Stefan Żeromski „Ludzie bezdomni”
Główny bohater Ludzi bezdomnych - Tomasz Judym - to przykład postaci, która uosabia
podporządkowanie własnego życia misji niesienia pomocy bliźnim. Praca dla ubogich i
skrzywdzonych to temat znany już z wcześniejszych utworów Żeromskiego: Siłaczki i
Doktora Piotra. Judym (podobnie jak Stasia Bozowska i Piotr Cedzyna) swoim
postępowaniem prowokuje do refleksji nad ceną, którą trzeba zapłacić za realizację marzeń,
nad sensem poświęcenia własnego szczęścia dla innych ludzi.
Warszawscy doktorzy..................................................................................................................2
Lekarz w sanatorium...................................................................................................................3
Zagłębie Dąbrowskie..................................................................................................................4
Modernistyczny Prometeusz.......................................................................................................5
Idealista czy fanatyk...................................................................................................................6
Panorama społeczna...................................................................................................................8
Kto jest bezdomny.......................................................................................................................9
Wszyscy są bezdomni................................................................................................................10
Z bohaterem powieści spotykamy się w momencie, gdy znudzony wędruje ulicami Paryża.
Od roku odbywa w tym mieście praktykę lekarską, wolny czas spędza samotnie. Uciekając
przed zgiełkiem ulicy postanawia odwiedzić Luwr. Wewnątrz muzeum jego uwagę przyciąga
posąg Wenus z Milo - symbol klasycznego piękna i zmysłowości. Drugim dziełem, przy
którym się zatrzymuje na moment, jest smutny obraz Puvisa de Chavannesa Ubogi rybak,
ukazujący nędzę i bezowocny ludzki wysiłek. Judym spotyka wówczas cztery damy, które
przyjechały z Polski: starszą panią Niewadzką z wnuczkami Natalią i Wandą oraz ich
guwernantką Joanną Podborską. Przedstawia się bardzo obcesowo, szczerze mówiąc o
swym niskim pochodzeniu. Proponuje paniom wspólne zwiedzanie Wersalu następnego dnia.
Paryski epizod trwa krótko. Judym po zakończeniu praktyki wraca do Warszawy.
Wędruje ulicami miasta, odwiedza miejsca, które zna z dzieciństwa - ulice Krochmalną i
Ciepłą. Widok ich mieszkańców budzi w nim odrazę
strona 1 / 12
Stefan Żeromski „Ludzie bezdomni”
Warszawscy doktorzy
W domu brata Wiktora, zastaje tylko ciotkę. Odwiedza więc bratową pracującą fabryce cygar.
Wizyta w zakładzie robi na nim ogromne wrażenie: zaduch, pył unoszący się w powietrzu,
zbyt dużo robotnic w pomieszczeniu. Jednocześnie jest pod wrażeniem tempa pracy i precyzji
ruchów wykonywanych przez robotnice.
Spotkanie z Wiktorem przebiega w atmosferze wzajemnych oskarżeń. Dowiadujemy
się o dzieciństwie bohatera. Od ojca-alkoholika zabrała go na wychowanie ciotka, kobieta
lekkich obyczajów. Potrzebny był jej do wykonywania wszelkich prac domowych. Spal jak
pies, na sienniku w korytarzu, kładł się, gdy wszyscy lokatorzy byli już w swoich pokojach,
wstawał, kiedy jeszcze spali. Znosił wiele upokorzeń, toteż gdy zdał do piątej klasy, uciekł z
domu i odtąd żył na własny rachunek. To prawdziwy cud, że zdobył wykształcenie i został
lekarzem.
Jedną z pierwszych wizyt, jakie złożył Judym po powrocie do Warszawy, było
spotkanie z doktorem Czerniszem. Prowadził on salon, w którym zbierała się regularnie
ś
mietanka towarzyska Warszawy oraz grono stołecznych lekarzy; którzy przychodzili w
celach wybitnie naukowych – prowadzili dyskusje, odczyty, prelekcje na tematy związane z
medycyną. Judym został poproszony o wygłoszenie referatu. Przygotował pracę na temat
higieny. Oskarżał w niej lekarzy mówiąc, że leczą tylko bogatych, wskazywał na
absurdalność ich wysiłków, gdyż leczą chorobę, nie interesując się jej przyczynami.
Sugerował, że poprawa warunków życia biedoty, podniesienie poziomu higieny, może
przyczynić się do polepszenia kondycji zdrowotnej najuboższych warstw społeczeństwa.
Referat Judyma wywołał wielkie poruszenie. Lekarze poczuli się zaatakowani przez autora,
jego poglądy wydały im się niedorzeczne. On sam, czując niesmak wywołanej sytuacji,
wyszedł po chwili. Na ulicy dogonił go dr Chmielnicki, by złożyć mu wyrazy uznania za akt
odwagi.
Judym postanowił leczyć biednych za darmo, ale przez pół roku nie zgłosił się do
niego żaden chory. W obliczu zagrażającej ruiny finansowej zdecydował się na propozycję
Chmielnickiego dotyczącą wyjazdu na prowincję.
Warszawscy doktorzy strona 2 / 12
Stefan Żeromski „Ludzie bezdomni”
Lekarz w sanatorium
Zakład leczniczy w Cisach mieścił się w malowniczym parku, przez który przepływał
strumień tworzący w samym środku dwa stawy. Kuracjusze mogli stosować zabiegi, lecz
naprawdę przyjeżdżali tam w celach bardziej towarzyskich niż leczniczych. Judym prowadzić
miał mały szpitalik dla okolicznej ludności, jednak przede wszystkim oczekiwano od niego
udzielania się w towarzystwie i bawienia dam. Całe dnie pochłaniały go obowiązki - spacery,
teatry amatorskie, wyścigi piesze, rekordy. Miłym zaskoczeniem było dla niego spotkanie z
paniami poznanymi w Paryżu. Początkowo zadurzył się nawet w pięknej Natalii, ale szybko
okazało się, że jej uczucia należą do niejakiego Karbowskiego - hazardzisty i szulera.
Organizacją szpitala zajął się Judym dopiero w połowie sezonu. Pomagała mu w tym
Joasia Podborska. Okazało się, że większość pacjentów chorowała na malarię. Judym
zorientował się, że okoliczna ludność czerpie wodę z rzeczki, która wypływa z parkowych
stawów. Złożył więc na ręce dyrektora Węglichowskiego projekt osuszenia stawów.
Propozycja Judyma została przyjęta z wielkim oburzeniem. Stawy były główną atrakcją
Cisów, zapach zgnilizny, który się z nich wydobywał, uważano nawet za leczniczy. Ponadto
sfinansowanie takiego przedsięwzięcia przekraczało możliwości finansowe uzdrowiska.
Judym wykorzystał przyjazd komisji, która wydawała zezwolenia na prowadzenie
działalności leczniczej. Postawił na swoim, lecz przeciw sobie miał teraz Węglichowskiego i
administratora Krzywosąda.
Prace nad szlamowaniem stawu rozpoczęły się za późno, do Cisów zjeżdżali już-
pierwsi kuracjusze, Krzywosąd zakazał więc wywożenia błota. Wykorzystał wiosenny
przybór wody w rzeczce i wypuścił cały szlam razem z wodą. W ten sposób chłopi, którzy
dotychczas pili zakażoną zarazkami wodę; otrzymali dodatkowo olbrzymią porcję szlamu.
Rozwścieczony Judym wdał się w awanturę z administratorem, po czym wrzucił go do wody.
Tego samego dnia otrzymał list z wymówieniem.
Konieczność wyjazdu z Cisów wywołała u bohatera rozterki moralne. Z wzajemnością
pokochał Joasię Podborską i planował z nią ślub. Teraz wszystkie plany musiały zostać
odłożone na czas nieokreślony. Judym nie miał co ze sobą zrobić, dlatego, gdy na dworcu
Lekarz w sanatorium strona 3 / 12
Stefan Żeromski „Ludzie bezdomni”
spotkał dawnego znajomego - inżyniera Korzeckiego, bez wahania przyjął jego propozycję i
pojechał z nim do Sosnowca.
Zagłębie Dąbrowskie
Tymczasowo zatrzymał się w mieszkaniu Korzeckiego. Objął stanowisko lekarza kopalni
Sykstus. Z ciekawością przyglądał się pracy górników, zwiedzał nawet kopalnię. Wraz z
Korzeckim złożył wizytę dyrektorowi Kalinowiczowi w jego prywatnym domu. Zaskoczył
go wówczas przepych wnętrza: przepiękne meble, cenne obrazy. Poziom życia Kalinowicza
w zestawieniu z rozwalającymi się budami robotników zrobił na Tomaszu silne wrażenie.
Kiedy nadarzyła się okazja, Judym przeniósł się do własnego mieszkania przy kopalni.
Korzecki był towarzyszem męczącym; nękanym przez nastroje dekadenckie. Jego
samobójcza śmierć - niewyjaśniona i bezsensowna - poruszyła Tomasza do żywego.
Również spotkanie z Joasią okazało się dla niego wielkim przeżyciem. Od dawna
myślał o niej, jednak bardzo obawiał ślę rozmowy na temat małżeństwa. Joasia z wielkim
przejęciem roztaczała przed nim wizję ich wspólnego domu. Chciała pomagać Tomaszowi w
pracy, założyć szpital podobny do tego w Cisach, mieć prawdziwy dom. Judym nie dał jej
takiej szansy. Tłumaczył, że nie może jej poślubić, ponieważ pragnie poświęcić się ludziom
biednym, a rodzina i żona na pewno mu to uniemożliwią. Po rozstaniu z Joasią czuł ogromne
wyrzuty sumienia. Wyszedł z domu i włóczył się bez celu. Zatrzymał się dopiero przy sośnie,
której pień pękł na dwie części. W tej rozdartej sośnie dostrzegł samego siebie, ze swymi
planami, marzeniami i miłością, którą odrzucił.
Nędza i upokorzenia, jakich doznał w dzieciństwie dały
mu wewnętrzny nakaz spłacenia długu wobec tych,
spośród których wyszedł.
strona 4 / 12
Stefan Żeromski „Ludzie bezdomni”
Modernistyczny Prometeusz
Tomasz Judym ze swą bezwarunkową gotowością do poświęcenia się w imię dobra innych
częściej budzi politowanie niż chęć naśladowania. Nędza i upokorzenia, jakich doznał w
dzieciństwie, dały mu wewnętrzny nakaz spłacenia długu wobec tych, spośród których
wyszedł. Jednym z jego problemów jest brak długofalowego, konkretnego programu
działania. Rzuca się z jednej sprawy w drugą, a gdy tylko odczuje, że piętrzą się przed nim
trudności, zmienia koncepcję i wyjeżdża. Chce poprawić sytuację tych, których widzi:
biedoty miejskiej w Warszawie, chłopów w Cisach i górników w Zagłębiu Dąbrowskim.
Napotyka jednak na szereg przeszkód. Pierwszą jest niechęć środowiska zawodowego. Grono
lekarzy w salonie doktora Czernisza szybko uświadamia Judymowi, że nie zyska tutaj
stronników swojej sprawy. Śmieją się z jego koncepcji, bo ich zdaniem poprawa warunków
ż
ycia biedoty wykracza poza kompetencje lekarza. Nigdy nie zgodzą się na leczenie za darmo
- byłby to uszczerbek na autorytecie ucznia Hipokratesa; muszą też utrzymać rodziny.
Konserwatyzm środowiska sprawia, że problem higieny, choć słusznie podniesiony przez
bohatera, nie zyska poparcia. Drugą kategorią przeszkód, na które natyka się bohater, jest
obojętność lub zła wola otoczenia. Walcząc o poprawę jakości wody dla chłopów napotkał na
opór kierownictwa uzdrowiska. Z obawy przed materialną stratą Węglichowski z
Krzywosądem woleli utrzymywać w tajemnicy fakt, że klimat w Cisach nie ma żadnych
właściwości leczniczych, co więcej, u okolicznej ludności wywołuje malarię. Wypuszczenie
szlamu do rzeki było czystą złośliwością wobec nadgorliwego pracownika, niejako prywatną
zemstą za nagłośnienie problemu i zwrócenie się z tą sprawą do komisji wydającej
zezwolenia na działalność leczniczą.
I wreszcie trzecia kategoria przeszkód - problemy osobiste. Judym był przekonany że
pracy na rzecz najbiedniejszych nie można pogodzić ze szczęściem osobistym. Mówił: Nie
mogę mieć ani ojca, ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, którą bym przycisnął do serca z
miłością, dopóki z oblicza ziemi nie znikną te podłe zmory. Muszę wyrzec się szczęścia.
Dlatego zrezygnował z małżeństwa z Joasią, mimo że niewątpliwie ją kochał. Dylematy
Modernistyczny Prometeusz strona 5 / 12
Stefan Żeromski „Ludzie bezdomni”
związane z możliwością połączenia własnego szczęścia z ofiarną działalnością na rzecz
innych są do dziś najbardziej dyskusyjnym problemem Ludzi bezdomnych.
W stronę modernizmu
Ludzie bezdomni reprezentują nowy typ powieści - powieść modernistyczną
Ż
eromski oparł się na tradycji literatury realistycznej Wyraźnie zauważyć
można związki Lalką Bolesława Prusa (słynny opis ulicy Cieplej i fabryki
cygar silnie koresponduje z wędrówką Wokulskiego ulicami Powiśla).
Dzieła Żeromskiego mimo dużego nasycenia naturalizmem wykracza poza
ustalona w poprzedniej epoce schematy i wzorce. Kompozycja jest luźna,
albumowa - brak łączności przyczynowo-skutkowej pomiędzy
poszczególnymi rozdziałami. Niektóre z nich mogłyby nawet funkcjonować
jako odrębne utwory literackie (Zwierzenia, Swawolny Dyzio). Cechą dzieła
Ż
eromskiego jest niezwykłe nasycenie elementami lirycznymi, ozdobność
stylu bliska prozie poetyckiej.
Idealista czy fanatyk
Problemy osobiste Judyma wynikają z cech jego osobowości: jest on niewątpliwie
nonkonformistą. Potrafi przeciwstawić się otoczeniu, zwłaszcza gdy jest przekonany o
słuszności swoich poglądów. Uchodzi za osobę opanowaną, spokojną. Ale czy jest to spokój
prawdziwy? Judym w sporze z zarządcami sanatorium krzyczy: Higiena jest, ale tylko dla
ludzi bogatych. Chłopy... niech piją muł z naszego stawu... przeciwko temu ja kategorycznie
protestuję. Zatem to człowiek impulsywny, nerwowy, któremu na co dzień udaje się ukryć
własne emocje. Lecz one istnieją i kumulują się, by po pewnym czasie wybuchnąć ze
zdwojoną siłą. Dlatego Judym daje niesfornemu Dyziowi kilka siarczystych klapsów, dlatego
też wrzuca Krzywosąda do stawu i odchodzi mamrocząc pod nosem najordynarniejsze
przekleństwa. Brak zdolności dyplomatycznych daje o sobie znać już w salonie doktora
Czernisza. Referat krytykujący egoistyczne postępowanie środowisk lekarskich nie mógł
przynieść pozytywnego skutku. Żywiołowość, brak rozwagi, a może młodzieńcza naiwność
Idealista czy fanatyk strona 6 / 12
Stefan Żeromski „Ludzie bezdomni”
sprawiają, że słuszne zamierzenia Judyma, zderzone z ludzką obojętnością lub wręcz złą
wolą, nie mają szansy na realizację.
Postać ofiarnego inteligenta samotnie zbawiającego świat nie budzi w dzisiejszych
czytelnikach zachwytu. Idealizm w skrajnej postaci wydaje się wręcz odmianą fanatyzmu.
Mimo że odnosi on moralne zwycięstwa, w ludzkim, czysto życiowym wymiarze przegrywa.
Nie udaje mu się poprawić warunków higienicznych w Warszawie, zamiast pomagać,
ostatecznie szkodzi chłopom. Krzywdzi kobietę, którą kocha. Jego bezkompromisowość
przysparza mu tylko wrogów. Bilans zysków i strat wypada na niekorzyść bohatera.
Czy rzeczywiście sprawa, o którą walczy; warta jest aż takich poświęceń? Judym sam
ma co do tego wątpliwości. Mówi do Joasi: muszę spłacić ten dług przeklęty. Przeklęty! Jego
działalność nie jest więc społeczną misją. To raczej imperatyw, wewnętrzny przymus.
Dlatego zrozumiała wydajecie jego rozpacz pod rozdartą sosną, której towarzyszy
ś
wiadomość krzywdy Joasi. Temat służby społecznej postrzegany jest dzisiaj jako
anachronizm. Stefan Żeromski celowo ukazał bohatera uwikłanego w tak złożone sytuacje.
Postawa Judyma dowodzi, że jego życiowym decyzjom towarzyszy wahanie. Wie, że nie
odniesie sukcesu, że jego działania są daremne. Jednak całe swoje życie podporządkowuje
pracy. Potrzeba działania na rzecz biednych urasta w jego wydaniu do rangi walki ze złem, z
oportunizmem, układami, złą wolą. W takim rozumieniu powieść ma wymowę o wiele
szerszą. Mówi o działaniu jako sile nadającej sens i wartość światu. Właśnie aktywność,
czynny stosunek do życia wydaje się tu ideą nadrzędną. Nieważne, czy wysiłek przyniesie
miarodajne efekty - ważne, aby go podjąć, przeciwstawić się marazmowi i bierności.
Judym wydaje się kolejnym romantycznym straceńcem:
jak Konrad Wallenrod rezygnuje z rodzinnego szczęścia,
jak Kordian nie liczy tlę z opinią ogółu, sam chce
pokonać zło świata; posiada wszystkie cechy
romantycznego bohatera.
Autentyczne zaangażowanie jest więcej warte niż najpiękniejsze deklaracje. Judym ma
ponadto świadomość, że jego walka jest pozbawiona sensu. Jego utopijne ideały,
Idealista czy fanatyk strona 7 / 12
Stefan Żeromski „Ludzie bezdomni”
zakorzenione w ideologii pozytywistycznej, nakazują mu działać mimo wszystkich
przeciwności. Czy mógłby w tej sytuacji zrezygnować? Czy wytrwałby obok Joasi, mając
ś
wiadomość, że nie dał szansy swoim marzeniom? W takim ujęciu powieść odkrywa swój
wymiar filozoficzny i wydaje się niespodziewanie aktualna, gdyż traktuje o poszukiwaniu
sensu życia, o dążeniu do ideałów, o szukaniu wartości w spustoszonym świecie; Tomasz
Judym jest więc bardzo nowoczesny, ponieważ wierzy w siłę człowieka i chce za wszelką
cenę być sobą.
Panorama społeczna
Ludzie bezdomni to utwór o polskim społeczeństwie. Przedstawia pełny obraz sytuacji
społecznej panującej w Polsce na przełomie wieku XIX i XX, pokazując, jak głęboka
przepaść oddziela biednych i bogatych. Dyrektor Kalinowicz żyjący w luksusowych
apartamentach, pani Niewadzka krąży ze znudzonymi wnuczkami wśród dzieł sztuki w
Luwrze - to przykłady bogatszej części społeczeństwa. Warunki, w jakich wegetują
mieszkańcy ulicy Krochmalnej i Ciepłej, urągają godności człowieka. Nędza chłopów,
mieszkańców czworaków dworskich, sytuacja robotników z Zagłębia prowadzi do wniosku,
ż
e są warstwy w społeczeństwie, które, ciężko pracując, nic nie mają i są też takie, które nic
nie robią, a opływają w luksusy. Te spostrzeżenia już wkrótce staną się dla Żeromskiego
podstawą do roztaczania przed czytelnikami wizji rewolucji, jako logicznej konsekwencji
długotrwałej niesprawiedliwości i wyzysku. Brzydota, zaniedbanie, brud i zagęszczenie
ludności, naturalistyczne opisy warunków życia biedoty mają wstrząsnąć czytelnikiem tak,
jak wstrząsnęły bohaterem. Dla Judyma wygląd nędznych domostw w osadzie robotniczej w
Zagłębiu stał siej bezpośrednim bodźcem do podjęcia decyzji co do własnych planów na
przyszłość. Nieprzypadkowo w chwili rozstania z Joasią mówi: muszę rozwalić te śmierdzące
nory. Pisał też autor: Judym wchodził z Joasią na podwórza domostw śmierdzących, otwierał
drzwi nie proszony i oczami wskazywał jej ludzi. Były tam dzieci robotników z cynkowni.
Wynaturzone okazy gatunku ludzkiego, przedwcześni starcy z obliczami trupów i wzrokiem,
Panorama społeczna strona 8 / 12
Stefan Żeromski „Ludzie bezdomni”
który woła o pomstę do nieba. Spoglądały na nieb babska paskudne i złe, twarze chorych,
którzy może sądzili, że to śmierć nareszcie drzwi uchyliła.
Stosunek bohatera do ludzi biednych jest ambiwalentny, dwoisty. Pragnie im pomóc i
postrzega swoją rolę jako obowiązek, a zarazem odnosi się do nich z dystansem. Mówi o nich
motłoch, ostatnia hołota. Wstydzi się także, że spośród nich się wywodzi.
Modna powieść
Powieść Żeromskiego wydana w 1899 roku spotkała się z ogromnym
zainteresowaniem czytelników. Jej pojawienie się zepchnęło na dalszy plan
modne wówczas nazwiska modernistycznych twórców - Tetmajera,
Przybyszewskiego. Pisarza niemal natychmiast okrzyknięto wieszczem.
Zachwycano się jego stylem, dyskutowano o wewnętrznym konflikcie
bohatera. Na temat Ludzi bezdomnych powstały tomy rozpraw
krytycznych. Co ciekawe, każda następna epoka zachwycała się innym
aspektem utworu. Początkowo powieść odczytywano jako manifest ideowy,
głoszący konieczność walki z egoizmem i konformizmem. W czasach PRL-
U szerokie grono wielbicieli zyskał temat społeczny, interpretowano utwór
jako protest przeciw niedoli klasy robotniczej i chłopskiej. W Tomaszu
Judymie upatrywano świadomego krzywd społecznych komunistę, a
najważniejszą po nim postacią był brat Wiktor, którego prześladowano za
działalność polityczną. Tak różnorodne sposoby odczytania idei utworu są
bezsprzecznym dowodem uniwersalizmu i ponadczasowości dzieła
Ż
eromskiego.
Kto jest bezdomny
Każda istota ma swe ogniska swój dach. Mały skowronek i ten.. - mówi Joasia. Dom w
powieści Żeromskiego ma być symbolem stabilizacji życiowej, ciepłej atmosfery, uczuć
rodzinnych i spokoju. Bezdomność Tomasza Judyma odnosi się niewątpliwie do tytułu
powieści. Syn szewca alkoholika, wychowanek prostytutki, od dziecka skazany był na
poniewierkę, Kilką razy próbował zadomowić się, osiedlić na stałe, jednak domy, które
tworzył, byty zimne, puste i mroczne. Życie w atmosferze tymczasowości nie pozwalało mu
Kto jest bezdomny strona 9 / 12
Stefan Żeromski „Ludzie bezdomni”
się nigdzie zakorzenić. Ale może materialny, dosłowny brak domu był efektem
zmarnowanego dzieciństwa, w którym nikt tak naprawdę mu domu nie stworzył?
Bezdomność bohatera interpretować można również w znaczeniu przenośnym, gdyż jest on
bezdomny społecznie. Wywodzi się spośród biedoty miejskiej, jako lekarz zaś reprezentuje
inteligencję. Tak naprawdę żadna z tych grup nie identyfikuje się z nim, dla wszystkich jest
człowiekiem z zewnątrz. Nie identyfikuje się z własną rodziną, choć poniekąd czuje się za jej
los odpowiedzialny; daleko mu też do warszawskich lekarzy. Świadomość alienacji
niewątpliwie stanowi jedną z przeszkód w ułożeniu sobie życia, prowokuje kolejne ucieczki
bohatera - od stabilizacji i od miłości. Judym to człowiek także bezdomny ideowo - wciąż
poszukuje właściwego rozwiązania problemów dręczących społeczeństwo. Chce leczyć
biednych za darmo - nie przychodzą; chce porwać za sobą lekarzy - oni nie chcą; chce dać
chłopom zdrową wodę - tylko pogarsza sytuację. Jego działania przypomina chaotyczne
miotanie się. Może Judym jeszcze nie wie, czego chce? Może chce za dużo? Często bywa i
tak, że jeżeli wyznaczymy sobie zbyt odległe i ambitne cele, w ostatecznym rozrachunku nie
osiągniemy niczego. Postępowanie bohatera wydaje się moralnie dwuznaczne, gdyż każda
jego decyzja obciążona jest negatywnymi skutkami. Judym chce dobrze, jednak jego
szlachetne intencje nie znajdują zrozumienia i ostatecznie obracają się przeciwko niemu. W
efekcie zawsze musi odejść - w niesmaku, pokonany przez układy i konwenanse. Odrzucając
miłość Joasi także postępuje nieetycznie. W końcu niepotrzebnie dał jej nadzieję, oszukał,
planując wspólną przyszłość. Rozdarta sosna to symbol jego przeżyć wewnętrznych,
skrywanego przeświadczenia, że skrzywdził tę, którą kochał. Nie przekonał Joasi, że zrywa
dla jej dobra, nie przekonał też samego siebie. Jest bezdomny moralnie i duchowo.
Wszyscy są bezdomni
Ż
eromski rozszerzył problem bezdomności na inne postacie występujące w powieści. Trafnie
zaznaczył w swoich bohaterach tęsknotę za domem: Joasia Podborska, Korzecki, wreszcie
sam Judym to ludzie, których cierpienia wynikają właśnie z braku ciepła, z dojmującej
samotności.
Gorzkie wspomnienia, żal za utraconym domem i gorączkowe poszukiwanie
Wszyscy są bezdomni strona 10 / 12
Stefan Żeromski „Ludzie bezdomni”
własnej przystani życiowej odbijają się w wypowiedziach Joasi, mówi do Judyma: Ach, ja już
tak dawno straciłam gniazdo rodzinne! Prawie nigdy go nie miałam. W piątej klasie byłam
zaledwie, gdy mię ojciec odumarł. Mamy prawie nie pamiętam... Joasia czuje się wszędzie
obcą, cudzą, samotną. Praca u pani Niewadzkiej daje jej pewne poczucie stabilności, którego
tak potrzebuje, nie zaspokaja jednak potrzeb duchowych. Związek z Tomaszem Judymem
staje się dla niej szansą na stworzenie własnego domu i zakończenie życiowej wędrówki -
dlatego decyzja ukochanego o rezygnacji ze szczęścia jest dla niej niezrozumiała i okrutna.
Joasia odchodzi ze świadomością, że los ją oszukał, zabierając jej nadzieję, skazał na dalszą
tułaczkę w poszukiwaniu domu, miłości i szczęścia.
Zupełnie inna jest bezdomność inżyniera Korzeckiego: to człowiek, który żyje ze
ś
wiadomością, że dla niego na ziemi nie ma miejsca, gna go przez świat wewnętrzny
niepokój. Także nie ma własnego miejsca na ziemi i walczy - przede wszystkim z samym
sobą. Towarzyszy mu stale strach przed nocą, samotnością i śmiercią, dręczy go ból istnienia.
Dlatego w chwili ostatecznego załamania decyduje się na przerwanie swych katuszy i
strzałem w głowę odbiera sobie życie.
Postać Korzeckiego owiewa mgła tajemnicy, niedopowiedzenia. Można odnaleźć w
niej akcenty aktualne dla ówczesnej epoki, ponieważ metafizyczny niepokój, lęk, apatia, to
typowe cechy dekadenta. Zadbał więc autor, aby powieść osadzić w kontekście czasów, które
przedstawia. A może zainspirował się po prostu literaturą modernistyczną...
Ludzie bezdomni to powieść, która ma dzisiaj tyle samo zwolenników co
przeciwników. Genialne nowatorstwo w zakresie stylu i kompozycji bywa przez niektórych
postrzegane jako męcząca pisarska maniera. Oddając sprawiedliwość autorowi trzeba
przyznać, że utwór nie pozwala czytelnikowi na obojętną lekturę. Wieloznaczność niektórych
sytuacji, wątków, wielopłaszczyznowość dzieła sprawia, że aby powziąć określone zdanie na
temat powieści, trzeba rozszyfrować symbole, odkryć podteksty. Przede wszystkim jednak
należy utwór uważnie przeczytać. Szkolna interpretacja Ludzi bezdomnych często posługuje
się stereotypami, dlatego Judym bywa zazwyczaj odbierany jako nieżyciowy maniak, wręcz
fanatyk, a jego poglądy wydają się mocno przestarzałe. Czy rzeczywiście wydaje się
Wszyscy są bezdomni strona 11 / 12
Stefan Żeromski „Ludzie bezdomni”
ś
mieszny w swoich marzeniach? Może i w dzisiejszym świecie znajdą się tacy ludzie - żywe
przykłady idealizmu i nonkonformizmu...
KATARZYNA MYRCIK
Wszyscy są bezdomni strona 12 / 12