Ten zakon stał się legendą
DODANE 2013-05-29 00:15
Edward Kabiesz
Kiedyś opiekowali się pielgrzymami w Ziemi Świętej. Przez lata stawiali skuteczny opór muzułmańskiej ekspansji w kierunku Europy. Ich zasługi w opiece nad chorymi i działalności charytatywnej są ogromne. Zakon Kawalerów Maltańskich obchodzi 900-lecie istnienia.
Są jedynym zakonem rycerskim, który przetrwał dziejowe burze i kontynuuje działalność, będąc jednocześnie suwerennym podmiotem prawa międzynarodowego. Zakon Kawalerów Maltańskich, będący według prawa kanonicznego świeckim zgromadzeniem zakonnym, utrzymuje stosunki dyplomatyczne ze 102 państwami i organizacjami międzyrządowymi. Wrócił do korzeni swej misji, jaka przyświecała idei założonego przed ponad dziewięciuset laty w Ziemi Świętej bractwa.
Kupcy z Amalfi
Historia bractwa, którego patronem został św. Jan Chrzciciel, w odróżnieniu od pozostałych zakonów rycerskich – templariuszy czy Krzyżaków sięga połowy XI w., a więc czasów jeszcze przed I krucjatą. Wtedy to pobożni kupcy włoscy z Amalfi zbudowali w Ziemi Świętej, w pobliżu Grobu Pańskiego, opactwo św. Marii Łacinników. Tam też powstało hospicjum dla pielgrzymów z Europy. 15 lutego 1113 r. papież Paschalis II wysłał do przełożonego szpitala, o. Gerarda, bullę „Piae postulatio voluntatis”. Uznawał w niej wspólnotę wokół szpitala za zakon religijny, a datę tę uważa się obecnie za początek zakonu. Miał on charakter szpitalny. Bracia mieli nieść pomoc chorym, ubogim i pielgrzymom. W obowiązującej od 1180 r. regule znalazły się rewolucyjne w owym czasie zapisy dotyczące przestrzegania higieny. Chorzy powinni mieć osobne posłania, bieliznę zmienianą 3 razy w tygodniu, a dotknięci chorobami zakaźnymi winni być odizolowani. Dopiero Rajmund z Puy, drugi przełożony zakonu, który przyjął tytuł mistrza, wprowadził do niego klasę rycerzy, czyli kawalerów. Mieli oni bronić stanowiącego ogromny kompleks budynków szpitala, mogącego pomieścić aż 2 tys. osób. Jednak zakon nigdy nie zrezygnował z działalności charytatywnej.
Bracia codziennie rozdzielali jałmużnę, rozwijali szpitale na szlakach pielgrzymów wędrujących do Ziemi Świętej. Przy szpitalach powstawały domy zakonne, które zarządzały ich dobrami. Rosła ilość powołań, a także majątków, nadawanych zakonowi na całym kontynencie. Z biegiem czasu spowodowało to konieczność podziału na grupy narodowościowo-terytorialne, zwane „językami”.
Podpora królestwa
Bractwo, przekształcając się w zakon rycerski, uzyskało autonomię i niezależność, podlegając bezpośrednio i jedynie władzy papieskiej. Papież Aleksander IV zatwierdził w 1259 r. strój tej wspólnoty, czyli czarny habit oraz płaszcz takiego samego koloru, z charakterystycznym ośmiorożnym białym krzyżem. W czasie działań zbrojnych joannici zakładali na zbroję czerwoną tunikę z białym krzyżem zakonnym, zwanym krzyżem maltańskim. Królestwo Jerozolimskie nieustannie cierpiało na brak żołnierzy. Joannici i templariusze aż do jego upadku stanowili podstawę sił zbrojnych królestwa. Stacjonowali na miejscu i dlatego też władcy oddawali im w zarząd wiele ważnych twierdz obronnych. Jak podkreśla wielu historyków, to dzięki ich ofiarności Królestwo Jerozolimskie przetrwało niemal dwa wieki. Przeciwników przerażała skuteczność bojowa rycerzy- -zakonników. Według historyków, zakony templariuszy i joannitów mogły wystawić po 300 braci rycerzy i tzw. sierżantów, a także najemników. O uczuciach, jakie żywili zarówno do joannitów, jak i templariuszy muzułmanie, świadczy znamienne wydarzenie. W 1187 r. w bitwie pod Hittin, która zdecydowała o losach Królestwa Jerozolimskiego, Saladyn wziął do niewoli króla i wszystkich najważniejszych dostojników. Rycerze zakonni nie mieli szans. Sułtan wykupił ich od swoich żołnierzy i kazał stracić. Wyrok wykonali muzułmańscy duchowni. Ścinali ich po kolei. – Oczyściłem ziemię z tych dwóch nieczystych zakonów – powiedział po egzekucji triumfujący sułtan. W 1291 r., po upadku Akki, dobiegła kresu obecność Zakonu Kawalerów Maltańskich w Ziemi Świętej. Ciężko ranny wielki mistrz Jan z Villers został ewakuowany na Cypr. Zakonnicy nie zrezygnowali jednak z walki z muzułmanami o odzyskanie Królestwa Jerozolimskiego. Osiedlili się na Cyprze, gdzie mieli swoje posiadłości, i ściągnęli rycerzy ze swoich komandorii z kontynentu. Ich flota morska rozpoczęła wypady na terytoria muzułmańskie. W 1309 r. opanowali Rodos, gdzie ostatecznie przenieśli się rok później.
Bastiony chrześcijaństwa
Zajęcie Rodos i zatwierdzenie tego faktu przez papieża dały podstawy do zaistnienia suwerennego państwa. Zakon mógł bić własną monetę i nawiązywać stosunki dyplomatyczne z innymi państwami. Fakt, że papież zatwierdzał wybór wielkiego mistrza, zabezpieczał zakon przed ingerencją ze strony państw europejskich. Nieoczekiwanie joannitom pomógł także upadek templariuszy, bo większa część dóbr skasowanego zakonu przypadła właśnie im. Jednak nieustanne zagrożenie dla zakonu stanowili muzułmanie. Galery zakonne we współpracy z flotą Cypru, Wenecji i papieża broniły się i atakowały siły Mameluków, a od XIV wieku tureckich Osmanów rozpoczynających podbój południowej Europy. Rodos była solą w oku Turków, którzy dążyli do dominacji w basenie Morza Śródziemnego, dlatego usiłowali zdobyć wyspę-twierdzę. Do legendy przeszła dwukrotna heroiczna obrona Rodos przed przeważającymi siłami Turków. W 1480 r. sułtan postanowił wyprawić się na Włochy. Turecki przyczółek w południowych Włoszech stanowiłby bazę do inwazji na północ, ale tylko gdyby był zasilany przez żołnierzy ze Stambułu. Joannici mogli sparaliżować turecki transport drogą morską do Włoch. W maju muzułmanie zaatakowali wyspę. Rycerze zakonu w liczbie 600 i około 2 tys. żołnierzy przez 3 miesiące bohatersko odpierali ataki 70-tysięcznej armii tureckiej. Zmusili Turków do odwrotu. Oblężenie to było najgłośniejszym wydarzeniem w tym czasie. Porażka Turków odegrała ważną rolę w czasie wyprawy na Włochy, a Rodos pozostała w rękach zakonu do 1523 r. Kolejną inwazję na Rodos podjął sułtan Sulejman Wspaniały. Ogromna armia turecka licząca podobno ponad 100 tys. żołnierzy wylądowała na wyspie 26 czerwca 1522 r. Dowództwo objął osobiście sułtan. Po 6 miesiącach heroicznej obrony joannici musieli się poddać. Sułtan zaproponował honorowe warunki kapitulacji, pozwalając im opuścić wyspę na własnych statkach, z bronią i dobytkiem. Po stracie swojego państwa zakonnicy osiedlili się na Malcie i pobliskiej wyspie, oddanym im we władanie przez cesarza Karola VI.
Natychmiast zaczęli fortyfikować wyspę, wybudowali, podobnie jak na Cyprze i Rodos, Świętą Lecznicę symbolizującą Szpital Jerozolimski, a później jeszcze dwa szpitale. Malta była strategicznym punktem chrześcijaństwa na styku ze światem islamu. Stanowiła doskonałą bazę do ataku na Europę od południa, od Sycylii. Sulejman, którego armie stały u progu Europy, postanowił ostatecznie rozprawić się z zakonem. Licząca 200 jednostek flota wojenna, największa, jaką zgromadzono kiedykolwiek na Morzu Śródziemnym, przybiła do wybrzeży wyspy w maju 1565 r. Pod dowództwem wielkiego mistrza Jana Parisot de la Valette obrońcy przez 4 miesiące bohatersko odpierali ataki. We wrześniu Turcy, ponosząc olbrzymie straty, wycofali się z wyspy. Zginęło 250 spośród 540 biorących udział w walkach rycerzy. Wielkie zwycięstwo zyskało ogromny rozgłos w świecie, a swoista moda na przynależność do zakonu poszerzyła jego szeregi. Wkrótce de la Valette rozpoczął budowę nowego miasta, które zostało nazwane jego nazwiskiem i które stało się stolicą Malty.
Powrót do korzeni
W XVII w. wyspa pod rządami joannitów przeżywała rozkwit. Mimo walk z Turkami i berberyjskimi piratami zakon cały czas prowadził działalność charytatywną, opiekował się pielgrzymami i chorymi. Jego służby medyczne należały do najlepszych w świecie. Chirurdzy maltańscy przeprowadzali skomplikowane operacje, a lekarze kładli nacisk na aseptykę. Dbano o dobre odżywianie chorych, którym posiłki podawano na srebrnych talerzach, bo łatwiej było je utrzymać w czystości. Długi epizod związany z Maltą w dziejach zakonu zakończył się wraz ze zdobyciem w 1798 r. wyspy przez Napoleona. Zakon tułał się jeszcze czas, jakiś głównie po południowych Włoszech, wreszcie w 1834 r. znalazł stałą siedzibę w Rzymie. W ostatnim czasie powrócił na Maltę, dzięki podpisaniu umowy z rządem tego kraju, na mocy której uzyskał w wyłączne użytkowanie Fort St. Angelo. Kawalerowie Maltańscy wrócili do korzeni, poświęcając się głównie działalności charytatywnej i szpitalniczej. Niosą pomoc ofiarom klęsk żywiołowych i działań wojennych. Zakon podejmuje się także, jako zgromadzenie neutralne, bezstronne i apolityczne, międzynarodowych mediacji.
Maltańczycy w Polsce
Kawalerowie Maltańscy działali również na ziemiach polskich. W XII w. książę Henryk Sandomierski nadał im Zagość k. Wiślicy. Zakon szybko się rozwijał i w XIII stuleciu miał swe placówki – szpitale, kościoły i klasztory, nazwane później komandoriami – na Pomorzu, w Wielkopolsce i na Śląsku. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, w 1926 r. oficjalnie zarejestrowano Związek Polskich Kawalerów Maltańskich (ZPKM). Po wybuchu wojny, we wrześniu 1939 r., utworzył on Szpital Maltański w Warszawie. Po II wojnie światowej ZPKM odrodził się w 1948 r. w Rzymie, w kraju jego działalność była zakazana. W latach 80. ub. wieku wzrosła liczba członków i ożywiła się działalność charytatywna, a do Polski zaczęła docierać pomoc w postaci leków, żywności i innych darów. Po przemianach 1989 r. zakon powrócił do Polski oficjalnie. Obecnie w Polsce pracuje kilkadziesiąt oddziałów i sekcji Pomocy Maltańskiej. Maltańska Służba Medyczna od lat szkoli młodzież w zakresie udzielania pierwszej pomocy, a jej formacja ratownicza bierze udział w akcjach ratujących życie. Ratownicy MSM nieśli pomoc podczas powodzi w Polsce w 1997 r., w Niemczech w 2002 r. oraz w Czechach w 2010 r. W 2006 r. ratownicy MSM dotarli z pomocą do uwięzionych w zawalonej hali Targów Katowickich jako pierwsi. W Poznaniu działa maltańska poradnia onkologiczna dla kobiet, w Puszczykowie – dom pomocy społecznej dla osób z upośledzeniem umysłowym. Śląski oddział Pomocy Maltańskiej zajmuje się m.in. medycznym zabezpieczaniem imprez masowych, prowadzeniem kursów pierwszej pomocy i współpracą z ośrodkami charytatywnymi. Bogata i dramatyczna historia Zakonu Maltańskiego sprawiła, że zmieniały się nazwy, jakimi określano zgromadzenie. Obecnie jest to Suwerenny Rycerski Zakon Szpitalników św. Jana, z Jerozolimy, z Rodos i z Malty, chociaż w dyplomacji i mediach używa się najczęściej skróconej nazwy Zakon Kawalerów Maltańskich. Kiedyś nazywano ich szpitalnikami, co jednocześnie charakteryzuje ich misję, joannitami od patrona zakonu, a także Kawalerami Rodyjskimi, czy później Kawalerami Maltańskimi. Te dwie ostatnie nazwy pochodzą od zmieniających się miejsc ich głównej siedziby. Stolica Apostolska, która obecnie uznaje tylko dwa zakony rycerskie, uważa Zakon Kawalerów Maltańskich za jedynego spadkobiercę Szpitalników św. Jana Jerozolimskiego. To ważne, bo pod podobnymi nazwami funkcjonowały i dalej działają różne organizacje powołujące się na dziedzictwo zakonu. Dlatego też Zakon Maltański zarejestrował prawnie 16 wariantów swej nazwy i emblematów w około 100 krajach. •