Kręgosłup i stawy Andrzej Szymański


wydawnictwo dom na wsi



ANDRZEJ SZYMAŃSKI


Kręgosłup
i stawy



Seria HITY MEDYCYNY NATURALNEJ
Tego autora:


Woda - twój lek
Kuracje oczyszczające
Zioła a nowotwory
Naturalna apteczka domowa

Serce i układ krążenia
Homeopatia dla całej rodziny


wszystkie książki z serii Hity Medycyny Naturalnej
można zamówić pod adresem: wydawnictwo dom na wsi
Ossa 104, 26-425 Odrzywół
tel./faks: 48 674 54 14 | e-mail: domnawsi@poczta.onet.pl



ANDRZEJ SZYMAŃSKI

Kręgosłup i stawy

Test na ruchomość stawów
Ćwiczenia gimnastyczne
Masaże

Terapia w dolegliwościach stawów i kręgosłupa



Copyright © by wydawnictwo dom na wsi, Ossa 20] 3


Redakcja i korekta: Zespól

Uktad graficzny i łamanie: Andrzej Brzezicki


ISBN 978-83-61004-06-6

Wydanie II


wydawnictwo dom na wsi

26-425 Odrzywół. Ossa 104
tel. / fax: (48) 674 54 14
e-mail: domnawsi@poczta.onet.pl


Druk i oprawa:
OSDW Azymut sp. z o.o.
ul. Senatorska 31, Łódź



Spis rzeczy


Od autora

CZĘŚĆ PIERWSZA
Jak zbudowany jest staw

Więzadła
Mięśnie

Jeszcze o stawach

Co rujnuje nasze stawy

Siedzący tryb życia
Przekleństwo wysokich obcasów
Stawy a wiek

Urazy stawów i więzadeł

Uraz urazowi nierówny
Uważaj, jak śpisz

Co robić, gdy dojdzie do urazu stawu,
a my musimy liczyć na własne sity



50


Sprawdziany gibkości poszczególnych części ciata 52

Ćwiczenia gimnastyczne i masaże 57

Rozgrzewka 57

Gimnastyka nóg 60

Masaż nóg 61

Gimnastyka rąk 62

Masaż rąk 64

Ćwiczenia usprawniające giętkość kręgosłupa szyjnego 64

Masaż głowy i szyi 65 Ćwiczenia usprawniające giętkość

kręgosłupa piersiowego i lędźwiowego 66

Masaż pleców i brzucha 67

Zabiegi hydropatyczne stosowane w leczeniu

68

Podstawowe zasady leczenia wodą 68

Temperatura wody używanej do zabiegów 71

Rozcierania 72

Zawijania 75

Okłady (kompresy) 81

Kąpiele 85

Kąpiele parowe 90

Polewania 94

Natryski 100


6



CZĘŚĆ DRUGA

Leczenie naturalne gośćcowych

dolegliwości stawów i kręgosłupa 105

Bóle gośćcowe 105

Bóle kręgosłupa 109

Bóle mięśniowe 113

Bóle mięśniowe przewlekłe 114

Gościec mięśniowy 116

Gościec stawowy ostry 118

Gościec stawowy przewlekły 122

Gościec stawowy przewlekły postępujący 125

Gościec stawowy zwyrodniający 129

Gościec zwyrodniający stawów kręgosłupa 133

Gośćcowe bóle głowy 135

Narośla kostne (ostrogi) 138

Rwa kulszowa (ischias) 142

Zapalenie stawów zesztywniające 145

Leczenie naturalne dny (podagry) 147

Ostry atak dny 149

Leczenie dny po ustąpieniu stanu ostrego 151

Leczenie dny i gośćca sokami

ziołowymi ¡warzywnymi 160


Ziołowe kuracje w otyłości


164



Od autora


Kiedy chodziłem do liceum, w gabinecie biologicznym, na ho­norowym miejscu, tuż obok katedry stat naturalnej wielkości model ludzkiego kośćca, który prowokował nasze głupie uwagi. Czasami ktoś wtykał w umocowane sprężynkami żuchwy kawałek zachowanego z przerwy peta, co nieodmiennie wywoływało ra­dosne chichoty i ogólną wesołość. Kiedy jednak pełni młodzień­czej inwencji postanowiliśmy ostatecznie uzupełnić to dziwadło o brakującą, naszym zdaniem, najważniejszą część, przyklejając mu w okolicach miednicy niezgrabnego, długiego i jakoś smętne­go fiuta z plasteliny, nasza pani profesor od biologii zaskoczyła nas na całego. Ujęła nieszczęsną demonstrację naszej dorosłości dużą laboratoryjną pincetą i wyrzuciła do kosza.

W klasie zapanowała cisza. I wtedy ta starsza już kobieta po­prowadziła fascynującą lekcję o kośćcu, zaczynając, co dokładnie pamiętam po dziś dzień, od słów:

- Ten manekin trzeba dopiero ubrać, aby można było zoba­czyć, po co natura powołała go do życia. A tą karykaturą z pla­steliny zajmiemy się na jednej z kolejnych lekcji.

Była to najciekawsza, jaką słyszałem, opowieść o układzie kostnym człowieka ugarnirowana niezwykle obrazowymi wtręta­mi na temat fizjologii. Dzisiaj wiem, że nasza profesor od biologii


9



była wspaniałą popularyzatorką, my zaś byliśmy młodzi i głupi, ale przecież wszystko było przed nami.

Układ kostny wszystkich kręgowców jest zatem „manekinem", który dopiero trzeba ubrać, aby dowiedzieć się, po co natura powołała go do życia. Gdy w podręcznej encyklopedii obejrzymy sobie ilustrację przedstawiającą układ kostny człowieka, stwier­dzimy, że obok niewątpliwej roli rusztowania układ kostny (ko­ściec) pełni także rolę zbroi, pancerza, gdyż ochrania wszyst­kie narządy, które w sobie zamyka: mózg, rdzeń kręgowy, szpik kostny; narządy jamy piersiowej, zwanej potocznie klatką pier­siową. A choć kościec jest wspomnianym manekinem, to mane­kinem ruchomym, gdyż rozpięte są na nim mięśnie szkieletowe, bez których byłby tylko zbiorem nieruchomych gnatów.

Ogólny plan budowy kośćca jest wspólny dla wszystkich krę­gowców i składa się ze szkieletu osiowego, czyli kręgosłupa, z którym łączą się żebra, z czaszki i szkieletu kończyn, wspartych na na tak zwanej obręczy barkowej oraz miednicznej.

Szkielet kręgowców, a więc także człowieka to kości - twar­de, ale również do pewnego stopnia sprężyste, zbudowane z tkanki kostnej nasyconej solami mineralnymi, głównie wap­niowymi, we wnętrzu których znajduje się tkanka krwiotwór­cza, czyli szpik kostny. Ze względu na kształt i budowę roz­różnia się w ludzkim szkielecie kości długie (kości ramienne i udowe), kości krótkie (kości nadgarstka, kości stopy), a tak­że kości płaskie (łopatka, kość biodrowa). Co ciekawe, kształt i rzeźba kości formują się pod wpływem części miękkich, głów­nie mięśni, ścięgien, więzadeł, naczyń, nerwów. Brzmi to mało prawdopodobnie, ale rozwijając się późno, kiedy istnieją już ukształtowane miękkie składniki organizmu, do tych ostatnich muszą się kości dostosować.


10



Kości połączone są na dwa sposoby: ruchomo - za pomocą stawu i nieruchomo - przez chrząstkozrost, więzozrost i kościo- zrost. Połączenia nieruchome są zawsze połączeniami kości pa­smami tkanki łącznej (więzozrost) lub tkanki chrzęstnej (chrząst­kozrost).

Najważniejsze dla kośćca są z powodów oczywistych połącze­nia ruchome, a więc stawy. Im też poświęcę więcej uwagi.

Niniejszy poradnik jest przeglądem kuracji jakimi medycyna al­ternatywna posługuje się w leczeniu dolegliwości całego szkiele­tu, w tym także stawów.

Aby stosować przedstawione w poradniku kuracje należy znać diagnozę postawioną przez lekarza specjalistę.











\









CZĘSC PIERWSZA


Jak zbudowany jest staw

Staw jest ruchomym połączeniem dwóch lub kilku kości i w pierw­szym przypadku nosi nazwę stawu prostego, w drugim zaś stawu złożonego. Miejsce połączenia kości w staw jest zawsze ukryte w dwuwarstwowej torebce stawowej, której warstwa wewnętrz­na wydziela maź stawową. Pomiędzy łączonymi w stawie kośćmi znajduje się szczelina stawowa, gdzie zbiera się wspomniana maź. Tylko stawy kręgosłupa są tej szczeliny pozbawione. O szczegól­nej roli mazi stawowej będzie jeszcze mowa.

Torebka stawowa ma tworzyć hermetyczną przestrzeń wokół stawu i wytwarzać wspomnianą maź.

Torebka wokół większości stawów jest cienka, elastyczna, dość trwała i nie wpływa na hamowanie ruchów, mających nawet dużą amplitudę. Wśród wielu popularyzatorów zdrowego stylu życia pokutuje zabobon powtarzany przy lada okazji, że należy wykonywać specjalnie ćwiczenia na rozciąganie torebek stawo­wych, aby zwiększyć ich elastyczność. Nie istnieje taka potrzeba, więc nie warto sobie tym zawracać głowy!

Wspomniana już maź stawowa jest zadziwiającą substancją.


13



Po pierwsze - jej lepkość zmienia się zależnie od obciążenia stawu pracą i temperatury otoczenia.

W trakcie wykonywania szybkich i lekkich ruchów lepkość mazi zmniejsza się, to zaś obniża współczynnik tarcia, od które­go przecież zależy tempo i zakres ruchu. Jeśli staw poddany jest dużemu obciążeniu, a jego powierzchnie silnemu naciskowi, lep­kość mazi stawowej wzrasta, wzmacniając tym samym amorty­zację stawu; zabezpiecza także połączone kości przed możliwo­ścią gwałtownych uderzeń, a więc wyrównuje nacisk, rozkładając go na możliwie dużą powierzchnię. Wspomniane zmiany lepkości mazi stawowej dokonują się błyskawicznie.

Jeżeli z jakichś powodów staw zostaje unieruchomiony, to mniej więcej w ciągu czternastu dni ilość mazi stawowej zmniej­sza się zdecydowanie. W stawie obciążonym pracą ilość mazi stawowej wzrasta niemal trzykrotnie.

Po drugie - maź stawowa jest sprężysta, może więc samo­dzielnie ochraniać nasze ciało przed wstrząsami.

Po trzecie - maź stawowa odgrywa niebagatelną rolę w utrzy­mywaniu połączonych stawem kości w bezpośredniej bliskości. Znane niemal wszystkim strzelanie w stawach wywoływane jest rozklejaniem się powierzchni stawowych, jeśli krzywizna ich po­wierzchni przestaje być idealnie dopasowana. To zjawisko doty­czy stawów ludzi w podeszłym wieku lub prowadzących niezbyt ruchliwy tryb życia.

Powierzchnie stawów pokryte są aksamitną, lecz twardą chrząstką, wyróżniającą się wyjątkową sprężystością. Jej zada­niem jest zmniejszenie tarcia, a także amortyzacja wstrząsów i uderzeń, jakie powstają w czasie wykonywania jakichkolwiek ru­chów. Chrząstka jednakże pokrywa jedynie tę część powierzchni stawowej, która jest stale wykorzystywana. Ta surowa ekonomia


14



natury powoduje, że na starość i u osób prowadzących siedzą­cy tryb życia chrząstka zanika, a kość ulega obnażeniu, głównie na brzegach powierzchni stawowej. Skutkiem tych zmian będzie kalectwo.

Koniec kości z wypukłą powierzchnią nosi nazwę głowy stawo­wej, z wklęsłą zaś - dołu stawowego.

Często na brzegach powierzchni stawowych lub na sąsiednich kościach znajdują się występy kostne, spełniające rolę ogranicz­ników ruchów niekorzystnych nie tylko dla stawów, lecz także dla całego układu kostnego.

Więzadła

Bardzo istotnym składnikiem stawu są więzadła. Te pęczki giętkich włókien zapewniają kościom ściśle określone położenie wyjściowe względem siebie, nie przeszkadzają jednak stawowi w wykonywa­niu charakterystycznych dlań ruchów. Przyjrzyjmy się stawowi sko- kowo-goleniowemu, odpowiedzialnemu za zginanie i prostowanie stopy. W tym stawie więzadła rozlokowane są na jego wewnętrznej i zewnętrznej stronie. W trakcie zginania i prostowania, na przy­kład podczas chodzenia lub biegu ze średnią szybkością, więzadła wcale się nie napinają; czynią to jednak w trakcie wchodzenia po pochyłości lub schodzenia z niej. Przy skręceniu nogi w kostce wię­zadła ulegają tak silnemu i nierównomiernie rozłożonemu napięciu, że ich uraz jest właściwie pewny. Mówi się wtedy: „naderwałem sobie ścięgno", „skręciłem sobie stopę" i chociaż w tej informacji popełniony został pospolity błąd w nazewnictwie, to oddaje ona istotę rzeczy. Jeśli z powodu wielokrotnych naciągnięć więzadła nastąpi jego wydłużenie, to w miejscu przyczepu do kości nastąpi rozrost tkanki kostnej, a wówczas końce więzadeł zupełnie stracą


15



elastyczność, co z kolei spowoduje ich skrócenie. W takiej sytu­acji mamy do czynienia z chorobliwym rozchwianiem stawu, które prowadzić będzie do przewlekłych uszkodzeń w zupełnie niewin­nych sytuacjach. Osoba cierpiąca na taką przypadłość będzie się odtąd czuła niepewnie podczas chodzenia, w trakcie biegu czy schodzenia po schodach; nigdy też nie będzie już mogła stanąć na palcach. Bardzo często można napotkać osoby, zwłaszcza kobie­ty, które nie ruszają się z domu bez bandaża wzmacniającego ten właśnie staw.

Więzadła mają zdolność ograniczania ruchów, kiedy zbliżymy się do granicy możliwości ruchowych stawu. Te jednak możliwości zapobiegawcze więzadeł są dość ograniczone i wymagają świa­domego korzystania z nich. W czasie nadmiernego zginania sto­py więzadła osoby dorosłej mogą zacząć pękać. Podkreślam, że bardzo rzadko ulegają zerwaniu całe więzadła - odrywają się od kości ich poszczególne włókna.

Więzadła są dość elastyczne, ale największą elastycznością odznaczają się więzadła u dzieci. Wystarczy obserwować naj­młodszych podczas zabawy. Ich więzadła w czasie rozciągania mogą zwiększać swą długość o 10%, gdy tymczasem więzadło czterdziestolatka może się wydłużyć jedynie o 5%; więzadła osób sześćdziesięcioletnich i starszych stają się praktycznie nierozcią- galne. Stąd właśnie bierze się stosunkowo duża liczba tego typu urazów u osób starszych.

Mięśnie

Staw jest narządem ruchu, lecz nie jest w stanie funkcjonować samodzielnie bez udziału mięśni. Z punktu widzenia mechaniki mięśnie właśnie są głównym sprawcą ruchu. Składają się głównie


16



z tkanki mięśniowej i pozwalają organizmowi na wykonywanie niemal wszelkiego rodzaju ruchów. Mięśnie nie należą do stawu i znajdują się poza jego kapsułą, ale wraz z nim stanowią tak zwany aparat stawowy.

Ruchy dzielimy na aktywne i pasywne, a podział ten zależy od stopnia udziału w nich mięśni. Wszystkie ruchy uruchamiane przez mięśnie należą do ruchów aktywnych, którym towarzyszy wcześniej powzięty zamiar.

Ruchy pasywne są ruchami realizowanymi w zasadzie przy użyciu siły zewnętrznej: siły ciążenia, siły bezwładu czy pomocy drugiej osoby. Z ruchami aktywno-pasywnymi, które wykorzy­stują i siłę mięśni, i siły zewnętrzne w życiu codziennym, mamy raczej rzadko do czynienia. Taki właśnie typ ruchów możemy ob­serwować, kiedy oglądamy zawody gimnastyczne lub jazdę figu­rową na lodzie parami.

Pamiętamy, że więzadła napinają się tylko wówczas, gdy osią­gnięta zostaje granica amplitudy ruchu, nie mówiąc już o tym, że ich wytrzymałość nie wystarcza nawet do wyhamowania elemen­tarnych ruchów. Z tego właśnie powodu podczas wykonywania gwałtownych, szybkich ruchów, przy użyciu dużej siły więzadła ulegałyby uszkodzeniu za każdym razem. Tak się jednak nie dzie­je, a to dzięki temu, że mięśnie właśnie odpowiadają za kierowa­nie ruchami.

Wytrzymałość mięśni jest nadzwyczajna, a różnorakość ich działania przystosowana do niebywałej różnorodności sytuacji ruchowych przekracza wielokrotnie możliwości wszystkich pozo­stałych części składowych stawu razem wziętych.

Wszystkie pozostałe elementy aparatu stawowego w porów­naniu z mięśniami działają dosyć standardowo, są wytrzymałe, sprężyste i elastyczne w ściśle określonych granicach. Mięśnie


17



natomiast zmieniają swoje właściwości błyskawicznie, wcale nie pytając nas o zdanie. Pomagają im w tym nerwy i naczynia krwionośne.

Rolę mięśni ilustrują najlepiej następujące dane: na mięśnie przypada od 30 do 45% masy ciała dorosłego mężczyzny, choć u sportowców sięga ona nawet 50%. Masa mięśni kończyn sta­nowi 80% ogólnej masy układu mięśniowego.

Mięśnie dzielą się na dwie grupy: na mięśnie gładkie i poprze­cznie prążkowane. Te pierwsze, czyli mięśnie gładkie, wchodzą w skład ścianki naczyń krwionośnych, skóry i narządów pustych (między innymi żołądka, jelit, macicy). Wśród mięśni poprzecz­nie prążkowanych anatomia wyróżnia mięsień sercowy jako od­dzielną jednostkę, a także mięśnie szkieletowe. Pod względem umiejscowienia rozróżniamy mięśnie głowy, szyi, pleców, klatki piersiowej, brzucha, kończyn górnych i dolnych. Według przy­jętej klasyfikacji, uzupełnianej okresowo i podlegającej przeglą­dowi na międzynarodowych kongresach anatomicznych, mamy ponad 1100 mięśni. Niby dużo, ale proszę sobie wyobrazić, ile i jakich ruchów wykonuje nasze ciało począwszy od skurczów naczyń krwionośnych, a skończywszy na mimowolnych ruchach podczas snu. Nas jednak interesować będą jedynie mięśnie zwią­zane z aparatem ruchu.

\

Jeszcze o stawach

Wróćmy jednak do stawów, bo one przecież stanowią główny temat niniejszego poradnika.

Staw stawowi nierówny. I choć wszystkie stawy wykonują ru­chy obrotowe, mają jednak zróżnicowaną budowę, zależnie od roli, jaką odgrywają.


18



Stawy kuliste albo panewkowe

Są to stawy najbardziej ze wszystkich ruchome, gdyż mają niezli­czoną ilość osi obrotu. Dzięki temu możemy między innymi zgi­nać lub prostować części ciała, wykonywać obroty na zewnątrz lub do wewnątrz. Dzięki stawom kulistym możemy na przykład wykonywać ruchy obrotowe wyprostowanymi w stawach ramien- nych rękami.

Stawy elipsowate

Te stawy mają dwie osie ruchu: poprzeczną i przednio-tylną, a ich zadaniem jest wykonywanie ruchów zginających i prostu­jących, odwodzenie, przywodzenie, a także ruchy obrotowe. Przykładem takiego stawu jest staw promieniowo-nadgarstkowy, zwany potocznie przegubem.

Stawy zawiasowe i stawy obrotowe

Te stawy mają tylko jedną oś obrotu; mogą się zginać i prosto­wać. Do nich właśnie należą staw skokowo-goleniowy i staw ko­lanowy.

Stawy płaskie

Ten typ nie ma wyraźnie zaznaczonych osi obrotu. Stawy płaskie pozbawione są głów i zagłębień zwanych dołkami, ich powierzch­nie są płaskie i przesuwają się względem siebie w różnych kierun­kach, są ograniczane, rzecz jasna, elastycznością więzadeł. Cała grupa stawów płaskich znalazła swoje miejsce w nadgarstku i mię­dzy kośćmi stępu. Ze względu na swą budowę stawy płaskie są


19



wręcz omotane więzadłami, gdy na przykład każdy staw kulisty zaopatrzony został tylko w jedno więzadło. Im bardziej ruchomy jest staw, im więcej ma osi obrotu, tym mniej ma więzadeł.

Stawy kręgosłupa

Aby kręgosłup mógł spełniać przypisaną mu rolę, zapewniając między innymi gibkość naszemu ciału, składające się nań kręgi muszą być między sobą połączone w taki sposób, aby mogły się nie tylko przemieszczać wokół osi pionowej, lecz także pod róż­nymi kątami. Taka gibkość realizowana jest dzięki krążkom mię- dzykręgowym - bardzo sprężystym, soczewkowatym przekład­kom między poszczególnymi kręgami. Środkowa część każdego dysku, nosząca nazwę jądra miażdżystego, otoczona dodatko­wo pierścieniem chrząstki włóknistej, jest szczególnie spręży­sta, jej zaś zadanie polega na rozsuwaniu sąsiadujących kręgów i amortyzacji w razie potrzeby, pod warunkiem jednak, że pio­nowe obciążenie kręgosłupa jest niewielkie i nie trwa zbyt długo. Dzięki tej sprężystości w czasie snu, a także podczas pływania zwiększa się długość naszego ciała. U niektórych ludzi długość ciała w ciągu doby może się zmieniać w granicach 6 centyme­trów. Sprężystości i elastyczności jądra miażdżystego nasz krę­gosłup zawdzięcza amortyzację dość silnych nieraz wstrząsów, które zdarzają się w trakcie chodzenia, biegu, podczas skoków. Zbyt silne, częste wstrząsy mogą doprowadzić do powstania pęknięć w ciele chrząstki włóknistej. Niebezpieczeństwo takich właśnie pęknięć zwiększa się wraz z wiekiem, a także podczas długotrwałych obciążeń pionowych kręgosłupa. Także wrodzo­ne lub nabyte skrzywienie kręgosłupa zaostrza ryzyko pęknięcia chrząstki włóknistej.


20



Cibkość dwóch sąsiadujących kręgów podczas skłonów zależy przede wszystkim od grubości i elastyczności krążków między- kręgowych. Ze względu na właściwą człowiekowi postawę piono­wą najgrubsze krążki umieszczone zostały w części lędźwiowej kręgosłupa. W krążki najcieńsze wyposażony został środek czę­ści piersiowej kręgosłupa. W części szyjnej kręgosłupa krążki są również dość cienkie, ale i grubość kręgów jest mniejsza, dzięki czemu gibkość części szyjnej kręgosłupa jest mniej więcej równa gibkości części lędźwiowej.

Wraz z wiekiem następuje zmniejszenie wysokości krążków międzykręgowych. U starszych osób różnica może nawet docho­dzić do 7 centymetrów.

Ruchy kręgosłupa odbywają się wokół trzech osi: przednio- -tylnej (zginanie i prostowanie), poprzecznej (skłony w prawo i w lewo) i pionowej (zwroty w lewo i na prawo). Cała skompliko­wana kombinacja tych właśnie ruchów ma zastosowanie podczas obrotowych ruchów tułowia.

Nie można jednak mówić, gdyż przeczą temu fakty, że wszy­scy ludzie dysponują jednakową giętkością różnych części kręgo­słupa. Stwierdzono, że u osób z niewielką giętkością kręgosłupa stopień kątowego przesunięcia kręgów regulowany jest głównie przez ułożone wzdłuż niego więzadła. Przy dużej giętkości kręgo­słupa na pierwszym planie działają mięśnie tułowia, które prze­cież są bardziej rozciągliwe niż więzadła.

Mniejsza giętkość części piersiowej kręgosłupa podczas wy­konywania jakichkolwiek ruchów spowodowana jest głównie fak­tem, że do jego kręgów przytwierdzone są żebra, które z kolei ograniczają możliwości kątowego przesuwania kręgów.

Część szyjna kręgosłupa cieszy się pewną samodzielnością i nie zawsze uczestniczy w ruchach tułowia.


21



Stawy klatki piersiowej

Stawy klatki piersiowej to płaskie twory o niewielkiej ruchliwo­ści, przez co zezwalają one jedynie na ograniczone przesuwa­nie kości. Znajdują się w miejscach połączenia żeber z mostkiem i kręgosłupem. Niektóre z tych stawów (na przykład piersiowo- -żebrowe) mają tendencję do zarastania chrząstką, a więc do zaniku. Ta właśnie anomalia wzmaga się z wiekiem, zwłaszcza jeśli prowadzimy siedzący tryb życia.

Ograniczenie ruchomości stawów klatki piersiowej ma swoje uzasadnienie, musimy pamiętać, że klatka piersiowa nieustan­nie zmienia swoją objętość podczas wdechu i wydechu. Z dru­giej jednak strony lekarze dobrze wiedzą, iż pojemność płuc zależna jest od dużej ruchliwości żeber. Tę ograniczoną z natu­ry ruchliwość można powiększyć dzięki specjalnym ćwiczeniom oddechowym, uprawianiu kajakarstwa lub pływaniu. Wydaje się pewne, że wszystkie ćwiczenia mające na celu rozwinięcie giętkości kręgosłupa wpływają także na zwiększenie elastycz­ności żeber.

Stawy obręczy kończyn górnych

Ten rodzaj stawów znajduje się w miejscu połączenia mostka z obojczykiem i obojczyka z łopatką. Stawy te dysponują dość dużą giętkością własną, którą można dodatkowo zwiększyć przez trening, a daje ona o sobie znać podczas wszelkich ruchów rąk, zwiększając ich zakres.

Stawy obręczy kończyn górnych podlegają nieustannemu ćwi­czeniu w trakcie ruchów rąk, a dodatkową sprawność zapewniają im wszelkie kompleksowe ćwiczenia gimnastyczne. Wspomniana sprawność jest bardzo ważna dla głębokości oddechu, a więc


22



dla pojemności płuc. Proszę zwrócić uwagę, że przy uniesionych w górę ramionach można zdecydowanie pogiębić wdech.

Osoby cierpiące na duszności, zwłaszcza na tle zaburzeń pra­cy serca, śpią chętnie z ramionami uniesionymi nad głową.

Staw ramienny

Ten staw o największej chyba ruchomości ma postać kulistą, a tworzy go głowa kości ramiennej i wydrążenie stawowe łopatki. Anatomowie podkreślają, że wyjątkową ruchliwość zapewnia mu jeden jedyny przyczep w postaci więzadła kruczo-ramiennego. Torebka tego stawu jest wyjątkowo cienka, dość luźna, co za­bezpiecza ją przed skutkami nawet dość ryzykownych ruchów. Warto pamiętać, że o zapewnieniu kontaktu połączonych kości decydują mięśnie, choć nie zawsze radzą sobie z tym zadaniem. Jeśli jesteśmy zmęczeni, to rozciągane mięśnie mogą spowo­dować, że głowa stawu oddzieli się od wydrążenia stawowego. Wystarczy jednak, że obciążenie stawu ustąpi, a wszystko wra­ca na swoje miejsce. Takie zjawisko występuje najczęściej, kiedy dźwigamy ciężkie przedmioty, przenosząc je w zwisających dło­niach na pewną odległość.

Staw ramienny może wykonywać ruchy w bardzo szerokim zakresie, a biorą w tym udział, oprócz obręczy kończyn górnych, także część piersiowa i część lędźwiowa kręgosłupa.

Staw łokciowy

Staw zaliczany jest do tak zwanych stawów złożonych, gdyż po­łączone w nim zostały trzy kości: ramienna, łokciowa i promie­niowa, tworząc w praktyce trzy oddzielne stawy zamknięte we


23



wspólnej torebce. Staw łokciowy pozwala na wykonywanie dość skomplikowanych ruchów przedramieniem, w tym także ruchów obrotowych na zewnątrz i do wewnątrz. Obok stawu kolanowego jest to staw najbardziej narażony na urazy, toteż należy zawsze dbać o jego wzmacnianie, a czasami także o celowe ograniczanie ruchliwości, aby zapobiec jego nadmiernemu przeginaniu. Często podlotki i podrostki popisują się wyginaniem w łuk stawu łokcio­wego, uważając tę zdolność za coś nadzwyczajnego. Nie jest to jednak żadna zaleta, lecz zjawisko dziedziczne, pogłębiane na ogół dodatkową słabością mięśni ramienia i przedramienia.

U niektórych młodych dziewcząt nadmierne przegięcie stawu łokciowego dochodzi nawet do 30 stopni, stwarzając nienaturalne wrażenie. Jest to zjawisko niebezpieczne, gdyż nawet w młodym wieku, przy niewinnym upadku z oparciem na rękę doprowadzić może do bardzo poważnego urazu stawu. W wieku dorosłym, jak uczą statystyki, wśród pacjentów klinik urazowych większość takich właśnie uszkodzeń występuje u osób zdolnych do nad­miernego przeginania stawu łokciowego. Wadę tę można usunąć ćwiczeniami mięśni rąk (wyżymanie, podciąganie, podnosze­nie ciężarów) przy ograniczonej amplitudzie ruchów przedramie­nia. Wzmacniająco na staw łokciowy wpływa jazda na nartach, a także wioślarstwo. Albowiem wzmocnienie mięśni częściowo ogranicza ruchomość w stawach, co w skrajnym przypadku wi­dać u osób uprawiających kulturystykę i podnoszenie ciężarów. A

Staw promieniowo-nadgarstkowy

Dołek tego stawu tworzy kość promieniowa, jamkę zaś wypukłe kości nadgarstka. Jest to staw elipsowaty, wyposażony w dwie podstawowe osie obrotu nadgarstka: poprzeczną i przednio-tyl-


24



ną; wokół tych osi odbywa się zginanie, prostowanie, odwodzenie i przywodzenie. Możliwe są także ruchy obrotowe nadgarstka. Wszystkie ruchy tego stawu przy osiągnięciu granicznego zakre­su są powstrzymywane dzięki silnemu rozciąganiu wielu więza- deł. W tym właśnie stawie więzadła biegną we wszystkich kie­runkach, tworząc skomplikowaną i wyjątkowo wytrzymałą sieć; tę wytrzymałość zwiększa wielokrotnie działanie mięśni-zginaczy i mięśni-prostowników przegubu i palców. Odwiedzenie i przy- wiedzenie ograniczane jest przez zetknięcie się odpowiednich kości przegubu i wyrostka rylcowatego. Silne zderzenie tych ko­ści podczas ruchu jest jednym z najczęstszych powodów urazów stawu promieniowo-nadgarstkowego.

Na zakres ruchów przegubu wpływa bardzo poważnie poło­żenie palców: zginanie przegubu ze zgiętymi palcami jest o kilka stopni głębsze niż z palcami wyprostowanymi. To samo dotyczy prostowania przegubu.

Staw biodrowy

Staw biodrowy zaliczany jest do stawów kulistych (panewko­wych) i ma trzy osie obrotu, wokół których odbywa się zginanie - prostowanie, odwodzenie - przywodzenie, a także ruchy obro­towe biodra. Dół stawu tworzy panewka kości miednicy, w którą wchodzi głowa kości biodrowej. Wytrzymałość stawu biodrowe­go jest zdecydowanie większa niż stawu ramiennego, lecz jego ruchliwość - znacznie mniejsza. Decyduje o tym duża głębokość dołu stawowego, obecność mocnych więzadeł i otoczenie przez masywne i mocne mięśnie. Trwałe napięcie mięśni oraz więzadeł następuje już w pozycji stojącej, powodując stopniowe ustawienie biodra w położeniu środkowym, a to ogranicza jego ruchomość.


25



Każdy zna zapewne uczucie bólu, jaki pojawia się, kiedy pró­bujemy wykonać głęboki skłon do przodu na wyprostowanych nogach. To właśnie przypominają o swojej obecności mięśnie tyl­nej powierzchni goleni; gdyby nie one, to podniesienie wyprosto­wanej nogi tak, aby zetknęła się z tułowiem nie sprawiałoby nam żadnego kłopotu, bo sam staw jest do tego przygotowany. Tylko ludzie wytrenowani - tancerze czy akrobaci, mogą tego dokonać.

Czynność prostowania w stawie biodrowym hamowana jest przez napięcie silnego więzadła biodrowo-udowego, które już w pozycji stojącej jest napięte do granic wytrzymałości. To, co wi­dzimy czasem na pokazach gimnastycznych, zwłaszcza tak zwany szpagat, wymaga specjalnych ćwiczeń i wyjątkowej giętkości krę­gosłupa, za co adepci płacą bólem. Niestety, wraz z wiekiem ta umiejętność często nie tylko przepada, ale zamienia się w swoje przeciwieństwo. Dochodzi do tego, że naturalna giętkość stawów biodrowych zostaje poważnie ograniczona, a często w wysokim stopniu zniesiona, co równa się kalectwu.

Staw kolanowy

Jest to jeden z najbardziej skomplikowanych stawów ludzkiego kośćca. Podczas zginania działa on podobnie jak każdy staw za­wiasowy, obracając goleń wokół osi poprzecznej, a kontrolują ten ruch dwa bardzo ważne więzadła stawowe: piszczelowe i strzałko­we. Osiągają one największe napięcie podczas pełnego wyprosto­wania nogi, zbliżając tym samym do siebie powierzchnie stawowe goleni i biodra. Powierzchnie stawowe biodra znajdują się na jego dwóch kłykciach, jednakże w miarę postępującego zginania nogi krzywizna kłykci ulega powiększeniu, boczne zaś więzadła ulegają rozluźnieniu aż do zwisu. Od tego momentu staw zyskuje moż­


26



ność niewielkiego skrętu goleni do wewnątrz i na zewnątrz, a także ruchów obrotowych. Maksymalny zakres wspomnianych ruchów osiągamy wówczas, kiedy kąt zginania wynosi 90 stopni względem biodra. Ponieważ ruchy te wykonują dość słabe mięśnie, istnie­je niebezpieczeństwo urazu stawu, jeśli nawracanie do wewnątrz i zwracanie do wewnątrz odbywa się z dużą siłą. Takim, często groźnym, urazom ulegają słabo wytrenowani narciarze podczas skręcania stawów kolanowych w jedną lub drugą stronę.

U wielu osób występuje dziedziczna skłonność do nadmierne­go prostowania nogi, czyli do tak zwanego uciekania kolana do tyłu, a wówczas przy każdym ostrym napięciu wyprostowanej nogi staw kolanowy jest szczególnie wrażliwy. W takich przypad­kach osoby dotknięte tą skłonnością powinny skrupulatnie badać pracę nogi lub nóg podczas chodzenia i biegu. Koniecznie trzeba wyrobić w sobie nawyk stawiania kończyn lekko ugiętych, gdyż w ten sposób można doprowadzić staw do normy. Podobnej uwa­gi wymaga postawa stojąca, aby nie dopuszczać do nadmiernego przeginania nogi. Wymagane jest w takiej sytuacji dodatkowe napięcie mięśni, co początkowo wiąże się z pewną niewygodą. Szczególnie niebezpieczne są nagłe zmiany gładkości powierzchni (dołki, zagłębienia, nierówności). Także wszelkiego rodzaju sko­ki i zeskoki na wyprostowane nogi mogą zakończyć się urazem. Jeśli więc nie możemy sobie darować skoków, skaczmy zawsze na miękkie podłoże, na przykład na piasek.

Zazwyczaj w starszym wieku, ze względu na ograniczoną pra­cę stawu kolanowego podlega on degeneracji: osłabieniu ulegają miejsca przyczepu więzadeł, na tylnej stronie kłykci dochodzi do rozsysania chrząstki stawowej, co z kolei powoduje obnażenie powierzchni kości. Takim kłopotom zapobiega skutecznie co­dzienna gimnastyka prowadzona do późnej starości.


27



Staw skokowo-goleniowy

Jest to staw zawiasowy, którego dołek utworzony został z kości goleni, głowa zaś z kości skokowej. Dzięki temu właśnie stawowi odbywa się ruch stopy, jej zginanie i prostowanie. Kiedy noga jest wyprostowana, zakres zginania tego stawu jest większy niż zakres prostowania. Dzieje się tak dlatego, że wyprostowana noga stwarza lepsze warunki dla kurczenia się mięśnia trójgło- wego łydki, gorsze jednak dla jego rozciągania. Kiedy zegniemy nogę w kolanie, wspomniany mięsień pracuje jednakowo podczas zginania i prostowania stawu.

Jeżeli przybieramy postawę wyprostowaną, kość skokowa zbliża swe powierzchnie boczne do wewnętrznych powierzchni kostek tworzących rodzaj widełek. W trakcie prostowania stopy we wspomniane widełki wciska się szersza część kości skokowej i z lekka je rozsuwa. Ten rodzaj zacisku nie pozwala na najmniej­sze nawet ruchy boczne kości skokowej i umacnia cały staw. Podczas zginania natomiast we wspomnianych widełkach znaj­duje się wąska część kości skokowej, pozwalając na wykonywanie wszelkiego rodzaju ruchów związanych z podkurczaniem stopy.

W związku z opisaną wyżej mechaniką Panie, które chętnie noszą obuwie na wysokich obcasach, są poważnie narażone na urazy stawu skokowo-goleniowego.

Więzadła stawu skokowo-goleniowego umieszczone są w po­staci dwóch symetrycznych wachlarzy na jego powierzchni we­wnętrznej i zewnętrznej. W trakcie zginania i prostowania na­pinają się tylko ich poszczególne fragmenty. W przypadku ru­chów bocznych stopy, więzadła reagują w całości, choć nawet takie całościowe napięcie nie zawsze ratuje staw przed urazami w trakcie skręcenia stopy, gdyż następuje ono pod obciążeniem całego ciała.


28



Z badań prowadzonych przez ortopedów wynika, że wyko­rzystujemy jedynie połowę zdolności ruchowych stawu golenio- wo-skokowego. Takie zaniechanie prowadzi dość często do zbyt wczesnego starzenia się tego stawu - zwłaszcza krawędzi kości skokowej: przedniej i tylnej. Jeśli prowadzimy siedzący tryb życia lub z jakichś powodów zostaliśmy na dłużej unieruchomieni, to zdarza się, że już w trzydziestym roku życia dochodzi do zani­ku chrząstki szklistej. Takim zmianom zapobiega skutecznie nie tylko odpowiednia gimnastyka, lecz także najwszechstronniejsze korzystanie z tego stawu.


Co rujnuje nasze stawy

Poznaliśmy już pobieżnie wszystkie odmiany stawów i ich rolę w naszym życiu, uświadomiliśmy sobie celowość ich budowy, zapamiętajmy zatem: stawy przeznaczone zostały dla ruchu, a jego brak zabija je. Aby stawy służyły nam jak najdłużej, mu­simy je wszechstronnie trenować, obciążać i mądrze eksploato­wać. Skoro jednak życie codzienne nie stwarza nam warunków do wszechstronnego wykorzystywania wszystkich stawów, musimy świadomie nimi gospodarować: dbać o ich wszechstronną ruchli­wość, czasami zaś obciążać je i wspomagać regularnie stosowa­nymi ćwiczeniami.

Największym chyba wrogiem stawów jest bezczynność, a więc głównie siedzący tryb życia, jaki większość z nas pro­wadzi zmuszona do tego wymogami cywilizacyjnymi. Nawet ci, którzy twierdzą, że znajdują się w ciągłym ruchu, wykorzystują


29



swoje stawy zbyt jednostronnie, przeciążając je i powodując ich nadwyrężenie, co najczęściej objawia się wieczornymi i nocnymi bólami.

»

W chwili przyjścia na świat stawy każdego z nas wyposażone są już w niezbędną aparaturę, na którą składają się takie ele­menty, jak więzadła, torebki stawowe, połączone ze sobą kości; te elementy uformowały się w trakcie życia płodowego. Kiedy niemowlę zaczyna się poruszać, oddziaływanie fizyczne na stawy prowadzi dość szybko do ich przebudowy strukturalnej i funkcjonalnej. Więzadła stawowe ulegają wydłużeniu lub skró­ceniu, co z kolei prowadzi do zmiany ich położenia względem osi obrotu. W podobny sposób zmieniają swe położenie pęczki tkanki łącznej tworzące zabezpieczenie dla torebek stawowych. Zmieniają się także rozmiary samych torebek, ich pojemność, a także ich ułożenie na kościach. Szczególnym zmianom ulega­ją chrząstki młodych kości, podlegając w trakcie formowania się różnym naciskom prowadzącym do ich sprasowania, wy- szlifowania, wydłużenia. Gdybyśmy mogli obejrzeć ów proces kształtowania się kośćca na symulacji komputerowej, bylibyśmy zdumieni plastycznością części składowych stawu, które przy­pominają plastelinę w palcach modelarza. Dzieje się tak dzięki ruchowi, jaki przenika nasze ciało od narodzin do śmierci, rzeź­biąc nieustannie stawy, nadając im sprężystość, elastyczność i wytrzymałość.

Zaniedbane stawy, a więc obciążone jednostronnie i nierów­nomiernie, zaczynają bardzo szybko przypominać grządkę wa­rzywną, zarastającą błyskawicznie chwastami. Unieruchomiony staw zaczynają oplatać mocne pęczki tkanki łącznej, szpara stawowa ulega zwężeniu, powierzchnie stawowe tracą właściwą krzywiznę, a chrząstki stawowe tracą stopniowo zdolność do za­


30



pewnienia stawom właściwego poślizgu. Między powierzchniami stawów tworzą się blizny, objętość mazi stawowej zmniejsza się. Jednym słowem - następuje destrukcja. W wielu przypadkach może dojść do zjawiska ankilozy, czyli zrośnięcia kości i ich unie­ruchomienia. Wiedzą o tym wszyscy, którzy leżeli unieruchomieni w gipsie. Długotrwała bezczynność wymaga jeszcze dłuższej re­habilitacji, zanim „skamieniałym" stawom przywrócona zostanie elastyczność i gibkość.

Bardzo niebezpieczne dla stawów są wszelkiego rodzaju przeciążenia, prowadzące nierzadko do ich uszkodzenia. Do takiej sytuacji może dojść w jednej chwili lub wówczas, kie­dy staw nadmiernie obciążony nie zdąży zregenerować swych właściwości i ponownie zostanie poddany nadmiernemu ob­ciążeniu. Bywa tak podczas wakacyjnych rozrywek, będących czymś w rodzaju niekontrolowanego treningu, kiedy z ochotą, zupełnie do tego nieprzygotowani, popisujemy się sprawnością fizyczną.

Równie niebezpieczne dla stawów jest zmuszanie ich do wy­konywania ściśle wyspecjalizowanych, monotonnych ruchów. To w gruncie rzeczy przeciążenie stawu, lecz sprowadzające się do którejś z jego części. Przykładem ilustrującym tego rodzaju prze­ciążenie stawu jest zjawisko, z którym wielu z nas ma do czynie­nia na co dzień - pisanie na maszynie lub klawiaturze kompute­rowej. Wydawać by się mogło, że obciążenie stawów palców przy takiej pracy jest znikome. Jednakże choroby stawów palców rąk i stawów nadgarstka u osób piszących zawodowo na maszynie lub klawiaturze komputerowej, zaliczone zostały do chorób za­wodowych i występują powszechnie. Mamy tutaj do czynienia z typową wąską specjalizacją stawów i ona to prowadzi do de­generacji.


31



Siedzący tryb życia

Jeśli człowiek spędza w pracy osiem godzin w pozycji nierucho­mej - stojącej lub siedzącej, a po powrocie do domu jeszcze 2-3 godziny w wygodnym fotelu, to na pewno prowadzi siedzący tryb życia. Powie ktoś, że przecież po całym dniu pracy musi wreszcie odpocząć, nie zdając sobie sprawy, że taki odpoczynek jest tylko przedłużeniem wielogodzinnego obciążenia kręgosłupa i prowa­dzi do jego trwałego przeciążenia.

Wspomniane obciążenia i przeciążenia koncentrują się głów­nie na tak zwanym jądrze galaretowatym, będącym sprężystym tworem umiejscowionym pośrodku krążków międzykręgowych i pełniącym rolę amortyzatora. Jeśli obciążenie kręgosłupa trwa nieprzerwanie, to zdolności amortyzacyjne jądra galaretowate­go dość szybko ulegają wyczerpaniu, co sprawia, że cały nacisk na kręgi koncentruje się na krążku międzykręgowym, który nie został przygotowany do takiej roli. Takie stałe przeciążenie wy­wołuje wiele zmian: przedwczesną degenerację krążków między­kręgowych, stawów kręgosłupa, torebek stawowych i więzadeł. W krążkach międzykręgowych powstają pęknięcia i szczeliny, zmniejsza się ich grubość, ponieważ zgniecione ulegają spłasz­czeniu. Zmniejszenie grubości krążków wywołuje trwałe przesu­nięcia wyrostków kręgosłupa i naciągnięcie tylnej części torebki stawowej. W miarę upływu czasu, a przypominam, że jest to proces ciągły, następuje zanik lordozy piersiowej i lordozy lędź­wiowej, czyli naturalnych wygięć kręgosłupa. Tak więc w miejscu występowania lordozy piersiowej tworzy się wygięcie do tyłu, tak zwana kifoza, która powoduje garbienie się. W tej sytuacji pogar­szają się zdecydowanie amortyzacyjne możliwości kręgosłupa, co prowadzi do tego, że zaczynamy dotkliwie odczuwać nawet de­likatne wstrząsy, na przykład podczas chodzenia, i staramy się


32



chodzić czujnie i ostrożnie. W niektórych wczesnych przypadkach nasza sylwetka nabiera nawet znamion zwiewnej elegancji, ale doświadczony ortopeda lub chiropraktyk wie doskonale, że ma do czynienia z człowiekiem chorym.

Sytuację komplikuje dodatkowo fakt, że siedząc przy stole, biurku lub w fotelu nie troszczymy się o zachowanie właściwej postawy. Tylko ona jednakże pozwala na w miarę równomierne rozłożenie siły ciężkości na całej powierzchni krążka międzykrę- gowego. Tak naturalne i ulubione więc pochylanie się do przodu podczas siedzenia przy stole lub pracy przy biurku prowadzi do koncentracji obciążenia na przedniej części krążka międzykrę- gowego. Z badań wynika, że kiedy siedzimy, obciążenie naszego kręgosłupa równe jest obciążeniu wywołanemu podniesieniem sporego ciężaru.

W ciągu powolnego, lecz postępującego procesu chorobowego zmniejsza się przekrój otworów międzykręgowych, na co reagują boleśnie biegnące przez nie korzonki nerwowe i naczynia krwio­nośne. Stopniowo zjawisko to przybiera trwały, nieodwracalny charakter, a wówczas podczas wizyty u lekarza słyszymy często po raz pierwszy w życiu takie terminy, jak choroba zwyrodnienio­wa kręgosłupa, schorzenie kręgu lub kręgów, lub zwyrodnienie kostno-chrzęstne.

Diagnoza lekarska brzmi złowieszczo, nic więc dziwnego, że nie zamierzamy poddawać się bezwolnie takiemu wyrokowi. Zaczynamy się jednak zastanawiać, w jaki sposób zmienić do­tychczasowy tryb życia, może nawet zawód, ale realizacja takich pomysłów nie wydaje się realna.

Jeśli jednak wprowadzimy pewne korekty do naszego sty­lu życia, a uczynimy to w porę, ustąpią kłopoty z kręgosłupem i jego stawami.


33




34



Dobre rady!

Ponieważ siedzący tryb życia oddziałuje fatalnie na nasz krę­gosłup, musimy ograniczyć liczbę ćwiczeń ze skłonami do przo­du, by nie pogłębić tego stanu.

W ćwiczeniach gimnastycznych przeznaczonych dla kręgosłu­pa trzeba położyć nacisk na wyginanie kręgosłupa do tyłu, zwroty i ruchy okrężne tułowia. Wszystkie ćwiczenia należy wykonywać ostrożnie, unikając gwałtownych ruchów.

Zwyrodnienie różnych części kręgosłupa (najczęściej części szyjnej i lędźwiowej) należy do bardzo rozpowszechnionych dolegliwości. Osoby cierpiące na zwyrodnienie kręgosłupa muszą być szczególnie ostrożne podczas ćwiczeń. Z tego wła­śnie powodu, oprócz wyżej wymienionych zaleceń, trzeba tak­że wziąć pod uwagę następujące rady: • bardzo ważne jest zadbanie o rozwój siły mięśni tułowia i szyi, należy być ostrożnym i nie wykonywać zbyt forsownych ru­chów, zwłaszcza podczas zwrotów tułowia, nie wolno podnosić ciężarów bez wcześniejszego treningu, a także przenosić ciężarów na większe odległości, trzeba dbać o pełne odciążenie kręgosłupa i w tym celu za­wsze wykonywać ćwiczenia w pozycji leżącej, z podpartymi rękoma i kolanami,

należy unikać przechłodzenia części lędźwiowej kręgosłupa,

przy uprawianiu ćwiczeń biegowych trzeba wybierać mięk­kie podłoże i koniecznie korzystać z obuwia wyposażonego w specjalne wkładki amortyzujące, należy ograniczyć skoki, a także jazdę na łyżwach.


35



Przekleństwo wysokich obcasów

Wszystkie niemal Panie, które znęcone modą kupują pantofle na wysokim obcasie, tak zwane szpilki, zazwyczaj nie mają pojęcia, że fundują sobie kalectwo. Pół biedy, gdy stają się niewolnicami tego prawdziwego narzędzia tortur tylko od czasu do czasu. Koszmar zaczyna się wówczas, kiedy chodzą w szpilkach od rana do wieczo­ra. Po roku takiego katowania stóp pod główkami kości śródstopia, w poduszeczkach palców stopy pojawia się bolesność, która choć trwa dość długo, wreszcie mija, lecz powraca i tak naprawdę staje się bólem stałym. Panie bardzo często zaczną teraz odczuwać nie­wygodę podczas chodzenia boso, a jeśli nawet zmienią obuwie na płaskie, skarżyć się będą na dokuczliwe zmęczenie stóp.

Jeśli hołdowanie modzie zagłusza głos zdrowego rozsądku, paluchy stóp zaczynają wykrzywiać się do wewnątrz, naciskając na inne palce, a u ich podstawy tworzy się tak zwana kostka. Teraz nawet krótkotrwały spacer staje się torturą, a jedynym obu­wiem, jakie nie sprawia takiego bólu są miękkie kapcie. Stopa, ten najważniejszy narząd ruchu, zniekształca się i przestaje spełniać przeznaczone jej funkcje. Wcześniej czy później dochodzi do za­biegu chirurgicznego, który przynosi jedynie częściową ulgę.

Sprawa nie ogranicza się jednak do samej stopy. Skutkiem noszenia szpilek jest przemieszczanie się środka ciężkości całego ciała, a zatem zmiana położenia wielu narządów wewnętrznych, co wpływa na ich funkcjonowanie. Jakby tego było mało, kręgo­słup wygina się dodatkowo w części lędźwiowej, to zaś powoduje nierównomierne obciążenie przednich i tylnych brzegów krążków kręgowych i pogorszenie ich zdolności amortyzacyjnych. Wzrasta teraz wielokrotnie konieczność pionowej amortyzacji najdrobniej­szych choćby wstrząsów, gdyż nawet powolny chód na wysokich obcasach staje się coraz bardziej twardy.


36



Każda z Pań nosząca szpilki przez caty dzień, naraża swe stopy na funkcjonowanie w absolutnie nienormalnych warunkach, zmu­sza stopę do gwałtownej zamiany jej plastyki i funkcji. Obciążenie, jakie musi teraz znosić damska stopa, równe jest obciążeniom, jakich doświadczają nogi sztangisty wagi ciężkiej.

Zwolenniczki wysokich obcasów są często pacjentkami lekarzy ortopedów. Do typowych urazów należy uszkodzenie więzadeł stawu goleniowo-skokowego, spowodowane skręceniem stopy.

Przyczyną tego poważnego urazu jest przemieszczenie blo­ku kości skokowej do tyłu. Między kostki, które w normalnym ustawieniu stopy przylegają ściśle do bocznych powierzchni blo­ku, wsuwa się tylna, o wiele węższa część bloku kości skokowej. Kostki nie są już w stanie unieruchamiać bloku, stwarzając w ten sposób warunki do skręcania stopy w kostce. Po kilku urazach więzadła ulegają wydłużeniu i tak powstaje rozchwianie stawu. Teraz najmniejsza nierówność podłoża staje się niebezpieczna, bo może spowodować skręcenie stopy.

Na tym jednak nie koniec. Chodzenie na szpilkach prowadzi do skrócenia mięśnia trójgłowego goleni, a w konsekwencji do zmniejszenia elastyczności i rozciągliwości stopy. Minimalne na­wet prostowanie stopy, konieczne przecież podczas chodzenia boso lub w miękkim obuwiu, wymaga dodatkowego wysiłku. Chód staje się podskakujący, ze znacznymi pionowymi, niepo­trzebnymi wahaniami ciała. W takim przypadku następuje nad­mierne obciążenie innych stawów nóg i krążków międzykręgo- wych. Chodzenie staje się męczące, a dłuższe wycieczki wręcz niemożliwe.

Wiemy doskonale, jak wielką rolę odgrywa podczas biegu każde odbicie się stopą. Żadna z amatorek wysokich obca­sów z odpowiednio długim stażem nie ma szans na prawidło­


37



we odbicie się podczas biegu, gdyż jej stopa jeszcze przed odbiciem zgięta jest już do granic możliwości. Bieg traci na płynności, ginie jego naturalny rytm; na dłuższych dystansach jest wręcz niemożliwy, gdyż powoduje zmęczenie połączone z bólami nóg.

W najgorszej sytuacji znajdują się te z Pań, które mając od urodzenia ograniczoną amplitudę zginania stóp, zaczynają no­sić obuwie na wysokich obcasach. Od samego początku zmie­nia się zdecydowanie ich postawa, a także całość ruchów wyko­nywanych w trakcie chodzenia: nogi przez cały czas są wyraź­nie i nadmiernie zgięte, kolana zaś przemieszczone do przodu. Dla tak upośledzonych osób chodzenie staje się istną torturą, nie mówiąc już o wrażeniach estetycznych obserwatorów.

Dobre rady!

Używajmy na co dzień obuwia na niskich obcasach, a najlepiej bez obcasów.

Do zestawu codziennych ćwiczeń gimnastycznych włączmy ze­staw mający na celu zachowanie naturalnego zginania stopy. Najskuteczniejsze będą głębokie przysiady wykonywane bez odrywania stóp od podłoża, elastyczne ruchy podczas uno­szenia się na palcach, z możliwie nisko opuszczonymi piętami.

Zalecane ćwiczenia należy wykonywać w specjalnym obuwiu na miękkiej podeszwie.

Za każdym razem, kiedy uwalniamy stopy od obuwia na wy­sokich obcasach, trzeba wykonać po czterdzieści wymienio­nych ćwiczeń.


38



Przy każdej nadarzającej się okazji starajmy się chodzić, bie­gać i skakać na bosaka.

Stawy a wiek

Zmiany kostne, jakie następują u osób po pięćdziesiątym roku życia, łączą się zazwyczaj z zaburzeniami przemiany wapniowej. Zapotrzebowanie na wapń u ludzi wkraczających w tak zwany trzeci wiek jest niewielkie - wynosi około 18 miligramów wap­nia na 1 kilogram wagi ciała, jednakże jeśli dzienna ilość wapnia spadnie poniżej tej i tak niskiej wartości, może dojść, i zwykle dochodzi, do zmian w kościach. Z wiekiem zdolność wchłaniania soli wapnia w jelitach wyraźnie się obniża i ten właśnie fakt stwa­rza rozliczne kłopoty, na pokonanie których pozwala podawanie soli wapnia w połączeniu z witaminą D i odpowiednio dobranymi zestawami enzymów. Nie leczone stany starczego upośledzenia przemiany wapniowej prowadzą najczęściej do rozwoju groźnej choroby noszącej nazwę zrzeszotnienie kości (osteoporoza).

Wiadomo także, iż wraz z wiekiem ulega pogorszeniu rucho­mość poszczególnych stawów, co wpływa nie tylko na sprawność ruchową ludzi starszych, lecz także na ich samopoczucie. Warto nadmienić, że stopniowe pogarszanie się giętkości stawów rozpo­czyna się już w 13-14 roku życia.

Przypatrzmy się procesowi zmieniającej się z wiekiem giętko­ści stawu barkowego. Dziesięcioletni chłopiec uniesioną pionowo rękę może wychylić do tyłu. Mężczyzna między 30- 40 rokiem życia nie może już zwykle odchylić do tyłu ręki uniesionej pio­nowo do góry. U mężczyzny siedemdziesięcioletniego uniesiona ręka nie osiąga nawet pionu. Taki stan rzeczy to skutek przede wszystkim wyrazistego ukształtowania się konturów barkowego


39



wyrostka łopatki i zwiększających się z wiekiem jego rozmiarów. Ten właśnie wyrostek jest głównym ogranicznikiem ruchów kości ramiennej. Z upływem czasu ulegają skostnieniu brzegi wydrąże­nia stawowego, to ostatnie staje się głębsze; zmniejsza się także elastyczność więzadeł. Wszystkie wspomniane procesy rozwijają się w jednym kierunku, chociaż tempo zmian różnych części skła­dowych stawu jest różne w różnym wieku.

Ulega także zmianom elastyczność więzadeł. Kiedy włókna kolagenowe więzadeł znajdują się w stanie spoczynku, są zwinię­te. Okazuje się, że największy stopień zwinięcia osiągają włók­na kolagenowe noworodków; wraz z wiekiem ta cecha zmniejsza się coraz bardziej, by zaniknąć całkowicie u siedemdziesięcio-, osiemdziesięciolatków. To tłumaczy fakt, że wraz z wiekiem zmniejsza się stopniowo rozciągliwość więzadeł.

Bardzo znamienne są także ujawniające się po ukończeniu 30-40 roku życia zmiany chrząstki stawowej. Zmniejsza się jej grubość tak pośrodku, jak i na jej brzegach. Najbardziej wrażliwe na zmiany są brzegi powierzchni stawowych: tam właśnie rozpo­czyna się rozsysanie i zanikanie chrząstki, aż po obnażenie kości. Ponieważ rozsysanie chrząstki nie odbywa się równomiernie, ich dopasowanie w obrotowych częściach stawu ulega zaburzeniu. Powstają nierówności, zwiększa się tarcie powierzchni z powodu zmniejszenia ilości i pogorszenia lepkości mazi stawowej.

U ludzi w podeszłym wieku i prowadzących siedzący tryb życia, z powodu braku ruchu, niewykorzystywana płaszczyzna powierzchni stawowych blokowana jest stopniowo przez rozra­stającą się tkankę łączną.

Szczególnie groźne i rzucające się w oczy są powstające wraz z wiekiem zmiany, które prowadzą do „usztywnienia" kręgosłu­pa, zwłaszcza u mieszkańców miast. Z powodu braku ruchliwo­


40



ści grubieje i stopniowo ulega zniekształceniu chrząstka krążków międzykręgowych; rozrastają się także liczne więzadła, oplatając ściśle kręgi. W takiej sytuacji najniewinniejszy nawet gwałtowny ruch grozi poważnymi skutkami. Dotknięty takim nieszczęściem człowiek zaczyna się poruszać bardzo ostrożnie i niezgrabnie, obawiając się, że w każdej chwili może nastąpić nieprzewidziana katastrofa. Fatalne przyzwyczajenie rozluźniania mięśni pleców, jakie staje się drugą naturą ludzi prowadzących siedzący tryb ży­cia, szybko prowadzi do garbienia się i ograniczenia ruchliwości kręgów szyjnych.

Wielką szkodę wyrządza kręgosłupowi nadmierna waga cia­ła. Tak już jest, że tkanka tłuszczowa odkłada się najwcześniej w okolicy lędźwi. Rozrastając się tworzy wokół kręgosłupa rodzaj gorsetu, unieruchamiając go w położeniu środkowym i ograni­czając jego ruchy. Brak ruchu sprzyja powstawaniu gorsetu tłusz­czowego, jego zaś obecność blokuje te wszystkie ruchy, które mogłyby zapobiec jego narastaniu lub go zlikwidować.

Wszystkie zmiany kostno-stawowe związane z wiekiem po­garszają ruchy ciała, gibkość, a także zdolności amortyzacyjne i wiele innych właściwości wszystkich stawów. Te właśnie zmia­ny objawiają się w postaci trzasków, strzelań, skrzypów i bólów podczas wykonywania ruchów. Wymagające użycia siły, szybkie ruchy stają się coraz trudniejsze do wykonania. Z biegiem cza­su wszystkie te zmiany - początkowo niezauważalne, potem zaś przykre, bo krępujące ruchy - stają się praktycznie nieodwracal­ne.

Trudności ruchowe stawów, a więc kłopoty z ruchami całego ciała uważane są za największą dolegliwość wieku podeszłego.

Czyta się często w różnych opracowaniach, że starość naszego aparatu ruchowego zawarta jest w genotypie. Obserwacje wska-


41



żują jednak, że codzienny trening polegający na wykonywaniu ćwiczeń fizycznych, będących przecież regularnym obciążaniem stawów, przynosi dobre wyniki. Badania przeprowadzone na du­żej grupie policjantów francuskich z kilku kompanii ruchu dro­gowego, którzy codziennie zajmowali się ręcznym regulowaniem ruchu w newralgicznych punktach komunikacyjnych dowodzą, że stałe obciążanie stawów ręki prawej pozwalało na zachowanie jej pełnej sprawności nawet u sześćdziesięciolatków. Ta cudowna kuracja dotyczyła jednak tylko prawej ręki, choć przecież pod­czas regulowania ruchem czynna jest także ręka lewa.

Podobne zjawisko można obserwować u tancerzy i tancerek baletowych, artystów cyrkowych, a także u zwykłych śmiertelni­ków, którzy uprawiają regularnie gimnastykę.

Choć każda kwestia dotycząca sprawności fizycznej osób starszych budzi różnorakie wątpliwości i pytania, jedno jest pew­ne: decydujące znaczenie ma aktywność fizyczna człowieka, nie zaś jego wiek.

W chwili przyjścia na świat przynosimy ze sobą wiano na całe życie: świetnie funkcjonujące stawy. Przez pierwsze lata reali­zujemy w pełni program ofiarowany nam przez naturę, jednak z upływem lat jakoś o tym zapominamy. Nasze stawy ogarnia proces degeneracji. Im szybciej zaczniemy dbać o sprawność sta­wów, tym szybciej będziemy oddalać się od kalectwa.



Urazy stawów iwięzadeł


Jak uczą statystyki, połowa wszystkich urazów, jakim ulegają sportowcy, to urazy stawów. Niestety, podobne urazy u osób zajmujących się ćwiczeniami fizycznymi dla zdrowia nie są wcale rzadkością.

Głównym powodem urazów jest specyficzna budowa stawu jako ruchomego połączenia kości i są to przyczyny obiektywne. Istnieje jednak wiele okoliczności subiektywnych, sprzyjających powstawaniu urazów stawów.

Uraz urazowi nierówny

Wyobraźmy sobie amatora podnoszenia ciężarów, który nie zdając sobie sprawy z faktu, iż zakres ruchów jego stawu ramiennego jest niedoskonały z zapałem zabiera się do uprawiania tej dyscypli­ny sportowej. Taki niedoświadczony ciężarowiec często będzie się starał na siłę rozruszać oporny staw. W rezultacie torebka stawu ramiennego zostanie nadmiernie rozciągnięta, głowa kości zacznie coraz bardziej wysuwać się z jamy stawowej, sam zaś staw ulegnie rozchwianiu. Z tego właśnie powodu dojdzie najprawdopodobniej do nawykowego wywichnięcia kości ramiennej, a w najlepszym ra­zie powstaną silne bóle w okolicy przytwierdzenia torebki stawo­wej i więzadła kruczo-ramiennego. Gdyby nasz amator podnosze­nia ciężarów wiedział w czym rzecz, to albo zwiększyłby szerokość chwytu za rękojeść sztangi, albo postarałby się przyswoić sobie mniej skomplikowany sposób uniesienia ciężaru.

Bardzo często niedoświadczeni, lecz pełni zapału niedzielni sportowcy popadają w kłopoty z powodu złej techniki wykony­wania ćwiczeń.


43



Dla takich osób typowe jest najczęściej nie dość elastyczne lądowanie podczas skoków w dal, które bardzo przeciąża stawy nóg i kręgosłupa.

Nieprawidłowy układ palców nóg, szczególnie palucha, to powszechny niemal powód uszkodzenia więzadeł tych palców w trakcie gry w piłkę.

Przy zgiętych i rozluźnionych plecach w trakcie podnoszenia ciężarów narażone są na uraz więzadła kręgosłupa.

Nadmierne zginanie ręki i odprowadzenie ciężaru za głowę u domorosłych miotaczy kuli prowadzą zazwyczaj do uszkodzeń wewnętrznego, bocznego więzadła stawu łokciowego.

Przypomina mi się pouczający przypadek. Pewien mój zna­jomy w wieku około pięćdziesięciu lat po powrocie z pracy za­wsze uprawiał jogging na tej samej trasie o asfaltowym podłożu. Pewnego razu w miejscu, w którym trasa spadała nieco w dół, przeprowadzono jakieś roboty, zasypując wykop ziemią i do­kładnie wyrównując powierzchnię. Mój znajomy, nie zdając sobie sprawy z dokonanych na znanej mu trasie zmian (jesienny zmrok zapadł wcześnie), zamiast twardej nawierzchni, do której zdążył przywyknąć, natrafił na miękką ziemię. Jego noga zareagowa­ła na obciążenie inaczej niż zwykle. Zamiast zwykłego zgięcia w stawie kolanowym, nastąpiło jego nieoczekiwane wyprostowa­nie, a waga biegacza dopełniła reszty: doszło do pęknięcia rzepki kolanowej.

Jeszcze jedno - jeżeli mamy nadwagę, to wówczas musimy z wielką ostrożnością przystępować do trenowania we wszel­kiego rodzaju sportach, zwłaszcza w skokach. Jeśli nawet opa­nowaliśmy doskonale technikę skoków, to i tak przy nadwadze wszystkie stawy kończyn dolnych, a także stawy kręgosłupa poddawane będą nadmiernym obciążeniom. Najdrobniejszy na­


44



wet btąd, popełniony zwłaszcza przy lądowaniu na ziemi, gro­zi poważnym urazem. Prawdopodobieństwo powstania urazu wzrośnie znacznie, jeśli skoczek ma dodatkowo defekt budowy nóg: w przypadku beczkowatej budowy kości powstanie jeszcze obciążenie zewnętrznego bocznego więzadła stawu kolanowego, a nogi iksowate spowodują nadmierne obciążenie więzadła we­wnętrznego stawu kolanowego. Tak czy owak forsowne ćwiczenia spowodują uraz.

Więzadła stawowe nie są przeznaczone do hamowania lub powstrzymywania ruchów o dużej amplitudzie. Jeśli nie prze­strzegamy tego warunku, więzadła reagują bólem, zwłaszcza jeżeli muszą znosić długie, monotonne obciążenie. W takich oko­licznościach w najsłabszych miejscach więzadeł, czyli miejscach ich połączeń z kością, tworzy się trwałe ognisko przeciążenia. Z powodu przewlekłego podrażnienia znajdujących się tam za­kończeń nerwowych dochodzi do przekrwienia odruchowego, spowolnieniu lub przyśpieszeniu ulega także przemiana materii. Zaczynamy więc odczuwać nieustające bóle, które zaostrzają się podczas kolejnego treningu. Od strony formalnej nie jest to uraz, ponieważ nie doszło jeszcze do bezpośredniego uszkodzenia aparatu stawowego, ale prawda jest taka, że staw nie może już spełniać przypisanych sobie funkcji. Taki przypadek trzeba jak najszybciej leczyć.

Przeciążenie zewnętrznego bocznego więzadła stawu łokcio­wego zdarza się przede wszystkim u tenisistów, zwłaszcza ama­torów.

Zwolennicy narciarstwa uskarżają się na spuchnięte łydki, a ból lokuje się w miejscach przyczepu więzadeł stawu skoko- wo-goleniowego. Jazda po świeżym śniegu powoduje takie wła­śnie dolegliwości, a kierowanie ciężkimi nartami (zwroty) obciąża


45



więzadła. To właśnie z tego powodu narciarze bandażują często staw skokowo-goleniowy.

Uważaj, jak śpisz

Objawy przeciążenia więzadeł mogą zostać spowodowane, mię­dzy innymi, dłuższym przebywaniem w niewygodnej pozie pod­czas snu. Taka właśnie dolegliwość nęka tych wszystkich, którzy śpią na brzuchu, a pod głowę podkładają prawe ramię. Pozycja, kiedy ramię jest maksymalnie zgięte z dodatkowym pogłębie­niem go przez ciężar głowy, powoduje przewlekłe przeciążenie więzadła kruczo-ramiennego i torebki stawu. Kiedy zmienimy pozę podczas snu, śpiąc na wznak lub na lewym boku, poczuje­my ulgę niemal natychmiast.

Znane są przypadki, kiedy osoby śpiące na miękkim materacu skarżą się rano na bóle kolan lub kolana. Powód jest dość prosty: podczas snu nogi opierały się jedynie na piętach, ciało wygina­ło się pod własnym ciężarem, powodując przeciążenie bocznego i krzyżowego więzadła stawu kolanowego. W tym wypadku le­czenie sprowadza się tylko do zmiany położenia ciała podczas snu lub zmiany zbyt miękkiego materaca.

Co robić, gdy dojdzie do urazu stawu, a my musimy liczyć na własne siły

Przeciążenia aparatu stawowego powodują bolesność, ale nie tylko, gdyż obniżają także jego sprawność. Dość niebezpieczna w takiej sytuacji jest możliwość powstania drobnych urazów, a więc uszko­dzeń dających o sobie znać przy lada okazji. Drobny uraz może do­prowadzić do naderwania lub rozerwania poszczególnych włókien


46



więzadła, uszkodzenia miękkich przekładek między nimi, pękania lub złamania elementów kostnych w miejscach przymocowania wię- zadeł i ścięgien. Każde z tych uszkodzeń, traktowane osobno, nie jest niebezpieczne i najczęściej nie daje nawet o sobie znać. Jeśli jednak dojdzie do wielu takich uszkodzeń, stają się one przyczyną poważnych urazów, które prowadzą do unieruchomienia stawu.

Jeśli już dojdzie do urazu stawu, musimy liczyć na własne siły, chyba że mamy pod ręką lekarza. Pierwsza pomoc samemu so­bie powinna być udzielona natychmiast, gdyż od szybkiego dzia­łania zależą efekty leczenia i powrót do zdrowia.

Pierwsza pomoc

Należy najpierw uświadomić sobie okoliczności i mechanizm urazu, zbadać możliwie dokładnie dotknięte nim miejsce, by stwierdzić, czy doszło do obrzmienia. Na końcu badamy sam staw, próbując wykonać nim kilka ruchów, zwracając uwagę na jego bolesność.

Jeżeli ruchy stawem wywołują ból, zaś sam staw jest obrzmia­ły, trzeba jak najszybciej mocno go schłodzić. Dzięki okładowi z zimnej wody, śniegu lub lodu nałożonemu na obrzmienie usta­nie obieg krwi w okolicy stawu, znosząc w dużym stopniu objaw bólu. Taki efekt powstanie tylko wtedy, gdy zimno dotrze do tka­nek dotkniętych urazem. Co pół godziny należy zmieniać okład i powtarzać to w ciągu 2-3 godzin.

Nałożony okład owijamy bandażem elastycznym, by dodatko­wo ograniczyć przepływ krwi przez chory staw. Opatrunek ela­styczny pozostawiamy przez 6-8 godzin po usunięciu okładu.

Przez 1-2 dni należy zapewnić spokój stawowi dotkniętemu urazem. Jeśli obrzmienie nadal trwa, kończynę trzeba tak uło­żyć, aby zapewnić odpływ krwi. Pod żadnym pozorem nie wolno zaraz po urazie stosować masażu ani ciepłych okładów. Jeżeli


47



pomimo stosowanych zabiegów ból i obrzmienie trwają nadal, trzeba wezwać lekarza. Jeśli podejrzewamy zwichnięcie, należy natychmiast wezwać lekarza.

Leczenie

Po upływie 1-2 dni, kiedy ból osłabnie, obrzmienie zniknie, a staw będzie stabilny, możemy rozpocząć leczenie polegające na ćwi­czeniach ruchowych. Takie ćwiczenia przyśpieszają wyzdrowienie stawu, gdyż wzmagają przemianę materii w okolicznych tkankach. Należy jednak pamiętać, że ruchy wykonywane chorym stawem muszą być delikatne, aby cały aparat stawowy nie ulegał napię­ciu. Podczas badań nad skutkami tak typowego skręcania nogi w kostce ustalono, że w trakcie marszu w umiarkowanym tempie, a nawet podczas biegu truchtem po równym, płaskim podłożu, więzadła nie biorą udziału w ruchach stopy. Wyzdrowienie stawu następuje zdecydowanie szybciej, jeżeli stosujemy opisany wyżej marsz. Aby uchronić staw przed ewentualnym kolejnym urazem, przed marszem należy go zabezpieczyć opaską elastyczną i nało­żyć grubą, wełnianą skarpetkę.

Leczenie ciepłem można rozpocząć nie wcześniej niż po 2-3 dniach od powstania urazu. Zabiegi z udziałem ciepła przyśpie­szają przemianę materii w uszkodzonych tkankach. Należy za­dbać o to, aby ciepło nie było zbyt intensywne, a sam zabieg powinien sprawiać przyjemność.

W okresie stosowania zabiegów z udziałem ciepła możemy już przystąpić do masowania stawu. Początkowo masaż musi być bardzo delikatny (gładzenie, lekkie rozcieranie), lecz w miarę upływu czasu można zwiększać jego intensywność. Bardzo sku­teczne jest, między innymi, ugniatanie mięśni położonych w oko­licy uszkodzonego stawu.


48



Podczas leczenia stawu dotkniętego urazem istotne znacze­nie ma zwykłe obciążenie fizyczne. W miarę możliwości należy zachować ten sam harmonogram ćwiczeń, jakiego przestrzega­liśmy przed powstaniem urazu. Jeśli z konieczności musieliśmy zrezygnować z pewnych dotychczas wykonywanych ćwiczeń, wprowadźmy nowe, które nie są bezpośrednio związane z obcią­żaniem chorego stawu.

Rekonwalescencja

Leczenie urazu stawu powinno się zakończyć rekonwalescencją, której zadaniem jest utrwalenie uzyskanych wyników. Zrozumiałe, że także podczas rekonwalescencji ćwiczenia fizyczne powinny być oszczędne. Najmniejszy nawet ból lub trudność w wykonaniu ruchów powinno się traktować jako sygnał do wznowienia wyko­nanych już zabiegów.

Podczas rekonwalescencji bardzo pożądane jest stosowanie na chory staw lub stawy ochronnych opatrunków, tak zwanych pelot, zwłaszcza podczas ćwiczeń lub forsownych ruchów. Trzeba jednak pamiętać, że tego typu opatrunki utrudniają obieg krwi, nie powinny więc być stosowane dłużej niż 3-4 godziny. Po usu­nięciu peloty wykonujemy energiczny masaż stawu i okolicznych tkanek, aby przywrócić obieg krwi.

W czasie rekonwalescencji proces likwidacji defektu więzadła dobiega końca. Miejsce przyczepu więzadła robi się bardziej wy­pukłe, samo zaś więzadło staje się jakby nieco dłuższe niż przed urazem. Z tego też powodu stabilność samego stawu pogarsza się nieco, co może prowadzić do kolejnych urazów. Następne urazy zaś mogą doprowadzić do przewlekłego rozchwiania stawu. Aby zabezpieczyć staw przed kolejnymi urazami, trzeba go starannie Przygotowywać do ruchów wykonywanych z dużym obciążeniem


49



i o maksymalnej amplitudzie. Rekonwalescencja stawu wymaga świadomego i systematycznego działania.

Najważniejszym chyba sposobem zapobieżenia powtórnym urazom jest wzmożony trening mięśni, od których przecież za­leży ruchliwość stawu. Temu właśnie celowi służą różnorodne rozcierania rozgrzewające, z których należy koniecznie korzystać podczas ćwiczeń w dni zimne i słotne.

Rekonwalescencję można uważać za zakończoną, kiedy po­wróci do normy zakres aktywnych i pasywnych ruchów w stawie, a także siła i elastyczność mięśni.


Gimnastykuj się w Każdym wieku

Sama metodyka gimnastyki zarówno dla osób młodych, jak i dla starszych jest ta sama, z tym że osoby starsze wykonują wszyst­kie zalecane ruchy ze świadomą ostrożnością. Stopień ostroż­ności musimy dostosować do wieku. Im później przystępujemy do ćwiczeń, tym powinniśmy być ostrożniejsi. Po ukończeniu czterdziestego roku życia forsowne ćwiczenia mogą dać wyniki przeciwne do zamierzonych. Przystępując do ćwiczeń fizycznych, dbajmy przede wszystkim o to, aby obciążenie stawów gimna­styką stało się zjawiskiem codziennym. Każdy z wybranych ze­stawów ćwiczeniowych wykonujmy kilkakrotnie. Taka dbałość o stawy nie zajmie wiele czasu, ponieważ początkowo obciążenie nie będzie duże, zakres zaś ruchów - niewielki. Taka dyscyplina powinna trwać rok - dwa. Po okresie wstępnym, który uruchomi nasze stawy, kontrolujmy ich sprawność, zwiększając liczbę i in­


50



tensywność ćwiczeń. Pamiętajmy, że im bardziej zaawansowany wiek, tym więcej ruchów należy wykonać.

Dobre rady!

Rozpoczynając regularną gimnastykę, zwłaszcza po ukończe­niu czterdziestego roku życia, nie należy wykonywać ćwiczeń z szybkimi ruchami lub zalecających duże obciążenie, aby nie doprowadzić do urazów.

Wiadomo, że im człowiek jest starszy, tym częściej doświadcza zmian nastroju. Osoby obdarzone silną wolą zaciskają zwykle zęby i wykonują wszystkie zaplanowane ćwiczenia. Nie jest to jednak rozwiązanie godne polecenia. Złe samopoczucie może być sygna­łem pogorszenia tych lub innych istotnych funkcji organizmu, w tym także układu ruchu. Ćwiczenia przeprowadzane na siłę mogą do­prowadzić do niepotrzebnych przeciążeń, a nawet urazów.

i*N

Specjalną uwagę należy przykładać do zachowania giętkości krę­gosłupa, bo on przede wszystkim narażony jest na dolegliwości wynikające z braku ruchu. Wokół kręgosłupa, na całej jego długo­ści, znajdują się więzadła, stawy i duże grupy mięśni. Prócz tego kręgosłup jest pancerzem chroniącym rdzeń przedłużony, a także zbiorowiskiem wszystkich nerwów zawiadujących ruchami naszego ciała. Ze wszystkich ruchów kręgosłupa specjalny nacisk należy po­łożyć na ćwiczenia prostujące kręgosłup, skłony w prawo i w lewo oraz różne zwroty, czyli obroty wokół jego osi pionowej.

Po przekroczeniu czterdziestego roku życia wielu z nas wy­hodowało sobie gorset tłuszczowy, który w znacznym stopniu utrudniać będzie skuteczność wykonywanych ćwiczeń. W ta­


51



kim przypadku konieczne będą specjalne ćwiczenia połączone z sauną, masażem i przestrzeganiem diety.

Sprawdziany gibkości poszczególnych części ciała

Kontrola stanu gibkości stawów pozwala na ocenę osiągniętych rezultatów w rozwoju fizycznym, a zwłaszcza w ruchomości po­szczególnych części ciała. Dzięki okresowo przeprowadzanym te­stom na gibkość stawów i poszczególnych części ciała, będziemy mogli we właściwym czasie zwrócić uwagę na te niedostatki ru­chowe, które wymknęły się spod kontroli.

Sprawdzian dla części szyjnej kręgosłupa

Pochylenie głowy do przodu w dół. Norma wymaga, abyśmy dotknęli podbródkiem klatki piersiowej.

Sprawdzian dla obręczy kończyn górnych

Wszystkie ruchy wykonujemy w postawie zasadniczej.


52



Sprawdzian dla stawu ramiennego ¡częściowo dla stawów obręczy kończyn górnych

Unoszenie wyprostowanej ręki do przodu w górę, aż do osią­gnięcia pozycji pionowej.

Uniwersalnym testem kontrolnym dla stawów ramiennych jest wykręt wyprostowanych rąk z kijkiem umieszczonym w dło­niach. Minimalna szerokość uchwytu w centymetrach zapew­niająca wykręt, czyli przemieszczenie kijka do przodu - w górę - do tyłu - w dół, jest wskaźnikiem zakresu ruchów w stawie ramiennym i stawach obręczy ramiennej.

Sprawdzian dla stawu łokciowego

Zginanie i prostowanie ręki. Podczas pełnego wyprostowania przedramię powinno stać się przedłużeniem ramienia i sta­nowić wraz z nim linię prostą. Niepełne zgięcie (na przykład spowodowane specyficzną budową kości) jest trudne do sko­rygowania. Także wyraźne przeginanie przedramienia jest swego rodzaju ułomnością, gdyż obniża ono trwałość stawu. Ta ułomność poddaje się korekcji, lecz odpowiednie zabiegi musi zalecić ortopeda.

Obrót przedramienia (obrót do środka i na zewnątrz). Proszę ułożyć na stole rękę zgiętą w łokciu pod kątem prostym. Dłoń wyprostowana, oparta krawędzią o stół. Przy obrocie przed­


53



ramienia do środka dłoń powinna dotykać powierzchni stołu stroną wewnętrzną, przy obrocie na zewnątrz - grzbietem.

Sprawdzian dla stawu promieniowo-nadgarstkowego

Sprawdzian dla stawu biodrowego


54



Obrót wyprostowanej nogi do wewnątrz i na zewnątrz. Ślady stóp (jeśli test wykonujemy na śniegu lub na piasku) powinny tworzyć romb.

Sprawdzian dla stawów kolanowych

Zginanie i prostowanie. Zwykle obie te czynności wykonywa­ne są w pełnym zakresie. Dość rzadko obserwuje się niedo­stateczne prostowanie, które bywa dziedziczne lub powstało w następstwie chorób tego stawu.

W pierwszym przypadku zakres prostowania nie poddaje się korekcji, w drugim zaś możliwość poprawy zależy od charakte­ru przebytej choroby i powinien zadecydować o tym ortopeda. Norma przewiduje, że gdy stoimy w postawie wyprostowanej, goleń powinna stanowić naturalne przedłużenie biodra. Zakres ruchów: odwodzącego, przywodzącego i rotacji (obrotu) goleni jest minimalny. W normie ruchy te praktycznie nie ist­nieją. Pod żadnym pozorem nie należy trenować tych ruchów, ponieważ aparat więzadłowy i łękotki stawowe są bardzo wraż­liwe. Sprawność stawu kolanowego utrzymywana jest dzię­ki chodzeniu i biegu w umiarkowanym tempie po nierównym gruncie, a także uprawianiu wszelkich rodzajów sportu. Większość urazów stawu kolanowego wiąże się z nadmiernym jego odwodzeniem i przywodzeniem, a także z wymuszonym skrętem goleni, dlatego należy zatroszczyć się o wzmocnienie tego stawu. Najlepiej skutkują piesze wędrówki z dodatko­wym obciążeniem, na przykład z plecakiem, jazda na rowerze, a zwłaszcza narciarstwo.

O wzmocnienie stawów kolanowych powinny dbać przede wszystkim te osoby, które obarczone są specyficznym defek­tem iksowatych nóg lub nóg beczkowatych. Ta przykra dole­


55



gliwość daje się najlepiej korygować w młodym wieku dzięki jeździe konnej i narciarstwu biegowemu. Stopień wykrzywienia najlepiej stwierdzić w następujący spo­sób. Siadamy na ziemi z wyprostowanymi nogami, a do we­wnętrznej powierzchni nogi przykładamy linijkę, która tworzy rodzaj pomostu nad wgięciem nogi pomiędzy golenią i kostką goleniową. Za pomocą drugiej linijki mierzymy wysokość tego pomostu w milimetrach na poziomie szczeliny stawu kolano­wego, znajdującej się mniej więcej w trzonie dolnego brzegu rzepki kolanowej. Punkt pomiaru należy określić precyzyjnie i podczas późniejszych pomiarów ściśle się go trzymać. Dla osób z zaburzeniami budowy stawu kolanowego szcze­gólnie niewskazane, bo niebezpieczne, są wszelkiego rodzaju skoki i podskoki. Jeśli nie chcemy zrezygnować ze skoków, musimy się koniecznie nauczyć miękkiego lądowania, z roz­łożeniem ciężaru na obie nogi. Najlepiej lądować na piasek, miękką ziemię, a więc na sprężyste podłoża.

Sprawdzian dla stawu skokowo-goleniowego


56



UWAGA: jeśli testy wykażą niedoskonałość działania jednego lub nawet kilku stawów, trzeba się koniecznie zatroszczyć o roz­sądne ich trenowanie z zastosowaniem podanych niżej ćwiczeń i masaży.


Ćwiczenia gimnastyczne i masaże

Wspominałem już, że stawy są wyjątkowo narażone na wszel­kiego rodzaju urazy, szczególnie wtedy, kiedy posługujemy się nimi w sposób nierozważny. Takie sytuacje mogą się także zda­rzać podczas ćwiczeń fizycznych i należy ich unikać. Dobrze ro­zumiana profilaktyka powinna głównie polegać na tym, aby nie stawiać własnym stawom zadań, do których nie są przeznaczo­ne. Ważnym czynnikiem zabezpieczającym przed urazami jest także, a może przede wszystkim stopień wytrenowania stawów.

Jednak główny warunek bezpiecznego treningu stanowi odpo­wiednia, dostosowana do naszych możliwości fizycznych i wieku, rozgrzewka. Warto trzymać się zasady: im jesteśmy starsi, tym dłuższa i gruntowniejsza musi być rozgrzewka poprzedzająca ćwiczenia.

Rozgrzewka

Codzienna rozgrzewka powinna się składać z następujących części: rozgrzewki ogólnej, rozgrzewki stawów i mięśni,

przygotowania psychicznego do czekających nas ćwiczeń.


57



Rozgrzewka ogólna

Ta część przygotowań do właściwych ćwiczeń polega na dziesię- cio-, piętnastominutowym chodzie połączonym z biegiem o stop­niowo narastającej intensywności. Ciepła pogoda i ciepła odzież mogą wpłynąć na skrócenie czasu rozgrzewki, ale chłód wyma­ga, aby rozgrzewka była nieco dłuższa.

Na właściwie przeprowadzoną rozgrzewkę wskazuje pojawie­nie się potu i przyjemna ciepłota całego ciała. W takim właśnie stanie mięśnie są przygotowane do wypełniania różnorodnych funkcji, w tym także do reagowania obronnego na nadmierne rozciąganie.

Rozgrzewka stawów ¡mięśni

Ta część polega na zwyczajnej gimnastyce rozgrzewającej stawy dzięki wykonywaniu nimi wszelkich możliwych ruchów. Mogą to być swobodne ruchy kończyn, skłony głową itp. Trzymajmy się reguły, że zawsze wykonujemy 20-30 ruchów każdym stawem. Najlepiej jeśli będą to ruchy obrotowe, gdyż przygotowują one stawy do wysiłku jednocześnie w kilku płaszczyznach.

Przygotowanie do wysiłku dużych grup mięśniowych wyma­ga dużej liczby seryjnych ruchów nastawionych na ćwiczenie siły, szybkości pracy i trening rozciągający włókna mięśniowe.

Przygotowanie psychiczne

Ta część rozgrzewki powinna przygotować nasz mózg do tej pra­cy, jaką zamierzamy wykonać. Czym więc lepiej uświadamiamy sobie poszczególne etapy czekającego nas wysiłku, tym lepiej przygotujemy cały organizm do jego wykonania.

Ten typ rozgrzewki nastawiony jest także na wpojenie sobie nawyków treningowych, a więc na automatyzm działań. Ten wła­


58



śnie automatyzm przypominać będzie każdemu mięśniowi, kiedy i co powinien wykonać, aby całe zadanie wykonane zostało szyb­ko i bez szkody dla stawów.

Pamiętajmy, że efekt rozgrzewki zaczyna stopniowo niknąć już po 10 minutach odpoczynku. Nie zaprzepaszczajmy więc wysiłku i po króciutkiej przerwie przystąpmy do zasadniczych ćwiczeń.

UWAGA: każdy zestaw ćwiczeń powinien zakończyć masaż, gdyż polepsza on nie tylko stan fizyczny, lecz także nasze sa­mopoczucie.

Kiedy trzeba zrezygnować z masażu

Masaż jest niewskazany, a nawet szkodliwy w następujących do­legliwościach i okresowych niedyspozycjach organizmu: ropnych i grzybiczych chorobach skóry, ostrych dolegliwościach dróg oddechowych, kiedy ciepłota ciała jest wyższa niż 37,5°C, czyraczności, zakażonych ranach, anginie,

dolegliwościach gośćcowych w stanie zaostrzenia,

krwiakach śródstawowych,

chorobach nowotworowych,

ostrej wysypce,

zapaleniu żył zakrzepowym,

owrzodzeniach na tle zaburzeń odżywczych tkanek,

zakrzepicy naczyń,

chorobach krwi i naczyń,


59



chorobie wrzodowej żołądka i dwunastnicy w okresie zaostrzenia,

Gimnastyka nóg

Ćwiczenie 1

Siadamy na krześle, stopy opieramy na podłodze, unosimy w górę palce nóg, rozstawiamy je w wachlarzyk, a następnie silnie pod­kurczamy, starając się przycisnąć je do stopy, a następnie mięśnie stopy rozluźniamy. Ćwiczenie wykonujemy 5 razy.

Ćwiczenie 2

Siadamy na krześle tak, aby stopy nie dotykały podłogi. Wyko­nujemy po 10 okrężnych ruchów każdą stopą z osobna, najpierw w lewo, potem w prawo.

Ćwiczenie 3

Przechadzamy się po pokoju na zewnętrznych krawędziach stóp przez 2-3 minuty.

Ćwiczenie 4

Stajemy boso na podłodze i przez 1-2 minuty kołyszemy się, przenosząc ciężar ciała z pięt na palce. Ćwiczenie to jest szcze­gólnie wskazane dla osób cierpiących na płaskostopie lub sła­bość nóg.


60



Ćwiczenie 5

Siadamy na krześle. Plecy wyprostowane. 10 razy podkurczamy nogi pod siebie, a następnie prostujemy je.

Ćwiczenie 6

Stajemy prosto, chwytamy rękami oparcie krzesła i złączonymi w kolanach nogami wykonujemy wahadłowe ruchy, jednocześnie lekko przysiadając i prostując się. Ćwiczenie wykonujemy 5 razy z lewej na prawą stronę i 5 razy z prawej na lewą.

Ćwiczenie 7

Stajemy bokiem przy stole i opieramy się ręką o blat stołu; nogi rozstawiamy na szerokość ramion. Wykonujemy po 5 wymachów do przodu i do tyłu najpierw prawą, potem lewą nogą.

Masaż nóg

Siadamy na krześle, lewą stopę kładziemy na kolanie nogi prawej, gładzimy podeszwę stopy palcami obu rąk - najpierw delikatnie, a następnie silnie naciskając dłonią - w kierunku od palców stopy ku kostce. Spód stopy należy mocno rozcierać, zwracając szcze­gólną uwagę na łuk środkowy. Rozcieranie można wykonywać kciukami obu rąk lub dłonią zaciśniętą w pięść. Jeśli na stopie lub palcach nóg są bolesne miejsca, należy je rozcierać wyjątkowo silnie i tak długo, aż ból ustąpi. Po zakończeniu masażu lewej stopy wykonujemy masaż stopy prawej.

Siadamy na podłodze, zginamy nogę w kolanie, gładzimy mię­śnie najpierw lewej, potem prawej łydki kolejno prawą i lewą dło­nią, a następnie dłonią i kciukiem energicznie ugniatamy łydki od kostki do kolana. Ćwiczenie wykonujemy 5 razy.


61



Siadamy na krześle z lekko rozstawionymi nogami. Palcami obu dłoni masujemy kolejno uda od kolana do stawu biodrowego, naj­pierw delikatnie, a potem coraz głębiej i silniej. Następnie wyko­nujemy masaż powierzchni uda i głębszy masaż strony tylnej uda, a na koniec taki sam masaż pośladka. Po masażu uderzamy biodro kantem dłoni, a na zakończenie masujemy je delikatnie samymi palcami. Wykonujemy 5 takich zabiegów na każdym biodrze.

Gimnastyka rąk

Ćwiczenie 1

Stajemy prosto, wyciągamy ręce przed siebie równolegle do pod­łogi, zaciskamy lekko dłonie w pięści i pięciokrotnie szybko wyko­nujemy ruchy kiśćmi w górę i w dół.

Ćwiczenie 2

Podnosimy ręce zgięte w łokciach do poziomu ramion, kiście dło­ni muszą znajdować się na poziomie stawu ramieniowego; palce lekko zaciskamy. Kiście dłoni pięciokrotnie podnosimy, tak samo jak w ćwiczeniu poprzednim.

Ćwiczenie 3

Podnosimy wyciągnięte przed siebie ręce równolegle do podłogi i rozstawiamy jak najszerzej palce dłoni. Pięciokrotnie podnosimy i opuszczamy dłonie, wykonując głębokie ruchy stawami nadgarstka.

Te trzy ćwiczenia wzmacniają kiście rąk, polepszają rucho­mość nadgarstków, poprawiają obieg krwi w mięśniach i drob­nych stawach nadgarstków.


62



Ćwiczenie 4

Stajemy prosto, nogi złączone razem, ręce zgięte w łokciach pod kątem prostym, dłonie zaciśnięte, kciuki schowane. Z dużą siłą wyrzucamy ręce przed siebie, a następnie cofamy do pozycji wyj­ściowej. Ćwiczenie wykonujemy 5 razy.

Ćwiczenie 5

Pozycja wyjściowa jak w ćwiczeniu poprzednim, zaciśnięte w pię­ści ręce są opuszczone wzdłuż ciała. Szybkim ruchem pięciokrot­nie podnosimy pięści do ramion i opuszczamy w dół.

Ćwiczenie 6

Stajemy prosto, nogi złączone, ręce opuszczone swobodnie wzdłuż ciała. Podnosimy w górę prawą rękę, nie zginając jej, trzymamy przez chwilę nad głową dłonią do przodu i opuszczamy. To samo czynimy z lewą ręką. Kończymy ćwiczenie, podnosząc równocześnie obie ręce. Każdy element ćwiczenia powtarzamy pięciokrotnie.

Ćwiczenie 7

Stajemy prosto, nogi złączone, ręce wyciągnięte wzdłuż ciała, dłonie zaciśnięte, kciuk w środku. Wykonujemy wdech, zatrzymu­jemy powietrze, opuszczamy głowę, podbródek przyciskamy do dołka podsercowego. Energicznie podnosimy i opuszczamy ra­miona (plecy proste, mięśnie rąk napięte). Następnie prostujemy głowę, wykonując jednocześnie wydech przez nos, i przyjmujemy postawę wyjściową. Ćwiczenie powtarzamy 5 razy.

Ostatnie cztery ćwiczenia wzmacniają kiście, stawy łokciowe i ramieniowe, polepszają obieg krwi w mięśniach przedramienia i ramienia.


63



Masaż rąk

Dokładnie i głęboko ugniatamy wszystkie drobne stawy pal­ców obu dłoni. Kciukiem i palcem wskazującym jednej dłoni uj­mujemy mocno czubki kolejnych palców drugiej dłoni i ściągają­cym ruchem silnie przyciskamy je do dłoni.

Kciuk jednej dłoni kładziemy na grzbiecie drugiej, a pozostałe palce na stronie wewnętrznej i silnymi ruchami uciskającymi ma­sujemy dłoń pięciokrotnie.

Dłonią gładzimy rękę od przegubu do stawu barkowego, po stronie zewnętrznej i wewnętrznej. Następnie obejmujemy rękę w przegubie kciukiem oraz trzecim palcem i energicznie je uci­skamy z dołu do góry. Powtarzamy to pięciokrotnie dla każdej ręki.

Ćwiczenia usprawniające giętkość kręgosłupa szyjnego

Ćwiczenie 1

Stajemy wyprostowani, głowa uniesiona, stopy razem, ręce zwi­sają swobodnie wzdłuż ciała. Spokojnie i płynnie obracamy 3-4 razy głowę w prawo, powracamy do położenia wyjściowego, roz­luźniając mięśnie szyi, następnie obracamy głowę w lewo i po­wracamy do położenia wyjściowego.

Ćwiczenie 2

Pozycja wyjściowa jak wyżej. Staramy się pięciokrotnie skręcić szyję najpierw w lewo, a następnie w prawo, trzymając przy tym głowę wyprostowaną.


64



Ćwiczenie 3

Podbródek, szyję i głowę wysuwamy do przodu, następnie co­famy podbródek, szyję i głowę jak najdalej do tyłu. Ćwiczenie wykonujemy 5 razy.

Ćwiczenie 4

Pochylamy głowę pięciokrotnie najpierw ku lewemu, a następnie ku prawemu barkowi, starając się dotknąć barku uchem.

Ćwiczenie 5

Rozluźniamy mięśnie szyi i twarzy, odchylamy głowę do tyłu i staramy się pomasować potylicą dolną część karku. Ćwiczenie wykonujemy 5 razy.

Ćwiczenie 6

Rozluźniamy ramiona i staramy się wyciągać szyję w górę, wy­konując przy tym pięciokrotnie ostrożne ruchy głową w lewo

i w prawo.

UWAGA: w przypadku ostrych dolegliwości kręgów szyjnych nie należy wykonywać powyższych ćwiczeń.

Masaż głowy ¡szyi

Opuszkami palców obu rąk wykonujemy okrągłe ruchy od skroni ku środkowi czaszki. Po kilku delikatniejszych ruchach skórę głowy masujemy silniej, aby wzmóc przypływ krwi do cebulek włosowych. Palce rąk powinny jednocześnie naciskać i rozcierać skórę.

Lekko odchylamy głowę do tyłu, ramiona rozluźniamy i de- '¡katnie gładzimy boczne powierzchnie szyi, rozpoczynając od


65



końców szczęki dolnej ku obojczykom. Podczas masażu należy oddychać równo i spokojnie, nieprawidłowe oddychanie bowiem utrudnia odpływ krwi z mózgu i może wywołać nieprzyjemne sensacje. Nie należy też uciskać zbyt mocno szyi, gdyż można doznać zawrotu głowy.

Tylną powierzchnię szyi w okolicy kręgów szyjnych można ma­sować bardziej energicznie, stosując ugniatanie i głębokie gła­skanie. Zawsze jednak rozpoczynamy masaż od delikatnych ru­chów, a kończymy miękkim gładzeniem.

Masaż ucha wykonujemy równocześnie kciukiem i palcem wskazującym: palcem wskazującym rozcieramy dokładnie każdy fragment muszli usznej od strony wewnętrznej, a kciukiem od spodu muszli. Masaż uszu powinien zawierać elementy rozciera­nia i ściskania.

Ćwiczenia usprawniające giętkość kręgosłupa piersiowego i lędźwiowego

Ćwiczenie 1

Postawa wyprostowana, nogi w rozkroku, ręce oparte na bio­drach. Wciągamy powietrze, a podczas wydechu nachylamy się wolno do przodu, wciągając jednocześnie brzuch; przy kolejnym wdechu przyjmujemy postawę wyprostowaną. Ćwiczenie powta­rzamy pięciokrotnie.

Ćwiczenie 2

Postawa wyprostowana, nogi w rozkroku. Podczas wydechu pochy­lamy się, skręcając jednocześnie tułów w prawo, a podczas wdechu powracamy do postawy wyprostowanej. Następnie podczas wyde-


66



chu znów pochylamy się, skręcając tułów w lewo i prostujemy się podczas wdechu. Ćwiczenie powtarzamy pięciokrotnie.

Ćwiczenie 3

Kładziemy się na plecach, ręce układamy wzdłuż ciała. Podnosimy się pięciokrotnie z pozycji leżącej do pozycji siedzącej z rękami wyciągniętymi do przodu, po czym ponownie przechodzimy do pozycji leżącej. Osoby, którym dokucza rwa kulszowa, powinny rozpoczynać to ćwiczenie z nogami lekko ugiętymi w kolanach, a prostować je dopiero w miarę zmiany pozycji.

Ćwiczenie 4

Postawa wyprostowana, nogi rozstawione, ręce uniesione do góry dłońmi do przodu, palce razem, oczy zamknięte. Robimy wdech, podczas wydechu rozluźniamy mięśnie i wyciągamy się do góry całym tułowiem, nie odrywając pięt od podłogi. Wolno powracamy do postawy wyjściowej. Ćwiczenie powtarzamy pię­ciokrotnie.

Po wykonaniu ostatnich dwóch ćwiczeń należy odpocząć przez kilka minut w pozycji leżącej.

Masaż pleców ¡brzucha

Zaciśniętymi dłońmi rozcieramy poziomymi ruchami okolice kręgo­słupa lędźwiowego, aż poczujemy przyjemne ciepło. Jeśli istnieją Punkty bolesne, należy rozcierać je wyjątkowo dokładnie, aż do ustąpienia bólu.

Przez minutę ugniatamy intensywnie ręką powierzchnię jed­nego, a następnie drugiego ramienia. Przestrzeń między łopatka­


\


67



mi rozcieramy energicznie grubym ręcznikiem lub suchą szczotką na długim trzonku.

Dłonią zwiniętą w pięść rozcieramy energicznie przez minutę powierzchnię pośladków, a następnie równie energicznie ugnia­tamy i poklepujemy.

Masaż brzucha rozpoczynamy od okrężnego gładzenia pal­cami ręki przestrzeni wokół pępka (palce powinny muskać po­wierzchnię brzucha), a następnie gładzimy obiema dłońmi całą powierzchnię brzucha. W czasie masażu należy oddychać głębo­ko i rytmicznie.


Zabiegi hydropatyczne stosowane wleczeniu dolegliwości stawów i kręgosłupa

W części drugiej poradnika poświęconej naturalnemu leczeniu dolegliwości kręgosłupa i stawów, pod hasłem Leczenie hydro­patyczne, napotka Czytelnik szczegółowe plany kuracji z za­stosowaniem wody. W poniższym rozdziale zostały natomiast omówione zasady leczenia wodą i zabiegi, z jakimi zetknie się Czytelnik w Części drugiej.

Podstawowe zasady leczenia wodą

Wodę można stosować jedynie wtedy, gdy ciało, a zwłaszcza nogi, ma dostateczną ciepłotę. Jeśli odczuwamy zimno, należy się naj­


68



pierw rozgrzać suchym zawijaniem lub suchym nacieraniem, inten­sywnym ruchem lub kąpielą parową nóg. Najwłaściwszą porą sto­sowania zabiegów są godziny poranne, zaraz po wstaniu z łóżka, a jeśli z jakichś powodów nie możemy sobie na to pozwolić, równie dobra będzie inna pora dnia, pod warunkiem uwzględnienia wyżej wymienionych zastrzeżeń.

Pod żadnym pozorem nie należy stosować zabiegów bezpo­średnio przed posiłkiem i przed upływem 1 godziny po posiłku.

Jeśli pokój, w którym zamierzamy przeprowadzić zabieg, jest wyziębiony, koniecznie należy go nagrzać do temperatury 18- 20°C.

Jeśli jesteśmy nadmiernie pobudzeni, trzeba poczekać, aż się uspokoimy i zrelaksujemy (zwłaszcza przed zastosowaniem za­biegów odciągających takich jak kąpiel połowiczna, kąpiel nóg czy kąpiel parowa nóg), gdyż w przeciwnym razie zabieg nam zaszkodzi, a już na pewno nie wywoła oczekiwanego skutku.

Należy zadbać o to, aby w czasie zabiegu i po jego zakoń­czeniu mieć zawsze w zasięgu ręki świeżą wodę do picia (jeżeli woda mineralna, to nie może być gazowana). Wodę lepiej pić łykami niż w dużej ilości naraz.

Po każdym zabiegu hydropatycznym trzeba koniecznie się rozgrzać. Najlepiej jeśli będziemy się intensywnie ruszać (szybki spacer po pokoju, gimnastyka), a jeśli z jakiegoś powodu nie jest to możliwe (np. obłożna choroba), należy rozgrzać się w łóż­ku: natrzeć ciało, przyłożyć termofor z gorącą wodą i ciepło się okryć.

Aby ustrzec się przed zaziębieniem, zwłaszcza po przyjęciu gorącej kąpieli, kąpieli parowej, czy po usunięciu rozgrzewają­cych i ciepłych zawijań lub okładów, musimy koniecznie za każ­dym razem ochładzać nasze ciało, stosując zimną wodę w postaci


69



natrysków, polań lub rozcierań. Należy podkreślić, że we wszyst­kich przypadkach, kiedy stosujemy cieptą wodę (okłady, kąpie­le, natryski), po zakończeniu zabiegu należy zastosować polanie zimną wodą odpowiedniego miejsca ciała lub wziąć 1-2-sekun- dowy zimny natrysk.

Jeśli stosowanie bardzo zimnej wody o temperaturze 10-15°C nie wywołuje oczekiwanej reakcji, jaką jest wyraźne rozgrzanie całego ciała, należy przez jakiś czas stosować wodę zimną o tem­peraturze 16-18°C.

Jeśli przywykliśmy już do zimnej wody i cenimy sobie ten spo­sób leczenia, możemy stosować do zabiegów wodę chłodniejszą

  1. 1-2 stopnie Celsjusza od wskazanej. I na odwrót, jeśli jesteśmy wychudzeni, słabi lub anemiczni, zastosujmy wodę o 2-3 stopnie cieplejszą od wskazanej.

Warto pamiętać, że im zimniejsza woda, którą stosujemy do zabiegów (z wyjątkiem przeciwwskazań), tym szybciej nastąpi reakcja organizmu, pod warunkiem że jesteśmy silni fizycznie.

Kiedy zdecydujemy się na serię zabiegów hydropatycznych w warunkach domowych, musimy zadbać o to, aby mieć zawsze pod ręką odpowiednią liczbę prześcieradeł, wełnianych koców, przygotować odpowiedniej szerokości i długości kawałki płótna

  1. flaneli. Wszystkie tkaniny używane do zabiegów muszą być czę­sto prane, zaś płótno do kompresów powinno być prane po każ­dym zabiegu. Koce wełniane należy często wietrzyć.

Dość często, zwłaszcza podczas leczenia dolegliwości prze­wlekłych, oczekiwany skutek nie następuje szybko. Nie należy się tym jednak sugerować i nadal przeprowadzać zabiegi w myśl nakreślonego planu. Wcześniej czy później oczekiwany skutek da o sobie znać.


70



Temperatura wody używanej do zabiegów


10-15°C woda bardzo zimna

Wyjątkowo mocno pobudza organizm.

16-18°C woda zimna

Działa silnie na organizm.

19-22°C woda umiarkowanie zimna

Pokrzepia organizm.

23-27°C woda chłodna

Pobudza w sposób umiarkowany.

28-31 °C woda letnia

Pobudza nieznacznie.

ry

32-35°C woda obojętna

Nie wywołuje żadnej reakcji organizmu, gdyż jest zbliżona do
ciepłoty ciała.

36-38°C woda ciepła

Działa osłabiająco na organizm.

39-41 °C woda gorąca

Wzmacnia organizm.

42-45°C woda bardzo gorąca

Wyjątkowo mocno pobudza organizm.



Rozcierania

Chory rozbiera się do naga. Osoba przeprowadzająca zabieg owija go dokładnie w duże, bawełniane prześcieradło zamoczo­ne w wodzie i dokładnie wyżęte i natychmiast przystępuje do rozcierania całego ciała. Rozcieranie należy wykonywać tak dłu­go, aż chory poczuje wyraźr/e ciepło w całym ciele. Następnie prześcieradło należy usunąć, polać całe ciało chorego kilkoma litrami wody o temperaturze o 1-2°C niższej niż woda użyta do rozcieram Ten dodatkowy zabieg wzmaga reakcję organizmu. Chorego należy dokładnie wytrzeć do sucha, ubrać i jeśli nie ma przeciwwskazań, nakłonić do pięciominutowej, dość intensywnej gimnastyki, aż się rozgrzeje.

Rozcieranie rozpoczynamy od użycia wody o temperaturze 28-30°C, obniżając ją stopniowo w miarę kolejnych zabiegów do 18°C, a nawet poniżej tej granicy.

Jeśli chory jest osłabiony, rozcierania przeprowadza się w łóż­ku, poddając im kolejne części ciała. Używa się do tego namoczo­nej w wodzie rękawicy lub małego, dokładnie wyżętego ręcznika. Po zakończeniu rozcierania trzeba chorego dokładnie wytrzeć ogrzanym, suchym ręcznikiem, a następnie ciepło okryć.

Rozcierania stosuje się w przypadku przemęczenia, we wszel­kiego rodzaju nerwicach, przy obniżonej przemianie materii, a także u chorych cierpiących na reumatyzm, ale tylko w okre­sach pomiędzy nawrotami choroby.

Zabiegi można przeprowadzać codziennie, natomiast u cho­rych osłabionych co drugi dzień. Zabieg nie powinien trwać dłu­żej niż 3-5 minut. Kompletny cykl leczniczy składa się z 20-30 zabiegów.


72



Ważne uwagi dotyczące rozcierań

Osoby, które nie mogą sobie pozwolić na poranne rozcierania, mogą je przeprowadzać wieczorem przed kolacją lub przed położeniem się spać.

Nigdy nie wolno wykonywać rozcierania u osób, które skarżą się, że jest im zimno. Takie osoby muszą się najpierw rozgrzać, najlepiej za pomocą ćwiczeń gimnastycznych.

U osób nie przyzwyczajonych do tego rodzaju zabiegu nale­ży poddawać rozcieraniu najpierw górną część ciała, potem część dolną. Osoby wątłe i wrażliwe na chłód nie muszą się rozbierać do naga, lecz mogą obnażać kolejno te części ciała, które są poddawane rozcieraniu.

Osoby pełnokrwiste powinny rozpocząć rozcieranie od nóg, przy­kładając jednocześnie zamoczony w chłodnej wodzie ręcznik na tył czaszki, aby zapobiec napływowi krwi do głowy. Roz­poczęcie zabiegu rozcierania od nóg zapobiega przekrwieniu mózgu, co mogłoby nastąpić, gdyby zabiegowi z użyciem zim­nej wody, poddać najpierw górną część ciała.

Rozcieranie całkowite połączone z rozcieraniem suchym

Przygotować gruby ręcznik do wycierania oraz duży ręcznik lub rękawice kąpielowe frotté do rozcierania; jednej rękawicy będzie­


73



my używać do rozcierania mokrego, drugiej zaś do późniejszego rozcierania suchego.

Osoba korzystająca z zabiegu rozbiera się do naga i staje w po­zycji wyprostowanej, osoba zaś wykonująca zabieg moczy rękawicę w zimnej wodzie (18°C), wyżyma ją bardziej lub mniej, zależnie od budowy fizycznej i stanu zdrowia osoby poddającej się zabiego­wi, i rozciera łagodnymi, lecyzdecydowanymi ruchami kolejno czę­ści ciała, poczynając od st^jD, nóg, poprzez ręce, klatkę piersiową, brzuch i plecy, aż skóra chorego się zaróżowi. Po zakończonym zabiegu wycieramy go dó sucha i w tej samej co wyżej kolejności rozcieramy suchą rękawicą lub suchym ręcznikiem. Teraz chorego można ubrać i zależnie od stanu zdrowia albo położyć go do łóżka, albo pozwolić mu rozgrzać się dzięki zażywaniu ruchu.

Rozcieranie całkowite dla osób leżących

Na łóżku rozkładamy gruby, wełniany koc, przykrywamy go prze­ścieradłem namoczonym w ciepłej wodzie i bardziej lub mniej wyżętym. Osoba poddawana zabiegowi rozbiera się do naga i kładzie na prześcieradle, w które zostaje dokładnie owinięta.

Rozcieramy teraz ciało chorego delikatnymi energicznymi ru­chami, skupiając się najpierw na nogach, a następnie, kolejno, na pozostałych częściach ciała. Po wykonaniu zabiegu okrywa­my chorego dużym ręcznikiem kąpielowym, wycieramy do sucha i pozostawiamy w łóżku, aby się rozgrzał.

Rozcieranie całkowite należy zawsze wykonywać w dobrze na­grzanym pokoju i czynić to szybko, aby chory się nie zaziębił.

Rozcieranie ciała częściowe

Rozcieranie poszczególnych części ciała, zwłaszcza w poraże­niach rozmaitego pochodzenia, wykonujemy ręcznikiem lub rę­


74



kawicą kąpielową z użyciem wody o temperaturze nie wyższej niż 20°C. Jeśli jednak ciało chorego jest chłodne, rozcieramy je najpierw suchą rękawicą, a gdy się skóra rozgrzeje, rozcieramy zimną wodą.

Wykonywany codziennie zabieg rozcierania częściowego sku­tecznie przywraca krążenie w chorych częściach ciała, co sprzyja szybkiemu powrotowi do zdrowia.

Zawijania

Zawijania całkowite

Do zabiegów noszących ogólną nazwę zawijań należą: zawijania całkowite (suche i mokre) i zawijania miejscowe.

Zawijanie całkowite polega na tym, że obnażony chory kładzie się na łóżku zasłanym grubym, wełnianym kocem i ułożonym na nim bawełnianym prześcieradle. Prześcieradło należy uprzednio dobrze zmoczyć w wodzie o temperaturze 25-30°C i mocno wy­żąć, aby było tylko wilgotne. Osoba przeprowadzająca zabieg za­wija chorego w wilgotne prześcieradło, czyniąc to tak ciasno, aby w miarę możliwości zapobiec dostępowi powietrza. Prześcieradło musi mieć odpowiednią długość i szerokość; najlepiej jeśli ma wymiary 2x2 metry, gdyż wówczas można je łatwo podwinąć, zwłaszcza pod stopy, i owijać nim szczelnie chorego.

Zabieg zawijania całkowitego jest szczególnie wskazany w do­legliwościach przewlekłych, kiedy w organizmie chorego nastą­pił zastój produktów przemiany materii. Ponieważ jest to zabieg dość silnie działający na organizm, należy stosować go ostrożnie. Jeśli chory nie jest jeszcze zahartowany, a więc nie przyzwycza­jony do rozcierań i kąpieli, jeśli jest z natury nerwowy, osłabio­


75



ny lub cierpi na dolegliwości serca, nigdy nie należy zaczynać leczenia od zawijań całkowitych. Taki chory poddany zabiegowi zawijania całkowitego nie będzie się mógł rozgrzać i dostanie dreszczy, a skutek zabiegu będzie odwrotny od oczekiwanego.

Istota zawijań całkowitych sprowadza się do tego, że chory odczuwa chłód jedynie przez chwilę, następnie zaś ciepła para wodna ot/ula całe ciało chorego.

Działanie zawijania całkowitego na chory organizm ma w za­sadzie charakter dwufazowy. W trakcie pierwszej fazy, która trwa 10-15 m|inut, rozgrzewa i działa przeciwgorączkowo. Stosowanie pierwszej fazy zawijania wskazane jest dla chorych gorączkują­cych i osób osłabionych.

Faza druga, trwająca 30-40 minut, ma działanie kojące. Większość chorych zaczyna wówczas drzemać, a nawet zapadać w głęboki sen. Trwający 30-40 minut zabieg zawijania całkowite­go działa szczególnie dodatnio na chorych pobudliwych, cierpią­cych na początkowe stadia nadciśnienia tętniczego, skarżących się na bezsenność. Jeśli zabieg zostanie przedłużony ponad 40 minut (40-60 minut), wówczas wystąpią obfite poty. Ta właśnie trzecia faza jest szczególnie wskazana dla osób cierpiących na otłuszczenie i dnę (podagrę) i stosowana jest w celu odtrucia organizmu z zalegających resztek przemiany materii.

Po zakończeniu zabiegu chory musi być wytarty do sucha i pozostawiony w łóżku, aby się rozgrzał, gdyby zaś skarżył się, że jest mu zimno, można mu ułożyć w nogach, owinięte w bardzo grube ręczniki, butelki lub termofor z gorącą wodą.

Pełny cykl leczenia obejmuje 15-20 zabiegów stosowanych codziennie lub co drugi dzień.

Jeśli z jakichkolwiek powodów chory nie znosi mokrych zawijań całkowitych, można stosować suche zawijania całkowite, przeprowa­


76



dzane w taki sam sposób jak zawijania mokre, z tą jedynie różnicą, że prześcieradła nie moczy się w wodzie. Zawijanie całkowite suche nie powinno trwać dłużej niż 30-60 minut. Zabieg działa kojąco w pierwszej fazie (do 30 minut), w drugiej zaś wywołuje poty.

Ważne uwagi dotyczące zawijań całkowitych

Zanim przystąpimy do zabiegu, musimy zawczasu przygoto­wać wszystkie potrzebne rzeczy. Prześcieradło służące do zawijania należy przymierzyć. • Do namoczenia prześcieradła należy przygotować wodę o 1-2°C cieplejszą niż zalecana. Prześcieradło powinno być do­brze wyżęte.

Zawijanie należy przeprowadzać możliwie jak najszybciej. Prześcieradło powinno ściśle przylegać do ciała, nie krępować jednak klatki piersiowej i rąk chorego. W trakcie wykonywa­nia zawijania chory powinien głęboko oddychać, dzięki czemu prześcieradło będzie go mniej krępować. Mokre prześcieradło należy zawsze zawijać do góry, a nie podwijać pod pięty chorego.

Jeśli zabieg zawijania całkowitego stosujemy u dziecka, które zaczyna kaprysić lub, co gorsza, krzyczeć, należy je uspokoić, a kiedy to się nie uda, zastosować zawijanie suche. Zawijania całkowitego nie wolno stosować na zziębnięte ciało. Najpierw należy je rozgrzać gorącą kąpielą lub rozcieraniem, a dopiero potem zastosować zawijanie. Trzeba być zawsze przygotowanym na to, że czasem podczas zabiegu zawijania trzeba choremu rozgrzać dodatkowo nogi, ochładzając rów­nocześnie klatkę piersiową lub głowę.


77



Jeśli do rozgrzania chorego używamy gumowego termofora, przykładamy go możliwie ściśle do stóp chorego.


78



soku z cytryny. Jeśli chory poci się obficie, przecieramy mu często głowę i twarz ręcznikiem namoczonym w chłodnej wo­dzie.

Osoby odczuwające niepohamowany wstręt do zimnej wody, a także dzieci, zawijamy w prześcieradła zamoczone w let­niej wodzie lub też stosujemy rozcieranie całkowite ręcznikiem namoczonym w chłodnej wodzie, a dopiero potem, kiedy się rozgrzeją, stosujemy zawijanie całkowite w prześcieradło na­moczone w wodzie o 2-3 stopnie chłodniejszej. W ostatecz­ności można zawinąć całe ciało w cienką gazę, aby nie musiało się od razu stykać z mokrym prześcieradłem. Po każdym zawijaniu rozgrzewającym chory powinien być poddany kilkuminutowej ciepłej kąpieli, chłodnemu rozciera­niu lub obmyciu całego ciała.

Jeśli chory poddawany zabiegowi zawijania całkowitego ma wyraźnie obniżoną ciepłotę ciała, należy prześcieradło wyżąć słabiej, zawinąć chorego od razu w dwa wilgotne przeście­radła i pozostawić je tak długo, aż ciepłota ciała zacznie się podnosić.

Jeśli chory, mimo stosowania zawijań całkowitych w wersji rozgrzewającej, nie może się rozgrzać, wskazuje to na duże osłabienie. W takim przypadku zawijań całkowitych należy zaprzestać, do czasu aż chory nabierze sił.

Zawijania całkowitego nie należy stosować u osób anemicz­nych, szczupłych i skłonnych do zaziębień. Jeśli jednak za­bieg ten jest konieczny, należy chorego zawiniętego w wilgot­ne prześcieradło dodatkowo szybko zawinąć w grube, suche prześcieradło i dopiero w koc. Pozwala to na szybkie rozgrza­nie ciała i powoduje obfite poty. Można jeszcze chorego obło­żyć butelkami z gorącą wodą lub termoforami.


79



Zawijanie krótkie

Ten typ zawijania usuwa przekrwienia, odciągając krew, co sprzy­ja usunięciu szkodliwych produktów przemiany materii.

Zawijanie krótkie stosuje się na części ciała od pach w dół aż do kolan. Zmieniamy je zwykle co 1-2 godziny i stosujemy nie częściej niż co drugi dzień. Jest ono przeznaczone głównie dla osób otyłych.

Do zawijania krótkiego przystępujemy w ten sposób, że roz­kładamy na łóżku gruby, wełniany koc, a na nim kładziemy od­powiedniej wielkości zamoczony w zimnej wodzie i dość mocno wyżęty kawałek grubego płótna. Zależnie od potrzeb, mokry ka­wałek płótna możemy złożyć dwukrotnie, ale nie więcej. Rozmiar płótna przeznaczonego do krótkiego zawijania należy tak do­brać, aby można nim było wygodnie owinąć ciało chorego. Chory kładzie się na wilgotne płótno, my zaś owijamy go nim szczelnie, następnie zawijamy go w koc, a z wierzchu przykrywamy wełnia­ną kołdrą, obciskając ją dokładnie wokół ciała.

Osobom osłabionym robimy zawijanie krótkie, stosując do za­moczenia płótna ciepłą wodę, wywar z siana lub też dodajemy do wody ocet winny lub owocowy (1 łyżka octu na szklankę wody).


80



Zamiast grubego płótna do zawijania krótkiego można użyć surowego jedwabiu, gdyż ten ściślej przylega do ciała i dłużej trzyma wilgoć.

Zawijanie dolne

Zawijanie dolne stosuje się na części ciała od pach w dół aż do stóp.

Działanie tej odmiany zawijania jest podobne do działania za­wijania krótkiego, zalecane jednak przede wszystkim we wszel­kich stwardnieniach żył nóg i miednicy.

Przy wykonywaniu zawijania dolnego należy zwrócić uwagę, aby użyte do zabiegu prześcieradło przylegało bardzo szczelnie do ciała, gdyż inaczej nie osiągniemy zamierzonego skutku.

Jeśli zamierzamy zwiększyć działanie zawijania dolnego, mo­żemy zamiast wody chłodnej użyć wody ciepłej lub ciepłego wy­waru z siana. Taka odmiana wskazana jest szczególnie w dolegli­wościach kurczowych dolnej części brzucha.

Okłady (kompresy)

Okłady stosuje się przede wszystkim przy wszelkiego rodzaju stanach zapalnych, bólach lub ranach; stosuje się je także wów­czas, kiedy nie mamy warunków pozwalających na przyjęcie ką­pieli albo ze względu na stan chorego. Okłady dzielimy na trzy grupy:

OKŁADY CHŁODZĄCE działają podobnie jak zimna kąpiel. Sto­suje się je w stanach zapalnych skóry, zapaleniach tkanki pod­


81



skórnej, tkanki łącznej lub okostnej, w zapaleniach żył lub naczyń limfatycznych, odmrożeniach, stłuczeniach, ukąszeniach przez owady, oparzeniach. We wszystkich takich przypadkach używa­my wody bardzo zimnej lub dodatkowo schłodzonej w lodówce.

OKŁADY ROZGRZEWAJĄCE mają działanie czterofazowe. W fazie pierwszej okład rozgrzewający chłodzi ciało, w fazie drugiej je rozgrzewa, w fazie trzeciej działa jak kąpiel parowa, w ostatniej zaś fazie, kiedy już wysechł, działa jak okład ciepły. Okłady rozgrzewające regulują krążenie krwi, rozkurczają włók­na i naczynia, a także koją bóle różnego pochodzenia. W mo­mencie zmiany okładu obserwuje się skutek podobny jak przy użyciu zimnego natrysku lub zimnej kąpieli po kąpieli ciepłej.

W niektórych przypadkach, okładów rozgrzewających użyć więc można zamiast okładów chłodzących, na przykład w ła­godniejszych postaciach miejscowych stanów zapalnych lub też zastosować je dopiero po osłabieniu stanu zapalnego okładami chłodzącymi albo zamiast okładów ciepłych, kiedy nie dysponu­jemy ciepłą wodą, okład zaś jest niezwłocznie potrzebny.

Miejsca, na które najczęściej nakłada się okłady rozgrzewa­jące, to klatka piersiowa i brzuch, a stosuje się je w przypadku nadmiernego bicia serca, bolesnych dolegliwości jelit, a także w silnych nerwobólach.

UWAGA: okładów rozgrzewających nie należy stosować w bó­lach gośćcowych.

OKŁADY CIEPŁE należy stosować przy bólach wywołanych niedokrwieniem, bólach stawów, kolkach, zanieczyszczonych ra­nach, wrzodach.


82



Do okładów ciepłych można użyć wody o temperaturze 28- 31°C lub wody gorącej o temperaturze 39-41 °C. Wybór zależy od tego, jaką temperaturę wody chory wybierze.

Okłady ciepłe i gorące zmniejszają lub usuwają bóle, a także stany kurczowe. Ten typ okładów stosuje się we wszelkich dole­gliwościach jelit połączonych z bólami, przy kolce jelitowej doku­czającej zwykle osobom cierpiącym na dnę (podagrę), przy za­burzeniach trawienia w żołądku, w uporczywych zaparciach, przy nadmiernym tworzeniu się gazów w jelitach, kurczach żołądka i pęcherza moczowego, rozpierających bólach żołądka i jelit, we wszelkich bólach na tle nerwowym.

Jeśli okłady gorące nie pomogą, co zdarza się rzadko, należy za­stosować bardzo ciepłe lub gorące kąpiele całkowite lub połowiczne.

Okład na klatkę piersiową i brzuch

Duży kawałek grubego płótna złożyć wzdłuż trzykrotnie lub sze­ściokrotnie, tak aby pokrywał klatkę piersiową i brzuch aż po szyję. Szerokość użytego płótna winna być taka, aby jego brzegi swobodnie zwisały.

Taki kawałek płótna zanurzamy w chłodnej wodzie (23-27°C), dość mocno wyżymamy, układamy na rozłożonym na łóżku wełnianym kocu. Chorego kładziemy na rozpostartym okładzie i kocu, zawijamy dokładnie najpierw okładem, następnie kocem i okrywamy chorego dodatkowym wełnianym kocem, podwijając dokładnie, zwłaszcza w nogach. Inaczej mówiąc, chory powinien być owinięty oktadem i kocem jak mumia.

Okład pozostawiamy na 30-60 minut.

Po zakończeniu zabiegu usuwamy koce i płótno i chory albo się ubiera, i rozgrzewa w ruchu, albo, jeśli jest osłabiony, pozo­staje w łóżku.


83



Okład na plecy

Płótno przeznaczone na okład powinno mieć po złożeniu taką szerokość, aby sięgało tylko brzegów pleców, długość taką zaś, aby okład obejmował pas od dolnej części lędźwi po kręgi szyjne.

Okład na plecy jest zalecany w bólach kręgosłupa (lumbago), lecz działa także skutecznie w zastojach krwi i uporczywie pod­wyższonej ciepłocie ciała.

Okład należy często zmieniać, aby się nie nagrzał zbyt mocno. W przypadkach przewlekłych okład na plecy można stosować na zmianę z okładem na klatkę piersiową. Woda do okładu powinna być chłodna.

Okłady dodatkowe

Okłady dodatkowe w odmianach: chłodzącej, kojącej lub rozgrze­wającej - stosujemy na brzuch, klatkę piersiową, okolice serca, płuc, wątroby, żołądka, w trakcie zawijań całkowitych, częścio­wych i kąpieli parowych.

Do wykonania okładów potrzebne są grube ręczniki różnej wielkości, a także lniane lub bawełniane czyste ściereczki. Płótno przeznaczone do okładów moczymy w chłodnej wodzie (19- 22°C), składamy 4-6 razy i nakładamy na wybraną część ciała. Jeśli okład zamierzamy położyć na część ciała zakrytą na przy­kład zawijaniem całkowitym lub zawijaniem częściowym, wów­czas okład umieszczamy na ostatniej warstwie zawijania i często zmieniamy.

Jeśli chcemy, aby okład wywierał działanie chłodzące lub ko­jące, wówczas składamy wilgotne płótno od czterech do ośmiu razy i wyżymamy je słabiej, jeśli zaś zamierzamy wywołać działa­nie rozgrzewające, wówczas składamy wilgotne płótno od dwóch do czterech razy i wyżymamy je bardzo mocno.


84



Okłady chłodzące i kojące nakładamy zawsze pod różnego rodza­ju zawijania, natomiast okłady rozgrzewające stosujemy bezpośred­nio na wybraną część ciała, nie przykrywamy ich i często zmieniamy.

Okłady chłodzące i kojące stosujemy w zapaleniach płuc, wą­troby, serca, migdałków, gardła, a także w stanach zapalnych innych narządów lub części ciała.

Okłady rozgrzewające stosujemy w dolegliwościach przewle­kłych, stwardnieniach tkanki, dokuczliwych bliznach powstałych na tle reumatycznym i artretycznym.

Kąpiele

Kąpiele lecznicze mogą być całkowite lub częściowe: w wodzie zanurza się całe ciało lub jakąś część ciała (nogę, rękę i tak da­lej). Kąpiele różnią się także pod względem temperatury wody - mogą być zimne (temperatura wody poniżej 20°C), chłodne (20-33°C), ciepłe (36-38°C), gorące (powyżej 40°C). W no­woczesnej hydroterapii stosuje się też kąpiele z dodatkiem ziół i olejków eterycznych na wzór hydroterapii stosowanej w staro­żytnej Grecji.

Kąpiel całkowita Kąpiel całkowita ciepła

Ten rodzaj kąpieli wskazany jest zarówno dla osób zdrowych, jak i chorych, ale działanie cieplej wody jest w obu przypadkach różne. W pierwszym przypadku ciepła kąpiel ma znaczenie hi­gieniczne i tylko w niewielkim stopniu zdrowotne. W drugim - uśmierza gorączkę, koi ból, reguluje czynności skóry, poprawia krążenie krwi, przyśpiesza gojenie się ran i przemianę materii, likwiduje kurcze, odpręża, ułatwia zapadnięcie w głęboki sen.


85



Kąpiel całkowitą ciepłą powinno się przeprowadzić w wan­nie na tyle głębokiej, aby można się było zanurzyć po szyję. Temperatura wody nie powinna przekraczać 38°C. Dla osób starszych i słabych można podnieść temperaturę wody, lecz nie więcej niż o 2°C. Kąpiel ciepła nie powinna trwać dłużej niż 15 minut.

UWAGA: osoby cierpiące na serce nie powinny przebywać w ta­kiej kąpieli dłużej niż 10 minut.

Po zakończeniu ciepłej kąpieli należy wziąć chłodny lub, jeśli ktoś woli, zimny natrysk. Nie należy wycierać ciała ręcznikiem, lecz nałożyć gruby płaszcz kąpielowy i spacerować po pokoju tak dłu­go, aż ciało dobrze wyschnie. Jeśli zamoczyliśmy włosy, należy je koniecznie wytrzeć do sucha grubym ręcznikiem.

Osoby zdrowe mogą brać ciepłą kąpiel codziennie, chore zaś co drugi dzień. Wskazane jest, aby po przyjęciu ciepłej kąpieli i wysuszeniu ciała w ruchu, położyć się do łóżka i zasnąć.

Kąpiel całkowita zimna

Z takiej kąpieli można korzystać pod warunkiem, że ciało jest rozgrzane, czyli inaczej mówiąc - jest nam ciepło. Człowiek zdro­wy może przyjmować taką kąpiel bez żadnego ryzyka, nawet jeśli jest spocony. Jednakże ten rodzaj kąpieli nie jest wskazany dla osób zziębniętych, wrażliwych na chłód, zwłaszcza skarżą­cych się na uczucie zimna w nogach, jeśli się przedtem dobrze nie rozgrzeją. Osoby słabe i/lub przewlekle chore muszą się naj­pierw zahartować, stosując polewanie całkowite lub rozcieranie przynajmniej przez dwa miesiące, a dopiero potem mogą korzy­stać z dobrodziejstwa kąpieli całkowitych zimnych. Osoby ciężko


86



chore muszą zrezygnować z tego rodzaju kąpieli i zadowolić się zabiegiem, zwanym rozcieraniem mokrym.

Kąpiel zimna nie powinna trwać dłużej niż 5 sekund.

Kąpiel połowiczna Kąpiel połowiczna chłodna

W kąpieli połowicznej zanurza się ciało do połowy (woda w wan­nie sięga do pępka).

Ten rodzaj kąpieli ma szczególne zastosowanie przy dolegli­wościach: systemu trawiennego, kobiecych, gruczołu krokowego, związanych z hemoroidami oraz przy uderzeniach krwi do głowy. Skutki lecznicze takich kąpieli są od razu widoczne i utrwalają się na długo.

Woda użyta do zabiegu powinna być chłodna lub letnia, a ką­piel nie może trwać dłużej niż 5-15 minut (zależnie od tempera­tury użytej wody).

Kąpiele połowiczne nie są jednak wskazane dla kobiet przed wystąpieniem krwawień miesięcznych, w ich trakcie i tuż po ich ustaniu. Jednakże kobiety, które przed wystąpieniem miesiączki cierpią na stany kurczowe, mogą z powodzeniem z takiej kąpieli korzystać dwa razy dziennie (rano i po południu), poczynając od momentu pojawienia się kurczy. Kiedy kurcze i bóle ustąpią i rozpocznie się krwawienie, kąpieli należy zaprzestać. W oma­wianym przypadku kąpiel nie powinna trwać dłużej niż 15 minut, a temperatura wody nie powinna przekraczać 28-30°C.

Kąpiel połowiczna z rozcieraniem

Ten rodzaj kąpieli jest szczególnie skuteczny, jeśli trzeba moc­no pobudzić narządy trawienne, zwłaszcza jelita, a także nerki. Codziennie stosowane kąpiele połowiczne z rozcieraniem popra­


87



wiają trawienie, a działając na nerki - przyśpieszają ich oczysz­czenie z nagromadzonych produktów przemiany materii. Warto wiedzieć, że pierwszym objawem, sygnalizującym nagromadze­nie się w naszym organizmie pozostałości po niezbyt intensywnej przemianie materii, są zaburzenia równomiernej ciepłoty ciała (na przykład rozpalona głowa i jednocześnie zimne nogi) i towa­rzysząca temu nadmierna suchość i chłód skóry, gdy tymczasem zdrowa skóra powinna być zawsze wilgotna i ciepła. Dzięki kąpieli połowicznej z rozcieraniem chory wcale nie odczuwa chłodu, lecz przyjemne ciepło. Im zimniejsza woda użyta do zabiegu, tym sil­niejsze będzie jej działanie na organizm. Nie powinno się jednak używać wody zimniejszej niż taka, której temperatura mierzona łokciem nie wywołuje nieprzyjemnych odczuć. Najbardziej wska­zana temperatura wody wynosi 18-20°C. Woda miękka działa skuteczniej niż woda twarda.

Czas przebywania w kąpieli jest uzależniony od wieku i sił cho­rego i trwa zwykle od 6-10 sekund. Po kąpieli chory nie powinien się wycierać, tylko położyć się w grubym płaszczu kąpielowym do łóżka lub też rozgrzewać się ćwiczeniami gimnastycznymi albo szybkim marszem po pokoju. Podczas kąpieli chory powinien dość mocno nacierać szorstką rękawicą kąpielową klatkę pier­siową i powierzchnię brzucha. Jeśli biorącemu kąpiel ktoś poma­ga, powinien mu rozetrzeć rękawicą energicznymi ruchami, plecy w kierunku od części lędźwiowej kręgosłupa ku barkom i szyi.

Kąpiel połowiczną z rozcieraniem można przyjmować co drugi dzień. Cały cykl leczenia obejmuje 25-30 zabiegów.

Kąpiel połowiczna ciepła

Kąpiel taką stosuje się w celu ukojenia bólu i stanów kurczo­wych (na przykład w okresie poprzedzającym krwawienia mie­


88



sięczne, w przypadku kurczów pęcherza moczowego, bólu żo­łądka i jelit).

Temperatura wody nie powinna przekraczać 38°C; cho­ry może ją sobie dobrać według upodobania. Kąpiel powinna trwać 10-15 minut. Jeśli kąpiel trwa dłużej niż 20 minut, nale­ży dolewać gorącej wody. Po zakończeniu kąpieli należy wziąć chłodny natrysk lub rozetrzeć ciało gąbką zanurzoną w chłodnej wodzie. Dalej postępować tak, jak w kąpieli połowicznej z roz­cieraniem. Jeśli podczas kąpieli chory poczuje przypływ krwi do głowy, powinien ją owinąć sporym kawałkiem płótna namo­czonego w chłodnej wodzie. Najlepiej jeśli od razu, na początku kąpieli owiniemy głowę mokrym płótnem i będziemy je zmieniać w trakcie zabiegu.

Kąpiele połowiczne ciepłe można stosować 1-2 razy dziennie, zależnie od potrzeby. Cały cykl leczniczy wynosi 20-25 kąpieli.

Kąpiel połowiczna zimna

Jest to zabieg wywierający silny wpływ na narządy dolnej części brzucha (jelita, wyrostek robaczkowy, wątroba, śledziona, kobie­ce narządy płciowe, pęcherz i drogi moczowe). Ponieważ opisy­wana kąpiel reguluje krwiobieg w dolnej części brzucha, stosuje się ją także w krwotokach, anemii, przy niewłaściwym trawieniu, nieregularnych wypróżnieniach, a także pomaga przy nadmiernej wrażliwości na raptowne zmiany temperatury powietrza, bezsen­ności i nadpobudliwości nerwowej.

Kąpiel połowiczna zimna wywiera największy skutek, kiedy stosuje się ją rano zaraz po przebudzeniu, pod warunkiem, że ciało chorego jest dobrze rozgrzane. Pełny cykl leczenia wynosi 25-30 kąpieli. Po dwutygodniowej przerwie cykl można powtó­rzyć. Kąpiel powinna trwać nie dłużej niż 2-4 sekundy.


89



Kąpiele parowe

Kąpiele parowe całkowite i częściowe wspaniale zabezpieczają
przed rozwojem wielu dolegliwości, zwłaszcza powstających na
tle zaziębienia. Jeśli zaledwie podejrzewamy, że coś z nami nie
w porządku, że szykuje nam się zaziębienie, wówczas nie należy
czekać na to, co z tego wyniknie, lecz przy pierwszej okazji za-
stosować kąpiel parową nóg lub kąpiel parową całego ciała (przy
dostępie do sauny). Kąpiel parowa wywołuje szybkie poty i regu-
luje krążenie krwi, co zdecydowanie hamuje rozwój dolegliwości.

Zazwyczaj po kąpieli parowej całkowitej lub częściowej występuje
na całym ciele lub na jego fragmentach (głównie plecy, pośladki)
ropna wysypka, której nie należy się obawiać, gdyż jest ona ob-
jawem naturalnego oczyszczania się organizmu.

Jak i kiedy stosować kąpiele parowe

Przy podwyższonej temperaturze ciała najczęściej ziębną nogi
i ręce i właśnie wtedy należy je jak najszybciej rozgrzać stosu-
jąc kąpiele parowe rąk lub nóg. Kąpieli należy zaprzestać, gdy
tylko nastąpi zdecydowane rozgrzanie, gdyż nadmiar ciepła
wzmoże i tak już wysoką ciepłotę ciała.


90



ce piersiowej, tętnienie w głowie, kąpiel należy natychmiast przerwać.

Po kąpieli parowej należy koniecznie wziąć chłodny natrysk, który nie powinien trwać dłużej niż 1-2 sekundy. Dziecko można szybko natrzeć gąbką namoczoną w chłodnej wodzie, wytrzeć do sucha grubym ręcznikiem i ubrać, aby się rozgrza­ło w ruchu, jednak nie wolno wypuszczać go na powietrze. Osobom dorosłym można zamiast krótkotrwałego natrysku po kąpieli parowej zrobić zawijanie całkowite. Ten właśnie sposób leczenia: kąpiel parowa i następujące po niej zawija­nie, jest wskazany w różnych dolegliwościach przewlekłych, jak reumatyzm, artretyzm, podagra (dna), zaburzenia prze­miany materii, objawiających się na skórze w postaci różnych wyprysków i owrzodzeń, a także w leczeniu otyłości.

Kąpiel parowa głowy

Napełnić miskę 3-5 litrami wrzącej wody, nakryć odpowiedniej wielkości pokrywką i umieścić na małym stołeczku, a obok usta­wić wygodne krzesło. Osoba przyjmująca kąpiel parową gło­wy siada na krześle, okrywa się możliwie najszczelniej grubym kocem, usuwa pokrywkę z miski i wdycha parę przez usta, na­tomiast wydycha przez nos. Ponieważ gorącą parę wodną źle znoszą niektóre osoby, gdyż wysusza śluzówki układu oddecho­wego, warto dodać do wrzątku w misce 2 stołowe łyżki kwiatu lipowego, taką samą ilość liści babki szerokolistnej lub mieszankę w równych częściach tych dwóch ziół. Dzięki dodatkowi ziół oso­by wrażliwe będą mogły spokojnie korzystać z tego zabiegu.

Kąpiel parowa głowy nie powinna trwać dłużej niż 10-12 mi­nut, po niej zaś należy koniecznie obmyć całe ciało chłodną wodą lub przyjąć krótki, chłodny natrysk.


91



Kąpiel parowa głowy jest wyjątkowo skuteczna w przeziębie- niowych bólach głowy, migrenach, zapaleniach oskrzeli i wszel­kich dolegliwościach dróg oddechowych wywodzących się z prze­ziębienia.

UWAGA! Osoby cierpiące na ropne dolegliwości oczu, a także osoby wrażliwe na raptowne zmiany temperatury, powinny za­raz po przyjęciu kąpieli parowej głowy wziąć kąpiel parową nóg z dodatkiem soli i popiołu drzewnego, która nie powinna trwać dłużej niż 15 minut (patrz: Kąpiel parowa nóg).

Kąpiel parowa nóg

Do przeprowadzenia kąpieli parowej nóg w warunkach domo­wych najlepiej nadaje się emaliowane wiadro o pojemności 10 litrów. Napełniamy je wrzątkiem i nakrywamy drewnianą kratką lub drewnianą pokrywą z dużymi wywierconymi otworami, sta­wiamy na kratce lub pokrywie obnażone nogi i okrywamy wiadro i nogi grubym wełnianym kocem, aby para nie mogła się ulatniać.

Kąpiel parowa nóg może trwać 15-20 minut.

Jeśli zamierzamy za pomocą takiego zabiegu wywołać poty całego ciała, należy przedłużyć kąpiel parową nawet do 30-45 minut. Oczywiście trzeba wówczas kilkakrotnie dolewać wrzącej wody do wiadra lub ją wymieniać. Po kąpieli parowej nóg należy zastosować rozcieranie nóg i całego ciała albo też zawijanie cał­kowite, co spowoduje, że chory nadal będzie się pocić. Osoby, które szybko się rozgrzewają, powinny w czasie kąpieli parowej nóg pić chłodną wodę, a w razie potrzeby przykładać na głowę (zwłaszcza łysi) ręcznik namoczony w zimnej wodzie.

Kąpiel parowa nóg jest szczególnie wskazana dla osób cier­piących na reumatyzm, dnę (podagrę), artretyzm, zaburzenia


92



przemiany materii (osoby otyłe), przewlekłe dolegliwości gardła, nosa i oskrzeli.

Kąpieli parowej nóg powinny unikać kobiety w czasie men­struacji, osoby cierpiące na żylaki, zapalenie żył, chorzy w za­awansowanym stadium choroby nadciśnieniowej.

Kąpieli parowej nóg nie należy przyjmować częściej niż dwa razy w tygodniu, najlepiej wieczorem, przed spoczynkiem.

Kąpiel parowa rąk

W przypadku kąpieli parowej rąk chodzi o działanie pary na nadgarstki lub na łokcie. Zabieg przeprowadzamy w ten spo­sób, że przed napełnieniem wiadra wrzącą wodą, stawiamy je na podstawce takiej wysokości, aby siedząc na krześle można było oprzeć wygodnie ręce na drewnianej kratce lub drewnianej po­dziurkowanej pokrywie. Dla większej skuteczności kąpieli należy owinąć chorego wełnianym kocem, który trzeba dokładnie ułożyć i upiąć wokół ciała.

Kąpiel parowa rąk nie powinna trwać dłużej niż 20-30 minut, po niej zaś zawsze trzeba rozetrzeć ręce od ramienia do przegu­bu rękawicą namoczoną w chłodnej wodzie i wytrzeć do sucha grubym ręcznikiem.

Omawiany zabieg jest wskazany dla osób cierpiących na dole­gliwości wieńcowe, bóle zamostkowe, nadciśnienie tętnicze krwi, niewydolność mięśnia sercowego, dla astmatyków, zwłaszcza w podczas ataku.

Z kąpieli parowej rąk muszą zrezygnować osoby cierpiące na żylaki lub obrzęk limfatyczny kończyn górnych, a także różnego pochodzenia porażenia.


93



Polewania

Rozróżnić należy polewania całkowite, kiedy dość szybko całe ciało pokryte zostaje strumieniem wody, i polewania częściowe, kiedy działaniu wody poddana zostaje wybrana część ciała.

Polewanie całkowite

Osoba korzystająca z zabiegu staje na odpowiedniej wielkości kratce drewnianej umieszczonej w dużej miednicy lub wannie osoba wykonująca zabieg wylewa na nią dwa, trzy wiadra wody. Chorego należy polewać powoli, utrzymując naczynie z wodą na poziomie jego ramion dość blisko ciała, aby woda spływała rów­nomiernie po przedniej i tylnej jego powierzchni. Po zakończeniu zabiegu trzeba owinąć chorego w grube prześcieradło i rozcierać całe ciało energicznymi, lecz delikatnymi ruchami tak długo, aż skóra się zaczerwieni.

Woda użyta do polania podczas pierwszego zabiegu powinna mieć temperaturę 33-34°C, ale obniżamy jej ciepłotę podczas każdego kolejnego zabiegu o 1-2°C tak, aby przez ostatnie dwa zabiegi ciepłota wody nie przekraczała 20°C. Zabiegi wykonuje­my codziennie lub co drugi dzień, jeśli chory jest osłabiony.

Polewania wodą działają na organizm pobudzająco i rozgrze- wająco. Ten sposób leczenia składa się z dziesięciu, dwudziestu zabiegów.

Warto pamiętać, że polewaniem całkowitym zawsze powinno się kończyć zabiegi zwane zawijaniami całkowitymi, a także ką­piele w ciepłej wodzie.

Polewania częściowe

Do polewania częściowego służy gumowy wąż lub w ostatecz­ności konewka, woda zaś użyta do polewania częściowego jest


94




  1. wiele zimniejsza niż używana w polewaniu całkowitym (16- 20CC) i nie należy już stopniowo zmniejszać jej ciepłoty.

Polewamy zwykle:

plecy (zawsze wzdłuż kręgosłupa) w nadpobudliwości i ner­wowości.

Polewanie zwykle nie powinno trwać dłużej niż 15-30 sekund do

Polewanie nóg

Obnażamy nogi powyżej kolan, a następnie wchodzimy do wan­ny lub dużej miednicy. Możemy stać w wannie wyprostowani lub dla większej wygody usiąść na jej brzegu. Jeśli korzystamy z za­biegu polewania nóg w wannie, warto zaopatrzyć natrysk w spe­cjalną końcówkę, która daje równomierny, jak z kranu, strumień wody. W przypadku przeprowadzania zabiegu w miednicy lub innym naczyniu, polewania należy dokonywać za pomocą małej (3-5 litrów) konewki, z której zdejmujemy rozpraszającą wodę nasadkę.

Zabieg rozpoczynamy od polania nóg od palców do kolan sil­nym strumieniem wody. W drugiej części zabiegu strumień wody powinien być słabszy i spływać tym razem od kolan ku palcom w sposób równomierny. W trzeciej fazie zabiegu, nawet jeśli sto-



95



sujemy go w wannie, wylewamy na nogi zawartość małej konewki w kierunku od kolan ku palcom.

Zwykle na jeden zabieg wykorzystujemy zawartość 4-5 ko­newek, a jeśli korzystamy z wanny, stosujemy polewanie w ciągu 1-2 minut.

Po polewaniu nogi wycieramy do sucha i zakładamy grube wełniane skarpetki. Jeśli zabieg przeprowadzamy wieczorem, wskazane jest uczynienie tego przed pójściem spać, aby po za­biegu udać się zaraz do łóżka.

Zabieg polewania nóg jest szczególnie wskazany dla osób cier­piących na bóle głowy na tle podwyższonego ciśnienia tętniczego, okresowe uczucie gorąca w całym ciele, a także na żylaki nóg.

Polewania nóg nie powinny stosować kobiety w okresie men­struacji, osoby cierpiące na zaostrzenie dolegliwości związanych z nerwem kulszowym (ischias), na dolegliwości nerek i pęche­rza moczowego, a także łatwo ziębnące i wrażliwe na gwałtowne zmiany temperatury.

Polewanie nóg można stosować codziennie, a w uzasadnio­nych przypadkach dwa razy dziennie, najlepiej rano i wieczorem lub tylko wieczorem. Temperatura wody nie powinna być wyższa niż 16-18°C.

Polewanie bioder

Zabieg ten może być połączony z polewaniem nóg. Osoba korzy­stająca z zabiegu staje w wannie lub dużej miednicy. Pierwszym strumieniem wody polewamy równomiernie nogi na całej długo­ści, poczynając od palców stóp do pachwiny - najpierw nogę prawą, a potem lewą. Kolejny strumień wody powinien być tak skierowany na pośladek, by spływał po zewnętrznej stronie bio­dra. Trzeci strumień wody prowadzimy tak samo, tyle że powi­


96



nien spłynąć po wewnętrznej stronie uda ku palcom nóg. Zabieg można powtórzyć 4-5 razy, zawsze tylko do momentu, kiedy chory nie protestuje.

Polewanie bioder należy zawsze rozpocząć od dołu i prowa­dzić je ku górze, gdyż takie właśnie ukierunkowanie zapewnia szybkie wytworzenie się ciepła.

Jeśli w trakcie zabiegu skierujemy silny strumień wody na górną część brzucha, będziemy mogli oddziaływać na żołądek i jelita, usuwając dość szybko wiotkość żołądka i skłonność do zaparć. Jeśli star chorego tego nie wymaga, nie polewamy brzu­cha. Cały zabieg nie powinien trwać dłużej niż 1 minutę, a prze­prowadzać go można dwa razy dziennie: rano i wieczorem.

Po zakończeniu zabiegu wycieramy chorego do sucha grubym ręcznikiem. Osoby osłabione powinny na koniec odpocząć w łóż­ku, osoby zaś w dobrej formie fizycznej powinny zażywać ruchu (10-15 minut), aby się dobrze rozgrzać.

Zabieg ten jest zalecany w dolegliwościach związanych z żylakami, zaburzeniem krążenia, z nadciśnieniem tętniczym i w bezsenności.

Polewaria bioder nie należy stosować u kobiet w okresie menstruacji, przy ostrych bólach nerwu kulszowego, w dolegli­wościach nerek i pęcherza moczowego, a także u osób łatwo ziębnących i skłonnych do zaziębień.

Po kuracji składającej się z 30 zabiegów robimy kilkudniową przerwę, a w razie potrzeby zabiegi powtarzamy.

Temperatura wody do polewania bioder nie powinna być wyż­sza niż 18CC.

Polewanie pleców i ramion

Polewaniu poddawane są plecy od szyi do dolnego brzegu że­ber. przy czym obojętne, czy rozpoczynamy od strony lewej, czy


97



od prawej. Polewanie przeprowadzamy w sposób następujący: przyjmujący zabieg obnaża się do pasa, pochyla do przodu, wspiera się rękami o dno wanny lub odpowiednio dużego na­czynia. Zwykle rozpoczynamy polewanie od nadgarstka prawej ręki, prowadząc strumień wody w górę ku ramieniu, następnie od ramienia poprzez plecy ku lewemu ramieniu, a w końcu w dót, ku przegubowi lewej ręki. W kolejnej fazie wybieramy na plecach polewanego punkt, na przykład na środku linii łączącej ramio­na, skąd woda będzie równomiernie spływać po plecach, szyi i ramionach. Im równomierniej plecy pokryte będą strumieniem wody, tym skuteczniejsze będzie działanie.

Dla osób osłabionych wystarczy jedna konewka wody o po­jemności 5-8 litrów, natomiast dla osób silnych przeznaczyć można bez obawy od 3 do 5 konewek, które wylewamy, rzecz jasna, po kolei. Pierwsze dwa polewania przeprowadzamy deli­katnym strumieniem wody, kolejne zaś strumieniem silniejszym. Na zakończenie zabiegu można wylać na plecy wodę z dużego otworu konewki (przez który nalewa się wodę) i z wyższej wy­sokości.

Po zabiegu chory powinien się wytrzeć do sucha grubym ręcz­nikiem i rozgrzać w ruchu.

Zabieg polewania pleców i ramion przeznaczony jest dla osób cierpiących na stany zapalne kręgów szyjnych, zesztywnienie mięśni karku powstałe na skutek przeziębienia, bóle głowy, mi­greny pochodzenia naczyniowego.

Z zabiegu nie powinny korzystać osoby cierpiące na jaskrę, zaćmę, nadciśnienie tętnicze, zaburzenia gruczołu tarczowego, niewydolność mięśnia sercowego.

Cały zabieg nie powinien trwać dłużej niż 1 minutę.

Temperatura wody nie powinna być wyższa niż 32-34°C.


98



Polewanie głowy

Zabieg polewania głowy sprowadza się do równomiernego po­lania całej głowy; ułatwi nam to wybranie odpowiedniego punk­tu, od którego rozpoczniemy zabieg (takim punktem jest zwykle szczyt czaszki).

W przypadku osób osłabionych należy w trakcie zabiegu nie­co przesuwać strumień, który spada na czaszkę.

Po zabiegu należy natychmiast wytrzeć głowę do sucha i nie wychodzić z domu, aby uniknąć zaziębienia.

Dla osób słabych przeznaczamy na zabieg pół konewki wody lub stosujemy polewanie głowy trwające nie dłużej niż 4 sekundy, u osób zaś silnych fizycznie polewanie głowy może trwać 8 se­kund i w przypadku stosowania wody wylewanej z konewki moż­na użyć 2 pełnych konewek.

Temperatura wody nie powinna być wyższa niż 30-32°C.

Zabieg jest przeznaczony dla osób cierpiących na dolegliwości oczu i uszu. Można go wykonywać codziennie.

Polewanie klatki piersiowej

Najwygodniej polewać klatkę piersiową wodą z gumowego węża przymocowanego do kranu lub z węża od natrysku (po zdjęciu nasadki rozpylającej), choć można, oczywiście, wykonać polewa­nie konewką.

Osoba korzystająca z zabiegu rozbiera się do naga i kuca w wannie lub odpowiednio dużym naczyniu.

Zabieg rozpoczynamy od polewania prawej strony ciała cho­rego, prowadząc strumień wody od dolnego brzegu żeber do obojczyka i znów w dół (2-3 razy). Podobnie polewamy lewą stronę ciała. W dalszej fazie zabiegu natryskujemy lub polewamy kilka razy linię łączącą lewą i prawą pachę. Na samym końcu


99



natryskujemy kilka razy linię środkową klatki piersiowej, od dołu do góry.

Zabieg można powtórzyć 2-3 razy. Osoby osłabione mogą go wykonywać co drugi dzień, a osoby silniejsze codziennie.

Zabieg polewania klatki piersiowej przeznaczony jest dla osób cierpiących na przewlekły nieżyt oskrzeli i łatwo się zaziębiających.

Zabieg nie powinien trwać dłużej niż 30-60 sekund.

Temperatura wody nie powinna przekraczać 35°C.

Polewanie rąk lub ręki

Polewanie rąk lub ręki rozpoczynamy zawsze od nadgarstka i prowadzimy ku barkowi, następnie wzdłuż tej samej linii w kie­runku przeciwnym. Zabieg dla każdej ręki nie powinien trwać dłużej niż 30 sekund.

Po zakończeniu zabiegu należy wytrzeć skórę grubym ręcz­nikiem.

Temperatura wody nie powinna przekraczać 18-20°C.

Polewanie rąk lub ręki jest zabiegiem szczególnie wskazanym dla osób cierpiących na bóle stawów: barkowego, łokciowego, nadgarstkowego, w chorobach skóry górnej części ciała, w zapa­leniu torebek maziowych stawów.

Polewanie działa pobudzająco przy wszelkiego rodzaju zmę­czeniach, zwłaszcza po wysiłkach fizycznych, w lżejszych stadiach niewydolności mięśnia sercowego, przy niedociśnieniu tętniczym.

Zabieg nie jest wskazany dla osób cierpiących na zaburzenia ryt­mu serca, dusznicę bolesną, astmę oskrzelową i łatwo ziębnących.


100



Natryski

Natrysk to słabszy lub silniejszy strumień wody wypływający z węża zakończonego odpowiednią nasadką, natrysk deszczowy zaś to rozpylony w mniejszym lub większym stopniu (zależnie od zastosowanego sitka) strumień wody.

Głównymi czynnikami działającymi na organizm w trakcie na­trysków leczniczych są temperatura wody i mechaniczne podraż­nienie skóry.

Natryski należą do dość efektywnych zabiegów hydropatycz- nych; można je stosować osobno lub łączyć z innymi zabiegami.

Krótkie zimne i gorące natryski działają odświeżająco i po­budzają mięśnie, wpływając jednocześnie na układ naczyniowy.

Dłuższe zimne i gorące natryski obniżają pobudliwość ner­wów czuciowych i nerwów ruchowych, pobudzają też przemianę materii.

Natryski ciepłe wywołują kojące działanie na cały organizm.

Każdy natrysk gorący lub ciepły (1-5 minutowy) należy koń­czyć 1-2-sekundowym natryskiem zimną wodą o temperaturze 16-18°C.

Po natrysku wodą zimną lub umiarkowanie zimną (16-18°C, 19-22°C), trwającym od 2 do 10 sekund, należy całe ciało silnie natrzeć grubym ręcznikiem.

Jeśli zdecydowaliśmy się na zabiegi natryskowe, należy je przeprowadzać codziennie. Cykl leczniczy składa się z 15-25 za­biegów.

Natrysk traktujemy zwykle jako wygodny sposób zachowania czystości skóry lub jej ochłodzenia, nie wiedząc o tym, że nie jest to zabieg dla organizmu obojętny. Warto więc szczegółowiej przedstawić jego wady i zalety, a także zwrócić uwagę na fakt, że dość często używa się go ze szkodą dla zdrowia.


101



I tak na przykład osoby cierpiące na uderzenia krwi do gło­wy uważają za wskazane puszczać sobie na głowę właśnie silny strumień zimnej wody i najczęściej zapominają, aby po natrysku rozgrzać się w ruchu. Skutki takiego postępowania nie dadzą na siebie długo czekać - wystąpić mogą takie objawy, jak lodowate stopy, rozgorączkowana głowa i nadpobudliwość nerwowa, a to raczej pogorszy niż polepszy stan zdrowia takiej osoby.

UWAGA: amatorzy natrysków powinni przede wszystkim pa­miętać, że nie należy dopuszczać, aby woda z natrysku silnym strumieniem padała bezpośrednio na głowę. Takie połączenie czynników termicznego i mechanicznego z działaniem wody po­woduje napływ krwi do głowy. Z tego powodu głowę należy za­wsze chronić przed bezpośrednim działaniem strumienia wody (na przykład za pomocą grubego ręcznika), zwłaszcza wówczas kiedy amator natrysków cierpi na uderzenia krwi do głowy.

Bicz wodny

Jedną z odmian natrysku jest bicz wodny. Niestety, w warunkach domowych najczęściej trudno zastosować tego rodzaju natryski, choć w sprzedaży znajdują się końcówki do natrysków domo­wych, zastępujące z powodzeniem drogą aparaturę używaną w sanatoriach stosujących leczenie wodą.

Natrysk deszczowy

Z natrysku deszczowego korzystamy w domowych łazienkach, łaźniach publicznych, basenach i tym podobnych.

Natrysk deszczowy skutkuje jedynie w przypadkach, kie­dy wskazane jest działanie odciągające wody, z równoczesnym puszczaniem strumienia wody na ręce i nogi. Tam gdzie dociera


102



silny strumień wody, napływa też w dużej ilości krew i dlatego można wpływać na rozdział krwi do różnych części ciała. Natrysk może się więc stać zabiegiem korzystnym dla osób bardzo wraż­liwych i nerwowych, gdyż odciąga krew ku nogom i działa na ośrodkowy układ nerwowy.

Po zakończeniu natrysku należy całe ciało wytrzeć grubym ręcznikiem, a następnie chwilę maszerować, aby się rozgrzać. Jeśli z jakichś powodów szybki marsz lub wykonywanie ćwiczeń gimnastycznych są niemożliwe, należy mocno rozetrzeć ręce i nogi suchą szorstką rękawicą kąpielową.

Temperatura wody użytej w natrysku deszczowym nie po­winna przekraczać 22°C, a zwykłego natrysku skierowanego na kończyny - 18°C. Jeśli osoba korzystająca z natrysku ma bardzo wrażliwą skórę, woda powinna być najpierw cieplejsza, a w trak­cie natrysku jej temperatura może być stopniowo obniżana.

Natrysk należy stosować zawsze po zawijaniach rozgrzewają­cych, zawijaniach suchych i kąpielach parowych.



śni. Jeżeli choroba gośćcowa ma charakter przewlekły, „darcie w kościach" mogą poprzedzać dolegliwości ze strony serca, za­burzenia pracy żołądka, nadwrażliwość wątroby, bezsenność, uczulenie na niektóre pokarmy i zapachy. Rodzaj i czas trwania tych dolegliwości zależą od konstytucji organizmu chorego, jego wieku, sposobu odżywiania, warunków pracy. Każdy większy wy­siłek fizyczny może wywołać atak bólów, co ma związek z istnie­jącymi u chorych na gościec zaburzeniami przemiany materii.

Leczenie ziołami

Dodatkowo

Osoby, które mają kłopoty z wydalaniem moczu, powinny sto­sować następującą mieszankę: owoców jałowca (30 gramów), korzenia wilżyny (20 gramów), ziela nawłoci (40 gramów). Zioła dokładnie mieszamy, przygotowujemy i pijemy tak samo jak wyżej. Mieszanka ma silne działanie moczopędne.


106



nut, odstawiamy na 10 minut pod przykrywką i przecedza­my. Wywar można od razu przygotować na cały dzień (2-3 szklanki).

Leczenie zewnętrzne

Kataplazm usuwamy po 2-5 godzinach. Gdy okaże się, że skóra jest mocno podrażniona, smarujemy delikatnie waze­liną lub rezygnujemy z tej formy leczenia.

Leczenie homeopatyczne

Aby usunąć objawy i utrwalić leczenie, po Aconitum zawsze należy podać Sulfur D12. Sulfur Dl2 stosujemy także wów­czas, kiedy chorych nękają kłujące lub rwące bóle w kończy­nach i stawach, a ból zmniejsza się, gdy na chore miejsce przyłoży się ciepły kompres, wzmaga zaś od zimna. Sulfur Dl2 jest szczególnie wskazany, kiedy bóle mają prze­wlekły charakter, narastają podczas bezruchu, ustępują zaś, gdy się ruszamy. Choremu dokuczają dreszcze, kurczowe bóle w klatce piersiowej, bóle w szyi i plecach, a także uczucie


107



rozbicia w części lędźwiowej kręgosłupa. Objawy nasilają się pod wieczór, chory nie może się rozgrzać, a w nocy poci się kwaśno cuchnącym potem. W takich przypadkach aplikujemy Sulfur D12 po 5 kropel co 4 godziny.

» Jeśli chory odczuwa drące bóle w szyi i kończynach, palą go stopy, skórę ma suchą lub przeciwnie - pokrytą cuchnącym potem, który nie przynosi ulgi, bóle zaś wzmagają się w nocy, podajemy co 4 godziny Dulcamara D6 po 5 kropel. Gdy po ciężkiej pracy fizycznej chory czuje się rozbity i nie­zdolny do najmniejszego wysiłku, podajemy co 3 godziny Arnica D6 po 5 kropel.


108



Dieta

Na początku leczenia wskazana jest dwudniowa głodówka. Potem należy wykluczyć z jadłospisu mięso i jego przetwory. Ograniczyć tłuszcze zwierzęce, sól i cukier. Wprowadzić dużo warzyw i nie- kwaśnych owoców. Dbać o wypróżnienia.

Bóle kręgosłupa

Pominąwszy bóle kręgosłupa wywołane uszkodzeniem kręgów, po­zostałe mają związek z pewnymi odmianami choroby gośćcowej.

Chory skarży się na przeszywające bóle w dolnej części kręgo­słupa o charakterze stałym lub przejściowym. Czasem bólom to­warzyszy niewielka gorączka. Bóle dają znać o sobie najczęściej niespodziewanie, w trakcie zmiany pozycji z siedzącej na stojącą, podczas przewracania się z boku na bok, a także w czasie gwał­townego ruchu połączonego z wysiłkiem fizycznym. Dość częste są również bóle części szyjnej i piersiowej kręgosłupa, a ponie­waż wszystkie one mają to samo źródło, leczymy je tak samo.

Leczenie naturalne bólów kręgosłupa polega przede wszyst­kim na skutecznym oczyszczeniu organizmu z zalegających resztek powstałych w wyniku zaburzeń przemiany materii. Podstawową sprawą jest właściwe odżywianie się, a także dbałość o regularne wydalanie moczu i katu; dotyczy to szczególnie osób starszych, gdy z wiekiem dochodzi do głębszych zaburzeń przemiany materii.

Leczenie zewnętrzne

Na bolesne miejsce puszczamy tak silny strumień zimnej wody, aż poczujemy ból, następnie owijamy je flanelą i kła­dziemy się do łóżka. Przy ponownym ataku bólu zabieg po­wtarzamy.


109



Leczenie ziołami

Równocześnie z leczeniem zewnętrznym prowadzić należy lecze­nie wewnętrzne mieszankami ziołowymi.


110



wrzącej wody, odstawiamy pod przykryciem na 15 minut, prze­cedzamy przez gęste sitko i dodajemy łyżeczkę miodu. Napar należy pić wolno, łykami.

Przez kolejnych 7 dni wypijamy 3 razy dziennie po filiżance wywaru z rzepiku pospolitego i lukrecji: 4 łyżki stołowe ziela rzepiku i łyżkę korzenia lukrecji dobrze mieszamy, łyżkę mie­szanki zalewamy szklanką wrzątku, gotujemy na małym ogniu przez 15 minut, a następnie przecedzamy przez gęste sitko.

» Kobietom, u których bóle kręgosłupa powstały w wyniku kli- makterium, pomoże mieszanka złożona z morszczynu, ziela srebrnika i ziela krwawnika: po 40 gramów każdego ze skład­ników dobrze mieszamy, łyżkę stołową mieszanki zalewamy szklanką wrzącej wody, odstawiamy pod przykryciem na 30 minut, a następnie przecedzamy przez gęste sitko. Należy pić po 2 filiżanki naparu dziennie, na zmianę z mieszanką prze­znaczoną dla osób mających kłopoty z wydalaniem moczu.

Dodatkowo

Aby wywołać poty i wzmóc wydalanie moczu, należy pić 2 razy dziennie filiżankę naparu z liści brzozy (100 gramów), ziela skrzypu (60 gramów), ziela bratka trójbarwnego (40 gramów); składniki dobrze mieszamy, łyżkę ziół zalewamy szklanką wrzącej wody, odstawiamy pod przykryciem na 15 minut, a następnie przecedzamy. Mieszanka wskazana jest dla osób, które mało się pocą.

Lepsze efekty da picie 2 razy dziennie po filiżance wywaru z ko­rzenia łopianu, korzenia bzu czarnego, korzenia wilżyny, kory wierzbowej i ziela jemioły; po 40 gramów każdego z pięciu pierw­szych składników i 100 gramów ziela jemioły dobrze mieszamy, łyżkę mieszanki zalewamy szklanką wrzątku, gotujemy na małym


109



ogniu przez 15 minut, a następnie przecedzamy. Mieszanka prze­znaczona jest dla osób mających kłopoty z wydalaniem moczu.

Leczenie homeopatyczne

Leczenie hydropatyczne


112



Okład «a plecy z zimnej wody należy pozostawiać na ciele do­póty, dopóki nie zrobi się ciepły.

Okład na plecy z wody ciepłej trzeba zmieniać co 10 minut i kłaść kilka razy dziennie.

Dieta

Bez mięsa i jego przetworów; należy ograniczyć tłuszcze zwie­rzęce i cukier.

Bóle mięśniowe

Pojawiają się niespodziewanie i atakują jeden mięsień lub grupę mięśni, zwłaszcza kończyn. Chory z trudem porusza kończynami, mięśnie sztywnieją i drętwieją.

Przyczyną bólów mięśniowych są na ogół przeziębienia, ale sta­nowią one również jedną z odmian dolegliwości gośćcowych, ponie­waż chorzy na gościec są nadzwyczaj wrażliwi na raptowne zmiany temperatury i ciśnienia atmosferycznego. Bóle mięśniowe ustępują po kilku dniach, wykazują jednak tendencję do nawrotów.

Zaatakowane gośćcem mięśnie ramienia reagują bólem na do­tyk, a każdy ruch ręką jest utrudniony.

Bóle mięśni klatki piersiowej wzmagają się podczas kaszlu, kichania oraz przy oddychaniu.


113



Umiejscowione w mięśniach szyi bóle ograniczają lub unie­możliwiają ruchy głową.

Leczenie ziołami

Leczenie zewnętrzne

Leczenie homeopatyczne

Dieta

Bóle mięśniowe przewlekłe

Występują zwykle po wysiłku fizycznym lub przy zmianach po­gody. Trwają dłużej niż 7 dni, wykazują tendencje do nawrotów

w krótkich odstępach czasu.


114



mniej dokuczliwe niż w przypadkach ostrych. Stan ogólny

chorego jest przeważnie dobry.

Leczenie ziołami

Leczenie zewnętrzne

Leczenie homeopatyczne

Dieta


115



Gościec mięśniowy

Cechą tej często spotykanej odmiany gośćca jest przemieszcza­nie się bólów w ciągu dnia do różnych mięśni lub ich grup. Bóle te nie są rozległe, lecz dość silne, czasami przeszywające. Mięśnie są napięte, bardzo wrażliwe na ruch i dotyk. U osób skłonnych do tej choroby gościec mięśniowy wędrujący jest nieodłącznym towarzyszem grypy, ostrych nieżytów dróg oddechowych, nad­wyrężenia mięśni, a także wysiłków fizycznych.

Leczenie ziołami

Dodatkowo


116



i stosujemy jak wyżej. Mieszanka ma silne działanie mo­czopędne.

Leczenie zewnętrzne

W razie bardzo dokuczliwych bólów przykładamy kataplazm z chrzanu, soli, mąki i octu. Bierzemy świeżo utartego chrza­nu tyle, ile potrzeba na pokrycie chorej powierzchni, doda­jemy doń po tyle samo mąki, soli i rozprowadzamy octem. Całość mieszamy tak długo, aż powstanie jednorodna masa, którą rozsmarowujemy na kawałku płótna, przykrywamy dru­gim kawałkiem płótna, kładziemy na bolące miejsce i owijamy dobrze flanelą. Kataplazm usuwamy po upływie 2-5 godzin. Gdy okaże się, że skóra jest mocno podrażniona, smarujemy ją delikatnie wazeliną lub oliwą z oliwek.

Leczenie homeopatyczne

Po Aconitum zawsze aplikuje się Sulfur D12, aby usunąć obja­wy chorobowe i utrwalić leczenie. Sulfur D12 podajemy także wówczas, kiedy chory skarży się na kłujące lub rwące bóle w kończynach i stawach, a ból słabnie, gdy przyłożymy ciepły okład, zaś wzmaga się od zimna. Sulfur Dl2 jest szczególnie wskazany przy bólach o przewlekłym charakterze, nasilają­cych się w spoczynku, ustępujących zaś w czasie ruchu.


117



czór, a w nocy nie może rozgrzać się i poci się kwaśno cuch-
nącym potem, podajemy Sulfur D12 po 5 kropel co 4 godziny.

Więcej szczegółów Czytelnik znajdzie pod hasłem Bóle gośćcowe.
Dieta

Patrz: Bóle gośćcowe.
Gościec stawowy ostry

Objawem charakterystycznym dla tego typu gośćca jest to, że ata-
kuje on najczęściej osoby skłonne do angin i ostrych nieżytów gór-
nych dróg oddechowych. Wczesne leczenie tych dolegliwości pozwa-
la uchronić organizm przed tą chorobą. Atakuje ona głównie osoby
między 10. a 40. rokiem życia i wykazuje skłonność do nawrotów.

Choroba rozpoczyna się nagle, sygnałem jest wysoka gorącz-
ka, która występuje często po anginie, nieżycie dróg oddecho-
wych. Gorączce mogą towarzyszyć zaburzenia przewodu pokar-
mowego. Silne bóle i obrzęki ograniczają ruchomość stawów.

Po 2-3 tygodniach choroba mija, nie pozostawiając zmian
w stawach. Nie leczony gościec stawowy ostry może zaatakować

na przykład zastawki sercowe, co prowadzi do powstania wady
serca. Może też zaatakować układ nerwowy i skórę.

Szczególna podstępność tej choroby polega na tym, że w wielu
przypadkach wywoływane przezeń stany zapalne mają tenden-
cje do przenoszenia się na różne stawy. Kiedy choroba wygasa

w jednych stawach, spada temperatura ciała. Po zaatakowaniu
następnych stawów ponownie ulega podwyższeniu. Kiedy go-
rączka opada, chory zaczyna obficie pocić się potem o kwaśnym
zapachu. Jeśli po aspirynie dolegliwości zaczną szybko ustę-


118



pować, można być pewnym, że ma się do czynienia z gośćcem

stawowym ostrym. Kwas salicylowy (aspiryna) nie leczy jednak

gośćca, łagodzi tylko objawy choroby.

Leczenie ziołami

Po południu podajemy choremu moczopędną mieszankę zio­łową złożoną z liści brzozy (100 gramów), ziela skrzypu (60 gramów), ziela bratka trójbarwnego (40 gramów). Wszystkie składniki dobrze mieszamy, łyżkę ziół zalewamy szklanką wrzątku, odstawiamy pod przykryciem na 15 minut i przece­dzamy. Wypijamy 1-2 szklanki naparu.

Dodatkowo

Leczenie zewnętrzne


119



zewnętrzne, łagodzące stany zapalne i bóle w stawach. Są to:

Leczenie zewnętrzne trwa tak długo, aż zniknie zaczerwienie­nie i bolesność stawów. Każdego dnia można stosować jeden z wymienionych sposobów.

Leczenie homeopatyczne

Leczenie hydropatyczne

Celem leczenia jest głównie usunięcie z organizmu wszelkich odłożonych w nim zbędnych produktów przemiany materii.


120



Po usunięciu okładu robimy choremu mokre roztarcie bole­snego miejsca z następującym po nim zimnym, szybkim po­lewaniem. W zależności więc od potrzeby można wykonywać polewania rąk, nóg, pleców, klatki piersiowej, kolan, a nawet polewanie całkowite.

Ponieważ reumatyzm jest dolegliwością powracającą, więc po przeprowadzeniu leczenia i poprawie stanu chorego należy stale przyjmować:

Leczenie zapalenia stawu biodrowego


121



Po 7 dniach stosujemy:

Taki zestaw zabiegów przeprowadzamy w ciągu 2-3 tygodni. Po ustąpieniu objawów stosujemy przez czas dłuższy:

Nie leczony gościec stawowy ostry przekształca się zazwyczaj w gościec stawowy przewlekły. Można to zauważyć, gdy przy umiarkowanym bólu, do którego chory już się jak gdyby przy­zwyczaił, następuje wysięk do stawu, który wówczas znacznie grubieje. W niektórych przypadkach dochodzi do rozrasta­nia się kości. Zdolność poruszania chorym stawem w znacz­nym stopniu zmniejsza się. Bywa, że dochodzi do zrośnięcia stawu, choć na ogół choroba ogranicza się do nadwrażliwości i osłabienia stawu. Choroba atakuje głównie staw biodrowy lub barkowy, ale także stawy palców rąk i kręgosłup. Towarzyszą jej często stany podgorączkowe, anemia i spadek masy cia­ła. W przebiegu gośćca stawowego przewlekłego obserwuje się czasami zanik mięśni, zwłaszcza mięśni palców. Chorzy na gościec stawowy przewlekły są wyjątkowo wrażliwi na zmiany atmosferyczne.


122



Leczenie ziołami

20 minut przed obiadem i kolacją spożywamy łyżkę mikstury złożonej z 500 gramów miodu, 7 listków geranium i 20 słod­kich migdałów, utłuczonych dobrze w moździerzu, 2 soczystych cytryn zmielonych razem ze skórką, lecz bez pestek, 5 mili- litrów nalewki walerianowej i 5 mililitrów wyciągu z głogu. Tuż po miksturze wypijamy filiżankę wywaru z ziela rdestu ptasiego, ziela skrzypu, korzenia goryczki żółtej (po 100 gra­mów każdego ze składników), ziela krwawnika, ziela melisy, liści mięty pieprzowej, liści mącznicy lekarskiej, ziela marzanki wonnej, szyszek chmielu i ziela przywrotnika pospolitego (po 50 gramów każdego ze składników). Wszystkie zioła dobrze mieszamy, 2 łyżki stołowe mieszanki zalewamy 3 szklankami wrzącej wody, gotujemy na małym ogniu przez 10 minut, a po wystygnięciu przecedzamy. Wywar można osłodzić łyżeczką miodu. Pijemy go przed obiadem i kolacją.

Leczenie zewnętrzne

Leczenie homeopatyczne


123



Aby usunąć objawy chorobowe i utrwalić leczenie, po Aconitum należy zawsze podawać Sulfur D12. Sulfur D12 podajemy tak­że wówczas, kiedy chory skarży się na kłujące lub rwące bóie w kończynach i stawach, którym towarzyszy obrzmienie i któ­re słabną, gdy przyłoży się ciepły okład, a wzmagają od zim­na. Osoby chore na gościec przewlekły powinny Sulfur D12 zażywać stale. Dawkowanie: po 5 kropel 2 razy w tygodniu.

Jeżeli bóle wzmagają się podczas ruchu, mocz jest ciemny lub czerwonawy, podajemy Bryonia D6 po 5 kropel co 4 godziny. Jeśli bóle, którym towarzyszą obrzęki stawów, przenoszą się ze stawu na staw, a stan chorego pogarsza się w nocy, poda­jemy Pulsatilla D6 po 5 kropel co 2 godziny. Jeżeli bóle zlokalizowane są głównie w stawach dłoni, podaje­my co 3 godziny Viola odorata D6 po 5 kropel. Jeśli bóle dotyczą głównie stawów palców, podajemy co 3 go­dziny Caulophyllum D6 po 5 kropel.

Leczenie hydropatyczne

Dieta


124



Gościec stawowy przewlekły postępujący

Jest to przewlekłe, postępujące zapalenie stawów, które częściej atakuje kobiety między dwudziestym a pięćdziesiątym rokiem życia niż mężczyzn.

Choroba może mieć gwałtowny początek i rozwijać się dość szybko. Procesom zapalnym obejmującym wiele stawów towa­rzyszy wysoka gorączka. Następuje zniekształcenie stawów, ich ruchomość stale się zmniejsza. Nie leczony gościec przewlekły postępujący prowadzi do kalectwa.

Leczenie ziołami

Na 20 minut przed głównymi posiłkami chory bierze łyżkę sy­ropu aloesowego: 20 świeżych liści aloesu bez kolców mie­lemy w maszynce do mięsa, dodajemy 400 gramów miodu, 750 mililitrów czerwonego wina (jeśli chory ma skłonność do rozwolnień) lub taką samą ilość wina białego (jeśli chory cier­pi na zaparcia) i gotujemy na łaźni wodnej przez 30 minut. Kiedy wywar wystygnie, syrop przecedzamy przez gęste sit­ko, a resztki wyciskamy w wyciskarce albo przez kilkakrotnie złożoną gazę.

10 minut po wypiciu syropu pijemy filiżankę wywaru z 7 orze­chów włoskich utłuczonych drobno razem ze skorupkami, 3 ły­żek korzenia pokrzywy, 3 łyżek korzenia podróżnika i 3 ły­żek wypłukanych dokładnie ziaren owsa. Składniki zalewamy 2 litrami wrzącej wody, gotujemy na małym ogniu przez 20 minut, a następnie dodajemy do wywaru 4 łyżki mieszanki złożonej z pączków sosny, ziela krwawnika, mchu islandzkie­go, korzenia goryczki żółtej, ziela wiązówki błotnej i szyszek chmielowych: po 50 gramów każdego ze składników dobrze mieszamy. Dalej postępujemy jak wyżej i gotujemy jeszcze 15


125



minut, a kiedy wywar ostygnie, przecedzamy go przez gę-

ste sitko. Do gorącego wywaru można dodać 2 łyżki miodu.
Wywar można przygotować na 2 dni i przechowywać w lo-
dówce.

Jeśli chory gorączkuje, dodajemy do każdej porcji wywaru
1/2 łyżeczki mieszanki złożonej ze sproszkowanego cynamo-
nu, salmiaku i kwasku cytrynowego w równych częściach (na
przykład po łyżeczce każdego ze składników).

Leczenie zewnętrzne

W zapalnych stanach gośćca istotne znaczenie mają zabiegi ze-
wnętrzne, które zadziwiająco przyśpieszają powrót do zdrowia.

Leczenie homeopatyczne


126



podajemy Aconitum D6 po 5 kropel co 3 godziny, a kiedy nastąpi poprawa - co 6 godzin.

Aby zlikwidować całkowicie objawy choroby i utrwalić lecze­nie po Aconitum, zawsze podajemy Sulfur Dl2. Sulfur Dl2 podajemy także wówczas, gdy chory skarży się na kłujące lub rwące bóle w kończynach i stawach, którym towarzyszy lekkie obrzmienie; ból słabnie, gdy przyłoży się ciepły okład, a wzmaga od zimna. Sulfur D12 jest szczególnie wskazany, kiedy bóle mają charakter przewlekły, nasilają się podczas odpoczynku, a ustępują w ruchu. Gdy chory ma dreszcze, nie może się rozgrzać, odczuwa kurczowe bóle w klatce piersio­wej, w szyi i plecach i towarzyszy im uczucie bolesnego roz­bicia w części lędźwiowej kręgosłupa. Objawy te nasilają się pod wieczór, po czym po 1-2 godzinach następuje atak gorą­ca, nad ranem zaś chory mocno się poci, a jego pot ma kwa­śny zapach. Równolegle występuje brak apetytu, bądź chętka na zjedzenie czegoś kwaśnego, pragnienie, suchość w ustach, kwaśne odbijania, wzdęcia, zaparcie. Sulfur Dl2 podajemy co 4 godziny po 5 kropel.

Jeśli chory skarży się na drące bóle w szyi i kończynach, palą go stopy, skóra jego jest sucha lub przeciwnie - pokryta cuch­nącym potem, który nie daje ulgi, bóle nasilają się w nocy, podajemy co 2 godziny Dulcamara D6 po 5 kropel. Gdy bóle umiejscowiły się po lewej stronie ciała, mięśnie są bo­lesne i wrażliwe na dotyk, a pogorszenie następuje po wysiłku fizycznym, podajemy Cimicifuga D6 po 5 kropel co 2 godziny. Jeśli chory czuje się gorzej w pozycji siedzącej, dokuczają mu bóle w plecach, sztywność karku, bóle pogłębiają się przy próbie wstawania, podajemy co 2 godziny Rhus toxicoden­dron D4 po 5 kropel.


127



Jeżeli gościec zaatakował mięśnie twarzy, ból jest drący i ro­śnie podczas zimnego wiatru, a chory nie może wydobyć z siebie głosu, podajemy co 4 godziny Causticum D4 po 5 kropel.

Leczenie hydropatyczne

W ciągu piątego i szóstego tygodnia leczenia stosujemy:

W ciągu kolejnych 2 tygodni stosujemy:


128



Dieta

Gościec stawowy zwyrodniający

Gościec stawowy zwyrodniający to choroba nękająca osoby w wieku zaawansowanym. Przyczyny jej należy szukać w niewła­ściwej przemianie materii i zaburzeniach hormonalnych. Choroba atakuje głównie kobiety, które cierpiały na rzadkie i skąpe krwa­


129



wienia miesięczne, miały usuniętą macicę, nawet przy zachowa-
niu jajników. W okolicy stawów międzypaliczkowych powstają

bolesne guzy i guzki, wokół których wytwarza się stan zapalny
z obrzękami, zaczerwienieniem skóry. Chrząstki stawów ulegają
zniszczeniu, a kość ma skłonność do wytwarzania tak zwanych
ostróg. Bywa, że osoby, u których stwierdza się gościec stawowy
zwyrodniający cierpią równocześnie na zmiany zwyrodnieniowe
kręgosłupa. Często zajęte są też stawy stóp.

Objawy, to przede wszystkim bóle odczuwane w czasie ruchu
stawu, a zmniejszające się w spoczynku. Chorzy skarżą się często
na ograniczenie ruchu stawów, choć do całkowitego zesztywnie-
nia stawów na ogół nie dochodzi. Przeciążanie stawu pracą pro-
wadzi do długotrwałych bólów nasilających się nocą.

Leczenie zewnętrzne

Codziennie wieczorem nacieramy kręgosłup (zawsze z dołu
do góry) nalewką z liści agawy i owoców kasztanowca: 250
gramów świeżych kasztanów rozdrobnionych wraz ze skórką
oraz 3 łyżki stołowe miazgi z liści agawy (bez kolców) wkła-
damy do słoja, dodajemy 1/2 litra denaturatu, 2 łyżki stoło-
we kwiatu lawendy i stawiamy w ciepłym miejscu na 7 dni.
Jeśli nie mamy świeżych kasztanów, możemy użyć wyciągu
z kasztanowca (100 gramów). Po 7 dniach dodajemy łyżeczkę
sproszkowanej kamfory, łyżeczkę sproszkowanego salmiaku,
łyżeczkę siarki oczyszczonej i odstawiamy na dalsze 5 dni.
Z tym, że po 3 dniach dodajemy 3 łyżki terpentyny.
Po nacieraniu kręgosłupa przystępujemy do delikatnego na-
cierania chorych stawów mazidłem z nasienia języcznika le-
karskiego: 200 gramów nasion języcznika, łyżkę ziaren pie-
przu czarnego zalewamy 1 litrem spirytusu i odstawiamy na


130



7 dni. Po upływie tego czasu dodajemy 50 gramów kamfory w proszku i 50 gramów sproszkowanego mydła. Potrząsamy naczyniem tak długo, aż kamfora i mydło rozpuszczą się do­kładnie. Tak przygotowanym mazidłem nacieramy chore sta­wy, po czym owijamy je wełnianą tkaniną. Gdy dotyczy to stawów dłoni, mogą to być rękawiczki, a gdy stawów stóp - wełniane skarpety. Przed kolejnym nacieraniem przemywamy stawy ciepłą wodą z mydłem.

Leczenie ziołami

W godzinę po głównych posiłkach podajemy choremu sok z główki selera, wyciśnięty w sokowirówce.

Leczenie homeopatyczne

Leczenie hydropatyczne


131



niu artretyzmu wykorzystujemy wodę zimną lub wodę ciepłą,
a nawet gorącą. Zaatakowane artretyzmem stawy leczą sku-
tecznie okłady z zaparzonego wrzącą wodą siana (2 garści
siana na 1 litr wrzącej wody, gotować pod przykryciem 20-30
minut, wycisnąć). Wyciśnięte z wody bardzo ciepłe siano wkła-
damy między dwa ręczniki, przykładamy na bolesne miejsce,
zabezpieczamy flanelą i pozostawiamy na 2-3 godziny.

Po upływie 2 tygodni przechodzimy do kolejnej serii zabiegów:

Raz w tygodniu zawijanie całkowite w wywarze ze słomy
owsianej.

Po zakończeniu pięciotygodniowego cyklu leczenia zabiegi
z użyciem ciepłej wody stopniowo zmniejszamy aż do jednego
w tygodniu, stosując bez ograniczeń wodę zimną.


132



UWAGA: im silniejszy ból, tym zimniejszą wodę należy stosować.

Dieta

Gościec zwyrodniający stawów kręgosłupa

Choroba dotyka głównie mężczyzn po czterdziestce i wywołuje objawy różniące się od innych dolegliwości gośćcowych. Zmiany obejmują części miękkie kręgosłupa i często nie można ich wy­kryć za pomocą badania rentgenowskiego.

Choroba rozpoczyna się zwykle od silnych bólów w ple­cach i kręgosłupie. Bóle są najmocniejsze rano tuż po wsta­niu. W nocy na ogół nie nękają chorego. Ruchy ciała, ka­szel, napięcie mięśni nasilają ból. W miarę postępu choroby wszystkie części kręgosłupa sztywnieją, chory porusza się z trudnością. Choroba nie leczona prowadzi do unierucho­mienia chorego. Często bóle promieniują do różnych narzą­dów wewnętrznych.


133



Leczenie wewnętrzne

2 godziny po jedzeniu podajemy choremu łyżkę do herbaty
mikstury z miodu i siarki oczyszczonej: do 1/2 kilograma mio-
du lipowego dodajemy 15 gramów siarki oczyszczonej i bar-

dzo dokładnie mieszamy. Po przyjęciu mikstury podajemy fili-
żankę naparu z kwiatu lipowego.

Leczenie zewnętrzne

Co drugi dzień wieczorem wzdłuż kręgosłupa kładziemy

bardzo ciepły okład z rozgotowanego jęczmienia: odpo-
wiednią ilość jęczmienia gotujemy przez 10 minut, odcedza-
my, doprowadzamy do odpowiedniej temperatury. Wzdłuż
kręgosłupa kładziemy odpowiednio przycięty kawałek gru-
bego płótna, nakładamy nań ciepły jęczmień, podwijamy

brzegi płótna, aby ziarno nie rozsypywało się i przykry-
wamy takim samym kawałkiem flaneli. Okład zdejmujemy
po 20 minutach. Zaraz potem nacieramy kręgosłup (z dołu


134



do góry) watą namoczoną w 10-procentowym roztworze propolisu.

Leczenie homeopatyczne

Dieta

Gośćcowe bóle głowy są dolegliwością częstą i dokuczliwą. Zdarza się, że osoby cierpiące na gościec przewlekły całymi latami nie odczuwają natężenia choroby, skarżą się natomiast na uporczy­we bóle głowy, powstające zazwyczaj w wyniku gwałtownej re­akcji naczyń i mięśni głowy na zmianę temperatury otoczenia lub zjawiska meteorologiczne.

Charakterystyczne dla tej choroby są ataki bólów głowy o charakterze świdrującym, szarpiącym. Ból umiejscawia się albo w jednym miejscu, albo wędruje na przykład z lewej do prawej


135



części głowy, od ciemienia do skroni i tak dalej. W zależności od

pory dnia zmienia się również natężenie bólu: u jednych ból jest

dokuczliwszy rano, u innych wieczorem.

Leczenie ziołami

Leczenie zewnętrzne


136



brwiami i okolic uszu mieszanką olejku kamforowego, olejku jałowcowego i olejku lawendowego (w równych częściach).

Leczenie homeopatyczne


137



Dieta

Należy unikać kawy, herbaty, ostrych przypraw, alkoholu.

Dbać o regularne wypróżnienia.

Narośla kostne (ostrogi)

Choroba ta, powstająca w następstwie gośćca zwyrodniającego,
atakuje stawy biodrowe, kolanowe, kręgosłup, kości rąk i stóp.
Zmiany zwyrodnieniowe przybierają postać narośli kostnych, wy-
wołujących ostry ból, promieniujący do ramienia i palców (jak
w przypadku narośli kręgosłupa), bóle w stawie kolanowym
(przy wstawaniu lub po dłuższym chodzeniu), bóle w stawach
rąk i nóg. Ból bywa najsilniejszy rano i wieczorem, a ustępuje

podczas spoczynku i w nocy. Narośla kostne mają tendencję do
powiększania się i mogą doprowadzić do całkowitego unierucho-
mienia pojedynczych stawów.


138



Leczenie kompleksowe

Można też zastosować głodówkę częściową. Pierwszego dnia jemy tylko jarzyny i owoce; drugiego dnia nie jemy nic, pijemy jedynie wodę; trzeciego dnia pijemy wyłącznie soki owocowe z wodą; czwartego dnia jemy już normalnie. Każdego dnia robimy lewatywę z naparu kwiatu rumianku.


139



mrówkowego. Spirytus taki otrzymujemy w następujący spo­sób: do butelki o pojemności 1/2 litra nalewamy na dno tro­chę gęstego syropu z cukru. Otwartą butelkę umieszczamy na kilka godzin w mrowisku zamieszkanym przez duże brunatne mrówki leśne. Kiedy mrówki wypełnią butelkę mniej więcej w 1/4 objętości, zalewamy je wódką. Po 14 dniach otrzymaną nalewkę filtrujemy. Kąpiel nie powinna trwać dłużej niż 10-15 minut. Po wyjściu z kąpieli zmywamy ciało chłodną wodą i wy­cieramy do sucha. Zaleca się 10 takich kąpieli. Należy je brać co drugi dzień, wieczorem.

W dni, w które stosuje się kąpiele, przed snem chory wypi­ja szklankę gorącego naparu z kwiatu lipowego z dodatkiem cytryny i miodu: łyżkę stołową kwiatu lipowego zalewamy szklanką wrzącej wody, odstawiamy pod przykryciem na 15 minut, a następnie przecedzamy przez gęste sitko. W pozostałe dni podajemy 3 razy dziennie po filiżance wy­waru z ziela połonicznika, ziela nawłoci, pączków sosny i kory wierzbowej: po 50 gramów każdego ze składników dokładnie mieszamy, łyżkę stołową mieszanki zalewamy 1 i 1/2 szklan­ki wrzącej wody, gotujemy na małym ogniu przez 15 minut, a następnie przecedzamy. Wywar należy pić ciepły. Codziennie w czasie porannej toalety naciera się chore miej­sca zimną wodą zmieszaną z octem: do 1 litra wody wlewamy 1/2 szklanki octu.

Dobrze jest pić przynajmniej 2 razy dziennie sok z selera z dodatkiem soku ze świeżej cytryny.

W razie silnych bólów okładamy chore miejsca roztworem świe­żych drożdży: drożdże rozcieramy z ciepłą wodą, odstawiamy na 4 godziny, po czym dodajemy łyżkę siarki oczyszczonej, na odpowiednim kawałku płótna rozsmarowujemy masę droż­


no



dżowo-siarkową i przykładamy na chore miejsca, okrywając okład dodatkowo ceratką i owijając flanelą. Zdejmujemy go po 3-4 godzinach.

Leczenie homeopatyczne

Dieta


141



słodyczy na pusty żołądek i picie soków owocowych na czczo. Należy zaprzestać używania cukru - słodzić miodem jasnym (akacjowy, lipowy).

Rwa kulszowa (ischias)

Jest to zespół objawów występujący w wielu chorobach gośćco­wych, lecz także w innych schorzeniach, jak zatrucie nikotyną, zatrucie alkoholem, cukrzyca, zaburzenia w pracy wątroby, miaż­dżyca naczyń wieńcowych, wady postawy, schorzenia kręgosłu­pa i wiele innych. Ponieważ rzadko udaje się ustalić przyczynę rwy kulszowej, stosuje się leczenie objawowe.

Rwa kulszowa objawia się dojmującym tępym bólem w oko­licy stawu biodrowego, który rozprzestrzenia się wzdłuż tylnej części powierzchni biodra, promieniując do kolana i niżej, wzdłuż przebiegu nerwu kulszowego. Ból powoduje często zdrętwienie kończyny. Jeśli rwa nie jest leczona, może dojść do zaniku mięśni i trwałego kalectwa.

Leczenie ziołami i leczenie zewnętrzne

Patrz: Bóle kręgosłupa, Gościec mięśniowy, Gościec sta­wowy przewlekły.

Leczenie homeopatyczne

Jeśli atakowi rwy kulszowej towarzyszy podwyższona tempe­ratura, podajemy co 3 godziny Aconitum D6 po 5 kropel. • Gdy chory skarży się na palący ból w stawie biodrowym, bez­ustannie porusza chorą kończyną, co przynosi mu ulgę, nie znosi niczego ciepłego na chorym miejscu, woli leżeć, podaje­my co 3 godziny Arsenicum album D12 po 5 kropel.


142




143



Leczenie hydropatyczne

Następnie stosujemy:

Po 3-, 4-tygodniowym leczeniu ustępują bóle i powraca pra­widłowe krążenie krwi.

Dieta


144



Zapalenie stawów zesztywniające

Najczęściej jest to następstwo źle lub nie w porę leczonego za­palenia stawów. Przyczyny choroby nie są dokładnie wyjaśnione, a jej przebieg przypomina gościec przewlekły.

Chore stawy stają się niesprawne i wreszcie dochodzi do cał­kowitego ich zesztywnienia.

Leczenie zewnętrzne

Następnego dnia chore stawy okładamy masą z drożdży i siarki oczyszczonej: łyżkę drożdży zalewamy niewielką ilo­ścią ciepłej wody, dodajemy łyżeczkę cukru, odstawiamy na 4 godziny, a kiedy drożdże wyrosną, dodajemy niewielką ilość płatków owsianych, aby masa miała odpowiednią gęstość i 1/2 łyżeczki siarki oczyszczonej. Przez 7 dni robimy na zmianę - jednego dnia okład z jęczmienia, drugiego dnia z drożdży. Po kilkudniowej przerwie, jeśli zachodzi potrzeba, serię okła­dów można powtórzyć.


145



UWAGA: jeśli w trakcie tej kuracji skóra pokryje się wysyp­ką lub pęcherzami, stosowanie okładów przerywamy, a skórę smarujemy czystą wazeliną tak długo, aż podrażnienie ustąpi, po czym powracamy do leczenia.

Leczenie ziołami

W 2 godziny po każdym głównym posiłku chory wypija fili­żankę wywaru z ziela wilżyny i ziela skrzypu (po 50 gramów), ziela jemioły i szyszek chmielu (po 40 gramów), kwiatu bzu czarnego, kwiatu lipy, owoców kasztanowca, korzeni bzu czar­nego, korzenia mydlnicy (po 35 gramów każdego ze składni­ków) - wszystkie składniki dokładnie mieszamy, 2 łyżki stoło­we mieszanki zalewamy 2 szklankami wrzącej wody, pozosta­wiamy pod przykryciem na całą noc, rano zaś przecedzamy przez gęste sitko.

Leczenie homeopatyczne Patrz: Gościec mięśniowy, Gościec stawowy przewlekły.


146



lr~

Dieta

Patrz: Gościec stawowy przewlekły, Gościec stawowy zwy- rodniający.


Leczenie naturalne dny (podagry)

Tak jak w przypadku gośćca, podstawową rolę w powstawaniu dny od­grywają zaburzenia przemiany materii. Konsekwencją tych zaburzeń jest podwyższenie poziomu kwasu moczowego we krwi i odkładanie się złogów moczanowych w tkankach okołostawowych, nerkach i in­nych narządach. Złogi moczanowe w postaci kryształków wnikają do tkanek i tworzą tak zwane węzły podagryczne. W układzie moczowym natomiast spore skupiska złogów odkładają się w kanalikach nerko­wych, miedniczkach nerkowych, moczowodach i pęcherzu moczowym, prowadzi to do przewlekłych stanów zapalnych tych narządów. Rozróżnia się trzy stadia w przebiegu tej uciążliwej choroby:

Stadium bezobjawowe trwać może latami, przy czym nie ob­serwuje się odkładania złogów moczanowych w tkankach około­stawowych ani zaburzeń w pracy nerek i pęcherza moczowego.

Stadium pośrednie rozpoczyna się niespodziewanie, a głów­nym jego sygnałem jest bardzo silny ból skoncentrowany zwykle


147



w jednym stawie - najczęściej zostaje zaatakowany staw wiel­kiego palca u nogi, chociaż może to być również staw kolanowy, staw skokowo-goleniowy, staw ramieniowy, staw łokciowy i dość rzadko stawy dłoni. Ból wzmaga się przy najmniejszym nawet ruchu. Tkanki otaczające staw są nabrzmiałe, skóra przekrwiona. Ból łagodnieje nad ranem, by powrócić następnej nocy. Z upły­wem czasu ból traci swą intensywność, a po 2-3 tygodniach ustępuje, a wraz z nim wszystkie towarzyszące objawy. Jednakże skóra na chorym stawie swędzi, łuszczy się i nigdy już właściwie nie wraca do normalnego stanu.

Kolejny atak następuje zwykle po upływie około 2 lat, a po­tem coraz częściej. Stadium pośrednie trwa zwykle 8-9 lat. Jeśli leczenie nie zostanie podjęte we właściwym czasie, szanse na poprawę zdrowia wyraźnie maleją.

Stadium przewlekłe charakteryzuje się tym, że napady bólu są wprawdzie o wiele słabsze, trwają jednak dłużej, a przerwy mię­dzy nimi stają się coraz krótsze. Bóle nękają chorego także i w dzień, zwiększa się też liczba zajętych stawów. Po kolejnych atakach stawy nie wracają już do normalnego stanu, w ich oko­licy powstają trwałe obrzęki, z początku miękkie, ciastowate, po pewnym czasie twardniejące i unieruchamiające staw. Są to tak zwane węzły albo guzy dnawe, zawierające kwaśny moczan so­dowy i węglan wapniowy. Guzy te otwierają się często samoistnie i wówczas wydziela się z nich kaszkowata masa zawierająca zło­gi. Węzły mogą też występować w okolicy ścięgien lub na małżo­winie usznej.

W ostatnim stadium dny rozwijają się zwykle zmiany w narzą­dach wewnętrznych, powodując uporczywe nieżyty żołądka, dolegli­wości wątroby, pogorszenie wzroku, uporczywe stany zapalne spo­


148



jówek, kamicę moczanową objawiającą się napadami kolki, chorobę wieńcową, zawały serca, a najczęściej poważne zmiany w nerkach i pęcherzu moczowym, gdzie osadzają się sole kwasu moczowego (moczany), wywołując trwałe stany zapalne tych narządów.

Ostry atak dny

Chorego budzi w nocy świdrujący, palący ból w chorym stawie. Najczęściej jest to ból zlokalizowany w śródstopiu, a ściślej mó­wiąc obejmuje on cały paluch jednej ze stóp. Znacznie rzadziej pierwszy atak dny dotyczy stawów rąk lub stawu kolanowego.

Leczenie zewnętrzne


149



można posłużyć się małymi kieliszkami z grubego szkła. Kiedy bańki naciągną, smarujemy obolałe miejsce oliwą dziurawco- wą. Gdyby ból stawu powrócił, stosujemy ponownie bańki.

Leczenie homeopatyczne


150



Dieta

Leczenie dny po ustąpieniu stanu ostrego

Leczenie kompleksowe


151



dni chory staw ciepła lub zimną papką z gliny; okład usuwamy po 2 godzinach, a skórę przemywamy wodą. Jeśli okład przy­kładany jest wieczorem, pozostawia się go na całą noc. Równocześnie przyjmujemy wywar z piołunu, jagód jałowca i ziela rdestu ptasiego: po 50 gramów każdego ze składni­ków dokładnie mieszamy, łyżkę stołową mieszanki zalewamy szklanką wrzącej wody, gotujemy pod przykryciem przez 10 minut, odstawiamy do ostygnięcia i przecedzamy. Wypijamy filiżankę wywaru przed każdym głównym posiłkiem. Kuracja powinna trwać 7 dni.

Po 4-, 5-dniowej przerwie podajemy choremu przez następne 7 dni wywarz ziela podróżnika, ziela skrzypu i korzenia bzu czarne­go: po 50 gramów każdego ze składników dokładnie mieszamy, łyżkę stołową mieszanki zalewamy szklanką wrzątku, gotujemy pod przykryciem przez 10 minut, odstawiamy do przestygnięcia i przecedzamy. Wypijamy filiżankę wywaru przed każdym głów­nym posiłkiem. Kuracja trwa także 7 dni. Kurację mieszankami ziołowymi należy przeprowadzać co 2 miesiące.

Następnie raz w tygodniu, w dowolnie wybranym dniu, zamiast napojów zaleca się pić wyłącznie napar z korzenia mydlnicy, korzenia łopianu, korzenia lukrecji (po 50 gramów każdego ze składników), ziela bratka trójbarwnego (100 gramów), liści poziomki pospolitej (90 gramów), liści orzecha włoskiego (50 gramów), kłączy turzycy (60 gramów) - wszystkie składni­ki dokładnie mieszamy, łyżkę mieszanki zalewamy szklanką wrzątku, gotujemy pod przykryciem przez 15 minut, odsta­wiamy do ostygnięcia i przecedzamy. Można przygotować porcję na cały dzień, odpowiednio zwiększając dawkę mie­szanki ziołowej i objętość wody.


152



Dodatkowo

Leczenie homeopatyczne

Taką kurację powinny stosować osoby tęgie, skłonne do prze­ziębień. Przeprowadzać ją należy co 2-3 miesiące, rozpoczy­nając zaraz po ustąpieniu ataku ostrej dny.


153



sach na stawach pojawia się wysypka w postaci bezbarwnych pęcherzyków; jeśli w nocy jest mu gorąco, to znów skarży się na zimno, a rano budzi się spocony; jeśli bóle w stawach roz­poczynają się, gdy pozostaje w spoczynku; jeżeli w nocy palą go stopy; jeśli często oddaje mocz i skarży się, że nie może go dłużej utrzymać, a mocz jest nasycony moczanami; jeśli cho­ry cierpi na wątrobę, podajemy 2 razy dziennie przez 7 dni Sulfur D4 po 5 kropel. Po czterodniowej przerwie Sulfur D12 należy przyjmować już ciągle po 5 kropel 2 razy w tygodniu.

Jeśli chory czuje się ciągle zmęczony, każdy wysiłek przychodzi mu z trudem, dokuczają mu nocne lęki i zawroty głowy, tak­że gdy pozostaje w bezruchu, jest drażliwy; jeśli dokucza mu częste mrowienie i swędzenie w nosie i ma nieczystą skórę; jeśli wypadają mu włosy, ma łamliwe paznokcie; jeśli ma ciągle spocone stopy, pot jest kwaśny, a skóra między palcami popę­kana i bolesna; jeśli często drżą mu ręce, nawet bez wysiłku, a napinanie mięśni rąk podczas pracy czy pisania powoduje ból i szybkie zmęczenie; jeśli chory skarży się, że „wszystko leci mu z rąk", że „trudno mu się utrzymać na nogach", że bolą go „wszystkie mięśnie"; jeśli ból obejmuje okolicę nerwu kulszowe- go i kości piszczelowe; jeśli bóle rozpoczynają się, kiedy chory trwa w bezruchu, a słabną dzięki ruchowi; jeśli szczególnie za­atakowane są stawy biodrowe, kolanowe, barkowe, łokciowe, stawy dłoni i stóp, podajemy 3 razy dziennie przez 7 dni Silicea D4 (na czubku noża), a następnie przez kilka miesięcy Silicea Dl2 po 5 kropel raz dziennie 2-3 razy w tygodniu. Lek działa najskuteczniej na osoby skłonne do pocenia się, a także do ropnych procesów skóry, gruczołów i kości.

Jeśli chory jest apatyczny, zniechęcony do życia, reaguje ostro na każdy sprzeciw; jeśli skarży się na nocne uciskowe bóle


154



głowy, a także na rwanie i kłucie w kościach czaszki, i szum w uszach, zwłaszcza rano; jeśli dokuczają mu bóle mięśni mię­dzyżebrowych, pleców i lędźwi, bolesność kończyn połączona z brakiem czucia i zdrętwieniem; jeśli skarży się na okresowe łomotanie serca, czemu towarzyszą kłucia i duszności; jeżeli chory nie ma apetytu na potrawy mięsne, za to chętnie pije prawdziwą kawę; jeśli czuje nieświeży, zgniły lub gorzki smak w ustach; jeśli w nocy odczuwa palenie w okolicy odbytu, cierpi na wzdęcia, a warzywa strączkowe i warzywa w ogó­le wyraźnie mu nie służą; jeżeli od czasu do czasu nękają go wysypki w postaci pęcherzyków umiejscowionych na twa­rzy i kończynach; jeśli cierpi na zaburzenia wzroku (widzenie iskier, widzenie podwójne); gdy ma często podwyższone, choć nie zawsze wysokie ciśnienie; gdy miewa biegunki na zmianę z zaparciem; jeżeli cierpi na dolegliwości gruczołu krokowe­go (prostaty), otłuszczenie serca i uderzenia krwi do głowy, a wszystkie te przypadłości dokuczają mu głównie zimą: po­dajemy rano na czczo raz dziennie przez 14 dni Aurum metal- licum Dl 5 po 5 kropel. Po 7-dniowej przerwie stosujemy lek 2 razy w tygodniu po 5 kropel.

Lek przeznaczony jest dla osób w zaawansowanym wieku, skłonnych do otyłości, pełnokrwistych, krępej budowy, z pod­wyższonym ciśnieniem. Mogą go też stosować osoby pozornie „kwitnące", lecz drażliwe i skłonne do melancholii. Jeśli dolegliwościom stawowym i mięśniowym towarzyszy palenie podeszew stóp przy chodzeniu; jeżeli przykre kłucia w stawach dokuczają choremu i podczas spoczynku, i w ru­chu; jeśli czuje on rwanie i napięcia w różnych miejscach ciała (bóle wędrujące), a towarzyszy tym objawom uczucie gorąca i zaczerwienienie skóry; jeśli chory ma wrażenie, iż drętwie­


155



ją mu nogi i ręce bądź jedne albo drugie; jeśli skarży się na łomotanie serca, a w dzień skłonny jest do omdleń; jeśli źle znosi każde pożywienie, szybko się nasyca, odczuwa kłucia w wątrobie, ma ataki kolki i guzy krwawnicze; jeżeli od cza­su do czasu czuje ból lub kłucia w cewce moczowej podczas oddawania moczu; jeśli ma skłonności do zapalenia gruczołu łzowego i zapalenia spojówek; jeśli zdarzają mu się krwawie­nia z nosa, ma katar sienny lub zapalenie zatok; jeśli wczesną wiosną i zimą choruje na przewlekłe zapalenie oskrzeli; jeżeli poci się kwaśnym potem, jest rozpalony a marznie; jeśli ma skłonności do biegunki, chęć na ostre potrawy i alkohol, a nie znosi owoców i słodyczy; jeśli czuje częste parcie w kiszce stol­cowej, które nie kończy się oddaniem stolca, podajemy Hepar sulfuris według następującego planu: przez pierwsze 4-5 dni Hepar sulfuris D4, rano i wieczorem (na czubku noża). Po dwudniowej przerwie Hepar sulfuris D12 raz dziennie rano na czczo po 5 kropel przez 7 dni. Po kolejnej dwudniowej prze­rwie rozpoczynamy podawanie raz dziennie przez 7 dni Silicea D12 po 5 kropel, po czym już tylko 2 razy w tygodniu przez 2-3 miesiące także po 5 kropel raz dziennie. Lek przeznaczony jest dla osób szczupłych, łatwo się pocących.

Jeśli chory bywa senny po obiedzie i nie może powstrzymać się od zaśnięcia, po przebudzeniu natomiast jest w fatalnym nastroju; jeśli skarży się na gniecenie i palenie w okolicach wątroby, nie znosi, gdy cokolwiek uciska go w okolicy brzucha (odpinanie paska po posiłku); jeśli odbija mu się kwaśno, ma gorzki lub słodki smak w ustach; jeśli ni stąd, ni zowąd odczu­wa sztywność kolana, zwłaszcza prawego, ma skurcze w łyd­kach i palcach nóg; jeżeli dostaje raptownej chrypki, zwłaszcza w południe, a głębszy oddech prowokuje kaszel; jeśli cierpi na


156



nadkwasotę, męczą go odbijania, czkawka i zgaga zaraz po jedzeniu i często zbiera mu się na wymioty; jeśli dokuczają mu napięte guzy krwawnicze, które nie krwawią bądź krwawią bardzo rzadko; jeżeli nękają go przede wszystkim bóle w oko­licy łokcia i rwania od ramion do nóg, a także skurcze łydek, obrzmienie stóp i silne poty; jeśli w moczu chorego występują obficie sole kwasu moczowego i cierpi on na kamicę moczano­wą (nerki, woreczek żółciowy, pęcherz moczowy), podajemy Lycopodium według następującego planu: przez pierwsze 7 dni Lycopodium D4 po 5 kropel rano i wieczorem, a po siedmio­dniowej przerwie Lycopodium D6 5 kropel raz dziennie, przy­najmniej przez 3 miesiące.

Lek przeznaczony jest dla osób o brudnożółtej barwie twa­rzy, pomarszczonej skórze, wyglądających starzej, niż wska­zywałby na to ich wiek, cierpiących na dolegliwości żołądka i wątroby.

Jeśli chory skarży się na rwanie w karku, piersiach, plecach i lędźwiach, rwanie w stawie barkowym, kłujące bóle w łokciu (zawsze w jednym) i bolesne skrzypienie, gdy rusza stawem łokciowym; jeśli ma ciągle spocone drżące dłonie i dokucza mu rwanie w plecach; jeśli często odczuwa ból i zdrętwienie w jednym stawie biodrowym; gdy osłabienie stawów nie po­zwala mu poruszać się w sposób pewny; jeśli dolega mu rwa­nie w palcach stóp; jeśli kobieta podczas oddawania moczu czuje palenie w cewce moczowej, bolesność jajowodów, swę­dzenie i suchość sromu, słabnie jej popęd płciowy; jeśli, leżąc na lewym boku, chory skarży się na kłucie, ucisk i łomotanie w sercu, gdy uciska go i kłuje w klatce piersiowej, czuje przy tym niepokój i jest mu gorąco; jeśli często miewa katary, ki­cha, nos ma zatkany i traci węch; jeśli cierpi na zimowe długo­


157



trwałe zapalenie oskrzeli; jeśli organizm źle przyswaja pieczy­wo, tłuste potrawy, gdy spożycie mleka wywołuje biegunkę, gdy chory ma ciągle apetyt na przesolone, a także kwaśne potrawy; jeśli cierpi raz na zaparcia, raz na rozwolnienia; jeżeli wszystkie te objawy nasilają się tak pod wpływem zimna, jak i upałów; jeśli twarz (policzki i dolne powieki) osoby chorej jest nabrzmiała, podajemy rano i wieczorem przez 2-3 mie­siące Natrium chloratum D6 po 5 kropel. Co 7 dni należy robić kilkudniową przerwę.

Lek działa skutecznie na osoby tęgie, o nabrzmiałej twarzy, a także na chorych wychudzonych, z głęboko zapadniętymi oczami, z niebieskimi sińcami pod oczami.

Leczenie hydropatyczne

Jeśli chory nie ma apetytu, cierpi na bezsenność, ma podwyższo­ną ciepłotę ciała i mocno się poci, zabiegi hydropatyczne rozpo­czynamy od zawijań całkowitych z dodatkiem wywaru z siana, zmienianych co 1,5-2 godziny. Kiedy stan chorego ulegnie po­prawie, robimy codziennie mokre rozcieranie całego ciała, a jeśli utrzymuje się jeszcze podwyższona ciepłota ciała, mokre rozcie­ranie wykonujemy 2 razy. Dodatkowo 2 razy w tygodniu należy zrobić polewanie pleców i ramion oraz polewanie kolan. Zabiegi powinny trwać 4 tygodnie, następnie chory powinien przyj­mować 2 razy w tygodniu kąpiel połowiczną przez czas dłuższy. Jeśli dna trwa już od jakiegoś czasu, a oprócz wyżej wymie­nionych objawów chory doświadcza okresowo silnych bólów, wówczas leczenie powinno wyglądać następująco: - 2 razy w tygodniu zawijanie całkowite w grube płótno namo­czone w wywarze ze słomy owsianej. Zabieg powinien trwać od 1,5 do 2 godzin.


158



- 3 razy w tygodniu rano, zaraz po przebudzeniu, nacieranie całego ciała wodą pół na pół z octem winnym lub owocowym, a po zabiegu powrót na pół godziny do łóżka. Po upływie czterech tygodni chory przyjmuje 1 raz w tygo­dniu kąpiel połowiczną i 1 raz zawijanie całkowite w płótno namoczone w wywarze ze słomy owsianej. Na zakończenie kuracji w ciągu 6 tygodni chory przyjmuje 2 razy w tygodniu kąpiel połowiczną, aby zapobiec nawrotom choroby.

UWAGA: w ciągu całej kuracji chory powinien wypijać raz dzien­nie po 1 filiżance do herbaty naparu z kwiatu pierwiosnka le­karskiego (1 łyżeczka do herbaty kwiatu na 1 filiżankę wrzącej wody, naparzać pod przykryciem przez 15 minut, przecedzić).

Dieta

Wykluczamy mięso i wyroby wędliniarskie, podroby, ryby wę­dzone, żółty ser, alkohol.



Leczenie dny i gośćca sokami ziołowymi ¡warzywami


Soki wyciśnięte ze świeżych ziół są w leczeniu chorób gośćcowych i dny bardzo skuteczne, choć ciągle nie docenia się ich działania. Działanie ich na organizm sprowadza się przede wszystkim do oczyszczenia płynów organicznych, a następnie do pobudzenia czynności żołądka i - co najistotniejsze - wątroby, której funkcjo­nowanie u chorych na dnę jest poważnie zakłócone, co upośle­dza pracę całego przewodu pokarmowego, a głównie wchłanianie i przetwarzanie składników odżywczych z pożywienia.

Dodatkową zaletą kuracji sokowej jest fakt, że soki ze świe­żych ziół można sporządzać samemu. Nie jest to takie praco­chłonne, jak by się mogło wydawać.

Soki z roślin leczniczych sporządzamy z surowca zebranego z dala od traktów komunikacyjnych. Nie ma w nich wówczas za­nieczyszczeń, a zwłaszcza ołowiu obecnego w spalinach. Na jed­ną kurację trzeba zerwać 2-3 kilogramy świeżych ziół.

Zioła myjemy szybko pod bieżącą wodą, osączamy i prze­puszczamy przez maszynkę do mięsa, zaopatrzoną w przystawkę do otrzymywania soku. Można je też rozdrobnić w sokowirówce. Do roślin mniej soczystych, jak krwawnik, liście brzozy, łopian, skrzyp, dziurawiec, dodajemy nieco wody, co pomaga wydobyć z nich więcej soku. Tak przygotowany sok można przechowywać w lodówce przez 2-3 dni.

Sok z łopianu

Sok z łopianu polecany jest osobom chorym na dnę, które cier­pią równocześnie na egzemę lub są skłonne do innego rodzaju


160



ropnych wyprysków skóry. Ma on także właściwości moczopędne i napotne oraz oczyszczające krew.

Sok z łopianu należy stosować 3 razy dziennie (po łyżce soku rozpuszczonego w 1/2 szklanki wody). Można nim także nacierać zmienioną chorobowo skórę.

Sok z liści brzozy

Sok wydobyty z ritodych, jasnozielonych liści brzozy powoduje zmniejszanie zawartości białka w moczu, ma łagodne działanie moczopędne i co najważniejsze, rozpuszcza kwas moczanowy. Rozpuszczając złogi i piasek w miedniczkach nerkowych, zapo­biega powstawaniu trwałych złogów i kamieni w pęcherzyku żółciowym i pęcherzu moczowym. Dzięki działaniu moczopęd­nemu i napotnemu, jest skutecznym lekiem naturalnym w pu­chlinach różnorakiego pochodzenia, dnie i innych chorobach gośćcowych.

Sok z liści brzozy stosujemy 3 razy dziennie (łyżka soku roz­puszczonego w 1/2 szklanki wody).

Sok ze skrzypu polnego

Skrzyp polny jest niezwykle cenną rośliną leczniczą ze względu na dużą zawartość łatwo przyswajalnego krzemu. Osoby starsze, chore na gościec i dnę, mają znacznie zmniejszoną zawartość tego pierwiastka w organizmie. Sok ze skrzypu ma właściwości moczopędne, reguluje poziom koloidów ochronnych moczu przy stanach zapalnych dróg moczowych i wszelkiego rodzaju kami­cach, a co nie mniej ważne, wpływa korzystnie na przemianę materii u osób otytych.

Sok ze skrzypu polnego należy stosować 3 razy dziennie (łyż­kę soku rozpuszczonego w 1/2 szklanki wody).


161



Sok z mniszka lekarskiego

Mniszek lekarski to roślina lecznicza o wyjątkowo bogatej ga­mie składników. Są w nim sole wapnia, potasu, sód, mangan, siarka, krzem oraz zestaw podstawowych witamin. Ta mnogość składników zasadowych czyni z mniszka roślinę szczególnie sku­teczną w odtruwaniu i przestrajaniu nadmiernie zakwaszonych organizmów osób chorych na gościec i dnę. Sok z mniszka działa korzystnie przede wszystkim w chorobach nerek, wątroby i wo­reczka żółciowego, a dzięki zdolności do usuwania zastojów żół­ci likwiduje też dolegliwości związane z guzami krwawniczymi (hemoroidami). Usuwa również zastoiny w dolnej części brzucha (żyła wrotna), które lecznictwo naturalne uważa za źródło więk­szości chorób.

Leczenie sokiem z mniszka musi trwać co najmniej 4-5 tygo­dni. Sok należy pić 3 razy dziennie (łyżka stołowa soku rozpusz­czonego w 1/2 szklanki wody).

Sok z pokrzywy

Dzięki zawartości wielu czynnych składników, takich jak jod po­krzywowy, będący w rzeczywistości silnym ciałem bodźcowym, kwas mrówkowy i sekretyna (hormon pobudzający wątrobę i śle­dzionę), a także sól potasu, wapń, żelazo, siarka, chlor i mangan, pokrzywa jest rośliną leczniczą, zajmującą pierwsze chyba miej­sce wśród leków naturalnych.

Sok ze szpinaku

Sok ze szpinaku jest źródłem łatwo przyswajalnego żelaza i mie­dzi, zawiera wszystkie ważne dla organizmu sole mineralne, wy- sokowartościowe białko, a ponadto sekretynę - hormon działa­jący na czynności wydzielnicze śluzówek żołądka i trzustki. Jest


162



to bardzo wartościowy lek wzmacniający. Uzupełnia brakujące witaminy w organizmie i poprawia czynności wątroby.

Sok ze szpinaku należy stosować 3 razy dziennie (łyżkę soku rozpuszczonego w 1/2 szklanki wody).

Sok z selera

Sok z selera jest wyśmienitym środkiem wzmacniającym w cho­robach przewlekłych. Warzywo to jest dostępne przez cały rok, toteż sok z niego chorzy powinni pić przynajmniej raz w tygo­dniu. Można też stosować kuracje dłuższe, na przykład 14-dnio- we. Sok z selera ma właściwości moczopędne, a równocześnie rozpuszczające złogi i kamienie. Jest także naturalnym środkiem regulującym i pobudzającym trawienie. Zapobiega zaparciom. Przy okazji warto dodać, że sok z selera jest niesłusznie zapo­mnianym środkiem likwidującym łupież, który, jak wiadomo, sy­gnalizuje złą pracę wątroby.

Sok z selera należy pić 3 razy dziennie (łyżka stołowa soku rozpuszczonego w 1/2 szklanki wody). Osoby, które mają łupież, niezależnie od picia soku mogą nim nacierać raz dziennie skórę głowy.

UWAGA: dozwolone jest przeprowadzenie kuracji różnymi soka­mi, tyle że należy czynić między nimi 10-, 12-dniową przerwę.



Ziołowe kuracje w otyłości


Osoby otyte lub tylko tęgie są szczególnie narażone na kłopoty ze swymi stawami. Działają tu niekorzystnie głównie dwa czyn­niki: ciężar ciała, który stawy oraz kościec muszą udźwignąć, a także zła przemiana materii wpływająca degenerująco na cały aparat ruchu i prowadząca do szeregu uciążliwych zwy­rodnień.

Pozbycie się nadmiernej wagi ciała jest sprawą pierwszopla­nową w leczeniu zaburzeń aparatu ruchu i aby odczuć poprawę, musimy tej kwestii poświęcić nieco czasu.

Kuracje ziołowe dla osób tęgich i otyłych wymagają skrupulat­nego przestrzegania następujących zasad:

Mieszanka 1

Po 15 gramów: ziela morszczynu; po 10 gramów: liści senesu, korzenia wilżyny ciernistej, korzenia lubczyku ogrodowego; 100 gramów liści borówki brusznicy. Wszystkie składniki należy do­kładnie wymieszać. 3 łyżki mieszanki zalać 3 szklankami wrzą­cej wody, gotować na małym ogniu pod przykryciem 30 minut, przecedzić. Całość wywaru wypić łykami w ciągu dnia.

Mieszanka 2

Po 30 gramów: liści senesu, kory kruszyny; po 20 gramów: ko­rzeni mniszka lekarskiego, nasion pietruszki ogrodowej, liści mię­ty pieprzowej. Wszystkie składniki dokładnie wymieszać. 2 łyżki


164



mieszanki zalać 2 szklankami wrzącej wody, odstawić pod przy­kryciem na 30 minut, przecedzić. Całą porcję naparu wypić rano.

Mieszanka 3

40 gramów ziela morszczynu, 10 gramów ziela wilżyny ciernistej, 30 gramów kory kruszyny, 20 gramów korzenia mniszka lekar­skiego. Wszystkie składniki dokładnie wymieszać. 1 łyżkę mie­szanki zalać 1 szklanką wrzącej wody, gotować na małym ogniu 15 minut, odstawić pod przykryciem na 15 minut, przecedzić. Pić po 1 filiżance do kawy wywaru rano i wieczorem.

Mieszanka 4

Po 10 gramów: kory berberysu, owoców kopru włoskiego, owo­ców kminu, ziela krwawnika pospolitego, ziela pięciornika gę­siego, ziela morszczynu, kory kruszyny, korzenia lukrecji, siarki oczyszczonej. Wszystkie składniki zemleć na proszek w młynku do kawy, bardzo dokładnie wymieszać; przechowywać w szczel­nym słoiku.

Przyjmować mieszankę 2 razy dziennie na czubku noża, zwiększając codziennie dawkę o zwykłą porcję, aż dojdziemy do 1 łyżeczki, a wówczas kurację kończymy, aby powtórzyć ją po upływie 2 miesięcy.

Mieszanka 5

Po 10 gramów: kory kruszyny, korzenia lukrecji, ziela krwawnika pospolitego, ziela pięciornika gęsiego, owoców kopru włoskiego. Wszystkie składniki dokładnie wymieszać. 1 łyżkę mieszanki za­lać 1 szklanką wrzącej wody, gotować na małym ogniu 10 minut, odstawić na 10 minut, przecedzić. Pić wywar rano i wieczorem po 1 filiżance do kawy.


165



Mieszanka 6

Po 10 gramów: kwiatu rumianku, kwiatu tarniny, owoców kminu, owoców kopru włoskiego, owoców anyżu, owoców kolendry siew­nej, ziela krwawnika pospolitego; 5 gramów siarki oczyszczonej. Wszystkie składniki zemleć w młynku do kawy. Przyjmować 2 razy dziennie na czubku noża, popijając wodą.

Mieszanka 7

Po 20 gramów: znamion kukurydzy, ziela morszczynu, korzenia mydlnicy lekarskiej. Wszystkie składniki dokładnie wymieszać. 2 łyżeczki mieszanki zalać 1 szklanką wrzącej wody, odstawić pod przykryciem na 30 minut, przecedzić. Pić napar 2 razy dziennie po 1 filiżance do kawy.

Mieszanka 8

Po 10 gramów: strączyn fasoli, znamion kukurydzy, korzenia my­dlnicy lekarskiej, ziela rzepiku pospolitego, ziela wilżyny ciernistej. Wszystkie składniki dokładnie wymieszać. 1 czubatą łyżkę mie­szanki zalać 1 szklanką zimnej wody, doprowadzić do wrzenia, ogrzewać pod przykryciem na małym ogniu 15 minut, odstawić na 15 minut, przecedzić. Pić wywar 2 razy dziennie po 1 filiżance do kawy.

Mieszanka 9

Po 10 gramów: ziela fiołka trójbarwnego, znamion kukurydzy; 30 gramów ziela morszczynu, 20 gramów ziela ruty ogrodowej. Wszystkie składniki dokładnie wymieszać. 1 łyżkę mieszanki zalać 1 szklanką wrzącej wody, odstawić pod przykryciem na 15 minut, przecedzić. Pić napar 2 razy dziennie po 1 filiżance do kawy.


166



Andrzej Szymański NATURALNA APTECZKA DOMOWA Szczegółowy przewodnik po lekach naturalnych

Korzystając ze wskazówek autora, Czytelnik będzie mógt bez trudu zestawić sobie podręczną ziotową i homeopatyczną apteczkę domową. Poradnik zawiera także rady praktyczne dla osób z dolegliwościa­mi przewlekłymi.

Andrzej Szymański KURACJE OCZYSZCZAJĄCE

Poradnik przeznaczony jest dla wszyst­kich. Dowiemy się z niego, jak i dlaczego należy okresowo uwalniać nasz organizm od toksyn i resztek przemiany materii. Poznamy rolę, jaką w oczyszczaniu organi­zmu odgrywają warzywa i owoce, a przede wszystkim wtaściwa dieta.

Andrzej Szymański

SERCE I UKŁAD KRĄŻENIA

Zielarstwo i homeopatia szczycą się od dawna niekwestionowanymi sukcesami w kompleksowym leczeniu schorzeń serca i zaburzeń krążenia. Czytelnicy oprócz wskazówek leczniczych przydatnych w chorobie nadciśnieniowej, nerwicy serca, miażdżycy tętnic, hemoroidach i wielu innych dolegliwościach uktadu krążenia, otrzymają także zestaw wskazówek po­mocny w chorobach uktadu pokarmowego. Prawidłowa praca serca bowiem jest ściśle związana z pracą żołądka, wątroby, śle­dziony i jelit.

Z poradnika dowiemy się również, jak dziata uktad krążenia, co szkodzi naszemu sercu i jak dbać o ten najcenniejszy z narządów.


Andrzej Szymański WODA - TWÓJ LEK

Leczenie wodą jest jedną z najstarszych metod medycyny naturalnej, prostą w stosowaniu i skuteczną w działaniu. Dzisiaj hydropatia wraca do task, jako uzupełnia­jąca metoda leczenia w wielu schorzeniach.

Andrzej Szymański ZIOŁA A NOWOTWORY

Pierwszy na polskim rynku wydawniczym tak obszerny poradnik, poświęcony profi­laktyce nowotworowej. Autor w przystępny sposób objaśnia, czym jest choroba nowotworowa, popularnie zwana rakiem, i uczy, i jak możemy zadbać o siebie, by ograniczyć niebezpieczeństwo zachorowania.

Andrzej Szymański

HOMEOPATIA

DLA CAŁEJ RODZINY

Leki homeopatyczne zagościły na stałe w naszych domowych apteczkach, gdyż doce­niamy ich skuteczność i łagodne działanie. Homeopatia dla całej rodziny to doskonały przewodnik po lekach homeopatycznych, szeroko przedstawiający zasady ich działa­nia i zastosowanie w wielu dolegliwościach.


Wszystkie książki z serii
Hity Medycyny Naturalnej
można zamówić pod adresem:

wydawnictwo dom na wsi

Ossa 104, 26-425 Odrzywół
tel./faks: (48) 674 54 14
e-mail: domnawsi@poczta.onet.pl




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Lekarz domowy naturalny Zasady leczenia Andrzej Szymański 2
Kosmetyka naturalna i terapia skóry Andrzej Szymanski
Lekarz domowy naturalny Zasady leczenia Andrzej Szymański 1
Lekarz domowy naturalny Zasady leczenia Andrzej Szymański
Andrzej Szymanski Kosmetyka naturalna i terapia skóry
Andrzej Szymański Lekarz Domowy Naturalny Dla Reumatyków 2
Andrzej Szymański Poradnik ziolowy
Matczak, Andrzej; Szymańska, Daniela Urbanization in Poland Tendencies and transformation (2002)
Pielęgnacja stóp, Zdrowie, Stawy, kręgosłup i nogi
Ulżyć stopom, Zdrowie, Stawy, kręgosłup i nogi
W4 STAWY KREGOSLUPA 2
Klatka piersiowa - stawy, POŁĄCZENIA ŻEBER Z KRĘGOSŁUPEM
Zwyrodnienie kręgosłupa, Zdrowie, Stawy, kręgosłup i nogi
Stawy połączenia z kręgosłupem (t)
Mięśnie działające na kręgosłup oraz stawy głowy i szyi
W4 STAWY KREGOSLUPA
Pielęgnacja stóp, Zdrowie, Stawy, kręgosłup i nogi

więcej podobnych podstron