Źródła współczesnego ekumenizmu i Trybalizm Ks prof Michał Poradowski fragm

background image

Źródła współczesnego ekumenizmu i Trybalizm

Ks. prof. Michał Poradowski

Tytul

Źródła współczesnego ekumenizmu i Trybalizm

Autor

Ks. prof. Michał Poradowski

Miejsce wydania

Wrocław

Wydano w roku

1995

ISBN

83-86553-15-4

Wydawnictwo

Agencja ARMEL

Adres wydawnictwa

50-111 Wrocław
ul. Stare Jatki 24
Tel:
Fax:

Adres wydawnictwa w internecie
Email
Elektroniczna wersja ksiazki

Fragmenty książki ks. prof. Michała Poradowskiego "Źródła współczesnego ekumenizmu i
Trybalizm"

PRZEDSŁOWIE

Po Drugim Soborze Watykańskim pojawił się w Kościele Katolickim tzw. "współczesny
ekumenizm", całkowicie różny od ekumenizmu tradycyjnego". Różnica między tym

background image

"współczesnym ekumenizmem" i "ekumenizmem tradycyjnym " jest zasadnicza, gdyż "ekumenizm
tradycyjny", zalecany nam przez Chrystusa Pana w czasie Ostatniej Wieczerzy - o czym świadczą
Ewangelie - odnosił się tylko i wyłącznie do zachowania jedności wśród wszystkich chrześcijan,
czyli do ochrzczonych wyznawców głoszonej przez Apostołów nauki Chrystusa Pana, a więc
Kościoła Katolickiego. Natomiast, "współczesny ekumenizm" posoborowy usiłuje zjednoczyć
wszystkich ludzi wierzących w istnienie Boga, a więc nie tylko wyznawców nauki Chrystusa Pana,
czyli wiary w Boga w Trójcy Świętej Jedynego, lecz także i wierzących w najrozmaitszych bożków
pogańskich, które to wierzenia pogańskie Kościół Katolicki zawsze uważał za diabelskie, zgodnie
z psalmem 95, który to psalm wyraźnie mówi : "quoniain omnes dii genitium daemonia " (gdyż
wszyscy bożkowie pogańscy są demonami ), a więc każda religia pogańska jest demoniczna, bo
jest kultem szatana. Święty Augustyn napisał o tym ogromne dzieło "De Civittate Dei" (O Państwie
Bożym ), w którym usiłuje przekonać ówczesnych pogan - do których sam przez wiele lat należał -
że wszystkie kulty pogańskie czczą diabłów, a nie Boga. Niestety po Drugim Soborze
Watykańskim, w niektórych środowiskach Kościoła Katolickiego, przyjął się ów "ekumenizm
współczesny", który szuka zjednoczenia wszystkich religii, w celu utworzenia jednej powszechnej
religii światowej, a więc synkretycznej, która wyparłaby religię chrześcijańską i inne, a to w celu
jako podstawy współżycia wszystkich ludów w Jednym Państwie Światowym, zaprojektowanym
przez NOWY ŚWIATOWY ŁAD, czyli przez masonerię Otóż, ten "współczesny ekumenizm" nie
ma nic wspólnego z religią chrześcijańską, gdyż narodził się wśród rabinów amerykańskich pod
koniec XIX wieku, co w niniejszej broszurze zostaje przypomniane i udowodnione. W drugiej
części tej broszury dodaje się także informacje o trybaliźmie, który stał się wielkim nieszczęściem
Kościoła w Ameryce Południowej i w Afryce, a to na wskutek nieroztropnego stosowania w
duszpasterstwie misyjnym tzw. "inkulturacji."

ŹRÓDŁA WSPÓŁCZESNEGO EKUMENIZMU

Kościół Katolicki zawsze szukał pojednania z odpryskami, które powstawały z najrozmaitszych
przyczyn już nawet za czasów apostolskich. Wystarczy czytać Dzieje Apostolskie i Listy
Apostołów, a przecież nawet jeszcze w okresie nauczania Chrystusa Pana ukazywały się małe
grupki niezadowolonych, jak świadczą o tym Ewangelie.

Natomiast słowo "ekumenizm" zdaje się iż pojawia się dopiero pod koniec wieku XIX w Stanach
Zjednoczonych i to głównie wśród protestantów, ale z inicjatywy rabinów amerykańskich. Ciekawe
na ten temat studia znajdują się w żydowskim czasopiśmie naukowo-historycznym, które od
przeszło pół wieku ukazuje się regularnie pod tytułem "American Jewish Archives ", zajmującym
się głównie historią imigracji żydowskiej do Stanów Zjednoczonych oraz jej działalnością.

Imigracja ta, początkowo niewielka, pod koniec XIX wieku stała się masową i to głównie z Rosji
carskiej. Ciekawe, że różni autorzy owych wspomnień o charakterze naukowo-historycznym,
zamieszczonych w numerze pierwszym z roku 1982 (jest to kwartalnik), odnośnie imigracji pod
koniec wieku XIX, podkreślają, że była ona ułatwiona głównie dzięki temu, iż - w owym czasie -
nikt w Stanach Zjednoczonych nie zapytywał kim jest (who are you ?) lecz tylko interesowało
jakiej pracy się oddaje (what can you do ?). nie istniał więc problem narodowościowy lub religijny,
lecz wyłącznie problem zawodowy. Większość ówczesnych imigrantów przybywających z Rosji
poświęcała się zawodowi rozrywkowemu, co oni nazywali "przemysłem rozrywkowym" ("the
entretainment industry"),
czyli lokale rozrywkowe, a więc takie gdzie można było zabawić się,
potańczyć, pogawędzić, dobrze zjeść, czyli w praktyce chodziło o tak zwane "lokale nocne". Nie
było więc w owym czasie w Stanach Zjednoczonych żadnego antysemityzmu. Wszędzie na tym
ogromnym terytorium brakowało ludzi do pracy a nikogo nie interesowała narodowość czy rasa.
Co więcej, według owych wspomnień historycznych, wszędzie w Stanach Zjednoczonych

background image

panowało współżycie przyjacielskie między wszystkimi. Widocznie imigracja Żydów w owym
czasie była bardzo duża, gdyż wkrótce pojawiły się liczne synagogi i bóżnice, ale jednocześnie
także i liczne kaplice głównie sekt protestanckich. Otóż okazało się, że wśród tych sekt
protestanckich bardzo brakowało pastorów i skorzystali z tej sytuacji rabini, ofiarując swe usługi
różnym sektom protestanckim, a to głównie jako kaznodzieje. To na tym tle narodził się tzw. Ruch
Międzywyznaniowy (the Interfaith Movement). W praktyce początkowo ograniczał się jednak tylko
do współżycia i współpracy rabinów z pastorami, ale później także, a to najważniejsze, do
wypracowania Jakiejś wspólnej religii. I tak powstał ekumenizm. Słowo "ekumenizm" wprowadzili
rabini, którzy jednocześnie pracowali w synagogach i w kaplicach sekt protestanckich jako
pastorzy, i termin "ekumenizm" pisali w języku greckim. Ważne jest, że dzieje się to jeszcze na
ćwierć wieku przed wojna światową, a więc przed ruchami typu ekumenicznego w Europie. Tak
więc głównym i najważniejszym źródłem ekumenizmu europejskiego, a później światowego jest
ów żydowsko-protestancki Ruch Międzywyznaniowy (the Interfaith Movement).

Autor głównego na ten temat artykułu, zatytułowanego: "Toward Better Understanding: The Rise
of the Interfaith Movement in America"
(Ku lepszemu porozumieniu się; Powstanie
Międzywyznaniowego Ruchu w Ameryce) - Lance J.Sussman podkreśla, że chodziło im głównie o
wypracowanie jednej powszechnej religii ("a new universal religion"). Poza wspomnianym już
brakiem pastorów dla zborów sekt protestanckich i z tego powodu ułatwienia rabinom
zastępowania pastorów, a stąd też i wpływów religii judaistycznej na religię protestancką, proces
ten umożliwia zjednoczenie judaizmu z protestantyzmem, a nawet proces wypracowania jakiejś
nowej religii uniwersalnej. Do tego także przyczyniła się ówczesna w sytuacja prawna, gdyż deizm
Jeffersona, wprowadzony do konstytucji Stanów Zjednoczonych, deklaruje, że wszystkie religie są
sobie równe. Nadto, tak zwana "korespondencja" między Jerzym (Georgiem) Washingtonem ze
stowarzyszeniami żydowskimi i z lożami masońskimi w latach 1789-1790, utwierdza zasadę, że w
Stanach Zjednoczonych panować powinna absolutna wolność religijna i całkowita tolerancja.
Dzięki Ruchowi Międzywyznaniowemu zostało uznane w owym czasie, że religia chrześcijańska
powinna utożsamiać się z religią żydowską do tęgo stopnia, aby między nimi nie było żadnej
różnicy(!). Optymizm rabinów w tej sprawie był niebywały. I tak, na przykład, rabin Joseph
Krauskopf prorokował: "Jezus judaistyczny powoli zdobędzie utracony grunt. Etyka judaizmu
zastąpi gnostycyzm Pawła. Kiedy Żydzi zerwą całkowicie z ekskluzywnym ceremoniałem,
chrześcijanie z Chrystologią, Żydzi i poganie zjednoczą się". "Idea a zasadniczej wspólności
między wszystkimi religiami otrzymała aurę naukowej wartości w ciągu XIX wieku". Także i w
XIX wieku, w Ameryce i w Europie, powstały z inicjatywy Ruchu Międzywyznaniowego na
Uniwersytetach katedry "religii porównawczej", co zdaniem rabina Krauskopfa, przyczyniło się do
desmifikacji Pisma Świętego. A co najważniejsze - według autora tego artykułu, Lance J.Sussmana
- ów Ruch Międzywyznaniowy, szybko doprowadzi do usunięcia wszystkich "religii i w ich
miejsce wprowadzi wszędzie jedną religię uniwersalną obowiązku według zasad Kanta.

Z artykułu tego także dowiadujemy się, że wszystkie te idee i projekty zostały już przyjęte przez
judaizm i przez synkretyzm sekt protestanckich na zjeździe w Pittsburghu w roku 1885, a
potwierdzone to zostało w Chicago w roku 1893 przez tak zwany "the World Parliament of
Religions" (s. 40),
a nieco później przy okazji Międzynarodowej Wystawy w Nowym Yorku w roku
1939-1940. w formie "Świątyni Religii" (the Temp/e of Religion) i w rok później przez Światowy
Parlament Religii z okazji Wystawy Kolumbijskiej. Autor przypomina także poprzednie ważne
spotkania ekumeniczne, jak np. w roku 1908 założenie Federalnej Rady Kościołów (the Federal
Councii of Churches-FCC),
która to Rada unowocześnia dawną instytucję z roku 1905, zwaną"
pan Christian coalition" (s.40) i ustanowienie Krajowej Konferencji Chrześcijańsko-Żydowskiej z
roku 1928, Ale co najważniejsze, że w tymże roku "Ruch Międzywyznaniowy" (the Interfaith
Movement)
nawiązuje ścisłe stosunki z masonerią żydowską, a więc z B'nai B'rith i z Centralą
Konferencji Rabinów Amerykańskich. Niestety, ten "Ruch Międzywyznaniowy" został poparty
przez szereg organizacji katolickich w Stanach Zjednoczonych, a mianowicie przez Calvert

background image

Association, the Kinghts of Columbus, the National Cathoilic Welfere Conference, a nawet przez
czasopismo księży jezuitów Commonweal.

Autor przypomina, że ten ekumenizm żydowsko-masoński spotkał się z odrzuceniem ze strony
Watykanu, a nawet papież Pius XI wydał specjalną encyklikę, "Mortalium Animos"(1928), w której
kategorycznie zabrania katolikom jakichkolwiek stosunków z tym "Ruchem
Międzywyznaniowym" i potępił ów ekumenizm, jako heretycki i synkretyczny, i to dopiero Drugi
Sobór Watykański uznał istnienie wspólnego dziedzictwa Żydów i chrześcijan. Autor także
przyznaje, że antykatolicyzm był drożdżami owego "Ruchu Międzywyznaniowego. "

(...)

Tak to ekumenizm, jak również "inkulturacja", przeszły do nas, a więc do Europy, dzięki
współpracy i współżyciu wspólnot żydowskich z sektami protestanckimi w Stanach
Zjednoczonych, w ciągu prawie dwustu lat. Niektóre z tych sekt same to wyznają i na to się
powołują, jak zobaczymy później. Przypominany powyżej "Ruch niedzieli-sabatu" jest tutaj
przedstawiony na podstawie studium rabina Kerry M. Olitzky, który jest dyrektorem szkoły
wychowania religijnego Kongergacji Beth Israel, West Hartford, Connecticut. Praca tego autora
opublikowana w czasopiśmie American Jewish Archives, Aprii 1982, s.75-88, a więc w tym
samym . czasopiśmie co i poprzednie tematy.

Otóż jedna z sekt, które najściślej były związane z The Interfaith Movement, czyli z "Ruchem
Międzywyznaniowym", który jak widzieliśmy, był dziełem rabinów-pastorów w Stanach
Zjednoczonych głównie w wieku XIX , jest tzw."Nowa Pięćdziesiątnica". Sekta ta działała w
Polsce od dawna poza Kościołem Katolickim aż do czasów Drugiego Soboru Watykańskiego i była
znana raczej jako Ruch Charyzmatyczny. Kiedy jednak po Drugim SoborzeWatykańskim przyszła
moda w Kościele Katolickim na ekumenizm, w niektórych krajach, także i Polsce, niektóre sekty
zostały "przygarnięte" przez Episkopat i odtąd działają wewnątrz Kościoła , korzystając z kaplic,
sal, a nawet kościołów parafialnych, a jedną z takich sekt jest właśnie "Ruch Charyzmatyczny",
który otrzymał nową nazwę "Odnowy w Duchu Świętym".

Rozprowadzane książki, wydane przez ów Ruch Charyzmatyczny (dawniej zwany Ruchem
Pentakostalnym, a obecnie "Odnową w Duchu Świętym"), podają wiele ciekawych informacji. I
tak np. Monique Hebrard, w swej książce "Charyzmatycy" (Kraków 1994), pisze, że grupa
studentów w Stanach Zjednoczonych, w roku 1967 "modliła się żarliwie o odnowienie wiary.
Zostali wysłuchani w sposób nieoczekiwany : modlący się wraz z nimi zielonoświątkowcy włożyli
na nich ręce i zstąpił na nich Duch Święty" (s. 10). Ciekawe, że ci Wszyscy studenci teologii
protestanckiej, prawie wszyscy pochodzenia żydowskiego (widać to z ich nazwisk), tak
niespodziewanie otrzymali Ducha Świętego i zaraz zaczęli żyć jak pierwsi chrześcijanie: "Żaden
nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne" (D.A.4,32), cytuje autorka (s.
10). Ale czy w tym wypadku nie pachnie to nieco komunizmem ? Przypomina też autorka, że Ruch
OCh (Odnowy Charyzmatycznej) nie jest czymś nowym wśród protestantów, bo już w roku 1703,
a więc w początkach wieku XVIII, Wesley, pastor anglikański, doświadczył daru Ducha Świętego
(według niego) i tak powstał Ruch Metodystów, a z ich inicjatywy powstał Ruch Charyzmatyków
w roku 1901 w Illinois (Stany Zjednoczone). Autorka też stwierdza, że to pod wpływem Ducha
Świętego powstały nowe Kościoły, czyli nowe sekty protestanckie, czyli według niej to rozbicie na
tysiące sekt w Stanach Zjednoczonych jest dziełem Ducha Świętego. Co do katolików, to według
autorki "wylanie Ducha Świętego" nastąpiło dopiero w czasie Drugiego Soboru Watykańskiego, a
to głównie dzięki kard. Suenens (s. 14), który - jak wszyscy pamiętamy - z radością nazwał DSW
rokiem 1789 w Kościele, czyli Rewolucją Francuską w Kościele. Trudno mi jest pogodzić się z tą
opinią autorki, gdyż Rewolucja Francuska miała charakter zdecydowanie antychrześcijański, czego
nie można przypisać Duchowi Świętemu, lecz raczej szatanowi. Niemniej jednak autorka uważa

background image

kardynała Suenensa za głównego twórcę Odnowy Charyzmatycznej. Według autorki, socjolog
misyjny David Barrett obliczył, że już 332 miliony osób otrzymały dary Ducha Świętego i
przewiduje, że w roku 2 tysięcznym będzie ich 562 miliony, nadto, jeśli brać pod uwagę osoby,
które nie przynależą do żadnego Kościoła , cyfra ta dojdzie do 619 milionów osób(s.l5). Takich
obliczeń podaje na kilku stronnicach. Czy można brać na serio taką publikację chociaż ma
Imprimatur Kurii Metropolitanej w Krakowie? A także i długi "wstęp" jednego z biskupów
polskich. Jeszcze trudniej jest uwierzyć, że - jak twierdzi autorka - "Bóg podpisał pakt (convent) z
Ameryką, by uczynić z niej państwo teokratyczne"(s.l6). Autorka także stawia na równi objawienia
Matki Bożej w Fatimie z wydarzeniami w Medjugorie, a przecież objawienia w Fatimie zostały
urzędowo uznane przez Kościół jako autentyczne, a co do Medjugorie jeszcze się Kościół nie
wypowiedział, a jednak charyzmatycy pielgrzymują do Medjugorie, a nie do Fatimy.

Autorka uznaje, że Ruch Charyzmatyków ma powiązania z Żydami w Stanach Zjednoczonych, a
zwłaszcza z organizacją "Jews for Jesus" i z około piętnastoma innymi organizacjami
przynależnymi do Union of Messianic Jewish Congregation, które także uważają się za
charyzmatyczne(s. 18).

Autorka pisze ."Wylanie Ducha Świętego może nastąpić albo przez modlitwę i wyłożenie rąk osób
trzecich (jakich "trzecich" : chrześcijan, żydów czy pogan ? ), albo spontanicznie" (s. 19).
"Zasadniczymi owocami są: "smak" Słowa Bożego? "Smak" to przecież zmysłowość, a nie
duchowość. Jakie to dalekie od katolickiego "fides quaerit intellectum;intellectus ąuaerit fidem";
umysł, duchowość, a nie zmysły. Także według autorki, istnieją "...charyzmaty bardziej
widowiskowe: mówienie językami, dar proroctwa lub uzdrawiania"(s.20). Co do tego "mówienia
językami", to moi znajomi, którzy od wielu lat uczestniczą w zebraniach charyzmatycznych,
twierdzą, że chodzi tutaj tylko o jakieś "mruczenie", którego nikt nie rozumie, nawet owa osoba
mrucząca. O otrzymaniu daru proroctwa jeszcze nie słyszałem. Natomiast dar uzdrawiania jest
bardzo dyskusyjny, bo w wyjątkowych warunkach, gdzie zbierają się wielkie tłumy ludzi, mogą
zachodzić zjawiska uzdrowień, które nie mają nic wspólnego z nadprzyrodzonością, nie mówiąc
już o zbiorowej histerii, lub jakiś oszustwach, co zresztą nie wyklucza, że mogą także zdarzać się
uzdrowienia nadprzyrodzone. Że cudowne, a więc nadprzyrodzone uzdrowienia istnieją jest to fakt
niezaprzeczalny, o czym świadczą uzdrowienia w Lourdes i innych cudownych miejscach, gdzie
ukazywała się Matka Boża, ale są one surowo kontrolowane przez ekipy lekarskie, czego jednak
nie ma jeśli chodzi o wspólnoty charyzmatyczne. Ktoś tam w tłumie krzyczy, że został uzdrowiony,
ale nie wiadomo, czy był uprzednio rzeczywiście ciężko chorym.

Autorką wspomina jako wielki cud przypisywany działaniu Ducha Świętego odnośnie opactwa
benedyktyńskiego w Meksyku, a to dzięki jak pisze "harmonijnemu współistnieniu pomiędzy
duchowością kontemplacyjną i psychologią Junga" (s. 26). Otóż sprawa tego klasztoru była bardzo
głośna, gdy po zastosowaniu psychoterapii Junga wszyscy benedyktyni pożenili się i tak skończyło
się owe opactwo i jego problemy. Było to wydarzenie sensacyjne dla prasy meksykańskiej i nie
potrzeba przypisywać tego wydarzenia Duchowi Świętemu.

Autorka informuje, że od roku 1984, główna centrala kierownictwa katolickiego Ruchu
Charyzmatycznego, który oficjalnie nazywa się International Catholic Charismatic Renewal Office,
znajduje się w Sekretariacie Stanu w Watykanie, będąc pod opieką bpa Cordesa. Dowiadujemy się
także, że w roku 1993 Ruch ten otrzymał osobowość prawną w Kościele Katolickim. Ta "gałąź"
katolicka Ruchu Charyzmatycznego jest bardzo skromna, w porównaniu z "gałęziami"
protestanckimi. To przyłączenie się owej "gałęzi" katolickiej formalnie do Kościoła Katolickiego i
oddanie się pod opiekę nastąpiło w roku 1975, a to z polecenia papieża Pawła VI.

Autorka przypomina też, że jednym z najgorliwszych promotorów ruchu Charyzmatycznego w
Kościele Katolickim jest ks. kardynał Lustiger, arcybiskup Paryża, oddając do jego dyspozycji

background image

jeden z największych kościołów w Paryżu - kościół Trójcy Przenajświętszej. Kościół ten znam
doskonale od czasów moich pięcioletnich studiów w Paryżu i miałem wówczas zwyczaj w nim się
spowiadać, gdyż zawsze, o każdej godzinie, od rana do późnej nocy, było wielu księży
spowiedników, tak iż nigdy nie było potrzeba czekać w "ogonku" przed konfesjonałem, jak w
innych kościołach. Otóż niedawno będąc w Paryżu także poszedłem do tego kościoła w nadziei, że
szybko się wyspowiadam. Niestety, kiedy wszedłem do wewnątrz z przerażeniem spostrzegłem, że
wszystkie konfesjonały zostały wyrzucone i nie było ani jednego księdza-spowiednika, natomiast
szybko zbliżyła się do mnie jakaś panienka w krótkiej spódniczce i zapytała czego sobie życzę, na
co odpowiedziałem, że przyszedłem, aby się wyspowiadać. Jej zdumienie było ogromne i
powiedziała mi, że przecież po Drugim Soborze Watykańskim spowiedź została zniesiona, a raczej
zastąpiona przez psychoanalizę, stąd też nie ma już konfesjonałów, ale są biurka i
psychoanalityczki. I rzeczywiście cała lewa nawa kościoła była zajęta biurkami, gdzie siedziały
owe psychoanalityczki. Na jej zaproszenie, abym także skorzystał z ich usług, odpowiedziałem że
jestem tradycjonalistą i mam zwyczaj spowiadać się, a do psychoanalityków nie mam zaufania,
gdyż uważam się za człowieka normalnego, a nie za psychopatę. Tak to ta wspaniała świątynia
parafialna została zamieniona na przychodnię dla neurasteników, czy też osób "umysłowo chorych"
bo jeszcze wierzących w sakrament pokuty.

Ale wróćmy jeszcze do książki "Charyzmatycy". Autorka, Monique Herbard pisze: "Wszyscy
twierdzą, że to właśnie księża stawiali największy opór wobec Odnowy Charyzmatycznej.
Owszem, istnieją wyjątki: włoski klerykalizm, spowolniona tolerancja Szwajcarów, aktywna rola
Anglików czy zdolność do ewolucji u Belgów. Jednakże niemal wszędzie już dzisiaj biskupi żałują,
iż kapłani nie chcą szerzej towarzyszyć charyzmatykom, pozostawiając ich czasami w
konieczności szukania podpory duchowej w innych Kościołach" (s.52)."Ken Metz zgłasza pewien
niepokój wobec dążenia niektórych charyzmatyków, zniechęconych powolnością zmian w
Kościele" (s. 54). A więc o to chodzi, aby Kościół Katolicki dostosował się do Ruchu
Charyzmatycznego, a nie odwrotnie. Co więcej, autorka pisze: "jeden z jezuickich charyzmatyków
irlandzkich, O'Donnell, stwierdza ze swej strony, iż niepokoją go ostatnie objawy niezdrowego
rozwoju mariologii, co z czasem może doprowadzić Odnowę Charyzmatyczną do oddalenia się od
właściwej jej roli w Kościele"(s.54). Czyli, że Ruch Charyzmatyczny jest przeciwny kultowi Matki
Bożej i pragnie go wyrugować z Kościoła. Odnową Charyzmatyczna jest często nazywana
"Odnową w Duchu Świętym", czyżby Duch Święty był przeciwny mariologii ? Przecież
mariologia katolicka twierdzi, że Najświętsza Dziewica Maria jest świątynią Ducha Świętego, a
skoro Odnowa Charyzmatyczna jest antymaryjna, nie można jej nazwać "Odnową w Duchu
Świętym", bo jest to sprzeczność. Autorka uznaje przestrogę Jana Pawła II w dokumencie
"Christifideles", że "charyzmaty mogą siać zamęt"(s.56). Także niektórzy biskupi uważają, że
"przyznanie sobie charyzmatu znaczy przyznanie sobie niezależności wobec Jurysdykcji biskupa
"(s. 57). Powstaje też obecnie problem pogodzenia owych rozmaitych ruchów charyzmatycznych i
innych z odnowioną Akcją Katolicką, co omawiał Synod w Rzymie w roku 1987.

(...)


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Trzydziestolecie Drugiego Soboru Watykańskiego Ks prof Michał Poradowski fragm(1)
Problemy Drugiego Soboru Watykańskiego Ks prof Michał Poradowski fragm(1)
Trzydziestolecie ks prof Michał Poradowski
ks prof Michał Poradowski Neokatechumenat
Ks prof Michał Poradowski Starsi bracia w wierze
TALMUD czy BIBLIAKs Prof MICHAŁ PORADOWSKI
Program światowej polityki żydowskiej Ks prof Stanisław Trzeciak fragm(1)
ks.prof poradowski - obecnosc masonerii, ► Ojczyzna, Dokumenty
Mamy prawdziwą wojnę Ks prof Andrzej Kobyliński o LGBT, Michale Sz i zamęcie w Kościele
Ks Michał Poradowski O filozofii i rewolucji wyd 1986
ks Michał Poradowski Nowy ład światowy
ANTROPOLOGIA ks. prof PIECUCH, Człowiek, któremu się wydaje, że zrozumiał świat, ale nie zrozumiał s
Ks prof José Noriega, Laudacja z okazji nadania Kiko Argüello doktoratu honoris causa
Pod.Zarz09, 2. ZZL, Seminarium - prof. Michalski
Pisanie.PracyDyp1, 2. ZZL, Seminarium - prof. Michalski
Dlaczego występuje przeciwko Żydom ks prof Jerzy Kruszyński(1)
Ideowe źródła współczesnego bezbożnictwa Przegląd Powszechny 1937 07 t 215
ks prof Czesław Bartnik o zmianach po soborze

więcej podobnych podstron