Powszechna ekspansja
Nowe wyniki zaprezentowane
na styczniowym spotkaniu American
Astronomical Society potwierdzajà
wczeÊniejsze przypuszczenia,
˝e WszechÊwiat b´dzie
nadal si´ rozszerzaç,
i to coraz szybciej.
Astrofizycy z Princeton
oraz Yale University
i Supernova Cosmology
Project, mi´dzynarodowego
programu badawczego
Lawrence Berkeley
National Laboratory,
sformu∏owali wnioski
na podstawie analizy
licznych supernowych.
Wyniki te przesuwajà wiek
WszechÊwiata ponownie
do oko∏o 15 mld lat, co
powinno rozwiàzaç
„paradoks wieku”
(fakt, ˝e niektóre
gwiazdy wydajà si´ starsze od ca∏ego
WszechÊwiata). Lecz badania te
podwa˝ajà powszechnie przyjmowanà
teori´ – wczesny WszechÊwiat
byç mo˝e nigdy nie przeszed∏ etapu
nag∏ej ekspansji zwanego inflacjà.
Na ratunek p∏azom
Departament Transportu Florydy przyzna∏
grant w wysokoÊci 40 tys. dolarów
dla dwóch badaczy Florida State
University – Josepha A. Travisa i D. Bruce’a
Meansa. Majà oni przeanalizowaç mo˝liwoÊç
budowy przejÊcia podziemnego
dla p∏azów pod krajowà drogà nr 319.
Poniewa˝ wkrótce zostanie ona
poszerzona do czterech pasm,
zachodzi obawa, ˝e wzmo˝ony ruch
b´dzie dodatkowym niebezpieczeƒstwem
dla dwóch gatunków p∏azów, ˝aby
Rana capito i traszki Notophthalmus
perstriatus, które U.S. Fish and Wildlife
Service mo˝e uznaç za zagro˝one.
Travis i Means chcà przede wszystkim
przetestowaç ró˝ne rodzaje kana∏ów
sklepionych, aby si´ dowiedzieç,
z których najch´tniej korzysta∏yby
p∏azy. W Nowej Anglii zainstalowano
ju˝ pierwsze tunele dla p∏azów,
nie ma jednak jeszcze
pewnoÊci, czy przejÊcia te
rzeczywiÊcie si´ sprawdzi∏y.
Recepta za dolary
Pacjencie, strze˝ si´! Stosowanie blokerów
kana∏ów wapniowych w zwalczaniu
nadciÊnienia zacz´∏o wzbudzaç
kontrowersje. Wykazano, ˝e u pewnych
ludzi leki te mogà zwi´kszaç
ryzyko ataku serca. Co gorsza,
ostatnie badania Allana S. Detsky’ego
i jego wspó∏pracowników z University
of Toronto wykaza∏y, ˝e lekarze
sk∏aniajàcy si´ ku stosowaniu w terapii
antagonistów kana∏ów wapniowych byli
prawdopodobnie finansowo bardziej
zale˝ni od firm farmaceutycznych ni˝ ci,
którzy pozostali oboj´tni lub krytycznie
nastawieni do tych leków.
Kristin Leutwyler
Chwytanie promieni
Badacze potrafià
przeprowadziç fotosyntez´
w sztucznych komórkach
Z
asadniczo wszystko, co ˝yje, zbu-
dowane jest z substancji chemicz-
nych powstajàcych z udzia∏em
energii s∏onecznej: bezpoÊrednio – w pro-
cesie fotosyntezy, lub poÊrednio – z pali-
wa pochodzenia roÊlinnego. Badaczom
z Arizona State University uda∏o si´
utworzyç mikroskopijne s∏oneczno-bio-
logiczne elektrownie roÊlinne, które wy-
korzystujà proces wzorowany na foto-
syntezie. Osiàgn´li to, na co tak d∏ugo
czekano: stworzyli struktur´ komórko-
podobnà tylko z syntetycznych zwiàz-
ków chemicznych.
W eksperymentach z Arizony u˝yto
wodnej zawiesiny liposomów – mikro-
skopijnych p´cherzyków lipidowych
wype∏nionych wodà i ograniczonych
dwuwarstwà lipidowà. Takie „b∏ony”
liposomalne sà pod wieloma wzgl´dami
podobne do b∏on komórkowych. Doda-
nie do nich specyficznych zwiàzków
kompleksowych pozwoli∏o badaczom,
wÊród których znaleêli si´ Gali Steinberg-
-Yfrach, Ana L. Moore, Devens Gust
i Thomas A. Moore, zbudowaç liposomy
dzia∏ajàce tak jak b∏ony fotosyntetyczne
w komórkach roÊlinnych. Maleƒkie p´-
cherzyki najpierw wychwytujà energi´
s∏onecznà elektrochemicznie i, zanim ule-
gnie rozproszeniu, zu˝ywajà jà do wy-
twarzania ATP, wysokoenergetycznego
zwiàzku stanowiàcego êrod∏o energii dla
˝ywych komórek.
Nowe badania opierajà si´ na techni-
kach opracowanych przez zespó∏ z Ari-
zona State University i po raz pierwszy
opisanych rok temu w Nature. Naukow-
cy wykazali, ˝e wbudowanie dwóch sta-
rannie wybranych zwiàzków do liposo-
mów umo˝liwia tym mikroskopijnym
p´cherzykom wychwytywanie energii
Êwietlnej. Jednà z wbudowanych czà-
steczek by∏o trójdomenowe bia∏ko cha-
rakteryzujàce si´ obecnoÊcià pierÊcienia
porfirynowego (jest to struktura zawie-
rajàca azot i wyst´pujàca w chlorofilu –
czàsteczce naturalnie czynnej fotosyn-
tetycznie). Ta trzycz´Êciowa czàsteczka
penetruje Êcian´ liposomalnà tak jak
bia∏ko majàce chlorofil b∏ony fotosynte-
tycznie czynne w komórkach roÊlin-
nych. Druga czàsteczka krà˝y w Êcianie
lipidowej. Pod wp∏ywem Êwiat∏a ∏àczà
si´ one w reakcjach cyklicznych, których
koƒcowym efektem jest transport jonów
wodorowych z zewnàtrz do wn´trza li-
posomów.
Badacze z Arizony dodali tak˝e – czy-
niàc to laboratorium wyjàtkowo u˝ytecz-
nym – trzecià czàsteczk´ do Êciany lipo-
somów. Jest nià bia∏ko enzymatyczne
zwane syntazà ATP, które wbudowane
w Êcian´ liposomu zawraca nadmiar jo-
nów wodorowych z wn´trza z powro-
tem na zewnàtrz p´cherzyków. Ta od-
wrotna migracja powoduje uwalnianie
energii, którà syntaza ATP wykorzystu-
je do produkcji ATP z jej sk∏adowych cz´-
Êci: ADP i fosforanu. Wed∏ug Thomasa
Moore’a, który przedstawia∏ wyniki swo-
ich nowych badaƒ na spotkaniach na-
ukowych, „si∏a protonomotoryczna”
tworzona przez nadwy˝k´ jonów wodo-
16 Â
WIAT
N
AUKI
Maj 1998
Ciàg dalszy ze strony 14
BIOCHEMIA
ADP
ATP
JONY
WODOROWE
ÂWIAT¸O
LIPOSOM
PIERÂCIE¡
PORFIRYNOWY
CZÑSTECZKA
TRZYCZ¢ÂCIOWA
SYNTAZA
ATP
ÂCIANA
DWUWARSTWY
LIPIDOWEJ
CZÑSTECZKA
WAHAD¸OWO
PRZENOSZÑCA
¸ADUNEK
+
FOSFORAN
CZÑSTECZKI WYCHWYTUJÑCE ÂWIAT¸O transportujà jony wodorowe do liposomów;
kiedy jony opuszczajà p´cherzyk, aktywujà enzym syntetyzujàcy ATP.
Za zgodà C. CARILLI
IAN WOORPOLE
rowych w liposomach najwyraêniej po-
woduje powstawanie ATP na „biologicz-
nie istotnym poziomie”.
Wed∏ug oÊwiadczenia Moore’a on
i jego koledzy potwierdzili t´ hipotez´
w doÊwiadczeniach z liposomami za-
wieszonymi w roztworze lucyferyny,
która Êwieci w obecnoÊci ATP. Opi-
sywa∏, ˝e kiedy oÊwietlono roztwór
wiàzkà czerwonego Êwiat∏a laserowe-
go, emitowa∏ on charakterystyczne dla
wzbudzonej lucyferyny ˝ó∏te Êwiat∏o.
Wyniki te zosta∏y przyj´te do druku
w Nature.
Moore, Gust i ich wspó∏pracownicy
planujà teraz przeprowadzenie innych
procesów biologicznych w swoich sztucz-
nych bios∏onecznych komórkach. B´dà
to czàsteczkowe „silniki” poruszajàce
wicià bakteryjnà i enzymy wytwarzajà-
ce substancj´ znanà biochemikom jako
NADH. Moore przypuszcza, co wyda-
je si´ ca∏kiem mo˝liwe, ˝e uda si´ im
wytworzyç wewnàtrz oÊwietlanych li-
posomów zarówno NADH, jak i ATP.
B´dà wówczas mogli przeprowadzaç
ró˝ne biosyntetyczne oraz inne reakcje
obserwowane dotàd tylko w ˝ywych
komórkach, takie jak procesy wykorzy-
stywane do tworzenia zwiàzków far-
maceutycznych. Gust uwa˝a, ˝e sztucz-
ny bios∏oneczny system „mo˝e byç
przydatny jako nap´d w ma∏ych maszy-
nach, umo˝liwiajàc wykorzystanie ener-
gii Êwietlnej do biosyntez, transportu,
∏àcznoÊci i procesów mechanicznych”.
Moore przyznaje, ˝e osiàgni´cie tych
dalszych zamierzeƒ wcià˝ „wydaje si´
ma∏o prawdopodobne. Przed 10 laty nie
uwierzy∏bym, by by∏o to mo˝liwe” –
stwierdzi∏.
Tim Beardsley
Â
WIAT
N
AUKI
Maj 1998 17
SYLWETKA: Alan Sokal
N
ie jestem skromny – wyznaje
z uÊmiechem Alan Sokal, pro-
fesor fizyki w New York Uni-
versity. – Moja parodia jest przeÊmiesz-
na!” Dwa lata temu w czasopiÊmie
naukowym Social Text zamieÊci∏ on po-
zbawiony wszelkiego sensu artyku∏
o „hermeneutyce kwantowej grawita-
cji”, a nast´pnie wyjawi∏, ˝e by∏ to po
prostu ˝art. „Sprawa Sokala” (jego prze-
ciwnicy wolà s∏owo „afera”) wydoby∏a
na Êwiat∏o dzienne problem niew∏aÊci-
wego wykorzystania nauki przez nie-
naukowców. Opisana zosta∏a na pierw-
szych stronach wp∏ywowych dzien-
ników, takich jak New York Times, Inter-
national Herald Tribune, London Observer
oraz Le Monde, i sprowokowa∏a burzli-
we dyskusje na wielu uniwersytetach.
Ostatnio Sokal poszed∏ za ciosem, wy-
dajàc wspólnie z Jeanem Bricmontem,
fizykiem z Université Catholique de Lou-
vain w Belgii, rozpraw´ o – jak sam to
nazywa – „niedba∏ym myÊleniu”, któ-
rym grzeszà postmoderniÊci, spo∏eczni
konstruktywiÊci, poznawczy relatywi-
Êci i inni „-iÊci”.
Ksià˝ka ta, pt. Imposteures Intellectu-
elles (Intelektualne szalbierstwa), napi-
sana zosta∏a w j´zyku francuskim i skie-
rowana jest przede wszystkim do
francuskich intelektualistów, choç rów-
nie˝ do Amerykanów i Anglików (an-
gielskie t∏umaczenie uka˝e si´ w tym
roku). Sta∏a si´ ona we Francji bestsel-
lerem („Francuzi powa˝nie traktujà
swoich intelektualistów” – jak mówi au-
tor) i doprowadzi∏a do furii przeciwni-
ków Sokala. Pomi´dzy naukowcami
a ich oponentami nastàpi∏a kolejna wy-
miana ognia.
Pod∏oga gabinetu Sokala us∏ana jest
kartkami papieru: po jednej stronie po-
Êwi´conymi fizyce, a po drugiej prze-
myÊleniom zwiàzanym z jego nowà pa-
sjà – obronà „naukowego obrazu Êwia-
ta”. Przedzieram si´ przez ten chaos w
kierunku podniszczonej kanapy na
drugim koƒcu pomieszczenia. Sokal
podbiega jednak do komputera, aby po-
kazaç mi swojà stron´ internetowà, a ja
nie mam wyboru: musz´ wróciç, usa-
dowiç si´ na twardej ksià˝ce le˝àcej u je-
go stóp i s∏uchaç.
„Nie znosz´ nieprecyzyjnego myÊle-
nia – stwierdza Sokal – ale bardziej jesz-
cze zalewu nieprecyzyjnego myÊlenia,
które miesza idee prawdziwe z niepraw-
dziwymi.” Oprócz bezmyÊlnego ˝onglo-
wania terminami zaczerpni´tymi z na-
uk matematyczno-fizycznych, takimi jak
„zasada nieoznaczonoÊci”, „twierdzenie
Gödla” czy „chaos”, najbardziej niepo-
koi go relatywizm spo∏ecznego konstruk-
tywizmu w odniesieniu do nauki. „Ogól-
nie rzecz bioràc – wyjaÊnia, akcentujàc
s∏owa jak w czasie wyk∏adu – idzie im
o to, ˝e obiektywnej prawdy nie ma nie
tylko w naukach spo∏ecznych, ale nawet,
co najbardziej szokujàce, w naukach
przyrodniczych. Wed∏ug nich praw-
dziwoÊç dowolnego stwierdzenia jest
wzgl´dna, zale˝na od wypowiadajàcej
je osoby, grupy spo∏ecznej czy te˝ for-
Rozbieranie króla
PUBLICZNE ZAINTERESOWANIE „WOJNAMI NAUKOWYMI” sprowokowane zosta∏o
przez Alana Sokala i jego wyrafinowany dowcip.
MARK HAVEN