2017 12 24 Łukasz ma zanik mięśni

background image

KLAUDIA STABACH, 21 grudnia 2017

P

rzykuty do elektrycznego wózka Łukasz

regularnie korzysta z usług prostytutek. Było

ich tyle, że już przestał liczyć. "Niektóre z nich

to wspaniałe kobiety. Traktowały mnie jak

zdrowego faceta".

Łukasz ma zanik mięśni. Z
usług prostytutek korzysta
od 10 lat

background image

Klaudia Stabach: Widząc cię w pierwszej chwili, można pomyśleć, że jesteś chorym, nieszczęśliwym człowiekiem.

Łukasz Kaznowski: Tak, bo ludzie z góry zakładają, że jak jest jakiś paraliż (w moim przypadku wiotkie mięśnie), to

powinno się leżeć przykutym do łóżka i oglądać telewizję. Ja jestem przykładem tego, że bariery i ograniczenia są jedynie

w naszych głowach. Często jestem przerzucany jak worek kartofli, ale nie przejmuję się tym.

Od dawna jesteś na wózku?

Od 7. miesiąca życia cierpię na rdzeniowy zanik mięśni, przez co jestem wyjątkowo słaby i zdany na pomoc innych.

Jedynie prawą rękę mam na tyle silną, że potrafię napić się ze szklanki czy operować telefonem.

Autor: Łukasz Kaznowski

ŹRÓDŁO: ARCHIWUM PRYWATNE

Widok niepełnosprawnego w kawiarni czy na uczelni nikogo nie dziwi, ale już na parkiecie w klubie to

niecodzienność. Jak ludzie reagują?

Raz czy dwa razy spotkałem w klubie osobę, która też była na wózku, więc zdaję sobie sprawę z tego, że mój widok

przyciąga uwagę. Ludzie są zaskoczeni, ale jednocześnie mówią mi, że są pod wrażeniem. Praktycznie na każdej

imprezie ktoś podchodzi do mnie, przybija piątkę i chce chwilę pogadać. Raczej nie spotkały mnie nieprzyjemne sytuacje.

Ochrona bez problemu wpuszcza cię do środka? Przecież większość z tych miejsc nie jest dostosowana do

potrzeb niepełnosprawnych.

Ochroniarze przecierają oczy ze zdumienia, ale z reguły nie dosyć, że wpuszczają, to jeszcze oferują swoją pomoc.

Niejeden raz któryś z nich brał mnie na ręce i wnosił po schodach. Poza tym jestem w towarzystwie znajomych, którzy

background image

wiedzą, jak się ze mną obchodzić, i kombinują co zrobić, żeby udało mi się wejść do środka.

Na imprezach nie jest spokojnie, dzieją się różne sytuacje. Zawsze bezpiecznie kończysz zabawę?

Podczas techno imprezy w Sopocie jakiś zakręcony facet, prawdopodobnie pod wpływem narkotyków, złapał mnie za ręce

i prawie ściągnął z wózka. Już wisiałem nad ziemią i czułem, że zaraz wyląduję na parkiecie, ale koledzy w ostatniej chwili

podbiegli i mnie złapali.

Łukasz ma wielu przyjaciół, prowadzi aktywny tryb życia, poznaje ciekawych ludzi. Tu w towarzystwie

Snoop Doga

ŹRÓDŁO: LUZAKNAKOLKACH.PL

Ciekawi mnie, czy sam też brałeś.

Tak, przez pewien okres nie wyobrażałem sobie imprezy bez łyknięcia ekstazy. W moim przypadku chodziło nie tylko o to,

żeby mieć odlot, ale żeby nie musieć martwić się potrzebą skorzystania co pięć minut z toalety. Pijąc alkohol wiadomo, że

częściej trzeba się wypróżnić. To takie szczegóły, o których nie do końca chce się opowiadać, ale one wiele wyjaśniają.

Podrywasz dziewczyny na parkiecie?

Może zabrzmię jak jakiś Casanova, ale ja nigdy pierwszy nie zagaduję. To one do mnie podchodzą. Myślę, że to dla nich

niecodziennie zjawisko, więc pewnie dlatego chcą chwilę potańczyć obok mnie i sprawić mi przyjemność.

Prowadzisz bardzo bujne życie towarzyskie. Seks też zalicza się do tego?

Tak. Uwielbiam seks i nie wyobrażam sobie życia bez tego. Co prawda nie jestem w stałym związku, ale od 10 lat

regularnie współżyję, co najmniej dwa razy w miesiącu. Mój pierwszy raz był z prostytutką w Amsterdamie. Po powrocie

do Polski stwierdziłem, że wybiorę się do jakiejś agencji towarzyskiej, no i tak to się zaczęło.

background image

Autor: Łukasz Kaznowski

ŹRÓDŁO: ARCHIWUM PRYWATNE

Jak te wypady do agencji wyglądają od strony technicznej? Ktoś ci pomaga?

Zawsze wożą mnie koledzy, którzy pomagają mi wjechać do środka, a później przerzucają mnie na łóżko i wychodzą

zaczekać na zewnątrz. Po wszystkim dzwonię po nich, żeby przyszli mnie ubrać i wyprowadzić.

Jak prostytutki reagują na twój widok?

Dla wielu z nich jest to stresowa sytuacja, bo jednak jestem dosyć nietypowym klientem. W pierwszej chwili nie wiedzą, na

ile jestem sprawny, jeżeli chodzi o współżycie, więc obawiają się, żeby np. nie wyrządzić mi krzywdy.

Ile było tych kobiet?

Szczerze? Nie mam pojęcia. Po kilkudziesięciu przestałem liczyć.

Nie odmówiła ci żadna?

To były jakieś pojedyncze przypadki. Biorąc pod uwagę to, jak wiele razy już skorzystałem z tego rodzaju usług, sytuacje,

w których mi odmówiono, stanową niewielki odsetek.

Jak ty je postrzegasz?

Nie mogę powiedzieć, że cała ta branża jest super, jednak poznałem w tym środowisku wiele kobiet, które uważam za

wspaniałe. Traktowały mnie jak zdrowego faceta i dzięki temu sprawiały, że zapominałem o swojej niepełnosprawności. W

Polsce prostytucja to temat tabu, który jest uważany za jedno wielkie zło, ale ja to inaczej postrzegam. Dla mnie to są

kobiety, które mi pomagają i sprawiają, że pomimo mojej niepełnosprawności, w kwestii seksu też mogę być szczęśliwy.

Cały czas korzystasz z jednej agencji?

background image

Nie, kilka razy zmieniłem miejsca i to z różnych powodów. W pierwszej agencji, do której jeździłem, spotkałem wiele

fajnych dziewczyn, ale wejście do środka było tragiczne. Mieściła się w starej kamienicy bez windy i koledzy za każdym

razem musieli wnosić mnie na rękach. Z kolei np. w innej trafiłem na dziewczyny, które mi nie odpowiadały. Zresztą po

kilku latach przerzuciłem się na tzw. prywatne ustawki. Obecnie umawiam się z dziewczynami za pośrednictwem forum

internetowego i przyjeżdżam do ich mieszkania. To taka trochę pseudorandka, bo nie idę w miejsce, gdzie cały czas

przewijają się różni ludzie – właściciele, ochrona, inne dziewczyny, tylko jestem sam na sam z tą kobietą. Jest lepsza

atmosfera. Reszta zasad jest taka sama jak w agencjach, przychodzę i mam swój czas, za który płacę.

Łukasz z usług prostytutek korzysta od 10 lat

ŹRÓDŁO: ISTOCK.COM

Zakochałeś się w którejś z nich?

Zakochać to raczej nie, ale była taka jedna, do której silnie mnie ciągnęło i zaczynało iskrzyć z mojej strony. Aczkolwiek

od początku wiedziałem, że z jej strony nie ma szans na coś więcej, więc uznałem, że dla własnego dobra trzeba

zakończyć wizyty. To było kilka lat temu i teraz zdaję sobie sprawę, że uczestnicząc w tego typu świecie należy

wyznaczać sobie granice i kontrolować emocje, żeby się nie przywiązać. Dzisiaj potrafię korzystać z ich usług i

jednocześnie utrzymywać kumpelskie relacje. Z wieloma mam stały kontakt telefoniczny, zwierzamy się sobie. Z jedną

czasem spotykam się u siebie w domu, a nawet wychodzimy gdzieś w miasto. Doceniam to, że nie tylko biorą ode mnie

pieniądze za seks, ale też zupełnie bezinteresownie i dobrowolnie poświęcają mi swój czas poza godzinami pracy.

Zacząłeś chodzić do agencji już jako 18-latek. Rodzice o tym wiedzieli?

Na początku nie byłem tak bardzo otwarty w tym temacie i nie rozgłaszałem tego na prawo i lewo, ale rodzice na pewno

domyślali się, że jeżdżę na dziewczyny. Po pewnym czasie przeprowadziliśmy kilka rozmów na ten temat i obecnie oni

background image

doskonale wiedzą, że to robię. Moi rodzice są bardzo wyrozumiali, chcą dla mnie jak najlepiej i cieszą się, że mogę tak

samo jaki inni korzystać z życia.

Imprezy, koncerty i dziewczyny to spora część twojego życia. Jest coś poza tym?

No pewnie! Dobrze, że o to pytasz, bo jak na razie to rozmawiamy tylko o rozrywkach, a ja wbrew pozorom poważnie

podchodzę do swojego życia. Będąc w szkole podstawowej, nauka niekoniecznie była moją pasją i często

wykorzystywałem swoją niepełnosprawność, żeby dostać lepszą ocenę. Chodziłem, bo nie miałem wyboru. Jednak w

liceum zrozumiałem, że bez matury będę nikim w życiu, szczególnie w mojej sytuacji. Zabrałem się do roboty, zdałem

egzamin dojrzałości i poszedłem na studia. Mój wybór padł na dziennikarstwo internetowe. Jeszcze w liceum nawiązałem

współpracę z portalem poświęconym koszykówce, która jest moją ogromną pasją, dlatego stwierdziłem, że ten kierunek

będzie najlepszy dla mnie. Na uczelni łatwo nie było, ale wtedy już tak ostro nie imprezowałem i potrafiłem skupić się na

nauce. Skończyłem ją i obroniłem tytuł magistra. Co więcej, uważam, że te studia naprawdę dobrze mnie przygotowały,

czego najlepszym przykładem jest moja biografia "Luzak na kółkach". Ostatni rok poświęciłem na pisanie tej książki.

Łukasz z przyjaciółką na imprezie

Autor: Łukasz Kaznowski

ŹRÓDŁO: ARCHIWUM PRYWATNE

Wiele osób, będąc na twoim miejscu, narzekałoby na los i odizolowało się od społeczeństwa. Nie miałeś takiego

okresu w swoim życiu?

Na pewno były takie momenty, gdy byłem zdołowany, ale to były krótkie epizody. Nie mam powodów, żeby się smucić, w

moim życiu cały czas coś się dzieje. Cały czas jestem otoczony ludźmi, mam wspaniałych znajomych i kochającą rodzinę.

Byłbym nie w porządku wobec nich, gdybym narzekał, bo oni starają się, żebym miał jak najlepiej w życiu. W Polsce

osoby niepełnosprawne często są odseparowywane od społeczeństwa i przez to później tak ciężko się im żyje. Robi się z

background image

Redaktorka Wirtualnej Polski, która świat social media zna jak własną kieszeń. Wcześniej
związana z Interią i "Dziennikiem Polskim". Absolwentka dziennikarstwa na Collegium Civitas
i politologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Uzależniona od głośnej muzyki, siłowni i długich
nocnych rozmów

nich ofiary losu i oni automatycznie sami siebie tak postrzegają. Moi rodzice od samego początku zapisywali mnie do

szkół, gdzie chodziły zdrowie dzieci, i dzięki temu ja dorastałem w takim samym środowisku jak one.

Rówieśnicy byli tak samo otwarci wobec ciebie, jak ty wobec nich?

Na początku zagadywali z czystej ciekawości, żeby zobaczyć jaki jestem, a że ja zawsze chętnie z każdym pogadam i

pożartuję, no to szybko przekonywali się do mnie. Czułem się jak jeden z nich, spędzaliśmy czas na przerwach i wspólnie

się wygłupialiśmy czy nawet graliśmy w koszykówkę.

Ćwiczyłeś na WF-ie? Jak to jest możliwe?

Wszystko jest możliwe. Wiadomo, że nie rzucałem do kosza, ale wjeżdżałem na boisko i przeszkadzałem drużynie

przeciwnej. Zajeżdżałem im drogę albo popychałem wózkiem. Całkiem dobrze mi to szło, więc po pierwsze ludzie chcieli

ze mną grać, a po drugie zawsze był niezły ubaw podczas meczów. Nieraz zdarzyło mi się oberwać piłką, ale dzięki temu

czułem, że nic mnie nie omija i jestem taki sam jak oni.

Czy dla ciebie są jakieś rzeczy niemożliwe do zrobienia?

Nie zastanawiam się nad tym, bo zawsze podchodzę do wyzwań z nastawieniem, że wszystko się uda. Albo życie bawi

się tobą, albo ty bawisz się nim.

Podobało Ci się?

Klaudia Stabach

background image

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
2017 12 24 Matki zbudowały dom dla swoich niepełnosprawnych dzieci TVN24
PF, ćwiczenia 12, 24 05 2017
2002 12 24
12 24 88
12 (24)
Zanik mięśni rdzeniowy, Studia, Pedagogika
12 24 miesiac, gr IIid 13717 ppt
elek, 24+, Tak ma wyglądać opracowanie każdego ćwiczenia
wykł społ 12 - 24.05 (niedziela), społeczna
kalendarium 12 24
2003 12 24
2001 12 24
1-3a Zanik mięśnia poprzecznie prążkowanego, Naika, stomatologia, Patomorfologia, LEKARSKI, Patomorf
2017 12 21 Seks po szwedzku Terlikowski To gwałt
2018 12 24 Manuela Gretkowska Chrystianizujcie się k…sami Do Rzeczy
2017 12 09 Matka zagłodziła ją na śmierć

więcej podobnych podstron