Papież - Fakty i Mity
http://stowarzyszenie_wolnomyslicieli.free.ngo.pl/strony/pap.htm
1 of 8
19.12.2009 19:31
BOGDAN MOTYL
Głowy państw z etykietą wzorem początków naszej ery, śpieszą składać kurtuazyjne wizyty jedynemu na
kuli ziemskiej reliktowi średniowiecznego feudalizmu, papieżowi. To, że "Namiestnicy Chrystusa" są
samozwańczymi spadkobiercami Zbawiciela, nie ma dla wizytujących żadnego znaczenia...
Podczas gdy Jezus Chrystus leży od kilkunastu wieków przywalony ciężarem papiestwa, rzymskie kłamstwo
święci swój triumf...
PAPIEŻ... FAKTY I MITY
(KŁAMSTWA RZYMSKIEGO KOŚCIOŁA)
Styl i metody papieskiej władzy zcentralizowanej w jednym ręku, nie mającej nad sobą nikogo, (albowiem
papieże nawet Boga się nie boją!); nie będąc przed nikim odpowiedzialnym, nadaje jej cechy tyranii i
despotyzmu, jakich ludzkość w swojej historii nigdy przedtem nie zaznała. Gdyby papieże mogli jeszcze
zapanować nad niebiosami i tamtejszymi lokatorami, bez chwili wahania sięgnęliby i tam po władzę.
Papież, według nauki Kościoła, jest zastępcą Chrystusa na ziemi, następcą św. Piotra w prymacie; posiada
najwyższą i pełną władzę jurysdykcyjną nad całym Kościołem w rzeczach wiary i obyczajów, oraz w
karności i zarządu Kościoła.
Każdy prawowity papież posiada godność i władzę: patriarchy Kościoła Zachodniego, prymasa Italii,
metropolity rzymskiego, biskupa miasta Rzym, i wreszcie suwerennego władcy Państwa Kościelnego.
Zewnętrznymi oznakami jego władzy są: pastorał prosty, zakończony krzyżem, tiara, paliusz i biały strój.
Nazewnictwo papieża: Ojciec święty, Namiestnik Chrystusowy, Najwyższy Kapłan, Wikariusz Chrystusa,
Sługa Sług Bożych, i tak dalej, i tak dalej... Wbrew pozorom, podzielony świat chrześcijański nie pogodził
się nigdy z samozwańczym, i w opinii niektórych, bluźnierczym "Ojcem Świętym". I nic nie wskazuje, aby
kiedykolwiek. to nastąpiło.
Papieży niemal zawsze wybierano pod mniej lub bardziej jawnym naciskiem różnych stronnictw
politycznych, niejednokrotnie w atmosferze skandali, przekupstwa, zbrodni, szantażu, intrygi, podstępu i
tym podobnych metod. Zdarzało się, że posadę papieża po prostu nabywano za żywą gotówkę. Np. papież
Wigiliusz (537-555) kupił swe papiestwo u Belizariusza, wodza cesarza Justyniana. W podobny sposób
pozyskał Stolicę Piotrową papież Eugeniusz III (1145-1153). A iluż było antypapieży?!
Bogobojni "Namiestnicy Chrystusa" mordowali siebie nawzajem, skazywali na banicję, więzili, wyklinali,
wywoływali wojny w imię własnych interesów, szerzyli nienawiść i nietolerancję. Wreszcie w kościelnym,
niegodziwym celu powołali do życia machinę zbrodni: Inkwizycję, która metodycznie i planowo w imię
wyznawanego Boga, wymordowała miliony ludzi...
BISKUP - PAPIEŻ.
Na skutek działań biskupa rzymskiego, z czasem wyłoniła się pozycja tego "pierwszego", nazwanego
później papieżem. Oczywiście, jego rola i znaczenie wyrosły tylko z politycznych uwarunkowań miasta
Rzym, a nie pełnomocnictw danych przez Zbawiciela...
Słowo "biskup" wywodzi się z greckiego "episkopos" (nadzorca). Potoczną nazwą dla wszystkich biskupów
było też greckie "papas" (ojciec). Jednak na Zachodzie w okresie późnego średniowiecza słowo "papież"
miało odmienne znaczenie niż pierwotne, i oznaczało najwyższego zwierzchnika wszystkich biskupów.
Grzegorz VII (1073-1085) w roku 1073 zastrzegł prawo używania tytułu papież tylko dla biskupa Rzymu.
Najwyższą hierarchię w Kościele tworzyli ludzie świeccy lub duchowni z wyboru, przy czym prawo głosu
miała cała gmina. Mniej więcej w V wieku zapoczątkowano proces eliminacji głosów świeckich w
wyborach na hierarchiczne stanowiska. W roku 768 gmina chrześcijańska w Rzymie uchwaliła, że biskupem
może zostać tylko duchowny, a zatem mogą wybierać go tylko duchowni, bez udziału wyznawców
świeckich. Natomiast lokalna społeczność została podporządkowana bezwzględnej władzy biskupa i jego
kleru. Po 300 latach wybór biskupa rzymskiego zarezerwowano tylko dla tzw. kolegium kardynałów. W
końcu doprowadzono do sytuacji, w której wierni nie mają w ogóle prawa głosu w jakiejkolwiek sprawie
dotyczącej kleru i spraw Kościoła. Mają tylko obowiązek słuchać, płacić i się modlić.
Dopóki biskupi zajmowali się sprawami kościelnymi, dopóty władza państwowa nie wtrącała się w ich
Papież - Fakty i Mity
http://stowarzyszenie_wolnomyslicieli.free.ngo.pl/strony/pap.htm
2 of 8
19.12.2009 19:31
wybór. Jednakże kiedy działalność swoją przenieśli na arenę polityki, wówczas królowie i książęta w
interesie własnym, narzucali kandydatów na najwyższe funkcje w Kościele.
Bodaj pierwszy fakt bezceremonialnej interwencji władzy świeckiej przy wyborze biskupa, miał miejsce w
roku 440 gdy cesarz Walentynian III (425-455) narzucił Rzymowi biskupa Leona. Władcy świeccy (nie
tylko) Italii, mieli prawo każdorazowego zatwierdzania wyboru nowego papieża. Jeszcze w XVI wieku
przywilej veta mieli królowie Hiszpanii, a jeszcze później cesarze Austrii.
Spod kontroli państwowej władzy próbował się już wyzwolić papież Paschalis I (817-824)1. W tym celu
sfabrykowano dekret cesarski "Pactum Ludovicianum", w którym cesarz Ludwik Pobożny (778-840) zrzeka
się jakoby prawa zatwierdzania wyboru papieża. Stopniowe uniezależnienie się od władców świeckich
pogłębiało się, aż wreszcie w wieku XIII papiestwo stało się władzą absolutną wobec świata... Role się
odmieniły i to "Namiestnicy Chrystusa" zatwierdzali wybór cesarzy i królów lub zrzucali ich z tronów. Ale
władza świecka nie zrezygnowała z prób wpływania na przebieg wyborów papieży, i do naszych czasów
politycy świeccy odgrywają istotną rolę w powoływaniu swojego faworyta na Stolicę Piotrową.
Podstawową komórką organizacyjną w pierwotnym chrześcijaństwie była gmina, zwana po grecku
"paroichia" (parafia). Z czasem powiększające się gminy otrzymały nazwę diecezji. Następnie powstaje
wyższa forma organizacyjna, zwana metropolią. Biskup stojący na jej czele zwał się metropolitą i miał
faktyczną władzę zwierzchnią nad innymi biskupami na jego terenie. Źródła powstania diecezji należy
szukać w naśladownictwie administracyjnych struktur państwa rzymskiego. Metropolitami zostawali biskupi
rezydujący w stołecznych miastach danej prowincji. Ta okoliczność pomogła samemu biskupowi Rzymu,
bowiem z racji swego lokum, wysuwał się na czoło spośród pozostałych metropolii. Przykładem może być
tu Jerozolima, w której Jezus miał założyć swój Kościół. Chociaż w Jerozolimie była kolebka
chrześcijaństwa, to jednak nie biskup jerozolimski, lecz biskup w Cezarei sprawował zwierzchnictwo nad
chrześcijanami Palestyny, dlatego, że nie w Jerozolimie, ale w Cezarei urzędował cesarski prokurator.
Starochrześcijańską zasadę hierarchizowania biskupów i lokalnych Kościołów według politycznej ważności
i znaczenia poszczególnych miast, usankcjonował ostatecznie synod antiocheński w roku 341 (can. 9).
W rzeczy samej najważniejszym lokalnym kościołem w chrześcijaństwie stał się kościół stołecznego miasta
Imperium, a zatem rzymski biskup wysunął się na czoło. Ale - raz jeszcze powtarzam - można tutaj mówić
tylko o ważności i pierwszeństwie honorowym, nie dającym żadnej jurysdykcji nad pozostałymi. Dopiero
gdy wzmocnił się politycznie i ekonomicznie, zaczął osiągać wpływy oraz władzę. Bazą ideologiczną, na
której zakładano świecką władzę i państwo papieskie była "Darowizna Konstantyna", ale w żadnym razie
nie ustanowiła jej "wola Opatrzności", lecz kłamstwo...
Kilku metropolitów zyskało władzę zwierzchnią nad innymi i zyskali nazwę patriarchów. Od wieku V było
pięciu patriarchów, między którymi walka o wpływy i pierwszeństwo, czyli prymat, trwa praktycznie po
nasze czasy. W roku 395 nastąpił podział Imperium rzymskiego na dwa odrębne państwa: rzymskie:
Zachodzie i Wschodnie. Gdy w państwie bizantyńskim było podówczas aż czterech patriarchów, na
Zachodzie był tylko jeden z siedzibą w Rzymie.
Miasto Rzym nie zawsze było stolicą Imperium. Np. cesarz Dioklecjan (284-305) przeniósł stolicę z Rzymu
do Nikomedii w Azji Mniejszej. Cesarz Konstantyn Wielki (312-337) co prawda znowu przez 18 lat rządził
całym państwem z Rzymu, ale w roku 330 przeniósł stolicę do Bizancjum2 nad Bosforem. Były też okresy,
kiedy stolicami Zachodniego Cesarstwa były inne miasta, jak Rawenna (w płn. Italii), czy Vienna (w płd.
Galii).
Konstantynopol stał się po Rzymie siedzibą następców Augusta, którzy się tam schronili, nie mogąc stawić
oporu barbarzyńcom. Mimo wszystko nie rezygnowali oni z praw do władzy nad całym Imperium. W
międzyczasie faktyczną władzę w Rzymie sprawował biskup ze swoimi cardinales. Rozgościwszy się w
cesarskich pałacach, przybrał tytuły, zapożyczone od pogańskich kapłanów i cesarzy: pontifex maximus -
najwyższy kapłan; pater publicus - ojciec wszystkich; sanctus - święty. Obnoszono ich po mieście w lektyce,
w przepychu i całym majestacie, a on, pan i władca dzierżył w ręku berło. Jego głowę zdobiła potrójna
korona i inne insygnia władzy cesarskiej. Wreszcie papież ogłosił siebie władcą Rzymu oraz Środkowych
Włoch, czyli terytorium, które w późniejszych aktach prawnych określano jako patrimonium sancti Petri (-
dziedzictwo świętego Piotra), darowane jakoby biskupowi Rzymu przez cesarza Konstantyna. Rzymska
hierarchia kościelna fałszując dokumenty o pobycie Piotra w Rzymie oraz tzw. "donację" cesarza
Konstantyna Wielkiego (306-337), zdobyła już chyba wszystko, co można było zdobyć.
Historycy kościelni posługują się często kłamstwem, mającym w ich zamyśle stanowić prawdę historyczną.
Rzekomo od czasów Piotra, Kościół ma ustaloną kolejność istniejących biskupów. Tymczasem mamy trzy
spisy (katalogi) pierwszych biskupów. Katalog Ireneusza (biskupa z Lyonu, piszącego za czasów cesarza
Kommodusa, a więc po roku 180). Następnie katalog Tertuliana (ok. 160 - ok. 240) i katalog tzw.
"liberyjski" (Liber Pontificalis). Każdy z tych katalogów przedstawia kolejność biskupów odmiennie.
Papież - Fakty i Mity
http://stowarzyszenie_wolnomyslicieli.free.ngo.pl/strony/pap.htm
3 of 8
19.12.2009 19:31
Innych spisów papieży nie wymieniam z uwagi na ich nikłe znaczenie.
TAK ZWANA "TRADYCJA".
Jakub Zeiller, akceptowany przez Watykan autor historii Kościoła, uważa wszelkie historie na temat
założenia różnych gmin chrześcijańskich, za "naiwne legendy, pobudzające do marzeń i uśmiechu,
wypływające jedynie z wyobraźni, dumy i umiłowania swojego Kościoła". Między innymi taką legendą jest
opowiadanie o rzekomym założeniu przez św. Piotra gminy chrześcijańskiej w Rzymie. I już niemal od
zarania dziejów Kościoła, ujawnia się historyczne kłamstwo, na jakim zbudowana jest instytucja
papiestwa.... Najciekawszym jednak jest to, że Jezusowi Chrystusowi nie przyszło do głowy obwołać się
papieżem i ogłosić ten fakt publicznie?!
Rzekomy pierwszy papież, Piotr, nie grzeszył nadmiarem inteligencji. Był żonaty i miał córkę imieniem
Petronela, świętą, jak on sam. W przeciwieństwie do Pawła, nie ma absolutnie żadnych podstaw do
wysuwania twierdzeń, iż Piotr w ogóle mógł być kiedykolwiek w Rzymie i założycielem miejscowej
komuny chrześcijańskiej. Tym bardziej skrajną niedorzecznością jest uczynienie go biskupem Rzymu;
pniem genealogicznego drzewa tak zwanych "ojców świętych".
Zrozumiałym jest wysiłek papiestwa, aby znaleźć uzasadnienie religijne oraz podstawę swej powagi i
władzy kościelnej, tudzież dla wydumanego "autorytetu moralnego". Tworząc legendę o pobycie Piotra w
Rzymie, a do tego fałszując różne dokumenty żywiono nadzieję, że raz na zawsze zostanie usankcjonowany
historyczny fakt instytucji papiestwa.
Aby powiązać apostoła Piotra z Rzymem, już w wieku II zaczęto tworzyć dewocyjne opowiadania z
gatunku "pobożnych życzeń", które nie zawierały bodaj ani jednego słowa prawdy. Noszą one nazwę
(apokryficznych) "Dziejów św. Piotra". Mamy w nich m.in. walkę Piotra z Szymonem Magiem
(Czarnoksiężnikiem). Kiedy Szymon przeniósł się z Palestyny do Rzymu, miał za nim pospieszyć Piotr. I
przybył w samą porę, bowiem Rzymianie zachwyceni "nieczystymi sztuczkami" Szymona, wystawili mu
pomnik z napisem: "Szymonowi bogu świętemu". Historia rzeczywiście, potwierdza istnienie pomnika z
napisem "Semo Sanctus", lecz ów Semo był prastarym bóstwem sabińskim, a nie Szymonem Magiem. Czyli
stary, pogański posąg, stał się dowodem "w sprawie" i źródłem legendy o pobycie św. Piotra w Rzymie.
Inne jeszcze "Dzieje św. Piotra" mówią o jego męczeńskiej śmierci w Rzymie, a zwłaszcza przedstawiają
obrazowo jego ucieczkę z Rzymu, podczas prześladowania chrześcijan przez Nerona w 64 roku. Kiedy
przerażony Piotr opuszczał miasto, napotkał Jezusa Chrystusa zdążającego do Rzymu. Piotr zapytał więc
Nauczyciela: "Quo vadis, Domine?"- (Dokąd idziesz, Panie?), a Jezus mu odpowiedział: "Idę, aby dać się
powtórnie ukrzyżować". Zawstydzony Piotr natychmiast zawrócił do miasta, gdzie go schwytano i zgodnie z
jego wolą ukrzyżowano głową w dół, gdyż czuł się niegodny umierać tak samo, jak Chrystus. To
opowiadanie jakiegoś pobożnego rzymskiego chrześcijanina, Kościół potraktował zupełnie poważnie, i
polecił odczytywać w czasie nabożeństw w uroczystości św. Piotra. Jeszcze w roku 1870 na tę legendę jako
fakt autentyczny powoływano się na I soborze watykańskim, i cytowano przy tym papieża Innocentego III
(1198-1216), który święcie wierzył w jej prawdziwość.
W historii kultu chrześcijańskiego łączenie Piotra i Pawła z Rzymem jest regułą. Oto inne opowiadanie,
"Dzieje Piotra i Pawła", które powstało pod koniec II wieku... Główną jego treścią jest opis podróży Pawła
do Rzymu i męczeńskiej śmierci obu apostołów, rzekomo w jednym dniu (29 czerwca) i o jednej porze.
Później dodano szczegóły o przeniesieniu ich relikwii z katakumb do "świątyni Apollina, na Złotej górze, na
Watykanie".
Autor "Dziejów Piotra i Pawła" utrzymuje, że Piotr zginął w roku pożaru Rzymu za Nerona, to jest w roku
64. Wiadomo natomiast, że Paweł w tym czasie przebywał na Wschodzie, a zginął dopiero w roku 67,
niezależnie od prześladowań tamtejszych chrześcijan przed trzema laty.
Łączenie ze sobą Piotra i Pawła wynikało także z przyjętych w chrześcijaństwie dokumentów historycznych
jak "Dzieje Apostolskie" i "Listy św. Pawła". Mówią one wyraźnie o pobycie św. Pawła w Rzymie,
natomiast słowem nie wspominają o pobycie w tym mieście, św. Piotra. Podobnie mówią pierwsze pisma
kościelne, tak zwane "Pisma Ojców Kościoła", wśród których najważniejszą rolę spełnia tzw. List Klemensa
Rzymskiego3 do Koryntian oraz "List do Rzymian" pióra Ignacego Antiocheńskiego (ok. 66 - 107).
Klemens Rzymski ok. roku 96 pisząc list z braterskim upomnieniem do Koryntian, nie powołał się na
autorytet i powagę Piotra, lecz akurat Pawła. Z kolei Ignacy z Antiochii zwracając się do chrześcijan w
Rzymie z wielkim szacunkiem, ani razu nie wspomniał o męczeństwie Piotra w tym mieście, a co bardziej
zastanawiające, nie pozdrowił nawet rzymskiego biskupa, jakkolwiek czynił to we wszystkich listach
Papież - Fakty i Mity
http://stowarzyszenie_wolnomyslicieli.free.ngo.pl/strony/pap.htm
4 of 8
19.12.2009 19:31
pisanych do innych adresatów!
Teologia uznała supremację Piotra, wykorzystując grę słów w tekście o wielce podejrzanej autentyczności...
"A ja tobie powiadam, iżeś ty jest Opoka, a na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie
zwyciężą go. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; a cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane i
w niebiesiech, a cokolwiek rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane i w niebiesiech." (Mt. 16: 17-19)
Tymi słowami Jezus miał dać pełnomocnictwa Piotrowi, a teologii dowody na powołanie instytucji
papiestwa. Tylko (lub "aż"!) dwa wersety dają świadectwo, że Zbawiciel zakładał rzekomo Kościół! Ale w
jakim celu Zbawiciel miał zakładać jakikolwiek Kościół, skoro głosił wszem i wobec, że nie przeminie
pokolenie, które go widzi i słyszy, a będzie koniec świata?!
Nie brakuje opinii wśród zachodnich biblistów, że fanatyczni zwolennicy Piotra sfałszowali tekst ewangelii
Mateusza (16: 17-19) w tym celu, aby przekonać wątpiących, że tylko Piotr otrzymał "klucze królestwa
niebieskiego". Dowodem na to ma być m.in. dzieło gnostyka Tacjana Syryjczyka (? - ok. 180), który napisał
około roku 170 "Diatessaron" 4. Otóż w tymże dziele znajduje się cała ewangelia Mateusza, lecz rozdział
16, w. 17-19, brzmi tak: " Błogosławionyś Kefasie i bramy Hadesu cię nie zwyciężą", czyli podobnie jak u
Marka i Łukasza. Wiadomo, że dopiero pisarze kościelni z III wieku znali rozszerzony (już przerobiony)
tekst Mateusza (16: 17-19), a pierwszym pisarzem, który go komentował, był Orygenes, zmarły w 254 r.
Paweł pokłócił się z "papieżem-szatanem", Piotrem ("Opoką"), głową Kościoła o ideologię, i mówi o tym w
liście do Galatów.
"A gdy przybył Kefas do Antiochii, sprzeciwiłem się mu wobec wszystkich, gdyż był wart nagany. Zanim
bowiem przyszli byli niektórzy do Jakuba, z poganami jadał: a gdy przyszli tamci, usunął się od nich i
odłączył z obawy przed tymi, którzy byli z obrzezania. Za nieszczerym postępowaniem jego poszli też inni
Żydzi: tak, iż nawet Barnaba dał się pociągnąć ku tejże nieszczerości. A gdym obaczył, iż nie prosto szli
według Ewangelii, powiedziałem Kefie przed wszystkimi: Jeżeli ty, będąc Żydem, żyjesz zwyczajem pogan,
czemuż zmuszasz pogan, by żyli obyczajem Żydów?" (2: 11-13)
Tak opisał "pierwszego papieża" jego współpracownik, Paweł apostoł. Jest nieprawdopodobnym, aby Piotr,
ustanowiony testamentem Zbawiciela głową Kościoła, mógł błądzić, (czyli, że musiał być nieomylny jak
papieże!), a do tego otrzymać reprymendę od któregokolwiek z apostołów! Co prawda Nauczyciel
gwarantował Piotrowi, że cokolwiek zrobi i postanowi, będzie akceptowane w niebie, ale nie zmienia to
faktu, że apostoł Paweł "prostował" następcę Jezusa Chrystusa!
Sam Piotr apostoł w liście do Efezjan zadaje kłam twierdzeniom teologii, bowiem wyliczając funkcje w
ówczesnej gminie chrześcijańskiej, słowem nie wspomina jakiegoś tam "papieża", czyli siebie! Mówi tylko
o apostołach, prorokach, ewangelistach, pasterzach i nauczycielach. On, Piotr, spadkobierca Zbawiciela,
pominąłby tak ważną, ba, główną postać, jaką miał być już wówczas papież?!
Przyjmując kłamstwa Kościoła za prawdę, iż rzeczywiście, Piotr został mianowany głową Kościoła,
biskupem Rzymu, to nie można nie wyrazić zdziwienia, że apostołowie posłali "papieża" z Janem do
Samarii. Mogli by nim swobodnie dysponować?
Paweł w liście do Efezjan wyjaśnia istotę Kościoła, który nie stoi na żadnej "opoce", ale jest "opartym na
fundamencie Apostołów i proroków, którego kamieniem węgielnym jest sam Jezus Chrystus; na którym
wszystko budowanie, z sobą spojone, rośnie w Kościół święty w Panu; na którym też i wy pospołu stajecie
się budową na mieszkanie Bogu w Duchu Świętym". (II. 20-22)
Nie ma więc i tu mowy, ani nawet jakiejkolwiek aluzji o "opoce", którą miał być rzekomo Piotr. Czyż Paweł
mógłby zlekceważyć namaszczonego przez Nauczyciela swojego następcę i nie podkreślić znaczenia
Piotra?! Czy i w tym przypadku odważyłby się pominąć milczeniem nie tyle już osobę Piotra jako "papieża",
ale w ogóle nie wymieniłby tej najwyższej godności w chrześcijaństwie?! Jeżeli wznosi się gmach
(Kościół), czyż zapomina się o fundamencie, "opoce", na której został zbudowany? Żaden z apostołów ani
ewangelistów nie wspominają o biskupstwie Piotra, a to już rzecz niebagatelna i niepokojąca.
Hegesippus (Hegesippos), należący do pierwszego pokolenia proapostolskiego, pisał: "Rządy w Kościele
objął razem z apostołami brat Pański, Jakub, ten sam, którego od czasów Chrystusowych aż do naszych,
wszyscy zwali Sprawiedliwym, jako że wielu innych nosiło imię Jakub".
Kiedy Jakub został zabity, ( kapłan Annan oskarżył go o łamanie prawa), apostołowie wybrali Szymona,
syna Kleofasa, który miał być kuzynem Zbawiciela, bowiem - jak powiada Hegesippus - Kleofas był bratem
Józefa.
Klemens pisząc list do Jakuba, zwraca się do niego między innymi tymi słowami: "Klemens do Jakuba,
brata w Panu, biskupa biskupów, który rządzi w świętym Kościele hebrajskim w Jerozolimie oraz w
kościołach szczęśliwie wszędzie założonych przez opatrzność boską z kapłanami, diakonami i innymi
braćmi, pokój z wami..."
Papież - Fakty i Mity
http://stowarzyszenie_wolnomyslicieli.free.ngo.pl/strony/pap.htm
5 of 8
19.12.2009 19:31
Biskup Euzebiusz (z Cezarei ok. 284 - ok. 340) w "Historii Kościoła" z kolei wspomina w księdze siódmej,
że "również tron Jakuba, który jako pierwszy od Zbawiciela i apostołów otrzymał biskupstwo Kościoła
jerozolimskiego, a którego księgi boże nazywają bratem chrystusowym, aż do naszej przechował się chwili.
Bracia zaś tamtejsi z pokolenia na pokolenie w wielkim go mieli poszanowaniu i jasny tym złożyli dowód,
jak nadzwyczajną czcią w dawnych czasach i jeszcze teraz otaczano i otacza się mężów, że są mili Bogu.
Tyle w tej sprawie".
W innym miejscu tenże Euzebiusz mówi: "Ponieważ od owej chwili już nie było więcej biskupów z
obrzezania, będzie z pewnością dobrze wyliczyć ich wszystkich, począwszy od pierwszego. Otóż pierwszy
był Jakub, zwany bratem Pańskim..."
W Jerozolimie miał miejsce pierwszy synod apostolski, któremu przewodniczył Jakub, rodzony brat Jezusa
Chrystusa. Miał się on odbyć w latach 50-51 naszej ery. Wbrew twierdzeniom Kościoła, temu synodowi nie
przewodził Piotr, który już wówczas musiałby być papieżem. Z Jerozolimy wyszli apostołowie Piotr i Jan do
Samarii, aby tam głosić swoje nowości i teorie.
Dla roszczeń rzymskich biskupów niezbyt pewne było oparcie na samym Pawle, gdyż nie występuje on w
czterech ewangeliach obok Zbawiciela, tym bardziej, że "stażem" był najmłodszym apostołem. A więc
doczepiono do niego Piotra, i zapewne stąd powstały zmyślone "Dzieje Piotra i Pawła", rozpowszechniane
zresztą do dzisiaj przez Kościół.
Pewien związek z Piotrem mają inne jeszcze fałszywe pisma, zwane "Pseudo-Klementynami". Ich autor
podaje się za Klemensa Rzymskiego. W kilku miejscach nawiązują one do wyznania Piotra w Cezarei
Filipowej, nazywając go "fundamentem Kościoła", a Klemensa, następcą na "katedrze św. Piotra".
Wszystkie te fałszerstwa Kościół rzymskokatolicki nadal uważa za dokumenty historyczne, i w oficjalnej
literaturze kościelnej o papiestwie uporczywie upiera się przy ich autentyczności.
Religijnym uzasadnieniem wysokiej rangi i pozycji biskupów rzymskich miał się stać rzekomy grób św.
Piotra na wzgórzu watykańskim, po prawej stronie Tybru. Spośród 12 apostołów Zbawiciela, wybór padł na
Piotra dlatego, że był on najstarszy wiekiem, a także powołaniem, oraz ze względu na swój temperament
dzięki któremu odgrywał najaktywniejszą rolę u boku Jezusa.
Bezczelność "najwyższych autorytetów moralnych" nie ma jednak granic... Papież Pius XII (1939-1958) w
radiowym orędziu wigilijnym 1950 r., publicznie ogłosił, że wreszcie odnaleziono grób "Księcia
Apostołów" w podziemiach bazyliki św. Piotra. Szczegółami tego odkrycie nie będę Czytelnika absorbował,
a wystarczy, że powiem, iż ów grób musiał zostać odnaleziony, bowiem inaczej być nie mogło. Poza tym
jego "odkrycia" dokonali ludzie wyznaczeni osobiście przez papieża, m.in. dwaj jezuici: Antonio Ferrua i
Engelbert Kirschbaum, oraz dwaj świeccy uczeni: Bruno Apolloni-Ghetti i Enrico Josi.
Z uwagi na zbyt obszerny temat jakim jest krytyczne omówienie rzekomego grobu św. Piotra, nie będę tego
"wykopaliska" tu poruszał. Świeckiej krytyki naukowej to "wspaniałe" odkrycie rzymskokatolickie nie
wytrzymało, i w sumie skompromitowało się kolejne fałszerstwo papieskie.. Okazuje się, że "święty"
Kościół nie cofa się przed żadnym łajdactwem, podstępem i oszustwem, byle tylko osiągnąć zamierzony cel.
IDEOLOGICZNE SPORY.
Chrześcijaństwo przysposobiło sobie Piotra jako pierwszego papieża, ale ideologię wzięło od kościoła
Jakuba, brata Jezusa, który niewiele miał wspólnego ze Zbawicielem, ukrzyżowanym za czasów Piłata.
Dlatego m.in., istniał konflikt pomiędzy Piotrem a Pawłem. Każdy z nich miał własną wizję "kościoła"
Zbawiciela, jakkolwiek Piotr realizował tę właściwą. Natomiast Paweł, wszystko rozumiał inaczej, co było
wynikiem jego światopoglądu ukształtowanego w teologicznych szkołach rabinów.
Tymczasem kiedy Mistrz jeszcze przebywał wśród swoich uczniów, ci nie bacząc na jego boskość, kłócą się
przy nim o przywództwo nad całym ruchem: o pierwszeństwo. I w tym żenującym konflikcie Nauczyciel
godząc całe towarzystwo, nie wskazał na żadnego z apostołów, a tym bardziej nie mianował nikogo swoim
następcą. Czyż miał lepszą sposobność ustanowienia hierarchii apostołów, wyznaczając zwierzchnika
spośród jednego z nich? Nic nie wspominał o Jakubie ani o Piotrze... Wręcz przeciwnie! Zabrania
apostołom panowania nad innymi, wywyższania się. Nie wolno im zdobywać władzy nad kimkolwiek,
wzorem pogańskich cesarzy.
"A wszczął się też między nimi spór, któryby się z nich zdał być większym. I rzekł im: Królowie narodów
panują nad nimi, a którzy nad nimi władzę mają, nazywają się dobrodziejami. Lecz wy nie tak. Ale który
jest między wami większy, niech będzie jako najmniejszy, a przełożony jako służący. Albowiem któż
większy, ten co siedzi u stołu, czy ten, co służy? Lecz wy jesteście, którzyście wytrwali przy mnie w
pokusach moich. A ja wam przekazuję królestwo, jako mi przekazał Ojciec mój, abyście jedli i pili u stołu
mego w królestwie moim, i siedzieli na stolicach, sądząc dwanaście pokoleń izraelskich". (Łk. 22: 24-30)
Papież - Fakty i Mity
http://stowarzyszenie_wolnomyslicieli.free.ngo.pl/strony/pap.htm
6 of 8
19.12.2009 19:31
Mamy tu jasno wyłożone zamiary Jezusa Chrystusa. Cała jego misja sprowadzała się do ziemi Izraela i jej
mieszkańców, a w żadnym razie całego świata, i na dodatek w sferze religii. Jego wypowiedzi i intencje
odnoszą się do aspektów materialistycznych, a nie duchowych figur stylistycznych. Rewolucyjny i
narodowowyzwoleńczy ruch Jezusa, przekształcono w religię Chrystusa!
Imię "Piotr" niektórzy tłumaczą "opoczysty" lub "opoka", jednak w żadnym przekładzie biblii (za wyjątkiem
polskiego wg. Jakuba Wujka), nie jest ono zastąpione wyrazem "opoka". W przekładzie syryjskim wyrazy
"Kephah" (Piotr i Kaph) Opoka, mają oddzielne znaczenie. Świadczyłoby to, że od początku istnienia
Kościoła, imię "Piotr", było odróżniane od "Opoki", na której Chrystus miał zbudować Kościół, nie wierząc
zarazem w trwanie świata...
Rzekome słowa Jezusa, skierowane do Piotra, że na nim, "opoce", zbuduje Kościół, były różnie
interpretowane przez najstarszych pisarzy kościelnych. Jezus Chrystus buduje Kościół, którego
fundamentem jest ktoś, kogo musiał nazwać "Szatanem" (sic!)...
Święty Augustyn (354-430) tak to rozumiał: "Nie powiedziano do Szymona: Tyś jest Opoka, ale: tyś jest
Piotr. Opoką jest Chrystus, Szymon zaś, wyznając Chrystusa, zasłużył sobie na imię Piotra".
Dalej Augustyn powiada: "Kościół nie zginie, ponieważ zbudowany jest na Opoce, od której Piotr otrzymał
swoje imię. Albowiem nie od Piotra Opoka, ale od Opoki Piotr, podobnie jak chrześcijanin od Chrystusa, a
nie Chrystus od chrześcijanina. Dlatego właśnie mówi Pan: Na tej Opoce, chcę zbudować Kościół mój,
ponieważ Piotr powiedział do Niego: Tyś jest Chrystus Syn Boga żywego. Na tej więc Opoce, którąś ty
wyznał, mówi Chrystus, chcę zbudować mój Kościół. Opoką tą był właśnie Chrystus. Na tym fundamencie i
sam Piotr został zbudowany: bo nikt innego fundamentu nie może położyć, okrom tego, który położony jest,
którym jest Jezus Chrystus".
W innym miejscu św. Augustyn dodaje: "Na tej Opoce zbuduję Kościół mój, nie na Piotrze, którym ty
jesteś, ale na Opoce, którąś wyznał".
Święty Hieronim (ok. 348-420) w liście do Jowiniana, nie zgadza się z adresatem: "Powiadasz, że Kościół
opiera się na Piotrze, chociaż tak samo według innego miejsca Pisma świętego, opiera się na wszystkich
apostołach".
Orygenes (ok.185 - ok. 254) dużo wcześniej niż Hieronim i Augustyn miał również wątpliwości, co do
znaczenia Piotra jako Opoki, na której powstał Kościół: "Jeżeli byś sądził, że tylko na jednym Piotrze został
zbudowany przez Boga Kościół, co o Janie, synu gromu i o każdym z apostołów powiesz? Czyżby się
ośmielili powiedzieć, że bramy piekielne wyłącznie Piotra nie zwyciężą, a innych apostołów zwyciężą?
Czyż nie do wszystkich i nie do każdego z nich odnoszą się te słowa: "Bramy piekielne nie zwyciężą go", i
te: "Na tej Opoce zbuduję Kościół mój?""
Święty Ambroży (ok. 340 - 397) tak z kolei interpretował wypowiedź Zbawiciela: "To, co powiedziano do
Piotra, powiedziano także do wszystkich innych apostołów: Tobie dam klucze Królestwa Niebieskiego".
Tertulian (ok. 160 - ok. 240): "Apostołowie są skałami i fundamentami, na których jesteśmy zbudowani".
Święty Cyryl Aleksandryjski (2 poł. IV w.): "Mniemam, że ową Opoką nie jest co innego, tylko wiara
niewzruszona ucznia, na której budowa Kościoła jest założona i umocniona tak, że nie może upaść, ani też
bramy piekielne przemóc jej nie mogą".
Wielu uczonych Kościoła w podobny sposób rozumiało słowa Jezusa, w których Piotra nazwał
alegorycznie, "Opoką". Z mistrzowską perfekcją wykorzystano tutaj grę słów, których nie sposób oddać
wiernie, i w ten sposób zaistniałe nieporozumienie, wytłumaczono literalnie, dosłownie. Tak
udokumentowano oraz uzasadniono "legalność" instytucji papieża.
I ta niewzruszona "Opoka", stała się później obiektem wymówki, uczynionej mu przez Nauczyciela: "Małej
wiary, czemuś zwątpił?" (Mt. 14: 31)
W końcu jednak "bramy piekielne" przemogły Piotra apostoła, i to jeszcze (o zgrozo!) za życia Jezusa
Chrystusa. Opoka, fundament, podpora Kościoła, wyparł się trzykrotnie swojego Nauczyciela...!
Znakomity teolog i historyk rzymskokatolicki, ks. prof. Ignacy Doellinger w książce "Der Papst und das
Conzil"5 wydanej w roku 1869, pisał: "Przez 13 wieków panowało w całym Kościele i w całej jego
literaturze na ten temat - tak przecież podstawowy - całkowite i niezrozumiałe milczenie... Ze wszystkich
Ojców Kościoła pierwszych wieków, którzy komentowali teksty Ewangelii św. Mateusza, ("Ty jesteś Piotr,
a na tej opoce zbuduję Kościół mój...") oraz św. Jana "Paś owce moje... "), mówiące o władzy udzielonej
św. Piotrowi, ani jeden nie stosował ich do biskupów rzymskich, jako następców św. Piotra. Ani jeden z
nich nie brał skały lub fundamentu, na którym chciał zbudować swój Kościół Chrystus, za jakąś władzę,
która dana Piotrowi powinna być przekazana jego następcom".
FAŁSZERSTWA.
Papiestwo opiera się także na sfałszowanych i całkowicie zmyślonych dokumentach władzy świeckiej. Do
nich należy zaliczyć m.in. donację Konstantyna Wielkiego (ok. 280 - 337), nie pomijając tu dekretów
Papież - Fakty i Mity
http://stowarzyszenie_wolnomyslicieli.free.ngo.pl/strony/pap.htm
7 of 8
19.12.2009 19:31
Izydora i Cyryla, dekretalii gregoriańsakich, dekretów Gracjana i wielu innych.
Fałszywy akt darowizny Konstantyna Wielkiego powstał prawdopodobnie przed rokiem 755 za pontyfikatu
papieża Stefana II (752-757). Warto tutaj przytoczyć kilka najistotniejszych wyjątków i spójrzmy, czego
sobie życzyli oszuści-papieże, następcy Chrystusa na ziemi, oraz w jaki sposób przyznali sobie prawa i
władzę.
Oto co papieże "obstalowali" dla siebie u cesarza Konstantyna. Poznamy przy okazji niektóre części stroju
papieży i kardynałów i dowiemy się o początkach tradycji ubioru rzymskich dostojników kościelnych.
"Jako, że w naszym pozostaje ręku świecka władza cesarska, przeto postanawiamy, aby Przenajświętszy św.
Kościół rzymski był największą czcią otoczony6 i aby Przenajświętsza Stolica Piotrowa większego zażywała
znaczenia, aniżeli nasza cesarska władza i nasz ziemski tron, przeto użyczamy Mu takiej władzy,
dostojeństwa, mocy i oznak czci, jakie cesarzowi przysługują".(11)
Zaczyna się całkiem nieźle...!7
"Również orzekamy i postanawiamy, że ma Ona mieć naczelne zwierzchnictwo tak nad czterema głównymi
siedzibami w Antiochii, Aleksandrii, Konstantynopolu i Jerozolimie, jak nad wszystkimi Kościołami
Bożymi w całym świecie i każdorazowy papież ma stać wyżej i być księciem wszystkich biskupów na
ziemi, a według Jego rozkazu ma być urządzone wszystko to, co odnosi się do służby Bożej i utrwalenie
władzy Chrystusowej". (12)
"Przekazujemy im od tej chwili nasz cesarski pałac laterański, który wszystkim pałacom całego świata
przoduje i na przyszłość górować będzie, następnie diadem tj. koronę naszej głowy, a zarazem mitrę i
pelerynę tj. palium, które zwyczajnie okrywa szyję cesarza, oraz purpurowy płaszcz, szkarłatne szaty i
wszystkie części cesarskiego stroju, a nadto godność cesarskiego pierwszego rycerza, zaczem przyznajemy
im także cesarskie berło, a także... pieczęć, sztandar, itd." (14)
"Mitrę o jasnym blasku, która oznacza świetne zmartwychwstanie Pana, wkładamy własnoręcznie na Jego
uświęconą głowę8 i spełniamy wobec Niego służbę masztalerza, trzymając uzdę Jego konia z czci ku św.
Piotrowi". (16)
"Dla upodobnienia Jego władzy z naszą cesarską, aby przez nią tiara papieska nie została przyćmiona, lecz
owszem, aby była jeszcze bardziej, niż godność i potęga świeckiego cesarstwa, ozdobiona została, dlatego
przekazujemy naszemu Ojcu, Sylwestrowi, powszechnemu papieżowi, nie tylko, jak powiedziano wyżej,
nasz pałac, lecz także wszystkie prowincje Zachodu , należące do miasta Rzymu i do Italii, które
pozostawiamy w Jego i Jego Następców na papiestwie mocy i władaniu". (17)
"Stąd uznaliśmy za stosowne, żeby nasze panowanie i władzę państwową przenieść na Wschodnie kraje i
zbudować miasto pod naszym imieniem w prowincji bizantyjskiej, w miejscu najdogodniejszym i tam
ustanowić nasze panowanie, bowiem nie jest rzeczą słuszną, aby cesarz ziemski miał tam władzę, gdzie
Władca Niebieski utworzył zwierzchnią władzę kapłańską i stolicę religii chrześcijańskiej". (18)
Nawet o uzasadnienie opuszczenia Rzymu przez cesarza Konstantyna Wielkiego zadbali fałszerze. Jakaż to
wspaniałomyślność wobec papieża, dla którego wyniósł się z miasta! (Cesarz opuścił Rzym z zupełnie
innych powodów.)
I bazując na tym fałszerstwie, "najwyższe autorytety moralne" przyznały sobie prawa do sprawowania
władzy świeckiej. Nie należy się dziwić, iż donacja była uznawana przez setki lat za autentyczną. Wszak
pobożność i dewocja panujących tamtych czasów, pośród których analfabetyzm był rzeczą powszechną,
skutecznie wspomagała głupotę i naiwność, którą szerzył Kościół. Jeżeli wierzono, iż święci z nieba piszą
listy do władców i królów, to dlaczego nie można było "powagą" i "autorytetem" Kościoła umacniać ich w
przekonaniu o autentyczności różnych dokumentów?! Szczególną osobliwością tych dokumentów i listów
było to, że dotyczyły one spraw czysto materialnych lub politycznych, pożytecznych papiestwu, a nawet
poszczególnym biskupom czy klasztorom. W końcu i dzisiaj nie brakuje ludzi o stanie umysłu zbliżonym do
czasów ciemnego średniowiecza, wierzących w różne "łańcuszki", czyli korespondencję z nieba.
W wieku XV dowiedziono bezspornie, że darowizna cesarza Konstantyna Wielkiego jest fałszerstwem,
dokonanym na polecenie świątobliwych papieży. I to właśnie fałszerstwo stało się m.in., punktem wyjścia
do objęcia władzy nad Zachodnią częścią upadającego cesarstwa, w sytuacji, w której państwo rzymskie
objęło ostatecznie tylko Konstantynopol i jego okolice.
Papieskie fałsze i błędy zaczęto rozpowszechniać w Kościele rzymskim w czasie faktycznego rozdziału
Kościołów, to znaczy w IX wieku. Ich źródłem i podstawą są tak zwane "dekretały" pseudo-Izydora i
pseudo-Cyryla oraz Gracjana. Kłamstwa i fałsze stoją na straży papieskich "tradycji" i ich wiarygodności...
Około roku 845 we wschodniej Francji pojawiły się zbiory zawierające różnego rodzaju fałszywe dekrety
papieskie i synodalne, oraz zmyślone orzeczenia Ojców Kościoła. Zbiór ten miał być sporządzony rzekomo
przez zmarłego biskupa Sewilli, Izydora. Pierwszym papieżem, który zaczął się na te "autentyki"
powoływać, był Mikołaj I (858-867). Po nim, bazowali na nich kolejni papieże. Ważniejsze fałsze tego
zbioru, na których opiera się prawo kanoniczne rzymskiego Kościoła, oraz podstawowa część teologii
dogmatycznej i moralnej (sic!), jak również wspomniana bulla "Pastor aeternus" są aktualne po dziś dzień.
Papież - Fakty i Mity
http://stowarzyszenie_wolnomyslicieli.free.ngo.pl/strony/pap.htm
8 of 8
19.12.2009 19:31
Czytamy w nich m.in.:
1. Stan kapłański jest ustanowiony przez Chrystusa, aby zapanował nad całym światem; dlatego żaden
biskup ani kleryk nie może być sądzony przez władzę świecką.9
2. Papież ma pełnię władzy kapłańskiej i on jest biskupem całego Kościoła. Do niego więc wyłącznie należy
prawo o sadzeniu wszystkich biskupów i bez jego potwierdzenia żadne prowincjonalne koncylium nie może
ich z urzędu składać. Do niego należy pełnia władzy, biskupi zaś są tylko jego pomocnikami w każdym
wskazanym im dystrykcie; może więc on przenieść biskupa z jednej diecezji do drugiej.
3. Tylko sam papież może zwoływać sobory powszechne i decyzji ich nadawać moc; nawet dekrety
soborów dotyczące wiary są bez zatwierdzenia z jego strony nieważne.
4. Kościół rzymski aż do końca pozostanie bez żadnej plamy błędu.
5. Wszystkie ważniejsze sprawy powinny ostatecznie w Rzymie być zadecydowane.
6. Duchowni pociągnięci do odpowiedzialności mogą apelować od koncylium prowincjonalnego do
papieża.
Kiedy fałszerstwa zaczęły wychodzić na jaw dzięki arcybiskupowi Hinkmer'owi z Reims, kardynałowi
Mikołajowi z Kuzy i centuriatorom magdeburskim, jedynymi, którzy stanęli w obronie tych oszustw byli
jezuici. Ale i ci mistrzowie kłamstwa, intrygi i podstępu musieli w końcu skapitulować pod ciężarem
dowodów. Jeden z nich, de Regnon w roku 1865 przyznał: "Tak, fałszerz osiągnął swój cel, którego chciał, i
zmienił karność kościelną, ale nie spowodował powszechnego upadku".
W XI wieku papież Grzegorz VII uzupełniał i kształtował system przyjęty przez autorów zbioru
pseudo-Izydora. "Dekretały Gregoriańskie" współredagowali m.in. Anzelm z Lukki (1080-1086), kardynał
Deusdedit, biskup Bonifacy z Placencji, kardynał Grzegorz z Padwy, oraz biskup Bunkard z Wormacji. Sam
papież dołożył w swoim " Dietatus" 27 zdań. Przytoczę z nich tylko dwa zapisy:
1. Papieskie rozporządzenia winny być tak przyjmowane, jak gdyby były zatwierdzone głosem samego św.
Piotra. Papieskie bulle powinny być uważane na równi z kanonicznymi księgami Pisma św.
2. Papież ważnie wybrany staje się natychmiast i niewątpliwie świętym dla zasług św. Piotra, podczas gdy
książęta i królowie wskutek posiadania świeckiej władzy łatwo stają się nikczemnymi.
Następne, to tak zwane "Dekretały Gracjana". Zostały sporządzone w latach 1139 a 1142 przez bolońskiego
mnicha, Gracjana... W nich m.in.:
1.Fałszywie przypisano słowa Karolowi Wielkiemu, który na synodzie w Fryburze (895r.) miał się jakoby
wyrazić, że jarzmo włożone przez Rzym niósłby, chociażby się wydawało nie do zniesienia.
2. Sfałszowano 36 kanon synodu trullańskiego z roku 692, aby unieważnić ponowione na tym synodzie
postanowienie soboru chalcedońskiego, dotyczące istotnej równości patriarchy Konstantynopola z
patriarchą Rzymu. (Zamiast "nec non" umieszczono "non tamen").
3. Sfałszowano 17 kanon synodu kartagińskiego z roku 418, mówiący o zakazie apelacji duchowieństwa do
tych, "którzy znajdują się po tamtej stronie morza" - to jest odwoływanie się do (biskupa) Rzymu.
4.Papież, podobnie jak Chrystus, stoi ponad wszelkim prawem. Kościołowi i każdemu prawu daje moc.
Duchowieństwo tylko jego jednego powinno uznawać za swego sędziego.
Następnie Gracjan przechodzi do prawa i obowiązku tępienia heretyków. Pojęcie herezji odnosi się do
błahych przewinień, lub zgoła nic nie znaczących.
O fałszerstwach w innych oficjalnych "dokumentach" papieskich, nie wspominam z braku miejsca.
Gdyby tych podłych manipulacji doczekali św. Augustyn czy Tertulian, znani z rygoryzmu moralnego, nie
wiadomo, czy nie byliby oni dzisiaj znani jako heretycy. Nie wiadomo, czy akceptowaliby te wszystkie
kombinacje i nie walczyli z papieskim wyznaniem, zamiast je budować i wspierać swoim talentem i
erudycją.
Wielki znawca historii Kościoła, ks. prof. Doellinger, o którym już wspominałem, był zdania, że cała
władza kościelna papieży opiera się na falsyfikatach, na fałszywych dekretaliach, tekstach patrystycznych i
aktach soborowych.
Powrót do działu: Watykan - Papież
Papież.. fakty i Mity
http://stowarzyszenie_wolnomyslicieli.free.ngo.pl/strony/pap1.htm
1 of 4
19.12.2009 19:32
Część II artykułu p. Bogdana Motyla pt. "PAPIEŻ... FAKTY I MITY (KŁAMSTWA
RZYMSKIEGO KOŚCIOŁA)
SCHIZMY.
Do czasowego zerwania stosunków między Kościołem bizantyjskim a papiestwem doszło w latach 484-518
(schizma Akcjusza) oraz w latach 861-867 (schizma Focjusza). Tę ostatnią zainicjowała polemika
Kościołów Wschodniego i Zachodniego, w których ujawniły się różnice m.in. poglądów teologicznych, (np.
słynne Filioque10), różnice w liturgii, (opłatek czy kwaśny chleb) i inne jeszcze.
Schizma w roku 1054 zaczęła się od wyklęcia przez legatów papieża Leona IX 11(1049-1054) patriarchę
Konstantynopola, Michała Cerulariusza. Ten zresztą odwzajemnił się tym samym "ojcu świętemu" i całemu
jego Kościołowi.
Papiestwo ciągle umacniając swoją władzę absolutystyczną12, budowało jednocześnie struktury
centralizacji administracyjnej. I tak jak dzisiaj, pod pozorem spraw religijnych (kult, szerzenie "słowa
bożego", itd.), kasta rzymska realizowała własne interesy ekonomiczno-polityczne. To było przyczyną
kolejnego kryzysu w Kościele chrześcijańskim, który zaowocował wielką schizmą w latach 1378-1418).
Kościelne imperium papieża rozpadło się wówczas na Kościół Zachodni (uznający zwierzchność papieża) i
na Kościół Wschodni, odrzucający jego władzę.
Niemal w sto pięćdziesiąt lat później, centralizm papieski cechujący się utylitaryzmem kasty rzymskiej,
doprowadził do nowego kryzysu. Nepotyzm, przepych, bogactwo, hulaszcze i wystawne życie hierarchii
rzymskiej; jej ciągła walka o władzę świecką, wpływy i niezaspokojone dążenia do korzyści materialnych,
spowodowały ruch reformatorski w szeregach niższego kleru. Ruch ten upatrywał w papieskim
absolutyzmie przyczyny, dla których Kościół katolicki stawał się zdegenerowaną organizacją
religijno-polityczną. Od tego czasu rzymski katolicyzm stał się w rzeczy samej haniebną sektą, która
oderwała się od prawowitego, ewangelicznego rdzenia własnej religii.
Zapoczątkowany został proces nieuchronnego przekształcania się chrześcijaństwa w Kościół papieski, który
utracił ogół wiary i miłości. Nie prawosławie, ani protestanci zarzucili wiarę apostołów, ale właśnie
katolicyzm. Ten, który nazwał siebie "ojcem świętym", odegrał rolę kata ideałów Jezusa Chrystusa, a rolę
jego pomocników, słudzy ołtarza. Żaden władca, nie burzył tak doszczętnie moralności, ładu i porządku
tego świata, jak właśnie papieże.
Nie bez powodu orężem papieży w walce z nie katolikami, stał się tak zwany "wojujący katolicyzm". Dwie
drogi wyznaczyli sobie papieże do zapanowania nad całym światem: wyboista droga religii i autostrada
polityki.
NIEOMYLNY.
Instytucja papiestwa; jej historyczne korzenie i tradycje, spoczywają na bardzo wątłych podstawach, jak
sama "Opoka"... Zatwardziała i zgorzkniała w feudalnych strukturach organizacyjnych, trwa jako relikt
minionej epoki, z których świat dawno się wyzwolił. Ludzkość przygnieciona jarzmem i "autorytetem"
rzymskiego namiestnika i jego religii, czekała na rady i rozkazy płynące znad Tybru. Papieże nie mieli sobie
równych w łączności z Bogiem. Dyktowali prawa i obowiązki, prostowali dusze, kształtowali ludzkie
sumienia i charaktery. Wynagradzali i rozgrzeszali wojny oraz zbrodnie, które często inspirowali, jeżeli
tylko służyły ich interesom. Doprowadzili wreszcie do przekonania, że cała ludzkość błądzi, a tylko oni są
nieomylni. I ten abstrakcyjny nonsens ogłosili sobie w formie dogmatu!
Wiek XIX przynosi kolejne próby odzyskania roli i znaczenia papieży w całym świecie chrześcijańskim.
Zresztą Rzym nigdy nie ustawał w tych wysiłkach. Pius IX (1846-1878) w roku 1870 przewyższył Jezusa
Chrystusa i za namową jezuitów (bullą "Pastor aeternus") ogłosił uroczyście pełen pychy i absurdu dogmat
o prymacie i nieomylności papieża. Sobór watykański zaczyna mu wtórować i majaczy o "boskim
pochodzeniu władzy papieskiej". Nieliczne głosy protestu wysokich funkcjonariuszy Kościoła jakie
rozlegały się na soborze przeciwko dogmatowi nieomylności, zostały zagłuszone. Zdarzały się przypadki
opuszczenia sali obrad na znak protestu. Zniesiono także wyższość soboru powszechnego nad papieżem,
ustalając, iż soborowe postanowienia i decyzje mają tylko wówczas moc obowiązującą, jeżeli je zaakceptuje
papież.
Powstała paranoiczna sytuacja, w której "nieomylny" poprawia w równym stopniu co on sam "nieomylne"
Pismo święte, będące wynikiem "natchnienia przez Ducha świętego". Ponieważ jednak ów problem jest mi
zupełnie obojętny, przeto zostawiam go do strawienia wiernym owcom.
Oto jakie decyzje kompromitują papieży w związku z ich "nieomylnością", bowiem niektórzy papieże
jednak pobłądzili...
Papież Wiktor (189-199) w roku 192 wpierw uznaje monoteizm, następnie go potępia.
Papież Marcelin (296-304) był jednym z najbardziej bałwochwalczych papieży. Mówiono o nim, że składał
Papież.. fakty i Mity
http://stowarzyszenie_wolnomyslicieli.free.ngo.pl/strony/pap1.htm
2 of 4
19.12.2009 19:32
bogom ofiary w świątyni Westy.
Papież Liberiusz (352-366) w roku 358 potępił św. Atanazego i uczynił wyznanie wiary arianizmu. Dzięki
temu, mógł powrócić z wygnania i ponownie zasiąść na tronie papieskim.
Papież Honoriusz (625-628) uznaje monoteletyzm.
Papież Grzegorz I Wielki (590-604) nazywa antychrystem każdego, kto przybrał sobie miano biskupa
powszechnego. Ale mimo to, Bonifacy III (607-608) skłonił ojcobójcę, cesarza Fokasa (?-602), aby mu
nadał rzeczony tytuł.
Papież Hadrian II (867-872) uznał małżeństwo cywilne za ważne, papież Pius VII (1800-1832) potępia tę
decyzję.
Papież Jan XII (955-964). Wybrany na "ojca świętego" w wieku 18 lat. Panował z przerwami. Przysięgał na
Wenerę i Jowisza, oraz pił na zdrowie diabła.
Papieże Paschalis II (1088-1099) i Eugeniusz III (1145-1153) uznawali pojedynki, a w przeciwieństwie do
nich, papież Juliusz II (1503-1513) potępił je i zabronił w roku 1513. Pius IV (1559-1565) również ich
zakazał.
Papież Eugeniusz IV (1431-1439) uznał decyzje kontrowersyjnego synodu w Bazylei (1438 r.) o
przywróceniu komunii pod dwoma postaciami dla Kościoła w Czechach, a Pius II (1458-1464) w roku 1458
odwołał to postanowienie.
Papież Sykstus V (1585-1593) nakazuje wydać edycję Pisma świętego i bullą zaleca je czytać, a papież Pius
VII (1800- 1823) zakazuje i potępia studiowanie biblii.
Papież Klemens XIV ( 1700-1721) zniósł zakon jezuitów, gdyż według niektórych opinii demoralizowali
nie tylko chrześcijaństwo. Jego postanowienie potwierdził Paweł III (1534-1549), a papież Pius VII
przywraca zakon. (Jezuitom zarzucano, iż w zemście za kasację zakonu, otruli Klemensa XIV).
Wielu papieży, nawet tych najznakomitszych w swoim nauczaniu popadło w herezję. Między nimi poza
Liberiuszem (352-366), Honoriuszem (625-628) i Wigiliuszem (537-555), błędy heretyckie krzewili Mikołaj
I (858-867 ), Grzegorz VII (1073-1085 ), Urban II (1088-1099), Innocenty III (1198-1216 ), czy Eugeniusz
IV ( 1431-1447),
I tak można wymieniać dziesiątki przykładów dobroczynnych skutków nieomylności papieży, nie tylko w
sprawach wiary...
Jeszcze przed ogłoszeniem dogmatu o nieomylności, silny cios otrzymał Pius IX od abpa Wiednia, kard.
Rauscher. W swoim memoriale napisał, że "Każdy katolik, którego czyny mają być kierowane wyznawaną
w nieomylność wiarą, stanie się naturalnym nieprzyjacielem państwa. Jeśli te nowe dogmaty będą
uchwalone, tym samym i bulla Bonifacego VIII "Unam Sanctum" uznana zostanie za nieomylną".
Przeciwnikom nieomylności papieża najmocniejszego poparcia udzieliła bawarska gazeta "Allgemeine
Zeitung", która w dniach 10-15 marca 1869r., zamieściła pięć artykułów. Ich autorem był już wówczas
siedemdziesięcioletni profesor historii i dziekan fakultetu teologicznego na Uniwersytecie w Monachium,
ks. Ignacy Doellinger. Przestrzegał przed powtórzeniem "Latrocinium Ephesinum"13. W ostatnim artykule
zawarł znamienną uwagę,, że wiara też ma swoje granice. Słynne słowa Tertuliana: "Credo quia absurdum"
- (wierzę, bo absurdalne), nie przejdą, jego zdaniem, w nowej Europie. Nic dziwnego, - pisał ten znakomity
teolog, - że wielu Włochów jest ateuszami, ponieważ każe im się wierzyć w to, w co absolutnie wierzyć nie
można. To samo będzie z nieomylnością - skwitował swoje wywody ks. prof. Doellinger.
W cytowanej wcześniej pracy ("Der Papst und das Conzil"), ks. Doellinger, zwalczał nieomylność papieską
z trzech powodów: 1). nieomylność papieży była nieznana w starożytności chrześcijańskiej; 2). nieomylność
przeczy faktom; 3) nieomylność jest szkodliwa dla całego Kościoła.
Zakulisowe rozgrywki tuż przed ogłoszeniem dogmatu o nieomylności przybrały na sile.. Misternie
przygotowany scenariusz zaczęto realizować 3 stycznia 1870 r. Ojcom Soboru rozdano drukowaną ulotkę,
wyrażającą "niezachwianą wiarę" w nieomylność papieża i prośbę o wystosowanie do Piusa IX postulatu,
aby zechciał ten temat włączyć do programu obrad. Oczywiście, "gorąca prośba" została spełniona i 28
stycznia tegoż roku ukazał się stosowny postulat, zredagowany przez patriarchę ormiańskiego obrządku w
Cylicji, Antoniego Piotra, oraz abpa gnieźnieńskiego, hrabiego Mieczysława Ledóchowskiego, tytułującego
się "Poloniae Primas". Przytaczam treść postulatu w skrócie:
"W imieniu czterystu Ojców i swoim zanosimy prośby, którymi jednomyślnie, najpokorniej błagamy
Najświętszego Pana (papieża), by był łaskaw na tym Św. Soborze Powszechnym ustalić i określić
wyraźnymi słowy Nieomylność Najwyższego Biskupa. Niech Wasza Najczcigodniejsza Eminencja zechce
przyjąć te nasze prośby".(...)
"Najczcigodniejsza Eminencja" zechciała spełnić te prośby, i 18 lipca 1870 roku został ogłoszony dogmat o
nieomylności papieża.
Na 1044 rzymskokatolickich przedstawicieli Kościoła wezwanych na Sobór, przybyło 758 Ojców, a już na
ostatniej sesji publicznej, będzie ich tylko 585. Wielu w międzyczasie wyjechało, a 22 zmarło w trakcie jego
trwania.
Papież.. fakty i Mity
http://stowarzyszenie_wolnomyslicieli.free.ngo.pl/strony/pap1.htm
3 of 4
19.12.2009 19:32
POST SCRIPTUM.
Nie trzeba być papieżem, a do tego niemal w randze bożyszcza szturmem zdobywającego cokoły, aby
prawić światu moralne nauki. To, co głosi Jan Paweł II mówili już setki lat przed Chrystusem pogańscy
filozofowie i moraliści. Ale kołtuneria nazbyt zachwycona i zauroczona polskim papieżem, nie ma zamiaru
zrezygnować ze swoich upodobań i nawyków. Kto nie chce przyjąć papieskiego jarzma i jego Kościoła, ten
jest wrogiem Narodu Polskiego i katolicyzmu.
Podobnie jak Zbawiciel ostrzegał swoich słuchaczy przed klerem, tak i prorok Zachariasz w ok. 520 roku
p.n.e., kierował do ludu słowa przestrogi przed sługami ołtarza.
"I rzekł Pan do mnie: Jeszcze weźmij sobie narzędzia pasterza głupiego. Bo to ja wzbudzę pasterza na ziemi,
który opuszczonych nie będzie nawiedzał, rozproszonych nie będzie szukał, a złamanego leczyć nie będzie,
a co stoi, karmić nie będzie, ale mięso tłustych będzie jeść i kopyta ich roztrąci. O pasterzu, o bałwanie,
opuszczający trzodę! Miecz na ramię jego i na oko prawe jego; niech ramię jego schnieniem uschnie a oko
prawe zaciemniając się zaćmi". (11. 15-17).
Najdzikszą i najpotworniejszą tyranią świata i intelektualnej niewoli człowieka, jest despotyzm kleru.
Zbawiciel wiele razy mówił wyraźnie, że nie ma pierwszych, ani nie ma ostatnich: wszyscy są równi. Mówił
też, że nie po to przyszedł, aby Jemu służono, ale On przyszedł służyć. Papieże ogłosili siebie "sługami",
chociaż Jezus Chrystus nikogo takiego nie chciał, ani nie mianował. Tuż przed wniebowstąpieniem
powiedział wyraźnie do swoich uczniów: "Już was nie będę zwał sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan
jego".14 Ale kler z papieżami na czele nauczają inaczej. Oni wiedzą!
Polskie trzęsawisko znów pokryło się fałszywym kobiercem moralności, pod którym kryją się klerykalne
błoto, nieuchronnie wciągające każdego, kto nań wstąpi. Wojujący katolicyzm tak przeniknął w krwiobieg
Polaków, iż w świątyni Pańskiej, w której wisi skrwawiony i sponiewierany Zbawiciel, organizuje się
mityngi polityczne i ceremoniały z pocztami sztandarowymi. Hańbienie i profanowanie Syna Bożego jest
kolejnym dowodem, jak daleko rzymskie wyznanie odeszło od nieskazitelnego kryształu ewangelicznej
nauki.
Nie zaginęły w katolicyzmie tęsknoty za inkwizycją. Strzegąc zazdrośnie jej ponurej sławy i tradycji,
rzymski kler prowadząc na smyczy fanatycznych wielbicieli i wyznawców papieża, daje baczenie, czy aby
ktoś nie narusza katolickiego tabu świętości. Dając wiernym upust ich nędznym instynktom, napuszczają
wytresowane watahy wilków w owczej skórze po wzniecającym nienawiść kazaniu na innowierców,
Żydów, ateistów, masonów i bezbożników... Większość serc polskich katolików jest niestety ledwo
uchylona dla nauk Zbawiciela, a na oścież otwarta dla bełkotu kleru siejącego nienawiść i nietolerancję.
Ta ewangeliczna "moralność"; obłuda i zakłamanie rzymskiego wyznania skłoniła Voltaire'a (1694-1778) do
stwierdzenia, że gdyby mu było dane nauczać nowotestamentowe tłumy, byłby do nich powiedział: "Nie
rozumiem doprawdy, jak mogło przyjść Chrystusowi do głowy, dać się za takie jak wy kanalie,
ukrzyżować..."
Przypisy:
1. Zwolennik rządów twardej ręki. Wrogów i spiskowców wtrącał do więzienia, gdzie po torturach
wyłupywano im oczy. Kościół ogłosił go "świętym".
2. Kolonia grecka założona ok. 660 roku p.n.e. przez uciekinierów z Megary. W roku 330 nazwa miasta
Biznacjum została zmieniona na Konstantynopol, a po zdobyciu przez Turków w roku 1453 na Stambuł.
3. Uznawany za jednego z pierwszych biskupów Rzymu (88? - 101?). Rzekomy uczeń Pawła apostoła.
4. Kompilacja 4 ewangelii w jednym, ciągłym opracowaniu.
5. Na pół roku przed ogłoszeniem dogmatu o nieomylności, dekretem Kongregacji Indeksu z 26 grudnia
1869 roku, zakazano czytania i rozpowszechniania tego dzieła...
6. Podobne roszczenia wysuwa współczesny Kościół katolicki w Polsce, czyniąc to różnymi sposobami i
metodami. Władza ustawodawcza w znacznym stopniu pod dyktando Kościoła kreuje prawo. Z kolei
złożenie Polski na ofiarnym ołtarzu watykańskiego prozelityzmu mocą konkordatu, jest tego jaskrawym
dowodem. Poza tym Kościół współrządzi Polską, nie ponosząc przy tym żadnej odpowiedzialności.
7 .Trudno oprzeć się wrażeniu, że konkordat nie opiera się na podobnych przywilejach dla Kościoła w
Polsce. Mamy więc "donację RP" .
8. Papieża Sylwestra I: 314-355.
9. Konkordat gwarantuje nietykalność kleru w oparciu o fałszywe przesłanki.
10. Łacińska formuła wyrażająca pochodzenie Ducha św. W Zachodnim Kościele uważano, iż Duch Święty
pochodzi od Ojca i od Syna (filioque), natomiast w Kościele Wschodnim - od Ojca przez Syna (a Patre per
Papież.. fakty i Mity
http://stowarzyszenie_wolnomyslicieli.free.ngo.pl/strony/pap1.htm
4 of 4
19.12.2009 19:32
Filium).
11. Zaliczony w poczet świętych rzymskiego Kościoła.
12. Jan Paweł II również prawi morały o wyzysku człowieka przez człowieka; o podporządkowaniu jednego
drugiemu, i inne tego rodzaju banały, zapominając, że sam jest władzą absolutną, panującą nie tylko nad
klerem.
13. Tak zwany "zbójecki sobór" z roku 449, na którym groźbami zniewolono 135 biskupów do potępienia
prawowiernego patriarchy bizantyjskiego, Flawiana.
14. Dlaczego wobec tych słów Zbawiciela, papieże tytułują się: Sługa Sług Bożych?
Powrót do działu: Watykan - Papież