli
tak, to z marnym skutkiem. Jezeli nie, to dlaczego jest taki
wstretny
dla tej biednej Ziemi i dla ludzi, którzy tak sie tu staraja,
aby
poprawiac
swój byt?
Alez
to bujda! Gdyby ZASWIAT rzeczywiscie mial odgrywac TAKA WIELKA
ROLE
W DZIEJACH ZIEMI, to czy byloby tak jak jest?
NA
PEWNO NIE. Plynie wiec stad jeden, ale zasadniczy wniosek:
ZIEMIA
PRZEZ WIEKI SAMA SOBIE RADZILA, a to, co czasami ZASWIAT
JEJ
PODPOWIADAL,
bylo NICZYM wobec tego, co MÓGLBY JEJ DAC.
Skoro
wiec ZASWIAT (z jakichs sobie wiadomych powodów) nie wtracal sie
w
losy ZIEMI, to widac OD SAMEGO POCZATKU NIE MIAL ON ZAMIARU SIE W
NIE
WTRACAC.
ZASWIAT chcialby miec bowiem na ZIEMI kogos, kto SAM SOBIE BYLBY
DLA
NIEGO PRZYJACIELEM, NIE CHCE ZAS BYC DLA ZIEMI NAUCZYCIELEM.
I
to jeszcze warte jest przemyslenia:
Juz
od zarania DZIEJÓW OBARCZALISCIE W SWOICH UMYSLACH ZASWIAT WINA
ZA
TO,
CZEGO DOSWIADCZALI LUDZIE, CO SIE TU DZIALO itp. Ale ZASWIAT w
zasadzie
nie
ponosil za to winy. TO LUDZIE OCZAMI WYOBRAZNI STWORZYLI SOBIE
TAKA
FILOZOFIE,
ROZGLADAJAC SIE ZA KIMS, KTO PONIÓSLBY ODPOWIEDZIALNOSC ZA ICH
ZLE
CZYNY LUB DOZNANIA. BO KOGOS PRZECIEZ TRZEBA OBARCZYC WINA ZA
SWOJE
TRUDNE
ZYCIE. A po co obrazac ta wina materie czy tez WLASNE ZAMYSLY,
skoro
TAM,
W NIEBIE, JEST TEN, czyja wola sie TU SPELNIA? Alez to fatalny
pomysl!
Juz
to widze, jak siedzi sobie chlop na miedzy i rozmysla, jakby
tu
zagarnac
ziemie sasiada, aby potem wszystko to, co sobie obmyslil, oddac
w
kosciele
BOGU - bo przeciez sie z tego wyspowiada i dostanie odpust.
Skoro
jednak od dawna PANUJE WSRÓD LUDZI TAKA BLEDNA WIEDZA O
ZASWIATACH,
TO SKAD SIE ONA WLASCIWIE WZIELA, SKAD SIE WZIELO TO
OBARCZANIE
ZASWIATÓW
WINA ZA WSZYSTKO?
Jest
teoria, ze wyladowal tu kiedys statek kosmiczny i ludzie ujrzeli
w
nim
BOGA. Jest teoria, ze SWIAT LUDZI, ZWIERZETA I ROSLINNOSC STWORZYL
SWOJA
WOLA
BÓG. Jest teoria, ze Ziemia to poletko doswiadczalne, jakie
sobie
zbudowaly
ZASWIATY, aby przeprowadzac tu na ludziach doswiadczenia, niczym
na
królikach.
A
JA WAM POWIADAM, ZE NA SWIECIE I WE WSZECHSWIECIE JEST ENERGIA.
Ulega
ona
przeobrazeniom na mocy zmyslonej logiki myslowego procesu, a JEDNYM
Z
TAKICH
PRZEOBRAZEN JEST WCIELANIE SIE W CIALA MATERIALNE NA PLANECIE
ZIEMI.
Jak
swiat swiatem, zawsze przejawialiscie tendencje do przystrajania
w
fantastyczne
barwy celu waszego zywota.
A
CELEM TYM JEST PRZETWARZANIE ENERGII.
I
BYWALO JUZ NIERAZ, ZE EFEKTY TEGO PRZETWARZANIA, JAKIE PRZYNOSILY
ZE
SOBA
NIEZLICZONE LATA DZIEJÓW MATERII, ZADZIWIALY NAWET ENERGIE
NADRZEDNA.
O
ile wiec przetwarzanie sie energii w materie nazywam tu
zyciem
czlowieka,
o tyle energie oddalajaca sie od materii w wyniku tego, co
wy
nazywacie
SMIERCIA, okreslam mianem energii ZAMYKANIA PRZEMIANY.
Jesli
energia musi byc w ustawicznym kolowrocie, ruchu, przemianie, to
co
ma do tego ZASWIAT?
Otóz
energia byt swój ma w ZASWIATACH. JEST ZE SWEJ WOLNEJ
WOLI
podporzadkowana
ZASWIATOWEMU SYSTEMOWI "ENERGETYCZNEMU". Watpliwy
natomiast
jest
jej zwiazek z Ziemia. Swoje istnienie na Ziemi traktuje ona
jako
poddanie
sie eksperymentowi energetycznego wzbogacenia samej siebie.
Skoro
wiec
jest to tylko etap w ISTNIENIU ENERGII, to przeciez nie ma
sensu
traktowanie
ZASWIATA w taki sposób, by
modlic
sie do NIEGO
wierzyc
w JEGO BOSKA OPIEKE NAD SOBA
szukac
W NIM POCIECHY I DOBROWOLNIE WYZNAWAC SWOJE GRZECHY przed kims,
kto
wystepuje
jako KAPLAN ZASWIATÓW.
Dodam
jeszcze, ze WY, LUDZIE, OBRÓCILISCIE W SWOICH GLOWACH WSZYSTKO
DO
GÓRY
NOGAMI, bo ZJAWISKO WYBAWIANEGO DUCHA TO ZJAWISKO WEDRUJACEJ
ENERGII,
NIE
MAJACE WIEKSZEGO ZWIAZKU Z WYOBRAZENIEM CUDOWNEGO ZBAWIENIA
POPRZEZ
SMIERC
DLA CHWALY PANA.
Zawsze
tez zywotnosc przejawiana przez ludzi w trakcie tego, co
nazwane
zostalo
zyciem, byla zjawiskiem anormalnym, bo TUTAJ WYBAWIANA
ENERGIA
PORZUCA
SWOJE CIALA JAKO PRZECZY JUZ DLA SIEBIE ZBEDNE. A wy tym cialom
holdy
skladacie, pomniki stawiacie i to jest niesamowite. Szukacie w
sobie
poezji,
jednoczesnie zabijacie zwierzeta, by je zjadac, i nawet solicie
je
dla
lepszego smaku. Ponadto ma dla was tak wielkie znaczenie, ze JEDNI
SA
LADNI,
a inni BRZYDCY, co oznacza, ze nie szukacie w sobie nawzajem
energii
dodatniej
lub ujemnej, ale interesuje was glównie ten materialny worek,
a
zatem
to, co kryje sie w ludzkich cialach, jest DLA WAS MNIEJ WAZNE OD
TEGO,
CO
WIDZA CIEMNE OCZY, NIE POTRAFIACE DOJRZEC BOGACTWA DUSZY,
ENERGII.
Oczywiste
jest, ze WASZE CIALA (czyli materialny aspekt ZYCIA) sa
WAZNE,
ale problem polega na tym, ze wy zupelnie przestaliscie zyc TU,
W
ODWODNIONYM
SWIECIE (woda to wasza zywotnosc).
Sens
moich mysli i cel, dla którego je przekazuje, jest taki, BY
LUDZIE
ZACZELI
W SOBIE SAMYCH SZUKAC IDEI ZYCIA, A NIE OSZUKIWAC SIE, TWORZAC
SOBIE
MYSLOWE
ZASLONY TYPU:
BOGACTWEM
DUCHA MEGO JEST BOGACTWO MOJEJ MATERII.
Bo
bogactwem twoim jest twój duch, a nie materia wokól niego
utworzona.
Jest
JEDNAK cos, choc tylko w chwilach zatopienia we snie, co budzi
wiare
w swiat ducha, lacza ludzi w JEDNOSC. Kiedy bowiem sen
przerywa
dzialanie
swiadomosci, ludzie buduja we snie zjawiska wykraczajace ponad to,
co
dzieje sie w ich codziennym zyciu.
ZASYPIAJAC,
WCHODZISZ WIEC W TEN STAN SNU, który laczy ludzi i
upodabnia
ich do siebie. Jest to stan POGRAZENIA SIE W SOBIE SAMYM - WOLNEGO
OD
OBLUDY DNIA. Wtedy nikt cie nie obserwuje, a ty masz poczucie, ze
mysli,
jakie
masz w SOBIE SAMYM, SA BEZPIECZNE. I ta chwila JEST chwila
TWOJEGO
LUDZKIEGO
ISTNIENIA.
Szukajac
dróg udzielania ludziom porad, ZASWIAT przekracza swoje
kompetencje
i próbuje informowac z wyprzedzeniem o tym, co kiedys i tak
sie
zdarzy.
Jest
to dzialanie o charakterze sporadycznym, a z woli ZASWIATÓW
zezwala
sie na nie tylko wtedy, gdy zachodzi BARDZO WYRAZNA TEGO POTRZEBA.
W
stosunku do tego, co ZIEMIA CZYNI SAMA SOBIE, jest to,
oczywiscie,
tylko
niewielki margines. JEST TO DORAZNA INTERWENCJA, A JEJ
PRZEJAWY
granicza
dla WAS z CUDAMI, o ile chcecie je traktowac jako dowody na to,
ze
JEST
GDZIES W ZASWIATACH CUDOTWÓRCA, czyli ktos taki, kto WIE WIECEJ, NIZ
WY
WIECIE.
I
tak w istocie JEST, bo TEN, KTO MIAL SPOSOBNOSC WIECEJ
SIE
DOWIEDZIEC,
WIE WIECEJ.
Jestescie
ludzmi, bo w wchodzac w materie, stajecie sie ludzmi. Ale
przeciez
sami w sobie JESTESCIE CZASTKAMI ZASWIATÓW. Czy wiec macie
sie
modlic
SAMI DO SIEBIE? A PAN, zwany PANEM ZASWIATÓW, to energia
absolutnie
czysta.
I chocbyscie nawet jako ludzie nie calkiem rozumieli ten termin,
to
wiedzcie,
ze ENERGIA, KTÓRA JEST PAN ZASWIATÓW, NIE WYMAGA HOLDÓW,
BO
ISTNIEJE
I FUNKCJONUJE WSRÓD WAS I WSRÓD NAS W ZASWIATACH BEZ WOLI
ZBIERANIA
POKLONÓW.
A
zatem ENERGIA rzadzi TU i TAM, my zas JESTESMY ENERGIAMI
UWOLNIONYMI,
bo
w sensie ZIEMSKIM UMARLISMY. Ale tez sie tu kiedys urodzimy, aby
wzmocnic
sie
energetycznie.
Nie
pytajcie mnie, dlaczego JA, PISZACY TE SLOWA, NIE URODZE SIE JUZ
NA
ZIEMI.
Dla mnie jest to pytanie latwe, ale odpowiedz na nie bylaby
doprawdy
dla
WAS zbyt trudna do zrozumienia.
I
jeszcze jedna uwaga:
To
ludzie budowali swój ziemski swiat i to oni sami za
niego
odpowiadaja.
Taki
czy inny los ZIEMI nie ma zadnego wplywu na bytowanie
MOJEGO
ZASWIATA.
I
TYLKO - BEDAC ZMYSLAMI OD DAWNA ODERWANI OD WAS - WIEMY,
ZE
ZMIERZACIE
KU SAMOZAGLADZIE.
Wola
OJCA JEST , abyscie otrzymali ten przekaz. JEGO PRZYJECIE
BADZ
ODRZUCENIE
BEDZIE JUZ TYLKO SPRAWA WASZEJ WOLI.
NIE
WINCIE PANA ZASWIATÓW ZA SWOJE CZYNY.
LOSY
WASZE SA UZGADNIANE Z NAMI, ALE TO, CO W RAMACH TYCH UZGODNIEN
ZROBI
LUDZKA ISTOTA, JEST JUZ CZYNIONE JEJ WOLA ZIEMSKA
(swiadomoscia).
Zyjesz
zatem w mysl pewnego zamyslu, ale to, jak bedzie wygladala
jego
realizacja,
zalezy od tego, jak wypadnie sprawdzenie samego siebie w
sytuacji
ZYCIA. ZYCIE ZIEMSKIE ma swój wymiar ludzki, ale ma tez swój
wymiar
zaswiatowy,
który jest WZMOCNIENIE ENERGRTYCZNE.
A
zatem:
To,
ze, osiagniesz sukces jako CZLOWIEK, wcale jeszcze nie oznacza,
ze
osiagniesz
sukces JAKO WZMACNIAJACA SIE ENERGIA, MAJACA NA WZGLEDZIE SWÓJ
BYT
ZASWIATOWY.
Nie
jest to sprawa NICZYJEGO arbitralnego osadu, ale oceny tej DOKONUJESZ
ZE
SWEJ
WLASNEJ WOLI TY SAM. I jest to wymiar INNY od ZIEMSKIEGO.
-
Kim jestes?
-
Co sie tyczy tego, kim jestem, to dla Was zwac sie bede
imieniem
WOJTEK,
tak u Was popularnym, pospolitym - i chce pozostac ukryty pod
tym
imieniem.
(...)
Zylem
i umarlem, a smierc moja okupiona zostala lzami i smutkiem
mojej
rodziny.
Czy wazne jest zatem, w jakim zakatku swiata tego zyc mi
przyszlo?
Czy
wazne jest moje ziemskie imie, skoro to, co nazywacie zyciem,
przezylem
w
znoju i jak kazde ludzkie stworzenie doswiadczylem w sobie i
szczescie, i
nieszczescia?
Krajem moim byla ziemia tego swiata, bo w zyciu ludzi nie jest
wazne
miejsce zywota, ale jego efekt koncowy. Czy rozumiecie wiec
moje
slowa?
Wielu z tych, którzy pytac Was beda o moje zycie,
doswiadczenia,
fakty,
kierowac sie bedzie prózna ciekawoscia. A ja mam na ten temat
do
powiedzenia
jedno: TO CZEGO UCZY ZYCIE, JEDNAKA JEST DLA WAS NAUKA -
NIEZALEZNIE
OD TEGO, CZY TOCZY SIE W RÓWNIKOWEJ DZUNGLI, CZY NA
BIEGUNACH
ZIEMSKICH.
Inaczej mówiac, rezultat TWOJEGO zycia jest rezultatem
wywolanym
przez
CIEBIE, a nie przez miejsce Twojego zywota.
-
Jaki jest cel Twojej misji?
-
MOJA MISJA DOTYCZY SPRAWY O CHARAKTERZE PODSTAWOWYM. JESTEM
TU
GLÓWNIE
PO TO, ABY NAUCZYC WAS CZERPANIA ZE SWEGO WEWNETRZNEGO
SKUPIENIA
MYSLOWEGO
WIARY W ISTOTE CZLOWIEKA
Jestescie
dla siebie nawzajem tylko ludzmi. A JA chce, abyscie byli
LUDZMI
w innym sensie. CHCE, ABYSCIE W SOBIE SAMYCH ODNAJDYWALI
SLOWA
MÓWIACE,
ZE to WY JESTESCIE NAJWAZNIEJSI W TYM TUTAJ BYTOWANIU, I ABY
OCZY
WASZE
NAUCZYLY SIE W INNYCH DOSTRZEGAC TO, CO WIDZICIE W SOBIE SAMYCH.
CELEM
MOIM
JEST dac WAM TROCHE WIECEJ WIEDZY O was samych, ABYSCIE WKROCZYLI
NA
NOWA
DROGE MYSLENIA I ZMIERZALI NIA PRZEZ NASTEPNE WIEKI. Bo
jestescie
warci,
aby taki wlasnie tok myslenia obronil Was przed KATASTROFAMI,
O
KTÓRYCH
WIECIE Z PRZEPOWIEDNI. JEDNOCZESNIE ten nowy sposób
myslenia
powinien
dac Wam szanse na uzyskanie w toku Waszych kolejnych
bytowan
ZBAWIENIA
ABSOLUTNEGO. Cel ten jest tak Ogromny, ze uwierzyc w mozliwosc
JEGO
REALIZACJI MOGA TYLKO CI, KTÓRZY WIEDZA O NAS WIECEJ NIZ SZEROKIE
MASY
LUDZKICH
BYTOWAN.
Zmora
tych czasów sa bledne poglady, niewlasciwe zachowania.
TRUDNOSCI
WASZEGO
MYSLENIA BIORA SIE STAD, ZE SLOWA SA UKRYTE W WASZYCH CIALACH, A
W
SLOWACH,
KTÓRE WYPOWIADACIE NA ZEWNATRZ, BOICIE SIE BRONIC SLÓW UKRYTYCH
W
WASZYM
CIELE. ZASWIATY czesto nazywaja te NOWE mysli zorza, ale wierzcie
mi,
ze
ONE BEDA ZORZA.(...)
-
Dlaczego piszesz w jezyku polskim?
-
To, ile moge Wam przekazac, zalezy równiez od tego, ile da
sie
wyrazic
slowami GATUNKU LUDZKIEGO. Gdybysmy mówili do WAS za pomoca
ZNAKÓW
ZASWIATOWYCH,
to MYSL ZASWIATÓW BYLABY DLA Was nieczytelna. Na przyklad
w
opisywaniu
tego, czym sa ZASWIATY, MUSIMY OPEROWAC SYMBOLAMI WASZEJ WIARY,
bo
WIARA WASZA jest tym, co wyroslo z NAS.(...) WIEDZCIE, ZE SLOWA za
pomoca
których
porozumiewamy sie ze soba w ZASWIATACH, sa slowami MYSLI, a
Wam
trzeba
SLÓW - SYMBOLI. (...) Jestem ZASWIATOWYM BYTEM ENERGETYCZNYM, a
to
oznacza,
ze mowa w sensie ziemskim nie jest mi potrzebna. TO, CO PISZE TA
OTO
REKA, JEST MOIM, uczynionym z wlasnej WOLI, uklonem wobec WAS,
MUSIALEM
BOWIEM
W TYM CELU ZADAC SOBIE TRUD NAUCZENIA SIE Waszego
jezyka.
Wojtek
"Opowiesc
o przemienianiu sie"
1997
rok (Format A-5, str.93)
Ludzie
pragna, by zycie przynosilo Im Radosc, a nie Smutek.
Pragnac
tego, gubia sie w sytuacjach dnia codziennego, które Ich
zaskakuja,
w obliczu klopotów, wynaturzen innych ludzi i wtedy, gdy
przychodzi
smierc.
Umieraja
ludzie, drzewa, zwierzeta. Wszystko w Waszym swiecie jest
WIELKA
PRZEMIENIANIA SIE FALA, która by poniesc cos dalej, musi po
drodze
tez
cos zgubic. Czesto burzy tak, ze niewiele po niej pozostaje.
Nie
mówmy o koniecznosci lub nie koniecznosci umierania. Zastanówmy
sie
raczej
nad tym zdarzeniem pamietajac, ze kazdego dotknie jego potega.
Kazdy
z
Was zakonczyc musi swe Istnienie w swiecie materii, by wrócic w
swój
wlasciwy
SWIAT BYTOWANIA, MAJACEJ OKRESLONA MOC WIBRACYJNA, ENERGII.
Powrót
do SWOJEGO DOMU laczy sie z rozstaniem ze swym bylym DOMEM.
Przykrosc
tego rozstania zmierza do tego, zebys swiadomym byl jego u m i e
r
a n i a w Tobie.
Czym
jest smierc?
Rozstaniem,
przejsciem na inna strone, na niewidzialna plaszczyzne
Istnienia
i Trwania. Jest ona widzeniem siebie w obliczu konca. Ogladaniem
bez
konca tego, kim sie bylo, bo nigdy nie postawisz kropki na koncu
mysli
KIM
BYLEM ZYJAC.
Sa
to wiesci warte wiecznego rozwazania. Nawet nie istniejac wraca sie
w
to miejsce, gdzie sa pozostawione wspomnienia. Kim bylem? Kim
jestem
dzieki
temu, ze bylem taka, a nie inna droga zycia prowadzony przez
mego
PRZEWODNIKA
DUCHOWEGO? To wrecz ustawicznie powracajace pytania. Nie
dlatego,
ze chce sie miec na nie jednoznaczna odpowiedz, ale dlatego,
ze
WSTAPIWSZY
W NIEMATERIE WIDZI SIE WCIAZ WIZERUNEK MATERIALNEGO CIALA.
Czy
wiadomo kiedy ma nadejsc Twoja smierc?
Wiadomo,
choc sa pewne wydarzenia do unikniecia. Mozna przesunac jej
przyjscie
w czasie. Nie poprzez to, ze bardzo bedziesz troszczyl sie o
swoje
cialo,
ale dlatego, ze we wnetrzu Twoim zachodzic zaczna
procesy
wewnetrznego
przemieniania sie.
To
one moga pobudzic Twoja dusze, abys jeszcze zyl, bo nastepuje w
Tobie
wazna, warta niejako poczekania zmiana. Walka o Twoja dusze
utwierdzi
Twoje
cialo w oczekiwaniu na ostateczne rozstanie sie z nim. Ono poczeka
na
Ciebie.
Cóz
ma sie takiego zmienic w Tobie, zebys zyl?
Zle
jest, gdy przez cale swoje zycie zmieniasz chaotycznie
swoje
nastawienie
do niego. Nawet, gdybys byl wiecznie wedrujacym
wedrowcem
postrzegajacym
wielorakie kultury i wierzenia ludzkie, zachwycajacym sie
nimi,
gdybys je bral jako swoje i wzbogacal przez to swoja dusze, to zle
bys
czynil.
Wtedy nic tak do konca nie byloby Twoje. Bylbys i oddawal...
To,
co wzbogaca Twoja dusze, to droga
Twoich
wewnetrznych mysli, rodzacych sie na
Kanwie
postrzegania swiata innych ludzi.
Twoje
marzenie warte jest wiec wiecej, nizli najmadrzejsze ksiegi
tego
swiata
powiedziec Ci moga. Bo ono jest w Tobie. One moga sluzyc Ci,
niczym
pokarm
dawany Czlowiekowi, ale to On sam musi go strawic. Nikt za
Niego
przeciez
tego nie zrobi.
(...)
Bywali w dziejach wielcy Mysliciele, którym wystarczal swiat
Ich
wlasnych
mysli.
BIEGALI
przez swe zycie szukajac w nim bledów i w oparciu o
analize
nieprawidlowosci,
budowali opisami to, co sie dzieje i swoim rozumem starali
sie
wyciagac z tego OGÓLNE TENDENCJE.
Budowane
w ten sposób systemy myslowe wspieraly, badz rozbijaly na
drobne
kawalki to, co na Ziemi Istnieje. Zwani rzemieslnikami
systemów
polityczno
- spolecznych, zwani tez przywódcami, politykami, wybudowali
wokól
siebie tak mocna przestrzen, ze majac niewiele racji, innym
wpajali,
ze
maja jej bardzo wiele.
Podazali
Bramami poznawania swiata ludzkich zamierzen i budowali tenze
swiat
- czesto wbrew temu, co My nazwiemy slowem WIARA.
Bo
cóz kryje sie pod slowem WIARA?
To
wiedza uwarunkowana miejscem Swego ISTNIENIA, w którego
OBREBIE
WIESZ,
ZE TAK, A NIE INACZEJ COKOLWIEK ISTNIEJE.
Cokolwiek
- bowiem slowem WIARA okreslamy mysli, przekonania i
wszelkie
schematy
myslenia bardzo wielu ludzi, POTRZEBNE DO ICH WSTEPOWANIA W
MATERIE.
Tak rozumiana WIARA jest mysli wspanialym napedem, którego sila
jest
wstapienie w materie.
Wiara
kojarzy Wam sie najczesciej z wiara w Istnienie Wszechswiata wraz
z
Energiami pelnymi Boskosci. Alez nie!
WIARA
to Wasze nastawienie i myslowe wyrachowanie, myslowe schematy
w
których
uwiezi kazdy Czlowiek zawsze Istnieje.
Wiecej
wiary w Czlowieku jest wtedy, gdy w to, w co wierzy wiecej
wklada
serca, nizli rozumu. Wiara nie jest bowiem sprawdzalna. Gdyby
taka
byla
nazwalibysmy ja slowem PEWNOSC.
WIARA
to skala brania tego, co jest w Tobie
Bez
próby uwiarygodnienia tego wszelakim rozumem.
(...)
PYTANIE: - Czy Przewodnik Duchowy to samo, co przywódca
duchowy?
ODPOWIEDZ:
- Nie to samo, choc bliskie sa sobie te okreslenia.
Przewodnikiem
Duchowym moze byc Energia, która wyszla z ciala materialnego,
a
wiec kiedys zyla. Te Energie, które nigdy nie bytowaly w materii,
nigdy
nie
beda Przewodnikami dla ludzi. One moga byc dla Nich inspiracja,
wiedzy
zródlem,
ale nigdy nie Przewodnikami Duchowymi. Sa po prostu za silne na
to,
maja
zbyt silna wibracje.
Jaki
to bedzie Przewodnik Duchowy zalezne jest od umiejetnosci
danego
Czlowieka.
Im swego losu jest on subtelniejszym kreatorem, tym
wibracyjnie
silniejszego
otrzyma Przewodnika. I o to w tym chodzi - zdobywac wciaz
nowe
wibracje
dla siebie. Czyz nie o tym pisali poprzednicy Moi? (ksiazki
"Prawda
odkrywana
na nowo", "Ziemia w oczach Zaswiatów").
Zycie
to wibracyjne wzmacnianie sie.
Dodam
jeszcze, ze w jednym tylko przypadku Przewodnik Duchowy moze,
choc
nie musi (to Jego wolna wola) odwrócic sie od Czlowieka, którym
sie
opiekuje.
Wtedy, gdy ten bedzie karygodnie lamal zasady swojego
Tutaj
Istnienia...
Przywódca
duchowym jest natomiast Czlowiek, a nie Energia, który
uswiadomione
ma pojecie wysokosci swojego rozwoju duchowego.
Wie,
ze znaczy wiele dla swiata Energii, bo wybraly jego, by wtopiwszy
sie
w rzesze ludzi, prawil Im wiedze pochodzaca z Jego (Czlowieka)
poziomu
wibracyjnego.
Maria
"Zakazane
poglady?"
1997
rok (Format A-5, str. 144)
Motto:
Zanim
Czlowiek podniesie Glowe,
wyciagnie
Reke swa proszac o Pomoc,
powstac
wczesniej powinna MYSL,
która
bedzie Wam wolno Mu podac... .
................
(...)
Dookola OGNIA siedli ludzie. Byla noc. Dowodami slów swoich
glosno
sprzeczali
sie o to, kiedy wolno Im zgasic palacy sie OGIEN.
Tyle
bylo sporów na ten temat... Glosy mieszaly sie ze soba krzykiem.
W
nocnej
porze gadali. Gadali tez switem.
A
OGIEN sam zgasl...
Nie
spodziewali sie tego. Dopiero nad ranem pojeli, ze klócic sie
juz
nie
ma o co.
I
TAK SIE PEWNE SPRAWY W WASZYM ZYCIU DZIEJA. Spieracie sie,
klócicie,
a
to, co winno nastapic i tak czas przemian przyniesie.
Tak,
jak w dniu w którym zgasl OGIEN...
Decydujac
sie na przekazywanie ludziom od dawna znanej przez Nich,
ale
zapomnianej
PRAWDY, WIELKIE EMINENCJE WSPÓLNIE postanowily uczynic to
BARDZO
SUBTELNIE.
Wiekszosc
ludzi w najblizszym czasie (1-5 lat) bedzie znalo NASZE
PRZEKAZY.
Wiedza od dawna znana, wiedza przypominana nie jest wiedza
konkretna.
To schematyczne zaproszenie do wziecia udzialu w MYSL DIALOGU
ZE
WSZECHSWIATEM.
Dopiero zaczyna sie TEN dialog, a to, co dalej bedzie w
stanie
On zrobic w ludziach, zalezy w glównej mierze bedzie od
MILOSCI,
której
wciaz w Nich jest pragnienie, a w której strone wiemy, ze zechca
sie
OBRÓCIC.
Magiczne,
swobodnie juz przez niektórych wypowiadane slowa wibracja
swoja
powoduja wewnetrzne zachwianie podstaw wiedzy tkwiacej dotychczas
w
Czlowieku.
MASY
W TLUMIE
Co
to sa masy ludzkie? To zbiorowosc z których kazdemu
Czlowiekowi
trudno
siebie wyodrebnic, bowiem sam na siebie i na innych ludzi patrzy
jak
na
barwna materie zlozona tylko z poszczególnych cial.
Czlowiek
widzi i slyszy to, co ten masowy zbiór jednostek umie,
potrafi
KRZYCZEC.
W ten bardzo prosty sposób masowy glos moze wydac z
siebie
pojedyncze
slowa lub zespól dwóch trzech slów np. Tak, Nie, Cham,
Precz...
Masy
tworza zatem tylko hasla. Bywa, ze stoi na Ich czele KTOS, kto
pojal
sie formulowania MYSLI MASOWEJ tych ludzi.
Masa
ludzka sa Ci, którzy sami swoich mysli nie formuluja. Oni
moga
wierzyc
lub nie swojemu Przywódcy, moga okrzyczec Go lub wesprzec
swoim
krzykiem
i swoja masa fizyczna.
Co
nazwe TLUMEM?
To
zbiorowisko ludzi np. wolno idacych ulica, bez wspólnego dla
siebie
celu.
To pojedynczo myslacy ludzie, którym nie w glowie jest np. na
tej
ulicy
zajmowanie sie wspólnie jakas jednoczaca Ich mysla.
Fizycznie
Ci ludzie sa obok siebie, co wcale nie znaczy, ze stanowia
JEDNOLITY
TWÓR. Kazdy po prostu idzie gdzies, po cos, ta a nie inna
ulica.
FILOZOFIA
TLUMÓW jest FILOZOFIA POJEDYNCZEGO CZLOWIEKA, którego ogrom,
bagaz
dotychczasowych przezyc sprawil i sprawia, ze ma On wibracje o
pewnym
poziomie
(trudno przez Was mierzalnym).
Tego
tlumu nikt nie prosi na tejze ulicy o wsparcie, bo on
funkcjonuje
jako
zbiór jednostek.
WLASNIE
TAKIE PRZYSZLOSCI SPOLECZENSTWO LUDZKICH ISTNIEN POWSTANIE.
W
tymze spoleczenstwie Czlowiek bedac Czlowiekiem tlumu, a nie
mas
ludzkich,
bedzie mial prawo do indywidualnego rozwoju (myslenia,
zachowania,
którego
wyznacznikiem bedzie, wyznaczony Jego wolna wola system wartosci).
W
tymze tlumie bedzie tenze Czlowiek umial (nie bedzie to dla
Niego
wymuszenie
czegokolwiek na sobie) szacunkiem obdarzyc drugiego Czlowieka.
Nie
bedzie maltretowal Go pomyslami majacymi na celu podporzadkowanie
Go
sobie.
Filozofia
mas jest trudna, poniewaz wibracja jednostkowa wchodzacego w
jej
sklad Czlowieka, wartosciami nadrzednych mysli jest
przytlamszona.
Wielkie
idee stanely kiedys w Waszych dziejach na wysokosci swojego
zadania.
Kierowaly sie pragnieniem dobra, kochania. Chociaz bywaly w
tychze
ideach
wypaczenia, to globalnie owe mysli spelnialy swoja role.
Majatkiem,
który po tychze ideach pozostal ludziom sa Ich WIBRACJE,
które
posiadaja DZIEKI DOKONANYM DZIEJOM PRZEKSZTALCENIOM
(przemianom).
Jest
tez w tej Filozofii PAMIETANIE O SILE MAS. Ta sila (kazdy to
przyzna)
nosnikiem jest MILOSCI, ale i tez NIENAWISCI.
Nie
jest ona poswiecona walce Czlowieka o "kawalek chleba" dla
siebie,
ale
opiera sie na walce o znaczenie i sile Jego Istnienia.
Filozofia
mas bywa momentami okrutna, bowiem ginie w niej PIESN,
POEZJA
POJEDYNCZEGO
ISTNIENIA, a przeciez ONO JEST NAJWAZNIEJSZE.
CZLOWIEK
to Energia, które sila swej woli dokonac winna wiele, a
dokonuje
czasami (a moze i czesto)swego INDYWIDUALNEGO ZNISZCZENIA.
Poprzez
wibracje mas nie bedzie Istnienia godnego dla
pojedynczego
Czlowieka.
Dokonuje
sie teraz w Waszych myslach MALWERSACJA myslenia Waszego.
Kiedys
budowalismy wspólnie inny swiat. I cóz z tego? Minal pewien
okres
czasu,
a wibracja "NIEBA" odbiegla bardzo znaczaco od wibracji
tlumów.
Chociazby
dlatego (choc to jest zbyt daleka mysl uzasadniajaca) MACIE
PRAWDZIWE
PRZEMIANY WEWNETRZNE jeszcze PRZED SOBA.
One
isc beda bardzo szybko swoimi drogami w koleinach wiekszego MAS
I
TLUMÓW
przemieniania sie.
(...)
Jest historia spisana na pieknych kartach. I cóz z niej wynika?
Tylko
dzieci
i nieliczni dorosli, ucza sie tej historii niemalze na pamiec,
nie
interesujac
sie nia lub interesujac sie tylko jakas data, zdarzeniem,
genealogia
tego zdarzenia.
Z
historycznych wywodów winny wynikac wnioski NA PRZYSZLOSC
dla
Czlowieka
i ludzkich mas. A one nie wynikaja! Jest tylko zaznaczona
pewna
prawidlowosc.
Jezeli
Twojego pradziada zabito na odleglej w czasie i przestrzeni
wojnie
to, co Ci z tego? Nic.
Nie
znales Go przeciez, nie czules Jego bólu, osamotnienia i
rozpaczy,
ze
nie powróci z niej do domu.
Gdzie
zatem skierowac swoja uwage, by poczuc madrosci plynace z
historii?
Powiem przewrotnie.
Nie
interesuje MNIE na dobra sprawe historia. To, co bywalo wazne
kiedys,
wraz z uplywem czasu zmienia sie, bowiem zmienia sie
zewnetrzna
struktura
danego zagadnienia, zdarzenia.
Zmienia
sie tez wewnetrznie Czlowiek. Ludzie tez byli kiedys inni,
nizli
teraz sa. To, co BYWALO JEST PRZESZLOSCIA.
TERAZNIEJSZOSC,
a nade wszystko PRZYSZLOSC JEST MEGO PISANIA KU
WAM
POWODEM.
Majatkiem
Czlowieka jest wiara w siebie i w swoja przyszlosc, a nie
Istnienie
przeszloscia. Moge dodac jeszcze, ze warte sa wiedzy Waszej te
dni,
które beda, bowiem one niosa PRZEMIANE zewnetrzna i
wewnetrzna.
Przemiana
ta jest MOSTEM WIODACYM ENERGIE BYTUJACA W MATERII W KOSMOS.
Cialo?
Materia?
To
istotna powloka Czlowieka. Ona wiedzie Go w przyszlosc. Przeciez
i
ona
w czasu uplywie sie tez zmienia.
A
co sie nie zmienia?
Nie
zmienia sie tylko fakt Istnienia, fakt myslenia. Forma
Istnienia,
ksztalt
mysli ulega perturbacjom.
(...)
Nie kazdy musi byc Myslicielem, Nie kazdy musi wiesc
dysputy,
rozwazania
na temat Istoty zycia.
I
to swietnie, ze wsród Was nie istnieja sami Mysliciele.
Przeciez
wobec
zycia, kazdego Czlowieka i tak czaka po Jego zakonczeniu
wazne
"ZADANIE"
dokonania rozrachunku i z nim, i ze soba.
To
tez jest powodem uwazniejszego przygladania sie
kierunkowi
prowadzenia
tegoz zycia. Tym bardziej, ze ogranicza go czasu przedzial.
Dlatego
wazne jest wskazac, zasugerowac pewien kierunek, by Czlowiek
wola
swoja w te strone poszedl. Ale to tylko poczatek...
Jest
jeszcze przeciez inne zadanie:
MARTWIENIA
SIE O SIEBIE I O INNYCH LUDZI.
Wobec
ludzkich mas Czlowiek jest PIONKIEM w grze, która ta masa
prowadzi
(albo zdaje sie jej, ze ja UMIE PROWADZIC).
Strata
JEDNEGO PIONKA nie jest w skali masy ludzkiej niczym istotnym.
W
skali
Czlowieka jest to stawka O JEGO ZYCIE.
Nic
wiecej nie musze na ten temat dopowiedziec.
CZLOWIEKU,
ZANIM PORWIESZ SIE ZNAKI ZMIENIAC NA MAPIE POLITYCZNEJ
SWIATA,
ZANIM ZASLUZYSZ NA POPARCIE WIELU, WIELU LUDZI ZASTANÓW SIE
CZY
JAKAKOLWIEK
IDEA ZASLUGUJE, ABYS NISZCZYL SWOJE LUB INNEGO CZLOWIEKA
PRYWATNE
ZYCIE?
I
ZA KAZDYM RAZEM, GDY SLOWA ZACISKAJA PIESCI, WOLNO ZASLUCHAJ SIE
W
BICIE
SWOJEGO SERCA. TYLKO ONO MOZE ROZLUZNIC TE PIESCI.
I
nic wiecej nie dodam na ten temat. Jezeli slowa MOJE pojmujesz,
to
reszte
slów dopowiesz sobie sam, a JA za ten "ciag dalszy"
monologu serca i
umyslu
Tobie juz teraz
DZIEKUJE.
"Zanim
przyjdzie Jutro"
1998
rok (Format A-5, str. 128)
Ludziom
wydaje sie, ze zachowaniem swoim powinni dostosowac sie
do
zewnetrznych
warunków. Wiedza o sobie przeczy takiemu podejsciu do sprawy.
Ona
podkresla indywidualizm Czlowieka, prawo do Budowania swoich
mysli.
Do
czego owa wolnosc doprowadza?
DOSKONALENIE
SIE WEWNETRZNE CZLOWIEKA DOPROWADZI GO DO WIELKICH
REFORM
ISTNIEJACYCH
STRUKTUR.
Do
struktur tych zalicze: malzenstwo, zwiazki formalne (religijno
-
polityczne),
zachowania w sytuacjach trudnych (typu problem, konflikt,
smierc),
wartosci uznawane za nienaruszalne...
Okaze
sie, ze nic nie jest nienaruszalne, ze:
POSTEP
TO GLÓWNIE PRZEMIANA WEWNETRZNA WIELU OSÓB.
Wiem,
jakim JESTEM.
Dowiem
sie, jakim bede za lat kilka.
Wiem,
ze zycie moje nie ma ograniczenia, jest ono pasmem Mysli i
Wspomnien.
Jest ono zaskakiwaniem samego siebie i innych ludzi. Zycie
Moje
zaczyna
sie Placzem i Placzem sie konczy. Jest to Placz Mego Przejscia
z
Jednej
na Druga strone. W obrebie tego Placzu jest CHWILA
przezywania
wielosci
sytuacji.
Zycie
nie jest bowiem napisanym wczesniej Scenariuszem.
Jest
GOTOWOSCIA podjecia Wyzwan,
GOTOWOSCIA
zobaczenia swej reakcji na nie.
Ty,
Czlowiek, zdajacy sobie sprawe z ograniczen widzenia przez
siebie
zdarzen
swiata zewnetrznego, nie potrafisz odpowiedziec sobie na wiele
pytan.
One osiadaja w Tobie NA DNIE i wolaja "Wez mnie, schwytaj
watki
istniejace
wewnatrz Ciebie i odwaz sie odpowiedziec na wlasne pytania!".
Zycie
nie powinno byc "splaszczeniem" siebie. Winno byc
UWIELBIENIEM
odnajdywania
odpowiedzi, które sa w Tobie.
Nie
ma Czlowieka bez pragnien. Nie umierasz wraz ze swoim cialem.
Skoro
wiec wiesz, ze zawsze JESTES i BEDZIESZ, to NIC NIE STANIE SIE W
TOBIE
ZAPOMNIANE.
ETAP
ODCHODZENIA
Zycie
nieuchronnie przeniesc musi sie w smierc.
Zycie
jest po to, aby ONA byla i, aby po niej nastapil ciag
dalszy
Istnienia.
Zycie
zaczyna sie od smierci swiadomosci tego, co bylo, zaczyna sie
od
podstawowego
pytania: Jaki w tymze zyciu bede?
Posiadanie
szerokiej Wiedzy na temat odchodzenia ma swoje plusy i
minusy
dla zyjacego Czlowieka. "Bawienie sie" w jej dotykanie za
zywota,
wcale
nie jest madra zabawa. Jest Wiedza, która wiele wartosci,
prawd
przedstawiajac,
wiele pozostawia bardziej w sferze WIARY, ze tak jest i
bedzie.
A
zatem...
Jaka
ona jest dla Ciebie?
Zazwyczaj
mówiac o Odchodzeniu, wiecej mówicie i myslicie na temat
tego,
co bardzo kochajac, pozostawic musicie, nizli o tym, co
kochajac
zastaniecie,
poznacie, odkryjecie. Jest to swiadomosc rozstania sie, a nie
witania
nowych plaszczyzn swojego Istnienia.
Ludzie
patrza w swoja przyszlosc Energetyczna smielej, jesli wiedza, ze
nie
jest wazne tak naprawde bycie w ciele materialnym. Oni wiedza,
wierza,
ze
POZA TYM CIALEM ISTNIEJE PRZESTRZEN ZWANA ZASWIATEM.
ZASWIAT
nie jest nowym dla Was slowem. Jest to powszechnie rozumiane
slowo.
Moze nie jest one do konca zdefiniowane, ale odczuwane jest
intuicja
i
Sercem.
ZASWIAT
TO OGROM ZJAWISK ENERGETYCZNYCH ZACHODZACYCH W PRZESTRZENI
PRZEZ
MATERIE NIEODWIEDZALNYCH. JEST TO WIBRACYJNIE ZAMKNIETE SRODOWISKO
(bo
Energie
o zblizonej wibracji "przebywaja" razem)
ZASWIATEM
JEST MIEJSCE SKUPIENIA, ZADUMANIA, BYTNOSCI WIBRUJACYCH
ENERGII,
W KTÓREGO PRZESTRZENI POZA NIMI NIE MA NICZEGO WIECEJ.
Wiara,
Wiedza na temat tego miejsca wiazana bywa z aktualnymi,
ludzkimi
wyobrazeniami
o miejscu dla nich najwspanialszym.
Dla
jednych bedzie to wyobrazenie ogrodu zwanego sadem, dla innych
bedzie
to zacisze domostwa. To miejsce jest jednak czyms wiecej.
Jego
wibracje
piekno jest tak wielkie, ze Energie nie umieja nie chciec w
nim
przebywac.
Jest
w nim wibracja odczuwana Sercem. Energia chce jej i chce w niej
jak
najdluzej byc.
Wiem,
ze jest Wam potrzebne bardziej konkretne, precyzyjne wyobrazenie
o
Zaswiatowym miejscu. Czesto piszemy, ze jest to dla Energii Jej DOM,
Jej
wlasne
i najwlasciwsze miejsce.
Nie
trzeba za nim tesknic i jego szukac jesli sie w
materialnej
powloce.
Nie
trzeba oddalac siebie od realnego Istnienia, bo co Tutaj
przybyla
Energia
i tym, co ze soba (w wielkim skupieniu) do Tamtego Istnienia
wezmie.
Zawsze
odgradzanie siebie od wibracji Zaswiatowych bywalo
pewnym
utrudnieniem.
Czlowiek odczuwal wtedy obcosc samego siebie, nie wiedzial kim
jest
tak naprawde i jakie jest Jego w tym wcieleniu znaczenie.
Zawsze
bycie wielkim Czlowiekiem wiazalo sie z tego Czlowieka
sfera
uczuciowa
i wibracja odbierana przez innych jako nieprzecietna.
Jesli
zycie zaczyna sie od smierci tego, co Energia GLOBALNIE wie,
czuje,
to smierc zaczyna sie od Mysli "Jakim bylem Czlowiekiem w
wartosciach
materialnych
i w sferze uczuc?"
Kazdy
ma czas, by zadac sobie takie wlasnie pytanie. Tym wiecej
czasu
zajmie
odpowiadanie na nie, im mniej Wiedzy posiadala Energia o sobie.
Jesli
odpowiesz Dzis (zyjac) na to pytanie "Nie wiem" - to jestes
za
zycia
wielkim przegranym.
Istnienie
bez uswiadomienia sobie wartosci swojej, zawartych wewnatrz
siebie
tresci jest skazywaniem siebie NA BIEG BEZ POWITALNEJ BRAMY. A
masz
szanse,
by bylo inaczej...
SMIERCIA
nazwalem odchodzenie od ludzi i miejsc ukochanych. Jest
ona
ZABARWIENIEM
definitywnym siebie poprzez sam akt Odchodzenia.
Jest
wiele rodzajów smierci. Nie wierze, ze ktos z Was moze uznac,
ze
którykolwiek
ze sposobów Zegnania sie z ludzkim swiatlem jest lepszy lub
gorszy.
Kazdy JEST POKONYWANIEM WLASNEJ ULOMNOSCI, jest istotnym
przezyciem
dla
Czlowieka.
Kiedy
slysze placz nad grobami
Zony,
matek, ojców, ludzi bliskich
I
postronnych mysle, ze kazdy z nich
Inaczej
placze. Kochajac, kocha sie
W
dla siebie specyficzny sposób.
Tak
samo jest z umieraniem.
Wielki
to moment. Jest to chwila tak samo wazna, istotna, jak
dzien
narodzin.
Jesli nie istotniejsza...
Zaczynajac
zycie ma sie przed soba szanse, umieranie jest podsumowaniem
tejze
szansy.
Za
wiele lat umierajacy Czlowiek bedzie mial bardziej
sprzyjajace
warunki,
lepsza wewnetrzna atmosfere do witania Wiecznosci.
WIEDZA
O UMIERANIU
(teraz
dla Was) ograniczac sie winna do kilku informacji:
.
Wiedz, ze tracisz tylko materialne cialo.
.
Widzac JASNOSCI wokól siebie, idz smialo w Ich strone.
.
Wolanie "Pozostawcie Mnie tutaj jeszcze" ma tylko slowne
znaczenie. Jesli
juz
tak sie stalo, ze Odchodzisz, nie ogladaj sie za siebie. Idz w
ta
sytuacje
smialo.
.
Bardzo wazne jest, bys mial wiare, ze skoro odchodzisz z ciala,
odchodzisz
z
niego BEZPIECZNY tzn. NIC ZLEGO Ci sie w tej nowej rzeczywistosci
nie
stanie.
Obok Ciebie jest wtedy najczesciej KTOS, kto kochal Ciebie.
Przez
jakis
czas, po pozegnaniu ciala jeszcze z Toba bedzie. Czuj sie
wiec
bezpiecznie.
.
W momencie umierania zaslaniaj w oknie zaslony, ale pozostaw otwarte
okno.
Niechaj
ma do pokoju dostep swieze powietrze. Wyjscie z ciala, w
wielu
przypadkach,
wywoluje chec ucieczki z danego miejsca. Zasloniete
zaslony
sprawiaja,
ze pozostaniesz w danym miejscu chetniej. Takie zachowanie jest
dla
Ciebie po prostu bezpieczne. Otwarte okno spowoduje, ze wiatr,
swieze
powietrze
dadza Ci wiare, ze jestes w swiecie realnym, ze Ziemia jest
(mimo
Twej
smierci) nadal.
.
Zapalanie swiatla swiec jest pieknym gestem. Owe swiatlo migocac
na
wietrze
sprawia, ze jestes jego ciepla ciekawy. Wierzysz, ze ogrzeje
Ciebie.
Choc
jestes juz "nierealny", to mimo wszystko, chcesz byc blisko
tego
ciepla.
Ono wiaze Ciebie w dziwny sposób ze swiatem Zmarlych. Naklania
do
skupienia
sie na nim i na swiecie wlasnych Mysli.
.
Widzisz swoje cialo. W wielu przypadkach nie jest to widok
ladny.
Przykrycie
jego czymkolwiek jest wskazane. Tak wola "umarli". Oni w
swojej
nowej
postaci sa Pieknem.
.
Widzisz swoich bliskich. Slyszysz Ich slowa i mysli rozpaczy. Nie
wolno Ci
pozwolic
Im wiazac ciebie kochajac n i e r o z u m i e j a, ze nastal
dla
Ciebie
czas widzenia INACZEJ.
.
Widzisz wiele Bytów Energetycznych obok siebie. Kazdy z Nich jest
bardzo
wazny.
Szanuj Je, a wejdziesz w Zaswiat Dobra, Barwami Barwy. Wsród
tychze
Bytów
szukaj tych i zmierzaj do tych, które maja JASNO - ZLOTE
BARWY.
Wibracja
ICH jest celem Twojej po smierci PRZEMIANY. Z czasem
uksztaltujesz
swoja
Globalna Barwe. Utworzona ona bedzie z Barw Twoich poprzednich
Zyc,
Istnien
oraz z Twojego ostatniego zycia Barwy. Dopiero potem podazysz
do
swojego
wlasciwego kraju. I bedziesz bardzo spokojny.
.
Zanim pochowane zostanie Twoje cialo, odprawione beda rózne przy
nim
rytualy.
STAN CICHY, POKORNY. STARAJ SIE BYC WIELKIM MARZAC O SIBIE
DUDOWANIU.
Marzac o tym, bys przeczekal te chwile, bys wymusil w
sobie
SPRAWIEDLIWY
OSAD SWOJEJ KARMY, bys UMIAL WEJSC W ZASWIAT GODNIE.
.
Widzac GRÓB swój stan przy nim i wiedz, ze CZAS NIE ISTNIEJE OD
TEJZE
PORY,
ze bedacy obok Ciebie Przewodnik Duchowy musi odejsc.
CZAS
ZOSTAL PRZEDAWNIONY.
MILOSC
JEST JEDYNYM ZAKRESEM
DZIALANIA
WIBRACJI TWOJEJ.
.
By byc w swiecie swoim, w swoim DOMU masz wiele czasu.
Skrócisz
swoje oczekiwania na znalezienie sie w tym DOMU bardzo
szybko,
zamyslajac sie nad swoim zyciem u k o n c z o n y m.
.
BEZ UCZUCIA MILOSCI NIGDY NIE DOJDZIESZ DO SWOJEGO DOMU. Mam tu
na
mysli
Milosc szczera, prawdziwa, która ludzi laczy i Milosc OGÓLNA,
wiazaca
swiat
ludzi z Zaswiatem.
"Epoka
Serca"
1999
rok (format A-5, str. 96)
Motto:
Kochajac,
ma
sie zawsze wrazenie,
ze
mozna jeszcze mocniej,
jeszcze
goracej...
Nie
jest wazne,
jak
mocno sie kocha.
Wazne,
by Serce
umialo
odczuwac
to
uczucie.
W.T.
WIEDZA
NIE JEST KLUCZEM SZCZESLIWOSCI. ONA winna ulatwiac Jej
odczuwanie
przez
Czlowieka.
Zaistnialem
imieniem WOJTKA kilka lat temu. Moje pojawienie sie w
Plaszczyznie
Ziemi bylo efektem WIELKIEGO SKUPIENIA sie Energii wokól
POSTACI
Elki. Nie stalo sie to przypadkiem. SIEDEM EMINENCJI
postanowilo
ZASUGEROWAC
ludziom Istnienie Innego pojmowania Duchowosci.
Poniewaz
Dobro i Zlo przenikaja siebie to takie przenikanie dokonuje
sie
równiez w sferze duchowosci. Czy istnieje "czysta"
Duchowosc? Pytanie
jest
smieszne. Nie mozna, NIE WOLNO rozdzielac Duchowosci od
Czlowieka.
(...)
Wielki NACISK klada Energie na indywidualna Duchowosc ludzi, na
Jej
rozkwit
poprzez doskonalenie sie Czlowieka w najrózniejszych
sytuacjach
zyciowych,
w drodze szukania w sobie odpowiedzi na wiele trudnych, a
waznych
pytan,
w drodze precyzowania swoich odpowiedzi i sugestywnego
ich
prezentowania
bez leku osmieszania sie.
Jest
to zupelnie NOWE Podejscie do DUCHOWOSCI. Co za nim
idzie?
Przekonanie
ludzi, ze Dobrze jest dazyc do doskonalenia siebie
NIEKONIECZNIE
majac PRZEWODNIKA, który wskaze Im DROGE. A jesli juz to
zrobi,
a ludzie uznaja, ze warto za NIM podazyc, uczynia to z WIEDZA
w
srodku
siebie o tym, ze ZAWSZE moga zastanowic sie nad slusznoscia tego
co
ON
POTRAFI, dokad zmierza, i jakimi podaza DROGAMI.
Czy
to PRAWO wspólczesnemu Czlowiekowi zagwarantuje któras ze
sfer
istniejacej
DUCHOWOSCI?
Nie,
bowiem KTOS z ludzi ZAGWARANTOWAL SOBIE wczesniej PRAWO DO
UWAZANIA,
ze WIECEJ WIEDZAC MA PRAWO innych prowadzic KROK za KROKIEM
swoja
TRASA.
(...)Zaczalem
swoje rozwazania, swe spotkanie z ludzmi od rozmowy
prowadzonej
z Czlowiekiem. Teraz trescia tejze Ksiazki jest zapis
mojej
specyficznej
rozmowy z Energia. NIE JEST ZWYCZAJEM Energii, by POROZUMIEWALY
SIE
miedzy Soba Jezykiem ludzi na uzytek ludzi. To sporadyczny
zapis.
Trescia
tej PRÓBY ROZWAZAN jest WIDZENIE ludzi przez Energie, której
POSTAC
jest
WIBITNA w Swiecie Energii. Jej imie zachowano w tajemnicy. Zaczyna
sie
literami
W.T.
Zapis
tej rozmowy prowadzi do sformulowania ZADAN przyszlosci
duchowosci
ludzi. Kimkolwiek jest Energia uczestniczaca w tym kontakcie,
jedno
jest pewne:
NIE
UDAJE.
KAZDA
Energia zwiazana z Mysla Warszawska autentycznie pragnie zblizyc
sie
do ludzi, byc bardziej Nauczycielem Ich, nizli Egzekutorem
nauczanej
przez
siebie WIEDZY.
Kilka
lat jestem blisko Elki. Zadumania MOJE SIEGAJA Duchowosci
Plaszczyzn,
ale równiez PROBLEMÓW Jej Zycia. Stara sie. Efektem tego
sa
opublikowane
Nasze wspólne prace. CHCE, by UMIALA WITAC JE Z USMIECHEM
-
zawsze.
Wojtek
(...)
Wojtek - Jaka bedzie ta EPOKA SERCA?
W.T.
- WIBRACJA Ziemi BARDZO PODNIESIE SIE na skutek wielkiego
skoku
poziomu
wibracji wielu, bardzo wielu ludzi. EPOKA SERCA NIE POWINNA
kojarzyc
sie
im (ludziom) z EPOKA POWSZECHNEJ SZCZESLIWOSCI. Beda w
trakcie
nadchodzacych
lat wydarzenia, które ZMUSZA niejako ludzi DO
UWAZNIEJSZEGO
spojrzenia
na SIEBIE i na swoje ZYCIE. Ci, którzy to uczynia "wczesniej"
DOZYJA
PIEKNA. INNYM PRZYJDZIE WEJSC NA DROGE PODOBNA DO DROGI DO
PIEKLA.
Ale
wyjda z NIEJ, bo WIARA, WIEDZA wskaza IM DROGE do "NIEBA".
Wojtek
- Zatem WIBRACJA wewnatrz ludzi ZAISTNIEJE BARWAMI OBUDZENIA W
NICH
CIEKAWSZYCH UCZUC...
W.T.
- Wszystkie Uczucia Czlowieka, Energii sa ciekawe. Sa w nich
odbite,
odzwierciedlone WAZNE DLA NICH Elementy Istnienia. Wazne, by
ludzie
uwierzyli,
ze DROGA DOSWIADCZANIA siebie, WIDZENIA siebie w kontekscie
CALOSCI
WSZECHSWIATA JEST WIELKIM ICH ZABARWIENIEM.
Nie
ogladajcie sie w przeszlosc. Popatrzcie na swoje TWARZE
DZISIAJ,
TERAZ.
Wolajcie o WIEDZE uwazana przez wielu za PROROCZA. Wiedza ta
UNIESIE
Wasze
codzienne sprawy, bliskie Ziemi, bliskie czesto smutkowi, w
obszary
WAM
PRZEZNACZONE. WIEDZA JUTRA budowana jest DZIS. WIEDZA SERCA
budowana
jest
rekami UCZUCIOWOSCI CZLOWIEKA.
Wojtek
- Wartosci, wartosci... , a dzisiejszy Czlowiek chce BALSAMU na
rany
i recepty na swoje SMUTKI...
W.T.
- NIECHAJ WALCZY O NIE SAM. Nie bedziemy sprawiac, by np.
ksiazki,
Przekazy
"spadly" ludziom, niczym DESZCZ, na Ich karki. ONE spadlyby
Im z
tych
KARKÓW i potluczone, pozostawione bylyby bardzo szybko przez
NICH.
NIECHAJ
TEJ WIEDZY SZUKA SAM.
Wojtek
- Bogacenie sie jest jedynym ze sposobów ograniczania wplywu
materii
na Czlowieka...
W.T.
- Niechaj bogaca sie. Wielu ludzi nie wie jak to zrobic...
Trzeba
szukac!
Trzeba walczyc, bic sie o swoje. NIE WARTO stac i czekac
NADEJSCIA
JUTRA.
ONO PRZYJDZIE. A jesli przyjdzie rozczarowaniem i znojem? Nie
uwazam
za
KARANIE ludzi fakt nie pomagania Im w tym wzgledzie. Kazdemu dano
tyle
samo:
Cialo i ducha. Dobre zawiadywanie Nim jest w kazdego
Czlowieka
interesie.
Nie
ma w tym brutalnosci. Jest PORA, CZAS NA ZMAGANIE sie z
Materia.
Energia
wstepujaca w cialo chciala tego.
Zatem:
MA
CZAS i SZANSE. A jakie bedzie w efekcie Jej DZIELO - sama zobaczy
gdy
przyjdzie Jej sie rozstac z CIALEM.
Wielkie
ludzkie Istnienia nie polegaly na tym, ile kto "zapracowal,
zarobil",
ale na tym, ILE Dal CZLOWIEK drugiemu CZLOWIEKOWI. Nie bylo
w
dziejach
Wielkich Istnien bez tego elementu.
Kto
pracuje - ten ma efekt Bytowy.
Kto,
odczuwa - MA PRAWO POKAZANIA innym ludziom PIEKNA, które w
sobie
odkryl.
A
zatem: Jaki jest swiat?
Takim,
jakim widza jego ludzie OCZAMI i SERCAMI.
A
jakim bedzie w przyszlosci?
A
takim, jakim ZDOLAJA ULEPSZYC GO z efektów widzenia jego
i
odczuwania.
Bez
pomocy, bez wspierania moze kroczyc Czlowiek drogami
duchowosci
samodzielnie.
Ale Jego i Nasz swiat sa przeciez ze soba BARDZO ZLACZONE.
Powiem
jeszcze tak: wiem, ze nawet mala pomoc zaowocuje w
przyszlosci
PIEKNYM
OWOCEM, jesli Czlowiek jest wewnetrznie GOTOWY, by ja otrzymac. Po
to
TU i Teraz Jestem, by byl ON GOTOWY.
Wojtek
- WIELKIE Emocje, WIELKIE Uczucia MAMY dla tych
strudzonych
ludzi...
W.T.
- Chcemy Ich NA DUCHU podtrzymac, nawet jesli nie wiedza,
ze
potrzebuja
tej pomocy.
WIEDZIEC
- to jedno.
USWIADOMIC
sobie COS - to proces myslowy siegajacy PODSTAW i laczacy
Czlowieka
z WIEDZA BARDZO JEMU POTRZEBNA.
Wojtek
- Chcialbym sprowokowac Twoja wypowiedz na temat DRÓG
ROZWOJU
LUDZKOSCI.
W.T.
- Dróg tych jest wiele. Ale RAMA PODSTAWOWA ich jest JEDNA.
Jest
wiele
dróg, bo kazdy Czlowiek samodzielnie nimi KROCZY. Rama jest jedna -
bo
w
kazdym Czlowieku znajduje sie ten element Energia. Ona PODSWIADOMIE
dazy
tylko
w JEDNA STRONE - KU JASNOSCI.
Wojtek
- Jak bedzie w przyszlosci?
W.T.
- Nie bede WIZJONEREM ludzkiej przyszlosci. Pomówmy o
ICH
terazniejszosci.
Kim
jest Czlowiek?
Ograniczony
CHLEBA poszukiwaniem, wie KU czemu dazy. KU DOBROBYTOWI.
Wie
tez, ze UMIE KOCHAC, zatem szuka tez MILOSCI. Jak maja sie te Dwie
Drogi
Poszukiwan
Spotkac, by Czlowiek byl "zadowolony"?
WE
MGLE NIE SZUKAJ!
WIELE
TAM MOZESZ DOZNAC, ale zaczekaj, az wstanie o czystym,
jasnym
powietrzu
DZIEN. Swiat wtedy pozwoli sie TOBIE OGLADAC, bys widzial
DOKAD
IDZIESZ,
co ze soba w te TRUDNA DROGE Zabierasz, i KOGO NA NIEJ
SPOTKAC
MOZESZ.
Co
spowoduje ten CZYSTY DZIEN?
WIELKA
WIEDZA Czlowieka o samym sobie. Starajcie sie skupic na
sobie.
Starajcie
sie UWAZAC NA SWÓJ ROZWÓJ. On posiada pewna skale. Nie jest
bez
znaczenia
w jakie wielkosci Mysli wchodzisz i jaki w nie wychodzisz. Nie
jest
bez znaczenia czy dlugo, czy krótko na COS w zyciu czekasz i
czekal
bedziesz...
WIEDZ,
ZE WIELE MOZESZ ZROBIC. Wiedz tez, ze CZAS TWÓJ UMYKA. BACZ,
bys
UMIAL
BARWY SWOJE PRZEMALOWAC BARWAMI DOSKONALSZYMI OD
DOTYCHCZASOWYCH.
(...)
Wojtek - Kazda Energia ma swoje wyobrazenie na temat tego, czego
chce
w
zyciu, co jest potrzebne Jej do Szczescia.
W.T.
- I tak winno byc. Wiara Budowania Oddolnie jest wypadkowa
tych
wyobrazen.
Wojtek
- Czy jest COS, co chcialabys ludziom od siebie dopowiedziec?
W.T.
- Ze sa Piekni, Wspaniali. Instynktownie Wiedza, czego pragna,
ale
trudno
jest Im uwierzyc w mozliwosci PROWADZENIA SWOJEGO ZYCIA zgodnie
z
wewnetrznymi
PRAGNIENIAMI. Sami stworzyli sobie wiele
Ograniczników
uniemozliwiajacych
widzenie w sobie Dobra. W "starciu" z Materia radza
sobie
doskonale,
coraz wieksza maja wobec Niej SILE.
Uwazam,
ze zbyt malo czyni po prostu Czlowiek dla siebie. Cóz oznacza
CZYNIC
COS DLA Siebie?
Rozkwit
ludzkosci zawsze dokonywal sie poprzez ludzi, którzy
umieli,
znajdowali
w sobie sile realizowania SIEBIE (swoich pasji). I nie jest wazne
czy
czynili to poprzez polityczne zainteresowania, czy poprzez
wartosci
MUZYCZNE...
wazne, ze
POKAZUJAC
INNYM ROBACTWO
SWOJEGO
WNETRZA BUDOWALI
DLA
NICH PERSPEKTYWY,
MOZLIWOSCI.
UMACNIALI
W
NICH WRAZLIWOSC, BO DAWALI
PRZYKLAD,
UCZUCIOWOSCI, WZRUSZENIE.
CHWALA
IM
Nie
warto Czekac NA POMOC. Ona, nawet jesli przyjdzie, jest
OKRUSZKIEM
prawdziwych
wartosci, jakie zachowac powinny wewnatrz Czlowieka. ON
poprzez
takich
ludzi WIE, ze JEST MOZLIWE zmienic siebie i innych. Ze jest
MOZLIWE
UNOSIC
siebie ponad Ramy, Okowy, Konwenanse, Miejsca swego POJAWIENIA SIE
NA
ZIEMI.
I samego siebie.
Kazdy
bowiem MIEWA w sobie "OGRANICZNIKI" "przyniesione"
z dawnych
Istnien,
utworzone przez system funkcjonowania w danym miejscu, w
danym
spoleczenstwie.
KAZDY, walczac z tymi ogranicznikami, stwarza dla siebie
SZANSE
uzyskania NOWSZEGO wizerunku SIEBIE.
WIEM,
ZE CZESTO "opadaja" ludziom Rece, gdy zbyt duzego wysilku
wymaga
od
Nich ULEPSZANIE SIEBIE i SWIATA. Albo jest sie uczniem, który
nastawiony
jest
na ciagle uczenie sie od innych (i bycie przez Nich pouczanym),
albo
jest
sie NAUCZYCIELEM, którego Madrosc wewnetrzna stwarza szanse dla
innych,
by
dowiedzieli sie o tym, czym ON JUZ WIE. Pole dyskusji jest
WSPANIALYM
SPOSOBEM
zmienienia ludzkiego Myslenia. Oby na lepsze.
Wojtek
- A moze byc na gorsze...
W.T.
- Tak, gdy w takie dyskusje wplatane sa UWAGI obrazajace
Dyskutantów
lub narzucajace Im swój sposób PATRZENIA,
WIDZENIA
RZECZYWISTOSCI.
Zatem:
Myslami
mozna URATOWAC siebie przed PUSTKA, mozna tez ZAMUROWAC siebie
w
Schemacie z którego wyjsc jest bardzo trudno.
"Byc
Zawsze"
1999
rok (Format A-5, str. 134)
Motto:
Przekaz
jest
czastka
Mysli,
które
MAM w sobie
i
które MOGE
CI
ofiarowac.
Nestor
(...)
Przyszlo Mi opowiadac ludziom o bardzo dalekim, a jednoczesnie
bardzo
bliskim
Swiecie. Nazywaja Go potocznie Innym Wymiarem. Mówiac o NIM
uzywa
sie
równiez innych okreslen. Mowa jest o Zaswiatach, Duchach, a nawet
o
swiecie
BAJEK dla osób bardziej dojrzalych.
Kwestia
tego nazewnictwa nie odgrywa w tresci MOICH ksiazek wiekszej
roli.
Wiele razy uzywa sie w Nich zastepczych pojec okreslajacych to
samo.
Jednak
preferuje okreslenie Swiat Energii. Przekazywana w Nich
WIEDZA
pochodzi
ze Swiata Energii i dotyczy Swiata Energii. Byl On bardzo dawno
temu
opisany przez ludzi w formie bajek, ku Niemu podazaly i
podazaja
wielkie
i male tesknoty, pragnienia ludzi, Ich skargi i prosby.
Cóz
oznacza wyraz Energia?
Sklada
sie on z elementów podstawowych dla Istnienia Czlowieka.
Jest
wyrazem
nie udanie oddajacym to wszystko, co dzieje sie, co jest zwiazane
z
Myslami
i Uczuciami ludzi. To one nazywane sa tym wyrazem. Tworza COS,
co
nazywacie
osobowoscia, wibracja, aura Czlowieka. Mysli i Uczucia sa
FUNDAMENTEM
Jego Istnienia - przed, w trakcie i po tym, co nazywamy
wcieleniem
sie w Materialne Cialo.
SWIAT
ENERGII zawsze istnial i istniec bedzie. Jest
odzwierciedleniem
trudów
i zmagan Czlowieka. Jego wibracja zalezy w decydujacym stopniu
od
BARW,
jakosci, wartosci Mysli i Uczuc kazdego pojedynczego
Czlowieka.
KARTA
PIERWSZA
We
wladaniu Prawa Zycia i Smierci jest DOM o miejsca którego
wskazanie
nie
trzeba prosic innych. Nie UNOSI sie ON ponad glowami wielkich i
madrych
ludzi.
Jest wewnatrz Nich. Zycie i SMIERC wchodza DO NIEGO i STAJA
sie
jednoscia,
jako BRAT z BRATEM.
DOMEM
tym zawsze, od zarania, dawniej i teraz bywala WIEDZA.
Jak
Zycie spotyka sie w Nim ze SMIERCIA?
Bardziej
UNIWERSALNA rzadzi w Nim prawda:
PRAWDA
BYCIA ENERGIA. Wiedza o Niej staje sie DOMEM wiazacym wiele
Istnien
i wiele madrosci w jedno. Nie unikniecie tej Wiedzy. Jest
ona
PIERWSZA,
podstawowa PRAWDA.
Zycie
zaczyna sie od uwaznego skupienia. Zaczyna sie od uwaznego
BADANIA
Siebie i swoich predyspozycji. Energia przed wejsciem w
materie
wchodzi
w stan SKUPIENIA Myslowego. Odbywa sie to w miejscu
pozbawionym
BYTOWANIA
innych Energii. ODWAZA sie wtedy ona siebie PRZEISTOCZYC W
Wedrowca,
którego glównym i jedynym pragnieniem jest budowanie w sobie
WIARY
we
wlasna UMIEJETNOSC uwolnienia siebie od Wibracji dotychczasowej
i
WPROWADZENIA
w WIBRACJE DOSKONALSZA, PELNIEJSZA.
ENERGIA
ta, kierowana pragnieniami UWOLNIENIA sie od stanu
STALEGO
(stagnacji),
ma PRAWO obrania DNIA, MIEJSCA, nawet OKOLICZNOSCI Swojego
wcielania
sie w Materie.
KARTA
DRUGA
Po
okresie Myslowego skupienia Energia, osiagnawszy SPOKÓJ
i
zapomnienie
tego, co do tej pory sie nauczyla, oddala od ZRÓDLA
swojego
Istnienia
niczym PTAK, który unikajac powrotu do domu, szuka PRZYGODY.
TAK
zaczyna
sie POEMAT NOWO NARODZONEGO Zycia.
Ludzie
mawiaja wtedy: Witaj w domu". Owo powitanie jest wyrazem
radosci
posiadania nowego towarzysza do Istnienia TUTAJ. A potem...
Wcielona
w materialne cialo Energia, unoszona poprzez doswiadczenie
Dobra
i Zla, wzbogacana Przemiana, staje sie WITRAZEM, w którym ukryta
jest
potega
PRZEKAZYWANIA DOROBKU UCZUC. Przekazywanie to odbywa sie za
pomoca
Wiedzy
z ust do ust podawanej lub poprzez wibracje Wiary w
codziennosc.
PRZEKAZY
podaly juz wiele informacji na temat ludzkiego Zycia. One
siedem
razy OPISUJA zalozenia PIERWSZEGO DNIA WIARY.
Nie
ma PROSTEJ drogi Zycia. Kazdy jest skazany na bledy, na
wypaczenia,
ale zarazem kazdy ma SZANSE bledy swoje naprawic. Problem jest
wtedy,
gdy nie kazdy umie, nie kazdy chce wykorzystac taka szanse.
KARTA
TRZECIA
Wielkie
Przestrzenie Wszechswiata staja sie dla ENERGII nowym DOMEM.
Wielkosc
tych Przestrzeni polega na tym, ze nie jest w zaden
sposób
ograniczone
na nich PRZEMIESZCZANIE sie wzgledem siebie Energii. To
PRZEDZIAL
OTWARTY w ramach którego niekoniecznie mozliwe jest wszystko.
Jest
wieczne podazanie w kierunku Jasnosci.
Jest
witanie Energii, które sa Dalej i Blizej od Ciebie.
To
WIECZNE Bycie.
To
WIECZNE PIEKNO.
To
WITALNOSC.
Przestrzen
ta wypelniona jest róznego rodzaju Energiami, ale zadna z
Nich
nie stanowi ZAGROZENIA dla CIEBIE. Moze byc PARTNEREM Twoim,
albo
CIENIEM
Twej Istotnosci.
Mozesz
przebywac albo wsród tych Postaci, które traktuja Ciebie
jako
wyznacznik
czekajacej Ich DROGI (bedziesz uczyc sie jeszcze bywac takim,
jakim
ONE sa. Zatem sa One PASTERZAMI Twojej DROGI).
Wszystko
jest mozliwe. Mozesz byc w "NIEBIE" albo w PUSTKOWIU
UCZUC.
Wszystko
zalezne jest od CIEBIE.
Nie
ma konca tejze Drogi. Jest WIDNOKRAG i TY. A zyczliwosc?
Wielkoscia
ENERGII jest poziom Jej Zyczliwosci dla Innych, a przede
wszystkim
dla siebie.
Dlatego,
dopóki jestes w ciele, usiadz i pomysl choc przez chwile nad
Soba
i zycia sensem. Odpowiedz Twoja bedzie wstepnym OBRAZEM
przyszlej
Twojej
ziemskiej obrazowosci.
-
Przez wieki mistrzowie uczyli siebie i ludzi technik dochodzenia
do
duchowosci.
Czy podasz ludziom metody wymyslone dla nich przez Ciebie?
-
Ludzie zawsze chcieli, pragneli poczuc Wibracje, które
soba
odczuwali
jako Dobre, piekne, wzniosle, godne uszanowania. Widzieli,
ze
odczuwanie
Ich przez caly czas, przez cale zycie, kazdego niemalze dnia
jest
praktycznie
niemozliwe. Uczyli sie zatem "na zawolanie" wchodzic w ów
stan.
I
osiagali przez to wielkie sukcesy. Uczyli sie UCZUC WYSOKICH,
Godnych,
wznioslych,
poswiecajac im swoja prywatna sfere zycia.
Uczyli
sie widzenia Mojej rzeczywistosci, zamykajac niejako oczy
i
zauwazali,
ze otaczajacy Ich Swiat jest malo godny, malo wzniosly, malo
wielki,
szukali sposobów ulepszania jego.
Wiec
budowali miejsca, domy w których takimi wlasnie mial on
byc.
Tworzyli
zamkniete spolecznosci odgradzajace siebie od wplywu
rzeczywistosci
na
odkryty przez Nich Swiat Ducha. Nauczali o nim. Poswiecali tejze
pracy
nieraz
swoje i innych zycie. Chwala Im, ale jednakowoz odrzucali, w
pewnym
sensie,
wazna czesc samych siebie. Bo powstawac zaczely nakazy i
zakazy
kierujace
odgórnie owym dobrym pojmowaniem wszystkiego. Energia stawala
sie
nosnikiem
bajki oddalonej od Prawdy. Widzieli te dysproporcje i tym
usilniej
budowali
Oazy Duchowosci.
A
jest wielu, którym kojarzy sie ona po prostu ze spokojem,
ze
szczesliwym
Zyciem.
(...)
- Medycyna konwencjonalna - wiedza techniczna, wspaniali lekarze,
nie
biora
pod uwage tego, o czym piszecie w Przekazach...
-
Wolno powstawaly podwaliny Wiedzy na temat postepowania z
cialem
materialnym.
Wiedza o Czlowieku nie moze byc odbierana jako opis Jego
wygladu
zewnetrznego i wewnetrznego. Przyszlosc jej lezy w
polaczeniu
elementów
Wiedzy dotyczacej energetycznosci organizmu. Opisowi
materii
towarzyszyc
powinny informacje calosciowo traktujace Czlowieka.
Nie
obierajcie drogi skupiania sie na leczeniu materii, bowiem
rozwój
ludzkosci
biegl bedzie drogami rozkwitania wewnetrznej sily Czlowieka
i
wzrastania
Jego wewnetrznej mocy, Jego sily w stosunku do materii. Jest to
owoc
skladajacy sie z dwóch czesci, miazszu i wilgotnosci, a nigdy tylko
z
jednej.
Czlowiek nie tylko cialem jest, ale przede wszystkim jest
wibracja
energetyczna.
Ku takiemu pojmowaniu Jego zmierzac bedzie rozwój medycyny.
(...)
Czemu uznanie pojedynczego Czlowieka za najglówniejszy
element
wszystkiego
jest takie wazne?
Bowiem
wtedy skieruje on wiekszosc SIEBIE, Energii swojej na
przemiane
wewnetrzna,
a nie na holubienie IDEI, która odrywa sie od rzeczywistosci,
od
faktów
i staje sie WIELKIM KLOSZEM OGRANICZAJACYM JEGO INDYWIDUALNOSC.
Widze
u Ciebie odruch oburzenia Moim stwierdzeniem. Widze w nim
pytanie
o Dobro, o Milosc o wzajemny szacunek na strazy którego stoja
owe
IDEE...
A
czy dzieki temu, ze OWE IDEE istnieja, malo jest w ludziach
Zla?
Póki
Czlowiek SAM nie poczuje,
ze
stoi na strazy swojego JA,
zadna
IDEA nie jest w stanie
upilnowac
w NIM
Jego
Dobra, ochronic
Go
od Zla.
Potrzebne
jest zatem przekonanie ludzi o waznosci dla NICH pewnych
wartosci
i niszczycielskim dzialaniu innych.
Nestor
"Sila
Wibracji"
2001
rok (format A-5 str. 96)
Czlowiek
moze w oparciu o osiagniety przez siebie poziom dobra,
milosci
wypowiedziec
jakies zdanie. Ono odzwierciedli to co ten czlowiek w sobie
ma,
koloryt
jego Energii, a wiec mysli i uczuc jego. To zdanie czlowiek
moze
wypowiedziec
z rózna moca wibracyjna.
Moze
powiedziec je w taki sposób, ze sluchajacy go ludzie wprawdzie
je
uslysza,
ale albo na chwile tylko zapamietaja, albo od razu zapomna.
Czlowiek
moze to samo zdanie powiedziec w sposób który sprawi, ze
zabrzmi
ono
niczym dzwon. Choc cicho bedzie powiedziane, zapadnie na zawsze
w
Sercach
sluchajacych go osób, w ich pamieci.
Rozkwitanie
samodoskonalenia sie czlowieka prowadzi zatem dwoma
drogami:
.
Jedna z nich to zanurzanie sie w polaciach dobra, milowania,
ciepla,
zyczliwosci,
tolerancji itp. To poglebianie w sobie sily
przezywania,
odczuwania.
.
Druga to budowanie w sobie mocy skutecznosci dokonywania tego czego
sie
pragnie,
co nosi sie w sobie jako pewnik wlasnego istnienia.
Obie
sa wazne i obie wiesc powinny równolegle prowadzacymi torami.
Podaj
sam sobie przyklad znanego ci czlowieka, który jest piekna
Energia,
dobrem, cieplem itp. ale brakuje mu sily przekazywania innym
tego
swego
wewnetrznego piekna.
Podaj
sam sobie przyklad znanego ci czlowieka, który ma sile,
moc
wypowiadania
siebie, realizowania swoich zamyslów ale wiele w nim
zlosci,
nietolerancji,
malo milosci i ciepla.
U
tych osób rozwój Energii nie szedl w parze z rozwojem
wibracyjnym.
WIBRACJA:
Budowanie sily, mocy wewnetrznej
Sily,
mocy sprawczej.
Jej
wysoki poziom umozliwia czlowiekowi realizowanie swojej
woli.
ENERGIA:
Budowanie w sobie kolorów wysoko wrazliwych uczuc
Jej
wysoki poziom umozliwia sieganie do piekna i bycie poprzez
piekno.
Jak
czlowiek moze swiadomie stymulowac w sobie równolegly rozwój
i
Energii,
i wibracji?
Moze
to robic poprzez budowanie wokól siebie miejsc wypelnionych
jak
tylko
jest to mozliwe, szeroko rozumianym pieknem (mieszkanie, ogród,
inni
ludzie,
wlasny wyglad, ubranie, przedmioty, którymi otacza sie
czlowiek
itd.).
Poprzez budowanie w sobie wiary w swoja osobe, jak
najpelniejsze
bycie
w prawach zwanych prawami godnosci Czlowieka.
Majatkiem
czlowieka jest on sam dla siebie. Budujac w sobie uczucia
piekna,
mysli szlachetne, wibracje wolna od leku, to samo daje innym,
bowiem
umie
kochac, podawac reke potrzebujacym ratunku.
Znane
Wam z historii POSTACIE mialy w sobie moc realizowania
swych
zamierzen
- poprzez zmienianie na swoja "korzysc" warunków
zewnetrznych, w
których
istotna role odgrywali inni ludzie oraz to, co nazywacie
losem.
Wielkosc
tych POSTACI wynikala z dwojakich zródel - mieli w sobie
pragnienie
realizowania pewnych wartosci, realizowania sie poprzez nie,
wiernosc
sobie i w róznym stopniu osiagniete poklady prawdy, piekna,
dobra.
Bywali
duchowymi przywódcami i wartosci sprzecznych z duchowoscia
piewcami.
Wiedza
i pragnienie jej zrealizowania byly w nich tak silnie osadzone,
ze
nie bylo mozliwosci, by osadzili sie z nimi jeno w zaulkach
zycia.
Wyprowadzali
je z siebie na glówne ulice Istnienia i umieli innych sila
swojego
glosu poniesc ku swoim przekonaniom. Mieli to co nazwalem
sila
WIBRACJI.
Wielu
z nich umieralo w przekonaniu o swoim spelnieniu, o sukcesie
swojej
pracy. Wielu z nich po przekroczeniu bariery odgradzajacej zycie
w
materii
od zycia bez niej, uswiadomilo sobie ogrom nicosci wynikajacej
z
malego
bogactwa ich duszy.
Byli
tez i tacy, którzy umierali w cichosci, w pokorze, w jeku
tracenia
szansy
realizowania wolania serca swojego, a po przekroczeniu
wspomnianej
bariery,
budzili sie w swiatlosci pojmowania samego siebie. Widzieli
piekno
serca
swojego i zastanawiali sie nad tym czemu nie udalo im sie zwyciezyc
w
starciu
z codziennoscia.
Czy
byli tez i tacy, którzy i PIEKNEM swoim oczarowani, i
osiagnietym
sukcesem
zdobycia sie na odwage wpajania go w codziennosc, powiedzieli
potem
sobie
"BYLEM i UMIALEM SIEBIE ofiarowac innym."?
Bywali.
Nie po to o nich pisze, by piesni plynely pochwalne albo
naganne
o ludzkiej przeszlosci.
Prawie
o nich, by uzmyslowil sobie czlowiek powinnosc jaka ma w
stosunku
do siebie (przede wszystkim do siebie) realizowania swoich mysli
w
aureoli
refleksji "I cóz ja potem sam o sobie powiem?" oraz by
uprzytomnil
sobie,
ze posiadanie wewnetrznego piekna (wysokiego rozwoju duchowego)
nie
jest
jedynym jego celem. Jest nim takze stawanie sie dzieki temu pieknu
czy
poprzez
nie, SWIATLEM dla innych, inspirowanie ich do pracowania na
rzecz
jasnienia
wartosci nazywanych dobrem. Celem czlowieka jest takze budowanie
w
sobie
mocy sprawczej swych pragnien.
Jesli
uczono Ciebie pogardy dla prawdziwosci samego siebie,
podazania
jedynie
sciezkami pokazywanymi przez innych, to otworzyles sie na
stan
milczenia,
stan pustki wynikajacej z braku porozumienia z innymi
ludzmi.
Bawienie
sie w bezgranicznie dlugie dysputy, ale w czterech scianach
swojego
domu, owocuje tym, ze inni WYMIERZAJA sprawiedliwosc tego
swiata,
choc
MORALNIE, wcale nie maja do tego PRAWA. Bo kto im dal to
prawo?
Wzieli
je sobie sami, choc z pozoru wybrani zostali przez innych.
Wzieli
je sobie sami bowiem UMIELI SILA swojej wibracji pokazac innym
MOC
swego
DZIALANIA.
Wolnosc,
tolerancja, wewnetrzne wartosci piekna wobec tych dzialan
bywaja
spychane na tor boczny. Pora by DOBRO, PIEKNO, Barw
wewnetrznych
skala
wsparte zostaly MOCAMI o których istnieniu piesni spiewali ludzie
w
mrocznych
kanalach przeszlosci. Wiem, ze rozkwital bedzie przemysl,
handel,
wewnetrzne
rozdarcie czlowieka miedzy tym, co oplacalne, a tym co bliskie
jest
jego sercu. Wiem, ze pogodnosc zastapi lek, strach utracenia
znaczenia.
Wiem
jednakze, ze slonce da Pieknu bogactwo sily.
WARSZAWA
BIALA BEDZIE OD PIESNI tego,
który
dla niej POSTANOWIL ja zaspiewac.
Marzeniem
czlowieka bylo zawsze wzniesc sie ponad przecietnosc, walczyc
o
zamanifestowanie swej obecnosci na tle wszelkich innych Istnien.
Budowal w
sobie
przemiane, by ukazywac sobie, równiez i innym, SWOJE SWIATLO.
Ono
mienilo
sie róznymi kolorami, wstawalo i gaslo w trakcie jego zycia, ale
za
kazdym
razem dawalo czlowiekowi przekonanie, ze warto jest realizowac
swoje
marzenia.
ZYCIE...
Ile
utworzylo sie wokól niego bajek, ile razy ogolocono je z piekna
i,
ile
w nim piekna uwypuklonego zostalo...
Trwalo
chwile, albo dlugie lata. Budowanie przez zamiar Energii
doskonalenia
siebie, stawalo sie owej Energii SUKCESEM albo UMECZENIEM
wewnetrznym
mysli.
Kazda
Energia baczaca na siebie, na swój rozwój, uwiklana w
CHEC
swiadomego
ksztaltowania swego "JA", wchodzila w kregi dokonywania
czegos
dla
siebie, tylko dla siebie. Budowala Milosc. Bywalo, ze Miloscia ta
byl
drugi
Czlowiek, ale bywalo tez, ze stawalo sie nia inne BÓSTWO, inna
IDEA,
ubrana
w czlowiecze wyobrazenia...
Te
wyobrazenia dotyczyly róznych spraw - budowano wizje
Istnienia
Energii
wszechrzeczy, Energii pól i traw, a w efekcie nawet tzw.
zlo
otrzymywalo
w tej porcji wyobrazen pewien hymn pochwalny dla siebie. Tak
bardzo
pochwalajac dobre strony ludzkiej natury, czlowiek
jednoczesnie
bardzo
utrwalal w sobie kolory niechcianych zjawisk, uczuc i mysli swoich.
I
kto
wie, czy nie wiekszym cieszyly sie one u niego respektem nizli
te
oslawione,
pokazywane jako wzór, WIBRACJE...
Efektem
tego dzialania stalo sie uwarunkowanie istnienia dobra od tzw.
zla.
O potrzebie odejscia od tej teorii pisal juz PAN, Energia
Wiedzy,
Madrosci
i Uczuc.
Wobec
tak zakorzenionego w ludziach systemu bycia BERLEM i BEZBERLEM,
nie
wystarczy tylko budowac budynki wspanialych wartosci ku którym
biegnie
swiat.
Wartosci te staja sie symbolem, któremu sklada sie holdy, ale
o
których
mysli sie podobnie jak o barwach pól, wiosennych lak.
Przemiana
takiego sposobu pojmowania siebie, swiata nastapic moze
jedynie
wtedy gdy wprzegniete zostanie do Istnienia, tu na Ziemi,
BARDZIEJ
SKUTECZNE
DZIALANIE.
Wartosci
Serca wspierane beda przez wartosci sily, mocy dokonywania
wyboru
pomiedzy przeszlymi, a rodzacymi sie wizjami danego Czlowieka,
danej
grupy
ludzi. Stojace u ich boku Energie wlacza sie w TOK
PROCESÓW
umozliwiajacych
czlowiekowi bardziej przekonywujace dokonania. A czas
ucieka...
Gubia
sie coraz bardziej Ci, którzy NIGDY NIE UMIELI dokonac
wewnatrz
siebie
zdecydowanego WYBORU.
Przyjdzie
im zapragnac udowodnic sobie, mniej innym, ze:
.
zespolone w trudzie Istnienia, strudzone pracowaniem Rece,
.
Serce pelne Milosci,
.
umysl umiejacy oderwac sie od drobiazgów i patrzec z
perspektywy
logicznosci
i spokojnosci na kazdy element, etap Istnienia,
moga
byc ogarniete przez sile pojednywania siebie z PIEKNEM i
sile
realizowania
tych wszystkich elementów w jednym Akcie Tworzenia.
Wtedy
juz nie wystarczy czlowiekowi poszukiwanie odpowiedzi na pytanie
"kim
jestem?". On podazy krok na przód jesli bedzie wiedzial, ze byc
kims to
przede
wszystkim umiec zaplanowac swoja wizje Istnienia i zrealizowac ja
w
kolejnych
etapach zycia.
Zaiste,
wielki i wspanialy to cel - oddalac sie od przypadkowosci i
siegac
dlonmi swoimi w swiat uczuc od dawna w sobie tlumionych. SLAWA
to
nazwe.
SLAWA
- bo owi ludzie, stajac sie silni wewnetrznie, znaczyc wiele
zaczna
wsród tych, którzy Ognie wzniecac potrafia, ale którym daleko jest
do
Piekna
i Barw tych OGNI.
Urodzeni
w trudzie, bardziej przekonani o uciazliwosci, nizli
szczesliwosci
zycia, wolnosc Serca swojego oddaja widzeniu siebie w
niewoli
poddanstwa,
nieszczescia, nieudanosci zycia, budowaniu siebie bardziej na
wzór
innych, niz na wzór samego siebie.
Wartosci
wewnetrzne Czlowieka stana sie przepustka do jego zabarwienia
sie
i siegania wibracji szczytów. Wartosci wewnetrzne wolaniem sa o
DOBRO w
sobie.
To
jedna z waznych dróg: rozbudzenie w sobie Dobra i Piekna.
Druga
to otwieranie siebie na niepoznawalne naukami, jeno SERCEM,
wiedze
i odczucia wlasne. Poznawanie siebie, swojego Kodu Sercem i
Duchem
napisanego.
Trzecia
z dróg to doznawanie, przezywanie, zaglebianie sie w zycie.
Czwarta
- i o tej teraz przede wszystkim mówie - to budowanie w sobie
MOCY
wypowiadanych slów, snutych marzen w ciszy samego siebie,
stanowczosci
woli:
JA TAK PRAGNE i TAK BEDZIE.
Zatem
- POSZUKAJMY W SOBIE METOD BUDZENIA OWEJ MOCY.
Sila
Czlowieka jest:
.
Wiara w siebie.
.
Tolerancja dla innych.
.
Umiejetnosc przeistaczania woli w czyn.
Wewnetrzne
boje, szafirowe Barwy bedace uosobieniem wznioslosci, niczym
sa
gdy pada trudne losu, sytuacji wyzwanie, gdy trzeba sposobic sie do
boju,
który
przyniesc moze nawet smierc.
Umiera
Medrzec i Glupiec. Obaj takie same moga miec problemy w zyciu,
ale
nie maja takiego samego podejscia do nich. Glupiec uwaza, ze stanie
sie
cud
zbawienia swiata, a Medrzec wie, ze ten cud sam ma zrobic.
We
mgle obaj szukaja drogi: Glupiec wiodacej na spotkanie cudu,
a
Medrzec
umozliwi innym poradzenie sobie z mgla.
Zbawcami
swiata byli Medrcy, którzy
glosili
CUDOWNOSCI uzywajac
prostych
slów.
Spiewali
o nich piesni, choc
umierali
umeczeni.
***
Bezsprzecznie
najlepiej jest budowac niz burzyc.
Bezsprzecznie
nigdy nie uda sie niczego zbudowac bez zburzenia
jakiegokolwiek
Mitu Przeszlosci.
Zastanówmy
sie nad przeszloscia. Czyz nie dlatego cos w niej udalo sie
Wam
osiagnac bo umieliscie Mocami Wewnetrznymi przeistoczyc Przepasc
Niemocy
w
Most Wiary w osiagniecie tego celu?
Wibracja
jest wszystko co odbierasz jako istotne lub istniejace dla
Ciebie.
To czego nie dostrzegasz nie istnieje, nie funkcjonuje w
Twoim
swiecie.
Ocierajac sie o te "nieistniejace" elementy rzeczywistosci
uwazasz
je
za nie odnoszace sie do Ciebie. Jest inaczej.
Sfera
Barw, Energii, wibracji nie uswiadomionych sobie przez Ciebie
staje
sie nie widzialnym uczestnikiem Twojego zycia. Wibracje tego
rodzaju
ogólnikowo
nazwiesz przypadkiem, przeznaczeniem, zbiegiem okolicznosci lub
nie
nazwiesz ich, bo nie podejrzewasz nawet jaki mialy i moga miec wplyw
na
Twoje
zycie.
Wibracja
jest jednym z elementów tej nieuswiadomionej sobie przez
czlowieka
plaszczyzny. Ku jej poznaniu garna sie coraz bardziej ludzie i o
jej
poznanie przez nich zabiega Swiat Energii.
Im
wiecej wiedziec bedziesz calym soba, swoim wewnetrznym widzeniem,
tym
wiecej pojac bedziesz w stanie, zrozumiec samego siebie, swoje
zycie.
Tym
wieksza bedziesz miec szanse budowania w sobie jednosci miedzy tym
co
stanowi
istote czlowieka - jednosci pomiedzy myslami, uczuciami
i
wynikajacymi
z nich jego zachowaniami.
Nie
zostawiaj w swoim zyciu niczego "na potem".
Bardziej
skup sie na budowaniu TU i TERAZ Barw swoich. Abys mial szanse
to
zrobic oddal sie od drobiazgowosci, przenies sam siebie na pulapy
od
codziennosci
oddalone. Bardziej wibracjami i Barwami swiata zacznij sie
kierowac,
a dotrzesz do zamierzonego przez siebie celu.
Nie
umieja zyc tylko ci,
którzy
zycie swoje z góry skazali
na
NIJAKOSC.
Kazdy
gest, kazda pojawiajaca sie
w
nich nowa mysl jest sukcesem
bowiem
sprawia, ze oddalaja sie
od
owej nijakosci.
Jestem
Medrcem, który nie na Kamieniach Madrosci siada, ale w Ogrody
jej
spragnione, wybral sie na spacerowanie.
Jestem
Myslicielem, który kazdy wyhodowany w sobie Kwiat
Myslicielstwa
podaje
tym, którzy chca nasycic sie jego pieknem i zapachem.
Jestem
Energia, której odwaga polega tylko na tym, ze odpowiadac chce
na
pytania rodzace sie w serdecznym odruchu ufnosci w dobro samego
siebie.
jestem
wibracja, która nie odrzuca innych od zródla wzmacniania
siebie,
ale
przywoluje ich do tego zródla mówiac: jedzcie, pijcie, radujcie
sie.
Jestem
osobowoscia ogarniajaca wszystkie plaszczyzny Istnienia,
szukajaca
dróg, sposobów scalania ich w jedno.
W
czym tkwi Moja sila?
W
umiejetnosci odwolywania sie do pokladów MOCY wewnatrz
Mnie
istniejacych.
Ona daje Mi niezaleznosc od innych i komfort "bicia sie
z
myslami"
jeno wewnatrz siebie.
Moja
przeszlosc - byla budowaniem od podstaw systemu wartosci
okreslanego
jednym slowem - NIEBO.
Moja
terazniejszosc jest wyluskiwaniem z tego stworzonego przeze
Mnie
systemu
wartosci Perel i wkladaniem w nie Mocy Odrywania sie, od tego co
jest
BRZYDOTA PIEKNA, od zaplamien, od nieumiejetnosci bronienia tego
co
jest
godne Mnie, Ciebie, kazdej zywej ISTOTY.
Nie
chce byc i nie jestem wieszczem opisujacym majace sie
zdarzyc
sprawy.
Mówie
Sercem i nim ogarniam
kazdy
szelest i szept
do
Uczuc wielkich skierowany.
Wibracja
Mocy jest sila takich Serc, jest swiadomym operowaniem swoim
wnetrzem
dla okreslenia sprecyzowanego przez siebie celu. Jest
swiatlem
oswietlajacym
droge dla tych, których intencje zgodne sa z PROMIENIAMI
swiatla
GWIAZD.
Czy
w nowym tysiacleciu bedzie inaczej?
TAK,
jesli zmieni sie Wasz stosunek przede wszystkim do samego
siebie.
Jestem
Przyjacielem, któremu kazdy powierzyc moze swój
sekret
nieporadnosci,
niepewnosci okraszanej lekiem. I JA Jemu do Ust, do Serca
wlozyc
pomoge slowa i odruchy odwagi.
Ja,
Czlowiek
(Biuletyn)
Wyrwani
ze snu rycerze podniesli sie, by wziawszy bagnety isc rankiem
do
ataku. Wstawalo slonce.
Ziemia
zroszona Ich wczorajszym potem w studniach burzyla swa wode.
Widzieli
brzask, ale nie patrzyli w jego strone. Wielu wolalo cieszyc
sie
swiadomoscia,
ze jeszcze zyja.
Siedzialem
pod plotem. Szyje owinieta mialem haftowanym materialem.
Widzialem,
jak dowódca spoglada w Moja strone. Dziwne to bylo, bo
nigdy
bezposrednio
nie wydawal mi rozkazów. Podszedl do Mnie. Stalem wyprostowany
i
pelen szacunku.
-
Zdejmij swój mundur - powiedzial - i wrzuc go do worka.
Dostaniesz
inne
ubranie. W cichosci, w skupieniu pójdziesz zbadac dla Nas
droge.
Odszedl,
a ja wiedzialem, ze juz nie wróce, by ubrac na powrót swój
mundur.
Struchlalem.
Wszedlem
do chalupy. Postalem chwile przy ogniu w kuchni sie
palacym.
Wiedzialem,
to bardzo dziwne, ze wiedzialem, iz nigdy wiecej nie bede staral
sie
ogrzac przy domowym ogniu.
Dali
Mi ubranie. Wielkie spodnie i za wielka dla mnie koszule. Nie
bylem
wysokiego wzrostu.
Zdjalem
mundur. Stalem tak przez chwile, jak skazaniec oczekujacy
wyroku.
Wolali Mnie. Ktos stanal pod oknem w bojowym rynsztunku i
kiedy
wyszedlem
ubrany, powiedzial:
-
Idz z bogiem.
Kazali
isc Mi do lasu, który byl tuz. Trzeba bylo tylko przejsc przez
polna
droge.
Ziemia
gluszyla Me kroki. Skulony szukalem drzew, by Mnie chronily.
Balem
sie kazdego szelestu, kazdego oddalonego ode Mnie glosu.
Kochalem
dziewczyne. Mialem wielkie z nia zwiazanie. Mieszkala w
niewielkim
dworku. Byla jedna ze sluzebnych panien. Miala na imie BIEDA,
bo
w swoim zyciu niewielenbsp; wiecej od biedy miala. Kochalem Jej
wielkie
oczy.
Teraz juz wiedzialem, ze ich n i g d y, p r z e n i g d y,
nie
zobacze.
W
ogromnym skupieniu szedlem tym lasem. Widno juz bylo, gdy
zobaczylem
na
polanie obóz. Strazy nie bylo. Patrzylem, jak pala ogien, by
podgrzac
strawe.
Kiedy
zblizylem sie do Nich wzieli Mnie za zdrajce, który uciekl ze
swego
DOMU, za wlóczege. Widzieli Moje przestraszenie.
Zaprosili
potem goscinnie do siebie. Usiadlem i nagle dostalem cios
nozem
w szyje. Od zdrajców, którzy udawali, ze sa gospodarzami, a byli
Moimi
wrogami.
Upadlem.
Ciemnosc
w oczach mialem przez chwile i nagle patrze... JA ZYJE. Widze
polane,
ognisko i... kogos, kto krwawi i szyje ma obwiazana
haftowana
szarfa...
Widzialem
przez chwile w sobie radosc, ale potem poczulem, ze to JA tam
leze.
Nie zyje, czemu wiec nadal JESTEM?...
Chwycili
Moje cialo za nogi i rece, i wyrzucili niczym smieciowisko,
za
skarpe.
W piachu lezalem twarza do góry. Jakie bylo Me przerazenie,
gdy
zobaczylem
w tej twarzy szarosc, smiertelne jej przemienienie...
Wolalem
"Mamo... JA zyje, a nie jestem".
Wielu
umarlo. Wielu polozylo twarz swa ku Niebu albo ku Ziemi.
Wielu
widzialo
ja, gdy zmarlo i mialo nadzieje, ze nadal zyja... I Ja mialem
taka
nadzieje.
A potem?
Ziemia
ogladana przez inna perspektywe i Moja ukochana...
Jeszcze
usmiechnieta,
bo nie wiedziala, ze nie zyje. I jej rozpacz, gdy wiesci
niosly,
ze wielu zolnierzy padlo. I lek, ze moze i Ja nie zyje.
Jaka
mogla byc Moja radosc, ze jestem, ze mam mysli i sile
przemieszczania
sie, skoro Jej nie moglem przekazac nawet skromnej mysli:
Jestem,
widze Cie.
To
tak, jakby wszystko niby bedac, umarlo. Wielka trzeba miec
duchowa
sile,
by widzac to wszystko nie wrzasnac:
NIECHAJ
LEPIEJ NIE ZYJE!
W
oknie stala paproc. Widzialem jej piekne liscie i nagle
ZALSNILA
PONADE MNA JASNOSC
Widok
przedziwny. To nie jest oslepiajace oczy swiatlo. To wibracja,
której
nie wiadomo czym odczuwasz sile. Owa JASNOSC olsnila Mnie
przez
chwile,
ale to zgaslo - we Mnie.
Zobaczylem
znów siebie przez chwile, jak ide droga wsród drzew i
gine.
Przerazilem
sie tym widokiem, ta wizja. ZAMKNALEM SIE W SOBIE i stalem tam
przez
chwile, gdzie mnie "pochowano".
Nigdy
nie bylem Pasterzem, którego wiedzie milosc do bogactwa i
wielkich
namietnosci. Nigdy tez nie bywalem lekkoduchem. Raczej bylem
prostym,
normalnym czlowiekiem. Wielka mialem w sobie wiedze, ze cudownie
jest
zyc. Nikt Mi nigdy nie powiedzial, ze wielka sile PO TAMTEJ
STRONIE
ISTNIENIA
daja przezyte TUTAJ uczucia. Gdy tak stalem nad tym
okropnym
miejscem,
wszystko widzialem. Swoja slabosc i sile. Wielka praca bylo
pokonac
to w sobie.
"Mamo"
szeptalem "Wiec Ja nie zyje?"
Bardzo
chcialem usnac, nic nie wiedziec i nic nie widziec.
I
znów stanela przede mna JASNOSC. I znów poczulem Jej ogromna sile,
i
nie
wiedzac dlaczego zrozumialem, ze JA ZNAM TA SILE.
Chcialem,
by przytulila Mnie do siebie... I stalo sie, nagle stalo sie
to
dla Mnie. Bylem w NIEJ i kochalem TAM to BYCIE. Widzialem Wszechswiat
i
swoja
wewnetrzna sile, o której za zycia niewiele wiedzialem.
Chce
wierzyc, ze to, co zostalo Mi dane, spotkac moze wieksza
liczbe
ludzi.
UMIERANIE
JEST BRAKIEM WIEDZY O TYM, ZE COS DALEJ SIE Z TOBA STANIE, ZE
NIE
PRZESTANIESZ
ISTNIEC. TO ODDALENIE SIE OD BLISKICH W PERSPEKTYWE WIECZNOSCI.
Kim
dzisiaj Jestem?
MYSLICIELEM
TEJ WSPANIALEJ JASNOSCI.
Jezeli
Tutaj do Was przyszedlem opowiedziec o tym to po to, aby dac Wam
sile
i mozliwosc bycia blisko NIEJ.
MEMRECZEK