Pamiàtka
po zimnej wojnie
Nieuzasadnione utajnianie
utrudnia wzrost gospodarczy
O
lbrzymie rzàdowe zbiory do-
kumentów tajnych zawierajà
zwykle materia∏y zwiàzane
z bezpieczeƒstwem narodowym, na
przyk∏ad plany nowoczesnego uzbro-
jenia. OczywiÊcie przez d∏ugie lata po-
zostanà one pod kluczem. Lecz
w archiwach znajdujà si´ te˝ wy-
niki badaƒ op∏aconych z kieszeni
podatników. Nie wymagajà one
dalszej ochrony, a w wielu przy-
padkach powinny byç ujawnione
ju˝ dawno temu. Zdaniem kierow-
ników firm, naukowców i innych
zwolenników ograniczenia tajnoÊci
informacje technologiczne tego ro-
dzaju mog∏yby daç impuls gospo-
darce amerykaƒskiej, i to bez
uszczerbku zdolnoÊci obronnych
kraju.
Jednym ze zwolenników odtajnie-
nia jest Michael Ravnitsky, dyrektor
techniczny firmy Industrial Fabrics
Association International w St. Paul
(Minnesota). Od 9 lat stara si´ on wy-
dobyç informacje z Defense Techni-
cal Information Center (DTIC) w Ale-
xandrii (Wirginia). „Dziesiàtki lat
pracy Departamentu Obrony i jego
podwykonawców w dziedzinie bez-
piecznych i ochronnych tkanin mia-
∏yby niezwyk∏e znaczenie dla naszej
bran˝y” – twierdzi. Dane te pomo-
g∏yby w opracowaniu tkanin ochron-
nych wykorzystywanych do produk-
cji namiotów, Êpiworów i ubranek dzie-
ci´cych o zwi´kszonej ognioodpornoÊci.
Wi´kszej jawnoÊci domagajà si´ na-
wet dostawcy wojskowi, tworzàcy su-
pertajne systemy broni. Jack S. Gordon
jest szefem znanych zak∏adów Skunk
Works nale˝àcych do Lockheed Martin,
w których opracowano samolot szpie-
gowski U-2 i niewidoczny dla radarów
myÊliwiec F-117. W zesz∏ym roku
oÊwiadczy∏ przed komisjà rzàdowà, ˝e
„przestrzeganie zasad tajnoÊci” cz´sto
doprowadza wojskowych do utajniania
bardzo wielu i odtajniania tylko nielicz-
nych tematów. „Skutki takiej dzia∏alno-
Êci majà bezpoÊredni zwiàzek z koszta-
mi, oddzia∏ujàc na wyniki finansowe
przemys∏u oraz nakr´cajàc spiral´ rzà-
dowych kosztów nabycia sprz´tu.”
Ravnitsky jest w lepszej sytuacji ni˝
inni. Wie, czego chce, ale nie mo˝e te-
go uzyskaç. Inni sà przekonani o istnie-
niu licznych dziedzin, w których tajne
badania rzàdowe mog∏yby wspomóc
sektor prywatny, ale nie sà pewni, co
i gdzie jest.
„Nie wiemy, czego nie wiemy, dlate-
go trudno jest dok∏adnie stwierdziç, ja-
kie skarby kryjà najró˝niejsze archiwa
– twierdzi Steven Aftergood, dyrektor
Federation of American Scientist’s Pro-
ject on Government Secrecy (Program
Federacji Naukowców Amerykaƒskich
w dziedzinie Tajemnicy Paƒstwowej).
– Z drugiej strony, w ciàgu ostatnich
dziesi´cioleci rzàd wyda∏ miliony dola-
rów na tajne prace badawczo-rozwojo-
we, mo˝emy wi´c sàdziç, ˝e znajdzie
si´ tam kilka rzeczy, które by∏yby u˝y-
teczne i mia∏y wartoÊç handlowà.”
Z tym poglàdem zgadza si´ Steven
Garfinkel, dyrektor rzàdowego Infor-
mation Security Oversight Office. Nie
wie jednak, jakie wartoÊciowe sekrety
skrywajà archiwa rzàdowe, a je˝eli on
tego nie wie, to nie wie nikt. „Byç mo˝e
jest tam ˝y∏a z∏ota – mówi Garfinkel –
ale ca∏kowitej pewnoÊci nie mamy.”
Rzàd jest Êwiadom potencjalnych zy-
sków p∏ynàcych z odtajniania i ograni-
czenia tajnoÊci. W roku 1970 Pentagon
wykaza∏ w sporzàdzonej przez siebie
analizie, ˝e „USA przoduje obecnie
w elektronice mikrofalowej i technice
komputerowej przede wszystkim dzi´ki
podj´tej w roku 1946 decyzji o ujawnie-
niu wyników badaƒ z czasów wojny
w tych dwóch dziedzinach”. W opraco-
waniu tym stwierdzono, ˝e polityka
udost´pniania wyników badaƒ wp∏y-
n´∏a te˝ korzystnie na rozwój prac nad
reaktorami jàdrowymi oraz technologià
tranzystorowà.
Kurt Molholm, kierownik DTIC,
stwierdzi∏, ˝e jednym z zadaƒ Departa-
mentu Obrony jest „mo˝liwie szerokie
udost´pnianie informacji naukowych
i technicznych”, ale Ravnitsky i inni
uwa˝ajà, ˝e rzàd, a szczególnie Penta-
gon, post´pujà akurat odwrotnie.
Takie wstrzymywanie informacji jest
niew∏aÊciwe. Zgodnie z wytycznymi
prezydenta Clintona z kwietnia 1995 ro-
ku agendy rzàdowe mia∏y do paêdzier-
nika ub. r. odtajniç 15% doku-
mentów majàcych ponad 25 lat
(z kilkoma wyjàtkami). Wiele
agencji tego nie uczyni∏o, a nie-
które nawet nie próbujà. Polece-
nie prezydenta zmierza∏o do
odtajnienia ca∏oÊciowego, czyli
usuni´cia klauzuli tajnoÊci z
mnóstwa powiàzanych ze sobà
dokumentów bez przeglàdania
ich strona po stronie. Chocia˝
niektóre agendy rzàdowe czynià
pod tym wzgl´dem post´py, in-
ne pozostajà daleko w tyle. Na
przyk∏ad Marynarka Wojenna
USA twierdzi si´, ˝e potrzeba
dolara na odtajnienie ka˝dej stro-
ny w 500 mln dokumentów, a na
zap∏acenie takiej sumy nie ma
ch´tnych.
OczywiÊcie informacja, która
powinna pozostaç tajna, by∏aby
chroniona zgodnie z zawartym
w poleceniu prezydenckim wy-
∏àczeniem ca∏oÊciowego odtaj-
niania spraw dotyczàcych naj-
nowszej techniki. Lecz rodzi to,
zdaniem Garfinkela, kolejnà
wàtpliwoÊç: „Nasuwa si´ pyta-
nie: co znaczy najnowsza technika? B´-
dziemy musieli doÊç szybko ustaliç ja-
kieÊ kryteria.”
Istniejà pewne oznaki, ˝e rzàd stara
si´ jednak coÊ robiç. Jak zauwa˝a Garfin-
kel, w 1995 roku po raz pierwszy od
wielu lat odtajnianie by∏o szybsze ni˝
utajnianie. Mimo to krytycy chcà, aby
rzàd ju˝ teraz opublikowa∏ wi´kszoÊç
starych dokumentów, a jednoczeÊnie
zaczà∏ reformowaç obecny system tak,
by tajne zbiory si´ nie rozrasta∏y.
„W rzeczywistoÊci dokumenty rzàdo-
we stajà si´ przewa˝nie bezwartoÊciowe
ju˝ w par´ chwil po ich sporzàdzeniu,
a na pewno po d∏u˝szym okresie – twier-
dzi Aftergood. – Chodzi o to, ˝e nie chc´,
by rzàd decydowa∏ za mnie, czym ja ja-
ko obywatel powinienem si´ intereso-
waç, a czym nie.”
Daniel G. Dupont i Richard Lardner
20 Â
WIAT
N
AUKI
Styczeƒ 1997
TECHNIKI OBRONNE
STRONA TYTU¸OWA tajnych dokumentów
rzàdowych wyglàda w∏aÊnie tak.