Aura i joga cz.1
Już w starożytnych Indiach wiadomym było, że ryszi i jogini byli w stanie rozpoznać
naturę konkretnego człowieka od pierwszego spojrzenia. I nie byli oni żadnymi
sztukmistrzami, tylko ludźmi, którzy wykształcili w sobie umiejętność postrzegania aury, czyli
energii emitowanej przez osoby, na które patrzyli. Byli w stanie odczytywać energię
emitowaną nie tylko przez ludzi, ale również zwierzęta, a nawet przez obiekty, pozornie,
nieożywione. Umiejętność odczytywania i rozumienia aury była w wtedy, jak i później,
utrzymywana w tajemnicy. Wiedza ta była była przekazywana jedynie przez mistrza jego
uczniowi i to w ostatniej fazie nauki, wraz z śaktipatą, czyli transmisją energii mającej
obudzić uśpioną dotąd w uczniu energię kundalini. Ale też niezależnie od wspomnianego
sekretnego przekazu z mistrza na ucznia istniały też osoby, które miały w sobie
spontanicznie uruchomioną umiejętność odczytywania aur. Takie osoby żyją i dzisiaj,
zapewne nawet znamy je, bądź o nich słyszeliśmy. Może nawet są blisko nas.
Aura może być zdefiniowana np. jako owal energii okalający żywą istotę lub
nieożywiony/pozornie/ obiekt. Energia ta nazywana była shaktipunj, shakti abah, no, i
oczywiście, aura. Odbierać ją można przede wszystkim wzrokiem, ale też innymi zmysłami.
Np.
święty hinduski, Surdas, wielki wielbiciel Kryszny, ociemniały od urodzenia, był w stanie
widzieć aury inaczej. Całym sobą odbierał płynącą ku niemu energię.
Indyjskie wizerunki bóstw bardzo często otoczone są aureolami. Zwłaszcza ich głowy.
Są te aureole symbolem duchowego zaawansowania. Kiedy człowiek, np. ryszi, jogin osiąga
wysoki poziom rozwoju jego trzy najwyższe czakry - wisuddha, adznia i sahasrara emitują
silna energie. Ta energia jest tak intensywna, że przyciąga innych ludzi. Jej zasięg może
wynosić od kilku do kilkudziesięciu, a nawet kilkuset metrów. Zdarzało się, podobno, że był
jeszcze większy, u prawdziwych duchowych gigantów. Kiedy osoba o słabej i poszarpanej
aurze znajdzie się w polu czyjejś intensywnej aury, ta słabsza aura może zostać
wzmocniona i naprawiona. Nie od razu, z czasem....
Postrzegać aury można nauczyć się. A przynajmniej spróbować nauczyć się. I
niekoniecznie na płatnych kursach, które i tak niczego nie gwarantują. W kolejnych
odcinkach pokażemy kilka ćwiczeń, które powinny doprowadzić do pożądanego efektu, czyli
postrzegania aury . Są to ćwiczenia wg. szkoły indyjskiej. Warunek podstawowy: żeby
uzyskać efekt, trzeba ćwiczyć !!
Na początek ćwiczenie, które ma na celu uwrażliwienie naszych oczu na postrzeganie
przepływającej energii. Oczy stają się bardzo elastyczne. Efektem obocznym tej praktyki
może stać się poprawa osłabionego wzroku, zwłaszcza w przypadku krótkowzroczności.
Technika 1
Skoncentrujcie wzrok na symbolu OM w centrum spirali i stopniow
o starajcie się ogarnąć
spojrzeniem obu oczu całą spiralę, aż po jej zewnętrzny kres. Wzrok niech przesuwa się po
spirali spokojnie, łagodnie i wolno. Dobrze będzie starać się nie mrugać w trakcie tego
ćwiczenia. Oczy napełnią się energią praniczną.
Technika 2
Koncentrujemy wzrok na zewnętrzu spirali. Stopniowo przesuwamy spojrzenia do
wnętrza spirali, aż w końcu docieramy do OM. I podobnie, jak poprzednio, z czasem
starajmy się nie mrugać.
Więcej o aurach i kolejne ćwiczenie w następnym odcinku.
Mariusz Piotrowski
Aura i joga cz.2
Kiedy człowiek rodzi się jego czakra koronna/sahasrara/,wg jogi, jest otwarta. Do wieku
lat ok. 7 dziecko jest bardzo chłonne świata. Jest to również czas rośnięcia i kształtowania
się ciała fizycznego.Po siódmym roku życia rozpoczyna się przyspieszony rozwój inteligencji.
Młody człowiek coraz bardziej odcinany jest od kontaktu z naturą, natomiast uczy się przede
wszystkim od swego otoczenia rodzinnego i kulturowego. W tym czasie kształtuje się ciało
eteryczne człowieka, czyli ciało wiedzy. Tworzone jest ono z informacji uzyskiwanych przez
aktywnie działające zmysły. Okres między wiekiem lat 7 i 14 jest niezwykle istotny w rozwoju
człowieka, gdyż właśnie wtedy gromadzona jest wiedza i umiejętności, które będą
wykorzy
stywane przez całe życie. Okres ten nazywany jest w Azji okresem szmaragdowym
w życiu człowieka.
Według jogi indyjskiej następny okres, od roku 14 do 21 nazywany jest wiekiem złotym. Z
jednej strony, człowiek rozwija się bardzo intensywnie mentalnie i fizycznie. Jest to czas
największych możliwości człowieka m. in. pod względem ilości gromadzonej i
zapamiętywanej informacji. Później następuje już tylko regres. Jest to też czas zdobywania
wiedzy/ może raczej intuicji, przeczuć/ o atmanie-duszy. Jest to wg jogi złoty okres w życiu
człowieka.
Po okresie złotym rozpoczyna się wg. jogi intensywny rozwój duchowy człowieka.
Następuje on jakby z wnętrza. Człowiek zaczyna żyć pragnieniem poznania Prawdy,
poznania natury. Wiedza zgromadzona w dzieciństwie uzewnętrznia się w formie
doświadczeń i przeżyć duchowych. Wtedy to człowiek staje się gotowy na przyjęcie nowych,
głębokich doświadczeń, Można je przeżyć bądź to dzięki guru, który na drodze szaktipaty
otworzy dla adepta jogi nowe wymiary, bądź to na drodze atma-dżniany, czyli wiedzy z pism,
podbudowanej praktyką medytacyjną. . Jest to okres silnego formowania się tzw. ciała
mentalnego. W tym okresie mogą, wg, jogi ujawnić się takie zdolności, jak np. telepatia,
telekineza, a także parakayaprawesza, czyli zdolność do wnikania świadomością-dusza w
ciała innych ludzi, również ledwo co zmarłych. Okres do 28 roku jest okresem wyzwalania się
z jakby kokonu zwykłego, przeciętnego ciała ludzkiego i wchodzenia w nowe ciało-duchowe,
które dysponuje licznymi siddhi, mocami-zdolnościami. Wtedy tez rodzi się prawdziwy jogin,
który jest już gotowy na wzniecenie w nim ognia kundalini. Od tego momentu rozpoczyna się
w życiu podroż do oświecenia, do samorealizacji. Kiedy to nastąpi jogin osiąga poziom
Bramha-
dżniany lub inaczej Atma-dżniany. Jego ciało z ciała duchowego staje się ciałem
kosmicznym. Aura, jaka emanuje, jest wówczas już tak silna i rozległa, że taki jogin może
transformować inne osoby.. Na tym pułapie rozwoju jogin co prawda pozostaje w swoim ciele
fizyc
znym , ale zarazem jest w stanie jakby tego ciała nie posiadał, chociaż je, tak naprawdę
nie je, chociaż śpi, tak naprawdę nie śpi. Jest to stan nazywany też stanem ciała-nie ciała,
stan, kiedy to będąc jeszcze w ciele fizycznym, tak naprawdę jest się zasilanym energią
kosmiczną.
A teraz kolejne ćwiczenia mające na celu rozwinięcie zdolności postrzegania aury, a w
szczególności na wzbudzenie zdolności postrzegania subtelnych barw.
Technika 1
Umieść poniższy diagram/ten bez strzałek/ przed sobą. Następnie skoncentruj wzrok na
większym kole w centrum i przenieś wzrok na mniejsze koło z prawej na dole. Następnie
przenieś z powrotem wzrok do centrum diagramu i zgodnie z zamieszczonym strzałkami
zrób to kolejno ze wszystkimi mniejszymi kołami. Uwaga! Ćwiczenie należny wykonywać
wolno, bardzo wolno. I każdą taką podróż po tym barwnym diagramie dobrze jest zrobić
minimum 5 razy podczas jednej sesji ćwiczenia. Takich sesji dobrze jest wykonać w ciągu
dnia kilka. To ćwiczenie przywraca utraconą na przestrzeni lat wrażliwość na subtelne barwy.
Technika 2
Jest to bardziej zaawansowana forma Ćwiczenia 1. Jest tu więcej barwnych kół. Należy
wędrować, podobnie jak poprzednio, wg. Strzałek. Ćwiczenie to trzeba tez wykonać
minimum 5 razy. Zwiększa ono wrażliwość na subtelne barwy i pozwala na rozwinięcie
umiejętności syntezy wielu barw w jedną-dominującą.
Więcej o aurach i kolejne ćwiczenie w następnym odcinku.
Mariusz Piotrowski
Aura i joga cz.3
Jedną z najważniejszych praktyk jogicznych pozwalających postrzegać aurę jest tratak.
Jest to praktyka ćwiczenia zdolności koncentracji. Jest wiele metod tej praktyki, każdy może
wypracować sobie sam metodę najbardziej mu odpowiadającą. Jedną nich jest metoda przy
użyciu świecy.
Ćwiczenie 1
Usiądź w zaciemnionym pokoju i umieść świecę na wysokości oczu w odległości ok. 60
cm. . Zacznij przesuwać powoli wzrok od knota do zarysu płomienia. Wykonuj to przez ok. 30
sekund, a następnie rozpocznij proces odwrotny, czyli zmierzaj aż do knota. Zacznij od ok.
trzydziestu sekund, a następnie staraj się wydłużyć ten czas. Przez całe to ćwiczenie nie
mrugaj ! Jest to warunek nieodzowny zgromadzenia w oczach energii, zwanej w jodze
energią magnetyczną, czy bardziej ściśle, praniczną, chociaż o pranie, tak naprawdę nikt nie
wie niczego. Wielu mówi, nie wie nikt.
Wykonując to ćwiczenie regularnie będziesz mógł z całą pewnością poszerzyć swoje
spektrum postrzegania. Jest to też podstawowa praktyka hinduskich hipnotyzerów, którzy
potrafią hipnotyzować spojrzeniem. Nie muszą uciekać się do metod werbalnych,
popularnych na Zachodzie, zwłaszcza w rozmaitych gabinetach psychoterapeutycznych. W
każdym bądź razie intensywne praktykowanie koncentrowania się na płomieniu świecy
pozwala przy okazji na pogłębienie intuicji, która z kolei nie jest niczym mistycznym/danym
od Boga !!!? tylko jest rezultatem uruchomienia pewnych partii mózgu odpowiedzialnych za
odbiór informacji z otoczenia. Im więcej informacji odbierasz, tym większą masz intuicję!!!
Ćwiczenie 2
Do wykonania tego ćwiczenia musisz w swoim mieszkaniu zawiesić podłużne lustro. I
siadasz przed tym lustrem na krześle. Pokój, w którym jest lustro powinien być zaciemniony,
rozświetlony jedynie przez małą lampkę, bądź świecę . Krzesło powinno stać ok. metra przed
lustrem.
Usiądź na krześle, połóż dłonie na kolanach , delikatnie złącz stopy i zamknij oczy Weź
głęboki oddech, zatrzymaj go na 20-30 sekund. Powtórz tak 5-6 razy, aż poczujesz się
rozluźniony.
Następnie otwórz lekko oczy i skoncentruj się na swoim odbiciu w lustrze, szczególnie
wpatrując się w punkty, gdzieś ok. 5 cm. powyżej głowy i ramion. Jeśli jesteś odpowiednio
skoncentrowany, dojrzysz żółtą poświatę we wskazanych wyżej punktach. . To jest pierwszy
RAZ, kiedy widzisz AURĘ!!!
Kiedy dostrzeżesz aurę, spróbuj skoncentrować się na innych punktach wokół ciała.
Regularna praktyka pozwoli tobie dostrzec aurę wokół całego ciała. Jeśli tak się stanie,
spróbuj pogłębić tę praktykę w kolejnych krokach.
Krok 1
Jeśli dostrzegłeś aurę przy oczach otwartych częściowo, spróbuj powtórzyć ćwiczenie
mając oczy otwarte szeroko.
Krok 2
W tym kroku niech pokój będzie rozświetlony normalnym dziennym światłem i wykonaj to
samo ćwiczenie mając oczy otwarte częściowo.
Krok 3
Pokój rozświetlony światłem dziennym, lecz wpatrujesz się w lustro oczyma otwartymi
szeroko.
Krok 4
Teraz poproś jakąś osobę, żeby stanęła w pokoju/zamiast lustra/. Najlepiej, jeśli ta osoba
stanie na tle białej ściany.
Krok 5
Powtórz kroki od 1 do 5 z osobą zamiast lustra.
Wskazówki
Bez uzyskania pożądanego rezultatu w każdym z kroków nie przechodź do następnego
ćwiczenia. Tylko regularna praktyka pozwoli uzyskać dobry rezultat. Nie ma drogi na skróty.
Widzenie aury to nie żaden dar od Boga, tylko funkcja mózgu, jaką można wytrenować. I nie
trzeba płacić za żadne kursy rozwijające te umiejętność , zwłaszcza, że najczęściej ci, którzy
widzą aury, sami nie wiedzą dlaczego potrafią to robić. Po prostu potrafią.
Ta praktyka pozwoli
dostrzegać aurę ludzi i innych żywych stworzeń. Pozwoli też
dostrzec zakłócenia w tej aurze.
W następnym numerze ostatni odcinek kursu widzenia aury, głównie o technikach
medytacyjnych, które są kluczem do wielu możliwości.
Mariusz Piotrowski
Aura i joga cz.4
Na zakończenie cyklu o postrzeganiu aury przedstawimy ćwiczenie, które pozwoli
rozwinąć zdolność rozróżniania rozmaitych poziomów subtelnych energii przepływających
przez ciało. Do wykonania tego ćwiczenia niezbędny jest dobrze oświetlony pokój i wygodne
krzesło bądź nawet fotel. I do tego podłużne lustro pozwalające obserwować odbicie całej
sylwetki. Lustro można zastąpić dwiema pełnowymiarowymi fotografiami nas samych/ z
przodu i z tyłu/.
Tydzień pierwszy i drugi
Usiądź naprzeciw lustra, szeroko otwórz oczy tak, żebyś wyraźnie widział całego siebie.
Oddychaj wolno i głęboko. Z każdym oddechem wizualizuj zanikanie napięć w twoim ciele.
Dłonie połóż na kolanach i koncentruj się na swoim odbiciu w lustrze. Koncentruj się
zaczyn
ając od palców stóp, przesuwając wolno wzrok do wysokości kostek, potem wolno
coraz wyżej, przez łydki, do kolan. Obserwuj uważnie, nie śpiesz się, spróbuj dostrzec każdy
element konturu nóg. Potem zmierzaj wyżej i wyżej, do podbrzusza, brzucha, aż do ramion.
Na sam koniec wpatruj się uważnie w twarz.
Jeśli korzystasz z fotografii, postępuj jak w przypadku swego odbicia w lustrze.
W miarę ćwiczenia najprawdopodobniej będziesz w stanie dostrzec w sobie cechy, o
jakich wcześniej w ogóle nie miałeś pojęcia.
Powtórz to ćwiczenie zwracając się bokiem do lustra. Po jakimś czasie ćwiczenia
staniesz się świadom każdej części swego ciała. Kontynuuj je, aż do momentu, gdy
nabierzesz całkowitego przekonania, co do swojej umiejętności postrzegania siebie.
Tydzień trzeci i czwarty
Wykonaj to ćwiczenie wyłącznie wtedy, gdy uzyskasz zaufanie do swojej umiejętności
postrzegania każdego elementu swego ciała.
Usiądź na krześle z zamkniętymi oczyma. Wdychaj i wydychaj powietrze głęboko. Z
ka
żdym wydechem wyobrażaj sobie, że rozpuszczają się napięcia w twoim ciele. Wizualizuj
swoje ciało, od stóp do głowy, ale już bez pomocy lustra. Postępuj tak, jak w czasie
pierwszych dwóch tygodni praktyki. Staraj się nie pominąć żadnego fragmentu swego ciała.
Nabierz pewności, że odtwarzasz swoje ciało tak, jakbyś patrzył w lustro.
Praktykuj to samo z lewą i prawą stroną swego ciała.
Tydzień piąty i szósty
Usiądź komfortowo na krześle, zamknij oczy I połóż na kolanach dłonie zwrócone ku
górze. Stopy oddalone od siebie o jakieś 30 cm trzymaj na niewielkim dywaniku, bądź macie.
Naciśnij stopami na matę I zacznij wyobrażać sobie rosnące mrowienie zaczynające się w
punktach nacisku. Następnie wyobrażaj sobie, że to mrowienie rozchodzi się po całej stopie,
łydce, zmierza do kolan, następnie wznosi się coraz wyżej, aż dociera do twarzy. W pewnym
momencie od nadmiaru tego mrowienia całe twoje ciało zaczynać trząść się. Zrób głęboki
wdech, wyobrażając sobie, że to uczucie dygotania przenosi się w głąb ciała. Staje się tak
intensywne, że wykracza poza twoje ciało I drżeć zaczyna twoje otoczenie. To odczucie staje
się tak silne że aż tworzy swoisty kokon wokół twojego ciała fizycznego. Siedź spokojnie, aż
w pewnej chwili poczujesz, że twoje ciało fizyczne zanika i tylko istnieje ten kokon. A ty
stałeś się częścią swojego odczucia.
Tydzień siódmy i ósmy
Kiedy już umocnisz się w odczuwaniu, powtórz ćwiczenia z tygodnia 5 i 6.
Następnie zacznij odczuwać, że twoje ciał staje się coraz lżejsze. Jest już tak lekkie, że
może pływać, otoczone kokonem. Następnie wyobraź sobie, że wprowadzasz do swego
ciała nową energię z okolic odbytu/czakry podstawy/, coraz wyżej przez cały tułów, aż do
ramion. Jest to energia lekkości, która pozwala tobie unosić się w przestrzeni. Kiedy ta
energia nieważkości przemierzy po kolei wszystkie czakry, twoje ciało stanie się jednym z
kokonem.
W miarę kontynuowania tej praktyki poczujesz się tak lekki, że będziesz w stanie
powędrować, polecieć dokądkolwiek. I będziesz coraz wyraźnie czuł, jak transformuje się
twoje wnętrze, z ociężałego, podatnego na zmiany nastroju, na lekkie I wręcz puste,
przepełnione nieznanym dotąd spokojem.
Tydzień dziewiąty i dziesiąty
Jak poprzednio, staraj się, oddychając głęboko, uwolnić napięcia z ciała. I czuj się coraz
to lżejszy i lżejszy. Następnie wyobraź sobie, że otaczający ciebie kokon stopniowo rozjaśnia
się, aż w pewnej chwili zaczyna promieniować na zewnątrz intensywnymi promieniami
światła. Im promieniowanie staje się intensywniejsze, twoje ciało robi się coraz to bardziej
chłodne. I poczuj się coraz to lżejszy, chłodniejszy, odświeżony I zrelaksowany. Poczuj, że
swobodnie unosisz się w powietrzu. Tak swobodnie, że możesz dotknąć przepływające obok
ciebie chmury. I poczuj ich chłód.
Następnie spróbuj dojrzeć z punktu, w jakim mentalnie jesteś, swoje ciało siedzące na
krześle. Staraj się dostrzec swoją pełną spokoju, rozjaśnioną twarz. Jasność z tej twarzy I
ciała emanuje do otoczenia. Spróbuj wyobrazić sobie, że poruszasz ramionami tego
siedzącego na krześle, eterycznego ciała. Poruszaj ramionami tak, jakbyś chciał płynąć.
Płynąć tam, dokąd zamarzysz.
To jest twoje pierwsze twoje świadome wyjście poza ciało. I stan, w którym zaczniesz
widzieć świat eterycznym wzrokiem. Będziesz widział aury !!!
Praktykuj, praktykuj, praktykuj............
Mariusz Piotrowski