Do dziwnej sytuacji doszło wczoraj przed południem (14 czerwca 2019) przy wyjściu z obozu koncentracyjnego KL Auschwitz. Kilkuosobowa grupa mężczyzn mówiących w języku polskim, z zawieszonymi flagami Izraela na plecach, wychodząc poza bramę muzeum spotkała się z mówiącym w języku angielskim mężczyzną, który przywitał ich serdecznym „congratulations”. Od mężczyzn odebrał flagi, które schował do teczki, każdemu z mężczyzn „wypłacił” kwotę pieniędzy i panowie prędko rozeszli się w swoje strony.
Na zadane przeze mnie pytanie: Co za interesy są robione pod bramą wyjściową z Muzeum Auschwitz?, strażnik mocno się zmieszał i przekonywał mnie, że coś musiało mi się przewidzieć. Na jego nieszczęście, udało się zdobyć kilka zdjęć, na których widać, że pod bramą obozową ewidentnie doszło do wątpliwej transakcji.
Czyżby turystom płacono za wejście na teren obozu z flagami Izraela, by tworzyć sztuczne wrażenie i eksterytorialności niemieckiego obozu zagłady, dziś będącego folwarkiem przemysłu holokaustu? Przecież ciężko dać wiarę, żeby mężczyźni sprzedawali flagi przypadkowo spotkanemu mężczyźnie, który przywitał ich ciepłym „congratulations”. Nie można ostatecznie stwierdzić, co dokładnie wydarzyło się pod bramą obozową. Pewne jest natomiast, że nierzadko dzieją się tam dziwne, a nawet skandaliczne ekscesy.