Streszczenie: „D. Lewis, Światy możliwe”.
Światy możliwe.
Istnienie światów możliwych opiera Lewis na podstawowej intuicji, że świat mógłby być inaczej urządzony niż jest. Gotowy jest przyjąć dosłowne twierdzenie, że istnieją alternatywne sposoby istnienia świata, które nazywa światami możliwymi. Argumentuje Lewis, że jego teoria jako jedyna pozbawiona jest trudności, na jakie napotykają inne koncepcje.
Dosłowna interpretacja zdań języka potocznego.
„Zdania należy brać dosłownie, jeżeli nie jest tak, że:
wiadomo, że wzięcie ich dosłownie prowadzi do trudności
wiadomo, że potraktowanie ich w inny sposób do niej nie prowadzi”
Alternatywne koncepcje.
„Jeżeli nasze modalne sposoby mówienia nie są kwantyfikatorami obejmującymi światy możliwe” to mogą być:
nianalizowalnymi elementami pierwotnymi – lecz nie jest to teoria konkurencyjna, lecz powstrzymanie się od teoretyzowania
„predykatami metajęzykowe analizowalne w kategoriach niesprzeczności: <<Możliwe Φ>> znaczy, że Φ jest niesprzecznym zdaniem” [s. 127].
Niesprzeczność.
„Jeżeli jakieś niesprzeczne zdanie jest zdaniem, które mogłoby być prawdziwe, albo zdaniem, które nie jest koniecznie fałszywe, to taka teoria doprowadzi do błędnego koła”
„Jeżeli niesprzeczne zdanie jest zdaniem, którego negacja nie jest twierdzeniem jakiegoś określonego systemu dedukcyjnego, to wtedy teoria nie prowadzi do błędnego koła, lecz jest niepoprawna (...) [gdyż] w odniesieniu do każdego systemu dedukcyjnego należałoby ustalić, czy wśród jego twierdzeń są twierdzenia fałszywe albo czy istnieje jakiś fałsz arytmetyki, którego zaprzeczenie nie znajduje się wśród jego twierdzeń. Jeśli niesprzeczne zdanie jest zdaniem, które okazuje się prawdziwe przy jakimś przyporządkowaniu ekstensji pozalogicznemu słownikowi, to teoria jest niepoprawna (...). Jeżeli niesprzeczne zdanie jest zdaniem, które okazuje się prawdziwe przy jakimś możliwym przypisaniu ekstensji, to teoria znowu prowadzi do błędnego koła.”
„Moglibyśmy uważać nasze modalne sposoby mówienia za kwantyfikatory obejmujące tzw. światy możliwe, które są w rzeczywistości pewnym rodzajem <<porządnych>> bytów językowych” [s. 128], jako:
opisy stanów (maksymalnymi niesprzecznymi zbiorami zdań atomowych)
zdiagramowanymi modelami ( <b> wzbogacone o nazwy wszystkich rzeczy)
Jednakże wyjaśnienie niesprzeczności za pomocą modalności znów prowadzi do błędnego koła.
Dochodzenie do pojęcia światów możliwych.
Nie potrafi przedstawić definicji sprowadzającej je do innego rodzaju bytów. Jedyną metodą dojścia do ich pojęcia jest wyjście od pojęcia naszego świata i stwierdzenie, że światy możliwe są tego właśnie rodzaju, które różnią się pod względem, tego „co się w nich dzieje”.
Aktualność naszego świata.
Nasz świat nie jest w żaden sposób specjalnie wyróżniony. My nazywamy go aktualnym tylko dlatego, że w nim żyjemy. Ludzie żyjący w innym świecie tak określają swój świat, a nie nasz. Słowo aktualny jest okazjonalne, uzależnione od świata, w którym znajduje się wypowiadający.
Byty językowe.
Lewis nie utożsamia światów możliwych z bytami językowymi. Gdyby tak było, zmusiłoby to nas do paradoksalnego stwierdzenia, że nasz świat także jest bytem językowym (zbiorem zdań)
Argumenty przeciw realizmowi światów możliwych.
§1 Ograniczanie kwantyfikatora.
Aktualnie istnieje tylko jeden świat – nasz, w związku z tym realizm jest fałszywy; rzeczywiście, aktualnie istnieje tylko nasz świat (patrz wyżej), jednakże nie wynika z niego konkluzja o fałszywości koncepcji. Albo więc argument zakłada milcząco, to co chce dowieść, albo opiera się na ekwiwokacji. Kwantyfikator egzystencjalny można ograniczać, np. do bytów w naszym świecie, ale wtedy należałoby użyć prefiksu (np. „istnieje aktualnie), nie można jednak pomylić go z najogólniejszym zastosowanie kwantyfikatora („istnieje”).
§2 Ekonomia w ontologii.
Realizm możliwych światów mógłby kłócić się z wymogiem ekonomii w ontologii. Należy wziąć pod uwagę dwa aspekty tej zasady: (1) ekonomie ilościową (więcej bytów tego samego rodzaju), którą istotnie realizm łamie, chodź nie jest to zdaniem Lewisa zbyt uciążliwe, i (2) ekonomie jakościową (wprowadzenie bytów innego rodzaju), z którą realizm nie wchodzi w sprzeczność.
§3 Zarzut Quine’a z O tym co istnieje.
Lewis odrzuca ten zarzut pisząc, że nie mamy do czynienia z sytuacją, aby w jednych drzwiach znajdowało się nieskończenie wiele niezaktualizowanych możliwość, gdyż każda z nich zamknięta jest w swoim, osobnym świecie. Nie pojawi się więc problem indywiduacji (określenia, który z bytów możliwych jest „pierwotny”).
Przedfilozoficzne poglądy.
Lewis zauważa, że do filozofii przystępujemy z gotowym systemem sądów, które próbujemy obronić. Zadaniem filozofii jest uda nam się (1) stworzyć systematyczną teorię, która (2) zachowa nasze przedfilozoficzne intuicje. Wybieramy teorie, która najlepiej spełnia obydwa warunki.
Erzacowe światy możliwe.
Quine zaproponował interpretacje świata, w którym mamy do czynienia z monizmem substancjalnym, za pomocą zbioru czwórek <x,y,z, czas>, odwzorowującego każdą najmniejszą porcję materii, poprzez przyjęciewartości 0 lub 1. Aby uniknąć problemu nieskończonej ilości różnych układów współrzędnych rozważmy klasy równoważności odwzorowań przy przekształceniach współrzędnych. Dzięki metodzie Quine’a mamy dostęp do zbioru wszystkich możliwych rozkładów materii, z których każdy jest osobnym odwzorowaniem świata możliwego. Przykład Quine jest oczywistym uproszczeniem, lecz możemy go usprawniać poprzez dodawanie kolejnych parametrów.
Lewis nie sądzi, aby światy możliwe były bytami matematycznymi, jednakże interesująca jest możliwość ich wzajemnej jednoznacznej korespondencji z pewnymi bytami matematycznymi, które nazywa erzacowymi światami możliwymi. Ich podstawowym problemem jest uzależnienie od aktualnej wiedzy fizycznej.