199707 w jednosci sila wspoldzi

background image

44 Â

WIAT

N

AUKI

Lipiec 1997

P

rzywyk∏o si´ uwa˝aç, ˝e polowania lwów to istny cud zespo∏owej choreogra-
fii: przyczajona w niknàcym Êwietle zachodu grupa wielkich kotów niczym
banda wyszkolonych zabójców wypada nagle z ukrycia i otacza swà niczego nie

podejrzewajàcà ofiar´. Wydawa∏oby si´, ˝e lew jest archetypem spo∏ecznego zwie-
rz´cia i wznoszàc si´ ponad ma∏o istotne ró˝nice jednostkowych interesów, zabiega ze-
spo∏owo o wspólne cele – w tym konkretnym przypadku o nast´pny posi∏ek. My jed-
nak, po latach sp´dzonych na obserwowaniu tych zwierzàt w naturalnym Êrodowisku,
wyrobiliÊmy sobie na ich temat mniej pochlebnà opini´.

Nasze badania lwiej populacji podj´liÊmy w 1978 roku, kiedy to powierzono nam

kontynuacj´ prac rozpocz´tych w 1966 roku w Parku Narodowym Serengeti w Tan-
zanii przez George’a B. Schallera z Wildlife Conservation International z New York Zoo-
logical Society. LiczyliÊmy, ˝e odkryjemy powody, dla których lwy ∏àczà si´ w zespo-

M¸ODE LWICE jednoczà si´ w grupy z∏o˝one z 6–10 osobników zwane inaczej watahami
lub wspólnotami. Taka wi´ê nie zawsze czyni z nich skuteczniejszych myÊliwych, wbrew
dotychczasowym przypuszczeniom naukowców. Samotne lwice cz´sto od˝ywiajà si´ lepiej
ni˝ osobniki ˝yjàce we wspólnocie. Za sprawà grupowej egzystencji lwice sà natomiast
lepszymi matkami. Cz∏onkinie wspólnoty dzielà mi´dzy sobà obowiàzki karmienia i ochro-
ny m∏odych, dzi´ki czemu wi´cej lwiàt osiàga wiek dojrza∏y.

W jednoÊci si∏a:

wspó∏dzia∏anie lwów

Choç lwy uwa˝ane sà za najbardziej towarzyskie spoÊród wszystkich kotów,

kooperujà ze sobà wy∏àcznie wtedy, gdy le˝y to w ich w∏asnym,

jednostkowym interesie

Craig Packer i Anne E. Pusey

background image

∏y podczas polowaƒ, w celu odchowania
m∏odych oraz w takich okolicznoÊciach
jak na przyk∏ad odstraszanie rywali za
pomocà grupowych ryków. Wydawa∏o
si´, ˝e ca∏a ta lwia kooperacja nie ma
˝adnego ewolucyjnego uzasadnienia.
Gdyby przyjàç, ˝e ostateczny sukces
osobniczy zwierz´cia, który jest nast´p-
stwem jego okreÊlonego zachowania,
sprowadza si´ do liczby odchowanego
w ciàgu ˝ycia potomstwa, to kooperacja
nie powinna raczej si´ op∏acaç: jeÊli zwie-
rz´ oka˝e si´ zbyt szczodre wobec in-
nych osobników, zyskajà na tym wspó∏-
towarzysze, lecz odb´dzie si´ to jego
kosztem. Czemu wi´c wydawa∏o si´, ˝e
prawa ewolucji mówiàce o jednostko-
wych korzyÊciach genetycznych nie do-
tyczà lwów?

Odwa˝nie przyj´liÊmy, ˝e zagadk´ t´

uda nam si´ rozwik∏aç jeszcze przed
up∏ywem dwóch, trzech lat. Jedyny pro-
blem tkwi∏ w tym, ˝e lwy to wybitni spe-
cjaliÊci od nieróbstwa. Z tego w∏aÊnie
powodu tropienie zachowaƒ si´ lwów
wymaga∏o od nas zastosowania ró˝nych
procedur badawczych. PoddaliÊmy wi´c
analizie ich mleko oraz krew, zbadaliÊ-
my DNA, „zabawialiÊmy je” odtwarza-
niem nagraƒ magnetofonowych i przed-
stawianiem wypchanych atrap, poje-
dyncze osobniki wyposa˝yliÊmy w obro-
˝e z nadajnikami radiowymi. Lwy do-
˝ywajà na wolnoÊci 18 lat, dlatego od-

46 Â

WIAT

N

AUKI

Lipiec 1997

PARK NARODOWY

SERENGETI

WI¢ZY KRWI dajà cz∏onkiniom wspólnoty
szans´ ochrony m∏odych przed samcami in-
truzami (u góry)
. Grupa gniewnych samic po-
trafi przegoniç samotnego samca, który jest
Êrednio prawie o po∏ow´ wi´kszy od przeci´t-
nej lwicy (poÊrodku)
. Samice cz´sto te˝ ataku-
jà i uÊmiercajà s∏absze lwice naruszajàce ich
terytorium (na dole)
.

background image

powiedzi na zadane przez nas pytania
dopiero teraz stajà si´ jasne. Wyglàda
jednak na to, ˝e ewolucyjne podstawy
˝ycia spo∏ecznego lwów sà znacznie
bardziej z∏o˝one, ni˝by si´ mog∏o
wydawaç.

Zdobywanie terytoriów

Samce lwów wchodzà w do˝ywotnie

koalicje z∏o˝one z 2–9 osobników. Nie
czynià tego jednak, powodujàc si´ jakàÊ
bratnià dobrà wolà, lecz raczej w celu
zmaksymalizowania swoich osobistych
szans na reprodukcj´. Wi´kszoÊç koali-
cji sk∏ada si´ z braci i kuzynów pocho-
dzàcych z tej samej grupy macierzystej.
W sk∏ad pozosta∏ych samczych zespo-
∏ów wchodzà osobniki nie spokrewnio-
ne, ∏àczàce si´ po okresie samotniczego,
w´drownego ˝ycia. Po osiàgni´ciu doj-
rza∏oÊci cz∏onkowie koalicji stajà na cze-
le watah, czyli wspólnot samic (zwa-
nych prides), zapewniajàc sobie ojcost-
wo potomstwa, które przyjdzie na Êwiat
w ciàgu najbli˝szych dwóch–trzech lat.
Po tym okresie zwykle wprowadza si´
koalicja rywali, która wyp´dza poprzed-
ników. Tak wi´c sukces rozrodczy lwie-
go samca uzale˝niony jest bezpoÊred-
nio od efektywnoÊci, z jakà jego w∏asna
grupa potrafi si´ oprzeç innym, obcym
grupom samców.

Umiej´tnoÊç pracy zespo∏owej najpe∏-

niej ujawnia si´ u samców podczas prze-
p´dzania rywali – w sytuacji stwarzajà-
cej najwi´ksze zagro˝enie dla wspólnych
interesów cz∏onków koalicji. Samce pa-
trolujà nocami w∏asne tereny, obwiesz-
czajàc swe prawa terytorialne serià dono-
Ênych ryków. Wystarcza∏o odtworzenie
z taÊmy g∏osu obcego lwa, by natych-
miast wywo∏aç reakcj´ prawowitych
w∏aÊcicieli terytorium, którzy zaczyna-
li szukaç êród∏a g∏osów. Zdarza∏o si´ na-
wet, ˝e atakowali atrap´ lwiego samca,
którà czasem umieszczaliÊmy w pobli-
˝u g∏oÊnika. Przeprowadziwszy dzie-
siàtki tego typu eksperymentów, nasz
doktorant Jon Grinnell stwierdzi∏, ˝e nie

Â

WIAT

N

AUKI

Lipiec 1997 47

SAMCE od razu atakujà nie znanego sobie lwa
– prawdziwego bàdê atrap´. Kiedy obserwato-
rzy odtwarzali z taÊmy ryki obcych lwów, usta-
wiajàc g∏oÊnik na terytorium danej koalicji, jej
przedstawiciele natychmiast kierowali si´
w stron´ êród∏a dêwi´ku. Co wi´cej, cz´sto
przyst´powali do natarcia, atakujàc umieszczo-
ne w pobli˝u manekiny.

PARK NARODOWY SERENGETI w Tanzanii
jest siedliskiem populacji lwów, którà od 1966
roku badajà naukowcy.

background image

48 Â

WIAT

N

AUKI

Lipiec 1997

NA GUèCA

NA ANTYLOP¢ GNU

0 0.2 0.4 0.6 0.8 1

PRAWDOPODOBIE¡STWO, ˚E POJEDYNCZY LEW

ZACHOWA SI¢ TAK JAK OPISANO

NA ZEBR¢

POGO¡
SAMOTNA

POWSTRZYMANIE
SI¢ OD POGONI

POGO¡
GRUPOWA

ZACHOWANIE POJEDYNCZYCH LWÓW

PODCZAS POLOWANIA

NA BAWO¸U

W POLOWANIACH na guêca i antylop´ gnu
zadanie schwytania zdobyczy nale˝y zwykle
do jednej lwicy (zdj´cia)
. Poniewa˝ prawdopo-
dobieƒstwo sukcesu jest w przypadku tak ∏a-
twej ofiary bardzo du˝e, jej siostry b´dà mia∏y
co jeÊç, nawet jeÊli same nie uczestniczà w po-
goni. Dlatego cz∏onkinie wspólnoty cz´sto po
prostu wyczekujà w bezpiecznej odleg∏oÊci na
darmowy posi∏ek. Ale gdyby jedna lwica mia-
∏a mniejsze szanse na upolowanie zdobyczy,
podkradajàc si´ na przyk∏ad do zebry czy ba-
wo∏u, jej towarzyszki niechybnie wspomogà
jà w pogoni za ofiarà (wykresy)
.

background image

spokrewnieni cz∏onkowie koalicji byli
równie ch´tni do wspó∏pracy co bracia.
Zbli˝ali si´ do g∏oÊnika nawet wówczas,
gdy ich zachowanie uchodzi∏o uwagi
towarzyszy. Czasem akcje pojedynczych
osobników graniczy∏y wr´cz z czynami
samobójczymi. Zdarza∏o si´, ˝e lew pod-
chodzi∏ do g∏oÊnika tak˝e wtedy, gdy
nagranie wskazywa∏o, i˝ intruzów jest
a˝ trzech.

Generalnie rzecz bioràc, liczniejszym

koalicjom udaje si´ zdominowaç mniej-
sze. Cz∏onkowie du˝ych ugrupowaƒ
w m∏odszym wieku zaczynajà do∏àczaç
do samic, ich panowanie trwa d∏u˝ej
i dotyczy wi´kszej liczby samic. Korzy-
Êci rozrodcze wynikajàce z kooperacji
sà dla samców tak znaczne, ˝e wi´k-
szoÊç samotników tak˝e ∏àczy si´ w gru-
py. W sk∏ad takich nie spokrewnionych
zespo∏ów nigdy jednak nie wchodzà
wi´cej ni˝ trzy osobniki. JeÊli jakaÊ koali-
cja liczy 4–9 partnerów, mo˝na mieç
pewnoÊç, ˝e nale˝à do niej bliscy krew-
ni. Czemu samotne samce nie ∏àczà si´
w wi´ksze zespo∏y, które trudno by∏oby
pokonaç? Przyczyny i tym razem spro-
wadzajà si´ do genetycznego samo-
zachowania.

Chocia˝ du˝e koalicje produkujà naj-

wi´kszà liczb´ potomstwa per capita,
uÊrednienie to zak∏ada sprawiedliwy
podzia∏ ojcostwa pomi´dzy cz∏onków
– takà form´ wspó∏pracy, która na Se-
rengeti nie wyst´puje. W rzeczywisto-
Êci samiec, który pierwszy odnajdzie
samic´ w rui, b´dzie jej zazdroÊnie
strzeg∏, kopulujàc z nià wielokrotnie
w ciàgu kolejnych czterech dni i ata-
kujàc tych towarzyszy, którzy zechcà
zanadto si´ do niej zbli˝yç. Dennis A.
Gilbert z laboratorium Stephena J.
O’Briena w National Cancer Institute
bada∏ setki naszych lwich próbek pod
kàtem zgodnoÊci DNA i wykaza∏, ˝e oj-
cem ca∏ego miotu by∏ zwykle jeden sa-
miec. Co wi´cej, rozp∏ód rozk∏ada∏ si´
równo pomi´dzy cz∏onków koalicji wy-
∏àcznie wtedy, gdy liczy∏a ona nie wi´-
cej ni˝ dwa osobniki. W du˝ych gru-
pach ojcami wi´kszoÊci m∏odych oka-
zywa∏y si´ tylko nieliczne samce. Z ge-
netycznego punktu widzenia bezdziet-
noÊç nie jest jednak wielkà tragedià, je-
Êli bardziej p∏odnym partnerem jest brat
lub kuzyn. Wtedy mo˝na si´ rozmna-
˝aç za jego poÊrednictwem, zasiedlajàc
Êwiat bratankami i bratanicami noszà-

cymi nasze w∏asne geny. JeÊli jednak
jest si´ samotnym lwem, wiàzanie si´
z wi´kszà liczbà nie spokrewnionych
towarzyszy (wi´cej ni˝ jeden, dwa osob-
niki) wcale nie pop∏aca.

Polowanie

Tradycyjnie przyjmowano, ˝e sami-

ce ˝yjà we wspólnotach ze wzgl´du na
korzyÊci wynikajàce z grupowych po-
lowaƒ (polujà one cz´Êciej ni˝ samce re-
zydenci). Po bli˝szym zbadaniu tej spra-
wy stwierdziliÊmy jednak, ˝e lwice
˝yjàce gromadnie nie od˝ywiajà si´ le-
piej ni˝ lwice samotne. W rzeczywisto-
Êci du˝ym grupom wiedzie si´ gorzej,
gdy˝ ich cz∏onkowie cz´sto nie wyra˝a-

jà ch´ci do wspó∏dzia∏ania podczas
chwytania zdobyczy.

Gdy jedna z samic wyrusza na polo-

wanie, nie oznacza to jeszcze wcale, ˝e
do∏àczà do niej towarzyszki. JeÊli poten-
cjalna zdobycz jest na tyle du˝a, ˝e mo-
˝e staç si´ pokarmem dla ca∏ej grupy –
a taka sytuacja wyst´puje najcz´Êciej –
partnerzy stajà w obliczu dylematu.
Choç w przypadku gromadnego polo-
wania szanse na sukces mogà byç wi´k-
sze, ci dodatkowi myÊliwi skazani sà na
wysi∏ek i niebezpieczeƒstwo obra˝eƒ.
Je˝eli natomiast zdobycz zostanie upo-
lowana przez jednà samic´, jej wspó∏-
towarzyszki majà okazj´ spo˝ycia „dar-
mowego” posi∏ku. Zyski osiàgni´te
w wyniku grupowego polowania zale-

Â

WIAT

N

AUKI

Lipiec 1997 49

ZDOBYCZÑ dzieli si´ ca∏a wspólnota. JeÊli zo-
sta∏a upolowana w pobli˝u miejsca wychowu
m∏odych, matki prowadzà potomstwo na uczt´;
jeÊli gdzieÊ dalej, po˝ywienie dostarczajà m∏o-
dym w postaci mleka.

background image

˝à wi´c od tego, w jakim stopniu pomoc
ze strony dodatkowego myÊliwego
zwi´kszy szans´ osiàgni´cia sukcesu, to
zaÊ uzale˝nione jest od jego ∏owieckich
umiej´tnoÊci. JeÊli samotnie polujàca
lwica jest dobrym myÊliwym, koszty
przyjÊcia jej z pomocà by∏yby wi´ksze
od korzyÊci. Gdy jednak jej umiej´tnoÊci
sà wàtpliwe, korzyÊci p∏ynàce z przy∏à-
czenia si´ do niej by∏yby wy˝sze od
kosztów.

Dowody pochodzàce z badaƒ nad

wieloma gatunkami ptaków, owadów
i ssaków wykazujà zgodnie z oczekiwa-
niami, ˝e kooperacja jest najpe∏niejsza
w przypadkach, gdy pojedynczemu my-
Êliwemu potrzebna jest pomoc. Je˝eli
natomiast samotne polowania udajà si´
bez wi´kszych trudnoÊci, gatunek nie
b´dzie sk∏onny do kooperacji. Obser-
wacje te potwierdzi∏ nasz doktorant Da-
vid Scheel odnotowujàc, ˝e lwy z Seren-

geti najcz´Êciej wspó∏pracujà ze sobà
podczas polowaƒ na tak trudnà zwie-
rzyn´, jak zebry i bawo∏y. Chwytajàc ∏a-
twy ∏up, na przyk∏ad antylop´ gnu lub
guêca, lwice cz´sto polujà w pojedyn-
k´, a ich wspó∏towarzyszki Êledzà ak-
cj´ z boku.

Sprawy majà si´ zgo∏a inaczej w in-

nych okolicach. W Etosha Pan w Nami-
bii lwy specjalizujà si´ w chwytaniu jed-
nego z najszybszych gatunków antylop
– szpringboka, na p∏askim, otwartym
terenie. Pojedynczemu lwu nigdy nie
uda∏oby si´ pochwyciç tej zdobyczy, to-
te˝ lwy z Etosha ch´tnie wspó∏pracujà
podczas polowaƒ. Philip Stander z
Ministerstwa Turystyki i Ochrony
Ârodowiska w Namibii zauwa˝y∏ ana-
logi´ pomi´dzy myÊliwskà taktykà
lwów z Etosha i strategià stosowanà
przez dru˝yn´ rugby. W obu przypad-
kach skrzyd∏owi i Êrodkowi napastnicy

jednoczeÊnie wkraczajà do akcji, by oto-
czyç pi∏k´ lub zwierzyn´. Taka wysoce
zorganizowana wspó∏praca wyraênie
kontrastuje z chaotycznym stylem po-
lowaƒ lwów z rejonu Serengeti.

Karmienie i wychowywanie m∏odych

Wszystkie lwice bez wzgl´du na to,

czy ˝yjà w Serengeti, czy w innej okoli-
cy, wspó∏dzia∏ajà ze sobà podczas wy-
chowu m∏odych. Po porodzie odbytym
w odosobnionym miejscu samica przez
co najmniej miesiàc ukrywa m∏ode
w wyschni´tym korycie rzeki lub w

odkrywce skalnej. Potomstwo jest wte-

dy jeszcze nieporadne i najbardziej na-
ra˝one na ataki ze strony drapie˝ców.
Gdy tylko m∏ode stanà si´ bardziej ru-
chliwe, matka wyprowadza je z kry-
jówki i do∏àcza z nimi do grupy. Je˝eli
jeszcze inne samice opiekujà si´ w tym

50 Â

WIAT

N

AUKI

Lipiec 1997

0 0.1 0.2 0.3 0.4 0.5 0.6

0 0.1 0.2 0.3 0.4 0.5 0.6

PROPORCJA PRÓB

LICZBA PRÓB

(NA SAMIC¢ NA GODZIN¢)

PRÓBY SSANIA

W¸ASNE

MATKI

INNE

LWICE

W¸ASNE

MATKI

INNE

LWICE

W¸ASNE

MATKI

INNE

LWICE

KIEDY JEDZÑ JU˚
INNE LWI¢TA

KIEDY LWIÑTKA
WITAJÑ SAMICE

KARMIENIEM POTOMSTWA zajmujà si´
wszystkie matki nale˝àce do wspólnoty.
Lwi´ta po˝ywiajà si´ g∏ównie po powrocie
matek z polowania (z lewej)
. Najcz´Êciej przy-
chodzà po po˝ywienie do w∏asnych matek,
ale zdarza si´, ˝e – wykazujàc niema∏o spry-
tu – próbujà tak˝e ssaç inne lwice (wykres)
.

background image

czasie potomstwem, matki tworzà
wspólnie grup´ opiekuƒczà – cr•che
(˝∏obek), i pozostajà w trwa∏ym zwiàz-
ku przez kolejne pó∏tora roku, do cza-
su gdy ponownie przystàpià do rozro-
du. JeÊli zwierzyna upolowana zosta∏a
gdzieÊ blisko, samice prowadzà tam
swoje m∏ode; je˝eli dalej, dostarczajà
im pokarmu w postaci w∏asnego mle-
ka. Powróciwszy z dalszych wypadów,
zm´czone uk∏adajà si´ na ziemi i zasy-
piajà, dajàc m∏odym okazj´ do ssania.
Po przebadaniu kilkunastu ˝∏obków do-
szliÊmy do wniosku, ˝e praktycznie
wszystkie lwi´ta majà swobodny do-
st´p do mleka ka˝dej samicy z grupy.
Zespo∏owe karmienie jest jednym z
g∏ównych czynników sk∏adajàcych si´
na tajemnic´ lwiej wspó∏pracy.

Podobnie jednak jak w przypadku in-

nych form kooperacji lwów zachowanie
matek nie jest wcale a˝ tak szlachetne,
na jakie wyglàda. Cz∏onkinie tej samej
grupy od˝ywiajà si´ mi´sem tej samej
ofiary i grupowo powracajà do swych
m∏odych. Jedne sà siostrami, inne mat-
kami i córkami, jeszcze inne tylko ku-
zynkami. Niektóre majà jedno m∏ode,
u nielicznych jest ich a˝ czwórka – w
miotach jest przewa˝nie od dwóch do
trzech m∏odych. Po pobraniu mleka od
kilkunastu samic zauwa˝yliÊmy ze zdzi-
wieniem, ˝e jego iloÊç w poszczegól-
nych sutkach zale˝a∏a od obfitoÊci po-
si∏ków, a nie od liczebnoÊci miotów.

Poniewa˝ niektóre samice majà wi´-

cej m∏odych do wykarmienia, wszyst-
kie zaÊ produkujà w przybli˝eniu takà
samà iloÊç mleka, matki niewielkich
miotów mogà sobie pozwoliç na pewnà
szczodroÊç w stosunku do cudzych ose-
sków. Istotnie, posiadaczki jedynaków
zezwalajà obcym lwiàtkom na spo˝ycie
proporcjonalnie wi´kszej iloÊci w∏asne-
go mleka. HojnoÊç ta jest najwi´ksza,
gdy ze wspó∏towarzyszkami ze ˝∏obka
∏àczà je bliskie wi´zi rodzinne. Tak wi´c
dystrybucja mleka zale˝y przede
wszystkim od tego, jak rozk∏ada si´ je-
go nadprodukcja, oraz od stopnia po-
krewieƒstwa lwic ze wspólnoty ˝∏ob-
kowej. Te same czynniki wp∏ywajà
równie˝ na zachowanie si´ samic innych
gatunków zwierzàt. Zespo∏owe karmie-

nie m∏odych obserwuje si´ najcz´Ê-
ciej u tych ssaków (z gryzoniami, Êwi-
niowatymi i drapie˝nymi w∏àcznie),
u których wyst´puje du˝a rozpi´toÊç
w liczebnoÊci poszczególnych miotów
i które ˝yjà w niewielkich grupach
krewniaczych.

Chocia˝ lwie matki dokarmiajà rów-

nie˝ potomstwo innych samic, starajà
si´ karmiç przede wszystkim w∏asny
miot, opierajàc si´ natarczywoÊci innych
wyg∏odnia∏ych m∏odych. Ka˝da lwica
potrzebuje jednak snu. Wielogodzinna
drzemka, w jakà zapadajà matki, do-
starcza lwi´tom niezwykle silnej poku-
sy. Osesek usi∏ujàcy po˝ywiç si´ mle-
kiem obcej lwicy b´dzie najcz´Êciej
wyczekiwaç chwili, gdy zapadnie ona
w sen lub b´dzie czymÊ zaj´ta. Samice
muszà wi´c zdecydowaç, czy lepiej
zdobyç si´ na wysi∏ek i odp´dzaç
ma∏ych natr´tów, czy daç sobie spokój
i odpoczàç.

HojnoÊç lwich matek wynika wi´c

przede wszystkim z ich oboj´tnoÊci. Naj-
g∏´bszym snem Êpià te samice, które ma-
jà najmniej do stracenia – z powodu nie-
wielkiej liczebnoÊci w∏asnego miotu lub
ze wzgl´du na bliskie pokrewieƒstwo
z innymi lwicami w ˝∏obku. Hieny c´t-
kowane rozwiàzujà ten problem, prze-
trzymujàc swe m∏ode w dobrze zabez-
pieczonych norach. Powracajà tam na
krótkie okresy karmienia, wypoczywa-
jà zaÊ w innym, spokojnym miejscu. Ob-
serwujàc matki hieny w pobli˝u ich nor,
zauwa˝yliÊmy, ˝e sà one n´kane przez
m∏ode innych samic równie cz´sto jak

lwice. Hieny by∏y jednak czujniejsze
i skutecznie broni∏y cudzym oseskom
dost´pu do w∏asnego mleka.

Przetrwanie w Serengeti

Zgodnie z tym, co zaobserwowali-

Êmy, lwice sà najbardziej towarzyskie
wówczas, gdy wychowujà m∏ode. ˚∏o-
bek to socjalny rdzeƒ ca∏ej lwiej wspól-
noty. Bezdzietne samice sporadycznie
odwiedzajà wspó∏towarzyszki z tego
samego miotu, z regu∏y trzymajà si´ jed-
nak oddzielnie, dobrze si´ od˝ywiajàc
i unikajàc z∏o˝onoÊci spo∏ecznych po-
wiàzaƒ towarzyszàcym wspólnym po-
si∏kom i karmieniu m∏odych. Samice nie
tworzà ˝∏obków w celu lepszego zaspo-
kojenia potrzeb pokarmowych swoich
m∏odych. Zdarza si´, ˝e matki ˝yjàce
w grupie od˝ywiajà si´ gorzej ni˝ mat-
ki samotne, nie istnieje bowiem system
pilnowania cudzych lwiàtek, który
umo˝liwia∏by bardziej regularnà dosta-
w´ po˝ywienia. Lwice tworzà wspól-
noty ˝∏obkowe wy∏àcznie w celu ochro-
ny siebie i swego potomstwa.

Odchowanie m∏odych zabiera sami-

cy dwa lata, gdyby jednak zdarzy∏o si´
jej wczeÊniej straciç potomstwo, przy-
stàpi do rozrodu ju˝ po kilku dniach.
Okres pomi´dzy porodami mo˝e wów-
czas skróciç si´ nawet o ca∏y rok. Samce
lwów rzadko okazujà czu∏oÊç w∏asne-
mu potomstwu, ale swymi wypadami
w obr´bie terytorium gwarantujà mu
skutecznà ochron´. Wystarczy jednak,
by panujàca koalicja ojcowska zosta∏a

Â

WIAT

N

AUKI

Lipiec 1997 51

PRZEJAWY UCZUå sà cz´ste wÊród cz∏on-
kiƒ wspólnoty, które wzajemnie polegajà
na sobie przy obronie m∏odych. Jedno z naj-
wi´kszych niebezpieczeƒstw stanowià sam-
ce: jeÊli wspólnota lwic zostanie przej´ta
przez nast´pnà koalicj´, nowo przyby∏e lwy,
chcàc mieç w∏asne potomstwo, mordujà
wszystkie ma∏e lwi´ta i wyp´dzajà ze stada
starsze.

background image

wyrugowana, a nast´pcy natychmiast
zabierajà si´ do p∏odzenia w∏asnego po-
tomstwa. M∏ode, które pozostawili
w spadku poprzednicy, przez nowà
koalicj´ traktowane sà jak potencjalni
konkurenci – nale˝y je wi´c wyelimi-
nowaç. Nowa koalicja potrafi uÊmierciç
ponad jednà czwartà wszystkich lwiàtek.

Ostatecznymi ofiarami tego nigdy nie

koƒczàcego si´ konfliktu okazujà si´
lwie matki, dlatego energicznie bronià
one swoich m∏odych przed nowo przy-
by∏ymi. Poniewa˝ jednak samice sà pra-
wie o po∏ow´ mniejsze ni˝ samce, zwy-
kle przegrywajà w potyczkach pro-
wadzonych w pojedynk´. Zwiàzki sio-
strzane zwi´kszajà natomiast prawdo-
podobieƒstwo wygranej – w wielu przy-
padkach dzia∏ajàc wspólnie cz∏onkinie

˝∏obka mogà skutecznie obroniç swe
potomstwo.

Zachowanie si´ samców nie jest jedy-

nym k∏opotem samic. One same tak˝e
wykazujà terytorializm. Bronià przed
obcymi lwicami swoich ulubionych te-
renów polowaƒ, wodopojów oraz te-
renów, na których wychowujà m∏ode.
Du˝e wspólnoty potrafià przy tym zdo-
minowaç cz∏onków mniej licznych grup
sàsiedzkich, mogà ich nawet zaatako-
waç i uÊmierciç. Podczas gdy u wi´k-
szoÊci samców ca∏y rozród zamyka si´
w przedziale kilku zaledwie lat, sami-
ce mogà si´ rozmna˝aç nawet przez
okres jedenastu lat. Z tej przyczyny spo-
ry graniczne pomi´dzy dwoma grupa-
mi samic trwajà czasem d∏u˝ej ni˝ po-
tyczki pomi´dzy koalicjami lwich

samców. Dlatego te˝ samice w chwilach
konfrontacji z obcymi sà ostro˝niejsze
od samców.

Karen E. McComb, obecnie pracujàca

w University of Sussex, odkry∏a, ˝e lwi-
ce stara∏y si´ odstraszyç obce samice (g∏o-
sy tych ostatnich odtwarzane by∏y z ta-
Êmy) wy∏àcznie wtedy, gdy mia∏y nad
nimi przewag´ co najmniej dwóch lwic.
Lwice umiejà liczyç i wolà zachowaç spo-
ry margines bezpieczeƒstwa. LiczebnoÊç
decyduje o Êmierci bàdê prze˝yciu –
wspólnoty z∏o˝one z jednej lub dwóch
samic unikajà innych wspólnot i nigdy
nie zdo∏ajà wychowaç m∏odych, sà wi´c
skazane na ja∏owà egzystencj´.

Wspólnota jest dla lwic azylem,

w którym jednostki po∏àczone wspól-
nymi celami mogà przygotowaç si´ na

52 Â

WIAT

N

AUKI

Lipiec 1997

Artysta i lwia opowieÊç

T

wórcà ok∏adki tego numeru Âwiata Nauki jest Carl
Brenders (na zdj´ciu powy˝ej), który s∏ynie na ca-

∏ym Êwiecie jako jeden z czo∏owych malarzy dzikich zwie-
rzàt. Prawie fotograficzny realizm tych obrazów i drobia-
zgowoÊç w odtworzeniu detali anatomicznych wynika
z jego przekonania, ˝e przyroda jest doskona∏a sama
w sobie. „W∏aÊnie dlatego maluj´ w ten sposób – mówi
artysta. – Chc´ uchwyciç t´ doskona∏oÊç.”

Brenders, który urodzi∏ si´ i kszta∏ci∏ jako artysta w Bel-

gii, zwykle rozpoczyna prac´ od szeroko zakrojonych
badaƒ terenowych dotyczàcych zwyczajów i siedliska
swoich dzikich modeli. Tropienie lwów i gromadzenie in-
formacji o nich oraz ich Êrodowisku rozpoczà∏ w czasie
podró˝y na pustyni´ Kalahari w Botswanie. Na podsta-

STEVE MARTIN

background image

kolejny ruch ze strony wroga. Tym nie-
pokonanym wrogiem sà inne samice
i samce. W ciàgu wieloletnich obserwa-
cji byliÊmy Êwiadkami przetasowaƒ
wÊród setek samców, ka˝da koalicja
uczestniczy∏a w niezliczonych inwa-
zjach, zabójstwach i okresach rozp∏odu,
po których zawsze nast´powa∏ schy∏ek

i upadek. Dziesiàtki lwich wspólnot usi-
∏owa∏y zdobyç i utrzymaç w∏asny skra-
wek Serengeti, lecz zadomowienie si´
jednej grupy zawsze by∏o równowa˝ne
z upadkiem innej. Lwia sk∏onnoÊç do
dà˝enia do wspólnego celu, mi´dzygru-
powe potyczki o terytorium, odpiera-
nie niechcianych awansów ze strony

samców – wszystko to mo˝e wzbudzaç
podziw. ˚ycie króla zwierzàt jest jed-
nak przede wszystkim doskona∏ym
przyk∏adem tego, jak w ewolucyjnym
tyglu powstajà spo∏ecznoÊci wspó∏pra-
cujàcych ze sobà jednostek.

T∏umaczy∏a

Joanna Komorowska

Â

WIAT

N

AUKI

Lipiec 1997 53

wie w∏asnych obserwacji Brenders zrobi∏ o∏ówkiem szkic lwa
(z lewej) oraz obraz Kalahari (fragment na ok∏adce i powy˝ej)
w akwareli i gwaszu, pos∏ugujàc si´ mieszanà technikà wymyÊlonà
przez siebie.

Ostatnio Brandersa zaproszono jako honorowego artyst´ na

odbywajàcà si´ w Charleston (Karolina Po∏udniowa) wystaw´ za-
tytu∏owanà 1997 Southeastern Wildlife Exposition. W Carnegie

Museum of Natural History w Pittsburgu (Pensylwania) odby∏a si´
w tym roku retrospektywna wystawa jego 30 prac.

Inne przyk∏ady twórczoÊci tego artysty mo˝na znaleêç w ksià˝ce

Wildlife: The Nature Paintings of Carl Brenders (Harry N. Abrams,
1994) i w serii grafik wydanych przez Mill Pond Press © 1997 (Ve-
nice, Floryda). Ilustracje za zgodà artysty i Mill Pond Press.

Redakcja Scientific American

Informacje o autorach

CRAIG PACKER i ANNE E. PUSEY sà profesorami

na Wydziale Ekologii, Ewolucji i Behawioru w Uni-

versity of Minnesota. Prowadzili badania w Serenge-

ti Wildlife Research Institute, w Univeristy of Chi-

cago i University of Sussex. Packer doktoryzowa∏ si´

w Sussex w 1977 roku. W tym samym roku Pusey

uzyska∏a stopieƒ doktora w Stanford University.

Literatura uzupe∏niajàca

A MOLECULAR GENETIC ANALYSIS OF KINSHIP AND COOPERATION IN AFRICAN LIONS

. C. Packer,

D. A. Gilbert, A. E. Pusey i S. J. O’Brien, Nature, vol. 351, nr 6327, ss. 562-565, 13 VI 1991.

INTO AFRICA

. Craig Packer; University of Chicago Press, 1994.

NON-OFFSPRING NURSING IN SOCIAL CARNIVORES: MINIMIZING THE COSTS

. A. E. Pusey i C.

Packer, Behavioral Ecology, vol. 5, nr 4, ss. 362-374, 1994.

COMPLEX COOPERATIVE STRATEGIES IN GROUP-TERRITORIAL AFRICAN LIONS

. R. Heinsohn i

C. Packer, Science, vol. 269, nr 5228, ss. 1260-1262, 1 IX 1995.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Pyrzyńska, Agata „W jedności siła” – o wpływie konfliktu flamandzko walońskiego na rozwiązania ustr
FORMY WSPÓŁDZIAŁANIA JEDNOSTEK SAMORZĄDU TERYTORIALNEGO, samorząd
Zamiana jednostek tej samej wielkości -SIŁA
Współdziałanie jednostek PSP i Ratownictwa Medycznego
FORMY WSPÓŁDZIAŁANIA JEDNOSTEK SAMORZĄDU TERYTORIALNEGO
2 Współdziałanie OSP z organami samorzadu terytorialnego i jednostkami PSPid 20912 ppt
Z jednostkami za pan brat
Jedność budowy organizmów żywych1
sila 2
Socjologia wyklad 03 Jednostka
CTLife Plodnosc sila natury w czlowieku
Siła mięśniowa
METODA JEDNOSTEK ARCITEKTONICZNO KRAJOBRAZOWYCH
Gospodarka budzetowa jednostek samorzadu terytorialnego
18 Prowadzenie procesów jednostkowych w technologii
J Jednostka astronomiczna AU (2)
2 5 Granice jednostronne

więcej podobnych podstron