Eliasz Robakiewicz – Św. Anzelm z Canterbury - „Proslogion”
1. Coś ponad co nic większego nie może być pomyślane ergo Coś większego od wszystkich
rzerzy – Bóg (dalej: B), wcześniej to sformułowanie pojawiało się u Beocjsza, Seneki
2. Dowód ontologiczny – nawet głupi rozumie jak mu się powie, że istnieje B, nawet jeśli nie
rozumie, że tak jest w rzeczywistości. B istnieje przynajmniej w intelekcie skoro głupi
zrozumiał co się do niego mówi, ale B (jeśli się przyjmie założenie, że to co istnieje poza
intelektem jest większe) nie może z definicji być tylko w intelekcie, a więc: musi istnieć w
rzeczywistości.
3. Można pomyśleć rzeczy która musi istnieć, a to jest coś większego niż pomyśleć o rzeczy
która nie istnieje koniecznie. Jeśli myślimy o B, że nie istnieje to z definicji nie będzie to B,
zatem B musi istnieć (o ile przyjmie się założenie, że istnieć to więcej niż nie istnieć).
4. Bóg istnieje najbardziej, posiada najwięcej bytu (żeby nie wierzyć w boga, pewnie, trzeba
by być nihilistą, nie dałoby się wtedy budować tych dowodów).
5. Powiedzieć, że Boga nie ma to wypowiedzieć tylko słowa, nie rozumiejąc ich, wiedząc
czym jest bóg nie można powiedzieć, że go nie ma.
6. Bóg jako jedyny istnieje sam z siebie, koniecznie, a zatem jest najdoskonalszy, jest życiem,
mądrością. Jest najlepszy, a więc i sprawiedliwy, prawdomówny, szczęśliwy (w najwyższym
stopniu;dlaczego?: lepiej jest być sprawiedliwym niż niesprawiedliwy).
7. Bóg jest wrażliwy, podobnie ludzie, ale bóg jest wrażliwy ze względu na swoje doskonałe
poznanie, człowiek także poznaje, ale niedoskonale, zmysłowo.
8. Bóg nie może zostać zniszczony, nie może kłamać, nie może sprawić, żeby prawda stała się
fałszem. Bóg jest wszechmogący, bo móc te rzeczy to niemoc, są one niezgodne z naturą.
Ludziom wydaje się, że móc kłamać, być zniszczalnym etc. To moc bo język stwarza pozór,
że jest to czynność podmiotu, a w rzeczywistości jest to działanie na podmiot, zewnętrzne.
Nie istnienie, nie jest, kłamstwo nie opisuje niczego, nie tak jakby sugerował język, że np.
„jest tak, że ten przedmiot nie istnieje” rozumiemy, że w mocy przedmiotu jest nie istnieć
(co gorsza jeszcze istnieć jako przedmiot nieistniejący).
9. Relacja miłosierdzia jest przeciwzwrotna i asymetryczna: Bóg jest miłosierny dla ludzi, bo
jest przyczyną miłosierdzia, ale nie dlatego, że współczuje ludziom. Bóg jest niezmienny, to
stworzenie się zmienia.
10. Bóg jest łaskawy nawet wobec złych, grzeszników, gdyż jest dobry, a nie byłby doskonale
dobry gdyby nie był taki dla wszystkich (przebacza). Bóg jest też sprawiedliwy bo obdarza
dobrych za ich dobroć, a złych bo im przebacza ich winy, ale i za nie karze. Sprawiedliwe
jest to czego chce Bóg, a bóg chce być miłosierny, dlatego sprawiedliwe jest gdy bóg karze i
gdy zbawia złych.
11. Wszystko jest w odpowiednim czasie i miejscu, ale bóg jest większy niż wszystko inne,
dlatego nie jest w żadnym konkretnym miejscu i czasie, ale w wszędzie i zawsze (jest
nieograniczony i wieczny). To wszystko jest w Bogu, bo on jest nadrzędny, większy od
wszystkiego.
12. Dusza jest ograniczona bo nie może być wszędzie, i nieograniczona bo może być cała w
różnych miejscach. Bóg jest nieograniczony bo jest cały wszędzie.
13. Boga można zobaczyć tylko jako cel, pragnienie, to do czego się dąży. Nic więcej nie można
zobaczyć – człowiek ma ograniczone możliwości (jego poznanie zostało „zaciemnione”
przez grzech pierworodny).
14. Bóg ma wiele „cech”: sprawiedliwość, dobro, prawda itd. Jest jednością samą, a wszystko
co ludziom się wydaje częściami boga jest jednym i tym samym, Nim.
15. Bóg jest niezmienny, prosty gdyż to co zmienne i złożone może przestać istnieć (nie jest
doskonałe).
16. Cała trójca jest w równej mierze dobra. Słowo czyli Syn Boży pochodzi od Ojca więc jest
takie jak on prawdziwe, niezłożone. Duch święty to miłość Boga Ojca i Syna też jest dobra i
tak dalej.
Co może ktoś na to odpowiedzieć w obronie głupiego – Gaunilon
1. Jeśli mam w intelekcie B to je rozumiem, ale mogę mieć w intelekcie też coś co jest
fałszywe i nie istnieje w żaden sposób (np. coś sprzecznego). Anzelm pisze, że gdy
rozumiem B to wiem, że musi istnieć, ale ta wiedza poprzedza sam dowód, nie wynika z
niego, nie może więc być argumentem.
2. Samo „rozumienie, że B musi istnieć” powinno być uargumentowane (niezawodnie), bo
ktoś może „zrozumieć” na tej samej zasadzie, że istnieje cokolwiek innego, jeśli będzie mu
się tak wydawało.
3. Nawet jeśli B jest prawdziwe to analogia z malarzem i dziełem w wyobraźni nie jest dobra,
gdyż dzieło jest w wyobraźni, jest częścią intelektu (poznaniem duszy), a prawda jest czymś
innym niż intelekt w którym jest.
4. Coś od czego nic większego nie może być pomyślane, samo nie może być pomyślane,
dlatego też nie wiadomo czy to istnieje czy nie. Gdy ktoś mi mówi, że B to nie wiem, czy
mówi prawdę czy nie, a zatem B nie zachodzi koniecznie (zamiast B mogłoby być
cokolwiek innego nie określonego zupełnie). Ponadto gdy słyszę „człowiek” to można
odwołać się do tego co oznacza w rzeczywistości, w przypadku „Boga” nie. W intelekcie
można mieć tylko słowo „Bóg” i jakieś mgliste wyobrażenie tego co oznacza.
5. Jeśli B nie można pomyśleć jako czegokolwiek innego, to też jest w intelekcie, ale to nie jest
dowód na to że istnieje w rzeczywistości, co więcej wykazanie, że B jest w rzeczywistości
wydaje się niemożliwe, bo jest „większe” a zatem inne niż wszystko co można poznać w
rzeczywistości (co prawda dowód Anzelma jest rozumowy, ale też odwołuje się jakoś do
doświadczenia poprzez twierdzenie, że bycie w rzeczywistości jest większe od bycia tylko
w umyśle).
6. Musi istnieć najwspanialsza wyspa gdyż, ktoś opowiedział mi o niej, a ja zrozumiałem go
więc istniała ona w moim intelekcie, ale nie byłaby najwspanialsza gdyby istniała tylko w
moim intelekcie więc istnieje w rzeczywistości. Wyspa jest czymś większym, wspanialszym
w porównaniu do innych wysp, a Bóg jest większy, ale w swojej wielkości jest
transcendentalny względem stworzenia.