Salwowski Mirosław Czy można palić Koran

background image

Mirosław Salwowski

Czy można palić Koran?

background image
background image

W całej Biblii nie znajdziemy ani jednego zdania, które przypominałoby w swej treści nakaz
szacunku i ochrony dla jakichkolwiek symboli religijnych. Jeżeli już, to w Piśmie świętym
czytamy o tym, iż sam Pan Bóg nakazał niszczenie pogańskich miejsc i symboli kultu.

Kiedy pastor Terry Jones z Florydy zapowiedział, iż w rocznicę zamachów z 11 września

publicznie spali dwieście egzemplarzy Koranu, niemal wszyscy możni tego świata wręcz

prześcigali się w wyrażaniu swego oburzenia względem tego pomysłu. Nic dziwnego, wszak

czyn ten naruszyłby jeden z "dogmatów" politycznej poprawności, który brzmi: "symbole,

księgi i miejsca kultu wszystkich religii powinny być obdarzane szacunkiem i ochroną".

Protesty przeciw paleniu Koranu w myśl powyższego założenia, nie zaskakują, wówczas, gdy

pochodzą z ust takich ludzi jak Barack Obama czy Hillary Clinton. Muszą one jednak

zastanawiać, gdy powtarzane są one nawet przez konserwatywnie nastawionych chrześcijan.

Owszem, wzywać do niepalenia w miejscu publicznym świętej księgi muzułmanów w imię

nie prowokowania islamistów do krwawej zemsty, jest rzeczą godną namysłu i rozwagi.

Twierdzenie, że w dzisiejszych czasach, istnieją lepsze sposoby pokazania błędów i herezji

zawartych w Koranie, aniżeli jego demonstracyjne niszczenie, również może kazać się

słusznym. Zapewne też, istnieje wiele znacznie bardziej złych i niebezpiecznych książek niż

Koran, które w związku z tym powinny być palone o wiele częściej i gorliwiej niż owa

muzułmańska księga. Czy jednak ogłaszanie absolutnej nietykalności wszelkich symboli,

miejsc czy ksiąg religijnych, ma jakiekolwiek podstawy w tradycyjnym prawowiernym

chrześcijaństwie? Czy naprawdę w imię niepalenia Koranu, jako złe należy ogłosić też

niszczenie np. figurek Sziwy, Wisznu, Kali, Buddy? A może za naganne moralnie powinno

być też uznane palenie laleczek wudu lub tabliczek do wywoływania duchów? Wszak od

wieków istnieją religie, których ważną częścią jest oddawanie czci bożkom, praktykowanie

czarów, rzucanie złych uroków oraz wywoływanie duchów"

Ołtarze zniszcz, bałwany połam, gaje wyrąb"

W całej Biblii nie znajdziemy ani jednego zdania, które przypominałoby w swej treści

nakaz szacunku i ochrony dla jakichkolwiek symboli religijnych. Jeżeli już, to w Piśmie

świętym czytamy o tym, iż sam Pan Bóg nakazał niszczenie pogańskich miejsc i symboli

kultu.

W księdze Wyjście znajdujemy wszak następujące Boże polecenie skierowane do ludu

wybranego: "Ołtarze ich zniszcz, bałwany połam i gaje wyrąb" (Wj 34, 13); "Nie kłaniaj się

ich bogom, ani im nie służ. Nie czyń tak jak oni, ale DOSZCZĘTNIE ZBURZ I POTŁUCZ

background image

ICH POMNIKI" (Wj 23, 24). Z kolei, w księdze Powtórzonego Prawa zapisany został taki

rozkaz Wszechmogącego: "Posągi ich bogów spalisz ogniem" (Pwt Prawa 7, 25). Ni mniej, ni

więcej mamy w tych wersetach nakaz niszczenia pewnych, religijnych symboli i miejsc -

pogańskich ołtarzy, bożków i "świętych gajów". W Biblii znajdziemy też wiele przykładów

tego, w jaki sposób powyższe Boże polecenia, realizowali mężowie bogobojni, prawi i

sprawiedliwi. I tak np. Mojżesz "spalił w ogniu" oraz "starł na proch" złotego cielca (Wj 32,

20); "czyniący to, co prawe oczach Pana" król Asa "usunął wszystkie bałwany, które

sporządzili jego ojcowie" oraz kazał "spalić obrzydliwego bałwana" przedstawiającego

Astarte (I Ks. Król 15, 11 - 13). Także na kartach Nowego Testamentu zapisany został

podobny przypadek. Dzieje Apostolskie przytaczają bowiem taki oto fakt: "Wielu też z tych,

którzy uwierzyli, przychodziło, wyznawało i ujawniało swoje uczynki. A niemało z tych,

którzy się oddawali czarnoksięstwu, ZNOSIŁO KSIĘGI I PALIŁO JE WOBEC

WSZYSTKICH; i zliczyli ich wartość i ustalili, że wynosiła pięćdziesiąt tysięcy srebrnych

drachm. Tak to potężnie rosło, umacniało się i rozpowszechniało Słowo Pańskie" (Dz.

Apostol 19, 19).

Poza wezwaniami do niszczenia pogańskich symboli i obiektów religijnych (i

pochwalaniem czynienia tegoż) Biblia z pewnością wyraża się też o czczonych przez

politeistów istotach i rzeczach w sposób jak najdalszy od okazywania im szacunku. Mówi

wszak o nich jako o "przeklętych" "obrzydliwych", "będących demonami", etc.

Również historia chrześcijaństwa jest wprost pełna braku respektu wobec części z

religijnych symboli i miejsc kultu. Wspomnijmy choćby tylko o ścinaniu "świętych dębów"

na przestrzenie wieków praktykowanym przez chrześcijańskich misjonarzy na nowych,

misyjnych terenach (czynił tak m.in., św. Bonifacy w Niemczech). Nie jest też żadną

tajemnicą, iż nowo nawróceni chrześcijanie z okazji swego chrztu palili posiadane niegdyś

przez siebie bałwany, księgi okultystyczne i tym podobne przedmioty. Symptomatycznym

jest tu pewien opis, jaki ze swej pracy misyjnej wśród hinduistów przytacza św. Franciszek

Ksawery: "Kiedy dowiaduję się od nich (dzieci pogańskich rodziców - przyp. moje MS) o

bałwochwalczych obrzędach, które mają się odbyć w wioskach, (...) zbieram wszystkich

chłopców i ruszamy do tych miejsc, gdzie diabeł potraktowany bywa z ich rąk gorzej, niż był

uczczony przez ich rodziców. Malcy chwytają za niewielkie, gliniane figurki, tłuką je,

rozbijają na proch, opluwają je i depczą po nich nogami".

Z kolei, ks. Piotr Skarga w taki sposób pisał o świadectwie pierwszych chrześcijan

niszczących bałwany: "Co tym za wielką cnotę i mężny, a z miłości Bożej i ludzkiego

zbawienia pochodzący uczynek, ku wiecznej chwale ich i odpłacie poczytano jest. Czym nie

background image

czynili szkody bliźnim, ale je do rozumu dobrego i poznania prawego Boga prowadzili i na to

żywot swój i gardło ważyli; woląc umrzeć, a czci Boskiej i duszom ludzkim pomóc; bo i oni

poganie, którzy na tego Epimacha, albo i Teodora i innych ono serce mężne patrzyli, gdy

mówili: jam spalił, jam to pokołatał, przeto abyście czartów swoich nieprzyjaciół w takiej czci

nie mieli i jemu należną cześć oddając, zbawienie swoje pozyskiwali; nie mogło być, aby się

byli niektórzy tym nie budowali i ku lepszemu baczeniu i swojemu dobremu nie przywodzili".

Jak zatem powyżej przytaczane fragmenty Pisma świętego pochwalające niszczenie

pogańskich bałwanów pogodzić ze znajdującymi się w tej samej księdze wezwaniami do

miłowania także tych, którzy błądzą, a nawet są naszymi nieprzyjaciółmi? Tego rodzaju

obiekcja wynika z pomieszania pojęć: miłości i szacunku względem wszystkich bliźnich z

miłowaniem oraz szanowaniem wszystkiego w co oni wierzą i co czynią. O ile jasnym jest, że

miłować mamy także swych nieprzyjaciół, o tyle nie oznacza to przecież, iż w ten sposób

mamy odnosić się do czegokolwiek przez nich czynionego i wyznawanego. Tak, należy

miłować np. nazistów, ale nie znaczy to, iż z szacunkiem należy odnosić się do flag

ozdobionych swastyką. Miłość do zwolenników ideologii hitlerowskiej nie znaczy też, iż

zawsze moralnie złe jest palenie "Mein Kampf". Podobnie, powinno kochać się

aborcjonistów, jednak nie zmienia to faktu, iż mordowanie niewinnych, nienarodzonych

dzieci zasługuje na naszą nienawiść. Dlatego też niszczenie książek pochwalających aborcję

nie byłoby niczym nagannym. Tradycyjnie chrześcijańskimi postawami wobec zła jest wszak:

"nienawiść" (por. Przysłów 8, 13; Psalm 101, 3); "nie zwracanie ku niemu oczu" (Psalm 101,

3); "brzydzenie się nim" (Rzym 12, 9); "trzymanie się od niego z daleka" (1 Tes 5, 22), nie

zaś miłość czy szacunek. Nie wrzucajmy zatem do jednego worka miłości do bliźnich razem z

umiłowaniem i szacunkiem względem wszelkich moralnych i duchowych perwersji.

Polityczna poprawność ponad Bożym Słowem?

Któż zatem błądzi w tej sprawie? Ci, którzy twierdzą, iż "symbole, miejsca i księgi

wszystkich religii winny być otaczane szacunkiem i ochroną" rozciągający tym samym

moralne potępienie nie tylko na palenie Koranu, ale także na niszczenie np. wizerunków

Artemidy, Zeusa, Semiramis czy krwiożerczej i "dzikookiej" Kali? Czy może absolutnie

dobry i święty Bóg, który w swym spisanym Słowie polecił i pochwalił niszczenie

pogańskich bożków, bałwochwalczych ołtarzy, "świętych gajów" i okultystycznych ksiąg?

Dla chrześcijan odpowiedź powinna być jasna. Niestety jednak, w imię politycznej

poprawności, nawet chrześcijanie próbują komplikować i przekręcać to co jest proste

jak budowa cepa.


Document Outline


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Czy można palić Koran
Czy można palić Koran, Islam i katolicyzm
KATECHEZA LO.T.Czy mozna umawiac sie na spowiedz., KATECHEZA
W jakich miejscach można palić, Różne pliki
17 Jeśli umysł ludzki jest tworem ewolucji, to czy można wierzyć, że poprawnie ujmuje on rzeczywisto
CZY MOŻNA KŁAMAĆ W DOBREJ WIERZE ARGUMENTY ZA I PRZECIW KAMILZELKA
Są dwa sposoby walki czy można być lisem i lwem Rozwiń myśl odwołując sie do postaci Konrada Wallenr
Czy można odbudować utracone zaufanie
fizyka, SAMOZAPŁON, SAMOZAPŁON - CZY MOŻNA POWIEDZIEĆ COŚ JESZCZE
Czy można dokonać korekty protokołu powypadkowego
02 Czy można mieć zaufanie do Biblii w Przekładzie Nowego Świata, NOWE !!!
1 czy można mówić o narodzinach Europy
Cukrzyca czy można jej uniknąć
Bielawska - Czy można wypalić się w zawodzie nauczyciela, Wypalenie zawodowe
kłopotliwe, niepraktykujący, Czy można być wierzącym, ale nie praktykującym
CZY MOŻNA WOGÓLE POKOCHAĆ EGOISTĘ
Czy można poznać, że ktoś nas okłamuje
Czy można zaprzyjaźnić się z dziećmi z Bullerbyn, lektury
czy można uciec od banalnej codzienności, WYPRACOWANIA, LICEUM

więcej podobnych podstron