Po trupie pańskiej Polski do zwycięstwa światowej rewolucji

background image

Po trupie pańskiej Polski do zwycięstwa
światowej rewolucji

Oto czym kończą się pańskie pomysły – sowiecki plakat
propagandowy z 1920/ Stepan Mukharsky / Public domain

Nie mam więc wątpliwości, że gdyby Armia Czerwona doszła za
Poznań, do Odry, to niemieccy robotnicy wystąpiliby przeciwko

background image

kapitalistom i rewolucja dokonałaby się w Niemczech – mówi prof.
Tomasz Panfil w rozmowie z Tomaszem D. Kolankiem.

„Po trupie pańskiej Polski”... Jak to dalej brzmiało, Panie
profesorze?

„...Do zwycięstwa rewolucji światowej”…

Czy można w związku z tym powiedzieć, że Polska była nic nie
znaczącym elementem w czerwonej układance mającej na celu
stworzenie Ogólnoświatowej Republiki Rad?

Nie można! Polska trochę nieoczekiwanie stała się najpoważniejszą
przeszkodą w realizacji idei Marksa. To on stwierdził, że prawdziwa
rewolucja wybuchnie w państwie, w którym są największe
sprzeczności między klasą robotniczą a warstwą posiadającą, te zaś
pojawiają się tam, gdzie jest najszybsze, najbardziej dynamiczne
tempo rozwoju przemysłu, czyli w Niemczech.

To w Niemczech była potężna klasa robotnicza. To Niemcy rozwijały
się w XIX wieku najszybciej w Europie. Zgodnie z założeniami Marksa:
im któryś kraj szybciej się rozwija, tym większe są w nim napięcia.

Dlaczego prawdziwa rewolucja komunistyczna nie mogła się
rozpocząć np. w Wielkiej Brytanii? Przecież tam też była ogromna
klasa robotnicza?

W Wielkiej Brytanii przemiany między ustrojem feudalnym a
kapitalistycznym zachodziły bardzo wolno, w związku z czym, według
Marksa, nie było tam odpowiedniego klimatu do wybuchu rewolucji.
Niemcy natomiast, na dobrą sprawę zaczęły swój dynamiczny rozwój
dopiero po 1870 roku. W związku z tym Marks, dosyć logicznie,

background image

twierdzi, że to właśnie tam, gdzie rozwój następuje bardzo szybko,
gdzie nie ma okresu przejściowego ani czasu na łagodzenie napięć
musi wybuchnąć rewolucja. Lenin jako wierny uczeń Marksa
zamierzał zrealizować tę ideę swego mistrza, czyli doprowadzić do
rewolucji w Niemczech.

Ale przecież Rosja też się dosyć sprawnie rozwijała. To Rosjanie
twierdzili, że są najmłodszą i najdynamiczniej rozwijającą się
cywilizacją, która za kilka chwil pokona starą, zmęczoną, zużytą i
chylącą się ku upadkowi cywilizację Zachodniej Europy...

Rosja rozwijała się w latach 90. XIX wieku, kiedy to miał tam miejsce
gospodarczy boom. Wtedy to za ogromne pożyczki z zagranicy oraz
subwencje rządowe w Rosji budowano kolej.

Kolej...

Tak kolej! Proszę pamiętać, że jak w Rosji buduje się kolej, to nie ma
ona 68 km długości, tylko 6 800 km. Tak więc aby powstała jedna linia
kolejowa trzeba najpierw wybudować kilka hut stali, kilkadziesiąt
zakładów kooperujących, kilka kolejnych fabryk wagonów itd. To więc
napędzało przemysł rosyjski w latach 90. XIX wieku.

Ten boom szybko jednak się skończył. Kryzys w Rosji zaczął się latem
1899 roku i trwał praktycznie do I Wojny Światowej. Przez 15 lat
Rosja nie była w stanie odtworzyć produkcji choćby wspomnianych
przeze mnie wagonów. Dopiero wybuch Wielkiej Wojny i związana z
nią konieczność przewozu milionowych mas żołnierzy spowodowały,
że przemysł kolejowy w Rosji wrócił do poziomu z końca lat 90. XIX
wieku.

background image

Nie ma więc co porównywać Rosji z Niemcami. Może i rozwój Rosji
we wspomnianym przeze mnie okresie naprawdę był dynamiczny, ale
był on niczym mrówka przy słoniu w porównaniu z rozwojem
Niemiec. To są zupełnie inne światy.

Jednak wojna, jaka wybuchła po rewolucji październikowej
pokazała, że w Rosji są ogromne napięcia...

Jeśli były tam napięcia, to nazwałbym je napięciami
„przedmarksowskimi”. W Rosji próbowano dokonać pierwszego
etapu, wskazanego przez autora „Kapitału”, czyli rewolucji
burżuazyjnej. Rosja była wówczas 116 lat za Europą Zachodnią.
Rewolucja burżuazyjna we Francji miała miejsce w 1789 roku. Potem
podobne zdarzenia miały miejsce w innych krajach Europy. W Rosji
rewolucja burżuazyjna, czyli taka, w której właściciele kapitału usiłują
zdobyć pozycję równą szlachcie, nastąpiła w roku 1905. Wtedy to
dopiero w Rosji nastąpiła zmiana, która w reszcie Europy dokonała się
wiele lat wcześniej. To była prawdziwa rewolucja. Wydarzenia z 1917
nie były żadną rewolucją, a to, co się o nich opowiada, to zwykła
propaganda.

W Rosji niewielka rewolucja w rozumieniu marksowskim była w
marcu 1917 roku. W listopadzie odbył się miejsce bolszewicki zamach
stanu zorganizowany przez kilkuset zawodowych wywrotowców
sfinansowanych przez Niemców do obalenia rządu. O jakiej więc
rewolucji mówimy?

O Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej...

No tak... Cztery słowa - cztery kłamstwa.

background image

Dlaczego Leninowi i jego czerwonym towarzyszom nie udało się
przejść „po trupie pańskiej Polski” do Berlina i wywołać rewolucji
światowej? Przecież na logikę Polska powinna paść w 48 godzin,
ponieważ była państwem stworzonym z trzech różnych zaborów,
trzech różnych mentalności, trzech różnych systemów politycznych...

To pytanie do dzisiaj spędza sen z powiek komunistom, zwłaszcza tym
rosyjskim. Do dzisiaj nie rozumieją, dlaczego polscy chłopi nie
powiesili dziedziców i nie poderżnęli gardeł ich żonom. Rosjanie nie
mogą zrozumieć, dlaczego polscy robotnicy nie nabijali fabrykantów -
opasłych burżujów na pręty ogrodzeń fabryk. Rosjanie liczyli, że jak
wejdą do Rzeczypospolitej na fali ogromnej propagandy, to wszyscy
polscy chłopi i robotnicy staną za nimi murem. Przecież Sowietom
udało się otumanić niemal całą Europę, właśnie z wyjątkiem Polski.

Tak więc do Polski miała wkroczyć Armia Czerwona, a na tyłach wojsk
polskich natychmiast miała wybuchnąć rewolucja i klasy uciemiężone
wymordują swoich ciemiężycieli. W taki sposób wyobrażał to sobie
Lenin. Proszę pamiętać, że kiedy trwała sowiecka inwazja premierem
Polski był Wincenty Witos - chłop, a wicepremierem Ignacy Daszyński
- socjalista. Prymitywne myślenie Rosjan polegające na prostej
dychotomii, że są uciskani i uciskający w Polsce nie miało racji bytu.
W naszej ojczyźnie przedstawiciele warstw rzekomo uciskanych, czyli
chłop i robotnik pełnili najwyższe funkcje w państwie.

Genialny manewr.

Oczywiście! Polskie społeczeństwo stanowili wówczas w 90 proc.
chłopi i robotnicy. Nasi obywatele wiedzieli więc, że bronią swojego,
a nie pańskiego. Wiedzieli, że bronią swoich, a nie białej szlachty czy
kleru. Nie! Polacy wiedzieli, że bronią swojej ojczyzny, swojego
państwa i m. in. stąd wziął się nasz opór, którego komuniści do dzisiaj
nie rozumieją.

background image

A jak na tamte wydarzenia patrzono w Berlinie?

Przede wszystkim krzyczano na Polskę: „Ręce precz od Rosji”.

Czyli ten dobrze uświadomiony po marksistowsku robotnik
niemiecki krzyczał, że chce Armii Czerwonej i rewolucji
komunistycznej?

Oni chcieli przede wszystkim własnej rewolucji. W Niemczech
sytuacja była wówczas bardziej skomplikowana, ponieważ przegrali
oni wojnę w sposób niezrozumiały dla prostego człowieka. Rok 1918
jest kluczowy dla zrozumienia poparcia, jakiego Niemcy udzielili
później Hitlerowi. 102 lata temu, jakbyśmy spojrzeli na mapę to
wniosek byłby jeden: Niemcy wygrywają I Wojnę Światową. Niemcy
są niedaleko Paryża. Niemcy są niedaleko Moskwy. Niemcy rządzą
połową kontynentu i raptem kapitulują... Obywatele tego kraju nie
byli w stanie tego zrozumieć. Jak to bowiem możliwe? Żaden obcy
żołnierz nie postawił nawet stopy na naszym terytorium, a myśmy
przegrali? To musi być spisek - tłumaczono. A czyj spisek? Tych,
którzy zwrócili się o kapitulację.

Tak właśnie Niemcy postrzegali rok 1918. Były to dodatkowe, być
może kluczowe, oprócz marksistowskich napięcia, które
doprowadzały do kolejnych rewolucyjnych wybuchów tłumionych
bardzo krwawo przez wojska rządowe. W związku z tym oczekiwano
na wejście Armii Czerwonej i nową wojnę światową. Gdyby
bolszewicy przeszli przez Polskę, to uzyskałaby wsparcie robotników
niemieckich - to nie ulega wątpliwości.

Skąd taka pewność?

background image

Z pism Marksa, który bazował przede wszystkim na „wkurzeniu”
robotników, którzy są źle wynagradzani, długo pracują etc. Klasa
robotnicza żyje w poczuciu niesprawiedliwości, to ona haruje ale ma
problem z wyżywieniem rodziny etc., a ci, którzy nie pracują, tylko
mają kapitał, żyją jak pączki w maśle. Na tym od zawsze żerują
wszelkiej maści komuniści i rewolucjoniści i na tym żerować będą –
na poczuciu krzywdy (prawdziwym lub wykreowanym).

Nie mam więc wątpliwości, że gdyby Armia Czerwona doszła za
Poznań, do Odry, to niemieccy robotnicy wystąpiliby przeciwko
kapitalistom i rewolucja niemiecka dokonałaby się – choć oczywiście
przy wydatnej pomocy bagnetów sołdatów Tuchaczewskiego i szabel
kozaków Budionnego.

Czy chce Pan przez to powiedzieć, że Polacy powinni bić się w pierś,
że w 1920 nie pozwolili wyzwolić Niemiec spod jarzma kapitalistów?

Tak myśli wielu Rosjan... I nie tylko.

A Niemcy? Ich też będziemy musieli niedługo przepraszać?

Niewykluczone. Ze Wschodu szedł bowiem ustrój sprawiedliwości
społecznej i szczęścia. Co tam zresztą szczęścia... Nadciągał ziemski
raj! A Polacy go powstrzymali...

Bóg zapłać za rozmowę.

Tomasz D. Kolanek


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Podstawowe informacje o zmianach w systemie VAT po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej
Zmiany w VAT po przystąpieniu Polski do UE
szanse i zagrożenia po wejściu Polski do UE, Pomoce naukowe, studia, problematyka miedzynarodowa
NIELEGALNA MIGRACJA PO PRZYSTĄPIENIU POLSKI DO UKŁADU Z SCHENGEN
Bilans zysków i strat po przystapieniu Polski do Unii Europejskiej, POLITOLOGIA- materiały
Analiza struktury?zrobocia w województwie zachodniopomorskim po wejściu polski do unii europejskiej
Przez Sybir do Polski (II wojna światowa)
Zmiany w VAT po przystąpieniu Polski do UE
Światowa rewolucja Polaka
Polityka pieniężna Narodowego Banku Państwowego w kontekście akcesjii Polski do strefy euro
polityka energetyczna polski do 2030r
Droga Polski do NATO id 142564 Nieznany
Sprawdzian wiadomości klasa III po I półroczu, szkoła, j,polski, sprawdziany
Polityka energetyczna Polski do 2030
94 Proszę opisać stosunek Rzeczypospolitej Polskiej do polityki
PO łatając budżet sięgnie do naszych kieszeni

więcej podobnych podstron