niemożliwe jest możliwe

background image
background image

V.

przełożyła

Wanda Grajkowska

Wydawnictwo MEDIUM

background image

Moim rodzicom - Billowi i Jan Schlossom

- z miłością i podziwem.

Dziękuję Wam za to, że byliście zarówno

moimi największymi Janami,

Jak i najlepszymi przyjaciółmi.

background image

Spis treści

Po co jeszcze jedna książka na temat pozytywnego
myślenia? 7

Rozdział 1 Lekcja na całe życie 9
Rozdział 2 Wystarczy zacząć... i dlaczego większość ludzi

tego nie robi 13

Rozdział 3 Cena sukcesu 18
Rozdział 4 Naucz się reguł 22
Rozdział 5 Przyjmij pozytywną postawę i naucz się

ją utrzymywać 26

Rozdział 6 Najbardziej niezwykły komputer na świecie . . . . 33
Rozdział 7 Wiara w siebie... nie ruszaj się bez niej z domu . 39
Rozdział 8 Strach... morderca marzeń 44

Rozdział 9 No to do dzieła! 49
Rozdział 10 Wytyczanie celów, które prowadzą

do zwycięstwa 53

Rozdział 11 Dobra organizacja czasu 57
Rozdział 12 Sam decyduj za siebie 60

Rozdział 13 Troska o zdrowie 64
Rozdział 14 Proste wskazówki, jak osiągnąć niezależność

finansową 69

Rozdział 15 A teraz 81

background image

Po co jeszcze jedna książka na

temat pozytywnego myślenia?

To nic jest tylko książka o pozytywnym myśleniu. Ukazu-

je w niej bowiem wszystkie etapy aktywnego osiągania su-

kcesu, odnoszenia zwycięstw zarówno finansowych i mate-

rialnych, jak i intelektualnych.

W moim zamyśle książka miała być krótka, przystępna

i zmierzać prosto do istoty zagadnienia, ponieważ chciałem,

by czytelnicy mogli szybko zapoznać się z jej treścią i od

razu wykorzystać ją w praktyce. Wszyscy czytamy obszer-

ne, wyczerpujące pozycje i zanim dotrzemy do sedna, upły-

wa cała wieczność. W przypadku większości z nas jest tak.

że jeśli zbyt dużo czasu zabiera nam przeczytanie i zrozu-

mienie książki, to mało prawdopodobne, byśmy zastosowali

się w życiu do zawartych w niej rad.

W żadnej ze szkół, w których pobieraliśmy naukę, nikt

nigdy nie uczył nas o potędze, jaką ma jeden z najważniej-

szych elementów naszego życia - pozytywne myślenie. Mo-

żesz otrzymywać dobre stopnie, być bardzo błyskotliwy,

robić wszystko, jak należy, i być wszędzie tam, gdzie powi-

nieneś, a mimo to - mając niewłaściwe nastawienie umysłu

- nadal nic będziesz osiągać sukcesów.

Ludzie odnoszą w życiu zwycięstwa częściej dzięki swojej

postawie niż uzdolnieniom. Na świecie jest mnóstwo osób

obdarzonych zdolnościami i talentem, a jednak nic czynią-

cych żadnych postępów. Ale jest także mnóstwo osób mniej

background image

8

NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE

zdolnych, a mimo to osiągających sukcesy. Co ich różni?

Przede wszystkim pozytywna postawa zwycięzców!

Po co jeszcze jedna książka o pozytywnym myśleniu?

Ponieważ co dzień do armii osób negatywnie nastawionych

do życia dołączają kolejni rekruci, a ja nie chciałbym, byś

znalazł się wśród nich. Lecz nade wszystko jestem przeko-

nany, że każdy z nas może zerwać obezwładniające pęta

wewnętrznej niemocy, jeśli tylko ktoś pokaże nam, jak to

zrobić!

Rozdział 1

Lekcja na cale życie

Pewnie wszyscy już w dzieciństwie poznaliśmy złotą regu-

łę: „Nie czyń drugiemu, co tobie nie miło", a więc traktuj

innych tak, jak chciałbyś, by ciebie traktowano. Słowa te

ujmują istotę wszelkich związków między ludźmi, zarówno

w kontaktach zawodowych, jak i prywatnych.

Nieważne, czy jesteś prezesem małej czy dużej firmy, czy

masz wielu przyjaciół, czy tylko kilku. Powinieneś postępo-

wać wobec ludzi właściwie, okazując im szacunek i dostrze-

gając w nich to, co najlepsze.

Szacunek to jakby dwukierunkowa ulica. To zaufanie. Nie

można go kupić za żadną cenę, trzeba na niego zapracować.

Jeżeli chcesz być szanowany jako przywódca, nigdy nie

proś nikogo, by zrobił za ciebie coś, czego nie zrobiłeś lub

nie masz ochoty zrobić. Bądź konsekwentny. Bądź niezłom-

ny w swoich przekonaniach. Ludzie nie będą podążać za

kimś, kto zmienia zdanie zależnie od sytuacji.

Wierzę, że dobrzy przywódcy opanowali sztukę udzielania

pochwał, które są zarówno nagrodą, jak i czynnikiem mo-

tywującym. Jeżeli pochwała jest szczera i masz podstawy,

by jej udzielić, rób to, najlepiej na forum publicznym. Ale

jak postąpić, gdy ktoś zmierza w niewłaściwym kierunku?

Jeśli musisz go skrytykować, uczyń to na osobności. Jeżeli

mamy kogoś zganić, zawsze przestrzegajmy zasady: na

jednego kopniaka muszą przypadać dwa klepnięcia po ra-

background image

10

NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE

LEKCJA NA CAŁE ŻYCIE

11

mieniu. Oznacza to, że trzeba zaczynać od pozytywnego,

kończyć pozytywnym, a krytykę umieścić w środku, jak

wędlinę w kanapce.

Pierwszy raz przekonałem się, jak wielką silę ma pochwa-

ła, gdy trafiłem do college'u. Przez pierwsze dwanaście lat

pobytu w szkole lekcje matematyki były dla mnie koszma-

rem, a otrzymanie piątki lub czwórki graniczyło z cudem.

Prawdę mówiąc, nigdy nic dostałem żadnej lepszej oceny.

Zdarzyło się to dopiero w college'u i, co dziwne, akurat

wtedy, gdy musiałem płacić za naukę.

Ale wróćmy do owej sytuacji. Bez wątpienia nic przepa-

dałem za szkołą, a jeszcze mniej entuzjazmu wzbudzała we

mnie matematyka. Był pierwszy dzień nowego roku szkol-

nego i pierwszy rok w szkole, gdy każdy przedmiot wykła-

dano w innej pracowni. Chwilę, gdy wszedłem do pracowni

matematycznej, pamiętam tak żywo, jakby to było wczoraj.

W sali znajdowało się trzydzieści pięć krzeseł, ale dziesięć

z nich stało rzędem z boku. Nikt na nich nic usiadł. Wszyscy

uznaliśmy, że coś jest z nimi nie w porządku, i zajęliśmy

miejsca na pozostałych. Do klasy wszedł nauczyciel i wyjaś-

nił, że krzesła te przeznaczone są tylko dla piątkowiczów.

Pomyślałem, że to zabawne, i więcej nic zaprzątałem tym

sobie głowy.

Po upływie kilku tygodni czterech czy pięciu uczniów

uzyskało średnią ocenę 5 i jednocześnie prawo do siedzenia

na tych krzesłach.

Nadal było mi to zupełnie obojętne, aż do owego dnia, gdy

do naszej klasy przyszedł inny nauczyciel i zapytał o „te

miejsca".

- Tutaj siedzą moi piątkowicze, prawdziwie tęgie umy-

sły - odparł matematyk.

- Aha, rozumiem - powiedział nasz gość i bez słowa

obrzucił spojrzeniem resztę uczniów. Jego wzrok mówił

wszystko.

Właśnie wtedy zrozumiałem, że nie chcę być człowiekiem

przeciętnym, jednym z tłumu. To mi nie wystarcza. Gorąco

zapragnąłem zająć jedno z tych miejsc. Nie przerażało mnie,

że aby tego dopiąć, muszę mieć z matematyki średnią oce-

nę 5. Nigdy, z żadnego przedmiotu nic uzyskałem dotąd

takiej średniej, ale nie przejmowałem się tym, bo głowę

zaprzątała mi teraz wyłącznie myśl: siedzieć na jednym

z tamtych krzeseł. Nagle znienawidziłem wieczne zaliczanie

się do grupy przeciętniaków. Chciałem być kimś. Przez

następny semestr pracowałem nad matematyką jak jeszcze

nigdy dotąd nad niczym. I udało mi się. Zdobyłem moje

krzesło!

Od owego nauczyciela matematyki nauczyłem się dwóch

ważnych rzeczy. Po pierwsze, wzbudzał motywację, chwaląc

piątkowych uczniów, a nie - ganiąc pozostałych. Po drugie,

zrozumiałem - po raz pierwszy w życiu - czym jest skoncen-

trowanie się na celu i zdążanie ku niemu.

Nasuwa się tu pewna analogia. W dzisiejszych czasach

wielu przywódców i menedżerów zbyt rzadko chwali swoich

podwładnych. Prawdę mówiąc, niektórzy w ogóle tego nic

robią. Kiedy w pracy dobrze wykonujesz swoje obowiązki,

nikt tego nic dostrzega. Słyszysz komentarze tylko wówczas,

gdy zrobisz coś źle. Osoby na kierowniczych stanowiskach

mogłyby się nauczyć wielu cennych rzeczy od mojego ma-

tematyka z college'u.

Przeważnie ludzie nie doceniają znaczenia pochwały ani

nie widzą krzywd, jakie wyrządza krytyka. O szczerych

słowach uznania, podobnie jak o przykrej krytyce, pamięta

się przez tygodnie, miesiące, a nawet lata.

Przypomnij sobie, jak się czułeś, gdy ktoś docenił twoje

wysiłki. Któż z nas nie chce usłyszeć, że wykonuje wspania-

łą robotę, że ładnie wygląda, że jest cennym pracownikiem

dla firmy? W jaki sposób pochwała, która kiedyś otrzyma-

łeś, wpłynęła na twoje działania tego dnia? Czy stałeś się

jakby wyższy, czy chodziłeś nieco szybciej, czy lepiej ci się

pracowało? Czy chciałbyś znowu tak się poczuć? Oczywi-

ście, że tak. Któż by nic chciał? Ale czy musisz czekać, by

ktoś cię pochwalił? Wcale nie, ponieważ jedną z cudownych

rzeczy związanych z udzielaniem pochwał jest fakt, że wy-

grywają obie strony! Nie tylko ten, kto otrzymuje słowa

uznania, ale także ten, kto je wygłasza.

background image

12

NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE

A zatem, jeśli chcesz odtworzyć w sobie tamto uskrzydla-

jące uczucie, otwórz się na ludzi, powiedz komuś szczery

komplement i przekonaj się, czy sprawia ci to taką samą

przyjemność jak jemu. Im więcej dajesz, tym więcej otrzy-

mujesz. To samo dotyczy słów krytyki. A więc dawaj to, co

chcesz dostać w zamian!

Płynie z tego wniosek, że jeśli jesteś przywódcą - a także

jeżeli nim nie jesteś - czy to w interesach, czy też w życiu

prywatnym, bądź zawsze pozytywny! Motywuj za pomocą

tego, co pozytywne, bądź konsekwentny i dzięki swoim

działaniom pozyskaj szacunek i zaufanie otoczenia.

Szczerze interesuj się sprawami ludzi i bądź uważnym

słuchaczem. Jeśli chcesz nim być, musisz koncentrować się

na tym, co ludzie mówią, a nie tylko słuchać. Musisz się do

nich dostroić, nie możesz cierpieć na selektywną głuchotę,

która polega na tym, że człowiek słyszy tylko to, co chce

usłyszeć. Patrz im w oczy i nie przerywaj, gdy mówią.

Naucz się empatii. Umiejętność wyobrażania sobie, że

znajdujemy się w czyjejś skórze, oraz zdolność uważnego

słuchania to filary udanych związków międzyludzkich.

Zig Ziglar zawsze był jednym z moich ulubionych mów-

ców motywacyjnych. W książce Poradnik lidera dzieli się

z czytelnikami dwoma cennymi spostrzeżeniami dotyczący-

mi właściwego traktowania ludzi. Po pierwsze: „Ludzi nie

interesuje to, jak dużo o nich wiesz, dopóki nie dowiedzą

się, jak bardzo się nimi interesujesz!". Po drugie: „Możesz

mieć w życiu wszystko, czego zapragniesz, jeśli tylko pomo-

żesz innym zdobyć to, czego oni pragną!".

Jak stąd wniosek? Okaż ludziom, jak bardzo ci na ich

zależy, a wtedy wszyscy - zarówno ty, jak i oni - zostaniecie

zwycięzcami.

Rozdział 2

Książka ukazała się w 1995 roku nakładem Wydawnictwa MEDIUM

(przyp. red.).

Wystarczy zacząć... i dlaczego

większość ludzi tego nie robi

Najważniejsze to przezwyciężyć nawyk odkładania spraw

na później. Zwlekanie jest jedną z najniebezpieczniejszych

przeszkód, powstrzymującą ludzi przed osiąganiem tego,

czego pragną od życia. Ci, którzy obiecują sobie, że któregoś

dnia coś zrobią, nie zrobią nigdy niczego.

Jakie są tego przyczyny? Idą po linii najmniejszego oporu,

nic wiedzą, dokąd zmierzają, boją się, brakuje im dostate-

cznej wiedzy itd. Wszystkie te czynniki omówimy za chwilę.

Ale najpierw spójrzmy na życie, tę największą grę. Można

przeprowadzić analogię między życiem i grą: w obu obowią-

zują ograniczenia czasowe i obu przyświeca określony cel.

Główna różnica polega na tym, że w życiu wszyscy jesteśmy

graczami. Włączamy się do tej gry bez względu na to, czy

tego chcemy, czy nie, i od nas zależy, w jakim stopniu

zamierzamy w niej uczestniczyć.

Zegar życia zaczyna odmierzać nam czas w dniu naszych

narodzin, ale nie wiemy, kiedy się zatrzyma. Dlatego też.

jeśli chcemy odnieść sukces, musimy zacząć natychmiast.

Ale jak? W jaki sposób dodać gazu, by dotrzeć do tych

sukcesów? To zależy od ciebie.

Jeśli chcesz jak najwięcej skorzystać z tej książki, czytaj

ją z otwartym umysłem. Wiele osób twierdzi, że otwartość

background image

14

NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE

WYSTARCZY ZACZĄĆ...

15

umysłu jest dla nich stanem naturalnym. Ale gdy tylko ktoś

zaproponuje im coś nowego, od razu się wycofują, twier-

dząc: „To nigdy się nie uda". Niektórzy zaś mówią: „No

dobrze, wypróbuję twój szalony pomysł, lecz jeśli nie wypali,

powrócimy do starej metody". Nic są to przykłady otwartości

umysłu. Jak myślisz, czy mając taką postawę, można od-

nieść sukces?

Musisz być gotów akceptować nowe idee, a przynajmniej

brać je za dobrą monetę. Wybieraj te, które można będzie

wprowadzić w czyn, analizuj je i proś osoby trzecie o ocenę

ich wartości. Musisz odrzucać gotowe odpowiedzi i rutyno-

we rozwiązania, by dzięki temu mieć szansę znalezienia

nowych.

Każdy człowiek o czymś marzy, każdy w coś naprawdę

wierzy. Właśnie ta wiara każe mu wstać z wygodnego fotela

i uczynić pierwszy krok.

To, czy masz motyw do działania, całkowicie zależy od

twojego nastawienia umysłu, postawy. Na przykład leżysz

na kanapie, oglądasz telewizję i doskonale wiesz, że twój

trawnik wymaga skoszenia, ale ty jesteś zbyt zmęczony.

Nagle dzwoni telefon: okazuje się, że przyjac'el chce z tobą

pograć w tenisa. I oto raptem energicznie się zrywasz, goto-

wy do gry. Ponieważ nie miałeś ochoty kosić trawy, wmówi-

łeś sobie, że jesteś zbyt zmęczony.

Większość z nas może wymienić czynności, które wyko-

nujemy bez specjalnego entuzjazmu. Z powodzeniem mog-

łoby znaleźć się na tej liście woskowanie samochodu, sprzą-

tanie garażu lub porządkowanie terenu wokół domu. Ale gra

w koszykówkę lub pójście na mecz piłki nożnej to zupełnie

co innego. I nie chodzi tu o lenistwo, ale o postawę.

Gra w koszykówkę pochłania więcej energii niż sprzątanie

garażu, lecz mimo to niektórzy z nas woleliby pograć w pił-

kę. Tak więc nie uznawajmy, że jesteśmy leniwi, sądząc

jedynie po tym, w jaki sposób spędzamy czas. Przeważnie

bowiem znajdujemy go na to, czym naprawdę chcemy się

zająć, na rzeczy, które nas pasjonują.

Ów proces myślenia dotyczy zarówno czasu spędzanego

w firmie, jak i czasu wolnego. Pomyśl przez chwilę o swojej

pracy. Jeśli twoje doświadczenia są podobne do moich, to

dzień roboczy przeważnie kończy się pośpieszną ucieczką

z biura. Ci, którzy jeszcze zostają, czynią tak, bo czują, że

powinni, a nie dlatego, że chcą.

Powstrzymaj się przez chwilę przed tą paniczną ucieczką

i wyobraź sobie, że szef czeka przy drzwiach na każdego

pracownika i mówi:

- Chcę, byście wszyscy zostali dzisiaj po godzinach i pra-

cowali bez wynagrodzenia, aż uznam, że możemy skończyć.

Czy nie spojrzeliby na niego, jakby miał troje oczu?

A jednak, czy nie zdarzyło ci się, że byłeś czymś tak

pochłonięty, iż straciłeś poczucie czasu? Czy spędziłeś nad

jakimś zajęciem wiele godzin, wcale nie myśląc o wynagro-

dzeniu? Na pewno nikomu z nas nie jest to obce. Różnica

polega na tym, że robiliśmy to, co nam sprawiało przyjem-

ność, a nie to, co zdaniem szefa powinno nas ekscytować.

Większość ludzi nigdy nie decyduje się w życiu, by coś

zacząć, dlatego że brak im celu wartego wysiłku i wyrzeczeń.

Patrząc wstecz, na wszystkich wielkich ludzi, znajdziemy

między nimi wspólny mianownik: każdy z nich znalazł po-

wód, by stać się najlepszym. Wszyscy mieli jakąś pasję,

gorące pragnienie.

Właśnie marzenie o sukcesie przywiodło ich na szczyty

kariery - czy to w strukturze przedsiębiorstwa, czy jako

właścicieli firmy. To właśnie pasja, z jaką sportowcy upra-

wiają swoją dyscyplinę, zmusza ich do sięgania po najwyż-

sze trofea mimo kontuzji, które innych ludzi w ogóle znie-

chęciłyby do sportu.

Jeśli się do czegoś zapaliłeś, czegoś gorąco pragniesz lub

uwielbiasz coś robić, to znaczy, że twój pojazd ma już

włączony bieg. To imperatyw, który każe ci podążać w życiu

za twoją pasją, za marzeniem.

Jeżeli chcesz uczynić następny krok, by polepszyć swoje

życie, n a j p i e r w ty musisz stać się lepszy. Pomyśl o swo-

im samochodzie. Jeśli nie zawozi cię tam, dokąd chcesz, co

robisz? Albo go naprawiasz, albo wymieniasz na inny,

prawda? To samo dotyczy twoich czynów i przekonań. Sko-

ro nie pozwalają ci osiągnąć tego, czego w życiu pragniesz.

background image

16

NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE

WYSTARCZY ZACZĄĆ...

może powinieneś je „naprawić" lub zmienić. Jeśli nie jesteś

szczęśliwy w tym miejscu, gdzie znajdujesz się teraz, i nie

robisz nic, by udoskonalić samego siebie, można przypusz-

czać, że nie będziesz szczęśliwy również tam, dokąd zmie-

rzasz.

Weźmy przeciętnego pracownika we współczesnej firmie

amerykańskiej. Mówi się, że większości ludzi płaci się tylko

tyle, by nie rzucili danej pracy, a oni pracują tylko tyle, by

ich nie zwolniono. Powszechnie wiadomo, że duży procent

Amerykanów nie lubi swojego zarobkowego zajęcia. Dlacze-

go więc go nie zmieniają? Gdy ich o to zapytasz, odpowia-

dają: „A co innego mogę robić?" lub: „Już za późno na

zmianę". Ci ludzie utracili zdolność do snucia marzeń, to

oczywiste. Zachowują się tak, jakby dostali wyrok, który

muszą odbyć. Jakby sędzia, który zasiada w trybunale

rozdzielającym postawy życiowe, skazał ich na życie w prze-

ciętności i miernocie. Są przekonani, że nie mają wyboru,

że tak już musi być.

Są też inni, którzy utracili zdolność do marzeń, tylko nieco

trudniej ich rozpoznać. Mówią, że marzą o wielkich rze-

czach, ale jeśli ich zapytać, co by zrobili, gdyby dostali sto

tysięcy dolarów, nie mają pojęcia, a ich odpowiedź brzmi:

„Och, to szalony pomysł". Prawdę mówiąc, szaleństwem jest

nie mieć nadziei, że taki dzień nadejdzie.

Jeśli chodzi o marzenia, ludzie należący do pierwszej

grupy nie mówią o nich, ale wierzą, że się spełnią, natomiast

ci z drugiej grupy - odwrotnie. Jedni i drudzy zmierzają do

tego samego miejsca, ale obierają inną drogę.

Większość z nich nie zawsze była taka. A ty? Cofnij się

myślą do czasów dzieciństwa. Marzenia są dla dzieci czymś

naturalnym i nie mają granic. Pamiętam, jak razem ze

wszystkimi innymi dzieciakami marzyliśmy o tym, że zosta-

niemy zawodnikami drużyny baseballu albo pilotami na

odrzutowcach, albo gwiazdami rocka. Uważaliśmy, że mo-

żemy osiągnąć wszystko. Nie przypominam sobie, by któreś

z nas zapytane, co chciałoby robić, gdy dorośnie, wymienia-

ło listę rzeczy, których nie będzie robiło. Zawsze padały

17

odpowiedzi w tonie pozytywnym. Zostanę tym a tym, będę

robił to i tamto.

Jakże często jednak słyszymy dorosłych mówiących do

nastolatków: „Skończ z tymi śmiesznymi pomysłami, że

zostaniesz sportowcem, piosenkarką itp. Musisz zejść na

ziemię i wreszcie się ustabilizować". To przykład czynnika

powodującego erozję marzeń.

Ludzie, którzy przestali marzyć, mówią, że powinniśmy

skończyć z szalonymi mrzonkami i pomyśleć o znalezieniu

porządnej pracy. Jeżeli stale słyszysz od przyjaciół i krew-

nych, że twoje marzenia są głupie, wcześniej czy później

w to uwierzysz, a wtedy zaczniesz żyć jak człowiek przecięt-

ny i wszystko przejdzie ci koło nosa. Dzięki Bogu, ludzie

tacy jak Thomas Edison, Ben Franklin i wielu innych nie

przestali marzyć.

Pamiętaj, nigdy nie jest za późno na marzenia i wiarę,

ponieważ nie jest ważne to, gdzie byłeś, lecz dokąd zmie-

rzasz. Ale musisz zacząć... teraz! T e r a z - to najważniejsze

słowo. Postawa typu: „Później się do tego wezmę" - to nic

innego jak odwlekanie, jak mowa człowieka przegranego!

Wielu ludzi powiada, że są za starzy, by teraz zaczynać, i że

życie przeszło obok. I znowu, to nie kwestia wieku, lecz

postawy! Czy znasz ludzi - emerytów, ale i młodszych -

którzy siedzą bezczynnie, czekając, aż nadejdzie ich koniec?

Czy nie przyszło ci do głowy, że przecież mogliby zaznać

dużo radości i mieć z życia o wiele więcej? Czy jest ci ich

żal? Czy obiecujesz sobie, że nigdy cię to nie spotka? A czy

nie sądzisz, że oni mówili to samo, kiedy byli młodsi?

Nie wiem jak ty, ale kiedy ja spotykam starszego człowie-

ka, który jest aktywny i korzysta z życia, czuję się podnie-

siony na duchu, ponieważ widzę, jak może być, a nie jak -

zdaniem niektórych - być musi.

Naucz się znowu marzyć, znajdź swoją życiową pasję, coś,

czego gorąco pragniesz, i bądź gotów za to zapłacić...

background image

CENA SUKCESU

19

Rozdział 3

Cena sukcesu

Sukces to sprawa osobista. Nieważne, co inni uważają za

sukces; liczy się to, czym jest on dla ciebie. Czy naprawdę

zdobyłeś w życiu to, do czego dążyłeś? Czy zrobiłeś wszy-

stko, co zamierzałeś? Czy znalazłeś się bliżej swojego celu?

„Czy naprawdę" - oto podstawowe słowa. Możesz się okła-

mywać, ale nie zdołasz siebie nabrać.

Niestety, większość ludzi nie jest zadowolona z odpowie-

dzi na te pytania, gdyż nigdy nie byli gotowi zapłacić wła-

ściwej ceny.

Trzeba wziąć pod uwagę dwie różne rzeczy: pragnienie

i czas. Niektórzy mają swoje pragnienia, ale gdy nie widzą

wspaniałych, szybkich rezultatów, mówią: „W moim przy-

padku to nie odnosi skutku". Inni mozolą się latami, nigdy

nie wkładając w swoje działanie prawdziwego wysiłku, i po-

wiadają: „Pracowałem nad tym przez całe lata... i nie spot-

kało mnie nic dobrego. Pewnie będę na to czekać do końca

życia".

Tacy ludzie mają rację, ale zarazem się mylą. Nie praco-

wali n a d tym. lecz po prostu pracowali. Przy takiej posta-

wie rzeczywiście będą na to czekać do końca życia. Upra-

wiali bowiem ziarna przeciętności.

Bardzo niewiele osób osiąga w życiu to, czego pragnie,

ponieważ tylko nieliczni wkładają w swoje działania auten-

tyczny wysiłek (pragnienie), i to na tyle długo (czas), na ile

jest to konieczne, by odnieść zwycięstwo.

To właśnie jest owa cena! Dążąc ku swoim celom, nie

możesz szczędzić wysiłków dopóty, dopóki jest to niezbędne,

by odnieść sukces. Nie wiadomo, czy zajmie to rok, czy dwa

lata - musisz temu poświęcić tyle czasu, ile będzie trzeba.

Jeśli twoje cele są niezłomne, a droga dokładnie wytyczona

- konsekwentnie nią podążaj!

Większość ludzi tego nie potrafi. Nie wierzą, że metoda ta

jest skuteczna, a wtedy rzeczywiście nie odnosi ona skutku.

Pamiętaj jednak, że można się nauczyć osiągania sukcesu

i jeśli zapłacimy odpowiednią cenę, naprawdę go osiągnie-

my. Nikt nie rodzi się człowiekiem sukcesu. Dochodzimy do

tego dopiero dzięki nieustannym próbom, nie szczędząc

wysiłku.

Weźmy choćby najprostszą czynność, jaką jest wiązanie

butów. Teraz robisz to z łatwością, ale czy na początku było

to równie proste, czy też opanowanie tej sztuki zajęło ci

trochę czasu? A jak było z chodzeniem? Od razu umiałeś

chodzić czy może uczyłeś się tego stopniowo, zaczynając od

raczkowania?

Czy kiedykolwiek pomyślałeś, że nauka chodzenia to

zbyteczny kłopot i może byłoby lepiej poprzestać na raczko-

waniu przez resztę życia? Nie? A dlaczego? Może dlatego, że

w tamtym okresie w twoim umyśle było niewiele ziaren

negatywizmu. A może również dlatego, że wszyscy inni

chodzili i zachęcali cię, abyś też opanował tę sztukę. Faktem

jest, że dokładałeś wszelkich starań, aż wreszcie ci się

powiodło, chociaż było ciężko i nieraz boleśnie się przewra-

całeś.

Sukces w życiu to cel, który znacznie trudniej osiągnąć

i oczywiście trochę się jednak różni od nauki chodzenia. Po

pierwsze, wszyscy posługujemy się negatywnymi wzorcami

myślenia, które przyswoiliśmy sobie i z którymi wciąż mu-

simy walczyć. Po drugie, niewielu jest ludzi, którzy z entu-

zjazmem pochwalają każdy nasz krok i stale nas wspierają,

jak wówczas, gdy uczyliśmy się chodzić. Podobnie jednak

jak przy nauce chodzenia, dążąc do sukcesów życiowych.

background image

20

NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE

nie rezygnuj, płać wymaganą cenę, cierpliwie znoś upadki

i zadrapania, aż dojdziesz do celu.

Przeważnie ludzie nie rozumieją, dlaczego nie mogą do-

stać się „na szczyt" od razu albo w krótkim czasie. To proste

- ta droga wcale nie jest łatwa. Gdyby było inaczej, znaj-

dowalibyśmy się tam wszyscy.

Ów „szczyt" jest dlatego tak wspaniały, że n i e k a ż d y go

osiąga. Jeśli pragniemy sukcesu, musimy koncentrować się

na naszych celach tak długo, jak długo wymaga tego odnie-

sienie zwycięstwa.

Niemal każdy człowiek marzy o sukcesach, ale niewielu

jest gotowych zapłacić odpowiednią cenę. W tym momencie

wracamy do wspomnianej wcześniej zasady postępowania

po linii najmniejszego oporu. Jeśli wola, by być człowiekiem

przeciętnym, jest silniejsza niż wola odnoszenia zwycięstw,

znaczy to, że programujesz swoją przyszłość tak, by przy-

pominała przeszłość, a tego prawdopodobnie wcale byś nie

chciał.

Płacenie ceny to ciągłe podnoszenie się z upadku, podej-

mowanie kolejnych prób, aż w końcu się uda. Niektórzy są

do tego zdolni tylko przez krótki czas, inni nieco dłużej, ale

tylko nieliczni wytrwają na tyle długo, by odnieść zwycię-

stwo. Większość ludzi pracuje nad czymś do momentu, gdy

rezultaty ich działania są prawie ną wyciągnięcie ręki; wtedy

nagle rezygnują. Podchodzą już tak blisko, że widać światło

na końcu tunelu, lecz się wycofują, nie zdając sobie sprawy,

że sukces był tuż-tuż. Przypomnij sobie, że przy tempera-

turze 99 stopni Celsjusza z wodą nie dzieje się nic szczegól-

nego, ale jeden stopień więcej zupełnie zmienia sytuację.

Tom Hopkins, znany w kraju instruktor handlowy, mówi:

„Oceniają mnie nie na podstawie liczby moich porażek, lecz

na podstawie liczby moich sukcesów, a ta jest wprost pro-

porcjonalna do tego, ile razy potrafię upaść i ponowić pró-

bę".

Przyjmij postawę człowieka, który nigdy się nie wycofuje.

Pamiętaj, porażka to nic strasznego, najgorsza jest rezyg-

nacja. Nie poniesiesz klęski, dopóki się nie poddasz.

CENA SUKCESU

21

Nie rozumiemy w pełni tego świata, a ponieważ nie rozu-

miemy również natury człowieka, nieuniknione są chwilowe

komplikacje. Wszyscy popełniają błędy, lecz ludzie sukcesu

uznają swoje pomyłki tylko za pouczające doświadczenia,

a nie za porażki. Doświadczenia te uczą ich, w jaki sposób

nie mogą czegoś osiągnąć.

A zatem nie obawiaj się popełniania błędów. Postaraj się

zrozumieć, że skoro są one częścią życia, nie powinny cię

powstrzymywać, lecz tylko wskazywać, co należy poprawić,

by następnym razem było lepiej.

Zwycięzcy próbują jeszcze długo po tym, jak przegrani już

zrezygnowali. Na tym właśnie polega płacenie wymaganej

ceny.

background image

NAUCZ SIĘ REGUŁ

23

Rozdział 4

Naucz się reguł

Nikt nie może zaprowadzić cię tam, gdzie sam nie był.

Znajdź więc kogoś, kto dokonał danej rzeczy w dziedzinie,

w której ty chcesz tego dokonać, po czym zrób to, co on.

Takie myśli przychodziły mi do głowy, kiedy siedziałem

w sali college'u i słuchałem wykładu na temat finansów

i inwestycji.

Dzisiaj, wspominając tamte chwile, dochodzę do wnio-

sku, że miałem rację. Większość inwestycji, które wówczas

doradzano nam, uznając za najlepsze, były to te same

sposoby inwestowania oszczędności, które sprawiły, że

obecnie ogromna liczba emerytów w Ameryce utrzymuje się

z dochodów na poziomie minimum socjalnego.

W większości przypadków instruktorzy, którzy prowadzili

owe kursy, nigdy sami nie osiągnęli finansowej niezależno-

ści. Nic dziwnego, że przeważająca część ich uczniów także

jej nie uzyskała. Pedagodzy dysponowali wiedzą książkową,

lecz przecież sytuacje opisywane w szkole zasadniczo różnią

się od sytuacji w prawdziwym życiu. Nie ma nic złego

w wiedzy książkowej, ale nie zastąpi ona doświadczenia.

Niestety, znalezienie ludzi z bogatym doświadczeniem wy-

maga wysiłku.

Kiedy skończyłem dwadzieścia lat, zapragnąłem mieć

własny dom. Jedyny problem polegał na tym, że nie było

mnie na niego stać. W miarę jak ów problem zdobycia

własnego domu narastał, zaliczyłem go do najpoważniej-

szych. Oczywiście zasięganie rady znajomych, którzy wy-

najmowali mieszkania, było tylko stratą czasu. Rozmowa

z przyjaciółmi posiadającymi własne domy również nic mi

nie pomogła, gdyż przeważnie mieli oni do dyspozycji dwie

pensje, swoją i współmałżonka, i mogli regularnie odkładać

20 procent dochodów na zakup domu. Ponieważ nie miałem

dużo pieniędzy ani pracującej małżonki, moje sprawy wy-

glądały dość beznadziejnie. Oszczędzałem, ile mogłem, ale

ceny domów wciąż rosły.

Pewnego dnia przyjaciel poradził mi, bym kupił dom

„bezgotówkowo", co oznaczało, że nie muszę kupować go za

pieniądze. Zapytałem, jak to jest możliwe. Odpowiedział, że

dokładnie nie wie, ale słyszał o takim rozwiązaniu.

Chociaż niedawno uzyskałem licencję eksperta od obrotu

nieruchomościami, nie przypominałem sobie, by na kur-

sach mówiono o możliwości kupna nieruchomości bez ko-

nieczności wpłacenia gotówki z góry. Pytałem wszystkich

moich znajomych związanych z branżą nieruchomości,

gdzie mógłbym uzyskać informacje na ten temat, ale słysza-

łem jedynie odpowiedzi w rodzaju: „Nie wiem", „To niemoż-

liwe", „To dotyczy wyłącznie bogatych" itp.

Dzisiaj oczywiście, kiedy tylko włączysz telewizję kablo-

wą, ujrzysz na ekranie wielu ludzi, którzy wyjaśnią ci, jak

kupić dom bez gotówki - musisz tylko kupić ich kasetę.

Któregoś dnia pewien znajomy powiedział mi, że należy

do klubu, którego członkowie nabywają dobra materialne

dosłownie za grosze lub w ogóle bez pieniędzy. Zaprosił

mnie na klubowe spotkanie. I tak zresztą miałem zamiar

tam pójść, zaproszony lub nie.

Po przyjściu od razu zacząłem szukać tych, którzy już

dokonali takich transakcji, a nie tych, którzy byli tam tylko

po to, by posłuchać i popatrzyć.

I oto już po kilku miesiącach kupiłem swój pierwszy dom.

Był nowy, prosto od inwestora, i musiałem zapłacić jedynie

855 dolarów, by zamknąć transakcję. Gdybym posłuchał

przyjaciół, potrzebowałbym na to wielu tysięcy. Gdybym

background image

24

NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE

NAUCZ SIĘ REGUŁ

25

próbował oszczędzać, by kupić dom za gotówkę, pewnie

trwałoby to do dziś.

Morał stąd taki, że sukces pozostawia świadków. Cokol-

wiek pragniesz w życiu osiągnąć, musisz znaleźć ludzi,

którzy mają to już za sobą, i naśladować ich. Rób to co oni,

myśl tak jak oni. Rozsądek mówi, że jeśli odnoszą oni

sukcesy, a ty postępujesz dokładnie tak, jak postępowali

oni, istnieje wielka szansa, że również zostaniesz człowie-

kiem sukcesu.

Nie ma potrzeby wciąż od nowa wynajdywać koła. Po co

wymyślać inne sposoby, skoro możemy skorzystać z metod,

które okazały się skuteczne?

Lepiej przestawać z tymi, którzy zarobili miliony i je stra-

cili, niż z tymi, którzy w ogóle nigdy ich nie mieli. Wielu

dzisiejszych milionerów powie ci, że bankructwo wcale ich

nie martwi, ponieważ zdobyli wiedzę i doświadczenie, które

pozwolą im odbudować fortunę. Ci. którzy nigdy tego nie

osiągnęli, nie mają o tym pojęcia, a w ich umysłach brak

jest nadziei.

Naucz się odnajdywać ludzi, którzy już tego dokonali.

Wymaga to czasu, ale i tak szybciej osiągniesz swój cel, niż

gdybyś sam miał od początku pokonywać tę trudną drogę.

Wiele osób boryka się z trudnościami, gdyż nie dostrzega

korzyści czerpania nauki z wiedzy i doświadczenia innych

ludzi.

Bierz udział w seminariach, przychodź wcześnie i zosta-

waj do późna. Rozmawiaj z wykładowcami i trenerami.

Przygotuj sobie n a p i ś m i e listę pytań. Nie ma nic gorsze-

go, jak długo wyczekiwać na okazję porozmawiania z prele-

gentem, a gdy już do tego dojdzie, pamiętać tylko jedno

pytanie. Gdy czekasz na swoją kolej, obserwuj tych, którzy

zadają mądre pytania, i postaraj się porozmawiać zarówno

z tymi ludźmi, jak i z wykładowcą.

Bądź uważnym słuchaczem i rób notatki. Dobrze wyko-

rzystaj ten czas!

Pamiętaj, równie ważne jak słuchanie ekspertów, jest

ignorowanie pseudoekspertów. Czasami okazuje się to nie-

łatwe, gdyż wśród tych drugich mogą znaleźć się twoi

przyjaciele i krewni. Każdy będzie chciał ci udzielić rady.

Popatrz wtedy na życzliwego doradcę i zadaj sobie jedno

pytanie: „Czy ten człowiek osiągnął w życiu to, czego ja

pragnę?". Kiedy na nie odpowiesz, będziesz wiedział, czy

powinieneś słuchać jego rad.

background image

PRZYJMIJ POZYTYWNĄ POSTAWĘ...

27

Rozdział 5

Przyjmij pozytywną postawę

i naucz się ją utrzymywać

Niemal każdy człowiek bywa chwilami pozytywnie nasta-

wiony, ale tylko nieliczni potrafią zachować takie nastawie-

nie wystarczająco długo, by osiągnąć w życiu swoje cele.

Istnieją dwie tego przyczyny. Po pierwsze, większość ludzi

z natury przyjmuje postawę negatywną i z chęcią widzieliby

cię oni w swoim gronie. Po drugie, zamiast wyznaczać cele,

żywią tylko pobożne życzenia. Mówią na przykład: „Gdybym

tak wygrał na loterii..." albo: „Chciałbym być bogaty", albo:

„Chciałbym odnieść sukces".

Cele to swoiste mapy drogowe prowadzące do sukcesu

i bez tych map ludzie błądzą. Do ich umysłów wkradają się

negatywne przekonania, a z ust przyjaciół słyszą słowa

o klęsce. O wytyczaniu właściwych celów mówiliśmy w po-

przednim rozdziale, teraz zajmijmy się negatywną postawą.

Z dwóch wymienionych przyczyn niemożności zachowa-

nia pozytywnej postawy ta druga jest o wiele groźniejsza.

Ludzie idą po linii najmniejszego oporu, zarówno pod wzglę-

dem psychicznym, jak i fizycznym. O wiele łatwiej leżeć

w domu na kanapie, niż zrobić to, co jest konieczne, by

odnieść w życiu zwycięstwo. Łatwiej jest również m ś l e ć

negatywnie niż pozytywnie.

Negatywizm jest chorobą, i to, na nieszczęście, zaraźliwą.

Wszędzie go pełno. Stwierdzenia: „nie potrafię" i „to niemoż-

liwe" stworzyliśmy sami.

Przyjrzyjmy się niektórym negatywnym treściom, jakie

ciągle słyszymy. Weźmy na przykład wiadomości telewizyj-

ne. Mówi się tam o niewielu pozytywnych rzeczach. W la-

tach sześćdziesiątych na informacje przeznaczano tylko

piętnaście minut w wieczornym programie. Obecnie trwają

one półtorej albo dwie godziny. Niektórzy mają to „szczę-

ście", że oglądają telewizję kablową, dzięki czemu mogą

chłonąć wszelkie negatywne informacje codziennie przez

całą dobę. To bardzo ważne, by orientować się w bieżących

wydarzeniach, ale dowiadujemy się tyle o bombardowa-

niach, strzelaninach, napadach i bankructwach, że jeden

człowiek z trudem może to wszystko znieść. Nawet prognoza

pogody zapowiadana jest w tym duchu. Nie mówi się, że

istnieje 70 procent szansy na słońce, lecz że w 30 procen-

tach można spodziewać się opadów deszczu. A wiadomości

sportowe, w których informuje się o niespodziewanej poraż-

ce, zamiast o niespodziewanym zwycięstwie? Zanim prze-

ciętne dziecko skończy osiemnaście lat, słyszy słowo „nie"

wiele tysięcy razy. Zaprogramowano nas na klęskę, wpojono

nam przekonanie, że nie możemy odnieść sukcesu.

Przypomina mi się historia o pchłach w słoiku. Jak wia-

domo, pchły potrafią tylko dwie rzeczy: skakać i gryźć.

Podobno jeśli wsadzi się kilka pcheł do słoika, po czym się

go zamknie, pchły zaczną podskakiwać. Gdyby był otwarty,

wyskoczyłyby na wolność. Ponieważ jednak jest pokrywka,

za każdym razem, gdy podskoczą, uderzają się o nią. Trwa

to przez jakiś czas, aż zostaną zaprogramowane i nauczą

się odruchu warunkowego, by skakać tylko na taką wyso-

kość, żeby nie uderzać o wieczko. Wtedy usuwa się pokryw-

kę, lecz pchły nadal pozostają w słoiku, uwarunkowane

swoimi uprzednimi doświadczeniami. Chociaż mogłyby się

teraz uwolnić, są przekonane, że jest to nieosiągalne...

i nigdy nie odzyskają wolności.

Istnieje ogromne podobieństwo między tymi pchłami

i większością ludzi. Są przekonani, że nie potrafią odnieść

background image

28

NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE

PRZYJMIJ POZYTYWNĄ POSTAWĘ...

29

sukcesu, gdyż tak długo uderzali głowami o pokrywkę słoi-

ka, że uznali, iż zwycięstwo nie jest już możliwe. Jednak,

w przeciwieństwie do pcheł, sami nakładają sobie tę

pokrywkę. Pamiętaj, jedyne ograniczenia, które napotykasz

w swoim życiu, pochodzą od c i e b i e.

W pierwszym okresie życia chwalono nas za wszystko -

gdy stanęliśmy o własnych siłach, zrobiliśmy pierwszy

krok, zaczęliśmy chodzić itd. Ale później, w miarę dorasta-

nia, poznaliśmy słowa: „nie umiem" i „to niemożliwe". Na-

uczyliśmy się znajdować mnóstwo wymówek. Na tym mię-

dzy innymi polega rola mózgu, by szukać argumentów,

dlaczego nie odnosimy sukcesu.

Przestańmy się więc usprawiedliwiać i poszukajmy argu-

mentów, dlaczego odniesiemy sukces. W zeszłym tygodniu

poznałem pewnego sprzedawcę. Po krótkiej wymianie zdań

zaczął mi się zwierzać ze swoich spraw osobistych. Rachun-

ki do zapłacenia, nudna praca, brak pieniędzy itp. Powie-

działem, że mógłby zmienić tę sytuację, gdyby tylko napra-

wdę zechciał. Odparł, że zawsze miał tego rodzaju problemy

i zawsze będzie się z nimi borykał.

Zważywszy na jego postawę, musiałem się z nim zgodzić.

Art Williams, założyciel wielkiego przedsiębiorstwa, powia-

da: „Życie da ci to, co zaakceptujesz". Ten wybitny menedżer

zaakceptował swoje problemy, a zatem musiał się ich spo-

dziewać w przyszłości. I podobnie, każdy, kto gorąco prag-

nie zmienić swoje życie, zdoła tego dokonać.

Można by powiedzieć, że życie jest samospełniającą się

przepowiednią. Oznacza to, że przybierze ono taki kształt,

jaki nadamy mu w wyobraźni. Dobrym przykładem może tu

być postawa trenera futbolu, który użył owej dewizy Wil-

liamsa w ostatnim sezonie rozgrywek NFL. Spodziewano

się, że w minionym roku jego drużyna będzie grać całkiem

nieźle, ale po raczej nieudanym starcie, ów trener skomen-

tował występ swoich zawodników mniej więcej słowami

Williamsa. Grali tak nędznie, że chyba nie wygraliby żadne-

go meczu do końca sezonu.

Swoim komentarzem trener próbował zainspirować ich do

działania, jednakże rezultat był taki, że przegrali większość

pozostałych spotkań i nie zakwalifikowali się do rozgrywek

finałowych.

Oto inny przykład. Właściciel samochodu umieścił na

zderzaku naklejkę: „Mogę jeszcze wzejść, ale już nie zaświe-

cę". Wartość tego samochodu na rynku wynosiła około 250

dolarów. Wyglądem fizycznym kierowca pasował do swego

samochodu. Jego przepowiednia z pewnością się spełniła.

Jestem przekonany, że twoje życie będzie takie, jakim je

sobie wyobrazisz. Naucz się zatem widzieć je w sposób

pozytywny, dostrzegać wszelkie wspaniałe rzeczy, jakie je-

szcze na ciebie czekają, a wówczas bez wątpienia szybciej

do nich dotrzesz.

Jak wspomnieliśmy wcześniej, większość ludzi nie chce

widzieć w tobie człowieka sukcesu. To wcale nie znaczy, że

życzą ci, byś poniósł porażkę - po prostu nie chcą, abyś

wygrał. Lepiej się z tym czują. Można by wiele mówić na ten

temat, ale tutaj przytoczę przykład pudełka z krabami. Jeśli

usuniemy pokrywkę, któryś z nich będzie próbował wydo-

stać się na wolność. A co zrobią pozostałe? Chwycą go za

nogę i ściągną z powrotem na dół.

Nie inaczej jest w życiu. Mówiliśmy już o tym, że trzeba

mieć jakieś marzenie i dążyć do jego urzeczywistnienia.

Ludzie będą cię „ściągać na dół", mówiąc, że ci się nie uda.

Powiedzą, że znali już takich, którzy próbowali i ponieśli

klęskę, a więc i ty powinieneś dać sobie z tym spokój.

Twoim sprzymierzeńcem jest wytrwałość. Uważam, że to

twój najważniejszy sojusznik, a zarazem główny czynnik

w procesie kształtowania postawy zwycięzcy.

Istnieje opowieść o pewnym człowieku, któremu nie dość,

że nie powodziło się w interesach, to jeszcze rzuciła go

dziewczyna, przeżył załamanie nerwowe i siedmiokrotnie

przegrał w wyborach na urząd państwowy. Co jest znamien-

ne w tej historii? To, że po tych wszystkich porażkach ów

człowiek odniósł sukces. I to jaki! Wybrano go na prezyden-

ta Stanów Zjednoczonych! A owe niewiarygodne dane bio-

graficzne dotyczą Abrahama Lincolna.

Jak myślisz, czy po tych wszystkich niepowodzeniach

zdobyłby urząd prezydenta, jeśliby miał tyle wytrwałości, ile

background image

30

NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE

ma większość ludzi w dzisiejszym świecie? Odpowiedź na-

suwa się sama. To oczywiste, że wykazywał ogromny upór

w walce z przeciwnościami losu, aż w końcu odniósł su-

kces.

Rzeczy wyjątkowe są dziełem wyjątkowych ludzi, a są oni

wyjątkowi dzięki swojej postawie. Każdy z nas może być

wielkim człowiekiem, lecz najpierw musi rozwinąć tę wiel-

kość w sobie. Właśnie tak! To ty decydujesz, czy chcesz mieć

postawę zwycięzcy! Nie rodzisz się z określonym nastawie-

niem do życia. Mówiono kiedyś, że do sukcesu i do porażki

prowadzi ta sama droga, tylko że do sukcesu jest nieco

dalej. Stopień twojej determinacji świadczy o tym, jak bar-

dzo wierzysz w siebie. Jeśli nie zaniechasz wysiłku, chociaż

inni już zrezygnowali, twoje czyny dowiodą, że naprawdę

wierzysz w swoje siły i zdolności.

Walka o to, by zachować pozytywną postawę, trwa nie-

ustannie. Musisz w siebie uwierzyć, przestać mówić: „Nie

uda mi się", „Nie potrafię", „To niemożliwe". Musisz wciąż

wychwytywać wszystkie negatywne myśli i natychmiast za-

mieniać je w pozytywne. Może niełatwo będzie wychwycić je

wszystkie, gdyż często wślizgują się do naszego umysłu jak

wąż. Dlatego też stale miej się na baczności.

Oto wymowny przykład. Już od rana kilka drobnych

spraw nie idzie po twojej myśli i to skłania cię do stwierdze-

nia: „No tak, to będzie jeden z tych cholernych dni". W ten

sposób ustalasz program na ten dzień. Gdybyś przeanali-

zował swoją postawę, okazałoby się, że owe kilka niepowo-

dzeń zdarzyło się tylko w ciągu 15-20 minut, jednak przez

swoje negatywne myślenie stwarzasz fundament na następ-

ne 12-16 godzin. Pamiętaj, początkowo może trudno ci

będzie zmienić negatywne wypowiedzi na pozytywne, ale

wierz mi, naprawdę warto!

Przygotuj się na to, że staniesz się osobą nieco kontrower-

syjną, bo przecież, jako człowiek pozytywnie nastawiony do

życia, znajdziesz się w mniejszości.

Większość ludzi potrafi przybrać pozytywną postawę na

zawołanie, przeważnie w okolicznościach, gdy otaczające

ich czynniki zewnętrzne - inni ludzie lub wydarzenia - są

PRZYJMIJ POZYTYWNĄ POSTAWĘ...

31

również pozytywne. Najtrudniej być pozytywnym wówczas,

gdy nie czujesz się pozytywnie. Oznacza to, że nie możesz

czekać na owe zewnętrzne warunki, które mogą wzbudzić

w tobie entuzjazm, lecz musisz go czerpać z samego siebie.

Jak wspominaliśmy, wszystko zależy od twojej postawy.

Ona decyduje, czy osiągniesz w życiu sukces, czy poniesiesz

porażkę. Aby wygrać, musisz myśleć o sukcesie codziennie,

a nie tylko od przypadku do przypadku.

Czy nie byłoby przyjemnie kupić sobie pozytywnej posta-

wy na te dni, kiedy jej nie masz? Poszedłbyś po prostu do

apteki i poprosiłbyś o fiolkę pozytywnych pigułek. Oczywi-

ście nie potrzebowałbyś na to recepty i niemożliwe byłoby

przedawkowanie. Buteleczka takich tabletek byłaby wspa-

niałym podarunkiem. Czy znasz kogoś, kto potrafiłby je

wyprodukować?

To tylko czysta fantazja. Niestety, nie ma takiego środka.

Gdyby istniał, każdy człowiek miałby go w swojej domowej

apteczce. Rozwinięcie pozytywnej postawy i jej zachowanie

jest wyłącznie twoim zadaniem.

Preteksty to główny powód, dla którego ludzie nie zacho-

wują pozytywnego nastawienia do rzeczywistości. „Moje

życie to ruina", „Nie mam czasu", „Nigdy nie przydarza mi

się nic dobrego" itd. Jeśli usilnie przekonujesz siebie, że nie

możesz czegoś zrobić, z pewnością odniesiesz sukces i dasz

się przekonać, ale ów sukces będzie w rzeczywistości poraż-

ką. Wymówkami niczego nie załatwisz.

Mówi się, że przyjaciół - w przeciwieństwie do rodziny -

można wybierać. Tak więc wybieraj przyjaciół mądrze. Prze-

bywaj z ludźmi pozytywnie nastawionymi do życia, mający-

mi cel i kierunek, unikaj zaś tych, którzy nie dość, że sami

pozbawieni są entuzjazmu, to w dodatku odbierają go in-

nym.

Ludzie z negatywną postawą są ekspertami, jeśli chodzi

o użalanie się nad sobą. Nie potrafiliby znaleźć nic pozytyw-

nego w tym, co w jakiś sposób idzie nie po ich myśli. Są

tacy, ponieważ nie mają żadnych marzeń. Sami pogrążają

się w depresji. A jeśli nawet wszystko się układa, zawsze

znajdą coś, czym można by się martwić. Nie trzeba wiele

background image

32

NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE

czasu, by zaczęli się garbić, zwieszać głowę, mówić coraz

wolniej i... no cóż, wiadomo, co dalej. Innymi słowy, nie

urodzili się pesymistami, lecz sami musieli sobie wypraco-

wać tę postawę.

Pamiętaj, to nie twoja akcja, lecz reakcja decyduje o two-

im sukcesie. Jeśli postanawiasz poświęcić się czemuś,

upewnij się, czy naprawdę masz do tego zapał. Naucz się

skupiać na celu i angażować się w jego osiągnięcie.

Porozwieszaj po całym domu obrazki i rysunki stale przy-

pominające ci o zadaniu, jakie masz do wykonania. Kiedy

tylko poczujesz, że do głowy napływają ci negatywne myśli,

spójrz na owe rysunki i powiedz sobie, że negatywnie my-

ślący ludzie nie osiągają swoich celów. Gdy zasugerowałem

kilku osobom, że powinny porozwieszać obrazki przedsta-

wiające ich marzenia, niektórzy powiedzieli: „To niezbyt

mądre" lub: „Będą się ze mnie śmiać". Ale to chyba oczywi-

ste, że ludzie, którzy śmieją się z takich rzeczy, po prostu

sami boją się marzyć. Nie pozwól, by powstrzymały cię

czyjeś uwagi. Twoja siła pochodzi z twego wnętrza. Musisz

wierzyć głęboko i bez zastrzeżeń, że wiesz, co jest dla ciebie

najlepsze. Musisz być „sobą", ale od dzisiaj bądź „sobą"

najlepszym, jakim potrafisz.

Tak zaczyna się programowanie...

Rozdział 6

Najbardziej niezwykły komputer

na świecie

Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się nad tym, jak niewia-

rygodne możliwości ma mózg człowieka? Potrafi on przetwa-

rzać myśli i obrazy z fantastyczną prędkością.

Nazywamy go komputerem, ale oczywiście między nim

a komputerem istnieje wiele różnic. Dwie z nich są najważ-

niejsze. Po pierwsze, w przeciwieństwie do komputera, mo-

żesz kontrolować tylko część zaprogramowanych w mózgu

informacji, a po drugie, w mózgu nie ma klawisza kasują-

cego pamięć.

Od dnia twoich narodzin wszystko, co widzisz i słyszysz,

świadomie bądź nieświadomie, zostaje zaprogramowane

w twoim „komputerze". W przeważającej części jest on pro-

gramowany przez innych ludzi. Przyjaciele, rodzina, telewi-

zja, radio - wszystko to odgrywa olbrzymią rolę w tworzeniu

owego „programu".

Pamiętam, że kiedy byłem dzieckiem, moi rodzice mieli do

mnie pretensje, że lepiej znam reklamy telewizyjne niż

materiał szkolny, i mieli rację! Mogłem powtórzyć wszystkie

teksty i zaśpiewać piosenki z reklam. W szkole otrzymywa-

łem oceny najniższe, natomiast z reklamówek mógłbym

dostać celujące. No cóż, telewizja programowała mnie lepiej

niż moi nauczyciele.

background image

34

NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE

I dzisiaj, co można wokół zaobserwować, niewiele zmieni-

ło się pod tym względem. Zewnętrzne źródła informacji -

takie jak telewizja, radio, przyjaciele i członkowie rodziny -

nadal mówią nam, jak postępować, w co się ubierać i co

kupować. Jaki proszek „pierze z siłą wodospadu"? Który

samochód jest „na miarę twojej osobowości"?

Jak już powiedzieliśmy, większej części oprogramowania

naszego „komputera" dostarcza nam otoczenie. Byłoby

wspaniale, gdyby informacje te pomagały nam pozytywnie

myśleć, odnosić sukcesy i panować nad własnym życiem.

Niestety, przeważnie ludzie nie są zadowoleni ze swojego

sposobu zarobkowania i nie mają dość pieniędzy, by robić

to, czego pragną; żyją z nędznej emerytury, a my stale

jesteśmy przez nich programowani. Czy istnieje dla nas

jakaś nadzieja? TAK! Ponieważ w przeciwieństwie do pra-

wdziwego komputera, potrafimy myśleć za siebie i sami

wytyczać sobie kurs.

Skoro zatem mamy możliwość wyboru, dlaczego nie roz-

winąć w sobie nawyku wybierania rzeczy właściwych? Mu-

simy więc natychmiast zacząć programować naszą pod-

świadomość, dostarczając jej pozytywnych treści. Doktor

Joseph Murphy w swojej książce Potęga podświadomości

pisze: „Jesteś ogrodnikiem i cały dzień uprawiasz w pod-

świadomości swoje zasiewy (myśli) przez sposób swojego

myślenia. To, co w niej posiejesz, zbierzesz w swoim ciele

i środowisku". Dalej stwierdza: „Przede wszystkim trzeba

zapamiętać jedno: z chwilą gdy podświadomość akceptuje

jakąś ideę, zaczyna ją wprowadzać w życie". Podświadomy

umysł ani na chwilę nie przerywa pracy, dlatego jesteś tym,

w co wierzysz. A zatem zrób pierwszy krok i już od dzisiaj

zacznij siebie pozytywnie programować.

Obdarzeni jesteśmy siłą wyobraźni. Ma ona niezwykłą

moc oddziaływania i może być jednym z twoich najwięk-

szych sprzymierzeńców. Ale może być także największą

blokadą i przeszkodą.

Wyobraź sobie trzy trampoliny. Jedna ma półtora metra

wysokości, druga - cztery i pół metra, a trzecia - dwadzie-

ścia dwa metry. O czym myślisz, stojąc na krawędzi tej

NAJBARDZIEJ NIEZWYKŁY KOMPUTER NA ŚWIECIE 35

najniższej? Że wskoczysz do wody z wielkim pluskiem? Że

się trochę zmoczysz? Że będzie zabawnie? A gdy stoisz na

średniej trampolinie? Jesteś nieco podenerwowany? Być

może, ale bez trudu wyobrażasz sobie udany skok do wody.

A teraz znajdujesz się na najwyższym poziomie. Co sobie

wyobrażasz? Niektórzy w takich chwilach myślą o samym

skoku i szybkości spadania, inni tylko o bólu, jaki sprawi

zetknięcie się z powierzchnią wody. Jeszcze inni nawet nie

myślą o wodzie, lecz o tym, że mogliby się źle odbić, zboczyć

z kursu i uderzyć o twardy brzeg basenu. Zdarzają się i ta-

cy, którzy czują, że pewnie zestarzeją się na tej trampolinie,

ale nie oderwą się od niej do końca życia.

Czy słyszałeś o tym, że wyobraźnia lubi sobie z nami

igrać? Nie musisz stać wysoko na trampolinie, by tego

doświadczyć. Możesz to równie silnie odczuć przed wystą-

pieniem publicznym albo wówczas, gdy myślisz o zaprosze-

niu kogoś na randkę i zastanawiasz się, jak on czy ona

zareaguje na twoją propozycję. Niektórzy ludzie nawet nie

zaczną rozmowy, gdyż boją się odtrącenia. To znowu przy-

kład negatywnego myślenia.

Możesz jednak tak wyćwiczyć wyobraźnię, by działała na

twoją korzyść. Pomyśl tylko o słynnych sportowcach; kiedy

gra się toczy, ci najlepsi zawsze chcą być przy piłce. Ponie-

waż myślą jak zwycięzcy, chętnie przyjmują ciążącą na nich

presję i żyją dla niej.

Wyobraź sobie sytuację na boisku. Jeden z zawodników

znajduje się naprzeciwko bramkarza. Jego kolega na pra-

wym skrzydle jest akurat przy piłce. Człowiek o mentalności

zwycięzcy myśli sobie: „Podaj mi, a ja strzelę gola", nie zaś:

„Mam nadzieję, że podasz komuś innemu".

Zwycięzca chce grać i wygrać. Myśl o przegranej w ogóle

nie zaprząta Jego głowy. Mówi się, że zwycięzcy sprawiają,

iż zachodzą pewne wydarzenia, natomiast przegrani pozwa-

lają, by zachodziły. A ty? Czy koncentrujesz myśli na su-

kcesie, czy raczej na porażce?

Wywiady z najlepszymi kierowcami samochodów wyści-

gowych wskazują na podobne postawy. Jeszcze przed wy-

ścigiem wszyscy ci zawodnicy wyobrażają sobie, jak gładko

background image

36

NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE

i bez żadnych przeszkód jadą po torze wyścigowym, wyprze-

dzają innych i zwyciężają. Nie dopuszczają myśli o żadnych

ewentualnych niepowodzeniach, jak na przykład kłopoty

techniczne lub możliwość wypadku. Większość z nich mówi

nawet, że jeśli człowiek więcej zaczyna myśleć o wypadku

niż o wygranej, prawdopodobnie jest to znak, że czas wyco-

fać się z gry.

Ludzie sukcesu - niezależnie od tego, czy mówimy o spor-

cie, czy o biznesie, czy w ogóle o życiu - mają ze sobą wiele

wspólnego. Przede wszystkim łączy ich postawa zwycięzcy.

Myślą pozytywnie i opanowali sztukę programowania swo-

ich umysłów pozytywnymi wyobrażeniami. Widzą siebie

jako triumfatorów, nie jako pokonanych. Dla nich słowo

„porażka" nie istnieje. Krótko mówiąc, grają, by wygrać,

a nie tylko po to, by uniknąć klęski.

Twój umysł może być twoim największym sprzymierzeń-

cem, ale też twoim najgorszym wrogiem. Wszystko zależy od

ciebie. On gotów jest znaleźć to, czego ty postanowisz

szukać. Na przykład, jeśli zastanawiasz się nad jakimś

zadaniem i myślisz: „Nie mogę tego zrobić", umysł sięg-

nie do banku pamięci i wyłowi z niego wszystkie uzasadnie-

nia dla twojej decyzji. Przypomni ci wszystkie sytuacje,

w których próbowałeś takiego samego lub podobnego dzia-

łania i poniosłeś porażkę. Poprze go inna część mózgu

i powie ci, że jesteś szalony, dopuszczając w ogóle myśl

o ponownym podjęciu próby!

Może być też odwrotnie. Jeśli przyjrzysz się stojącemu

przed tobą zadaniu i pomyślisz: „Mogę to zrobić", umysł

również znajdzie wszelkie uzasadnienia dla twojej decyzji.

Przypomni o okolicznościach, w których już kiedyś odnios-

łeś sukces, a twój mózg znów włączy się do akcji i zapewni

cię, że i tym razem ci się uda i jakakolwiek porażka jest

wykluczona.

Jakże prawdziwe są słowa Henry'ego Forda: „Czy uwa-

żasz, że możesz, czy też że nie możesz - zawsze masz rację".

Trudno jest przecenić ogromne znaczenie pozytywnego

programowania. Ludzie, którzy twierdzą: „Ja nie programu-

ję rzeczy negatywnych", właśnie to czynią. Tak więc zamiast

NAJBARDZIEJ NIEZWYKŁY KOMPUTER NA ŚWIECIE 37

mówić: „Nie programuję niczego negatywnego", spróbuj

powiedzieć: „Programuję tylko to, co pozytywne".

Ludzie przekonani o tym, że nie programują umysłu tre-

ściami negatywnymi, w rzeczywistości często właśnie to

robią, na przykład oglądając w telewizji ostatnie wydanie

wiadomości i zaraz potem kładąc się spać, zanim zdążą

„rozjaśnić" ponure informacje wchłonięte z ekranu. A zatem

nie dopuszczaj do tego, by twój dzień zaczynał się lub

kończył tym, co negatywne.

Postanów, że zmienisz swoje życie na lepsze. Jeśli chcesz

uczynić krok w kierunku wzmocnienia wiary w siebie, naj-

pierw uwierz w to, co już wiesz.

Jeżeli zajmujesz się handlem i przynajmniej raz zawarłeś

udaną transakcję, musisz tylko odtworzyć tę sytuację,

a wraz z nią uczucia, które ci wówczas towarzyszyły. Dzięki

temu wykorzystujesz to, co pozytywne. Wiesz, że kiedyś już

ci się udało, a więc możesz tego dokonać jeszcze wiele razy.

Celebruj swój sukces, przeżywaj go wciąż na nowo i wycią-

gaj z niego wnioski.

Ucz się także na swoich błędach, bo w przeciwnym razie

na nic się one nie zdadzą. Zastanów się, co poszła źle

i dlaczego, po czym określ, w jaki sposób z r o b i s z to lepiej

następnym razem. Nie wyrażaj nadziei, że to się już nie

przydarzy, ale że ZROBISZ to lepiej! Wtedy idź dalej. Nie trać

czasu na rozpamiętywanie porażki, bo nigdy nie ruszysz się

z miejsca.

Akcentuj i podkreślaj to, co pozytywne. Wracaj myślą do

trofeów, pamiątek i nagród i przypominaj sobie, jak się

czułeś, gdy sprawy układały się pomyślnie. Ale co zrobić,

jeśli nigdy w życiu niczego nie osiągnąłeś? Wątpię, by było

to możliwe, lecz jeśli nawet rzeczywiście tak jest, zawsze

możesz „przeżywać" w wyobraźni dni swojej wielkości.

Wróćmy do przykładu z dziedziny handlu. Możesz rozto-

czyć wizję dobrze przeprowadzonych transakcji i wspania-

łego obrotu spraw. Twoja podświadomość nie dostrzega

różnicy między tym, co się naprawdę wydarzyło, a tym, co

zostało „sfabrykowane".

background image

38

NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE

Dlatego czasami słyszy się o ludziach, którzy, zmuszeni

do wystąpienia na forum publicznym, „widzą" siebie, jak

swobodnie przemawiają do słuchaczy, zanim to rzeczywi-

ście nastąpi.

Na tym właśnie polega istota i siła pozytywnego progra-

mowania.

Rozdział 7

Wiara w siebie... nie ruszaj się

bez niej z domu

Mówiliśmy dotychczas o psychologicznej stronie pozy-

tywnego programowania, ale co można zrobić, by okazać

pozytywną postawę na zewnątrz, by - krótko mówiąc -

promieniować pewnością siebie i wiarą we własne siły?

Pewność siebie to reakcja na pozytywne programowanie.

Trzeba jednak dostrzegać różnicę między nią a egotyzmem,

gdyż czasami pojęcia te bywają utożsamiane. Jakże często

słyszymy: „To wcale nie przechwałki, to prawda" albo: „To

nie są przechwałki, jeśli rzeczywiście to potrafię". No cóż,

moi drodzy, to są właśnie przechwałki. Wiara w siebie o-

znacza, że wiesz, iż jesteś dobry, i nie musisz o tym nikogo

przekonywać. Niech twoje czyny mówią za ciebie, bo jeśli

jesteś tak dobry, jak sądzisz, inni będą cię chwalić. Ludzie,

którzy poświęcają mnóstwo czasu, opowiadając mi o tym,

jacy są wspaniali, przeważnie sprawiają wrażenie, że pró-

bują przekonać raczej siebie niż mnie.

Większość osób nie ma jednak problemu z przechwala-

niem się, lecz z wiarą w siebie. Czym ona jest? Jest prośbą

o podwyżkę i przeświadczeniem, iż na nią zasługujesz dzię-

ki wynikom swojej pracy. Jest również przekonaniem, że

potrafisz odnieść sukces i przezwyciężyć wszystkie prze-

background image

40

NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE

WIARA W SIEBIE. .. NIE RUSZAJ SIĘ BEZ NIEJ Z DOMU 41

szkody; poczuciem, że zasługujesz nie tylko na to, co już

masz i jaką zajmujesz w życiu pozycję, lecz na wiele więcej!

Jak się czujesz w towarzystwie osób pewnych siebie?

Jesteś podniesiony na duchu? Bardziej entuzjastycznie

nastawiony do życia? Czy inni też tak się czują?

Ludzie, którzy ufają we własne siły, są atrakcyjni dla

większości z nas, gdyż dzięki nim mamy lepsze samopoczu-

cie. Ci, którym brakuje takiej pewności, chcieliby również

być w ten sposób „atrakcyjni", ale może nie wiedzą, od czego

zacząć.

Oto kilka zasad, które, jak sądzę, mogą ci pomóc w pro-

cesie pozytywnego programowania.

1. Wierz w siebie.

Była już o tym mowa, nie umniejsza to jednak znaczenia

owej zasady. Jeśli ludzie mają w ciebie wierzyć, musisz

najpierw sam w siebie uwierzyć. Wiara ta stanie się silniej-

sza, jeśli to, co robisz - zarówno w sensie psychicznym

(pozytywne programowanie), jak i fizycznym (czyny) - bę-

dzie na wyższym poziomie. Jeżeli tego nie wypracujesz,

twoje działania okażą się tylko stratą czasu.

2. Zawsze pierwszy witaj się z ludźmi.

Gdy jesteś na przyjęciu, zjeździe, seminarium lub innym

zgromadzeniu, bądź tym pierwszym, który wyciąga rękę

i przedstawia się. Jeśli nie masz takiego zwyczaju, na po-

czątku możesz odczuwać pewne skrępowanie, ale wraz

z praktyką stanie się to coraz łatwiejsze. Najważniejsze, by

nie robić tego mechanicznie. Mam tu na myśli sytuację, gdy

osoba, którą właśnie poznałeś, odchodzi na bok, a ty zaczy-

nasz się zastanawiać: „Jak ona się nazywała?", „Czy chociaż

podałem swoje nazwisko?". Tutaj dochodzimy do następnej

zasady:

3. Zawieraj znajomości we właściwy sposób.

Istnieje pewien odpowiedni sposób zawierania znajomo-

ści, który wielu z nas uznaje za oczywisty, ponieważ stoso-

waliśmy go przez całe życie. Otóż najpierw nawiązujemy

kontakt wzrokowy, potem wyciągamy rękę i przyjaźnie się

uśmiechamy. Kontakt wzrokowy jest bardzo istotny, ponie-

waż większość z nas nie ufa człowiekowi (choćby podświa-

domie), który zwracając się do nas, nie spogląda nam

w oczy. Jeżeli zaś patrzy na nas, oznacza to, że jest pewny

siebie i nie ma nic do ukrycia. Co do uśmiechu, to nie tylko

pomaga się odprężyć drugiej osobie, ale i my również czu-

jemy się lepiej. Ludzie często mówią, że są szczęśliwi, ale

patrząc na ich twarze, nigdy byś tego o nich nie powiedział.

Przedstawiając się, wyraźnie wymawiaj swoje imię i na-

zwisko, tak by je zrozumiano i zapamiętano. I co ważniej-

sze, staraj się usłyszeć i zrozumieć imiona i nazwiska two-

ich rozmówców. Jeśli nie dosłyszysz, uprzejmie poproś

o powtórzenie. Niektórzy uważają, że to krępujące. Nie jest

nawet w połowie tak krępujące, jak znalezienie się w sytu-

acji, gdy po chwili masz przedstawić nowo poznaną osobę

komuś trzeciemu, a nie pamiętasz już jej imienia. Starając

się dobrze usłyszeć i zapamiętać czyjeś imię i nazwisko,

dajesz dowód, że przywiązujesz do nich wagę, a to z pewno-

ścią nikogo nie urazi.

4. W rozmowach z nowo poznanymi ludźmi używaj ich
imienia.

Udowodniono, że nasze imię w ustach innych ludzi jest

dla nas najsłodszym dźwiękiem.

5. Bądź wobec innych życzliwy i taktowny.

Czy zdarzyło ci się, że przebywałeś przez jakiś czas w czy-

imś towarzystwie, a kiedy ten człowiek już odszedł, czułeś

się wykończony, jakbyś przed chwilą stoczył bitwę? Cokol-

wiek powiedziałeś, on albo się z tym nie zgadzał, albo w inny

sposób dawał ci odczuć swoją wyższość. Czy czekasz z utę-

sknieniem na następną okazję, by z nim porozmawiać?

Chyba nie. Nie zawsze trzeba za wszelką cenę mieć ostatnie

słowo. Odprężenie i pewność siebie nie oznaczają, że za

każdym razem musisz być lepszy i udowadniać, jak wiele

wiesz.

background image

42

NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE

6. Nie szczędź ludziom pochwał.

Mówiliśmy już, jaką siłę oddziaływania mają pochwały.

W związku z tym musimy wspomnieć jeszcze o czymś. Ob-

darzaj ludzi kredytem zaufania wtedy, gdy warto, i pamię-

taj, że pochwały tylko wówczas są cenne, kiedy w zamian

nie oczekujesz komplementów. Gdyby twoja motywacja

była tego rodzaju, lepiej nie mów nic.

7. Staraj się mówić, wyglądać i zachowywać jak człowiek,

który wierzy w siebie.

Wyrażaj swoje myśli w sposób zdecydowany. A zatem nie

mów: „Sądzę, że mógłbym to zrobić", gdy tak naprawdę

chcesz powiedzieć: „Jestem pewien, że zrobię to na czas".

Nie zaczyna.] zdania od: „Może to zabrzmi trochę głupio,

ale...", kiedy zdajesz sobie sprawę, że gdyby to rzeczywiście

brzmiało niemądrze, w ogóle byś tego nie mówił. Mów to, co

naprawdę myślisz, wyciągaj wnioski, bądź konsekwentny

i niech ton twojego głosu będzie pewny i stanowczy.

Wygląd człowieka pewnego siebie to przede wszystkim

zadbana, miła powierzchowność i staranne ubranie. Któż

nie czuje się pewniej, gdy wie, że prezentuje się bardzo

dobrze? Dlaczego masz wyglądać niekorzystnie? Opłaca się

jechać pierwszą klasą. Lepiej mieć jeden elegancki garnitur

niż dwa byle jakie. Mówimy przecież o twoim życiu, a więc

nie szczędź wysiłków, by się zmienić.

Zachowanie człowieka wierzącego w siebie to sprawowa-

nie kontroli nad własnym życiem i własnymi działaniami.

Panuj nad sobą, stosując odpowiedni język ciała. Stój za-

wsze wyprostowany, z uniesioną głową i ściągniętymi łopat-

kami. Człowieka pogrążonego w depresji lub pozbawionego

wiary w siebie poznać na pierwszy rzut oka. Nie musi

w ogóle się odzywać, wystarczy to, co mówi jego ciało.

Panuj nad swoimi działaniami. Na przykład, jeśli obiecu-

jesz komuś, że do niego oddzwonisz, zrób to! Jeżeli przyrze-

kasz, że się z kimś spotkasz lub że coś komuś załatwisz,

spełnij przyrzeczenie! Wykonuj swoje zadania i postępuj

zdecydowanie. Dotrzymuj danego słowa, ponieważ dobrej

WIARA W SIEBIE... NIE RUSZAJ SIĘ BEZ NIEJ Z DOMU 43

opinii nie kupisz za żadną cenę, musisz sobie na nią

zapracować.

Im częściej będziesz postępować jak zwycięzca, tym więcej

osób będzie cię traktować jako człowieka wygranego, a to

z kolei sprawi, że z jeszcze większą wiarą i pewnością bę-

dziesz robił to, czego pragniesz.

A teraz przejdźmy do pokonywania trudności...

background image

STRACH... MORDERCA MARZEŃ

45

Rozdział 8

Strach... morderca marzeń

To prawda, że strach zabija. Powstrzymuje ludzi przed

tym, by stali się jak najlepsi, a niektórych paraliżuje całko-

wicie. Istnieje wiele rodzajów strachu: przed odtrąceniem,

przed nieznanym, przed porażką, a nawet przed sukcesem

- by wymienić tylko kilka.

Zbadajmy ów strach przed porażką. Najpierw warto za-

uważyć, że w większości przypadków ludzie sami wytworzy-

li w sobie lęk przed rozmaitymi zjawiskami. W chwili naro-

dzin nie mieliśmy zakodowanego strachu przed publiczny-

mi wystąpieniami czy przed lataniem. A zatem rozsądny

wydaje się wniosek, że skoro ów strach wykształciliśmy

w sobie, powinniśmy umieć go przezwyciężać.

Często boimy się podejmować próby z obawy przed poraż-

ką. A zatem nauczmy się patrzeć na sytuację i pytać: „Co

najgorszego mogłoby się wydarzyć?". Wielu ludzi ma zwy-

czaj analizować każde okoliczności, tworzyć najczarniejszy

scenariusz i wyolbrzymiać problemy do absurdu. Naucz się

więc zachowywać właściwą perspektywę.

Musisz zdać sobie sprawę, że strach wynika z twojego

wyboru. Jest po prostu fałszywym przekonaniem. Mocniej

wierzysz w to, że świat chce cię zniszczyć, niż w to, że masz

wystarczająco dużo siły, by stawić czoło wyzwaniom, jakie

niesie życie.

Pozwalasz, by paraliżowały cię opinie innych ludzi. Jak

na ironię, od wielu osób, u których szukamy milczącej

aprobaty, nie przyjęlibyśmy głośno wypowiedzianej rady

i nie chcielibyśmy ich naśladować.

Jeżeli pragniesz odnosić sukcesy, musisz wyjść poza

swoją strefę komfortu. Robiąc tylko to, co jest dla ciebie

wygodne, nie rozwijasz się. Musisz rzucić sobie wyzwanie,

stać się bardziej elastyczny i nie unikać działań sprawiają-

cych ci pewien dyskomfort.

I pamiętaj, nie idź po linii najmniejszego oporu. Łatwiej

pozwolić, by paraliżował nas strach, niż walczyć, aby go

przezwyciężyć. Gdyby to było proste, każdy szybko by sobie

z tym poradził.

Dwie rzeczy zabijają strach: wiedza i działanie. Wiedzę

możemy potraktować jako przygotowanie do działania. Naj-

pierw przyznaj się przed sobą do własnych lęków i postaraj

się zdobyć odpowiednią wiedzę, by je pokonać, a później

przystąp do działania.

Większość osób zgodzi się ze mną, że niemal wszyscy

odczuwamy strach przed wystąpieniami publicznymi. An-

kiety dowiodły, że dla wielu osób konieczność wystąpienia

wobec licznego forum jest bardziej przerażająca niż śmierć,

mimo iż w sensie fizycznym śmierć jest trudniejsza niż

przemawianie.

Wystąpienia publiczne napawały mnie ogromnym lękiem,

ale postanowiłem go przezwyciężyć. Od blisko półtora roku

miałem już licencję eksperta do spraw obrotu nieruchomo-

ściami i przyjaciel poradził mi, bym poprowadził kursy z tej

dziedziny. Jak już wspomnieliśmy, wiedza zabija strach. Ta

myśl o nauczaniu w szkole, gdzie osiemnaście miesięcy

wcześniej sam byłem uczniem, uświadomiła mi, że gdybym

się zdecydował tego podjąć, musiałbym włożyć w to wiele

pracy.

Pewnego popołudnia udałem się do szkoły handlowej, aby

przyjrzeć się wykładom instruktora, którego szczególnie

lubiłem. Wyglądał tak, jakby sam dobrze się bawił i wszyst-

kim innym sprawiał przyjemność. Rozejrzałem się wokół,

oceniając wielkość sali i liczbę słuchaczy, a potem zapyta-

background image

46

NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE

STRACH... MORDERCA MARZEŃ

47

łem siebie: „Czy ja bym tak potrafił?". Pomyślałem, że

właściwie czemu nie. Może na początku nie tak dobrze jak

on, ale p o t r a f i ł b y m . Spokojnie mogłem rozważać tę

myśl, ponieważ nie musiałem opuszczać swojego miejsca

i byłem jedynym człowiekiem na sali, który wiedział, nad

czym się zastanawiam.

Udałem się do dyrektora szkoły i zapytałem, czy potrze-

buje instruktorów, a jeśli tak, to czy mógłbym się do czegoś

przydać. Chciał wiedzieć, czy zajmowałem się pracą dydak-

tyczną, a konkretnie, czy występowałem już przed większą

grupą ludzi. Przyznałem, że nie, ale dodałem, że zawsze było

to moim celem i gotów jestem nad tym solidnie popracować.

Pomógł mi wzbudzić wiarę w moje siły, zapewniając, że

gdybym pojawił się przed grupą niedostatecznie przygoto-

wany, słuchacze prawdopodobnie urwaliby mi głowę. Była

to niezwykle pokrzepiająca wizja.

No cóż, nie miąłem żadnych referencji, ale od początku

dobrze się zrozumieliśmy i dyrektor postanowił dać mi

szansę. Powiedział:

- Oto pańskie zadanie: jeśli chce pan zostać instrukto-

rem, musi pan zdobyć licencję, po czym zaliczyć trzy kursy,

prowadzone przez różnych wykładowców. Jeśli po ich ukoń-

czeniu wygłosi pan wykład inauguracyjny dla nowych słu-

chaczy, a mnie spodoba się to, co zobaczę, przydzielę panu

grupę, którą poprowadzi pan samodzielnie. Oczywiście, za

czas spędzony na szkoleniach nie otrzyma pan wynagrodze-

nia. Zawiadomię dziekanat, a pan musi ustalić terminy

zajęć z instruktorami.

Każdy kurs trwał pięćdziesiąt jeden godzin. Przeszedłem

je już wcześniej, by uzyskać licencję handlowca, ale to

oczywiście się nie liczyło. Dyrektor rozumował tak: po

pierwsze, dzięki powtórzeniu tych kursów, zdobędę bardziej

gruntowną wiedzę, a po drugie, każdy, kto jest na tyle

szalony, by robić to bez wynagrodzenia, musi naprawdę

chcieć nauczać prawa handlowego.

Po spełnieniu wszystkich warunków, jakie mi postawił,

byłem gotów zmierzyć się z pracą dydaktyczną. Ale na razie

nie było żadnych inauguracji. Mogłem tylko czekać. Za-

cząłem się obawiać, że zapomnę to, czego się nauczyłem,

więc od czasu do czasu zachodziłem do szkoły późnym

wieczorem, gdy sala była pusta, i ćwiczyłem „przekazywanie

informacji".

Po pewnym czasie mój strach zamienił się w entuzjazm.

Tak bardzo chciałem rozpocząć pracę, że nie mogłem się

doczekać. Miałem już licencję w kieszeni, dwieście godzin

treningu za sobą, ale nadal nie było miejsca, gdzie mógłbym

nauczać.

Wreszcie nadszedł ów wieczór. Byłem gotów, a przynaj-

mniej tak sądziłem. Siedziałem w gabinecie, czekając, aż

sekretarze sprawdzą listę obecności. Tymczasem sala się

wypełniała. Gdy już załatwiono formalności, poproszono

mnie, bym rozpoczął spotkanie. Pomyślałem, że zrobiłem

wszystko, co trzeba, że jestem przygotowany, że pracowa-

łem na to wiele godzin i wreszcie nadeszła moja chwila.

Otworzyłem tylne drzwi sali wykładowej i zobaczyłem mi-

lionowy - w moich oczach - tłum. Szybko je zamknąłem.

Mój jedyny problem polegał na tym, że nadal znajdowałem

się na zewnątrz. Ogarnęło mnie przerażenie. Serce waliło mi

coraz szybciej, dłonie potniały, a w piersiach czułem powoli

zaciskające się kleszcze.

Po raz pierwszy w życiu naprawdę zrozumiałem, co zna-

czy trema. Zrozumiałem również, dlaczego niektórzy ludzie

woleliby raczej umrzeć, niż wystąpić na forum publicznym.

Pomyślałem, że jeśli teraz mi się uda, to już zdołam dokonać

wszystkiego. Nie pomogło. Miałem minutę, by się opanować,

ponieważ w sali czekała na mnie nie tylko ponad setka

słuchaczy, ale również dyrektor.

Musiałem w jakiś sposób podnieść się na duchu. Za-

cząłem więc sobie mówić, że dałem z siebie wszystko, ucząc

się tego materiału, a oni go nie znali. Byłem przygotowany,

zdobyłem odpowiedni zasób wiedzy, a zresztą oni przecież

nie mają pojęcia, że będą pierwszą moją grupą. Powiedzia-

łem sobie, że na pewno nie umrę i że jeśli tylko uda mi się

zacząć, dalej jakoś to pójdzie.

Zig Ziglar mówi: „Jeśli nie lubisz przemawiać publicznie,

nie rób tego. Pozostań przy przemawianiu prywatnym". Ma

background image

48

NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE

na myśli to, by w tłumie znaleźć jaką życzliwą twarz i do niej

kierować swoje słowa. Właśnie tak postanowiłem zrobić.

Miałem rację, nie umarłem. W rzeczywistości tak to polu-

biłem, że prowadziłem kursy wieczorowe prawie przez osiem

lat. W końcu przerodziły się one w seminaria, które prowa-

dzę do dziś.

Wniosek stąd taki, że wszyscy się boją. Różnica tkwi

w tym, że ludzie sukcesu umieją zapanować nad lękiem

i osiągnąć swój cel. Na tym polega odwaga.

Zrób to, czego się najbardziej boisz, a strach zniknie. Nie

stanie się z to z dnia na dzień, ale jeśli czegoś naprawdę

pragniesz, możesz to zdobyć. Nie pozwól, by twoje obawy

powstrzymywały cię od działania.

Rozdział 9

No to do dzieła!

Wszyscy słyszeliśmy słowa: „Do dzieła!". Może nawet sami

je sobie mówiliśmy. Jednak niewielu ludzi kiedykolwiek

rzeczywiście „przystępuje do dzieła". Wyobraź sobie, że

chcesz zostać olimpijczykiem. Masz na to cztery lata lub

więcej i wszystko, co robisz między dniem dzisiejszym

i olimpiadą, zmierza ku jednemu - zdobyć złoty medal.

Sportowców olimpijskich cechuje upór, determinacja, po-

zytywna postawa, pragnienie wygranej i umiejętność kon-

centrowania się na celu. Krótko mówiąc - wszystko to, co

jest niezbędne do zwycięstwa.

Kilka lat temu dobrze zapowiadający się sportowcy udzie-

lali wywiadów i odpowiadali na następujące pytanie: „Gdy-

byś miał do wyboru: zdobyć złoty medal i po zwycięstwie żyć

jeszcze tylko jeden rok albo nie wygrać nic i mieć przed sobą

normalne, długie życie - to co byś wolał?". Ponad połowa

wybrała zwycięstwo i tylko rok życia. Czyż nie jest to najlep-

szy dowód na koncentrację, determinację i wolę zwycię-

stwa?

Nie spotkałem zawodnika, który nie byłby całkowicie

przekonany, że wygra. Ich pewność jest niezachwiana. Wąt-

pię, czy widziałeś kiedyś wśród nich człowieka myślącego

negatywnie. Jakże wielkie miałby kłopoty, gdyby przyjął

postawę ludzi, których spotykamy na co dzień! Posłuchaj-

background image

50

NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE

No To Do DZIEŁA!

my, jak by to brzmiało. Oto fikcyjny wywiad przeprowadzo-

ny, na przykład, z bokserem:

- Bob, powiedz nam, jak się czujesz przed jutrzejszą

walką?

- Mniej więcej w porządku.

- Chodzi mi o to, czy czujesz się przygotowany do zdoby-

cia tytułu mistrza? Czy masz zamiar mu dołożyć?

- Nie jestem pewien, czy uda mi się wygrać. Chcę się tylko

pokazać na ringu i zobaczyć, co się stanie.

Jak myślisz, co może się stać, jeśli zawodnik ma taką

postawę? No cóż, zmierza ku przegranej. Słuchamy tej

rozmowy i stwierdzamy, że jest ona śmieszna, jeśli facet

naprawdę pragnie zwycięstwa. Oczekujemy, że zawodnik

powie coś w tym rodzaju: „Czuję się wspaniale, solidnie

trenowałem i jestem gotów na wielką wygraną. Niemożliwe,

by ktoś mnie pokonał".

Ilu znasz ludzi, którzy na pytanie: „Jak się czujesz" lub:

„Co u ciebie" zawsze odpowiadają: „Mniej więcej dobrze". Ile

osób chce się tylko „pokazać" i zobaczyć, co będzie dalej?

Jeżeli pragniemy wygrywać, musimy - tak jak zawodnicy -

wykazać się pozytywną postawą i wiarą w zwycięstwo.

Niektórzy nie umieją sobie nawet wyobrazić takiej kon-

centracji, gdyż nigdy nie przeżywają sytuacji analogicznej

do owych sportowców: „zrobię to albo umrę".

Może nie stoimy w świetle jupiterów, tak jak oni, ale nasz

brak umiejętności koncentrowania się na celu może być na

dłuższą metę równie niszczący.

Na szczęście nasz sukces nie zawsze zależy od tego, czy

w pracy spotykają nas same najlepsze rzeczy za każdym

razem, gdy na to liczymy. Nie można mieć wszystkiego i nie

wszystko jest nam potrzebne, by odnieść zwycięstwo. Mu-

simy wygrać tylko swoją cząstkę, a do tego wystarczy pozy-

tywna postawa, wiara w sukces i staranie się o to, aby być

widocznym. Wyobraź sobie, jak byś się czuł, gdyby za

każdym razem, kiedy popełnisz błąd w pracy, komentowano

go w telewizyjnych wiadomościach, filmując cię, jak otrzy-

mujesz naganę za swoją pomyłkę. Śmieszne? Zawodnicy

futbolu muszą to znosić, gdy popełniają błędy na boisku.

51

Politykom przyglądamy się obecnie o wiele baczniej niż

kiedykolwiek, a wszystkie ich posunięcia, zarówno złe, jak

dobre, podawane są do publicznej wiadomości. Na całe

szczęście nasze pomyłki są naszą prywatną sprawą.

Dlaczego więc nie dążysz ku swoim celom? Czy dlatego,

że ktoś pomyśli, iż są nierozsądne, lub powie, że i tak ci się

nie uda albo że jesteś szalony? Zastanów się: „Co mam do

stracenia?". Wiele lat temu, zanim zainwestowałem pienią-

dze w pierwszą nieruchomość, najbardziej bałem się tego,

że zbankrutuję, jeśli się pomyliłem i dokonałem złej inwes-

tycji. Mój bliski przyjaciel wyleczył mnie z tych obaw, mó-

wiąc dobitnie: „Nie mam pojęcia, dlaczego się tak boisz

bankructwa, przecież już jesteś bankrutem!". Wtedy pierw-

szy raz zadałem sobie pytanie: „Co mam do.stracenia?".

Dzisiaj większość ludzi boi się uczynić krok do przodu

i spróbować czegoś nowego. Nie zdają sobie sprawy, że taka

postawa nie pozwala im doświadczyć niczego wspaniałego.

Codziennie robią to samo i coraz bardziej popadają w ruty-

nę. Trwa to dotąd, aż całkowicie pogrążając się w rutyno-

wych zadaniach, przestają dostrzegać inne opcje i widzą

tylko bariery, które, jak na ironię, sami sobie stawiają. To

tak jakby siedzieli w więzieniu zamkniętym na zamek szcze-

gólnego rodzaju: mają do niego klucz i mogą otworzyć drzwi

prowadzące na wolność, lecz nie chcą z tej możliwości

skorzystać.

W życiu jest tak, że jeśli sam nie podejmujesz decyzji,

dokąd chcesz iść, ktoś zadecyduje za ciebie. Najprawdopo-

dobniej będzie to człowiek, który nie ma już żadnych marzeń

i ciebie również chce do nich zniechęcić. Jak powiedzieliśmy

wcześniej, nie wolno nikomu pozwolić na to, by powstrzy-

mywał nas od czegoś, czego sam nigdy nie zrobił. Puste

słowa zazwyczaj powstrzymują wielu ludzi przed działa-

niem, a wypowiadają je ci, którzy się nie nauczyli sięgać po

swoje marzenia.

Dążenie do spełnienia własnych pragnień przypomina

trochę zjadanie słonia. Nie możesz zjeść go całego na raz

i, podobnie, nie możesz natychmiast osiągnąć życiowych

background image

52

NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE

celów. Ale możesz jeść po jednym kęsie i robić po jednym

kroku.

Bardzo ważne jest, by zdać sobie sprawę, że tylko nieliczni

odczuwają motywację do działania tak długo, jak długo jest

ona potrzebna do zwycięstwa, podczas gdy większość z nas

czuje ją przez miesiąc, dwa lub trzy miesiące. A zatem,

dążąc do wszystkich swoich długoterminowych celów,

wzbudzaj w sobie jak najwięcej energii właśnie przez tyle

czasu - tak jakbyś miał osiągnąć owe cele przed jego

upływem.

Wyobrażaj sobie, że po wyznaczonym okresie wystąpią

okoliczności, które na zawsze uniemożliwią ci kontynuowa-

nie wysiłków zmierzających od osiągnięcia obranego celu.

Na przykład, jeśli próbujesz zaoszczędzić pieniądze,

wyobraź sobie, że za dziewięćdziesiąt dni w ogóle nie będzie

wolno ich oszczędzać. A więc teraz musisz zrobić wszystko,

by przez te trzy miesiące odłożyć jak najwięcej. Jeżeli budu-

jesz silny zespół do spraw handlu, wyobraź sobie, że po

upływie trzech miesięcy nie będziesz mógł zatrudnić żadne-

go nowego sprzedawcy.

Chociaż wiesz, że to wszystko nieprawda, dzięki takiemu

myśleniu stwarzasz w sobie poczucie, że konieczny jest

pośpiech, a to pomoże ci wykonać zaplanowane zadania.

Gdy już osiągniesz to, czego pragnąłeś, wyznacz sobie jakąś

nagrodę i ustal trzymiesięczny termin na realizację kolejne-

go zadania.

Naucz się - i niech ci to wejdzie w nawyk - wzbudzać

w sobie przypływy motywacji w okresach trzydziesto-,

sześćdziesięcio- i dziewięćdziesięciodniowych i nagradzaj

siebie zawsze, gdy wykonasz zadanie. Naucz się być wobec

siebie surowy, gdy twój entuzjazm opada zbyt szybko. Bądź

sprawiedliwy, ale stanowczy.

Teraz, gdy gotów jesteś uczynić pierwszy krok, możemy

pomówić o sztuce wyznaczania celów...

Rozdział 10

Wytyczanie celów, które

prowadzą do zwycięstwa

Wyobraź sobie, że idziesz do kasy na lotnisku i mówisz:

„Jeden bilet, proszę". Kasjer pyta: „Dokąd?", na co ty odpo-

wiadasz: „Nie wiem". Czyż nie brzmi to śmiesznie? Czy

kiedykolwiek ktoś by się tak zachował? Pewnie nie.

Jednakże wielu ludzi postępuje bardzo podobnie. Idą

przez życie bez celu i planu i nie mają pojęcia, dokąd zmie-

rzają, żywiąc tylko nadzieję, że jakoś to będzie. Chyba się

ze mną zgodzisz, że najprawdopodobniej nie dotrzesz do

miejsca swoich marzeń, jeśli nie masz planów lub mapy

drogowej, która by ci w tym pomogła.

Jak byś się poczuł, gdyby po godzinie lotu pilot oświad-

czył, że właściwie leci tą trasą pierwszy raz i że spróbuje

znaleźć miejsce, w którym spodziewasz się wylądować, ale

nie ma ani map, ani sprzętu nawigacyjnego? I proponuje ci,

że będzie po prostu krążyć w powietrzu, aż odnajdzie miej-

sce, którego szuka. Pilot ten co prawda miałby cel, ale

żadnych planów, jak do niego dotrzeć.

Przykład ten dowodzi, że sam cel nie wystarcza, jeśli nie

masz mapy, która pomoże ci do niego dotrzeć, a taką "ma-

pą" są mniejsze cele, będące przystankami w podróży do

sukcesu. Kiedy już masz swoje marzenie, odpowiednio wy-

tyczone cele wskażą ci drogę jego realizacji.

background image

54

NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE

WYTYCZANIE CELÓW, KTÓRE PROWADZĄ DO ZWYCIĘSTWA 55

Przede wszystkim powinieneś podzielić cele na trzy grupy:

krótko-, średnio- i długoterminowe. Cel krótkoterminowy to

taki, który osiąga się w ciągu jednego do sześciu miesięcy,

średnioterminowy - w ciągu jednego do trzech lat, a długo-

terminowy - w ciągu pięciu lat lub więcej. A oto kilka zasad

wytyczania celów:

1. Wyobrażaj sobie spełnienie swoich celów.

Powinieneś dokładnie wiedzieć, czego naprawdę chcesz.

Bo jeśli nie wiesz, to jak możesz to osiągnąć? Zobacz siebie

oczyma wyobraźni, jak zdobyłeś już to, czego pragnąłeś,

albo jesteś taki, jaki chciałeś być. Rób to kilka razy dziennie.

Jeżeli opanujesz sztukę „widzenia" spełnionych marzeń,

znajdziesz się w połowie drogi do sukcesu.

2. Gorąco pragnij osiągnąć swoje cele.

Jeśli masz poprzestać na sporządzeniu listy spraw, które

byłyby „przyjemne i wskazane", to w ogóle nie zawracaj

sobie tym głowy! Aby osiągnąć cel, musimy tego szczerze

pragnąć. Zawsze, gdy zarządzałem jakąś firmą handlową,

wolałem mieć przy sobie jedną osobę ogarniętą pasją osiąg-

nięcia sukcesu zamiast wielu, które były jedynie zaintere-

sowane sukcesem.

3. Cele powinny być ściśle sprecyzowane i wymierne.

Musisz wiedzieć, czego chcesz. Bądź konkretny i miej

przekonanie, że osiąganie krótkoterminowych celów jest

dobrym miernikiem twoich postępów. „Mam zamiar zostać

lepszym handlowcem" lub: „Chcę mieć lepszą figurę" - to

przykłady celów abstrakcyjnych i niewymiernych. Być mo-

że poczynisz postęp w tych dziedzinach, ale twój sukces nie

będzie oczywisty, gdyż nie można go zmierzyć. Jeśli twoje

cele mają być konkretne, najpierw dokładnie przemyśl, co

pozwoli ci stać się lepszym handlowcem (uczestnictwo

w określonych szkoleniach, zdobycie pewnych licencji czy

dyplomów itd.) lub co zapewni ci lepszą figurę (specjalna

gimnastyka, dieta, pozbycie się określonej liczby kilogra-

mów itp.). Dzięki takiemu podejściu zdobędziesz „mapę

drogową" prowadzącą do sukcesu. Będziesz mógł często

sprawdzać, na którym etapie drogi się znajdujesz. Co sześć

miesięcy powinieneś rewidować swoje cele i odpowiednio je

modyfikować, tak by przybliżały cię do celu ostatecznego.

4. Bądź elastyczny.

Bądź gotów korygować swoje cele, zamiast w ogóle z nich

rezygnować. Jeśli postawisz przed sobą zbyt łatwe zadania,

to w ogóle nie są one warte zachodu, ale gdy są zbyt trudne,

wówczas krytyczne uwagi otoczenia mogłyby pogrzebać

nadzieję na ich spełnienie. Pamiętaj, małe zwycięstwa pro-

wadzą do wielkich sukcesów.

5. Twoje cele muszą być realne.

Przekonanie, że każdy człowiek może dokonać wszystkie-

go, czego pragnie, oderwane jest od rzeczywistości. Jeśli

nawet byłbym uzbrojony w najbardziej pozytywną postawę

na świecie, bardzo wątpię, czy zostałbym mistrzem wagi

ciężkiej w boksie. Nigdy w życiu nie ważyłem więcej niż 75

kilogramów, a przy mojej budowie ciała jedyne, co mógłbym

przeżyć bez uszczerbku, to badania lekarskie przed me-

czem. A zatem cele muszą być realne, a co ważniejsze, ty

musisz wierzyć, że potrafisz je osiągnąć. Możesz zdobyć

wszystko, w co wierzysz.

6. Sam wyznaczaj sobie cele.

Powinieneś wytyczać własne cele, a nie pozwalać, by inni

robili to za ciebie. Cele, jakie wyznaczają dla ciebie inni,

zazwyczaj nie są tożsame z tymi, które sam byś obrał, a więc

nie odczujesz takiej motywacji do ich osiągnięcia, jak

w przypadku zadań, które sam przed sobą stawiasz.

7. Wyznaczaj ostateczny termin osiągnięcia swoich celów.

Jeśli ta zasada niezbyt trafia ci do przekonania, przypo-

mnij sobie sprawy, o których myślałeś przez dłuższy czas,

ale w końcu nigdy ich nie załatwiłeś. Miałeś cele. lecz nie

wyznaczyłeś sobie terminu Ich osiągnięcia.

background image

56

NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE

8. Zapisuj swoje cele.

Jeśli tego nie robisz, drastycznie zmniejszasz prawdopo-

dobieństwo ich osiągnięcia. Zobacz, co się dzieje, gdy idzie-

my do sklepu spożywczego bez listy sprawunków. Czy

zapominamy o niektórych produktach? Czy osiągamy cel,

jakim jest kupienie wszystkiego, co wcześniej zaplanowali-

śmy?

9. Zacznij działać.

To jest najważniejsze ze wszystkiego. Czy podejmowałeś

noworoczne zobowiązania, których nigdy nie zrealizowałeś?

Po co więc je formułować, jeśli w ogóle nie zaczynasz dzia-

łać?

Ani przez chwilę nie licz na to, że wybranie kilku spraw,

które chciałbyś załatwić, jest wystarczającą procedurą wy-

znaczania celów. To tylko pobożne życzenia, a nie prawdzi-

we wytyczenie celów. Pamiętaj o tym, by poczynić odpo-

wiednie kroki.

Mówiliśmy już, że większość ludzi nie planuje porażki,

lecz ponosi porażkę w planowaniu. Człowiek, który nie ma

celu, nie ma również planu działania i dlatego skazany jest

na dryfowanie przez życie jak okręt pozbawiony sternika.

Jeśli już masz mapę drogową, pozostaje ci, kierując się nią,

przystąpić do dzieła.

Rozdział 11

Dobra organizacja czasu

Czy zdarzyło ci się kiedyś wieczorem zastanawiać, jak

niepostrzeżenie minął dzień? Wydawało się, że byłeś bardzo

zajęty, ale tak naprawdę, niewiele zrobiłeś. No cóż, nie tylko

ty. Wszyscy czasami odnosimy takie wrażenie.

Czy wiesz, że wielu ludzi więcej czasu spędza na plano-

waniu rodzinnych wakacji niż codziennego życia lub swojej

przyszłości?

„Spędzanie czasu" to coś, co robimy wszyscy - czy chce-

my, czy nie. Niektórzy spędzają go wydajnie, inni jałowo, ale

wszyscy zmuszeni są spędzać go w jednakowym tempie,

sześćdziesiąt minut na godzinę, godzina po godzinie, dzień

po dniu.

Większość z nas skarży się na brak czasu, ale skoro nie

możemy mieć go więcej, musimy znaleźć jakieś rozwiązanie.

A zatem lepiej go sobie organizujmy i nauczmy się nim

zarządzać, zamiast pozwalać, by to on rządził nami.

Czas to skarb, z którego trzeba mądrze korzystać. Musisz

zdać sobie sprawę, że wszystko, co robisz, powinno być dla

ciebie ważne, ponieważ poświęcasz temu część własnego

życia. Zanim zapanujesz nad swoim życiem, przejmij kon-

trolę nad swoim czasem. Jeśli nawet nic ci nie wróci stra-

conego czasu, nigdy nie jest za późno, by zacząć mądrze go

inwestować. Bo jeśli nie inwestujesz, tracisz.

background image

58

NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE

DOBRA ORGANIZACJA CZASU

59

Jednym ze sposobów dobrej orgnizacji czasu jest sporzą-

dzanie dziennych i tygodniowych rozkładów zajęć, a na-

stępnie ich realizowanie. A zatem zaplanuj każdy swój

dzień. Rano wypisz w dwóch kolumnach sprawy, które

„musisz" lub „powinieneś" załatwić (w każdej rubryce

umieść co najmniej 3-5 pozycji i kartkę noś przy sobie).

Jeśli stwierdzisz, że trudno jest realizować plany dzienne,

zacznij od planów sporządzanych na miesiąc i nie wprowa-

dzaj żadnych zasadniczych zmian w dotychczasowym try-

bie życia. Jednocześnie prowadź specjalny dzienniczek,

w którym przez miesiąc zapisuj wszystko, co robisz w ciągu

każdej godziny. Zdziwisz się, widząc, ile codziennie trwonisz

czasu. Prowadzenie takich notatek pozwoli ci zdecydować,

gdzie konieczne są zmiany, a później, gdy je wprowadzisz,

musisz przestrzegać nowego rozkładu zajęć.

Unikaj ludzi, którzy zabierają twój czas, którzy chcą tylko

poplotkować i nigdy niczego nie osiągają. Nie rozmyślaj nad

problemami, gdyż większość z nich zniknie bez twojego

udziału. Pracuj raczej nad znalezieniem rozwiązań.

Zastanów się, czy mógłbyś przeznaczyć jeden miesiąc

w roku na naukę, nabywanie nowych umiejętności, uczę-

szczanie na seminaria i, ogólnie mówiąc, rozwój intelektu-

alny.

Na pewno tak! Jeśli codziennie spędzasz co najmniej 45

minut w swoim samochodzie, oznacza to, że w ciągu roku

przebywasz w nim przez miesiąc po osiem godzin dziennie.

Ten czas mógłbyś przeznaczyć na słuchanie kaset. To świet-

ny sposób zdobywania wiedzy podczas jazdy. Mogą to być

kasety z wypowiedziami słynnych mówców albo nagrany

przez ciebie materiał, który zamierzasz przemyśleć. Naucz

się wykorzystywać „stracony" czas.

Inny przykład „straconego" czasu to czas, który spędzamy

na czekaniu. Ile godzin w roku trwonimy w kolejce do leka-

rza, do fryzjera albo w ogóle czekając na kogoś? Gdybyśmy

nosili przy sobie podręczny magnetofon lub notes, mogliby-

śmy maksymalnie wykorzystać ten czas na sporządzanie

planów dotyczących różnych dziedzin naszego życia.

Telefon w samochodzie to kolejny sposób efektywniejsze-

go wykorzystania czasu. Możliwość załatwiania spraw służ-

bowych podczas jazdy jest niezwykle cenna. Zauważyłem,

że dzięki temu mniej czasu poświęcam rozmowom „o ni-

czym", a więcej sprawom zawodowym, ponieważ każda mi-

nuta kosztuje.

Spróbuj postępować w ten sam sposób, gdy używasz

zwykłego telefonu, a więc miej świadomość, że musisz pła-

cić za każdą minutę połączenia - a to rzeczywiście sporo

kosztuje! Będziesz zaskoczony, gdy się przekonasz, ile czasu

można zaoszczędzić na każdej rozmowie.

Jeśli chodzi o zarządzanie czasem, wielu rzeczy możemy

nauczyć się od innych, a więc naśladując ludzi, którzy

mądrze nim gospodarują, a unikając tych, którzy nam go

zabierają.

I na koniec jeszcze jedna uwaga. Bądź tam, gdzie jesteś.

Jeśli jesteś gdzieś w sensie fizycznym, ale nie psychicznym,

to tak, jakby w ogóle cię tam nie było. Czy zdarzyło ci się,

że siedziałeś na sali wykładowej, lecz umysł zaprzątało ci

tak wiele spraw, iż nie docierało do ciebie żadne słowo

lektora? Straciłeś pieniądze, ale co ważniejsze, straciłeś

czas. Pieniądze można znowu zarobić, ale straconego czasu

nigdy nie odzyskasz.

Pamiętaj, wszyscy mamy do dyspozycji 24 godziny na

dobę i to, na ile inteligentnie je wykorzystamy, decyduje

o skali naszego sukcesu. Pomyśl, w jaki sposób wydobyć

jak najwięcej z tego drogocennego skarbu.

background image

DECYDUJ Sam ZA SIEBIE

61

Rozdział 12

Decyduj sam za siebie

Skoro mowa o dążeniu do realizacji własnych marzeń, to

- patrząc z punktu widzenia pracy zawodowej - większość

z nas ma do wyboru dwa rozwiązania: albo piąć się po

szczeblach kariery w danym przedsiębiorstwie, albo same-

mu sobie być szefem.

Praca w przedsiębiorstwie ma swoje dobre i złe strony. Jej

zalety to poczucie bezpieczeństwa, premie, nagrody i inne

gratyfikacje oraz stałe wynagrodzenie. Jednak właśnie to

wszystko sprawia, że dzisiejszego pracownika zamyka się

niejako w pudełku. Dnem pudełka jest wynagrodzenie mi-

nimalne, wieczkiem zaś - maksymalna pensja, jaką może

zaoferować firma. W rzeczywistości nie opłaca się samego

pracownika, lecz zajmowane przez niego stanowisko, prze-

strzegając się przy tym określonych wytycznych. Ściankami

bocznymi owego symbolicznego pudełka są dodatkowe gra-

tyfikacje. Wielu osobom odpowiada taki stan rzeczy, jednak

większości - nie.

Ale nawet jeśli niektórym się to nie podoba, nadal tkwią

w tym schemacie, ponieważ inni wmówili im, że tak być

powinno.

Jeśli powiedziano ci, że dobra posada, średnie wykształ-

cenie i lojalność równają się sukcesowi, najpewniej wpro-

wadzono cię w błąd. Większość z nas wolałaby mieć dom na

własność, niż go wynajmować -jeśli nawet jego posiadanie

wiązałoby się z koniecznością napraw, koszeniem trawnika

itp. Po prostu, po wielu latach pobierania pensji chcemy

mieć wreszcie coś własnego. Jakie jest inne wyjście? Plik

rachunków, które musimy płacić za wynajem.

Ci sami ludzie, którzy zamiast wynajmować dom, chcie-

liby mieć go na własność, „wynajmują" swoje życie, zamiast

je posiadać. Pracując dla przedsiębiorcy, pomagają budo-

wać jego dobrobyt, a nie własny - podobnie jak w przypad-

ku wynajmowania od kogoś mieszkania.

Jak byś się poczuł, gdybyś pierwszego dnia pracy w nowej

firmie usłyszał od dyrektora, jakiej marki samochód powi-

nieneś kupić, w jakim domu masz mieszkać i do jakiej

szkoły powinny chodzić twoje dzieci? Pewnie byś powiedział,

że się z tym nie zgadzasz i sam zamierzasz decydować za

siebie. Lecz czy to naprawdę ty podejmujesz decyzje? A mo-

że to jednak szef je podejmuje, biorąc pod uwagę wysokość

wynagrodzenia, jakie ci zaproponował?

John Paul Getty powiedział: „Praca w dużej firmie przy-

pomina jazdę pociągiem. Czy to ty jedziesz sześćdziesiąt mil

na godzinę, czy może pociąg jedzie z taką szybkością, a ty

tylko spokojnie sobie siedzisz?".

Uważam, że jesteśmy ludźmi sukcesu wtedy, gdy możemy

robić to, co chcemy i k i e d y chcemy. Jeśli zawsze pragnąłeś

prowadzić własną stację benzynową i pewnego dnia ją ku-

pujesz, stajesz się człowiekiem sukcesu dla najważniejszej

osoby na świecie - dla siebie. Jeżeli od dawna marzyłeś

o pracy w przedsiębiorstwie i w końcu zdobyłeś posadę po-

zwalającą ci robić to, co chciałeś - jesteś człowiekiem su-

kcesu. Lecz gdy pracujesz dla kogoś innego, a tęsknisz za

prowadzeniem własnej firmy, musisz jeszcze poczynić nie-

mało starań, by odnieść sukces. Pracując tylko z obowiąz-

ku, popadasz w rutynę, a to już przypomina grób.

Oto krótki test, który pomoże ci ocenić, czy działasz

rutynowo.

1. Czy mówisz: „Dzięki Bogu, już piątek"?

2. Czy już przestałeś marzyć i chciałbyś tylko jakoś prze-

żyć?

background image

62

NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE

DECYDUJ Sam ZA SIEBIE

63

3. Czy miewasz okresy przygnębienia w niedzielne wieczo-

ry? (Wszyscy znamy to uczucie z dzieciństwa, gdy wie-

dzieliśmy, że nazajutrz trzeba iść do szkoły. Dzisiaj być

może w ten sam sposób myślimy o czekającej nas pra-

cy).

4. Jeśli na początku tygodnia ktoś pyta cię, jak się czujesz,

czy odpowiadasz: „W porządku, jak na poniedziałek"?

5. Czy trwasz w stanie bezwładu od poniedziałku do piąt-

ku, aby tylko jakoś doczekać weekendu - lub mówiąc

inaczej: czy odrzucasz ponad 70 procent swojego życia,

by żyć jedynie tym, co pozostało?

Jeżeli na jedno lub więcej pytań odpowiedziałeś twierdzą-

co, przypuszczalnie popadłeś w rutynę. Nic dziwnego, że

większości ludzi nie podoba się sposób, w jaki zarabiają na

życie. W istocie nie żyją naprawdę, lecz tylko wegetują.

Jednak ich potrzeba bezpieczeństwa jest tak silna, że aby

ją zaspokoić, gotowi są robić to, co ich unieszczęśliwia. Nie

grają po to, by wygrać - pragną tylko uniknąć porażki. Will

Rogers powiedział: „Boże, dopóki nie umrę, pozwól mi żyć".

Zastanów się: czy ty żyjesz, czy tylko chcesz przetrwać?

Niedawno słyszałem w radiu wywiad z byłym szefem dzia-

łu kadr, odpowiedzialnym za przyjmowanie ludzi do pracy

w dużej firmie. Powiedział, że jego przedsiębiorstwo w ogło-

szeniach zamieszczanych w prasie poszukiwało osób z ini-

cjatywą i entuzjazmem, ale w rzeczywistości wolało zatrud-

niać ludzi nie obdarzonych tymi cechami, tak by pasowali

do ustalonego w firmie schematu i „zbytnio nie kołysali

łodzią". W życiu nie ma miejsca na próby generalne. Jedną

z najsmutniejszych rzeczy jest obserwowanie emerytów,

którzy przepracowali całe swoje życie, a teraz żałują, że nie

wykorzystali kiedyś szansy, by założyć własną firmę lub

zmienić zawód. A jak jest w twoim przypadku? Wyobraź

sobie siebie jako emeryta. Czy jesteś zadowolony ze swojego

życia? Jeśli nie, to teraz jest czas, by je zmienić.

Jestem przekonany, że powinieneś rozpocząć owe zmiany

od zadania sobie pytań innych niż dotychczas. Zamiast

pytać: „Dlaczego ja?" i „Dlaczego teraz?", pytaj: „Dlaczego

nie ja?" i „Dlaczego nie dzisiaj?". Masz tylko jedno życie,

a więc uczyń je jak najlepszym. Czego byś spróbował, gdyby

ci z góry zagwarantowano sukces, a porażka w ogóle nie

wchodziłaby w rachubę? Dlaczego więc tego nie spróbować?

Dlaczego nie dzisiaj? Naucz się znowu marzyć. Niechaj się

wstydzą ci, którzy tego nie robią.

background image

TROSKA O ZDROWIE

65

Rozdział 13

Troska o zdrowie

Rozdział ten, podobnie jak inne części tej książki, zawiera

w sobie treści równie ważne, jeśli nie ważniejsze. Można

mieć bowiem postawę zwycięzcy i dążyć z uporem do swoich

celów, lecz gdy nie w pełni dopisuje zdrowie, ich osiągnięcie

staje się niemożliwe.

Aby cieszyć się owocami swojej pracy, nie musisz być

w doskonałej kondycji fizycznej - wystarczy dobra forma.

Mój wywód chcę poprzedzić uwagą, że nie jestem ani

lekarzem, ani dietetykiem. Zamierzam tylko podzielić się

z tobą wnioskami, które podpowiada zdrowy rozsądek. Za-

sady, o których powiem, okazały się w moim przypadku

bardzo skuteczne.

A więc, cóż to znaczy mieć dobrą formę? Utrzymywać

właściwą wagę, nie palić, nie pić alkoholu, odpowiednio się

odżywiać i spać tyle, ile potrzeba. „To wszystko?" - pytasz.

Dla jednych jest to łatwe, dla innych trudniejsze. Wiele

osób pomyśli, że wprowadzenie takich zmian może zająć im

dużo czasu. Niewykluczone, ale jakże wiele czasu zajęło

większości ludzi nabranie złych przyzwyczajeń.

W pierwszym okresie życia nikt z nas nie palił, nie pil

alkoholu i nie jadł byle czego. I choć wielu z nas miało na

początku dobre intencje, wkrótce zostaliśmy zaprogra-

mowani przez nasze otoczenie.

Może w dzieciństwie i w młodości uprawialiśmy sport

i byliśmy bardziej aktywni, ale w miarę jak dorastaliśmy,

praca zajmowała coraz większą część naszego życia, a czas

poświęcany gimnastyce i zachowaniu formy stopniowo się

kurczył.

Niemal każdy, kto miał szczęście być stosunkowo zdrowy,

przyjął ten stan rzeczy jako oczywisty. Zapominamy jednak,

że dobre zdrowie to skarb, o który trzeba dbać, a pozbawieni

go - nie mamy nic.

Nic więc dziwnego, że większość właścicieli zwierząt do-

mowych troszczy się o nie bardziej niż o siebie. Nasze zwie-

rzątka dobrze się odżywiają, długo śpią, nie piją alkoholu

i nie palą.

Zatrzymajmy się przy paleniu. Nie spotkałem człowieka,

który by uważał, że palenie jest zdrowe, nawet palacze. Jeśli

jesteś osobą palącą, przypomnij sobie swojego pierwszego

papierosa. Dobrze się wtedy czułeś? Pewnie nie. Twój orga-

nizm usiłował ci powiedzieć, że nie wpadłeś na najlepszy

pomysł, i zareagował kaszlem. Zdołałeś to jakoś przetrwać

i paliłeś coraz więcej, aż twoje ciało zaakceptowało ów zwy-

czaj jako konieczność.

Mój bliski przyjaciel cierpi na nadwagę. Postanowił zaro-

bić dodatkowe pieniądze, podjął się więc nocnej pracy na

pół etatu. Stwierdził jednak, że tusza pozbawia go energii

i utrudnia pracę w godzinach nocnych. Niedawno ukończył

program odchudzania, prowadzony pod okiem fachowca,

i obecnie ma więcej energii niż kiedykolwiek.

Większość osób przeżywa niepowodzenia w stosowaniu

diety, gdyż nie rozumie prostej rzeczy - kontrola właściwej

wagi ciała polega na tym, by odpowiednie odżywianie się

i uprawianie gimnastyki uczynić sposobem życia, a nie jed-

norazowym, chwilowym przedsięwzięciem, które ma zapew-

nić utratę kilku kilogramów. Ludzie stosują dietę w sposób

niewłaściwy (tzn. głodząc się) i gdy tylko stracą na wadze,

powracają do starych nawyków. Właściwe odżywianie i gim-

nastyka powinny być programem trwającym całe życie. Nie

znaczy to wcale, że nie powinieneś od czasu do czasu

próbować schudnąć, jednak kluczem do sukcesu jest

background image

66

NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE

TROSKA O ZDROWIE

67

umiar. Mówiąc prościej, jeśli spożywasz więcej kalorii, niż

spalasz, staniesz się otyły!

A teraz słówko o gimnastyce. UWAGA: jeśli jesteś po trzy-

dziestce i masz nadwagę, zacznij ćwiczyć powoli i po zasięg-

nięciu rady u lekarza. Nie próbuj zdobyć dobrej formy od

razu. Pamiętaj, że również nie od razu ją straciłeś. Mnóstwo

ludzi powiada, że brak im czasu na gimnastykę. No cóż,

mogą miećjeszcze mniej czasu, jeśli nie zacznąjej uprawiać.

Znajdź sposób, by przemycić ćwiczenia do swojej codzien-

nego trybu życia. Na przykład, zawsze gdy to możliwe, idź

pieszo - zamiast korzystać z samochodu; wchodź po scho-

dach - zamiast jechać windą. Zadawaj sobie pytanie: „Co

uczyniłem w tym tygodniu dla zdrowia?".

Do tej pory mówiliśmy tylko o jednym wymiarze zdrowia

- fizycznym. Ale równie ważne jest zdrowie psychiczne.

Pod pojęciem zdrowia psychicznego rozumiem umiejęt-

ność poświęcania czasu na „wąchanie róż". Sporządź plan

rozrywek i odpoczynku, tak jak gdybyś planował ważne

spotkania. Poświęcaj czas swojej rodzinie i przyjaciołom.

Wzbogacaj swoje życie toczące się poza pracą. Zainwestuj

czas i pieniądze w rekreację. To wszystko pomoże ci unik-

nąć sytuacji, że będziesz się czuł „wypalony" i wykończony.

Naucz się również panować nad stresem. Nikt tego nie

potrafi, dopóki nie zrozumie, że zależy to tylko od niego. Ty

sam, codziennie wybierając sposób reakcji na daną sytua-

cję, decydujesz, czy chcesz żyć w napięciu. Pamiętaj,

wszystko ma takie znaczenie, jakie ty temu nadajesz. Rze-

czy są jedynie na tyle dobre lub złe, na ile sam je takimi

postrzegasz.

Weźmy prowadzenie samochodu. Czy mogłoby być stre-

sujące? Oczywiście! Wyobraź sobie znaną nam wszystkim

scenę. Poniedziałek rano, jesteś już prawie spóźniony do

pracy. Wskakujesz do samochodu, gnasz przed siebie i tra-

fiasz akurat na zielone światło na trzech pierwszych skrzy-

żowaniach. I właśnie, gdy udało ci się nadrobić trochę

czasu, nagle musisz się wlec za dwoma emerytami, wolno

jadącymi każdy swoim pasem. Myślisz sobie: „Czy ci ludzie

nie mają nic innego do roboty? Czy w ogóle o tej porze

staruszkowie muszą zajmować całą jezdnię? Czy naprawdę

mają tak ważne sprawy, że nie mogą poczekać, aż miną

godziny szczytu i będzie spokojniej?".

Nagle okazuje się, że to inni ponoszą winę za twoje

spóźnienie do pracy. Już dawno zapomniałeś, że wstałeś

z łóżka zbyt późno. To przez tych dwóch dziadków nie

zdążyłeś na zielone światło przy następnym skrzyżowaniu

i straciłeś mnóstwo czasu, zanim doczekałeś się zmiany

świateł. Zawsze gdy się człowiek spieszy, trwa to strasznie

długo. Prawdę mówiąc, światła tylko wtedy zmieniają się

szybko, gdy chcesz akurat spojrzeć na mapę, by zoriento-

wać się, gdzie jesteś! Tak czy owak, zapala się zielone

światło, a ty mógłbyś przysiąc, że ci dwaj zasnęli za kierow-

nicą. Naciskasz klakson. Wreszcie jeden z nich odnajduje

pedał gazu. Szybko zmieniasz pas i przejeżdżasz następne

skrzyżowanie. Ostatecznie - po tej trwającej całą wieczność

podróży - docierasz do pracy i dowiadujesz się, że szefa nie

ma dzisiaj w biurze.

Uśmiechasz się do siebie i myślisz, że uszło ci to na sucho.

Ale w rzeczywistości tak nie jest, gdyż poranne, zmagania

odbiły się na twoim zdrowiu psychicznym. Tego scenariusza

łatwo mógłbyś uniknąć, gdybyś wstał nieco wcześniej i na

czas wyszedł z domu.

Ale co zrobić, gdy sytuacja wymyka się spod kontroli?

Zmieńmy opisane wyżej okoliczności. Jedziesz do pracy

i masz jeszcze sporo czasu. W pewnej chwili na drodze coś

sprawia, że musisz wyłączyć się z ruchu. Jak reagujesz?

Jeśli zaczynasz się denerwować, oznacza to, że już wcześ-

niej narastał w tobie gniew. Na pewno nie możesz kontrolo-

wać wszystkich zdarzających ci się sytuacji, ale możesz

panować nad własnymi reakcjami. W przypadku wielu osób

takie panowanie nad odruchami jest równoznaczne ze stłu-

mieniem lub złagodzeniem gniewu, który odczuwają.

Wyobraź sobie swoją reakcję na przedstawiony powyżej

scenariusz, przyjmując, że tego ranka, zanim wsiadłeś do

samochodu, ktoś wręczył ci milion dolarów. Czy byłbyś

wtedy mniej skłonny do gryzienia ze złości pasa bezpieczeń-

stwa? Pewnie tak. W czym więc tkwi różnica? Ta sama

background image

68

NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE

sytuacja, ci sami kierowcy - ale inna postawa. Otrzymałeś

milion dolarów i czyjeś zachowania na jezdni nie mają już

takiego znaczenia.

Zawsze będą występować okoliczności, które wzbudzą

twój gniew. Możesz wtedy pomyśleć: „Któregoś dnia przypo-

mnę sobie o tym i będę się z tego śmiał". Zrób to teraz! Nie

czekaj na ten dzień, by znaleźć humorystyczne akcenty

w tym, co ci się kiedyś przydarzyło. Znajdź je dzisiaj! Śmiej

się! Pamiętaj, że wszystko zależy od nastawienia umysłu.

Sam decydujesz o swoich reakcjach. Wybierz więc takie,

które nie wpędzają cię w stres i nie burzą twojego szczęścia.

Jeżeli nie potrafisz znaleźć nic zabawnego w przykrej

sytuacji, zminimalizuj przynajmniej jej znaczenie, myśląc

o niej w wymiarze wszechświata. Wtedy nagle odniesiesz

wrażenie, że twój problem nie jest aż tak wielki. Problem się

nie zmienia, wszechświat również nie, ale zmieni się twój

sposób postrzegania trudności - a to jest najważniejsze.

W życiu wciąż pojawiają się nowe sytuacje, a twoja umie-

jętność pozytywnego nastawiania się do świata zadecyduje

o tym, jak zniesiesz swoje wewnętrzne napięcia.

Naucz się przestać martwić; po pierwsze, to wcale nie

rozwiązuje problemów, a po drugie, udowodniono, że spra-

wy, które przysparzają ludziom najwięcej zmartwień, albo

już się wydarzyły, albo w ogóle się nie wydarzą. Kontrolo-

wanie emocji nie przychodzi łatwo, ale sztukę tę można

opanować - a dzięki temu będziesz żył dłużej.

Rozdział 14

Proste wskazówki, jak osiągnąć

niezależność finansową

Wielu ludzi zastanawiało się, dlaczego w książce o pozy-

tywnej postawie jeden z rozdziałów postanowiłem poświęcić

inwestycjom. Miałem dwa powody. Po pierwsze, odniesienie

sukcesu finansowego oraz sukcesu w sferze myślenia zale-

ży od podobnych czynników. Myślę tutaj o pozytywnej po-

stawie, planowaniu, wyznaczaniu celów itd. Po drugie,

aczkolwiek nie wierzę, iż pieniądze są w życiu najważniej-

sze, mają jednak swoje znaczenie, bo cóż dobrego wynika

z naszej pozytywnej postawy, jeśli żyjemy w nędzy i utrzy-

mujemy się z datków od przyjaciół lub z pomocy społecznej.

W dzisiejszych czasach ludzie pracują do późnego wieku,

ponieważ potrzebują pieniędzy na utrzymanie. Myślę, iż

dzieje się tak dlatego, że nikt im nigdy nie powiedział, jak

odnosić sukcesy, będąc na emeryturze. Czy zdajesz sobie

sprawę z tego, że w ciągu swojego życia zarobiłeś prawdo-

podobnie fortunę, a wszystko wskazuje na to, iż jako emeryt

będziesz bez grosza?

Większość z nas czyniła pierwsze próby gospodarowania

pieniędzmi w dzieciństwie, gdy otrzymywaliśmy kieszonko-

we. Co robiłeś z tą sumą? Czy nauczyłeś się oszczędzać na

to, co chciałeś sobie kupić, czy może ciągle żyłeś na kredyt,

to znaczy prosiłeś mamę i ojca o „zaliczkę"? Prawdopodob-

background image

70

NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE

PROSTE WSKAZÓWKI, JAK OSIĄGNĄĆ. ..

71

nie niemal wszyscy dostrzegają pewne podobieństwa mię-

dzy tamtym okresem a dniem dzisiejszym. Po pierwsze,

nigdy nie odnosiliśmy wrażenia, że mamy dosyć pieniędzy,

a po drugie, zawsze zaciągaliśmy długi. Na szczęście moi

rodzice nigdy nie obciążali mnie odsetkami i nie żądali

poręczenia, przynajmniej wtedy, gdy miałem sześć lat (za-

częli tak postępować trzy lata później!). Jednak, jak więk-

szość banków, nie zawsze udzielali zgody na pożyczkę.

Ale to było kiedyś, przeprowadźmy więc dla zabawy pewne

obliczenia, by się przekonać, co od tamtej pory robiliśmy

z otrzymywanymi pieniędzmi.

Najpierw oszacujmy naszą wartość netto. Jest to czyn-

ność, jaką powinniśmy wykonywać co kwartał. Podziel kart-

kę na dwie kolumny, w jednej z nich wypisz wszystkie swoje

aktywa, a więc wartość samochodu, domu, stan konta,

akcje itp. W drugiej kolumnie wymień swoje zobowiązania

pieniężne, takie jak długi hipoteczne, spłata kredytu za

samochód, wyrównanie debetu na koncie. Następnie od

sumy z pierwszej kolumny odejmij sumę z drugiej. Wyni-

kiem odejmowania będzie wartość netto.

Zakładając, że będziesz pracował od 25 do 65 roku życia,

a teraz masz 45 lat, możemy powiedzieć, iż jesteś w połowie

drogi do emerytury. Jak przedstawia się wartość netto

twojego stanu posiadania w stosunku do pieniędzy, które

zarobiłeś? Jeżeli należysz do większości, jesteś pewnie za-

skoczony i zastanawiasz się, gdzie podziały się twoje zarob-

ki.

Weźmy przeciętnego Amerykanina. Jeśli nawet zarabia

30 tysięcy dolarów rocznie i w ogóle nie dostaje podwyżek,

to w ciągu życia zarobi 1,2 miliona dolarów. Wszystko

jednak wskazuje na to, że po przejściu na emeryturę będzie

pobierał z konta bankowego tylko 10 tysięcy dolarów rocz-

nie.

Taka sytuacja występuje wtedy, gdy panuje zasada szu-

kania usprawiedliwień. Ludzie uciekają się do wymówek.

gdy nie zdobywają w życiu tego, czego pragnęli. Na przykład

nie widzą sensu spędzania wakacji w Europie, gdyż podró-

żowanie za granicę w dzisiejszych czasach uznają za nie-

bezpieczne. Nie ma również sensu kupno ładnego samocho-

du sportowego, ponieważ nie jest on praktyczny. Nie potrze-

bują nowego, bardziej luksusowego domu, bo przeprowadz-

ka jest przecież taka uciążliwa. Oczywiście jednak nie przy-

znają, że nie byłoby ich na to stać.

A naprawdę szkoda, bo dzięki rozsądnemu planowaniu

i przestrzeganiu pewnych prostych reguł, mogliby sobie na

to wszystko pozwolić. Odpoczywaliby na emeryturze zaiste

po królewsku.

Jeśli dzisiejsza młodzież słucha rad osób tego pokroju, do

czego dojdzie w życiu?

Jestem przekonany, że ludzie nie odnoszą sukcesów ma-

terialnych wcale nie dlatego, że sprawia im kłopot zrozumie-

nie istoty finansów, lecz dlatego, że nikt nie nauczył ich

kilku prostych zasad działania. W szkole średniej i na

uczelni nikt nam nie powiedział, co należy robić z pieniędz-

mi zarobionymi w pracy, jaką podejmiemy po ukończeniu

szkoły. Dzisiaj sytuacja jest taka sama. Szkoły biznesu czy

kursy księgowości prowadzone są przez ludzi, którzy nigdy

nie osiągnęli finansowej niezależności (zob. rozdział czwar-

ty, pierwsze zdanie: „Nikt nie może zaprowadzić cię tam,

gdzie sam nie był").

Nie jest moim zamiarem szczegółowe omawianie tematu

inwestycji. Chcę tylko podzielić się prostymi zasadami,

których stosowanie pomogło mi zdobyć dobrą kondycję

finansową.

Ponieważ w tym rozdziale tylko pobieżnie dotykamy za-

gadnienia zarządzania pieniędzmi, radzę zwrócić uwagę na

informacje, które są szczególnie przydatne w twoim przy-

padku, a następnie - aby przyniosły ci jak największą ko-

rzyść w twojej konkretnej sytuacji - wzbogacić je, sięgając

do innych źródeł.

Przede wszystkim wierzę w zasadę regularnego odkłada-

nia pieniędzy na własne wydatki. Większości ludzi ledwo

starcza gotówki do końca miesiąca, a zatem, jeśli zwlekamy

z oszczędzaniem do momentu, aż spłacimy wszystkie ra-

chunki, prawdopodobnie nigdy nie zaczniemy oszczędzać.

Najlepiej odkładać miesięcznie dziesięć procent zarobków.

background image

72

NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE

PROSTE WSKAZÓWKI, JAK OSIĄGNĄĆ. ..

73

Odłóż zatem tę sumę od razu i wpłać ja na książeczkę

oszczędnościową. Jeśli stać cię, by odłożyć więcej, to wspa-

niale! Oszczędzaj na czarne dni, niezależnie od tego, jak

jasno dziś świeci słońce. Niechaj stanie się to nawykiem,

a nie przedsięwzięciem, które trwa tylko do czasu, aż zbie-

rzesz tyle, by kupić sobie kolejną zabawkę.

Następna zasada: nie żyj ponad stan. Większość ludzi

z tym również ma problem. Im więcej zarabiają, tym więcej

wydają. Trwa to zazwyczaj dopóty, dopóki zarabiają dużo,

lecz niestety, nie budują sobie przez to wygodnego gniazd-

ka na czas emerytury. Mają tylko coraz droższe zabawki

i coraz większe zobowiązania płatnicze.

Staraj się zmniejszać swoje wydatki. Prowadź ich wykaz

przez trzy miesiące, a wtedy zobaczysz, gdzie podziały się

pieniądze. Trzy miesiące to najlepszy okres, gdyż wiele osób

dokonuje zakupów, które spłaca kwartalnie. Oszczędności,

jakie poczynisz w tym czasie, przeznaczysz na budowę spo-

kojnej starości.

Mimo że gromadzisz już pieniądze na koncie emerytal-

nym, powstrzymuj się od zakupów, które zmniejszą twoje

aktywa do minimum. Prawdopodobnie potrzebny ci jest

samochód, ale nie musi on być najlepszy. Nie potrzebujesz

jachtu, zwłaszcza gdy jeszcze nie kupiłeś domu. Tutaj do-

chodzimy do następnej kwestii, jaką jest kupno domu. Jeśli

w najbliższym czasie nie planujesz przeprowadzki, nabycie

nieruchomości powinno stać się twoim głównym celem. Jak

wyjaśniliśmy w poprzednim rozdziale, osiągnięcie tego celu

zależy bardziej od twojej wiedzy niż zasobów finansowych.

Budując sobie przyszłe gniazdo, musimy postępować

w sposób właściwy. Nie wystarczy ciężko pracować dla pie-

niędzy - trzeba pracować dla siebie.

Musisz zrozumieć „zasadę 72". Mówi ona, ile w przybliże-

niu musi upłynąć czasu, by twoje pieniądze podwoiły swoją

wartość przy danej stopie procentowej. W tym celu trzeba

podzielić 72 przez wartość stopy procentowej. Na przykład

przy 6-procentowej stopie dana suma pieniędzy będzie się

podwajać co dwanaście lat (72 : 6 = 12), natomiast przy

stopie 12-procentowej - co sześć lat (72 : 12 = 6). Czy nie

brzmi to zachęcająco?

Zobaczmy to na przykładzie jednokrotnej inwestycji

w wysokości tysiąca dolarów, dokonanej w okresie, gdy

wpłacający miał 29 lat, i przechowywanej na koncie aż do

emerytury (65 lat).

Wiek

29
41
53
65

przy 6%

Suma na koncie

$1.000
$2.000

$4.000

$8.000

Wiek

29
35
41
47
53
59
65

przy 12%

Suma na

koncie

$1.000
$2.000

$4.000

$8.000

$16.000

$32.000
$64.000

No proszę! Uzyskujemy na koncie ośmiokrotnie większą

sumę! Jeśli nadal nie jesteś przekonany o sile oszczędzania,

ujmijmy rzecz inaczej. Powiedzmy, że masz 29 lat i twoim

celem jest zaoszczędzenie miliona dolarów za 36 lat od

chwili obecnej, czyli wtedy, gdy będziesz miał 65 lat. Loku-

jesz pieniądze w banku, który oferuje 6-procentową stopę.

Aby uzyskać ten milion, musisz co miesiąc wpłacać 656

dolarów. Pewnego dnia opowiadasz sąsiadowi (który akurat

też ma 29 lat) o swoim planie uskładania miliona dolarów

na emeryturę. Okazuje się, że on również ma podobny

zamiar, z tym że wpłaca tylko 138 dolarów. Jak się wtedy

czujesz? Skąd taka różnica? Otóż twój sąsiad oszczędza

przy 12-procentowej stopie. To oczywiste, który z was po-

stępuje bardziej sensownie.

„Zasada 72" doskonale pokazuje, jaką siłę może mieć tak

zwany procent składany. Jaki stąd morał? Upewnij się, że

twoje pieniądze pracują co najmniej tak ciężko i solidnie jak

ty.

Jednym ze sposobów osiągnięcia tak znacznych sum jest

wyeliminowanie wszelkich pośredników, do których zali-

background image

74

NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE

czają się między innymi firmy ubezpieczeń na życie i różne

kasy oszczędzania.

Przyjrzyjmy się firmom ubezpieczeniowym. Przede

wszystkim musimy pamiętać, że służą one głównie ochronie

dochodów. Jeśli masz rodzinę, jesteś za nią odpowiedzialny.

Twoja przedwczesna śmierć pozbawiłaby ją dochodów

i wpędziła w trudne położenie finansowe, musisz więc ubez-

pieczyć się na życie.

Ubezpieczenia można podzielić na dwa rodzaje: termino-

we i gotówkowe. Najprostszą formą jest ubezpieczenie ter-

minowe. Wpłacasz pieniądze przez okres deklarowany

w umowie i jeśli w tym czasie umrzesz, określona suma

pieniędzy zostanie wypłacona twoim spadkobiercom, tzw.

uposażonym. Polisa tego rodzaju nie zapewnia wzrostu

wartości gotówkowej (jak przy oszczędnościach), ale niektó-

rym to odpowiada.

Ponieważ jednak zasada, że „wszystkim odpowiada to

samo", jest jak najbardziej błędna, niefortunny jest też

pomysł, iż każdy człowiek chcący ubezpieczyć się na życie

powinien wybrać polisę terminową. Ale skoro -jak mówili-

śmy wcześniej - powinniśmy eliminować pośredników, uni-

kajmy gromadzenia oszczędności emerytalnych w rozmai-

tych formach ubezpieczeń gotówkowych, może z wyjątkiem

ubezpieczenia uniwersalnego (variable life insurance) , któ-

re jest w miarę sensowne.

Zadaj sobie trud i zbadaj istniejące możliwości! Nie wszy-

stkie ubezpieczenia terminowe opierają się na jednakowych

zasadach. To samo dotyczy ubezpieczeń uniwersalnych.

Jeszcze jedna uwaga o ubezpieczeniach na życie - nie są

dobre dla wszystkich. Pamiętaj, jeśli twoja śmierć nikogo

nie skrzywdzi pod względem finansowym, prawdopodobnie

w ogóle niepotrzebna ci taka polisa.

Kolejny pośrednik, jakiego radzę wyeliminować, to wszel-

kie kasy oszczędności. Na pewno dobrze jest złożyć w banku

niewielką sumę przeznaczoną na zaspokojenie nagłych po-

• Polisa ubezpieczeniowa, z której renta wypłacana ubezpieczonemu lub

Jego beneficjentom nie jest stała, lecz zależy od wysokości kapitału

zgromadzonego ze składek (przyp. tłum.).

PROSTE WSKAZÓWKI, JAK OSIĄGNĄĆ. ..

75

trzeb, ale większą część k r ó t k o t e r m i n o w e g o kapitału

lepiej ulokować na rynku papierów wartościowych. Nie

myślę tutaj o funduszu ubezpieczeniowym w banku, bo to

zupełnie co innego. Nie jestem również przekonany co do

inwestowania pieniędzy w świadectwa depozytowe - lepiej

powiedzieć: świadectwa zubożające - a to dlatego, że po

opodatkowaniu zazwyczaj nie dotrzymują tempa inflacji

i jeśli zbyt wcześnie podejmiesz pieniądze, ponosisz stratę.

Innym sposobem zmuszenia pieniędzy, by solidnie na

ciebie pracowały, jest inwestowanie ich w spółki giełdowe -

są to inwestycje długoterminowe, trwające co najmniej 3-5

lat.

Wybrałem taki okres, gdyż giełda jest rynkiem, a na

rynku występują fluktuacje. Jeśli zainwestujesz tutaj pie-

niądze, które okażą się potrzebne w następnym miesiącu,

ich podjęcie będzie mniejszym złem niż w przypadku świa-

dectw depozytowych, które będziesz musiał sprzedać ze

stratą. Doświadczenie mówi, że okres trzech lat lub dłuższy

jest najbardziej korzystny. Pamiętaj, akcje to co innego niż

zysk gwarantowany, ale mnie to odpowiada, gdyż gwaran-

towany wskaźnik zysku daje mi pewność, iż nie będę miał

więcej pieniędzy, niż on mi gwarantuje.

Stosuję własne proste zasady inwestowania, które w mo-

im przypadku zawsze okazywały się skuteczne. Obrót

akcjami nie jest wskazany dla wszystkich, ale jeśli czujesz,

że byłoby to dla ciebie interesujące, spróbuj, uwzględniając

cztery następujące zasady:

1. Kupuj akcje największych przedsiębiorstw.

2. Kupuj akcje firm, które mają dobrą opinię i prowadzą

nienaganną działalność przez co najmniej 5 lat.

3. Inwestuj, a nie spekuluj. Oznacza to, że powinieneś

zachowywać akcje przez dłuższy czas, przeważnie 3-5

lat lub dłużej.

4. Inwestuj systematycznie jednakową sumę.

Myślę, że zasady te są jasne i oczywiste, może z wyjątkiem

ostatniej. Chodzi w niej o to, by co miesiąc kupować udziały

za taką samą kwotę, zamiast na początku przeznaczyć dużą

background image

76

NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE

sumę pieniędzy na jednorazowy zakup. Jeśli nawet na

dłuższą metę możesz spodziewać się zysków, nigdy nie

wiesz, czy cena nabywanych przez ciebie akcji jest wysoka,

czy niska. Jeśli jest wysoka, a ceny na rynku giełdowym

zaczną spadać, będziesz musiał czekać, by wycofać je po

kursie. Jeśli inwestujesz systematycznie, nie denerwujesz

się, gdyż w razie spadku cen możesz nabyć więcej akcji

w celach inwestycyjnych.

Spójrzmy na następujące przykłady:

A. Inwestowanie dużej sumy

PROSTE WSKAZÓWKI, JAK OSIĄGNĄĆ. ..

77

miesiąc

1

2
3

zainwestowana

suma

$300


cena akcji

$100

$1
$ 5

liczba

zakupionych

akcji

3
0
0

Razem

$300

Wartość rachunku wynosi 15 dolarów (3 akcje po cenie

końcowej 5 dolarów za akcję). Świetnie zainwestowane

pieniądze na giełdzie, prawda? Weźmy teraz tę samą sumę

i zainwestujmy ją w sposób systematyczny.

B. Inwestowanie systematyczne

miesiąc

1

2
3

zainwestowana

suma

$100
$100
$100

cena akcji

$100

$1

$5

liczba

zakupionych

akcji

1

100

20

Razem

$300

121

Zysk na tym rachunku wynosi 605 dolarów (121 akcji po

cenie końcowej 5 dolarów za akcję).

Aczkolwiek ceny na giełdzie nigdy nie spadają do takiego

poziomu i przykłady te są przesadzone, można łatwo za-

uważyć, że inwestując systematycznie, podwoiłeś swój

wkład pieniężny. Wynika to stąd, iż mogłeś zakupić więcej

udziałów za tę samą sumę, ponieważ cena za akcję była

niższa. To w sposób oczywisty obniżyło średni koszt akcji.

Jednak jeśli inwestujesz w akcje, a na rynku giełdowym

stale występuje znaczny spadek cen, to nie pomoże ci ani

inwestowanie dużej sumy, ani inwestowanie systematycz-

ne. Jedyna prawidłowość, jaką mogą przewidzieć eksperci

giełdowi, polega na tym, że kurs akcji albo wzrośnie, albo

spadnie. Dlatego też trzeba pamiętać, że fundusze powier-

nicze przeznaczone są do inwestowania długoterminowego.

Oznacza to, iż należy liczyć się z koniecznością przeczeka-

nia recesji i nadal systematycznie inwestować. Jak stwier-

dziliśmy, takie postępowanie sprawi, iż średnia cena za

twoje akcje spadnie, tak że kiedy ceny na giełdzie znowu

pójdą w górę, muszą przekroczyć tę średnią - a ty więcej

zyskasz, niż stracisz. Inaczej mówiąc, ceny na rynku wcale

nie muszą znowu sięgać najwyższego pułapu, byś osiągnął

zysk. Nie muszę chyba wyjaśniać, jakie korzyści ma inwes-

towanie na rynku, gdy jest on w dobrej kondycji.

Oprócz tego, korzystałbym zawsze, gdy to możliwe, z pro-

gramów redukcji podatków (IRA, Keough, 40lk. 403b itd.).

Połączyłbym owe plany oszczędności na podatkach z inwes-

tycją w solidne fundusze powiernicze, aby uzyskać jak naj-

więcej z obu tych źródeł: mieć zyski na akcjach oraz groma-

dzić kapitał dzięki odroczeniu płatności podatków. Należy

się tutaj słowo ostrzeżenia: nie lokuj w tego rodzaju progra-

mach wszystkich posiadanych pieniędzy. Są to bowiem

inwestycje b a r d z o d ł u g o t e r m i n o w e , co oznacza, że

nie masz zamiaru pobierać pieniędzy z konta przed ukoń-

czeniem przynajmniej sześćdziesięciu lat. Jest to świetny

sposób gromadzenia kapitału z odroczeń podatkowych, lecz

tego rodzaju wkładów nie można wycofywać zbyt wcześnie.

Zdarzają się jednak sytuacje wyjątkowe, poradź się więc

wykwalifikowanego księgowego lub doradcy podatkowego.

Zyski z tego rodzaju przedsięwzięć są niewiarygodnie wyso-

background image

78

NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE

PROSTE WSKAZÓWKI, JAK OSIĄGNĄĆ. ..

79

kie, mogą rosnąć w setki i tysiące dolarów, a zatem nie

lekceważ takiej możliwości.

Pamiętaj, są to plany o d r o c z e n i a p o d a t k ó w , a nie

zwolnienia od podatków, co oznacza, że kiedyś będziesz je

musiał zapłacić. Jednak miejmy nadzieję, że po przejściu

na emeryturę znajdziesz się w niższej grupie podatkowej niż

teraz, a twoje oszczędności wzrosną dzięki takiemu progra-

mowi, tak więc jest to o wiele lepsze rozwiązanie niż zwykłe

płacenie podatków.

Trzeba podkreślić, że są to tylko programy, a zatem to ty

wybierasz metody gromadzenia środków pieniężnych i łą-

czysz je w taki sposób, by zapewnić sobie najlepszy i naj-

bezpieczniejszy zysk, biorąc przy tym pod uwagę czas, jaki

pozostaje ci do zebrania oszczędności na emeryturę.

Wiele osób twierdzi, że nie ma czasu na prowadzenie

takich badań. Jestem przekonany, że nie możesz sobie

pozwolić na to, by tego czasu nie mieć. Jak powiedzieliśmy

wcześniej, jeśli masz zamiar ciężko pracować, by zawsze iść

do przodu, twoje pieniądze muszą pracować równie ciężko,

bo w przeciwnym razie tylko tracisz czas.

Podaję niżej dziesięć reguł planowania inwestycyjnego.

Nie są one ułożone według hierarchii ważności, wszystkie

bowiem są jednakowo ważne.

1. Zawsze szukaj dobrej rady.

Oznacza to, że w sprawach inwestycji powinieneś pytać

o zdanie ludzi cieszących się autorytetem i nigdy nie po-

przestawać na wysłuchaniu jednej opinii. Zazwyczaj zasię-

gamy wielu porad, jeśli chodzi o nasze zdrowie, dlaczego

więc mielibyśmy postępować inaczej w przypadku „zdrowia

finansowego"?

2. Nie inwestuj, dopóki nie wytyczysz swoich celów.

Wyznaczanie celów związanych z inwestycjami nie różni

się niczym od ich ustalania w każdej innej dziedzinie życia.

Jeśli nie wiesz, co jest twoim celem, nie wypracujesz pożą-

danej sytuacji finansowej.

3. Bądź realistą.

Nie możesz żywić złudnych oczekiwań w stosunku do

swoich inwestycji. Niektórzy inwestują oszczędności i spo-

dziewają się niewyobrażalnych zysków.

4. Zastanów się, jakie ponosisz ryzyko.

Są oczywiście pewne inwestycje, na których możesz stra-

cić wszystkie oszczędności, i są też takie, gdzie twoje pie-

niądze mogą być bezpiecznie ulokowane, lecz tracą wartość

ze względu na inflację. Poświęć więc trochę czasu na do-

kładne zbadanie obszarów, w które masz zamiar zainwes-

tować.

5. Postaw na różnorodność.

Nigdy nie lokuj wszystkich pieniędzy w jednym miejscu,

niezależnie od tego, jak kusząco wygląda dana inwestycja.

6. Zbadaj rozmaite możliwości inwestowania i znajdź taką,

która ci odpowiada.

Twoi znajomi mogą ci opowiadać o tym, jak świetne po-

czynili inwestycje, i być może rzeczywiście postąpili słusz-

nie, ale ich wybór niekoniecznie musi być najlepszy w two-

im przypadku. Sprawdź wszystko sam.

7. Nie przywiązuj się zbytnio do swoich inwestycji.

Wielu ludzi pozostaje przy pierwszej formie inwestowania

pieniędzy dłużej, niż powinni, tylko dlatego, że była to

pierwsza inwestycja. Nie jest to rozsądne. Niektórzy są

wierni inwestycjom, które w przeszłości okazały się trafne,

ale obecnie już takie nie są, choć oni mają nadzieję, że znów

się takie okażą. Trzeba wiedzieć, kiedy należy ruszyć dalej.

8. Nie daj się nabrać na obietnice szybkiego wzbogacenia
się.

Stare powiedzenie mówi, że jeśli coś brzmi zbyt pięknie,

by było prawdziwe, to prawdopodobnie nie jest.

background image

80

NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE

9. Zacznij natychmiast!

Im dłużej zwlekasz, tym więcej z każdym dniem będziesz

potrzebował pieniędzy, by osiągnąć ten sam cel.

10. I ostatnia rada: znajdź kompetentnego księgowego i za-

daj mu mnóstwo pytań.

Włóż nieco wysiłku, by nauczyć się podstaw prawa podat-

kowego. Nie musisz być od razu ekspertem, ale musisz

wiedzieć wystarczająco dużo, by mieć pojęcie, o co pytać

innych. To pomoże ci podjąć w ciągu roku decyzję, w któ-

rym kierunku powinieneś zmierzać. Nie popełniaj błędu,

jakim jest zwlekanie z rozpoczęciem planowania strategii

podatkowej. Najlepszą porą jest początek roku, a nie okres

płacenia podatków.

Zajmij się tym, to przecież twoje pieniądze!

Rozdział 15

A teraz...

Czy zadajesz sobie pytanie: „Od czego mam zacząć?".

Odpowiedź brzmi: od ludzi. Książka ta rozpoczynała się od

przykładu motywowania innych za pomocą tego, co pozy-

tywne, zamiast uciekania się do negatywnych i wzbudzają-

cych lęk taktyk, czego często możemy być świadkami. Je-

stem przekonany, że ostatecznie wszystko sprowadza się do

ludzi i do sposobu, w jaki są przez nas traktowani.

W swoich kontaktach z otoczeniem stosuj zasadę trzech

E - etykę, empatię i entuzjazm. Etyka osobista jest solid-

nym fundamentem wszelkich udanych związków i ma

ogromne znaczenie, gdyż wzbudza w ludziach przekonanie,

że mogą ci wierzyć i że wiele sobą reprezentujesz. Nie sądzę,

by ktokolwiek mógł odnosić sukcesy na dłuższą metę, jeśli

nie jest człowiekiem wysoce moralnym. Dotyczy to zarówno

życia osobistego, jak i zawodowego. Zbyt często się zdarza,

że ktoś jak rakieta wystrzela w górę do sukcesu, po czym

szybko się spala, ponieważ jego postępowanie okazuje się

nieetyczne.

Twoja empatia pozwala ludziom wierzyć, że się o nich

troszczysz. Stare powiedzenie brzmi: „Jeśli chcesz, by inni

bardziej o ciebie dbali, zacznij bardziej dbać o nich". Ma

tutaj także zastosowanie złota reguła, każąca traktować

ludzi w taki sposób, w jaki my chcielibyśmy być przez nich

traktowani.

background image

82

NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE

A TERAZ...

83

Entuzjazm jest zaraźliwy! Jeśli go czujesz, podziel się nim!

Jeśli go nie masz, wzbudź go w sobie! Entuzjazm ma moc

podnoszenia ludzi na duchu i inspirowania ich do osiągnię-

cia wielkości. Twórz go zatem i przekazuj innym.

Następnie podejmij postanowienie, że zostaniesz liderem

najpierw samego siebie. Zdecyduj, że zapanujesz nad włas-

nym życiem. Kieruj nim za pomocą czynów, a nie słów.

Każdy potrafi mówić o niczym. Liderzy mają zwyczaj mówić

mniej, a robić więcej.

Bądź pozytywny najczęściej, jak tylko możesz. Nie jest to

łatwe, zwłaszcza gdy nie jesteś w pozytywnym nastroju, ale

spróbuj. Popracuj nad tym, a zobaczysz, że opłaci ci się to

we wszystkich dziedzinach życia.

Znajdź coś, w co możesz wierzyć, coś, co cię pasjonuje.

Może to dotyczyć czegokolwiek. Jeśli nie odpowiada ci twój

sposób zarabiania na życie, może powinieneś spróbować

czegoś innego. Ale może nie jest to konieczne. Może polep-

szenie sytuacji w innych sferach twojego życia (na przykład

uzyskanie lepszej kondycji fizycznej) poprawiłoby twój sto-

sunek do samego siebie, co z kolei wpłynęłoby korzystnie

na twoje samopoczucie w pracy.

Jaki stąd wniosek? Znajdź przyczynę i podejmij decyzję,

że poprawisz tyle spraw, ile tylko zdołasz! Bądź cierpliwy,

niczego nie można osiągnąć od razu. Próbuj, daj sobie

szansę i nie trać wiary w siebie.

Przyspiesz proces zdobywania wiedzy, naśladując kogoś,

komu już się powiodło w dziedzinach, w których ty chciał-

byś odnieść sukces. Bądź jak gąbka: wchłaniaj tyle, ile

możesz!

Miej się na baczności przed nieuniknioną falą wszystkie-

go, co negatywne, i przed ludźmi, których fala ta niesie.

Reguła jest prosta: jeśli chcesz być bardziej pozytywny,

szukaj bardziej pozytywnych osób. Zaprogramuj swoje życie

na sukcesy, spodziewaj się ich! Na pewno nadejdą!

Wyznacz i zapisz swoje cele dotyczące wszystkich obsza-

rów życia. Wielu ludzi ma tylko cele związane z pracą

zawodową. Nie poprzestawaj na nich, lecz pomyśl także

o zdrowiu i wypoczynku.

No... i co o tym wszystkim myślisz? Czy nadszedł już czas,

byś podjął pewne zobowiązania w stosunku do samego

siebie? Czy ta książka to tylko jeszcze jeden tomik na twojej

półce, czy może przeczytałeś ją z wielką uwagą i zaznaczyłeś

fragmenty, do których jeszcze powrócisz?

Na początku napisałem, że moja książka z założenia mia-

ła być łatwa i lekka w czytaniu, gdyż dzięki temu, jako jej

czytelnik, byłbyś bardziej skłonny zastosować w praktyce

zawarte tutaj zasady.

Wiele osób szuka w życiu szybkich rozwiązań i cudow-

nych leków. Biorą udział w seminariach, kupują olbrzymie

liczby kaset i książek i zastanawiają się, dlaczego w ich

przypadku nic nie odnosi skutku. Ale to nieprawda, że nie

skutkują kasety i książki - to oni sami nic nie robią. Trzeba

wiele pracy, żeby się zmienić. Nie jest to łatwe, bo gdyby

było, wszyscy mieliby to już za sobą.

Dobitnym przykładem takiej postawy jest zażywanie tab-

letek odchudzających. Połknięcie tabletki jest o wiele prost-

sze niż właściwe odżywianie się i uprawianie sportu. Więk-

szość osób, chcąc załatwić wszystkie swoje życiowe sprawy,

wolałaby wziąć taką pigułkę, zamiast robić to, co jest nie-

zbędne do osiągnięcia sukcesu.

Co prawda, chodzenie na seminaria i czytanie książek

wymaga pewnej motywacji i działania, ale to tylko początek.

Trzeba włożyć o wiele więcej wysiłku, by zmienić swoją

postawę i nawyki, a ponieważ to już nie jest takie łatwe,

większość rezygnuje. Jak wspomniałem wcześniej, nie mo-

żesz się spodziewać, że sprawy potoczą się lepiej, jeżeli

przedtem ty się nie zmienisz na lepsze. Inaczej mówiąc,

musisz dokonać owych zmian w sobie, zanim ujrzysz je

wokół siebie.

Wiedza jest tylko wówczas potęgą, jeśli ją do czegoś

wykorzystujesz. Musisz zatem nieustannie i konsekwent-

nie działać, a nie tylko się przyglądać.

Spędziłem mnóstwo czasu, dyskutując o tym, co nega-

tywne, i walcząc, by pozostać pozytywnym. Nie sposób prze-

cenić ogromnego znaczenia pozytywnej postawy. W życiu

background image

84

NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE

A TERAZ...

85

możesz oddać tylko jeden strzał, lecz bez pozytywnego

nastawienia twoja strzelba nawet nie jest naładowana.

Większość ludzi spędza całe życie, myśląc o tym, czego by

sobie życzyli. Gdy jesteś dzieckiem, chciałbyś być starszy.

Będąc starszym, chciałbyś być młodszy. Kiedy jest ponie-

działek, wolałbyś, by był piątek. Ludzie nigdy nie są zado-

woleni z tego, co jest dzisiaj, nigdy nie cieszą się chwilą

obecną. Porzuć więc pobożne życzenia i zacznij wyznaczać

sobie cele. Spraw, by marzenia się ziściły!

Nie dopuść do tego, byś tak jak wielu emerytów spoglądał

na swoją przeszłość i pytał: „Cóż uczyniłem ze swoim ży-

ciem?" lub: „Co by się stało, gdybym wtedy...?".

Książka ta mówi o zwyciężaniu. Równie ważne jak reali-

zowanie wszystkich swoich marzeń jest dążenie do ich

spełnienia; spoglądanie wstecz ze świadomością, że zrobiłeś

wszystko co w twojej mocy, że nie zrezygnowałeś; duma

z samego siebie i poczucie sensowności własnych wysiłków;

wolność od myśli w rodzaju: „Gdybym miał to zrobić jeszcze

raz, wolałbym, żeby...". Nie otrzymamy szansy na powtórne

działanie. Masz do oddania j e d e n j e d y n y strzał, a więc

dobrze to wykorzystaj!

Nie możesz odkładać swoich pragnień na półkę, bo jeżeli

naprawdę chcesz odnieść w życiu zwycięstwo, prędzej czy

później powinieneś usypać wokół siebie okopy, zająć stano-

wisko bojowe i walczyć o to, czego pragniesz. Musisz dojść

do punktu, w którym opadniesz już z sił i poczujesz się do

cna wyczerpany, ale wola zwycięstwa będzie tak silna, że

chętnie zapłacisz za nie tę cenę. Nie wahaj się wejść na

pokład i skierować statek w stronę wskazaną przez życie.

Nieważne, czy przyjmiesz kurs do domu, czy nie. Najistot-

niejsze jest to, że wsiadłeś i zwróciłeś się we właściwym

kierunku.

Bądź gotów zmienić swoje życie i sprawić, by przysłużyło

się komuś lub czemuś! Niechaj się coś wydarzy! Nie czekaj

na odpowiednią chwilę, bo nigdy nie uczynisz pierwszego

kroku.

Czas się zdecydować. Czy rzeczywiście chcesz coś w życiu

osiągnąć? Jesteś jedyną osobą, która może odpowiedzieć na

to pytanie. Jeśli odpowiedź jest twierdząca, już dziś zacznij

robić to, co prowadzi do sukcesu.

Zacznij od D Z I S I A J !

Każdy widzi, jak jest teraz. Sukces osiągają ludzie, którzy

potrafią zmienić to, co mogłoby być, w to, co będzie.

Życzę Ci wiele szczęścia i powodzenia.

DATA ROZPOCZĘCIA DZIAŁANIA TO...!


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wszystko jest możliwe, Teksty piosenek, TEKSTY
MSG 1, podsum, Teoria korzyści komparatywnych czy kosztów komparatywnych głosi, że handel pomiędzy k
102 PRZEMIANA?ŁEGO CZŁOWIEKA JEST MOŻLIWA
czy jest możliwość podglądu czcionki w Photoshopie
44 CZY POTOP BIBLIJNY JEST MOŻLIWY
3 Wszystko jest możliwe
Gasiul, Henryk Czy powrót do psychologii personalistycznej jest możliwy i jak mógłby by uzasadniony
DLA PANA BOGA WSZYSTKO JEST MOZLIWE
Szutta Czy naturalistyczna etyka jest możliwa
Przychodem pracownika jest możliwość udziału w imnprezie
Wszystko jest możliwe
Roberts Nora MacGregorowie 03 Wszystko jest możliwe
Zarządzanie przedsiębiorstwem jest możliwe
6 Wszystko Jest Możliwe
Dzięki tolerancji możliwa jest odmienność, scenariusze

więcej podobnych podstron