Słowiańska Wiara to Ziemia, to Matka,
to Prochy Przodków
Mokoszy
błogosławiona
Brzemieniem ziaren i jagód,
Wyszliśmy z
Twojego łona,
Zapłodnił je złoty Swaróg.
Mokoszy,
matko łaskawa,
Dajesz nam pokarm i życie
Od Ciebie
powszednia strawa
A w Tobie nasze ukrycie.
Mokoszy
matko łagodna,
Wybaczasz nam nasze winy
Potężna, wieczna
i płodna
Zielonooka Bogini.
Mokoszy, matko
zraniona
Hojne Ci dary złożymy,
Wyszliśmy z Twojego
łona
I tam po śmierci wrócimy.
Słowiańska
Wiara to Woda, to Krew, to nasze Dziedzictwo.
Jak
krew płynie woda srebrzystym strumieniem,
Opada na ziemię i
wraca pod chmury,
Napełnia podziemia, powietrzne
przestrzenie,
Formuje doliny i porusza góry.
Głos
krwi dzikie zwierzę w człowieka zamienia
I opromienia ludy i
narody,
Uczy wolności, trwa przez pokolenia,
Aby dopełznąć
do tronów swobody.
Kropla drąży skały, a krew serca
drąży,
Pulsuje w pamięci chwała dawnych wieków,
Nasze
dziedzictwo w naszych żyłach krąży
Żar i tęsknotą wciąż
budząc w człowieku.
Słowiańska
Wiara to Ogień, to Siła, to Duszy Oczyszczenie.
Patrząc
w blask ogniska, które jasno płonie
A jego języki wciąż
żarem się sycą,
Pamiętaj; ze Słońca narodził się
płomień
I ziemię zapłodnił krwawą błyskawicą.
W
ogniu jest moc dziwna i jest czar zaklęty,
Bo choć okiełznany
od wieków nam służy,
Wystarczy iskierka by żaru
odmęty
Powstały by szaleć, pożerać i burzyć.
Ogień
ma moc sprawczą, bo paląc oczyszcza,
Potęgą pięknego,
dzikiego żywiołu,
Mocnych wciąż hartuje, wzmacnia i
wywyższa,
A słabych zamienia na garstkę popiołu.
Słowiańska
Wiara to Wiatr, to Pamięć, to Wieczny Czas.
Wiatr
wniwecz miałkie rzeczy obraca,
Oprze się jego zrywom sól
ziemi,
Nic co jest ważne się nie zatraca,
Gdyż sięga
rdzenia splotem korzeni.
Czas wniwecz miałkie rzeczy
obraca,
Cykl się dopełnia, Wieczność przemija,
Bo
wszystko stygmat śmierci naznacza
I bezlitosnym jadem
zabija.
Lecz nieśmiertelność w tym się kryje,
Choć
czas oblicza świata zmienia,
W tym jak umiera się i żyje,
By
przykład dać na pokolenia.
Słowiańska
Wiara to Cześć Bogom oddana, to Trzeba, to Sława.
Dawny
panteon zda się trwać w uśpieniu,
Minął dla niego czas
złotej jesieni,
Lecz kto nie wierzy, ulega złudzeniu;
Wiosną
wyrośnie kwiat ze zmarzłej ziemi.
Kiedyś nadejdzie
nowych czasów powiew,
To co umarłe na nowo się zrodzi,
Ze
snu długiego zbudzą się Bogowie,
Silni i władczy, potężni
i młodzi.
My ich wzywamy z otchłani przeszłości,
Dla
nich jest obrzęd i pieśń i ofiara,
Bo nie przeminął dla
nich czas wielkości,
Kiedyś powróci znów Słowiańska
Wiara.
Słowiańska Wiara to
Plon z Płodnej Ziemi, to Cykl, to Obrzęd.
Kiedy
znów czasu dopełni się miara,
Ten co siał zbierze ciężkiej
pracy plony,
Efekt swych trudów, wysiłków i starań,
Potem
i trudem jego rąk karmiony.
Później nadejdzie czas
odpoczywania,
Dla Matki Ziemi i dla wszystkich ludzi,
Obrzęd
jest znakiem od czasów zarania,
Że coś umiera lub ze snu się
budzi.
Cykl się dopełnia w przyrodzie od wieków
W
trafnym porządku wszechwładnej natury,
W ziemi, w roślinach,
zwierzętach, w człowieku,
W wodnej otchłani i wnetrznosciach
góry.
Słowiańska Wiara to
Ostatnie Tchnienie Przodków, to Pierwsze Potomstwa Słowa.
Ci,
co odeszli w mgliste dale
Naszej przeszłości i pamięci,
Będą
bytować w wiecznej chwale
W pieśń i legendę swą
zaklęci.
Ci zaś co się narodzić mają,
Nie będą
tylko pustą kartą,
W nich dawnej sławy dni
przetrwają,
Utworzą rysę niezatartą.
Bo choć się
wszystko wciąż przemienia
I choć są kruche ludzkie
kości,
Nic tak naprawdę się nie zmienia,
A przyszłość
czerpie wciąż z przeszłości.
Słowiańska
wiara to Dąb i Lipa splecione razem, to Rodzina, to
Związek.
Stojąc
samotnie pośród wirów życia
Czujemy gorzki posmak
bezsilności,
Do śmierci samej, od chwili powicia
Potrzebujemy
wciąż ludzkiej bliskości.
Nasi najbliżsi - oś naszego
świata
Choć czasem szarpią nas gniew i niezgody,
Moc
niesie ich bliskość, a ból ich utrata,
To krew zawsze gęstsza
od wody.
Trwamy więc przy sobie, spojeni jednością
Z
naszym związkiem, plemieniem, opolem, rodziną
Dzięki nim stąd
możemy odchodzić z pewnością,
Że dzieła rąk naszych i
pamięć nie zginą.