Deportacje Polaków
Nadchodzi
nieubłaganie dzień 10 lutego, kiedy kolejny raz Warszawa NIE będzie
upamiętniała deportacji Polaków , jakie zorganizowały z pomocą
lokalnych kolaborantów okupanci sowieccy.
10
lutego 1940 roku z dworców kolejowych Białegostoku, Łomży,
Grajewa, Moniek, Łap, Augustowa, Zambrowa , które dzisiaj są w
Polsce i z setek innych bocznic kolejowych ,które dzisiaj są na
Białorusi, Ukrainie i Litwie, ruszyły eszelony z czerwoną gwiazdą
na lokomotywie.
Każdy eszelon 20-30 wagonów towarowych,
bez ogrzewania, z zadrutowanymi okienkami i dziurą w podłodze
zamiast toalety. W każdym wagonie średnio 50 osób z bagażem,
który można spakować w 15-20 minut. Eszelony stały na bocznicach
, czekając na osoby dowożone furmankami a raczej saniami ze wsi i
miasteczek, gdzie nie było kolei.
Np. z Jedwabnego do
Łomży jest jakieś 20 km. Temperatura wynosiła w czasie I
deportacji Polaków minus 30-40 stopni. Sołdaci i milicja nie
pozwalali zbliżać się do wagonów z gorącą wodą czy
pożywieniem. Wagony stały czasem i 4 doby na bocznicach w
oczekiwaniu na przeznaczonych do wysiedlenia na Syberię i do
Kazachstanu.
Wg opracowania Oddziału Kultury i Prasy 2
Korpusu „Polska Wschodnia 1939-1941 wydanego w Rzymie w roku 1945,
szacowana łączna liczba obywateli RP deportowanych przez władze
sowieckie w okresie 10 luty 1940 r.-czerwiec 1941 r. wyniosła CO
NAJMNIEJ 1.841.012 osób. Liczba ta nie obejmuje jeńców wojennych.
I z tej liczby do Polski wróciło po wojnie z łagrów i zesłania –
57.215 osób czyli 3,1 %.
Dane te zostały podane w tomie
I książki Bohdana Urbankowskiego „Czerwona Msza czyli Uśmiech
Stalina” na stronie 157. Badacze zagadnienia podają, że ok.80%
deportowanych stanowiły kobiety i dzieci., co daje ok. 1,5 mln
osób.
Oczywiście obecnie podawane są w III RP liczby
znacznie niższe w ramach rewizjonizmu historycznego. Zwraca na to
uwagę profesor Urbankowski, wskazując na dwóch naukowców z
Wrocławia i ich , jak pisze na stronie 156 „ustalenia”: „…W
historiografii polskiej na podstawie fałszowanej raz w jedną, raz w
drugą stronę „dokumentacji”, powstają pseudorewolucyjne ,a w
rzeczywistości naiwne opracowania przypominające nieco prace
„rewizjonistów’ kwestionujących rozmiary holocaustu.
Przykładem
może być książka „Masowe deportacje w okresie II wojny
światowej (Wrocław 1993), którą stworzyli wrocławscy historycy:
Stanisław Ciesielski, Grzegorz Hryciuk i Aleksander Srebrakowski. Wg
ich „ustaleń” deportacje pochłonęły: I – luty 1940 raptem
około 150 tysięcy ludzi; II – kwiecień 1940 – jeszcze mniej –
61 tysięcy;, III – czerwiec/lipiec 1940 – 80 tysięcy; IV –
maj/czerwiec 1941 – 38 tysięcy. Liczba 38 tysięcy deportowanych w
IV wywózce razi naiwnością, gdy należy przypomnieć , że po
zajęciu Litwy Rosjanie wywieźli z jej terenów 120 tysięcy ludzi i
to głównie podczas IV deportacji (L. Tomaszewski „Kronika
Wileńska”…”.
Warto w tym momencie wspomnieć, że
artykuł jednego z autorów skrytykowanej książki prof. Stanisława
Ciesielskiego pt. „Deportacje obywateli polskich w głąb Związku
Radzieckiego w latach 1940-1941” znajduje się na stronie
internetowej Muzeum Pamięci Sybiru z siedzibą w Białymstoku ul. H.
Sienkiewicza 26.
Zaniżanie liczby polskich ofiar to stała
tendencja ostatnich lat.
Podobnie jak maksymalne obniżanie
rangi obchodów rocznicy pierwszej i następnych trzech deportacji.
Można zrozumieć, że trudno liczyć na zezwolenie obchodów na
dworcu kolejowym we Lwowie, bo tam teraz obce państwo, ale Białystok
nadal w granicach RP. Białystok i tzw. Obwód Białostocki jako
jednostka administracyjna ZSRR z Łomżą i Jedwabnem przeżyły nie
mniejszy dramat niż Lwów, Włodzimierz Wołyński czy
Stanisławów.
Jak podają miejscowi, z samego powiatu
Łomża zostało deportowanych łącznie ponad 6.500 osób. To dużo,
czy mało?
A jak podaje portal www.600.lomza.pl w
pierwszej deportacji z miejscowości Elżbiecin wywiezionych zostało
przez Sowietów – ok. 120 osób tj. 22 rodziny a z miejscowości
Kraski i Konarzyn – 300 osób. Łącznie w pierwszej deportacji z
Łomży i okolic wywiezionych zostało ponad 1750 osób. Wśród
wywiezionych byli też mieszkańcy miejscowości Jedwabne. Może ktoś
zna liczbę.
Więc czy 1.750 osób z jednego powiatu to
mało, czy dużo. Warto składać kwiaty i wieńce? Może jakieś
muzeum czy izbę pamięci urządzić? Pomnik w Łomży jest , skromny
ale z pewnością budowany z sercem przez obywateli, którzy
pamiętają. Bo Łomża to Łomża. Samo serce polskiego katolskiego
Ciemnogrodu.
A co się stało z nieruchomościami
deportowanych polskich rodzin.? Deportowanych Polaków? Z ich
ruchomościami. Mebli i furmanek oraz psów, kotów i bydła oraz
koni , rowerów , samochodów– nie mogli zabrać. Kto to
wziął?
Pytam tak mało finezyjnie i wspominam o
tej „polskiej katolskiej Łomży” w związku z rocznicą
deportacji 10 lutego, bo akurat objawiła się nam nowa partia z
programem jakby przywiezionym na sowieckich taczankach w 1939 r.
I
raczej nic nie wskazuje na to, że jakieś „czynniki centralne”
zechcą uroczyście uczcić Ofiary Pierwszej Deportacji Sowieckiej
Polaków z Białostockiego i Kresów.
Wszyscy będą się
zajmować „problemem Wiosny”.
Partia
nazywa się „Wiosna” a założył ją i lansuje przedstawiciel
nowego pokolenia tzw. wściekłej lewicy pan Robert Biedroń „ikona
LGBT”. Otwarcie było z przytupem , że już mu Janek Hartman i
Nurowska „zazdraszczają”.
No więc co z tą „
Wiosną” czyli Robkiem Biedroniem i jego Śmiszkiem, co to już (
wg sondażu Kantar Millard Brown SA) mają poparcie 14% potencjalnych
wyborców?
O ile Robek Biedroń ostentacyjnie nie znosi księży katolickich, czemu dał wyraz w programie „swojej” partii i w licznych wywiadach, to z rabinami jest w serdecznej komitywie
Ano chyba to, że o ile Robek Biedroń ostentacyjnie nie znosi księży katolickich, czemu dał wyraz w programie „swojej” partii i w licznych wywiadach, to z rabinami jest w serdecznej komitywie. A przynajmniej z jednym rabinem a konkretnie z rabinem Konstantym Gebertem, znanym w dawnych latach 90-tych jako Dawid Warszawski, czołowy antykościelny publicysta Gazety Wyborczej.
Dowodem
na to jest cudne zdjęcie Robka Biedronia i rabina Kościa Geberta
wymieniających czułe uśmiechy na imprezie zorganizowanej
październiku w restauracji Villa Foksal w Warszawie przez podmiot o
nazwie Copernicus Program in Polish Studies University of Michigan
dla swoich absolwentów, partnerów oraz przyjaciół. Gości było
pięćdziesięcioro a wśród nich widzimy na zdjęciach m,in. Pana
profesora Michała Bilewicza, speca od mowy nienawiści, panią
Zuzannę Ziomecką redaktorkę naczelną anglojęzycznego portalu
Gazety Wyborczej a wcześniej redaktor naczelną Wysokich Obcasów i
panią Ewę Juńczyk Ziomecką z Fundacji Jana
Karskiego.
Organizatorka imprezy pani Genevieve Zubrzycki,
dyrektorka Copernicus Program in Polish Studies przy University of
Michigan wymienia również jako swoich gości pana Roberta Biedronia
„byłego burmistrza Słupska i lidera ruchu dla demokracji” oraz
pana Krzysztofa Śmiszka „prawnika ds. praw człowieka, aktywistę
i szefa Antidiscrimination Law Review” , pana Witolda Sobkówa
„byłego ambasadora Polski przy NATO” oraz pana Michała Trębacza
„szefa Działu Badań w POLIN Museum” jak również artystę
Stasysa i pana Zbigniewa Liberę.
A czym jest ów
Copernicus Program in Polish Studies University of Michigan (CPPS)?
Czyżby program naukowy zajmujący się astronomią? Ano nie. To jest
część przedsięwzięcia związanego finansowo z The Weiser Center
for Europe and Eurasia, współpracujący też z innymi „dziećmi
pana Weisera”: The Center for Russian, East European and Eurasian
Studies (CREES) i Weiser Center for Emerging Democracies
(WCED).
Jako jedno z głównych zajęć „Copernicus
Program in Polish Studies” widzimy na stronie internetowej „the
Polish Jewish Studies”. Jest to wręcz „fakultet” prowadzony
przez 11 naukowców, a wśród nich pani dyrektor Genevieve Zubrzycki
a wśród zaproszonych wykładowców wymienieni są m.in.pani
Agnieszka Holland,pan Piotr Cywiński z „The Auschwitz-Birkenau
Memorial” pan Dariusz Stola dyrektor POLIN Musem.
A kim
jest pan Weiser ? Pan Ronald Weiser (dla przyjaciół Ron) jest
sponsorem tych „centrów” przy College of Literature and the Arts
Uniwersytetu Michigan i jego słynnym absolwentem a także
szczęśliwym właścicielem i szefem dużej firmy deweloperskiej,
która przyniosła mu parę miliardów i szefem Partii
Republikańskiej Stanu Michigan.
Oraz w ramach tejże
Partii Republikańskiej członkiem tzw. Republican Jewish Coalition,
która się określa na swojej stronie internetowej jako „założona
w 1985 r. jest unikalnym mostem między społecznością żydowską i
republikańskimi decydentami”.
Pan Ronald Weiser jest w
kontakcie z „republikańskimi decydentami” od wielu lat. Na
przykład pan Prezydent USA George W Bush uczynił go w 2001 r.
ambasadorem USA w Słowacji, którą to zaszczytną funkcję pełnił
do roku 2005. Zapewne nie bez związku z faktem, iż pan Weiser był
w latach 1999-2000 w Stanie Michigan odpowiedzialnym za zbieranie
środków na kampanię prezydencką George’a W. Busha.
Pan
Ronald Weiser tak się zachwycił Słowacją „i okolicami”, że
trafił do Zakopanego i w związku z jego aktywnością tamże, w
roku 2004 otrzymał on nagrodę od podmiotu o nazwie U.S. Commission
for the Preservation of American Heritage (Komisja U.S. do spraw
OCHRONY AMERYKAŃSKIEGO DZIEDZICTWA) – za ni mniej, ni więcej a za
– odrestaurowanie żydowskiego cmentarza w mieście Zakopane
Polska.
Żydowski cmentarz w Zakopanem jest w USA uznawany
już oficjalnie za „amerykańskie dziedzictwo”. Czy górale o tym
wiedzą?
Pan Ronald Weiser , który urodził się i
natychmiast został wybitnym absolwentem University of Michigan
(ojciec i matka nieznani), założył w 1968 r. firmę deweloperską
McKinley Associates i tak mu dobrze szło, że zarobił na
nieruchomościach miliardy i mógł w 2015 r. zafundować
Uniwersytetowi Michigan aż 50 mln USD.
Co jest bardzo
dużą sumą w obliczu faktu, iż uczelnia ta mieści się w Ann
Arbor, zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od Detroit czyli „miasta
widma”, które po zniszczeniu przemysłu samochodowego chyli się
ku upadkowi.
No i dzięki milionom pana Rona Weisera
kwitnie nauka o Polsce i stosunkach polsko- żydowskich na
Uniwersytecie Michigan przy wydatnej pomocy Muzeum Historii Żydów
Polskich POLIN w Warszawie, który jest stałym partnerem Programu
Copernicus.
A jak bardzo kwitnie, można się szczegółowo
dowiedzieć ze sprawozdań rocznych wszystkich tych Weiser Centers ,
w tym Programu Copernicus .
Na okładce wydania z roku
2009 widzimy twarz Aleksandra Kwaśniewskiego i prof. Barbary Środy,
W roku 2010 mamy Marka Belkę a w środku Piotr Cywiński. W wydaniu
2011-2012 pojawiają się twarze panów Balcerowicza i Daniela
Rotfelda.
Na okładce z roku 2016-2017 widzimy dojrzałą
twarz samego nadredaktora Adama Michnika i dowiadujemy się ze strony
4 , że pani Genevieve Zubrzycki prowadzi program socjologiczny
(grant jednego z Centrów) pod nazwą „Jewish Revival, Philo
–Semitism , and Pluralism in Contemporary Poland” ( Żydowskie
Odrodzenie, Filosemityzm i Pluralizm we Współczesnej Polsce).
Na
stronie 8 znajdujemy informację, że WCEE (Weiser Center for Europe
and Eurasia) i jego filie „kontynuuje współpracę z the Robert
Zajonc Institute na Uniwersytecie Warszawskim”.
A na
stronie 9 dowiadujemy się, że :”…Akademickie lata 2016-2017
były bardzo pracowite dla CPPS. Jesienią gościliśmy polityka i
nadzieję prezydencką Roberta Biedronia, który wygłosił w 2016 r.
doroczny „Wykład Kopernika” na temat wyzwań, jakie stoją przed
nimi w dzisiejszej Polsce. (…) a Wykład Kopernika 2017 wygłosił
Adam Michnik, dysydent polityczny, aktywista Solidarności o wydawca
najważniejszej polskiej gazety codziennej (Gazeta Wyborcza)- który
mówił o czystkach antysemickich w 1968 r. w Polsce…”.
Lista
„Wykładów Roku Programu Copernicus” nie pozostawia żadnych
wątpliwości do „linii ideologicznej i programowej” Programu
Copernicus Uniwersytetu Michigan.
Oto wybrane nazwiska i
tematy z ostatnich lat:
-2018
18: Barbara Nowacka, “Współczesna Polska walczy o demokrację”
–
2017: Adam Michnik,:“Chwała i Bieda Pokolenia 68”
–
2016: Robert Biedroń, “Mniejszości seksualne i prawa obywatelskie
w Polsce”,
-2016
Ewa Wójciak, “Przełamując granice przed i po cenzurze: Historia
osobista o tym kiedy i jak musisz powiedzieć „Nie”, (pani Ewa
Wójciak, szefowa Teatru Ósmego Dnia zasłynęła w 2013 r. z wpisu
na Facebooku „No i wybrali ch..ja, który donosił wojskowym na
lewicujących księży”. )
– 2013: Jan Gross,
“‘Tworząc historię: Intelektualna podróż ukrytej historii
Polski”.
– 2010 Piotr Cywiński “Auschwitz w 21
wieku”.
– 2009: David Ost, Magdalena Środa, and
Sławomir Sierakowski, “Polska od 1989 : Ocena krytyczna”,
–
2004: Kora Jackowska, “ Rebelia rock’in Roll w Polsce: Wywiad z
Korą Jackowską”,
– 2003: Ojciec Stanisław Obirek,
“Intelektualiści i katolicyzm w dzisiejszej Polsce”,
Intellectuals and Catholicism in Poland Today”.
Cały klub mądrych i prawdomównych wielbicieli Polski i Polaków – w komplecie.
No
i jeszcze dorzućmy, że w dniu 11 września 2018 r. w Weiser Center
for Emerging Democracies Uniwersytetu Michigan miał wykład partner
„nadziei na prezydenturę” Roberta Biedronia,pan dr Krzysztof
Śmiszek. Temat wykładu brzmiał: ”Rozmowy o Europie. Polska, UE I
nieliberalna demokracja”.
Na stronie Weiser Center
for Emerging Democracies gospodarze imprezy zaprezentowali w sposób
następujący tezy wykładu dr Śmiszka: „…W 2015
r. w Polsce nastała nowa era. Prawicowy i populistyczny rząd
zdecydował się na zmianę drogi, którą Polska prowadziła swoją
wewnętrzną i zagraniczną politykę pod hasłem „Dobra zmiana”.
Odtąd rząd Prawa i Sprawiedliwości pracował pilnie aby
zdemontować system konstytucyjny, zniszczyć równowagę sił i
osłabić system prawny. Metoda „Dobrej Zmiany” obejmuje też
ograniczenie przestrzeni dla społeczeństwa obywatelskiego i
redukowanie praw obywatelskich, szczególnie praw reprodukcyjnych
kobiet(…) Dr.Śmiszek będzie analizował tę głęboką
transformację, jak również omówi opór społeczny przeciwko tym
zmianom i usiłowania różnych instytucji aby ochronić liberalny,
demokratyczny porządek w Polsce. …”.
Pan
dr Śmiszek był w tym Ann Arbor wręcz rozrywany: w dniu 24 września
2018 r. miał wykład na temat „ Prawa LGBT w Polsce i EU: prawna i
społeczna perspektywa”. Wykład sponsorowany m.in. przez panią
Genvieve Zubrzycki z Copernicus Program in Polish Studies oraz przez
Weiser Center for Europe and Eurasia.
Pan dr Śmiszek
był w Ann Arbor cały piękny miesiąc wrzesień jako stypendysta
The Weiser Center for Europe and Eurasia, o czym zawiadomił na
Facebooku 3 czerwca.
Jeśli się to połączy z
drobnym faktem, iż w dniu 25 września 2015 r. została
zarejestrowana Fundacja Klinika Rządzenia KRS 0000521182 z panem
Śmiszkiem Krzysztofem, Magdaleną Środą i Moniką Płatek w Radzie
Fundacji a 23 maja 2018 r. KRS zarejestrował pod numerem 0000501360
podmiot o nazwie Fundacja „Instytut Myśli Społecznej” z
Robertem Biedroniem jako fundatorem a Krzysztofem Śmiszkiem jako
Prezesem Zarządu i panią Moniką Gotlibowską w zarządzie, to
człowiek zaczyna sobie zadawać pytania.
W tym samym
miesiącu czyli w maju 2018 r. pani Gotlibowska, szczęśliwa
restauratorka z Torunia i pan Biedroń złożyli wniosek o
rejestracji partii o pięknej nazwie „Kocham Polskę”. Której
nazwa zmieniła się na „Wiosna” a program wszyscy znamy.
Generalnie
chodzi o to, żeby zlikwidować lekcje religii w szkołach, kopalnie
węgla i konkordat a w zamian dać prawo do aborcji do 12 tygodnia
wszystkim bez wyjątku i opodatkować Kościół Katolicki. To jest
bardzo ciekawe, że program partii „Wiosna” nie wspomina o
opodatkowaniu synagog, cerkwi i kościołów protestanckich.
Ale
gdyby i program „Wiosny” to przewidywał to wtedy zapewne rabin
Gebert nie uśmiechałby się w restauracji Villa Foksal do Robka
Biedronia tak sympatycznie. A i zapewne pan dr Śmiszek nie miałby
szansy na „wrzesień w Ann Arbor” na koszt tych różnych
„centrów” przy University of Michigan sponsorowanych przez pana
Rona Weisera ( i panią Eileen Weiser). Bo pieniędzy nie wyrzuca się
w błoto.
Z oficjalnej listy tematów wykładów
zwłaszcza bliskiemu nam Copernicus Program in Polish Studies wynika,
że szanowni myśliciele z Ann Arbor oficjalnie troszczą się o tę
biedną demokrację w Polsce oraz o problemy z LGBT i zakazem
aborcji itd.
A o co troszczą się tak bardziej
nieoficjalnie, to można zrozumieć łatwo rzucając oko na treść i
styl wypowiedzi dwóch członków Komi
Spec od literatury
polskiej i tłumacz literatury polskiej tam pracujący pan Benjamin
Orloff najbardziej lansuje Gombrowicza i Masłowską. A co do innych
pisarzy to najbardziej nie lubi Sienkiewicza. No nie lubi i już.
Może się przełamać co najwyżej przy dziełku „Selim Mirza”.
Jak sam powiedział w wywiadzie dla Culture.pl : ”……Największą
niespodzianką, jaka spotkała mnie w zeszłym roku było to, że w
końcu udało mi się spojrzeć na Sienkiewicza inaczej. Zawsze
ograniczałem do minimum obecność jego utworów w moich sylabusach,
ponieważ mnie irytował …” . Podobno to są za długie
dzieła, jak na jego gust i nie chce mu się tracić czasu na ich
czytanie.
Jeszcze bardziej wyrazistą gwiazdą Komitetu
Zarządzającego Copernicus Programme in Polish Studies jest pan
profesor historii (Arthur F. Thurnau Professor) Brian Porter –
Szucs , który nawet studiował w latach 1986-1988 na Uniwersytecie
Warszawskim a w roku 2017 miał wykłady w PAN a nawet uczestniczył
w jakichś dyskusjach w Fundacji im. Stefana Batorego pana Aleksandra
Smolara.
Jest tak zaangażowany w sprawy polskie, że
prowadzi bloga i na bieżąco komentuje wydarzenia dla swoich
amerykańskich czytelników. Wyrywkowo tematy notek: 30 kwietnia 2017
pt. Biskupi i nacjonalizm. Żadnej fotografii jakiegoś biskupa, za
to mnóstwo fotografii ONR oraz wpis ks. Romana Kneblewskiego z
fotografią Prymasa Tysiąclecia Kardynała Stefana Wyszyńskiego i
tekst: ”…Działajcie w duchu zdrowego nacjonalizmu! Nie
szowinizmu ale właśnie zdrowego nacjonalizmu, to jest umiłowania
Narodu i służby jemu…”.
Generalnie chodzi o to, żeby zlikwidować lekcje religii w szkołach, kopalnie węgla i konkordat a w zamian dać prawo do aborcji do 12 tygodnia wszystkim bez wyjątku i opodatkować Kościół Katolicki. To jest bardzo ciekawe, że program partii „Wiosna” nie wspomina o opodatkowaniu synagog, cerkwi i kościołów protestanckich.
Następnie
5 czerwca 2017 „Parada Równości” o strasznym życiu gejów i
lesbijek w Polsce i że tylko 8% tutejszych jest zdolnych do
zaakceptowania adopcji dzieci przez homoseksualistów.
W
dniu 7 lipca 2017 r. dał notkę pt. „Trump is NOT popular in
Poland”, która zaczyna się od wyznania, że kiedy Donald Trump
zaczynał słynne przemówienie w Warszawie to Brian siedział w
mieszkaniu kilka przecznic dalej i że latały nad nim helikoptery. A
„piknik na polach koło Stadionu Narodowego był sponsorowany przez
rząd”. I się zwierzył, że już od 30 lat pisze o Polsce. A
następnie zaczął pisać o Jarosławie Kaczyńskim, który jest „de
facto totalitarian ruler a nic o Donaldzie Trumpie.
To
była strona 2. Na stronie 1 widzimy na początek zdjęcie śp. Pawła
Adamowicza i notkę z 15 stycznia 2019 r. pt. The Adamowicz
Assasination” a w niej trzecie zdanie:”… Jeśli ktoś
potrzebuje kolejnego dowodu na zagrożenie jakie stanowi rząd PiS w
Polsce , niedzielne brutalne morderstwo prezydenta Gdańska Pawła
Adamowicza winno rozproszyć wszelkie wątpliwości…”. I dalej w
tym podobie.
Notka z 13 listopada 2018 r. pt. Katolicyzm i
polskość” opatrzona zdjęciem z plakatu filmu „Kler” z
twarzami Gajosa , Więckiewicza , Jakubika i jakiegoś czwartego. Bo
pan Brian Porter Szucs obejrzał już ten film na Festiwalu Polskich
Filmów w Ann Arbor (dobór filmów przez PISF).
I pan
Brian uważa, po tym wspaniałym filmie to „polski kler boi się,
że będzie miał takie same problemy, jak kler irlandzki” . Ale
pan Brian jest przekonany, że polski kler będzie miał wielkie
szczęście, jeśli skończy się na problemach takich jakie ma kler
irlandzki”.
Bo pan Brian od dawna twierdzi a nie wszyscy
chcą mu wierzyć, że ten mit, iż „Polska jest katolicka” to
jest mocno na wyrost, bo statystyki pokazują spadek uczęszczania na
Mszę św. od roku 1982 z 57% na 37% w roku 2016.
Ten
film wywołał w Panu Brianie prawdziwy entuzjazm, zwłaszcza
sprzedaż biletów i pierwszy tydzień w Londynie.
Jak
mówi klasyk „z obfitości serca usta mówią”.
Pan
Brian Porter Szucs od dawna pisze książki i bardzo wiele artykułów
o polskim kościele katolickim, polskich katolikach i o kulcie Maryi
Dziewicy.
Do wszystkich ma stosunek, który wyrażają
niektóre tytuły jego wykładów na konferencjach:”
„Apokaliptyczny Antysemityzm: Wiara, Strach i Polski Katolicyzm we
wczesnych latach XX w.” -2006 6.12,
„Miłość i
nienawiść w międzywojennym polskim katolicyzmie , 2003 Narodowa
Konwencja Amerykańskiego Stowarzyszenia Studiów Slawistycznych, a
w2004 „Miłość , nienawiść i polski katolicyzm w początku XX
w. w Hebrew University Jeruzalem,
„Tworząc Przestrzeń
dla Antysemityzmu: Polska Hierarchia Katolicka i Żydzi we wczesnych
latach XX w. 2001 Georgetown University.
I tak w kółko.
Jest tych konferencji kilkadziesiąt od roku 1992 i większość jest
poświęcona polskim katolikom i ich wierze a wiele – polskiemu
antysemityzmowi polskich katolików.
Jak widać,
chyba Jan Tomasz Gross się starzeje a jego książki zostały nieco
„zdekonstruowane” co do faktów i dowodów, ale na szczęście
chyba szlachetni i wykształceni znaleźli kandydata na
„następcę”. Na razie się „wprawia”.
Instytucja
naukowa, której jednym z liderów jest pan profesor Brian Porter
Szucs gościła panów Roberta Biedronia i Krzysztofa Smiszka –
kolejną „nadzieję białych” czyli czerwonych tuż przed
zainaugurowaniem działaności ich nowej partii.Czy to przypadek? Być
może.
Partia „Wiosna”, pojawiła się „z
niczego” a jej program i wystąpienia założyciela są
zastanawiająco zbieżne z polityką edukacyjną różnych „centrów”
przy Uniwersytecie Michigan w Ann Arbor. Sponsorowanych m.in. przez
działacza Partii Republikańskiej i ambasadora Rona Weisera,
szczęśliwego dewelopera, który odnowił cmentarz żydowski jako
„dziedzictwo amerykańskie za granicą” w mieście, będącym
własnością ( za 460 tysięcy złotych reńskich i 3 centy) i
dziełem hrabiego Władysława Zamoyskiego. Polskiego hrabiego,
filantropa, który nienawistnie i antysemicko na licytacji Zakopanego
i okolic – przebił o jeden grosz Żyda Józefa Goldfingera,
właściciela papierni , który niemiłosiernie wycinał lasy
tatrzańskie.
Na pociechę przypomnijmy, że Robek Biedroń
wymieniał uśmiechy z rabim Gebertem, dawnym publicystą Dawidem
Warszawskim.A pan Brian Porter Szucs może wykładać w Fundacji im
Batorego, kierowanej od roku 1988 przez syna człowieka, który
w okupowanym przez Sowietów Białymstoku w czasie, kiedy trwały
deportacje i inne prześladowania Polaków – redagował
kolaborancką gazetkę.
PinkPanther
[Przypisy:]
http://sybir.bialystok.pl/pl/nauka/sybir/deportacje-obywateli-polskich-w-glab-zwiazku-radzieckiego-w-latach-1940-1941.html
https://ii.umich.edu/cpps/news-events/news/search-news/copernicus-program-hosts-u-m-reception-in-warsaw.html
https://www.tygodnikprzeglad.pl/polityk-ktory-moze-namieszac/
https://ii.umich.edu/cpps/news-events/news/search-news/polish-mayor-and-lgbt-activist-will-deliver-annual-copernicus-le.html
http://www.rjchq.org/ronald_weiser
https://ii.umich.edu/cpps/about-us.html
https://ii.umich.edu/cpps/polish-jewish-studies.html
https://en.wikipedia.org/wiki/Ronald_Weiser
https://ii.umich.edu/cpps/about-us/annual-reports.html
https://ii.umich.edu/cpps/news-events/events/annual-copernicus-lecture.html
https://ii.umich.edu/wced/news-events/events.detail.html/54132-13530675.html
https://www.evensi.us/donia-human-rights-center-lecture-krzysztof-smiszek-500-church-street-ann-arbor-48109-110-weiser-hall/266335511
https://www.michigandaily.com/section/campus-life/polish-lgbt-activist-discusses-progress-past-and-present
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=2012833682125295&id=954692934606047
https://expressbydgoski.pl/jak-u-siebie/ar/11769386
https://www.youtube.com/watch?v=_jtUqExymQo&feature=youtu.be
http://porterszucs.pl/c-v/
https://culture.pl/pl/artykul/benjamin-paloff-spojrzmy-inaczej-na-sienkiewicza-wywiad
Aktualizacja: 2019-02-6 9:15 am
Według dziennikarza PR24 Rafała Dudkiewicza, podczas trudnych negocjacji z udziałem ambasadora USA, IPN nie zgodził się na kontrowersyjny załącznik do umowy, w którym Muzeum Holocaustu domaga się od IPN pełnego dostępu do dokumentów, nie oferując nic w zamian.
We wtorek w siedzibie IPN w Warszawie odbyło się spotkanie kierownictwa Instytutu z delegacją amerykańską, na czele z ambasador Georgette Mosbacher. Dotyczyło ono przekazania Amerykanom dokumentów z archiwów IPN, na których im zależy.
Według komunikatu opublikowanego po spotkaniu przez IPN, ze strony Instytutu wzięli w nim udział prezes dr Jarosław Szarek, jego zastępca dr Mateusz Szpytma, Dyrektor Archiwum IPN Marzena Kruk oraz Agnieszka Jędrzak, Kierownik Samodzielnej Sekcji Informacji i Kontaktów Międzynarodowych IPN. Poza ambasador Mosbacher, na spotkaniu przybyła dyrektorka Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie Sara Bloomfield, a także Radu Ioanid, Dyrektor Archiwum Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie i Paul Shapir, Dyrektor ds. Międzynarodowych Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie.
„Strony potwierdziły wolę kontynuacji współpracy i gotowość do dalszego prowadzenia rozmów. Kolejne spotkanie przedstawicieli obu instytucji odbędzie się w ciągu najbliższych dwóch miesięcy” – napisano w krótkim komunikacie po zakończeniu spotkania.
Przypomnijmy, że rok temu podczas wizyty w USA, obecny Ambasador RP w Izraelu, a wówczas wiceszef MSZ Marek Magierowski spotkał się z dyrektor Bloomfield, a także z przedstawicielami czołowych organizacji żydowskich, m.in. B’nai B’rith i Światowego Kongresu Żydów oraz ze znanymi proizraelskimi politykami, jak Ben Cardin czy Tammy Baldwin. Tłem rozmów była nowela ustawy o IPN, którą spotkała się z ostrą krytyką ze strony USA. Magierowski omówił z dyrektorką Muzeum Holocaustu „potencjalne obszary przyszłej współpracy na polu badania i upamiętniania Holocaustu”. Z Bloomfield spotkał się później także wicepremier Jarosław Gowin. Nazwał ją „wielkim autorytetem” w środowiskach żydowskich i w całych Stanach Zjednoczonych. – Odbyliśmy bardzo dobrą rozmowę. Myślę, że porozumienie wokół ustawy o IPN jest w zasięgu ręki – powiedział Jarosław Gowin.
Obserwujący sprawę negocjacji Muzeum Holocaustu i IPN Rafał Dudkiewicz, dziennikarz Polskiego Radia 24 i TVP napisał wieczorem na Twitterze, że negocjacje pomiędzy Muzeum Holocaustu a IPN są trudne. Zaznaczył, że „póki co IPN nie zgodził się na załącznik do umowy”.
Dziennikarz, który od początku zwracał uwagę na tę kwestię podkreślał, że to właśnie wspomniany załącznik ma tu zasadnicze znaczenie. Dziś ponownie o tym przypomniał:
„Najbardziej kontrowersyjną sprawą w rozmowach IPN – Muzeum Holocaustu jest załącznik do umowy, w którym MH domaga się się od IPN pełnego dostępu do dokumentów, nie oferując nic w zamian. Umowa o charakterze jednostronnym”.
W ubiegłym tygodniu Dudkiewicz zapowiedział, że Georgette’a Mosbacher wybiera się z wizytą do Prezesa IPN. „Chce rozmawiać o archiwach. Padają groźby, że nie powstanie Fort Trump, jeśli pewna pula archiwów nie zostanie przekazana do USA” – pisał wówczas dziennikarz. Dudkiewicz dołączył do swojego twitta uchwałę Kolegium IPN – Komisji Ścigania zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu z 29. stycznia mówiącą o rozmowach kierownictwa IPN z Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie nt. współpracy w zakresie udostępniania dokumentów, co sugerowało, że strona amerykańska jest zainteresowana archiwami dotyczącymi zagłady Żydów. Dziennikarz zamieścił również na Twitterze link do artykułu na portalu Onet informującego o tym, że Muzeum Holokaustu chce zmienić zasady współpracy z IPN. Wynika z niego, że dotychczasowa formuła współpracy na zasadzie „jeden za jeden” wyczerpała się, ponieważ w Muzeum Holokaustu nie ma już dokumentów, które interesowałyby IPN, natomiast muzeum w Waszyngtonie wciąż jest zainteresowane wieloma dokumentami z archiwum IPN.
O skali zapotrzebowania ze strony Muzeum Holokaustu napisał w czwartek dziennikarz TVP Info Cezary Gmyz. „Ustaliłem, że Amerykanie domagają się od IPN trzystu tysięcy kopii rocznie. To kompletnie zatka Instytut. W zamian oferują…. sęk w tym, że nic. Polska miałaby wykonywać kopie na swój koszt” – napisał Gmyz na Twitterze.
Jak informowaliśmy, do spekulacji na temat związku pomiędzy przekazaniem dokumentów IPN a Fort Trump odniosła się w czwartek ambasador Mosbacher. „Pogłoski w mediach, że Stany Zjednoczone łączą kwestię archiwum IPN ze współpracą z Polską w zakresie bezpieczeństwa, są nieprawdziwe” – napisała Mosbacher na Twitterze.
Przypomnijmy, że jesienią ubiegłego roku ujawniono, że Georgette Mosbacher wystosowała skandaliczny list do premiera Mateusza Morawieckiego, w którym w aroganckim tonie pouczała szefa polskiego rządu w jaki sposób wolno krytykować dziennikarzy TVN. Pod drukowaną treścią listu, z rażącymi literówkami i błędami, znajdował się jeszcze odręczny dopisek Mosbacher: „musimy to rozwiązać, to staje na drodze naprawdę bardzo ważnym sprawom”. Przy innej okazji ostrzegała też polskich posłów przed próbą regulowania rynku medialnegow kontekście zapowiadanej przez PiS dekoncentracji i repolonizacji mediów. Na początku stycznia ujawniono, że dzięki jej naciskom na ministerstwo zdrowia, resort umieścił na liście leków refundowanych specyfik produkcji Genetech, czyli spółki – córki amerykańskiego koncernu Roche. Ostatnio, według ustaleń „Faktu”, Mosbacher naciskała na ministerstwo infrastruktury ws. zmiany przepisów, które były bardzo niekorzystne dla powstałej w USA firmy Uber.
ZOBACZ TAKŻE: Polski wicepremier spotkał się w USA z organizacjami żydowskimi – rozmowy nt. ustawy o IPN i ustawy 447
Przeczytaj: Fort Trump w zamian za dokumenty IPN na temat Żydów? Mosbacher zaprzecza
ipn.gov.pl / twitter / Kresy.pl
Dwie piramidy z jednej sztuki skały wyrobione, wewnątrz próżne, a między nimi pośrodku skała czworogranna z wykutymi pokoikami” – podaje 19-wieczny „Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich”. W tomie VIII tego dzieła znajdziemy opis Bołd Polanickich. Obecnie zwanych Skałami Dowbuszy od rozbójnika, który miał tam obozować w 1743 r. n.e. Jednak wykute w piaskowcu komnaty pochodzą sprzed tysiąca lat p.n.e. Wykazują podobieństwo do zabytków z bułgarskich Rodopów, gdzie miała znajdować się tracka świątynia Dionizosa, uwieczniona w „Dziejach” Herodota.
Zdaniem Ptolemeusza, Biessowie mieszkali koło góry Karpatos. Wcześniej tak opisywał ich Herodot: „Satrowie, o ile mi wiadomo, nie uznawali niczyjej władzy i jako jedyni z Traków są niezależni do tej chwili; żyją wysoko w górach okrytych śniegiem i lasami i są doskonałymi wojownikami. Władają oni świątynią-wyrocznią Dionizosa, która znajduje się na wysokim szczycie. Pomiędzy Satrów Bessowie zajmują się przepowiedniami; kapłanka przekazuje proroctwa dokładnie tak jak w Delfach; nie ma żadnej różnicy”. Biessowie byli więc kastą kapłańską trackiego plemienia Satrów. Byli strażnikami świątyni Dionizosa, która według pisarzy antycznych miała znajdować się w górach Pangajon, dziś w Grecji Północnej. Jednak współcześnie przeważa pogląd, że świątynia opisana w V w. p.n.e. przez Herodota znajdowała się w bułgarskich Rodopach. Przyjmuje się, że Biessowie działali na Północy nie dalej niż w południowych Karpatach rumuńskich. Jednak z opisu w „Geografii” Klaudiusza Ptolemeusza wynika, że Biessowie w początkach n.e. zajmowali teren między Wisłą a Karpatami. : „Zamieszkują Sarmację ogromne ludy: Wenedowie wzdłuż całej zatoki Wenedyjskiej. […] następnie Awarinowie koło głowy rzeki Vistula; niżej od nich Ombronowie […] następnie Pingitowie i Biessowie koło góry Karpatos„.
Nazwa Bessowie/Biessowie ma źródłosłów słowiański. To można wywieść z Aleksandra Brücknera: „Od zasiadania, zgromadzania, urasta znaczenie mówienia, ale pierwotnie biesiada ani: ‘uczta’, jak u nas, ani: ‘kasyno’, jak u Czechów, lecz wyłącznie ‘mowa’, cerk. besěda, ‘rozmowa, mowa’, jak w ruskiem, besědowati, ‘rozmawiać, prawić’. Z tego wynika raczej, że -iada jest przyrostkiem (zbiorowego znaczenia), a bies- ‘mówić’ do owego pnia, od którego bajać z inną wokalizacją; trudność w tem, że niema dalszych śladów takiego bes-, bo trackie bassara, o ‘kobiecie-wróżce’, zbyt odległe”. Biessy to więc przemawiający/wieszczący, zaś bassary/biessary to inaczej wieszczary/wieszczki – wbrew zastrzeżeniu Brücknera, że tracki termin jest zbyt odległy. Dziś wiemy, że Trakowie byli ludem słowiańskim. Doskonale takie odszyfrowanie nazwy opisuje funkcja Biessów wśród Traków, co odnotował już Herodot – przypomnijmy: „Bessowie zajmują się przepowiedniami; kapłanka przekazuje proroctwa dokładnie tak jak w Delfach”. Greccy Βησσοί (Bessoi) to więc Bieszczi/Beszczi – późniejsi polscy Wieszcze, -owie. Wiedząc, że w grece ‚ss’ mogło oddawać słowiańskie ‚sz’, nie istniejące w greckim, mamy dopełnienie rzeczywistego brzmienia nazwy ludu, czy raczej wieszczów trackich Satrów. Od nich kult Dionizosa przejęli Grecy, według których demony leśne zwane Satyrami (Σάτυροι – Sátyroi) wchodziły w skład orszaku Dionizosa. Nazywano też tak mężczyzn uczestniczących w orszakach dionizyjskich. Prócz kultu dionizyjskiego, sami Grecy przyznawali się do zaczerpnięcia od Traków m.in. kultu Aresa i muz helikońskich, mitu o Orfeuszu, misteriów eleuzyjskich czy wiary w nieśmiertelność duszy. W skrócie – głównych wątków helleńskiej religii i mitologii. Podobieństwo Satrowie – Satyrowie nie jest więc przypadkowe, bo dotyczy nie tylko ludu, od którego Grecy zaczerpnęli kult Dionizosa, ale również przenieśli nazwę na czcicieli tego bóstwa. Tracka nazwa tego boga to – według zapisów starogreckich – Σαβάζιος (Sabázios).
Moim zdaniem, miano boga stało się źródłem powstania nazwy sabat – w nowożytnych wierzeniach ludowych nocnego zlotu (biesiady) czarownic i demonów na narady, ucztę i zabawy orgiastyczne, podobne do misteriów dionizyjskich. Spotkania te odbywały się przeważnie na szczytach trudno dostępnych gór podczas pełni księżyca. Tego typu obrzędy adaptowali chrześcijanie i nadawali im nowe nazwy, chcąc w ten sposób zachęcić ludność do przejścia na nową wiarę – tak jak to miało miejsce np. w Noc Kupały, czyli inaczej w Sobótki, ukryte pod nazwą Nocy Świętojańskiej. Jeszcze ciekawsze jest wskazanie przez francuskiego demonologa Nicholasa Rémy dnia tygodnia, w jakim odbywały się takie spotkania – sobota. W obliczu takich faktów wywodzenie słowa sabat od hebrajskiego szabas jest bezrozumne. W rzeczywistości mogło być odwrotnie, bowiem współczesne ustalenia wskazują, że stare kultury na terenie dzisiejszego Izraela miały źródła na Bałkanach.
Jak napisał Joachim Szyc (za Bronisławem Trentowskim) w „Słowiańskich bogach”: Sobota – „Bogini ta nazywała się Kupała na Rusi, a Krzesz u Kroatów. […] W niektórych miejscowościach, z bogini Soboty lub Kupały utworzono boga, nazwanego Sobot albo Kupało”. Natomiast Czesław Białczyński w opracowaniu „Bogowie Słowian” wymienia, wśród wielu innych, dwa imiona tego bóstwa: Sabota i Sobota. Prawdopodobne więc, że tracki Sabaz (z grecką końcówką -ios) to południowobałkańskie miano Sabota lub Sobota, który z kolei był męską wersją słowiańskiej bogini Soboty. Naturalnym jest, że dniem poświęconym temu bóstwu była sobota – dzień przeznaczony na świętowanie, co zauważył francuski demonolog z XV w. n.e.
Biessowie mieli nadać nazwę górom Bieszczadom, co również wskazuje, że właściwa nazwa trackich wieszczów brzmiała najpewniej Bieszczi. Ponadto etymologia „biesiady” z Brücknera też może wskazywać, że góry te były miejscem spotkań, na których Biessowie wypowiadali swoje wieszcze mowy. Jednak zgodnie ze współczesnymi poglądami, główny obszar występowania świątyń Biessów to góry Rodopy w dzisiejszej Bułgarii. Świątynia „Głuchite kamani” jest jednym z największych trackich obiektów kultowych. Obejmuje kilka dużych skalnych masywów. U podnóża jednego z nich wyrzeźbiony został grobowiec. We wschodniej części grobowca uformowano łoże z wnęką. Obok są ślady nie ukończonego drugiego grobowca. Na wschodzie wyciosano drabinę prowadzącą na szczyt, gdzie uformowano basen. W skałach wykuto ponad 200 wnęk.
Fot. haskovo-bulgaria.com
Natomiast Perperikon (także w dzisiejszej Bułgarii) to zespół wzniesionych na wysokiej skale budowli. Tworzą go sanktuarium, święte miasto i twierdza. Pierwsi chrześcijanie zburzyli lub zmienili stare świątynie w cerkwie. Starożytne sanktuarium miało zostać zbudowane w połowie II tysiąclecia p.n.e. Jednak w podobnym okresie miał funkcjonować zespół skalnych świątyń zwanych Bołdami Polanickimi, w Bieszczadach Wschodnich na południe od Lwowa. W okresie od 1700 do 1000 roku p. n. e. znajdowało się tutaj kultowe uroczysko, miejsce ofiarne i obserwatorium astronomiczne. Występowanie w tym samym okresie podobnych skalnych sanktuariów od Bieszczad do Rodopów potwierdza teorię wspólnoty cywilizacyjnej (koine) Europy Środkowej i Bałkanów w epoce brązu.
Mapa Google przedstawiająca położenie Polanicy w Bieszczadach.
„Słownik geograficzny Królestwa Polskiego…” podaje, że tworzyły go „dwie piramidy z jednej sztuki skały wyrobione, wewnątrz próżne, a między nimi pośrodku skała czworogranna z wykutymi pokoikami”. Zaś wybitny historyk August Bielowski wnioskował, że „wznosiły się tu posągi Peruna i Łady i nigdzie uroczyściej nie przemawiał bóg grzmiący jak w kamiennym skał tych oddźwięku” . Ten zapomniany zabytek Józef Ignacy Kraszewski opisał w pracy „Sztuka u Słowian, szczególnie w Polsce i Litwie przedchrześcijańskiéj” z 1860 r.: „Może najdawniejszym i najbardziéj zastanawiającym pomnikiem w tym rodzaju, szczątkiem bałwochwalni Słowiańskiéj, są tak zwane: Polanickie Bołdy — świątynia monolit na sposób Indyjski, jak stare pagody wykuta w skale, a raczéj cała ta góra zamieniona ręką ludzką w świątynię.Niejest to gmach tak ozdobny, tak uderzający pracowitém wykonaniem i rozwiniętą wysoce sztuką, jak bożnice w Mavalipuram i Kaëltasa, w górach Elefanta, Kennery, i Salsett’y, ale ma cóś tego charakteru Wschodniego i przypomina olbrzymie owe Indyjskie pagody. Jeśli gdzie, to w Polanickich Bołdach, widziemy żywy ślad związku budownictwa Słowiańskiego z Wschodnio-Indyjskiém; […] W przedgórzu Karpatów (w okolicy Sinowodzka i Urycza), massy skał zwane Bołdami, około wsi Polanicy, przedstawiają widok jedyny, i dla archeologa najżywiéj zajmujący. W massach tych skał, wykute są izby, wschody, podziemne przejścia, sale z przyzbami kamiennemi dokoła, studnie i t. p. a całość uderza nadanym jéj kształtem świątyni. Nad jednemi drzwiami znajduje się jeszcze wgłębienie, jakie zwykle w pagodach, na ustawienie posągów robiono. Jest to widocznie świątynia stara, późniéj może na zamczysko przerobiona; jakiś pierwotny Bugaj, miejsce poświęcone, zabytek nieodgadnionéj przedhistorycznéj epoki. Niemamy nic w tym rodzaju drugiego, coby się z tém porównać dało, i jest to pewnie jedyny szczątek z czasów poprzedzających drewniane Gontyny Słowiańskie”. O tym, że Słowianie od tysiącleci posiadali nie tylko drewniane świątynie, świadczą też źródła pisane. Arabski historyk Al-Masudi z X w. n.e. pozostawił taki opis: „W kraju Słowian były gmachy przez nich czczone. Jeden z nich wystawiony był na górze, wedle filozofów, do najwznioślejszych na ziemi policzony. Budowa ta sławną była ze sposobu kunsztownego, jakim wzniesioną została; z układu różnego rodzaju kamieni, rozmaitości ich kolorów, otworów porobionych na szczycie i poczynionych na nim budynków dla postrzegania wschodu słońca…… z kamieni drogich, które tu składano…. z dźwięków słyszeć się dających z wierzchołka świątyni, i z tego co się im [Słowianom]dzieje, gdy ten dźwięk o uszy się ich obije. Inny gmach tego rodzaju, wybudowany został przez jednego z królów ich na Czarnej Górze, otoczonej cudownymi wodami, różnych barw i smaku, których zbawienne skutki powszechnie są znane. Mają w niej wielkie bożyszcze, wystawiające Saturna, u nóg jego przedstawione są różnego rodzaju mrówki, kruki czarne i inne ptaki podobne. Widzieć tam także można osobliwsze przedstawienia wszelkiego rodzaju Abisyńczyków i Etiopów. Inny ich budynek [świątynia] znajduje się na górze otoczonej morską zatoką; zbudowany był z czerwonych korali i zielonych szmaragdów. W pośrodku jego jest wielka kopuła, a pod nią stoi bałwan… naprzeciw niego, jest drugi… Wzniesienie tej świątyni, przypisują pewnemu mędrcowi, który żył za dawnych czasów w tym kraju”. Oprócz – poetyckiego, typowego dla klasycznego piśmiennictwa arabskiego, stylu – zwraca uwagę odnotowanie umiejscawiania świątyń słowiańskich na szczytach gór. Opis Al-Masudiego nie ma nic wspólnego z obecnym, zaniedbanym stanem tych zabytków, ale skoro intelektualista pochodzący z centrum kwitnącej wówczas kultury islamu, czyli z Bagdadu, był zachwycony słowiańskimi świątyniami, to musiały być one czymś wyjątkowym jeszcze w jego czasach.
Tak oto kłamstwo prypeckie (o prymitywnych Słowianach z bagien, którzy potrafili budować tylko ziemianki) raz jeszcze okazało się propagandową wydmuszką.
Na zdjęciu głównym Bołdy Polanickie, fot. Klymenkoy/wikimedia.org.
http://rudaweb.pl/index.php/2018/12/30/twarz-cywilizacji-bialej-europy/
W pierwszy dzień świąt TVP Historia przedstawiła film dokumentalny o polskich megalitach. Te budowle są jedną z pozostałości cywilizacji, której miejsce powstania naukowcy wskazują na nasze ziemie, najprawdopodobniej na Kujawy. 5,5 tys. lat temu ogarnęła ona Europę środkową od dzisiejszej Holandii do zachodniej Ukrainy i od Skanii do Moraw. Rozwijała się w czasach powstawania kultury Uruk w Mezopotamii. Jednak w wielu osiągnięciach przewyższała ją. Dzięki pracy specjalistów z Poznania wiemy, że oblicze starej europejskiej cywilizacji miało niebieskie oczy oraz jasną skórę i włosy.
Reżyser filmu „Megality. Historia sprzed 5500 lat.” Krzysztof Paluszyński skoncentrował się na fenomenie wznoszenia monumentalnych konstrukcji megalitycznych (ok. 5,5 tys. lat temu), czyli wielkich grobowców kamienno-ziemnych. Twórcy tego dokumentu postanowili też przybliżyć kulturę archeologiczną, której przedstawiciele budowali owe megality nie tylko kujawskie. Nie zapomnieli również o najważniejszym zabytku kultury pucharów lejkowatych, czyli o wazie z Bronocic. Przedstawili przy okazji ciekawe uwagi jej współodkrywcy prof. Janusza Kruka. Przypomnieli mało znany, a jedyny taki w Europie, artefakt miedziany – wołki z Bytynia. Najwartościowsze są jednak – moim zdaniem – końcowy komentarz i rekonstrukcja wizerunku kobiety, która należała do tej niezwykłej społeczności.
„Prehistoria Polski jest ważna. To kulturowy ślad, który pozostawiliśmy na mapie Europy. […] O naszych unikatowych cmentarzyskach megalitycznych powinien dowiedzieć się cały kraj i świat” – takie spostrzeżenia zawiera komentarz kończący cały film. Warte zauważenia jest, że autor komentarza zakłada, że spadkobiercami tej cywilizacji są współcześni Polacy. Jak za chwile przekonamy się biologiczne podobieństwo twórców środkowoeuropejskiej cywilizacji sprzed 5,5 tys. lat do dzisiejszych mieszkańców tych ziem jest pewne.
Nie znaleziono dotychczas męskich szkieletów, na tyle dobrze zachowanych w megalitycznych grobowcach, by umożliwiły rekonstrukcję wizerunku jakiegoś wodza czy króla tamtych społeczności. Z miejscowości Osłonki na Kujawach pochodzi grób płaski z początkowego okresu kultury pucharów lejkowatych, a więc z pierwszej połowy IV tysiąclecia p.n.e. To szkielet z dobrze zachowaną czaszką kobiety ok. 35-letniej w chwili śmierci, o wzroście 146 cm. Specjaliści z Poznania (generalnie w tworzeniu filmu wybitny udział wzięli naukowcy z Wielkopolski) zrekonstruowali twarz starożytnej Kujawianki. Oto jak wyglądała przedstawicielka prapolskiej cywilizacji, która używała pojazdów czterokołowych i budowała wielkie grobowce wcześniej niż najstarsze cywilizacje Mezopotamii, a także stworzyła bronocickie miasto-państwo o trzy tysiąclecia wyprzedzające greckie polis.
Oprócz niskiego wzrostu starożytna Kujawianka niczym nie różniła się fizycznie od większości jej praprawnuczek z dzisiejszej Polski. Warto przypomnieć, że ówczesna ludność naszej części Europy nie była rosła – kobiety miały przeciętnie 153 cm wzrostu, a mężczyźni 165 cm. Zresztą to standardowe wymiary tych homo sapiens, których podstawową dietą jest roślinna z mniejszą ilością białka zwierzęcego niż obecnie. Jednak i w tym zakresie ludzie kultury pucharów lejkowatych uznani zostali za pionierów. Według badań genetycznych zespołu pod kierunkiem Yuvala Itana z 2010 r. wśród nich miał powstać gen tolerancji laktozy, związany z powszechnym spożywaniem mleka i jego przetworów.
Autorzy filmu nie podali matczynej haplogrupy kobiety. Z innych badań wiemy, że najpowszechniejszą dla przedstawicielek kultury pucharów lejkowatych była H – stwierdzono jej występowanie u jednej czwartej kobiet. Jest również najpowszechniejszą u współczesnych Polek – ma ją co druga. Nieznane są wyniki dla męskiego Y-DNA, jak podaje eupedia. Jednak mamy badania dla kultur wiązanych z kręgiem „lejkowatym”. Dla wschodnioniemieckich grup Baalberg i Salzmünde są to I, R1, G2a2a i I2a1b1a. Z kolei dla wywodzącej się z Kujaw kultury amfor kulistych mamy I2, I2a2, I2a2a1b, CT i BT. Najczęściej powtarzają się mutacje I2a. To stara haplogrupa europejska. Jej próbki, w tym I2a2a1b, odnaleziono wcześniej (7500-5800 p.n.e.) w kulturze winczańskiej na terenie głównie dzisiejszej Serbii i Rumunii. Prapolską cywilizację z 4 tysiąclecia p.n.e. z naddunajską kolebką wiąże też występowanie najstarszych w Europie symboli swastyki. I2a jest dziś drugą po R1a charakterystyczną dla ludów słowiańskich. Dominuje wśród mężczyzn z terenu byłej Jugosławii, czyli tam gdzie Mario Alinei umieścił początkowy obszar etnogenezy Słowian ponad 7 tys. lat p.n.e. Z kolei z badań zespołów genetyków, kierowanych przez Petera Underhilla wynika, że w Europie Środkowej inna charakterystyczna dla Słowian haplogrupa męska R1a, była obecna w czasach rozwoju kultury pucharow lejkowatych. Brak odnalezionych próbek kopalnych to skutek stosowania ciałopalenia, które jest też odnotowane wśród „lejkowatych”. „Geneza tego sposobu traktowania zmarłych sięga już wczesnych faz KPL [kultury pucharów lejkowatych] i mógł on mieć charakter powszechniejszy, niż się uważa” – zauważył Krzysztof Gorczyca w opracowaniu „Cmentarzysko ludności kultury pucharów lejkowatych w Marianowie, pow. Koniński, stan. 17”. Nie mając odczytanych zabytków pisanych, możemy więc wskazać na najwyższe prawdopodobieństwo prasłowiańskości lub wręcz słowiańskości kultury pucharów lejkowatych.
Przypomnijmy teraz co już pisaliśmy o cywilizacji środkowoeuropejskiej z 4 tysiąclecia p.n.e. w artykule „Cywilizacje równoległe – Bronocice i Uruk”. O najwcześniejszej cywilizacji Sumerów z tego samego okresu pisze polskojęzyczna wikipedia, relacjonując w skrócie ustalenia nauki: „…kulturę Uruk cechuje przede wszystkim bezprecedensowy rozwój techniki i urbanizacji południowej Mezopotamii. Do najważniejszych innowacji technicznych należały: wynalazek radła, które zastąpiło motykę, szybkoobrotowego koła garncarskiego, zastosowanie koła do transportu w konstrukcji pierwszych wozów czterokołowych, a także rozpoczęcie wytopu miedzi. Jednakże najważniejszym wynalazkiem w tym okresie było pismo”.
Spróbujmy porównać to z okresem bronocickim. Wynalazek radła (zamiast motyki) między Bugiem a Renem ma potwierdzenie na uszkach charakterystycznych pucharów lejkowatych, gdzie spotykane są wyobrażenia baranich głów i wołów ciągnących radło. Szybkoobrotowe koło garncarskie – miałoby być pierwszym zastosowaniem koła w działalności człowieka. Tak twierdzi „oficjalna” nauka i przypisuje ten wynalazek Sumerom i/lub Egipcjanom między 3 300 a 3 200 p.n.e.. Tylko, że europejskie wozy na kołach są starsze (wizerunek z Bronocic ok. 3 500 p.n.e.). Wytop miedzi – pierwszy warsztat i kopalnia odkryta w Serbii sprzed ok. 5 500 p.ne., a w Polsce ślady wytapiania miedzi z ok. 4 000 p.n.e., czyli z tą pierwszą sumeryjską miedzią też blaga. I jeszcze pismo. Ta sama wikipedia – tylko, że angielska – podaje, omawiając wazę z Bronocic: „Bronocice pot inscription markings may represent a kind of „pre-writing” symbolic system that was suggested by Marija Gimbutus in her model of Old European language, similar to Vinča culture logographics”. Tak więc na sławnej wazie należy szukać nie tylko najstarszego przedstawienia wozu kołowego w ludzkiej historii, ale także… pisma, wywodzącego się jednak z jeszcze starszego wińczańskiego! To logiczne, bowiem kultura lendzielska, będąca podwaliną kultury bronocickiej, wywodzi się z wińczańskiej. Dodajmy jeszcze, że megality kujawskie są starsze o 1000 lat od egipskich piramid.
Z kolei we wpisie „Lecznicza marihuana w polskich piramidach” pisaliśmy o przeprowadzaniu na Kujawach udanych trepanacji czaszki tysiące lat temu. Pacjentów przy tym znieczulano marihuaną. Pod Izbicą Kujawską znajdują się jedne z najstarszych w Europie megalitycznych budowli. Potężne grobowce nazywane „piramidami polskimi” wzniesiono 5,5 tys. lat temu. Jednym z nich jest grobowiec oznaczony przez archeologów numerem 5. Znaleziono w nim szkielety dwóch mężczyzn. Właśnie na ich czaszkach zachowały się pozostałości trepanacji. Największy z kujawskich megalitów ma 115 m długości i 10 m szerokości. Wysokość tych konstrukcji (kiedy powstawały) dochodziła do 3 m. Całość została wykończona głazami. Największe z nich ważą 6 ton. Polscy archeolodzy w latach 30-tych ubiegłego wieku odkryli w nich komory grobowe. Te budowle musiały być przeznaczone na miejsce pochówku kogoś znacznego, biorąc pod uwagę ogrom prac wykonanych przy ich wznoszeniu. „Polskie piramidy” nie są tak potężne jak te wznoszone dla faraona Cheopsa i jego następców, ale są za to znacznie od nich starsze. Pierwsze piramidy egipskie pojawiły się tysiąc lat później. Kiedyś „polskie piramidy” były wyższe, ale bezmyślnie je niszczono pozyskując kamienie na budowy – np. została nimi wyłożona przez Prusaków droga Izbica Kujawska-Lubraniec.
Zapowiedź filmu „Megality. Historia sprzed 5500 lat.” Krzysztofa Paluszyńskiego można obejrzeć na profilu reżysera na YouTube. Więcej informacji o tym obrazie na archeologia.com.pl. Natomiast film i ciekawy komentarz Czesława Białczyńskiego o wizji Krzysztofa Jackowskiego dotyczącej kujawskich megalitów znalazły się na białczyński.pl.
Na zdjęciu głównym wołki z Bytynia. Fot. Tomasz Koryl.
Ogromny postęp w dziedzinie telefonii komórkowej zrewolucjonizował nasz świat. Dziś dane można przesyłać szybko, tanio i wygodnie. Produkty branży telekomunikacyjnej ,takie jak aplikacje czy wielofunkcyjne technologie, są popularne zarówno wśród dorosłych jak i młodzieży. Coraz częściej też sięgamy po telefon komórkowy, wielu z nas nie wyobraża sobie bez niego codziennego życia. Na całym świecie jest już ponad 7,5 miliardów jego abonamentów – to więcej niż ludzi na Ziemi! (ponieważ część z nich ma podpisane umowy na kilka numerów). Ogromne zainteresowanie telefonią komórkową przekłada się na rozwój sieci stacji bazowych (tzw. BTS’ów), głównie na gęsto zaludnionych obszarach, co jednak budzi niepokój ich mieszkańców…
BTS’y instaluje się przede wszystkim na wysokich budynkach, wieżach i kościołach. Dzięki temu operatorzy mogą zachować wysoki standard oferowanych przez siebie usług. W przypadku telefonii cyfrowej nasze komórki łączą się z najbliższą stacją za pomocą fal radiowych, na częstotliwościach 1,8 GHz – 2,2 GHz. Niestety, wyniki licznych badań naukowych dowodzą, że emitowane przez nie promieniowanie jest szkodliwe dla organizmu człowieka, powodując m.in.: zmęczenie, napięcie, bóle głowy, problemy ze snem i inne psychologiczne i fizjologiczne dolegliwości, zaburzenia widzenia i słuchu, cukrzycę, a nawet raka. Obawy społeczeństwa są zatem uzasadnione, szczególnie jeśli chodzi o troskę o najmłodszych w tym stawianie BTS’ów w pobliżu miejsc, gdzie często przebywają takich jak szkoły. Naukowcy z saudyjskiego King Saud University postanowili zbadać, jak pole elektromagnetyczne emitowane przez te stacje zmienia zdolności poznawcze uczących się w nich uczniów.
W eksperymencie wzięło udział 217 ochotników, chłopców w wieku 13 do 16 lat. Wszyscy chodzili do szkół, gdzie w pobliżu znajdowała się BTS, jednak w jednej z nich pomiar natężenia pola elektromagnetycznego wskazywał 2,01 µW/cm2 , a w drugiej: 10,021 µW/cm2 . Uczniowie przebywali w tych budynkach 6 godzin dziennie, 5 dni w tygodniu. Eksperyment trwał przez okres 2 lat.
W tym czasie przy pomocy testów:
CANTAB: badano funkcje poznawcze uczniów,
MOT: badano czas reakcji, wskazujący na poprawność (lub nie) działania funkcji psychomotorycznych, sprawdzający ich szybkość i dokładność,
SWM: badano pojemność pamięci i zdolności wizualno-przestrzenne.
Wyniki badań były jednoznaczne: uczniowie przebywający w szkole o wyższym natężeniu promieniowania elektromagnetycznego uzyskali znacznie gorsze wyniki w badaniach motoryki, pamięci i koncentracji. Potwierdza to wnioski wyciągnięte przez włoskich uczonych dwa lata wcześniej, którzy stwierdzili, że dzieci przebywające w środowisku o wyższym natężeniu pola elektromagnetycznego mają większe trudności z formułowaniem wypowiedzi i przyswajaniem wiedzy ze zrozumieniem, a także z poprawnym zachowaniem.
Przytoczone wyżej wyniki badań okazały się niewystarczające dla Ministerstwa Edukacji Narodowej, by wnieść jakiekolwiek zastrzeżenia do procedowanego właśnie przez Ministerstwo Cyfryzacji projektu ustawy o wspieraniu rozwoju usług sieci telekomunikacyjnych. Jak już części z Was wiadomo, proponowane w tym dokumencie zmiany dotyczą przede wszystkim:
złagodzenia norm dopuszczalnego promieniowania elektromagnetycznego,
umożliwienia operatorom stawiania anten bez pozwolenia na budowę,
zniesienie konieczności zasięgania opinii o zamiarze budowy BTS z zarządcami sąsiadujących działek (np. z dyrekcją szkoły),
umożliwienia stawiania anten na terenach chronionych (w parkach narodowych, rezerwatach, uzdrowiskach).
Konsultacje
społeczne dotyczące tej ustawy Ministerstwo Cyfryzacji
przeprowadzało pod koniec ubiegłego roku. Zaproszono do nich
wybrane instytucje, głównie związane z branżą telekomunikacyjną,
zapominając o nich poinformować chociażby opinię publiczną.
Uwagi do proponowanej treści ustawy przesłało również MEN.
Niestety, resort odpowiedzialny za edukację naszych dzieci,
całkowicie zignorował szkodliwy wpływ oddziaływania fal
elektromagnetycznych na ich zdrowie i zdolności do nauki,
koncentrując się jedynie na sprawach związanych z dostępem szkół
do usług internetowych…
Powyższe świadczy albo o całkowitej
nieudolności naszej władzy, albo głupoty, albo lenistwa, albo, już
sama nie wiem co. Niezależnie jednak, jaka jest przyczyna jedno jest
pewne: przyjęcie tej niefortunnej ustawy odbije się na całym
naszym społeczeństwie, a w szczególności na najmłodszych, tych,
o których powinniśmy dbać najbardziej.
Dodać należy, że
konsultujący przedmiotową ustawę Minister Zdrowia nawet nie
zająknął się w sprawie stawiania stacji bazowych na terenach
uzdrowisk, a kompetencje z zakresu sprawdzania emitowanego przez nich
promieniowania (czy jest zgodne z normą) powierzył… ministrowi
właściwemu ds. informatyzacji. Tak więc ci, którzy odpowiadają
za rozwój branży telekomunikacyjnej w naszym kraju będą
kontrolować, czy aby jakiś czynnik ich nie powstrzymuje…
Opracowano
na podstawie:
https://journals.sagepub.com/
https://mc.bip.gov.pl/
„Ocieplenie klimatu” – kolosalny międzynarodowy spisek
„Kolosalny międzynarodowy spisek”
„Problem klimatu już kilkadziesiąt lat temu został upolityczniony i stracił charakter czysto naukowy, służąc celom ideologicznym, politycznym i biznesowym. Źródła tej ideologii można znaleźć w opracowaniu przygotowanym w r. 1967 (po 4 latach pracy piętnasto-osobowego zespołu amerykańskich uczonych) znanym jako „Report from the Iron Mountain” (Lewin, 1967). Raport dyskutował długoterminowe perspektywy nadchodzącego kresu wojen i konieczności wprowadzenia ich substytutów, celem uniknięcia zagrożeń wynikających z pokoju. Proponował m.in. utworzenie globalnych sił policyjnych, wprowadzenie współczesnego niewolnictwa, eugeniki, nowych quasi-religijnych mitów o planetarnych zagrożeniach oraz wyolbrzymioną ochronę środowiska.
Myśli zawarte w tym raporcie, oddające ówczesne opinie elit intelektualnych i politycznych Stanów Zjednoczonych, stały się zalążkiem ciągu zdarzeń prowadzących do gwałtownego rozwoju ruchów ekologicznych i obecnej histerii klimatycznej. Wkrótce potem Kongres Stanów Zjednoczonych uchwalił „National Environmental Protection Act” (1969), a w r. 1970 Prezydent Nixon powołał US Environmental Protection Agency, pierwsze w świecie ministerstwo środowiska. Miałem w tym ministerstwie kilka wykładów i przez 10 lat z jego pomocą finansową prowadziłem badania skażeń atmosfery globu.
Raport z Iron Mountain został początkowo utajniony przez prezydenta Lyndona Johnsona, ale po kilku latach opublikowano go jako „przeciek”. Natychmiast stal się bestsellerem. Jednym z najważniejszych zaleceń raportu, mających stać się substytutem wojen i umożliwić zaakceptowanie rządu światowego, jest koncentracja uwagi społeczeństwa na skażeniu środowiska planety i „fikcyjnych globalnych wrogach”. Zadanie to zrealizował Klub Rzymski w swoim, wydanym w 3 mln egzemplarzy, mizantropijnym reporcie „Granice Wzrostu”(Meadows et al., 1972) – (to ten raport przewidywał 17 mln ludności dla Polski – D.Kosiur). Nie przeszkodziło to publikacji drugiego wydania tego dzieła pod zmienionym tytułem „Ludzkość w Punkcie Wzrotnym”(Mesarovic and Pestel, 1976). Jego niesłychanie groźne motto: „Świat ma raka, a tym rakiem jest człowiek”, powszechnie przyjęli zieloni, wraz z zaleceniami ograniczania wszystkiego, eufemistycznie nazwanymi „zrównoważonym rozwojem”. W czasopiśmie „Nature” raport ten określono jako niedorzeczny (ludicrous study) (Beckerman, 1994), a jego wszystkie przewidywania katastroficznych skutków skażeń i niedoborów okazały się fałszywe.”
Autorem powyższego tekstu (są to fragmenty) jest prof. Zbigniew Jaworowski(https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/nauka/264014,1,czy-faktycznie-mamy-do-czynienia-z-globalnym-spiskiem-klimatycznym.read)
A oto próbki przemyśleń czołowych mondialistów
Jacques-Yves
Cousteau (1910–1997)
w środku
President John F. Kennedy presents the National Geographic Society’s Gold Medal to Captain Jacques Cousteau,By Abbie Rowe. White House Photographs.
Jacques-Yves Cousteau, znany badacz mórz i podróżnik zmarły 11 lat temu, autorytet moralny i idol ekologów, powiedział kiedyś, że aby na Ziemi zapanowała równowaga, to„należy eliminować 300 tysięcy ludzi dziennie”, czyli 128 milionów rocznie, a inni podobni obrońcy ludzkości i środowiska twierdzą, że liczba ludzi nie powinna przekroczyć 500 milionów. – prof. Zbigniew Jaworowski, Człowiek nie ma nic do klimatu
„Celem ONZ jest selektywne zredukowanie populacji poprzez zachętę do aborcji, wymuszoną sterylizację, kontrolę ludzkiej reprodukcji; [ONZ] postrzega dwie trzecie ludzkiej populacji jako niepotrzebny bagaż, z potrzebą eliminacji 350 tys. ludzi dziennie.”
Jacques-Yves, Cousteau w oceanie życia, Wydawnictwo Znak, Kraków 1999
Mąż królewej Elżbiety II, Książę Filip, członek de Bilderberg, klubu rzymskiego, brytyjski prezes World Wide Fund for Nature od 1961 do 1982, międzynarodowy prezydent od 1981, a od 1996 honorowy przewodniczący. Jest to organizacja pozarządowa i ekologiczna o charakterze międzynarodowym powstała w 1961 roku. Misją WWF jest powstrzymanie degradacji środowiska naturalnego Ziemi i stworzenie przyszłości, w której ludzie będą żyli w harmonii z przyrodą (główna siedziba znajduje się w Szwajcarii). Oczywiście ci pozostali przy życiu, bo większość trzeba będzie wyeliminować – można mniemać, że człowiek nie zalicza się do środowiska, oczywiście poza ludem wybranym.
https://www.youtube.com/watch?time_continue=36&v=4DRB_bn_nXI
Synalek królewskiej pary brytyjskiej, książę Karol, otwarcie wyraził poparcie dla ostatniego badania populacyjnego biologów Paula i Anne Ehrlich, wzywających do drastycznych globalnych wysiłków na rzecz zmniejszenia skali płodności, opublikowanego w Proceedings of the Royal Society w dniu 8 stycznia 2013r. Autorzy wzywają m.in. do globalnie przewidzianych „rezerwowych aborcji”, aby uniknąć katastrofy przeludnienia.
Ehrlichowie napisali również, że oprócz zmiany w polityce demograficznej, system edukacyjny powinien również w „symetryczny sposób” połączyć wysiłki, dążąc do zrównoważonego rozwoju i zwiększenia równości (wliczając w to redystrybucję dóbr).
Te zbrodnicze programy depopulacyjne na Zachodzie są realizowane już od lat 1970. W Europie środkowo-wschodniej zaczęto je wdrażać natychmiast po demontażu bloku państw socjalistycznych już w 1990r. (demontaż był rezultatem współpracy żydowskiej V kolumny, Kościołów oraz agentury Zachodu, głównie z USA).
Dzietność na wschód od Renu
Demografia Słowacji
Demografia
Albanii
Zarówno odkrycia archeologiczne (gady kopalne) jak i znacznie późniejsze kroniki historyczne np. z XVIw., dowodzą, że klimat na Ziemi ulegał znacznym przemianom – naprzemiennie ociepleniu i ochłodzeniu. Jednak nie sposób wiązać tych przemian z działalnością człowieka.
Nie jesteśmy współcześnie w stanie autorytatywnie stwierdzić wielkości wpływu działalności gospodarczej człowieka na ocieplenie klimatu, więcej nie jesteśmy w stanie stwiedzić, czy taki wpływ w ogóle istnieje. Natomiast zanieczyszczenie środowiska jest tej działalności rezultatem, ale kto jest temu winien? Czy przede wszystkim nie ci, którzy podejmują walkę z „ociepleniem” klimatu w celu dokonania legalnego ludobójstwa? Któż bowiem, jak nie wielki kapitał, banki, miedzynarodowe korporacje – czyli żydowsko-anglosaska światowa finansjera, podejmuje decyzje o likwidacji przemysłu w państwach Zachodu i przenoszenia go do państw z tanią siłą roboczą? Wyprowadzenie produkcji ma na celu uwolnienie zamrożonego kapitału w majątku trwałym, w wynagrodzeniach i pomnażanie zysków z pośrednictwa, z handlu.
I dalej, któż decyduje o likwidacji rolnictwa na Zachodzie przy jednoczesnym karczowaniu wykupionych przez zachodnie banki lasów Amazonii pod pola uprawne? Itd., itp.
Skutki takiej działalności zawiadowców żydowskiego kapitalizmu, to np. ogromny i niepotrzebny rozwój transportu, także samochodowego kosztem likwidowanego – ekologicznego! Zieloni ekolodzy! – transportu kolejowego.Szesnaście największych kontenerowców świata wypuszcza do atmosfery tyle samo siarki, co wszystkie auta na Ziemi – twierdzi konsultant naukowy „The New Scientist”, Fred Pearce.
Inny skutek takiej działalności to rosnące bezrobocie, ale ono jest celem mondialistów, bo przecież bezpośrednio wpływa na ograniczenie przyrostu naturalnego – mieszkańcy IIIŻydo-RP/Polin zdążyli to już chyba zauważyć.
Pewnie niewielu Polaków wie, że w 1987r. powstało Polskie Towarzystwo Współpracy z Klubem Rzymskim, z organizacją zachodnich mondialistów snujących zbrodnicze plany dla ludzkości. Jaka narodowość dominuje w tej organizacji pisać już chyba nie muszę -?
Dążenie do minimalizowania przyrostu naturalnego odbywa się wielopłaszczyznowo. W żydowskim kapitalizmie realizowane jest poprzez pauperyzację społeczeństw, poprzez likwidację zabezpieczeń socjalnych, poprzez wzrost bezrobocia, obniżenie poziomu oświaty, poprzez medialną propagandę, w końcu poprzez obalanie rządów socjaldemokratycznych, itd., ale także przez lansowanie aborcji, eutanazji, małżeństw homoseksualnych, przez dążenie do legalizacji narkomanii. Wszystkie te przestępstwa i wynaturzenia uzyskują w parlamentach ustawową oprawę – zbrodnia staje się prawnie legalna. Cały ten proces uzyskuje w powszechnych żydowskich mediach oprawę propagandowej nowoczesności i wysokich standardów oraz wartości cywilizacji Zachodu. Zbrodnia i zbrodniarze oto rzeczywiste standardy cywilizacji Zachodu.
Jan Stachniuk w swoich „Dziejach bez dziejów” wykazał ponad wszelką wątpliwość antycywilizacyjny, antyhumanitarny, charakter katolicyzmu, religi o żydowskich, judejskich korzeniach. Z wyraźnie antycywilizacyjnym, antyhumanitarnym, charakterem tzw. zachodniej demokracji mamy do czynienia od 1945r. Postępy „zachodniej demokracji” także noszą piętno żydowskich korzeni, bo rolę decydentów odgrywają gremia żydowsko-anglosaskiej finansjery.
Dzisiaj tylko katolicy mogą się czuć zawiedzenie i zwiedzeni – choć pewnie niewielu, iż w proces degeneracji zachodniej cywilizacji wpisuje się także Kościół poprzez encykliki swoich papieży:
„Centesimus annus” autorstwa JPII z 1991r. – z pochwałą żydowskiego kapitalizmu oraz negacją socjalnych funkcji państwa, „Laudato si” autorstwa Franciszka z 2015r. – z pochwałą „zrównoważonego rozwoju”, czyli pochwałą depopulacji.
Dariusz Kosiur
______________________________
PS
Żydowsko-masońskie
organizacje pracują od lat 1960. nad realizacją depopulacji
społeczeństw na skalę globalną. To co wyciekało ze spotkań Grupy
Bilderberg, Klubu
Rzymskiego (już
w latach 1970. przewidywał ograniczenie ludności Polski do liczby
17 mln),
co nieśmiało określane było w nieoficjalnym obiegu informacji
jako neomaltuzjanizm, przybrało dzisiaj nie tylko realną
groźbę likwidacji znacznej części ludzkości, ale uzyskało
przede wszystkim wszelkie możliwości techniczne, prawne i
polityczne do realizacji tej zbrodniczej, syjonistycznej wizji (nie
tylko aborcja i eutanazja).
Ten
zbrodniczy postulat poprzedzało sformułowanie:„zrównoważony
rozwój”.
Przez wielu przyjmowane w dobrej wierze i kojarzone z nowoczesnością
procesów społeczno-politycznego rozwoju. Niewielu jednak zdawało
sobie sprawę, że rozwój społeczno-gospodarczy bazuje na relacji
tzw. czynników produkcji (ekonomia
żydowskiego kapitalizmu celowo zarzuciła termin: siły wytwórcze
narodu),
czyli: „ludzi”,
„ziemi”
i „kapitału”
(istotą
jest kapitał rzeczowy, nie finansowy).
Posłużono się w sposób zakłamany szeroko pojętą ekologią
(ochrona
środowiska – ale nie człowieka, ocieplenie klimatu, itp.),
co logicznie wskazuje na ograniczenie rozwoju poprzez niejako
naturalną barierę intensywnego wykorzystania „ziemi” i
„kapitału”. Zatem jedynym czynnikiem możliwym do „regulowania”
są ludzie – „zbędni
ludzie”. Oto
zbrodnicze cele Międzynarodowego Żydostwa i ich syjonistycznych,
ponadnarodowych organizacji.
D.Kosiur
Jedna z Internautek zwróciła uwagę, że termin „zrównoważony rozwój” jest błędnym – prawdopodobnie jest to błąd zamierzony! – tłumaczeniem terminu angielskiego „sustainable development”. Polskim odpowiednikiem angielskiego słowa sustainable jest termin podtrzymywalny, czyli taki, który może się utrzymać, który jest wyważony, w którym zachowany jest balans jego wszystkich składników. Według mondialistycznych zbirów ludzie są tym składnikiem procesu ekonomicznego, który ów balans zakłóca.
Encyklika „Laudato si”
p.13. Naglące wyzwanie ochrony naszego wspólnego domu obejmuje troskę o zjednoczenie całej rodziny ludzkiej w dążeniu do zrównoważonego i zintegrowanego rozwoju (…)
https://wiernipolsce1.wordpress.com/2015/06/20/watykan-za-depopulacja/
________________
Czy dzisiaj, gdy światu zagraża realna władza mondialistycznych zbirów można bagatelizować strach ludzi przed szczepieniami, gdy państwa narodowe całkowicie utraciły kontrolę nad produkcją i dystrybucją szczepionek przejętą przez międzynarodowe (MŻ) korporacje? Oczywiście każdy kij ma dwa końce i ucieczka przed szczepieniami, które winny podnosić odporność na zachorowania – taka jest – a raczej była (?) – idea szczepień ochronnych -, także, dodatkowo, przyczyni się do depopulacji.
D.Kosiur,,,,,,,,,za; https://wiernipolsce1.wordpress.com/2018/12/04/klimat-dla-barbarzyncow/
mordowanie Polaków przez ukraińców i niemców.
27 marca 1944 r. ukraińskie oddziały z SS-Galizien oraz Wehrmachtu dokonały brutalnej pacyfikacji wsi Smoligów na Lubelszczyźnie. Zginęło ponad 200 Polaków, głównie kobiet, dzieci i starców.
W połowie marca 1944 r. Ukraińcy z SS-Galizien, wspólnie bojówkami OUN-UPA i przy wsparciu Wehrmachtu, rozpoczęli eksterminację polskich kolonii w regionie Smoligów-Łasków-Stara Wieś na Lubelszczyźnie.
Do pacyfikacji samego Smoligowa doszło 27 marca 1944 r. Rankiem tego dnia liczące ok. 2 tys. ludzi oddziały SS-Galizien i Wehrmachtu, wyposażone w artylerię i broń pancerną, otoczyły ścisłym kordonem wieś i rozpoczęły rzeź mieszkańców.
Opór przeważającym siłom próbowały stawić oddziały AK pod dowództwem Bolesława Kaniugi „Orła” i Jana Ochmana „Kozaka” oraz partyzanci Batalionów Chłopskich Stanisława Basaja „Rysia”. Podczas całodziennej walki napastnicy likwidowali kolejne punkty oporu we wsi.
Mieszkańców mordowano w okrutny sposób, nie oszczędzając dzieci, kobiet i starców. Palono żywcem, gwałcono kobiety, rabowano mienie. Zginęło ponad 200 Polaków, w większości cywilów, oraz kilkudziesięciu partyzantów. Wieś została doszczętnie spalona.
Pod koniec lat 80. społeczność gminy Mircze ufundowała pomnik poświęcony poległym partyzantom i zamordowanym mieszkańcom Smoligowa i okolic.
Od 2006 r. śledztwo w sprawie okoliczności pacyfikacji wsi Prehoryłe i Smoligów dokonanych w lutym i marcu 1944 r. przez oddziały SS-Galizien i Wehrmachtu prowadzi Okręgowa Komisja Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Szczecinie.
Autor:
Paweł Brojek
Źródło:
prawy.pl
27 marca 1944 r. banda UPA napadła na polskie osiedle we wsi Dołha Wojniłowska w województwie stanisławowskim II RP. Był to pierwszy z masowych mordów na Polakach, do których doszło w tej miejscowości.
Wieś Dołha Wojniłowska, w czasach II RP leżąca w byłym powiecie kałuskim województwa stanisławowskiego, była zamieszkana przede wszystkim przez ludność ukraińską. Polacy mieszkali głównie na osiedlu Ziemianka.
Od 1943 r. zaczęły wzmagać się ataki nacjonalistów ukraińskich na polską ludność. Pod koniec tego roku uprowadzono ze wsi i zabito 4 osoby. Na przełomie lutego i marca 1944 r. w wyniku kolejnych napaści zginęło dalszych 7 polskich mieszkańców wsi.
Do pierwszej masowej zbrodni doszło 27 marca 1944 r., gdy uzbrojona grupa Ukraińców zaatakowała kilka polskich gospodarstw znajdujących się na uboczu wsi pod lasem. Zginęło 27 Polaków.
W pierwszych dniach kwietnia 1944 r. liczny oddział UPA po raz kolejny zaatakował w nocy polskie osiedle. Upowcy otoczyli kościół i plebanię oraz większość zagród. Kilkadziesiąt osób schroniło się murowanej plebanii, którą napastnicy oblali benzyną i podpalili.
Do próbujących wyskakiwać przez okna strzelano. Osoby, które schroniły się na plebanii, udusiły się, bądź spaliły się żywcem. Spłonął drewniany kościół oraz większość polskich domostw.
W wyniku tego napadu zginęły co najmniej 64 osoby. Łącznie, w czasie II wojny światowej z rąk Ukraińców śmierć poniosło tam ok. 140 Polaków.
Autor:
Paweł Brojek
Źródło:
Szczepan Siekierka, Henryk Komański, Eugeniusz Różański,
Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach w
województwie stanisławowskim 1939-1946, Wrocław 2007
za;https://miziaforum.com/2019/03/27/kartka-z-kalendarza/
Amerykańskie Siły Specjalne, a wolność stanowienia poszczególnych NARODÓW.
Z cyklu: „52 Stan z prawami dla ludności tubylczej”. – S-163
„Całkowitej prawdy nie zna żaden człowiek na tym świecie. To co my, ludzie, nazywamy „prawdą” jest zaledwie jej szukaniem.
Szukanie prawdy, jest tylko możliwe w ścieraniu się myśli, zaś ścieranie się myśli , jest tylko możliwe w wolnej dyskusji.
Dlatego ustrój komunistyczny, który tego zakazuje, musi być siłą rzeczy wielką nieprawdą.
Znalazłwszy się tedy w świecie uznającym wolność jednostki i wolność myśli, winniśmy czynić wszystko, aby nie zacieśniać horyzontów myślowych, a je rozszerzać i nie zacieśniać dyskusji, a ją poszerzać.
Jeżeli więc, książka moja w najskromniejszym chociaż stopniu, przyczyni się do tego poszerzenia, cel jej będę uważał za osiągnięty” .
Józef Mackiewicz.
Jest faktem bezspornym, że istnieje ciągłość władzy na świecie. Zmieniają się tylko symbole, kolory tej władzy i formy rządów. Powszechna, państwowa, rzekomo bezpłatna edukacja, wprowadzona w połowie XVIII wieku, jest niczym innym, jak tylko tresurą mniej wartościowego społeczeństwa poszczególnych krajów, w celu przyjęcia jednakowej doktryny politycznej, umożliwiającej wprowadzanie jednolitego modelu rządów. W Polsce, rządy dynastii zaborczych wprowadziły taką edukację w 1773 roku, pod nazwą Komisji Edukacji Narodowej. Twórcami tej globalnej edukacji realizowanej przez agenta City, niejakiego DuPointa byli: biskup Massalski, powieszony jako zdrajca ojczyzny i zwany księdzem Kołłątaj, który nigdy do żadnego seminarium duchownego nie uczęszczał, ani nie figuruje w żadnym spisie księży Kościoła Katolickiego. Ogromne zdziwienie więc budzi fakt milczenia o tym zakłamaniu, Episkopatu polskiego.
Generalnie, historia ostatnich dwóch wieków wskazuje jednoznacznie, na czym polega ta nowa forma globalizacji. Poszczególne imperia zostały rozbite na małe kraiki, zamieszkiwane przez 5 do 10 milionów ludzi. Taka liczebność danego państwa nigdy nie pozwoli mu zbudować siły militarnej, ani ekonomicznej, mogącej być zagrożeniem dla właściciela.
Kto zatem jest właścicielem?
Oczywistym jest, że właścicielem jest ten, kto ma pieniądze. Jak wiadomo, od stuleci centrum ekonomicznym jest państwo, które nie występuje w ONZ, czyli City of London Corporation.
Państwo to, posiada 98 % światowego pieniądza i 97 % wszystkich pieniędzy tzw. ubezpieczeń.
Dr Jerzy Jaśkowski: Świat jest inny. Prywatne koncerny!
To, że tzw. elity światowe, czyli potomkowie dawniejszych książąt niemieckich [przypominam, do 1806 roku było ponad 900 rodzin, zasiadających na tronach całej Europy], przemienieni w konsorcja przemysłowo – bankierskie, od wieków dążą do wprowadzenia jednego globalnego rządu światowego, jest faktem bezspornym.
Po upadku imperium rzymskiego, powstało Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego i każdy cesarz niemiecki chciał być koronowany w Italii. Po upadku w 1806 roku Świętego Cesarstwa, panem światowego imperium stała się Anglia, czyli City of London Corporation, przejęte zresztą w 1683/89 roku przez Niemców.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Święte_Cesarstwo_Rzymskie
http://kronikihistoryczne.blogspot.com/2019/01/z-cyklu-p-322-panstwo-istnieje.html
Niestety, City miało konkurencję w postaci imperiów chrześcijańskich Habsburgów, czy „Romanowych”.
Pierwsza Wojna nazwana później Światową, doprowadziła do wymazania z kart historii owych imperiów. Pozwoliła także na przejęcie przez City, zasobów naturalnych dawniejszego carstwa moskiewskiego.
Opisałem to dokładnie np: w „Zbrodni na Morzu Białym 1940”.
Tzw. naukowcy, na usługach koncernów, zaczęli wprowadzać do świadomości społecznej rozmaitego rodzaju historyjki w rodzaju: feminizacja, komunizm, socjalizm. Oczywiście, nigdy nie podawano źródeł finansowania tych rzekomo oddolnych ruchów.
Żaden nauczyciel i wykładowca akademicki nie wyjaśniał, jak to się stało, że tzw. działacze robotniczy jak np: Goldman, zwany Leninem, żyli sobie spokojnie w najdroższym kraju świata, czyli Szwajcarii?
Żaden podręcznik nie wyjaśniał, dlaczego powstałe partie i partyjki były w większości obsadzane przez potomków Chazarów, zwanych Żydami.
Żaden profesór nie starał się dowieść, skąd wywodzi się pojęcie komunizmu, ale omamiali studentów jakimiś ruchami rewolucyjnymi i robotniczymi.
Czy nie sądzisz Szanowny Czytelniku, że czas skończyć z takim ogłupianiem społeczeństwa?
Czy nie sądzisz Dobry Człeku, że wprowadzanie tzw. Piramidy Rothschilda w postaci np: związków zawodowych, służyło i służy nadal, tylko i wyłącznie do trzymania za przysłowiowy pysk społeczeństwa.
Proszę spokojnie pomyśleć, jakikolwiek rozwój intelektualny na świecie, miał miejsce tylko w cywilizacji łacińskiej. Cywilizacje azjatyckie, w których dominuje pojęcie „masa”, a nie „jednostka”, nie wytworzyły nic szczególnego dla poprawy bytu ludności.
http://www.kuprawdzie.pl/guzik-prawda-ze-zwiazki-zawodowe-powstaly-celu-obrony-robotnikow/
https://wolna-polska.pl/wiadomosci/kto-stoi-za-oblawa-na-dr-jerzego-jaskowskiego-2018-04
https://politykapolska.eu/2018/12/08/kardiolodzy-a-depopulacja-ludnosci-dr-j-jaskowski/
Nawet takie sprawy kulturalne jak muzyka, taniec, rozwijały się tylko w cywilizacji łacińskiej. W Azji czy Afryce ludzie doszli co najwyżej do wybijania rytmu. Wszelkie bardziej złożone instrumenty, utwory muzyczne w rodzaju np: symfonii, powstawały w cywilizacji łacińskiej, czyli dzięki personalizmowi.
Zgodnie z prawem Newtona :
MASA ZAWSZE CIĄGNIE W DÓŁ.
Tam, gdzie nie ma różnych poglądów wygłaszanych przez indywidualne osoby, tam gdzie nie ma spierania się myśli, nie ma postępu!
W XVI wieku, Hohenzollernowie zaczęli wprowadzać protestantyzm, czyli jak to podaje prof. Feliks Koneczny, modyfikację judaizmu, do świadomości społecznej. Nie ma sensu ukrywanie, że chodziło tylko i wyłącznie o przejęcie majątków kościelnych i łatwiejsze rządy nad społeczeństwem. To potwierdzają nawet listy Woltera do swoich agentów. Zresztą Wolter był finansowany przez City.
Zaczęły powstawać tzw. partie i partyjki nie po to, aby ludziom żyło się lepiej, ale po to, aby można nimi było łatwiej sterować.
Nawet samo pojęcie Żydów Askenazich , na określanie potomków Chazarów, powstało dopiero w połowie XIX wieku w Cesarstwie Pruskim.
Pojęcie komunizmu powstało w tym samym okresie, na specjalnym zjeździe jurgelników Rothschilda, w Nowym Jorku.
W celu łatwiejszego TRESOWANIA ludności, angażowano specjalnych ogłupiaczy, czyli działaczy, zwanych obecnie trollami.
Generalnie chodziło o wprowadzenie w obieg społeczny takich poglądów , które ułatwiałyby okradanie ludności, pod różnymi pretekstami.
Musisz zapamiętać do końca życia Dobry Człeku i przekazać swoim potomkom;
ŻADNA TEORIA NIE ZOSTAŁA NAGŁOŚNIONA, O ILE NIE DAWAŁA KORZYŚCI „BANKIEROM”.
Tylko bowiem oni mieli fundusze na druk i rozprowadzanie sobie potrzebnych pism.
Takimi poglądami, wprowadzonymi do obiegu intelektualnego przez agentów konsorcjum książąt niemieckich, kierowanych w XIX wieku przez Rothschilda, był np: tzw. marksizm i leninizm. Generalnie, chodziło o ułatwienie sterowania ludnością.
Zamiast tworzenia nowych możliwości rozwoju, starano się tworzyć nowe stanowiska administracyjne, nie dające żadnej możliwości rozwoju człowieka. Powodowało to bowiem takie działanie jak, likwidację tzw. średnich klas,czyli ludzi, mających możliwość utrzymania się z własnej pracy, a jednocześnie posiadających fundusze i czas na tworzenie czegoś nowego.
Osiągnięto to przez edukację i tworzenie nowych przedmiotów w rodzaju politologia, czyli nauka oszukiwania ludzi.
Co powiedział człowiek, który sam przeszedł ten szlak, czyli Józef Piłsudski?
„A do polityki garną się ludzie, którzy nic nie osiągnęli, a więc nieudacznicy i darmozjady. Polityka to dla nich deska ratunku, mogą godnie żyć, nie dając w zamian nic.”
Po II Wojnie Światowej zostało na całym Bożym Świecie praktycznie jedno mocarstwo tj. USA będące pod kontrolą City, poprzez prostą zasadę eksterytorialności Dystryktu Columbia. Jednak to zupełnie inny temat i musisz się trochę sam namęczyć Szanowny Czytelniku i poszukać materiałów wyjaśniających tę zależność.
Ten nowy podział Świata na małe państewka, powoduje zupełnie inną koncepcję tworzenia sił zbrojnych.
Bankierzy umieją doskonale liczyć. Koszt utrzymania olbrzymiej , wielomilionowej armii, jest bardzo wysoki. Koszt utrzymania odpowiedniego morale tej armii, jest jeszcze wyższy. Małą grupę ludzi można doskonale wytresować w mordowaniu innych. W dużych grupach jest to niemożliwe, ze względu na krótki okres przygotowawczy. Zawsze znajdzie się w takiej grupie osobnik, któremu zwykła przyzwoitość i wychowanie domowe zabrania mordowania.
Stąd naciski na tworzenie tzw. armii zawodowych najemników. Taki najemnik, nie posiadając żadnej innej umiejętności jak mordowanie, nadaje się doskonale do obsadzania stanowisk administracyjnych i pilnowania tego mniej wartościowego ludka na dole piramidy. To zupełnie inna teoria od tej jaką na Youtubie przedstawia pewien dr z Akademii Wojskowej.
Koszty takiej tresury są znacznie niższe i robi się to po cichu.
Idąc dalej tym samym torem myślenia, czyli tresury wojskowych, starano sie doprowadzić do znaczącej redukcji armii. Przykładowo, polska armia licząca w latach 80 – tych ubiegłego wieku ponad 500 000 żołnierzy, dzięki doskonałej pracy byłego pracownika Fundacji Adenauera, czyli rządu niemieckiego, została zredukowana do ok. 70.000 ludzi. Psychiatra P. Klich, jako minister Obrony Narodowej spisał się na swoim stanowisku doskonale, ponieważ w krótkim czasie dokonał tego, czego nie mogli zrobić jego poprzednicy. Dodatkowo wydał ileś tam milionów, na zakup nikomu do niczego niepotrzebnych czołgów typu Leopard A-2, czyli złomu z lat 50- tych ubiegłego wieku, z podobno dwoma pociskami na działo. Niemcy w tym czasie szarżowali na Leopardach A-7, czyli wozach o 5 generacji do przodu. Z produkcji własnych samolotów zrezygnowano w tym naszym biednym kraju już dawno.
W tym czasie, nasz Wielki Brat, czyli USA, przestawiło się, szczególnie po 2001 roku, na walkę z terroryzmem, tj. tworzenie wojsk specjalnej troski, takich jak przykładowo polski Grom czy Formoza.
Po 11 września 2001roku, amerykańskie wojska specjalne wzrosły z 30. 000 do ponad 70. 000. Dzisiaj, Dowództwo Operacji Specjalnych, czyli SOCOM ma ok. dwa razy więcej personelu i cztery razy większy budżet, aniżeli w roku 2001.
Wspólne Dowództwo Operacji Specjalnych JSOC obejmuje najbardziej elitarne i wyspecjalizowane siły zbrojne USA.
Co prawda, Pentagon twierdzi, że rozwój tych sił, jest niezbędny z powodu wzrostu terroryzmu i podaje przykłady takie jak: AL Kaida, ISIS czy Boko Haram w Afryce, ale inne źródła amerykańskie podają, że począwszy od Talibów poprzez ISIS, wszyscy owi najemnicy byli szkoleni np: w Teksasie na poligonach Pentagonu, między innymi, przez CIA.
Budżet SOCOM wynosi obecnie 12.3 miliarda dolarów.W 2018 roku, Kongres zatwierdził 67 miliardów dolarów USA na OCO i dołożył kolejne 7 miliardów na tzw. obowiązkowe środki. Jest to prawie 10% budżetu Pentagonu.
Wypada przypomnieć, że wydatki Pentagonu są nieznane, ponieważ od 1945 roku nie udało sie przeprowadzić żadnego audytu tej instytucji.
SECOM posiada więcej środków i ludzi, aniżeli 150 innych krajów z 196 istniejących. Tylko 20 krajów, wliczając w to USA, ma większe środki, aniżeli SECOM.
Siły SOF zostały rozmieszczone już w 150 krajach, chociaż kraje te nigdy nie występowały o takową pomoc i jak do tej pory nie ma powodów ustanowiania baz USA, w każdym kraju na całym Bożym Świecie.
Przykładowo, już w 2007 roku powołano Africacom, z siedzibą w Monachium. Armia amerykańska dysponuje podobno, aż 58 000 posesji na terenie Niemiec.
Africacom, już w 2010 roku zaczęła prowadzić akcje wojskowe w krajach afrykańskich i w 2015 roku przeprowadziła ich już ponad 600.
Niestety, polskojęzyczne media niemieckich właścicieli, pod amerykańskim zarządem do 2099 roku, nie rozpisują się, ani o celowości pobytu wojsk amerykańskich w krajach afrykańskich, ani o rodzajach akcji.
Wszystko wskazuje na to, że po prostu obstawiają tereny, pod którymi kryją się bogactwa naturalne. Dobrym przykładem są akcje WWF prowadzone pod przykrywką ochrony przyrody, przez wywiad MI-6. Przypomnę, że do września 2018 roku, szefem połączonych sztabów wywiadów był książę Filip, który w wieku ponad 97 lat przeszedł na emeryturę.
Najlepiej ilustruje wzrost zainteresowań USA Afryką, liczba tych operacji. W roku 2001, ilość operacji przeprowadzonych w Afryce, stanowiła 1% operacji zagranicznych Pentagonu. W 2017 roku, liczba tych operacji wzrosła do 17. Trwająca już wiele lat wojna w Etiopii, Somali, Nigerii czy Kamerunie jest przykładem działań SOCOM. W 2017 roku, amerykańscy komandosi znajdowali się w 33 krajach afrykańskich. 61% afrykańskich narodów doświadczyło obecności wojsk amerykańskich. Nigdy nie podawano powodów ingerencji wojsk amerykańskich w sprawy tych krajów. Pentagon uzgodnił z Francją, że kolonizację na terenach Afryki Saharyjskiej będą prowadziły jej wojska. Stad, mieliśmy epidemię dziwnych chorób wśród miejscowej ludności, po testach szczepionkowych przeprowadzonych przez wojska francuskie.
Przypomnę, kontyngent afrykański jest bardzo bogaty w minerały ziem rzadkich i minerały wykorzystywane do współczesnej łączności czy awionautyki kosmicznej.
Także Chiny probują wyrwać kawałek sukna, z tych afrykańskich bogactw, zakładając bazę w Rogu Afryki w Dżibuti, w 2017 roku. To tylko rzut beretem od największej bazy amerykańskiej, fortu Camp Lemmonnier. Budują również bazę na granicy z Afganistanem w prowincji Badakhasan, w pobliżu tzw. Korytarza Wachańskiego oraz planują bazę dla marynarki wojennej PLAN, w Gwadar w Pakistanie.
https://southfront.org
https://southfront.org/search/20+march/
https://southfront.org/expanding-global-footprint-of-us-special-operations/
Od czasu zamachu wojskowego na `Ukrainie w 2015 roku, Pentagon
zaczął przenosić swoje siły specjalne do Europy. Jeżeli w
2006 roku, w Europie stacjonowało tylko
ok. 3% sił SOF, to w 2018 roku odsetek ten wzrósł do
17%.
– https://wolna-polska.pl/wiadomosci/ukraina-choroby-zarazy-i-bron-biologiczna-usa-2018-09
Niestety, nasz nieszczęśliwy kraj stał się także poligonem dla wojsk SOF, co będzie nas kosztowało podobno ok. 2.5 miliarda dolarów, plus ok. 4 miliardy na zakup rakiet Patriot – zabezpieczenie przeciwlotnicze takowej bazy. Generalnie jest to kwota większa, aniżeli obecnie przeznaczana na pokrycie kosztów całej służby zdrowia.
Jak stwierdził mjr Michael Weisman, rzecznik SOCEUR ,” poza Rosją i Białorusią przeprowadzamy ćwiczenia dwustronne z każdym innym krajem, poprzez rożne międzynarodowe wydarzenia. Utrzymująca się obecność SOF wysyła wyraźny komunikat o zaangażowaniu USA w obronie NATO.
Tylko w 2017 roku, Amerykańskie Dowództwo Operacji Specjalnych JSOCOM przeprowadziło nie mniej, aniżeli 37 wspólnych ćwiczeń na kontynencie europejskim ,w tym 18 ćwiczeń w krajach graniczących z Rosją.
USA jest głęboko zaangażowana w konflikt na Ukrainie, od 2014 roku. Po katastrofalnej ofensywie zimowej wojsk ukraińskich, której kulminacja była bitwa okrążeniowa w Debaltseve, amerykańska pomoc wojskowa wkroczyła na wysokie obroty. Ukraińskie siły specjalne przeszły ogromną metamorfozę i obecnie są praktycznie nie do odróżnienia od swoich odpowiedników w USA.
USA posiadają na terenie Ukrainy nielegalne fabryki broni biologicznej.
SANZIONERA? http://www.maurizioblondet.it/usa-fabbriche-bio-armi-ucraina-illegali-la-merkel-sanzionera/
Przypomnę, że ukraińskie siły zbrojne były wykorzystywane przez NATO w wojnie w Jugosławii, pomimo, że do NATO nie należały. Korpus Ukraiński liczył ponad 23. 000 ludzi. Został usunięty z Jugosławii, po odkryciu skandali z handlem paliwami w wysokości ok. 2 milionów dolarów.
Ukraińskie jednostki specjalne UAF przyjęły szereg systemów zbrojnych broni strzeleckiej i snajperskiej USA np: karabinki kaliber 5.56x 45mm. , karabiny 7.62x 51mm., karabiny snajperskie Chambered w.308 Winchester i 338 Lapua.
Obecnie żołnierze SOF dołączani są do ambasad USA na całym świecie.
Jak można się zorientować, to wszystko kosztuje i ktoś musi za tych darmozjadów płacić .
Jeden z największych teoretyków wojskowości Carl von Clausewitz twierdził, że państwo w czasie pokoju nie może wydawać więcej na wojsko niż 0.5 % swojego PKB. Jeżeli wydaje więcej, to w okresie roku musi wywołać wojnę, albo zbankrutować.
W Polsce, rząd warszawski, jak podaje p. G. Braun, wydaje już ok. 2% PKB na zabawy w wojsko.
Jak wiemy, ani Sejm, ani Senat na Wiejskiej o żadnej wojnie przez ostatnie ćwierć wieku nie dyskutowali. Biorąc pod uwagę natomiast drastyczny spadek liczebności armii, załamanie się jej modernizacji uzbrojenia, trudno zorientować się gdzie i na co te pieniądze idą. Nawet wartownicy przed koszarami są obecnie cywilnymi firmami ochroniarskimi. Kilka dni temu w czasie „Dni otwarcia” Marynarki Wojennej takowych staruszków przed bramami postawiono.
No, oczywiście można wdawać się w dyskusje, skąd Ukraina bierze pieniądze na to przezbrojenie, skoro od kilku już lat jest bankrutem, do tego stopnia, że nawet nie złożyła w ONZ odpowiednich papierów, na potwierdzenie swojego istnienia, o czym przypomniał przewodniczący ONZ, w maju 2015 roku.
Jedynymi nowymi jednostkami powstającymi po 1989 roku, to były właśnie siły specjalne takie jak, Grom czy Formoza. Przypomnę, Grom był potrzebny do transportu ok. 200 000 Chazarów z Rosji do Izraela w owym czasie, w słynnej inaczej operacji MOST, zorganizowana i zaprogramowana przez wywiad Izraela, której ubocznym efektem był słynny oscylator p.p. Baksika i Gąsiorowskiego.
Te fakty mogą w pewnym sensie wyjaśnić co się stało z pieniędzmi, które wcześniej były przeznaczane na służbę zdrowia.
Przypomnę, w stanie wojennym na służbę zdrowia przeznaczano ok. 10.5% PKB i jak wiemy wszyscy, to było mało. Potem p. Aron Bucholc, zwany Leszkiem Balcerowiczem, zmniejszył wydatki do ok.4%, czyli ponad 6% wyparowało. Jeżeli 4% PKB stanowi ok. 90 miliardów, to znaczy, że ponad 120 miliardów gdzieś zniknęło wg dzisiejszych danych?
Sam musisz się zastanowić Dobry Człeku, gdzie te pieniądze przepadły, ale nie martw się, podobno w 2025 roku, na służbę zdrowia przeznaczy się ok. 6.5% PKB.
Jak dożyjesz, to sprawdzisz.
dan w dniu św. Łucji Filippii tj. 26 marca 2019 r.
Urodziła się w 1672 r. w Corneto-Tarquinia w Toskanii, jako
najmłodsza z pięciorga dzieci Filippo Filippini i Magdaleny
Picchi.
Matka umarła, gdy miała roczek, ojciec – pięć lat
później. Wychowywana była (z inną siostrą) przez ciotkę,
Konstancję i jej męża, brata matki, Antonio Picchi, którzy mieli
czworo własnych dzieci.
Mimo szlacheckiego pochodzenia
cechowała ją prostota i pokora. I, od wczesnego dzieciństwa,
co wyróżniało ją spośród rówieśników, zanurzenie w
modlitwie, nieustanne kierowanie wzroku ku Bogu…
Ciszy i
skupienia poszukiwała w niedalekim klasztorze benedyktyńskim św.
Łucji, gdzie m.in. kształcono dzieci z wyższych sfer. Tam też
pobierała pierwsze nauki.
W 1685 r. biskup Viterbo w swojej
diecezji dozwolił Róży Venerini (późniejszej błogosławionej)
na działalność zgromadzenia, mającego za zadanie kształcenie
młodych kobiet, głównie z biedniejszych warstw społecznych.
Pomysł przyjął się szybko – potrzeby były olbrzymie – i
podobne instytuty zaczęły powstawać w innych
diecezjach.
http://www.swzygmunt.knc.pl/SAINTs/HTMs/0325stLUCYFILIPPINInun01.htm
Dr Jerzy Jaśkowski
Gdańsk,
11.03.2019 r.
za;http://www.polishclub.org/2019/03/27/zadna-teoria-nie-zostala-naglosniona-o-ile-nie-dawala-korzysci-bankierom/
Opisanie narodów słowiańskich w źródłach europejskich zachowało się w dziełach pierwszych greckich historyków. Niektórzy przytaczają wzmianki z Homera, jednak konkretniejsze są relacje pierwszych dziejopisów Europy. Hekatajos z Miletu żył pomiędzy 550 a 475 r. p.n.e., Herodot z Halikarnasu między 484 a 426. Na lata tego pierwszego przypadają wojny z Persami, prowadzone nie tylko przez Greków, ale również Scytów i Massagetów. Jego dzieła nie dotrwały w całości do naszych czasów, ale wiadomo, że korzystał z nich w swoich „Dziejach” ten drugi.
Z obrazu zachowanego w pracy Herodota wynika, że – do czasu wyprawy Dariusza za północne brzegi Dunaju – wielkie obszary Europy Środkowej i Wschodniej zajmowała federacja pokrewnych narodów, kierowana przez Scytów Królewskich. Prócz owych zwierzchników północnego mocarstwa, którzy dali mu swoją nazwę – Scytia – zagadkową pozycję w opisie greckim zajmują Agatyrsowie. W połowie pierwszego tysiąclecia p.n.e. ich państwo rozciągało się na terenach występowania kultury łużyckiej. Herodot wyraźnie opisuje ich instytucje niewątpliwie świadczące o państwowości – króla, herolda i mobilizację wojska – do tego niezależne od organizacji ogólnoscytyjskiej. Dziejopis z Halikarnasu podkreśla ich najbardziej wykwitny styl życia spośród ludów na północ od Dunaju i wyróżniający zwyczaj dzielenia się żonami. Nie wspomina wprost o pochodzeniu tego narodu, ale z przytoczonych legend o genezie Scytów można wysnuć wniosek, że Agatyrsowie byli w tej federacji narodem o najstarszych korzeniach.
Herodot zanotował: „Jak opowiadają Scytowie, lud ich jest najmłodszy ze wszystkich ludów i tak miał powstać. Pierwszy człowiek w tym kraju, wówczas pustynnym, nazywał się T a r g i t a o s. Rodzicami tego Targitaosa byli, jak opowiadają – w co ja wprawdzie nie wierzę, ale tak mówią – Zeus i córka rzeki Borystenes. Takie więc było pochodzenie Targitaosa. A miał on trzech synów: Lipoksaisa, Arpoksaisa i najmłodszego Kolaksaisa. Za ich panowania spadły z nieba złote sprzęty do kraju Scytów: pług, jarzmo, topór i czara. Najpierw zobaczył to najstarszy, przystąpił bliżej i chciał je podnieść; ale gdy się zbliżył, złoto zapłonęło. On się oddalił i nadszedł drugi: złoto tak samo się zachowało. Tych więc palące się złoto odepchnęło. Lecz kiedy trzeci, najmłodszy, przybył, ogień zgasł, i Kolaksais zaniósł złoto do swego domu. A starsi bracia wtedy poznali się na rzeczy i oddali najmłodszemu całe królestwo”. Najstarszym bratem w rodzie, z którego pochodzili Scytowie był więc Lipo, bo -ksais jest końcowką oznaczającą władcę (irański kšaya, polski książe). W świetle tej legendy można wyjaśnić nazwę własną Scytów – Skoloci: „z Kola ci”, czyli pochodzący od Kola. Nie zaś posiadacze bydła (skotu) ani wynalazcy koła, jak też próbuje się tłumaczyć.
Z kolei w greckiej legendzie o pochodzeniu Scytów, najstarszy brat to Agatyrs. Był jednym z synów Heraklesa i wężowej dziewicy, której heros miał przykazać: „Skoro zobaczysz, że chłopcy dorośli na mężów, tak zrób, a nie pobłądzisz: Którego z nich ujrzysz napinającego w taki sposób ten łuk i opasującego się tak oto tym pasem – tego uczyń mieszkańcem tej krainy; który zaś nie podoła zalecanym przeze mnie dziełom, tego wyślij z kraju. Gdy tak uczynisz, sama zaznasz radości i moje spełnisz życzenie. Potem napiął Herakles jeden ze swoich łuków (bo wtedy nosił on dwa) i pokazał jej użycie pasa; następnie wręczył jej łuk i pas, który przy spięciu u góry miał złotą czarę, i oddalił się. A kiedy synowie, których miała, dorośli na mężów, nadała im naprzód imiona, najstarszego nazywając Agatyrsosem, następnego Gelonosem, a najmłodszego Skytesem, później zaś wykonała zlecenie wedle nakazów, o których dobrze pamiętała. Otóż dwaj jej synowie, Agatyrsos i Gelonos, nie zdołali spełnić przedłożonego im zadania, i dlatego, wygnani przez matkę, musieli kraj opuścić; najmłodszy jednak, Skytes, wykonał je i pozostał w kraju”.
Święte Berło
Obie legendy uzasadniają naczelną rolę Scytów w federacji, ale równocześnie odnotowują tradycję mówiącą, że najstarsi rodem są potomkowie księcia Lipo, zwanego przez Greków Agatyrsem. Zdaniem Herodota, Agatyrsowie w swoich zwyczajach byli bliscy Trakom, o których językoznawca Mario Alinei napisał, że stanowili jedną z najpotężniejszych i najbardziej reprezentatywnych elit słowiańskojęzycznych Europy. Z archeologii zaś wiemy, że byli spadkobiercami najstarszych kultur bałkańskich, odpowiedzialnych m.in. za pierwszą metalurgię w historii ludzkości czy wprowadzenie rolnictwa do Europy. Agatyrs po grecku to (h)agios (ἅγιος) – święty i thyrsos (θύρσος) – tyrs. Tyrs to laska Dionizosa (Bachusa) – uchodzi za symbol płodności, przedstawiana jest zwykle w formie prostego, długiego kija (z drewna sosnowego lub jodłowego) zakończonego szyszką. Według Czesława Białczyńskiego, „tyrs to pierwowzór berła, można by rzec przedmiot wywodzący się z pałki, maczugi, kija drewnianego, który z biegiem czasu zyskiwał różne zwieńczenia stanowiące wyraz związku z władzą Nieba. Czyli tyrsy symbole boskości i władzy oraz jednocześnie narzędzia walki. Zwieńczenie było początkowo bronią”. Byłby więc Agatyrs świętym berłem wśród rodzeństwa, którego najmłodszym przedstawicielem był Skyt/Scyt. Pierwszym synem rodu byłby więc Lipo Święte Berło – to jego pełne miano (imię własne z tytułem). W świetle obu legend, od niego pochodził najstarszy ród federacji scytyjskiej. Ta wersja wspierana jest przez genetykę, która wykazuje pokrewieństwo „polskich” linii R1a i „scytyjskich”. Dlaczego używam określenia „polskie”? Wyjaśniałem już związek Agatyrsów z ziemiami dzisiejszej Polski, przypomnę – według opisu Herodota, na zachodzie sąsiadami Scytów są Agatyrsowie, a od północnego-zachodu Neurowie. Ci ostatni są obecnie umiejscowiani między źródłami Dniepru a Prypeci. Ten drugi, zachodni skraj terytorium Neurów jest ważny, bo znajduje się w pobliżu zbiegu dzisiejszych granic Białorusi, Ukrainy i Polski. Państwo Agatyrsów rozciągało się na zachód od tego punktu, a więc głównie na dzisiejszych ziemiach polskich. Otrzymujemy lokalizację królestwa Agatyrsów na obszarze, który od południowego-wschodu pokrywał się z rubieżami kultury łużyckiej. Wykonana przez wikipedystę mapa w miarę wiernie oddaje położenie państwa Agatyrsów według opisu starego Greka, chociaż do pełnej precyzji wiele jej brakuje:
Zwróćmy uwagę, że Agatyrsowie są tu położeni względem Dunaju tak, jak ustaliłem w przywołanym swoim wcześniejszym wpisie – na północ od środkowego odcinka między Wiedniem i Bratysławą, gdzie są Czechy, Morawy i Słowacja zachodnia, częściowo obejmowane w pierwszej połowie I tys. p.n.e. przez kulturę łużycką, niewątpliwie słowiańską i prapolską. Dodam jeszcze tylko, że opisywana przez Herodota rzeka Maris (która wypływa z kraju Agatyrsów) to nie Marusza (jak się przyjęło), ale Morawa (po łacinie Marus) ze źródłami w masywie Śnieżnika na dzisiejszej granicy czesko-polskiej, wpadająca do Dunaju w Bratysławie. Herodot pisał, że Maris uchodzi do Dunaju. Natomiast Marusza kończy swój bieg w nurcie Cisy, a więc – jeśli chcemy być precyzyjni – nie może być rzeką z kraju Agatyrsów. Ponadto w dorzeczu Maruszy w tamtych czasach mieszkali Sigynnowie, także wymienieni przez Herodota.
Szczyty granic scytyjskich
Opis dopływów Dunaju postępuje u Herodota od rzek, które najwidoczniej wypływają z Alp, tak jak sam Ister. Grecki historyk pisze wyraźnie: „I s t e r [Dunaj], największa ze wszystkich znanych nam rzek, płynie zawsze równy sobie w lecie i w zimie. Jest to pierwsza z rzek Scytii, która przybywa z zachodu, a dlatego stał się największym, że także inne rzeki do niego wpadają. Te, które go czynią wielkim, są następujące. Naprzód pięć płynących przez kraj scytyjski: P o r a t a, jak ją nazywają Scytowie, albo Pyretos, jak ją mienią Hellenowie; dalej Tiarantos. Araros, Naparis i Ordessos. Pierwsza z wymienionych rzek jest wielka, płynie w kierunku wschodnim i udziela Istrowi swych wód”. Opisowi Poraty odpowiadają warunki hydrologiczne Innu. Źródła tej wartkiej rzekiznajdują się w południowo-zachodniej części Alp Retyckich, w szwajcarskiej Gryzonii. Tworzy onprzełom przez Północne Alpy Wapienne. Inn, podczas wysokich stanów wczesnym latem, wnosi więcej wody niż przypływa jej w Dunaju i w pozostałych siedmiu miesiącach roku (od października do kwietnia) może znacznie przekraczać zasób wód Dunaju. Inn rzeczywiście płynie z Zachodu na Wschód nim wpadnie do Dunaju i dzięki zasobności wód zasługuje na opisanie jako rzeka „udzielająca Istrowi swych wód”. Pierwsz zapis nazwy Aen (czytaj: Ajn) został dokonany na początku II w. n.e. przez Tacyta w trzeciej księdze „Dziejów” w formie: „Aeni fluminis, quod Raetos Noricosque interfluit”. Inn, rozdzielający na początku naszej ery Rajtów (Retów) i Noryków, nosił wówczas nazwę celtycką wywiedzoną od określenia wody – ‚en’. Prawdopodobnie miano to pochodziło od celtyckich Noryków. Rajtowie nie zostali oficjalnie przyporządkowani przez naukę. Wiadomo, że już w VI w. p.n.e. zasiedlali tereny dzisiejszej wschodniej Szwajcarii iTyrolu. Mogli więc zamieszkiwać brzegi Innu w czasach, w których Scytowie znali nazwę tej rzeki jako Porata. Niektórzy badacze uznają Rajtów za lud celtycki, inni za autochtoniczną nie-indoeuropejską ludność Europy. Zachowane inskrypcje w języku retyckim sugerują, że mógł byćon spokrewniony z językiem etruskim. Znaleziska broni również wskazują na takie powiązania.Tak więc być może Porata to pierwotna nazwa rzeki, którą Celtowie, przybyli nad nią w IV w. p.n.e., nazwali po swojemu Ajn, bo tak wododajna była. Herodot wymienia też grecką nazwę Pyretos, czyli Pyret. Podobną nazwę (Pyret-us) nosił w łacińskich źródłach Prut, płynący pomiędzy dzisiejszymi Rumunią i Mołdawią. Nie jest to jednak herodotowa Porata, bowiem Prut to ostatnia duża rzeka zasilająca Dunaj tuż przed jego ujściem do Morza Czarnego – tysiące kilometrów na wschód. Podobieństwo nazw obu rzek wskazuje przede wszystkim na zbieżność etnosów, które używały tych nazw na rzeki płynące przez ich ówczesne terytoria. Dziś nazwa Prut dotyczy nie tylko rzeki wypływającej z ukraińskich Beskidów, ale też kilku polskich rzeczek i potoków, m.in. dopływu Narwii na Mazowszu czy dopływu Obry w Wielkopolsce. Stąd wniosek o możliwej słowiańskości, a więc w terminologii Herodota – scytyjskości, Rajtów nasuwa się logicznie.
Rzeki krajowe
To, że Porata odpowiada bardziej dzisiejszemu Innowi, a nie Prutowi, wynika z dalszego opisu Greka. Powtórzmy – „Naprzód pięć płynących [rzek] przez kraj scytyjski: Porata, jak ją nazywają Scytowie, albo Pyretos, jak ją mienią Hellenowie; dalej Tiarantos. Araros, Naparis i Ordessos.”, a więc Porata jest pierwszą dużą rzeką zasilającą alpejskimi wodami Dunaj w zachodnim, początkowym jego biegu. Dalej w starożytnym tekście mamy kolejne uściślenia: „Tiarantos, płynie więcej na zachód i jest mniejsza; Araros, Naparis i Ordessos płyną w środku między obu tymi rzekami i uchodzą również do Istru. To są krajowe rzeki scytyjskie, które go powiększają. A od Agatyrsów przybywa rzeka Maris i łączy się z Istrem”. Przy czym Tiarantos nie płynie bardziej na zachód od Poraty, lecz wiedzie swój nurt bardziej w kierunku zachodnim niż wymienione (Araros, Naparis i Ordessos) i sama Porata. Przystańmy na chwilę nad brzegiem Tiarantos – piątej, licząc od źródeł Dunaju, czyli od zachodu – rzeki wpływającej do Istru według starożytnego historyka. Takim dopływem nie biegnącym dokładnie w linii Zachód-Wschód jest dzisiejsza Litawa, która początkowo płynie w kierunku północnym, by dopiero bliżej swojego ujścia skręcić na północny-wschód. Rozgranicza dzisiejsze Austrię i Węgry, i w tym drugim kraju wpada do Dunaju Moszońskiego, jednego z trzech koryt, na które Dunaj dzieli się przepływając przez Małą Nizinę Węgierską. Dunaj Moszoński odbija na południe od głównego koryta Dunaju tuż przed miejscem, w którym granica słowacko-węgierska zaczyna biec tym korytem. Litawa wpada do tej odnogi w górnym odcinku, koło miasta Mosonmagyaróvár. Po raz pierwszy nazwa Lithaha (Litawa) pojawia się dopiero w 833 r. w dokumencie króla Ludwika Niemieckiego. Starszą nazwą miała być Starviz. Jak brzmiała w czasach Herodota – brak innych źródeł z epoki do tych terenów poza jego dziełem. Mogła więc brzmieć Tiarant/Ciarant, jednak niewątpliwie w ustaleniu lokalizacji tej rzeki bardziej pomaga geografia niż toponomastyka. Kiedy więc już Tiarant-os wpadnie do Istru, Herodot wspomina o kolejnej rzece zasilającej Dunaj – „od Agatyrsów przybywa rzeka Maris”. Przy czym zaznacza, że wcześniejsze „są krajowe rzeki scytyjskie”, a więc płynące przez terytorium Scytii, co oznacza, że federacja ta na Zachodzie sięgała nie Karpat, jak się przyjmuje, ale Alp, w których zachodniej (szwajcarskiej) części stykała się z plemionami celtyckimi. Oczywiście Herodot wyraźnie odróżnia od tej Wielkiej Scytii właściwą, węższą krainę Scytów Królewskich, a także Scytów Oraczy i Gelonów czy Budynów. Ten obszar zawarł między ujściem Dunaju a Donem.
Wiemy już, że Dunaj Moszoński łączy się na zachodzie z głównym nurtem Dunaju w okolicach dzisiejszej granicy słowacko-węgierskiej na rzece. Po jej drugiej stronie znajduje się Bratysława. W jej zachodniej dzielnicy Drevinie do Dunaju wpada Morawa. Właśnie ona – zgodnie z logicznym następstwem opisu Herodota – odpowiada rzece Maris, a nie Marusza, która wpływa do Cisy, a nie Dunaju. Ponadto za Marisem grecki dziejopis wymienia jeszcze kilka innych wpadających do Istru wcześniej niż Cisa: „Od Ilirów przybywa płynąca w północnym kierunku rzeka Angros, która wpada na Równinę Triballijską i do rzeki Brongos, a ta do Istru – tak Ister przyjmuje obie te znaczne rzeki. […] Z kraju, który leży powyżej Umbrów, pochodzi rzeka Karpis i inna rzeka, Alpis; obie, płynąc w kierunku północnym, wpadają również do Istru”. Mamy więc rzeki wypływające z gór byłej Jugosławii (Angros i Brongos) oraz Alp wschodnich (Karpis i Alpis), wpadające do Dunaju na wschód od ujścia Maris, czyli Morawy. Cisa, do której wpada Marusza, uchodzi do Dunaju w miejscu, odpowiadającym przestrzeni pomiędzy ujściami Karpis i Alpis, które możemy w oparciu o przekaz Herodota łączyć z dzisiejszymi Drawą i Sawą. Jeśli więc nawet przyjmiemy, że starożytni błędnie połączyli Maruszę z Cisą, to nie możemy identyfikować jej z Maris, wypływającą z kraju Agatyrsów, bo sekwencja herodotowego opisu to wyklucza. Możliwy jest inny wariant – Angros i Brongos to dzisiejsza Morawa Zachodnia i Wielka, ale obie wypływają z kraju Ilirów, a nie Agatyrsów, których Herodot umiejscawia w swoich „Dziejach” na zachód od Neurów i na północ od Dunaju, a nie na południowy-zachód.
Wracamy do początku
Stwierdziliśmy na wstępie, że kraj Agatyrsów obejmował obszar kultury łużyckiej. Prezentowali oni – według starożytnej tradycji – najstarszy naród północno-słowiański (potomkowie najstarszego brata Lipo, Świętego Berła). Potwierdzają to ustalenia genetyki i paleolingwistyki. Co ważniejsze jednak, okazało się, że południowo-zachodnimi rubieżami Wielkiej Scytii nie były Karpaty, ale Alpy. Te granice pokrywają się z odnotowywanym aż do Średniowiecza zasięgiem Słowiańszczyzny. Słowianie zaczęli znikać z tych terytoriów wskutek latynizacji, a przede wszystkim germanizacji. Można też domniemywać, że dzisiejsze francuskojęzyczne kantony Szwajcarii, to wschodnie rubieże Celtów sprzed ich ekspansji w IV w. p.n.e. Żadnych Germanów i Romanów w tych czasach w Alpach nie było.
Za;http://rudaweb.pl/index.php/2019/03/26/alpejskie-rzeki-scytii/
Łączy
ich jedno: razem i zawsze przeciw Polsce i Polakom –
ten warunek jest skutecznie realizowany od 1990r., a dokładniej od
października 1980r., od obalenia ostatniego socjalistycznego,
polskiego, rządu PRL przez juntę Jaruzelskiego – Kiszczaka.
Syjonistyczna horda rozpoczęła swoje rządy w Polsce od likwidacji miejsc pracy Polaków. Zaprogramowany przez syjonistyczne gremia światowej polityki, a realizowany przez miejscową, rządzącą, żydowską V kolumnę, celowy regres gospodarczy Polski był tak potężny, że już w 1990r. nastąpiło załamanie demograficzne. Jest to zjawisko charakterystyczne dla wszystkich byłych państw bloku socjalistycznego występujące po żydowskich rewoltach lat 1980. wspieranych przez syjonistyczne USA.
Trzeba być na prawdę bardzo naiwnym, żeby sądzić, że rządzący od 1990r. w Polsce żydowski, przeważnie syjonistyczny, element obojętnie pod jakim szyldem partyjnym występuje, działa w interesie Polski i Polaków lub w interesie Słowian.
Od początku wojny w Jugosławii, której ludność, miasta, zakłady pracy, były bombardowane przez bandyckie NATO, Żydzi z Polski nie wspierali Słowian w Jugosławii, wspierali muzułmanów – zgodnie z nakazem syjonistycznego imperium USA i Izraela, realizujących eksterminację Słowian, przerwany w 1945r. niemiecki, nazistowski Generalplan Ost.
Rządzące dzisiaj IIIŻydo-RP/Polin PiS – Partia interesu Syjonistycznego -, umiejętnie rozdaje wyborcze łapówki ogłupionemu elektoratowi. Od różnych form „500+”, które i tak się Polakom należą z tytułu wyrównania rosnącej inflacji, po pozorowany sprzeciw wobec seksualizacji polskich dzieci.
Jeśli jednak będziemy posiadać wiedzę, kto kim jest w polityce IIIŻydo-RP/Polin to teza: Rabieja seksualizacja dzieci za aprobatą PiS, obroni się sama.
D.Kosiur
_____________________________
Tak się składa że od wielu lat piszę, dokumentuje i informuję Polaków o tym, że w Polsce władzę sprawuje reżim talmudyczny gdzie ci sami zboczeńcy grają różne role i tak np: gdy zachodzi taka potrzeba żydzi są gorliwymi katolikami, homosie moralizatorami, a pedofile nauczają dzieci wiary, itp.
Chciałbym przypomnieć skąd Rabiej obecnie zastępca Trzaskowskiego wziął się w polityce. Otóż jako młody człowiek został zainspirowany seksem, kasą i władzą wywodzącymi się ze środowisk patologicznych jak np. tzw, mafia pruszkowska czy porozumienie centrum Kaczyńskich.
Na zdjęciu od lewej: dziennikarz M.Bichniewicz, J.Kaczyński, dziennikarz P.Rabiej, pederasta
Autorem tego zdjęcia był fotoreporter Sławomir Kamiński. Zostało ono zrobione w dniu 8 sierpnia 1993 roku, na konferencji prasowej Jarosława Kaczyńskiego, po powrocie z Sarajewa gdzie wspierał muzułmanów. Z lewej strony Jarosława Kaczyńskiego siedzi jego umiłowany jasnowłosy młodzieniec w okularach – to młody Paweł Rabiej, który już wówczas pracował w bezpośrednim otoczeniu J. Kaczyńskiego oraz przy kampanii wyborczej Porozumienia Centrum.Nie posiadamy informacji czy Kaczyński – Rabiej byli już wtedy parą ale nie można wykluczyć ich osobistych sympatii.
Ale powróćmy do ich eskapady do b. Jugosławii, ponieważ to istotne nie tylko dla wszystkich Słowian, ale także dla tych co zaczynają dopiero przygodę prawdy historycznej. Otóż kraje NATO wszczęły bezprecedensowe naloty na Słowian i ich kraj w rzekomej obronie muzułmanów, a tak naprawdę cały czas prowadzą tę samą politykę eksterminacji Słowian zapoczątkowaną na Polakach przez wspólnotę judeo-satanistów z Niemiec i judeo-satanistów z Rosji. Z wielką pomocą dla rzekomych ofiar wojny na Bałkanach i mającej za cel dezinformacji publicznej wyruszyli żydzi z Polski oczywiście pod zmienionymi nazwiskami aby jak zwykle podawać się za Polaków.
Do Sarajewa pojechał ówczesny minister pracy i polityki socjalnej Jacek Kuroń oraz posłowie Zbigniew Bujak i Henryk Wujec, Adam Michnik, ówczesny prezydent Warszawy Stanisław Wyganowski, przywódca powstania w getcie warszawskim Marek Edelman oraz kilku innych prominentów żydów podających się oczywiście za Polaków. W tym gronie nie mogło zabraknąć także Kaczyńskiego, który w swoim stylu separatystycznym ale w otoczeniu kochającego jego inaczej Rabieja samochodem czyli zielonym oplem Fundacji Prasowej Solidarność pojechali z parą w/w osób Kaczyński – Rabiej; Władysław Stasiak, Michał Bichniewicz były mąż posłanki Joanny Lichockiej.
Jak sami możemy się przekonać niedaleko padło jabłko od jabłoni ponieważ w 2019 roku Rabiej jest zastępcą Trzaskowskiego w Warszawie natomiast w stylu fałszywego separatysty gra swoją rolę Kaczyński który Rabieja promował od samego początku z miłości, a teraz Rabiej wciela Naszym dzieciom ich wspólnotową dewiację.
______________________________________
Od lewej: przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer, Barbara Dolniak, Jerzy Meysztowicz i Paweł Rabiej
___________________________________
Filed under Polityka
Tagged as degeneracja kultury, degeneracja młodzieży, III RP, IIIŻydo-RP/Polin, syjonizm, Żydzi
Jeśli dziś jest marzec 2019 to jesteśmy w stanie wojny z Izraelem
Nie ma to – jak robić interesy z żydami….
29
lat temu Sławomir Petelicki mianowany został dowódcą specjalnie
powołanej jednostki wojskowej 2305, która przybrała nazwę Grupa
Reagowania Operacyjno-Manewrowego.
Celem utworzenia tej
jednostki było przewiezienie około 100 tysięcy Żydów z ZSRR do
Izraela z Warszawą – jako stacją pośrednią.
Od tego czasu
Petelicki miał bardzo bliskie kontakty z Mosadem i izraelską służbą
bezpieczeństwa Szin Bet.
Znajomość ta kosztowała
Petelickiego życie. W 2012 roku został zamordowany przez wrogów –
albo izraelskich przyjaciół.
Ogromne
pieniądze potrzebne na przewiezienie 100 tysięcy Żydów pochodziły
z kradzieży dokonanej przez Art-B.
W tym przestępstwie
uczestniczył cały Rząd Tadeusza Mazowieckiego!
Za to, że 29 lat temu Polska zlitowała się nad rosyjskimi Żydami – jeden z nich – Izrael Katz bezkarnie pluje na Polaków, a Rząd Mateusza Morawieckiego „udaje, że pada deszcz”.
Jak długo Rząd Mateusza Morawieckiego będzie udawał, że nie widzi zmasowanego ataku Izraela na Państwo Polskie?
Podobnie
– jak w wypadku Trzeciej Rzeszy przygotowującej medialnie świat
do napaści na Polskę – dzisiaj Izrael prowadzi takie
przygotowania.
Całkowicie bezprawne przyznanie przez Donalda
Trumpa Wzgórz Golan – Izraelowi, winno być bardzo poważnym
ostrzeżeniem.
Żydów
i ich wspólników nie interesuje ŻADNE PRAWO. Ani Prawo
międzynarodowe, ani Prawo polskie.
Dowodzi
tego doskonale agresja medialne Rządu Amerykańskiego wobec Polski –
w sprawie Ustawy Act 447.
Ale dzisiejsze „wojny hybrydowe”
prowadzone są zupełni innymi narzędziami.
Od trzydziestu lat
Polacy atakowani są w sprawie tak zwanego „mienia
pożydowskiego”.
Dlatego warto zastanowić się: skąd to
„mienie” się wzięło?
I tu trzeba powrócić do wiedzy
historycznej, której chciał pozbawić Polaków Szymon Perski vel
Perez.
W
1863 roku doszło do wybuchu Powstania Styczniowego.
Powstańcy
chcieli zakupić broń za granicą i w tym celu przekazali żydowskim
bankierom ogromne ilości pieniędzy. I tu należy przytoczyć
nazwisko najbardziej znanego z nich Leopolda Kronenberga
Żydzi
jednak ukradli te pieniądze, a powstańców zadenuncjowali Władzy
carskiej.
W nagrodę za tą zdradę wobec Polaków – Carat
pozwolił Żydom przejąć nieprzebrane ilości majątków ziemskich.
Jedne z nich pochodziły z carskiej konfiskaty, a inne z głodowej
wyprzedaży właścicieli – zmuszonych do emigracji, by nie trafić
na Syberię.
W ten sposób – w ciągu zaledwie kilkunastu lat
Żydzi stali się „właścicielami” sporej części polskiego
Majątku narodowego.
Jedni z nich tylko żerowali na niedoli
Polaków, a inni powielali go – czasem z korzyścią dla obu
stron.
Faktem jest jednak, że to zdrada w czasie Powstania
Styczniowego, była katalizatorem bogacenia się Żydów w Polsce.
Czym
więc była prowokacja agenta Mosadu udającego dziennikarza o
nazwisku Ronen Bergman w Monachium – gdy ten wykonał wobec
Mateusza Morawieckiego obrzydliwą prowokację z opowieścią o
urojonej przez Mosad rzekomej historii rodziców Bergmana?
To
była zaplanowana prowokacja Państwa Izrael wobec Premiera Rządu
Polskiego!
Dowodem na to jest zaplanowany aplauz – z jakim
spotkało się oszczerstwo tego agenta Mosadu.
Co po takim
ewidentnie nieprzyjaznym wobec Polski geście robił potem Netanjahu
w Warszawie – w której polski pachołek syjonistów zorganizował
anty-irańską prowokację?
Polityka
zagraniczna PiS jest bardzo niebezpieczna dla Polski.
Dzisiaj
dużo mniejszym zagrożeniem dla Polski jest polityka Putina – niż
Donald Trump i jego syjonistyczni mocodawcy!
Kto tego nie chce
zrozumieć – kto mimo wszystkich sygnałów ostrzegawczych
współpracuje z syjonistami – jest ZDRAJCĄ POLSKI!
Artur
Łoboda
28
marca 2019
Komentarze:
Miałem
nie komentować, ale jednaj się odniosę.
W mojej ocenie wojska
USA w Polsce są nie tylko po to, aby dać osłonę Żydom wracającym
z 28 letniej „wycieczki” do Izraela, ale już nie do Rosji, ale
do Polin z opcją relokacji na Ukrainie, ale przede wszystkim do
ochrony zachodniej flanki Rosji wobec jej nieuchronnej konfrontacji z
Chinami. Nasze interesy nie mają znaczenia, chyba że przy
założeniu, że jako ofiary przyszłej wojny poniesiemy mniejszy
uszczerbek niż inni, ale mniejszy nie oznacza
mały.
2019-03-28
Magellan
Polskie
Niezależne Media
Fundacja Promocji
Kultury
www.fundacja.zaprasza.eu
Źródło: ZAPRASZA.net , 28 marca 2019.
Nadany przez redakcję PCO zewnętrzny tytuł artykułu jest cytatem jednego ze zdań prezentowanego tekstu.
Zdjęcie tytułowe: / wybór zdj. wg.pco
====================
za;https://justice4poland.com/2019/03/30/zydow-i-ich-wspolnikow-nie-interesuje-zadne-prawo/
Amerykańskie Siły Specjalne, a wolność stanowienia poszczególnych narodów.
dr Jerzy Jaśkowski
Jest
faktem bezspornym, że istnieje ciągłość władzy na świecie.
Zmieniają się tylko symbole, kolory tej władzy i formy
rządów. Powszechna, państwowa, rzekomo bezpłatna edukacja,
wprowadzona w połowie XVIII wieku, jest niczym innym, jak tylko
tresurą mniej wartościowego społeczeństwa poszczególnych
krajów, w celu przyjęcia jednakowej doktryny politycznej,
umożliwiającej wprowadzanie jednolitego modelu rządów. W
Polsce, rządy dynastii zaborczych wprowadziły taką edukację
w 1773 roku, pod nazwą Komisji Edukacji Narodowej. Twórcami
tej globalnej edukacji realizowanej przez agenta City,
niejakiego DuPointa byli : biskup Massalski, powieszony jako zdrajca
ojczyzny i wymoczek, zwany księdzem Kołłątajem, który
nigdy do żadnego seminarium duchownego nie uczęszczał, ani
nie figuruje w żadnym spisie księży Kościoła
Katolickiego. Ogromne zdziwienie więc budzi fakt milczenia o tym
zakłamaniu, Episkopatu polskiego.
Generalnie,
historia ostatnich dwóch wieków wskazuje jednoznacznie, na czym
polega ta nowa forma globalizacji. Poszczególne imperia zostały
rozbite na małe kraiki, zamieszkiwane przez 5 do 10 milionów
ludzi. Taka liczebność danego państwa nigdy nie pozwoli mu
zbudować siły militarnej, ani ekonomicznej, mogącej być
zagrożeniem dla właściciela.
Kto
zatem jest właścicielem?
Oczywistym
jest, że właścicielem jest ten, kto ma pieniądze. Jak wiadomo,
od stuleci centrum ekonomicznym jest państwo, które nie występuje
w ONZ, czyli City of London Corporation. Państwo to, posiada
98 % światowego pieniądza i 97 % wszystkich pieniędzy tzw.
ubezpieczeń.
To,
że tzw. elity światowe, czyli potomkowie dawniejszych książąt
niemieckich [przypominam, do 1806 roku było ponad 900 rodzin,
zasiadających na tronach całej Europy], przemienieni w konsorcja
przemysłowo - bankierskie, od wieków dążą do wprowadzenia
jednego globalnego rządu światowego, jest faktem bezspornym.
Po
upadku imperium rzymskiego, powstało Święte Cesarstwo Rzymskie
Narodu Niemieckiego i każdy cesarz niemiecki chciał być
koronowany w Italii. Po upadku w 1806 roku Świętego
Cesarstwa, panem światowego imperium stała się Anglia, czyli
City of London Corporation, przejęte zresztą w 1683/89 roku
przez Niemców.
Niestety,
City miało konkurencję w postaci imperiów chrześcijańskich
Habsburgów, czy „Romanowych”.
Pierwsza
Wojna nazwana później Światową, doprowadziła do wymazania
z kart historii owych imperiów. Pozwoliła także na
przejęcie przez City, zasobów naturalnych dawniejszego
carstwa moskiewskiego.
Opisałem
to dokładnie np: w „Zbrodni
na Morzu Białym 1940”.
Tzw.
naukowcy, na usługach koncernów, zaczęli wprowadzać
do
świadomości społecznej rozmaitego rodzaju historyjki w rodzaju:
feminizacja, komunizm, socjalizm. Oczywiście, nigdy nie podawano
źródeł finansowania tych rzekomo oddolnych ruchów.
Żaden
nauczyciel i wykładowca akademicki nie wyjaśniał, jak
to się
stało, że tzw. działacze robotniczy jak np: Goldman,
zwany Leninem, żyli sobie spokojnie w najdroższym kraju
świata, czyli Szwajcarii?
A
co się działo w Szwajcarii:
Żaden
podręcznik nie wyjaśniał, dlaczego powstałe partie
i partyjki były w większości obsadzane przez potomków
Chazarów, zwanych Żydami.
Żaden
profesór nie starał się dowieść, skąd wywodzi się
pojęcie komunizmu, ale omamiali studentów jakimiś ruchami
rewolucyjnymi i robotniczymi.
Czy
nie sądzisz Szanowny Czytelniku, że czas skończyć
z takim ogłupianiem społeczeństwa?
Czy
nie sądzisz Dobry Człeku, że wprowadzanie tzw. Piramidy
Rothschilda w postaci np: związków zawodowych, służyło
i służy nadal, tylko i wyłącznie do trzymania za
przysłowiowy pysk społeczeństwa.
Proszę
spokojnie pomyśleć, jakikolwiek rozwój intelektualny na
świecie, miał miejsce tylko w cywilizacji łacińskiej.
Cywilizacje azjatyckie, w których dominuje pojęcie „masa”,
a nie „jednostka”, nie wytworzyły nic szczególnego
dla poprawy bytu ludności.
Nawet
takie sprawy kulturalne jak muzyka, taniec, rozwijały się tylko
w cywilizacji łacińskiej. W Azji czy Afryce ludzie doszli co
najwyżej do wybijania rytmu. Wszelkie bardziej złożone
instrumenty, utwory muzyczne w rodzaju np: symfonii, powstawały
w cywilizacji łacińskiej, czyli dzięki
personalizmowi.
Zgodnie
z prawem Newtona: MASA ZAWSZE CIĄGNIE W DÓŁ.
Tam,
gdzie nie ma różnych poglądów wygłaszanych
przez indywidualne osoby, tam gdzie nie ma spierania się
myśli, nie ma postępu!
W
XVI wieku, Hohenzollernowie zaczęli wprowadzać protestantyzm,
czyli jak to podaje prof. Feliks Koneczny, modyfikację judaizmu, do
świadomości społecznej. Nie ma sensu ukrywanie, że chodziło
tylko i wyłącznie o przejęcie majątków kościelnych
i łatwiejsze rządy nad społeczeństwem. To potwierdzają
nawet listy Woltera do swoich agentów. Zresztą Wolter był
finansowany przez City. Zaczęły powstawać tzw. partie
i partyjki nie po to, aby ludziom żyło się lepiej, ale
po to, aby można nimi było łatwiej sterować.
Nawet
samo pojęcie Żydów Askenazich, na określanie potomków
Chazarów, powstało dopiero w połowie XIX wieku w Cesarstwie
Pruskim. Pojęcie komunizmu powstało w tym samym okresie, na
specjalnym zjeź dzie jurgelników Rothschilda, w Nowym Jorku.
W celu łatwiejszego TRESOWANIA ludności, angażowano specjalnych
ogłupiaczy, czyli działaczy, zwanych obecnie trollami. Generalnie
chodziło o wprowadzenie w obieg społeczny takich
poglądów , które ułatwiałyby okradanie ludności, pod różnymi
pretekstami. Musisz zapamiętać do końca życia Dobry Człeku
i przekazać swoim potomkom; ŻADNA TEORIA NIE ZOSTAŁA
NAGŁOŚNIONA, O ILE NIE DAWAŁA KORZYŚCI „BANKIEROM”. Tylko
bowiem oni mieli fundusze na druk i rozprowadzanie sobie
potrzebnych pism.
Takimi
poglądami, wprowadzonymi do obiegu intelektualnego przez agentów
konsorcjum książąt niemieckich, kierowanych w XIX wieku
przez Rothschilda, był np: tzw. marksizm i leninizm.
Generalnie, chodziło o ułatwienie sterowania
ludnością.
Zamiast
tworzenia nowych możliwości rozwoju, starano się tworzyć nowe
stanowiska administracyjne, nie dające żadnej możliwości
rozwoju człowieka. Powodowało to bowiem takie działanie jak,
likwidację tzw. średnich klas, czyli ludzi, mających
możliwość utrzymania się z własnej pracy, a
jednocześnie posiadających fundusze i czas na tworzenie
czegoś nowego.
Osiągnięto
to przez edukację i tworzenie nowych przedmiotów
w rodzaju politologia, czyli nauka oszukiwania ludzi.
Co
powiedział człowiek, który sam przeszedł ten szlak, czyli Józef
Piłsudski?
„A
do polityki garną się ludzie, którzy nic nie osiągnęli,
a więc nieudacznicy i darmozjady. Polityka to dla nich
deska ratunku, mogą godnie żyć, nie dając w zamian
nic.”
Po
II Wojnie Światowej zostało na całym Bożym Świecie
praktycznie jedno mocarstwo tj. USA będące pod kontrolą City,
poprzez prostą zasadę eksterytorialności Dystryktu Columbia.
Jednak to zupełnie inny temat i musisz się trochę sam
namęczyć Szanowny Czytelniku i poszukać materiałów
wyjaśniających tę zależność.
Ten
nowy podział Świata na małe państewka, powoduje zupełnie inną
koncepcję tworzenia sił zbrojnych. Zamiast dużych
wielomilionowych armii, o wiele lepiej zdają egzamin
w praktycznym działaniu, małe grupy sił specjalnych.
Szczególnie uwidoczniło się to po operacji "Pustynna
Burza".
Bankierzy
umieją doskonale liczyć. Koszt utrzymania olbrzymiej ,
wielomilionowej armii, jest bardzo wysoki. Koszt utrzymania
odpowiedniego morale tej armii, jest jeszcze wyższy. Małą grupę
ludzi można doskonale wytresować w mordowaniu innych. W
dużych grupach jest to niemożliwe, ze względu na krótki okres
przygotowawczy. Zawsze znajdzie się w takiej grupie osobnik,
któremu zwykła przyzwoitość i wychowanie domowe zabrania
mordowania.
Stąd
naciski na tworzenie tzw. armii zawodowych najemników. Taki
najemnik, nie posiadając żadnej innej umiejętności jak
mordowanie, nadaje się doskonale do obsadzania stanowisk
administracyjnych i pilnowania tego mniej wartościowego ludka
na dole piramidy. To zupełnie inna teoria od tej jaką na Youtubie
przedstawia pewien dr z Akademii Wojskowej.
Koszty
takiej tresury są znacznie niższe i robi się to po
cichu.
Idąc
dalej tym samym torem myślenia, czyli tresury wojskowych, starano
sie doprowadzić do znaczącej redukcji armii. Przykładowo, polska
armia licząca w latach 80 - tych ubiegłego wieku ponad 500
000 żołnierzy, dzięki doskonałej pracy byłego pracownika
Fundacji Adenauera, czyli rządu niemieckiego, została zredukowana
do ok. 70.000 ludzi. Psychiatra P. Klich, jako minister Obrony
Narodowej spisał się na swoim stanowisku doskonale, ponieważ
w krótkim czasie dokonał tego, czego nie mogli zrobić
jego poprzednicy. Dodatkowo wydał ileś tam milionów, na zakup
nikomu do niczego niepotrzebnych czołgów typu Leopard A-2, czyli
złomu z lat 50- tych ubiegłego wieku, z podobno dwoma
pociskami na działo. Niemcy w tym czasie szarżowali na
Leopardach A- 7, czyli wozach o 5 generacji do przodu. Z
produkcji własnych samolotów zrezygnowano w tym naszym biednym
kraju już dawno.
W
tym czasie, nasz Wielki Brat, czyli USA, przestawiło się,
szczególnie po 2001 roku, na walkę z terroryzmem, tj.
tworzenie wojsk specjalnej troski, takich jak przykładowo polski
Grom czy Formoza.
Po
11 września 2001roku, amerykańskie wojska specjalne wzrosły
z
30. 000 do ponad 70. 000. Dzisiaj, Dowództwo Operacji Specjalnych,
czyli SOCOM ma ok. dwa razy więcej personelu i cztery razy
większy budżet, aniżeli w roku 2001.
Wspólne
Dowództwo Operacji Specjalnych JSOC obejmuje najbardziej elitarne
i wyspecjalizowane siły zbrojne USA.
Co
prawda, Pentagon twierdzi, że rozwój tych sił, jest niezbędny
z powodu wzrostu terroryzmu i podaje przykłady takie jak:
AL Kaida, ISIS czy Boko Haram w Afryce, ale inne źródła
amerykańskie podają, że począwszy od Talibów poprzez ISIS,
wszyscy owi najemnicy byli szkoleni np: w Teksasie na poligonach
Pentagonu, między innymi, przez CIA.
Budżet
SOCOM wynosi obecnie 12.3 miliarda dolarów.W 2018 roku, Kongres
zatwierdził 67 miliardów dolarów USA na OCO i dołożył
kolejne 7 miliardów na tzw. obowiązkowe środki. Jest to prawie
10% budżetu Pentagonu.
Wypada
przypomnieć, że wydatki Pentagonu są nieznane, ponieważ od
1945 roku nie udało sie przeprowadzić żadnego audytu tej
instytucji.
SECOM
posiada więcej środków i ludzi, aniżeli 150 innych krajów
z 196 istniejących. Tylko 20 krajów, wliczając w to
USA, ma większe środki, aniżeli SECOM.
Siły
SOF zostały rozmieszczone już w 150 krajach, chociaż kraje
te nigdy nie występowały o takową pomoc i jak do
tej pory nie ma powodów ustanowiania baz USA, w każdym
kraju na całym Bożym Świecie. Przykładowo, już w 2007
roku powołano Africacom, z siedzibą w Monachium. Armia
amerykańska dysponuje podobno, aż 58 000 posesji na terenie
Niemiec.
Africacom,
już w 2010 roku zaczęła prowadzić akcje wojskowe
w krajach afrykańskich i w 2015 roku przeprowadziła ich
już ponad 600.
Niestety,
polskojęzyczne media niemieckich właścicieli, pod amerykańskim
zarządem do 2099 roku, nie rozpisują się, ani o celowości
pobytu wojsk amerykańskich w krajach afrykańskich, ani
o rodzajach akcji. Wszystko wskazuje na to, że po prostu
obstawiają tereny, pod którymi kryją się bogactwa naturalne.
Dobrym przykładem są akcje WWF prowadzone pod przykrywką ochrony
przyrody, przez wywiad MI-6. Przypomnę, że do września
2018 roku, szefem połączonych sztabów wywiadów był książę
Filip, który w wieku ponad 97 lat przeszedł na
emeryturę.
Najlepiej
ilustruje wzrost zainteresowań USA Afryką, liczba tych operacji.
W roku 2001, ilość operacji przeprowadzonych w Afryce,
stanowiła 1% operacji zagranicznych Pentagonu. W 2017 roku, liczba
tych operacji wzrosła do 17. Trwająca już wiele lat wojna
w Etiopii, Somali, Nigerii czy Kamerunie jest przykładem
działań SOCOM. W 2017 roku, amerykańscy komandosi znajdowali
się w 33 krajach afrykańskich. 61% afrykańskich narodów
doświadczyło obecności wojsk amerykańskich. Nigdy nie podawano
powodów ingerencji wojsk amerykańskich w sprawy tych krajów.
Pentagon uzgodnił z Francją, że kolonizację na terenach
Afryki Saharyjskiej będą prowadziły jej wojska. Stad, mieliśmy
epidemię dziwnych chorób wśród miejscowej ludności, po
testach szczepionkowych przeprowadzonych przez wojska
francuskie. Przypomnę, kontyngent afrykański jest bardzo bogaty
w minerały ziem rzadkich i minerały wykorzystywane do
współczesnej łączności czy awionautyki kosmicznej. Także
Chiny probują wyrwać kawałek sukna, z tych afrykańskich
bogactw, zakładając bazę w Rogu Afryki w Dżibuti,
w 2017 roku. To tylko rzut beretem od największej bazy
amerykańskiej , fortu Camp Lemmonnier. Budują również bazę
na granicy z Afganistanem w prowincji Badakhasan,
w pobliżu tzw. Korytarza Wachańskiego oraz planują
bazę dla marynarki wojennej PLAN, w Gwadar
w Pakistanie.
Od
czasu zamachu wojskowego na `Ukrainie w 2015 roku, Pentagon
zaczął przenosić swoje siły specjalne do Europy. Jeżeli
w 2006 roku,
w Europie stacjonowało tylko ok. 3% sił SOF, to
w 2018 roku odsetek ten wzrósł do 17%.
Niestety,
nasz nieszczęśliwy kraj stał się także poligonem dla wojsk
SOF, co będzie nas kosztowało podobno ok. 2.5 miliarda dolarów,
plus ok. 4 miliardy na zakup rakiet Patriot - zabezpieczenie
przeciwlotnicze takowej bazy. Generalnie jest to kwota większa,
aniżeli obecnie przeznaczana na pokrycie kosztów całej służby
zdrowia.
Jak
stwierdził mjr Michael Weisman, rzecznik SOCEUR ," poza Rosją
i Białorusią przeprowadzamy ćwiczenia dwustronne z każdym
innym krajem, poprzez rożne międzynarodowe wydarzenia.
Utrzymująca się obecność SOF wysyła wyraźny komunikat
o zaangażowaniu USA w obronie NATO.
Tylko
w 2017 roku, Amerykańskie Dowództwo Operacji Specjalnych
JSOCOM przeprowadziło nie mniej, aniżeli 37 wspólnych
ćwiczeń na kontynencie europejskim, w tym 18 ćwiczeń
w krajach graniczących z Rosją. USA jest głęboko
zaangażowana w konflikt na Ukrainie, od 2014 roku. Po
katastrofalnej ofensywie zimowej wojsk ukraińskich, której
kulminacja była bitwa okrążeniowa w Debaltseve,
amerykańska pomoc wojskowa wkroczyła na wysokie obroty.
Ukraińskie siły specjalne przeszły ogromną metamorfozę
i obecnie są praktycznie nie do odróżnienia od swoich
odpowiedników w USA.
Przypomnę,
że ukraińskie siły zbrojne były wykorzystywane przez NATO
w wojnie w Jugosławii, pomimo, że do NATO nie należały.
Korpus Ukraiński liczył ponad 23. 000 ludzi. Został usunięty
z Jugosławii, po odkryciu skandali z handlem paliwami
w wysokości ok. 2 milionów dolarów. Ukraińskie jednostki
specjalne UAF przyjęły szereg systemów zbrojnych broni
strzeleckiej i snajperskiej USA np: karabinki kaliber 5.56x
45mm. , karabiny 7.62x 51mm. ,karabiny snajperskie Chambered w.308
Winchester i 338 Lapua.
Obecnie
żołnierze SOF dołączani są do ambasad USA na całym świecie.
Jak można się zorientować, to wszystko kosztuje i ktoś
musi za tych darmozjadów płacić. Jeden z największych
teoretyków wojskowości Carl von Clausewitz twierdził, że
państwo w czasie pokoju nie może wydawać więcej na
wojsko niż 0.5 % swojego PKB. Jeżeli wydaje więcej, to
w okresie roku musi wywołać wojnę, albo zbankrutować.
W
Polsce, rząd warszawski, jak podaje p. G.Braun, wydaje już ok. 2%
PKB na zabawy w wojsko.
Jak
wiemy, ani Sejm, ani Senat na Wiejskiej o żadnej wojnie
przez ostatnie ćwierć wieku nie dyskutowali. Biorąc
pod uwagę natomiast drastyczny spadek liczebności armii,
załamanie się jej modernizacji uzbrojenia, trudno zorientować
się gdzie i na co te pieniądze idą. Nawet wartownicy przed
koszarami są obecnie cywilnymi firmami ochroniarskimi. Kilka dni
temu w czasie „Dni otwarcia” Marynarki Wojennej takowych
staruszków przed bramami postawiono.
No,
oczywiście można wdawać się w dyskusje, skąd Ukraina
bierze pieniądze na to przezbrojenie, skoro od kilku już lat jest
bankrutem, do tego stopnia, że nawet nie złożyła w ONZ
odpowiednich papierów, na potwierdzenie swojego istnienia, o czym
przypomniał przewodniczący ONZ, w maju 2015 roku. Jedynymi
nowymi jednostkami powstającymi po 1989 roku, to były właśnie
siły specjalne takie jak, Grom czy Formoza. Przypomnę, Grom był
potrzebny do transportu ok. 200 000 Chazarów z Rosji do Izraela
w owym czasie, w słynnej inaczej operacji MOST,
zorganizowana i zaprogramowana przez wywiad Izraela, której
ubocznym efektem był słynny oscylograf p. Baksika
i Gąsiorowskiego. Te fakty mogą w pewnym sensie
wyjaśnić co się stało z pieniędzmi, które wcześniej
były przeznaczane na służbę zdrowia.
Przypomnę,
w stanie wojennym na służbę zdrowia przeznaczano ok. 10.5%
PKB i jak wiemy wszyscy, to było mało. Potem p. Aron Bucholc,
zwany Leszkiem Balcerowiczem, zmniejszył wydatki do ok.4%, czyli
ponad 6% wyparowało. Jeżeli 4% PKB stanowi ok. 90 miliardów, to
znaczy, że ponad 120 miliardów gdzieś zniknęło wg
dzisiejszych danych?
Sam
musisz się zastanowić Dobry Człeku, gdzie te pieniądze
przepadły, ale nie martw się, podobno w 2025roku, na
służbę zdrowia przeznaczy się ok. 6.5% PKB. Jak dożyjesz, to
sprawdzisz.
Za;http://www.prisonplanet.pl/polityka/amerykanskie_sily,p954393293
Utylizują naboje dla wojska po 5 zł/szt. zamiast zużyć je na strzelnicach? To 2 x więcej od kosztu zakupu nowego naboju!
czwartek, 4.04.2019 r.
Bardzo ciekawe informacje ujawniono na posiedzeniu sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Okazuje się, że Polska posiada pokaźne zapasy amunicji do karabinów AK-47 (trzymamy je na wypadek wojny). Żywotność takiej amunicji określono na 50 lat. Po tym okresie musi być ona wycofana z magazynów. Problem w tym, że zamiast do organizacji proobronnych (gdzie zostałaby wykorzystana do treningu na strzelnicach) amunicja ta trafiała do utylizacji. A koszt utylizacji zaledwie 1 szt. naboju do AK-47 to kwota 5 zł (2 x więcej od kosztu zakupu)!
O sprawie jako pierwszy doniósł wczoraj na Wykopie użytkownikAloneShooter. Wszystko zaczęło się od wystąpienia posłanki Anny Marii Siarkowskiej na sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, gdzie zwróciła ona uwagę na problem „wyjątkowego marnotrawstwa”, do jakiego ma dochodzić w wojsku polskim na koszt podatnika.
Podczas obrad tej komisji, jakie miały miejsce 6 grudnia 2017 roku, wypowiedziała ona następujące słowa:
Sprawę pociągnął dalej użytkownik Wykop.pl o nicku AloneShooter. Skierował on w tej sprawie zapytanie do posła Witolda Zembaczyńskiego. Ten ostatni odpisał mu w sposób następujący: „Po konsultacji wygląda tak: sprawy objęte są tajemnicą, a ich ujawnienie godzi w bezpieczeństwo państwa”.
W komentarzu do informacji uzyskanej od posła Zembaczyńskiego, AloneShooter napisał:
„Ujawnienie ceny utylizacji starej amunicji od AK godzi w bezpieczeństwo państwa – to nie jest kwietniowy żart, a smutna polska rzeczywistość. Jakaś firma prawdopodobnie zarabia na polskim podatniku 3500 zł od puszki z amunicją, a oficjalne ujawnienie ceny byłoby przykładem niegospodarności MON i godziłoby w bezpieczeństwo cudzego interesu. Czyjego? Nie wiem”.
Myślę, że warto sprawę nagłośnić. Dobrze byłoby, gdyby MON zajął jakieś oficjalne stanowisko. Jeśli okaże się, że zamiast do wykorzystania na strzelnicach przez organizacje proobronne amunicja trafiała do utylizacji, za którą MON (a zatem podatnicy) płacili po 5 zł na sztuce (!), to rzeczywiście mamy do czynienia z marnotrawstwem i sporym skandalem, za który ktoś powinien ponieść konsekwencje.
Źródło: MON
traci miliony na utylizacji amunicji
strzeleckiej (Wykop.pl)
Źródło: Pełny
zapis przebiegu posiedzenia Komisji Administracji i Spraw
Wewnętrznych nr
132 (Sejm.gov.pl),,za;https://miziaforum.com/2019/04/04/jak-szwagrowiepolitykow-polskich-rabia-w-dupsko-nieswiadomych-polskich-podatnikow-ico-z-tego-i-nic-a-bo-to-pierwszy-raz/
Pamięć męczenników czortkowskich do dziś tkwi głęboko w sercach Polaków pamiętających chociażby z przekazów najbliższych sobie osób tamte bolesne wydarzenia. Wielu z nich zgromadziło się podczas wykładu Mariusza Krzysztofińskiego w klasztorze Ojców Dominikanów w Jarosławiu, by wspominać bolesną, wciąż nie osądzoną do końca prawdę o cierpieniach narodu polskiego i modlić się o wyniesienie na ołtarze męczenników – zakonników z Czortkowa.
W okresie od 2 do 13 lipca 1941 roku w Czortkowie na Podolu, w wyniku akcji przeprowadzonej przez sowieckie organy bezpieczeństwa, zamordowano ośmiu zakonników dominikańskich z tamtejszego klasztoru. Akt bezprawia i barbarzyństwa wobec duchownych oraz sytuacja klasztorów dominikańskich sprzed II wojny światowej na obszarze dawnej archidiecezji lwowskiej, to główne tematy wykładu pt. Męczeństwo Ojców Dominikanów w Czortkowie w lipcu 1941 roku, jaki 3 listopada 2003 roku w klasztorze Ojców Dominikanów w Jarosławiu wygłosił Mariusz Krzysztofiński z Instytutu Pamięci Narodowej w Rzeszowie.
Wstrząsające fakty o zbrodniach popełnionych przez Żydów na Polakach na Kresach znajdujemy w relacji księdza Zygmunta Mazura o losach klasztoru Dominikanów w Czortkowie. Jak pisał ksiądz Mazur, sytuacja klasztoru uległa gwałtownej zmianie 22 czerwca 1941 r. z chwilą wybuchu wojny sowiecko-niemieckiej (…). Jak to było w zwyczaju systemu stalinowskiego, przede wszystkim przystąpiono do likwidacji prawdziwych i domniemanych wrogów rządów komunistycznych. Do tej grupy zaliczono przede wszystkim duchownych. Skierowane tam władze bezpieczeństwa w porozumieniu z jednostką wojskową wpadły w nocy na 2 lipca i wywlokły z klasztoru byle jak odzianych o. Justyna, o. Jacka, o. Anatola oraz brata Andrzeja. Wywiezieni nad rzekę w Starym Czortkowie na tzw. Groblę zwaną Berda, zostali pomordowani strzałami w tył głowy. Wykonawcami wyroków byli miejscowi Żydzi, służący w NKWD, co potwierdzają zachowane zeznania mieszkańców Czortkowa (jeden z uczestników mordu był w PRL po 1945 r. generałem Wojska Polskiego (…). O pozostałych zakonnikach nie można było się niczego dowiedzieć, ponieważ wojsko broniło dostępu do klasztoru, a kościół pozostawał zamknięty. Mimo tych trudności jednemu uczniowi udało się przedostać do kościoła, a stamtąd do cel położonych na parterze. To, co zobaczył, było przerażające. W poszczególnych łóżkach leżeli pomordowani strzałami w głowę bracia R. Czerwonka, M. Iwaniszczew i tercjarz J. Wincentowicz (…). Sowieckie władze bezpieczeństwa równocześnie z mordami splądrowały kościół (…). Chcąc zatrzeć ślady dokonanej zbrodni, wojsko podpaliło klasztor.
Ofiarami mordu w klasztorze w Czortkowie padli ojcowie: Justyn Spyrłak, Jacek Misiuta, Anatol Znamirowski i Hieronim Longawa; bracia zakonni: Andrzej Bojakowski, Reginald Czerwonka i Metody Lwaniszczów, wreszcie kościelny Józef Wincentowicz.
Jednym z zabójców i ich przewodnikiem był enkawudzista, miejscowy Żyd, nazwiskiem Blum, mordujący ofiary w pozycji klęczącej strzałami w tył czaszki. Zamordowani mieli ręce zawiązane do tyłu.
TEKST UKAZAŁ SIĘ W „WARSZAWSKIEJ GAZECIE” 5 LUTEGO 2013 R.
Dokumenty, źródła, cytaty:
Archiwum IPN w Rzeszowie edycja przemyska 48/2003 Mariusz Kamieniecki
http://www.niedziela.pl/artykul_w_niedzieli.php?doc=ed200348&nr=144
http://www.ivrozbiorpolski.pl/index.php?page=zbrodnia-na-dominikanach-w-czortkowie
http://wspolnotapolska.org.pl/wydarzenia/powstanie-czortkowskie-1940/
http://www.misje.dominikanie.pl/placowki-misyjne/czortkow-ukraina
http://www.jerzyrobertnowak.com/artykuly/Nasza_Polska/Przemilczane_Zbrodnie_3.htm
http://pl.wikipedia.org/wiki/Czortk%C3%B3w
http://www.misje.dominikanie.pl/placowki-misyjne/czortkow-ukraina
=================
=========
za;
https://justice4poland.com/2019/04/05/zydowski-mord-na-duchownych-w-czortkowie/
Zarzut, który usłyszał mężczyzna jest tak absurdalny, że nie jest łatwo się do niego odnieść. „Polin” to, wbrew temu, co można usłyszeć z niejednych żydowskich ust, pejoratywne określenie Polski, tudzież podkreślenie, że państwo polskie wyrosło z żydowskich korzeni. Żydzi i posłuszni im politycy, coraz częściej w publicznych wystąpieniach używają tego zwrotu. Polacy i Żydzi na tych ziemiach to tysiącletnia tradycja współżycia dwóch narodów, kultur, często małżeństw, pokrewieństwa, przyjaźni, znajomości. 1000 lat wspólnej historii i trwania razem – w Polin, ziemi przyjaznej żydowskiemu narodowi – podczas obchodów upamiętnienia ofiar Pogromu Kieleckiego przeprowadzonego przez stalinowską bezpiekę, w 2016 roku mówił prezydent RP Andrzej Duda. O jakich 1000 lat współżycia mowa? Przypomnijmy, że pierwszym Żydem, który pojawił się na polskiej ziemi był Ibrahim Ibn Jakub, który zamiast trudząc się umacnianiem polskiej państwowości, zajął się sprzedażą słowiańskich niewolników. Podobnie było przez kolejne wieki, gdy Żydzi nie chcieli asymilować się z polskością. W okresie średniowiecza izolowali się od społeczeństwa, w czasie zaborów masowo kolaborowali z okupantami, w okresie XX-lecia międzywojennego część polskich miast pragnęli podzielić na „żydowskie i nie-żydowskie”, a w porozumieniu z bolszewikami Rzeczpospolitej chcieli odebrać niepodległość (casus organizacji Bund, Kombund, Ferajnigte), a z Polski uczynić Judeopolonię w innych miejscach nazywaną właśnie Polin. Oczy żydów rosyjskich w pierwszym rzędzie skierowały się ku Polsce, gdzie i tak znaczne skupienie żydów zwiększyło się jeszcze na skutek, jak się rzekło, pogromów w Cesarstwie Rosyjskiem. Pierwszy zabrał w tej sprawie głos publicysta rosyjsko-żydowski z Odessy, Żabotinskij, który w szeregu artykułów począł dowodzi konieczności uznania na terytorium Królestwa Polskiego dwóch równorzędnych narodowości — żydów i Polaków, i pierwszy użył nazwy Judeo-Polonji. W ten sposób koncepcja teryłorjalno-państwowa żydowska przetworzyła się w eksterytorialno-narodową – czytamy w Pamiętniku Pierwszego Walnego Zjazdu Zjednoczenia Polaków Wyznania Mojżeszowego Wszystkich Ziem Polskich (Warszawa, 1919). Oczywiście takich przykładów można mnożyć w nieskończoność.
Oczywiście, zdarzyć się może, że ktoś uzna, iż „Polin” to po prostu nazwa Polski w języku hebrajskim. Ciężko dać wiarę takiemu tłumaczeniu, ponieważ ta nazwa stosowana jest w wypowiedziach w języku polskim. Czy w takim razie polscy politycy, przemawiający do społeczności amerykańskiej będą mówić: „Witamy was w kraju Poland”?
Cóż zatem nienawistnego jest w zwrocie: „Polska to nie Polin”? Nic. Ten zwrot po prostu burzy kłamliwą, filożydowską narrację o „Polsce dwóch narodów”. Burzy mit o Polsce, w której Żydzi mieli być społecznością asymilującą się i budującą polską państwowość. „Polska to nie Polin” to hasło, które winno bić w każdym polskim sercu, gdyż wyraża prawdę historyczną oraz burzy filożydowskie zachcianki mające na celu zbudowanie z Polski syjonistycznej kolonii, co ostatecznie – na przełomie następnych lat – ma być usankcjonowane uchwaleniem ustawy o Polsce „kraju dwóch narodów: polskiego i żydowskiego”, tak jak w roku 2018 w Palestynie uchwalono ustawę o „Izraelu, rasistowskim kraju Żydów”.
Mężczyzna, który usłyszał zarzuty przez długie lata cierpiał na chorobę nowotworową. W najbliższych dniach przejdzie ważne badania kontrolne. W imieniu redakcję proszę o modlitwę i wsparcie dla niego.
zrodlo:https://wprawo.pl/2019/04/04/absurd-goni-absurd-napisal-na-samochodzie-polska-a-nie-polin-uslyszal-zarzuty/?
Roman Dmowski – „Polityka Polska i Odbudowanie Państwa” – fragmenty;
(…) Wieczorem 23 listopada 1918 roku w rzęsiście oświetlonym gmachu wielkiej loży masońskiej przy Dorotheenstrasse w Berlinie panował ruch niebywały. Zwołano zjazd wolnomularzy z całych Niemiec; wezwania podpisane były przez szereg wielkich osobistości, takich między innymi, których przedtem o udział w masonerii nawet nie posądzano. Nazajutrz po tym zjeździe rozeszły się po Berlinie wieści, że stanął na nim pakt miedzy masonerią niemiecką, a Żydami, mocą którego Żydzi otrzymują całkowitą swobodę działania wewnątrz Niemiec i szereg naczelnych stanowisk w ich życiu politycznym, a za to zobowiązują się do tego, że żydostwo międzynarodowe będzie broniło interesów niemieckich przy zawieraniu pokoju. Żydzi znowu zrobili dobry handel: bronili interesów niemieckich od dawna i bronić musieli, bo w znacznym odsetku były to ich interesy, zobowiązywali się więc do rzeczy, która byliby bez wszystkiego zrobili; za darmo więc kupili sobie rządy polityczne w Niemczech. Naturalnie, z chwilą kiedy już i politycznie Niemcy opanowali, sprawa niemiecka stawała się dla nich tym bliższa. Cały koszt tego paktu mieli ponieść Niemcy w postaci dezorganizacji wewnętrznej i rozkładu ich sił narodowych i narody, które uda się na konferencji pokojowej skrzywdzić na rzecz Niemiec, przede wszystkim Polska.
Pakt ten nie napotkał ze strony niemieckiej trudności. Socjaliści i liberałowie niemieccy zawsze byli związani z Żydami i pracowali dla zwiększenia ich politycznej roli; żywioły zaś nacjonalistyczne miały w ciągu wojny i w chwili końcowej katastrofy oczy zwrócone przede wszystkim na zewnątrz, przejęte były strachem przed utratą tego, co do niedawna wydawało im się zdobyczą na wieki pewną, i wszystko były gotowe sprzedać, byle kupić sobie obronę interesów zewnętrznych. Obrona zaś żydowska była nie do pogardzenia: Żydzi mieli duże wpływy w państwach zwycięskich, doszli, zwłaszcza za rządów Wilsona, do ogromnej roli w Stanach Zjednoczonych, a przede wszystkim mieli całkowicie oddanego sobie człowieka w osobie premiera londyńskiego, Lloyd George’a. Położenie tedy zwyciężonych Niemiec nie było beznadziejne. („Polityka Polska i Odbudowanie Państwa” t.2, str.105)
(…) Ataki przychodziły czasem z całkiem nieoczekiwanej strony.
Zdarzyło
się być na obiedzie wojskowym francusko-polskim, na którym
przemawiał p. Władysław Mickiewicz, syn nieśmiertelnego Adama,
uskarżający się na nacjonalizm polski, który urządza pogromy
żydowskie. Uczułem się tym wybrykiem zmuszony do zabrania głosu i
zwróciłem się do obecnych Francuzów: – Właśnie, proszę
panów, otrzymałem wiadomość o nowym „pogromie” w Polsce. W
Kielcach paruset młodych Żydów, wyszedłszy z kinematografu,
ciągnęło przez ulice z okrzykami: „Niech Żyje Lenin! Niech żyje
Trocki! Precz z Polską!” Tłum rzucił się na nich i padły
ofiary. Co by panowie zrobili, gdyby w którym mieście francuskim
ukazała się na ulicach banda z podobnymi okrzykami, wołająca
„Precz z Francją!”? – To samo – odpowiedzieli jednogłośnie
obecni.
Niepowołany
oskarżyciel dostał naukę.
Musze zauważyć, że pierwszym kanałem, przez który wieści o pogromach szły na zachód, była prasa niemiecka. Był to jeden z punktów współdziałania niemiecko-żydowskiego po wojnie. (op.cit. t.2, str.116)
(…) Wieczorem 23 listopada 1918 roku w rzęsiście oświetlonym gmachu wielkiej loży masońskiej przy Dorotheenstrasse w Berlinie panował ruch niebywały. Zwołano zjazd wolnomularzy z całych Niemiec; wezwania podpisane były przez szereg wielkich osobistości, takich między innymi, których przedtem o udział w masonerii nawet nie posądzano. Nazajutrz po tym zjeździe rozeszły się po Berlinie wieści, że stanął na nim pakt miedzy masonerią niemiecką, a Żydami, mocą którego Żydzi otrzymują całkowitą swobodę działania wewnątrz Niemiec i szereg naczelnych stanowisk w ich życiu politycznym, a za to zobowiązują się do tego, że żydostwo międzynarodowe będzie broniło interesów niemieckich przy zawieraniu pokoju. Żydzi znowu zrobili dobry handel: bronili interesów niemieckich od dawna i bronić musieli, bo w znacznym odsetku były to ich interesy, zobowiązywali się więc do rzeczy, która byliby bez wszystkiego zrobili; za darmo więc kupili sobie rządy polityczne w Niemczech. Naturalnie, z chwilą kiedy już i politycznie Niemcy opanowali, sprawa niemiecka stawała się dla nich tym bliższa. Cały koszt tego paktu mieli ponieść Niemcy w postaci dezorganizacji wewnętrznej i rozkładu ich sił narodowych i narody, które uda się na konferencji pokojowej skrzywdzić na rzecz Niemiec, przede wszystkim Polska.
Pakt ten nie napotkał ze strony niemieckiej trudności. Socjaliści i liberałowie niemieccy zawsze byli związani z Żydami i pracowali dla zwiększenia ich politycznej roli; żywioły zaś nacjonalistyczne miały w ciągu wojny i w chwili końcowej katastrofy oczy zwrócone przede wszystkim na zewnątrz, przejęte były strachem przed utratą tego, co do niedawna wydawało im się zdobyczą na wieki pewną, i wszystko były gotowe sprzedać, byle kupić sobie obronę interesów zewnętrznych. Obrona zaś żydowska była nie do pogardzenia: Żydzi mieli duże wpływy w państwach zwycięskich, doszli, zwłaszcza za rządów Wilsona, do ogromnej roli w Stanach Zjednoczonych, a przede wszystkim mieli całkowicie oddanego sobie człowieka w osobie premiera londyńskiego, Lloyd George’a. Położenie tedy zwyciężonych Niemiec nie było beznadziejne. („Polityka Polska i Odbudowanie Państwa” t.2, str.105)
===============
Stanisław Michalkiewicz ujawnił notatkę dyplomatyczną z której wynika, że do wyborów parlamentarnych w Polsce rozmowy ws. roszczeń żydowskich będą tajne.
Polski prawnik i publicysta Stanisław Michalkiewicz ujawnił notatkę dyplomatyczną z dnia 25 października 2018 roku. Rozmowy dyplomatyczne prowadzili: Jacek Chodorowicz (pełnomocnik ministra spraw zagranicznych do kontaktu z diasporą żydowską, były ambasador RP w Izraelu) i Thomas Yazdgerdi (specjalny posłannik Departamentu Stanu USA ds. Holokaustu).
Jak informuje Michalkiewicz tematem rozmów dyplomatycznych były roszczenia żydowskie wobec Polski.
Thomas Yazdgerdi uspokoił stronę Polską informując, że przed wyborami do Sejmu RP (październik 2019) nie będą prowadzone żadne jawne rozmowy ws. odzyskania mienia bezspadkowego. Jakiekolwiek rokowania będą tajne, ukryte przed opinią publiczną. Do wyborów w 2019 roku nie powstaną także żadne kompleksowe akty prawne regulujące żydowskie mienie bezspadkowe. To wszystko ma odbyć się po wyborach. Jednak do wyborów Sejmowych USA oczekują przybliżenia tej kwestii (cokolwiek to znaczy).
Na 11 maja Stowarzyszenie Marsz Niepodległości zapowiedziało w Warszawie ogólnopolską manifestacje przeciw roszczeniom żydowskim i ustawie JUST 477. Więcej informacji TUTAJ
Tajne rokowania ws. roszczeń żydowskich. Wyciekła notatka dyplomatyczna: „USA daje czas na spłatę po wyborach”
Sprawa jest bardzo poważna, bo chodzi tu o WROGIE PRZEJECIE TERYTORIUM I PAŃSTWOWOŚCI POLSKIEJ PRZY ZAANGAŻOWANIU KONSTYTUCYJNYCH ORGANÓW PAŃSTWA POLSKIEGO NA RZECZ ŻYDOWSKICH SYJONISTÓW!!
Żydowscy syjoniści już zupełnie wyraźnie chcą stworzyć z Polski druga Palestynę a z Polaków jeśli nie NIEWOLNIKÓW (!!), to obywateli drugiej a może nawet trzeciej kategorii, gdyż podejrzewam, iż Ukraińcy będą bardziej uprzywilejowani.
POLACY, komu Polska jeszcze bliska sercu, niezależnie od różnicy światopoglądowej czy wiary nadszedł czas na zjednoczenie się, by bronic naszej OJCZYZNY przed kolejnym ROZBIOREM. Inaczej może zniknąć z mapy świata i powstać jako polin…za;https://justice4poland.com/2019/04/18/pilne-ujawniono-tajne-negocjacje-miedzy-rzadami-polski-i-usa-w-sprawie-ustawy-447-just-wideo/
https://youtu.be/0oDm50dnKBM
https://youtu.be/D98IP1WWAx8
https://youtu.be/ZcfQeLG4Lrw
…Jest śmiertelna, przejmująca cisza, cisza tak wielka, że słychać syk płonących na tle nocy pochodni. W dole skuta lodem Wisła, polska rzeka królewska, łącząca Beskidy z Gdańskiem. Przez most księcia Józefa idzie pochód żałobny. Zrywa się głuchy warkot werbli. Wysoko, na ramionach młodych w jasnych koszulach – prosta, metalowa trumna przykryta biało – czerwonym sztandarem, trumna ze zwłokami Romana Dmowskiego wracającego na spoczynek ostatni do rodzinnej Warszawy.
Pierwszy to pochód triumfalny Dmowskiego przez ulice stolicy, pierwszy – a już po śmierci. Za życia, choć rządził duszami w Polsce, unikał zawsze wszelkich ostentacyj. Nie pozwalał na nie. Służył ojczyźnie nie blaskiem imienia i stanowiska, ale pracą niestrudzoną. Wysuwał się na widownię tylko wtedy gdy uznawał to za niezbędnie konieczne. W chwilach narodzin niepodległości polskiej, której podstawy polityczne przygotowywał z żelazną konsekwencją od lat studenckich, poprzez wyganie w Mitawie, prezesurę Koła Polskiego w Dumie, organizowanie trójzaborowegu ruchu narodowego, aż do Komitetu Narodowego w Paryżu – znalazł się tam, gdzie wykreślano granice Polski, by walczyć o nie całą siłą swego umysłu i swojej woli.
Ale nie zdyskontował tych kanclerskich zasług stanowiskiem i zaszczytami w powstałym państwie. Bo – co już powiedział w r. 1903, w „Myślach nowoczesnego Polaka” – daleki był od mniemania, że z chwilą odzyskania niepodległości nastąpić może stan błogiego spokoju. Nie sięgnął po władzę, która byłaby tylko pozorem władzy. Tym mniej po zaszczyty. On, który postawił tezę, że państwo jest niezbędną formą narodu, ale treścią państwa jest naród, z całą świadomością obowiązków, jakie ta teza wyznacza, podjął w odbudowanym państwie, któremu wykreślił granice, dalszą walkę o typ duchowy narodu.
*
Urodziliśmy się Polakami. Ale Dmowskiemu zawdzięczamy, że jesteśmy Polakami nowoczesnymi. On wprzód stworzył pojęcie nowoczesnego Polaka, a potem zaczął Polaków w myśl tego pojęcia wychowywać.
Gigantyczne to było zadanie. Byliśmy przecież narodem potwornie zapóźnionym w rozwoju dziejowym. Już gdzieś od połowy XVII-go wieku datuje się załamanie psychiczne Polaków, które z nieubłaganą koniecznością doprowadzić musiało do załamania politycznego państwa. Saski okres barbaryzmu stanowił dno upadku. Odrodzeńcze próby z końca wieku XVIII-go, które w samym kształcie języka i literatury zaznaczyły się zerwaniem z napuszoną frazeologią bez pokrycia a nawrotem do prostoty wysłowienia i ścisłości myślenia, przyszły już zbyt późno by wyratować myśl polską. I rzecz charakterystyczna: Dmowski, który był świetnym znawcą literatury, ten właśnie okres najbardziej cenił, ten mu najbardziej psychicznie odpowiadał; całe satyry Krasickiego znał na pamięć i na języku osiemnastowiecznego klasycyzmu kształcił swój własny język, prosty, zwarty, pełen precyzji wyrażenia myśli. Późniejszy romantyzm, choć cenił, niezmiernie jego osiągnięcia w dziedzinie pogłębienia świadomości narodowej, był mu raczej obcy: za dużo w nim widział rozchełstania i krańcowej uczuciowości, nieskontrolowanej myślą. A przy tym: romantyzm polski żył całkowicie buntem przeciwko niewoli, w odruchach buntu się wyżywał. Dmowski zaś – i to w nim bardzo istotne – nie czuł się nigdy niewolnikiem, konieczność odzyskania niepodległości uważał za pewnik, myśl całą wytężał na znalezienie konkretnych dróg wiodących do niej. Czuł się niepodległym Polakiem na długo przed wojną. Uczył myślenia politycznego takiego samego, jakim żyją narody wolne; przekreślał zaściankowość zaborów; wychowywał już wówczas, przed odbudowaniem państwa nowoczesną psychikę polską. W latach wojny, na zachodzie, występował jak minister spraw zagranicznych Polski, choć jeszcze Polski nie był na mapie; ta postawa psychiczna była najmocniejszym atutem jego politycznego działania. Nie lubił nawet określenia: niepodległość, bo było w nim w formie negatywnej przypomnienie podległości; swą pierwszą książkę powojenną zatytułował: odbudowanie państwa.
W odbudowanym państwie nie szedł do władzy, można nawet powiedzieć, że się od niej usuwał, gdy można było ją osiągnąć jakimś kompromisem. Wybrał drogę dalszą, trudniejszą, cięższą, ale twórczą a nie mechaniczną: budowania poprzez naród nowoczesnej Polski.
W sformułowaniu prawd nowoczesnego nacjonalizmu wyprzedził zachodnioeuropejskie ruchy nacjonalistyczne; w określeniu metafizycznych podstaw wiążących nacjonalizm z religią poszedł dalej i głębiej niż one, uchronił nacjonalizm polski od tych wewnętrznych załamań moralnych, przez które przechodzi hitleryzm a w pewnym stopniu i faszyzm. Nie dożył ostatecznego zwycięstwa swej idei, urzeczywistnienia jej w państwie narodowym; pod tym względem polski nacjonalizm, którego Dmowski był wodzem, dał się innym wyprzedzić. Ale pamiętać trzeba, że w Polsce, kraju największego skupienia żydostwa na świecie i podporządkowanym od lat masonerii (uświadomienie roli żydostwa i masonerii – to także dzieło Dmowskiego), zadanie było szczególnie ciężkie. I pamiętać trzeba, że w kraju pod względem struktury, społecznej tak zapóznionym jak Polska, gdy się chciało tworzyć państwo narodowe, a więc państwo rządów narodu, a nie rządów nad narodem, trzeba było zabrać się wprzód do dokonania olbrzymiej pracy wciągnięcia mas chłopskich w świadome polityczne życie narodu. I nie można zapominać, że w kraju, który przeszedł przez niewolę, dużo jeszcze zostało psychiki z ciężkich czasów niewoli, wśród pokolenia starszego, że więc nowoczesny ruch narodowy trzeba było oprzeć przede wszystkim na młodych, a ci dopiero do sprawowania władzy dojrzeć musieli.
W nich i przez nich tworzył Dmowski nowoczesną Polskę; tę, ktora jest już w sercach i umysłach młodego pokolenia i tę, która będzie integralnie, tak jak chciał, przez nich urzeczywistniona.
*
Gdy na cmentarzu bródzieńskim defilowały przed trumną Dmowskiego karne szeregi, młodzi ze wszystkich dzielnic Polski: górale, kurpie, opoczyniacy, krakowiacy, ślązacy, gdy łopotały proporce obozowe Wielkopolski i Pomorza, Ziemi Czerwieńskiej i Wileńszczyzny, Mazowsza i Podhala, gdy z prostych piersi chłopskich wyrywał się raz po raz stłumiony szloch – czuło się, że przed tą trumną, której nie uczciło państwo, defiluje Naród. I czuło się, że ten pogrzeb na cmentarzu biedoty warszawskiej, urasta do znaczenia symbolu Polski dzisiejszej. Polska jutrzejsza, ta którą Dmowski tworzył, z tej mogiły róść będzie. Za;http://retropress.pl/prosto-z-mostu/tworca-nowoczesnej-polski/
Radosna to rocznica! I dzięki temu, żeśmy odrzucili i pognębili wroga, i przedewszystkiem dlatego, że w chwili próby i decyzji Naród okazał tyle hartu, taką siłę ducha i tyle cnoty żołnierskiej, która sytuację – w oczach zagranicy beznadziejną – w tryumf wspaniały przemienić pozwoliła.
Samotniśmy wówczas stali w Europie, otoczeni dokoła wrogością lub conajmniej obojętnością. Wspaniałe deklamacje, towarzyszące narodzeniu Ligi Narodów, rozwiały się jak dym. Naród, który tyle przecierpiał, który okazał tyle (jakże nadmiernej!) ufności w sprawiedliwość powszechną, który bronił swego życia, swej młodej niepodległości, – nie znalazł posłuchu ani szczerej pomocy w tej „rodzinie narodów”. – Niemcy, jeszcze pokorne po niedawnej klęsce, nie ośmieliły się współdziałać jawnie z bolszewikami, lecz skwapliwie osłaniały skrzydła prących na zachód armij bolszewickich. Litwa zawarła wprost sojusz z Sowietami, Rumunja, Austrja odmówiły przepuszczenia do nas transportów amunicji, a „bratnia” Czechosłowacja w dodatku jeszcze starała się przekonać państwa Ententy, że wszelka pomoc jest daremna i spóźniona. A Francja? Anglja? Były tam koła, uznające potrzebę wsparcia Polski materjałem wojennym, -lecz głos ich utonął w nieprzytomnym ryku towarzyszy z pod znaku drugiej międzynarodówki, która przy pomocy międzynarodowej federacji robotników transportowych paraliżowała dostawę sprzętu wojennego. Koła „liberalne” pocichu sprzyjały tej akcji. Zwietrzały dowcipniś Lloyd George ubolewał obłudnie w parlamencie angielskim nad losem Polski, – a pocichu wyciągał rękę ku bolszewikom w nadziei nawiązania z nimi stosunków handlowych. We Francji koła ultraradykalne (w gruncie rzeczy sparszywiałe, z wszelkiej szlachetnej idei wyprane ramoty) usiłowały zakrzyczeć, zawrzeszczeć, zdusić w zarodku wszelką myśl o pomocy dla Polski! Nawet przydzielony nam Gdańsk odmawiał wyładunku amunicji.
„Niestety”, tych biednych, srodze o pokój zatroskanych, handlarzy pieprzu i idei, srogi spotkał zawód. Różne blaty niemieckie zapowiedziały upadek Warszawy na 15 sierpnia 1920 r. A tu, prawie że nazajutrz rozpoczęła się wspaniała ofenzywa polska, w genjalny sposób obmyślona i przygotowana przez naczelnego wodza. Marsz. J. Piłsudskiego. Południowa grupa manewrowa, prowadzona przez gen. Rydza Śmigłego – któremu naczelny wódz poruczył wykonanie najtrudniejszego zadania – zadała wrogowi w ciągu kilku dni decydujący cios, miażdżąc plany i armje nieprzyjaciela.
Radosne i podniosłe to są wspomnienia! Czerpać nam z nich stale, jak z ożywczej krynicy. Dają świadectwo tej prawdzie, że ofiarność obywateli i gorące uczucie miłości Ojczyzny, – prowadzone ręką pewnych siebie dowódców, w najgorszych nawet terminach obronią przed klęską i sprawią zwycięstwo. Rycerskie serce – mocna pięść! Oto krótka dewiza, w której można zamknąć tajemnicę tego przesławnego czynu nad Wisłą.
Ale to nie wszystko! Najgienjalszy plan, najodważniejsze decyzje dowództwa nie wystarczyłyby, gdyby w masy żołnierstwa nie zstąpił duch walki, duch obrony, wola zwycięstwa.
Zbudził się ten duch w narodzie a zwłaszcza w szerokich rzeszach ludu polskiego, dającego armji lwią część jej składu ludzkiego!
Polska niepodległa – dała ludowi prawa polityczne, których nie miał pod zaborcami. Dala mu prawa społeczne – chłopom reformę rolną, robotnikom 8-godzinny dzień pracy, ochronę społeczna, kasy chorych. Z niewolnika zrobiła wolnego człowieka, z parjasa obywatela -współgospodarza. Powstał rząd obrony narodowej, z przedstawicielami chłopów i robotników na czele.
Te momenty społeczno – polityczne odegrały kolosalną rolę w rozbudzeniu świadomości państwowej mas, w mobilizacji ich energji bojowej ku obronie państwa – one tez zaważyły w uzyskaniu decydującego zwycięstwa nad dzikim wschodnim najeźdźcą.
PAMIĘTAĆ O TEM NALEŻY, NIE TYLKO WSPOMINAJĄC, PRZESZŁOŚĆ – ALE I BUDUJĄC PRZYSZŁOŚĆ!
Za;http://retropress.pl/narodowy-socjalista/tajemnica-zwyciestwa-polski-w-r-1920/
Wksiążce słynnego angielskiego publicysty E. J. Dillona p. t. „Konferencja pokojowa w Paryżu 1919″, wydanej w przekładzie polskim (Warszawa, 1921), na str. 52 – 54 znajdujemy następującą opinię o Dmowskim:
„Naogół największem powodzeniem w bronieniu spraw cieszyli się prawnicy, chociaż jeden z delegatów mniejszych krajów, który zrobił największe wrażenie na przedstawicielach mocarstw większych, nie należał do palestry. Kierownik delegacji polskiej, Roman Dmowski, obrazowy, przekonywujący mówca, zwięzły polemista i pomysłowy obrońca, któremu nigdy nie brakło słów, porównania, argumentu ad hominem lub szybkiej i ciętej odpowiedzi, zjednał sobie arbitrów, pomimo, że z początku zaliczali się do jego przeciwników – fakt znamienny, jeśli zważymy, że działo się to w zgromadzeniu, gdzie potężne wpływy sprzeciwiały się niektórym żądaniom zmartwychwstającej Polski. Wrześniowa mowa Dmowskiego o przyszłości Galicji Wschodniej była prawdziwem arcydziełem.
Na Konferencji wystąpił w warunkach niekorzystnych, wywołanych niechęcią najpotężniejszej zbiorowości międzynarodowej naszych czasów: wystąpili przeciwko niemu żydzi całego świata. Jego przyjaciele Polacy tłumaczą ten wrogi stosunek w sposób następujący: Gorące uczucia narodowe zniewalały Dmowskiego powstać przeciwko każdemu ruchowi, który przeszkadzał rozwojowi kraju w kierunku narodowym, boć przedewszystkiem jest on Polakiem i patriotą; ponieważ zaś ludność żydowska w Polsce, nie wierząc w jej odbudowanie, oddawna zawarła serdeczne porozumienia z państwami, które ją podbiły, utalentowany autor książki o „podstawach narodowości”, która doczekała się czterech wydań, był przez żywioły żydowskie uważany za nieprzejednanego wroga, gdy istotnie był tylko kierownikiem ruchu, uważanego za konieczność historyczną. Jednym z nieuniknionych warunków tej pracy było pielęgnowanie w Polsce uczuć antysemickich, jako jedynej przeciwwagi truciźnie teutońskiej, sączonej z Berlina drogami ekonomicznemi i innemi. A ponieważ żydzi polscy, których język jest zepsutym dialektem niemieckim i których sympatie często są po stronie Niemiec, czuli, że napaść na całość jest napaścią i na część, wyklęli autora i nazwisko jego wśród nich bardzo jest niepopularne. Od tego czasu nie doszło do porozumienia. W Stanach Zjednoczonych, gdzie żydów jest dużo i gdzie posiadają wpływy, Dmowski na każdym kroku spotykał przeszkody i trudności podczas swej podróży; w Paryżu również trafił na silną opozycję jawną i tajną. Roman Dmowski bez względu na to, jaki sąd mogą wydać bezstronni ludzie o jego poglądach i niechęci do Niemców i ich ajentów, cieszy się zasłużenie opinią szczerego i prawego bojownika za sprawę swej ojczyzny, człowieka, który gardzi podziemnemi knowaniami i głosi otwarcie – może zbyt szczerze – zasady, za które walczy. Żydzi polscy, którzy się zjawili w Paryżu, niektórzy z nich najgorętsi jego przeciwnicy, przyznawali, że w rycerski sposób prowadził swe walki wyborcze i inne. Wśród delegatów jego praktyczna znajomość polityki wschodnio-europejskiej wysunęła go na pierwsze miejsce. Zna on świat lepiej, niż wszyscy inni mężowie stanu, gdyż zjeździł całą Europę, Azję i Amerykę. Podjął się i z powodzeniem wypełnił pewną drażliwą misję na dalekim Wschodzie w roku 1905 i przez to oddał cenne usługi własnej ojczyźnie i sprawie cywilizacji.
„Działalność Dmowskiego”, stwierdzają dalej jego przyjaciele, „jest spokojna i bezinteresowna.” Ambicja, która go podnieca i pobudza, nie ma charakteru osobistego, a jego patriotyzm nie jest drogą, prowadzącą do stanowiska i władzy. Patriotyzm polski stanowi kategorię odmienną od patriotyzmu innych narodów europejskich i Dmowski wciela go w sobie z rzadką wiernością i pełnią. Gdyby wilsonizm został wprowadzony w życie, patriotyzm polski stałby się anachronizmem. Dziś jest on poważnym czynnikiem w polityce europejskiej, zbyt mało rozumianym na Zachodzie. Dmowski żyje dla ojczyzny. Jej interesy pochłaniają wszystkie jego siły. Prawdopodobnie zgodziłby się z historykiem Pawłem Sarpi, który mówił: „Bądźmy przedewszystkiem Wenecjanami, a potem chrześcijanami”. Z dwóch szeroko rozbieżnych prądów, na które dziś dzieli się główny tok myśli dążeń politycznych, Dmowski razem z narodowym oddala się od międzynarodowego, popieranego przez Wilsona. Fakt, że często kierownicy bolszewizmu byli żydami – ku oburzeniu większości ich własnych współrodaków, i pomysłowość, z jaką zastawiali swe zdradzieckie sieci w Polsce, nie pozostała bez wpływu na stosunek Dmowskiego do żądania żydów polskich, by im dać uprzywilejowane stanowisko wśród Ligi Narodów. Ale zasadę uprzywilejowania mniejszości – żydowskiej czy pogańskiej – można zwalczać na podstawach nie mających nic wspólnego z rasą i religią. Polski mąż stanu był główną osobą działającą w kilku najbardziej interesujących i charakterystycznych momentach Konferencji i jemu zawdzięcza Polska najważniejsze i najtrwalsze zdobycze, które na niej osiągnęła.”
za;http://retropress.pl/mysl-narodowa/dmowski-na-konferencji-pokojowej/
Aktualizacja: 2019-04-23 4:59 pm
Publikuję odtajniony w 2007 roku dokument Centralnej Agencji Wywiadowczej Stanów Zjednoczonych, ukazujący pełen obraz struktury organizacyjnej i przywódczej wszystkich agend ukraińskich nacjonalistów, utworzonych po roku 1947 w USA, Kanadzie, Australii i Europie Zachodniej. Mam nadzieję, że dokument ten przyczyni się na gruncie polskim do lepszego poznania metod działania banderowsko – melnykowskiej pajęczyny konspiracji, której głownym celem pozostaje niezmiennie, od samego początku powstania naczelnej czapy tych wszystkich organizacji, czyli Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, tj. metodyczne dążenie do całkowitego zniszczenia Narodu oraz likwidacji Państwa Polskiego.
Szczególne
podziękowania składam na ręce tłumacza poniższego tekstu, który
z oczywistych względów pragnął pozostać anonimowy.
Posiadam
również kolejny odtajniony raport C.I.A., liczący 28 stron
maszynopisu dotyczący konfliktu pomiędzy OUN Bandery, a OUN
Melnyka. Będę wdzięczny, jeśli ktoś podejmie się
przetłumaczenia tego dokumentu z języka angielskiego na
polski.
Jacek
Boki –
Elbląg 23 kwiecień 2019 r.
jacek.boki@interia.pl
Notatka
11 LISTOPADA 1977
Data informacji: 1971, aktualizacja z 1976 r.
WSTĘP: na początku 1970 roku, ukraińskie środowisko polityczne prezentowało wiele cech przedwojennych ukraińskich ugrupowań politycznych. Najważniejszą polityczną rolę odgrywały trzy frakcje OUN (Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów): OUN/B (Bandera), OUN/M (Melnyk), OUN/Z (zagraniczny). Pierwsza frakcja była największa, lecz miała w swych szeregach niewielu naśladowców ze środowiska intelektualistów. Partie centrum były reprezentowane przez URDP (Ukraińska Rewolucyjna Partia Demokratyczna), UNDO (Ukraiński Narodowy Demokratyczny Sojusz) oraz UNDS (Ukraiński Narodowy Związek Zawodowy). Lewica składała się z: USP (Ukraińska Partia Socjalistyczna), natomiast prawicę reprezentowały: monarchistyczna SHD ( Unia Patriotów) oraz SVU (Sojusz Wyzwolenia Ukrainy).
OUN/M,
OUN/Z, UNDO, UNDS oraz USP były członkami Ukraińskiej Rady
Narodowej. Organ wykonawczy rady był postrzegany przez jej członków
jako rząd Ukraińskiej Narodowej Republiki (UNR) na uchodźstwie,
który istniał na Ukrainie od 1917 do 1920. Ukraińskie słowo
„rada” jest odpowiednikiem rosyjskiego słowa „Związek” lub
„Sojusz”.
OUN/B – Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów/ Bandera z kwaterą główną w Monachium, gdzie znajdowała się również siedziba ich przewodniczącego Jarosława Stećko. Stećko był także przewodniczącym ABN.
Inni ważni członkowie w Monachium to: Ivan Kaszuba, Stepan Łenkavskij, Stepan Mudry. W Insbruku i Austrii: Osyp Tiushka. Hryhory Drabat i Wasyl Oleskiv w Londynie. Wołodymyr Kosyk i Borys Witoshynskyy w Paryżu. Roman Malashchuk i Wasyl Bezkhlibnyk w Toronto. Niykhaylo Shegedyn w Melbourne.
OUN / B jest związany z takimi organizacjami obywatelskimi jak OOChSU – Organizacja Obrony Czterech Wolności Ukrainy w USA lub LVU – Liga Wyzwolenia Ukrainy w Kanadzie. Liderzy OUN / B i OOChSU w USA to Stepan Halamay, Lev Futala, Ivan Vynnyk
Ivan Vovchuk. Lider OUN / B w Kanadzie, R. Malashchuk, jest również prezesem LVU.
OUN / B ma następujące publikacje: Szlakh Peremohy (Szlak Zwycięstwa) – tygodnik, Monachium, Vyzvolnyy Shlakh (Szlak Wyzwolenia/Wolności) – miesięcznik publikowany w Londynie i Ukraińska Recenzja także w Londynie; Echo z Ukrainy – tygodnik w Toronto, Visnyk (The Herald) – miesięcznik w Nowym Jorku.
OUN / B jest decydującym czynnikiem ABN – Antybolszewickiego Bloku Narodów, który obejmuje przedstawicieli różnych nierosyjskich organizacji emigracyjnych. W USA działalność ABN jest prowadzona przez Przyjaciół ABN (PABNA – Przyjaciele ABN w Ameryce). SUM – Stowarzyszenie Młodzieży Ukraińskiej z siedzibami w kilku krajach zachodnich, również jest pozwiązany z OUN / B.
OUN/M
OUN / M – OUN – Melnykivtsi (grupa Melnyk) ma swoją siedzibę główną w Paryżu, gdzie mieszka też jej lider Oleh Shtul-Zhdanovych. Inni główni urzędnicy OUN / N to: Arkadyy Żukowski w Paryżu; Dmytro Andrievskyy, Yakiv Makovetskyy, Antin Melnyk (1), Ivan Zheguts w Monachium; Hryhory Kostiuk w Londynie: Jarosław Haywas w Newark, N.J., Zenon Horodyskyy w Trenton, N.J. Osyp Zinkewych w Baltimore, Zynowij Knysh w Toronto, Mykoła Plawiuk w Ancaster, Ontario, Markb Antonowych w Montrealu, Bohdan Bociurkiw w Ottawie. Oficjalna publikacja ODN / M to Ukrainske Slovo (Ukraińskie słowo).
Półoficjalny Novyy Shlakh (Nowa Ścieżka/Nowy Szlak) jest publikowany w Winnipeg, Latarka (Torch) w Baltimore. Powiązane z OUN/M są: ODWU – Organizacja Odrodzenia Ukrainy w USA, UNO – Ukraiński Sojusz Narodowy w Kanadzie, UNYe – Ukraińska Unia Narodowa we Francji.
OUN/Z
Ma swoją siedzibę w Monachium. Głównymi oficerami są Bohdan Kurdiuk (przewodniczący); Dana Rebet, Ivan Chornij, Iryna Kozak w Monachium; Światosław Wasylko w Nottingham, Anglia, Wołodymyr Vashkovych w Manchesterze, Oleksander Kowdlysko w Bradford, Roman Ilnytzkyj, Anatol Kaminsky, Roman BorkOwsky w Nowym Jorku, Vasyl Markus w Chicago, Bohdan Pidhaynyy, Karolo Mykytchuk w Toronto, Kanada. Oficjalnym miesięcznikiem OUNz jest Ukrainsky Samostijnyk, opublikowany w Monachium.
OUN/z jest powiązany z ZP / UHVR.
ZP/ UHVR
Zagraniczne przedstawicielstwo Najwyższej Ukraińskiej Rady Wyzwolenia zostało założone na Ukrainie w 1944 jako polityczne przywództwo UPA – Ukraińskiej Powstańczej Armii.
Prezesem ZP / UHVR jest ks. Ivan Hryniokh, zamieszkały w Monachium. Inni główni oficerowie to Joseph Beran w Bernie, Szwajcaria, Kyrylo Mytrowych w Paryżu, Sviatoslaw Vasylko w Nottingham, Anglia, Bohdan Czajkiwskyj, Roman Ilnytzkyj, Anatol Kaminsky, Mykoła Łebed (2), Myroslaw Prokop w Nowym Jorku, Pawlo Turula w Chicago, Mykhaylo Marunchak w Winnipeg, Myroslaw Maleckyj w Toronto, Bohdan Halajczuk w Buenos Aires, Argentyna, Myroslaw Boluch w Glenroy, Vic., Australia. ZP / UHVR publikowało miesięcznik Suchasnist („Współczesny”) w Monachium.
OUN/Z i ZP / UHVR są powiązane z dwiema organizacjami obywatelskimi: Obyednannia Prykhylnykov Vyzvolnoyi Borotby (OPWB – Stowarzyszenie dla Wolnej Ukrainy) w USA i Ukrainsko-Kanadijske Towarzystwo (Towarzystwo Ukraińsko-Kanadyjskie) w Kanadzie, które ma oddziały w różnych miastach w obu krajach, a także z UPA w USA i Kanadzie.
W ostatnich latach wiele grup studenckich i intelektualistów zawiązało bliskie relacje z ZP / UHVR i OUN/Z.
URDP
(Ukraińska
Rewolucyjna Partia Demokratyczna) ma swoją siedzibę w Monachium,
Niemcy. Na jej czele stoi Wasyl Hryshko, który obecnie mieszka w
Monachium. Inni liderzy URDP to: Fedir Hayenko, Mykhaylo Romashko,
Ivan Tarasiuk w Monachium, Vitaly Bender w Reading w Anglii i Mykdia
Stepanenko w Washington D.C. W 1970 r. Doszło do rozłamu w partii i
frakcja pod przewodnictwem Mykoły Stepanenko zorganizowała inną
grupę pod tą samą nazwą, kwestionując przywództwo Hryshko.
Stepanenko jest wiceprezesem UNR (Ukraińska Narodowa Republika) na
uchodźstwie. Jak dotąd większość członków pozostała lojalna
wobec Hryshko, jednak Stepanenko cieszy się poparciem Mykoła
Lewytsky, prezesa UNR na uchodźstwie.
URDP wydaje tygodnik Nowyje Wiesti (Nowa Wiadomość) w Niemczech oraz miesięcznik Novi Dni (Nowe Dni) w Toronto. URDP jest powiązany z trzema organizacjami obywatelskimi: OURDP – Organizacja Ukraińców o Rewolucyjnych Demokratycznych Przekonaniach) w USA, DOBRUS – Demokratyczna Unia Ukraińców Prześladowanych przez Sowietów) w USA i Kanadzie, ODUM – Organizacja Młodzieży Demokratycznej Ukrainy w USA i Kanadzie.
UNDO
(Ukraiński Sojusz Demokratyczny) składa się z członków starszego pokolenia. Został założony na Zachodniej Ukrainie w latach 20. pod okupacją polską. Przestał istnieć na początku II wojny światowej i wznowił działalność po wojnie.
Przewodniczącym UNDO jest Lubomyr Makarushka w Bonn. Inni główni oficerowie to: Mykhaylo Dobrianskyy w Monachium, Wasyl Fedoronchuk w Rzymie, Dmytro Kuzyk w Trenton, N.J. Dmytrol Esterniuk w Rochester, N.Y. i Oleksander Yavorskyy w Toronto. Nieporozumienia w partii spowodowały rozłam w 1970. Frakcja kierowana przez Esterniuka i Fedorończuka jest wspierana w Radzie Najwyższej UN Mykoły Lewytskyy. UNDO pod wodzą L. Makarushka, URDP pod wodzą Hryshko i OUN/Z są obecnie w opozycji do kierownictwa OUN/z i Mykoły Lewickiego.
USP
(Ukraińska Socjalistyczna Partia) nie ma zwolenników młodszego pokolenia i ma problemy przez wewnętrzne nieporozumienia. Jego głównymi oficerami są: Stepan Ripeckyy (przewodniczący) zamieszkały w Brooklynie, N.Y. Ivan Palyvoda w Bound Brook, N.J., Spyrydon Dowhal, Panas Fedenko, Ivan Luchyshyn w Monachium, Niemcy.
UNDS
ma swoją siedzibę w Monachium. Został założony po drugiej wojnie światowej w Niemczech Zachodnich przez ukraińskich emigrantów klasy średniej oraz przez starsze pokolenie ze wschodniej Ukrainy. Główni oficerowie UNDS to Mykola Liwytskyy (przewodniczący), Petro Beley, Ivan Tarasiuk w Monachium, Ivan Kramarenko i Petro Samoyliv w Nowym Jorku. Publikują tygodnik Meta (Cel). Jego redaktorem jest Myroslaw Styranka.
SHD
Unia Patriotów to partia monarchistyczna kierowana przez pannę Elysavete Skoropadskyy, córkę zmarłego hetmana Pavlo Skoropadskyy, który rządził na Ukrainie od kwietnia do listopada 1918 roku, oficerowie: Bohdan Koval i Dmytro Levchuk w Nowym Jorku, Myron Korolyshyn w Toronto. SHD publikuje cotygodniową gazetę – Batkivshchyna (Ojczyzna) w Toronto.
SVU
(Sojusz dla Wyzwolenia Ukrainy) ma siedzibę w USA z oddziałami w Kanadzie, Australii i Niemcach Zachodnich. Jego członkowie pochodzą przede wszystkim ze wschodniej Ukrainy. Przewodniczący: Valentyn Kowal, Brooklyn, N.Y. Inni oficerowie: Taras Bulba-Borovets, Dmytro Yarko i Oleksa Kalynnyk. Publikacją SVU jest Misja Ukrainy, publikowana na Brooklynie. SVU jest związany z Amerykanami w Free Captive Nations, w Nowym Jorku.
B. 1976 – aktualizacja zmian w głównych ukraińskich politycznych organizacjach emigracyjnych
Obserwacje ogólne
Nie zaszły istotne zmiany wśród ukraińskich partii politycznych od 1971 r. Natomiast zmniejszenie działalności politycznej tych grup należy przypisać podziałom, które miały miejsce w 1970 r. w URDP i UNDO, których silniejsze frakcje, jak również OUN/Z opuścił Radę UN w 1970 r. Te wydarzenia w politycznym życiu Ukraińców na Zachodzie zostały zrekompensowane przez wzrost aktywności młodszego pokolenia Ukraińców przede wszystkim byli to prześladowani ukraińscy intelektualiści w ZSRR.
OUN/B
Podczas gdy OUN / B nadal jest kierowany przez Jarosława Stetsko, codzienną pracą partyjną kieruje jego żona Slava Stetsko i Stephan Halamay, obecnie redaktor naczelny gazety Szlakh Peremohy w Monachium. Formalni deputowani Stetsko to Roman Malaszczuk z Toronto, Kanada i Hryhoriy Drabat z Londynu, Anglia. Ultra prawicowa grupa członków OUN / B sprzeciwiająca się Y. Stećko publikuje kwartalnik Klych Natsiyi w Filadelfii pod redakcją Myroslawa Rudyy. Najbardziej znani członkowie grupy to Borys Witoshynskyy i Ivan Yarosh.
OUN/M
Ołeh Shtul-Zhdanovych, przewodniczący OUN, jest chory od dłuższczego czasu. Jego obowiązki wykonuje jego pierwszy zastępca Denys Kvitkowsky mieszkający w Detroit, USA. Jarosław Haywasspadł został wykluczony z kierownictwa OUN / M w 1973 r.
OUN/Z
Ukrainsky Samostiynyk, oficjalny miesięcznik OUN / Z z dniem 1 stycznia 1976 r. przestał być wydawany.
ZP / UHVR
Nowi członkowie ZP / UHVR zostali wybrani w 1971 roku wśród nich Roman Kupchinsky i Marta Skorupsky. Bohdan Halaichuk i Evhen Wretsiona zmarli odpowiednio w 1974 i 1975 roku.
URDP
URDP jest obecnie kierowany przez Mykhailo Voskobiynyka z Syracuse, N.Y. Wasyl Hryshko z Yonkers, N.Y. jest honorowym prezesem. Mykoła Stepanenko, który przewodzi innej frakcji URDP mieszka w Mount Pleasant w stanie Michigan.
UNDO
Silniejsza frakcja UNDO, która oderwała się od UN Rady w 1970 r. jest kierowana przez Oleksandra Yaworskyy z Toronto. Pavlo Kashynsky jest szefem innej frakcji w Monachium.
USP
USP jest strasznie podzielony. Przewodniczącym partii jest Stepan Ripetskyy. Spyrydon Dowhal zmarł w 1975 roku.
UNDS
UNDS ma Teofila Leontija na stanowisku prezesa w Monachium. Przedstawiciel partii w USA Ivan Kramarenko zmarł w 1974 roku.
SHD
Po śmierci Elysavety Skoropadskiej w 1975 r. , która była przewodniczącą SHD, tymczasowa Rada objęła kierownictwo nad partią.
SVU
Najnowsza kopia publikacji SVU ukazała się w 1975 roku.
A. Wprowadzenie: szacuje się, że jest około 2 000 000 Ukraińców i ich potomków w Stanach Zjednoczonych obecnie, w tym około 10 000 studentów. Największa ukraińska organizacja emigracyjna w USA to Ukraiński Komitet Kongresowy Ameryki, z około 120 000 pełnopłatnych członków i dodatkowo 10 000 członków, którzy płacą mniej i nie są uważani za pełnoprawnych członków. Jest to organizacja dachowa zrzeszająca około 54 grup ukraińskich nacjonalistów, zorganizowanych w 114 lokalnych oddziałach.
B. Organizacje: liczby członków tych organizacji są przybliżone, szczególnie te dotyczące organizacji politycznych, wiele grup uważa te statystyki za dane pół-poufne.
Braterskie organizacje:
Ukraińskie Stowarzyszenie Narodowe (UNA) – 88 000 (w tym 20 000 młodych ludzi)
Ukraińskie Stowarzyszenie Robotników (UWA) – 15 000
„Stowarzyszenie Opatrzności Ukraińskich Katolików – 16 000
Ukraińskie Stowarzyszenie Pomocy Narodowej – 9,000 (UNAA)
(2) Organizacje akademickie:
Towarzystwo Naukowe Szewczenko – 2000
Ukraińska Wolna Akademia Sztuk i Nauki – 400
(3) Organizacje młodzieżowe:
Związek Młodzieży Ukraińskiej (SUM) – 6000
Plast (Skauci) – 3000
Związek Ukraińskich Studentów Ameryki (SUSTA) – 1000 (240 w rejonie Nowego Jorku)
Związek Demokratycznej Młodzieży Ukraińskiej (ODUM) – 800
Ukraińskie Stowarzyszenie Studentów – 200 w rejonie Nowego Jorku
Związek Młodzieży Akademickiej (Zarevo) – 200
Związek Ukraińskich Studentów (TUSM) – 100
(4) Organizacje polityczne:
UN Rada (rząd – na emigracji) , oddział w USA – 2000 do 3000
Organizacja nacjonalistów ukraińskich (OUN) znana również jako OUN / Melnyk – 1000
OUN / Bandera lub OUN / Rewolucja (odejście od OUN / Melnyk w 1940 r.) – 5000
OUN / Dviykari lub Przedstawicielstwo Zagraniczne / Ukraińska Najwyższa Rada Wyzwolenia – ZP / UHVR. Ta grupa oddzieliła się od OUN / Bandera w 1948 r. – 1 000 do 2000
Ukraińska Rewolucyjna Partia Demokratyczna (URDP) – 1000
Ukraiński Popularna Demokratyczna Partia (rozdzielona od URDP) – 100
Ukraińska Narodowa Unia Demokratyczna (UNDO) – 50
Ukraińska Partia Chłopska – od 70 do 100
Unia na rzecz Wyzwolenia Ukrainy (SVU) SO
Organizacja Obrony Czterech Wolności na Ukrainie (ODFFU) – ta sama grupa jak OUN / Bandera
Organizacja Odrodzenia Ukrainy (ODWU) – ta sama grupa co OUN / Melnyk
Stowarzyszenie Ukraińców w Ameryce (UAU) – odłączyło się od UCCA w 1968 r. – niewielu członków
Liga Wyzwolenia Ukrainy – 200
Związek Byłych Ukraińskich Żołnierzy – 300
Związek Władców Hetmana – 700
Braterstwo Byłych Żołnierzy Ukraińskiej Armii Narodowej – 500
Ukraińska Unia Narodowa – 100
Związek Ukraińskich Federalistycznych Demokratów – (dawniej Vlassovites) – członkostwo nie zostało potwierdzone.
W porównaniu z sytuacją w 1960 i na początku lat siedemdziesiątych, kiedy ukraińskie spektrum polityczne zachowało wiele cech przedwojennych ukraińskich ugrupowań politycznych, druga część lat siedemdziesiątych przyniosła znaczne zmiany spowodowane przede wszystkim naturalnym procesem starzenia się i / lub spadkiem aktywności politycznej.
W ostatnich latach jednak w ukraińskiej polityce pojawiło się nowe zjawisko. Fala represji na Ukrainie w 1972 r. wywołała wielkie zainteresowanie sprawami ukraińskimi młodszego pokolenia Ukraińców urodzonych i wychowanych na Zachodzie. Ruch praw obywatelskich i wzrost uczuć etnicznych w różnych grupach w USA pobudził również podobny przebieg sytuacji w społeczności młodych Ukraińców.
Spośród historycznych ukraińskich partii politycznych decydującą rolę nadal odgrywają trzy frakcje OUN (Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów), tj. OUN / B , OUN / M (Melnykivtsi) i OUN/Z (zarokdonom – za granicą). Pierwsza frakcja jest najliczniejsza, ale posiada nielicznych intelektualistów w swym gronie. OUN / B jest ściśle związany z SUM (Sojusz Ukraińskiej Młodzieży) i takimi organizacjami obywatelskimi jak np. OOChSU w USA (Organizacja Obrony Czterech Wolności dla Ukrainy). Podobnie OUN / M ma swoich zwolenników wśród członków UNO (Ukraińskiej Jedności Narodowej) w Kanadzie. Członkowie i zwolennicy OUNz działają w USA w OPVBU (Stowarzyszenie dla Wolnej Ukrainy). OUN/Z oraz OkVUPA (Stowarzyszenie Byłych Członków UPA-Ukraińskiej Powstańczej Armii) uznają ZP / UHVR jako ich reprezentatywny organ polityczny.
UNR (Ukraińska Rada Narodowa i jej organ wykonawczy, jest postrzegany przez ich zwolenników jako rząd na uchodźstwie w składzie UNDS- Ukraiński Narodowy Sojusz Państwowy, USP -Ukraińska Partia Socjalistyczna, OUN / M , a także frakcje URDP (Ukraińska Rewolucyjna Partia Demokratyczna), UNDO (Ukraińska Narodowa Demokratyczna Unia) i SP (Partia Chłopska). UNRada została znacznie osłabiona przez wewnętrzne tarcia i pęknięcia. W latach 1973-74 sojusz międzypartyjny pod nazwą Ukraiński Ruch Demokratyczny został ustanowiony wspólnie przez OUN/Z oraz frakcje URDP i UNDO. Ruch (UDR) jest w opozycji wobec UNRady.
Na koniec II wojny światowej partiom ZP / UHVR i OUN / B udało się nawiązać kontakty z ukraińskim podziemiem i partyzanckim ruchem na Ukrainie. Zniszczenie UPA i podziemia
Przez Sowietów w połowie lat 50. XX wieku oraz pojawienie się intelektualnego fermentu w ZSRR w połowie lat 60. XX wieku wzbudził duże zainteresowanie ukraińskich emigracyjnych artii, które liczyły na odrodzenie narodowe w okresie po Stalinowskim.
Na początku lat sześćdziesiątych udane próby zostały wykonane przez ZP / UHVR aby nawiązać kontakty z kilkoma liderami nowego ruchu na Ukrainie. Jednym z najbardziej niezwykłych wytworów tych więzi były dokumenty napisane przez ukraińskich dysydentów i przemycone z Ukrainy do publikacji za granicą. Setki dokumentów (książek, broszur, odwołań, protestów, indywidualne i grupowe listy) zostały opublikowane przez gazety Prolog i Suchasnist. OUN / M podążyło zatrendem, publikując The Chornovil Papers w 1968 a następnie 5 wolumenów Ukrainskyj Visnyk. Dokumenty te zostały uzyskane przez ZP / UHVR.
OUN / B odniósł znacznie mniejszy sukces w swoich staraniach, aby nawiązywać kontakty z dysydentami na Ukrainie, sądząc na podstawie liczby dokumentów uzyskanych na Ukrainie i dystrybuowanych na zachodzie. To samo można powiedzieć o URDP, który wszedł w 1968 roku w-posiadanie eseju „Ponowne zjednoczenie czy Przyłączenie”.
Masowe aresztowania ukraińskich dysydentów w 1972 roku nie zatrzymało przepływu dokumentów na Zachód. Dokumenty te są głównie autorstwa osób zatrzymanych w więzieniach i obozach koncentracyjnych. Obejmują one nie tylko osobiste żale, ale także dotyczą kwestii politycznych, kulturowych i ekonomicznych, problemów współczesnej Ukrainy. Uzyskują dość szeroki obieg na Ukrainie i stają się jeszcze bardziej znane Ukraińcom, szczególnie, że są przemycane na Zachód, a następnie przekazywana do Ukrainy przez zachodnie stacje radiowe (Radio Liberty, B.B.C., .V.O.A., Watykańskie Radio a.o.). Jednocześnie, jak wskazano powyżej, te dokumenty opublikowane przez prasę ukraińską na Zachodzie stymulują duże zainteresowanie społeczności ukraińskiej wydarzeniami na Ukrainie (setki takich dokumentów było rozpowszechnionych przez serwis prasowy ZP / UHVR).
Jak wcześniej wskazano, podział na Ukrainie i szczególnie aresztowania z 1972 r. były główną przyczyną przyspieszenia ukraińskich działań młodzieżowych na Zachodzie. W
tym czasie młodsi Ukraińcy zaczęli się organizować w ugrupowania polityczne i półpolityczne, których głównym zadaniem była obrona więźniów politycznych w ZSRR, a zwłaszcza na Ukrainie. Te grupy, które powstały głównie w USA i Kanadzie miały lewicową orientację polityczną. Ogólnie rzecz biorąc, grupy te zostały zorganizowane w Komitety dla Obrony sowieckich więźniów politycznych z oddziałami w Nowym Jorku, Toronto, Londynie i Paryżu. W Toronto, gdzie polityczny profil pozostał lewicowy, niektórzy młodsi zorganizowali się w „kolektyw wydawniczy” o nazwie Meta, który wyprodukował nieperiodyczne czasopismo poświęcone ukraińskim i wschodnioeuropejskim spraw
W USA Komitet Obrony Sowieckich Więźniów Politycznych, stworzony na początku 1972 r., odegrał mniejszą rolę ideologiczną podczas agitacji wśród lewicy i liberalnej inteligencji w sprawach dotyczących podziału na Ukrainie i w ZSRR. Zostało to przejęte przez inne komitety obrony. Komitetowi Obrony Sowieckich Więźniów Politycznych w USA również udało się stworzyć solidną podstawę do zacieśnienia współpracy z podobnymi młodzieżowymi i obywatelskimi organizacjami oraz różnymi narodowościami, głównie z Żydami, Polakami, Czechami, Litwinami, Tatarami Krymskimi, Ormianami, a także z Rosjanami.
Aktywizacja młodszych Ukraińców wpłynęła także na Kanadyjską Ukraińską Organizację Studentów, która w ciągu ostatnich pięciu lat stała się znacznie bardziej aktywna polityczne w swoich poglądach i zaangażowała się w sprawy związane z walką w ZSRR. Komitet Obrony Valentyna Moroza w Toronto odegrał bardzo aktywną rolę w latach 1973-74 w mobilizowaniu kanadyjskiej opinii publicznej wokół kwestii prześladowań w ZSRR. W USA podobne komitety tego typu były również aktywne, ale z mniejszymi sukcesami, sądząc po artykułach, które się pojawiły w prasie amerykańskiej.
Źródło:
Ukraińskie organizacje nacjonalistyczne w USA i Kanadzie w USA i Kanadzie. Raport CIA
https://www.cia.gov/library/readingroom/docs/QRPLUMB%20%20%20VOL.%201_0004.pdf
Antin Melnyk – zbrodniarz wojenny, przewodniczący Światowego Kongresu Wolnych Ukraińców w latach 1971 – 1973, która t organizacja w 1991 roku zmieniła nazwę na Światowy Kongres Ukraińców. Od samego początku swego istnienia tj. od roku 1967, zarówno pierwsze, jak też i potem drugie wcielenie tej organizacji zrzeszało w swoich szeregach praktycznie samych ukraińskich zbrodniarzy wojennych, członków ukraińskiej policji pomocniczej w służbie III Rzeszy, OUN-UPA, batalionów Rolland i Nachtigall, członków dywizji Waffen SS Galizien i wielu innych ukraińskich formacji zagłady okresu II wojny światowej. W pierwszej, jak również i drugiej turze, niedawnych wyborów prezydenckich na Ukrainie, Światowy Kongres Ukraińców, był jednym z podmiotów nadzorujących prawidłowość przebiegu procesu wyborczego. W tym przypadku brzmi to jak ponury dowcip. Albowiem to tak, jakby demokratycznego przebiegu wyborów prezydenckich pilnowała Służba Bezpeky OUN – Bandery do spółki z dowództwem SS i policji, czyli Gestapo – Siherendienst.
Mykoła Łebed – szef Służby Bezpeky OUN-Bandery, który w trumwiracie wraz Dmytro Kłaczkiwskim – Kłym Sawurem, dowódcą UPA Północ i Romanem Szuchewyczem, głównodowodzącym UPA i OUN w zastępstwie Bandery, wydali rozkaz totalnej, krwawej eksterminacji polskiej ludności Wołynia i Małopolski Wschodniej. Jak pisze profesor Edward Prus, po zakończeniu wojny, Mykoła Łebed przez nikogo nie niepokojony w latach 1945 – 1946 mieszkał we Wrocławiu, skąd na początku drugiej połowy roku 1946 wyjechał, nie zatrzymywany przez nikogo do amerykańskiej strefy okupacyjnej w zachodniej części Niemiec.
_____________________________________________________________________________
Za wszelkie ewentualne wsparcie mojej działalności z serca dziękuję
PKO BP SA
Numer konta: 44 1020 1752 0000 0402 0095 7431
Jacek Boki
jacek.boki@interia.pl
CZYTAJ RÓWNIEŻ: [wybór linków generowany komputerowo przez serwer BIBUŁY]
Banderowskie pozdrowienie oficjalnie w ukraińskiej armii i policji. Poroszenko podpisał ustawę
Kult Bandery wchodzi na nowy etap. „Sława Ukrainie” oficjalnym zawołaniem ukraińskiej armii?
Amerykanie będą szkolić neonazistów z pułku Azov
Orkiestra sił zbrojnych Ukrainy wykonała hymn OUN. Film z tego wydarzenia podbija ukraiński internet
Jak CIA zwiąże, to będzie związane – Stanisław Michalkiewicz
Ukraińscy żołnierze skarżą się na zdezelowany sprzęt wojskowy z USA
Łódzkie Liceum Sportowo-Mundurowe chce otworzyć klasę ukraińską
W Warszawie otwarto wystawę rzeczy ukraińskich żołnierzy poległych w Donbasie
Za: Kresy we krwi (23 kwietnia 2019)
http://www.bibula.com/?p=107649#utm_source=rss&utm_medium=rsshttp://www.bibula.com/?p=107649#utm_source=rss&utm_medium=rss
Pierwsze przedmioty wykonane z metalu zaczęły pojawiać się na ziemiach polskich około 4500 lat p.n.e. Były to początkowo głównie ozdoby – znane ze stanowisk kultury lendzielskiej miedziane pierścienie. Jednak najstarszy warsztat metalurgiczny na świecie odkryto w Serbii, w należącej do kultury Vinča osadzie Pločnik z około 5 500 r. p.n.e. Z kolei najstarsza baśń indoeuropejska to opowieść o “Kowalu i diable”, która może pochodzić sprzed 5 000 r. p.n.e. Ponieważ nigdzie indziej na świecie nie znaleziono wcześniejszych świadectw obróbki metalu przez człowieka, to najstarsza baśń o kowalstwie mogła powstać właśnie około 7 tys. lat temu między ziemiami nad Dunajem a Wisłą. W tym czasie i rejonie należy więc umieścić kolebkę indoeuropejską, którą Mario Alinei wskazał jako prasłowiańską.
Archeolodzy uważali do tej pory, że pochodzące z najwcześniejszych okresów metale sprowadzano do Polski z Alp Wschodnich lub Siedmiogrodu, ale były to jedynie domysły nie poparte specjalistycznymi analizami. Jak podał 20.04.2019 r. serwis Nauka w Polsce Archeolodzy z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu wraz z międzynarodowym zespołem postanowili sprawdzić, skąd faktycznie sprowadzano miedź nad Wisłę. W tym celu zastosowano specjalistyczną analizę polegającą na zbadaniu stosunku izotopów ołowiu zawartych w metalowych zabytkach sprzed tysięcy lat. Każde złoże rud miedzi ma charakterystyczny stosunek izotopów ołowiu, który nie ulega zmianie nawet w czasie procesów metalurgicznych – naukowcy określają go jako „odcisk palca” konkretnego miejsca pozyskania rudy. Wyniki tych analiz zaskoczyły badaczy.
„Okazało się, że badane ozdoby wytworzono z rud, których złoża są zlokalizowane w Rudawach Słowackich – w rejonie Špania Dolina–Banská Bystrica–Kremnica. Teren ten był dla mieszkańców dorzeczy Odry i Wisły najbliższym dostępnym w neolicie obszarem bogatym w miedź, ale paradoksalnie nie był on do tej pory uwzględniony przez polskich badaczy” – wyjaśnił Łukasz Kowalski, doktorant w Instytucie Archeologii UMK w Toruniu, główny autor artykułu na ten temat, który ukazał się w „Archaeological and Anthropological Sciences”. Oprócz archeologów z UMK w Toruniu w projekcie wzięli udział m.in. specjaliści z AGH w Krakowie, Muzeum Archeologicznego w Poznaniu, Muzeum Archeologicznego i Rezerwatu Krzemionki oraz kilku ośrodków naukowych z Belgii, Holandii i Wielkiej Brytanii.
Badanie to przybliżyło w przestrzeni i czasie jedno z pierwszych zagłębi metalurgicznych ludzkości do górnej Wisły. Tak więc około 6 tys. lat temu metalurgia sięgała bardziej na Północ niż do tej pory sądzono. To kolejne potwierdzenie, że początki cywilizacji technicznej miały miejsce w sercu Europy, a nie na Bliskim Wschodzie, który należy wiązać z początkami rolnictwa. We wspomnianym serbskim Pločniku natrafiono też na najstarsze ślady wytapiania brązu – sprzed 6 600 lat, o półtora tysiąca lat wcześniejsze niż bliskowschodnie. Cyna do wytwarzania brązu winczańskiego miała pochodzić z łużyckich Rudaw, zaś miedź z serbskiej góry Rudnik.
W tych czasach – pomiędzy pierwszym wytopem miedzi i brązu – miała powstać najstarsza zachowana baśń indoeuropejska. Bajka o “Kowalu i diable” została wskazana za taką pierwszą opowieść Prasłowian przez brytyjsko-portugalską parę naukowców Jamshida Tehrani i Sarę Graça da Silva. W datowaniu historii językowego drzewa indoeuropejskiego oparli się na ustaleniach pracy Remco Bouckaerta et al: “Mapping the Origins and Expansion of the Indo-European Language Family”, dokonanych w oparciu o bayesowską analizę filogenetyczną, która zastosowana została także do analizy bajek. Wedle tych ustaleń język praindoeuropejski datowany jest na ok. 7 500 lat, a jego rozpad na części azjatycką i europejską na ok. 7 000. Również metody statystyczne pozwoliły ustalić, że wśród setek przeanalizowanych baśni indoeuropejskich najwyższe prawdopodobieństwo pierwszeństwa zachodzi dla bajki ATU 330, tytułowanej najczęściej jako “Kowal i diabeł”. Ta opowieść musiała więc zostać stworzona ok. 7 000 lat temu, czyli dokładnie w czasach, w których ludzkość po raz pierwszy opanowała pozyskiwanie metalu. Do tego w Europie naddunajskiej – tam gdzie narodził się fach kowala.
Przypomnijmy, że zdaniem paleolingwisty Mario Alinei’ego, prasłowiańskie terytorium w Europie rozciągało się od ustąpienia lodowca (11 000 – 7 000 lat p.n.e.) w formie trójkąta: południowy kąt odpowiada dzisiejszej Macedonii, zachodni – północnej Dalmacji, a północny – południowej Polsce. Wschodnia granica paleolitycznej Słowiańszczyzny biegła brzegiem Morza Czarnego aż do Ukrainy. Według włosko-holenderskiego językoznawcy, znaleziska archeologiczne potwierdzają wyniki jego badań lingwistycznych, dzięki którym wyodrębnił najstarszą ojczyznę Słowian. Ustala początek słowiańskich kultur rolniczych, jako pierwszych w Europie, na 7 tysiąclecie p.n.e.. Według jego ustaleń, w ciągu dwóch i pół tysiąca lat ta cywilizacja rozwija się z basenu Dunaju do Wschodniej i Środkowej Europy, zaś od 5 tys. p.n.e. także jako cywilizacja miedzi, a następnie brązu. Z kolei według rekonstrukcji dokonanej przez Petra Jandáčka i Antoniego Perdiha, „słowiański język matczyny” (używany przez lud o „słowiańskich genotypach mitochondrialnych i chromosomach Y”) powstał około 7 tys. lat p.n.e. Za geograficzny matecznik protosłowiańskiego, który do dziś w większości zajmują narody słowiańskie, wskazali obszar zasiedlony w Starożytności przez Wenedów/Wenetów (w szczególności wokół Szlaku Bursztynowego), którzy są tożsami ze Słowianami. Z tego obszaru, którego rdzeniem jest dzisiejsze Międzymorze, Słowiańszczyzna rozprzestrzeniła się w ciągu tysiącleci na olbrzymie terytorium od Indii i Władywostoku do Grenlandii. Tak szeroko zakrojona ekspansja była możliwa m.in. dzięki temu, że towarzyszyła jej znajomość zaawansowanej metalurgii, którą Słowianie (Hyksosi, Hetyci, Filistyni czy Ariowie) górowali nad przedstawicielami innych ludzkich kultur starożytności.
Za;http://rudaweb.pl/index.php/2019/04/22/najstarsza-basn-metalurgow/
Żydowskie ataki na Polskę i Polaków, żydowski podbój Polski stały się możliwe po obaleniu PRL, którego dokonały połączone siły żydowskiej V kolumny i żydo-katolickiego Kościoła wspierane przez syjonistyczny imperializm USA i Izraela. Polskie społeczeństwo jest w IIIRP poddane takiej samej opresji służb żydowskiego reżimu jak było w latach rządów żydo-bolszewii, 1944-56. Ale ilu Polaków zdaje sobie z tego sprawę?
.
W uzupełnieniu do treści filmu dra Z.Kękusia za: http://sztukanagoraco.blogspot.com/2012/05/gry-wojenne.html
W drugim dniu I Kongres Ruchu Odrodzenia Żydowskiego w Polsce(czerwiec 2012r.) omawiano sedno sprawy, czyli powrót 3,3 mln Żydów do Polski.
Deklaracja lidera Partii interesu Syjonistycznego w Pułtusku 4 maja 2019r.
W związku z rosnącym oburzeniem Polaków na wyjątkowo bezczelne żydowskie żądania i opluwanie Polski i Polaków w zachodnich, powszechnych, żydowskich, mediach celem zmuszenia Polaków do uległości i potulnej zgody na kradzież naszego majątku, na systematyczne okradanie nas przy pomocy aparatu fiskalnego na rzecz światowego żydostwa, rządząca w Polsce V żydowska kolumna poczuła się w końcu zobowiązana do złożenia mocno spóźnionej deklaracji. PiS-owy sanhedryn doszedł widać do wniosku, że nie należy zbyt długo drażnić ofiary, a poza tym nawet najgłupszy elektorat może w końcu zacząć myśleć.
Tylko co więcej z tej deklaracji ma wynikać poza zadowoleniem PiS-owego elektoratu, do którego jest adresowana? Podobną deklarację złożył w tym samym czasie robiący za polskiego patriotę, żydowski premier IIIŻydo-RP/Polin, M.Morawiecki.
W
każdym razie Elektoracie pamiętaj: nikt
wam tyle nigdy nie da, ile PiS obieca i
wiedz Elektoracie, że: rzeczywista
polityka składa się nie z obietnic, ale z realnych faktów
politycznych, a te od 30 lat wskazują niezmiennie ten sam
antypolski, antynarodowy, antypaństwowy, ale prosyjonistyczny
kierunek – i
nie może być inaczej skoro III RP jest w istocie IIIŻydo-RP/Polin,
a cały polityczny jej porządek ma błogosławieństwo
żydo-katolickiego Kościoła i jego świętego JPII.
Twitter Ads - informacje i Polityka prywatności
Dariusz Kosiur
Fragment książki Henryka Pająka – „Ostatni transport do Katynia”, Rozdział I
W 2006 roku PiS czyli Kaczyńscy, niepodzielnie rządzili kolonią Unii Jewrejopejskiej pod nazwą „Trzeciej RP”. Mieli wszystko: Jarosław Kaczyński premierostwo, Lech prezydenturę. Niestety, amerykański żydostan posiadał właśnie ich, braci Kaczyńskich. I zdalnie robił co chciał „w tym kraju”.
Postanowił w połowie 2006 roku skończyć z pozorami wielopartyjności w „Trzecie j RP”. Czteropartyjna większość w Sejmie była nie całkiem sterowna. Kaczyńscy musieli się liczyć z niechcianymi koalicjantami z Ligi Polskich Rodzin i Samoobrony. Te dwa ugrupowania stanowiące w sumie liczbowy języczek u wagi w sejmowej arytmetyce, miały jeszcze odwagę akcentować swoją polskość; Samoobrona bronić interesów polskich rolników, Liga Polskich Rodzin – polskich, katolickich wartości. Roman Giertych jako minister edukacji miał „czelność” dopominać się w programach nauczania lektur pisarzy polskich, a nie żydowskich. Chciał ukrócić „prawa uczniów”, czyli rozwydrzenie w szkołach. Nie chciał wychowania seksualnego w szkołach, etc.
Żydostwo amerykańskie postanowiło przepędzić te warcholskie partie „radykałów” z Sejmu, wprowadzić „w tym kraju” system dwupartyjny na wzór amerykańskich demokratów i republikanów, dwóch atrap żydowskiej dyktatury w parlamentaryzmie amerykańskim.
Atak rozpoczął się w połowie 2006 roku. Sięgnijmy do chronologii. Ataki nałożyły się na siebie tak ciasno, że niektóre aż się dublowały. Chodziło o nagłe zmasowanie pielgrzymek obydwu braci do Izraela oraz do jego gigantycznej kolonii pod nazwą Stanów Zjednoczonych. Oto daty. Prześledźmy je uważnie.
– 12 września 2006. Premier Jarosław Kaczyński przylatuje do USA i bawi tam kilka dni.
W ciągu tych dni nie ma czasu na poważne, godne premiera spotkanie z amerykańskimi polonusami. Ma ważniejsze sprawy na głowie i poważniejszych partnerów do nieoficjalnych spotkań i rozmów.
– 19 września: jego brat Lech Kaczyński leci do Izraela. Przebywa tam tylko jedną dobę. Rozmowy „starszych braci” musiały być krótkie ale treściwe, tezy i dyrektywy już ustalone.
– 7-9 września: prezydent Lech Kaczyński leci do USA na trzy dni i znów „czeski film”: po co? Czyżby brat – premier nie mógł załatwić co trzeba w jego imieniu? Naiwne pytanie. Co premier to nie prezydent, co prezydent to nie premier. Amerykański żydostan musiał mieć obydwu na dywaniku, oczywiście nie razem.
Tak więc pomiędzy 13 a 19 września dwaj najważniejsi funkcjonariusze żydostanów amerykańskiego i izraelskiego w „Trzeciej RP, polecieli po dyrektywy do Izraela i USA. Jakie? Wkrótce to się okaże, ale pośrednio.
Oto w tym samym czasie, dokładnie 12 września, kiedy jak już wiemy, premier Jarosław Kaczyński leci do USA, słynna żydowska, rasistowska Liga Przeciw Zniesławianiu (Antidefamation League) walcząca ze światowym „antysemityzmem”, zredagowała do prezydenta i premiera dyrektywę, którą nazwali „Rekomendacją” i przekazali ją tegoż właśnie 12 września 2006 roku.
– 21 września Jarosław Kaczyński znienacka odwołuje szefa Samoobrony Andrzeja Leppera z funkcji wicepremiera i ministra rolnictwa. Za co? Za „warcholstwo”!
Oto stosowne sejmowe oświadczenie premiera Jarosława Kaczyńskiego uzasadniające tę dymisję:
Podjąłem dzisiaj decyzję o zwróceniu się do Pana Prezydenta Rzeczypospolitej [czyli do brata] o odwołanie pana Andrzeja Leppera ze stanowiska wiceprezesa Rady Ministrów i ministra rolnictwa.
Sytuacja, która wytworzyła się w ostatnim czasie [ledwo w ciągu tygodnia po owocnych podróżach obydwu braci do Izraela i USA! – H.P.], nie może być kontynuowana. Polska potrzebuje spokoju. Polska potrzebuje stabilizacji. Polska potrzebuje spokoju i stabilizacji, dlatego że ma wielkie szanse – wielkie szanse, które może zrealizować, ale tylko wtedy, jeżeli będzie spokojnie i dobrze rządzona.
Pan Andrzej Lepper otrzymał taką szansę na uczestniczenie w takim procesie dobrego rządzenia. Otrzymał szansę uczestniczenia w rządzie najbardziej życzliwym ze wszystkich dotychczasowych dla polskiej wsi. Otrzymał szansę realizacji budżetu, budżetu na rok 2007, w którym ogromna większość wzrostu wydatków to wzrost wydatków na rolnictwo. Otrzymał, krótko mówiąc, szansę całkowitej zmiany nie tylko swojego politycznego imageu, ale także swojej politycznej funkcji w życiu publicznym.
Pan Andrzej Lepper z tej szansy nie skorzystał. Po krótkim czasie powrócił do swoich praktyk. Powrócił do czegoś, co trzeba określić jednym słowem – warcholstwo. My warcholstwa w żadnym razie nie możemy tolerować. Podjęliśmy wysiłki zmierzające do tego, by rząd utrzymał większość. Jeżeli to się nie powiedzie, jedynym rozwiązaniem, rozwiązaniem normalnym w demokratycznym kraju, będą przyśpieszone wybory. Dziękuję bardzo.
Bardziej rozgarnięci posłowie zrozumieli po tym oświadczeniu premiera Kaczyńskiego, że obaj bracia z tych wahadłowych podróży do Izraela i za ocean, przywieźli dyrektywę rozwiązania Sejmu i rozpisania wyborów. Dymisja A. Leppera była tylko pierwszym pretekstem, bo dyrektywy Antidefamation League były jednoznaczne: skończyć z „antysemitami”.
Oto te dyrektywy:
Polska powstała po represjach rządów komunistycznych jako pluralistyczna demokracja. Przystąpieniem do Unii Europejskiej w 2004 roku potwierdziła, że zdecydowała się wprowadzić system demokratyczny, co obejmuje uchwalanie ważnych instrumentów prawnych do ochrony mniejszości przed nienawiścią i przestępstwami na tle nienawiści, popełnianych przez grupy ekstremistów.
Konsolidacji demokracji w Polsce towarzyszyło poparcie wielu wybitnych Polaków, że ich kraj musi uczciwie zmierzyć się z długą i bolesną historią antysemityzmu. Niedawne obchody pogromu kieleckiego w 1946 roku są kolejnym znakiem zaangażowania Polski w tym procesie.
Jednak polityka polska pozostaje podatna na nacjonalistyczny ekstremizm, nietolerancję i antysemityzm. Najbardziej niepokojącym objawem tego jest, jak dotąd, powstanie w maju 2006 roku, koalicyjnego rządu składającego się z Prawa i Sprawiedliwości w sojuszu ze skrajną prawicą Ligi Polskich Rodzin i populistycznej partii Self – Defense [Samoobrony – H.P.].Stanowiska ministerialne zostały przyznane Romanowi Giertychowi, liderowi Ligi Polskich Rodzin i Andrzejowi Lepperowi, liderowi Samoobrony. Lepper wyraził podziw dla polityki Hitlera i otrzymał doktorat honoris causa MAUP, prywatnego ukraińskiego uniwersytetu odpowiedzialnego w większości za publikowanie antysemickich gazet i czasopism dostępnych na Ukrainie.
Najbardziej niepokojącym skutkiem koalicji jest mianowanie Romana Giertycha na stanowisko ministra edukacji.Orientacja polityczna reprezentowana przez Romana Giertycha, który objął funkcję ministra nauczania tolerancji i Holokaustu, [!!] jest tradycyjnie antysemicka i ksenofobiczna. LPR jest zdecydowanie wrogo nastawiona do homoseksualistów i cudzoziemców [?], a wielu jej czołowych przedstawicieli wypowiadało antysemickie uwagi. Jej frakcja młodzieżowa nosi nazwę przedwojennego Ruchu Narodowego, który z powodzeniem prowadził kampanię na rzecz wprowadzenia „ławy dla Żydów” w polskich uczelniach, aby oddzielić Żydów i nie żydowskich studentów.
Giertych zareagował na decyzję Izraela o zamrożeniu kontaktów z jego ministerstwem krytyką społeczności żydowskiej. W wywiadach prasowych mówił o potrzebie walki z antysemityzmem, jednakże jego partia nie podjęła konfrontacji z antysemityzmem w jej szeregach.
Jedynym filarem poparcia dla rządzącej koalicji zostało antysemickie katolickie Radio Maryja, związane z zakonem, który odrzuca autorytet Watykanu [?! – H.P.]. Radia Maryja słucha trzy miliony ludzi, uruchomiło stację telewizyjną i gazetę. Radio jest blisko powiązane z Ligą Polskich Rodzin, przeniosło swoje poparcie na Prawo i Sprawiedliwość. Pomimo nalegań niektórych przywódców Kościoła, aby ograniczyć nienawiść [do Żydów] w audycjach tej stacji, polski premier Jarosław Kaczyński, brat bliźniaka prezydenta Lecha Kaczyńskiego jest stałym gościem Radia Maryja – odniósł się do swoich krytyków jako „wrogów wolności”.
Antysemickie treści Radia Maryja zawierają brzydkie stereotypy, teorie spiskowe. Twierdzi, że Żydzi byli odpowiedzialni za represje w okresie komunizmu i oskarża Żydów o wykorzystywanie Holokaustu jako podstawę do ich finansowych żądań rekompensaty od Polski. W marcu 2006 komentator Stanisław Michalkiewicz oświadczył na antenie: Żydzi upokarzają Polskę na arenie międzynarodowej żądając pieniędzy /…/ aby zobowiązać rząd do wypłacania im pieniędzy pod pretekstem tych żądań.
Takie oświadczenia są zgodne z poglądami Ojca Tadeusza Rydzyka – stwierdził na antenie tej stacji, że judaizm jest „handlem”, a nie religią”.
Zalecenia
Jeżeli prawdą jest, jak prezydent Lech Kaczyński zapewniał wielokrotnie, że nie ma miejsca dla rasizmu i antysemityzmu w dzisiejszej Polsce, to w ramach długoletnich i bezpośrednich działań należy podjąć:
– Roman Giertych powinien zostać odwołany ze stanowiska ministra edukacji. Lider partii pogrążonej w antysemityzmie i nietolerancji nie może mieć wpływu na politykę edukacyjną i reformy programowe w demokratycznym kraju, które jest również jednym z państw członkowskich Unii Europejskiej.
– Andrzej Lepper powinien wydać oświadczenie stanowczo potępiające antysemityzm i zwrócić tytuł doktora honoris causa przyznanego mu przez MAUP.
– Zarówno Lepper jak i Giertych powinni deklarować podejmowanie dyscyplinarnych działań w stosunku do członków swych partii, którzy propagują nienawiść lub wzbudzają nienawiść.
Zasady polskiej konstytucji i kodeksu karnego dotyczące rasizmu i antysemityzmu powinny być w pełni realizowane.
– Radio Maryja konsekwentnie naruszające te przepisy przez nadawanie audycji szerzących nienawiść, powinno być rozliczane w sądzie. Stacja nie powinna otrzymywać funduszy od osób, których rasistowskie i antysemickie działania są sprzeczne z polskim prawem.
– Polscy przywódcy powinni przestać popierać Radio Maryja. Powinni odmawiać udziału w audycjach do czasu, aż stacja wyraźnie zobowiąże się do zaprzestania mowy nienawiści.
– Rząd Polski powinien odnowić swoje zaangażowanie w propagowanie tolerancji w dziedzinie edukacji, mediów i innych form.
* * *
„Musi”, „powinien”, „należy”; „musi”, „powinien”, „należy”…
Tę butną dyrektywę otrzymali bracia Kaczyńscy najpewniej już w Izraelu i USA, ponieważ powstała już 12 września, jeszcze przed ich wyjazdami do wymienionych bastionów światowej demokracji, światowej tolerancji, a nade wszystko światowego rządu i sztabu generalnego wojny z „antysemityzmem”.
„Pan każe, sługa musi”. Już 21 września premier Jarosław Kaczyński odwołuje Leppera w cytowanym tu wystąpieniu w Sejmie. Miał pewien dyskomfort: Lepper nic nie nakradł, a zboże, które niegdyś wysypał na bocznicach kolejowych, pochodziło z nielegalnego importu uderzającego w polskich rolników. Działał więc zgodnie z duchem swojej chłopskiej partii, dla dobra swoich chłopskich wyborców. „Podrzucono” mu, już później, niejaką Anetę Krawczyk, która zarzuciła podwójne ojcostwo jej bękarta Lepperowi i Łyżwińskiemu, ale genetyka nie zna takiego przypadku podwójnego ojcowstwa tego samego dziecka, co A. Lepper zdemaskował kilka lat później, kiedy już przestał być niebezpieczny dla demokracji heroicznie walczącej z „antysemityzmem” i ksenofobią, demokracji tym razem reprezentowanej przez polityczną mafię /nie-/ Obywatelską, wrogą wobec politycznej sekty pod nazwą Prawo i Sprawiedliwość.
Kaczyńscy sięgnęli więc po niezawodne, już od czasów szlacheckich pejoratywne „warcholstwo” i wypalił nim w stronę Leppera w Sejmie tymże „warcholstwem”.
I oto 21 września 2006 roku, wkrótce po powstaniu dyrektywy Antidefamation League dla Kaczyńskich, Szewach Weiss, były ambasador Izraela w byłej Polsce, tak oto podsumował kończącą się wizytę Kaczyńskich w USA i Izraelu:
Dzisiaj w Izraelu wszyscy wiedzą, że Kaczyńscy są przyjaciółmi żydowskiego narodu i Izraela.
Niestety, nie wiedzieli tego i nawet do dziś nie wiedzą polscy goje, polscy tubylcy „w tym kraju”, bo i skądże mieli o tym wiedzieć, jeżeli ten brutalny, chamski dyktat odbywał się zaciszach gabinetów, tysiące kilometrów od „tego kraju”?
Słowa Szewacha Weissa potwierdził ówczesny prezydent Izraela Mosze Kacaw. Chwalił prezydenta Lecha Kaczyńskiego „za bardzo ostrą walkę z antysemityzmem”.
Każdy goj, który widział prezydenta „IV RP” paradującego w białej mycce, musiał Weissowi przyznać rację. Wiedzie się ta tradycja mycek z dalekiej historycznie i geograficznie Chazarii, ponoć matecznika ich rodu.
Według Weissa „polski” prezydent i jego brat „są przyjaciółmi narodu i Izraela”, o czym wiedzą wszyscy Żydzi, co potwierdził prezydent Izraela mówiąc, że obaj bracia prowadzą „bardzo ostrą walkę z antysemityzmem”. Szewach Weiss w innej wypowiedzi oświadczył Urbi et Orbi, iż „polski antysemityzm jest na wymarciu”, a wiedział co mówi, wiele lat bowiem był ambasadorem „w tym kraju”, ponadto został uratowany jako dziecko przez „polskich antysemitów” na Kresach Wschodnich, pokazując nawet swego czasu na filmie piwnicę, w której go ukrywali. Jeżeli polski antysemityzm jest już na wymarciu, to mamy rozumieć, że ten sukces zawdzięczaliśmy Kaczyńskim, którzy prowadzili „bardzo ostrą walkę z antysemityzmem”, ale jeszcze niedostatecznie ostrą, skoro demony antysemityzmu budzą się tu i tam. „Jest na wymarciu”, ale jeszcze wierzga w przedśmiertnych drgawkach.
Pytanie z naszej, polskiej strony powinno być następujące: na czym ma polegać, przeciwko czemu być kierowany „sprzeciw polskich władz wobec antysemityzmu?”. Jeżeli antysemityzm w tym kraju jest na wymarciu, to minister R. Giertych chyba nie musiał wszczynać walki z tym dogorywającym antysemityzmem.
Tak się dziwnie zdarzyło, że w tym samym czasie bardzo aktywnie ujawnił swoją działalność i długie macki m.in. Światowy Kongres Żydów – w istocie samozwańczy gang kilkudziesięciu wpływowych Żydów nieposiadający żadnej legitymizacji światowego żydostanu. Drugą z tych zbiorowych hien jest Komitet Restytucji Mienia utraconego na skutek „holokaustu”. Ich bezczelność była stymulowana przez nacyjną współpracę polskojęzycznych knesejmitów w Kne-Sejmie. Zabrali się dziarsko do uchwalania ustawy o rekompensatach za przejęte przez państwo nieruchomości i inne „dobra”. Na całe cztery lata żydostan zawiesił te żądania, udając że o nich zapomniał, ale tylko na czas naszej inwazji na Irak i Afganistan. Kiedy ostatni polski żołnierz opuści Afganistan, Żydzi natychmiast obudzą się z tego pozornego snu.
Ustawę zgłoszono do Kne-Sejmu już w 2004 roku, a więc sześć lat temu, ale Rada Ministrów przyjęła jej projekt dopiero w lutym roku następnego. Co więcej, Kne-Sejm nie zdążył jej rozpatrzyć i projekt ten został wrzucony jak cuchnąca żaba następnej ekipie knesejmitów. Zaczęły się targi o wysokość „odszkodowania”, czyli okupacyjnego haraczu. Rząd ówczesny wyszedł z żydowskiej podstawy roszczeń wynoszących około 60 mld złotych.
Ówczesny Kne-Sejm, pomny grozy sytuacji polskiego budżetu, który już wówczas był na minusie pół biliona złotych, a obecnie już ponad 800, miliardów, przychylał się ku stanowisku, że możemy Żydom wypłacić zaledwie 15 procent tej kontrybucji. Była jednak wcześniejsza decyzja rządu Jerzego Buzka, o wypłaceniu im 50 procent żądanego haraczu, toteż Jehuda Evron, szef gangu o nazwie Holocaust Restitution Committee wrzasnął, że: „15 procent to dla nas obraza”.
Na stronie internetowej „Antysocjalistyczne Mazowsze” z 12 września 2006 roku, publicysta Krzysztof Mazurzauważył:
Jak się więc łatwo domyślić, „godność” Żydów została oszacowana! gdzieś pomiędzy 15 a 50 procentami z owej kwoty 60 miliardów złotych, co nareszcie jasno i bez owijania w bawełnę konkretyzuje, poniżej jakiej kwoty zaczyna się antysemityzm. Oczywiście na poziomie rządu nigdy o żadnym antysemityzmie nie mogło być mowy, co dobitnie poświadcza cytowany wcześniej Jehuda Evron donoszący, iż „mam całe kartony listów od polskich przywódców, którzy obiecywali rozwiązanie tego problemu”.
No proszę – pisze dalej Krzysztof Mazur – aż „całe kartony listów” i ani jednego nazwiska pomimo, że listy te były pisane przez „polskich przywódców”. Na blogu Kazimierza Marcinkiewicza też o tym ani słowa. Problem z tymi nazwiskami polskich patriotów potwierdza Szewach Weiss. Otóż pan ambasador opisując reakcje na jego wypowiedź, iż Polska będzie „izraelskim głosem w Unii” podał, że zadzwonił do niego „bardzo wysoki przedstawiciel polskiej dyplomacji” [stawiam w ciemno, że był to niezastąpiony ambasador Izraela i Polski Władysław Bartoszewski – H.P.] Jeden z najinteligentniejszych Polaków żydowskiego pochodzenia, który powiedział : „nie będziemy waszym głosem w Unii. Będziemy głosem Polski [i słusznie, bowiem głos Polski jest tym samym co głos Izraela – H.P.], dodając zarazem: „nie bój się, nasz głos będzie po prostu porządny”.
Mamy więc oczywisty dowód na to, że „polski antysemityzm” jest na wymarciu, a „głos porządny” jest głosem nie tyle proizraelskim co wprost izraelskim, skoro mówiący te słowa intelektualista żydowskiego pochodzenia, „dyplomatołek” bez matury, tako był orzekł.
Dalszy ciąg wojny, na którą wyruszyli dwaj „straszni bracia” – z lepperyzmem, giertychizmem oraz ich partiami – już znamy. Wyrzucili z koalicji ich partie, na skutek czego, kaczyści stali się mniejszością knesejmową. Rozwiązali Kne-Sejm jakby licząc na to, że tym razem zgarną większość miejsc w nowych wyborach. Przeliczyli się. Stali się mniejszością, czyli „prześladowaną” opozycją, a my konsekwencje tego pokerowego zagrania na żądanie ich współbraci zza oceanu, musimy z autorskiego obowiązku pociągnąć aż do ich tragicznego końca w Smoleńsku.Mafia polityczna tzw. „Platformy Obywatelskiej”, niemieckiego chowu i niemieckiej, /raczej prusackiej/ buty, podję?a z?nimi zaciek?? wojn? podjazdow?, nawet odmawiaj?c rz?dowego tupolewa na ich wsp?lne konwentykle w?brukselskim ?ydostanie.ła z nimi zaciekłą wojnę podjazdową, nawet odmawiając rządowego tupolewa na ich wspólne konwentykle w brukselskim żydostanie. Latali osobno. Ekipa Lecha Kaczyńskiego musiała polecieć do Katynia także osobno, trzy dni później po manifestacyjnej anty – kaczyzmowej schadzce Tuska z Putinem w Katyniu. A tam, w Smoleńsku, towarzysze z zażydzonej Federacyjnej Służby Bezpieczeństwa – postarali się, aby samolot prezydencki napotkał wyjątkowo niekorzystne warunki do lądowania.
Nikt jednak nie odważy się przyznać w przekaziorach: w Tel-Awizjach, ani w Belwederze, ani w rządzie, że gang Platformy Obywatelskiej jest współwinny tego zbiorowego mordu na prezydencie i jego dworzanach. A że poległo kilka osób także z PO; że do ziemi poszły trzy wojujące feministki; że przestał kandydować na prezydenta lider neokomunistów, to cóż – śmierć nie wybiera. Miał polecieć i drugi brat – bliźniak. Został przy chorej matce. Można więc powiedzieć bez żadnej przesady, że pani Kaczyńska urodziła Jarosława ponownie.
Wyrażenie J. Kaczyńskiego.
2. Przełożył z
angielskiego dla autora Zbigniew M.
3. Żydowscy
rasiści redagujący ten paszkwil nie mogli znaleźć
angielskiego odpowiednika dla słowa: „Wszechpolska”. Chodzi
o Młodzież Wszechpolską.
4. Mają na
myśli „getto ławkowe”.
5. Typowa wdzięczność żydowska
– już zapomnieli Giertychowe lizusostwo w Jedwabnem, gdzie swoją
obecnością „dawał odpór” demonom krwawego „antysemityzmu”
mieszkańców Jedwabnego!
6. Co zdanie to kłamstwo!
7.
Zdjęcie na okładce mojej książki „Prosto w ślepia”.
Słowo „mycka” pochodzi z niem. Mütze i oznacza
to samo co „jarmułka”. Nazwa z tureckiego – jagmurłk –
opończa z kapiszonem na głowie.
Henryk Pająk – „Ostatni transport do Katynia”, Rozdział I
HEK-293 wzmacniacz smaku pozyskany z komórek nerek ludzkich embrionów pobranych z zabitego dziecka.
################################################################################
Zajmując się utrwalaniem pamięci o byłych ofiarach niemieckich więzień i obozów koncentracyjnych, otrzymałem poniższy list od Pana Ryszarda Dubilisa, w którym jego autor przypomina o gehennie jaką więźniowie przeżywali w hitlerowskim obozie koncentracyjnym na terenie Austrii – w Ebensee, będącym jednym z wielu podobozów KL Mauthausen. Jego treść, uzupełniona cytatami z książek napisanych przez byłych więźniów tego podobozu, jest wstrząsająca, o czym uprzedzam bardziej wrażliwych Czytelników.
Oto treść listu Pana Ryszarda Dubilisa, który jest zatytułowany:
PRAWDA O NIEMIECKIM PIEKLE W OBOZIE EBENSEE.
Zakłamywanie prawdy i zatarcie śladu po obozie Ebensee to trwająca do teraz polityka kolejnych Rządów Państwa Austriackiego. Stojąc na straży pamięci o Ofiarach – Więźniach niemieckich i austriackich obozów koncentracyjnych jako Stowarzyszenie Rodzin Polskich Ofiar Obozów Koncentracyjnych, przekazujemy poniższe informacje. To trudne informacje. To dwie bezimienne relacje byłych więźniów KL Ebensee zamieszczone w książce „WSPOMNIENIA Z NIEMIECKICH OBOZÓW KONCENTRACYJNYCH” wydanej w Ebensee w 1946 r.
Cytuję: „EBENSEE. Głód – dziki, nieposkromiony. Ludzie szkielety, ludzie pół zwierzęta. Zimno. Od dwóch tygodni pada uporczywie deszcz ze śniegiem. Prawie wszyscy chorują. Głód dokucza nieludzko. Trzy razy dziennie woda. Obierki od kartofli. Brudne – nie myte, bez odrobiny tłuszczu. Za kotłami z jedzeniem, które niosą z kuchni, snują się ludzie z łyżkami w rękach. Podbierają krople zupy uronionej z nieszczelnych kotłów. Jedzą wraz z ziemią. Widok ludzi jedzących przyprawia o szał. Bójki i morderstwa na porządku dziennym. Powiesili kolegę, który ukradł kromkę chleba. Jak dzikie zwierzęta przemykają się cienie ludzi między barakami, szukając odpadków. Skrobią korę z drzew, jedzą trawę. Obgryzają jakieś kości. Niedopalone. Opowiadał mi kolega, że to kości z krematorium. Nie wierzyłem, że do tego może doprowadzić głód. Śmiertelność wzrosła do nieprawdopodobnych rozmiarów. Krematorium nieczynne, nie ma węgla. Droga prowadząca do krematorium zapchana ludźmi. Ludźmi jeszcze żywymi, którzy znoszą swych umarłych kolegów na plac przed krematorium. Na placu góra trupów. Około 1500. Zauważyłem przemykającego między stosem człowieka. Przystanął. Oglądał się trwożliwie na wszystkie strony. Przykucnął przy jednym trupie. Wyjął coś z kieszeni. Wykonywał jakieś ruchy. Ze względu na odległość nie mogłem dojrzeć, co on tam robił. Zbliżyłem się na kilka kroków. Zauważył mnie. Poderwał się z ziemi i uciekł. Podszedłem do trupa. Na ciele dziury wycięte nożem. Dziury w których brak mięsa. Zrozumiałem!!!. Wypadki kanibalstwa były na porządku dziennym. Na placu, przed umywalnią, szczęśliwcy kupowali za papierosy gotowaną wątrobę i mięso. Podobno końskie. Ja, po tym, co na placu widziałem, nie wierzyłem. Znałem pochodzenie”.
DRUGA RELACJA – cytuję:
„EBENSEE. Blok nr 26 – 1700 ludzi. Właściwie to już nie ludzie, lecz szczątki ludzi. Żywe kościotrupy. Głód nieprawdopodobny. Cały blok nie pracuje i dlatego dostaje tylko pół porcji żywności. Co dzień, specjalnie opłacani ludzie, wynoszą do krematorium 60 – 80 trupów. Krematorium nie pracuje, brak węgla. Zwały trupów leżą przed budynkami. Widok makabryczny. Na bloku służba znalazła podczas sprzątania, trupa obdartego z ciała. Widać cięcia nożem. Straszna tajemnica została wyjaśniona. Ktoś powiedział: Całą noc gotowali mięso!. Myślałem, że okradli kuchnię. Głód, bród, wszy, zabójcza praca, kanibalizm – to wydanie niemieckiej i austriackiej kultury”.
Na koniec tego tragicznego artykułu pragnę jeszcze zacytować Państwu:
„Hołd pamięci złożony pomordowanym i tym, którzy przeżyli, i nam Polakom żyjącym teraz w Polsce: wszystkim bezimiennym bohaterom i męczennikom, którzy tu, na wygnaniu, z dala od ojczyzny i rodzin, złożyli w ofierze swe życie za wielką sprawę – Polskę, składam cześć i hołd. Niechaj przelana krew niewinnych ofiar niemieckiego hitleryzmu nie pójdzie w niepamięć. Choć serca nasze pokryte purpurą męczeńską naszych braci, nie zapominajmy, że świat do żywych należy i że nam w udziale przypadła rola budowy wielkiej i niepodległej Polski. To mając na uwadze, idziemy w życie, ufni i pełni wiary, byśmy się kiedyś za siebie wstydzić nie potrzebowali. Michał Stanisław Dziatlow – były więzień polityczny obozu KL Mauthausen – Wiedeń – Ebensee, Nr obozowy 104303. Napisano w Ebensee 12 października 1945 r.
Proszę Państwa! To słowa autora M. St. Dziatlowa – byłego więźnia, napisane 12 października 1945 r. – to słowa skierowane do nas – Polaków na dzisiaj i jutro.
Ryszard Dubilis – syn Wacława Więźnia KL Ebensee nr oboz. 39298 – ostatniego obozu KL w jego więzienno- obozowej tułaczce. 5 maja 2019 r. Poznań.
*
Do treści otrzymanego listu, pozwolę sobie dołączyć kilka osobistych uwag, tym bardziej, że 6 maja mija rocznica wyzwolenia tego obozu:
KONZENTRATIONSLAGER EBENSEE (filia KL Mauthausen) powstał w listopadzie 1943 r., był usytuowany w malowniczej miejscowości Ebensee w Górnej Austrii – w austriackich Alpach i w niedalekiej odległości od jeziora Trausee. U podnóża Alp pracą tysięcy więźniów tego podobozu, drążono system sztolni, w których hitlerowcy planowali uruchomienie doświadczalnego ośrodka rakietowego – przeniesienie takiego ośrodka z Pennemünde do rejonów bezpiecznych od bombardowań. Niestety, działania wojenne na froncie wschodnim pokrzyżowały zamiary Niemców – więc w wydrążonych tunelach umieszczono rafinerię ropy naftowej i fabrykę części do czołgów Styer-Daimler-Puch AG. Praca więźniów przy drążeniu tuneli była jednak bezwzględnie egzekwowana, była katorżniczą pracą pod ziemią, przy wyjątkowo tragicznych warunkach bytu więźniów. Nędzne obozowe zaopatrzenie przyczyniło się do zupełnego wycieńczenia, głodu, chorób i śmierci tysięcy więźniów. Z około 27 tys. więźniów, z tego 30% pochodzenia żydowskiego, do momentu wyzwolenia w dniu 6 maja 1945 r. przez wojska amerykańskie życie straciło około 8,5 tys. osób.
Byłem w Ebensee w czerwcu 2007 r. W tym Miejscu Pamięci, widok na teren po byłym podobozie rozpoczyna się i kończy na zarysie łuków bramy – gdy obóz był czynny, a którym, wchodzili i wychodzili więźniowie do pracy w sztolniach. Władze austriackie zaraz po wojnie dosyć szybko uporały się z zatarciem śladów po byłym obozie. Teren po nim sprzedawano za bezcen prywatnym osobom i udostępniano tak dogodne kredyty budowlane, że na miejscu, gdzie kiedyś stały baraki obozowe, w bardzo krótkim okresie powstały wille i domki jednorodzinne.
Do jakże smutnego listu Pana Ryszarda, dopiszę jeszcze kilka zdań, gdyż w sprawie podobozu poddałem w wątpliwość (po powrocie z Ebensee w czerwcu 2007 r.), czy Ministerstwo Spraw Zagranicznych słyszało o takiej miejscowości jak Ebensee w Austrii, gdzie mieścił się jeden z podobozów KL Mauthausen. Moja wątpliwość wynikała stąd, że były więzień Ebensee, a wcześniej więzień Auschwitz i Mauthausen – Władysław Żuk, nr obozowy 52099, po wyzwoleniu Ebensee, nie mając nikogo z rodziny w Polsce (ojciec zginął podczas bombardowania Warszawy, matka zginęła w KL Auschwitz), po wyzwoleniu obozu osiadł na stałe w Ebensee. Założył tam rodzinę i opiekował się z własnej – podkreślam z własnej inicjatywy i na swój koszt miejscem, w którym tak tragicznie ginęli jego koledzy – współwięźniowie. Pozostawał w tym przedsięwzięciu sam i musiał dosłownie żebrać u polskich władz o jakąkolwiek pomoc – udzielaną zresztą bardzo niechętnie. Z inicjatywy Pana Żuka powstał cmentarz. Oprócz zwyczajnych grobów powstała także „Ściana Pamięci”, na której przymocowane zostały tabliczki wraz ze zdjęciami byłych więźniów – którzy zginęli w Ebensee, zaś w centrum miasta założył Muzeum – „Zeitgeschichte Museum Ebensee”. Miałem przyjemność poznać i osobiście rozmawiać z Panem Żukiem, podczas oprowadzania przez niego naszej „wycieczki pamięci”.
Do czasu otrzymania listu Pana Dubilisa, makabryczne informacje o warunkach bytu więźniów w Ebensee, znałem jedynie z książki Michała Rusinka – więźnia Ebensee, zatytułowanej „Z barykady w dolinę głodu”, której cytowany fragment bardzo mocno utkwił w mojej świadomości: „(,,,) kilka trupów przyniesionych do pieca miało wydarte serca”. Nieco dalej, jest kolejne, jakże makabryczne zdanie: „A dnia 24 kwietnia i akurat na 24 bloku, dziesięć metrów na przeciw naszego baraku, przyłapuję dwóch ludzi jedzących ciepłe jeszcze krwawe pośladki”. Dodam, że więźniowie często spali na kamiennej posadzce w sztolni, po której ciekła woda wypływająca na zewnątrz sztolni.
Można by zakończyć tak makabryczną relacją o tym obozie, ale dręczy mnie pytanie, które wyjątkowo głośno wypowiadam: Jaka musi być znieczulica u osób odpowiedzialnych za pamięć o ludziach, którzy przechodzili takie piekło – by tak opieszale zajmować się problematyką pamięci o byłych obozach koncentracyjnych, by nie angażować się w pomoc takim opiekunom, jakim był przykładowo Władysław Żuk z Ebensee, zmarły 12 sierpnia 2016 r.
Dodam jeszcze, że w byłym obozie koncentracyjnym w Mauthausen, w którym zginęło tak wielu Polaków, w 2007 r. film o historii tego obozu wyświetlany był w wersjach: włoskiej, francuskiej, angielskiej i niemieckiej. Nie było tłumaczenia na język polski. Brak było również w Muzeum KL Mauthausen książek o martyrologii Polaków w tym obozie. Nasze przedstawicielstwa zagraniczne wyjątkowo słabo interweniowały w sprawie zmiany tej sytuacji, i zadbanie o właściwą obsługę tych miejsc oraz o pomoc przybywającym do nich pielgrzymom z Polski.
Minister Piotr Gliński podczas uroczystości, związanej z 74. rocznicą wyzwolenia niemieckich obozów koncentracyjnych Mauthausen i Gusen (informacja z portalu wpolityce.pl. z 5 maja 2019 r.) mówi jakże wzniośle: „Mauthausen-Gusen to drugi Katyń i my o tym nigdy nie zapomnimy”, „Naszym obowiązkiem jest pamiętać”, „pamięć jest nierozerwalnie połączona z historią”, „naszym moralnym obowiązkiem jest stać na straży pamięci wszystkich niewinnych ofiar”, – „ofiar obozów systemu Mauthausen”, „jako przedstawiciele kolejnych pokoleń Polaków mamy obowiązek wobec ofiar reżimu III Rzeszy Niemieckiej dbać nie tylko o Ich pamięć, ale również strzec prawdy historycznej”.
PYTAM, dlaczego minister Piotr Gliński z taką samą dbałością nie przestrzega pilnowania pamięci o ofiarach KL Auschwitz – POLAKACH, lekceważy wręcz i nie reaguje na kierowane do niego listy, donoszące o demolowaniu eksponatów i lekceważeniu rodzin po byłych więźniach KL Auschwitz przez dyrektora tego Miejsca Pamięci, dr. Piotra M.A. Cywińskiego?
Przypominam z Twistera: Wicepremier @PiotrGlinski w Mauthausen: jako przedstawiciele kolejnych pokoleń Polaków, mamy obowiązek wobec ofiar reżimu III Rzeszy Niemieckiej, dbać nie tylko o Ich pamięć, ale również strzec prawdy historycznej. Nie możemy dopuścić do relatywizacji przeszłości. #RememberGusen 10:31 AM – May 5, 2019
Galeria zdjęć z byłym więźniem Ebensee Jerzy Michnolem
Jerzy Klistała
Artykuł opublikowany za zgodą autora.
Ilustracja tytułowa: W obozie KZ-EBENSEE (filia KL Mauthausen) zginęło ponad 8 000 osób. Fot. Jerzy Klistała.
Za;https://justice4poland.com/2019/05/13/prawda-o-niemieckim-piekle-w-obozie-ebensee/
Ciekawe czasy
.
„Obyś
żył w ciekawych czasach!”, przekleństwo żydowskie.
„„Świat
jest obecnie rządzony przez grupę niezwykle niebezpiecznych
ignoranckich bandytów ”
„Czyżby więc Ukraińcy ...
zostali sprowadzeni do poziomu bezmyślnych niewolników?”
tak
jest w istocie, ale gorzej, bowiem „Analogiczne pytanie można by
postawić w odniesieniu do dzisiejszych obywateli III RP ” i z
bólem serca trudno to nie potwierdzić.
„Zachód
odrzucił chrześcijaństwo i zamienia się w międzynarodową
Sodomę i Gomorę. W miarę upływu czasu widać coraz bardziej, że
Bruksela/Waszyngton okupują Polskę.”
Chodzi
najwyraźniej o znaczną degenerację społeczeństwa, zręcznie
wprowadzoną przez najbardziej chyba zdegenerowaną i to od
tysiącleci społeczność żydowską, będącą w gruncie rzeczy
niczym innym jak międzynarodową siecią przestępstwa i
zbrodni.
-
http://trybeus.neon24.pl/post/148897,balansujcie-dopoki-sie-da-a-potem-podpalcie-swiat#comment_1548710
Społeczność
żydowska, to rodzaj zarazy, która opada inne społeczeństwa i
narody prowadząc do ich degeneracji a nawet rozpadu. Czy jest jakaś
większa zbrodnia, w której żydostwo ni brało by udziału, a
raczej nie odegrało wiodącej roli.
Jeżeli zbrodnia,
wyuzdany mord masowy, jest podstawą zabawowego wychowania dzieci
-
https://pppolsku.wordpress.com/2016/08/07/jak-zrobic/
to
czego oczekiwać o osobników od pieluch wychowanych do popełniania
zbrodni ? Każdy żyd, który przeszedł takie wychowanie jest
przygotowany do popełnienia każdej zbrodni. Interesującej
selekcji dokonali naziści w ramach likwidacji nadmiarowej populacji
żydowskiej, pozwolili przeżyć jedynie najbardziej bezwzględnym z
żydów, t.j. członkom tzw. judenratów i żydowskiej policji i
gestapo, którzy de facto zrealizowali likwidację swych
współplemieńców, stąd mowa o holokauście
samoobsługowym.
„Globalna agresja Imperium zaostrza
się z każdym dniem. ” Jest to oznaką rozpadu obecnej struktury
globalnego imperium, które stoi przed wymianą nadzorcy imperium,
gdyż USA znajdują się w fazie rozpadu. O turbulencjach w fazie
wymiany nadzorcy globalnego imperium już pisano
-
https://wps.neon24.pl/post/148046,konferencje-minely-a-smrod-zostal#comment_1537253
tak
jest zawsze przy przebudowie struktury globalnego imperium,
W.Brytania ma to już za sobą, przynajmniej 100 milionów ofiar
śmiertelnych towarzyszyło przebudowie imperium w XX. wieku.
447
jest także przejawem tego rozpadu, żydostwo chce szantażem
wyłudzić jeszcze szybko setki miliardów, bo za dwa, trzy lata
będziemy mieli zupełnie inną sytuację, bowiem USA są datowane
jako nadzorca imperium do roku ok. 2020. Nie bardzo jest pewne, czy
miejsce żydowskiego azyl na BW będzie nadal sztucznie
podtrzymywane ? W takim kontekście idea Międzymorza/Polin nabiera
zupełnie innego znaczenia.
Nie tylko kraina U, także
Polska stała się siedliskiem wszelkiego łajdactwa, nie
pochlebiajmy sobie bezpodstawnie, nie tylko te bandy w Warszawei,
także znaczna część Polaków, młodzieży, poddała się
żydowskiej degeneracji, goniąc z wywieszonym jęzorem za ułudą
jakichś materialnych gadgetów. Dziś dla ułudy materialnego
śmiecia jest wielu Polaków zniszczyć podstawy własnej
egzystencji, o egzystencji przyszłych pokoleń, to nawet nie
wspominam, bo w tych kategoriach mało kto jest jeszcze w stanie
rozumować.
Na dziś właściwie Polska nie istnieje
-
https://pppolsku.wordpress.com/2016/08/07/globa/#Polska
istnieje
jedynie teren o nazwie Polska, włączony w sferę innych
organizacji globalnego imperium, jeśli nie USA to UE.
Obraz Zachodu, Europy i III RP w oczach analityków
Laznik 15.05.2019 15:40:57
ŻYDOWSKIE BANDY przebudowują świat
.
od
wieków, jak Dariusz Kosiur to udokumentował:
-
http://wps-neon24-pl.neon24.pl/post/148354,to-nie-pederasci-sa-naszym-problemem
patrz
zielony tekst: „Żydowskie, syjonistyczne zwyrodnienie, nienawiść
do naszej cywilizacji, do wszystkich ludów, dały o sobie znać już
zresztą znacznie wcześniej ...”
Nie chodzi o żadną
operację, ale o proces zaplanowany na stulecia, przypomnijmy
jednego z animatorów
-
https://pppolsku.wordpress.com/2016/08/07/slowni/#Rotsz
odpowiedzialnych
za niezliczone zbrodnie, w tym najstraszliwsze zbrodnie wojenne:
-
https://pl.wikipedia.org/wiki/Atak_atomowy_na_Hiroszim%C4%99_i_Nagasaki#Zdj%C4%99cia_i_relacje_ofiar
Można
odnieść wrażenie, że żydowscy zbrodniarze postawili sobie za
cel zniszczyć ludzkość na ziemi, temu celowi służy m.in.
zniszczenie i zatrucie w najróżniejszej postaci środowiska
naturalnego, świata roślin i zwierząt. To nie tylko Hiroszima,
ale także Wietnam (agent orange), skażenie wód i oceanów,
skażenie powietrza. Przy czym skażenie jest coraz bardziej
wyrafinowane, cel skażenia jest etykietowany jako troska o
środowisko naturalne. Weźmy choćby pojazdy elektryczne, jakie
będą konsekwencje dla środowiska przy produkcji i złomowaniu
tysięcy ton wysoko trujących baterii ?
Najgroźniejsze
wydaje się wszakże zatrucie młodych generacji przez skażenie ich
zwyrodniałą ideologią i kolczykowanie za pomocą indywidualnych
elektronicznych sterowników, które pozwalają każdego użytkownika
przemienić w bezwolny automat do wykonywania poleceń emitenta
rozkazów. Przykłady wykorzystania tego środka do organizacji
wydarzeń, n.p. „wiosna arabska” są znane.
Balansujcie dopóki się da, a potem podpalcie świat...
Laznik 15.05.2019 08:38:01
Izrael na BW – przyczółek globalnego imperium
.
-
https://pppolsku.wordpress.com/2016/08/07/globa/#Izrae
„w
2012 roku ... :
„Za 10 lat nie będzie już
Izraela”
Jest więcej znaków, Z Brzeziński wyznacza
granicę dominacji USA na rok 2020. Sens przyczółka Medinat
Jisrael staje się wątpliwy. Ograniczenie roli USA w polityce
światowej doprowadzi też do rewizji pojęcia „holokaust” i
„antysemityzm”, Mafia żydowska chce jeszcze przed upływem
skutecznego oddziaływania powyższych pojęć wyłudzić możliwie
wiele pieniędzy. Ważne jest także, aby zainstalować w krajach
odbioru ludności ze wspomnianego przyczółeka własną
administrację, PO.PiS w Polsce jest dobrym wyborem, aby przerzut
żydów do tych krajów odbywał się bez większych
trudności.
Uwaga @władek 12:33:11 o wodzie jest
istotna. Nie należy zapominać, że żydzi są koczownikami,
gdziekolwiek się zatrzymają, to jak przystało na koczowników
wyczerpują zasoby do tego stopnia, że muszą się przenieść
dalej. Innym rozwiązaniem jaki zarządzający żydowskim bydłem
praktykują, to radykalna redukcja pogłowia, jak to zlecili
nazistom w latach 40-tych XX. wieku. Także ten wariant jest możliwy
przy likwidacji przyczółka. Żydzi wiedzą, że aby uzyskać prawo
do egzystencji muszą wykazać zarządzającym, że są dla nich
niezbędni, co nie będzie łatwe, znaleźć przekonujące dowody,
dlatego likwidacja zbędnej części „ludu wybranego” jest też
wysoce możliwa.
„Judejczykowie”* ciągle zachodzą nas od tyłu.
Laznik 14.05.2019 22:27:45
PRZESTĘPCZE BANDY
.
jedna
z nich
-
https://pppolsku.blogspot.com/2019/03/przyklad-kolaborantow-okupanta.html
wystawiona
zupełnie zjełopiałym Polakom jako patriotyczna partia
-
https://pppolsku.wordpress.com/2016/08/07/slowni/#Partia
przynajmniej
termin partia określa zadanie tej bandy, w której poczesne miejsce
zajął braciszek zmarłej kanalii
-
https://pppolsku.wordpress.com/2016/08/07/hala-po/#_K
Przestępcze
bandy chcą ograbić Polaków z mniej więcej 1/3 ich majątku
narodowego, bo tyle wynosi cel operacji żydowskiej JUST Act
447.
Wskazani bandyci zostali przeszkoleni przez wywiady
zachodnie
-
https://pppolsku.wordpress.com/2016/08/06/kolonia-usa/
niektórzy,
jak pani Szydło, nieco później w USA została przeszkolona w
zadaniach dywersyjnych przez wywiad USA,
-
https://fakty.interia.pl/prasa/news-se-amerykanie-szkolili-beate-szydlo,nId,1905522
Matołkom,
którzy niewiele z tego rozumieją, Departament Stanu współpracuje
ściśle z wywiadem.
Wspomniane bandy tego PO.PiSu
demokracji a la USA to bez wyjątku organizacje przestępcze
przeszkolone i sterowane przez służby wywiadów zachodnich. Polska
od 30 lat jest strefą okupacyjną państw Zachodu, z dominacją
USA, które zresztą zainstalowały swe oddziały, zaproszenie dla
nich, to wystarczył jeden telefon oficera prowadzącego z
odpowiednim poleceniem do wskazanej w tytule bandy.
Piłsudski,
pospolita kanalia, dla polskich jełopów naczelnik do
dziś.
Kanalia Gyurcsány nie różni się niczym o
takiego n.p. J. Kaczyńskiego, niestety służby specjalne w Polsce
inaczej niż na Węgrzech, są wyłącznie na usługach okupantów.
Balansujcie dopóki się da, a potem podpalcie świat...
Laznik 14.05.2019 13:01:25
żydowska piąta kolumna opanował kluczowe stanowiska
.
-
https://pppolsku.wordpress.com/2019/03/06/przyklad-kolab/
w
Polsce. Lista zaprezentowana w linku jest niekompletna, bowiem jest
więcej spadkobierców tego zdrajcy.
-
https://pppolsku.wordpress.com/2016/08/07/hala-po/#_K
Największe
zagrożenie dla egzystencji narodu polskiego od wieków
-
http://att.neon24.pl/post/148894,wyrzucisz-drzwiami-wroca-kominem#comment_1548377
Marsz 11 maja 2019 – nowe PŁOWCE.
Laznik 13.05.2019 23:07:13
żydowski ANTYPLONIZM to największe zagrożenie
.
dla
narodu polskiego od wieków.
Antyjudyzm, jeśli w
ogóle występuje, nie ma czegoś takiego jak antysemityzm, jest
jedynie zdrową i konieczną reakcją obronną na agresywny żydowski
antylpolonizm.
żydzi zgłosili roszczenia do ok. 1/3
całości majątku Polski, 300 miliardów dolarów, jakie sobie
szubrawcy wymyślili, odpowiada ok. 1/3 całości wartości Polski.
Ile województw zamierza banda zaprzańców z Warszawy przekazać w
ręce żydowskich złoczyńców ?
Wyrzucisz drzwiami - wrócą kominem
Laznik 13.05.2019 22:56:40
Kto starszy ?
.
@Lotna
09:59:46
"Watykan jest najstarszą
instytucją"
synagoga jest szacowana na przeszło
2,5 tysiąca lat, oni sami już z nawyku podają wiek dwa razy
dłuższy, psrzeszło 5, to jaka instytucja jest najstarsza. Dodam,
że synagoga jest też najstarszą międzynarodową siecią
przestępczą
-
https://pppolsku.wordpress.com/2016/08/07/slowni/#MSS
"Im
starsza organizacja, tym bardziej opanowana przez psychopatów",
to musi być synagoga dopiero opanowana, no to wiemy z kim mamy do
czynienia w przypadku ofiar tzw. "holokausutu"
-
https://pppolsku.wordpress.com/2016/08/07/slowni/#HoloSamo
i
jakże nie podziwiać dowcipu projektantów tzw. "holokaustu"
?
Przerywam zmowę milczenia (o czym nie powiedział Krajski)
Laznik 10.05.2019 23:00:54
Parę uwag na rzecz ekonomii
.
@35stan
14:23:47
Autorowi należy się uznanie za ten wyciąg
faktów i zjawisk ubiegłego wieku, uszeregowanych w logiczną
całość.
„Przełomowe w tym dziele były wydarzenia
przed I WŚ „ i to przynajmniej wiek przed tą wojną, kiedy
powstał klan Rotszyldów,
-
https://pppolsku.wordpress.com/2016/08/07/slowni/#Rotsz
w
drodze do I Wojny finansował ten klan obie strony Wojny Secesyjnej,
Rotszyld z Paryża Konfederatów, Rotszyld z Londynu północne
stany. Była to próba generalna przed wojnami światowymi, która
przyniosła pół miliona ofiar śmiertelnych. W każdym razie
przećwiczono technikę organizacji wojen, którą zastosowano także
w I. i II. Za pierwsze kluczowe posunięciu należy jednak uznać
rewolucję we Francji, ten zabieg powtórzono wiek później w
Rosji.
Ale nie to jest najważniejsze. Najważniejsza i
nieco pominięta jest rola ekonomii. Religia została poszerzona o
wiarę ekonomiczną, którą nazwano nauką ekonomii. Ekonomia
zniszczyła n.p. całkowicie wiedzę o pieniądzu, zastępując ją
fantazjami tzw. ekonomistów, z bardziej znanych trzeba wymienić
Adama Smitha i Karola Marksa. Jedynie pozornie zajmowali się oni
zjawiskami ekonomii kapitału, głównym celem ich wypracowań było
odwrócenie uwagi od kapitału i jego pułapek.
Jedyne
zdanie poświęcone własności kapitału jakie można znaleźć u
Marksa
-
https://pppolsku.wordpress.com/2016/08/07/marx-w-sluzbie-kapitalu/#NaszPieniadz
nie
pochodzi od niego, a jest jedynie cytatem z P. J. Dunninga. Jedynym
zadaniem w/w bajarzy i całych szwadronów tzw. ekonomistów jest
zniszczenie wiedzy o pieniądzu, co się zresztą znakomicie udało,
i ustanowienie pieniądza lichwiarskiego jako jedynej formy
pieniądza. Czyż nie wpojono bezbronnym społeczeństwom zasady, że
pieniądz musi „pracować”, że depozyt w banku musi przynosić
procent (nowsza nazwa lichwy), że zawsze musi nastąpić kryzys i
to nieoczekiwanie dla drobnych ciułaczy, że musi być stale
inflacja, a czasami to nawet hiperinflacja ?
W gruncie
rzeczy tak koncepcja kapitalizmu jaka jest w ostatnich dwu
stuleciach realizowana, jest rodzajem kanibalizmu, na dodatek
masowego, podbudowanego zresztą teorią innych „myślicieli”
talmudycznych w rodzaju Malthusa czy Le Bon.
Istotnie
koncepcje talmudu, który nie jest niczym innym, jak instrukcją
zbrodni, przeniknęły ostatnio także do islamu, ostatniego
bastionu zakazującego lichwy, w tego rodzaju zwyrodnieniach, jak
Daesh (wg propagandy „państwa islamskiego”), Al Kaida czy inne
zwyrodnienia.
Przerywam zmowę milczenia (o czym nie powiedział Krajski)
Laznik 09.05.2019 22:04:44
@Laznik 13:48:25 korekta
.
Ostatni
link jest błędny, miał być
-
https://www.youtube.com/watch?v=2JlqE5UYsa8
przepraszam.
Przerywam zmowę milczenia (o czym nie powiedział Krajski)
Laznik 09.05.2019 13:58:13
II Wojna była jedynie ważnym etapem
.
@Krzysztof
Zagozda 13:17:08
"Proszę zauważyć, że podczas II
wojny światowej właśnie z tej diecezji zostało zamordowanych
najwięcej kapłanów. Nie było to dziełem przypadku."
Mniej
spopularyzowany związek miedzy nazizmem i UE
-
http://www.relay-of-life.org/pl/2017/09/nazistowskie-korzenie-brukselskiej-ue/
II
Wojna była ważnym etapem na drodze do UE a także przebudowy
kościoła.
Przerywam zmowę milczenia (o czym nie powiedział Krajski)
Laznik 09.05.2019 13:55:14
Watykan a międzynarodówka lichwiarska
.
-
http://krzysztofjaw.neon24.pl/post/148801,kupujcie-pismo-swiete-zanim-zostanie-zmienione-przez-zydow#comment_1547175
Międzynarodówka
lichwiarska to MWF
-
https://pppolsku.wordpress.com/2016/08/07/slowni/#MWF
MWF
wystartowała po programie rabunku mienia polskiego Sorosa, który
otrzymał w mediach kod "prywatyzacja Balcerowicza"
kolejną akcję rabunku polskiego mienia, zarejstrowaną w Kongresie
USA pod kodem JUST Act 447. Jakże musi cieszyć taka kolejna
operacja
-
https://pppolsku.wordpress.com/2016/08/07/slowni/
na
dodatek, bez konieczności "kupowania" Polski.
Przerywam zmowę milczenia (o czym nie powiedział Krajski)
Laznik 09.05.2019 13:48:25
Watykan, nora lichwiarska
.
Jak
Watykan stał się lichwiarską norą ?
-
https://pppolsku.wordpress.com/2016/08/06/usmiech-sw-jana-pawla/#Usmiech
Co
możemy robić ? Zaprzestać płacenia lichwy w czasie mszy (tzw.
„ofiara”, dla lichwiarzy) i innych formach na rzecz kościelnej
hierarchii.
-
https://pppolsku.wordpress.com/2018/12/16/do-archidiecezji-krakowskiej/
Płacenie
pieniędzy lichwiarzom jest zdradą wobec Chrystusa, to tak jakby
przybijać go gwoźdźmi do krzyża, na polecenie żydowskich
lichwiarzy.
Płacenie lichwy zabrania też koran,
co może tłumaczy ostatnia faza kontaminacji talmudycznej i
dyskredytacji islamu i przemieniania go w talmudyczne bandy w
rodzaju Daesh (w media określanego jako „państwo” i co
zabawniejsze „islamskie” a nie talmudyczne), czy Al Kaida.
Kupujcie Pismo Święte zanim zostanie zmienione przez Żydów!
Laznik 09.05.2019 09:39:12
Czy kraina U może stać się państwem ?
.
Na
to pytanie należy szukać odpowiedzi, zanim się zajmie tą
krainą.
Rosja zadbała już o wyznacznie granicy
wschodniej dla tzw. Trómorza, które przez USA jest forsowane także
ustawą JUST Act 447.
Czy kraina bez ziemi i bez
możliwości wyżywienia własnej ludności, bo produkcja rolna jest
przewidziana na eksport, może stać się państwem ?
-
https://pppolsku.wordpress.com/2016/08/17/texnc/#Geneza
Zbrodnicze
drgawki banderyzmu nie wystarczą jako tradycja dla budowy państwa,
a poza banderyzmem nie mają mieszkańcy tej krainy żadnej
państwotwósrczej tradycji czy nawet idei.
Odnośnie
JUST Act, Polska, która ma takich wspaniałych przjaciół za
oceanem, przpomina ten wiersz Krasickiego:
"Wśród
serdecznych przyjaciół, psy zająca zjadły"
Czyżby
Polacy byli narodem samobójców, że do dziś nie pojęli sensu i
celu tego PO.PiSu tzw. "żądów" w Warszawce ?
Laznik 08.05.2019 08:28:03
Polska czyja ?
.
Polska,
ale czyja ?
-
https://www.youtube.com/watch?v=2JlqE5UYsa8
No bo ciało
Polaków zostało USTAWOWO przez "dobrą zmianę"
rozdysponowane.
-
https://wps-neon24-pl.neon24.pl/post/148784,syjonistycznych-bandytow-plany-wobec-polski-i-polakow#comment_1546841
A
z tą ziemią, to też będzie krótki proceder, jak uczy
doświadczenie sąsiadów z krainy obok
-
https://pppolsku.wordpress.com/2016/08/17/texnc/#Geneza
Naturalnie
można też zamknąć oczęta na rzeczywistość, i głosić jaki to
Polak czy Polka są honorni, matolkom to może honor wszystko
zastąpić, z rozumem włącznie.
Polska - jaka? Czy warto być Polakiem?
Laznik 07.05.2019 13:45:40
Patron polskiego ścierwa
.
@Laznik
13:31:12
Jak dobrze, że Polacy wybrali ponoć "dobrą
zmianę"
-
https://pppolsku.wordpress.com/2016/08/06/kolonia-usa/
aby
patronowała troskliiwe nad ich ścierwem. ścierwo bohatera
narodowego okazało się w swych cząstkach nieprzydatne do
noczego
-
https://pppolsku.wordpress.com/2016/08/07/hala-po/#_K
choć
żydowscy chirurdzy są wiodąccy nie tylko w transplantacji ale i
intersiku jakim jest haandel i pozyskiwanie organów. "dobra
zmiana" dokonała niezbędnych ułatwień dla tansplantacji na
BW.
Mała korektura, to nie są żadni syjinistyczni
bandyci, to są zwykli żydowscy.
Syjonistycznych bandytów plany wobec Polski i Polaków
Laznik 07.05.2019 13:38:01
Polskie ścierwo
.
też
edgrywa pewną rolę wtych planach żydowskich bandytów "wobec
Polski i Polaków"
-
https://marucha.wordpress.com/2019/05/03/deja-vu-z-sodomy-i-gomory/#comment-829365
niestety
cytowany w zlinkowanym tekście link nie jest aktywny, czyżby
nadzór żydowskiej morlaności i prawdy link zamknął. Tyle
zabiegów o zwykłe polskie ścierwo ?
Syjonistycznych bandytów plany wobec Polski i Polaków
Laznik 07.05.2019 13:31:12
Talmud pod zielonym sztandarem Mahometa
.
„Czy
Szanownym Czytelnikom te wersety Talmudu czegoś nie przypominają?
Czy czasem islamscy terroryści nie mają podobnych celów i nie
mają też obiecane
”
http://wps-neon24-pl.neon24.pl/post/135623,zydowski-kapitalizm-zalegalizowane-okradanie-narodu#comment_1351165
W
linku: „Talmudyczna wersja islamu ” czyli islam „spod ciemnej
gwiazdy” Rotszyldów
-
https://pppolsku.wordpress.com/2016/08/07/slowni/#Rotsz
Talmud
to „czerwona książeczka” gwardzistów islamskich jak Al Kaida,
Daesh (nazywany „państwem” i żeby było koszerniej
„islamskim”).
Nie da się zrozumieć części Żydów bez ich Talmudu! (cz.3)
Laznik 30.04.2019 16:37:13
w tyranii nie ma żadnych wyborów do parlamentu
.
europejskiego,
bo nie ma żadnego parlamentu w UE
-
https://pppolsku.wordpress.com/2016/08/07/slowni/#PEU
Jeżeli
PE jest parlamentem, to także KGB jest organem demokratycznycm
podobmnie zresztą jak WSI w Polsce i inne podobne organizacje
przestępcze. Zarówno tzw. PE jak też Komiscja w Brukseli są
organami do obsługi lobbystów, tzn. do organizacji korupcji w UE i
realizacji zadań stawianych tym organom przez MWF
-
https://pppolsku.wordpress.com/2016/08/07/slowni/#MWF
Już
nie potrafię słuchać więcej tego paplania o jakiejjś
demokracji, UE nawet nie udaje za bardzo, że jest demokracją,
niektórzy znawcy prawa międzynarodowego kwalifikują ją jako
tyrnię.
Laznik 28.04.2019 18:26:01
Być może nie wszyscy znają źródło
.
"Dla
chrześcijan na Sri Lance śmierć to była kwestia biologiczna,
naturalna, śmierć jak śmierć. Dla kukły żyda to była
tragedia, dramatyczne doświadczenie, metafizyka, spotkanie z
Najwyższym."
dobrze jest przy takiej parafrazie
wskazać link do źródła.
-
https://www.youtube.com/watch?v=Tyyi-NimsJU
w tym linku
kolejny przykład koszernej wieprzowatości, o której także w
-
http://wawel.neon24.pl/post/148578,orgia-herezji-w-tvp-i-chabad-czyli-polscy-zelenscy-w-akcji#comment_1544034
Laznik 23.04.2019 22:24:21
„Rozdziobią nas kruki wrony”
.
jeśli
przynajmniej część Polaków nie pojmie, że mafia żydowska
zabrała się do likwidacji chrześcijaństwa, patrz znakomicie
zorganizowane przez zagranicznych fachowców zamachy na Cejlonie
(Sri Lnka). Na „słupa” znowu wybrano znaną talmudyczną
organizację „Daesh”, wykreowaną przez służby działający na
BW dla potrzeb małego kraiku z 6 milionami
mieszkkańców
https://jasiek.neon24.pl/post/145217,republikanin#comment_1483259
Daesh
został utowrzony, bo wiedza o powstaniu Al Kaidy z łudziałem
wywiadu USA stała się na tyle powszechna, że utraciła swe
znaczenie propagandowe.
Laznik 23.04.2019 22:17:14,,,za;http://www.neon24.pl/comments/12677,laznik
Drugi
Korpus Wojska Polskiego w 1944 r. brał udział w Bitwie o Monte
Cassino. Poległo w niej ponad tysiąc polskich żołnierzy, których
groby obecnie znajdują się na tamtejszym cmentarzu.
To była
druga lista Andersa.
O tych dwóch listach Andersa jest głośno.
Natomiast wiedza na temat trzeciej listy generała Andersa jest
wstydliwie skrywana przez polskich historyków. Bo też i chwalić
się nie ma czym, skoro generał Anders, polski bohater spod Monte
Cassino, tuż po zakończeniu drugiej wojny światowej uratował
skórę ukraińskich SS-manów z SS-Galizien i innych formacji
wojskowych współpracujących z Niemcami.
Tylko
dzięki Andersowi ukraińscy mordercy, którzy brali wcześniej
udział w ludobójstwie Polaków na Wołyniu i krwawym tłumieniu
Powstania Warszawskiego, nie zostali po wojnie deportowani do Związku
Radzieckiego i mogli spokojnie mieszkać i żyć na Zachodzie. Dzięki
temu później rozkwitł nacjonalizm ukraiński w Kanadzie, skąd
rekrutują się obecni pogrobowcy UPA. Mało tego, 20 lat po wojnie
generał Anders nadał dowódcy ukraińskich SS-manów polski order
Virtuti Militari. To się po prostu nie mieści w głowie!
Trzecia,
tajna i przemilczana lista Andersa, to 8 tysięcy Ukrainców
uratowanych przed zemstą Stalina. Z tego 176 Ukrainców zostało
wcielonych w szeregi 2. Korpusu Wojska Polskiego.
Niemożliwe?
A
jednak!
A było tak…
W czasie II wojny światowej
Ukraińcy masowo kolaborowali z Niemcami. Jako pierwszy powstał
batalion SS „Nachtigall” złożony z ukraińskich ochotników pod
niemieckim dowództwem. Jego członkowie brali udział w opanowaniu
Lwowa w 1941 r. i rozstrzelaniu profesorów Uniwersytetu Lwowskiego.
W 1943 r. z ukraińskich ochotników Niemcy utworzyli dywizję
SS-Galizien. Cieszyła się ona ogromnym powodzeniem. Do punktów
werbunkowych zgłosiło się aż 80 tysięcy Ukraińców chcących
służyć Hitlerowi, jednak przyjęto tylko kilkanaście tysięcy.
Ukraińcy
z SS-Galizien pod niemieckim dowództwem walczyli z polskimi
partyzantami na Lubelszczyźnie, Zamojszczyźnie, Chełmszczyźnie,
na Podlasiu, Polesiu i Podolu.
SS-Galizien cieszyła się
poparciem ukraińskiego kleru grekokatolickiego.
To
właśnie ukraińscy żołnierze SS-Galizien brali w pacyfikacji
Polaków w Hucie Pieniackiej, Podkamieniu i Chodaczkowie Wielkim. W
Hucie Pieniackiej w lutym 1944 r. zginęło 1500 Polaków, w tym
mieszkańcy wsi i ludzie, którzy uciekli z innych okolic przed
bandami UPA. Jak wykazało śledztwo IPN, zbrodni w Hucie Pieniackiej
dokonali żołnierze 4. Pułku Policyjnego SS złożonego z
ukraińskich ochotników do SS-Galizien wraz z okolicznymi bandami
UPA. Ci sami mordercy w marcu 1944 r. zabili 600 osób ukrywających
się przed UPA w klasztorze dominikańskim w miasteczku Podkamień i
365 Polaków w Palikrowach. W kwietniu 1944 r. zamordowali ponad 800
Polaków we wsi Chodaczków Wielki.
Kolejną ukraińską
formacją wojskową utworzoną przez Niemców był Ukraiński Legion
Samoobrony, czyli 31. Schutzmannschafts-Batallion der SD, składający
się z Ukraińców dowodzonych przez niemieckich SS-manów. Ta
jednostka działała na Wołyniu, a jej kadry kształciły się w
Łucku. Ukraiński Legion Samoobrony brał udział w walkach z polską
partyzantką na Lubelszczyźnie, a także mordował Polaków we
wsiach Chłaniów i Władysławin w lubelskiem. 23 lipca 1944 r.
Ukraińcy wraz z Niemcami dokonali pacyfikacji Chłaniowa i
Władysławina. W jej w ramach zabito 45 osób i spalono
kilkadziesiąt gospodarstw. Jak się okazało po latach, dowódcą
sotni Ukraińskiego Legionu Samoobrony, która dokonała tej zbrodni,
był mieszkający w USA w Michael Karkoc (wcześniej Michajło
Karkoć), przeciw któremu prowadzone jest obecnie śledztwo przez
Prokuratora Centralnego Urzędu Ścigania Zbrodni Nazistowskich w
Ludwigsburgu i polski IPN.
Ukraiński Legion Samoobrony brał
też udział w walkach z powstańcami warszawskimi na Czerniakowie i
z AK w Puszczy Kampinoskiej. Później Niemcy przerzucili Ukraińców
do Jugosławii, gdzie użyli ich do walki z komunistycznymi
powstańcami dowodzonymi przez Josipa Broz Tito. Na początku 1945 r.
Ukraiński Legion Samoobrony został włączony do 14. Dywizji
Grenadierów SS (1. Ukraińska).
W marcu 1943 r. żołnierze 14.
Dywizji Grenadierów SS i Ukraińskiego Legionu Samoobrony weszli w
skład Ukraińskiej Armii Narodowej, której dowódcą został
generał Pawło Szandruk (na zdjęciu na stronie następnej). Założył
on wówczas mundur Brigadeführera SS.
UAN liczyła około
50 tysięcy wojska. Generał Szandruk postanowił uratować skórę
swoim ludziom, wiec 7 maja 1945 r. poddał się Amerykanom.
Obowiązywało wówczas takie prawo, że – na mocy porozumień ze
Związkiem Radzieckim – wszyscy jeńcy, którzy przed wojną
mieszkali na terenach polskich, do których po wojnie rościł sobie
prawa ZSRR, mieli zostać deportowani i oddani władzom radzieckim. W
ZSRR groziła im śmierć albo łagier. Dotyczyło to, oczywiście,
także Ukraińców z Galicji, do wojny – obywateli II RP.
Generał
Władysław Anders postanowił jednak pochylić się nad nimi i
uratować ich przed zemstą Stalina. Nie wiadomo, czym się wtedy
kierował. Niemożliwe, by nie dotarły do niego wiadomości o
zbrodniach popełnianych na Polakach przez ukraińskich SS-manów.
Niemożliwe, by nic nie wiedział o pacyfikacji Huty Pieniackiej,
Podkamienia czy Chodaczkowa Wielkiego. Niemożliwe, by nie zdawał
sobie sprawy z morderstw popełnianych przez Ukrainców w czasie
Powstania Warszawskiego. A jednak przystał na pakt z
diabłem. Zgodził się mianowicie spotkać z generałem Szandrukiem,
dowódcą Ukraińskiej Armii Narodowej, w szeregach której kryli się
mordercy. Owo spotkanie zaowocowało tym, że generał Anders
udzielił ochrony prawnej tym Ukraińcom, którzy byli wcześniej
obywatelami polskimi. Po prostu – uznał 8 tysięcy żołnierzy tej
jednostki za pełnoprawnych Polaków. Tych 8 tysięcy
Ukraińców nie zostało dzięki temu deportowanych do ZSRR. Część
z nich wyjechała potem do Kanady, część do Wielkiej Brytanii. W
2001 r. powstał dokumentalny film „SS in Britain”, z którego
zdumieni Anglicy dowiedzieli się, że ich sąsiedzi, „spokojni”
i „porządni” ludzie, w czasie II wojny światowej zabijali
Polaków wraz z Niemcami.
Ale nie koniec na tym. W czerwcu 1945
r. na rozkaz Andersa zaczęto werbować uratowanych Ukraińców do
polskiego wojska we Włoszech. Tym sposobem w szeregi 2. Korpusu
Wojska Polskiego wstąpiło 176 byłych żołnierzy Ukraińskiej
Armii Narodowej. Być może SS-manów. Czym kierował się Anders
podejmując taką decyzję? Złośliwi powiedzą, że liczył na to,
że alianci rozpoczną III wojnę światową ze Związkiem
Radzieckim, a on na białym koniu powróci do Polski… Nie ma
logicznego wytłumaczenia dla tego działania. Po prostu – nie ma.
/
W maju 1943 r. w Sanoku odbyła się defilada ukraińskich ochotników
do SS-Galizien.
Można
tylko domniemywać, że Anders trochę wstydził się swego czynu,
gdyż przemilczał go w swojej autobiografii „Bez ostatniego
rozdziału. Wspomnienia z lat 1939-1945”. Nie pisze tam o epizodzie
z Ukraincami. Wydał go jednak generał Szandruk, który wspomina o
korzystaniu z pomocy Andersa w swym pamiętniku wydanym pod tytułem
„Arms of Valor”.
Anders miał widać do Szandruka jakąś
słabość, bo 20 lat po zakończeniu wojny, w 1965 r., doprowadził
do nadania mu polskiego orderu Virtuti Militari. Anders był w tym
czasie szefem emigracyjnej Rady Trzech (był to kolegialny,
niekonstytucyjny organ władzy Rządu Rzeczpospolitej Polskiej na
Uchodźctwie, w jej skład wchodzili także Edward Raczyński i
generał Tadeusz Bór-Komorowski). Zdaniem Andersa, Szandruk zasłużył
na to odznaczenie, bowiem – jako oficer kontraktowy wojska
polskiego – zasłużył się męstwem i odwagą podczas kampanii
wrześniowej w 1939 r.
Być może Anders miał w ogóle jakąś
słabość do Ukrainców, zważywszy na fakt, że jego druga
żona, która była jego kochanką już w 1945 roku, była
Ukrainką? Jest to temat godny rozwinięcia…
/ Na zdjęciu: Administrator Apostolski Łemkowszczyzny Oleksandr Malinowski oczekuje starosty Hofstettera przed cerkwią pw. Zesłania Ducha Świętego w Sanoku).
Niemniej
jednak, warto pamiętać, że Międzynarodowy Trybunał Wojskowy
w Norymberdze uznał Waffen SS za organizację zbrodniczą. Tym
samym, generał Anders uratował tyłki zbrodniarzom z SS! Koniec i
kropka! Trzeba o tym przypominać ludziom, którzy sądzą, że
generał Anders zasłużył tylko i wyłącznie na wieczną chwałę.
Ano, nie zasłużył. Quod erat demonstrandum.
Warto również
dodać, że na Ukrainie od lat czci się pamięć tych właśnie
zbrodniarzy. We Lwowie postawiono pomnik żołnierzom 14. Dywizji
Grenadierów SS, w Tarnopolu jest ulica ich imienia, a we wsi Rajliw
pod Lwowem jest ulica Żołnierzy Batalionu
Nachtigall.
W 2009 r. Ambasada Ukrainy w Polsce zaproponowała
radzie miasta Skierniewice (w Polsce!), aby jedną z ulic w tym
mieście nazwać imieniem generała Pawło Szandruka. Pomysł zrodził
się stąd, że przed wojną Szandruk był szefem sztabu 18. Pułku
piechoty w Skierniewicach, a w czasie niemieckiej okupacji pracował
jako kierownik niemieckiego kina w tym mieście. Na szczęście,
zapobiegł temu ostry sprzeciw polskich kombatantów ze Skierniewic,
którzy pamiętają jeszcze pana Szandruka, Ukrainca, co chodził
najpierw w polskim, potem w ukraińskim, potem znowu w polskim, a na
końcu – w niemieckim mundurze. A dokładnie, w mundurze SS.
Co
ciekawe, zdjęcie Szandruka w mundurze SS widnieje w Wikipedii tylko
w rosyjskiej wersji. W polskiej, ukraińskiej i angielskiej wersji
Wikipedii można zobaczyć Szandruka w ukraińskim mundurze z 1920
roku. Generała Szandruka, ikonę ukraińskich nacjonalistów, wziął
też w obronę Jerzy Giedrojc paryskiej „Kultury”, który
drukował fragmenty jego wspomnień po polsku. Po wojnie Ukrainców z
SS pomagał też ratować Kościół Katolicki, a dokładnie papież
Pius XII, który wziął ich pod swoje
skrzydła.
Bibliografia:
1. Pawło
Szandruk – hasło w Wikipedii
2. Shandruk
Pavlo, „Arms of
Valor”, lib.galiciadivision.org.ua/shandruk/ (dostęp
26. 10. 2014)
3. Szandruk,
zbrodniarz z SS, forum Tomaszów Lubelski, Szandruk zbrodniarz z
SS – Tomaszów Lubelski: www.tomaszow.lub.pl … (dostęp
26.10.2014) www.tomaszow.lub.pl › Forum › Pozostałe › Szandruk
zbrodniarz z SS
4. „Ulica
imienia Pawła Szandruka. Kombatanci są
zbulwersowani”,warszawa.naszemiasto.pl › Wydarzenia Warszawa.
Nasze Miasto. 4.09.2009 (dostęp 26.10.2014)
Ilustracje –
Wikipedia
Likwidacja przyrostu naturalnego – wielki sukces cywilizacji judeo-chrześcijańskiej w Polsce pod żydowskim reżimem
Na ten sukces składa się 15 lat „kiblowania” Polski w UE, „spadający na Polskę deszcz €UE”, integracja z Zachodem – czytaj: inkorporacja Polski do struktur żydowskiego kapitalizmu Zachodu -, a przede wszystkim 30 lat rządów okupacyjnego, bandyckiego, żydowskiego reżimu IIIRP, poprzedzone Paktem Jaruzelski–Rockefeller z 25 września 1985 r. Wszystko to było możliwe dzięki wieloletniej, rozpoczętej tuż po czerwcu 1956r. (odsuniecie Żydów od bezpośrednich rządów), współpracy żydowskiej V kolumny z żydo-katolickim Kościołem w celu obalenia PRL. Ukoronowanie tej współpracy nastąpiło przy tzw. Okrągłym Stole. I trzeba to powtarzać sobie, swoim dzieciom, znajomym – każdy, kto myśli jak Polak musi to wiedzieć:
„Bylem marszałkiem sejmu kontraktowego” – prof. Mikołaj Kozakiewicz na stronie 131 swojej książki napisał:
„tylko 8 osób spośród 55 uczestników [obrad „Okrągłego stołu”] było pochodzenia polskiego”
resztę stanowili Żydzi. Książka niemal natychmiast została usunięta z biblioteki sejmowej.
Likwidacja przyrostu naturalnego nie jest efektem przypadku, czy nieudolności polityków, jest efektem celowej, realizowanej z całą premedytacją, polityki władz żydowskiego reżimu, a ta jest pochodną polityki narzuconej przez mondialistyczne centra światowego syjonizmu pn. polityki zrównoważonego rozwoju. „Zrównoważony rozwój” uzyskał z kolei aprobatę żydo-katolickiego Kościoła w encyklikach „Centesimus annus” (pochwała liberalizmu gospodarczego i negacja funkcji socjalnych państwa) oraz „Laudato si” (TAK dla „zrównoważonego rozwoju”, czyli TAK dla depopulacji).
Zanim obrońcy Kościoła przystąpią do ataku za ukazanie prawdziwych intencji polityki tej instytucji, niech spróbują najpierw odpowiedzieć sobie na pytania, czy kiedykolwiek w ciągu 30 lat niszczenia przyrostu naturalnego w Polsce przez funkcjonariuszy reżimu IIIŻydo-RP/Polin hierarchowie Kościoła stanęli po stronie polskiego narodu, czy wskazali na rzeczywiste zło, na bandytyzm żydowskich rządów? Czy taka instytucja może rościć sobie prawo do bycia sumieniem narodu? Czy warto bronić takiej instytucji, która staje po stronie wrogów narodu?
Dariusz Kosiur,,,,za;https://wiernipolsce1.wordpress.com/2019/05/25/30-lat-iiirp-30-lat-syjonistycznych-zbrodni-na-polskim-narodzie/
8 responses to “Kaczyński, Schetyna, Rabiej, …, czy Biedroń – a jaka to różnica?”
26 marca 2019 o 14:43
KLUB INTELIGENCJI POLSKIEJ 15/11/2017
ODDALIŚCIE POLSKĘ ŻYDOM! – http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2017/11/oddaliscie-polske-zydom/
Polubienie
Odpowiedz
julius
26 marca 2019 o 16:47
Rosyjski politolog, profesor nadzwyczajny na Wydziale Polityki Światowej Moskiewskiego Uniwersytetu Łomonosowa, Aleksiej Fenenko, ostrzegł Polskę o wystąpieniu poważnych konsekwencji w przypadku dalszego rozwijania polityki antyrosyjskiej.
Fenenko wyraził tę opinię, komentując decyzję Warszawy, by nie wysyłać zaproszenia do Rosji na imprezę z okazji 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej. W tym przypadku Polska odgrywa rolę pionka, na który nie należy się gniewać, ponieważ jest kontrolowany przez silniejszego zachodniego gracza, zauważył politolog.
Wzmocnienie antyrosyjskiej retoryki prędzej czy później doprowadzi Polskę do negatywnych konsekwencji politycznych. Fenenko ostrzegł przed zagrożeniami, jakie stwarza zachodnia gra przeciwko Rosji. Przecież wydarzenia historyczne mogą obrócić się w okrutny żart dla Warszawy. To właśnie Józef Stalin opowiedział się za przeniesieniem Śląska i Pomorza do Polski, chociaż Churchill był temu przeciwny. Politolog zauważył, że fakty historyczne w ostatnich latach próbuje się zniekształcać tak, ze cała era sowiecka byłe jedynie złem. Chociaż naród radziecki wyzwolił Polskę od nazizmu, teraz nie ma miejsca dla Rosjan na wydarzeniu w Warszawie, narzeka Fenenko.
Polacy doigrają się swoimi grami, antystalinizmem i burzeniem pomników. W odpowiedzi Rosja może przypomnieć, kto przekazał im jedną trzecią obecnej ziemi. W tej sprawie rosyjskie kierownictwo będzie wspierane przez Niemcy, których przywódcy od dawna mówią o dość wątpliwej polityce Polski wobec Federacji Rosyjskiej. Jest to w rzeczywistości idealna podstawa do zmiany polskich granic, podsumował Fenenko.