Komentarz siostry Emmanuel do orędzia z 2 lutego 2017 r
Kilka dni temu pojawił sie wpis pt. „Triumf niepokalanego Serca Maryi jest bardzo blisko”. W tym wpisie była wstawiona konferencja wideo sistry Emmanuel a poniżej krótki apel by ktoś kto zna język francuski streścił zawartość. Po kilku dniach jedna z czytelniczek o nicku „Laura” nadesłała streszczenie tego o czym siostra Emmanuel mówiła.
Drogi Adminie, drodzy Blogowicze – zamieszczam tłumaczenie pierwszej części video – moim zdaniem najważniejszej – komentarzy siostry Emmanuel do orędzi z 02/02 i 25/01. To ważne , zwłaszcza w kontekście wpisu, który się pojawił na temat ważności objawień w Medjugorie i rozpoczynającego się Postu…
1. Komentarz do Orędzia NMP Mirjanie z 2 lutego 2017r.
Siostra Emmanuel Maillard mówi najpierw o swojej książce pt. „Scandaleuse Misericorde” („Skandaliczne Miłosierdzie”), która właśnie się ukazała (Wyd. Béatitudes) – 46 rozdziałów świadczących o Bożym Miłosierdziu. W jednym z rozdziałów, mowa jest o pewnym wydarzeniu z Medjugorie, kiedy to 5 sierpnia 1984r. NMP obchodziła swoje 2000 urodziny. W przeddzień NMP oznajmia widzącym date swoich urodzin. Kościół obchodzi Narodzenie NMP 8 września, ale jest to data liturgiczna, a nie historyczna. 4 sierpnia grupa modlitewna zbiera się na modlitwie. Przewodnicząca tej grupy – Jelena Vassil, doznaje niecodziennego przeżycia. Od dwóch lat, Jelena obdarzona jest darem widzenia NMP tak jak widział ją Jezus – w swoim sercu. Te „widzenia” są uzupełnieniem do wiadomości, które NMP przekazuje widzącym. Większość wiadomości przeznaczona jest dla parafii i grupy modlitewnej, ustanowionej na prośbę NMP przez Jelene. 4 sierpnia 1984r. w malej sali grupa zebrała się na modlitwie. Odmawiany jest różaniec. Jelena zaczyna odmawiać „Ojcze nasz”, gdy nagle szatan robi wszystko, żeby przerwać jej modlitwę. Jelena ma 14 lat, z wielkim trudem wymawia słowa Modlitwy Pańskiej, szatan rzuca się po ziemi, najwyraźniej jest bardzo niezadowolony. Mówi do Jeleny: „Poproś NMP, żeby jutro nie błogosławiła ludzi i świata”. Jelena, pilna uczennica NMP, nie zwraca uwagi na słowa szatana. Potem, to NMP ukazuje się Jelenie, śląc jej swój najpiękniejszy uśmiech i mówi: „Szatan wie, dlaczego to mówi – Najwyższy pozwolił mi jutro błogosławić uroczyście cały świat. Szatan wie, że tego dnia, będzie związany i nie będzie mógł działać”. Jelena kontynuuje modlitwę i cieszy się oczekiwaniem na nadchodzący dzień. Można wnioskować, że w dniu urodzin NMP, Jezus związuje czasowo szatana osłabiając jego moc, co umożliwia wszystkim duszom zwrócenie się ku Bogu w sposób wolny i bez przeszkód. 5 sierpnia 1984r. łaska wylewała się z Nieba obficie, a wszyscy obecni mogli doświadczyć Nieba tu na ziemi. 70 duchownych spowiadało przez cały dzień, ponieważ ludzie czuli się wewnętrznie pchani do pojednania się z Bogiem w Sakramencie pojednania. Namaszczenie Duchem Św. było tak mocne, ze wszyscy wierni wypłakiwali swoje grzechy przed kapłanami. Księża wyznali, że ich stuły były mokre od łez i że oni sami łączyli swoje łzy z łzami penitentów. Ludzie, którzy przyjechali wypoczywać nad Adriatykiem, czuli się ponagleni, aby przyjechać do Medjugorie i dołączyć się do obecnych tam pielgrzymów i również wyznać swoje grzechy. Ile dusz tego dnia powróciło do stanu łaski uświęcającej… To żniwo było zadziwiające. Jak nie łączyć obietnicy, że szatan zostanie związany, z zadziwiającymi owocami tego błogosławieństwa Maryi? Jak nie zauważyć, że w dniu, w którym szatan został związany a przez to niezdolny do działania, strumienie łaski wylewały się obficie na mieszkańców Medjugorie i okolic. Jak się dziwić, że nasz wróg, tak bardzo nienawidzi Miłosierdzia, które sprawia, że wpadamy w ramiona Boga a nie w jego szpony. Jak się dziwić, że wszystko to, co nas powstrzymuje przed przyjęciem miłosierdzia, znikło w momencie, gdy szatan został związany. Czy to nie on, poprzez swoje podstępne mowy w naszej świadomości, pozwala nam wierzyć, że grzech jest czymś zupełnie normalnym, ludzkim i że nie mamy żadnej potrzeby, by go zaniechać ? A tym bardziej wrzucić go w żarliwy ogień Serca Jezusa w sakramencie pojednania? Nie czekajmy wiec na 3000 urodziny NMP, by przytulić Boże Miłosierdzie.
Koniec rozdziału.
Siostra Emmanuel widzi w tym zdarzeniu związek z pierwszymi objawieniami, w których według niektórych widzących m. in. Mirjany, Vicki itd;, kiedy sekrety zostaną wyjawione, będziemy świadkami upadku szatana i końca jego mocy. A w tych dniach Vicka wspomniała kilku osobom, które sistra Emmanuel zna, że to co nas czeka – i to jest ważne – zresztą w przesłaniu z 2 lutego 2014 NMP mówi, że jest nadzieja – szatan wie, że jego dni są policzone, że dzień, w którym zostanie wrzucony do piekła się zbliża, dlatego w sposób szczególnie ostry atakuje. Cierpimy z tego powodu i odczuwamy jego ataki w sposób szczególnie dotkliwy, ale jest to dobry znak, zwiastujący koniec jego mocy. Konkluzja – te 2000 urodziny NMP, związanie szatana tego dnia i łaski, które obficie spłynęły tego dnia na ludzkość, jest niejako próba generalna przed tym, co niebawem się wydarzy w świecie. To wypełnia nas nadzieja, daje nam siłę pośród tych wszystkich fal, mgieł i ciemności i okropnych wydarzeń w świecie, o których czytamy w gazetach każdego dnia. To jest przejściowe, szatan robi wiele szumu, ale pewne jest, że to Bóg ma ostatnie słowo. Tak to widzi siostra Emmanuel.
Następnie komentarz do orędzia z 2 lutego, ale siostra wraca też do orędzia z 25 stycznia. (polska wersje obydwu orędzi skopiowałam dla przypomnienia z blogu, na czerwono zdanie, które jest we francuskiej wersji tłumaczenia orędzia, podanej w video przez siostrę Emmanuel).
02/02/2017
„Drogie dzieci,wy, którzy staracie się każdy dzień swojego życia ofiarować mojemu Synowi, wy którzy próbujecie żyć z Nim, wy którzy się modlicie i poświęcacie, wy jesteście nadzieją w tym niespokojnym świecie.Wy jesteście promieniami światłości mojego Syna – żywą Ewangelią, a moimi miłymi apostołami mojej miłości. Mój Syn jest z wami. On jest z tymi, którzy o Nim myślą, którzy się modlą, ale również On cierpliwie czeka na tych, którzy Go nie znają. Dlatego więc wy, apostołowie mojej miłości, módlcie się sercem, a poprzez uczynki ukazujcie miłość mojego Syna. To jest dla was jedyna nadzieja, i to jest jedyna droga do życia wiecznego. Ja, jako Matka, jestem tu z wami. Wasze modlitwy skierowane do mnie, są dla mnie najpiękniejszymi różami miłości. Nie mogę nie być tutaj, gdzie czuję zapach róż. JEST NADZIEJA. Dziękuję wam.
Komentarz siostry Emmanuel: Orędzie jest bardzo jasne. NMP jakby przestała zwracać się do wszystkich ludzi – zawsze zwracała się z taką samą miłością do wszystkich teraz zwraca się do tych, którzy postanowili ofiarować się Bogu, postawić Go na pierwszym miejscu, żyć orędziami Maryi, z Nią. Mamy tutaj, od pierwszego zdania, 4 czasowniki, nad którymi powinniśmy się zatrzymać: i tutaj gołym okiem widać, że Maryja rozróżnia te swoje dzieci, które żyją Jej orędziami od tych, które tego nie robią.
Te czasowniki, nad którymi każdy z ludzi żyjących orędziami powinien medytować są następujące:
1. ofiarować mojemu Synowi – czy rzeczywiście ofiarowuje każdy dzień mojego życia Jezusowi ?
Przypominam sobie, ze kiedyś na przełomie tysiąclecia, NMP prosiła po raz kolejny, abyśmy poświęcili się i zawierzyli Jezusowi i Jej Niepokalanemu Sercu. I tutaj Maryja to powtarza, abyśmy poświęcali nasze życia Bogu, oddawali je w Jego ręce i byśmy się zatracali w Bogu; To oznacza, że wszystko, o co Bóg nas prosi, wszystko, co nam zsyła, abyśmy potrafili sobie powiedzieć „to nie problem, całe moje życie należy do Boga i cieszę się, co Bóg dla mnie wybiera, bo ufam Mu. Ufam, ze wszystko, czego dopuszcza w moim życiu w Swojej Opatrzności jest dla mnie dobre i wyda owoce – o wiele obficiej, niż gdybym ja sam/a kierował/a swoim życiem”. Dlatego poświęcajmy i oddawajmy nasze życie Bogu, bo gdy nasze życie należy do Boga, Bóg należy do nas – to dobra wymiana – ja daje się Bogu a Bóg mi się oddaje; poświęcam się Jezusowi – Jezus poświęca się mnie; Jezus tylko tego oczekuje, by się z nas i nam oddawać, zresztą czytamy o tym w ewangeliach. Oto miłość poprzez uczynki. My powinniśmy czynić tak samo. Każdego dnia poświęcajmy się Bogu, nie koniecznie poprzez istniejące formułki modlitw, co też oczywiście jest dobre, ale robiąc rachunek sumienia, każdego dnia, jakie wydarzenie, sytuacja, spotkanie, praca, odpoczynek, posiłek itp; nosiły znamiona ofiarowania się Bogu, czy przypadkiem od stanu poświęcenia Bogu nie przechodziłam/em do stanu pogaństwa.
2. żyć z Nim – czy probuje zyc z Nim kazdego dnia?
Lubie, analizowac zachowanie uczniow Jezusa. Uczen byl kims, kto zyl calkowicie ze swoim mistrzem. Nie byl to student sluchajacy godzinnego wykladu, po ktorym powracal do swojego zycia. Zyc z Jezusem to znaczy zyc jak apostolowie – kroczyc z Nim, uczestniczyc we wszystkich Jego misjach, nawet gdy jestesmy bardzo zmeczeni, bardzo glodni i wtedy gdy robi sie pozno, i gdy tego wszystkiego juz za wiele, sluchac Go, kiedy mowi, i przesiakac Jego slowem, jesc razem z Nim, spac w tym samym miejscu i rozpoczynac nowa misje nastepnego dnia razen z Nim. Zyc z Nim. Maryja w oredziu mowi grzecznie „probujcie zyc z Nim”, bo wie, ze czasami mamy chwile zapomnienia i roztargnienia w naszym zyciu, kiedy sie oddalammy w myslach, dystansujemy sie. Trzeba ciagle mowic sobie wtakich chwilach „zaczynam od nowa”. I pokora to nie tego dokonac, ale ciagle i ciagle probowac. Bo ten ,ktoremu wydaje sie, ze mu sie udalo… Pokora to nie tracic odwagi by ciagle podejmowac proby.
3. modlicie sie – czy sie modle?
Modlitwa to dialog, rozmowa z Bogiem. To bycie obecnym w Obecnosci, swiadome i uwazne wsluchiwanie sie w Jego slowo, Jego komentarz danej sytuacji, pozwolenie, by to On nas inspirowal, prowadzil etc. Ten, kto sie modli to ten, ktory jest uwazny, kto slucha. Dzisiaj ciezko jest nam sluchac i slyszec, bo jestesmy ograniczeni sluchawkami w naszych uszach. Te sluchawki nie pozwalaja nam slyszec. Cigle oddajemy sie sluchaniu muzyki, ogladaniu obrazow, zdjec, publikowaniu, wysylaniu obrazow i ogladaniu, ale czy jest to rzeczywisci konieczne i nam potrzebne? Tak oddalamy sie od Boga. Proponuje, abysmy uzywali roznego rodzaju urzadzen elektronicznych jedynie w chwilach uzasadnionej potrzeby. Nie automatycznie, by zagluszyc, rozproszyc sie i dzielic sie np zdjeciami, co jest mile, ale czy zawsze konieczne? Bog szepcze do naszych serc, dajmy sobie szanse uslyszec Jego glos, bo inaczej tracimy wiele cennych rzeczy.
4. poświęcacie sie – czy sie rzeczywiscie sie poswiecam?
Poswiecac sie, to nie znaczy biczowac sie, jak oniegdaj. Poswiecenie, to znaczy cierpienie dla Boga w sensie, ze gdy czegos chcemy, to chcemy tego czego chce Bog, co sie Jemu podoba. W niektorych momentach to, co podoba sie Bogu, nam podoba sie mniej. Poswiecenie, to decyzja, ze zrobie to, co podoba sie Bogu za wszelka cene, nie baczac na swoje preferencje. Bozy plan jest doskonaly i poprowadzi nas do pelni szczescia. Nasze plany nie sa doskonale, i realizujac je bierzemy ryzyko pomniejszenia dzialania laski bozej lub calkowite zamkniecie sie na nia w naszym zyciu. Ten ,ktory sie poswieca, nie mysli o sobie samym i wszystko konsultuje z wola Boga, jest bezustannie gotowy czynic to , co podoba sie Bogu a to oznacza zaparcie sie samego siebie wkazdej chwili kazdego dnia.
Jesli odpowiedzi na te pytania sa pozytywne – to znaczy, ze jesteście nadzieją w tym niespokojnym świecie. Jesli jedna odpowiedz jest negatywna, to znaczy, ze jestescie na dobrej drodze, jesli tylko jedna jest pozytywna, trzeba wymagac od siebie wiecej staran i wysilkow.
Byc nadzieją w tym niespokojnym świecie – promieniami światłości mojego Syna…
Mam przed oczami obraz Jezusa w czasie transfiguracji na gorze Tabor, jasniejacego niestworzonym swiatlem, my jestesmy zyjac oredziami, promieniami wlasnie tego swiatla. Maryja nas pociesza w tych slowach, dodaje odwagi.
Byc Ewangelia – zywym Slowem Boga wdrozonym w czyn;
Moj Syn jest z wami, z tymi, ktorzy sie modla – to znaczy, ze sam fakt modlenia sie jest spelnieniem Jego pragnienia, by byc z nami;
Dalej NMP dzieli sie z nami bolem swego serca – oczekiwanie Jezusa i Jej samej na tych, ktorzy jeszcze Jezusa nie znaja, na niewierzacych, tych, ktorzy jeszcze nie mieli szczescia zasmakowac Bozego Serca, Jego milosci i czulosci, swiatla, milosierdzia i zmartwychwstania serca. Tych wszystkich, ktorzy nie zakosztowali jeszcze tej ogromnej radosci przenikajacej nie tylko serce ale i dusze, cale jestestwo. W ludzkim rozumieniu zaspokojenie jest prawie wylacznie cielesne lub uczuciowe. Satysfakcja pochodzaca od Boga przenika cala osobe, jej dusze, serce, caly umysl i ducha. Dramatem Boga sa Ci, ktorzy Go nie znaja – Jezus nam mowi przybylem by dac wam zycie, a zycie to poznanie Boga, poznanie Ojca.
Dlatego NMP prosi o modlitwe sercem, o przekladanie milosci Jezusa na uczynki. Maryja kladzie nacisk na to, ze wiara nie jest tylko wyznaniem wiary ale przylgnieciem do Chrystusa i wykonywaniem Jego dziel konkretnymi czynami. Nie mozemy tylko deklarowac milosci do naszych bliznich i pozostawiac ich, gdy maja jakis problem. To tylko czyny sa testem milosci.
To jest dla was jedyna nadzieja, i to jest jedyna droga do życia wiecznego. – Maryja obarcza nas ogromna odpowiedzialnoscia w tych slowach.
Wasze modlitwy skierowane do mnie, są dla mnie najpiękniejszymi różami miłości. Nie mogę nie być tutaj, gdzie czuję zapach róż. – Maryja nawiazuje oczywiscie do symboliki roz – modlitwy rozancowej. Kazdy paciorek odmawianej modlitwy jest ofiarowaniem Jej wonnej rozy. Maryja jest zawsze tam, gdzie pachnie rozami… Juz sama chec obdarowania Najswietszej Panny rozancowa roza jest dla Niej wazna, zapewnia nam Jej obecnosc. A rozaniec, jak mowi NMP, to przylgniecie sercem do zycia Jezusa, to wzrok serca utwierdzony w Jego zyciu poprzez kazda medytowana tajemnice.
Na koniec Maryja mowi „Jest nadzieja, dziekuje Wam”. Siostra Emmanuel mowi tu o sytuacji Kosciola we Francji, o niszczeniu czy zamykaniu kosciolow, o rugowaniu wszelkich symboli chrzescijanstwa z przestrzeni publicznej – jednym slowem upadku Francji w ogromnym tempie. ALE, jednoczesnie sama czyni sie rzecznikiem Nadzieji, o ktorej mowi w oredziu Maryja. We Francji jest wiele swietych osob – spostrzega siostra Emmanuel, wiele swietych dusz, tych najcichszych, dyskretnych, ludzi przecietnych o normalnych zyciach i ogromnej milosci i wiernosci Bogu. Wielu chorych, ofiarujacych dyskretnie swoje cierpienia Chrystusowi. Wspomina francuska mistyczke – Marthe Robin, ktora przepowiedziala, ze to NMP przyjdzie podniesc Francje z niskiego upadku, tak, ze jej nos bedzie utarzany w kurzu. Wowczas dopiero Francja zawola do Boga o pomoc. I wowczas to NMP przybedzie ja ocalic. Siostra Emmanuel ma nadzieje, ze Maryja wowczas znajdzie we Francji dusze, ktore Jej powiedza tak, ktore beda zyly Jej oredziami z Medjugorie i kroczyly u Jej boku i ktore beda mogly ogladac ten wielki triumf Jej Niepokalanego Serca.
Siostra zaznacza, ze Vicka mowi o tym, ze triumf Niepokalanego Serca Maryi jest BARDZO bliski. To nawiazuje do powyzszych przemyslen i oznacza, ze jestesmy juz na tej drodze. Szatan sieje wiele grozy w tym czasie, ale jego dni sa policzone, wiec nie bedzie to dlugo trwalo i bedziemy swiadkami jego upadku, zobaczymy jego kleske.
***
Maly powrot do oredzia z 25 stycznia dla tych, ktorzy kroczac u boku Maryi i uczestniczac w triumfie Jej Niepokalanego Serca, daja nadzieje i radosc odpowiadajac na apel Jej milosci:
25/01/2017
„Drogie dzieci! Dziś wzywam was, abyście modlili się o pokój. Pokój w ludzkich sercach, pokój w rodzinach i pokój na świecie. Szatan jest silny i chce was wszystkich zwrócić przeciwko Bogu i przywrócić was do tego wszystkiego, co jest ludzkie i w sercach zniszczyć uczucia względem Boga i Bożych spraw. Dziatki, módlcie się i walczcie przeciwko materializmowi, modernizmowi i egoizmowi, które oferuje wam świat. Dziatki, zdecydujcie się na świętość, a ja ze swoim Synem Jezusem oręduję za wami. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.”
Siostra Emmanuel pragnie zwrocic nasza uwage na dzialanie szatana polegajace na przyciaganiu nas do dobrobytu materialnego. Kiedy mamy dach nad glowa, co jesc, mamy wlasciwie wszystko, to wowczas nie potrzebny nam jest Bog. Mimo, ze odczuwamy pustke, ze wiemy, ze to nie rzeczy materialne moga nas w pelni zadowolic, to jednak udaje nam sie te pustke zapelnic dostepnymi rozrywkami, ktorych nie brakuje, co chwile to nowych. I wowczas jestesmy falszywie szczesliwi, falszywie spelnieni i przechodzimy obok zjednoczenia sie z Bogiem, ktore jest celem naszego zycia.
Modernizm kaze nam sadzic, ze jako mieszkancy Ziemi, powinnismy zyc w swoich spolecznosciach, ze swoimi statusami, porzadkiem, mieszkaniami, rodzinami, studiami, dziecmi, kariera zawodowa, rozrywkami, zdrowymi lub niezdrowymi przyjemnosciami etc. Modernizm to zycie na ziemi i dla ziemi. Skupiajac sie tylko na ziemskim zyciu, tracimy to, co najwazniejsze.
Egoizm natomiast kaze nam spelniac nasze zachcianki, oczekiwania, dazenia, by ciagle byc na fali, okazac sie lepszym niz znajomi, otoczenie, sprostac oczekiwaniom itd. To sprawia, ze bezwiednie i bezwolnie stajemy sie materialistami, modernistami i egoistami.
Dlatego Maryja nawoluje nas do modlitwy i do walki z 3 rzeczami, ku ktorym popycha nas szatan:
Materializmowi, modernizmowi i egoizmowi;
Musimy modlic sie o pokoj w sercach wszystkich ludzi, w rodzinach, bo nie mozna uzyskac pokoju na swiecie, gdy nie ma pokoju i przebaczenia w pojedynczych sercach, w rodzinach, miedzy sasiadami we wszelkich wspolnotach etc.
W innym oredziu Maryja zapewnia nas, ze walczy razem z nami.
Oto zadania dla Apostolow NMP.
https://dzieckonmp.wordpress.com/